Awerik [ Backpacker ]
MLM - czyli jak zostać obrzydliwie bogatym człowiekiem nie robiąc nic!
Wczoraj koleżanka przyprowadziła na spotkanie ze znajomymi swojego ubranego na galowo mężczyznę. Czułem, że podstęp wisi w powietrzu i nie pomyliłem się! Ku zdumieniu i zażenowaniu zgromadzonych, chłopak szybko przeszedł do rzeczy i rozpoczął wykład na temat "jak się nie narobić a zarobić". Oratoryjna mowa dotyczyła rzecz jasna multi level marketingu, chłopak z pasją właściwą dla sekciarza rozwodził się na tematy finansowe związane z przystąpieniem do programu, z zaangażowaniem Jacka Gmocha rysował wykresy i tabelki, z których jasno wynikało, że wystarczą góra cztery lata pracy po kilkanaście minut w tygodniu, by do końca życia nie musieć robić nic poza liczeniem spływających na konto funduszy (po takim okresie zarabiamy już około 40 000 złotych miesięcznie), dodając jednocześnie, że "systemem aktywnie zajmuje się wielu znanych polskich biznesmenów" (Kulczyk? Solorz-Żak? Sołowow? Zapomniałem zapytać). Nie muszę chyba mówić, że to wszystko to tylko zakamuflowana piramida finansowa, z pseudoproduktem który nadaje całemu systemowi pozory legalności? :) Ale właśnie produkt będący w obiegu bardzo mnie zainteresował - aż z ciekawości chcę sprawdzić co to za wynalazek i jak bardzo jest przepłacony. :) Tu prośba do forumowiczów - jako, że wyleciała mi z głowy nazwa tego całego systemu - może ktoś kojarzy? Koleżanki z oczywistych względów nie będę pytał, jeśli wykażę chociaż odrobinę zainteresowania to jej facet nie da mi spokoju. :) A sam produkt o tyle ciekawy, że w przeciwieństwie do większości piramid nie jest to jakaś wydumana pseudousługa, ale prawdziwy towar - a konkretnie leczniczy specyfik, działający chyba na wszystko - usuwa objawy kaca, rozpuszcza kamienie żółciowe, leczy raka (pewnie aidsa też), cofa procesy starzenia, podejrzewam że krawaty również wiąże. ;) Jeśli ktoś kojarzy co to za ścierwo to będę zobowiązany, z przyjemnością poczytam co też ludzie o tym wypisują. :)
fu-gee-la [ WOLF Regrav. ]
dobre zioła Alveo?
kong123 [ Legend ]
wystarczą góra cztery lata pracy po kilkanaście minut w tygodniu, by do końca życia nie musieć robić nic poza liczeniem spływających na konto funduszy
<---------------
Runnersan [ Generaďż˝ ]
Jakaś Akuna?
Raistand [ Generaďż˝ ]
"jasno wynikało, że wystarczą góra cztery lata pracy po kilkanaście minut w tygodniu, by do końca życia nie musieć robić nic"
Kiedyś zdarzyło mi się być na "spędzie" Amwaya bodajże. Pierwsza częśc to było właśnie to co zacytowałem. Jak nic nie robić a dużo zarobić. Na tej części byli głównie zaproszeni goście którzy dopiero mieli wejść w ten biznes. Potem goście napakowani wiedzą i oszałamiającymi zarobkami sobie poszli i pozostali tylko... jak to się nazywa... konsultanci? Ci co juz mają umowy z firmą. Podsumowanie tej części można zawrzeć w krótkim stwierdzeniu:
" Proszę państwa, żeby zarobić to trzeba ZAPIER****Ć!"
To tyle jeśli chodzi o nic nie robienie w MLMach. :)
Widzący [ Legend ]
Zapytajcie "konsultanta" kto ponosi odpowiedzialność za wprowadzenie produktu do obrotu.
graf_0 [ Nożownik ]
Ja piłem Alveo.
Uważam że działa genialnie.
aha, dopiero potem dowiedziałem sie że to był dobry bimber w butelce po ziołach a nie fabrycznie przygotowana nalewka ziołowa, co wmawiano mi na początku.
Ale usuwa wszelkie bóle :D
koniec jest blisko [ Generaďż˝ ]
sok Nomi?
zarabiac bez pracy mozna... ale w polityce.
yakuz [ YUM YUM ]
cola z biedronki
Von Zay [ Pretorianin ]
Herbalife pewnie - byłem dawno temu na spotkaniu, bo znajomy się w to wkopał na moment. Armia ludzi chodząca z szejkerami i żłopiąca to mleczko non-stop, pani pokazująca mi zdjęcie wątrób, które owego specyfiku nie przyjmowały i dysputa o moim stanie zdrowia:
- no stosunek tłuszczu do masy ciała ma pan w normie, ale to źle,
itd. ;]
W ogóle to polewka była - kazali mi zrobić sobie maseczkę metodą Blend-a-Med - pół gęby specyfikiem, pół nie. Odstawiamy jajko na chwilę i podziwiamy rezultaty. No jak dla mnie zero, ale pewnie źle widzę jak zawsze, więc wpatruję się, wpatruję - dostrzegam powoli różnice związane z brakiem symetrii twarzy, o tu się nie ogoliłem dokładnie, tu mam niżej oczodół - no ale to pewnie nie wina tego szajsu. Babka mi w końcu zabrała lusterko.
