GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Poprawność polityczna na Discovery

19.12.2010
23:55
smile
[1]

Hellmaker [ Legend ]

Poprawność polityczna na Discovery

Obumarłem. Leżę i nie mogę się podnieść. Łzy mi płyną z oczków moich prześlicznych.
Na Discovery World właśnie był program o Unabomberze.
Jak wiemy nazywał się on Theodore Kaczynski.
Lektorka uparcie czyta "Kazinski" (dokładnie tak fonetycznie - nie "ź" a właśnie "zi"), aż czuć ten wysiłek, żeby - Boże broń - nie przeczytać Kaczynski.
Popir*dolenie wtórne dotarło aż do Discovery.
Co, boją się żeby ich JarKacz nie pozwał za zniesławienie nazwiska, które nosił jego "bohatersko zginięty" brat?

Brak mi słów.

19.12.2010
23:58
smile
[2]

HeadShrinker [ Generaďż˝ ]

Oj tam zaraz- może jej fonetycznie zapisali wszystko? A ona biedaczka pomyślała, że to Angielskie nazwisko... ^^

19.12.2010
23:59
[3]

LooZ^ [ intermarum ]

Glupiejesz na starosc hell :)

19.12.2010
23:59
smile
[4]

Taikun44 [ Legend ]

Mhm ... mnie na przykład bawi Monty Python, ale jak tam chcesz

20.12.2010
00:00
[5]

Pan P. [ 022 ]

Prędzej dialogista-idiota, który nie wiedział, że to polskie nazwisko (choć czuję, że w filmie zostało to z pewnością wspomniane). Durnota niektórych tłumaczy naprawdę przeraża. Choć lektorka też ma swoje za uszami, oni również mają trochę wolnej ręki w kwestii interpretacji fonetycznej i ogólnej korekty tekstu.

20.12.2010
00:02
[6]

nurz [ Junior ]



czyli czytala dobrze... pozostaje tylko kwestia tego, ze jako Polka miala mozliwosc przeczytania po Polsku... ja bym tak zrobil.

20.12.2010
00:07
smile
[7]

LooZ^ [ intermarum ]

Ale czuje twoj bol hell... zobaczyles opis programu i ta radosc z uslyszenia o mordercy Kaczynskim uleciala tak nagle...

20.12.2010
00:08
[8]

Belert [ Legend ]

coz to niewygodne miec unabombera za krewniaka :))

20.12.2010
00:09
[9]

Bullzeye_NEO [ 1977 ]

czyli co, sugerujesz, ze wlosi powinni wymawiac 'stalone' zamiast 'staloun'? =]

20.12.2010
00:11
smile
[10]

Pan P. [ 022 ]

nurz --> No dobrze, a powinna czytać "Vasily Zhukowski", czy "Wasilij Żukowski", gdyby akurat pojawił się na discovery angielski program o rosyjskim romantyźmie?

To samo z "Dostoyevskym" i "Solzhenitsynem". :-)

20.12.2010
00:13
[11]

Minas Morgul [ Adenosine triphosphate ]

Dobrych dziesięć lat temu na Discovery był również program o Unabomberze, skąd zresztą się w ogóle o nim dowiedziałem. Wtedy przez cały program mówiono po prostu " Ted Kaczyński".

20.12.2010
00:27
smile
[12]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

Nie rozumiem tylko, dlaczego nikt wprost jeszcze nie napisał, że lektorka zwyczajnie została zaszczuta przez pisowską sforę? Czyżby i na forum wdarła się poprawność polityczna?

20.12.2010
00:30
[13]

olivierpack [ Senator ]

Mnie zawsze ciekawiło dlaczego George Waszyngton to u nas Jerzy Waszyngton, ale już George Bush to George Bush.

20.12.2010
00:32
[14]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

Dlatego, że dawniej imiona niekiedy spolszczano, a dzisiaj już nie.

20.12.2010
00:33
[15]

kjx [ Nelson Tethers ]

Bo nie ma "czegoś" takiego jak George Waszyngton. Jest George Washington. I nie sądzisz, że trochę dziwnie brzmiałoby angielskie imię i spolszczone nazwisko?

20.12.2010
00:39
smile
[16]

Adrianziomal [ Samael ]

*post ocenzurowany przez władze PiSu*

20.12.2010
00:44
[17]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

kjx---->

William Szekspir też dla Ciebie brzmi dziwnie? Wszystko jest kwestią tradycji i przyjętej konwencji.

20.12.2010
00:50
[18]

kjx [ Nelson Tethers ]

Tak. Dlatego, że istnieje polski odpowiednik imienia William. Brzmi on: Wiliam i wymawia się go "przez w".


edit down: Wiliam. Tak lata temu stwierdziła Rada Języka Polskiego i zgodnie z tym, takim imieniem i nazwiskiem opatrywane były książki. Zobacz na screen.


Poprawność polityczna na Discovery - kjx
20.12.2010
00:57
[19]

kil69 [ Senator ]

kjx -> niestety, ale ma racje jest polski odpowiednik Williama i nie jest to...Wiliam lecz Wilhelm (sam nawet o tym nie wiedziałem)

20.12.2010
01:50
smile
[20]

Kłosiu [ Legend ]

olivierpack --> Jerzy Krzak?

20.12.2010
02:27
[21]

bartek [ Legend ]

Pan P., z jakiego powodu mielibyśmy spolszczać nazwisko Amerykanina?

Jakbyś usłyszał w polskiej TV news o Christine Jane Baranski czy Linda Kozlowski to uważasz, że powinno się to czytać jako "Baranska" i "Kozlowska"? A może od razu "Barańska" i "Kozłowska"? Jeśli tak, to ponawiam pytanie - dlaczego? Bo ich rodzice, dziadkowie, czy pradziadkowie byli z Polski? Co to ma do rzeczy?

Co jak co, ale Discovery zachowało się rzetelnie. Twoje wschodnie przykłady są nietrafione, bo dotyczą "trochę" innej grupy językowej. Gdyby "Wasilij Żukowski" był synem zamerykanizowanych Rosjan, urodził i dorastał w Nowym Jorku to dziś byłby nam znany raczej jako "Vasily Zhukowski". I nie ma w tym nic dziwnego, ani nadzwyczajnego.

20.12.2010
02:59
[22]

Lutz [ Legend ]

Zaden z moich znajomych anglikow, przez oczywista polityczna poprawnosc nie wymawia jak nalezy slowa "skrzypce". Ale przeciez wiadomo, ze skrzypce to polityczne narzedzie w rekach pisu.

20.12.2010
04:00
smile
[23]

jiser [ generał-major Zajcef ]

Że niby czytanie "Solzhenitsyn" to to samo, co "Kazinski"?

Jest różnica pomiędzy czytaniem przekładu rosyjskiego nazwiska na amerykańską fonetykę w Polsce zgodnie z amerykańską fonetyką, a przeczytanie amerykańskiego nazwiska zgodnie z polską fonetyką.

W Polsce norma językowa wyznacza, że nie natywizujemy fonetyki obcych nazwisk (w odróżnieniu od np. czeskiej, gdzie mówi (i pisze) się np. Meryl Streepova na Meryl Streep). A tak się składa, że Ted Kaczynski był amerykaninem (natywnym, nie natywizowanym), a amerykańska norma językowa zakłada, że tak się nazwisko czyta, jak życzy sobie tego jego właściciel. Ted Kaczynski przedstawiał się (w wymowie) jako "Kazinski", zatem lektorka zachowała się zgodnie z zasadami sztuki.

Ergo: nie wszystko jest tak oczywiste, jak to, co pierwsze przychodzi Ci do głowy, Hellmaker.

PS. Ciekawe czy ktoś zwróci uwagę na to co napisałem :) Bo informacje mam z pierwszej ręki, żona jest językoznawcą i pracuje jako redaktor w wydawnictwie :)

20.12.2010
04:44
[24]

Belert [ Legend ]

moze tlumaczka byla kretynką?

