Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Kącik zagubionych uczuć ( część 195 )
Nie wiem od czego zacząć. Pisać jakieś moralesy czy rzucić przypowiastkę? I tak źle i tak nie jest najlepiej... Jest styczeń i zimę czuć każdą częścią ciała. Ten nastrój odrodzenia który pozostał od wiosny opanował także serca części forumowiczów, i to oni rozgrzewaję zimne dni, co przeczy widniejącej za oknem melancholi - a może Oni zawsze tu byli a teraz to nawet są, tylko czekali aż ktoś uczyni ten pierwszy krok?
Faktem jednak jest mnogość wątków osób „rozżalonych uczuciowo”. Dlaczego tak się dzieje, że w dobie „cyfrowych fantazji” ciągle istnieją ludzie, którzy odczuwają potrzebę kontaktu z innym człowiekiem?...
Ponieważ uczucia są cechą charakterystyczną każdej żywej istoty. Towarzyszą nam od narodzin do śmierci. W każdym rodzi się w pewnym momencie potrzeba bliskości z kimś innym. Bycia dla tego kogoś kimś ważnym. Nawet jeśliby to miało być chwilowe zauroczenie, istnieje jego potrzeba i podświadome do niego dążenie. Dlaczego mamy się bać tych najstarszych emocji? Dlaczego mamy uważać je za coś wstydliwego?
Nie boję się mówić o uczuciach. Nie potępiam ludzi przeżywających problemy sercowe. NIE WIERZĘ, że istnieje chociaż jedna osoba która nic nie czuję (nie wliczam w to grono chorych na autyzm). Nie bójmy się o tym pisać. Ktoś kto przeżywa spełnienie swoich wewnętrznych westchnień potrzebuje często o tym głośno krzyczeć. Ci, których spotkało niepowodzenie popadają w stan przygnębienia, czasami w stan totalnej porażki życiowej. Nie muszą Oni tłamsić w sobie tego co przeżywają. Mają prawo by podzielić z innymi swą radością lub szukać pocieszenia.
Dlatego tworzę ten wątek z myślą o takich ludziach. Mam nadzieję, że spotka się z aprobacją i zjedna sobie kilku sympatyków (a i pozwoli na redukcje wątków tego typu na samym forum). Wiem, że spotka wielu prześmiewców i złośliwców ale jakoś się nimi nie przejmuję. I tak kiedyś zawitają tu ze skruchą szukając pocieszenia, porady lub słuchaczy którzy ich nie wyśmieją.
poprzedni watek pod linkiem:
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Panie, Panie, .. o Panie! Te Panie ;)
Guajira Guantanamera ?
wypuszczasz z dłoni
barwnego motyla
choć mogłaś trzymać
go zawsze...
choć chwilę
on już nie wróci
huragan życia
zdmuchnie go
z Twych krain
zostaje tylko
na paluszkach pyłek
ze skrzydeł lekkich
Czy warto było ?
nikt Ci nie odpowie
pyłek wietrzeje
w dłoniach
szara pustka
a motyl ?
znika...
...i zniknął
w oddali...
Guantanamera, guajira guantanamera
Guantanamera, guajira guantanamera
Yo soy un hombre sincero, de donde crece la palma
Yo soy un hombre sincero, de donde crece la palma
Y antes de morirme quiero echar mis versos de alma
Guantanamera, guajira guantanamera
Guantanamera, guajira guantanamera
Mi verso es de un verde claro y de un carmin encendido
Mi verso es un ciervo herido que busca en el monte amparo
Guantanamera, guajira guantanamera
Guantanamera, guajira guantanamera
Con los pobres de la tierra quiero yo mi suerte echar
El arroyo de la sierra me complace mas que el mar
Guantanamera, guajira guantanamera
Guantanamera, guajira guantanamera
..PA!
Ariana [ ... ]
Xerces>>A co Twoim zdanie przyciagneloby panow do kącika...jestem otwarta na wszelkie sugestie..:):P
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Arianko ---> no dzięki... mnie już przyciągnęło, a Ty ech....Guantanamera.. chyba że...łeeee no nie.... hihi:)
Ariana [ ... ]
Angelo>>Miło znowu widziec Twe literki:)....skoro Ty wróciłeś to niedługo pewnie zjawi sie reszta<nadzieja mode on>
A kazdey powracajacy otrzyma powitalnego całusa...:-)
Fuzzy [ Pretorianin ]
ja tez?
prosze, prosze
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Arianko ---> ...no to gdzie mój?:P
Ariana [ ... ]
Fuzzy>>Witaj!
