GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Columbia is lost. Co dalej?

01.02.2003
23:55
[1]

JP Jones [ Centurion ]

Columbia is lost. Co dalej?

Columbia is lost. The crew is lost.

***

"Gdyby przyszło nam zginąć, to pragnelibyśmy, aby ludzie pogodzili się z tym. Podbój kosmosu wart jest takiego ryzyka."

Virgil Grissom

(Amerykański astronauta, zginął w styczniu 1967 w pożarze podczas naziemnych testów statku Apollo 1.)

***

"So long, brave pioneers of the Great Frontier. May the world never forget the path you chose and why you chose it, and may the world always remember the beauty of the stars that you saw.

So long, Columbia. For twenty-two years, you led the way towards mankind's next stage in evolution, and now it is up to us to follow your path towards our next golden age."

***

Poprzedni wątek nieco odbiegł od tematu, dlatego zakładam ten.
Widzę sporo osób zainteresowanych, więc zapraszam do dyskusji, choć okazja bardzo smutna.
Proponuję,by obok rozmowy o katastrofie zadać sobie dalej sięgające pytania.

Czy warto podążać w kosmos? Jeśli tak, to dlaczego?
Czy podbój kosmosu to rzeczywiście tylko patos i propaganda? Czy też może stawiamy pierwsze kroki na drodze do gwiazd?
A może warto byłoby na razie skupić się na morskich i oceanicznych głębinach?

Co zyskujemy? Czy ponoszenie ogromnych kosztów jest uzasadnione?

(Z góry zastrzegam, że ja osobiście jestem głeboko oddanym zwolennikiem eksploracji kosmosu. Jeśli będzie trzeba, służe w miarę możliwości wiedzą merytoryczną i faktami.)

01.02.2003
23:55
[2]

JP Jones [ Centurion ]

Dzisiejsza katastrofa to tragedia, ale nie zaskoczenie. Wiadomo było, że wahadłowce są niebezpieczne. Ryzyko "awarii prowadzącej do utraty załogi", jak się to chłodno wyraża, wynosi ok. 1:250 - czyli jeden lot na 250 statystycznie prowadzi do katastrofy.
Obecnie prace nad stworzeniem systemu transportu kosmicznego następnej generacji niepoprawnie się wloką. Tymczasem nowy system powienien dać nie tylko większe bezpieczeństwo - to także i przede wszystkim nadzieja na naprawdę znaczne obniżenie kosztów wynoszenia obiektów na orbitę.
Katastrofa z pewnością nada tym pracom nowy impuls, może jednak także zachęcać do szukania szybkich rozwiązań - a to grozi tym, że koszty wynoszenia ładunków nie spadną tak, jak się oczekuje.

01.02.2003
23:56
[3]

JP Jones [ Centurion ]

I trochę informacji - na pokładzie znajdowało się 7 astronautów, w tym Izraelczyk. Wracali na ziemię po 16 dniach niezwykle udanej misji - nie pojawiły się żadne kłopoty.

Columbia utraciła kontakt z ziemią na wysokości 63 km. Do tego momentu nie odebrano żadnych informacji wskazujących na bezpośrednie zagrożenie, a jedynie niewiele odosobnionych danych o drobnych nieprawidłowościach, których znaczenie ujawniło się dopiero post factum.

W tym czasie wahadłowiec poruszał się jeszcze bardzo szybko (tu mogę być niedokładny, nie mam tabel pod ręką) - ok. 18 tys km/h (czyli ok. 18 Machów - osiemnaście razy szybciej niż dźwięk na powierzchni ziemi) i wchodząc w gęstsze warstwy atmosfery bardzo sie rozgrzewał - w najgorętszych miejscach (m.in. krawędzie natarcia skrzydeł) do ok. 1650 C.

Obrazy telewizyjne wskazują, iż doszło do rozpadu pojazdu, a odłamki spadały na dużym obszarze Teksasu. Odłąmki są potencjalnie niebezpieczne, bowiem na pokładzie znajdowała się wciąż pewna ilość metylohydrazyny - paliwa silników manewrowych i sterujących - substancji niezwykle tostycznej. Nie wykluczone, iż także inne substancje mogą stanowić zagrożenie.

Załoga nie miała żadnych szans - nie istnieją systemy, które pozwoliłyby uratować się astronautom na tym etapie lotu.
NASA zasygnalizowałą, iż podczas startu niewielki element uderzył w lewe skrzydło wahadłowca - ocena wykonana podczas trwania misji stwierdzała, iż nie stworzyło to zagrożenia dla powrotu pojazdu.

02.02.2003
00:01
[4]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

Wszystkim, ktorzy pytaja o sens eksploracji kosmosu, polecam "Powrot z gwiazd" S.Lema.
(O ironio, wlasnie dzis to przeczytalem)

02.02.2003
00:14
[5]

LooZ^ [ be free like a bird ]

a.i.n... : Heh... "O ironio" gdzies ja ostatnio widzialem, a teraz nie moge znalezc ;\

02.02.2003
00:15
[6]

Azzie [ Senator ]

Powtorze sie w nowym watku:

NIestety musze sie zgodzic z Lim...

Jest wielka sprawa z wiazzku z tym wypadkiem tylko dlatego ze jest niezwykly... Gdyby co kilka tgodni taki prom wylatywal w powitrze to nikogo by to nie obchodzilo... Nie byloby juz wielkich peonow na czesc zdobywcow kosmosu i chwalebnych wierszy upamietniajacych ich poswiecenie... Ot kwestia skali i przyzwyczajenia...