20.12.2010
06:23
[25]

mackie majcher [ Konsul ]

Wow. Widzę, że niektórych tak zajmuje polski teatrzyk polityczny, że za niedługo będą musieli rozpocząć leczenie psychiatryczne.

jiser <---
PS. Ciekawe czy ktoś zwróci uwagę na to co napisałem :) Bo informacje mam z pierwszej ręki, żona jest językoznawcą i pracuje jako redaktor w wydawnictwie :)

Ja zwróciłem i myślę, że dobrze prawisz :)

20.12.2010
06:32
smile
[26]

Cremek [ Generaďż˝ ]

Jakosc watkow na tym forum zaczyna powoli siegac dna...

20.12.2010
06:52
smile
[27]

rvc [ MORO ]

lektorka to nic , gdyby chcieli być naprawdę poprawni politycznie poprosili by Papierza .
wiadomo jak pięknie fonetycznie sie wysławia

20.12.2010
08:36
[28]

Raziel [ Action Boy ]

o matko, to się nazywa już kompletne zaślepienie nienawiścią, hellmaker udaj się do psychologa albo psychiatry od razu

20.12.2010
08:53
[29]

Hellmaker [ Legend ]

jiser ---> Widzisz, tyle, że od lat i w wielu innych programach - w tym anglojęzycznych (wyobraź sobie oglądam takie) - nazwisko to czytane było jako "Kaczynski". A tu nagle "Kazinski"?

Raziel ---> Spłyń.

20.12.2010
08:55
[30]

wielebny_666 [ Generaďż˝ ]

a to dziwne bo rok temu dawali ten sam program, lektorem bym mezczyzna i wymawial nazwisko Kaczynski :)

20.12.2010
09:02
smile
[31]

smalczyk [ Senator ]

<---[22]

Swego czasu tę samą polityczną poprawność mój dawny pracodawca w UK równiez okazywał podczas mówienia mi po nazwisku - dlatego zapewne przerzucił się na mówienie mi po imieniu, by mnie nie obrazić ;))

20.12.2010
09:09
smile
[32]

Bullzeye_NEO [ 1977 ]

jako jezykoznawca z wyksztalcenia podpisuje sie pod slowami jisera

[31] nazywasz sie jaruzelski? :D

20.12.2010
09:13
[33]

smalczyk [ Senator ]

Bullzeye ---> to akurat łatwo wymówić (choć w nieodpowiedni sposób:)

Poza tym Jarozuelski poza wtejemniczonymi kręgami nie jest tam nikomu znany - podobnie jak 99% naszych 'sław' ;)

20.12.2010
09:36
[34]

Runnersan [ Generaďż˝ ]

Mnie kiedyś zabiło tłumaczenie na History. Program dotyczył wojny o niepodległość. Mówili o Afroamerykaninie imieniem Prince Whipple,

Tłumacz nieustannie odnosił się mówiąc o nim per Książę Whipple.

Brzmiało to komicznie gdy było hasło, że Anglicy podczas bitwy ranili księcia Whipple,

20.12.2010
09:39
[35]

rvc [ MORO ]

ileż trzeba mieć "dobrej woli" by dopatrzyć sie w tym poprawności politycznej ?
ale cóż zrobić jedni robią zakupy świąteczne . prezenty dla wnucząt i nie interesują ich "krewni" pana premiera.inni gdy tvn milczy o prezesie ,wyszukują spisków w kanałach tematycznych.

czy to nie czas udać sie do lekarza?

20.12.2010
09:50
smile
[36]

matchaus [ sturmer ]

Olivier ---> Rozwijając temat i robiąc mały off-top - a czy nie zastanawiało Cię, dlaczego München to Monachium, Konstanz to Konstancja, Lübeck to Lubeka, a Nürnberg to Norymberga? ;)

To oczywiste - odpowie większość Polaków.

Jeśli jednak usłyszymy w Niemczech nazwy Pozen, Warschau, czy nie daj boże Danzig, to podnoszą się krzyki o próbę zawłaszczania polskich nazw, powrót ekspansywnego "germanizmu" etc, etc...

20.12.2010
10:06
[37]

Hellmaker [ Legend ]

rvc ---> Od wyszukiwania spisków na tym forum mamy Ciebie i włodzixa. I może jeszcze req_.
"ileż trzeba mieć "dobrej woli" by dopatrzyć sie w tym poprawności politycznej ? " - na pewno sensowniejsze niż doszukiwanie się strzelającego Putina na filmiku ze Smoleńska.

wielebny_666 ---> Właśnie dlatego mnie to "lekko" zdumiało. Do tej pory się nie spotkałem z taką wymową.

20.12.2010
10:09
[38]

rvc [ MORO ]

na pewno sensowniejsze niż doszukiwanie się strzelającego Putina na filmiku ze Smoleńska

>> sugerujesz że ja się doszukuje? to łżesz jak pies

20.12.2010
10:41
[39]

olivierpack [ Senator ]

Nazwy geograficzne raczej przekłada się na dany język, z racji egzotycznego brzmienia w języku macierzystym, Mynsien czy Lybek byłoby niejednoznaczne w użyciu dla Polaka, który nie zna niemieckiej wymowy, tak samo jak Warszawa dla Niemca czytana jako W a r s z a w a, z Poznan, Lodz jakoś sobie dają radę, natomiast Danzig to nazwa mocno historyczna.

20.12.2010
12:11
[40]

jiser [ generał-major Zajcef ]

Wy wiecie, że istnieje coś takiego jak norma językowa, której regulacją zajmuje się organ, złożony ze ekspertów naukowych - Rada Języka Polskiego? Że ta norma powstała na długo, zanim Lech został prezydentem, a Jarosław wszedł na wojenną ścieżkę?

To, że jakiś lektor polonizował sobie nazwisko Tedzia, to nie jest żaden argument, że tak powinno się robić. Zasady normy językowej są od dawna jasno spisane, każdemy lektorowi/redaktorowi/korektorowi dostępne i powinny być znane. Polonizacja nazw miejscowych to inna bajka. Ale kto chce wierzyć w historie spiskowe, ten i tak będzie ich szukał.

Swoją drogą, w telewizjach edukacyjnych błędów jest sporo, ale przoduje w tym akurat National Geografic.

20.12.2010
12:50
smile
[41]

HeadShrinker [ Generaďż˝ ]

jiser->

Bo informacje mam z pierwszej ręki, żona jest językoznawcą i pracuje jako redaktor w wydawnictwie :)

Był tu taki jeden - jego żona dziennikarką nawet była i podobnież dowiedziała się po katastrofie Smoleńskiej (zamachu/mordzie/zbrodni/łorewa) - że Matka Kaczyńskiego zmarła...
Mam nadzieje, że Twoje informacje są trochę więcej warte ;]

Anyway

Moim zdaniem takie przerabianie nazwisk to idiotyzm. Tzn gość ma w sumie polskie nazwisko - to, że zostało ono "zangielszczone" - ma oznaczać, że my nie możemy tego po Polskiemu czytać? To tak trochę jak z Maslowem - który najpierw był czytany przez l miękkie ( z racji języka ojczystego) a potem został "mejslołem" ;]

Kaczyński to Kaczyński - póki nie zmieni nazwiska na "Kaziński" - Kaczyńskim zostanie ;]

Swoją drogą - rosyjskojęzyczni śmieją się z naszego spolszczania - "Michał anioł" i tak dalej. Ale czytanie po polsku polskiego bądź co bądź nazwiska - pod tę kategorie nie podchodzi.

No chyba, że ktoś jest zwolennikiem takiej polsko angielskiej "trasianki" - czyli "idę do serwisu bo mi się harddrajw zepsuł" ;]

20.12.2010
13:08
[42]

Bullzeye_NEO [ 1977 ]

dostosowywanie nazwisk obcokrajowcow do wlasnego jezyka nie jest niczym niespotykanym i na dobra sprawe pojawia sie w wielu roznych kulturach. jest tak w jezykach germanskich, jest w slowianskich, w romanskich tak samo - dla francuzow marsilio ficino to marsile ficin, a giulio mazzarini to jules mazarin...

