Charles Earl Grey [ Pretorianin ]
Czy nauczyciel ma prawo/powinien składać taki donos?
Mam skończone 18 lat i chodzę do liceum. Od wychowawcy dowiedziałem się, że jeden z profesorów widział mnie jak byłem w "pewnym stanie" [w domyśle chodzi o alkohol] i doniósł o tym mojemu wychowawcy. Oczywiście wychowawca nic z tym nie zrobił, bo to moja sprawa co robię poza szkołą.
Czy takie coś jest normalne, by nauczyciel wpychał nos w to co robię prywatnie w moim wolnym czasie?
DarkStar [ magister inzynier ]
niezle liceum jak tam profesorowie ucza:)
matisf [ Konsul ]
Tak, nie ma prawda...
Zenedon [ Burak cukrowy ]
Do mnie się też dochrzaniali, że przychodzę skacowany do szkoły, ale zlalem ich ciepłym moczem. Matce pan dyrektor opowiadał jakieś banialuki, że pijany chodzę na lekcje, bo mnie nie lubił. Taka uroda belfrów.
vlodek2532 [ Senator ]
tak ponieważ ocena z zachowania wystawiana jest "za twoje życie" a anie za to jak zachowujesz się w szkole
poza tym to wychowawca wiesz jak jest? Był pijany? Na pewno ojciec pije i go w domu bije - rodzina patologiczna! A matka? Daje pod latarnią i ma wszy na piździe - trza tą rodzinę ratować!
Spodziewaj się pogotowia rodzinnego na chacie
tmk13 [ Konsul ]
Jakis koles wspomnial koledze z pracy, ze widzial pewnego typka pijanego. Rzecz w tym, ze obaj czasem widuja tego typka w owej pracy. Czy wolno im o tym rozmawiac?
Gdybyś widzial jak twoj nauczyciel relaksuje sie po pracy przy w wodce ze znajomymi w knajpie, to czy wolno ci o tym opowiedziec koledze?
SzymX_09 [ Mr. Irony ]
Ma prawo się wtrącać, ale jeżeli jest choć trochę tolerancyjny i wyrozumiały, to nie powinien się wtrącać. Skoro masz 18 lat, to możesz legalnie wlewać w siebie alkohol poza szkołą, także nic złego nie zrobiłeś.
fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]
tmk13 -> Tyle, że rolą Typka 1 i Typka 2 jest ocena Typka 3, na którą to przedstawiona obserwacja może mieć wpływ, a Typek 3 i jego kolega prowadzą rozmowę zupełnie prywatnie i w żaden sposób nie wpływają na Typków 1 i 2. Taka mała różnica...
Jeremy Clarkson [ Prezenter ]
Skoro masz 18lat to możesz pić ile Ci się podoba. Przynajmniej poza szkoła ;p
kamil0749 [ Messiasz ]
Skoro Twój wychowawca nic do Ciebie nie ma to nie ma co się przejmować ;)
mirencjum [ operator kursora ]
Czy takie coś jest normalne, by nauczyciel wpychał nos w to co robię prywatnie w moim wolnym czasie?
Czas już się przyzwyczaić i uświadomić sobie, że skończone osiemnaście lat to nie wszystko.
Czy np policjant po służbie, po pijanemu łażący po drzewach, też powie komendantowi, "co to pana obchodzi, byłem po pracy?"
Takich przykładów można znaleźć mnóstwo. Jesteś uczniem szkoły i jesteś zobowiązany do takiego zachowania, by nie przynosić wstydu. W statucie szkoły lub w prawach i obowiązkach ucznia zapewne jest wpis o "godnym reprezentowaniu szkoły na zewnątrz".
bezio007[IsBack] [ Konsul ]
Poza szkołą go to nie może interesować, ale niestety jakieś zasady są. Gdyby wszyscy tak sobie mówili, to ile osób by chodziło schlanych i naćpanych do szkoły? Poza tym widać że szkoły nie traktujesz poważnie.