*cmok*--prosze bardzo:)
Ariana [ ... ]
Angelo>>Dobra sam tego chciałeś>>Dla Ciebie..buziak radosny>
Mysza [ ]
Ajajajaj... co się dzieje.... coś w niewyjaśniony sposób, z ogromną mocą mnie tu ciągnie... już nie mogę się dłużej bronić... to mnie przenika... opanowuje... poddaję się !!!!
...więc...
Witajcie kochani !!!!
Aniu --> Zgodnie z życzeniem... oto jestem... jednego już przyciągnęłaś... i nie mogę się tego piątku doczekać... to już pojutrze... albo raczej dopiero pojutrze... :)))))))))
Zecia --> Zaprawde powiadam... warto iść na ten film... szczególnie do kina... :)))))
Ariana [ ... ]
Mysza>>Zgodnie z wczesniejsza zapowiedzia>>całus powitalny dla Ciebie:-)
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Arianko ---> WoW ....Yo soy un hombre sincero... miło, ciepło... gorąco ..;)
Mysza ---> guajira ;)
Ariana [ ... ]
Angelo>>A jeszcze niedawno narzekalam,że Panowie z kącika pouciekali..:)
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Arianko ---> ano... czasami znikają... no wiesz... męskie twarde sprawy... ale wracają... zawsze tu wracają... bo zawsze zagubieni..;)
Ariana [ ... ]
Smutno tu było bez Was i jakoś pusto...,ale juz nie bedziecie uciekac..prawda?:-)
Mysza [ ]
Aniu --> Dzięki... mhmm... a można jeszcze ?? :)))))))))))))))
Angelo --> Je n'ai comprend pas... :))))))
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Arianko ---> tego nie wie nikt...
wypuszczasz z dłoni
barwnego motyla
czy wróci ?...Jesli zagubi swój szlak... powróci..;)
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Mysza ---> pas pas papapa rampapap ...Con los pobres de la tierra;) hihihi;)
Ariana [ ... ]
Angelo>>gorzej gdy motyl sam wyleci:P ,a nie wiemy jak sprowadzic go zpowrotem...:)
Ja tam nikogo wypuszczac nie mam zamiaru>>na pewno dzisiaj:-)))))))))))
Mysza [ ]
Aniu --> No i jak z ta dokładką buziaczków ?? Ja chcę jeszcze... :))))))))
Angelo --> Tiera to ja muszę się na (bodajże) hiszpański zapisać... :)))))
Ariana [ ... ]
Mysza>>w umowie był jeden ..powitalny:P
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Arianko ---> ale motyle nigdy same nie odlatują.... zawsze damskie dłonie w przepaść je wrzucają;)
Mysza [ ]
Aniu --> No i jak z ta dokładką buziaczków ?? Ja chcę jeszcze... :))))))))
Angelo --> Tiera to ja muszę się na (bodajże) hiszpański zapisać... :)))))
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Mysza ---> Tiera, to Ty - wypisz wymaluj - guajira guantanamera ;))) hihihihihihi
Ariana [ ... ]
Angelo>>widać zdarzaja sie wyjatki.....
Nie zwazajace na łzy ,które zostały wylane po ich odlocie...
Mysza [ ]
Aniu --> Co tam umowa... w takim razie tak po cichutku... na boku... ;)))))
Ariana [ ... ]
Mysza>>Umowa to umowa:P:))
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Arianko ---> motyl nigdy sam nie odleci, jeśli pochwycony... ale jak pyłek w paluszkach zostawi... i tak juz zgubiony...A łzy? Cóz... płyną zawsze... bo mają dokąd płynąć....tylko motyle nie mają gdzie lecieć i giną...
Ariana [ ... ]
Angelo>>w takim razie pzostaje tylko nadzieja,ze gdzies na dłoniach pozostała choc odrobina pyłku...
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Arianko --->
pyłek wietrzeje
w dłoniach
szara pustka
Ariana [ ... ]
Angelo>>Alez ja widze tam jeszcze pare drobinek...Lecz moze to tylko złudzenie powstale z goracego pragnienia by powrocił...
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Arianko --->... ładne....
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Zatem ...Guantanamera, guajira guantanamera.. yo soy un hombre sincero, de donde crece la palma ;)
Ariana [ ... ]
Angelo>>Dzieki...choc wiem,ze motyl juz nie powroci...a szkoda...
