GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

czy wegetarianizm jest zdrowy ?

09.09.2010
12:33
[1]

niewirnik [ Pretorianin ]

czy wegetarianizm jest zdrowy ?

Czy jedzenie samych warzyw iu owoców jest zdrowe ?:>

Jarosze np. tak jak ja owszerm jedzą jak wegetarianie ale też jedzą ryby które mają wiele składników odżywczych które są potrzebne człwoeikowi.

Ja oczywiście nie jestem za tym żeby zabijać biedne zwierzątka dla pozyskiwania mięsa bo to sa takie same stworzenia jak my ale ryby w małej ilości chyba wolno ?:>

Wiem że nie wolno tak rozgraniczać tego tematu, bo przykazanie mówi "nie zabijaj" ale jednak moim zdaniem lepiej zjeść rybę niż stworzenie bardzo podobne do ludzi :] Ostatnio wymyślili stek który nigdy nie był zwierzęciem ale przecież sama świadomość jest okropna :/ Nie wiem jak wy ale ja wole wcinaś kiełki :] Czekam na wasze opinie na ten temat .


czy wegetarianizm jest zdrowy ? - niewirnik
09.09.2010
12:36
[2]

qLa [ MPO Medic ]

Jezeli uzupelniasz soja - po czesci tak.
Ale raczej nie polecam - nie jest to naturalne zywienie dla czlowieka.
Mozna ograniczyc ilosc spozywanego miesa ( o zgrozo ), a jesc wiecej warzyw/owocow.

09.09.2010
12:38
[3]

wysiak [ Legend ]

Jest zdrowy, jesli tylko jedzenie dobiera sie z glowa i swiadomie, trzeba tylko troche wiedzy i rozsadku. Podobnie jedzenie samej tylko i wylacznie wolowiny nie bedzie zdrowe, choc krwisty stek to jest to.

09.09.2010
12:41
[4]

Lysack [ Przyjaciel ]

Wegetarianizm jest zdrowy, jeśli jest to urozmaicona dieta. Nie jadam mięsa od blisko 8 lat i chorowałem w tym czasie może ze 2 razy, podczas gdy przed przejściem na wegetarianizm byłem chory 3 razy do roku. Poza tym, regularnie robię sobie badania - wszystko poza żelazem jest dokładnie w środku normy, żelazo jest nieco niżej, lecz wciąż mieści się w normie - nie biorę żadnych suplementów uzupelniających. Nigdy przedtem nie miałem tak dobrych wyników badań.

Natomiast jeśli chodzi o spożywanie ryb - wegetarianizm czy jarstwo jest często mylone z postem - wedle religii ryby są dopuszczalne, natomiast wegetarianie ani jarosze ryb nie jedzą - ryba to takie samo zwierzę jak każde inne.

09.09.2010
12:46
[5]

qLa [ MPO Medic ]

Lysack
Polecalbym pilnowac tego poziomu zelaza - dosc czesto jego znacznie obnizony poziom prowadzi u wegetarian do anemi.

09.09.2010
12:47
[6]

gnoll [ Legend ]

Wegetarianizm jeżeli stosowany z głową jest raczej zdrowy, bo jakoś nie słyszałem o masowych zgonach osób które nigdy nie jadły kotleta :>

Co do samego wegetarianizmu, to dla mnie to raczej coś w rodzaju niedawno wykreowanej mody - od zarania ludzkości mięso było na stołach człowieka, nie jadali go tylko ci których nie byli w satnie go kupić lub upolować. Z czysto biologicznego punktu jesteśmy wszystkożercami, skoro mamy kły, a nasz układ trawienny trawi mięso, to czemu mam nie jeść kawałka krowy ?

Co do cierpienia - jak lew wpiernicza gazelę, to ona nie cierpi ? Każde zwierzę wcinane przez inne zwierzę jakość musi cierpieć. No niestety, ale nic na to nie poradzicie. Jak więc ktoś wytłumaczy lwu żeby bezboleśnie zabijał, to wtedy przyjmę argument o cierpieniu i nie zabijaniu :)

09.09.2010
12:50
smile
[7]

Lysack [ Przyjaciel ]

qLa -> zdaję sobie z tego sprawę - jak na razie trzyma mi się stale kilka/kilkanaście punktów powyżej dolnej granicy normy. Staram się regularnie jeść nabiał, a przede wszystkim żółtka jaj, które są najbogatsze w ten składnik spośród produktów wegetariańskich.

gnoll -> z biologicznego punktu widzenia mamy układ pokarmowy pośredni między roślino- i mięsożercami. Długość naszych jelit jest zbyt krótka do pełnego przetrawienia roślin, lecz zbyt długa dla mięsa, które rozpoczyna swój rozkład w naszym organizmie wydzielając przy tym toksyny. Powoduje to obniżoną odporność organizmu.

Cierpienie zwierząt to sprawa drugorzędna - wegetarianie, tacy normalni, raczej się nad tym nie rozczulają. Zwracają jednak uwagę na problem samego przebiegu hodowli, gdzie zwierzęta całe swoje życie są traktowane wyjątkowo niehumanitarnie - zresztą, obdzieranie ze skóry na żywca, czy inne przypalanie sierści, nie należy do standardowych zachowań drapieżników. Tutaj tkwi problem, a nie w samym zabijaniu zwierząt. Mam nadzieję, że zauważają to także mięsożercy;)

09.09.2010
12:55
[8]

litlat [ (A)//(E) ]

Lysack jesteś wege?;o Szok. :)

Wegetarianizm czy weganizm jest zdrowy. Pod warunkiem, że dieta jest dobrze ułożona. Nie jem mięsa 5 lat, przedtem często chorowałem a teraz praktycznie mi się to nie zdarza. Może ze 2 razy rozłożyło mnie tak, że musiałem przyjmować leki. Inny dowód - koleżanka, weganka od 7 lat, poszła na badania krwi. Przy odbieraniu wyników jeśli norma wynosiła np 5-10 jednostek to ona w każdym przypadku była idealnie po środku (7.5 jednostki w tym przypadku).

09.09.2010
12:56
[9]

niewirnik [ Pretorianin ]

Łysack, a jak jest z wysiłkiem fizycznym i energią na przykład podczas jazdy rowerem, biegania, czy podnoszenia ciężarnych?

09.09.2010
12:58
[10]

zmudix [ Professor Fate ]


czy wegetarianizm jest zdrowy ? - zmudix
09.09.2010
13:00
[11]

settoGOne [ settogo ]

Soja? Poczytajcie lepiej o koncernie monsanto i może wtedy zrezygnujecie z tego rakotwórczego gówna!

Ryby też są super, szczególnie pangi i hodowlane łososie ;-)

09.09.2010
13:00
[12]

litlat [ (A)//(E) ]

niewirnik - mam znajomego weganina biegającego w maratonach... daje rade. :)

09.09.2010
13:00
[13]

Lysack [ Przyjaciel ]

litlat -> to wygląda jak jakaś zmowa, bo odnośnie badań i chorowania wyszło na to samo :D z tym, że ja miałem w tym czasie 2 razy katar po prostu - leków nie brałem.

niewirnik -> nie ma z tym problemu - dość często jestem aktywny fizycznie - nie brakuje mi energii, żeby zrobić ponad 100km rowerem, czy cały dzień spędzić na przekopywaniu ogródka. Niedawno czytałem artykuł na temat zawodowych sportowców wege. Udowadniają, że da się zająć czołowe miejsca nie jedząc mięsa. Z resztą - ja tez się zastanawiam nad zapisaniem do jakiegoś klubu sportowego, żeby pojeździć rowerem trochę aktywniej.

zmudix -> hehe, szkoda, ze nie ma obrazka rozciągniętej kiszki krowy, człowieka i jakiegoś drapieżnika - wtedy zobaczyłbyś w którym miejscu mięso zaczyna gnić ;)
a tak swoją drogą, to mogę się założyć, że 90% jedzących mięso, gdyby mieli je sobie sami upolować, obrać ze skóry i wypatroszyć, szybko także przeszłoby na wegetarianizm :D

09.09.2010
13:01
[14]

zmudix [ Professor Fate ]

A co do praw zwierząt... :)

Sam osobiście jem mięcho i nie rozumiem, jak można rezygnować z takiego rarytasu.


czy wegetarianizm jest zdrowy ? - zmudix
09.09.2010
13:06
smile
[15]

wysiak [ Legend ]

zmudix --> Akurat ten (pierwszy) rysunek jest kretynski, bo kly nie sa potrzebne miesozercom, a drapieznikom - do upolowania i przytrzymania wyrywajacej sie zdobyczy, a nie do samego gryzienia miesa. Zreszta systematycznie zanikaja u ludzi od chwili zejscia z drzewa, i nauczenia sie uzycia rak.

Sam jestes w stanie 'explain these'? Kiedy ostatnio upolowales jakis posilek swoimi klami?

09.09.2010
13:08
smile
[16]

litlat [ (A)//(E) ]

settoGOne - wole jeść modyfikowaną genetycznie soje niż jeść mięso które było faszerowane tą samą soją + chemikaliami, żeby szybciej rosło. Poza tym soi jem śladowe ilości - są lepsze rzeczy. :)))

zmudzix - błyszczysz w tej dyskusji elokwencją, że ho ho. smacznego trupa ;)

@down - zjeść to by zjedli... ale jakby przyszło im tą świnkę zabić to już mogłoby nie być tak różowo :P

09.09.2010
13:08
smile
[17]

niewirnik [ Pretorianin ]

Mięsożercy! Na prawdę zjedlibyście to? :|


czy wegetarianizm jest zdrowy ? - niewirnik
09.09.2010
13:12
smile
[18]

Sir klesk [ ...ślady jak sanek płoza ]

Jako wegetarianin zazdroszcze miesozerca tylko jednej rzeczy - kielbaski z grilla. :)) bez reszty zyje mi sie naprawde dobrze (chociaz to dopiero lekko ponad 3 lata). Nie jadam soi prawie w ogole bo mi srednio smakuje, lubie natomiast falafel i kazde warzywo jakie dane mi bylo poznac - oprocz brukselki. (szpinak jest idealny zawsze i do wszystkiego!)

Badania w normie. :)

09.09.2010
13:13
[19]

litlat [ (A)//(E) ]

Sir klesk - a pamiętasz jeszcze jak kiełba z grilla smakuje? Bo ja sie ostanio zastanawiałem nad tym i smaku mięsa nie pamiętam... :o

09.09.2010
13:14
[20]

koobon [ part animal part machine ]

Oj tam, zawracanie głowy. Sam mięsa nie jadam i na nic nie narzekam. Mam też sporo znajomych wegan i ci to już w ogóle są okazami zdrowia.
20 lat temu dieta wegetariańska była niezdrowa, bo poza chabaniną i ziemniakami niczego nie było, ale teraz nie ma problemu. A soja nie jest do niczego potrzebna.

09.09.2010
13:15
[21]

SPMKSJ [ Konsul ]

Mnie też nie podobają się obozy zagłady dla zwierząt, ale z drugiej strony nigdy nie chciało mi się zainteresować dietą wegetariańską. W końcu trochę czasu trzeba poświęcić. Nauka diety, potem jej stosowanie, sprawdzanie czy w organizmie wszystko ok. Nie starcza mi czasu na zobaczenie filmu raz na tydzień, a co dopiero na przejście na dietę wegetariańską.

09.09.2010
13:18
smile
[22]

Lysack [ Przyjaciel ]

Klesk -> ja do niedawna zazdrościłem tylko salami, ale już znalazłem dobry odpowiednik :D

A tak w ogóle to masz jakieś dobre przepisy na grilla? :)
A co do samej diety, to najbardziej podoba mi się to, że znajomi zaczynają kombinować, gdy ma przyjść wegetarianin - jak zawsze u przysłowiowej cioci był rosół i schabowy, to teraz praktycznie za każdym razem można liczyć na coś innego. Co więcej, wiele osób, mając do wyboru standardowy obiad albo wegetariański, wybierają ten drugi, bo jest ciekawszy i nierzadko smaczniejszy:) Do mnie też znajomi lubią przychodzić, bo wiedzą, że będą mogli spróbować czegoś, czego jeszcze nie jedli :)

09.09.2010
13:29
smile
[23]

qLa [ MPO Medic ]

Lysack
Nie jestem w stanie zrozumiec, jak mozesz sobie odmowic golonka do piwka

09.09.2010
13:30
smile
[24]

Sir klesk [ ...ślady jak sanek płoza ]

litlat --> mam ten smak ale jakby... no gdzies na koncu jezyka. :P Ale jak czuje zapach grillowanej kielby to wspomnienia wracaja. :) kiedys pewnie jeszcze zjem. :)

Lysack --> Hmm niestety nie bede pomocny. :P Nauczylem sie juz zaopatrywac w pierogi idac na grilla bo wiem, ze pozniej nie bede mial co jesc. :) Czesto tez jakies kanapki - pieczywo czosnkowe, ser, warzywa. Ot zwykle kanapki tyle, ze na cieplo i z ladnie zapieczonym serem ;)

O, w sumie przypomniala mi sie fajna przekaska. Cukinia z grilla. :) Po prostu rzucasz gruby plaster na ruszt i solisz. Calkiem dobre.


SPMKSJ --> Ja przestalem jesc mieso z dnia na dzien. Nigdy nie sprawdzalem wartosci odzywczych potraw. Przyznam, ze do dzisiaj tego nie robie... po prostu jem kiedy jestem glodny i tyle zeby sie najesc. Co oczywiscie nie zmienia faktu, ze Twoje podejscie jest bardzo zdrowe, odpowiedzialne i sluszne. :) Zwracam tylko uwage, ze to niekoniecznie musi byc takie trudne.

09.09.2010
13:43
[25]

gnoll [ Legend ]

A ja mam do was pytanie - jak traktujecie "mięsne" przyprawy ? Też nie jecie ? Np. chipsów o smaku bekonu czy kurczaka, nie da rady ?

Nie zjedlibyście np. sałatki z wkrojonym 10 dag salami, mimo iż to może jest 2-3% sałatki, bardziej dodana dla smaczku, a reszta to warzywa ? Jak jeść to całkowicie bez mięsa ?

09.09.2010
13:55
[26]

HUtH [ pr0crastinator ]

Usunięcie z diety mięsa, ryb i wszelkich produktów zwierzęcych masakrycznie zmniejsza bogactwo i różnorodność potraw. Bo to nie jest tak, że ci co jedzą mięso, w ogóle nie jedzą warzyw i nie wiedzą co to cukinia czy szpinak. Imho lepiej sobie zjeść mięcho z sałatką, a nie samą sałatkę :)
No i co to za życie bez masła.

09.09.2010
13:57
[27]

GiAnCiK [ RaAaaAaa! ]

Nie lubię wegetarian... zjadają jedzenie mojemu jedzeniu.

09.09.2010
14:02
smile
[28]

Rod [ Niereformowalny Sceptyk ]

Wegetarianizm jest dla idiotów.