Jeste przeciwny wartosciowaniu zycia ludzkiego. Kazdy jest tyle samo wartym zyjatkiem na tej kupie gruzu. Ot jednym z kilku miliardow podobnych zyjatek... Kazdy jest tak samo wielkim czlowiekiem ktory moze zmienic swiat jak i jednoczesnie kilkudziesiecioma kilogramami miesa...

Pieprzycie glupoty strasznie w tym watku. Klasyfikujecie ludzi wg rodzaju ich smierci... A co by bylo jakby taki astronom zginal w wypadku samochodowym bo lubi szybka jazde? Wtedy jest nic nie warty smiec. Ale jakby cudem uszedl z zyciem a pozniej zginal w wypadku promu kosmicznego to juz wielki bohater walczacy o przyszlosc ludzkosci? naprawde nie zdawalem sobie sprawy ze rodzaj smierci swiadczy o czlowieku. Bede pamietal zeby zginac w jakis bohaterski sposob bo wtedy ludzie zapomna ze bylem glupim sk....nem, bilem zone, falszowalem zeznania podatkowe itp...

A co do walki o przyszlosc ludzkosci... Tak samo o przyszlosc ludzkosci walczy gliniarz zastrzelony przez mafie, ktory poswieca zycie aby ludzie mogli bezpiecznie zyc, tak samo je posiweca smieciarz przygnieciony przez kontener ze smieciami - on umarl abysmy mogli zyc w czystosci i nasza planeta nie byla jednym wielkim smietniskiem... Czy kosmonauci sa lepsi od nich? NIE! Nie sa ani lepsi ani gorsi. Wszyscy wykonywali swoja prace i przez nia umarli...

Szkoda tylko ze nikogo nie obchodzi smierc smieciarza przygniecionego konterenem czy gliniarza ktory dostal kulke od bandyty... o trzeba zrobic wielka afere ze smierci kiku kosmonautow... Ciekawe tylko ze skoro te ich badania sa takie wazne i przyszlosciowe to nie znajduja sie sponsorzy na ich misje? Przeciez na takich super szczepionkach, lekach i sposobach zniszczenia glodu na swiecie mozna zbic niezla kase... A moze po prostu te loty w kosmos sa marnowaniem pieniedzy podatnika? Zaspokajaniem ludzkiej megalomanii i checi podbijania kolejnych terenow?

Skoro tak wszyscy "zapalaja" te glupie internetowe swieczki (rusz dupe na cmentarz i zapal swieczke bo to wiecej kosztuje niz nacisniecie trzech klawiszy) to i ja zapale za wszystkich tych ktorzy umarli na stanowisku pracy mimo ze nasi kochani forumowicze maja ich gleboko w dupie.

[']

02.02.2003
00:19
[7]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Azzie : Nie oszukujmy sie. Z perspektywy ludzkosci nie jestesmy rowni i nigdy nie bylismy. Co do sponsorow... O co chodzi ? O logo Coca Coli na ksiezycu ? Narazie kosmos jest domena rzadowa i z tych zrodel jest finansowany, a o swoje pieniadze sie nie martw. Nie pojda na nowy prom kosmiczny.

02.02.2003
00:24
[8]

H3ZEKI4H [ Homo Homini Lupus ]

Azzie -- ponownie (poprzedni wątek) niezgodzę siez tobą albowiem jest coś naprawdę przykrego w śmierci całkowicie przypadkowej , natomiast śmierć z głupoty kiedy pijak autem sie zabija na drzewie nwogule mnie nierusza, co najwyżej moge współczuć rodzinie. Pozatym czemu sie dziwisz że dzieli sie ludzi za względu na to czy tamto Przecierz to bardzo naturalny odruch.

02.02.2003
00:28
[9]

Azzie [ Senator ]

Looz: Z perspektywy ludzkosci? A powiedz mi co to znaczy? To ze skonczony dran ktoremu raz sie udalo cos wymyslec jest lepszy od czlowieka zyjacego cale zycie skromnie i bedac dobry dla swoich bliskich? W kieszen se mozesz wsadzic perspektywe ludzkosci. To ze ktos zrobil cos znanego i jego nazwisko stalo sie slynne nie znaczy ze JEST LEPSZYM CZLOWIEKIEM. Czasami wrecz przeciwnie... Jesli tak uwazasz to znaczy ze jednoczesnie zdajesz sobie sprawe ze w tej chwili jestes nic nie znaczym smieciem... No bo czy zrobiles cos dla ludzkosci? Nie? A wiec mozesz sobie umierac bo przeciez kogo to obchodzi? Fajne podejscie? No to glos dalej teorie ze ludzie nie sa rowni z perpsektywy ludzkosci. Nietsche sie klania. Tez uwazasz ze w takim razie ci lepsi z perspektywy ludzkosci maja specjalne prawa?

EEEJ a moze chcesz kupic jakies hitlerowskie odznaki? Oni tez uwazali ze niektorzy ludzie sa lepsi z perspektywy ludzkosci...

