Dzoser [ Pretorianin ]
Podbić Świat!, czyli Europa Universalis 1 & 2 & Hearts of Iron cz.7
Zatem siódmą część wątku czas zacząć :-)...!!!
re Nyhos
Wstępniaka nie ma, ale nowa część wątku jest :-)!
Kim zaczniesz nową grę? Ja zastanawiam się czy po Hiszpanii nie zająć się Inkami lub Majami, to byłoby dość ciekawe...Ale świata raczej bym nie podbił :-)))!
re Sinic
Większość tej armii jest mi potrzebna do kontynuowania podobjów na wschodzie w Indiach, mają tam bardzo dobrze ufortyfikowane prowincje np. Bengal czy Delhi które już praktycznie podbiłem. Normalnie w czasie pokoju na ogromnym terytorium wystarczyłaby połowa z tego
Dziwi mnie że nie używasz artylerii, nic tak nie zmiękcza murów obronnych jak 150 dział :-), w czasie bitwy też może być trudno bez artylerii. Zwłaszcza jeśli się toczy wojnę z jednym z ważniejszych przeciwników, o ile tacy w trakcie rozgrywki się wykształcili (u mnie przede wszystkim Austria - 250 000 armia to całkiem sporo...).
Ja nie grałem Turcją ale Mamelukami, wprowadziłem maksymalną tolerancję dla sunnitów i dzięki temu mogłem bezproblemowo trzymać w ręku prowincje arabskie wszelkiej maści, udło mi się podbić Afrykę Północną całą z pewnymi posiadłościami na południu, cały Bliski Wschód razem z Turcją i nawet zachaczyć o Bałkany, ale w XVII i XVIII wieku było b. trudno, technologicznie byłem słaby i moje armie ponosiły klęski z armiami katolickimi (Austria, Wenecja) stojącymi o niebo wyżej technologicznie, ale udało mi się jakoś wykupić trybutami i przewagą liczebną i utrzymać imperium z małymi ubytkami na rzecz Austrii czy Wenecji, cóż koszt nieustannych podbojów w do połowy XVII wieku i pakowania więkoszości funduszy w armię oraz koszt przynależności cywilizacyjnej...I tutaj wyszedł cały realizm gry i bardzo dobrze:-)! Od pewnego momentu połowa XVI wieku nie miałem także żadnych nowych władców, nastała nieustanna denna regencja Mameluków....ani nowych dowódców...Na pewno grając Turcją wygląda to atrakcyjniej!
Rakes [ Generaďż˝ ]
Link do poprzedniej czesci :
Dzoser [ Pretorianin ]
re Rakes
Dzięki za pomoc!
Pozdrawiam
Dzoser [ Pretorianin ]
JUŻ JEST NOWY WĄTEK!
Rav_s [ Konsul ]
Dzoser --> Na jakim poziomie grasz? tak z ciekawosci pytam
Nyhos [ Droogie ]
Gadać,gadać.Muszę mieć co czytać..... :)
Rakes [ Generaďż˝ ]
Nyhos --> Wyjasnisz mi na jakiej podstawie twierdziles ze uzywalem kodow ?
Ba_rt_ek [ Legionista ]
EU II jest naprawde prosta grą, przynajmniej dla kogoś kto glównie gra w strategie. Mimo, iż kolejne patche podnoszą poziom komputerowych przeciwników, to i tak są oni bardzo łatwi do pokonania. Dlatego, uważam, że ktoś grający z kodami nie gra tylko sie bawi. Rozgrywce sens nadaje najbardziej właśnie inflacja, bo to ona jest ciężka to pokonania. W tej grze rozgromić można każdą armie, a to dlatego, że niejst dużym problemem stworzenie jeszcze potęzniejszej armi.
Prosty przykład:
Grając Francją, wielką kampanie (v.1.05) po ponad stu latach rozgrywki, to jest w 1520 miałem już cały obszar dzsiejszej Francji, Niderlandy, wiekszośc półwyspu włoskiego, oraz część austri. Grając dalej skolonizowałem prawie całą zachodnią afryke i północne wybrzeże ameryki południowej. Około 1600 roku podbiłem znaczną część hiszpani, dobiłem rzesze niemiecką, oraz austrie. Nie mając sobie równych, ani pod względem militarnym, ani ekonomicznym zakończyłem rozgryke - dlatego, też przychylam się do opini niektórych forumowiczów, aby grać małymi państewkami, lub by próbować swoich ambicji w scenariuszu napoleońskie ambicje( czy jakoś tak), bo tu nie masz sie szans na rozwój, a armia francuska jest naprawde silna, przez co zabawa jest przednia.
A co do HoI, to posiadam narazie wersje beta(:|), ale czekam już na listonosza z polską wersją tej gry. W tej wersji co mam (1.03) wszystkie zdarzenia są ahistoryczne (mam nadzieje, że w normalnej wersji tak nie bedzie). Niemcy już na początku 1936 roku atakują francje, zdobywają kilka prowincji - powstaje Francja Vichy. Anglia pada po roku, a polska?? Cóż wlaśnie polską gram i obecnie mam rok 1947 ( podbite tereny Czechoslowacji, Węgier, Litwy, Estonii i Łotwy) dośc dobrze rozwinięta armie, ktora powalczyła by z Niemcami dośc długo. Rojanie, zaciekle atakują poprzez moje tereny III Rzeszy, jednak bezmyslnie - rzucają jedną dywizje panzerną, przeciwko armi złozonej z 12 dywizji... Gdzie tu logika - szczególnie, że na mojej wschodniej granicy stacjonuje kilka 14-15 dywizjowych armii ruskich. Ale mam nadzieje, że to tylko przyczyna tego, że to BETA(:()
Mam jedno pytanko w sprawie HoI, mam dwie bobmy atomowe, ale nie potrafie ich wykorzystać, jak się nimi posłużyć??
Dzoser [ Pretorianin ]
re Ba_rt_ek
Ja na twoim miejscu nie skończyłbym gry, bowiem dla mnie celem byłoby np. opanowanie całej Europy, co wcale nie byłoby tak łatwe by rozruchy religijne odpowiednio zniwelować poprzez misjonarzy czy odpowiednia politykę tolerancji.
Poza tym interesowałoby mnie ile zdołam osiągnąć grając do końca. W tej grze jak w żadnej innej każdy stawia sobie cele jakie mu odpowiadają i bawi się tak długo jak długo mu odpowiada i to jest jedna z jej podstawowych zalet! Ja grając Hiszpanią w Wielką Kampanię wybieram sobie zupełnie inne cele niż grając Portugalią, a cel jakim jest podbój wszystkich krajów muzułmańskich i pogańskich dopiero kończę na początku XVIII wieku więc nie narzekam na brak dobrej zabawy.
re Rav_s
Gram na noramlnej agresji i normalnym poziomie trudności, w następnej grze wezmę słabsze państwo, a w każdym razie wyższy poziom trudności, może też agresji, o ile ten pierwszy nie zmienia jedynie cen armii i budynków:-) co szczerze mówiąc byłoby głupawe, wolałbym bardziej agresywnych przeciwników itp.
Tak czy inaczej gra jest 100 razy trudniejsza i ciekawsza jeśli chodzi o możliwości rozgrywki od CivIII więc nie jest tak źle:-)))
Dzoser [ Pretorianin ]
Właśnie nastąpiło wydarzenie losowe i stabilność spadła mi z dnia na dzień o 3 punkty, rozpoczął się więc poważny kryzys (zdecydowany wzrost ilości buntów) w moim imperium, zwłaszcza że w wielu rejonach nacjonalizmy jeszcze nie wygasły. Gdyby teraz doszło do jakiegoś następnego wydarzenia, nawet historycznego z podobnymi konsekwencjami to mogłaby wybuchnąć prawdziwa wojna domowa, więc niech nikt nie mówi że ta gra jest tak łatwa znowu...:-)!
Nyhos [ Droogie ]
Dzoser--->a masz Pl czy ANG wersję to może kiedyś popykamy?
Dzoser [ Pretorianin ]
re Nyhos
To byłoby ciekawe, mam wersję PL, ale słyszałem że są problemy z grą online?
CocaineSilkk [ Konsul ]
---------> Bartek, wersja HoI 1.3 to nie beta...
Ba_rt_ek [ Legionista ]
CocaineSilkk --> źle mnie zrozumiałeś, ja mam wersje beta ( ściągniętą z net - 48 mb, bez muzy), ale zpatchowałem ją sobie patchem 1.03
Co do tej bety, to ja mam nadzieje, że to jest beta ( wszystko na to wskazuje), bo jeżeli była by to wersja finalna to było by kiepsko. Grając polską aż do końca gry, niezostałem zaatakowany przez III Rzesze, ani Związek Radziecki - a to wogóle nie ma żadnego sensu, wkońcu wiadomo, że polska była łatwym celem. Dzsiaj grając Niemcami, w pierwszych dniach gry zaatakowałem czechy ( armia na początku jest skromna, ale ma i tak dwa razy wyższe morale niż czesi) i ku mojemu zaskoczeniu Wielka Brytania wypowiedziała mi wojne, a co za tym idzie i Fancja, oraz kilka innych. Wszech i wobec wiadomo, że ani francuzi, ani brytyjczycy nie pałali się do wojny. Przecież oddali oni Hitlerowi Czechosłowacje i Austrie i wsumie też Polske. Dlatego też mam nadzieje, że to tylko w wersji Beta tak jest.
Dzoser --> Powiedz jaki sens ma podbój np. całej Europy, skoro i tak duzo ci niebrakuje, skoro wiesz, że masz na tyle duże dochody, że możesz czymać ogromne armie, skoro wiesz, że twoja armia jest najlepsza na świecie??? Nawet rozruchy religijne, czy nacjonalizm nie był dla mnie grożny, miałem taki dochód, że mogłem sobie pozwolić, na stawianie 5-10 tys. armi w każdej nowo podbitej prowincji. Hiszpanów prawie podbiłem, niestety mieli tyle koloni, że nie mogłem zaneksować - a podbijanie każdej było by nudne - ciągle pływac tymi statkami. Miałem podbite indie, północną afryke - Turcja poszła by w kilka miesięcy. Polske też bym szybko rozgromił. Ja poprostu wiedziałem, że nie mam już po co grac, i z kim walczyć - mając około 500 k piechoty, 200 k kawaleri i 100 (:)) dział nikt nie był wstanie mnie pokonoć. Dlatego, też skończyłem gre.
