maciek 01 [ Pretorianin ]
Wydanie książki
Kończę pisać książkę. Moim marzeniem jest aby ją wydać lecz nie mam pojęcia jak się to robi. W internecie znaleźć można wiele wydawnictw zajmujących sie tym ale czy są godne zaufania? Może trzeba udać sie do innej instytucji?
Kto się zna choć trochę na tym niech pisze.
smuggler [ Advocatus diaboli ]
Wiesz, problemem bedzie raczej czy jakies wydawnictwo bedzie chcialo ci toto wydac. O to bym sie martwil.
maciek 01 [ Pretorianin ]
a niby dlaczego miało by nie chcieć? zebrałem już wiele pochlebnych opinii na temat tej książki.
Awerik [ Backpacker ]
Wklej chociaż rozdział, proszę.
redan [ Wiking ]
jeśli to pierwsza książka to lepiej podbić do jakiegoś wydawnictwa wydającego tematycznie związaną z Twoją książką prasę/publikacje (przykładowo miesięcznik Fantastyka). jest większe prawdopodobieństwo, że takie wydawnictwo szybciej przyjmnie tekst, a niżeli wydawnictwo trudniące się publikacją tylko książek. Możesz też spróbować skontaktować się z wydawnictwem "Fabryka Słów", są dość otwarci na nowych autorów.
banracy [ Centurion ]
To zależy od kogo opinie. Jak od znajomych/rodziny to je można o kant dupy rozbić, bo mówią ci, że bardzo fajna, a jak wyjdziesz z pokoju to się gnidy śmieją za twoimi plecami. Często takie rzeczy widziałem. Jak chcesz prawdziwą opinię to daj obcym ludziom, oni będą szczerzy.
smuggler [ Advocatus diaboli ]
maciek - wiesz, zawodowcy maja jakby ODROBINKE wieksze wymagania. :)
Np. ja widze w twoich postach, ze z interpunkcja jestes na bakier. Czy ktorys ze znajomych ci to wytknal? Nie? A dla zawodowego recenzenta takie cosik juz jest dzwonkiem ostrzegawczym.
Ale skoros taki pewny siebie to po prostu rozeslij ja po paru wydawnictwach i wybierz to, co zaoferuje najwyzsza cene.
Coz, powodzenia.
Aceofbase [ El Mariachi ]
[3] 'a niby dlaczego miało by nie chcieć? zebrałem już wiele pochlebnych opinii na temat tej książki.'
pozwol mi zgadnac...rodzice, babcia, nauczycielka od polskiego, ewentualnie ta zawsze ciut zbyt serdecznie do Cie usmiechajaca sie zezowata okularnica, z przydlugim warkoczem, z 4 'be'?
maciek 01 [ Pretorianin ]
ja tutaj nie zwracam uwagi na interpunkcje, bo to tylko forum w książce jest inaczej. a opinie mam od osob neutralnych, ktorzy maja doswiadczenie w pisaniu.
smuggler [ Advocatus diaboli ]
Jesli jedna z nich jest Sapkowski albo Dukaj, to gratulacje i wtedy masz szanse. :)
Jakie doswiadczenie w pisaniu maja owe neutralne osoby?
Zreszta wrzuc tu parenascie zdan, zobaczymy, ocenimy :P
Jak jestes pewien jej jakosci, to nas nia zabij, tu i teraz.
smn [ Legionista ]
Miałeś już do czynienia z krótką formą? Ktoś publikował twoje opowiadanie? Jeżeli nie, to na razie wybierz z tej książki coś, co przypomina formę zamkniętą, dopracuj tak by formą zamkniętą było, odłóż przynajmniej na tydzień i jeszcze raz dopracuj :P Później ślij do wydawnictwa, które zajmuje się tematyką. Jeżeli to fantastyka, to już wiesz gdzie przykładowo...
Jeżeli odezwą się, nawet z bardzo ostrą krytyką i uwagami, wytykając wszystko po kolei to jesteś na dobrej drodze. Jeżeli nie odezwą się wcale to znaczy, że jeszcze nie czas na wydanie książki i trzeba wrócić do podstaw.
maciek 01 [ Pretorianin ]
Fragment.
