Cainoor [ Mów mi wuju ]
Dług Publiczny
W sumie to chciałem zacytować tylko jedno zdanie z jednego z artykułów w temacie:
Link:
"Posłowie PiS odwoływali się do autorytetu prof. Leszka Balcerowicza" :-D
Langert [ Generaďż˝ ]
Po przeczytaniu tego jednego zdania wiecej mi nie trzeba :PP
Tlaocetl [ cel uświęca środki ]
Czepiasz się.
Po prostu byli na prochach i żartowali.
Herr Pietrus [ Gnusny Leniwiec ]
Ale sklepy z dopalaczami pozamykane, to juz nie będą...
Ech, jakby to logos dziwiło, te nagłe zmiany ... właściwie czego? Konkretów i jakiegokolwiek "zdania " to żadem polityk z Bożej łaski nie ma...
Loon' [ Generaďż˝ ]
Tak w ogole to podobno 88% spoleczenstwa i 56% politykow nie ma bladego pojecia na czym dokladnie ten dlug publiczny polega. Niemniej 70% z nich przynajmniej raz w ciagu minionego miesiaca narzekalo na problem dlugu publicznego.
Cainoor [ Mów mi wuju ]
Dla tych, którzy nie wiedzą o co chodzi w temacie polecam stronkę:
mik18 [ Konsul ]
powiem jedno nie wieże w cuda
ZEGRA DŁUGU PUBLICZNEGO
Cainoor [ Mów mi wuju ]
Jakoś ten zegra długu mało profesjonalnie wygląda przy tym powyższym linku...
Ogon. [ półtoraken fechten ]
Ja to mam jedno pytanie... może głupie, ale co mi tam - u kogo my jesteśmy zadłużeni na 700 mld? Skąd się biorą te pieniądze?
W bankach (jakich?), u których spora część z tej kasy to tylko wirtualne cyferki?
Garbizaur [ Legend ]
[6] Wow... strona daje do myślenia, szczególnie w przeliczeniu per capita i per capita pracującego...
Cainoor [ Mów mi wuju ]
Ogon
"Państwowy dług publiczny określa wielkość zadłużenia sektora rządowego, sektora samorządowego oraz sektora ubezpieczeń społecznych, po wyeliminowaniu wszystkich wzajemnych zobowiązań między jednostkami sektora finansów publicznych (po tzw. konsolidacji). Obejmuje on zobowiązania sektora finansów publicznych z tytułu wyemitowanych papierów wartościowych, opiewających na wierzytelności pieniężne, zaciągniętych kredytów i pożyczek, przyjętych depozytów i innych wymagalnych zobowiązań. Państwowy dług publiczny nie uwzględnia zobowiązań niewymagalnych, czyli np. przyszłych zobowiązań emerytalnych sektora finansów publicznych (FUS)."
Ogon. [ półtoraken fechten ]
Państwo wypuszcza jakieś papierki które są długami i ludzie kupują te papierki i co?
Nie rozumiem... mógłbyś na polski przetłumaczyć? Ja prosty człowiek, bez studiów, jestem...
Garbizaur [ Legend ]
Ogon ---> finansowanie długu odbywa się przede wszystkim poprzez emisję obligacji.
Cainoor [ Mów mi wuju ]
Ogon - W dużym uproszczeniu chodzi o to, że państwo potrzebuje pieniędzy na pokrycie wydatków. Wypuszcza obligacje (w Polsce, ale poza też), bony skarbowe i je sprzedaje. Tym samym uzyskuje pieniądze, ale po jakimś terminie, będzie musiało je oddać. I tak powstaje zadłużenie.
btw. Lista Dealerów Skarbowych Papierów Wartościowych na rok 2010
1. Bank Handlowy w Warszawie SA
2. Bank Millennium SA
3. Bank Pekao SA
4. Barclays Bank plc
5. BRE Bank SA
6. HSBC Bank plc
7. ING Bank Śląski SA
8. Kredyt Bank SA
9. PKO Bank Polski SA
10. Raiffeisen Bank Polska S.A.
11. Societe Generale SA oddział w Polsce
12. The Royal Bank of Scotland plc.
Kijano [ Generaďż˝ ]
Ogon - sprawa wyglada tak. Przypuscmy potrzebujesz 10000 zl . Aby zdobyc te pieniadze wsrod znajomych mowisz ze dasz im papierek (poswiadczenie ) z gwarancja ze za 3 lata zwrocisz im te 10000 zl. Ale zeby nie czuli sie pokrzywdzeni mowisz ze jako bounus dorzucisz 5%. I tak daja Ci tak 10000 zl. Po trzech latach kiedy nalezy zwrocic kase okazuje sie ze jej nie masz, wiec oglaszasz kolejne zapotrzebowanie na pieniadze. Tym razem musisz jeszcze uwzglednic te 5% wiec 10500 zl. Niestety nie udaje sie zachecic znajomych aby pozyczyli Ci te pieniadze tak jak wczesniej na 5%. Wiec mowisz ze tym razem dajesz 6%. Za trzy lata znow sie okazauje ze lipa i tej kasy nie masz i znow to samo...
Teoretycznie sytuacja mogla by sie toczyc w nieskonczonosc jednak pewnego dnia znajomi ( inwestorzy ) mowia dosc. Nie pozycza Ci kasy, ale chca odzyskac poprzedni dlug. Tak wiec mowisz ze nie masz i ostatecznie oglaszasz bankructwo.
Ogon. [ półtoraken fechten ]
Ok już łapię :)
Pamiętam ze szkolnych lekcji przedsiębiorczości - obligacje to niby ta najpewniejsza inwestycja - zysk nieduży, ale stracić się nie da bo przecież państwo nie zbankrutuje :)
Generalnie to ten dług jest w zasadzie dobrą rzeczą... przybliża nas nieubłaganie do wielkiej rozróby i przegonienia polityków widłami :)
mineral [ Senator ]
Generalnie to ten dług jest w zasadzie dobrą rzeczą... przybliża nas nieubłaganie do wielkiej rozróby i przegonienia polityków widłami :)
Ja to mam nadzieję, że te mordy polityczne odejdą zanim Polska zbankrutuje...