Gizzah [ Pretorianin ]
Jak dla mnie to jakaś totalna głupota, dlaczego ktokolwiek ma interesować się tym, co robię poza szkołą. To nie jest ani dom, ani rodzina (z punktu widzenia prawnego), że mają nad dorosłym uczniem jakiekolwiek prawo do kontroli.
A teksty o "godnym reprezentowaniu szkoły na zewnątrz" można sobie wsadzić. Jak ktoś ma ochotę chodzić napruty po mieście, niech to robi, jego problem.
Co innego w szkole, jakieś minimum przyzwoitości zachować trzeba.
persik_ [ medyk bez papierow ]
Nie zawsze jest tak, że to jego sprawa co robi po szkole. W moim liceum w statucie szkoły było, że uczeń nie pije alkoholu i koniec :p Nauczyciele raczej się tego nie czepiali, ale zapis był - i nawalony delikwent wymiotujący w piątkowy wieczór na rynku w mieście dostał obniżenie zachowania :>
Mr_Slip [ Vaizard ]
Oczywiście, że ma prawo. Dlaczego miałby nie mieć?
tmk13 [ Konsul ]
fresherty [8] 1, 2, 3, 3, 1, 2. Co?
W zyciu nie ma zadnego zycia totalnie prywatnego, "w wolnym czasie", "po godzinach", i co bys nie robil, to musisz sie liczyc z tym, ze ktos cie spotka, zobaczy (,przylapie:)). A ze ludzie rozmawiaja? Co zrobisz... Najlepiej zrobic taki eksperyment - sprobowac w rozmowie nie mowic o nikim, tylko o rzeczach lub o sobie. Ciezka sprawa:)
Tym bardziej wsrod nauczycieli - bo to czesto ludzie z zupelnie roznych srodowisk, nie majacy wspilnych tematow, a o czyms rozmawiac trzeba. A np. nawalone malolaty to na prawde pocieszny widok, z ta swoja powaga, badz luzem i mocna glowa:)
A tak w sumie, to watpie zeby kórykolwiek z moich znajomych nauczycieli az tak zabierali ze soba prace, zeby w ocene wliczac to, co ktos widzial po pracy. Wg nich, a nawet ze mojego, krótkiego doswiadczenia z nauczaniem, to jesli mlodziak jest debilem, to jest debilem w szkole, w domu, wszedzie. Dokładnie tak samo z bystrymi uczniami.
SzymEn [ Go Szpadyzor! ]
No cóż, jeśli jeśli mocno byłeś nawalony to może i miał prawo heh, kto to wie...
Tak na poważnie to faktycznie w statucie były takie rzeczy ale ja bym się tym nie przejmował.
Charles Earl Grey [ Pretorianin ]
"Oczywiście, że ma prawo. Dlaczego miałby nie mieć?"
W takim razie pierwsza rzecz jaką zrobię jutrzejszego dnia to dowiedzenia się, który esbek na mnie doniósł i odpłacenie mu pięknym za na dobre ;]
Bobe[X] [ Konsul ]
Może donieść, tylko powinien to załatwić między Tobą, a nim samym.
Dzikouak [ Konsul ]
@Charles Earl Grey - Oczywiście, że miał prawo, bo nikt nie zakazuje nikomu rozmawiać o osobach trzecich. A to, czy ktoś może coś z tym zrobić? Moim zdaniem nie powinien, gdyż uważam, że od wychowywania jest rodzina, a szkoła powinna służyć wyłącznie lub prawie wyłącznie do przekazywania wiedzy.
Inną sprawa jest kwestia "reprezentowania szkoły". Nie powinna ona dotyczyć sytuacji prywatnych, w których uczeń nie nosi munduru szkolnego i nie można go zidentyfikować jako ucznia danej szkoły. Jak już powiedziałem, od wychowania jest rodzina. Człowiek zawsze reprezentuje tylko siebie samego. Szkołę, pracę i cała resztę - tylko w określonych sytuacjach.
