GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

A gdybym tak zabrał jedno... ciekawe czy ktoś by zauważył… Kącik złodzieja.

02.02.2003
20:54
[1]

skilow [ Centurion ]

A gdybym tak zabrał jedno... ciekawe czy ktoś by zauważył… Kącik złodzieja.

Zaczne:
Moje wspomnienie siega wczesnego dzieciństwa, czasow przedszkolnych. Byłem wtedy u kolegi w domu, on na chwile wyszedl z pokoju i wtedy ja ukradlem mu kilka naklejek. Nie pamietam czy wczesniej to zaplanowalem, ale wiedzialem gdzie one sa. Nie zostalem przylapany. Mam tez zachowane w pamieci jakies szczatki psychologicznego podloza tej zbrodni, pamietam, ze on mial duzo tych naklejek i mu sie paletaly gdzies po pokoju, a mi tak bardzo sie podobaly. To chyba standart, cos w rodzaju poczucia niesprawiedliwosci - nie wiem. Dlaczego nie poprosilem zeby mi dal? Nie wiem, chyba dlatego, ze bylem wtedy dosyc niesmialy jak to bywa z malymi chlopcami. Pamietam tez w miare dobrze, ze mialem potem jakies paranoje, ze mnie wykryja, a szczegolnie balem sie duzych psow (wilczurow) ktore w filmach wykrywaly narkotyki i tak dobrze lapaly zlodziei. Naprawde jest to cos niesamowitego co dzieje sie w mozgu takiego malego czlowieka i jak oderwane potrafi to byc od rzeczywistosci, po prostu balem sie, ze taki pies wyczuje co mam na sumieniu i wszystko wyjdzie na jaw. Mysle, ze to dosyc mocno odcisnelo sie na mojej psychice i dlatego potem juz nic nie ukradlem, a przynajmniej nie pamietam (mam jeszcze jakies przeblyski z resorakiem w przedszkolu, ale niestety nie mam pojecia czy go sobie przywlaszczylem czy nie). Mysle, ze fajnie jest miec takie doswiadczenie w przedszkolu.

Tradycyjnie:
Czy sa wsrod nas osoby ktore z reka na sercu moga powiedziec, ze nic nie ukradly? Jesli tak to gratuluje, a pozostalych zapraszam do takiej malej spowiedzi i opisania swoich wrazen. To nie zawsze jest latwe (ja przed chwila mialem pewne opory) i na pewno sporo osob bedzie wolalo przemilczec ten watek wiec udowodnijcie, ze potraficie sie przyznac. Pamietajcie, ze kazdemu zdarza sie robic glupstwa w zyciu :).

Ten watek nalezy traktowac calkowicie powaznie, wyznania kogos kto ukradl naklejki moga wygladac jak zart, ale ja to pisze na serio i licze na takie odpowiedzi. Jezeli bardzo Cie gryzie sumienie to lepiej nic nie pisz zamiast glupiego komentarza. I jeszcze wazna sprawa, nie mowimy tutaj o piractwie komputerowym, fonograficznym czy innym (chyba, ze ktos rabowal statki :) czy tez o zdarzeniach typu wziecie zle wydanej reszty mimo swiadomosci tego (mi sie to zdarzylo, chociaz zdarzylo mi sie tez powiedziec o pomylce). Wiem, ze niektorzy moga to traktowac jako kradziez, ale interesuje mnie kradziez w formie wyciagniecia reki, wziecia czegos i np schowania do kieszeni. Jest to po prostu inne doswiadczenie, trudniejsze w wykonianiu i pod wzgledem emocji nieporownywalne z tymi wyzej.

Ps. "Kacik zlodzieja" w temacie to taka mala prowokacja, nie sugerujcie sie nia :)

02.02.2003
21:01
[2]

SULIK [ olewam zasady ]

skilow --> do śmietniczka z tym ty mnie do kradzieży namawiasz, jesteś bee i tyle :P

02.02.2003
21:06
[3]

dzidol [ Konsul ]

Nie no Sulik zastanow sie, nawet fajny watek przeciez, czuje ze sie mi tu spodoba :D

02.02.2003
21:09
[4]

rotfl [ Konsul ]

Nigdy w zyciu nic nie ukradlem.
I nie mam zamiaru tego robic...