Bullzeye_NEO [ 1977 ]
poprzez rozdmuchanie afery dot. dlugu publicznego PO chce odwrocic uwage od dlugu publicznego
Ogon. [ półtoraken fechten ]
to było dobre :D
Adam1394 [ Stary Konfederata ]
JKM na Króla! :)
Raziel [ Action Boy ]
oho, widzę, że akcja "zadłużenie jest ok" została rozpoczęta. Do dzieła lemmingi!:)
ksips [ Legend ]
Raziel, nie płaczemy, wszystko jest ok. Warto rzucić okiem na posty, które jak zwykle padły w nieodpowiednim topicu:
[85]
Pragnę jeszcze tylko dorzucić tutaj coś o czym wczoraj powiedzieli ekonomiści z różnych środowisk - długu obecnego nie da się tak łatwo porównać z tym Gierkowym - a jeśli by go porównywać, to wychodzi na to, że obecny jest w przeliczeniu 3 czy 4 razy mniejszy niż ten od towarzysza, którego Jarek lubił, ale jednak nie lubił bo to przez leki.
[87]
z tego co pamietam dlug "zagraniczny" za Gierka to bylo 25 mld $ (potem doszly odsetki i odsetki od odsetek) ale to byla rownowartosc tego co eksportujemy... przez 3 lata.
Obecny odpowiada mniej wiecej polrocznej wartosci naszego eksportu. No i dolar z lat 70-tych troszke cos innego znaczy niz dzis. Warto sobie obejrzec jakis film z np. 1974 - gdzie za 2 pizze gosc placi 10-tka i macha reka na reszte. ;)
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=10720055&N=1
Dessloch [ Legend ]
o nawet niewidzialem
chamilton wymiana skrzyni= cofniecie o 5 miejsc.
Bullzeye_NEO [ 1977 ]
oho, widzę, że akcja "zadłużenie jest ok" została rozpoczęta. Do dzieła lemmingi!:)
jaki ty jestes nudny :D
r_ADM [ Senator ]
ksips - a co ma do rzeczy, ze dlugu nie mozna porownac z gierkowym? Czy to w jakis magiczny sposob usuwa problem obecnego dlugu? Gierkowy Polska splacala prawie 2 pokolenia. To, ze ten pewnie uda sie splacic szybciej nie zmienia faktu, ze w tym kraju potrzebne sa reformy. Problem w tym, ze premier uznaje, ze wazne jest tu i teraz co bardzo latwo mozna przelozyc na 'po nas chocby potop'.
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
Pewnie nic, ale to był główny motyw przewodni histerii, jaką wywołał wywiad z Rybińskim.
Gierkowego długu Polska nigdy w całości nie spłaciła i tego nie zrobi.
Z długiem publicznym jest podobnie. USA wciąż go zaciągają od wielu pokoleń, więc tym bardziej nie zaczęły spłacać.
r_ADM [ Senator ]
Teraz chyba splacamy dlugi Jaruzela ;)
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
Nie, długi wobec Klubu Londyńskiego też są gierkowskie.
I nie, nie spłaciliśmy tych długów, tylko dużą ich część nam umorzono.
HUtH [ pr0crastinator ]
W ogóle istnieje państwo, które nie posiada długu publicznego? Czy tak u wszystkich się zwiększa i zwiększa?
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
Demokratyczne nie.
Tlaocetl [ cel uświęca środki ]
Kijano -> świetny przykład.
Tylko co wtedy kiedy inwestorzy pożyczający Ci kasę, przy okazji sprzedają Ci za tą samą kasę mnóstwo swojego towaru? Oni nigdy nie mogą powiedzieć "dość, oddawaj kasę", bo sami uzależnili się od tego, że odbierasz towar, który produkują. W ich interesie leży pożyczanie Ci kasy bez końca.
I tak to wygląda obecnie. Wiadomo, że wiele krajów takich jak Grecja, ale nawet i USA w przewidywalnej przyszłości kilkudziesięciu lat nie byłoby w stanie oddać swoich długów, ale i tak NIKOMU, żadnemu rządowi nie będzie zależeć na tym by powiedzieć "sprawdzam", bo to zawaliłoby całą światową gospodarkę.
Tak naprawdę rządy mogą śmiało zadłużać się i odkładać zobowiązania w nieskończoność. Pytanie, dlaczego ogromna ilość "pustych" pieniędzy na rynku nie powoduje nadmiernej inflacji? Bo jest pewien próg bogactwa, kiedy już obywatele mają domy, samochody, jachty... w którym te same puste pieniądze trafiają z powrotem do banków jako lokaty, do państwa przez obligacje i zwyczajnie są lokowane na giełdzie, nie zwiększając konsumpcji.
Dlatego FED wciąż zalewa rynek dolcami i jeszcze się odgraża, że wydrukuje ich o wiele więcej.
Ot, nowa, neoliberalna ekonomia. :)
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
sparrhawk
To prawda, ze dług Gierka został nam częściowo umorzony. Precyzyjniej, umorzono nam ok 60% odsetek. Natomiast sam dług wraz z odsetkami został CAŁKOWICIE spłacony juz ponad 10 lat temu. Natomiast wartość zadłuzenia które Polska głównie pod rzadami prawicowymi zaciągnęła jest kilkukrotnie (bodaj czterokrotnie) większe. Z tego tylko w ostatnich 2 latach pozyczyliśmy mniej więcej tyle ile Gierek i niestety nie widać tego efektów, a za Gierka wybudowano mnóstwo miejsc pracy, nawet jezeli niektóre inwestycje były mało celowe. Do dziś prywatyzujemy to co wówczas stworzono.
Obecna dramatyczna sytuacja budżetu jest pochodna nieszczęśliwej polityki rozdawnictwa ostatnich ekip. Przypominam, ze rząd Belki pozostawił 30 miliardowa nadwyzkę budzetową (oczywiscie nadwyżkę w stosunku do zaplanowanego wykonania deficytowego budzetu, bo i tamten budzet był deficytowy bodaj na 10 mld zamiast na 40 zaplanowane, ale nie jestem pewien tych cyfr).
Rządy PiS zdekomponowały ten budżet i odeszły od "kotwicy Belki" Po pierwsze znowelizowano (powiększono) świadczenia macierzyńskie ale w postaci odpisów od podatków, czyli małozarabiający nie mieli od czego odpisywać, po drugie zmniejszono składkę emerytalną (co przy deficycie ZUS było krokiem samobójczym), po trzecie wprowadzono becikowe - równe dla kazdego czy komus potrzebne czy nie. Ale to i tak pikuś wobec zmiany systemu podatkowego i spłaszczenia progów podatkowych, beneficjentem czego byli ludzie majetni, a co kosztuje budżet zmniejszeniem przychodów o 27 miliardów zł. Przypominam, ze planowany na rok 2011 zakłada deficyt 40 mld i to dzięki niezwykle "kreatywnej" księgowości pana ministra który przerzucił więksazość wydatków (a zatem je ukrył) do jednostek pomocniczych. W istocie jest to deficyt blisko 100 mld a zatem na granicy konstytucyjnej.
