GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Pazerni rodacy

08.08.2010
21:53
smile
[1]

mirencjum [ operator kursora ]

Pazerni rodacy

Przydało by się specjalne surowe prawo na podobne przypadki. Najlepiej jakby wieszali na latarniach, dla przykładu. A może to wolny rynek? Przedsiębiorczość? Biznes?

"...Ludzie jedni i ci sami biorą po dziesięć toreb. Chamsko - żalą się mieszkańcy. Biorą i potem sprzedają. Chleb po 4,5 złotych za cztery kromki. 12 złotych za chleb. Gdzie jest policja, gdzie jest straż miejska? To karygodne, że wykorzystują ludzi w takiej tragedii..."

08.08.2010
21:54
smile
[2]

Shoggoth [ Stairway to Heaven ]

Prawa rynku.

No cóż w końcu mamy solidarny naród głębokiej wiary.

08.08.2010
21:58
[3]

Reality [ Gitarzysta ]

Torebki o ile wiem to są płatne po 20-50gr

12zł biorąc pod uwagę informacje pewnie kosztuje 10 zł
Ale co nie zmienia faktu, że i tak drogo.

08.08.2010
22:02
[4]

Dr.aska MEN [ Konsul ]

Wyścig szczurów dlatego chcę się przeprowadzić na wieś tam by się takie rzeczy nie zdarzyły

08.08.2010
22:03
[5]

koniec jest blisko [ Generaďż˝ ]

Oczywiscie, na wsi mieszkaja sami uczciwi, pracowici, zyczliwi Polacy katolicy. Tylko uwazaj zebys raz nie zapomnial do Kosciola pojsc, albo Ksiedza wpuscic...

08.08.2010
22:05
[6]

mefek [ Senator ]

draska -> W całym powiecie ludzie będą wiedzieli co i gdzie robiłeś nawet jak tego nie robiłeś.

08.08.2010
22:07
smile
[7]

szymon_majewski [ Legend ]

Ja bym dal w leb i utopil bezceremonialnie, a potem rozdal. Strazacy i tak by pomysleli ze nurt go utopil.

Od dawna uwazam ze samosady sa najlepsze, a mam na to coraz wiecej dowodow.

08.08.2010
22:33
[8]

Azerath [ Generaďż˝ ]

No cóż, czynu nie pochwalam, ale nie jestem za jakimiś samosądami. Mieli pomysł i go wykorzystali. Fakt, żerują na biedzie innych, ale sami przecież nie mają lepiej. Lepiej wziąć pod lupę tych, którzy im taką okazję dali (bo dla swojej rodziny ludzie są gotowi do wielu rzeczy). Czy urząd miasta nie mógł jakoś lepiej rozplanować tego rozdawania żywności?

szymon_majewski - ciekawe co by się stało, gdyby to ciebie ktoś o coś oskarżył i i tak bezceremonialnie utopił? Nawet gdybyś wiedział, że twoje przewinienie to błahostka. Nie wydawaj więc tak pochopnie osądów, od tego jest prawo. Może nie doskonałe, ale jedyne jakie mamy - jeśli nie będziemy się go trzymali lub będziemy pozwalali sobie na ustępstwa, to zapanowałaby anarchia.

A na wsiach wcale nie jest lepiej z ludźmi, nie łudźcie się, że tam wszyscy święci co to w każdą niedzielę do kościoła pójdą i każdemu bezdomnemu piątaka dadzą. Tak jak w mieście zdarzają się i dobrzy, i źli. I, jak trafnie zauważył mefek, na wsiach wszyscy wiedzą o wszystkim i to niekoniecznie zawsze ta wiedza pokrywa się z rzeczywistością.

08.08.2010
23:05
smile
[9]

szymon_majewski [ Legend ]

Wiesz Azerath, co innego kiedy mamy konkretne dowody lub swiadkow a sad nic nie moze poradzic. Nigdy nie wydalem na nikogo pochopnie osadu, ale skoro juz mowi sie o anonimowych przypadkach to znaczy ze sprawca jest znany przynajmniej z widzenia.
Ja i tak kazdego dnia moge zostac przejechany, utopic sie lub cos w tym stylu. Tyle ze ja staram sie pokazac calym soba, ze jestem nastawiony na pomoc i na bezinteresownosc (pomieszkalbys ze mna pol roku i sam bys mnie naklanial zebym czasem cos przyjal xP), wiec raczej takie cos mi nie grozi. A juz na pewno nie zeruje na cudzym nieszczesciu, kimkolwiek by ta osoba nie byla.
Jesli chodzi o prawo jakie mamy i ktorego nalezy przestrzegac - najgorsza rzecz jaka mi sie zdarza to wypic czasami Patyka o smaku agrestowym na opuszczonym boisku do pilki noznej. Nikogo tym nie zdemoralizuje, bo nikt tamtedy nie przechodzi (sa dwa wyjscia i to na tej samej ulicy) chyba ze policzymy innych pijacych w tym miejscu. Raz albo dwa zdarzylo mi sie cos glosno krzyknac wieczorem, ale byla to najpozniej godzina 22, kiedy jeszcze sporo ludzi nie spi. Natomiast sa bardzo duze luki i czesto prawo mozna obejsc tak, ze za to samo przewinienie za ktore na Kubie zostalbys poddany pod sad polowy, w Polsce dostajesz 5 lat w zawiasach na 2.
A i nie jestem tez typem "biernego narzekacza". To prawda w PL nie jest najlepiej, ale i tak wielce kochane Stany Zjednoczone wcale nie sa lepsze. Wyzszy poziom zycia tam to mit, kto zarabia malo, ten zarabia malo. A luki prawne w kodeksie amerykanskim to juz absurd na absurdzie. Za kradziez batonika dostajesz 10 lat, a za brutalne usilowanie zabojstwa obserwacje pod okiem psychologa.
Mozna narzekac na to jak u nas jest beznadziejnie, zmienic obywatelstwo na Niemieckie i probowac sobie ulozyc zycie od nowa. Tylko po co, skoro tam tak czy siak jest praktycznie tak samo ? Nie slyszymy o wielu rzeczach, bo jestesmy skupieni na lokalnych problemach. I tak bylem zaskoczony ze w Polskich mediach mowili o Love Parade. To nie jest pierwszy przypadek, chociaz pierwszy tak bardzo naglosniony.