Rav_s [ Konsul ]
Ba_rt_ek --> NIe do mnie, ale odpowiem :)
"Powiedz jaki sens ma podbój np. całej Europy"
Jak to jaki? zeby miec cala Europe i patrzec na najwieksze imperium jakie tylko moglo powstac"
Rav_s [ Konsul ]
Ba_rt_ek --> Co do HoI to mam ta sama wersje, ale obawiam sie ze to nie jest beta. To jest po prostu wersja RIP i dlatego nie ma filmikow i muzyki. Nie wiedzialem ze da sie ja spatchowac do wersji 1.03. Ludzie pisali ze moze byc roznie z tym patchowaniem tej wersji. Pewnie tak jak we wszystkich grach Paradoxu, grac bedzie mozna dopiero od wersji 1.05 albo pozniejszej :(
cejot [ Pretorianin ]
Panowie - Gram w EU II obecnie Anglia
Moze jakies uwagi do tej rozgrywki.
Czy jest sens utrzymywac z Francja dobre stosunki czy od razu ja atakowac w sojuszu z Burgundia /bo tak sie zaczyna/
kowal24 [ Widzew Łódź ]
HoI ma wg mnie ma wielką zalete w porównaniu z poprzednikami. Szybko się zajmuje dany teren. Wystarczy pokonać wroga na danej prowincji a nie tak jak w poprzednikach trzeba okupować. Ja gram Brazylią ale troche mi się to znudziło. Stoczyłem kilka bitew wodnych z niemcami.
I mam takie pytanie. Jak stworzyć szybko armie. U mnie to trwa koło roku i nie zawsze chce mi ją tworzyć. Biore zakładkę wojskowe i i tam setup new division czy jakoś tak no i wybieram jakie chce odziały. Da się jakoś inaczej?? Szybciej??
1michał [ Generaďż˝ ]
Europa Universalis 2-->
Czy ktoś mógłby mi przegrać plik: config/text.csv...............orginalny, spolszczony, najlepiej spatchowany do wersji 1.05 choć nie koniecznie.
Bardzo potrzebuje tego pliku i prosze o jego przesłanie.
Mój mail to <[email protected]>
1michał [ Generaďż˝ ]
errata:
Europa Universalis 2-->
Czy ktoś mógłby mi przesłać plik: config/text.csv...............orginalny, spolszczony, najlepiej spatchowany do wersji 1.05 choć nie koniecznie.
Bardzo potrzebuje tego pliku i prosze o jego przesłanie.
Mój mail to <[email protected]>
Ba_rt_ek [ Legionista ]
Rav_s [Zwykły Generał] Gadu-Gadu: 1625179
Ba_rt_ek --> NIe do mnie, ale odpowiem :)
"Powiedz jaki sens ma podbój np. całej Europy"
Jak to jaki? zeby miec cala Europe i patrzec na najwieksze imperium jakie tylko moglo powstac"
No tak, tylko po co dalej grać, jak nie było już z kim powalczyć - to była już tylko zabawa. A popatrzyć i tak było na co - 5 z 6 kontynętów błyszczało na niebiesko.
A co do HoI to niewiem czy zauważyłeś, ale podczas instalacji pisało BETA gdzieś na górze tego czarnego okienka. Spatchować się da bo sie tylko podmienia pliki wypakowane z patcha na pliki w katalogu z grą.
Ponawiam pytanie - Odpalił ktoś kiedyś bombe atomową?? Jak tak to niech się podzieli doświadczeniem i powie jak to zrobić
Sagi [ ]
Ba_rt_ek ---> Zapewniam Cie, ze to nie beta. Tak jak napisal Rav_s jest to RIP i dlatego zajmuje tak malo miejsca (po zainstalowaniu ok. 150 mb).
Rakes [ Generaďż˝ ]
Ba_rt_ek -->
No tak, tylko po co dalej grać, jak nie było już z kim powalczyć
LOL, to ja proponuje zeby sie wcale nie rozwijac, nikogo nie podbijac, itd. Wtedy napewno bedziesz mial z kim wlaczyc :-))
Zeneq [ Chor��y ]
Hejo! Mógłby ktoś mi podrzucić wpis do rejestru do HoI bo mi sie zaden patch nie chce instalowac.
PS. Gra ktoś multi?
Ba_rt_ek [ Legionista ]
No cóz jak mówicie, że nie beta to może i nie beta - to żle, wolalbym, żeby to była beta:P
Rakes ---> Bezprzesady, ale musze przyznać, że najcześciej grałem scenariusz Napoleońskie Ambicje - tam to jest dopiero ciekawie, nie ma czasu na rozwoj, tylko walka i walka, i to nie byle jaka - Francuzow w otwartej bitwie na początku jest cholernie trudno pokonać
Zeneq ---> Ściągnij sobie patcha 1.03 NA to jest zip z plikami - wystarczy je podmienić i masz wersje 1.03
Dzoser [ Pretorianin ]
re Ba_rt_ek
Tak jak napisałem wyżej w tej grze każdy stawia sobie cele wedle uznania i chwała jej za to. Ja grając obecnie Hiszpanią postawiłem sobie za jeden z celów uzależnienie świata muzułmańskiego i dopiero go kończę na początku XVIII wieku, ponadto mam jeszcze dużo do zrobienia, Rosja i Austria całkiem nieźle się rozwinęły i planuję ich pokojową aneksję. Co do podoboju to podbój rozległej Austrii z bardzo dobrze ufortyfikowanymi prowincjami i rozległym sojuszem wcale nie byłby taki łatwy:-)...
Dzoser [ Pretorianin ]
re Ba_rt_ek
"Nawet rozruchy religijne, czy nacjonalizm nie był dla mnie grożny, miałem taki dochód, że mogłem sobie pozwolić, na stawianie 5-10 tys. armi w każdej nowo podbitej prowincji."
O ile mi wiadomo to niezadowolenie religijne nie jest tak łatwo wyeliminować, możliwości ustawienia tolerancji religijnej są ograniczone a misjonarze dużo kosztują i są (i całe szczęście!) stosunkowo mało efektywni. Więc posiadanie prowincji luterańskich i kalwińskich nie wydaje mi się opłacalne w mojej konkretnie grze.
Co do nacjonalizmów to chyba mało co podbijałeś bo ja miałem nacjonalizm widoczny w pewnym momencie w około 40 prowincjach więc wystawienie 400 000 armii tylko po to by je bronić byłoby bezsensowne, z nacjonalizmami można sobie łatwo poradzić znacznie mniejszymi środkami i wcale nie twierdziłem, że jest inaczej. Wksazywałem jedynie, że w momencie gdy dojdzie do nagłego spadku stabilności w wyniku wydarzeń losowych czy historycznych to dopiero wtedy wspomniane niepokoje religijne i nacjonalizmy mogą stać się niebezpieczne...
Proponuję byś zaczął grę Polską, jest znacznie trudniej niż Hiszpanią czy Francją (dużym minusem jest już na wstępnie masa ujemnych wydarzeń historycznych oraz wolniejsze postępy w rozwoju technologicznym a także praktycznie zero szans na najłatwiejsze zdobycie dochodów czyli poprzez tanią i szybką kolonizację jak w przypadku obu wspomnianych państw, zwłaszcza Hiszpanii)
Ba_rt_ek [ Legionista ]
Dzoser --->
No dobra jeżeli lubisz grać z jakimś celem to graj - przecież Ci nie bronie. Ja zazwyczaj mam taki cel : Zniszczyć, lub znacząco oslabić wszystkie liczące się państwa, tak by nie było już z kim toczyć powoznych wojen.
A co do rozruchów religijnych, to używałem misjonarzy, wojska i tolerancji ( nie miałem żadnych prawoslawnych, ani islamskich prowincji, więc moglem tak ustawiać, bym miał spokoj z innymi). A jesli chodzi o nacjonalizm to ja wcale nie ustawiałem w każdej prowincji armie. Robiłem coś wrodzaju sieci - ustawiałem w centralnej prowicji 15 k chłopa i gdy w jakieś sąsiedniej wybuchał bunt, szybko wysyłałem tam wosjko - miałem ufortyfikowany kraj więc i tak rebelianci by niezdobyli prowincji. No chyba, że by bunt objął też garnizon - ale wtedy szturm załatwiał sprawe.
A co do Polski to grałem kilka razy ( w EU I i w EU II), drogi rozwoju były naprawde rózne. Ostatnio np. w pierwszych latach gry męczyłem bizancjum. Wkońcu po kilku wojnach zajełem załe bizancjum i kilka mniejszych państewek w tym rejonie. Wtedy zaczołem
wysyłać misjonarzy, bo chociaż tolerancja obniżyła ryzyko buntu do 3 % ( nacjonalizm) to wrazie spadku stabilności było by gorzej. Utrzymywałem tam 3/4 mojej armi po 30 latach był już w sumie spokój. Oczywiście mając dużo pieniędzy rozwinołem technologie - był tylko jeden problem - jedna wojna mogła rozpętać pierwszą wojne światową już w 16 wieku:). I tak sie stało, na skutek czego rozpanoszyłem się aż po indie ( włącznie) zajołem cześć angli, rosji i kilka państewek niemieckich. Wojny nastepowaly jedna po drugiej, ale wkońcu wyczerpany wojną wygrałem ( unieszkodliwiłem największych wrogów), a że byłem cholernie bogaty nie martwiłem się już zbytnio wypowiadaniem wojny. Zajołem austrie, księtwa niemieckie, powalczyłem z Francją i znowu zrobiło sie nudno - już nie było z kim walczyć:(
Grałem też Anglią, Bizancjum, Turcją, Austrią, Nowogrodczykami, Państwem Moskiewiskim, Szwedzją i jeszcze innymi.
Gra jest dość prosta, ale i tak jest jedną z lepszych strategi na rynku
Dzoser [ Pretorianin ]
re Ba_rt_ek
EU II jest chyba najlepiej dopracowaną strategią oddająca w sposób elastyczny rozwój państwa w tym okresie.
Co do poziomu trudności to można go bez ograniczeń stopniować. Zaręczam, że grając Inkami nie podbijesz Europy ani jej nie zdominujesz :-)))!
Sinic [ ]
Dzoser -->
Biorac pod uwage Twoje cele, uwazam armie za troche za duza. Prowadzilem Panstwo Moskiewskie - Rosje i mialem pod koniec XVII wieku wojne z panstwami mongolskimi. Nazywanie tego wojna jest w sumie naduzyciem tego slowa. Byli dla mnie tak zacofani technologicznie, ze ok 30 tys armia rozniosla te panstewka w pyl. Wszedzie twierdze 2 poziomu zdobywane szturmami. Ograniczylem swoje podboje i zostawilem im prowincje tylko dlatego, ze ich nie chcialem.