Niestety nie widać jakichkolwiek działań naprawczych - w istocie należałoby zacząć od powrotu do stawki 40% PIT a lub dzis juz wyzszej i naprawic pozostałe błedy PISu. Na to odwagi nie ma. W związku z czym strzyże się najubozszych stawką vat (co ponadto schładza gospodarkę).
Zwolennicy JKM powinni z tego takze wyciągnąć wnioski.
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
Obawiam się, że nie rozumiem, jaki dług masz na myśli mówiąc o spłaceniu 10 lat temu. Skoro nie wliczasz zadłużeń wobec Klubu Paryskiego, Londyńskiego i Japonii (pierwsze skończyło się rok temu, pozostałe trwają), to co właściwie uznajesz?
ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]
Przyszedł Kalgan i pozamiatał !
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Wobec tych podmiotów nie mamy zadłuzeń z tytułu Gierka. To nowe zadłużenia które nadal zaciągamy.
Ogon. [ półtoraken fechten ]
pod jakimi rządami?
wysiak [ Legend ]
Ogon --> Nie pytaj. Wiadome przeciez, ze 'kto nie z nami, ten prawica'. Np pierwszy na swiecie prawicowy zwiazek zawodowy Solidarnosc.
r_ADM [ Senator ]
Mr. Kalgan - dochody z Pit to 20 pare procent dochodow panstwa. Wedlug jakiej matematyki dodatkowa stawka podatkowa (ktorą placilby ulamek podatnikow) mialaby byc rozwiazaniem problemu?
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
r_ADM
Planowany deficyt na 2011 rok to 40 mld. Straty (zmniejszenie przychodów z tytułu PITów) budżetu po nowelizacji progów podatkowych to 27 mld rocznie.
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
Mr Kalgan, nie masz racji. Pierwsze umowy choćby z Klubem Paryskim dotyczyły wszystkich zobowiązań zawartych do 1983 roku. To, że potem dochodziły inne, nie znaczy że poprzednie spłacaliśmy.
ksips [ Legend ]
Jak to jest, że tylko Rybiński się upiera przy swojej tezie, a innymi ekonomiści mają z lekka inne zdanie?
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
ksips
Poprosze źródła tych innych. Ja chętnie podrzucę inne analizy niż Rybińskiego.
sparrhawk
Mógłbyś to podeprzeć jakimś źródłem. Kto wie, może media kłamały i jestem w błędzie.
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
ksips, zdanie pewnie mają w miarę podobne. Tylko Rybińskiemu zależy żeby brzmieć bardziej dramatycznie od innych, bo w końcu to on chce stworzyć nową siłę polityczną, nie inni.
Mr.Kalgan, przecież masz link parę postów wyżej, a w nim relacja z komunikatu MF odnośnie do spłaty ostatniej raty zadłużeń wobec Klubu Paryskiego, zaciągniętych za Gierka.
ksips [ Legend ]
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
sparrhawk
Z linku z postu 27 wynika, że mamy do spłaty nieco ponad 300 milionów. Zadłużenie wobec banków komercyjnych jest istotnie pochodną długu, ale wynika to z rozkładania spłaty odsetek na kilka dziesięcioleci i samobójstwem byłoby spłacanie ich przed czasem. Sam dług został spłacony jeszcze w latach 90 ubiegłego wieku. Natomiast masz rację pętają się ciągle odsetki. Myślałem, że i to mamy za sobą, jak widać nieco się myliłem. Ale mam nadzieję, że w tymze linku dostrzegłeś i obecne nowe zadłużenie, które jest większe niz to Gierkowskie i to jeszcze przed naliczeniem odsetek.
Zenedon [ Burak cukrowy ]
Niestety nie widać jakichkolwiek działań naprawczych - w istocie należałoby zacząć od powrotu do stawki 40% PIT a lub dzis juz wyzszej i naprawic pozostałe błedy PISu. Na to odwagi nie ma. W związku z czym strzyże się najubozszych stawką vat (co ponadto schładza gospodarkę).
Rozumiem, że ograniczanie wydatków nie wchodzi w rachubę?:)
Cainoor [ Mów mi wuju ]
Z jednego z wywiadów z prof. Balcerowiczem:
"Agnieszka Burzyńska: Jacek Rostowski, co to za okaz? Polityk? Ekonomista? Tylko polityk?
Leszek Balcerowicz: On jest bardzo dobrym ekonomistą, znam go od lat. Miałem okazję korzystać z jego doradztwa, wtedy ja sam byłem w tym rządziei"
Natomiast z bloga Rybińskiego:
"... stwierdzam że minister finansów powinien wrócić do szkoły podstawowej i nauczyć się arytmetyki, albo może wziąć korki u mojego syna, który jest w pierwszej klasie gimnazjum i jest dobry z matmy. Minister finansów który nie zna podstaw arytmetyki jest zupełnie niewiarygodny."
I komu wierzyć?
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Zenedon
Oczywiście, ze wchodzi i jest konieczne. Tyle, że w wydaniu ostatniej ekipy wyglada to obcinaniem socjalu (zmniejszeniem subwencji na leki i zmniejszeniem LISTY tych subwencjonowanych) zamykaniem placówek kulturalnych czy szopką pod tytułem rozrzutność samorzadów (których przychody i budzety sa z definicji odrębne a zatem niewiele, poza dotacjami celowymi które wynikają z kolei przymusem przejecia przez gminy ośrodków (np. szpitali) utrzymywanych z budżetu państwa, majacymi wspólnego z budzetem centralnym. Jednocześnie w ciągu ostatnich 2 lat liczba urzędników państwowych wzrosła o około 100 tys (przez wiele lat oscylowała okoóło 350 tys, nawet za PISu a tylko za SLD była nieco mniejsza) i systematycznie wzrastaja płace.
Co zatem ciąć ? Wywalenie tych 100tys urzędników a' 6000 miesięcznie to byłoby moze wskazane - przemnóżmy te kwoty - a dochodzi jeszcze utrzymanie miejsc pracy. Niestety wydaje się, że w nastepnej kadencji tendencja się utrzyma.