Kharman [ ]
Charles Earl Grey --> nie rozumiem, zachowujesz się jakbyś się wstydził swojego stanu wskazującego. Masz osiemnaście lat i powinieneś być dumny z faktu że korzystasz z pełnoletności pełną piersią czy może raczej gardłem, a że twoje wysiłki zostały zauważone przez otoczenie to już po prostu wisienka na torcie.
Qverty™ [ Legend ]
Skoro wychowawca nic do ciebie nie miał to w czym masz problem? Ludzie lubia na siłę szukać dziury w całym i konfliktu. Co za naród...
Fajnie opiewujesz swoją dorosłość, łażąc po pijaku po mieście. A musiałeś być zdrowo narąbany że osoby trzecie to po tobie widziały. Dowód osobisty nie służy tylko do legalnego kupowania alkoholu, niestety często widze i słyszę ludzi którzy uważają że po to jest dowód osobisty....Sam nie jestem święty i sam nie jestem abstynentem, zdarzy się wypic piwo czy dwa a na większej imprezie wódeczkę ale jeszcze po pijaku mnie nauczyciel na mieście nie złapał...
zoloman [ Legend ]
Ja tam nie raz byłem pijany w szkole, nie raz obalało się flachę przed lekcjami (albo nawet na przerwie) i nigdy nic nie było choć nie raz nauczyciele sugerowali mi opuszczenie murów szkolnych.
simian-raticus [ Generaďż˝ ]
18 lat masz to możesz alkohol spożywac. Edukować się też masz prawo. Alkoholizm to choroba taka jak inne. Możesz pić i uczyć się! prawo to dopuszcza! Edukacja z alkoholkiem weselsza jest! To jakbyś się w dwoch szkolach na raz edukował: w publicznej czy prywatnej i pijackiej . . .
Jo Joro [ Pretorianin ]
Ale macie problem.
Wszystkie takie sprawy reguluje statut szkoły i ustawa o sytemie oświaty wraz z odpowiednimi rozporządzeniami i wytycznymi MEN.
1. W 99% statutów jest zapisane: uczeń ma obowiązek godnie reprezentować imię swojej szkoły na jej terenie i poza nią. (lub coś w tym stylu). Chodzi o to, żeby właśnie uczniowie kojarzeni byli ze szkołą pozytywnie a nie jako pijak/cpun czy np. bandyta. Z niegodne zachowanie można ucznia usunąć. Były już takie sytuacje w Polsce i za granicą gdzie usuwano uczennice za pozowanie nago w pismach erotycznych/internecie. Sprawy czasem kończyły się w sądach (raz wygrywała szkoła, raz uczeń - różnie bywało).
Kwestią dyskusyjną jest właśnie "co to znaczy niegodne zachowanie".
Ale nie myślcie, że wśród nauczycieli jest inaczej. Nauczyciel też nie powinien chodzić pijany czy naćpany po mieście. mimo, że jest niby po pracy to może za to wylecieć. Dlatego też często nauczyciele podejmują pracę poza miejscem zamieszkania, lub jeżdżą na imprezy daleko bądź bawią się na imprezach w zamkniętych lokalach we własnym gronie.
2. chcesz być dorosły, zachowuj się jak dorosły. W zyciu szef też cię czasem może wywalić za negatywny wizerunek firmy na zewnątrz. Gdy firma pracuje na porządny wizerunek na rynku lokalnym i jednocześnie jeden z jej pracowników znany w tym środowisku chodzi pijany po mieście - wylatuje.
3. Rozumiem, ze masz 18 lat kończysz niedługo szkołe i czujesz się dorosły. Dorosłość to jednak nie tylko swoboda, ale przede wszystkim odpowiedzialność za siebie i innych. Jak zrobiłeś głupotę, to przyjmij konsekwencje a nie obwiniaj złego nauczyciela, który naskarżył wychowawcy. Zamiast szukac dziury w całym powinieneś po męsku przyznać się, przeprosić , powiedzieć, że np. bedziesz bardziej dyskretny jeśli w przyszłości pójdziesz na imprezę itp.