09.09.2010
14:03
[29]

Zenedon [ Burak cukrowy ]

zmudix --> Akurat ten (pierwszy) rysunek jest kretynski, bo kly nie sa potrzebne miesozercom, a drapieznikom - do upolowania i przytrzymania wyrywajacej sie zdobyczy, a nie do samego gryzienia miesa. Zreszta systematycznie zanikaja u ludzi od chwili zejscia z drzewa, i nauczenia sie uzycia rak.

To chyba logicznie jedno z drugiego wynika. Kły roślinożercom nie są potrzebne, bo chyba pora czy innej kalarepy upolować nie trzeba.

09.09.2010
14:08
[30]

wysiak [ Legend ]

Zenedon --> Identycznie ludziom-miesozercom sa zbedne, bo stek czy burger leza na talerzu, i nie uciekaja.

09.09.2010
14:15
[31]

Jałokim [ Generaďż˝ ]

Osobiście nie lubie sobie niczego odmawiać. Chociaż zdarzyło mi się przez 5 lat nie zauważać mięsa w lodówce i na sklepowych półkach. Ale byłem wtedy małym pozerkiem i wynikało to z jakichś ideologicznych bzdur, a potem z przyzwyczajenia. Wiem jedno - mięso nie jest naszym naturalnym pożywieniem. Tak jak pustynia, woda, szczyty gór i biegun północny/południowy nie są naszym naturalnym środowiskiem. A jednak potrafimy w nich przetrwać. To dlatego, że zdobyliśmy umiejętność przystosowywania środowiska do swoich potrzeb. To samo robimy z mięsem. Nie jada się surowego mięsa. Dlaczego? Bo jest niesmaczne, nie da się go pogryźć i cholernie ciężko przetrawić. Dlatego kroimy, gotujemy, smażymy, pieczemy i wędzimy. Te procesy to wstępne mechaniczne trawienie, dzięki któremu jesteśmy w stanie przyjąć tego rodzaju pokarm. Trzonowce i przedtrzonowce mięsożerców są szpiczaste i wąskie. Tylko takie kształty są w stanie ciąć tkankę mięśniową i skórę, a nawet łamać kości. Nasze zęby są płaskie i służą do miażdżenia, a ten system sprawdza się przy owocach, warzywach, owadach i innych tego typu miękkich pokarmach. Niektórzy twierdzą, że kły są świadectwem naszej mięsożernej przeszłości. Jednak istnieją setki przykładów ssaków roślinożernych, które mają bardzo pokaźne kły. Np 100% roślinożerne goryle. Kły to uniwersalne i wielofunkcyjne narzędzie do chwytania, przebijania oraz rozszarpywania i to nie koniecznie ciał ofiar.
Jednak tak jak pisałem na początku nie będę sobie niczego odmawiał jeśli nie ogranicza mnie jakiś czynnik zewnętrzny. Jak zechce, to uzbieram kasę i pojadę na ten biegun. Nie odmówię też schabowego, bo to pigułka skompresowanej energii. Jakiś zwierz wpieprzał całe życie paszę, która dla mnie jest bezwartościowa i przemielił to na schaboszczaka, którego bardzo cenię. Czemóż jego praca miałaby pójść na marne? ;) Hmm... w sumie to są powody, które doskonale znam i które w sumie uważam za słuszne, ale jestem zbyt egoistyczny, by poświęcać się w imię wyższej idei. Wyrosłem już z ratowania świata ;)

09.09.2010
14:29
[32]

Karrde [ Visual Effects Artist ]

wysiak
Kiedyś nie leżały. Ergo skoro mamy te resztki kłów, to znaczy że na żarcie polowaliśmy. Na por się nie poluje. Prosta logika która Ci chyba umknęła przy tym obrazku.

09.09.2010
14:32
[33]

Sinic [ Senator ]

Nie jada się surowego mięsa. Dlaczego? Bo jest niesmaczne, nie da się go pogryźć i cholernie ciężko przetrawić.

Po pierwsze w jadlospisach na calym swiecie mozesz znalezc przyklady na to, ze jest dokladnie odwrotnie. Je sie surowe potrawy z miesa i sa one bardzo smaczne. Kwestia tylko przyzwyczajen zywieniowych. Oczywiscie nikt by nie probowal rozrywac miesa z truchla zwierzecego wlasnymi zebami i tego jesc. Aczkolwiek oczywiscie nikt poza tymi ktorzy by tak byli zywieni od dziecinstwa i dla ktorych ten sposob i smak bylby czyms normalnym. Teraz i tutaj.

Wyrosłem już z ratowania świata

Co ma niejedzenie miesa z jakims abstrakcyjnym ratowaniem swiata juz zupelnie nie jestem w stanie zgadnac. Slyszal cokolwiek o lancuchu pokarmowym? Sa zwierzeta ktorych jedynym celem, doslownie, istnienia na tym swiecie jest byc pozartym przez inne. Rodza sie, zyja i umieraja wlasnie po to. Przed czym chcesz ratowac swiat? Przed natura? Ciekawa teoria.

Mozna miec, a nawet nalezy, zastrzezenia co do sposobow hodowli i usmiercania zwierzat przez ludzi. Jednak nie do samej ideii ich zabijania bo to jest czystej wody absurd i walka z natura o ktora tak w tym niby chodzi.

09.09.2010
14:33
[34]

SnT [ U R ]

Nie mogę słuchać bredni o tym że wegetarianizm moze być niezdrowy, niebezpieczny itd.

Jeśli odstawiasz mięso i zaczynasz wpieprzać na śniadanie obiad i kolacje bułki z dżemem czy coś innego, równie pożywnego - to oczywiste jest że prędzej czy później organizm powiem FUCK OFF . Ale jeśli odstawisz mięso, i wbijesz sobie do głowy że teraz wystarczy je czymś zastąpić oraz dodać do jadłospisu parę pysznych nowych rzeczy - będziesz się czuł świetnie.

Jestem wege od 6 lat, żyję bardzo aktywnie (regularnie wspinaczka, jazda na rowerze, squash) - wyniki badań mam świetne, prawie nie choruję. Jedzenie od kąd jestem wege - mam bardzo zróżnicowane. Spróbowałem masę nowych potraw z różnych kuchni (indyjska, włoska, hiszpańska) mięska naprawde mi nie brakuje - nawet na grilla zawsze znajdzie się coś pysznego (Szaszłyki warzywne, oscypki z żurawiną, camembert, grillowana paprykaa.....). Naprawdę jeśli chcesz się dobrze czuć z samym sobą i chciał byś odstawić mięso - zrób to ale z głową.

09.09.2010
14:40
smile
[35]

wysiak [ Legend ]

Karrde --> Wiem, przeciez to napisalem. A potem zeszlismy z drzewa, i wyewoluowalismy z malp. Dlatego kly u ludzi sa w zaniku, tak jak np siersc. Nie sa juz potrzebne.

09.09.2010
14:40
[36]

Promyk [ nikczemny ]

sprawdzając tylko stopień radykalizmu:

Jak zapatrujecie się na skórzane ubrania?

Nie jada się surowego mięsa. Dlaczego? Bo jest niesmaczne, nie da się go pogryźć i cholernie ciężko przetrawić.

Jadłeś kiedyś tatar? to polecam.:D

09.09.2010
14:47
smile
[37]

Heavy Deszcz [ Generaďż˝ ]

Do autora wątku, oglądałeś doktora House'a?

09.09.2010
15:00
[38]

Jałokim [ Generaďż˝ ]

Sinic
"Po pierwsze w jadlospisach na calym swiecie mozesz znalezc przyklady na to, ze jest dokladnie odwrotnie."
Tak, jada się wątróbki i inne miękkie organy. Mów co chcesz, ale człowiek nie poradzi sobie z tkanką mięśniową tak, jak poradzi se np pies, wiec nie pisz krótkowzrocznych bzdur.

"Oczywiscie nikt by nie probowal rozrywac miesa z truchla zwierzecego wlasnymi zebami i tego jesc."
Oczywiście, że nie, a to z tej prostej przyczyny, że nie dałby rady.

"Aczkolwiek oczywiscie nikt poza tymi ktorzy by tak byli zywieni od dziecinstwa i dla ktorych ten sposob i smak bylby czyms normalnym."
Jest na tym świecie jeszcze wiele prymitywnych plemion, które biegają po dżungli z gołymi dupami. Nie słyszałem jeszcze o takich, które polowałyby i oprawiały zwierzynę bez uzycia narzędzi. Po prostu nie jesteśmy do tego przystosowani. Pogódź się z tym faktem.

"Co ma niejedzenie miesa z jakims abstrakcyjnym ratowaniem swiata juz zupelnie nie jestem w stanie zgadnac. Slyszal cokolwiek o lancuchu pokarmowym? Sa zwierzeta ktorych jedynym celem, doslownie, istnienia na tym swiecie jest byc pozartym przez inne. Rodza sie, zyja i umieraja wlasnie po to. Przed czym chcesz ratowac swiat? Przed natura? Ciekawa teoria."
Masz bardzo wąskie pole widzenia i stąd twoje zdziwienie.
Swego czasu naczytałem się sporo pierdoł na temat tego czemu warto przejść na wege. Gdybyś wiedział ile musi zeżreć świnia by nadawała się do zjedzenia i ile produkcja tego jej jedzenia wymaga przestrzeni, którą można by wykorzystać na produkcję żywności przeznaczonej bezpośrednio dla ludzi; to wiedziałbyś o czym piszę.

09.09.2010
15:06
[39]

Garret Rendellson [ Krwawy Hegemon ]

Jest to najzdrowsza dieta - jednak ja np nie zrezygnowałbym dla niej z kiełbasy.

09.09.2010
15:10
[40]

tomazzi [ Flash YD ]

Co za pieprzenie w [1]. Dalej nie czytałem bo mi szkoda czasu. Zabić krowy nie można ale szczupaka to już tak? Straszny brak konsekwencji.

09.09.2010
15:27
[41]

Karrde [ Visual Effects Artist ]

wysiak
Dlatego też ten "kretyński" obrazek wcale taki kretyński nie jest. On nie mówi o tym, że człowiek potrzebuje kłów w tej chwili i to jest niby argument przeciwko wegetarianizmowi, tylko uświadamia że człowiek, jako gatunek, polował, żarł mięso i w ogóle był badass. A większość ideologicznych wege-kretynów próbuje przedstawić fakt, jakoby mięso nie było naturalnym człowieka pożywieniem.

09.09.2010
15:37
smile
[42]

wysiak [ Legend ]

Karrde --> Alez obrazek jest kretynski, bo sugeruje, ze czlowiek potrzebuje tych klow do czegokolwiek. Otoz nie potrzebuje, co najwyzej potrzebowali ich nasi przodkowie pare milionow lat temu. To taki argument, jakbys probowal udowadniac, ze naturalnym srodowiskiem wieloryba nie jest woda, bo w jego szkielecie wyraznie widac pozostalosci po konczynach, sluzacych do poruszania sie po ladzie.

09.09.2010
15:46
[43]

Sinic [ Senator ]

Jałokim -->
Po pierwsze dopasowywanie moich zdan do tego co chcialbys mi napisac a nie do tego na co odpowiedzia byly jest zwyczjnym oszustwem i zaklamaniem. Delikatnie rzecz ujmujac.

Jesli chcesz rozwijac na konkretne rodzaje tkanek ktore jest lub nie jest w stanie czlowiek wlasnymi zebami pokonac to prosze bardzo. Ale nijak sie ma do tego autoratywnego twierdzenia o ktorym pisalem o ktore bylo w calosci bledne. Juz oczywiscie pomijajac tak oczywisty fakt, ze dalece nie doceniasz mozliwosci ludzkich zebow w kwestii ciecia i rozrywania. Naszym przodkom bardzo dobrze do tych celow sluzyly a jesli watpisz w ich obecna skutecznosc to sprobuj wgryzc sie we wlasna tkanke miesniowa. Efekty moga cie niemile zaskoczyc.
I jesli chcesz sie z jakimis "faktami" godzic to najpierw sprawdz na ile sie one maja do rzeczywistosci.

W kwestii tego ile i czego swinia je. Co cie sklonilo do mysli, ze ktokolwiek tutaj o tym pisal i to mial na mysli? To nawet nadinterpretacja nazwac nie mozna. To jest zwyczajne i ordynarne zmienianie tematu i osmieszanie rozmowcy przez totalne przeinaczenie jego wypowiedzi.
Kwestia bylo "ratowanie swiata" i inne tego typu "zapotrzebowanie" wegetarian na wyjasnienie nie jedzenia miesa. W sytuacji gdy jedynym celem istnienie tej twojej swini, jestem wrecz pewien iz w kazdej dyskusji ktora sie tego tematu tyczy pojawia sie u ciebie ta swinia wraz z regulka o tym ile to ona zre (masz to gdzies w pliku i tylko kopiujesz?), nawet jesli nie ma to nic wspolnego z tematem do ktorego sie odnosisz. Zapamietales i powtarzasz jak zepsuta katarynak co to nic od siebie i nic wiecej dodac nie potrafi.

Moze dla pelniejszego rozjasnienie twej swiatlosci. Nie krytykuje wegetarian za jedzenie czy niejedzenie tego czy tamtego. Dokladnie mi to zwisa i powiewa. Dokladniej sam sie brzydze samym widokiem nawet zabijania zwierzecia i nie potrafilbym tego zrobic. Nawet "grzebania" sie w miesie przy przygotowywaniu mnie brzydzi. Natomiast nie jestem takim kretynem by cykl natury, czy jesli chcesz boga, polegajacy na wzajmnym zabijaniu sie wszelkich stworzen uznawac za zagrozenie dla swiata i z nim walczyc. Wiekszego kretyznizmu nie zdarzylo mi sie uslyszec i czytajac takie brednie mozna sie tylko usmiechnac. Z fanatykiem dyskusja i jakiekolwiek racjonalne argumenty nei wygraja. Bo ze swinia wyleci i po dyskusji.

Wegetarianizm? Alez oczywiscie, bardzio chetnie i zawsze.
Ideologia ktora w slad za tym co poniektory oszolom chce glosic? Tylko smiech.

wysiak -->
utrata przez czlowieka sersci swiadczy o przystosowaniu sie jego ciala do niskich temperatur czy moze o tym, ze po prostu zaczal wykorzystywac zabezpieczenie w postaci skor zwierzecych i w tym momencie wlasna siersc stala sie bardziej zawada?
W sumie tutaj chyba moge oczekiwac tylko jednej odpowiedzi bo trudno bys jakies inne teorie wymyslal.

Wiec dlaczego nie chcesz dopuscic do siebie mysli, ze moze siekacze stracily swa dawna funkcje tez nie z racji tego iz przestaly byc same w sobie potrzebne lecz dlatego, ze czlowiek znalazl lepsze i wytrzymalsze zamienniki sluzace do tego samego celu?