Artylerii nie uzywam z jednego podstawowego powodu. Jej koszt utrzymania nie rownowazy ewentualnych korzysci. Moze moje oblezenia trwaja dluzej, jednak sa rownie zwycieskie. A piechota w starciu broni palnej dotrzyma jej pola, a w boju spotkaniowym ja zniszczy. Zreszta i tak najwazniejsza jest przewaga w liczbie zolnierzy, a masy jazdy nie pozostawiaja po wrogach sladu. Obecnie prowadze sobie Polskie (nieco zmodyfikowana w edytorze :)) i walczyle z Francja majac 6-7 poziom technologii ladowej. Francuzi mieli muszkieterow, lub wyzej. Wystawialem 80 tys oddzial jazdy do bitwy i ich armie po kolei przestawaly istniec. Mieli piechote z bronia palna i artylerie. Cztery dni spadku morale, a pozniej destrukcja przeciwnika. Teraz juz posiadam bron palna i tworze coraz wiecej oddzialow piechoty, szczegolnie przeciw buntownikom. Jednak zawsze bez dzial i z podstawowym trzonem z jazdy. Bez jazdy kazda armia przeciwnika ucieka, a z nia nie ma komu uciekac :).
Niestety mam problem religijny. Toczac walki dotarlem do prowincji holenderskich. W toku wojen i buntow przylaczyli sie do mnie rebelianci i ostatecznie posiadam 4-5 prowincji kalwinskich. Daje mi to 4 z 5 istniejacych religii. Wszystkie tolerancje mam ustawione na 0 i niestety jakiekolwiek zdarzenie lub dluzsza wojna powoduje bunty. Jednoczesnie te prowincje sa najbogatsze w moim panstwie i przynosza taki dochod, ze zal sie z nimi rozstawac. To dopiero dylemat ;)).
Ba_rt_ek [ Legionista ]
Dzoser --> rzeczywiście może pod tym względem EU II jest najlepsza, ale i tak ma kilka niedociągnięć. W dyplomacji jest kilka fajnych z załozenia, lecz w praktyce nie potrzebny opcji ( gwarancja niepodleglości, pretensje do tronu. Brakuje też kilku innych przydatnych elementów - zabójcy, szpiedzy - przydalo by się też, żeby komputer rozbudowywał twierdze - robi to bardzo rzadko. Fajne też by było przejmowanie technolgi wrogra, po zdobyciu jego stolicy, oraz jego pieniędzy.
A z tymi Inkami to zależy, bo jeżeli do końca wielkiej kampani to mógłbym sie z Toba pokłucić, że mogło by mi sie udać. Wkońcu ameryki sa dość bogate, gdybym szybko podbił wszystkie państewka amerykańskie i skolonizowal reszte. Wtedy miałbym szanse osiągnięcie tego stopnia technologi morskiej, że móglbym odkryć europe. Inny soposob to zdobycie map od europejskich flot. Pozniej tylko podbić północną Afryke i desantować mozolnie Europejczyków. Bylby tylko problem z technologiami, bo niewiem czy uda by mi sie wygrać 100 k armią np. z 20 k fracuzów. Ale myśle, że to jest jednak możliwe!
Dzoser [ Pretorianin ]
re Sinic
Ja już tyle podbiłem że większość tej armii pełni funkcje policyjne. Co do moich wrogów to nie jest tak łatwo, ja nie toczę wojny z jednym państwem ale paroma, taka Persja posiadała dla przykładu kilkadziesiąt prowincji i nie tak łatwo było je zdobyć w ciągu jednej kampanii, czy też ich większość, by nie doprowadzić do niezadowolenia z wojny, które zmusiłoby mnie od zawarcia przedwczesnego pokoju na gorszych warunkach. Przy zdobywaniu twierdz artyleria jest po prostu najlepsza i nie wyobrażam sobie ile musiałbym toczyć wojne z taką Persją by twierdze średnie jakie posiadają opanować, zdecydowanie artyleria jest przydatna!!! Teraz niszczę Bengal i wierz mi że cały czas toczyłem wojny ze światem muzułmańskim ale bez odpowiedniej armii, tak licznej nie byłbym w stanie prowadzić wojny błyskawicznej dającej najlepsze (czas + ilość zajętych prowincji) efekty i nie rozwaliłbym tak szybko i skutecznie rozrośniętej Turcji, Persji, Delhi czy teraz Bengalu. Cały świat muzułmański to trochę dużo, obecnie Bengal dla przykładu w każdej ze swych 20 prowincji miał średnią twierdzę, bez artylerii i odpowiednio silnych oddziałów piechoty nie byłbym w stanie zniczyć tego państwa tak szybko, kosztowałoby to więcej czasu, a po co go marnować:-)))?!
Dzoser [ Pretorianin ]
re Ba_rt_ek
Co do rozbudowy twierdz to bywa różnie. Dla przykładu muzułmańskie i zacofane technologicznie państwo Bengal miało w każdej prowincji średnie twierdze pod koniec XVII wieku w mojej obecnej grze, a o ile pamiętam to i Francja miała wszędzie średnie i duże twierdze w 1700 roku pomimo, że nie udało się jej zjedncozyć całej macierzy.
Z Inkami spróbuje a sam się przekonasz! Kolega twierdził że grając nimi nie miał szans by zdobyć przewagę nad czołowymi potęgami europejskimi, więc podstawowy Twój cel odpada, a w każdym razie jest bardzo trudny do osiągnięcia?
re Sinic
Ja nigdy nie zapomnę bitwy o Lwów jaką stoczyłem z Austrią, która miała tylko o 7 poziomów technologicznych lepszą armię. Otóż 50 000 armia austriacka wyposażona w liczne armaty (koło 70 ale nie pamiętam już dokładnie) spotkała sie z moją konna armią 40 000 pod dowództwem Żółkiewskiego i wiesz co? 40 000 trupów pod Lwowem razme z Żółkiewskim:-) Może częściowo rolę odegrał tu element losowy obecny w grze ale mimo wszystko nie jesta zawsze tak łatwo jak to opisujesz!
Rav_s [ Konsul ]
Sinic --> Nie zuwazylem, zeby komputer nie rozwijal fortec. Jest wrecz przeciwnie, np Hiszpania zawsze ma na maksa rozwiniete fortece. A artyleria w grze jest bardzo wazna. Nie wiem jak sobie radzisz bez niej. Pamietam, ze niektore prowincje w pozniejszej fazie gry sa wrecz nie do zdobycia i to nawet z duza iloscia armat jest ciezko wygrac.
Ba_rt_ek --> Ech, moze jestes geniuszem w strategiach, ale i tak nie daje Ci za duzych szans zeby grajac Inkami, bylbys w stanie podbic Europe. Ale sprobowac zawsze mozna, co? :)
Powody sa nastepujace:
- Grajac Inkami, nie dosc ze sam masz juz zloto w prowincjach to dosc szybko podbijesz zapewne Majow, Aztekow, ktorzy tego zlota maja jeszcze wiecej. Inflacja bedzie tak duza, ze to przekresla szanse rozwoju naukowego. Juz chyba predzej grajac jakims plemionem polnocno Amerykanskim osiagniesz cel, gdzyz nie musisz wtedy podbijac prowincji ze zlotem, bo masz duzo innego terenu.
- Strasznie utrudniona kolonizacja.
- Masz poganstwo zamiast jakiejkolwiek normalnej religii. Nie bedziesz jej mogl zmienic prawie do samego konca gry.
- Jestes w takim kregu technologicznym, ze wymyslenie czegos trwa duzo duzej niz grajac jakimkolwiek panstwem w Europie. W dodatku nie masz czegos takiego jak bonus sasiedzki, chociaz np graniczylbys z Hiszpania.
Mysle, ze wieksze szanse mialbys grajac np irokezami, bo najwiekszy problem grajac jakims plemionami z Ameryli poludniowej i Srodkowej jest hiperinflacja, ktorej nie mozna zwalczac :(.
Najbardziej co mi sie nie podoba to wlasnie sposob walki z inflacja, oraz to ze komputer bardzo oszukuje w tych sprawach. Gdy np gra sie Aztekami to w okolicach 1520 roku ma sie inflacje rzedu 70%, a gdy gra sie kims innym i w 1520 przelaczy sie na Aztekow to mozna zobaczyc ze inflacja u nich jest rzedu 8%.
Moze ktos wie jak walczyc z infacja, w inny sposob niz burmistrzami? moze tylko ja tego nie wiem :(
Johnn [ Ghoul ]
Tez chetnie sie dowiem jakie sa inne sposoby zwalczania inflacji.
Miniu [ Generaďż˝ ]
Rav_s komputer bedzie mial zwawsze inflacje zblizona do twojej.
Dzoser [ Pretorianin ]
Co do infalcji to często zdarzało mi się wydarzenie doskonały rok które w jednym z wariantów zbija inflacje o 10% od ręki
cejot [ Pretorianin ]
A jak panowie walczyc z buntami.
W grze stabilnosc ustawiono w zakresie -3 do 3
U mnie juz jak mam 2 to buntuje sie co druga prowincja. To po co taki rozrzut.
Evanty w grze, polityka wewnetrzna itp co chwila obnizaja stabilnosc tak ze bez przerwy tylko walcze z buntami.
thor87 [ Legionista ]
CzeŚĆ wszystkim. W Europa Universalis gram Hiszpanami i Chinami, Hiszpania idzie mi dobrze, wyslym kolonistow do obydwu Ameryk, podbiłem Navarrę, Granadę, Portugalię i zabralem troche terytoriow Francji. Ale ciagle mam malo pieniedzy(zrobilem poborcow podatkow na kazdej prowincji) , czy w tej grze zarabia sie tak malo?
Co do Chin , to maja slaba armie, na poczatku marne 1500 tubylcow pokonalo moich 13 tys. zolnierzy . Gra sie nimi trudno... . Ale coz , ciekawiej sie gra. Innymi wiekszymi panstwami łatwo się wygrywa , natomiast granie takim Chinami jest bardzo ciekawe . Bardziej sie ciesze gdy zdobede jakis teren Chinami niz 100 teren np. Hiszpanią.
Aha, mam jeszcze jedno pytanko : Gdzie w EU2 mozna robic wlasne scenariusze (mam PL wersje EU2).
Chcialbym takze zagrac z kims przez siec w EU2.