Mysza [ ]
...nauczeni piękna, możemy je zachować w naszej pamięci... i żyć z nadzieją, że jeszcze powróci... a najmniejsza odrobinka nadziei jest po stokroć więcej warta niż tony czarnych mysli...
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Arianko --->.... ech... i jak tu żyć, gdy nawet nadziei brakuje.... bo pewność, że nigdy....marzenia zabija....... ech...
Mysza--- > "odrobinka nadziei jest po stokroć więcej warta niż tony czarnych mysli" - i to jest właśnie -Guantanamera:))))))
Ariana [ ... ]
Mysza>>pamiec jest zawodna..a jak długo mozna żyć nadzieją...
Ariana [ ... ]
Angelo>>Pozbycie sie resztek nadzieji jest postokroc lepsze niz karmienie sie z,ludzeniami...
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Arianko --->... i dlatego motyle giną.....a w dłoniach pustka pozostaje....
Ariana [ ... ]
Angelo>>Czyzby istnienie tych motyli zalezne było od istnienia nadzieji...wszak jest ona tak ulotna?...
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Arianko ---> a czyż motyl mniej ulotnym jest stworzeniem, niż nadzieja...?
Mysza [ ]
Aniu --> Dopóki nie doczeka się spełnienia... bo usiąść i płakać jest łatwiej... czasem ścieżka pod górę jest kręta i kamienista... ale nie można poddawać się w połowie drogi... :)))))
Angelo --> Ciekawy język... tyle treści w jednym słowie... :)))))
...a jeszcze chwila i nie wytrzymam... 6 próba dodania postu... :((((
Ariana [ ... ]
Angelo>>nadzieja ?juz nie pamietam jak ona wyglada..zniknela wraz z odejsciem ostatniego motyla..
Nadzieja z czasem blednie a motyl do konca pozostaje wielobarwny..ot cala różnica...
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Mysza ---> ciekawy, no ba, zaniemyślnie ciekawy... hiehie;))))
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Siemanko :)
Ktoś poszukiwał Prawdziwego Menczizny ? :D
Mysza ------> jaką masz przeglądarkę i w jaki sposób się objawia, że nie możesz dodać posta ?
Ariana [ ... ]
Piotrasq-->Witaj..:)
Mysza [ ]
Aniu --> Blednie bo jej na to pozwalamy... a my bledniemy wraz z nią... więc lepiej nie pozwolic jej umrzeć... :)))
Angelo --> Nadzieja może żyć wraz z nami... po kres naszych dni nawet... motyl twardym prawem natury mimo swej poetyckości jest ograniczony... :))))
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
arianko ---->"Nadzieja z czasem blednie a motyl do konca pozostaje wielobarwny..ot cala różnica"
qrczak - siedzę, ale powaliłaś mnie.... czujesz Dziewczę...ślicznie i prawdziwie czujesz... chylę czoła...
Piotrasq ----> Ty być prawdziwa męcizna? hiehiheihiehie (niech Ci będzie, byle nie Dyzma:)
Mysza [ ]
Piotrasq --. Witaj najprawdziwniejszy ze syćkich meńciznów... :))))))) ...IE 5.5... a problem dotyczy netu po prostu... strony mi sie po pół godziny otwierają... lagi jak stąd do Sydney... :(((((
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Mysza -----> a jakie masz łącze ?
Ariana [ ... ]
Mysza>>Ale wlasnie dopiero gdy zbledniemy osiagniemy to czego nam brakowało ;spokoj...serce moze wytrzymac wiele ale gdy niema w nim nadzieji.....obumiera....moze tak powinno byc...
Angelo>>Dziekuje...taki komplement z ust Twoich...
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Ariana -----> raczej palców... :D
Mysza [ ]
Piotrasq --> Stałkę z kablówki... czasem jak cos tam (w ramach "usprawniania") grzebią, dzieją sie takie rzeczy... :P
Ariana [ ... ]
Piotrasq>>hmm....racja:)
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Arianko ---> to nie komplement, to stwierdzenie faktu... I jeśli mogę coś radzić - ot, tak tylko - nie szukaj męża pośród rzemieślników, szukaj wśród artystów - w ich krainie są same motyle, i jest nadzieja...jest wino i Guantanamera ;) BTW - ale jeszcze się nie podniosłem....powaliłaś zdrowo...