20.12.2010
13:39
[43]

Hellmaker [ Legend ]

jiser ---> "To, że jakiś lektor polonizował sobie nazwisko Tedzia" - praktycznie wszyscy lektorzy/spikerzy? Łącznie z tymi z BBC, CNN? Jakiś?

20.12.2010
13:56
[44]

Qverty™ [ Legend ]


hoć lektorka też ma swoje za uszami, oni również mają trochę wolnej ręki w kwestii interpretacji fonetycznej i ogólnej korekty tekstu.



;)

Nie wiem co cię tak bawi...może poprostu lektorka tak miała napisane w tekście i tak czytała, mnie bardziej bawi jak Szpaczyna na MŚ czytał niektóre nazwiska piłkarzy...

20.12.2010
13:58
[45]

Musich [ Konsul ]



Pierwszy lepszy film na tubie. Posłuchajcie kobiety od konferencji prasowej, gdzieś na początku. Wymawia to "Kazinski". Ale wiadomo, Polacy wiedzą lepiej jak czytać angielskie nazwiska. (Bo tak, Unabomber był Amerykaninem, tam się urodził etc, ma tylko polskie korzenie).

20.12.2010
14:16
smile
[46]

Raziel [ Action Boy ]

Hellmaker ja Ci mówię, o swoich problemach pogadaj ze specjalistą, a nie forum zaśmiecasz.

20.12.2010
20:06
smile
[47]

jiser [ generał-major Zajcef ]

HeadShrinker ~~~>
Gratuluję porównania :D

Ale ale..! Piszesz Kaczyński, a facet nazywa się Kaczynski. Tak też nazywał się jego ojciec. O ile mi wiadomo, Ted Kaczynski nie umie nawet mówić po polsku. Więc o czym mówimy. Mamy zamiar go przekonywać o tym, że jest narodowości polskiej?

"No chyba, że ktoś jest zwolennikiem takiej polsko angielskiej "trasianki" - czyli "idę do serwisu bo mi się harddrajw zepsuł" ;]"

To w końcu mówimy o nazwiskach, rzeczownikach pospolitych czy nazwach miejscowych? Każde rządzą się własnymi regułami...


Hellmaker ~~~>
"praktycznie wszyscy lektorzy/spikerzy? Łącznie z tymi z BBC, CNN? Jakiś?"
W ten sposób dyskutować nie ma sensu. Wszyscy? To znaczy kto konkretnie? Ja nie słyszałem, aby w anglojęzyczni spikerzy wymawiali inaczej niż tak jak podałem.

I z mojej strony to żadna ambicjonalna dyskusja. Ani Kaczyńskiego nie lubię, ani Kaczynskiego. Działalność twórczą lektorów na Discovery mam od dawna w wielkim poważaniu, a na tym, żeby Cię na siłę przekonywać mi nie zależy. Ale mi lepiej nie wierz. Ja też jestem matematykiem, z takimi to nigdy nie wiadomo, czy nie zaczną bomb podkładać :D

Tak poza tym, zasięgnąłem świerzej opinii. W wiekach minionych nazwiska polonizowano i w języku polskim, za co przykładem stać może Descartes, po naszemu - Kartezjusz. Ostatnim przypadkiem, jaki przyszedł nam do głowy jest prezydent Wilson, w dwudziestoleciu wymawiany przez twarde 'w' (przy okazji nadawania nazwy placu na warszawskim Żoliborzu). Ale wyszło to z użycia. Obecnie obowiązująca jest wymowa 'plac Łilsona', czyli zgodna z oryginalną wymową.

20.12.2010
20:32
smile
[48]

Mark24 [ Legend ]

Hellmaker - powinna ładnie po polsku przeczytać nazwisko tego amerykanina i pomylić się przy imieniu - najlepiej dwukrotnie:
"Jarosław Kaczyński, ekh... tfu.. Lech Kaczyński.. ehh... no no no, oczywiście chodziło o Teodora."

Wtedy byłbyś w pełni usatysfkacjonowany i nic by Ci do szczęścia już nie brakowało?

20.12.2010
21:09
smile
[49]

Agent_007 [ Senator ]

Nielicha historia...

20.12.2010
21:17
[50]

Hellmaker [ Legend ]

Raziel ---> Ty mi lepiej odpowiedz na 3 pytania z innego wątku. A nie trolluj.
Skopiuję Ci tu, bo jako rasowy troll nie potrafisz znaleźć czegokolwiek.

Raziel ---> Zadam Ci jeszcze raz dwa pytania + dodatkowe. Odpowiedz na nie z łaski swojej. Bo na razie robisz wszystko, żeby je ominąć.

1. Gdyby stanowisko profesora nadzwyczajnego nazywało się "pracownik naukowy wyższego szczebla" (czym właśnie jest), to nazywalibyście LK -> Prac. Nauk. W. Szcz. dr hab. Lech Kaczyński?

2. Czy krzywiłbyś się gdyby nauczyciela gimnazjalnego zaproszonego do studia telewizyjnego tytułowano na okrągło "profesorem"? Przecież "przez wielu takowym został uznany" - w dodatku jest to uznawane przez prawo polskie.

3. Pytanie dodatkowe - Bartoszewski też ma "tytuł" profesora uczelni - Gastprofessor. Przecież "przez wielu takowym został uznany", a więc tytuł też mu się należy. Zgodnie z Twoim "rozumkowaniem" wszędzie - nie tylko na uczelni, która go tym tytułem uhonorowała.

Mark24 ---> Widzę że wróciłeś w glorii i chwale marudzić na tym forum?

20.12.2010
21:30
smile
[51]

HeadShrinker [ Generaďż˝ ]

jiser->

Ale ale..! Piszesz Kaczyński

mea culpa.

Mamy zamiar go przekonywać o tym, że jest narodowości polskiej?

Coś pan zgłupiał? :D Mnie chodzi jeno o to żeby nie wydziwiać na siłę. Jakby się koleś nazywał Brzęczyszczykiewicz - to też by 'zangielszczyzną' go trza nazywać?;]

To w końcu mówimy o nazwiskach, rzeczownikach pospolitych czy nazwach miejscowych? Każde rządzą się własnymi regułami...

Trasianka to Trasianka - odnosi się do wszystkiego ;]

20.12.2010
21:38
[52]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

No napiszcie wreszcie, jak się sprawy mają! Otóż Fotyga z Macierewiczem podczas wizyty w Stanach najwidoczniej odwiedzili centralę Discovery i przystawili odpowiedniej odpowiedniej osobie pistolet do głowy, po czym rzekli - dla nas zabić cię, to jak splunąć. Tak właśnie było, a każdy kto twierdzi inaczej, ten jest podłym pisiorem!

20.12.2010
21:42
[53]

super game fan [ Generaďż˝ ]

Jestem za wymawianiem zangielszczonych nazwisk tak, jak brzmiały w oryginale, po polsku. Wiadomo, że nie zostały zmienione z jakiegoś zamiaru, tylko dla ułatwienia wymowy miejscowym, więc czemu nie?

Ale doszukiwanie sie politpoprawności w wymowie "Kazinski", to już głupota.

jiser - serio nie wiedziałeś, że niegdyś spolszczało sie imiona? A Karol Darwin?

20.12.2010
21:42
[54]

HeadShrinker [ Generaďż˝ ]

Hajle->

E nie - oni tam z jakimś czarnym chcieli pogadać - ale się okazało, że nie zna żadnego ludzkiego języka :(

20.12.2010
22:47
[55]

Hellmaker [ Legend ]

Niektórym zdaje się umykać fakt, że to była polska lektorka. I o ile u części - niewielkiej - zagranicznych spikerów/lektorów można zrozumieć "Kazinski" jako niemożność wymówienia zgłoski "cz", to o tyle u polskiej lektorki to lekko bawi.

Raziel zatrollował i zniknął. Nie to żebym oczekiwał odpowiedzi ...

20.12.2010
22:53
[56]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

Gdyby cała sytuacja była dla Ciebie "lekko zabawna", to raczej nie pomyślałbym, że coś z Tobą nie tak. Spazmy śmiechu i ogólne podniecenie z pierwszego posta jednak nieco przeczą tej optymistycznej diagnozie.