09.09.2010
15:54
[44]

Dessloch [ Legend ]

[3]wysiak [ gry online level: 22 - Legend ]

Jest zdrowy, jesli tylko jedzenie dobiera sie z glowa i swiadomie, trzeba tylko troche wiedzy i rozsadku. Podobnie jedzenie samej tylko i wylacznie wolowiny nie bedzie zdrowe, choc krwisty stek to jest to.


tu sie nie zgodze.
krwisty stek zawsze zdrowy:>

u mnie jeden dzien bez miesa= wzrost agresji, zdenerwowania i zezwierzecenie.
kurczak i ryba jedynie mnie lekko uspokoi, w dluzszym czasie jeszcze bardziej rozlosci.

z doswiadczenia wiem (1 rok wegetarianizmu), ze wegetarianizm bez pomyslu, bez podstawowej wiedzy jest BARDZO szkodliwy.
o ile przez 6 lat bedac malym knypkiem kilkarazy w tygodniu plywalem, bylem ogolnie w ksztalcie litery V, to dozywajac pelnoletnosci uznalem, ze przejde na wegetarianizm. Na zlosc rodzicom, bo stara zawsze jalowe mieso robila bez przypraw itd, tylko jakis schabowy, czy pieczen bezsmaku (a ja bardziej mocno przyprawione, smakowe jedzenie jem).

wiec jadlem tylko fasolki, srasolki, nabial itd.... wszystkie zdobycze muskularne zaprzepascilem. Wszystkie miesnie moj organizm zjadl (bialka nie dostarczalem w wystarczajacej ilosci).
naprawde mialem cialo boga (tylko jak zdjalem koszulke, bo z taka twarza jak ja ciezko byc bogiem, i nie patrzac na wzrost. i zachowanie. i ... kurde w ogole niewypal jestem:), wysportowana klate, symetryczne plecy, duzy biceps, triceps (nie jakis rzucajacy sie w oczy, ale wyrzezbione wszystko ladnie).
1 rok po kuracji wegetarianskiej nic z tego nie zostalo...
do teego zaczalem pic, jesc za duzo i spaslem sie jak dzika swinia... i ten stan rzeczy utrzymuje (znaczy nie jestem specjalnie otyly, ale zalany).

wiec wegetarianizm tak, ale tylko jak sie wie co jesc i jak jesc.
ostrzegam, szczegolnie mlodszych. nie popelniajcie mojego bledu.



[17]niewirnik [ gry online level: 0 - Pretorianin ]

Mięsożercy! Na prawdę zjedlibyście to? :|


alez to najlepsze mlode miesko prosiaczka na ruszcie... az zglodnialem

Oczywiscie nikt by nie probowal rozrywac miesa z truchla zwierzecego wlasnymi zebami i tego jesc.

tylko dlatego ze nie wypada i nie moja krowa.
ale jak zlapie glod to zcasami bym jak widze jadac samochodem taka krowke to mam ochote sie na nia rzucic i wlasnymi zebami zagryzc
dokroic cebulke, sol, pieprzych i tatar ze swiezej woloninki gotowy.
a najlepiej z cielaczka... mniam

09.09.2010
15:56
smile
[45]

dzony600 [ Generaďż˝ ]

Sam osobiście jem mięcho i nie rozumiem, jak można rezygnować z takiego rarytasu.

+1

09.09.2010
15:58
[46]

Sinic [ Senator ]

Tez w sumie jest zabawne gdy normalnie odzywiajacy sie czlowiek zachowuje zdrowie bez zadnych specjalnych diet i poszukiwania zywnosci. Po prostu jak zwierze wszystkozerne zre wszystko co przed nim wyladuje i jest zdrowy.
A wegetarianem mozna byc tylko wtedy jesli sie bedzie stosowalo zdobycze wspolczesnej medycyny i dostep do swiatowego rynku zywnosciowego. Bo bez tego skonczyc sie to moze choroba.
I tyle w kwestii tego co jest dla czlowieka naturalne a co sztuczne.

09.09.2010
16:01
[47]

Dessloch [ Legend ]

Alez obrazek jest kretynski, bo sugeruje, ze czlowiek potrzebuje tych klow do czegokolwiek. Otoz nie potrzebuje, co najwyzej potrzebowali ich nasi przodkowie pare milionow lat temu. To taki argument, jakbys probowal udowadniac, ze naturalnym srodowiskiem wieloryba nie jest woda, bo w jego szkielecie wyraznie widac pozostalosci po konczynach, sluzacych do poruszania sie po ladzie.
What? What? You got a problem with this?


tu sie nie zgodze... a zcym steka rozrywasz? najlatwiej i najszybciej wlasnie wziac w kla i rozszarpac az krew cieknie z soczystego steku

09.09.2010
16:06
[48]

smalczyk [ Senator ]

Powiem szczerze, że trochę bawi mnie przypisywanie zalezności przejścia na wegetarianizm nagłemu wzrostowi zdrowia - no chyba, ze wcześniej żarło się fast foody, to jestem w stanie zrozumieć.

Swoją drogą to mam do przystich bezmięsnych pytanie - skąd ten pomysł? Jak widzę u wiekszości nie z przyczyn ideologicznych. Więc co, mięso odstręczało, smak nie ten? Niewiele innych czynników jestem w stanie wymyślić dla rezygnacji z mięsa. Sam nie jestem jakimś wielkim mięsożercą, preferuję nabiał i warzywa/owoce, ale nie wyobrażam sobie całkowitej rezygnacji z mięsnej diety.

09.09.2010
16:07
[49]

Belert [ Legend ]

z wegetrianizmem to tak jakby psu dawac tylko jarzyny .Bleee i na dodatek niezdrowe

09.09.2010
16:07
smile
[50]

wysiak [ Legend ]

Dessloch --> Siekaczami. Takim ludzkim kielkiem wystajacym pare mm ponad inne zeby to za wiele sobie nie porozrywasz:)

Generalnie oczywiscie sie ze wszystkim zgadzam, sam jestem miesozerca i za dluga przerwa nie robi mi dobrze, po prostu lubie jesc mieso. Natomiast co do zlego wplywu na zdrowie, to powiedzcie to kilkudziesieciu, jak nie kilkuset, milionom Hindusow, bedacych wegetarianami od pokolen, i bedacym czesto duzo zdrowszymi, niz miesozerni biali:) No ale jak juz pare razy tu ludzie pisali, to jest wlasnie kwestia wegetarianizmu z pomyslem, nie wystarczy po prostu 'przestac jesc mieso'.


qLa -->
"Siekacze służą do odgryzania kęsów, kły do chwytania i przytrzymywania pokarmu, zęby trzonowe i przedtrzonowe do jego miażdżenia i rozcierania."

09.09.2010
16:08
[51]

qLa [ MPO Medic ]

wysiak
Pare milionow lat temu?:D
Kly wyszly z uzycia w momencie wprowadzenia sztuccow, lub przynajmniej narzedi, ktorymi mozna bylo sobie porabac miesko na male kawalki, z ktorymi spokojnie dawaly sobie rade siekacze.
Wbrew pozorom kly nie slusza tylko do trzymania zdobyczy, ale rowniez rozrywania kawalkow miesa, ktore nastepnie porcjowane sa przez siekacze.
Takze tak, kiel jest idealnym przykladem tego, ze jestesmy pantofagami.


Takim ludzkim kielkiem wystajacym pare mm ponad inne zeby to za wiele sobie nie porozrywasz:)

Szczegolnie, ze ten ludzki kielek to jeden z najmocniejszych i najlepiej osadzonych zebow uzebienia stalego?

09.09.2010
16:11
[52]

Lysack [ Przyjaciel ]

Sinic -> rozumiem, że żartujesz? Nie znam żadnego wegetarianina, który uzupełniałby dietę jakimiś sztucznymi suplementami.

Co do zębów to badania wykazują, że pierwotni ludzie nie posiadali kłów i mieli znacznie dłuższy przewód pokarmowy - później, gdy ludzie zaczęli wędrować po świecie, a zwłaszcza na tereny na których występuje zima, musieli się przystosować - nie było roślin, więc zaczęli jeść zwierzęta - wyrosły im kły i znacznie skrócił się przewód pokarmowy. Od pewnego czasu kły zanikają, a przewód pokarmowy się wydłuża.

Dessloch -> zdajesz sobie sprawę z tego, że jest silna zależność między jedzeniem mięsa a agresją? Ja nie pamiętam już kiedy ostatnio miałem okazję się porządnie zezłościć, tak żeby w coś uderzyć czy krzyknąć.

Smalczyk -> zależność między wegetarianizmem a spadkiem zachorowalności jest prosta. Mięso po pewnym czasie wydziela toksyny - zwierzęta mięsożerne mają krótszy przewód pokarmowy od ludzi, w związku z czym wydalają je przed rozpoczęciem rozkładu. Zwierzęta roślinożerne mają natomiast dłuższy przewód pokarmowy, dlatego dla nich mięso jest trujące. Człowiek jest po środku - rośliny nie są przetrawione do końca, ale mięso zaczyna już gnić. Gnijąc wydziela toksyny - organizm wtedy rozdziela swoją reakcję obronną na ataki czynników zewnętrznych i wewnętrznych. Nie jedząc mięsa, ani innych produktów które rozpoczynają swój rozkład przed wydaleniem, te drugie czynniki odpadają, a organizm może poświęcić cały swój układ odpornościowy na wirusy latające w powietrzu.

09.09.2010
16:15
[53]

niewirnik [ Pretorianin ]

Wiecie, że jak jecie mięso, to popełniacie kanibalizm? Wszyscy wywodzimy sie z tego samego.

09.09.2010
16:17
[54]

smalczyk [ Senator ]

Natomiast co do zlego wplywu na zdrowie, to powiedzcie to kilkudziesieciu, jak nie kilkuset, milionom Hindusow, bedacych wegetarianami od pokolen, i bedacym czesto duzo zdrowszymi, niz miesozerni biali:)

Umiar mocium panie :)
Jak się przejesz warzywkami to najwyżej sraczka cię dopadnie, jak będziesz wtryniał non stop tłuste mięcho to i zwały tłuszczu za czas jakiś wyjdą ci (także dosłownie:) bokiem :)

09.09.2010
16:19
[55]

tomazzi [ Flash YD ]

[53] req daj już spokój. Jak jesz marchewkę to też popełniasz zbrodnię bo marchewka ma uczucia!!

09.09.2010
16:24
smile
[56]

niewirnik [ Pretorianin ]

tomazzi [56] -> mylisz ksywki, req to autor watku hehehehe dobre. czytaj po kolei! [10], [14]

09.09.2010
16:26
[57]

Sinic [ Senator ]

Lysack -->
Wegetarianizm jest zdrowy, jeśli jest to urozmaicona dieta

Polecalbym pilnowac tego poziomu zelaza - dosc czesto jego znacznie obnizony poziom prowadzi u wegetarian do anemi

zdaję sobie z tego sprawę - jak na razie trzyma mi się stale kilka/kilkanaście punktów powyżej dolnej granicy normy. Staram się regularnie jeść nabiał, a przede wszystkim żółtka jaj, które są najbogatsze w ten składnik spośród produktów wegetariańskich.

Wegetarianizm czy weganizm jest zdrowy. Pod warunkiem, że dieta jest dobrze ułożona

Piszac sztuczne nie mialem na mysli wsuwania tabletek zamiast marchewki... Jesli przeczytasz ponownie moj post zapewne dostrzezesz, ze odnosi sie do tego co zacytowalem tutaj. jesli wszystkozerca zastosuje jakas diete, a sa tez diety miesne i jakies tam tluszczowe, to tez sie bedzie chwalic jakims super zdrowie. Zwykly miesazerca wsuwa co pod nos podloza i jakos zyje, wegetarianin szuka zamiennikow by nie nie miec problemow zdrowotnych. Zamiennikow ktorych znalezienie byloby trudne czy wrecz niemozliwe bez wspolczesnej medycyny i swiatowego rynku. Bo bys teraz nie wiedzial czego ci brakuje jesli cialo by odmowilo posluszenstwa, jak z tym zelazem, ani gdzie tego szukac. I to jest sztuczne...

Swoja droga z checia i smakiem wsuwasz zarodki drobiu. Nie wiem czy ty jestes ideologicznym czy jakim tam wegetarianem. Ale w sumie ciekawe jak sobie usprawiedliwiaja wegetarianie tak duze odstepstwo od swoich zasad? Bo bez wsuwania jak najbardziej zwierzecego produktu w postaci tych zarodkow wegetarianie mieliby problem z dostarczeniem skladnikow odzywczych i chorowali?

09.09.2010
16:37
[58]

Lysack [ Przyjaciel ]

Sinic -> generalnie nabiał, choć jest pochodzenia zwierzęcego, to tym zwierzętom nie szkodzi w żaden sposób. Jeśliby traktować jajko, jako prawie zwierzę, to tak na dobrą sprawę, można uznać, że "lód z połykiem" jest prawie kanibalizmem, bo kobieta zjada prawie ludzi.

W celu uzupełnienia żelaza, jajka można zastąpić oczywiście produktami roślinnymi. Są one jednak trochę trudniej dostępne, bo to nie są popularne warzywa czy owoce w Polsce, chociaż i o to już łatwiej ostatnimi czasy.

Jeśli natomiast uważasz, że dieta wegetariańska jest nienaturalna, to jak wyjaśnisz fakt, że przed emigracją ludności na tereny na których występuje zjawisko mroźnej zimy, ludzie nie mieli kłów i nie żywili się mięsem? Zaludnianie świata zmusiło nas do wypuszczenia kłów i zjadania mięsa, ale jak już wspomniałem wyżej - mięsożerne cechy stopniowo zanikają.

09.09.2010
16:51
[59]

Rebel Mr Spanky [ Generaďż˝ ]

W życiu bym nie zrezygnował z mięcha :). Łysack np. zbiera piwska z różnych zakątków świata, ja zaś swoje wyprawy robię pod kątem różnych kulinarnych doznań. To jest moje hobby. Na razie nie mam zbytnio czasu na takie ciągłe podróżowanie, ale w okolicach emerytury to będzie moja główna pasja. Zwiedzanie architektury budynków i potraw różnych punktów na mapie :). Weganów rozumiem jedynie pod względem obrzydzenia do potraw mięsnych, ale tak dla zasady to bzdura totalna :). Ja np. do dziś mam obrzydzenie do jajek dzięki jebanemu w chuj xircomowi, który dał w wątku zdjęcie nienarodzonego płódu w formie jajecznicy. Ilekroć widzę teraz jaja, mam ochotę się "skeftać" na ziemię.

09.09.2010
16:52
[60]

smalczyk [ Senator ]

Jeśli natomiast uważasz, że dieta wegetariańska jest nienaturalna, to jak wyjaśnisz fakt, że przed emigracją ludności na tereny na których występuje zjawisko mroźnej zimy, ludzie nie mieli kłów i nie żywili się mięsem? Zaludnianie świata zmusiło nas do wypuszczenia kłów i zjadania mięsa, ale jak już wspomniałem wyżej - mięsożerne cechy stopniowo zanikają.


Sam sobioe odpowiedziałeś - byliśmy roślinożercami uwarunkowanymi brakiem mięsa. Obecnie braku takiego nie ma więc nie korzystanie z możliwosci jego jedzenia jest sztuczne.