Nazajutrz nastał nowy dzień i jak zwykle nowe nadzieje. Jednak nie dla niego. Żyła pogodził się już ze swoim nędznym życiem, w którym każdy dzień wyglądał tak samo. Bez wykształcenia, bez perspektyw walczył o przetrwanie w tej dżungli. Utrzymywał się z zasiłku, który otrzymywał od państwa – łaskę robią, że dają – powtarzał sobie.
- Wiedzą, że jakby przestali to bym zdechł tu jak pies, wolą nie mieć takich problemów. Zresztą i tak te nędzne grosze ledwo wystarczają na fajki i czasem coś mocniejszego, przecież człowiek jest tylko człowiekiem i musi jakoś uśmierzać ten ból doczesny. Dobrze, że jest ten śmietnik to sobie coś dorobię, chociaż ostatnio tyle się tam naschodziło tych szczurów i wszystko wynoszą, aż strach iść. Po tym monologu o beznadziejności swojego losu wstał z łóżka. Długo nie zmieniane ubranie dawało już o sobie znać. A niby na jakie mam zmienić – myślał. Może potem się tym zajmę – postanowił. Teraz muszę iść na śmietnik, przydałoby się trochę grosza a do urzędu jeszcze nie mogę iść. Jak postanowił tak też i zrobił. Zszedł szybko po schodach. Było jeszcze wcześnie i panowała ogólna cisza. Później nie było by co iść, nic by już nie zostało – myślał. Na dworze panowała ujemna temperatura, w końcu zbliżała się zima. Na szczęście na wysypisko nie było bardzo daleko. Wystarczyło minąć dwa blokowiska i przejść na drugą stronę ulicy. Z oddali widać już było hałdy tysięcy kolorowych rzeczy, które każdy z nas wytwarza, ale nie każdy sprawdza co wytworzyli inni. Wiedział, że dzisiaj ma przyjechać nowa dostawa, dlatego zależało mu aby być wcześnie. Kiedy już dotarł na miejsce zobaczył kilka znajomych twarzy. Wszyscy często się tu widywali jednak nikt z nikim nigdy nie rozmawiał. W końcu traktowali się nawzajem jak rywale, bo każdy chciał zdobyć jak najlepszy łup. Oczywiście znaleźć tu można było również grupki kilkuosobowe, współpracujących ze sobą ludzi, jednak większość to zawzięci indywidualiści nie lubiący się dzielić. Nie widać jeszcze było ciężarówek z towarem. Żyła wyposażony w cienki ale dość długi patyk przechodził się tam i z powrotem szeleszcząc foliowymi workami. Wzrok miał wbity w ziemię. Nie chciał nawiązywać jakiegokolwiek kontaktu z innymi przybyłymi. Na wysypisku panował potworny smród. Setki ptaków penetrowały zawartość tej skażonej gleby. Nie trudno było również natrafić na szczura przemykającego szybko slalomem między śmieciami. Niektórzy ze zgromadzonych żyli tu od lat pod drzewami w tekturowych pudłach. Jak to dobrze, że ja mam dom – myślał Żyła. I w tej chwili przypomniała mu się tajemnicza koperta, która leżała za szybą w kredensie od wczorajszego, feralnego poranka. Dziś wieczorem ją sprawdzę – postanowił. Tymczasem w oddali słychać już było silniki nadjeżdżających ciężarówek. Wszyscy wyglądali niespokojnie i szukali sobie jak najlepszych miejsc startowych. Po chwili na horyzoncie ukazało się kilkanaście kilkunastokołowych bestii zmierzających w ich kierunku. A na twarzach zebranych pojawił się delikatny uśmiech z nutą obawy i niepewności komu dziś się poszczęści. Stąpali nerwowo z nogi na nogę jak przed wyprzedażą w hipermarkecie. To był ich świat. Świat najniższej klasy. Niektórzy nie wytrzymując podbiegali do ciężarówek dobijając się do nich, inni czekali spokojnie i przeczuwali gdzie tym razem może być wysyp. Kierowcy czując się lepszymi od nich drażnili się