O co mi chodzi ze sponsorami? O to ze jezeli jakas inwestycja rokuje nadzieje na zysk w przyszlosci to znajdzie sie firma (prywatna) ktora ta kase zainwestuje... A jakos na razie sie nie kwapia... Moze jednak kosmos jest bardziej pusty i jego podoboj rokuje mniejsze nadzieje na sensowny zysk niz sie wydaje? Oczywiscie mozecie dalej czytac opowiadania SF i podniecac sie podrozami po galaktyce. Ja np lubie opowiadania o podrozy w czasie... Ale nikt nie robi w tym celu wypraw :(((( Nie moge odzalowac :(((

02.02.2003
00:33
[10]

Annihilator [ ]

Azzie -> muszę Cię poprzeć, ale przeginasz w drugą stronę. Nikt nie mówi, że Ci co umarli na "ziemskim" stanowisku pracy są gorsi. Jedynie Ci co sami się zabili i z własnej woli są sobie winni. I tak kare ponieśli wystarczającą. Ale przyznam, że bardziej mi żal tych co zmarli z powodu problemów życiowych (głód), na stanowiskach pracy itd. niż jakiegoś pijaczka co sobie zasuwa nową bryką. Nikt nie mówi o byciu równiejszym i mniej równym. Mówimy o śmierci.

A co do wypraw po galaktyce - będą, napewno. O ile sami się nie zabijemy wczesniej... Albo Matka Natura nas nie uspokoi (Asteroid/Asteroida (to rodzaj męski czy żeński?))

02.02.2003
00:34
[11]

Azzie [ Senator ]

H3ZEKI4H : tak czytalem poprzedni watek. I powiem Ci ze na swiecie wiele jest przypadkowych smierci niz z czystej glupoty. Tak po prawdzie to nigdy wychodzac na ulice nie powinienes byc pewien czy wrocisz zywy... Mozesz byc potracony przez samochod przechodzac na zielonym swietle, mozesz umrzec zabity przez cegle ktora odpadla z budynku... A moze na Ciebie spasc kawalek promu kosmicznego ktory sie rozwalil w gornej czesci atmosfery tylko dlatego ze jeden z technikow byl elniwy i nie sprawdzil dokladnie swojej czesci poszycia... I co? Astronauta ktory zginal w promie przez glupote technika jest bohaterem a koles ktory dostal kawalkiem tego promu spadajacym z kilkudziesieciu kilometrow jest tylko obiektem zartow?

Powtorze sie: zycze powodzenia w dalszym ocenianiu ludzi z perspektywy tego jak zgineli... W praktyce to niczym sie nie rozni od oceniania ludzi wzgledem koloru skory czy wyznania...

czarny - zly
bialy - dobry

zginal pijany w wypadku samochodowym - zly
zginal w katastrofie promu kosmicznego - dobry

Prosze o podanie mi rodzajow smierci ktore klasyfikuja sie do kategorii dobry. Nie chcialbym sie pomylic umierajac...

02.02.2003
00:35
smile
[12]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

LooZ^ => o ironio , ze dzis (wczoraj) akurat skonczylem czytac "Powrot z gwiazd"... akurat gdy Coumbia rozleciala sie nad Texasem...

Azzie => wydaje mi sie, ze to cale wielkie "halo" nie jest tylko z powodu niezyklosci wypadku.

Raczej dlatego, ze zgineli ludzie ucielesniajacy pewne marzenie ludzkosci, marzenie o ucieczce, podrozy do gwiazd.
Zgineli pracujac w zawodzie, do ktorego wykonywanie trzeba miec nie tylko umiejetnosci i wiedze, predyspozycje (zdrowie) ale i szczescie by zostac zakwalifikowanym i wkoncu poleciec...

Robili cos, co o czym ogromne masy moga tylko marzyc. podobno ten "pierwszy raz" gdy widzi sie Ziemie z orbity jest niemal metafizycznym przezyciem.

W oczach wielu astronauci sa "awangarda" reszty ludzkosci, oni sa najblizej tej final frontier jaka na razie osiagnalismy jako gatunek. Gatunek, ktorego w kosmosie ONI byli przedstawicielami...

Moze to dlatego robi sie tego taka "afere"...

02.02.2003
00:37
[13]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Azzie : Tak, jestem "nic nie znaczacym smieciem", tak samo jak ty i 90% ludzkosci. I masz racje Nietsche sie klania. Jednak zasmuce cie gdyz "teoria" hitlera niewiele miala wspolnego z teoria Nietschego o nadludziach. Nietsche mowil "Badz twardy wobec siebie", hitler zas "Badz twardy wobec innych". Widzisz ta malutka roznice ? Trzeba rozroznic nasze zycia na te z naszej perspektywy, a na te z perspektywy zycia calego gatunku. Patrzac z tej pierwszej jestesmy moze wspanialymi ludzmi, kochajacymi rodzine i bliskich, jednak jestesmy tylko ziarnkiem piasku w calym zywocie naszego gatunku, a tylko nieliczni sa czyms wiecej, co moze zmienic tor istnienia ludzkosci. Mowisz o wstretnych naukowcach i wspanialych "zwyklych ludziach". A jak to "zwykly ludz" jest morderca i przestepca, a czlowiek niepelnosprawny jest najwiekszym geniuszem naszych czasow to dalej postawilbys miedzy nimi znak rownosci ? To jest dopiero fajne podejscie.

Co do sponsorow. Nie sadze zeby wiele firm bylo stac na samotne badania kosmosu. Sa one narazie jak juz mowilem domena rzadu, jednak technologia kosmiczna staje sie coraz tansza i latwiej dostepna i jestem pewny ze jeszcze za naszego zycia prywatne firmy zaczna w to inwestowac.

02.02.2003
00:37
[14]

Soulcatcher [ Prefekt ]

Azzie --> niezależnie od tego co byś nie mówił ja i tak będę płakał nad astronautami i nie będę płakał po pijaczkach którzy zabijają się w samochodach. I będę podziwiał ludzi którzy poświęceją się badaniu kosmosu a nie będę podziwiał ludzi którzy przykręcają śruby w fabryce.