02.02.2003
21:10
[5]

SULIK [ olewam zasady ]

dzidol --> bleee, następla złodzieja jedna mała

02.02.2003
21:11
[6]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

skilow => mialem chyba podobne przezycie do Twojego - wzialem od kolegi strzelbe ludzika LEGO (z jego pirackiego zestawu)...

... i tez juz pozniej nigdy niczego nie podwedzilem ani w sklepie, ani w zadnym innym wypadku (z tego co pamietam :) Po prostu sumienie mi nie pozwalalo. No i oczywiscie z ta strzelba dobrej zabawy nie mialem hahahaha.

02.02.2003
21:15
[7]

H3ZEKI4H [ Homo Homini Lupus ]

na koloniach w czechosłowacji (wtedy jeszcze istniała) robiliśmy zawody który pokój ukratnie więcej żeczy i o największej wartości. nikt niemógł pobic naszego. Po paru latach dorosłem i mi przeszło

02.02.2003
21:18
[8]

Quetzalcoatl [ Konsul ]

hihi. Z psychoza po zbrodnicza - powinienes zapoznac sie ze ZbrodniaIKarą Dostojewskiego :)
szczerze mowiac chyba wokol mnie nie ma nikogo kto NIGDY by sobie czegos nie przywlaszczyl :)
od czesci do kompa (kumpel wzial pare kosci ramu po hm.. nalocie mafii na komis pelno czesci sie wszedzie walalo...) po kompy (kumple kumpli kumpla znajomego :)) ) przez temperowki (ja) gumy do zycia (cala paczke zwedzilem...) konczac na ...KREDZIE ze szkoly. Przeciez kazdy dzieciak predzej czy pozniej wynosi cos z podstawowki :)) chociaz z liceum 1/4 pudelka kredy tez wyciagnalem... :)

02.02.2003
21:20
smile
[9]

Allan2002 [ Konsul ]

Ja tam zwinelem kiedys kumplowi resoraka :)... a teraz to hmm bylo pare przypadkow.. przywlaszczenia sobie paru rzeczy :))...

02.02.2003
21:23
smile
[10]

wysiu [ ]

Mnie kiedys (ok 1990 roku chyba - bylem mlody i glupi) kumpel namowil, zeby ukrasc lody ze sklepu - i nas zlapali:) Postraszyli Policją (wtedy byla juz chyba Policja?:) ), wywaleniem ze szkoly, kumpel pękł od razu, ja jakos nie moglem potraktowac tego powaznie - co to w koncu za przewinienie?:) Wyszedlem na prowokatora, ze "nie wykazuje skruchy";) Ale 'sklepowi' tez doszli do wniosku, ze policjanci tylko sie usmieją z wezwania do dwoch bachorow kradnacych 2 lody, wiec sie rozeszlo po kosciach..:) Jednak troche glupio sie wtedy czulem, i to byl ostatni raz:)

02.02.2003
21:25
smile
[11]

skilow [ Centurion ]

SULIK --> Namawiam? Chyba nie czytales wstepu. No, ale ok ja nikogo nie zmuszam do wyznan. Musiales podwedzic cos niezlego, ze tak teraz to od siebie odrzucasz ;))). Chyba, ze tez nigdy w zyciu nic nie ukradles? Tak bylo, prawda?

02.02.2003
21:26
[12]

Mastyl [ Legend ]

Ja miłame podobnie jak skilow- w dzieciństwie (5-6 lat) ukradłem koledze kilka ludzików LEGO, których po prostu mu od wielu miesiecy zazdroscilem. Złapali mnie na tym rodzice, kazali ludziki oddac i przeprosić. Szok i wstyd były tak duże, że od tego czasu nic już nikomu nie zaiwinąłem (chyba żeby pod uwagę brac kradzież praw autorskich na rózne programy tudziez pliki mp3... tu się zdarzało.) i chyba nie byłbym w stanie.