4. Przychodzenie do szkoły skacowanym to moim zdaniem idiotyzm. I tak nie wiesz co się dzieje bo cię przymula, nie szanujesz kolegów (bo ich rozpraszasz, śmieją się z tego kaca itp), nie szanujesz nauczycieli (bo widza że jesteś na kacu i boją się że 'zdemoralizujesz' młodszych. Jak masz 18 lat to przecież możesz się sam usprawiedliwić i nie przychodzić.
smuggler [ Advocatus diaboli ]
Ja powiem tak - pelnoletni czlowiek ma prawo sie wprowadzic w stan upojenia. Jesli w tym stanie zachowuje sie w granicach przyzwoitosci (czyli nie wyglada na najb... w 3 dupy, nie rzyga, szcza na trawniku, nie wyglada jakby rok spal w rynsztoku, nie drze ryja, nie zaczepia ludzi itd.) to nikt nie powinien sie go czepiac. Jesli nie miales na sobie czegos, co moglo cie identyfikowac ze szkola, to sorry Winnetou - regulamin wewnetrzny szkoly jest chyba nieco mniej wiazacy niz konstytucja, ktora gwarantuje ROWNE prawa kazdemu obywatelowi RP. Szczegolnie, ze paragraf "o godnym reprezentowaniu szkoly" to taki wielki wor, w ktory mozna wrzucic wszystko - dredy, luzne spodnie, czy np. udzial w manifestacji popierajacej cos, co sie np. dyrektorowi szkoly nie podoba). Gdyby byl paragraf "do momentu ukonczenia szkoly uczen nie powinien spozywac napojow alkoholowych" to inna (nieco) sprawa.
Zeby byla jasnosc - najeb... w 3 dupy (niezalenie od wieku) trzeba tepic, podcietych i nabuzowanych piwem malolatow takoz.
Jesli nie masz skonczych 18 lat, to wtedy nauczyciel mial prawo cie zakablowac :)
Ciekawe jak zaregowalby nauczcyiel jakby uczen doniosl na niego do dyrektora, ze widzial go wczoraj jak pijany wracal z imprezy?
Charles Earl Grey [ Pretorianin ]
"Ja powiem tak - pelnoletni czlowiek ma prawo sie wprowadzic w stan upojenia. Jesli w tym stanie zachowuje sie w granicach przyzwoitosci (czyli nie wyglada na najb... w 3 dupy, nie rzyga, szcza na trawniku, nie wyglada jakby rok spal w rynsztoku, nie drze ryja, nie zaczepia ludzi itd.) to nikt nie powinien sie go czepiac. Jesli nie miales na sobie czegos, co moglo cie identyfikowac ze szkola, "
Nie rzygałem, nie szczałem po trawnikach Oo, nie wyglądałem jakbym spał w rynsztoku, nie darłem ryja, nie zaczepiałem ludzi, nie miałem niczego co mogło mnie identyfikować ze szkołą.
"Jak masz 18 lat to przecież możesz się sam usprawiedliwić i nie przychodzić."
Mogę??
smuggler [ Advocatus diaboli ]
A masz juz dowod osobisty albo ukonczone 18 lat?
To teoretycznie ci moga naswistac. W praktyce mozesz byc pytany codziennie z kazdego przedmiotu, wiec za bardzo bym nie kozaczyl. W razie czego trzymaj sie tej linii obrony "jestem pelnoletni, pilem po szkole, zachowywalem sie w porzadku, nie mialem na sobie niczego co mogloby mnie identyfikowac ze szkola." Bez chamstwa, tylko spokojna obrona swoich racji i skonczy sie na jakies formalne "rozmowie ostrzegawczo-wychowawczej" zeby nie bylo, ze wygrales :).
A w razie czego jest Rzecznik Praw Uczniow, zdaje sie? Albo i Rzecznik Praw Obywatelskich.