02.02.2003
00:41
[15]

Azzie [ Senator ]

Annihilator: Wiem ze przeginam w druga strone... Niestety w dyskusji jest to konieczne, zwlaszcza jak wszyscy sa w wiekszosci po jednej radykalnej stronie...

Ale nie lubie tez uogolnien... PIjany czlowiek zginal w wypadku... Dobrze mu tak.

A pomysleliscie kim byl ten czlowiek? Dlaczego zginal? Moze wlasnie urodzilo mu sie pierwsze dziecko, tak sie ucieszyl ze nie myslac wiele wypil trzy kielkiszki wodki z radosci i jechal do szpitala zobaczyc swojego syna. Lekko przekroczyl te pol promila, refleks slabszy, wypadek, zabil sie. Policja przyjechala, zbadali krew wyszlo im powyzej 0,5 promila - pijany zabil sie przez wlasna glupote. Trafia do jednego worka z tymi zlymi ktorych nie nalezy zalowac...

Inny przypadek? Jestes na imprezie. Pijesz sobie bo wiesz ze nie musisz prowadzic. Nagle okazuje sie ze cos sie stalo w domu. Zona zaslabla, dziecko umiera, cokolwiek. Niewiele myslac wsiadasz w samochod i giniesz po drodze... Nie mogloby tak byc? I co? Nalezy uznac ze zgineli przez wlasna glupote? Stwierdzic ze ich zycie nie bylo nic warte i ze dobrze im tak???

I KTO TO PISZE? WY ktorzy tak mowicie o ludzkosci, humanitaryzmie i zarzucacie innym martiwenie sie tylko wlasnym tylkiem...

02.02.2003
00:41
[16]

Annihilator [ ]

Azzie -> nie ma białego i czarnego (albo są - ale nieosiągalne). Są tylko odcienie szarości.

I nie chodzi o ocene życia ani człowieka. Tylko tego jak zginął. Czy z własnej głupoty, czy z przyczyn niezaleznych, czy sam narażając się na ryzyko. Ci Astronauci robili coś dla ludzkości, więc nie należy mówić - olewamy ich, bo tyle ludzi umiera codziennie. A że wystawili się na ryzyko (nawet związane z niedopatrzeniem jakiegoś technika na ziemii) to ich wybór.

W końcu - po co latamy? Czy nie lepiej jest móc przelecieć z Warszawy do Waszyngtonu w kilka godzin?

Lot w kosmos to w gruncie rzeczy sięganie dalej.

A pozatym gdyby nie loty w kosmos to niebyłoby kilku ważnych rzeczy, których używamy na codzień.

02.02.2003
00:43
[17]

Azzie [ Senator ]

Soulcatcher: Niezaleznie co bede pisal nikt nie bedzie plakal po jakims adminie ktory tylko stukal w klawiature na jakims serwisie o grach. Oprocz jego rodziny i o ludziach o podobnych pogladach do moich. Dla innych bedzie tylko nic nie wartym smieciem. Co innego jakby ten admin zginal w promie kosmicznym...

02.02.2003
00:54
[18]

cioruss [ oko cyklopa ]

wczoraj ogladalem "imperium slonca" na tvn.

w 3/4 filmu glowny bohater, dzieciak, jest swiadkiem wybuchu bombu atomowej. w tym samym czasie jest tez swiadkiem smierci kobiety. co ciekawe, rezyser skupia uwage widza tak, ze ten rozczula sie nad nieszczesciem wspomnianej pary. ..a w tle ginie kilkadziesiat tysiecy ludzi.

mysle, ze w dzisiejszych czasach punk widzenia nie zalezy juz od punktu siedzienia, a od tego, co sie nam wtloczy do glowy.

wielkie widowisko, 4 kanaly na zywo transmituja konferencje prasowa zorganizowana przez nasa, w tle non-stop widac rozpadajacy sie wahadlowiec - przyznam, niezbyt czesty widok. wszystko dla 7 osob, ktore wykonywaly swoja prace. prace, ktora wcale nie ma nic wspolnego z podbojem kosmosu, bo za ten odpowiedzialni sa jajoglowi panowie w swoich laboratoriach....

KURNA ALE JAKI TO BYL ZAJE**** FAJERWERK!!! za miliardy dolarow. kto nie chcialby takiego zobaczyc?

Azzie ma, moim zdaniem, calkowita racje...

02.02.2003
00:55
[19]

LooZ^ [ be free like a bird ]

cioruss : zief ?

02.02.2003
00:58
[20]

Azzie [ Senator ]

Przepraszam ale nie mam juz sily i czasu dalej odpisywac... Musze rano wstac a prowadzenie dyskusji z kilkoma osobami na raz nie jest zbyt proste :)

Odpisze jeszcze tylko w paru slowach:

Annihilator: Kazesz mi porownywac czlowieka przedstawiajac jego zle cechy z innym, ktoreg przedstawiasz tylko najlepsze... To tak jakbys kazal mi wybierac, kto jest najlepszym zwierzeciem: schorowany pies, czy silny, mlody kon. Sory, nie pamietam ile masz lat, czy juz omawiales "Zbrodnie i kare" ale jesli nie to polecam. Po lekturze sprobuj znow odpowiedziec na postawione przez siebie pytanie... Nie mozna oceniac ludzi tylko i wylacznie biorac pod uwage tylko i wylacznie jeden fakt z ich zycia... Przypadkow jest tyle ilu ludzi na swiecie...