Pozdrawiam wszystkich graczy w superową grę jaką jest Europa Universalis 2
1michał [ Generaďż˝ ]
thor-->
Wkrótce ligę graczy otworzy mók ulubiony (po Gol-u) serwis: PIEU,
Na stronce do której linkę podałem na dole, wejdź do działu Liga Graczy wykonaj polecenie (tj.wyślij maila),
a następnie zarejestruj się na forum ipowidz nam o tym (nie wymagane, ale mile widziana)
Forum stoi na wysokim poziomie tak jak użytkownicy :)))
Rav_s [ Konsul ]
Widze, ze nikt nie zna innych sposobow na tlumienie inflacji. Szkoda. Pozostaja jedynie burmistrzowie i wydarzenia historyczne. Zauwazyliscie, ze komputer nie ma wydarzen takich jak wyjatkowy rok (ktore obniza inflacje). Naogol ma inflacje w granicach 5 procent, przy czym co roku inflacja spadamu troche lub rosnie troche. U mnie to odbywa sie w sposob mniej plynny tzn. inflacja rosnie, rosnie, po czym jest jakies wydazenie lub buduje burmistrza i spada gwaltownie.
1michał --> Łeee, zmienili forum na pieu :(
Juz tam wiecej zadnego posta nie napisze. To nowe forum jest beznadziejne. Jaki jest sens zeby dzielic w ten sposob kategorie. Ile sie trzeba teraz na klikac, zeby sprawdzic czy cos nowego sie pojawilo na forum. Oczywiscie najlepsze rozwiazanie jest na forum GOL :)
BTW. Znasz moze osoby, ktore prowadza ta strone? bo moze by je namowic, zeby zagadali z kim trzeba i zrobic forum takie jak ma combat mission.
Dzoser [ Pretorianin ]
re cejot
Bardzo dobrze że skala stabilności jest tak rozbudowana. Co do wydarzeń to dobrze oddają one klimat grania poszczególnymi państwami także poprzez poziom stabilności i jego zmiany zależnie od nich. Grając Hiszpanią nie mam większych problemów ze stabilnością, co do buntów to jeżeli z punktu widzenia finansowego nie opłaca się trzymać odpowiednich garnizonów dla tłumienia buntów lub też jako takie są zbyt uciążliwe to lepiej jest dać sobie spokój ze zbyt pochopnymi lub nieprzemyślanymi podobojami. Dlatego grając Hiszpanią mimo że mój dochód miesięczny wynosi 1500 sztuk złota to nie bardzo palę się do podbijania państw luterańskich lub kalwińskich ponieważ mój suwak tolerancji jest tak ustawiony że całkowicie eliminuje niezadowolenie religijne wśród m.in. muzułmanów, prawosławnych ale nie wystarczyłby na spokojne zarządzanie protestantami, a misjonarze są niezbyt skutecznie, drodzy i ich wysłanie dłuuugo trwa, a w tym czasie może zdarzyć sie bunt który automatycznie przejmie prowincję i misjonarza trzeba wysyłać od nowa :-)!
re thor87
Ja grając Hiszpanią nie miałem problemów z dochodami, obecnie (1730 rok) ponad 1500 na miesiąc:-)!
Pozdrowienia
thor87 [ Legionista ]
re Dzoser
Ale jak to zrobiłeś że zarabiałeś ponad 1500na miesiąc . Mam dużo terenów i na każdym mam zrobionego poborcę podatków. Ale zarabiam gdzieś ok. 200 na 2-3 miesiace. Czy trzeba cos jeszcze zrobic aby zarabiac wiecej??
1michał [ Generaďż˝ ]
Rav_s-->
a my (wierni czytelnicy Pieu.) Lubimy nasze forum. A klikać wcale nie trzeba, bo jeśli jest nowy post to wątek się zmienia na żółta.
Sinic [ ]
Na poczatek artyleria ;))
Gram dosyc dlugo i wieloma panstwami, wiec chyba jakies doswiadczenie mam ;))
Przyklady z ostatniej gry (aktualnej) Polska. Gram jak zwykle na normalu z agresywnym kompem. Walczylem np z Nowogrodem. Jedna prowincja z losowa fabryka broni i najwyzszy poziom technologii wojskowej. Moj wyprzedzali o ok 5-7 poziomow. Twierdza srednia. Na poczatku mialem mieszane wojska z przewaga piechoty (juz z bronia palna). Jednak wiekszosc bitew przegrywalem, a nawet jak wygralem, to przeciwnik uciekal z wiekszoscia wojska. Co chwila przerywali mi oblezenie. Nie poslalem od razu duzej jazdy majac nadzieje na szybkie oblezenie przed utworzeniem przez Nowogrod armii. Jednak w koncu stworzylem i podeslalem duza ilosc jazdy i roznioslem przeciwnika w pyl. I wtedy spokojnie dokonczylem oblezenie zdobywajac fortece. Moze z artyleria szybciej bym ja zdobyl, jednak wiekszym kosztem z utrzymania. I nie mowie tu o walkach typu 40 tys jazdy na 50 tys piechoty z dzialami. Ja mowie o 80 tys jazdy atakujacej 20 tys piechoty. Nie stosowalem save & load w zadnej bitwie. Zdarzaly sie porazki, jednak sukces oznaczal kompletne zniszczenie armii przeciwnika. Ostatnio toczylem wojne z Szwecja i Rosja (oba z nieznaczacymi sojusznikami) i przyjmowalem przeciwnikow na terenie Nowogrodu. Poziom technologiczny podobny. Mialem ponad 60 tys wojska z nieznacznym (ok 10 tys) udzialem piechoty. Zdarzaly mi sie porazki i dawalem im czasem pooblegac prowincje. Jednak ostatecznie przy minimalnych stratach zniszczylem zgrupowania przeciwnika. Z biegiem czasu mogli wysylac coraz mniejsze wojska. A nastepnie wzialem sie za polowanie niszczac juz zupelnie nieznaczne oddzialki. Ostatecznie bez oblezen przyjalem pokoj z np prowincja narodowa Szwecji, ktorej nie posiadalem. Kazde oblerzenie da sie skonczyc, jest to tylko kwestia czasu. A czasem nie trzeba ich wcale prowadzic. Piechota zreszta moze szybke zdobywac prowicje przy pomocy szturmu. Nie widze tu miejsca dla artylerii, ktorej koszty utrzymania nie rownowaza korzysci.Wiecej teraz nie pamietam i nie chce mi sie pisac, ale moge jeszcze coc dodac :))
Nigdy nie mam inflacji. Oczywiscie pewne kraje musza ja miec i nie da sie tego uniknac. Jednak generalnie nie uzywam miesiecznego dochodu. Wszystko tworze z rocznego. Nie biore pozyczek, chyba ze bez kasy wpadne na losowe. Choc np Grenada bralem pozyczki i bankrutowalem doprowadzajac inflacje do ponad 50%. Dzieki temu rozwalilem w pyl (jazda :)) koalicje Kastylii, Aragonii i Portugalii. Jednak byl to przypadek jednostkowy. Innymi krajami preferuje spokojny rozwoj bez inflacji.
A stabilnosc, zroznicowanie narodowe i religijne utrudniaja dzialalnosc podbijacza swiata. Ciagle bunty maja wlasnie w takich sytuacjach utrudiac im zycie. W koncu zadnemu panstwu w historii nie udalo sie zdominowac Europy. Konglomerat kultur, religii i w koncu rozne koalicje skutecznie to utrudnialy. Dlatego dla mnie moje "imperium" wspaniale wyglade na tle innych panstw, poteg europejskich. O wiele bardziej mi sie to podoba niz jednolity kolor na calym swiecie, ktory pokazuje jedynie, ze gra nie jest tak realistyczna, jak bym chcial. Choc i tak jest to oczywiscie najlepsza strategia jaka kiedykolwiek powstala na PC i basta :)).
Uff
Sinic [ ]
Ach ... Chiny
Mimo przynaleznosci technologicznej jest to jeden z najsilniejszych krajow swiata. Posiadaja bogate prowincje i przy odpowiednim rozwoju sa w stanie dotrzymac kroku w technologii panstwom latin.
Rav_s [ Konsul ]
Sinic --> A oblegales kiedys prowincje z minimalnym poziomem utrzymania wojska oraz przy fortecy maksymalnej przy uzyciu samej piechoty? Wtedy nie mozna nadazyc z produkowaniem wojska. Najlepiej wiec wyslac tam artylerie w duzej ilosci i oblegac nawet bez uzycia piechoty. Nawet gdy utrzymanie wojska jest wysokie w danej prowincji to i tak gdy forteca jest maksymalna to oblezenie potrafi trwac latami. Raz mialem taki przypadek, ze forteca trzymala sie ponad 10 lat. Niepamietam juz nawet czy ja zdobylem czy zrobilem odwrot.
PELLAEON [ Wielki Admirał ]
Że ja tego wątku wcześniej nie zauważyłem :-)))
Rav_s -> Komputer chyba jednak może mieć losowe wydarzenia - inaczej nie dałoby się wytłumaczyć kilku manufaktur w różnych państwach, we w miarę wczesnym okresie Wielkiej Kampanii - i nie mam na myśli Galerii :-)
Jeśli chodzi o moją aktualną grę, to od dłuższego czasu z przerwami próbuję swoich sił Bizantyjczykami (Wielka Kampania). Jest aktualnie koniec XVI wieku i mam już prawie wszystkie swoje prowincje narodowe - to w iarę ułatwia sprawę - przy zawieraniu pokoju nie ma zbyt duzego oburzenia światowego, po "łyknięciu" prowincji narodowej. No i problem buntów jest troche umniejszony.
Niedawno osiągnąłem 11 poziom technologii lądowej - czyli jest juz Renesans i pierwsza broń palna. Marynarka niestety kuleje :-(
Zauważyłem jednak, że nawet takie teoretyczne potęgi morskie jak Hiszpania czy Anglia skupiają się bardziej na siłach lądowych.
Jeśli chodzi o podboje - Biznacjum rozpoczyna tylko z dwoma prowincjami i silniejszymi państwami dookoła, które mają na nas chętkę. Podchodziłem do tego kilka razy i wreszcie chyba miałem po prostu szczęście - silna urcja była w stanie wojny z kilkoma innymi państwami, i wykożystałem to do pierwszych podbojów. Za sojuszników miałem cały czas Mołdawię oraz Wołoszczyznę - później zwasalizowane i zaanektowane. Dosc znaczącym sukcesem było zdobycie Wenecji - po licznych wojnach z innymi państwami, została jej tylko prowincja stołeczna - mimo iż zdecydowanie silniejsza technologicznie, akurat nie miała armii - więc skorzystałem z okazji, gdyż była w sojuszu z państwem na które miałem Casus Beli.
Część Węgier podbiłem ja, resztę wzięła Austria - i to jest na razie przeciwnik którego mogę się obawiać - silna armia i dobra technologia, ale nadganiam. Nie mogę też w żaden sposób ruszyć Cypru i Joanitów - technologia, wyspiarskie położenie no i sojusz z Austrią. Albania i Serbia - ta sama religia, a zależy mi na Stabilności. Chociaż pozowliłem sobie na stratę tego jednego punktu do ataku na Gruzję, ale teraz muszę to odrabiać.