21.12.2010
00:04
smile
[57]

jiser [ generał-major Zajcef ]

Hellmaker ~~~>
"niemożność wymówienia zgłoski "cz", to o tyle u polskiej lektorki to lekko bawi"
Czy jeżeli amerykanin nazywa się M&#229;nsson/Mansson to mamy go czytać 'manson', mimo, że jego nazwisko czyta się 'moonson'? A czy brytyjczyka polskiego pochodzenia Richarda Pipesa, znanego historyka i sowietologa, mamy wymawiać 'pipes' (tak brzmiało nazwisko jego rodziny przed emigracją) czy 'pajps' (jak sam się przedstawia i jak mówią o nim w mediach)? A czemu fizyka noblistę, Georgesa Charpaka, wymawiamy w Polsce po francusku - 'żorż szarpak', mimo, że jego rodzina mieszkając w Polsce nazywała się zgodnie z polską fonetyką 'charpak'? A może Petera Geacha mamy nazywać 'geach' zamiast 'gicz'? Akurat ten ostatni przyznawał się chociaż do polskiej narodowości, a nie tylko polskiego pochodzenia.

Myślałem, że rozmawiamy na temat: czy taka wymowa jest polityczną poprawnością, czy też stoi za tym jakiś inny argument?



super game fan ~~~>
"serio nie wiedziałeś, że niegdyś spolszczało sie imiona? A Karol Darwin?"
Nie wiem do czego się odnosisz. Od którego momentu dyskutujemy o imionach? Czy może o normie językowej XVIII wieku? Coś mi umknęło? A może odnosisz się do fragmentu, gdzie przytaczam rozmowę z osobą trzecią?

Qwerty ~~~>
Iiiiiii, przecie to podróba. A już miałem nadzieję na coś ciekawego :) Nie znam tego głosu z Discovery, a dziwne, bo lektorów telewizyjnych w Polsce jest niewielu.

21.12.2010
16:04
smile
[58]

jiser [ generał-major Zajcef ]

No tak. Jak do wywołania kontrowersji, to Hellmaker był. Ale jak do merytorycznej dyskusji, to znikł :)

21.12.2010
18:23
smile
[59]

mackie majcher [ Konsul ]

jiser <---- hehehe, A Ty myślałeś, że dlaczego ma ksywkę Piekłoroba ? Tak w zasadzie po prostu się pomylił i nie ma tu o czym dyskutować za bardzo.

21.12.2010
23:58
[60]

Hellmaker [ Legend ]

A o czym tu dyskutować? Wy twierdzicie, że macie swoja rację, ja twierdzę, że mam swoją. Nikt nikogo nie przekona.
Szczególnie językoznawca piszący "świerzej" :P

22.12.2010
00:12
[61]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

Przecież wyraźnie napisał, że to nie on, a jego żona, jest językoznawcą.

Dlaczego znowu kłamiesz? Ile razy trzeba Cię przyłapywać na kłamstwach i kłamstewkach, żebyś zaniechał tego brzydkiego postępowania?

22.12.2010
01:43
smile
[62]

jiser [ generał-major Zajcef ]

Hellmaker ~~~>
Przecież wyraźnie, do Ciebie osobiście, pisałem, że jestem matematykiem :) Poza tym, nawet wtedy argument byłby nieładny, bo ad hominem. No to jeśli nie mnie, jako marnemu językoznawcy (co jest prawdą), zawierz swoje zdanie Bullzeye_NEO, który ma językoznawcze wykształcenie i też uważa podobnie.

Nie twierdzę też, że mam swoją rację, tylko że rzecz jest określona odgórnie. Odchodząc na chwilę od głównego tematu, ja osobiście koncepcji normatywności języka polskiego nie trawię. Zwisa mi więc (i mówiłem to), jak Kaczynskiego będą czytać. Ale wątek jest o tym, czy jest to polityczna poprawność czy co innego. Możesz mieć ten temat własną opinię, oczywiście. Ale stanowiska RJP tym nie zmienisz. W Polsce obowiązuje norma taka, że wymawiamy nazwiska tak, jak wymawiają je w kraju natywnym dla jego posiadacza. Nawet jeśli nazwisko jest pochodzenia polskiego.

I jeszcze przemyślenie natury ogólnej. Jesteś na tym forum jednym z kontestatorów stylu politycznego PiSu. I powiedziałbym od siebie - to dobrze! Ale jeśli Twoja "publicystyka" ma się opierać na irracjonalnym szukaniu spisków, to jest to niestety niedzwiedzia przysługa.

Disclamer: nie bierz tego do siebie. W końcu wypowiadam się o pojedyńczej Twojej opinii, a nie o Twojej osobie.

22.12.2010
01:58
smile
[63]

Luzer [ Music Addict ]

Ten watek ladnie udowadnia ze nie kazdy ma cojones aby przyznac do bledu

22.12.2010
03:46
smile
[64]

jiser [ generał-major Zajcef ]

Wolałbym, aby nasuwającym się wnioskiem było, że można i warto ;) rozmawiać merytorycznie.

22.12.2010
08:15
[65]

helmet [ Legionista ]

Hellmaker ma rację dziwiąc się takiej wymowie. To że nazwisko Kaczynski jest wypowiadane zgodnie z angielską fonetyczną wymową nie zmusza polskiej lektorki do czytania w ten sposób w programie, przeznaczonym do polskiego odbiorcy. Chyba że jednocześnie torturowała swój język i uszy słuchaczy wymawiając dwadzieścia razy Unabomber jako ANYBOMB~y a nazwę uczelni gdzie Kaczynski się doktoryzował jako Uniłorsajte Miszigen.
Przecież jeśli nazwiska to czemu nie nazwy własne ;p
Poprawność nie tylko polityczna ale językowa często bywa śmieszna.

Purystów językowych uprasza się by zaufali bardziej rozsądkowi niż żonie własnej lub kolegi.





22.12.2010
08:47
[66]

smuggler [ Advocatus diaboli ]

Kiedys w Chinach rzadzil pan, co sie zwal (fonteycznie) Hu Jao Peng (nie wiem jak toto sie pisalo). Bylo duzo radochy, gdy lektor czytajac, ze "Polske odwiedzil dzialacz KC PZPR, towarzysz HU (przerwa)jAO PENG" akcentowal to tak, by bron Boze cos ktos innego nie uslyszal. :)

Z Kazinskim/Kaczynskim mi wisi, macie problem. Zasadniczo tak sie powinno mowic, jak sam gosc sie tytuluje, niezaleznie od tego, ze wiemy lepiej jak sie prawidlowo wymawia jego nazwisko. :)

A jesli cos mnie dobija, to wlasnie zapisywanie w polskiej prasie rosyjskich nazwisk amerykanska fonetyka, bo straszne koslawce wychodza typu " Vladimir Matchsushanskay" zamiast Władymira Matszusańskiego, co przeciez w slowianskich uszach i oczach wyglada duzo lepiej. No ale coz, niektorzy w w Wawie ponoc umawiaja sie przy pomniku "Najki", a w bibli "Dejwit" pokonal "Goliatha", ale na szczescie ciagle proca a nie slingiem, czy jak sie toto po hamerykansku zwie. :)

22.12.2010
08:57
smile
[67]

helmet [ Legionista ]

Masz rację ale tu mały offtop
ta proca, proca smuggler, czy kiedyś zainstalujesz polski (programisty)?

22.12.2010
09:05
[68]

Raziel [ Action Boy ]

Hellmaker, wydaje mi się, że już odpowiadałem na takie pytania, ale ok:


1. Gdyby stanowisko profesora nadzwyczajnego nazywało się "pracownik naukowy wyższego szczebla" (czym właśnie jest), to nazywalibyście LK -> Prac. Nauk. W. Szcz. dr hab. Lech Kaczyński?

nie mam pojęcia co by wtedy było. Myślę jednak, że podobieństwo obu tych nazw (profesor a profesor nadzwyczjany) jest zabiegiem jak najbardziej celowym. W sensie, że odpowiednia uczelnia uznaje swojego pracownika za profesora w celu okazania mu najwyższego uznania. Także myślę, że nie nazywałby się "pracownik naukowy wyższego szczebla" bo celowo jest to "profesor nadzwyczajny" . Zresztą myślę, że jeśli nie profesor to byłaby jakaś inna bardziej chwytliwa nazwa niż "pracownik naukowy wyższego szczebla".