Nadal ponosimy ogromne wydatki na Kosciół. Tylko w Szczecnie (nie znam innych danych ale mozna sobie to wyobrazić) rocznie katecheci kosztują 3 mln zł. Do tego subwencje na remonty, subwencje na przedsięwziecia masowe (np. swiecenie stacji benzynowych) i wreszcie fundusz emerytalny + zwroty majątku.
Czy uważasz, że tu nalezy szukać uzdrowienia finansów ? Ja tak, ale i tak trzeba wrócic do strzyżenia bogatych PITem.
ksips [ Legend ]
Najlepsze i najprostsze wyjście? Wyje*ać konkordat i finansowanie kościoła. To są MILIARDY rocznie... Ale znajdź mi "odważnego" który podniesie na nich rękę...
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Napieralski, Palikot. Ale przede wszystkim my - internauci. jesteśmy potega i tego już dowiedliśmy.
Runnersan [ Generaďż˝ ]
Problem z najuboższymi generalnie jest taki, że oni średnio napędzają gospodarkę. Nie kupują samochodów, paliwa zatem też nie kupują, w sklepach minimum zakupów więc z VAT-u mało co. Ponadto często korzystają z świadczeń socjalnych.
Jesli tak naprawdę chce się rozhulać gospodarkę to powinno się jak najwięcej pieniędzy pozostawić w kieszeniach klasy średniej, która kupuje mieszkania, buduje domy, samochody sprzęt RTV, chodzi do kina i na każdym kroku płaci podatki, a jeśli jeszcze jej jakaś gotówka zostaje to zaczyna owa klasa inwestować.
Tymczasem właśnie ową klasę średnią strzyże się najbardziej w imię sprawiedliwości społecznej (a co zatym wyniku wyborczego). Człowiek, który ma płacić najwyższe stawki podatkowe jest na tyle majętny, że najzwyczajniej swe dochody ukryje, wyprowadzi z Polski, zrobi wszystko by nie płacić i stać go będzie na to, by załatwić specjalistów, którzy to zorganizują w majestacie prawa. Klasa średnia, coraz biedniejsza, nie będzie miała pieniędzy na nic i wtedy zasili szeregi najuboższych, bezrobotnych wyciągając rękę po kasę.
Moim zdaniem podatki nie powinny być podnoszone, a sprawiedliwość społeczna (w imię której okłada się właśnie ludzi pracujących i zarabiających nieco ponad średnią), to mrzonka mająca na celu zrównanie wszystkich do jednego poziomu, poziomu najniższego. Cięcia powinny być w wydatkach, gdyż tak można znacząco zwiększyć wydajność wrzucanych do systemu pieniędzy.
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Cainoor
Po efektach należy poznać. Za czasów Balcerowicza w rzadach AWS schłodzono rozbujaną przez SLD gospodarke z 7% PKB do 0,3 % PKB i dorobiono się 60 mld "dziury Bauca". Rządy Millera-Belki to znów wzrost do ok. 7% co nieco malejac utrzymało sie za PISu by obecnie krążyc w okolicach 3% co i tak jest sukcesem. (tyle, że stopień inflacji jest podobny zatem w istocie mamy około 0%)
mik18 [ Konsul ]
a dług coraż idzie góre
ksips [ Legend ]
[50] Jak sobie to wyobrażasz? SLD nie ufam - mieli kupę czasu na załatwienie sprawy z KK i spieprzyli swój czas, wchodząc im do dupy. Jeśli do wyborów stanie Palikot z partią - zagłosuję na niego, jednak po pierwsze wynik może mieć niski, a przez to nie będzie miał nic do powiedzenia, a po drugie też nie wiadomo co zrobi :/
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
ksips
Mieli, nie zrobili i to był błąd, może. Ale priorytetem było wejscie do Unii a histeria antyunijna była wówczas niezwykle silna w srodowiskach prawicowych i trzeba było KK głaskac, bo byśmy nie wstąpili. A Palikot wygłasza hasła pod którymi jednoczy ludzi. Jak powstanie partia, to jej członkowie bedą ja kształtować. A postawa nie zagłosuje na x choć uważam to za słuszne, ale pewnie bedzie to głos zmarnowany, zatem zagłosuje na y aby jeszcze gorszy z nie rzadził jest postawą niezwykle kosztowną.
A jak sobie wobrażam internautów - hapeningi, zwoływanie manifestacji, ruch społeczny analogiczny "A ja lubię Palikota" z facebooka.
irenicus [ Mareczek ]
ksips --> A z drugiej strony Kościół za te MILIARDY rocznie prowadzi 1200 podstwaówek i przedszkoli, 4127 gimnazjow i liceów i 70 uniwerków, do tego 33 szpitale, 244 ambulatoria i 267 domow starczow 540 sierocinów jakieś 3000 poradni i osrodkow wychowawczych oraz ok. 300 innych instytucji charytatywnych. :)
O ile Kościół jest nie opodatkowany o tyle budynki trzeba grzać i oświetlić, kler musi jeść i pić i tak dalej i tak dalej... :)
Nie twierdzę, że nie zdarzają się tu przekręty finansowe, bo te zdarzają się wszędzie, choćby ostatnie afery z Komisją Majątkową :) Raczej zamiast likwidować, można by tu zastosować skuteczniejszy dozór finansowy :) Nawet jest kilka parafii w Polsce, które prowadzą politykę przejrzystości i publikują swoim wiernym sprawozdania finansowe :)
Sinic [ Senator ]
W Polsce istnieją obecnie 42 szkoły wyższe rangi uniwersytetu (stan na październik 2010). Są to:
18 uniwersytetów,
23 uniwersytety przymiotnikowe,
1 uniwersytet prowadzony przez kościół (poza Katolickim Uniwersytetem Lubelskim).
Spośród nich:
38 to uniwersytety państwowe,
2 to uniwersytety prywatne - katolickie.
Pozostale dane z postu powyzej sa rownie wiarygodne?
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
irenicus
Prowadzi a nie powinen. Wyższe uczelnie katolickie zalewaja Polskę pospiesznymi doktoratami z teologii a absolwenci klerykalizuja pozostałe wyzsze uczelnie (ostatnio protest studentów siedleckich). W wyniku tego procesu nie ma już dyskusji z udziałem np. świeckiich etyków w sprawach życia a wypranie mózgów skutkuje coraz powszechniejszym przekonaniem, że płodowi należą się prawa wieksze niż człowiekowi i w wypadku zagrożenia życia lub zdrowia matki należy je poświęcić dla dobra nienarodzonego (sprawa Alicji 1000).