Ale babcia przy stanowisku obok, jak usłyszała że wygląda 20 lat młodziej, kupiła kontener tego cuda ;]
Na koniec było "choose your destiny" - musiałem wybrać wariant. No to mówię, że ja biedny student, z kasą krucho, bida, ale postaram się, bo ewidetnie jeszcze tydzień bez specyfiku i zejdę śmiercią bolesną. Wiedźma na to, że idealnie - bo przygotowała trzy warianty: dla normalnych ludzi, dla biedniejszych no i "absolutny socjal". Poprosiłem o to ostatnie i wyszło jedyne 400 zeta miesięcznie za parę kapsułek ;]
Powiedziałem, że nie mam przy sobie drobnych i dam znać przez kumpla, bo jak przyjdzie wypłata to chętnie dla odmiany zamiast wacików kupie se ten eliksir zajebistości.
Drugi znajomy działał w Vision - oni z kolei sprzedawali specyfik, który leczył choroby popromienne, odrastały po nim kończyny, a wszystko dzięki cudownej metodzie tworzenia pigułek, której ludzkość nie jest w stanie jeszcze powielić i towar dostaje od obcych przybywających w spodkach.
Tam to już nie było wątpliwości, że to dzieło Boga - byłem jedną z niewielu godnych osób, która poznała uber-prezesa, byłego biegacza z Ukrainy, który rozkręcił biznes w Wietnamie i teraz po bułki do sklepu pływa jachtem (jakiś przydupas czyszczący buty Wielkiemu powtarzał mi to non-stop, aż mi głupio było, że wszyscy w garniakach, a my w dżinsach).
Do dziś nie myję ręki, którą mi uścisnął. A moc, która na mnie wówczas spłynęła, trwa i ma trwać jeszcze przez kilka pokoleń w moim rodzie.
promyczek303 [ sunshine ]
Pewnie Alveo. Kumpel siedział w tym biznesie. Też miały zarabiać kokosy :P Skończyło się na tym, że wtopił 10k, a nie zarobił nic.
Awerik [ Backpacker ]
Ani Herbalife, ani Akuna, ani nawet Alveo. Chodzi bowiem o Flavon. <przypomniał sobie> Chociaż coś mi mówi, że to preparat jakościowo podobny do tych przez Was wymienionych. ;) "240-gramowy sloiczek Flavonu to ekwiwalent az 30-40kg warzyw i owocow z certyfikowanych upraw na Wegrzech."
Srogie!
graf_0 [ Nożownik ]
240-gramowy sloiczek Flavonu to ekwiwalent az 30-40kg warzyw i owocow z certyfikowanych upraw na Wegrzech."
Ale wypas :)
A można się tym równie skutecznie najeść? :D
Tlaocetl [ cel uświęca środki ]
[10] - genialne, q...a genialne! :D
LooZ^ [ intermarum ]
graf_0: Przypomnial mi sie stary kawal jak rozmawia dwoch zolnierzy amerykanski i rosyjski. No i rusek mowi, ze on to dziennie ma posilek majacy 500 kalorii, na co amerykanin odpowiada, ze u nich to maja posilki zlozone z 2500 kalorii, na co rusek oburzony - nikt nie zje 3 kilogramow ziemniakow! ;)
Snakepit [ aka Hohner ]
Flavon mój wujek wpieprza na potęgę...:/ Bo to podobno pomaga uchronić się przed rakiem i inne takie pierdoły...cóż, 500zł co 2-3 miesiące na to wydaje...
Fett [ Avatar ]
Jeden gość wkręcił się w FM Group i sprzedawał ich perfumki. Wkręcił mojego kumpla, mój kumpel próbował wkręcić mnie. Od tamtej pory pierwszy osobnik stał się moim przyjaciele numer jeden. Potrafił dzwonić 5 razy dziennie czy mam jakieś zamówienia. W ciągu roku doszedł mniej więcej do takiego etapu ludzi pod sobą, że zgarniał za nic nie robienie jakieś 700-800zł miesięcznie. Nie wiem jak tam teraz sytuacja z nim stoi bo chłop był strasznie upierdliwy... . Właściwie to chyba nikt już z nim nie utrzymuje kontaktu.
kamyk_samuraj [ Legend ]
"240-gramowy sloiczek Flavonu to ekwiwalent az 30-40kg warzyw i owocow z certyfikowanych upraw na Wegrzech."