2. Czy krzywiłbyś się gdyby nauczyciela gimnazjalnego zaproszonego do studia telewizyjnego tytułowano na okrągło "profesorem"? Przecież "przez wielu takowym został uznany" - w dodatku jest to uznawane przez prawo polskie.

Zależy jak na to patrzeć, czasem jest to zwrot grzecznościowy, uważam, że może nie wszyscy obecni, ale np. uczniowie, absolwenci czy osoby związane z tą uczelnią mogą zwracać się do tej osoby per profesor. Jednakże, jest różnica między takimi pogawędkami, a powtarzaniem non stop "profesor Kowalski powiedział to i to" itp. czy oficjalne przedstawianie kogoś jako profesor - wtedy to już jest przekroczenie granicy grzeczności do małego zakłamania. Także co do tego nauczyciela - każdy może do każdego mówić jak chce byleby go nie obrażał, także mogą sobie mówić nawet i mistrzu, ale prezenterka telewizyjna wówczas nie powinna przedstawiać kogoś jako "profesor kowalski" bo mija się to z prawdą.

3. Pytanie dodatkowe - Bartoszewski też ma "tytuł" profesora uczelni - Gastprofessor. Przecież "przez wielu takowym został uznany", a więc tytuł też mu się należy. Zgodnie z Twoim "rozumkowaniem" wszędzie - nie tylko na uczelni, która go tym tytułem uhonorowała.

Proszę bardzo, zatem powinno się go tytułować jako profesora jakiejśtam uczelni o której mówisz, ale nie sprawiać wrażenia, że ma on tytuł naukowy.

Paradoks polega na tym, że Tobie się wydaje, że to ja mam problem a to Ty go masz. Ja nie uważam, że powinno się LK tytułować za każdym razem "prof LK" czego ja sam przecież nie robię. Uważam jednak, że skoro został takowym uznany przez 2 polskie wyższe uczelnie to nie widzę powodu dla którego np. na jego tablicy pamiątkowej nie ma widnieć tytuł "profesor" - to nie jest żadna ujma dla "prawdziwych" profesorów, a raczej wyróżnienie dla kogoś, kto jednak wzbił się nieco wyżej niż Ci, którzy profesorami nadzw. nie byli.

Tak samo odnośnie Bartoszewskiego. Nie mam nic do tytułowania go profesorem przez jego zwolenników czy sympatyków, jednakże - sam przyznaj - tutaj jednak sytuacja jest trochę bardziej "zaawansowana". PO na wiecach nie inaczej zwraca się do Bartoszewskiego jak "profesor", gdzie się nie pojawi jest tak tytułowany. Powiem szczerze - jakiś rok temu sam myślałem, że on jest profesorem bo choć "odwróciłem się" od PO to jednak nie myślałem aby to sprawdzać, aż mi to kumpel podsunął.

Reasumując - uważam, że jeśli ktoś uzyskał tytuł albo jak wolisz "stanowisko" profesora na jakiejś uczelni to jak najbardziej można go profesorem tytułować. Nie należy jednak przesadzać a tym bardziej czynić z owego tytułu "normy". Ja jakoś nie widzę nigdzie "profesor Kaczyński to", "profesor Kaczyński tamto", a w przypadku Bartoszewskiego owszem.

22.12.2010
09:14
smile
[69]

helmet [ Legionista ]

Gdyby Kaczyński pechowo dla siebie i Polski nie został prezydentem to w zależności od okoliczności tytułowaliby go profesorem albo ministrem, tak jak Bartoszewskiego.

Piszesz prawie 30 linijek a nie znalazłeś chwili by nad tym pomyśleć raziel?

22.12.2010
09:19
[70]

Raziel [ Action Boy ]

ja rozumiem, że jest moda na jakieś dobre riposty, ale nie trafiłeś. Dyskusja między mną a Hellmakerem nie jest na temat "dlaczego kaczyńskiego tytułują profesorem", a raczej "Czy można Kaczyńskiego profesorem tytułować".

Także sio;)

22.12.2010
09:31
[71]

smuggler [ Advocatus diaboli ]

Helmet - ężćżó. Tyle lat pisalem na forach bez polfontow, ze jakos autentycznie mam problem z tym. :)

22.12.2010
09:32
[72]

helmet [ Legionista ]

Raziel -> sio to pisz do młodszej siostry albo dziewczyny, jeśli masz. Wypróbuj na koleżankach i kolegach z uczelni.
Piszesz publicznie głupoty więc publika się do tego odnosi. Prywatnie z lub bez sio, to możesz pisać do Hellmakera na skrzynkę albo gg bez obawy o publiczne riposty.
Temat o Kaczyńskiego zahacza tylko nazwiskiem ale nie ciągnąc dłużej offropa napiszę tylko, że musisz sobie wbić do studenckiej głowy że zasługi Bartoszewskiego dla Polski są nieporównanie większe niż Kaczyńskiego
ot następny kaczyński o którym będą w XXII wieku czytali na wikipedii, znany głównie z powodu tego że rozbił się w katastrofie i miał szurniętego brata bliźniaka.


22.12.2010
09:32
[73]

Hellmaker [ Legend ]

Hjale ---> Takiś szczęśliwy, że przyłapałeś mnie na pomyłce? Uważaj teraz na prawą rękę. Nie przemęcz jej.
Pomyliłem go z Bullzeye. Jako, że obaj odwoływali się "językoznawstwa", a to Bullzeye napisał "jako jezykoznawca z wyksztalcenia". Późna godzina, zmęczenie :P
"przyłapywać na kłamstwach i kłamstewkach" - pomyłki to nie kłamstwa. Zamiast zużywać chusteczki ze szczęścia, to się chwilkę zastanów.

"Ale jeśli Twoja "publicystyka" ma się opierać na irracjonalnym szukaniu spisków, " - widzę, że pewne zrozumienie ironii na tym forum albo nie istnieje, albo zbyt bierzecie pewne rzeczy do siebie.
Napisałem to złośliwie, a nie wyszukując spiski.
Jak już pisałem - od spisków to my tu mamy innych.
"Ale wątek jest o tym, czy jest to polityczna poprawność czy co innego" - j.w.

Gdybym napisał inny tytuł - który w zamierzeniu był ironiczny - to pewnie i tak niektórzy znaleźliby powody do marudzenia.
Jakiś czas temu gdzieś tam odwołano Święto Kaczki Pieczonej (czy jakoś tak), które odbywało się od dobrych kilkudziesięciu lat, a wójt (burmistrz?) stwierdził, że dlatego, że to się źle kojarzy (to było zaraz po wyborze LK na prezydenta) - skojarzyło mi się właśnie z tym wydarzeniem.

W zamierzeniu wątek nie był o politycznej poprawności, czy normach językowych (które w takich wypadkach praktycznie nie istnieją), tylko wyraziłem swoje rozbawienie niespotkaną do tej pory wymową nazwiska "Kaczynski" w dodatku dostosowując się do pewnego - jak się okazuje zbyt ciężkiego dla niektórych - trendu panującego na tym forum.
Jak widać przeceniłem niektórych.

Luzer ---> "Ten watek ladnie udowadnia ze nie kazdy ma cojones aby przyznac do bledu" - wybacz, że w odróżnieniu od Ciebie nie siedzę na tym forum 24/7 odświeżając wątki w których piszę, aby móc odpowiedzieć w 15 sekund. Postaram się poprawić.


jiser ---> Przyjmuję Twoje argumenty, zarazem twierdząc, że polska lektorka chyba raczej nie powinna się wpisywać w "normę" amerykańską niemożność wymówienia nazwiska.
Nadal jest ono zapisywane jako Kaczynski, a nie Kazinski czy Kazynski.