Ponadto te przedszkola i szpitala to przejety od państwa DOCHODOWY sektor, czyli zabrano majątek nam aby pracował na rzecz KK. A co do organizacji charytatywnych to jakoś mam przed oczami zbiórke pieniedzy na stocznię przez o. Rydzyka.
Ponadto przytoczone cyfry powinny byc uźródłowione. W Warszawie KK przejął w mojej okolicy szpital na Emilli Plater. Nie istnieje, za to pomieszczenia sa wynajmowane instytucjom.
Loon' [ Generaďż˝ ]
Tylko zniknal Attyla i juz czerwona zaraza szerzy sie na forum. Jednak w przyrodzie musi istniec rownowaga.
Zenedon [ Burak cukrowy ]
I w prosty sposób dochodzimy do wniosku, że dług powiększany przez kolejne ekipy rządzące jest sprawką Kościoła:). Piękne.
Czy uważasz, że tu nalezy szukać uzdrowienia finansów ? Ja tak, ale i tak trzeba wrócic do strzyżenia bogatych PITem.
Czemu? Jakie jest tego uzasadnienie, skoro nie popierasz idei "społecznej sprawiedliwości"?
irenicus [ Mareczek ]
Sinic --> Dobrze, sprostowanie, chodziło mi o szkoły wyższe, a nie o uniwersytety... gosh...
W roku 2009/10 w Polsce było 457 uczelni, w tym: 131 uczelni publicznych oraz 326 uczelni niepublicznych, kształcących prawie 2 miliony studentów.[1]
Kalgan --> a ja miałem na myśli akurat Caritas i choćby PCK :)
Jakosć edukacji to temat na osobną dyskusję, czy to uczelni katolickich, publicznych czy prywatnych :) Można narzekać na hurtowo produkowanych doktorow etyki, mozna tez narzekac na hurtowo robionych menegierow jak z koziej.... :)
Swoją drogą jeszcze nie natrafiłem na dochodowy państwowy szpital :)
Da_Mastah [ Elite ]
Kalgan:
"Po efektach należy poznać. Za czasów Balcerowicza (...)"
A za czasów Rybińskiego?
Co to za argument dla tego, komu wierzyć...
"w rzadach AWS schłodzono rozbujaną przez SLD gospodarke z 7% PKB do 0,3 % PKB i dorobiono się 60 mld "dziury Bauca"."
A czym rozbujaną? Wydatkami z budżetu państwa (bo Kołodko jest popytowcem, więc inaczej nie umie). Równie dobrze można kazać komuś kopać doły i zaraz potem zasypywać, też będzie od tego przybywało Dochodu Narodowego. Po drugie, zobacz przy jakich stopach procentowych i inflacji był ten wzrost do 1997 roku. Po trzecie, jak można schładzać gospodarkę obniżaniem stóp procentowych (stoi w sprzeczności z poprzednim zdaniem)? Po czwarte, porównaj wzrost gospodarczy zrujnowanej przez Balcerowicza Polski po przemianach z Węgrami, Czechami, Rumunią, Bułgarią czy Finlandią (o Białorusi, Ukrainie czy Rosji nie mówię, bo wiadomo, że zawsze można powiedzieć, że pierestrojka tez zrujnowała kwitnący komunizm).
Zawsze różnica pomiędzy politykami tkwiła w zwiększaniu/zmniejszaniu wydatków z budżetu państwa. Logiczne, że skoro Balcerowicz od zarania tłumaczy wszystkim, że największy nacisk kładzie na kontrolę inflacji, to będzie można znaleźć argument, że to jest dławienie rozwoju gospodarczego z premedytacją. Z drugiej strony masz Kołodkę, którego inflacja nie za bardzo interesuje, więc on się z kolei zajmuje polityką fiskalną (podatki i wydatki).
Jak chcesz z Polski zrobić Chiny, to proszę bardzo. Pytanie tylko na czym, bo na pewno nie na PGR-ach.
ksips [ Legend ]
[61] Proszę Cię.., Caritas, ta fantastyczna organizacja z której do potrzebujących trafia jakieś 20% z tego co na nich zebrano? Poszukaj sobie ile pieniędzy z tych zebranych trafiło do poszkodowanych przy zawaleniu się hal w Katowicach, a ile się rozpłynęło...
[60] Nie, ale miliardy idące na rzecz "obcego państwa" można wydać jakoś inaczej prawda?
Zenedon [ Burak cukrowy ]
Budżet państwa przy okazji wspiera też różne organizacje zboczeńców, co mi się osobiście nie podoba. Jeśli obciąć wydatki na Kościół, to też na wszystkie fundacje i inny marnotrawstwa.
Poza tym ciekaw jestem jakie rzędu kwoty państwo faktycznie dopłaca do Kościoła. Określenie "miliardy" jest niezbyt konkretne:).
ksips [ Legend ]
Całkowita suma pieniędzy przeznaczana na dotacje państwa dla kościołów i związków wyznaniowych w Polsce nie została oszacowana, ani w ujęciu rocznym, ani w całościowym.
Roczna suma pieniędzy jaką przeznacza Polska na Kościół katolicki wynosi według różnych szacunków od 1 miliarda do 5 miliardów złotych. Wartość 490 nieruchomości przekazanych Kościołowi katolickiemu decyzjami Komisji majątkowej wynosi 24,1 miliardów złotych. Oprócz tego grunty przekazane Kościołowi katolickiemu przez III RP do połowy 2008 roku mają 160 tysięcy hektarów.
Czekam teraz na informację od Ciebie, ile idzie na tych zobczeńców rocznie - tyle, że w rozbiciu na pojedynczą organizację
Zenedon [ Burak cukrowy ]
A co to za różnica ile idzie? Moim zdaniem nawet grosz nie powinien iść z pieniędzy podatnika. I to nawet nie chodzi o samych zbokoli, bo jest masa innych organizacji, które prowadzą agitację za pieniądze podatnika.
Szukać kwot nie mam czasu nawet.
Tak czy owak mówimy teraz o sprawach symbolicznych, a nie o meritum.
ksips [ Legend ]
No hola, jeśli te Twoje "zboki" dostają powiedzmy 100 tysięcy rocznie to ok - zjeżdżamy z kwotą dla KK do 100 tysięcy i wszyscy są szczęśliwi... no prawie ;)
A patrz, ja musiałem szukać - nie ładnie. I nie są to sprawy symboliczne, bo naprawdę, gdyby sprzedać przekazane grunty + mieć kasę która idzie co rok, to jesteśmy jakieś... 40-50 mld do przodu.