Z polnocną Afryką nie było większych problemów - część podbiła Nubia, z którą byłem później w sojuszu - zwasalizowałem i zaanektowałem. W wyniku wojny z Persją i buntów w niej, zdobyłem te duże wschodnie prowincje.
Przystąpiłem nawet do zakładania kilku kolonii w Indiach, ale ludność tubylcza jest tam na razie zbyt silna i agresywna.
Religia - to ma u mnie chyba największy wpływ na dochód. Nawracanie mi się jednak nie opłaca - dużo kosztuje, zajmuje dużo czasu i jszcze ani razu mi nie przyniosło efektów.
Czy ktoś wie, jak zwiększyć szansę na sukces nawracania? Bo nigdzie nie jest ona wyższa niż 30%.
Jeśli zaś chodzi o gospodarkę, to chyba ona decyduje o całym sukcesie.
Od samego początku warto inwestować w Technologie Lądowe i Handel
Dopiero jak osiągnąłem 3 poziom Handlu i zdobyłem swa centra handlowe (Wenecja i Aleksandria), moi kupcy mogli się "rozpastwić" troche. Dopiero po tym mogłem zabrać się za szybszy rozwój innych technologii - teraz idzie troche sprawniej. No i poborca w każdej prowincji to podstawa.
Jeśli chodzi o dochody, to wystarczy mi roczny - miesięczny mam zawsze coś między -2 a -5 - wolę do technologii dawać.
Jeszcze pytanko - jakie są właściwie najpoważniejsze skutki wysokiej inflacji? Obecnie wynosi u mnie coś koło 35%
Rakes [ Generaďż˝ ]
Pallaeon --> Co do nawracania, to mozna spotkac z sukcesem nawracania nawet pow 51% , np prowincje poganskie zdobyte na plemionach amerykanskich. Ale jedna rzecz jaka zauwazylem to ze sam wskaznik procentowy nie jest jednoznaczny z sukcesem lub jego brakiem. W jedenj grze, grajac Hiszpania nawracalem prowincje w Ameryce pln. Wskaznik tam wynosil 52-53% i nawet po 100 latach nie moglem tej cholernej prowincji nawrocic ...juz nie pamietam czy mi sie to wogole udalo, utopilem tam kupe forsy. A prowincje tureckie z religia prawoslawna, gdzie wskaznik wynosil 15-20% szly jak po masle. Nawracanie udane za pierwszym razem.
Wiec wydaje mi sie ze na to nie ma do konca jakiejs reguly.
Jedynie co by moglo podniesc ten wspolczynnik procentowy to chyba obnizenie inowacyjnosci ...ale tego nie jestem pewien.
Imho z poczatku nie warto inwestowac w nawracanie prowincji, no chyba ze jest tylko jedna prowincja innowiercza, ktora bardzo bruzdzi.
Notabene ladne to Bizancjum, jedno z trudniejszych panstw europejskich. Btw na jakim poziomie trudnosci grasz ?
PELLAEON [ Wielki Admirał ]
Rakes -> No to muszę popróbować jeszcze. Co prawda nie liczyłem, ale zdaje się że troche więcej niż połowa mojego państwa to Islam. Mimo to, jakoś idzie, ale chętnie bym nawrócił te prowincje, z których by można mieć potem niezły dochód (zdaje się że różnica religijna obniża dochód z prowincji o 30%!). Z tą innowacyjnością to może by poskutkowało, ale na razie wypracowałem sobie w miarę odpowiadający mi ustrój i nie będę próbował na razie zmieniać :-)
Z resztą dla samego nawracania chyba nie warto.
A z Bizancjum to trudne były początki - teraz już jestem jako tako rozwinięty,
Jak już powiedziałem, trzeba tu jednak mieć troche tzw. fuksa. Raz próbowałem zagrać Nowogrodem - kilka pierwszych dni i już sąsiedzi (Moskwa i Szwecja) wypowiadają mi wojnę - no i pięknie :-)
Jak bym tak chciał wyznaczyć sobie jakieś cele, to chyba najpierw troche podciągnąć się technologicznie. Potem założyć jakąś kolonię w Indiach no i dokończyć "okrążenie" Morza Czarnego (takie "Dominium Maris Negro" :-)))
Co do poziomu trudności - albo Łatwy albo Normalny. Już nie pamiętam, bo dosć dawno tą grę zacząłem i co jakiś czas do niej powracałem.
Sinic [ ]
Rav_s -->
Oglaszam kapitulacje ;)). Co prawda w kwestii bitew zdania nie zmienie, choc oczywiscie kazdy ma swoja taktyke. Jednak w sprawie oblezen masz z pewnoscia racje i nie posiadam zadnych kontrargumentow. Poza Europa prowadzilem dluzej tylko Inkow, gdzie po podbiciu Chimu gra sie wlasciwie konczy. Oraz czywiscie Chiny, gdzie podboju dokonywalem na poczatku, kiedy wszedzie byly jedynie minimalne twierdze. Wiec problemow z utrzymaniem raczej nie mialem. W Europie tez wiekszosc walk tocze na poczatku. Jednoczesnie mam raczej ograniczone cele i zreszta prowincje sa lepsze dla zdobywcow. Chyba, raczej na pewno :), nie oblegalem twierdzy wiekszej niz poziom 4. Moze trafila sie jakas piatka, to jednak maksimum. Wiec musze przyznac Ci racje. Jednak Co ze szturmem?
I jeszcze jedno. To nie ja pisalem ze komputer nie rozwija twierdz. Z wlasnych doswiadczen wiem, ze robi to nawet z naddatkiem. Choc ja tez przy nadwyzkach finansowych w niektorych rejonach dosc istotnie rozwijam fortece. Nawet do maksimum.
PELLAEON -->
Jak udalo ci sie osiagnac 35% inflacji bez dochodu miesiecznego grajac Bizancjum bez zlota? Wyczyn godny podziwu ;).
A nawracac sie da. Przy prowincjach z Twoja kultura szansa wynosi ponad 50%, do nawet chyba ponad 60%. Przy innych oscyluje przy 20-kilku procentach. Jest nizsza przy prowincjach zbutnowanych, zniszconych.
Najlepiej najpierw obnizyc szanse buntu do 0%, zeby nie bylo przejec prowincji. Z wlasnego doswiadczenia wiem, ze szansa na ukonczenie misji przy buntach oscyluje w granicach 0. Zawsze zdarzy sie bunt z przejeciem.
Ja rozwijam technologie wedlug pewnego klucza. Choc ostatnio zastanawiem sie nad szybszym osiaganiem 3 poziomu handlu.
Ale zwykle to najpierw infrastruktura do sedziow lub gubernatowro (tu wchodzi handel). Pozniej poziom 6, jesli mam sukno lub inne takie. Nastepnie pracuje nad handlem do 7-8 poziomu. Kolejna technologia to morska do instrumentow nawigacyjnych (przede wszystkim chodzi mi o fabryki i odkrywanie ladu przez statki). I dopiero wtedy zaczynam inwestowac w ladowa, ale juz do konca tylko na nia. Ewentualnie jeszcze wczesniej przy mozna rozwinac eksploracje morska, jednak jest to wlasciwie malo przydatne. Zawsze ma sie wystarczajaca, dla posiadanej liczby kolonistow przy danym kraju, liczbe odkrywcow.
Lindil [ WCzK ]
Pellaeon-> Szanse na sukces nawrócenie prowincji da się zwiększyć tylko metodą save/load, gdyż wynik pracy misjonarza jest generowany w chwili jej zakończenia. Jeśli planujesz dołączyć reszte prowincji węgierskich oraz podbijać coś w Indiach, to bunty religijne nie dadzą Ci chwili spokoju, bo będziesz miłościwie panował przedstawicielom 6-7 różnych wyznań.
Sinic [ ]
PALLAEON -->
Inflacja wplywa na wlasciwie wszystko i z tego tez powodu bedziesz mial problemy z wyscigiem technologicznym.
Lindil -->
Wynik pracy wszelkich wyslannikow jest generowany niestety na poczatku. Wiec zycze powodzenia przy probach stosowania save&load ;)
thor -->
Sciagnil sobie patch do wersji 1.05. Jest tam bardzo przyjazny edytor. Ja w nim "poprawilem" nieco POlske, szczegolnie jesli chodzi o Prowincje narodowe. W koncu trzeba odzyskac ziemie Piastow :). A i Gdansk niemiecki niespecjalnie mi sie podobal. Historycznie jest to moze w duzym stopniu prawda, jednak nie do konca, przynajmniej jesli chodzi o biedote :(
Choc osobiscie nie polecam zbyt duzego wykorzystywania go. Mozna wpasac w przesade ;).
PELLAEON [ Wielki Admirał ]
Sinic -> Troche może nie sprecyzowałem - dochód miesięczny miałem przez dość długi czas. Dopiero jak w miarę nieźle stanąłem na nogi, to go sobie odpuściłem. I chyba ze 3 razy zdarzył mi się event "Dobry rok" - czyli inflacja -5% :-)
Z tymi technologiami, to chyba rzeczywiście coś zmienię. Teraz bym musiał się skupić na Morskiej i Infrastrukturze - bo z tymi jest najgorzej.
No i muszę dbać o maksymalną stabilność, bo ładowanie w nią kasy opóźnia inne badania. Najbardziej mnie denerwuje to, że eventy podnoszące stabilność trafiają mi się tylko wtedy, kiedy akurat jest maksymalna :-(
Lindil -> Na razie mam 4 i chyba rzeczywiście coś z tym muszę szybko zrobić. Próbowałem raz z metodą save/load, ale też nic nie dawało. Doszedłem więc do wniosku, że wynik działania misjonarza generowany jest na początku, lub gdzieś w połowie - może się jednak pomyliłem :-)
Jeszcze pokombinuję.
A w Indiach chciałbym się jedynie prędzej czy później dobrać do kilku pustych obszarów do skolonizowania :-)
Sinic [ ]
PALLAEON -->
Jesli korzystales z dochodu miesiecznego by stanac na nogi.... to sobie nogi polamales ;)). Twoje technologia dostala kopa w dol. A lesli nie rozwinales infrastruktury, na tym etapie gry, do conajmniej gubernatorow... to kolejny blad. Ja dochodze do gubernatorow i przestawiam dochod miesieczny na gotowke. Zbieram kase sukcesywnie zbijajac inflacje i budujac Akademie i inne fabryki w bonusowych prowincjach. Niemal nigdy nie przeznaczam dochodow na stabilnosc. Jedynie w sytuacjach kryzysowych przy wydarzeniach losowych i zbiegu okolicznosci doprowadzajacym do pojawienia sie buntow. Wczesniej panstwo jest male, a nastepnie posiadam wszedzie Akademie. Ten sposob rozbudowy daje dochod i wzrost populacji, czyli dochod :).