22.12.2010
10:06
[74]

Bullzeye_NEO [ 1977 ]

Kiedys w Chinach rzadzil pan, co sie zwal (fonteycznie) Hu Jao Peng (nie wiem jak toto sie pisalo). Bylo duzo radochy, gdy lektor czytajac, ze "Polske odwiedzil dzialacz KC PZPR, towarzysz HU (przerwa)jAO PENG" akcentowal to tak, by bron Boze cos ktos innego nie uslyszal. :)

teraz przewodniczacym chrl jest hu jintao, niewielka zmiana :>

ta sprawa z unabomberem moze byc polityczna poprawnoscia, moze nia nie byc, ale dopoki pozostajemy w sferze domyslow i podejrzen to dyskusja na ten temat nie ma wiekszego sensu


22.12.2010
10:54
[75]

Raziel [ Action Boy ]

helmet --> nie mów mi co mogę, to może działać na twoich kolegach czy znajomych, ale tym wypadku możesz co najwyżej tupnąć nóżką i albo dalej odpisywać, albo sobie ten wątek odpuścić.

I tak, wiem, że chętnie byś mi "wbił" do głowy pewne wartości i "autorytety" , ale niestety ci się to nie uda.

Co do reszty wypowiedzi, ewidentnie zaostrzyłeś ją tak abym się zdenerwował albo oburzył. Muszę cię zmartwić, to co mi jakiś losowy ziutek z forum napisze nie zawsze mnie ciekawi. Także sio, mucho

hellmaker --> btw, że się wtrącę ale - "Takiś szczęśliwy, że przyłapałeś mnie na pomyłce? Uważaj teraz na prawą rękę. Nie przemęcz jej. " - doprawdy wypowiedź na poziomie dorosłego człowieka mającego już swoje lata przecież. Tak to się odpowiadało w gimnazjum za moich czasów.

ps. wyjątkowo zgodzę się z Bullzeye - czy owa polityczna poprawność wystąpiła czy nie, pewnie nigdy się tego nie dowiemy.

22.12.2010
11:14
smile
[76]

helmet [ Legionista ]

Raziel -> ja tobie nie piszę co możesz, tylko tłumaczę co nie wypada lub czego sobie nie życzę
ale tego widocznie też nie rozumiesz, jak wielu innych spraw.
Chcesz być jak ''razielziomal'', twoja sprawa ale rozmówców dalej nie szukaj

smuggler -> ok. ;)

22.12.2010
11:21
[77]

Hellmaker [ Legend ]

Raziel ---> Odpowiedz lepiej na pytanie do Ciebie. A odpowiedź dokładnie taka na jaką zasłużył. Jeżeli pomyłkę nazywa kłamstwem ... cóż.

22.12.2010
11:29
[78]

Sinic [ Senator ]

Nie mam zamiaru wtracac sie do tej wspanialej dyskusji jednak cos mnie zainteresowalo.

Ale stanowiska RJP tym nie zmienisz. W Polsce obowiązuje norma taka, że wymawiamy nazwiska tak, jak wymawiają je w kraju natywnym dla jego posiadacza.

Profesory jak widze znow cos unormowaly. I jak zwykle nijak ma sie to do rzeczywistosci ale tez pewnie znow tym gorzej dla rzeczywistosci. Po pierwsze powszechnie, w tym u panow i pan lektorow, spotyka sie "polskawe zangielszczanie" w wymowie wszystkiego co nie polskie z nazwy. Jakos nie widze by nazwiska "zoltkow" czy innszych tudziez nazwy wymawiano zgodnie z ich jezykami z odpowiednim akcentowaniem.
Mamy w Polsce jednego bohatera narodowego, byc moze sa i inni, imc pana Szpakowskiego. Ten dzielny i pelen werwy osobnik przed kazda impreza sportowa jaka komentuje z zaparciem sciga dziennikarzy z innych krajow by dowiedziec sie jak wymawiaja nazwiska swoich sportowcow. A pozniej podczas transmisji spora czesc czasu poswieca nasz szanowny jezykoznawca o kim mowi gdy mowi. Juz nie wspomne jego dzielnych prob odpowiedniego akcentowania na wydechu. Ogolnie chyba kazdy widz ma niezly kabaret sluchajac jak on wymawia te nazwiska, no ale powinnismy mu dziekowac za uswiadomienie maluczkich.
Notabene niedawno mialem okazje obejrzec mecz Barcelony w ktorej jest brazylijski pilkarz Dani Alves. Dwojka komentatorow prowadzila to spotkanie. Jeden z nich na poczatku poswiecil pewien czas by wytlumaczyc wszystkim, ze w calej Europie wymawia sie jego nazwisko jako Alves i tak wszyscy sie przyzwyczaili. "Jednak jesli uslyszycie panstwo Alvis to wlasnie o niego chodzi, poniewaz w Brazylii tak to wymawiaja i ja tak wlasnie to wymawiam". W dalszej czesci transmisji on dzielnie mowil Alvis, jego partner Alves, ale z raz czy dwa biedakowi sie wymsknelo Alves pewnie z tremy. I jak tu sie z biedaka smiac skoro onze prowadzi dzielna walke o poprawnosc jezyka polskiego?

Ogolnie wymowa jest "anigelskawa" z racji popularnosci tego jezyka i nie spotkalem sie z sytuacja by lektorzy wymawiali czysto z odpowiednimi akcentami, szczegolnie ze musieliby zapewne dobierac akcenty zgodnie z normami obowiazujacymi dokladnie w regionie odpowiednim. Byl, czy jest, niejaki Maks Kolonko, jesli dobrze pamietam, ktory z racji dlugiego zamieszkania w USA mowil z innym akcentem w jezyku polskim i przy okazji wymawial amerykanskie nazwy prawidlowo dla amerykanskiego widza. Dla polskiego jego wymowa byla rownie zabawna jak komediowy "Polak z Ameryki".

No i o czym wspomniano zapewne dyskutowana tutaj lektorka wszystkie nazwy w programie wymawiala, zgodnie z byc moze niewlasciwa norma, po "angielskawu" bez zbytniej dbalosci o oddanie rzeczywistej fonetyki danego regionu USA. Jedynie nazwisko Kaczynskiego stalo sie celem purystyki jezykowej i oddawania wiernie amerykanskiej wymowy.

22.12.2010
16:16
[79]

Raziel [ Action Boy ]

Hellmaker --> które pytanie?

22.12.2010
16:29
smile
[80]

Soldamn [ krówka!! z wymionami ]

Niby wszystko fajnie, ale w praktyce nikt się do tego nie stosuje.

Pierwszy przykład z brzegu - zbaraniałem, jak tłumaczka z języka szwedzkiego powiedziała mi, jak się czyta Stig Larsson po szwedzku. Zapewniam, że mogłaby mówić o tym autorze pół godziny a nikt by się nie skapnął o kogo chodzi. Bo po szwedzku jego nazwisko czyta się (nie oddam tego dokładnie, ale coś w tym stylu) "Laszon" (?) lub coś w tym stylu. A u nas i na zachodzie i tak każdy mówi Larsson.

22.12.2010
23:08
[81]

Hellmaker [ Legend ]

Raziel ---> Aż mnie zaskoczyło, że udało Ci się na nie odpowiedzieć. Nie do końca jednak. Odpowiedziałeś na pytanie nie odpowiadając. Nadal jednak nie rozwiązuje to tego, że tytuł profesora nadzwyczajnego jest nazwą stanowiska.
A jednak w Polsce przyjęło się domniemanie, że prof. przed nazwiskiem oznacza stopień naukowy. Więc nadal jest to tak nieprawidłowy zapis, jak i tytułowanie.
Określenie profesor niestety nie jest "wyrazem najwyższego uznania" jakbyś sobie tego życzył. Ale za to fajnie brzmi i znacznie lepiej niż "pracownik naukowy wyższego szczebla".
Nazywając, czy pisząc prof. dr hab. Lech Kaczyński - że tak Cię zacytuję - "to już jest przekroczenie granicy grzeczności do małego zakłamania".
"Ja nie uważam, że powinno się LK tytułować za każdym razem "prof LK" czego ja sam przecież nie robię" - niemniej bronisz tego jak niepodległości.