09.09.2010
16:58
[61]

Drackula [ Bloody Rider ]

hehe Lysack - spec od motoryzacji, forumowy lowelas a teraz oredownik zieleniny atakuje :)

Panie specu podaj no pan zrodla tych rewelacji, chetnie poczytam na temat tego wegetarianizmu ludzi z okresow o ktorych piszesz. Pewnie masz racje, jak im mamut czy inna zwierzyna uciekly z rak to nic innego jak trawa do jedzenia im nie pozostalo bo przeciez rolnictwa nie bylo wtedy:). I te kiszki to o ile juz nam sie wydluzyly? Nie powoduja one przez przypadek moze takiego wypuklego brzuszka o szczuplych ludzi? bo Jesli tak to wtedy wiedzialbym ktory to wegetarianin :)

Takze wielu wegetarian ze swoimiprawdami zyciowymi przejawia calkiem ciekawa hipokryzje. Kurczaka nie ale jajko juz tak, wolowine nie, ale ser to juz w pozadku, a to jeszcze jakas rybka sie trafi czy cos innego.
Znalem takiego jednego Wegetarianina ktory to sie bardzo tym afiszowal, do momentu kiedy nie poszedl na silke, jakby nie nakaz lekarza powrotu do normalnosci to pewnie by biedaczyna wykorkowal. Ale on pewnie nie znal sie na diecie, powinien forumowych specow posluchac najpierw :)

U mnie jak u Desslocha, mieso musi byc bo inaczej zle samopoczucie i kiszki marsza graja od namiaru zieleniny i innego ustronstwa. :)

09.09.2010
16:58
[62]

dzony600 [ Generaďż˝ ]

Życie jest za krótkie, żebym sobie odmawiał mięsa. Nie wyobrażam sobie jak można ciągle jeść zielsko...

09.09.2010
17:00
[63]

Sinic [ Senator ]

Lysack -->
"Poetyckie" porownanie. A ze nie ma za wiele wspolnego z tematem? Przeciez nie to jest najistotniejsze? ;)

A dalej piszesz, ze mozna by to jajko czyms zastapic, ale nie jest to polska zywnosc i trudniej dostepna. W tym momencie potwierdzasz w pelni to co pisalem o sztucznosci tej diety. Aczkolwiek potwierdzenie tego pewnie nie lezalo w twoim zamiarze.

Oczywiscie piszemy o tu i teraz, o ludziach jako potomkach wszystkozernych miesozercow. U ktorych przez milion lat ewolucji pojawilo sie zapotrzebowanie na pewne produkty przemiany pochodzace z miesa. Za kolejny milion lat byc moze nam te produkty juz nie beda potrzebne jesli wegetarianizm zdobedzie pelne poparcie i ludzie powszechnie miesa jes nie beda. Ani suplementow w postaci zarodkow ;p

Co do praprzodkow ktorych szczytem miesnych przysmakow byly robaki, inne rodzaje miesa byly conajmniej wydarzeniem, to te badania pewnie maja racje. Oczywiscie pomijajac sprawe co poniektorych roslinozernych malp z klami ;) Przewod pokarmowy dla tych zbieraczy tez miesa nie widzacych za bardzo nie musial byc rzeczywiscie do niego dostosowany.
Ogolnie te badania ludzkiego przewodu pokarmowego i wielkosci siekaczy przed milionem lat nijak sie maja do wspolczesnych przedstawicieli homo sapiens "wychodowanych" na miesku jako conajmniej istotnym skladniku i uzupelnieniu diety.
Oczywiscie poza poparciem absurdalnej tezy, ze czlowiek to sie nigdy miesem nie pohanbil ;p

Ale nie uznaj mnie za jakiegos przeciwnika wegetarianizmu. Lubie tego typu potrawy na ogol bez wyjatku a z miesami bywa roznie. Ogolnie to kurczak i ryba zawsze i wszedzie, wybitnie mi smakowo odpowiadaja, reszta juz niekoniecznie. ;)
Po prostu to dopasowywanie jakiejkolwiek specjalnej ideologii do wegeterianizmu budzi u mnie naprawde gleboki usmiech.

09.09.2010
17:01
[64]

adamb6 [ Konsul ]

Małpy, które sa naszymi dalekimi kuzynami też posiadają kły, mimo iż pokarm zwierzęcy stanowi mniejszą część ich diety, jestesmy po prostu tak samo jak one wszystkożerni.

A można prosić o jakiś artykuł czy źródło o tym, iż nasi przodkowie mieli idealne proste uzębienie? Bo jakoś trudno mi jest wyobrazić jakiekolwiek współczesne zwierze które takowe by posiadało.

09.09.2010
17:05
smile
[65]

MajkelFPS [ Frag Per Second ]

Oczywiście że nie jest zdrowy:)

09.09.2010
17:10
[66]

Karule [ Konsul ]

Oczywiście, że jest nie zdrowy. Współczuję pojebom którzy myślą inaczej... Niech lepiej się do-edukują...

09.09.2010
17:21
[67]

Dessloch [ Legend ]

Dessloch -> zdajesz sobie sprawę z tego, że jest silna zależność między jedzeniem mięsa a agresją? Ja nie pamiętam już kiedy ostatnio miałem okazję się porządnie zezłościć, tak żeby w coś uderzyć czy krzyknąć.

nie widze zwiazku miedzy jedzeniem miesa i agresja.
insynuujesz cos? zaj**** ci? obrazasz mnie/?!?!?!??!!?!!!!111

akurat u mnie jak nie jem miesa robie sie rozzloszczony i agresywny.
a jak jem to jestem swiety jak baranek, chyba ze cos naprawde mnie zdenerwuje. Np zabierze steka sprzed nosa lub nie da mi go zjesc.

Lysack [ gry online level: 25 - Przyjaciel ]

Sinic -> generalnie nabiał, choć jest pochodzenia zwierzęcego, to tym zwierzętom nie szkodzi w żaden sposób. Jeśliby traktować jajko, jako prawie zwierzę, to tak na dobrą sprawę, można uznać, że "lód z połykiem" jest prawie kanibalizmem, bo kobieta zjada prawie ludzi.


jak nie szkodzi? dawaj swoja kobiete. Zaplodnij ja, zabierz dziecko i zacznij ja doic codziennie, zeby nigdy nie przestala produkowac mleka. To jest humanitarne? niewolnictwo!
biedne krowki. tak sie nadnimi znecac:(

09.09.2010
17:22
[68]

Radaar [ Skazany na Shawshank ]

malpy to dobry przyklad, jestesmy najbardziej spokrewnieni gatunkowo. malpy jedza glownie warzywa i owoce, do tego czasami jajka, ktore wykradaja z gniazd, i od czasu do czasu mniejsza zwierzyne.

w zyciu powinno zachowac sie balans. nie sadze, zeby ktos mial zle wyniki zdrowotne, jesli umiarkowanie spozywa kazdy rodzaj pokarmu. tak troche prowokacyjnie, ale uwazam, ze pojscie w jedna lub druga skrajnosc nie jest zdrowe ani dla naszego fizycznego ani psychicznego zdrowia. warto dostarczac pelna pelete smakow, z umiarem.

09.09.2010
17:24
[69]

HUtH [ pr0crastinator ]

[60] - a to znasz
Zapewne pychota :) i ile białka :)

09.09.2010
18:21
[70]

Jałokim [ Generaďż˝ ]

:_)

Sinic
"Jesli chcesz rozwijac na konkretne rodzaje tkanek ktore jest lub nie jest w stanie czlowiek wlasnymi zebami pokonac to prosze bardzo."
Cóż... jakby ci to powiedzieć...? Może spróbuje: 'sam sprecyzowałeś poszczególne rodzaje tkanek pisząc, że na całym świecie są potrawy z surowego mięsa' (?). Istnieją jakieś robione z nietkniętych technologią mięśni? Jeśli tak to wyprowadź mnie z błędu. Nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale wilk opierdzieli całego jelenia ze smakiem i nie wzgardzi tkanką mięśniowa, która stanowi większość masy zwierzęcia. A człowiek? Cóż... No nie wiem, może i są ludzie, którzy potrafią bez użycia narzędzi wpieprzać zwierzęce mięśnie, ale ja o takowych nie słyszałem. Nie pogniewam się jeśli przedstawisz mi jakieś dowody. Ja chyba nie muszę się wysilać na udowodnienie ci, że człowiek jest w stanie pogryźć jabłko? ;)

"Juz oczywiscie pomijajac tak oczywisty fakt, ze dalece nie doceniasz mozliwosci ludzkich zebow w kwestii ciecia i rozrywania."
Mam wrazenie, że nie masz świadomości, że piszesz o siekaczach, więc cie uświadamiam: piszesz o siekaczach :) Mięsożerne ssaki do rozszarpywania, nacinania i chwytania używają kłów. Do gryzienia i przeżuwania używają przedtrzonowców i trzonowców. Siekaczy używają zazwyczaj do wyrywania sierści ze skóry ofiar. Siekacze są u nich bardzo małe w stosunku do pozostałych zębów. Ilość miejsca jaką zajmują w jamie ustnej też jest w związku z tym niewielka - to jest dowodem na ich niewielkie znaczenie u mięsożerców. U konia, krowy i człowieka są one niewiele mniejsze od pozostałych zębów. Człowiek oczywiście potrafiłby siekaczami wgryźć się w skórę innego człowieka. Koń z resztą też. Ale czy potrafiłby przegryźć skórę jelenia i potem ją przezuć? Być może i tak. Koń myślę, że by sobie z tym lepiej radził, bo ma potężniejszy ścisk szczęk. Wszak większość dnia przeżuwa, więc ma trochę pary. ALE... ile wymagałoby to wysiłku? Proste doświadczenie polecam, z którego nawet tak zaślepiony człek jak ty wyciągnie słuszne wnioski:
Idź do najbliższego sadu, wleź na drzewo, ukradnij jabłko i je zjedz.
Potem wczesnym rankiem zbierz ekipę i na brzegu lasu upoluj zająca, jelenia, czy co tam wam się uda złapać. Możesz nawet użyć broni palnej, jeśli to ci pomoże. Potem zjedz upolowaną zwierzynę bez żadnego oporządzenia :)
Pomyśl stary, co łatwiej ci pogryźć: marchew, czy surowy świński udziec?
Odpowiedź na to pytanie jest również odpowiedzią na to do czego jesteś przystosowany.

"W kwestii tego ile i czego swinia je. Co cie sklonilo do mysli, ze ktokolwiek tutaj o tym pisal i to mial na mysli? To nawet nadinterpretacja nazwac nie mozna. To jest zwyczajne i ordynarne zmienianie tematu i osmieszanie rozmowcy przez totalne przeinaczenie jego wypowiedzi.
Kwestia bylo "ratowanie swiata" i inne tego typu "zapotrzebowanie" wegetarian na wyjasnienie nie jedzenia miesa.
"
To ja nie o tym pisałem? :D Znaczy, że jeśli zaprzestałoby produkcji pasz dla zwierząt, a pola przeznaczone pod te uprawy przeznaczono na produkcję żywności roślinnej przeznaczonej bezpośrednio dla ludzi, to nie zwiększyłaby się ilość produkowanej żywności? Świnia nim trafi do mięsnego żyje pare lat, w ciągu których troszeczkę sobie podjada i większość z tego spala i wydala. Takiego świniaka starczy rodzince co najmniej na miesiąc, ale przestrzeń, której wymagała jego wykarmienie z pewnością zapewniłaby pożywienie na o wiele dłuższy okres.
Łapiesz w końcu o co chodzi, czy nadal świnia zasłania ci wszystko? ;)
I jeszcze raz zaznaczam, ze takimi pierdołami się nie przejmuję, odpowiadam tylko na pytanie.

"Natomiast nie jestem takim kretynem by cykl natury, czy jesli chcesz boga, polegajacy na wzajmnym zabijaniu sie wszelkich stworzen uznawac za zagrozenie dla swiata i z nim walczyc."
Gdybyś wysilił się na odrobinę zrozumienia, to wiedziałbyś że podzielam twoje zdanie :]

"Tez w sumie jest zabawne gdy normalnie odzywiajacy sie czlowiek zachowuje zdrowie bez zadnych specjalnych diet i poszukiwania zywnosci. Po prostu jak zwierze wszystkozerne zre wszystko co przed nim wyladuje i jest zdrowy."
Jak już wcześniej pisałem nie jadłem mięsa przez 5 lat i nie stosowałem żadnych diet i zamienników. Po prostu jadłem to na co miałem ochotę, a że takowej ochoty na ryby i mięso nie miałem, to wpieprzałem rośliny i nabiał. Jestem zdania, że zdrowy człowiek może wpieprzać i same frytki i przeżyje. Widziałem z resztą kiedyś program o kolesiu, który do takiej diety stosuje tylko przyprawy, keczupy, oleje i sosy i żyje. Nie jest to wymuszone żadną ideologią, ani wadą genetyczną, on po prostu lubi ziemniaki...

09.09.2010
19:08
[71]

SPMKSJ [ Konsul ]

Jestem ciekawy jak wegetarianie podchodzą do wegetarianizmu w kwestii swoich dzieci. Czy nie boją się, że dziecku będzie brakować składników do prawidłowego rozwoju.

09.09.2010
19:15
smile
[72]

wysiak [ Legend ]

SMPKSJ --> Hinduskie dzieci od stuleci maja sie dobrze. Naprawde, wegetarianizm to nie jest zaden nowoczesny wynalazek z gatunku New Age, ani moda zapoczatkowana pewnie przez hipisow w latach moze 60-tych:)

09.09.2010
19:18
[73]

micmur13 [ Generaďż˝ ]

tak, tak umierają w wieku 40 lat... TO MA BYĆ ZDROWE???!

09.09.2010
19:26
smile
[74]

Lysack [ Przyjaciel ]

micmur -> taaa

Zgodnie z długoterminowymi badaniami Niemieckiego Centrum Leczenia Nowotworów wegetarianie żyją o ponad 21 lat dłużej niż przeciętnie ludzie

09.09.2010
19:38
[75]

Hellmaker [ Legend ]

"malpy to dobry przyklad, jestesmy najbardziej spokrewnieni gatunkowo. malpy jedza glownie warzywa i owoce, do tego czasami jajka, ktore wykradaja z gniazd, i od czasu do czasu mniejsza zwierzyne. "

Nie taką znowu "mniejszą zwierzynę". Szympansy organizują regularne polowania z nagonką na inne małpy, pawiany żrą wszystko co popadnie, z dużych małp jedynie goryle są chyba prawie całkowicie roślinożerne.
Małp jest ogromna ilość gatunków i nie wolno generalizować.

"Odpowiedź na to pytanie jest również odpowiedzią na to do czego jesteś przystosowany. " - Nie nie jest. Jest odpowiedzią tylko na to, że zmieniliśmy się dzięki użyciu narzędzi przez setki tysięcy lat.
Mamy układ zębów wszystkożercy i chwilowo tego się nie zmieni :P
Dopóki nie będziemy mieli - przystosowanych w drodze ewolucji - zębów jak krowa czy inna owca, to wegetariańskie pierdoły pozostaną pierdołami.
Ale do tego trzeba też mieć przystosowany układ trawienny, a tak też nie jest.