A wydarzenia podnaszace stabilnosc tez doprowadzaja mnie do szalu. Najbardziej wkurza, baaardzo czeste, doprowadzenie stabilnosci do 3 i po miesiacu wydarzenie. Dostaje szalu :). Zreszta podobnie jest w moim przypadku z inflacja -5. Nigdy mi nie pomaga ;)
I zareczam ze sukces misji, kolonisty czy handlowca jest generowany na poczatku.
Chupacabra [ Senator ]
Witam. Gra tu ktos w HOI z patchem 1.03??? Bo dzis zainstalowalem i pogralem, jest ciezko teraz. Niemcami nie moge wygrac na trudnym poziomie. W '36 nie prowadzac agresywnej, zostaje zaatakowany przez francuzow, anglikow i ich wasali a po jakim s czasie amerykanie sie wlaczaja. Ruscy mnie nie atakuja, bo chyba tylko dlatego ze jeszcze z nimi granicy nie mam. Kurde, ciut za agresywnie, a na latwym grac nie lubie:(
PELLAEON [ Wielki Admirał ]
Sinic -> No korzystałem z dochodu miesięcznego, ale nie jakoś straszliwie, tylko byle by było troche drobnych na wszelki wypadek :-)
Gubernatorów będę miał za chwilę i pozbijam trochę tą inflację.
No, ale żeby budować coś więcej, to jednak muszę jeszcze poładować troche w infrastrukturę.
A skoro z tymi misjonarzami rzeczywiście tak jest, to chyba poinwestuję w tych gubernatorów i przygraniczne fortece, zamiast w inkwizycję :-)
Sinic [ ]
PALLAEON -->
Nie ma tlumaczen ;)). Masz nauczke na przyszlosc, tej technologii juz nie odzyskasz w wyscigu. Choc oczywiscie na koniec i tak wszystko sie wyrowna :)
Zdarzalo mi sie, przy wiekszych zakupach budynkow czy armii w czasie wojny, dostac wydarzenie z kosztami i wtedy wskakiwala mi niestety pozyczka. I ten punkcik inflacji niestety w plecy. Ale to tylko na poczatku. Pozniej dochod z w pelni zabudowanymi prowincjami pozwala na pelna kontrole. Choc moj dochod miesieczny oscyluje, przy duzym panstwie i maksymalna rozbudowa prowincji, na poziomie 300 do 400 dukatow. O 1200 to moge tylko pomarzyc. Jednak mniejszy kraj, mniejsze potrzeby.
A z misjonarzy to ja bym tak calkiem nie rezygnowal. Przy duzym dochodzie rocznym, a taki dadza bubernatorzy i manufaktury, mozesz co jakis czas gdzies takiego poslac. Choc lepiej okreslic od razu cel i korzysci. Ja mielem cztery prowincje kalwinskie, musze jeszcze zmienic dwie. I do tego sa mi potrzebni. Wtedy bede mogl zejsc na trzy religie i wreszcie uzyskac minusy z tolerancji.
Dzoser [ Pretorianin ]
re PALLALEON
Imponujące to Bizancjum!
Co do misjonarzy to ich procentowa skuteczność jest determinowana w znacznej mierze przez umiejętności administracyjne aktualnie panującego monarchy, więc najlepiej jest poczekać na jakiegoś bardziej uzdolnionego
A jak wygląda sprawa z dowódcami i wydarzeniami historycznymi u Ciebie po 1453 roku?
Ja grając Mamelukami mniej więcej od połowy XVI wieku nie miałem już nowych dowódców historycznych ani monarchów tylko kiepskawą i to mocno regencję Mameluków (ach ta Turcja:-))).
Dzoser [ Pretorianin ]
re PELLAEON
Sorry za przeinaczenie ksywy :-)!
Rav_s [ Konsul ]
PELLAEON --> z tymi losowymi wydarzeniami to chodzilo tylko o to ze komputer nie ma wydarzen zbijajacych inflacje. Mozna to zobaczyc na wykresie inflacji ze komputer nie ma zadnych skokow, podczas gdy ja mam.
A tak wogole to ładne to Bizancjum :) jestem pod wrazeniem. Zaraz na poczatku gdy zaczlem grac w eu2, sprobowalem swoich sil jako Bizancjum, ale mi nie wyszlo. Co prawda podbilem cale balkany, ale co chwile ktos mi wypowiadal wojne i zrezygnowalem (mialem chyba bardzo zla reputacje, ale wtedy nawet nie wiedzialem co to jest :) ) hehe, chyba nie powinienem anektowac panstw prawoslawnych na drodze zbrojnej. Z tego co pamietam to tez mialem duzo inflacje :(, ale bez dochodow do skarbca trudno mowic o rozwoju zwlaszcza armi.
Jak tylko bede mial czas i skoncze grac obecna kampanie, to musze jeszcze raz sprobowac Bizancjum. A potem jeszcze Grenada i Nowogrod. IMO te 3 panstwa to chyba najwieksze wyzwania w eu2. (no dobra nie licze takich jak panstw jak Natal :) )
Sinic --> Szturmy tez sa ciezkie, wlasciwie od pewnego momentu, wogole nie oplaca sie szturmowac. Zdaza sie i to nawet czesto, ze armie 80 tys (dokladnie nie pamietam byc moze nawet 100 tys) nie sa wstanie zdobyc fortecy na najwyzszym poziomie podczas szturmu. Jedynie co mozna robic to to zeby zaczac szturmowac jakims sporym oddzialem i zorganizowac to tak, ze w trakcie do ataku powinny dolaczac inne mniejsze oddzialy. Wtedy morale Twojego wojska powinno na chwile wzrosnac. Niestety ta technika zdobywania fortec jest trudna w opanaowaniu (trzeba dosc precyzyjnie obliczyc czas marszu wojska) i nie zawsze przynosi pozadane efekty.
PELLAEON [ Wielki Admirał ]
Sinic -> Nareszcie jedno nawracanie się udało i tym sposobem pozbyłem się kalwinistów.
Zająłbym się dalszą inkwizycją, ale na razie inwestuję w rafinerie. Inna sprawa, to że mam chyba jakiś kryzys relacji międzynarodowych, bo wszyscy mi wojnę wypowiadają :-)
Dzoser -> Nie ma sprawy :-)
Co do dowódców, to niestety później nie ma żadnych :-(
Czasem się tylko jakiś konkwistador trafi, w wyniku random event.
A monarchowie to po prostu "numerycznie" kolejni po autentycznych panujących (np. Jan IX albo Manuel III) :-)
Panują dosyć długo, ale każdy kolejny ma, jak na razie, coraz lepsze umiejętności :-)
Niestety dużego wpływu na nawracanie to nie ma. Jednak najlepiej chyba na łut szczęścia liczyć :-)
Rav_s -> Właśnie z tymi małymi państewkami prawosławnymi jest kłopot - tzn. z wypowiadaniem im wojny, bo zaraz cenna stabilność spada. Dlatego jeszcze Serbii i Albanii nie ruszyłem.
A jak skończę Bizancjum, to mam gdzieś tam jeszcze nie dokonczoną rozgrywkę Hiszpanią. A co do tych trudnych państw, to pewnie Grenada i Nowogród są jeszcze trudniejsze - Grenada jest otoczona tylko przez silną Hiszpanię, a Nowogród... cóż, raz jak spróbowałem Nowogrodem,to po kilku dniach w grze, miałem wojnę ze wszystkimi sąsiadami :-)
Dość ciężko jeszcze jest Nawarrą - robiłem dwa podejścia i oba nieudane.
Cóż, na razie robi się ciężko. Co chwila ktoś mi wypowiada wojnę, i masa kasy musi iść na tworzenie woja - zastanawiam się nad obniżeniem Jakości albo Doktryny Ofensywnej (mam średnio-wysokie), by zmniejszyć wydatki.
Trochę mi kłopotu sprawiła Rosja - gorsza jakościowo, ale lepsza ilościowo - na szczęscie skończyło się dobrze.
Później co chwila desanty robiła mi silna koalicja Francja-Hiszpania. Ledwo się broniłem w kilku miejscach na raz, ale też skończyło się na kontrybucjach z ich strony.
Jedyne co dobre, to że po drodze wpadły jeszcze Cypr, reszta Gruzjii wasalizacja Mantui.
Tak czy siak, zrobiło się ciezko - jeszcze teraz mi Polska wojnę wypowiedziała - znowu kupa luda na mnie idzie. Niestety coraz ciezej idzie przez to rozwój gospodarczy.
Dzoser [ Pretorianin ]
re PELLAEON
Dobrze że chociaż władcy są jacyś sensowni! Nie tak jak z Mamelukami :-). Co do trudności gry to może twoja reputacja jest niska co skłania przeciwników dodatkowo do wypowiadania wojny? Ale takie właśnie trudne gry wolę, więc po mojej ulubionej Hiszpanii czas przyjdzie być może na Biznacjum.
Jestem pewien że umiejętności administracyjne zwiększają prawdopodobieństwo udanego nawrócenia. Jest o tym mowa we wskazówkach które są dostępne poprzez menu w grze, a ponadto sam to empirycznie zauważyłem kiedy o spory procent prawdopodobieństwo nawrócenia mi spadło gdy nastał słabszy władca administracyjnie albo się zwiększyło gdy pojawił się podczas jego panowania doskonały minister.
Chupacabra [ Senator ]
Ja w EU2 przestalem grac bo po dluzszym graniu robi sie za prosta. Ostatnia gra jaka gralem byla bizancjum. w 1819 wygladalo tak: granica zachodnia gdzies w srodku fracji i na atlantyku. Caly obszar ZSRR, polska, skandynawia, wieksza czesc chin, azja pol-wschodnia, australia, oceania, cala afryka, wiekszosc obu ameryk. Kasy mialem tyle, ze nie wiedzialem na co wyzucac. Armie inwazyjne liczyly srednio po 100tys ludkow, straty w wojnach:kilkadziesiat milionow, itp. Gdzie tu realizm?? Dlatego gram teraz w HOI. Tam naprawde trudno zrobic z jakiegos szaraczka, jak grecja czy turcja supe-hiper potege na wszystkich kontynentach
Michmax [ ------ ]
Mam pytanie do kogoś kto grał Chinami
W co najpierw inwestować? Zrobiłem sobie handel i infrastrukture na 2 poziom, a technologia morska i lądowa jest na 1. Teraz lepiej inwestować w handel czy trochę podciągnąć technologie wojskowe?