Jo Joro [ Pretorianin ]
Masz trochę racji smuggler, ale tak jak napisałem wcześniej: nawet bez własciwego zapisu w regulaminach wiele firm wywaliłoby pracownika za 'niegodne zachowanie' (choć jest ono trudno definiowalne). Ciekaw jestem jak zareagowała by twoja firma, gdybyś sygnował ją własną twarzą a jakiś brukowiec zamieszczał zdjęcia jak po pijaku robisz jakieś głupoty. Może z pracy od razu bys nie wyleciał, ale niesmak na pewno by pozostał.
Oczywiście w wielu szkołach oprócz zapisu o godnym reprezentowaniu są też zapisy o alkoholu, papierosach, narkotykach itp.
Odpowiadając na twoje ostatnie pytanie: Uczniowie oczywiście kablują w ten sposób na nauczycieli do dyrektora, rodzice też. Nauczyciel ma o tyle gorzej, że za taki wyskok grozi mu faktycznie zwolnienie z pracy i piętno, a w dodatku ma o wiele większą szanse spotkać na mieście jednego ze swoich 400 uczniów + jednego z 800 rodziców tych uczniów niż uczeń ma szansę spotkać jednego z 30 nauczycieli.
smuggler [ Advocatus diaboli ]
JoJoro - ja sie nie upijam, a na pewno do nie do stanu, ze robie rzeczy, ktorych sie potem moge wstydzic. :) No ale zakladajac teoretycznie to nie wydaje mi sie, zeby CDA ponioslo wielki uszczerek na tym, ze np. jeden z ich redaktorow kapal sie w fontannie w rynku w stanie upojenia. Co najwyzej kapiacemu byloby glupio, a w redakcji mialby ciezkie zycie, bobysmy sie z niego dlugo nabijali.
Jak mowilem - wszystko jest kwestia wyczucia i smaku. Jesli uczen nie zachowywal sie jak najeb... bydle i tak nie wygladal, to co najwyzej pogrozilbym mu palcem i polecil, zeby szedl do domu sie polozyc. No ale sa ludzie i ludziska.
Jo Joro [ Pretorianin ]
Zgadza sie. Sam jednak widzisz, że wszystko zależy od polityki firmy, szkoły czy urzędu.
Każda instytucja ma swój regulamin i w jednej instytucji obśmieją cię koledzy z pracy a w innej za publiczne powiedzenie 'dup*' lądujesz na dywaniku u szefa.
Osobiście szczerze wątpię, aby założyciela wątku spotkała jakaś większa przykrość po tym incydencie. Uważam, że dostał dobra radę od ciebie, żeby się chłopak zbytnio nie napinał i tyle.
Skoro CEG zachowywał się ok, był jedynie w stanie wskazującym to pewnie dostanie najwyżej pouczenie od wychowawcy i *może* obniżoną ocenę z zachowania (+ koledzy się pośmieją).
PS. Charles - od momentu skończenia 18 lat możesz się sam usprawiedliwiać. Pamiętaj jednak, że gdy masz >50% nawet usprawiedliwionych nieobecności z danego przedmiotu to nauczyciel może cię nieklasyfikować (i możesz zdawać komisa).
Charles Earl Grey [ Pretorianin ]
" Ciekaw jestem jak zareagowała by twoja firma, gdybyś sygnował ją własną twarzą a jakiś brukowiec zamieszczał zdjęcia jak po pijaku robisz jakieś głupoty. Może z pracy od razu bys nie wyleciał, ale niesmak na pewno by pozostał. "
Trochę kiepskie porównanie. W tym przypadku to prędzej szkoła pracuje dla mnie a nie ja dla szkoły. W końcu płacimy podatki.
Snakepit [ aka Hohner ]
Czy takie coś jest normalne, by nauczyciel wpychał nos w to co robię prywatnie w moim wolnym czasie?
Czy to jest normalne, że sąsiad donosi Straży Miejskiej na sąsiada, że ten parkuje jednym kołem na trawniku? Czy to normalne, że stare prukwy wzywają niebieskich jak tylko usiądziesz na ławce przed blokiem po 22? Czy to normalne, że ludzie obrabiają sobie dupę w kółko i każdy chce komuś zrobić wbrew?
