goldenangel [ Centurion ]
Michnika analiza kościoła
Adam Michnik mówi o procesie sekularyzacji, który trwa w Polsce. Dopiero teraz, bo "przez pierwsze dziesięć czy piętnaście lat po 1989 r. dominował w nas całkowity lęk przed krytykowaniem rozwiązań suflowanych przez Kościół katolicki". A to wynikało z roli, jaką Kościół odgrywał w naszym społeczeństwie w okresie komunistycznym. Teraz jednak do głosu dochodzi młodsze pokolenie, które nie ma tamtych doświadczeń.- To jest proces niezależny od niczyich intryg czy planów politycznych. I szukanie jakiegoś ukrytego spisku, planu antykościelnego, o czym można przeczytać najwyraźniej w pismach związanych ze środowiskiem Radia Maryja i co trafia do dużej części duchowieństwa, jest całkowicie fałszywą drogą - ocenia.
Skąd więc bierze się bunt wobec kościoła? - Mamy państwo, w którym funkcjonuje silny Kościół katolicki. Kościół uzyskał bardzo wiele przywilejów, a jego istotna część wciąż przemawia językiem obrońców Świętej Trójcy. Komentatorzy w duchu Radia Maryja dowodzą, że katolicy są już nieomal stawiani przed plutonami egzekucyjnymi i prześladowani. To jakiś absurd, który całkowicie nie liczy się ze zdrowym rozsądkiem słuchaczy. To można raz przełknąć, drugi, trzeci i w pewnym momencie ta szklanka już jest tak pełna, że woda się z niej przelewa. I ta manifestacja pod krzyżem i akcja Palikota to sygnał, że coś takiego nadchodzi albo już nadeszło - mówi Adam Michnik.
Michnik ocenia, że w tej sytuacji wróci spór o dostępność aborcji. Bo z jednej strony są kobiety, które chcą zliberalizowania obecnego prawa, z drugiej zaś ci, którzy chcą jej zaostrzenia. - W końcu przewodniczący Episkopatu abp Michalik sugerował, że tylko Marek Jurek jest kandydatem na prezydenta godnym poparcia ze strony prawdziwych katolików. A on chce jeszcze ustawę zaostrzyć. To nie jest katolicyzm, mówiąc metaforycznie, Wojtyły i Tischnera, to jest katolicyzm raczej bliski wzorom endeckim i radiomaryjnym.
Sam jednak w spór z Kościołem - po stronie pokolenia dwudziestolatków - angażować się nie chce: - Jeżeli kiedyś, w PRL, nie starczyło mi wyobraźni, żeby twardo bronić Kościoła, kiedy miał rację i był dyskryminowany, to teraz powinno wystarczyć przyzwoitości, żeby siedzieć cicho. To jest sprawa odpowiedzialności za własną biografię - mówi.
Co sądzicie? Myślę, że to pierwszy racjonalny głos w tej dyskusji.
50groszy:) [ Konsul ]
hmm według mnie kościół sie zaczyna bać o siebie ponieważ coraz mniej ma wyznawców praktykujących czyli wrzucających na tace co niedziele co łaska. Coraz mniej ludzi uczęszcza do kościoła ponieważ uznawają to za marnotractwo czasu czy też bujdy w które nie wierzą ponieważ wierzą np. w to że człowiek nie został stworzony boską mocą lecz przez ewolucje. Przez to kościół boi sie że straci wyznawców i nie będzie miał za co budować nowych pomników kościołów czy posągów chrystusa które przecież tak dużo kosztują. A co do aborcji i invitro jestem całkowicie za gdyż to my o tym decydujemy czy usunąć niechcianą ciąże która jest nieszczęśliwym wypadkiem czy też na zabieg invitro bo dzięki niemu mamy szanse na dziecko. Kościół nie powinien sie mieszać w polityke ponieważ chcą mieć najwięcej praw które może im dać powiedzmy X kandydat i dlatego tak chcą żeby ludzie na niego głosowali. Ja tylko czekam na ustawe sld o odizolowaniu kościoła od państwa będzie to najlepsza rzecz według mnie. Księża myślą tylko o sobie i czekają aż babcie zaślepione wiarą dadzą kopertę na tace + jeszcze to co dostają na zachrysti. Mam nadzieje że dożyje czasu kiedy kraj nasz piękny zostanie odcięty od kościoła wtedy polacy nie będą musieli np. wyjeżdżać za granice dla zabiegu który zabrania kościół a który w innym kraju jest standardem. Na wczorajszej mszy gdy ksiądz czytał za co idą pieniądze z tacy usłyszałem że na zatrzymanie jakiejś ustawy która by sie tyczyła kościoła nie pamiętam dokładnie jakiej więc nie chce nameiszać.