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Da_Mastah
Pokazałem wzrost PKB na koniec rządów lewicy w 1997 i na końcu rządów Balcerowicza. Czy była to pochodna zmniejszania stóp procentowych - nie sadzę, raczej złego budżetu. Ale ten krojony był przez Balcerowicza, który był w rzadzie Buzka ministrem finansów !!!.
Zestawienie Finlandii z Węgrami i Białorusią mało poważne, Finlandia ma sie zupełnie dobrze.
Czym rozbujaną ? Otóż za czasów lewicy nie było nigdy duzego wzrostu wydatków socjalnych, to jakieś mity, natomiast gospodarka prowadzona była racjonalnie. W rzeczonym okresie wprowadzono np. prywartyzację poprzez giełde co sprawiło, że znaczna część pieniędzy które w tym procesie były rozkradane pod stołem trafiała do budżetu. Teza, że Kołodko jest popytowcem, to kolejna łatka, słowo - wytrych, budujaca perojatywną postawę wobec osoby, no raczej Tobie powinno to być obce. W drugiej połowie lat 90 nie było już inflacji (mówiono raczej o drozyźnie i dziwnym procesie inlacyjno/deflacyjnym (może to lewicowa dialektyka ekonomiczna). Niemniej nie podejmuję się wdawac w szczegóły instrumentów ekonomicznych, ale fakty pozostają faktami, było 7% PKB w 1997 a 0,3 pod koniec Balcerowicza i nie było wówczas kryzysu swiatowego.
No i wreszcie pochodna ostatnich rządów Kołodki-Belki. Nie sadzisz, ze obecna, stosunkowo niezła kondycja państwa jest pochodną tamtych reform ?. Przecież PIS poza wspomnianymi wyżej, raczej właśnie popytowymi działaniami, nie zrobił nic, a nawet węszenie wszedzie afer mogło mieć negatywne skutki, natomiast obecnie na gwałt się zadłuzamy na zewnątrz i wewnątrz i biurokratyzujemy, a każdy urzędnik ponad miarę spowalnia wzrost gospodarczy. Głównym winowajcą jest PISowskie rozdawnictwo, ale wyraźnie widać, ze Tusk nie ma żadnej recepty i ta ekipa doprowadzi do kryzysu.
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
ksips
Majątek oficjalnie zwrócony Kosciołowi to ok. 1,6 mld zł, z tym, ze istotna jego wartość to około 32-34 mld. Po zakończeniu prac Komisji będzie to oficjalnie niespełna 2 mld i jakieś 36-37 mld rzeczywiście.
Troche zatem przesadzasz, ale tylko trochę.
Aen [ Anesthetize ]
I tak wiadomo że to kolejny temat zastępczy!
ksips [ Legend ]
Dużo się nie pomyliłem
Da_Mastah [ Elite ]
Kalgan:
"Zestawienie Finlandii z Węgrami i Białorusią mało poważne, Finlandia ma sie zupełnie dobrze."
Na początku lat dziewięćdziesiątych. Chodzi mi o dynamikę PKB, a nie pomiar typu "dobrze/źle/na oko".
"Otóż za czasów lewicy nie było nigdy duzego wzrostu wydatków socjalnych, to jakieś mity, natomiast gospodarka prowadzona była racjonalnie."
1) No dobrze, ale ja nie zwróciłem uwagi na wydatki socjalne, tylko na wydatki.
2) Dlaczego reformy i rządy lewicy mają wg Ciebie efekt w czasie rzeczywistym, a pozostałych w przyszłym, skoro od 1993 roku mieliśmy stale rosnący deficyt?
3) Kto wg Ciebie zajmuje się "prowadzeniem" gospodarki, co to znaczy, na czym polega i jak mam w świetle tego rozumieć wyrażenie "racjonalne prowadzenie"?
"W rzeczonym okresie wprowadzono np. prywartyzację poprzez giełde co sprawiło, że znaczna część pieniędzy które w tym procesie były rozkradane pod stołem trafiała do budżetu."
No to jakby nie patrzeć - tak samo jak np. teraz. Tylko, że teraz akurat to się określiło mianem dzikiej prywatyzacji, bo bardzo potrzebowaliśmy pieniędzy.
"Teza, że Kołodko jest popytowcem, to kolejna łatka, słowo - wytrych, budujaca perojatywną postawę wobec osoby, no raczej Tobie powinno to być obce."
Nie. On reprezentuje szkołę - think tank ekonomiczny pochodny keynesowskiemu, który mówi m.in. o tym, żeby za sprawę priorytetową przyjąć stymulację gospodarki poprzez zwiększanie inwestycji z budżetu państwa (wydatki finansowane długiem, który nie miał jak dotąd tendencji spadkowej po 89. roku)). Pejoratywnie mógłbym napisać podobnie jak o Wałęsie, bo obaj są jednakowymi patafianami, znającymi jedynie trzy słowa: "ja", "moje" i "mnie" :-))
"W drugiej połowie lat 90 nie było już inflacji"
Nie rozumiem. To znaczy wynosiła 0% czy ile? Z tego, co wiem w drugiej połowie lat 90-tych "zjeżdżaliśmy" z 30% do mniej więcej 5% (w ujęciu rocznym).
"było 7% PKB w 1997 a 0,3 pod koniec Balcerowicza i nie było wówczas kryzysu swiatowego."
Balcerowicz był do kiedy? Czerwiec 2000? Dobrze mówię? Czyli drugi kwartał. Roczne PKB było wtedy 5%, rok wcześniej 6% z małym przecinkiem. To AŻ TAK źle w porównaniu z Gregorym Dabliu?
"Nie sadzisz, ze obecna, stosunkowo niezła kondycja państwa jest pochodną tamtych reform ?"
Sądzę, że wartość mojego portfela akcji jest pochodną podatku od giełdy.
"Przecież PIS poza wspomnianymi wyżej, raczej właśnie popytowymi działaniami, nie zrobił nic, a nawet węszenie wszedzie afer mogło mieć negatywne skutki, natomiast obecnie na gwałt się zadłuzamy na zewnątrz i wewnątrz i biurokratyzujemy, a każdy urzędnik ponad miarę spowalnia wzrost gospodarczy. Głównym winowajcą jest PISowskie rozdawnictwo, ale wyraźnie widać, ze Tusk nie ma żadnej recepty i ta ekipa doprowadzi do kryzysu."