Nie nawoluje zeby olac rozwalenie sie tego promu. Szkoda mi tych ludzi, ale nie bardziej niz ludzi ktorzy gina codziennie... Uwazam ze wywyzszanie niektorych tylko dlatego ze zgineli jak zgineli jest krzywdzace dla wielu milionow ludzi ktorzy rowniez poswiecili zycie slusznej sprawie lub w wyniku przypadku...A ich wina lezy tylko w tym ze ich sprawa byla mniej medialna i ekscytujaca...

02.02.2003
01:02
[21]

H3ZEKI4H [ Homo Homini Lupus ]

Azzie ---na wszelki wypadek gdybyś banana zarobił. PAPA za tobą też niebędą płakać

02.02.2003
01:02
[22]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Albo nie zief...

cioruss :

"w 3/4 filmu glowny bohater, dzieciak, jest swiadkiem wybuchu bombu atomowej. w tym samym czasie jest tez swiadkiem smierci kobiety. co ciekawe, rezyser skupia uwage widza tak, ze ten rozczula sie nad nieszczesciem wspomnianej pary. ..a w tle ginie kilkadziesiat tysiecy ludzi."
No tak, zapomnialem ze ci wstretni amerykanie woleli zabic 300.000 japonczykow niz 300.000 amerykanow... No jak oni mogli!

mysle, ze w dzisiejszych czasach punk widzenia nie zalezy juz od punktu siedzienia, a od tego, co sie nam wtloczy do glowy.
No tak, zapomnialem ze telewizor wyzarl nam mozg

wielkie widowisko, 4 kanaly na zywo transmituja konferencje prasowa zorganizowana przez nasa, w tle non-stop widac rozpadajacy sie wahadlowiec - przyznam, niezbyt czesty widok. wszystko dla 7 osob, ktore wykonywaly swoja prace. prace, ktora wcale nie ma nic wspolnego z podbojem kosmosu, bo za ten odpowiedzialni sa jajoglowi panowie w swoich laboratoriach....
No tak, oni polecieli tam zeby pomachac do kamer... Ta cholerna skleroza ;

KURNA ALE JAKI TO BYL ZAJE**** FAJERWERK!!! za miliardy dolarow. kto nie chcialby takiego zobaczyc?
Ale fajnie! Idz teraz opowiedziec to kumplom w piaskownicy!

Azzie : Dobranoc. Dla mnie jednak kosmos pozostanie zawsze czyms co ukazuje ludzkie dazenie do poznania... No moze mam tak spaczony umysl, ale co robic...

02.02.2003
01:06
[23]

Azzie [ Senator ]

Soulcatcher: Dodam jeszcze tylko pare slow:

Ja podziwiam kazdego czlowieka ktory potrafi zachowac swoje idealy, byc dobrym i dobrze wykonywac swoje obowiazki, mimo przeciwnosci losu, mimo takich ludzi jak Ty, ktorzy uwazaja ich za smiecie. Podziwiam ludzi ktorzy potrafia wiele zrobic dla innych mimo ze zycie ich nie oszczedzalo i ktorzy zacharowywuja sie aby dac swoim dzieciom jedzenie a i jeszcze stac ich na wiele dobroci i wspolczucia dla innych. Tego wspolczucia ktorego Tobie najwyrazniej brakuje. Moze za dobrze miales w zyciu... A moze po prostu ciagle jestes malym chlopczykiem ktory boahterow szuka w telewizji i ksiazkach a nie widzi ze prawdziwe bohaterstwo jest na ulicach. Kiedy ja pomysle o tych pijaczkach ktorzy zabili sie w samochodach, Ty pomysl ze jestes wielkim wspanialym kosmonauta ktory poswieca zycie dla dobra ludzkosci i o ktorym wszyscy mowia i pisza. Zycze milych snow.

02.02.2003
01:08
[24]

Azzie [ Senator ]

H3ZEKI4H : Oh czyzby Ci sie juz marzyl ban dla mnie bo smiem wyrazac poglady inne niz szanownej wiekszosci? To faktycznie straszne przestepstwo, grzech powiedzialbym.

Lepiej zajmij sie dbaniem o to zebys zginal w odpowiednio dobry sposob, bo inaczej tylko takie smiecie jak ja beda o Tobie myslaly.

02.02.2003
01:08
[25]

[FPP]Krypton [ Pretorianin ]

Z tego co sie wypowiadal jeden z pracownikow NASA, taki wahadlowiec mogl odbyc nawet 100 lotow w kosmos jesli jest dobrze konserwowany. Zadnych problemow z nim nie bylo przed startem.

Jednak juz gdy startowal to byla malutka awaria, jednak z tego co sie wydawalo zostala usunieta. Chodzilo o cos zwiazanego z lewym skrzydlem.

Na CNN trwala okolo 2,5 godziny konferencja prasowa (przynajmniej tyle ogladalem) w ktorej m. in. na pytania odpowiadal rzecznik NASA. Czlowiek wiedzial co mowi i musze przyznac, ze NASA w dosc krotkim czasie nagromadzila sporo informacji. Odpowiedzial na wszystkie pytania reporterow.

Wczorajsze wydarzenia to na pewno tragedia, a bohaterowie tego dnia na pewno zapisza sie w naszej (mojej na pewno) pamieci. Chcieli pomoc ludzkosci, udalo im sie, jednak szczescie im nie dopisalo. A szkoda.....