09.09.2010
20:04
[76]

litlat [ (A)//(E) ]

SPMKSJ - zależy od tego jakim rodzicem owy wegetarianin jest. Sam dzieciaków nie posiadam ale kilka przykładów z doświadczeń znajomych...
Kolega X z żoną (oboje weganie) mają dzieciaka. Dzieciak również wychowywany był jako weganin do momentu pójścia do przedszkola. Specjalnie wozili go pół warszawy, żeby dostawał wegetariańskie posiłki. A dziecko jak to dziecko. Inne dzieci jadły kotleta - on też chciał. I mięso je.
Kolexa Y z żoną (wegetarianie) byli straszeni sądem przez rodzinę bo nie dawali małemu mięsa. Gdy szkrab miał jakieś 3 lata był z mamą w sklepie i rozmowa wyglądała mniej więcej tak:
chcesz cukierki?
nie.
a co chcesz?
marchewke. pojedziemy do cioci na wieś i damy konikom.
Taki jest efekt wychowywania dziecka w myśl zasady 'zwierzęta to nasi przyjaciele a przyjaciół się nie zjada' ;)

btw. ktoś pytał jak z noszeniem skór... Normalnie, nie noszę. Wełny też staram się nie używać a kosmetyki kupuję cruelty-free. :)

09.09.2010
20:12
[77]

Jałokim [ Generaďż˝ ]

Hellmaker

"Nie nie jest. Jest odpowiedzią tylko na to, że zmieniliśmy się dzięki użyciu narzędzi przez setki tysięcy lat."
Trochę w temacie jestem obyty, więc śmiem zaprzeczyć argumentując to poniższym:
Mięso to pigułka skompresowanej energii. Krowa musi trawę mleć cały dzień, a i tak pewnie zasypia głodna. Lew jak se opyndoli antylopę, to mu starczy na pare dni. Najwyraźniej nasi wszystko-(ale nie mięso)-żerni przodkowie to odkryli. Potrzeba zdobywania mięsa napędziła wytwarzanie narzędzi, a nie na odwrót. Owoco i owadożerne stworzenia nieprzystosowane do pogoni za zwierzyną i rozflaczania jej bebechów musiały jakoś zastąpić brak pazurów i szybkości. To żądza krwi napędziła cała technologię i dobrobyt. Nasz umysł w spisku z dłońmi oszukał naturę.
Siedzenie przed komputerem również nie jest naturalne. Czy mi to przeszkadza? Niby czemu miałoby? To nie ja do korzystania z komputera jestem przystosowany, tylko komputer do mnie. Tak samo jest z mięsem. Przystosowujemy je do siebie, bo nie jesteśmy i nigdy nie byliśmy przystosowani do jego spożywania.

"Dopóki nie będziemy mieli - przystosowanych w drodze ewolucji - zębów jak krowa czy inna owca, to wegetariańskie pierdoły pozostaną pierdołami.
Ale do tego trzeba też mieć przystosowany układ trawienny, a tak też nie jest.
"
Krowa czy inna owca to zupełnie inny typ roślinożercy. Takimi nigdy nie byliśmy i nie będziemy, a by to potwierdzić polecam spróbować pożuć trawę. Jesteśmy przystosowani do jedzenia owoców, warzyw i owadów. Generalnie wszystkiego co miękkie i niewłókniste. Trawa i tkanka mięśniowa mają włóknistą budowę, z którą nasze zęby kiepsko sobie radzą.

09.09.2010
20:39
[78]

Hellmaker [ Legend ]

Szczególnie, że nasi przodkowie ewolucyjni mieli praktycznie normalne kły drapieżników ...
Układ oczu też wiele mówi o człowieku. Nie byliśmy i nie jesteśmy gatunkiem, który potrzebuje się obawiać innych i widzieć maksymalnie naokoło głowy - to inni są naszym celem.
W dodatku człowiek posiada szkliwo na zębach co jest charakterystyczne dla mięsożernych.

Polecam ten cytat z kogoś tam.

"wegetarianie wiele energii wkładają w szukanie dowodów fizjologicznych, moralnych i ekologicznych na poparcie swych poglądów, propagowanie wegetarianizmu i atakowanie "mięsożerców". O wiele więcej zdziałaliby dla ludzkości, a w rezultacie dla całego życia na Ziemi, gdyby swą aktywność poświęcili warunkom w jakich zwierzęta żyją, w jakich się je hoduje i zabija, po co się je zabija i czy zgodnie z naszymi potrzebami. "

09.09.2010
21:13
[79]

fAST FEFES [ Pretorianin ]

Jak będę chciał to nawet swojego papcia zeżrę. A ograniczanie się do samego mięsa czy samych warzyw jest po prostu dla idiotów. Co mnie obchodzi co robiło zwierze, które mam na talerzu. Pieprzenie o tym, że zwierzęta to przyjaciele jest tylko po to aby manipulować (Chce zjeść trawę to jem, chcę jeść krowę to jem).

09.09.2010
21:16
smile
[80]

Rebel Mr Spanky [ Generaďż˝ ]

fAST FEFES to jest chyba motto tego gościa od szkoły przetrwania na discovery ; ).

09.09.2010
21:18
[81]

fAST FEFES [ Pretorianin ]

Rebel Mr Spanky--> Po prostu mi chodzi o to aby się nie ograniczać i dawać sobą manipulować.
EDIT:
wysiak--> Manipulacja nie jest tu w 100% pasującym słowem. Nie wiem jak to wytłumaczyć ale zobacz poprzednie posty jak ktoś piszę, że jest wegetarianinem ale kiełbasę z grilla by zjadł. Dokładniej to chodzi o to, że jak ktoś wstępuje do grupy o nazwie "wegetarianie" to jak by zjadł kiełbasę to by mu teoretycznie było wstyd. Ale jeśli nie określa siebie jako wegetarianin (tylko po prostu nie je mięsa) to by mu raczej nie przeszkadzało jak by raz na rok zjadł kiełbasę.
O użytkownik Rebel Mr Spanky ci już wytłumaczył.

09.09.2010
21:21
smile
[82]

wysiak [ Legend ]

fAST FEFES, ale manipulowac komu? Kto manipuluje wegetarianami?


Rebel (nizej) --> Ale ja nie mam przed tym zadnych oporow, skad taki pomysl?

09.09.2010
21:21
[83]

Rebel Mr Spanky [ Generaďż˝ ]

Wiem o co Ci chodziło, tylko akurat tak nawiązałem do tego gościa z discovery, bo on to już dokładnie wpierdala wszystko co napotka na swojej drodze ; ).

wysiak- uleganie nagonkom innych i stylem życia itd. może być jednym z wyborów weganizmu, pewnie o to mu chodziło. Są inne pobudki jak np. po prostu wstręt do jedzenia czy niemoralność zabiajania istoty żywej. W każdym razie jeśli te dwa ostatnie nie obowiązują, to czy cały czas dalej byś miał opor przez wpierdoleniem soczystego mięsiwa z grilla, żyjąc samotnie na planecie ziemia?

09.09.2010
21:28
[84]

xircom [ Generaďż˝ ]

ja jem mięso z kilku powodów:
-to najatwiej dostępne żródło odpowiednich składików pokarmowych np. białka - pełnego a nie takiego roślinnego
-chcąc zbudować masę mieśniową najlepsze składniki jakie potrzebuję to właśnie mięso zwierzęce
-po prostu jedzenie mięsa jest zdrowe!
-mięso jest pyszne - a zwłaszcza z opdowiednimi warzywami o dobrze przyprawione

09.09.2010
21:32
[85]

Rebel Mr Spanky [ Generaďż˝ ]

Mnie ogólnie cały ten wegetarianizm wkurwia tak naprawdę. Są różny uroczystości- gospodyni się napracuje cały dzień, po czym przyjdzie delikwent i powie, że tego nie zje. Nie raz miałem takie sytuacje, można się zdenerwować, że wydajesz ciężko zarobione pieniądze by przyrządzić kaczkę w jabłkach, a koleś chce wpierdalać sałatę z lodówki.

09.09.2010
21:42
[86]

Jałokim [ Generaďż˝ ]

Hellmaker
Kły nie są atrybutem wyłącznie drapieżników. Wszystkie naczelne maja kły, a np. orangutany są roślinożerne i nie jest to wyjątek. Kły są przydatne na przykład do rozłupywania skorupek owoców, lub podważania i szarpania kory by dostać się do owadów pod nią się znajdujących.
Stereoskopowe widzenie również nie jest przypisane wyłącznie mięsożercom. Przykład wyżej. Oczy z przodu głowy mają zwierzęta, które potrzebują dobrej oceny odległości, a tymi nie są wyłącznie mięsożercy. Nasi przodkowie potrzebowali stereoskopowego widzenia by oceniać odległości z gałęzi do gałęzi.
Ludzie i ich przodkowie nie byli typowymi roślinożercami. Włóknista struktura zieleniny jest dla nas niestrawna. Byli wszystkożerni, ale nigdy nie byli przystosowani do jedzenia surowego mięsa. Dla tego surowe jabłko ci smakuje, a zdechła kura nie koniecznie.

Nie wiem gdzie ludzie takie głupoty czytacie odnośnie kłów. Jeśli doszukujecie sie mięsożerności u ssaka to patrzycie na jego trzonowce i przedtrzonowce, to ich kształt mówi o pokarmie. Siekacze i kły u większości ssaków wyglądają podobnie.

09.09.2010
21:45
[87]

Hellmaker [ Legend ]

Jałokim ---> Tu ->

09.09.2010
21:46
smile
[88]

Tlaocetl [ cel uświęca środki ]

Generalnie to życie jest cholernie niezdrowe.
O żółtku jaj nawet nie chce mi się gadać - największa naturalna bomba cholesterolowa. Żółty ser, nabiał? Zwykle zawiera więcej tłuszczu zwierzęcego niż wołowina w McDonaldzie! Żółty ser - 40-50%, twarożek "puszysty" - 20%-25%. Wyjątkowo fatalne skutki ma picie mleka, jest ciężkostrawne, a kazeina w nim zawarta jest przyczyną wielu chorób serca.
Ot, zdrowe żywienie wegan...

09.09.2010
21:53
[89]

Jałokim [ Generaďż˝ ]

Hell ---> wegetarianizm mnie nie interesuje. NIe jestem wege i wali mnie ideologia, która ten temat maca. Piszę tylko o tym co wiem nt. rzekomej mięsożerności naszych przodków.

Możesz ty moj, ludzie! Weźcie jabłko i zdrapcie zdechłego psa z opony samochodu. Przeżujcie jedno i przezujcie drugie. Co lepiej smakuje? co łatwiej pogryźć? Na prawde to do was nie trafia? Sądzicie, że piczenie, smażenie, wędzenie i gotowanie mięsa nas upośledziło i dlatego juz nie jesteśmy w stanie jeść surowego mięsa? Dlaczego zatem możemy nadal jeść surowe jabłka? Bo nigdy ich nie piekliśmy? A nie pomyśleliście, że nigdy nie musieliśmy ich piec?

09.09.2010
21:57
smile
[90]

wysiak [ Legend ]

Z linka Hellmakera.
"Badania medyczne dowodzą, że wegetariańska dieta nie jest w stanie dostarczyć organizmowi wszystkich niezbędnych mu składników, w związku z czym nie gwarantuje dobrego zdrowia."

Cholera, to w jaki sposob takie Indie, gdzie
- 31% jest prawdziwymi wegetarianami,
- 9% takimi jak Lysack (je jajka),
- tylko niecale 30% miesozercow je mieso regularnie
za kilkadziesiat lat przegonia Chiny pod wzgledem liczebnosci? Powinni tam masowo chorowac i slabnac, a nie rozwijac sie i rozmnazac w najlepsze na takiej szkodliwej diecie.
Cuda normalnie.

09.09.2010
21:59
[91]

niewirnik [ Pretorianin ]

Nadal was to nie rusza? A foke byście zjedli.


czy wegetarianizm jest zdrowy ? - niewirnik
09.09.2010
21:59
[92]

niewirnik [ Pretorianin ]

I co, dalej bekon na śniadanie?


czy wegetarianizm jest zdrowy ? - niewirnik
09.09.2010
22:04
[93]

Jałokim [ Generaďż˝ ]

Wysiak ---> Hindusi to nie ludzie, nawet Ganges ich nie rusza ;)

09.09.2010
22:10
[94]

gnoll [ Legend ]

I co, dalej bekon na śniadanie?

Człowieku, ja sam własnoręcznie świnię z wujem na wsi zabiłem, więc takie zdjęcia to ty sobie możesz... na pocieszenie ci powiem że nie cierpiała.

BTW Foki akurat tłucze się dla futer, nie mięsa.

09.09.2010
22:11
[95]

niewirnik [ Pretorianin ]

gnoll -> a co jedzą eskimosi? Śnieg?

09.09.2010
22:12
smile
[96]

gnoll [ Legend ]

a co jedzą eskimosi? Śnieg?

Kur*a... to każ im kartofle posadzić :D

09.09.2010
22:14
smile
[97]

Rebel Mr Spanky [ Generaďż˝ ]

Baj de łej ; ). Apropos masowego przeludnienia:

09.09.2010
22:17
smile
[98]

Lysack [ Przyjaciel ]

Kły są przydatne na przykład do rozłupywania skorupek owoców, lub podważania i szarpania kory by dostać się do owadów pod nią się znajdujących.

albo do otwierania piwa :)

09.09.2010
22:27
[99]

Jałokim [ Generaďż˝ ]

Łysiack ---> i dlatego też maleją, bo od niedawna piwa zaczęto sprzedawać również w puszkach.

09.09.2010
22:39
[100]

Hellmaker [ Legend ]

wysiak ---> przeczytałeś całość czy tak wyrwałeś sobie kawałek i gadasz głupoty, żeby gadać?
A ten kawałek znalazłeś ?
"Z kolei w dużej mierze wegetariańscy Hindusi z południowych Indii cechują się najkrótszą na świecie długością życia, częściowo z powodu braku pożywienia, a częściowo z powodu wyraźnego niedoboru w ich diecie zwierzęcych protein"

09.09.2010
23:03
[101]

McDevlin [ Centurion ]

Do tych wszystkich, którzy mówią, że mięso jest nienaturalne i w ogóle be - jak wyjaśnicie fenomen Eskimosów, którzy przez całe życie na oczy nie widzą owoców czy warzyw, a wpieprzają tylko foki i ryby?

09.09.2010
23:07
[102]

wysiak [ Legend ]

Ten doktor to jakis kolega Nassima Harameina? Indie maja aktualnie srednia dlugosc zycia na poziomie 66 lat, prawie dokladnie tyle, ile wynosi srednia swiatowa (wg CIA Factbook). Na nizszym poziomie jest np Rosja, gdzie wegetarian za wielu nie ma, i dostep do medycyny jest duzo lepszy, i np smiertelnosc noworodkow jest kilkakrotnie nizsza.