Żaden z nich nie miał pojęcia, bo ZChN->PC->PiS nie ma nikogo, kto by umiał wydawać pieniądze. Wszyscy mają być uczciwi, albo zlustrowani, nie zaś kompetentni. Oni byli od demolowania Ekspresu Wieczornego i ew. "pomocy charytatywnej" przy użyciu FOZZ. Tusku i ferajna to z kolei ci sami koledzy, którzy tam z panem Bieleckim się bawili w prywatyzację, więc to również widać jak na dłoni, co umieją. Swoją drogą nie mogę do dziś wyjść z podziwu jakim cudem Bielecki został potem tyle czasu prezesem PeKaO, skoro on nic nie umie. Ale cóż... Dobre interesy można robić tylko dzięki dobrym układom, więc z drugiej strony powinienem trzymać japę na kłódkę.
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Da_Mastah
Ojojoj.
1) No dobrze, ale ja nie zwróciłem uwagi na wydatki socjalne, tylko na wydatki.
2) Dlaczego reformy i rządy lewicy mają wg Ciebie efekt w czasie rzeczywistym, a pozostałych w przyszłym, skoro od 1993 roku mieliśmy stale rosnący deficyt?
3) Kto wg Ciebie zajmuje się "prowadzeniem" gospodarki, co to znaczy, na czym polega i jak mam w świetle tego rozumieć wyrażenie "racjonalne prowadzenie"?
AD 1. OK. Ale budżet był w miarę zrównoważony tzn. deficyt rósł pod kontrolą. Byliśmy po okresie dzikiej prywatyzacji, wpływy z której nie były inwestowane, zresztą jakie wpływy skoro zwolnienia podatkowe nabywców niedoszacowanego mienia dochodziły do 5 lat. A renty i emerytury a słuzba zdrowia i szkolnictwo. Punkt startu był trudny.
AD 2. Ależ skądże znowu. Przeciez sam zauważyłeś, że pierwsze lata Buzka to jeszcze wzrost rzędu 5%. Pierwszy rok po Buzku nie był takze ciekawy. To wówczas przecież za kadencji SLD bezrobocie przekraczało 20% (oficjalnie 18 z ułamkiem).
AD3. Prowadzeniem gospodarki zajmuje się głównie rząd w którym w tej mierze pierwsze skrzypce grają ministrowie gospodarki i finansów. Stopy procentowe wyznacza natomiast NBP co ma istotną takze role ale pomocniczą. A Ty masz inne zdanie ? W ekipie Buzka nie było osób które znałyby się na gospodarce poza Balcerowiczem.
Odnosnie Kołodki, OK. W takim razie jest popytowcem, ale to co zrobił dwukrotnie miało dobry wpływ na naszą gospodarkę. Był zresztą jedynym ministrem który odniósł sukces i to dwukrotnie.
Balcerowicz był do kiedy? Czerwiec 2000? Dobrze mówię? Czyli drugi kwartał. Roczne PKB było wtedy 5%, rok wcześniej 6% z małym przecinkiem. To AŻ TAK źle w porównaniu z Gregorym Dabliu?
No wiesz ??? Jak możesz ???
Był od poczatku do końca !!!
A co do reszty zgadzam się całkowicie (w nieironicznym znaczeniu).
PS. Kiedy wreszcie będziesz dysponowany czasowo w wiadomym celu ?
Da_Mastah [ Elite ]
Kalgan:
"AD 2. Ależ skądże znowu. Przeciez sam zauważyłeś, że pierwsze lata Buzka to jeszcze wzrost rzędu 5%."
No dobrze, ale ja nie wiem jakim kryterium mamy się kierować przy ocenianiu osiągnięć poszczególnych rządów Panie Kierowniku. Bo jeśli mamy się kierować tym, które dyskontuje wszystkie reformy w czasie rzeczywistym, to nie wiem nad czym tu ubolewać w związku z tym Balcerowiczem, tudzież AWS-em. Jeśli zaś mamy się kierować wartością przyszłą (wracając do Twojego pytania retorycznego o efektach reform lewicy z poprzedniego postu), to dlaczego by nie postawić tezy, że wzrost od 1993 roku był skutkiem jeszcze planu Balcerowicza...? Wiadomo czy tak było na pewno? Jak ustalimy kryterium, to będzie wiadomo, tylko najpierw ustalmy.
"Prowadzeniem gospodarki zajmuje się głównie rząd w którym w tej mierze pierwsze skrzypce grają ministrowie gospodarki i finansów."
Tylko ja dalej nie mogę się zorientować, co masz na myśli mówiąc "prowadzenie gospodarki". Tzn. państwo prowadzi gospodarkę będąc głównym producentem Produktu Krajowego Brutto? Albo państwo prowadzi gospodarkę, bo ma w swoim posiadaniu wszystkie firmy produkcyjne i usługowo-handlowe? Czy prowadzenie gospodarki, to reformowanie - wtedy mógłbym jakoś tam to ogarnąć, chociaż chyba trzeba by było użyć innego słowa niż "prowadzenie" w takim wypadku. Nie czepiam się, tylko próbuję się dowiedzieć, co autor ma na myśli :-) Nie gniewaj się :-)
"Stopy procentowe wyznacza natomiast NBP co ma istotną takze role ale pomocniczą. A Ty masz inne zdanie ? W ekipie Buzka nie było osób które znałyby się na gospodarce poza Balcerowiczem."
Zgodzę się i dodam jeszcze, że właściwie, to w pozostałych rządach również było bardzo podobnie, jeśli chodzi o liczbę znawców.
Co do Banku Centralnego, to moim zdaniem pełni on bardzo znaczącą rolę, nie zaś pomocniczą. Szczególnie, jeśli mówimy o polskiej gospodarce, która w trzech czwartych stoi na eksporcie. Kontrola podaży pieniądza może zwielokrotnić lub zniweczyć całkowicie efekt polityki fiskalnej w bardzo krótkim terminie. Zresztą można zawsze zerknąć po cytat do mojej sygnaturki :-) A myślę tak, ponieważ jestem bardziej przychylny nauce Friedmana niż Keynesa.
"No wiesz ??? Jak możesz ???" (...) "Był od poczatku do końca !!!"
"Od października 1997 do czerwca 2000 roku ponownie pełnił funkcję wicepremiera, ministra finansów (...)"
Nie kumać.
"PS. Kiedy wreszcie będziesz dysponowany czasowo w wiadomym celu ?"