Ło Boże - nie chciałbym korzystać z łazienki po osobie, która raczyła się tym trunkiem
xMAXIMx [ Rallye driver ]
Do dziś nie myję ręki, którą mi uścisnął. A moc, która na mnie wówczas spłynęła, trwa i ma trwać jeszcze przez kilka pokoleń w moim rodzie.
prawie umarłem ze śmiechu. Brawo.
Lutz [ Legend ]
MLM jest swietnym rozwiazaniem dla nie potrafiacych nic robic frustratow, i nudzacych sie gospodyn domowych.
Caleb [ The Evil That Men Do ]
Różne są zdania na ten temat.
Nawet Robert Kiyosaki w swoich książkach zachwala ten model "biznesu"
Ja jednak, ilekroć się spotykam z działaczami tego modelu "biznesu" widzę śmieszność i sekciarskie opętanie. Nic więcej. Żadnych efektów.
Raz tylko widziałem sens, efekty i uzasadnienie takiego sposobu zarabiania. Ale to był przypadek założyciela i właściciela jednego MLMa :) Czyli człowiek po prostu wymyślił sobie sposób reklamy swojego produktu. Podejrzewam, że na drugim poziomie się skończyło - ale już wtedy podpisał znaczną ilość umów.
Lutz [ Legend ]
Caleb, efekty sa, jednak widoczne dla tych na gorze. Slowo "sekciarskie" jest bardzo odpowiednie, gdyz tego typu biznesy sa budowane na takich samych zasadach.
Dzikouak [ Konsul ]
@Fett - To nie jest "nic nie robienie". Piszesz, że wydzwaniał po pięć razy dziennie, więc musiał poświęcać sporo czasu na kontrolowanie swoich "podwykonawców". To jest w sumie prymitywna, po prymitywna, ale jednak praca kierownicza. Zwłaszcza jeżeli gość faktycznie był rozliczany z tego, ile zarobią "prowadzeniu" przez niego ludzie.
@Von Zay - jakiś przydupas czyszczący buty Wielkiemu powtarzał mi to non-stop
Nieno, chłopak dawał ci niezdwuznacznie do zrozumienia, żebyś sam rozkręcił taki biznes bo to lekka forsa jest, a ty nie wyczułeś sytuacji :o)
@Caleb - Nawet Robert Kiyosaki w swoich książkach zachwala ten model "biznesu"
Kiyosaki to średni autorytet, bo zarobił na sprzedaży książek, czyli na standardowym biznesie. Nawiasem mówiąc, wiele MLM jest kwalifikowanych jako struktury Ponziego, które w niektórych krajach są nielegalne.
Caleb [ The Evil That Men Do ]
Ciekawym aspektem MLMu jest to, że oni tak naprawdę nie sprzedają produktu.
Ma on znaczenie uboczne.
Tak naprawde to chyba nie można kupić produktu, bez wysłuchania tych pierdół i rysowania kółeczek.
A kupienie wiąże się z podpisaniem współpracy.
Amway na przykład główne dochody czerpie ze sprzedaży materiałów szkoleniowych i organizacji spędów. Sprzedaż środków czyszczących to jakieś 20% ich przychodów :)
Pomyślcie o tym, przed zapisaniem się do MLMu.
To nie wy będziecie zarabiać, tylko na was będą zarabiać.
Regis [ ]
Nawet Robert Kiyosaki w swoich książkach zachwala ten model "biznesu"
NAWET!? Czy autor gównianych, miernych merytorycznie książek motywacyjnych jest dla Ciebie autorytetem? :D Gość, który uczy innych o inwestowaniu, a sam dorobił się na książkach, grze planszowej? Litości...
Tlaocetl [ cel uświęca środki ]
Faktem jest, że w Amwayu można przy okazji za stosunkowo niewielkie pieniądze zwiedzić kawałek Europy. Koleżanka była na kilkudniowym spędzie w Pradze, a niedawno w Sztokoholmie. Zakwaterowanie w dobrych hotelach plus żarcie kosztowało ją grosze.
Tylko jak zapytałem, czy tak jak na tym legendarnym filmie o Amway-u krzyczeli na komendę: "Jesteśmy najlepsi! Jesteśmy najlepsi!", to się uśmiechnęła i pokiwała głową, że tak. Brrrr... normalnie pranie mózgów.
Awerik [ Backpacker ]
No właśnie miałem zapytać czy ten cały "Nawet Kiyosaki" to przypadkiem nie jest ten śmieszny gość udzielający w swoich publikacjach "byznesowych" rad, które poziomem ogólności dorównują horoskopom, a poziomem nonsensu złotym myślom czerpanym z książek Paulo Coelho, ale zostałem uprzedzony.
_MyszooR_ [ Senator ]
[10]