09.09.2010
23:18
[103]

Jałokim [ Generaďż˝ ]

McDevlin ---> Jeśli do mnie się zwracasz (bo tak to odczułem), to nieuważnie czytasz. Jedzenie mięsa jest tak samo nienaturalne jak jazda traktorem ;) Mięso uważam za ważne źródło energii, ale nikt mi nie wmówi, że jesteśmy mięsożercami. Eskimosi mogą jeść mięso z tego samego powodu, z którego i my je jemy - wstępnie trawią je gotując, wędząc, smażąc, czy piekąc. Jak odpowiednio spreparujesz owoce to i tygrys je wpieprzy. Nie jesteśmy przystosowani do jedzenia mięsa, ale jesteśmy na tyle sprytni, by umieć przystosować je do jedzenia.

09.09.2010
23:20
[104]

Hellmaker [ Legend ]

wysiak ---> A wiesz, że można się utopić w jeziorze o średniej głębokości 0.5 cm?
Średnie nie pokazują nic. A już na pewno nie tak ogólne. Indie są olbrzymie, zróżnicowane pod względem ludnościowym, żywnościowym, bogactwa, itd.
Podaj mi jakieś wiarygodne dane z konkretnych rejonów gdzie jest znakomita większość wegetarian, a potem marudź o średnich.

09.09.2010
23:23
[105]

McDevlin [ Centurion ]

Wyżej widziałem pytanie do którego się nikt nie ustosunkował - jadłeś kiedyś tatar? nie da się jeść mięsa na surowo? co do pieczenia, gotowania itd... o suszi słyszał?

09.09.2010
23:24
[106]

tomazzi [ Flash YD ]

[92][93] I co dalej sałatka na kolację? Warzywa też mają uczucia!


czy wegetarianizm jest zdrowy ? - tomazzi
09.09.2010
23:31
[107]

kamehameha [ Konsul ]

tomazzi - Nie mają.

09.09.2010
23:33
smile
[108]

polak111 [ Legend ]

Przed chwilą zjadłem pyszne kanapki z pasztetem ze śliwką i szynką konserwową.

09.09.2010
23:37
[109]

wysiak [ Legend ]

Hellmaker --> Moze lepiej niech ten twoj doktorek wytlumaczy w jaki sposob pozostale regiony Indii - poza tym 'wegetarianskim poludniem', gdzie srednia musi wynosic ponizej 40 lat, skoro ponoc jest 'najnizsza na swiecie' - tak zawyzaja ta srednia, ze calosc wychodzi OK. A nawet lepiej niz OK, jesli uwzgledni sie slaby dostep do medycyny i 5% smiertelnosc noworodkow. Bez podzialow na regiony, proste pytanie - skoro 40% spoleczenstwa rzekomo tak zaniza srednia, w jaki sposob reszta ja tak ratuje, ze wychodza lepiej od niezbyt wegetarianskiego sasiedniego Pakistanu? Tak w ogole to nie wiem mialby ci dac podzial na regiony, z tymi 'poludniowymi wegetarianami' to pewnie twojemu doktorkowi chodzilo o wyznawcow Jain (religii wywodzacej sie z Tamil Nadu), ale jest ich mnostwo rowniez na polnocy, zreszta ich glowne swiatynie sa w Rajastanie. Ale w to, ze w Tamil Nadu srednia zycia moze byc nizsza, niz w pozostalych stanach, to akurat moge uwierzyc. Przyczyny w wegetarianizmie jednak bym sie nie dopatrywal, jako ze jest to strasznie biedna i czysto wioskowa okolica, gdzie na dodatek ciagle trwaja walki i niepokoje ('Tamilskie Tygrysy' to wlasnie tam grasuja). Kraje afrykanskie zamykajace stawke tak zanizaja srednia swiatowa tez przez rozpanoszony tam wegetarianizm?

09.09.2010
23:38
smile
[110]

Loon' [ Generaďż˝ ]

Ja muszę spożywać mięso, nie dlatego, że lubię. Po prostu mam straszne kompleksy i fakt, że jestem na końcu łańcucha pokarmowego sprawia, że czuję się lepiej.

09.09.2010
23:42
smile
[111]

blackdragon2 [ Władca smoczych klanów ]

I tym mógłbym zakończyć posta --->


Smażone, duszone, pieczone, z grilla, lubię mięso w każdej postaci.
Według domowników gdy najem się pysznego mięska zachowuję się jak nażarty lew, którego nie rusza gazela śmigająca mu przed nosem (widzę, że podobnie ma Dessloch). Parę razy próbowałem się odżywiać przez cały dzień warzywami i owocami i muszę przyznać, że taką rewolucje miałem potem w żołądku, że aż strach mnie ogarną. Po mięsie oczywiście nigdy tak nie miałem. Nie jestem jednak jakimś wybitnym mięsożercą, zieleninkę też jem.

A propos biednej małej świnki, na Wielkanoc miałem ćwiartkę od biednego, małego, sześciotygodniowego cielaczka. Pomagałem rodzicom go oprawić i przyrządzić pieczeń była przepyszna, a jak przypomnę sobie smak polędwiczki smażonej na głębokim tłuszczu z miodem to mam ochotę sam się zakraść na pole i zapolować.

A skórzanej kurtki (metka twierdzi, że zawdzięczam ją kolejnemu cielaczkowi) nie zamieniłbym na żadną inną, jest ciepła i świetnie wygląda :D


czy wegetarianizm jest zdrowy ? - blackdragon2
10.09.2010
00:39
[112]

Jałokim [ Generaďż˝ ]

McDevlin ---> o co ci chodzi z tym tatarem? Jest niby dowodem na to, że jesteśmy w stanie jeść mięso? Człeniu, my o przystosowaniu człowieka do jedzenia mięsa, a nie o przystosowaniu mięsa do jedzenia dzebatujem. Mięso w tej potrawie jest wstępnie spreparowane i przemielone. W bardziej obrazowym języku: "wstępnie pogryzione". Mordęgą byłoby mielenie go w mordzie prosto ze zwierzyny. Wiesz dlaczego? Bo nie jesteś do tego przystosowany (sic!)
Oczywiście jest to możliwe, ale czy jest to przystosowanie? Jestem pewien, że koń by sobie lepiej poradził z żuciem mięsa, bo ma silniejsze szczęki, ale o tym juz pisałem wcześniej.
Zęby powiedzą ci wszystko o tym co jesz. U ssaków najlepiej mówią o tym trzonowce i przedtrzonowce. Paczaj na przykłady:

Koń -
i tu ciekawostka, która może zaskoczyć tych, którzy posiadanie kłów uważają za atrybut mięsożerców. Przyjrzyjcie się uważnie, bo zapewne zdziwi was fuckt, że konie, jak większość ssaków, też mają kły. BA! ZNacznie pokaźniejsze niż te u człowieka i jego przodków ;)

Orangutan -

Człowiek i szympans -

Pawian -

Wilk -

Lew -

Kolejność nieprzypadkowa. Spójrz na trzonowce i przedtrzonowe wszystkich tych zwierząt i powiedz, które są nam bliższe. Zęby drapieżników są wąskie i szpiczaste, dzięki czemu tną jak ostrza nożyc. U koni korony trzonowców i przedtrzonowców są generalnie płaskie. Pawian ma uzębienie całkiem podobne do naszego, ale jego zęby są nieco węższe i odrobinę bardziej szpiczaste. Orangutan (który jest 100% wege) i szympans są nie tylko moim zdaniem najbliżej nas. Większość naczelnych jest wszystkożerna (czytaj: jedzą owoce i owady). Spora część jest wyłącznie roślinożerna, a kilka gatunków od czasu do czasu opierdzieli mięso. My należymy do tej większości, czyli: owoce, owady i generalnie wszystko co jest miękkie, co nasze zęby są w stanie zmiażdżyć. Nie jesteśmy przystosowani do żucia włóknistej budowy trawy, czy cięcia włóknistej budowy tkanki mięśniowej. Nasze trzonowce są szerokie i płaskie, przedtrzonowe szerokie i lekko szpiczaste. Nie są w stanie ciąć, ani trzeć, są w stanie jedynie miażdżyć. Dlatego musisz przygotowywać mięso przed zjedzeniem.
Suszi to skorupiaki i ryby, nasze zęby spokojnie sobie z nimi poradzą, więc jeśli to rozumiesz przez przystosowanie do jedzenia "mięsa", to przyznaję ci rację.

10.09.2010
00:42
[113]

Hellmaker [ Legend ]

wysiak ---> Przeczytaj ten artykuł do końca, a nie wybieraj wyrywki, a potem może podyskutujemy? Hm? Bo uczepiłeś się jednej frazy i opierasz całą swoją argumentację właśnie na tym. Jakieś zapożyczenia myślowe od Attyli, czy po prostu tak masz?
Poddam Ci tez inny cytat. Będziesz miał więcej do myślenia.
Kawałek pod tytułem "MIT 2: Witaminę B12 można uzyskać ze źródeł pochodzenia roślinnego " - i ostatni akapit dotyczący tych właśnie hindusów wegan.

Biorąc pod uwagę pewne przesłanki, które tutaj padają coś muszę wyjaśnić, bo widzę, że się nie rozumiemy.
Nie bronię tezy, że człowiek jest drapieżnikiem i mięsożercą.
Jest WSZYSTKOŻERNY. A więc ma układ pokarmowy dostosowany do KAŻDEGO pożywienia.
Sprowadzanie dyskusji do "Człowiek nie jest z natury drapieżnikiem i mięsożercą, a więc musi być z natury roślinożercą" jest wyjątkowo durne. Jest manipulacją.
Człowiek jest WSZYSTKOŻERNY (tak powtarzam gwoli utrwalenia).

"Jack-of-all-trades means master of none" - w skrócie: Nie mamy wyspecjalizowanego układu pokarmowego do jednego rodzaju pożywienia, więc nie ma się co doszukiwać czysto drapieżniczych czy roślinożerczych cech. Nie jesteśmy czystymi drapieżcami, więc niepotrzebne nam kły do rozszarpywania zdobyczy. Nie jesteśmy też czystymi roślinożercami, więc mamy tylko jeden żołądek, bo nie trawimy celulozy, która jest nam potrzebna tylko jako pomoc trawienna.

Co do niedorozwiniętych zębów pod względem drapieżnictwa istnieje jeszcze jedna teoria.
Że poza żywieniem się korzonkami czy innymi chwastami byliśmy padlinożercami. Tak właśnie. I dlatego nam nie były potrzebne mocne i ostre zęby, bo jedzonko już było zwyczajnie skruszałe :P
Biorąc pod uwagę wiele różnych wskazówek - ta teoria jest nawet mocniejsza od durnot typu "człowiek jest z natury roślinożerny" :P

10.09.2010
00:59
smile
[114]

wysiak [ Legend ]

Hell --> Wybacz, ale komentuje to, co mi cytujesz - nie bede przeciez tutaj komentowal calosci wielostronicowego tekstu. Znowu podales mi kawalek, ktory brzmi jak z Nassima Harameina, co mam niby odpowiedziec na takie wnioskowanie "zyli w Indiach - byli zdrowi - przeprowadzili sie do Anglii - zaczeli chorowac - na pewno wynika to z tego, ze w Indiach niedokladnie myli zywnosc, wiec jedli owady". No litosci, moze po prostu nie pasowaly im angielskie warzywa na pestycydach.

Oczywiscie, ze czlowiek jest wszystkozerny. Gdzie ja twierdzilem cokolwiek innego? Natomiast fakty sa takie, ze jest na swiecie mnostwo ludzi, od pokolen z powodzeniem zywiacych sie roslinami, wiec troche sie to kloci z hipotezami i wnioskami twojego doktora. Ale wiadomo, jesli teoria nie zgadza sie z faktami, to tym gorzej dla faktow..;)

Tu masz oparte cos na prawdziwych badaniach, z opisaniem metodologii, itd. Konkluzja jest w skrocie 'styl zycia zwiazany z bardzo niskim spozyciem miesa jest powiazany ze zwiekszeniem jego dlugosci'. Czyli mieso szkodzi:P

10.09.2010
01:06
[115]

Jałokim [ Generaďż˝ ]

"Ale wiadomo, jesli teoria nie zgadza sie z faktami, to tym gorzej dla faktow..;)"
:D
musze to zapamiętać

10.09.2010
09:22
[116]

Hellmaker [ Legend ]

wysiak ---> "wiec troche sie to kloci z hipotezami i wnioskami twojego doktora." - nie ma to jak zdeprecjonować od razu na wstępie źródło. No nie? Nie przeczytałeś artykułu, albo posiadasz całkowitą niemożność rozumienia tekstu czytanego.
W tym artykule "doktorek" przytacza co najmniej kilkadziesiąt źródeł badawczych, a Ty się uparcie czepiasz, że to tylko i wyłącznie mrzonki jednego facecika.

"styl zycia zwiazany z bardzo niskim spozyciem miesa jest powiazany ze zwiekszeniem jego dlugosci" - Ale nie z BRAKIEM mięsa w diecie. A to uparcie próbują nam wcisnąć wegetarianie. Już nie mówiąc o weganach.

"Czyli mieso szkodzi" - Wniosek nieuzasadniony i błędny. Nie zostały przeprowadzone równolegle badania dotyczące wysokiego spożycia mięsa, przy równoważeniu diety suplementami roślinnymi. Wniosek bardziej przypominający stary dowcip " Masz akwarium? To jesteś pedałem!".

"No litosci, moze po prostu nie pasowaly im angielskie warzywa na pestycydach. " - Ale to jest bzdura. Warzywa jakie by nie były nie zapewnią witaminy B12 - a to się rozchodzi. Bo jej w chwastach NIE MA. Nie dostaje się anemii od tego że "warzywa na pestycydach nie pasują". Dostaje się jej między innymi od braku witaminy B12. W chwastach jej nie ma, więc skądś się musiała brać.

"Tu masz oparte cos na prawdziwych badaniach, z opisaniem metodologii" - szczególnie, że jest to amerykański instytut badawczy, który promuje zdrowe żywienie. A nie od dziś wiadomo, że amerykańskie instytuty badawcze będą szły nie tylko za modą, ale i za interesami sponsorów :)
Ja mogę Ci przytoczyć równie "poważne" badania instytutów podające, że właśnie ekstremalne spożycie tłuszczów zwierzęcych pozytywnie wpływa na zdrowie, rozwój i długowieczność. Pierwszy z brzegu przykład - dieta prof. Kwaśniewskiego. Tłuszcz na tłuszczu, tłuszczem pogania. Tylko i wyłącznie zwierzęcy. Jest cholernie skuteczna. Naprawdę.