02.02.2003
01:22
[26]

Azzie [ Senator ]

Nie odpowiadam juz na niczyje posty!!! :) Bo jak tak dalej pojdzie to do rana nie skoncze :)

Chcialem tylko napisac ze w zwiazku z tym ze jutro oddaje sie szerzeniu dobra i milosci wsrod najblizszych (niestety nie jestem kosmonauta, wiec tylko tyle moge zrobic) wiec najprawdopodobniej kolejne moje odpowiedzi zobaczycie dopiero jutro wieczorem.

Dziekuje dyskutantom za chwile ktore pozwolily mi przypomniec sobie dawne czasy na forum gdy zarywalem noce aby prowadzic bardzo wazne dysputy :) Brakowalo mi tych chwil :)

Zbyt duza ilosc jadu w ostatnich moich postach prosze zwalic na pozna pore i zmeczenie :)

02.02.2003
01:27
[27]

cioruss [ oko cyklopa ]

No tak, zapomnialem ze ci wstretni amerykanie woleli zabic 300.000 japonczykow niz 300.000 amerykanow... No jak oni mogli!
a ja najwyrazniej zapomnialem, ze japonczyk jest, w przeciwienstwie do amerykanow, tylko scierwem, ktorego nie nalezy wspominac.

No tak, oni polecieli tam zeby pomachac do kamer... Ta cholerna skleroza
haha. a co oni tam innego robia? wiem, wiem: eksploruja kosmos. wybacz, ale to tak, jakbys majtka na statku kolumba nazywal bohaterem i odkrywca...

Ale fajnie! Idz teraz opowiedziec to kumplom w piaskownicy!
spokojnie, juz przekazalem. niezbyt ich to bralo, wiec dodalem: 18 machow! 69 km nad ziemia! odpadki w promieniu 320km! katastrofa za miliard dolarow! wtedy odpowiedzieli: o rany! biedni astronauci...

... a zobaczyc ziemie z perspektywy ksiezyca tez chcialbym, nawet kosztem zycia. tyle, ze nie uwazalbym wtedy siebie za bohatera i lepszego od innych.

02.02.2003
01:33
[28]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Azzie : Eh... Generalizujesz... Wg. ciebie ci ktorzy sie zabili w samochodach to napewno byli dobrze ludzie, a ci kosmonauci to nikt specjalny... Bez przesady :) Dla mnie ci ludzie sa wyjatkowi... Tak jak ci ktorzy ryzykowali zyciem probojac odkryc nowe lady, jak ci ktorych odkrycia przyczynily sie do istnienia swiata takiego jakim jest... Czy naprawde nie ma dla ciebie ludzi ktorych mozesz uznac za bohaterow ? Bo jesli ci ludzi ktorzy sa dobrzy i pomagaja innym sa dla ciebie bohaterami to czemu kosmonauci nie ? Oni robili to dla nas, bzdury ze robili to dla kasy (jak zapewnial moj kolega) sa smieszne. Oni poswiecili lata swojego zycia cwiczac i szykujac sie do lotu dla nas, nie dla kasy, nie dla slawy... Czemu dla nas ? Odkrycia sa dla mnie ta mniej wazna czescia. Wazniejsze dla mnie jest to ze ktos realizuje marzenia chyba wszystkich ludzi zeby "dotknac gwiazd". Ja nie bede mial okazji, ale jestem dumny patrzac na ludzi ktorzy w pewien sposob przelamuja bariery grawitacji... Moze to pozostalosci dziecinnych zludzen... Nie wiem, wiem ze to jest dla mnie wazne.

cioruss :
"a ja najwyrazniej zapomnialem, ze japonczyk jest, w przeciwienstwie do amerykanow, tylko scierwem, ktorego nie nalezy wspominac."
Nie wiem gdzie to napisalem... To raczej z twojego postu wynikalo ze amerykanie sa scierwem bo zrzucili BA na Japonie.

haha. a co oni tam innego robia? wiem, wiem: eksploruja kosmos. wybacz, ale to tak, jakbys majtka na statku kolumba nazywal bohaterem i odkrywca...
Nie, nie eksploruja kosmos. Prowadza badania. Sa NAUKOWCAMI. Nie polecieli tam sprzatac bazy, nie polecieli tam montowac urzadzen, polecieli tam cos BADAC.

spokojnie, juz przekazalem. niezbyt ich to bralo, wiec dodalem: 18 machow! 69 km nad ziemia! odpadki w promieniu 320km! katastrofa za miliard dolarow! wtedy odpowiedzieli: o rany! biedni astronauci...
To naprawe fajnie.

... a zobaczyc ziemie z perspektywy ksiezyca tez chcialbym, nawet kosztem zycia. tyle, ze nie uwazalbym wtedy siebie za bohatera i lepszego od innych.
A czy oni sie za takich uwazali ? Nie sadze. A czemu sa DLA MNIE bohaterami ? Bo poswiecili to co najwazniejsze dla nas. I nie gadajcie bzdur o patosie. Na ich badaniach moze skorzysta cala ludzkosc, a nie tylko "ci wstretni amerykanie".

02.02.2003
01:49
[29]

sYs|yavor [ Generaďż˝ ]

Ech, wkleje tu fragment mojej odpowiedzi w poprzedniej czesci watku. Azzie, lektura dla Ciebie.

>Jeste przeciwny wartosciowaniu zycia ludzkiego.

A ja nie. Jak wszystko inne, podlega wartosciowaniu. Na przyklad swoje zycie cenie mniej niz zycie swego syna czy kobiety, ktora kocham, a Twoje zycie przy ich zyciu nie znaczy dla mnie nic, jesli juz robimy sobie publicznie wiwisekcje psyche. Wyzej cenie zycie astronauty, doswiadczonego, wyksztalconego, pracujacego dla nauki - a wiec dla nas wszystkich - czlowieka niz zycie smarka, ktory po pijanemu zasuwa dla szpanu 150 na godzine narazajac zycie niewinnych ludzi.