wysypując śmieci w najmniej spodziewanych momentach. I zaczęło się. Kilkanaście przyczep stanęło pionowo i wyrzuciło z siebie tony odpadów. Jak zwykle zaczęły się przepychanki i kanonady niecenzuralnych słow. Około trzydziestu ludzi na kolanach przebierało w morzu nieczystości. Byli tu samotni mężczyźni, matki z dziećmi oraz grupy osiedlowych gówniarzy. Jednak natrafić na coś naprawdę cennego nie było łatwo. Większość to bezużyteczne, nikomu nie potrzebne śmieci. Ale były również śmieci, które nie dla wszystkich były śmieciami. Dużym powodzeniem cieszyły się oczywiście aluminiowe puszki, których znaleźć nie było trudno. Chociaż zimowa aura nie zachęcała do spożywania napojów w nich zawartych z racji czego było ich mniej niż w okresie letnim. Za kilkadziesiąt takich puszek można było kupić chleb lub piwo, co kto woli. Zbieracze nie gardzili też wszelkiego rodzaju złomem, za który również można było dostać trochę grosza w punkcie przyjmowania materiałów wtórnych. Jednak do tego typu odpadów niezbędny był wózek, w który to wyposażeni byli bardziej zaawansowani zbieracze. Żyła do nich nie należał, ponieważ posiadał inne źródło utrzymania, a tutaj przychodził tylko z konieczności. Nie mógł sobie wyobrazić jak można utrzymać nie tylko siebie, ale nie raz i całe rodziny z tego śmietniska. Przechadzał się ze swoim patykiem, nie wchodząc w drogę nikomu i uważnie obserwował co też kryje w sobie dzisiejsza dostawa. Jak to w takich miejscach bywa i tutaj krążyły legendy o wielkich znaleziskach takich jak torebki z masą banknotów, złote monety, biżuteria, itp. Żyła podchodził do tego sceptycznie, jednak tliła się w nim cicha nadzieja, że to może właśnie do niego uśmiechnie się szczęście. Ale cudów nie było. Ludzie zabierali resztki jedzenia, złom, puszki, czasem trafiła się jakaś zabawka dla dziecka. Niektórzy już odeszli, inni siedzieli zrezygnowani a jeszcze inni grzebali dalej. Żyła nie zabrał jeszcze nic. Szedł powoli wokół hałdy gdy nagle potknął się o coś twardego i ciężkiego.
smuggler [ Advocatus diaboli ]
Brak akapitow jest srodkiem artystycznego wyrazu, czy tez tylko tak tutaj wyszlo?
Powiem tak: myslalem, ze bedzie gorzej, ze zafundujesz nam kolejne nastoletnio-grafomanskie "fantazy", a tu obyczajowka i bez jakichs ewidentnych wpadek stylistyczno-logiczno-narracyjnych.
Ale jak dla mnie nie jest to co, co bym chcial kupic, albo zainwestowac kase w wydanie. Ale tez wydawca nie jestem...
No probuj zatem, trzeba isc za swymi marzeniami, powodzenia (nie ma w tym ironii).
banracy [ Centurion ]
Akapity sprawiają, że tekst jest zupełnie nieczytelny to po pierwsze.
o drugie czytałem początek i fragmenty reszty i mimo i zgodzę się z opinią smugglera
Po trzecie jeżeli znasz osoby doświadczone w pisaniu to się ich spytaj, bo raczej na pewno albo coś wydały, albo spróbowały wydać.
Po czwarte jeśli one nie wiedzą (chociaż powinny wiedzieć) to sprawdź forum dla pisarzy/literatów tam raczej ktoś coś chciał wydać. Wiem, że na jednym forum dla początkujących pisarzy grasował kiedyś Pilipiuk a to ktoś kto już dużo rzeczy wydał.
maciek 01 [ Pretorianin ]
dzięki za opinie. to tutaj tylko się tak rozlało, normalnie jest bardziej przejrzyste.
graf_0 [ Nożownik ]
Możesz udać się do normalnego wydawnictwa albo skorzystać z usługi np.
(pierwszy wynik g. dla "wydaj własną książkę")
COOLek [ Konsul ]
Nazajutrz nastał nowy dzień?