Ariana [ ... ]
Angelo>
BTw-obok mnie stoi swieca-rozswietla mi mroki nocy a płomien sprawia,ze pisze co czuuje...
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Wino i Guantanamera... taa... i pusty garnek, umiłowanie wolności, odrobina szaleństwa z nutką dekadencji i kilka kochanek... nie, przepraszam - muz.
Mysza [ ]
Aniu --> To o czym mówisz to nie jest spokój... to wewnętrzna pustka... emocjonalna pustynia... a na pustyni nie kwitną kwiaty... :)))
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Arianko --->
"a płomien sprawia,ze pisze co czuuje..."
bo ogień, z duszą słowa ciche szepcze
i w myślach roznieca
wciąż nowe pragnienia
roznieca żaru nadzieje spełnienia
w słowach ballady
guajira
guajira
guantanamera...
Ariana [ ... ]
Mysza>Po co komu kwiaty,,gdy nie ma z kim cieszyc sie ich widokiem...
Ariana [ ... ]
Angelo>>bo ogień, z duszą słowa ciche szepcze
i w myślach roznieca
wciąż nowe pragnienia
roznieca żaru nadzieje spełnienia >>
lecz gdy roznieci pragnienie czegos
co szans spelnienia nie ma w tym swiecie
tylko bol sprawia
a ukojenia za nic na swiecie nam dac nie zechce
To coz jest warty?....
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Na pustyni kwitną kwiaty... bo oazy są - są wreszcie, kiedy głody... tu docierasz, by zapachem poczuć lato, w środku zimy....nie ma, nie ma rady na to... są kwiaty... nie ma rady na to...;)
Mysza [ ]
Aniu --> Dopóki będzie się tańczyć wśród kwiatów zawsze jest nadzieja, że zjawi się ktoś i do tańca przyłączy... tylko głupcy udają się na pustynię... szukając kwiatów... których tam nie ma...
Mysza [ ]
Angelo --> Ale jakże często okazują się mirażami... a łąka pełna kwiatów jest nią i pozostanie... :))))
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Osłabiacie mnie...
Ariana [ ... ]
Piotrasq>Dlaczego...?:)
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Arianko --->
"co szans spelnienia nie ma w tym swiecie"
tego nie wiemy nawet w sennych marach
a śnić, wciąż śnimy...
zatem życ nam warto
bo życie snem
jak było, tak będzie
czy się obudzisz,
czy zaśniesz w obłędzie
zawsze to samo do snu Ci przybędzie
nadziei wiara,,,
bo innej nie będzie...
.
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Piotrasq ---> no właśnie... dlaczego ? hiehiheihie
Ariana [ ... ]
Angelo>tego nie wiemy nawet w sennych marach
a śnić, wciąż śnimy...
Lecz jesli wemy?
Coz wtedy poczac?
Gdy nam nadzieji resztke odebrano
Na szczescie,milosc
i cala reszte tak przez nas wszystkich wciaz wyczekiwana
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Arianko --->
jeśli czekało
serce
długie lata
tak bez nadziei
ot, tylko
po prostu
jesli kochało
nie skakało
z mostu
to siła rosła
nadzieja przybędzie
Oni, tam w Niebie
wiedzą, co to będzie
bo My to śnimy
w codziennym obłędzie...
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
A dlatego... hiehiehie.
Mysza [ ]
Piotrasq --> Eee tam... nie wierzę... :))))))
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Piotrasq ---> no to śnij z Nami hieheihei ... dalej... ;)
Ariana [ ... ]
Angelo>>Oni, tam w Niebie
wiedzą, co to będzie
bo My to śnimy
w codziennym obłędzie
Za to my wciaz w niewiedzy swej trwamy
A oni patrza z góry ucieszeni
Widzac jak wielka meke przezywamy
myslac czy cos w naszym zyciu sie zmieni...
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Arianko --->
Nasza niewiedza
jest prawdy rozkoszą
chwila zgubienia
gdzie serca poniosą
nikt nie zna kresu
naszego wytrwania
nikt nie usłyszy
głośnego wyznania....
Ariana [ ... ]
Niestety musze zmykac..