Jak wszystko na tym swiecie, tak i zycie podlega wartosciowaniu. Zdaje sie, ze ten proces ma nawet nazwe: moralnosc.

Prosze, nie wstawiaj takze ciemnoty na temat swojej troski o umierajacych ludzi. W kazdej sekundzie umieraja. Kazdy umiera. Zero w tym niezwyklosci. Tyle, ze niektore smierci maja sens dla tych, ktorzy zostaja, podczas gdy inne sa wylacznie koncem biologicznego istnienia jednostki.

Och, ci idealisci... tak sie troszcza o wszystkich... tak sie przejmuja... tak wyszukuja wszelkich oznak niesprawiedliwosci... i tak sie oszukuja, jacy to oni wspaniali i sprawiedliwi sa.

Sprawiedliwie, moi kochani, nie oznacza po rowno.

02.02.2003
01:54
[30]

LooZ^ [ be free like a bird ]

sYs|yavor : Czemu tylko fragment ? IMO genialny post :)

02.02.2003
01:58
[31]

cioruss [ oko cyklopa ]

LooZ:
(...) To raczej z twojego postu wynikalo ze amerykanie sa scierwem bo zrzucili BA na Japonie.
nic takiego nie napisalem. zwrocilem tylko uwage, ze mozna w taki sposob zbudowac scene, aby wybuch BA niosacy smierc tysiacom ludzi stal sie zaledwie malo znaczacym tlem dla tragedii rozgrywajacej sie na pierwszym planie.
analogicznie: uwazam, ze 7 astronautow to "plan pierwszy"...

Nie, nie eksploruja kosmos. Prowadza badania. Sa NAUKOWCAMI. Nie polecieli tam sprzatac bazy, nie polecieli tam montowac urzadzen, polecieli tam cos BADAC
polecieli umiescic/naprawic kolejnego wojskowego/komunikacyjnego sateilte, a przy okazji...
moze masz racje, moze i sa naukowcami, moze robia cos waznego. ALE jesli tak jest do dobiero od kilku lat - wczesniej mieli tylko machac do kamery, bo chodzilo o wyscig zbrojen, i dominacje w kosmosie. rzady nie po to dawaly i daja gigantyczna kase, zeby zobaczyc jak zachowuja sie szczepionki na hiv w niskim polu grawitacyjnym.

A czemu sa DLA MNIE bohaterami ? Bo poswiecili to co najwazniejsze dla nas.
dla mnie wiekszymi bohaterami sa policjanci, ktorzy maja na utrzymaniu rodzine, narazaja swoje zycie kazdego dnia, a kase za to dostaja gowniana. tyle tylko, ze ich praca jest malo romantyczna, a i gina czesciej i w mniej spektakularny sposob, zeby robic z tego "wydanie specjalne" dziennika ...

02.02.2003
02:04
[32]

LooZ^ [ be free like a bird ]

"zaledwie malo znaczacym tlem dla tragedii rozgrywajacej sie na pierwszym planie.
analogicznie: uwazam, ze 7 astronautow to "plan pierwszy"..."
Ok. Mea Culpa. Musze walczyc z nadinterpretacja.

"polecieli umiescic/naprawic kolejnego wojskowego/komunikacyjnego sateilte, a przy okazji...
moze masz racje, moze i sa naukowcami, moze robia cos waznego. ALE jesli tak jest do dobiero od kilku lat - wczesniej mieli tylko machac do kamery, bo chodzilo o wyscig zbrojen, i dominacje w kosmosie. rzady nie po to dawaly i daja gigantyczna kase, zeby zobaczyc jak zachowuja sie szczepionki na hiv w niskim polu grawitacyjnym."
Racja. Tak bylo. Teraz jednak kosmos nie dzieli, a laczy. I to tez jest w tym wspaniale... Jednak ludzkosc potrafi zrobic cos razem...

"dla mnie wiekszymi bohaterami sa policjanci, ktorzy maja na utrzymaniu rodzine, narazaja swoje zycie kazdego dnia, a kase za to dostaja gowniana. tyle tylko, ze ich praca jest malo romantyczna, a i gina czesciej i w mniej spektakularny sposob"
Wydaje mi sie ze masz mylne wyobrazenie o astronautach. To nie sa ludzie ktorzy sobie zyja za rzadowa pensje i raz na kilka lat leca w kosmos pomachac do kamery. Oni poswiecaja swoje zycia, rodziny i bliskich temu celowi. I nie mowmy tez ze dostaja za to olbrzymia kase bo jak na warunki amerykanskie to tak nie jest. Zreszta chyba cos innego ich do tego pcha. To tak samo jak z zolnierzami GROMu... Pracuja za te 3.000 narazaja zycie, mogliby pracowac gdzie indziej za duzo wieksza kase, jednak tego nie robia... Czemu ? Pasja, prawosc, poswiecenie dla ludzi ? Czy oni sa mniejszymi bohaterami od policjantow bo "pracuja" kilka razy w roku ? Tak samo jest imo z astronautami.

"zeby robic z tego "wydanie specjalne" dziennika ..." Robili ? Heh...