02.02.2003
21:30
[13]

Paul12 [ Buja ]

Jak byłem na bazarze w Turcji, to zawsze sprzedawcy pozwalali częstować się towarami na wagę (głównie orzechy i słodycze). Wziąłem sobie "od jednego" orzecha włoskiego a ten krzyknął na mnie, ale ja przestraszony zwiałem :P Taka mała wpadka, ot co :)

02.02.2003
21:34
[14]

SULIK [ olewam zasady ]

skilow --> jak małą kradzież mozesz nazwać wejście do banku z bronią którą terroryzuje się panne za ladą, a następnie żąda się kasy, a jej nie ma i w zamian bierze się tą panne zza lady - to tak kiedyś coś ukradłem ;)

02.02.2003
21:44
smile
[15]

Requiem [ has aides ]

ja ukradłem resoraka ze sklepu, ale to było... hmm 9 lat temu?
Od tej pory tez nic nie ukradlem:)

02.02.2003
21:46
[16]

Paszczak [ Oaza Spokoju ]

Moja jedyna "kradzież" była na tyle banalna że nawet nie warto o niej wspominać! Aczkolwiek sam fakt że zapadła mi ona w pamieć pokazuje że jestem "przykładnym obywatelem" i wobec państwa i wobec siebie!

02.02.2003
21:47
smile
[17]

Requiem [ has aides ]

aha - kieeedys, do mnie wpadali koledzy bawic sie klockami lego. Ot takie tam dziecinne zabawy - 1 - 3 klasa podstawowki. I czesto kosili mi te klocki - potem u nich znajdowalem:DDD

02.02.2003
21:48
smile
[18]

Requiem [ has aides ]

Paszczak: ukradłeś Dodge Vipera? :)))

02.02.2003
21:51
[19]

Paul12 [ Buja ]

Jeszcze jedno, ale to nie ja ukradłem :) Moja mama z koleżanką 10 lat temu zakosiły egzotyczne drzewko z ogordu botanicznego. Szczepki rosną u nas do dziś, a wysokie to jak cholera :)

02.02.2003
21:56
[20]

Kade [ Senator ]

A ja to kiedyś jak byłem mały to ukradłem babci zęby żeby mi czekolady nie zjadła .

02.02.2003
22:08
[21]

pao13(grecja) [ Generaďż˝ ]

a ja ukradlem vipera w gta3

02.02.2003
22:12
[22]

Rintintin [ Konsul ]

Ukradlem w przedszkolu koledze flamastry i takiego fajnego matchboxa taka koparke ale afera byla w przedszkolu wszyscy mnie podejrzewali heh z opiekunka chodzilismy do szatni i wrzucilem go tam i o znalazl sie hehe :) to mi utkwilo w pamieci :).

02.02.2003
22:21
[23]

Chupacabra [ Senator ]

ja z okolicznych sadow nabralem sobie wszelkiej masci warzyw & owocow. No i raz skosilem gazete z jakiejs poczekalni. A najsmieszniejsze, jak kiedys w liceum poszlismy na jakis wyklad naukowy. Wchodze do budynku z dwoma kumplami, a tu przed nami stosiko z roznymi duperelami w stylu: kalendarze, gazetki, pocztowki itp. Myslac ze to jakies reklamowe bajery nabralismy tego po pelnym plecaku. Gdy skonczylismy ladowac, z kibla obok wyszedl facet i pyta sie : czy chcecie cos chlopaki kupic?:) A my: nie dziekujemy, ogladamy tylko:))

02.02.2003
22:28
[24]

Zawisza Czarny [ Sulimczyk ]

Ten styl pisania taki Kapucyński... ale nieważne...
Mnie też kiedyś złapali... i więcej nie próbuję...

02.02.2003
22:28
[25]

Dagger [ Legend ]

Widze ze moja historia została juz opisana w poscie Mastyla :))))))

Zdarzyło mi sie dokładnie to samo

02.02.2003
22:43
[26]

skilow [ Centurion ]

Zawisza Czarny --> Nie wiem co to za styl pisania "Kapucynski", ale zapewniam Cie, ze widocznie musi byc podobny do mojego i tyle :). Chcialem zaczac jakos troche chociaz nietypowo bo grupy dyskusyjne i rozne fora nie sa mi obce i wiem, ze pytanie w topicu i dwa zdania zadko zaczynaja dobry watek.

Paul12 --> Z ta Turcja to Ci sie udalo :)))

Wlasciwie uswiadomiliscie mi, ze mam wiecej na sumieniu, ale krede ze szkoly to chyba kazdy wyniosl ;)

02.02.2003
23:07
[27]

Atreus [ Senator ]

Jeszcze nic nie ukradłem w życiu. Ale miałem taką sytuację podobną do kradzieży. Kupiłem w księgarni pewną książkę z jakiejś serii. Gdy byłem już w domu, okazało się, że nie tę część kupiłem. Więc idę z powrotem do księgarni i wtedy z moją głową było coś nie tak. Co zrobiłem ? Wymieniłem tę kupioną na właściwą (oczywiście to była ta sama cena i seria)! Nikt tego nie zauważył, więc spokojnie wracam do domu. Nie pamiętam czy miałem dowód kupna...