Nie mam bladego pojęcia. Może w zaprzyszłym tygodniu, bo w nadchodzącym znów odpadam.
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Da_Mastah
jakim kryterium mamy się kierować przy ocenianiu osiągnięć poszczególnych rządów
No mierników da sie znaleźć kilka - tu kontekst wzrostu PKB. Ale oczywiście sprawa jest złożona i polityka zagraniczna (np. autorytet Polski na arenie miedzynarodowej, czy takie przełomowe sprawy jak przystąpienie do Unii), system prawa i bezpieczeństwo wewnętrzne itd, no, ale jesteśmy przy gospodarce a zatem przy osiągnięciach ekip w pomnażaniu dochodów lub w zubożaniu społeczeństwa, budowania przyjaznego gospodarce państwa czy biurokratycznej machiny wzrost hamującej. Pewne zmiany fundamentalnej natury da sie ocenić po kilku latach - np. transformacji ustroju gospodarczego (I Balcerowicz) czy reform rządu Buzka (II Balcerowicz).
Jeśli chodzi o kondycję budżetową to jest oczywiste, że pierwszy pełny rok ekipy która doszła do władzy to wykonywanie budżetu ekipy poprzedniej, a zatem nic co dobrego z tego wynika nie jest jej zasługą, podobnie jak nie można jej obarczać błędami zastanymi. Z błędami jest nawet gorzej, bo ich skutki mogą być naprawiane dłuzej niż rok i przełożyć się na budzet już autorski drugiego roku sprawowania władzy.
A wracając do meritum. Być może masz rację, że wzrost PKB w latach 1993 - 1997 miał źródła w osiągnieciach poprzedników. W 1994 mieliśmy 5,2 % aby w 1997 osiągnąć 7,1 % O ile ten rok pierwszy był zasługą (bez watpienia) poprzedniego rządu o tyle dalszy wzrost już nie. A Lewica obejmowała władzę w 1993 gdzie wskaźnik wyniosił 3,8%. Biorąc pod uwagę, że stan odłozonego efektu gospodarki PRLowskiej czyli rok 1990 to -11,6% to doprowadzenie do +3,8% jest oczywiście sukcesem (możnaby jednak dyskutować czy owe minusowe lata 1990-91 to efekt "odłożony" czy już "transformacyjno - szokowy". Ale daruję sobie zawiłości tego zagadnienia.
II okres Balcerowicza to przyjęcie gospodarki z 7,1 % (jak dotąd najwyższy wskaźnik) i efektu odłożonego w roku 1998 (5%) czyli spadek dynamiki można także przypisać lewicy. Niestety dalej jest już cały czas gorzej. (Skąd Ty zaczerpnąłeś 6% w 2000 ?- było już 4,3). Moment przekazania władzy Millerowi to 1,2% i efekt odłozony w prawie identycznej wysokości (skąd ja zaczerpnąłem te 0,3 ? :D)
Miller - Belka Zaczęło się od 1,4 skończyło 3,6 + efekt odłożony 6,2 % !!! Proces jak widać był długi. PO objęło władzę z poziomem 5,3 (efekt odłożony) no i jest jak jest.
Tabela 1. Dynamika produktu krajowego brutto w krajach transformujących się w latach 1990-2008 (w %)
Rok 1990 1991 1992 1993 1994 1995 1996 1997 1998 1999 2000 2001 2002 2003 2004 2005 2006 2007a 2008b
Europa Środkowo-Wschodnia i
kraje bałtyckie
Czechy -1,2 -11,6 -0,5 0,1 2,2 5,9 4,2 -0,7 -0,8 1,3 3,6 2,5 1,9 3,6 4,5 6,3 6,8 6,6 4,1
Estonia -6,5 -13,6 -14,2 -8,8 -1,6 5,0 5,0 10,8 5,4 -0,1 9,6 7,7 7,8 7,1 7,5 9,2 10,4 6,3 -1,0
Litwa -5,0 -5,7 -21,3 -16,2 -9,8 1,2 5,1 8,5 7,5 -1,5 4,1 6,6 6,9 10,3 7,3 7,9 7,7 8,8 3,9
Łotwa 2,9 -10,4 -34,9 -14,9 2,2 -0,9 3,9 8,4 4,7 3,3 6,9 8,0 6,5 7,2 8,7 10,6 12,2 10,3 0,4
Polska -11,6 -7,0 2,6 3,8 5,2 7,0 6,2 7,1 5,0 4,5 4,3 1,2 1,4 3,9 5,3 3,6 6,2 6,6 5,3
Słowacja -0,4 -15,9 -6,7 -3,7 6,2 5,8 6,1 4,6 4,2 1,5 2,0 3,4 4,8 4,8 5,2 6,6 8,5 10,4 7,0
Słowenia -7,5 -8,9 -5,5 2,8 5,3 4,1 3,7 4,8 3,9 5,4 4,1 3,1 4,0 2,8 4,3 4,3 5,9 6,8 4,3
Węgry -3,5 -11,9 -3,1 -0,6 2,9 1,5 1,3 4,6 4,8 4,2 5,2 4,1 4,1 4,2 4,8 4,0 4,1 1,1 1,7
Według Wikipedii było nieco inaczej ale różnice są minimalne
AD2 co masz na myśli mówiąc "prowadzenie gospodarki
Normy prawne, ustalania stóp podatkowych (PIT, VAT, CIT itd), biurokracje, działalność skarbówki, stosunek do prywatyzacji, racjonalność budżetu i jego kształt a zwłaszcza wykonanie, stosunek do przedsiebiorców (np. wszyscy to złodzieje), polityka wewnętrzna, no i "wrażliwość korupcyjna" rządzacych. Nasilenie korupcji za czasów Buzka było tak wielkie, ze zrównywano nas z Turcją i krajami arabskimi co pewnie nie było bez znaczenia na rozregulowanie gospodarki. Jednym słowem istotnie rzady "produkują" PKB tyle, że pośrednio.
AD3.w pozostałych rządach również było bardzo podobnie, jeśli chodzi o liczbę znawców
No, też nie sądzę, aby było dobrze, niemniej było lepiej za czasów ekipy Kołodko,Belka, Hubner, Borowski. Można mieć zastrzeżenia do nich jak do kazdego, ale zestawiając ich np. z Wąsaczem ??
Co do kadencji Balcerowicza w rzadzie Buzka, to nie kumam czego nie kumasz ?. Że niby ostatni rok nie ? No wiesz, daleko nie odszedł - do NBP.