Od początku moim wasalem jest Da Wiet i mimo że minęło 10 lat, jesteśmy w sojuszu i królewskim mariażu, mamy stosunki +198 nie mam aktywnej opcji anektowania. Ma na to jakiś wpływ że Da Wiet własnie prowadzi wojne?
Poza tym skupic się na podboju ameryki czy kierować się w stronę Indii? Podbijać Japonię?
I ostatnie pytanie: W jaki sposób rozpoczynać wojny z państwami przeciwko którym nie mam Casus Beli? Wogóle Chiny mająstały powód do wojny tylko przeciw Mandżurii i Korei i żeby podbić coś innego muszę tracić stabilność.
Nyhos [ Droogie ]
Michmax--->Chinami dobrze jest inwestować w tech.morskie i kolonizować oceanię i ameryki.
Michmax [ ------ ]
Nyhos--> z tą kolonizacją jest taki problem że mam -0.20 dostępnych kolonistów co roku, więc sobie nie pokolonizuje za bardzo. Jak to zrobić żeby nie przestawiając ustawień polityki wewnętrznej (spada stabilność) mieć więcej dostępnych kolonistów?
Dzoser [ Pretorianin ]
re Michmax
Nie ma się czego bać:-)! Właśnie przez odpowiednie dopasowanie ustawień wewnętrznych można osiągnąć prawdziwy sukces w grze, gdybym tego przy niemal każdej okazji nie czynił w przypadku Polski (główny problem z centralizacją) i grając Hiszpanią (główny problem z obskurantyzmem) mógłbym tylko pomażyć o sukcesie. Zwłaszcza że wydarzenia historyczne strasznie potrafią zarówno dać w kość jeśli chodzi o zmiany w polityce wewnętrznej jak i pomóc. Na tym polega zabawa w tej grze by modelować społeczeństwo, bez tego wielkim kolonizatorem nie zostaniesz, chociaż pomaga ale tylko na +1 wybudowanie stoczni (ilość nie ma znacznia zawsze jest tylko +1)
Michmax [ ------ ]
Dzoser--> Z Chinami jest tak że będę musiał 2 razy zmienić ustawienia polityki wewnętrznej żeby mieć 0.20 kolonistów na rok. Rozpacz. Narazie "zaopiekuje" się krajami ościennymi i będę zmieniał tą politykę wewnętrzną.
A możecie powiedzieć coś na temak tej dziwnej sytuacji z aneksją Da Wiet'u o której pisałem wyżej?
Sinic [ ]
Michmax -->
Dobrze jest rozwinac handel do monopoli, a pozniej wszystko w infrastrukture do gubernatorow. Wtedy wszystko przestawiam na kase i zarabiam powolujac co roku gubernatora i budujac manufaktury. Gdy wszedzie mam manufaktury, przestawiam sie na morska do 18 poziomu i odkrywam lady i buduje kolejne zaklady wyp okr.(jesli mam bonusowe prowincje).
Nie mozna anektowac krajow w stanie wojny.
Na poczatek daje na maksa innowacyjnosc, a dopiero pozniej stopniowo (wydarzenia) zbijam ja zaczynajac kolonizowac. Chiny maja chyba pozniej dynamizm kolonialny, lecz nie pamietam dokladnie.
Nyhos [ Droogie ]
Michmax--->Grając Chinami poszukaj książki "1425-rok w którym chinczycy odkryli Ameryke i Podbiły swiat"
To Ci napewno pomoże
Dzoser [ Pretorianin ]
re Nyhos
I co z tą wersją?
Dzoser [ Pretorianin ]
re Michmax
O ile się nie mylę to nie można anektować państw toczących wojnę, więc albo pomóż Da Wieteu albo czekaj cierpliwie aż się wyżyją albo ich ktoś podbije, to drugie może być niezbyt korzystne :-)!
thor87 [ Legionista ]
Pytanie do wszystkich graczy w EU2 :
Dlaczego podbijając Portugalią wszystkie tereny Hiszpanii nie mogę zrobic im aneksji. To samo było wtedy ,gdy grałem Polską i próbowałem zrobić aneksję Prusom, i też nic nie było. Moglem tylko przejmowac pare terenow, ale aneksji nie mogłem zrobić. O co tu chodzi....?? Porszę o odp.
H3ZEKI4H [ Homo Homini Lupus ]
czy znacie jakieś strony ze scenariuszami dla HOI? Albo jakis programik który by znosił barierę 1948 roku albowiem chętnie bym doczekał czasu gdy by zostało kilka mocarstw na śiweci bo wtedy wojna miała by dodatkowy smaczek.
Michmax [ ------ ]
Dzoser--> to spoko, dzięki
thor87--> bo anektowac zbrojnie mozesz wszystkie prowincje bez stolicy. Jak chcesz anektować całe państwo to musi ono się składać z jednej prowincji. Chyba tylko pogan można anektować w całości
Rav_s [ Konsul ]
PELLAEON --> Nawarra tak ciezko nie jest. Raz nia gralem w multiplayer i zdobylem 5 prowincji we Francji. Potem juz nie gralem bo przeciwnik splajtowal :).
Mysle ze teraz powinnienes zaprzestac podboju nowych ziem i poczekac az reputacja Ci wzrosnie co moze potrwac bardzo dlugo. W tym czasie powinnes stawiac na rozwoj ekonomiczny.
Zeby szybciej reputacja wzrosla mozna podbic jakis kraj po czym poscic go wolno (no ewentualnie hold lenny i kasa). W zadnym wypadku nie brac nowych ziem, bo to powoduje spadek reputacji.
Sinic [ ]
Rav_s -->
Wszystko jednak zalezy od wlasnej tektyki i celow. Wojna z panstwami egzotycznymi nie wymaga az takich poswiecen. Sa zbyt zapoznione technologicznie i tak wielkich twierdz nie posiadaja. A ja nie prowadze nigdy totalnej wojny nakierowanej na podbicie swiata. Wiec im dalej w czasie, tym mniej wojen prowadze. Wlasciwie jedyne moje wojny to obronne. Walsnie pezed chwila prowadzilem wojne zaatakowany przez Francje w koalicji z Austria. Austriacy zajeli mi jedna prowincje i w koncu bez walk zaoferowali pokoj bez kontrybucji. Wplyw na to miala bez watpienia wojna przeciw Francji. Stracilem cos w koloniach, zajmujac jednak duzo wiecej. Na ogol bez twierdz, jednak Arciszewski (konkwistador +1 oblezenie) zajal tez dwie twierdze w koloniach. Stoczylem kilka potyczek ladowych i mnostwo bitew morskich (mam duza przewage technologii morskiej :)). Ostatecznie Francuzi prowadzili ciagle nieskuteczne oblezenie mojej twierdzy w Hesji, a ja w tym czasie nabilem ok 60% przewagi. W koncu zaproponowalem pokoj zdobywajac sporo prowincji w koloniach. A wczesnie nie prowadzac zadnych oblezen w wojnie z Rosja zajalem moje prowincje narodowe, a Szwedzi zaproponowali mi swoja prowincje narodowa, do ktorej sie nawet nie zblizylem. Wiec de facto oblegac nawet nic nie trzeba. Wystarczy zniszczyc glowne ugrupowania wroga (tu potrzebujesz z pewnoscia jazdy) i polowac na mniejsze oddzialy tworzone sukcesywnie przez wroga. Pozniej przeciwnik sam prosi o pokoj daja nawet wlasne prowincje.
A propos gry Grenada. Prowadzilem ja raz w sposob absolutnie szalony. Na poczatku probowalem walczyc i budowac normalnie. Ale pozniej zaczalem brac pozyczke za pozyczka wchodzac na inflacje ponad 50%, bankrutujac i tworzac kolejne armie jazdy. Ostatecznie zajalem wszystkie prowincje na polwyspie nalezace do Aragonii, Kastylii i Portugalii. W wyniku podpisanego pokoju mialem najwieksze (i to zdecydowanie) panstwo w regionie. Dochod roczny zaczal pozwalac na stopniowe splacanie pozyczek. Jednak nigdy nie gralem wlasciwie z inflacja i wydawala mi sie ta gra pozbawiona sensu. Choic gdybym wtedy nie zatrzymal sie i walczyl dalej, moglem miec prawdziwe mocarstwo. Posiadalem potezna armie gotowa do podbojow. Francja i Anglia mogly stac sie moimi lupami i dalej nikt by mnie nie zatrzymal. Morale co prawda niskie, jednak nadrabialem iloscia. A zanim technilogie stalyby sie decydujace w walce, przestalyby juz byc tak wazne. Nie mial bym wystarczajaco silnych przeciwnikow. Jednak totalne walka i podboje, jak juz wspomnialem, nigdy mnie nie interesowaly. Preferuje rozbudowe nowoczesnego panstwa wsrod innych poteg. I wtedy dopiero moge sie porownywac na tle np Francji, Hiszpanii.
Dzoser [ Pretorianin ]
W latach 70tych XVIII wieku miałem ciekawe wydarzenie u mojej sojuszniczki Katarzyny Wielkiej, otóż mocno rozrośniętą Rosję, zaczeło od środka rozsadzać. Dosłownie! Nie wiem jakie mieli wydarzenie, ale efekt jego przez 10 lat trwał i podnosił o 13 procent prawdopodobieństwo buntu!!!! W rezultacie 3 prowincje przeszły na moją strone, 5 prowincji zbuntowanych na strone Szwecji, a 3 na strone słabej Polski! Dodatkowo powstałą Ukrainę zmusiłem do hołdu lennego. Czy ktoś grał Rosją i wie może co to mogło być i gdzie Kasia popełniła błąd:-)))? Bo ja szczerze mówiąc nie mam pojęcia, chociaż komputer powinien mnie w zasadzie informować o szczególnych wydarzeniach historycznych, tak mam ustawione wiadomości.
a załączony screen z moimi dochodami w 1802 roku szczególnie dla thora87 by uwierzył że z Hiszpanią nie musi być tak źle :-)!
Dzoser [ Pretorianin ]
re Sinic
"Wszystko jednak zalezy od wlasnej tektyki i celow. Wojna z panstwami egzotycznymi nie wymaga az takich poswiecen. Sa zbyt zapoznione technologicznie i tak wielkich twierdz nie posiadaja."
No nie wiem Sinic, u mnie Bengal miał wszystkie twierdze ze średnimi fortyfikacjami, a raz jak grałem Polską to najlepszym technologicznie państwem były....Chiny na początku XVIII wieku.