Jałokim ---> "musze to zapamiętać" - toż to powiedzonko jest starsze od węgla :)

Układ trawienny oczywiście nie jest tu dowodem, nieprawdaż? To że wydzielamy w żołądku kwas solny, który jest atrybutem jedyne mięsożerców i wszystkożerców, trzustka produkująca odpowiednie enzymy rozkładające mięso, system trawienia i wchłaniania substancji odżywczych przebiegający w jelitach? Nie mówię tu o owadach. Mówię tu o mięsie. Nie proteinach pochodzących z owadów, tylko o białku zwierzęcym i tłuszczach zwierzęcych. Choćbyś konia karmił stopniowo zwiększając zawartość mięsa w jego diecie - on tego nie strawi. W żaden sposób. I sam się przyjrzyj własnym zdjęciom - nie chodzi tu tylko o rodzaj uzębienia - także o jego układ. I sam sobie odpowiedz - czy nam bliżej do konia, czy do drapieżników?
Skoro już tak porównujesz - najbliższy człowiekowi jest szympans. A one są wszystkożerne - w dodatku często (wcale nie tak okazjonalnie jakbyś chciał) polują na inne małpy. A więc jakoś sobie radzą z surowym mięsem pochodzącym z mięśni. Twardym, łykowatym, żylastym. Chyba, że sugerujesz, że już potrafią rozpalać ogniska albo robić tatara. Albo proszą tygrysy żeby im przeżuły.

Cały czas próbujesz sprowadzić sytuację do absolutnie bzdurnego wniosku - człowiek nie jest mięsożercą, więc jest "z natury roślinożercą".

To, że dieta wszystkożerców opiera się najczęściej głównie na owocach, korzonkach i innych chwastach + owady, a okazjonalnie mięso - to nie jest argument. Argumentem tu jest dostępność tego pożywienia.
Typowi drapieżcy są w stanie się wyżywić jedynie mięsem, bo są z reguły samotnikami - nie potrzebują go dużo w danej okolicy. Proszę mi tu nie przytaczać przykładu stad wilków, bo one akurat nie jedzą tylko dużych zwierząt. Żeby było śmieszniej to typowa dieta wilków składa się z mnóstwa małych zwierzątek gryzoniowatych.
Wszystkożercy są zwierzętami stadnymi. Wiesz jakie ilości źródeł mięsa musiałyby się znajdować w pobliżu takiego stada złożonego z 20-30 szympansów? Toż one by musiały się nauczyć polować na słonie. Co nawiasem rzecz biorąc właśnie uczynili przodkowie człowieka.
Nauczyli się współpracy w zdobywaniu potrzebnego wysokokalorycznego pożywienia i w dużych ilościach.

10.09.2010
10:03
smile
[117]

Cremek [ Generaďż˝ ]

Jako czlowiek jedzacy wszystko tak jak mnie natura stworzyla podsumuje temat wegetarianizmu jednym zdaniem - "moje jedzenie sra na wasze jedzenie"...

10.09.2010
10:13
[118]

bolo87 [ Pretorianin ]

Wegetarianizm jest bardzo zdrowy.

10.09.2010
10:18
[119]

Mark24 [ Legend ]

Tak jak Cremek ;-)
W ogole nie rozumiem podstaw dyskusji - czlowiek jest wszystkozerny i zmuszanue sie do przyjmowania tylko pokarmow pochodzenia roslinnego jest sprzeczne z natura. Po tylu latach ewolycji nasz organizm potrzebuje tez miesa i tluszczu zwierzecego. Tych potrzeb nie oszukasz z dnia na dzien.

A dobre samopoczucie - coz autosugestia. Gdyby jakas Britney Spears nagle zaczela wcinac tylko dzemy to zaraz znalazloby sie tysiace nasladowczyn, ktore po kuracji dzemowej czulyby sie przewspaniale.

Ja wegetarianizm - nazywam przejsciowa moda, ktora to na pewno dziala na nas negatywnie (bo zarcie tylko roslinek jest nienaturalne) ale na tyle wolno by przez kilka lat stosowania nie widziec skutkow ybocznych.

10.09.2010
10:42
[120]

Attyla [ Legend ]

Po pierwsze to należy odróżnić wegetarianizm od niejedzenia mięsa.
Kim innym jest jarosz i wegetarianin. Wegetarianizm to ideologia, która osobom okradzionym z Boga daje poczucie przynależności i kryteria autoidentyfikacji. Jarosz to po prostu osoba, która nie jada mięsa.
Ideologia - jako odwołująca się do stanu idealnego - więc totalnego nie toleruje jakichkolwiek odstępstw i wegetarianin, który zje mięso jest postrzegany przez pozostałych wyznawców tej niedorzeczności jako osoba "brudna". Mają oni swoje rytuały "oczyszczenia". Przy czym, jako, że jest to ideologia totalnie materialistyczna, więc postrzegająca człowieka przez pryzmat jego przewodu pokarmowego (niezbyt zachęcająca perspektywa - prawda?:D), rytuały te odnoszą się do "oczyszczenia" z pozostałości mięsa jako materialnego symbolu zła absolutnego (jest to zatem ideologia manichejska).
Naturalnie - ponieważ są to ludzie, którzy nigdy nie przyznają się do tego, że zaspokajają w ten sposób konieczność wiary - zawsze będą to określać jako rodzaj usuwania toksyn z organizmu.

W ogólnym rozrachunku nie różni się to od wyznawców ufo, upadku/degradacji "ludzkości", której źródła to człowiek jako istota prawdziwie boska (jak wyznawcy teorii pokroju deanikinowskich), komunistów, kapitalistów i całej masy innych ludzi, w których zamordowano Boga.

No i kwestia druga. Tego nie można postrzegać w kategoriach "zdrowy/niezdrowy", bo to jest już czysty zabobon.

Na pewno dobrze jest od czasu do czasu powstrzymać się od przyjmowania pokarmu w ogóle lub jakiegoś jego rodzaju (np. mięsa). Dlatego Kościół utrzymuje posty zwykłe i ścisłe. Pozostaje tylko kwestia tego, czy przynosi to pożytek zdrowotny, czy duchowy.
Osobiście nie zalecam postrzegania tego od strony czysto fizycznej, bo to degradacja człowieka i siebie samego do poziomu zwierzęcia.

10.09.2010
10:48
smile
[121]

wysiak [ Legend ]

Hell -->
"szczególnie, że jest to amerykański instytut badawczy, który promuje zdrowe żywienie. A nie od dziś wiadomo, że amerykańskie instytuty badawcze będą szły nie tylko za modą, ale i za interesami sponsorów :)"
A bo ja wiem czym sie kierowal i za czyimi interesami sie ustawial dr Byrnes, piszac ten artykul, swietej pamieci doktor tez zreszta promujacy zdrowe zywienie i wszelkiego rodzaju diety (trzeba przeciez sluchac eksperta od dlugiego zycia, ktory wykorkowal w okolicach wieku chrystusowego)? Artykul bardzo zreszta w stylu 'still not convinced?' teorii spiskowych - do wszelkich takich "naukowych" opracowan podchodze bardzo podejrzliwie, bo nie jestem medykiem, by wiedziec lub nie wiedziec czy autor gdzies mnie sciemnia czy nie. Polecam opowiadanie "Zlota Ges" Isaaca Aasimova (biochemika z wyksztalcenia), gdzie opisuje on calkiem wiarygodnie i jak najbardziej naukowo reakcje biochemiczne, ktore spowodowaly, ze pewna ges zaczela znosic zlote jaja - laik za cholere sie nie zorientuje gdzie dokladnie tez naciagnal on rzeczywistosc, by naukowo wykazac taka mozliwosc.

Mark24 --> Bredzisz, wegetarianizm jest praktykowany przez mnostwo ludzi od lekko liczac setek lat:)

10.09.2010
11:00
smile
[122]

smalczyk [ Senator ]

Wegetarianizm to ideologia, która osobom okradzionym z Boga daje poczucie przynależności i kryteria autoidentyfikacji

O fuck, jednak nawet do wegetarianizmu da się wcisnąć attylowa ideologię!!
Co następne, zbieranie znaczków pocztowych? ;)))

10.09.2010
11:13
[123]

niewirnik [ Pretorianin ]

Attyla, a ty nie masz bana?

smalczyk, no nie? :-D

Wegetarianizm NIE JEST IDEOLOGIA. To swiadomy wybor stylu zycia. Nie mieszajcie do tego religii, wredoty.

10.09.2010
11:18
smile
[124]

Loon' [ Generaďż˝ ]

smalczyk -> kto by brał na poważnie słowa attyli (na zdj.)? to czlowiek, ktory odspiewal rote, wywiesil flage, "odszedl" z forum, a drugiego dnia jak gdyby nigdy nic znowu pisze te swoje glupoty :)

jak dla mnie bankowo jedzie na prochach, pytanie jakich :)


czy wegetarianizm jest zdrowy ? - Loon'
10.09.2010
11:24
[125]

niewirnik [ Pretorianin ]

[125] Ooo, Attyla pod krzyżem! Hahaha

10.09.2010
11:32
[126]

BlackBolt [ Senator ]

10.09.2010
11:37
[127]

Attyla [ Legend ]

niewirnik
To swiadomy wybor stylu zycia
gadka o "stylu życia" to też część ideologii. Tym razem neoliberalnej. A konkretnie rawlsowskich rojeń indywidualistycznych.

10.09.2010
11:37
smile
[128]

_MaZZeo [ Legend ]

Kim innym jest jarosz i wegetarianin. Wegetarianizm to ideologia, która osobom okradzionym z Boga daje poczucie przynależności i kryteria autoidentyfikacji. + reszta posta

Ja pierdacze, nie mam pytań po prostu, oszołom pierwszej wody.

10.09.2010
11:40
[129]

MiToLipton [ Legionista ]

Wszytko jest fajnie, ale pełnowartościowe białko jest ciężko uzyskać z roślin, no chyba, że jajka tez zajadacie:)

10.09.2010
11:40
[130]

Devilyn [ Storm Detonation ]

Wiedziałem że będzie shitstorm :). A że z Attylą na czele to można było się domyśleć.

Ja uważam że jedzenie czy niejedzenie mięsa to sprawa osobista. I przekonywanie kogoś na siłe nie ma najmniejszego sensu. Np. takie słabe granie na uczuciach zdjęciami tych zwierząt. Owem one mnie ruszają, ale komuś to może dać tylko okazję do popisania się jakimś "mondrym demotywatorem" dotyczącym dlaczego ma w dupie inne istnienia na tym świecie.

Ja mięsa nie jem prawie wcale, czasem mi się zdarza więc nie uważam się za nikogo. Ale to że uważam że taki wybór to wolna wola człowieka to neoliberalizm więc królestwo Boga jest dla mnie zamknięte.

10.09.2010
11:45
[131]

Hellmaker [ Legend ]

Można powiedzieć, że wegetarianizm jest zdrowy. Ale to bardzo uogólnione pojęcie. Dlaczego tak się dzieje?
Przyczyna jest chyba dość prosta. Ludzie rozpoczynający dietę wegetariańską - rozpoczynają ... no właśnie ... dietę.
Zaczynają dbać o składniki, o ich zrównoważenie, o ich ilość, odpowiednie porcje, o odpowiednich porach, itd. Ci nowocześniejsi robią badania krwi, żeby wyłapać ewentualne niedobory witamin, badania serca i takie tam inne.
Ci, którzy nie robią takich badań - jak np. hindusi - opierają się na tradycji - ale nadal jest to pewna zrównoważona dieta. Zeżreć tyle liści kapusty, tyle kiełków, tyle tego, tyle owego.

To tak jak z każdym innym jedzeniem. Czy nikogo nie zastanawiało dlaczego schaboszczaka, czy inne potrawy z wieprzowiny podaje się - tradycyjnie - zawsze z kapustą? Bigosy, sznycelki, schabowy ... Nasi przodkowie nie znali określenia "witaminy" czy inne takie, ale wiedzieli że tak ma być. Nie tylko dla smaku.
Wieprzowina mianowicie wytrąca z organizmu witaminy z grupy B - B1, B6, B12. A kapusta je uzupełnia w sposób niemalże doskonały.
Z praktycznie każdą "tradycyjną" potrawą tak jest. Dlatego też kraje arabskie i żydowskie mają surowy zakaz jedzenia wieprzowiny. Nie dlatego, że jest "nieczysta". Dlatego, że łatwo się psuje i wywala z organizmu składniki, których w tamtym klimacie niemalże nie sposób uzupełnić.
Dlatego np. tak wiele potraw z tych kuchni jest opartych na czosnku. Nie dlatego, żeby zabić smród psującego się mięsa :) bo to bzdura - dlatego, żeby dostarczyć organizmowi pewnych substancji, które mu są niezbędne do funkcjonowania.
A nie dlatego, że Jahwe/Allah tak kazał.

Dlatego też każda kuchnia regionalna jest dopasowana do regionu. Nie tylko ze względu na dostępność składników, ale także na ich energetyczność, możliwość uzupełniania składników mineralno-witaminowych, sposób trawienia (zauważcie, że im bardziej na południe - tym więcej przypraw i to coraz ostrzejszych)

Tak naprawdę nikt, nigdy nie przeprowadził badań co by było gdyby przeprowadzić dietę opartą na całkowicie standardowym żywieniu, opartym na mięsie, ale właśnie idealnie zrównoważoną.
Mogłoby się znienacka okazać, że nie ma znaczenia co jesz - natomiast ma znaczenie jak jesz i w jakich ilościach, w jakich "dawkach", jak przyrządzone. Mogłoby się też okazać, że nagle wegetarianie żyją znacznie krócej niż ci, którzy dostarczają organizmowi właściwe ilości protein, witamin, białka zwierzęcego i tłuszczów zwierzęcych.

Wszystkie badania na temat "cudowności" wegetarianizmu odnoszą się porównawczo do pewnej średniej. Średniej, u której tak naprawdę nadzór nad jedzeniem jest jedynie taki, żeby nie brakło w lodówce :)

10.09.2010
11:52
smile
[132]

smalczyk [ Senator ]

[128] -> tak się właśnie zastanawiałem czego mi w pierwszym attylowym poście brakowało. Idiote rawlsa mamy, neoliberalizm też - jest dobrze!

10.09.2010
11:57
[133]

wysiak [ Legend ]

Attyla --> Wegetarianizm jest tak samo "czescia ideologii neoliberalnej", jak swastyka jest symbolem nazistowskich Niemiec. Jesli ktos chce tak uwazac, to jego sprawa, jednak swiadczy to tylko o jego wlasnych klapkach na oczach, i w zaden sposob nie rzutuje ani na wegetarian, nie majacych z ideologia nic wspolnego, ani na ludzi, uzywajacych swastyki zgodnie z pierwotnym znaczeniem.

10.09.2010
12:02
[134]

Attyla [ Legend ]

Devilyn
Jakoś nie przypominam sobie, bym gdziekolwiek twierdził, że to co jesz nie jest twoją sprawą. Oczywiście w granicach rozsądku.
Ja pisałem o ideologii wegetariańskiej i neoliberalnej z jej sztandarową kalką językową "stylu życia".

Przeczytaj sobie mój pierwszy post w tym wątku. Moim celem było tylko zwrócenie uwagi na różnicę pomiędzy wegetarianizmem jako ideologią i niejadaniem mięsa będącym zwyczajem jaroszów.

