'kapitan bomba' [ Pretorianin ]
żałowanie za grzechy
Witam,
chce iść do spowiedzi dzisiaj, ale jakoś nie mogę się spiąć i żałować za grzechy. Oczywiście w konfesjonale powiem, że żałuje, ale robię to tylko po to, że tak trzeba. W sercu mam obojętność, czy to oznacza, że spowiedź jest nieważna ?
nagytow [ Firestarter ]
Czyli nie chcesz isc do spowiedzi.
HUtH [ pr0crastinator ]
Tak i nie musisz iść.
Snakepit [ aka Hohner ]
to po co chcesz iść do spowiedzi skoro rozgrzeszenie i tak będzie nie ważne bo skłamałeś, iż żałujesz za grzechy, daruj sobie to, idź na piwo
'kapitan bomba' [ Pretorianin ]
nie bo biore slub i musze isc do spowiedzi :p
dzfonek [ rightful owner of degus ]
Lepiej nie idź. Jak bedziesz kłamał na spowiedzi to trafisz do piekla w trybie natychmiastowym i diabły Cię będą gotowały w beczce ze smołą.
wysiak [ Legend ]
No to idz dla swietego spokoju, spowiedz i tak nie bedzie wazna, tylko nie chwal sie nikomu, ze tak naprawde to nie zalujesz.
Jeremy Clarkson [ Prezenter ]
90% którzy idą z przymusu mają to gdzieś.
Snakepit [ aka Hohner ]
ech, problemy ze spowiedzią przed ślubem, nie wytrzymam...
Shaggeh [ Pretorianin ]
Kogo to obchodzi? Jezeli musisz isc to idz.
graf_0 [ Nożownik ]
Lepiej nie bierz ślubu....
Slasher11 [ Senator ]
Bez żalu spowiedź jest nieważna, więc idziesz po to żeby odklepać? Bez sensu.
HUtH [ pr0crastinator ]
nie bo biore slub i musze isc do spowiedzi :p - No masakra.
Yaboll [ Generaďż˝ ]
[12]Slasher11 > Wiekszość chodzi żeby odklepać, ja kiedyś też ale stwierdziłem że nie ma to większego sensu i przestałem chodzić do spowiedzi. Bo po co w ogóle chodzić skoro niby się żałuje od tak bo to jest częścią regułki obiecuje się poprawe a później i tak się w ten sam sposób grzeszy? Do kościoła też juz nie choze bo przestałem wierzyc w te kościelne bajki.
Will Barrows [ take one shot fo my pain ]
co sie dziwicie ? ksiądz pilnuje jak policjant, to trzeba iść.
Attyla [ Legend ]
kapitan bomba
Nie. Tu działa zasada ex opere operato. Oczyszczonym człowiek staje się przez sam fakt dokonania spowiedzi.
Oczywiście ideałem jest by spowiedź poprzedzona była rzetelnym rachunkiem sumienia, czego skutkiem jest żal za grzechy. jeżeli nie czujesz żalu za grzechy, to znaczy, że ktoś zgwałcił już twoje sumienie i tego, co wyznajesz nie uznajesz już za grzechy.
Drogą do naprawienia jest praca nad własnym sumieniem.
Kłopot polega na tym, że by dokonać rzetelnego rachunku sumienia - musisz znaleźć dystans do siebie samego. Tak, byś na czas tej czynności przestał być podmiotem a przedmiotem "badania". podmiotem badania winna stać się na ten czas twoja dusza. Tylko w ten sposób zwalczysz skłonność do usprawiedliwiania siebie samego (to właściwie złe określenie, skoro na czas rachunku sumienia powinieneś zdystansować się od siebie, czyli przestać być sobą a stać się własnym sumieniem) poprzez relatywizowanie lub właśnie odrzucanie prawdziwej natury czynu jako grzechu.
Nie jest łatwe. Wymaga z jednej strony "czystego serca", czyli zdania się na duchową stronę swej natury. Jeżeli nie masz - jak ja - jeszcze lub już tej umiejętności - jedynym, co ci pozostaje jest wykonywanie czynności rytualnych. Jeżeli i tego nie zaczniesz poddawać w wątpliwość, to odnowienie sumienia jest kwestią czasu, na co wskazują setki przykładów - choćby przykład Ronalda Knoxa.
Likfidator [ Generaďż˝ ]
Oczyszczonym człowiek staje się przez sam fakt dokonania spowiedzi.
Już to widzę, jakbym poszedł do spowiedzi, powiedział, że nie wierzę w boga i nie zgadzam się z większością dziwnych wymysłów kościoła, w swoich czynach nie widzę nic złego (choć wiele z nich według KK to grzech), a ksiądz udzieliłby mi rozgrzeszenia za sam fakt, że poszedłem do spowiedzi i wyznałem swoje "grzechy".
wysiak [ Legend ]
"Oczyszczonym człowiek staje się przez sam fakt dokonania spowiedzi."
Na przyklad tu (jeden z wieeelu linkow na ten temat) twierdza inaczej.
'Przy braku żalu spowiedź będzie nieważna – Żal stanowi istotny warunek sakramentu pokuty, jeśli go nie ma, to możemy spełnić wszystkie inne akty penitenta a spowiedź będzie nieważna.'
Attyla [ Legend ]
A czemu nie? Wszak wyznając odrzucenie Boga i niewiarę w mądrość Kościoła przyznajesz, że oba te fakty lub wyobrażenia są grzechami, więc tym, co należy poprawić.
To drugie wyznanie jest stałym elementem mojej spowiedzi, jako, że nie podoba mi się większość reform luterańskich wprowadzonych do Kościoła po Soborze watykańskim II. Co więcej - zdaję sobie sprawę, że "sklejenie" tego pęknięcia możliwe jest tylko poprzez ostateczne odrzucenie tych reform (w co gorąco wierzę) albo pojęcie mądrości w nich się znajdującej, której w swojej tępocie jeszcze nie dostrzegam.
wysiak
Sam fakt zauważanie i wyznania pęknięcia pomiędzy tym co jest i tym co być powinno jest wyrażeniem żalu. I nie ma tu znaczenia odczucie fizjologiczne/psychologiczne, które często w takich przypadkach następuje.
Właśnie zdanie się na fenomeny fizjologiczno/emocjonalne było fundamentem odrzucenia zasady ex opere operato przez heretyckich reformatorów i źródłem kolejnych herezji aż do religii ateistycznych włącznie (z komunizmem i nazizmem na czele). Tu polecam książkę Kołakowskiego pt. Świadomość religijna i więź kościelna. Nie jest to praca teologiczna ale filozoficzna ale dzięki temu właśnie możliwe było wyraźne podkreślenie wagi tej zasady, która jest fundamentem tolerancji odmienności w łonie Kościoła.
Charles Earl Grey [ Pretorianin ]
[18]
W Attylizmie nie trzeba żałować za grzechy, by zostały one odpuszczone.
Klapaucjusz [ Konsul ]
[18]
W Attylizmie nie trzeba żałować za grzechy, by zostały one odpuszczone.
bo to skomplikowane najpierw dyszec nienawiscia do calego swiata, a potem tego szczerze zalowac. no chyba, ze sie ma schizofrenie, albo/i kilka innych ciezkich schorzen,-)