2. Istnieje nazwa stanowiska "profesor oświaty". I przysługuje nauczycielom szkolnictwa średniego. Więc powinno im to przysługiwać niezależnie od tego kto się do nich tak zwraca. Nie tylko absolwenci czy uczniowie.
"ale prezenterka telewizyjna wówczas nie powinna przedstawiać kogoś jako "profesor kowalski"" - a niby dlaczego nie? Ma do tego tytułu takie same prawo jak "prof." Lech Kaczyński, czy "prof." Bartoszewski.

3. To dlaczego twierdzisz, że tytułowanie LK profesorem (bez dodatku uczelni, itd.) jest prawidłowe? Nie jest.

"Ja jakoś nie widzę nigdzie "profesor Kaczyński to", "profesor Kaczyński tamto"" - o'rly?

22.12.2010
23:48
[82]

Lindil [ Lumpenliberal ]

Do dobrego tonu i przyjętej tradycji akademickiej należy nazywanie profesorów nadzwyczajnych profesorami.

22.12.2010
23:55
[83]

Lysack [ Przyjaciel ]

Lindil -> owszem, ale tylko ze względu na zajmowane stanowisko. W ten sam sposób w firmie do osoby na danym stanowisku zwracasz się "panie prezesie" lub "panie dyrektorze" i zwracają się w ten sposób również ludzie z zewnątrz, a nie tylko pracownicy.
Nie sądzę jednak aby to był dobry przedrostek do umieszczenia na nagrobku, bo to już nie jest w dobrym tonie, a wręcz często bywa mylące.

23.12.2010
00:30
[84]

spamer [ Never Register ]

jiser, nie masz racji.

Nie ma w tej kwestii sztywnych reguł - jest po prostu tak, że wymowa danego nazwiska po prostu się "przyjmuje" (zazwyczaj dzięki mediom).

Twórcy Matriksa to w Polsce bracia Wachowscy, a nie: bracia Łaczałski, nazwisko generała Schwarzkopfa wymawiane jest u nas z niemiecka, a słynny francuski konstruktor to "Ajfel" a nie "e'fel".

23.12.2010
00:47
[85]

jiser [ generał-major Zajcef ]

Ok. A swoje zdanie opierasz na...? Uzusie? Opinii RJN? Jakimś bardziej ogólnym artykule członka Komisji?

23.12.2010
01:14
[86]

Raziel [ Action Boy ]

Hellmaker, Gdzie ta różnica pytasz? zgodnie z ustawą o szkolnictwie wyższym, "profesorem nazdzywczajnym" można uhonorować osobę, która posiada stopień naukowy dr. hab. albo samego dr. a posiada wyjątkowe osiągnięcia naukowe. Tutaj już masz pierwszą zasadniczą różnicę i powód, dla którego "profesor oświaty" to nie to samo co profesor nadzw. Po pierwsze - trzeba być dr hab lub dr o wyjątkowych osiągnięciach, po 2 - ktoś musi to stanowisko przyznać, a nie że "my go uznajemy profesorem bo jest spoko". Tutaj też widać dlaczego w świetle prawa profesor bardziej pasuje do Kaczora niż Bartoszewskiego.

Zgodnie z przyjętymi normami, dla odróżnienia profesora nadzw od innych tytułów, stosuje się określenie "profesor nadzw. <nazwa uczelni>" i tak można jak najbardziej tytułować Kaczora bo jego tytuł nie jest wyłącznie honorowy choć taki może się wydawać.

I tak, jest to stanowisko, jednakże tytułując LK Profesorem nadzw. jest to jak najbardziej zasłużone i wyróżnia tego człowieka z tłumu. Chociażby sam Bartoszewski nie może takiego "stanowiska" uzyskać nawet jakby strasznie go jakaś uczelnia uwielbiała, musi najpierw zrobić doktorat a on chyba nawet nie jest magistrem?

co do napisu na nagrobku - opanujcie się ludzie. Jak dla mnie może tam i być napisane Władca Ciemności, to nie powinno nikogo obchodzić bo to jest tablica postawiona przez Jarosława Kaczyńskiego nie po to aby startować w jakimś konkursie ale aby uhonorować samego zmarłego.

To tak jakby ktoś się burzył, że na czyimś grobie byłoby napisane "najmądrzejszy" albo "najlepszy pływak" (gdzie medale ?? pokaż albo zniszcz nagrobek!!!)

23.12.2010
09:55
[87]

spamer [ Never Register ]

jiser -->

Ok. A swoje zdanie opierasz na...? Uzusie? Opinii RJN? Jakimś bardziej ogólnym artykule członka Komisji?
Zdrowy rozsądek mi to podpowiada. ;) A stanowiska Rady Jedności Narodowej w tej kwestii nie znam. :P

A teraz na poważnie: ogólnie przyjęte jest, że nazwiska pochodzenia niemieckiego wymawia się stosując zasady fonetyczne j. niemieckiego, tak samo jest w kwestii nazwisk pochodzenia polskiego. Nikt w Polsce nie wymawia nazwiska znanego z "Archiwum X" aktora jako "dukowni". Twórca Asteriksa to w Polsce "gościnny", a nie "gosini", mimo że stosujemy zniekształconą, francuską pisownię: Goscinny.

Oczywiście zalecenie RJP jest słuszne, ale ma zastosowanie w przypadku nazwisk brzmiących dla nas (nazwijmy to) egzotycznie np: Macaulay Culkin, Fairuza Balk. Choć tutaj jest to raczej kwestia wymowy imion.

23.12.2010
10:18
[88]

Bullzeye_NEO [ 1977 ]

Nikt w Polsce nie wymawia nazwiska znanego z "Archiwum X" aktora jako "dukowni".

tu bym polemizowal, bo ostatnio spotykam sie duzo czesciej z wymowa amerykanska niz z polska =]

23.12.2010
10:26
[89]

spamer [ Never Register ]

Wynika to zapewne z tego, że obracasz się w środowisku francuskich piesków (pun intended). ;)

23.12.2010
15:12
[90]

alpha_omega [ Legend ]

A ja zapytam z innej beczki, a raczej się zdziwię: to ktoś jeszcze ogląda to dno - Discovery? ;)


Serio, kanał dawno sięgnął dna. Porównując z takim np. Viasat History (tym którzy mają możliwość - szczerze polecam), to niemal wszystko co na Discovery jakoś tam dotyczące historii, jest po prostu przykre (sensacyjne, puste, wyprane w treści i znaczenia).

Jeśli chodzi o inne problematyki, to wystarczy Discovery porównać z lepszymi momentami na BBC Knowledge, lub BBC Four, żeby powiedzieć dokładnie to samo: Discovery, to dokumentalistyka typu takiej, przy której najwięcej treści ma wcinanie w czasie oglądania czipsów :) Ten kanał to pozbawiony głębi i stylu teledysk ciekawostek.

Już nawet lewackie i anarchistyczne, nadawane z Francji Planete ma u mnie - osoby o zupełnie odmiennych poglądach - większe poważanie. Bo częściej zdarza im się nadać coś na poziomie i nie są zżarci do cna przez komerchę. Inna sprawa, że potrafią puścić film z pełnym przekonaniem udowadniający, że za zamachami na WTC stały Stany.
_____________________

PS. To samo muszę powiedzieć o National Geographic - chociaż ratują go walory komediowe. Polecam np. Hogzillę (nie ma to jak klimacik w stylu: oswoić można wilka, ale nie dzika; gdy tylko świnia ucieknie na wolność zaczyna się zmieniać; przybiera na wadze, wyrasta jej dłuższa sierść, wydłużają się kły; świnia jest agresywna; czy dziki zawładną światem, czy grozi nam niebezpieczeństwo; parę lat temu w UK nie było dzików; otworzono farmy tu, tu i tu; od tego czasu dziki zawojowały tyle, a tyle; mogą zagrażać ludziom; czy Hogzilla była wyjątkowo wielkim dzikiem, mutantem, a może zbiegłą świnią; oglądajcie nas po przerwie itd.).