Angelo...Dziekuje za dzisiejszy wieczór...miłobyło z Tobą "podyskutować":)
All>>Jesli komus nie wsmak byly moje przemyslenia to przepraszam..ale nie moglam sie powstrzymac:)
Mysza>>PAPATKI
zmykam...zostawiam wam najpiekniejszy z moich uśmiechow...:)))))
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Arianko ---> 3mam kciuki... i próbuję się podnieść... i niech będzie ---Guantanamera -- dobrych snów:)
Mysza [ ]
Aniu --> Papapapapa... i... już pojutrze... :))))))))
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Muza odeszła - panowie posnęli ?
Mysza [ ]
Piotrasq --> Nie posnęli... oddają się rozważaniom nad sensem egzystencji... :)))))))) ...i przeszukują Kazeę... :))))
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Kazaa - W poszukiwaniu straconego czasu ?
ZeTkA [ ]
arianno heheh i stalo sie masz tu facetow od groma ;))
witajcie panowie cmokow 102 na powitanko ;))
Mysza --> dobra jak wykombinuje troche czasu to brykjne do kina na ten filmik ;)) skoro tak polecasz to nie bede sie opierac ;))
Ariana [ ... ]
Witam o poranku:-)
Bardzo żąłuje,że wczoraj musiłam uciec stąd tak wczesnie ale niestety...
Zeciu>>:-)...a jednak sie zjawili...:)
All>>Buziak olbrzymi dla Was i miłego dnia życze:)))))))))))
A w Poznaniu..biało..tralalalalalala:-)jak ja lubie gdy jest śnieg:-)
Na razie zmykam ..mam nadzieje,ze jeszcze dzis uda mi sie tu wpasc<zmyk>:)
awszerszen [ Arktus Szerszenikus ]
Witam Ludziska !!!!
No cóz widze ze załapałem sie jeszcze w drógiej setce a nie już w trzeciej jak ostatni raz tu byłem brakowało jeszcze sporo do 200 a tu już tylko pięc mam nadzieję ze wpasuję sie na jubileusz :)
Euphoria [ Pretorianin ]
Jest tu Ktoś?
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Czasem bywa...;-)
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
... a czasem nie. :)
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
a...tymczasem...;-)
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
...borem, lasem...
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
...rzeczką małą..razem... czasem.;-)
Catilina [ Junior ]
Angelordzie --> witaj! le roi est mort, vive le roi!
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Catilino ---> Taaaa a Gustaw w Konrada... ten tego ;-)
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
No i gdzie błyszczy nowa gwiazda - Hamlet ? <zbity z tropu>
Catilina [ Junior ]
Angelordzie --> tak, tak, tak...:-)
Catilina [ Junior ]
Angelordzie --> błyszczy? gwiazda? a w dodatku - gdzie? :-)
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Catilino ---> 3 x Tak ? A Giordano ? I Tak... spłonął - choć ...dobrze myślał... źle mu wymyślili....;)
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Catilino ---> Trenu dalszej części nie zanucę...Nie lubię Fortynbrasa... wolę Gwiazdę...
Catilina [ Junior ]
Angelordzie --> uciekam, by znów poczytać powyższe i umyć łapki ("...zostaje tylko na paluszkach pyłek ze skrzydeł lekkich..."), hi hi
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Catilino ---> umyj...dobrze szoruj... szarości nie zmyjesz... a pyłek ? Odrodzi się nowym motylem...;-P
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
100.
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
bo.... po prostu vita brevis, ars longa... guajira guantanamera...;-)))
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Ja osobiscie wole La Cucaracha...
Catilina [ Junior ]
Angelordzie --> chcesz Hamleta? no to masz:
"But that I am forbid
To tell the secrets of my prison-house,
I could a tale unfold whose lightest word
Would harrow up thy soul, freeze thy young blood,
Make thy two eyes, like stars, start from their spheres,
Thy knotted and combined locks to part,
And each particular hair to stand on end,
Like quills upon the fretful porpentine;
But this eternal blazon must not be
To ears of flesh and blood" !
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Ofelio !!! Wróciłaś z ... hiehie ;-)
Catilina [ Junior ]
A teraz zmykam, śląc wszystkim zaszytym w kąciku po maleńkim smoczku, tylko ciii...ciii...ciii...:-) <błyskawiczny zmyk>
Doom [ Centurion ]
na pustyni są kaktusy które kują mogą zabić
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Catilino ---> zaszyję te smoki głęboko...we wciąż dziurawej kieszeni -;)
Piotrasq ---> też niezłe.. <mam pomysł>
Doom ---> jeśli "kują", to zabiją, jeśli kłują, to są miłe;-)
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
teraz tu: