Beaverus [ Bounty Hunter ]
Jak zwiększyć sprzedaż na dziale w hipermarkecie
Witam
pracuje sobie w jednej z dużych firm i mam szanse awansu, tylko mam napisać w punktach jak zwiększyć sprzedaż na jednym z działów w hipermarkecie.
Dział ten to zabawki/ sport
Macie może jakieś pomysły jak przyciągnąć dzieci/ rodziców itp. do tego aby zrobili więcej zakupów. Sklep jest to hipermarket wielkopowierzchniowy (9tys metrów kw.)
Może ktoś podzieli sie czym co go denerwuje, czego mu brak (chodzi tylko o taki lub podobny dział)
boskijaro [ Nowoczesny Dekadent ]
cycate hostetssy w miniówkach, zobaczysz ile męskich klientów przybędzie
Tal_Rascha [ Undomiel ]
pol nagie hostessy sa zawsze dobrym rozwiazaniem
edit: no jak widac nie tylko ja mam dobry sprawdzony przepis ;)
Fett [ Avatar ]
Kiedyś w jednym z hipermarketów byłem świadkiem licytacji sprzętu RTV i AGD. Ludzie to się tam prawie zabijali o pralki i laptopy a końcowo ceny wcale nie były dużo niższe od początkowej
Plus oczywiście pół-nagie, cycate hostessy...
Beaverus [ Bounty Hunter ]
Hahahaha juz widze jak napisze szefowi: no jeden pomysł pół nagie cytate hostessy.
Pamiętajcie ze na tym dziale zabawki główną klientelą są młode mamy i dzieci. Tam nie zadziałają hostessy :P
Browar Drinker [ Szef wszystkich szefow ]
to półnagie mamy i dzieci
Fett [ Avatar ]
Eee to jak nie ma facetów to lipa z licytacją. Bez zniżek, gratisów i różowych kijów golfowych tego nie widzę
EnX [ White Dragon ]
Jak młode mamy, to może młodzi wysportowani panowie?;)
Ja bym proponował coś w stylu "Deal of the week" i przeceny jakiś konkretnych towarów. Tylko faktycznie musi to być promocja typu 50% off.
_MyszooR_ [ Senator ]
I ty o takie cos pytasz na forum ? A co , jak bedzie trzeba podjac jakas decyzje to co ? Na forum zapytasz ? Chlopie, ja bym takiego pracownika nigdy nie awansowal. Byl u mnie w robocie gosc, co to zaczal pomyslami strzelac, wzieli go na chwile i zaraz wyjebali, gdy to dyrektor zadal mu pare podstawowych pytan a gosc nie wiedzial o co chodzi... wyszlo ze jego kolezanka studiuje i mu dawala pomysly...
grish_em_all [ Legend ]
No to jak główną klientelą są kobiety to jakichś chip'n'dales-ów by trzeba zatrudnić ;)
A tak bardziej na poważnie to nic nie działa na klientów bardziej jak hasła: promocja/gratis/w prezencie/za darmo/+ x % więcej i tym podobne. Nawet jeśli ten gratis lub prezent ma śmiesznie małą wartość, to działanie jest bardziej psychologiczne, człowiek koduje sobie że dostanie coś za nic i dość mocno to oddziałowuje. Mówi Ci to gość pracujący na co dzień z klientem :)
'ekto [ Konsul ]
Zraża mnie częsty burdel panujący w dziale sportowym. Wygląda to nieprofesjonalnie i zniechęca do zakupów. Ktoś musi regularnie tam pilnować porządku i sprzątać po tych co szukali rolek w odpowiednim wymiarze i zapomnieli przymierzany sprzęt odstawić na miejsce lub po prostu zostawili go tam gdzie było wygodniej. Jest to dość często praktykowane w takich wielkich marketach. A jak chcesz zachęcać ludzi do zakupów to polecam więcej grafiki/kolorowych bannerów na dziale. Zawsze to odstępstwo od wszędobylskich wywieszek informujących, że dzisiaj jogurty po złoty dwajścia dziewięć!
mirencjum [ operator kursora ]
Nic nowego nie wymyślisz. Wszystko już było.
"Od dawna wiadomo, że duży wpływ na nasz mózg ma muzyka. W 1990 r. sklepy z bielizną Victoria’s Secret odnotowały 45-procentowy wzrost sprzedaży głównie dzięki graniu w sklepach muzyki klasycznej. Skuteczność tej kampanii badał Richard Yalch z Uniwersytetu Waszyngtońskiego, który stwierdził, że na decyzje o kupnie bielizny wpływała lepsza komunikacja ze sprzedawczyniami. Wynikała ona z tego, że dźwięki muzyki klasycznej czyniły klientów bardziej przyjaznymi wobec personelu sklepu. Ukoronowaniem tej relacji była decyzja o zakupie. Dzięki muzyce sukces odniosła też amerykańska sieć sklepów z zabawkami FAO Schwarz. W dziale z lalkami Barbie dominowała muzyka dance i swing, z zabawkami z flmu „Gwiezdne wojny” – utwory drapieżne i dynamiczne.."