Sinic [ ]
Dzoser -->
Srednie twierdze? Przejde je kazda piechota przy szturmie :). Rav_s wspominal o duzo potezniejszych twierdzach. Zreszta na srednie wystarczy oblezenie z cala pewnoscia.
A o Chinach wspominalem gdzies we wczesniejszym poscie. Mimo odleglej grupy technologicznej jest to jeden z najsilniejszych krajow swiata w kazdej epoce. Dzieje sie tak dzieki bogactwu prowincji. Gralem nimi i zadne panstwo europejskie nie moglo mi podskoczyc. Mialy podobne technologioe, jednak ja bylem w stanie w moim regionie wystawic o wiele wieksza armie.
Sinic [ ]
Ps
Poszukam Rosji. Powinienem gdzies miec zapis z poczatku XVIII wieku za Piotra I. Sam z ciekawoscia sprawdze co sie moglo wydarzyc :).
Sinic [ ]
@#$%# Nie maaaam. Ale i tak jestem zdecydowany za jakis czas ponownie poprowadzic Mateczke Rosije do podbojow :)
Nyhos [ Droogie ]
Dzoser-->mam wersję Eng. :(((
UWAGA!UWAGA!
OGŁASZAM POWSZECHNĄ MOBILIZACJĘ,JEŚLI SIĘ POSTARAMY BĘDZIEMY MIEĆ ARGUMENT NA OSOBNY DZIAL!
KU CHWALE EUROPY!
Nyhos [ Droogie ]
Michmax był pierwszy (nielicząc mnie ;))
Pamiętajcie,stawka jest wysoka...
Dzoser [ Pretorianin ]
Zamieszczem może odpowiednie screeny żeby lepiej uprzytomnić katastrofę Rosji która zaszła w ciągu 10 lat!!!
Za to kocham tą grę, że między graczami komputerowymi i w ich państwach także dzieją się nie zawsze te same a często ciekawe rzeczy.
Oto Rosja przed katastrofą ~ 1777 - 1787 roku
Dzoser [ Pretorianin ]
A oto Rosja po katastrofie...
Dzoser [ Pretorianin ]
re Sinic
Robi wrażenie i to bez żadnej wojny :-)))!
re Nyhos
Czy to uniemożliwia grę?
H3ZEKI4H [ Homo Homini Lupus ]
Mam problem. Zainstalowałem sobie EU II po dłuższej przerwie ale niestety po właczeniu gry pojawia sie czarny ekran i gra sie zawiesza. co moze być powodem? Mam oryginałkę ale jakiś czas temyu przesiadłem sie na XP
Michmax [ ------ ]
H3ZEKI4H--> to nie wina XP, bo też go mam i gra chodzi lepiej niż na Me.
Rav_s [ Konsul ]
Sinic --> Masz racje to zalezy od celow, gdy raz w jedynce (i w jakims specjalnym scenariuszu) gralem Irlandia (strasznie zacofany kraj, chociaz az 4 prowincje). Pierwsze 100 lat praktycznie nic nie zrobilem gdyz nie bylo takiej mozliwosci. Potem dopiero zaczalem sie gwaltownie rozwijac, ale to bylo troche zbyt pozno. Gdy zostalo chyba z 70 lat do konca, bylem bardzo silny gospodarczo i militarnie, ale za to w punktach zwyciestwa mialem o polowe punktow mniej niz pierwsza hiszpania (ja mialem chyba 2500, oni 5000 czy cos w tym stylu). Jedynym sposobem na wygrana, bylo nieustanna walka z Hiszpania. Tylko byl problem ze oni wszedzie (lub prawie wszedzie) mieli najwieksze fortece. Wiec chcac nie chcac musialem je atakowac. Pamietam dobrze ze nie ktore prowincje byly przez to praktycznie nie do zdobycia np wyspiarska Havana. Na oblezenia nadawala sie tylko artyleria i to w duzych ilosciach nawet ponad 200 dzial na jedna prowincje.
W eu2 mam podobjnie gdy biore takie panstwa jak Sabaudia. Dopiero na jakies 100 lat przez zakonczeniem mam dopiero wyrazna przewage punktowa i moglbym sobie odpuscic dalszy rozwoj, ale wojna w europie jest zbyt ciekawa zebym mogl sobie ja odpuscic, wiec walcze do konca :)
Sinic [ ]
Rav_s -->
Ja nigdy nie zwracalem uwagi na punkty zwyciestwa. Dopiero niedawno ustawilem sobie powiadamianie o zakonczonych misjach i bralem nowe nabijajac punkty. Wczesniej na ogol jechalem bez zadnych misji. Podziwiam swoj kraj i patrze jak ladnie rosnie ;). Musze przyznac sie do czegos jeszcze. Jeden raz tylko ukonczylem cala gre. Gralem wtedy Francja i prowadzilem szeroka kolonizacje. Mialem potege zdecydowanie przewyzszajaca wszystkie inne i nie interesowala mnie ciagla walka i podbijanie kolejnych prowincji. Obejmowalem w Europie zreszta tylko oprocz terenow francuskich jeszcze czesc ziem wloskich, pln i wsch plw iberyjskiego i kilka krajow niemieckich i holenderskich.
I na ostatnie kilkadziesiat lat wlaczylem sobie przyspieszenie na 2 lata chcac sie tylko doczolgac do konca i zobaczyc outro.
Obecnie troche zmieniam taktyke. Prowadze mniej wojen, jestem jeszcze mniej ekspansywny ;) i chce zobaczyc dzialanie wydarzen historycznych do kona gry. Zaluje teraz tylko Rosji, ktora mialem niemal skonczona. Bylem przekonany, ze zrobilem sobie zapis. Jednak nic straconego, powtorze rozgrywke. Musze powiedziec, ze gra sie nia bardzo przyjemnie. Jest jeszcze biedniejsza od Polski i ma mase przykrych wydarzen ;). Na poczatku jest tak slaba, ze praktycznie ratuje ja tylko aura zimowa. W przeciwnym wypadku przetrwanie obok Nowogrodu, Litwy, Szwecji, Polski i ich sojusznikow graniczyloby z cudem.
Sinic [ ]
Rosja posiada jedno przezabawne wydarzenie. Jest to raczej ciekawostka wprowadzona dla zartu i nie przynosi zadnych szkod czy pozytku. Choc mozna wybrac zupelnie absurdalne rozwiazanie i wtedy moze byc przykro.
Otoz dyplomata rosyjski wybral sie do Chin i nie znajac miejscowego jezyka i zwyczajow zachowywal sie tak, ze Chinczycy uznali to za skladanie holdu lennego przez Rosje :). Wyslali wiec swoich dyplomatow do Moskwy z propozycja odpowiedniego trybutu. Dwor carski uznal za stosowne zignorowac propozycje i zachowal milczenie :)).
Rav_s [ Konsul ]
Sinic --> Ja na punkty zwyciestwa patrze, gdyz to naprawde one mowia czy sie gre wygralo czy nie. Wtedy Irlandia mialem znacznie silniejsza pozycje niz Hiszpania, ale w punktach zwyciestwa bylo slabo. Ale udalo sie, na koniec gry mialem chyba ze 100 punktow przewagi nad Hiszpania :). Dzieki temu gra byla pasjonujaca do samego konca.
Nigdy nie wykorzystuje misji do nabijania sobie punktow, chociaz wtedy nie pamietam jak bylo.
kowal24 [ Widzew Łódź ]
Mam pytanie dotyczące HoI. Czy jest jakaś łatka polonizująca grę??? A moze ktoś z was ma polską wersję. jeżeli tak to proszę o kontakt [email protected] albo GG 3869946. Bardzo proszę o odpowiedź
Sinic [ ]
Rav_s -->
Mnie po prostu nie interesuje zwyciestwo ;)). Gra jest tak wspaniala, ze punkty zwyciestwa, wygrana ma dla mnie marginalne znaczenie. Pasjonuje mnie samo granie, rozwijanie panstwa. Ale i tak zawsze wygrywam :).
cejot [ Pretorianin ]
Panowie - jakie ustawienia preferujecie w polityce wewnetrznej i dlaczego ?
plaszczka [ Legionista ]
witam
niedawno odkrylem ten watek i sie bardzo ucieszylem poniewaz jestm wielkim fanem serii.
Z tege co tu czytam to fajni z was ldzie i dobrze gracie w EU2. Mi za latwo sie juz gra z komputerem chociaz mam najwyzszy poziom trudnosci i agresywnego kompa. Gralem na poczatku wakacji z kumplem przez neta ale jakos niedokonczylismy tego bo jemu sie znudzilo, a potem stracil stalke :( Wiec moze z kim z was zagralbym albo moze nawet w pare osob tak sterowac swiatem :))) np mozna by grac w piatki lub soboty od 23 do 3 i tak co tydzien :)
Ja lubie grac trudnymi panstewka przy ktorych trzeba sie napocic aby przetrwac. Ale i tak wszystko sie sprowadzo do mojej dominacji :) Ostatnio gralem Szkocja i bylo zabawnie. w 1500 mialem juz cale wyspy i o anglii wszyscy zapomnieli, tylko francja stanowi problem bo wyprzedza mnie o pare poziomow i ma mocny sojusz :(
Grajac Francja podbilem cala Europe zostala tylko austria z 3 prowincjami, polska (z sentymentu, ale ja ladnie oskubalem), i rosja. Wszystko bylo by wspaniale tylko okolo 1780 wybychla wojna domowa popowstawaly rozne pasnstwa i moje panstwo skorczylo sie o ponad polowe :( ale i atk wygralem z podan 3 krotna przegaga punktowa nad drugimi chinami. aha i nie uzywam zadnych kodow itp.
plaszczka [ Legionista ]
oto moja biedna Szkocja :)
plaszczka [ Legionista ]
a to Polska. oprocz tych prowincji co widam mam jeszcze pelno kolonii rozwinietych juz do miast. bedzie ich ok 20 (w N ameryce i S afryce jeszcze chyba 1 lub 2 w indjach) juz nie ma co prowadzis ekspansji bo przez veto spadla mi jakos o 10 :( nawet z buntownikami czasem jest trudno wygrac :)
plaszczka [ Legionista ]
a to jest najlatwiesze panstwo jakie intnieje w EU2 (moim zdaniem) zadnych problemow az do konca XVIIIw pomijajac upadek kompanii handlowej ;) nawet rosja trodniej sie gralo szczegulnie przez pierwsze lata.
Rakes [ Generaďż˝ ]
Nastepny watek:
thor87 [ Legionista ]
O patchu do EU2 ------------ Dlaczego herb Rosji jest caly zamazany, herb turcji jakby byl od reki rysowany ) . Czy jest jakis patch ktory to naprawia??