23.12.2010
15:40
[91]

Hellmaker [ Legend ]

Raziel ---> "dla odróżnienia profesora nadzw od innych tytułów, stosuje się określenie "profesor nadzw. <nazwa uczelni>"" - i w dodatku umieszcza się to PO nazwisku, a nie przed jak mają to w zwyczaju wszystkie możliwe media.
Czyli dr hab. Jan Kowalski, prof. nadz. UW, a nie jak chcą - pożal się boże - dziennikarzyny i całkiem spora część zwolenników na tym forum prof. nad. UW dr hab. LK czy wręcz prof. dr hab. LK - ta ostatnia forma jest zarezerwowana dla tytułu naukowego.
Na tej samej zasadzie to będzie dr hab. Jan Kowalski, Prezes Zarządu.

23.12.2010
15:51
[92]

alpha_omega [ Legend ]

Hellmaker --

Cała ta dyskusja jest pozbawiona sensu. Bezpodstawnie zakładasz, że przyjęło się czytać Kaczyński, kiedy z własnego doświadczenia wiem, że czytano to nazwisko różnie, w różnych dokumentach. Gdyby nawet tak nie było, nie byłby to żaden dowód na poprawność polityczną. Przykładowo - nastąpiła zmiana nie tylko wymowy, ale i np. lektora, zaleceń stacji odnośnie wymawiania nazwisk itp. Nie wiesz tego. I tyle. Cała reszta to gadanie po próżnicy: a bo mi się wydaje tak, a mi tak.

A jeśli nawet założyć, że stało za tym spostrzeżenie, że antybohater nazywał się tak samo (przynajmniej co do genealogicznych korzeni), jak były premier i śp. prezydent Polski... Zmiana na inną, nawet lepiej odpowiadającą rzeczywistości wymowę, w niczym i nikomu tu nie szkodzi. Nie przekroczono horyzontu propagandy, bo niczego nie zmyślono, a rozdzielono językowo znaczenia, które są rozdzielne.

28.12.2010
07:48
[93]

mackie majcher [ Konsul ]

alpha_omega <---- Widocznie Hellmaker lubi podbijać wątki w których się kompromituje. To nawet wyjdzie na dobre czytelnikom.

28.12.2010
09:32
[94]

Hellmaker [ Legend ]

alpha_omega --->
"Bezpodstawnie zakładasz, że przyjęło się czytać Kaczyński," - nie "Kaczyński", a "Kaczynski". To, że nie którzy nie piszą polskich znaków diakrytycznych ... w sumie tak sądziłem, że ktoś się z tym wyrwie. Jednak internet zubaża.

"nie byłby to żaden dowód na poprawność polityczną" - post [73].

"Zmiana na inną, nawet lepiej odpowiadającą rzeczywistości wymowę, w niczym i nikomu tu nie szkodzi" - coś jak "nic nie szkodzi, że zdeklarowany ateista przyklęknie i się przeżegna w kościele"? I jakiej rzeczywistości? To, że niektórzy spikerzy anglojęzyczni wymawiali nazwisko jako "Kazinski", bo nie potrafią inaczej, to dlaczego akurat polska lektorka ma to wymawiać błędnie? Raczej nie powinna mieć trudności z wymówieniem słowa "Kaczynski" (przez "n", a nie "ń" - cholerne polskie literki).

"a rozdzielono językowo znaczenia, które są rozdzielne." - a ten akurat kawałek jest już zupełnie bez sensu.

"A jeśli nawet założyć, że stało za tym spostrzeżenie, że antybohater nazywał się tak samo (przynajmniej co do genealogicznych korzeni)" - po pierwsze co mają genealogiczne korzenie do nazwiska? Zakładasz, że to jednak rodzina? Wszyscy Nowakowie, czy Malinowscy w Polsce to też jedna rodzina?:P Chyba, że Ci się "nieco" pomyliły znaczenia słów. Kaczyńskich jest w Polsce bądź ile. Wedle różnych źródeł ok. 12000. Wbrew pozorom nie wszyscy są jedną rodziną.
Gdyby posiadał nazwisko takie jak ja, którego jest jedynie 42 sztuki w Polsce, to owszem - można by przyjąć, że to jedna rodzina, szczególnie, że w moim przypadku faktycznie tak jest :P

28.12.2010
09:36
[95]

rvc [ MORO ]

Hellmaker > jak najbardziej ma racje trzeba stanowczo zaprotestować

28.12.2010
10:00
smile
[96]

Gupolek [ Pretorianin ]

Ten watek to kolko samouwielbienia POrytych ludzi.

28.12.2010
10:26
smile
[97]

Alvarez [ missing link ]

[96] I pisiorków gupolków.

28.12.2010
16:06
[98]

alpha_omega [ Legend ]

Hellmaker --

, że nie którzy nie piszą polskich znaków diakrytycznych ... w sumie tak sądziłem, że ktoś się z tym wyrwie. Jednak internet zubaża.

Co to ma do rzeczy jak w Twoim wyobrażeniu przyjęło się czytać? Chodzi o to, że to bzdura. Czytano rozmaicie. Również z polskimi znakami diakrytycznymi. Czytano: Kaczyński, Kaczynski, Kaczynsky, Kazynski itd. Jak ktoś ma odpał, to ma odpał, a że wiele lektorów ma odpał podobny do naszych komentatorów sportowych, to nie znaczy, że za tym jakaś myśl stoi, poza tanią anglofilią czy ignorancją.

To, że niektórzy spikerzy anglojęzyczni wymawiali nazwisko jako "Kazinski", bo nie potrafią inaczej, to dlaczego akurat polska lektorka ma to wymawiać błędnie? Raczej nie powinna mieć trudności z wymówieniem słowa "Kaczynski" (przez "n", a nie "ń" - cholerne polskie literki).

A błędnie to według jakich zasad? O ile wiem Amerykanie mają swoje sposoby wypowiadania obco brzmiących nazwisk, które uważają za przyjęte. Być może tak nazywali go kumple itp. Takie sposoby wymawiania, nawet jeśli błędne według jakichś tam teorii językowych, w otoczeniu danej osoby same się ustalają. I właśnie może takiej lepiej odpowiada to rzeczywistości: rzeczywistości tego jak go nazywano. I wcale bym się nie zdziwił, gdyby tak właśnie było. Bo to zagranie w stylu Discovery tj. zróbmy z każdego zwykłego chłopa, przeciętnego kolesia i pokazujmy historię od kuchni. Drugą możliwością jest to, że lektorka podchwyciła zwyczajnie tę formę wymowy z oryginału nie zaprzątając sobie zupełnie głowy resztą. I to jest najbardziej prawdopodobna odpowiedź.

a ten akurat kawałek jest już zupełnie bez sensu

Nie, nie jest. Sposób w jaki się kogoś w jego otoczeniu nazywa, też ma swoje znaczenie i klimat. Swoje znaczenie i klimat ma to jak go nazywano w USA. Jest to rozdzielne od tego, jak my, domyślając się genealogii nazwiska, ten problem widzimy z naszej perspektywy. Rozdzielono więc teorie językowe od rzeczywistego nazywania. I jak mówiłem - to by było bardzo w stylu Discovery.

29.12.2010
10:57
[99]

Dzikouak [ Konsul ]

@nurz - Tyle że "po polsku" to będzie w najlepszym razie Theodore Kaczynski (przez "n", nie przesz "ń"). Geneza nazwiska obcego nie ma znaczenia, liczy się to, jak przyjęło się je wymawiać (w języku polskim występuje na przykład rozróżnienie między "rz" czytanym jako jedna głoska i czytanym z dierezą).

29.12.2010
13:36
smile
[100]

Victor Sopot [ Generaďż˝ ]

nieładnie:


© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.