02.02.2003
23:20
[28]

moneo [ Nikon Sevast ]

ja jeszcze niczego nie ukradlem, zastanawia mnie tylko, czy powstrzymuje mnie sumienie, czy raczej grozba kary... i obawiam sie, ze tylko to drugie :/ chociaz jak czytam wasze opinie, to widze, ze wiekszosc wlasnie w ten sposob do kradziezy podchodzi... a co z prawem do wlasnosci drugiego czlowieka? zyciem zgodnym z dekalogiem?? ' prawem moralnym we mnie'??? :))

03.02.2003
10:22
[29]

skilow [ Centurion ]

moneo --> Mysle, ze masz dosyc dziwne podejscie. Nikt narazie nie napisal tutaj o czyms powaznym i dlatego ciezko tutaj mowic o karze w wymiarze hmm materialnym (kolegium, grzywna, nawet niech bedzie obicie przez okradanego). Ja jako kare dla takiego zlodziejaszka traktuje straszny wstyd towarzyszacy zlapaniu, a takze wyrzuty sumienia ktore mozna podciagnac pod Twoja moralnosc. Pozatym wyciagasz z naszych wypowiedzi zbyt daleko idace wnioski, nikt nie napisal, ze nie kradnie bo boi sie kary, najwyzej ktos wspomina jak bal sie kary po kradziezy, a to juz cos innego. Zreszta jak sam wiesz mozna sie zastanawiac co Cie powstrzymuje, a nigdy nie bedziesz mial pewnosci chyba, ze bedziesz wciskal sobie jedna opcje 10 lat do mozgu nie dopuszczajac do siebie drugiej :). Jak ktos juz wie, ze kradziez=zlo i wie dlaczego tak jest (bo niestety nie wszyscy wiedza) to jest dobrze i chyba nie ma co rozdrabniac sie na wewnetrzna motywacje.

03.02.2003
10:31
[30]

Zajkos [ Generaďż˝ ]

ja ukradłem kiedyś Bozaara i teraz mam wyrzuty sumienia...

03.02.2003
10:37
[31]

Mark24 [ >>>Martinez751<<< ]

-------------> H3ZEKI4H

Też byłem na kolniach w Czechosłowacji... Hmm, pamiętam, że jak miałem 200 koron to do domu przywiozłem na około 400 - 500 koron. A co przejadłem (czekolady itp. ;) )!!!!!!

03.02.2003
10:55
smile
[32]

Pik [ No Bass No Fun ]

skilow ===> a jak ktos kradnie obecnie, to mam sie wyspowiadac i czekac az centralne biuro sledcze albo policja zrobia mi wjazd na chate? ;)

03.02.2003
11:43
[33]

moneo [ Nikon Sevast ]

skilow------->moze i racja, chyba przesadzilem z interpretacja, chociaz obawa przed kara po kradziezy to raczej nie zaden objaw dzialania sumienia. no ale spoko, mnie po prostu zaciekawila wlasnie sprawa motywacji do tego, zeby nie krasc...

03.02.2003
11:46
[34]

Quicky [ Senator ]

Ciekawe, nikt tu nie kupował pirackich gier i programów? Uważacie, że to nie jest kradzież?
Ja się mogę przyznać, że sporo gier legalnych inaczej mam... ale już zszedłem na dobrą drogę.

03.02.2003
11:57
[35]

skilow [ Centurion ]

moneo --> Rozumiem, ale to jest taka rzecz ktorej trudno dociec, nawet w samym sobie. Ale masz tez troche racji, napewno sa osoby ktore nie kradna mo maja wyrok w zawieszeniu, albo moga ich wywalic ze szkoly...
Quicky --> Tak, ale przeczytaj podkreslenie we wstepie. Nie chcialem tutaj kradziezy dobr intelektualnych bo takie dyskusje moga sie roznie skonczyc pozatym to inny wymiar doswiadczen. W watku niejakiej Milki ktory jest na glownej stronie mozna sobie pogadac na ten temat jak widze :)

03.02.2003
12:14
[36]

Stranger__GOL [ Konsul ]

Ja przez prawie 3 lata okradalem MPK jezdzac autobusem na koszt panstwa :-)) Az mnie zlapali ale i tak sie wymigalem :-)

03.02.2003
12:18
smile
[37]

Vasago [ spamer ]

Dzieki temu wątkowi dowiedzialem się czemu upadła Czechosłowacja. Polskie kolonie ja rozkradły. BTW-w ZSRR tez bywalicie?