02.02.2003
02:07
[33]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Ps. Dobranoc. Pojde chwile poogladac gwiazdy :)

02.02.2003
07:53
[34]

Pik [ No Bass No Fun ]

Prosto i z mostu: Podziwiacie ludzi ktorzy badaja kosmos i wszechswiat, a zastanawialiscie sie co Wy z tego macie lub bedziecie mieli:? Odpowiem Wam: W Waszym zyciu najprawdopodobniej nic, poza marzeniami, bo najprawdopodobniej minie jeszcze kilkadziesiat, setki albo i wiecej lat, zanim czlowiek zasiedli nowa planete zacznie wykorzystywac jej surowce itp. Natomiast tak jak pisze Azzie codziennie gina policjanci w obronie cywili, strazacy, ba umieraja naukowcy dzieki ktorym swiat sie zmienil, bo wynalezli szczepionke na niegdyz smiertelna chorobe itp. Takich ludzi nie oplakujecie, bo nie zgineli w spektakularny sposob, malo tego, Wszyscy przyzwyczaili sie ze codziennie umieraja ludzie z glodu. I zamiast wklepywac glupie nic nie znaczace swieczki na klawiaturze, proponowalbym Wam przejsc sie na groby od bliskich i zapalic swieczke, powspominac jakimi byli ludzmi, a nie tylko 1 listopada o nich pamietac, rzucic kilka groszy biedakowi, moze akurat te kilka groszy uratuje mu zycie.

02.02.2003
11:59
[35]

JP Jones [ Centurion ]


Soul - ukłony za podejście do sprawy.

A propos wiadomości Soula: nie wygląda na to, by to była eksplozja. Poprawniejszy termin to "rozpad" lub "dezintegracja".
Podczas wlotu w atmosferę wahadłowiec to szybowiec - nie ma pracujących silników, więc ich awaria nie wchodzi w grę. Paliwa też jest niewiele - wystarczy, by istniało ryzyko skażenia szczątków, ale nie dla eksplozji zdolnej rozerwać pojazd.

Jeśli chodzi o możliwość zestrzelenia - pomijając kwestię możliwości technicznych zestrzelenia (wątpliwe, wymagałoby to możliwości zbliżonych do tego, co da dopiero rozwijany system obrony przed rakietami balistycznymi - tzw. "gwiezdne wojny" - wyzwanie podobne do trafienia kulą karabinową w drugą lecącą kulę), radary które śledziły lot wykryłyby rakietę. Czyli z dużym prawdopodobieństwem można wykluczyć.

Kosmos nie jest już tylko domeną rządową. Od dłuższego czasu prowadzone są programy komercyjne (choćby satelitarna TV) i choć ostatnio rynek odczuwa kryzys, to i tak komercyjne nakłady na programy kosmiczne są wyższe niż rządowe.
Nie dotyczy to oczywiście lotów załogowych - tu nie ma jeszcze komercji, choć lot dwóch kosmicznych turystów wskazuje na istnienie rynku.
Natomiast na pokładzie wahadłowców lata niekiedy moduł SpaceHab (taka małą tymczasowa stacja kosmiczna), który jest modułem komercyjnym i służy prowadzeniu eksperymentów naukowych, które firmy traktują jako inwestycje (farmaceutyka, kryształy, różne materiały, etc.)

Ktoś pytał, co my mamy dzięki eksploracji kosmosu.
Nie chcę zbyt się rozwodzić, wiec tylko kilka przykładów (część to technologia, część wymaga pracy satelitów): telefony komórkowe, telewizję satelitarną, szybki internet o globalnym zasięgu.

A moje zdanie o rozgłosie wobec tragedii: to nie tylko śmierć 7 ludzi (nie używałbym słowa bohaterów, bo to nadużycie - oni sami nigdy tak o sobie by nie powiedzieli - uważają się zwykle za profesjonalistów i fascynatów, ryzyko chłodno kalkulują i zgadzają się je ponosić, bo ich zdaniem ma to sens). To śmierć na drodze ku czemuś większemu. I ludzie intuicyjnie, w znacznym stopniu podświadomie tak to odbierają.
Słyszeliście kiedyś o Prometeuszu?

I popatrzcie też na słowa Grissoma (w pierwszym poście). Powiedział to długo przed swoją śmiercią, ale już po własnym locie.

02.02.2003
12:16
[36]

[FPP]Krypton [ Pretorianin ]

Oni by siebie nie nazwali bohaterami. Bo po co? Zgineli dla ludzkosci, dla kolejnych odkryc, przemierzali szlaki, ktorych my prawdopodobnie w naszym zyciu nie osiagniemy. Dla mnie sa bohaterami, zgineli dla dobra astronomii.

02.02.2003
12:18
[37]

Angelord [ sic me servavit Apollo ]

rothon ---> zdziwił mnie Twój post...

A wszystkim, którzy szafują egzemplifikacjami rodem z Ars Moriendi, dedykuję także i tę oczywistość:

jeśli widziałeś
śmierć jedną,
zrozumiałeś wszystkie,
jeśli Ją docenisz,
uszanujesz własną...

02.02.2003
12:54
smile
[38]

ronn [ moralizator ]

Smierc jest w dzisiejszych czasach tylko informacja, a nie tragedia.
Informacje ta mozna jednak przedstawic w rozny sposob. Uwazam, za normalne to, ze smierc astronautow jest omawiana szerzej, a oni sami zrobieni na bohaterow. W swoim zaklamaniu uwazam ich za wazniejszych niz operatora koparki na budowie. Kazdy ma swoje miejsce na swiecie, jedno jest mniej inne bardziej spektakularne. Ja oceniam astronautow, nie po tym jak zgineli, ale po tym co robili. Nie jest oczywiscie wykluczone, ze byli alkoholikami i bili zony....

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.