Co do wegetarianizmu, to jest to czysta kalka z religii hinduistycznej, gdzie niejedzenie mięsa ma znaczenie mistyczne (związane z tezą o wędrówce dusz). W chwili, gdy fenomen obedrze się z jego religijnego znaczenia, zaczyna żyć własnym życiem jako fetysz i tym samym staje się neopogaństwem.
Ta przemiana w fetysz jest koniecznością, gdyż niejedzenie mięsa dla samego niejedzenia mięsa nie ma żadnego sensu. Więc ludzie zapożyczają sobie religijny element wędrówki dusz bez wędrówki dusz, umieszczając niejedzenie mięsa w pseudomoralnym paradygmacie nie krzywdzenia także zwierząt innych niż człowiek (zwierząt, bo coś takiego jak dusza to w ich przekonaniu bzdura).

10.09.2010
12:05
[135]

MGS_Saladin [ ]

długo nie pożyjesz na samych owocach i warzywach trzeba rozważyć wiele czynników jednym z nich jest równowaga kwasowo-zasadowa owoce i warzywa sa tymi produktami zasadowymi i w momencie kiedy przegniesz z tym to w ekstremalnych przypadkach można wpaść w śpiączkę inne sprawy to proteiny w warzywach owocach jest mało ich a do życia są niezbędne

dużo materiałów video jest odnośnie tego tematu na train-your-body.net luknij zanim coś źle zrobisz ;)

10.09.2010
12:10
smile
[136]

wysiak [ Legend ]

Attyla --> Ale wegetarianizm u hindusow wcale nie wynika z religii - na pewno nie u wyznawcow Hindu, moze jedynie u Jain to sprawa religijna (przez zakaz krzywdzenia wszelkich zywych istot), ale ich jest kilka procent. Mnostwo hinduistow nie jest wegetarianami, co najwyzej nie jedza wolowiny - tylko dlatego, ze jest to zwierze uznawane za swiete, np Sziwa jako wierzchowca uzywal byka.

10.09.2010
12:17
[137]

Attyla [ Legend ]

To akurat może być. Nie będę się spierał. To, co napisałem nie wymyśliłem ale dowiedziałem się od znajomego Hindusa. Nie podejmowałem badań w celu weryfikacji jego zeznań:)

Być może nie jest to powszechne. Tyle, że kopiowanie wcale nie musi dotyczyć zwyczajów powszechnych. Wszak prawda?

10.09.2010
12:21
smile
[138]

Molzey [ Generaďż˝ ]

Oczywiście, że człowiek nie jest przystosowany do jedzenia mięsa. A już surowego to w ogóle...
Ktoś powinien o tym powiedzieć Eskimosom, wszelakim Indianom i całej reszcie bo chłopaki nie wiedzą jak sobie szkodzą, i że to w ogóle niemożliwe strawić surowe mięso.


czy wegetarianizm jest zdrowy ? - Molzey
10.09.2010
12:49
[139]

Mepha [ Mhroczny Pogromca ]

jeśli nie przesadzisz to tak

10.09.2010
12:59
[140]

_agEnt_ [ Tajniak ]

Wegeterianizm nie jest zdrowy. Odbiera poczucie humoru.

10.09.2010
13:07
[141]

Jałokim [ Generaďż˝ ]

Hell ---> Nie wiem czy stosujesz się do tego powiedzenia, które mi się tak spodobało, czy nieświadomie ignorujesz część moich wypowiedzi. Po "Cały czas próbujesz sprowadzić sytuację do absolutnie bzdurnego wniosku - człowiek nie jest mięsożercą, więc jest "z natury roślinożercą"." straciłem zapał do dalszej dyskusji.
Jedyne co cały czas powtarzam to "człowiek nie jest przystosowany do jedzenia mięsa". Jak wskażesz mi miejsce, w którym chociażby zasugerowałem, że jest typowym roślinożercą, to ślę ci kratę browarów. Szukając takiej wypowiedzi możesz kilka razy przypadkiem natrafić na słowo "wszystkożerny", co nie wyklucza braku przystosowania do jedzenia mięsa.
Mam jedynie nadzieję, ze chociaż o tych bzdurach związanych z kłami zmieniłeś zdanie.

A! Jeszcze dodam, że jeśli przyjąć stosowanie narzędzi za rodzaj przystosowania, to zgodzę się, że człowiek jest przystosowany do jedzenia mięsa.
Nie miej jednak brzmi to tak samo jak 'kruk jest przystosowany do wysiadywania jaj w gnieździe', kiedy to kruk przystosowuje gniazdo do siebie.

a teraz udam sie na pulpety :)

10.09.2010
13:40
[142]

niewirnik [ Pretorianin ]

Atylla, takie pytanie do Ciebie. Gdzie wg. Ciebie jest Bóg? W mięsie, czy w marchewce?

10.09.2010
13:45
[143]

Hellmaker [ Legend ]

Jałokim ---> Powiedz co wg Ciebie wskazuje na nieprzystosowanie człowieka do jedzenia mięsa.
Ja wskazałem co na to wskazuje, natomiast Ty jedyne poprzez próby obalenia tychże.

1. Układ zębów, szkliwo na zębach.
2. Kwas solny w żołądku.
3. Trzustka i enzymy trawienne.
4. System wchłaniania substancji odżywczych w jelitach (zarówno cienkim jak i grubym).
5. System żołądkowo-jelitowy.
6. Ważne dla życia pierwiastki śladowe i witaminy obecne TYLKO w mięsie.

To tylko najważniejsze cechy przystosowania człowieka do spożywania mięsa. Obecne w "ludzkości" od zarania dziejów.
Proszę przedstaw teraz cechy, które wskazują na NIEPRZYSTOSOWANIE człowieka do spożywania i przetwarzania produktów mięsnych. Nie pisz mi tu bzdur o zębach nieprzystosowanych do rwania świeżego mięsa pochodzącego bezpośrednio z mięśni, bo to idiotyzm. Jeżeli trzeba, to człowiek sobie z tym poradzi - koń czy krowa nie.
A że będziemy mieli z tym trudności? Nasi dawni, dawni przodkowie nie mieli z tym trudności - dopiero dziesiątki tysięcy lat ewolucji w trakcie której zanikły nam pierwotne zęby i pazury spowodowało to o czym teraz bajdurzysz.
Najbliższe nam małpy - szympansy doskonale sobie radzą ze spożywaniem surowego mięsa.
Najstarsze znane nam hominidy od których można datować ewolucję w człowieka - Australopithecus afarensis - miał duże kły. Bynajmniej nie do rozłupywania orzechów. W kolejnych "wcieleniach" całej linii "homo ..." te kły zanikają w miarę rozwoju posługiwania się narzędziami, ogniem, itd.

11.09.2010
17:19
[144]

Jałokim [ Generaďż˝ ]

Hell ---> świnia ma niesamowicie podobny układ trawienny, czy zatem jest przystosowana do jedzenia mięsa?
Do jedzenia mięsa jesteśmy tak samo przystosowani, jak przystosowani jesteśmy do pływania.

11.09.2010
17:22
[145]

gnoll [ Legend ]

Hell ---> świnia ma niesamowicie podobny układ trawienny, czy zatem jest przystosowana do jedzenia mięsa?

Świnia jest wszystkożerna, niektóre ze świń polują np. na żmije.

11.09.2010
21:04
[146]

niewirnik [ Pretorianin ]

Świnia je też drewno, a człowiek nie.

11.09.2010
21:19
[147]

Alien.pl [ Generaďż˝ ]

Temat o wegetarianach a zeszło na świnie no?
Ogólnie człowiek jest zwierzęciem wszystkożernym, wiec wegetarianizm jako tako jest wypaczaniem naszej natury, co jednak nie znaczy że jest zły. A tak naprawdę kuchnia wegetariańska to strasznie drogi biznes, bo aby autentycznie była zdrowa i nie doprowadziła organizmu do choroby, musi byś odpowiednio zbilansowana i urozmaicona, a to wbrew pozorom kosztuje i to nieźle.
Bo tak naprawdę wegetarianizmu nie da się sprowadzić tylko do bułki z Bananem, kanapki z pomidorem i cebulą, gotowanej marchewki, kukurydzy i groszku. To szybko by doprowadziło organizm do kulturystyki rodem z Oświęcimia. ogólnie powinien to nadzorować specjalista od żywienia, tak aby dobrać naszą dietę, żeby roślinami zaspokoić to co normalnie pobieramy z mięsa, co nie jest takie łatwe.
Co do mięsa to paradoksem pewnym jest że jego strawienie pochłania ok 3x więcej energii niż organizm sam z niego uzyskuje ?

11.09.2010
23:20
[148]

Ezrael [ Very Impotent Person ]

Czytam dopiero teraz wątek, więc trochę z opóźnienie i nawiążę do wcześniejszych postów.

Była dyskusja o kłach i ich ważności. A zdajecie sobie sprawę, że u człowieka w ogóle zęby są w zaniku? Coraz większy odsetek populacji nie wykształca części zębów stałych. Nie ma ich zawiązków. Czemu? Bo człowiek już nie potrzebuje zębów. Ma roboty kuchenne i maszynki do mielenia. Czyli co? Jesteśmy nic-żercami?

Poza tym ktoś wyjechał z dziwacznym argumentem, że mamy za długie jelita do jedzenia mięsa i ono gnije. Po pierwsze, jak wspominano tu nie raz, ludzie są wszystkożercami, bo jesteśmy od strony fizycznej niezbyt doskonałym gatunkiem, który wcinał ochłapy po innych i co się tylko dało (stąd zresztą dostaliśmy kopniaka do ewolucji mózgu, silny osobnik nie musi być cwany, kombinować musi słaby). A więc w takiej sytuacji układ pokarmowy ewoluuował w kierunku możliwości strawienia pokarmu bardziej wymagającego, czyli roślinnego i w związku z tym musiał osiągnąć "złoty środek". Jednocześnie jednak został pominięty fakt, że zarazem organizm jest świetnie zabezpieczony przed negatywnymi skutkami niedokładnego trawienia - na końcowych odcinkach, gdzie dochodzi do ewentualnego gnicia nie następuje już wchłanianie, a wcześniej resztki są odsysane z wody.

Po drugie w kwestii samej długości jelita - średnia ludzka to 4-5m. Ale to tylko średnia, bo rozrzut wynosi 2,5-11m. Wytłumaczcie mi to. Czyli co? Jednym gnije, innym nie? Jedni są mięsożerni, inni roślinożerni?


Lysak --> "Co do zębów to badania wykazują, że pierwotni ludzie nie posiadali kłów i mieli znacznie dłuższy przewód pokarmowy". Pokaż mi te badania. A zresztą nie sil się. Bo to są bzdury, mówiąc delikatnie. Poczytaj sobie o australopiteku -

za wiki: "Charakteryzowały się masywną szczęką, mocnym uzębieniem, ale już krótkimi kłami – umożliwiało to poziomy ruch trący i świadczy o przewadze twardego pokarmu roślinnego w ich pożywieniu". Czyli jeszcze wcześniej kły też były i to długie.

A oto Ardipithecus ramidus, przodek australopiteka:



Obejrzyj sobie zdjęcie.

Ale żeby nie było - jedźmy też w kierunku współczesności i nie o samych kłach:

Mamy pierwszego bezpośredniego przodka:
Homo habilis (2,5-1mln lat temu) - "Prawdopodobnie Homo habilis był padlinożercą. Naukowcy wywnioskowali to z tego, że narzędzia, którymi się posługiwał, nie były dobre do polowania na większą zwierzynę. W wąwozie Olduvai polował na żółwie i małe gryzonie.

Naukowcy dowodzą, że właśnie jedzenie mięsa przyczyniło się do jego rozwoju. Dzięki takiemu pożywieniu proces uczłowieczania doznał gwałtownego przyspieszenia"



Homo erectus (1,8mln-70tys lat temu) - "Odkrycia wskazują na to, że pitekantropy polowały na antylopy, co było już bardziej skomplikowane niż polowanie na żółwie i drobne gryzonie, jak to czynił Homo habilis w wąwozie Olduvai"

O samym homo sapiens nie ma co się chyba rozwodzić. Poza okazyjnym wcinaniem jagód i orzechów rolnictwo wymyślił dopiero parę-paręnaście tysięcy lat temu.

Nie chcę być tendencyjny, ten podstawowy podział dzieli się dalej, niektóre z tych "podgatunków" rzeczywiście miały prawdopodobnie bezkłowe i w ogóle typowo "roślinne" uzębienie. Ale ich okres istnienia jest liczony w dziesiątki, góra setki tysięcy lat. Więc sposób odżywiania się zmieniał w trakcie ewolucji. Nie zmienia to jednak faktu, że tak było w przypadku hominidów - preludzi, natomiast w przypadku rodzaju Homo przez cały czas dwóch i pół miliona lat mamy do czynienia z mięso-/wszystkożercami (nie jestem pewny co do neandretalczyka, ale to gatunek poboczny do naszego, a nie przodek w prostej linii).




"zdajesz sobie sprawę z tego, że jest silna zależność między jedzeniem mięsa a agresją" - Ponownie, przedstaw mi zależność biochemiczną między spożywaniem mięsa, a produkcją hormonów wywołujących agresję. Albo zależność psychologiczną, niezwiązaną przecież z polowaniem i przystosowaniem organizmu do walki, bo w markecie to się co najwyżej poluje na okazje cenowe.


Doceniam wrażliwość osób nie jedzących mięsa, ale czemu nie nazwiecie rzeczy po imieniu? Nie chcecie jeść mięsa, bo żal Wam zwierząt, które nierzadko żyją i umierają w paskudnych warunkach i nie chcecie być pośrednimi sprawcami ich cierpienia. To jest godne szacunku i jest wystarczającym powodem do takiego, a nie innego trybu życia. Po co wymyślać jeszcze jakieś dodatkowe, często głupie, albo kłamliwe powody?

11.09.2010
23:37
[149]

Belert [ Legend ]

gnije pokarm roslinny mieso sie dobrze i szybko wchania.
Wegetarianizm jest szkodliwy dla czlowieka .
Amen

12.09.2010
00:19
[150]

caramucho [ Generaďż˝ ]

Daruje sobie argumenty których przeleje się tu zapewne morze ale zauważyłem ze niemal wszyscy znani mi osobiście wegetarianie zazwyczaj:
-są niezdrowe blade,
-wydaja się apatyczne, senne,
-brak im wigoru, jakiejś wewnętrznej energii,
-sprawiają wrażenie wiecznie zmęczonych,
-są flegmatyczne,

Oczywiście zapewniają ze czuja się świetnie, może i nawet tak jest ale gdybym ja tak wyglądał to czuć świetnie bym się raczej nie mógł.

12.09.2010
08:32
smile
[151]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

Attyla w wątku o wegetarianizmie? <idzie po popcorn> Panowie, film się zaczyna! : )



PS: Bo aż trudno mi się powstrzymać. Zabawne jest jak ludzie potrafią dokładać do swojego trybu życia (wegetarianizm) biologiczne i biochemiczne bzdury, żeby tylko wyszło że to jest zdrowe, mądre i generalnie do wegetarianizmu ludzie są przystosowani : )

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.