03.02.2003
12:27
smile
[38]

Quicky [ Senator ]

skilow --> Sorry, nie zauważyłem. Przeczytanie tak długiego wstępu mnie przerasta. :D

03.02.2003
12:32
smile
[39]

Gniew Boży [ Pretorianin ]

Raz ukradlem jablko w spozywczym. Obok podstawowki byl sklep, na duzej przerwie chodzilismy tam po serwowit. Na ladzie byl taki duzy zbiornik z jablkami. Kiedy jakis 'twardziel' powiedzial, ze on stojac w kojece bierze sobie jablko. No i reszta nie mogla byc gorsza od twardziela. Pamietam, ze balem sie wtedy jak cholera. No ale nie chcialem wyjsc na cieniasa :-))))

03.02.2003
12:53
smile
[40]

Gniew Boży [ Pretorianin ]

Opowiem wam historie, ktora uslyszalem od kolegi. Jego znajomi z akademika, jeszcze za czasow studenckich, lat temu troche, chcieli sobie urzadzic balety. No ale wiadomo, kasy nie ma. Jeden wpadl na pomysl, ze nie ma co sie bac, zajda do SAMu, tam uklad regalow jest taki, ze jak jeden zagada sprzedawczynie, to reszta moze spokojnie wyniesc rozne dobra. Tak zrobili. Jeden babie gada, prosi raz o to, potem sie nie decyduje, chce inne, kobita lata, a kumple pyraja po sklepie. Nabrali gorzaly, konserw, zapojki i w dluga. Doszli do akademika i zorientowali sie w pokoju, ze zapomnieli... chleba. Poszlo wiec jeszcze dwoch, rozochoconych latwoscia procederu, ukrasc chleba.
No i zlapali ich, z dwoma bochenkami, bo nikt nie zagadywal obslugujacej :-))))))
Buehehehehe, za dwa bochenki nie wzywali Policji. Kazali im przez dwa tygodnie szyby czyscic w calym SAMie :-))))))

03.02.2003
13:12
[41]

Nyhos [ Droogie ]

Jka miałem 5 latek,to ukradłem najmniejszy klocek z przedszkola,żeby mieć pamiątke na "stare lata"


Ps.Ponieważ zbrodnia ta była przezemnie moralnie umotywowana,nie mialem wyrzutów.Mamusia mnie dobrze wychowała i gdy jej to opowiedziałem,to dała mi cenną lekcje.

03.02.2003
13:15
smile
[42]

Quicky [ Senator ]

Gniew Boży --> Hehe, to się nieźle sfrajerowali :) Przestroga na przyszłość :)

03.02.2003
13:18
smile
[43]

Mark24 [ >>>Martinez751<<< ]

---------------> Vasago

W ZSRR też byłem, nawet kilka razy. Kurcze, ale chyba się spóźniłem, bo tam już nie było co kraść :((((
Przyznać się, kto był przede mną???????

03.02.2003
13:25
smile
[44]

Gniew Boży [ Pretorianin ]

Quicky--> W "Nedznikach" V.Hugo, Jean Valjean zostaje skazany na roboty za kradziez chleba wlasnie. Ci tutaj rabali gorzale i popitke na bezczelnego. Wpadli za chleb. Cos w tym musi byc, ze kradziez chleba zawsze sie tak konczy :-)))

03.02.2003
13:38
[45]

NaJlePsZy [ Konsul ]

Pamiętam w zerówce był taki klocek-kółko. Zawsze się nim bawiliśmy:) No i pewnego dnia wziąłem go sobie. Kiedyś u koleżanki jak byłem, miałem wtedy 6 lat wziąłem sobie 1 klocek lego:) O kredzie ze szkoły to już nie wspomne-to było w podstawówce, teraz w gim nie rozumiem po co bym miał krede kraść, a co dopiero w liceum jak ktoś tu mówił:))))

03.02.2003
13:41
[46]

NaJlePsZy [ Konsul ]