Jo Joro [ Pretorianin ]
Charles - podobnie jak policja pracuje dla Ciebie, ale to nie znaczy, że cię nie wsadzą jak popełnisz przestępstwo :)
W szkole oczywiście pracujesz dla siebie, ale również pracujesz dla szkoły (tzw. prace na rzecz szkoły).
Formalnie rzecz biorąc masz rację, starałeś się jednak o przyjęcie do danej szkoły (składając podanie). Szkoła rządzi się trochę innymi zasadami jak firma wujka. Działa bardziej na zasadzie udziałowców, którymi są Rada rodziców, Samorząd uczniowski i Rada pedagogiczna (czyli reprezentanci rodziców, uczniów i nauczyciele).
niektóre decyzje moga podejmować samodzielnie, niektóre po zaczerpnięciu opinii pozostałych organów, a jeszcze inne jednogłośnie.
np. Rada rodziców może samodzielnie złożyć wniosek do dyr. o zmianę nauczyciela. Samorząd uczniowski też.
Rada pedagogiczna może złożyć wniosek do dyr o usunięcie ucznia ze szkoły.
Żeby zmienić statut szkoły muszą zgodzić się wszyscy.
Generalnie trochę przykre, że złościsz się na nauczyciela za to że 'na ciebie nakablował'
Na 99% nie zrobił tego ze złośliwości tylko dlatego, że chce ci pomóc. Uważał, że nie jest to takie extra, że młody chłopak idzie po pijaku po ulicy. Nauczyciel oprócz tego, że jego pracą jest przekazywanie wiedzy - ma też wychowywać. Za wychowawcze nie można uznać 'bycie pod wpływem' więc moim zdaniem wzorowo się zachował zwracając na to uwagę.
Ktoś inny mógł przejść obojętnie. Widział, że się nie rozbijasz po chodniku, więc nie robił afery, nie ciągał cię za rękę do domu, nie wzywął policji itp. tylko porozmawiał na ten temat z wychowawcą, który powinien się sprawą zainteresować.
Wychowawca powinien o tym wiedzieć, bo nie każdy tak jak ty pije żeby się wyluzować na imprezie. Czasem chłopak pije bo ma problemy w domu, ucieka, ma problemy w szkole, nie może sobie z czymś poradzić, jest załamany. Sa różne sytuacje.
Żeby póxniej znów w faktach nie zrobili reportażu "nauczyciel widział pijanego nastolatka na ulicy i nie zareagował, to był dobry chłopak a skoczył z mostu"
Dzikouak [ Konsul ]
@Snakepit - Czy to jest normalne, że sąsiad donosi Straży Miejskiej na sąsiada, że ten parkuje jednym kołem na trawniku? Czy to normalne, że stare prukwy wzywają niebieskich jak tylko usiądziesz na ławce przed blokiem po 22? Czy to normalne, że ludzie obrabiają sobie dupę w kółko i każdy chce komuś zrobić wbrew?
Tak, to jest normalne. Bo wielu ci sami ludzie, którzy psioczą na kabli i prukwy na następny dzień psioczą na "wieśniaków, którzy rozjeżdżają trawniki" i "bydło, które darło się pod oknami do rana". W innych krajach działa nawet straż obywatelska, która pilnuje porządku, a w razie kłopotów wzywa policję. I w takich rejonach jest zwykle spokojnie, czysto, sympatycznie. Owszem, to oczywiście wymaga też kompetenej policji, która nie będzie się czepiać normalnych ludzi, którzy wrócili z nocki i kulturalnie rozmawiają sobie na ławce przed blokiem.
W Polsce donosicielstwo ma złe konotacje (analogiczne do tych występujących w srodowiskach przestępczych) głównie dlatego, że przez kilkadziesiąt lat władza była narzucona odgórnie i często działała wbrew interesowi obywateli. Teraz jednak już jest inaczej, ale trochę czasu musi minąć, zanim ludzie się przestawią.