AmeRicaN95 [ Centurion ]
Ciekawo sie zapowiada nie patrząc na akapity itp. Skąd ci sie wzieło to żyła ?
Wyślij książkę do polskich wydawnictw, im więcej wydawnictw tym większe szanse. Czasem na odpowiedź poczekasz kilka miesięcy.
EDIT
Odpowiedz sobie na jedno zajebiście ważne pytanie zanim wyślesz "Czy kupiłbym taką książkę". Jeśli odpowiedź brzmi tak to odłóż ją na regał na jakiś miesiąc i jeśli w tym czasie nie zechcesz nic zmienić to śmiało wysyłaj.
Tu kilka wydawnictw
Powodzenia
mikas * [ Centurion ]
AmeRicaN95 [ gry online level: 0 - Chorąży ]
Ciekawo sie zapowiada nie patrząc na akapity itp. Skąd ci sie wzieło to żyła ?
Wyślij książkę do polskich wydawnictw, im więcej wydawnictw tym większe szanse. Czasem na odpowiedź poczekasz kilka miesięcy.
ty masz w tym doświadczenie
EspenLund [ Senator ]
Teraz muszę iść na śmietnik, przydałoby się trochę grosza a do urzędu jeszcze nie mogę iść.
Za dużo "iść"
Zamiast: do urzędu jeszcze nie mogę iść, mogłoby być:
a w urzędzie jeszcze do czternastego nie mam co się pokazywać
Ogólnie źle się nie czytało - jednak brak akapitów robi swoje :/.
Rod [ Niereformowalny Sceptyk ]
"Żyła"? To książka o żydowskim lichwiarzu?
maciek 01 [ Pretorianin ]
a czy w takim rozsyłaniu do wydawnictw nie ma żadnego ryzyka? np. że nie dostanę żadnej odpowiedzi a po jakimś czasie zobacze w księgarni moja ksiazkę pod innym autorstwem?;) albo ją sobie jakos inaczej wykorzystaja?
I czy na poczatku to ja nie bede obciązony kosztami?
redan [ Wiking ]
nie. zawsze możesz się sądzić na podstawie ustawy o prawie autorskim. jeśli "utwór" został już upubliczniony pod Twoim nazwiskiem/pseudonimem (wystarczy przedstawić dzieło choć jednej osobie, a najlepiej dwóm) to zgodnie z tym prawem masz do niego pełnie praw majątkowych i oczywiście praw autorskich.
"Warto podkreślić, iż ochrona przysługuje każdemu twórcy niejako "z urzędu", tj. bez spełnienia jakichkolwiek formalności, a utwór jest chroniony od chwili jego powstania (choćby nawet nie został ukończony)"
Autorskie prawa osobiste to przede wszystkim prawo:
* do autorstwa utworu,
* do ochrony jego integralności,
* decydowania o pierwszym upublicznieniu utworu,
* nadzoru nad sposobem korzystania z utworu.
Autorskie prawa majątkowe, to:
* wyłączne prawo twórcy do korzystania z utworu,
* prawo do rozporządzania utworem na wszystkich tzw. polach eksploatacji (wg art. 50 ustawy takie "pola" to: utrwalenie, powielenie, wprowadzenie do obrotu, wprowadzenie do pamięci komputera, publiczne wykonanie lub odtworzenie, wystawienie, wyświetlenie, najem, dzierżawa, nadanie wizji lub fonii przez stacje naziemna, przez satelitę, retransmisja),
* prawo do wynagrodzenia za korzystanie z utworu.
maciek 01 [ Pretorianin ]
dzieki. troche sie uspokoilem. dzieki wszystkim troche mnie podbudowaliscie.
meryphillia [ Forever Psychedelic ]
Print on demand i ogólnie druk niskonakładowy.
Dużych wydawców ( nawet i małych zresztą) i tak niczym nie zainteresujesz, a wydając to samemu masz szanse znaleźć jakichś potencjalnych miłośników czy nawet i fanatyków twórczości.
Dobrze też zrobić sobie jakąś kontrowersyjną reklamę, co przyciągnie uwagę. :3