A zauwazyliscie ze zadna dziewczyna sie nie wypowiadala jeszcze w tym watku (chyba) czy wy nigdy niczego sobie nie "wzielyscie" ? ;))))

03.02.2003
14:03
smile
[47]

skilow [ Centurion ]

Bo dziewczyny zazwyczaj kradna serca, ale to sie nie liczy :)

03.02.2003
14:11
[48]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]

Kiedyś ,jeszcze przed przedszkolem, bawiłem się w piaskownicy.
jakies dziecko miało ze sobą taką małą piłkę do nogi.
no więc kiedy ono poszlo już sobie, zapomniało wziąć tej piłeczki ze sobą. no to wziąłem ją do domu, ale zostałem od razu wyprotstowany przez rodziców i musiałem iść i odnieść tą piłkę na miejsc,e a akurat tam już stała matka tego dziecka i szukała piłki ;]

natomiast regularnie ściągam mp3 i isosy z netu.

03.02.2003
14:13
[49]

Szef Nazguli [ Zygfryd Czarny Kapturek ]

Ja jak byłem mały w przed szkolu ukradłem koleżnace poortmonetkę(fajne był n niej rysunki..na szczęsciie nic nei było w środku..)z tego co pamiętam ukradłem baaaardzo mało rzeczy jak byłem mniejszy to tam troche kradłem kasy bratu ale ostaatnio nic nie ukradłem cociaż mam badzo szybie rączki:)

03.02.2003
14:24
[50]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Heh... Jesli nie liczyc pirackich gier to nie przypominam sobie zebym cos ukradl... Moze cos nie swiadomie... Raczej nie ;)

03.02.2003
15:13
[51]

Rakes [ Generaďż˝ ]

Ja pamietam z dziecinstwa, mialem 3-4 lata poszedlem z mama do warzywniaka. W sklepie byl wystawiony zielony groch , sluchy i wylupany ..tak mi sie musialo to spodobac ze wzialem w reke pare ziarenek i i schowalem do kieszeni. kiedy wracalismy ja twardzo nie wyciagalem reki z kieszeni. kiedy mam chciala zobaczyc co tam mam to nie chcialem pokazac. Kiedy jednak pokazalem i si okazalo co tam mam to mama zaczela mnie straszyc ze bede musial to oddac, ze mnie odda na milicje i takie tam :-))

Taka historia smieszna i banalna moze nie robic wrazenia, ale dla czterolatka to jest tak jakby dorosly ukradl jakis samochod :-)

03.02.2003
18:15
smile
[52]

skilow [ Centurion ]

A moze sa tu jeszcze jacys kryminalisci chcacy podzielic sie doswiadczeniami z innymi?

06.02.2003
09:34
[53]

skilow [ Centurion ]

ostatnia proba...
Moze przez te kilka dni zdarzyliscie cos "podprowadzic"? :)

06.02.2003
10:32
smile
[54]

Pi0tras [ Centurion ]

O żesz ty... Zaraz na 997 dzwonię!!!

06.02.2003
11:05
smile
[55]

K@mil [ Wirnik ]

Ja raz ukradłem kredę ze szkoły :-)

06.02.2003
11:17
[56]

Karl_o [ APOCALYPSE ]

heh..ja jak bylem maly to kradlem jka kleptoman:D ale mi na szczescie przeszlo.

08.02.2003
08:32
[57]

Hollin [ Legionista ]

Kiedys w naszej wsi strasznie popularne byly segregatory z karteczkami. Raz bylem u kuzynki i pożyczylem sobie kilka :-)) Kilka dni potem wcisnalem te karteczki ofiarze kradziezy czyli chyba nic nie ukradłem. Ale dziwnym zbiegiem okolicznosci kiedys ta kolezanka u mnie byla i po jej wizycie zginelo mi 100zl ktore lezalo w widocznym miejcu.
Czyzby zemsta ? :-)

08.02.2003
08:51
smile
[58]

TAILEREKK [ Senator ]

heh :D
ja jeszcze nigdy nic nie ugradłem takiego coś bardziej wartego :D
ale wszystko przedemną :D

08.02.2003
09:14
smile
[59]

Aen [ MatiZ ]

U mnie na osiedlu jest chlopak ktory regularnie ogalaca hipermarket. Najsmieszniejsze jest to, ze wpadl na kradziezy Kinder niespodzianki i orzechow, a wyniosl na raz pod kurtka dwa egzemplarze Neverwinter Nights....

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.