ed. ze wsia masz racje - bywa roznie. Jesli tylko na wsi nie ma "kwok" ktore nie maja konkretnego zajecia poza sprzataniem, gotowaniem, praniem i onanizowaniem sie w nocy bo maz ich juz nie chce w tym celu - a sa to najwieksze zrodla wyssanych z palca historyjek - to potrafi byc spokojnie. Sam bytuje na takiej wsi. Sa tam 2 czesci tj. stara i nowa a roznia sie jedynie tym ze do nowej odchodzi uliczka (obydwie bezimienne). Zameldowanych jest (wg danych z 2008 roku) 221 osob, ale z realnych spostrzezen jest ich tylko jakies 90. To naprawde niewielka wies, wszyscy tak czy siak sie nie znaja, ale najblizszych sasiadow (do 1 km odleglosci) jak najbardziej. Panuje tam troche inna kultura i nie kazdy by sie tam odnalazl (przykladowo: Sasiad pewnego razu przyszedl kiedy bylem na zakupach. Wszedl do domu praktycznie bez zaproszenia. Ale ze to przyprowadzil elektryka ktorego zalatwil z innej wsi i pomogl mu usunac usterke.), ale nie ma plotkastwa. Wszyscy mili, nawet dla typowego mieszczucha jak ja. W sklepie sprzedawca zawsze wita sie usciskiem dloni (poniewaz jestesmy w podobnym wieku jest to zwykle "Czesc"), a kiedy biore piwo z polki zawsze nie omieszka zapytac "Nie wolicie zimnego ?" ;)

08.08.2010
23:30
[10]

Narmo [ nikt ]

A jak była ta wcześniejsza w tym roku powódź, to było inaczej myślicie?
Nie wiem, jak to było z jedzeniem akurat, ale mój znajomy ma hurtownię obuwia. Przywiózł kulka kartonów gumowców powodzianom, żeby mieli w czym chodzić po tych bagnach, które zostały po opadnięciu wody. Jeszcze nie zdążył odjechać, a "poszkodowani" zaczęli sprzedawać nowo otrzymane dary za kwotę znacznie mniejszą, niż w okolicznych sklepach nie dotkniętych powodzią (które ciągle oferowały te gumowce po cenach sprzed powodzi, chociaż mogli nieźle zarobić dodając po kilka zł do ceny każdej pary). Z jedzeniem i picem na szczęście podobnych przypadków praktycznie nie było. Głównie dlatego, że wydawaniem tego zajmowała się "władza" (wyznaczone przez Starostwo Powiatowe osoby spoza zalanych terenów, oraz sołtysi danych wsi), a posiłki gotowe były spożywane na miejscu, więc małe były szanse, że ktoś dostał na przykład 10 talerzy zupy i je potem sprzedawał (chociaż oczywiście dokładki dawaliśmy, jak ktoś poprosił). Ogólny spokój był pewnie dlatego, ze ci najbardziej pazerni na czas powodzi wyprowadzili się do swoich willi w Bieszczadach, na Mazurach czy w innych tego typu malowniczych miejscach.

08.08.2010
23:32
[11]

Wiil.i.aM [ P! ]

A co było z Panem, który chciał zlikwidować piekarnię i przeróżne pieczywa oddać dla bezdomnych?
Dostał po pysku za to.

Witamy w Polsce gdzie wszystko jest możliwe.

08.08.2010
23:46
[12]

Hellmaker [ Legend ]

Wiil.i.aM ---> Już nie naciągaj. Było to wyjaśniane już kilkukrotnie i jego działalność charytatywna z tym chlebem miała niewiele wspólnego z tym za co go US dupnął.

08.08.2010
23:49
[13]

Wiil.i.aM [ P! ]

[12]
No dobra.. to był zły przykład. Ale patrząc na artykuł, który podał nam kolega w 1 poście tracę nadzieję, że istnieją jeszcze ludzie, którzy chcą pomóc "na prawdę". Oglądając dziś wydarzenia usłyszałem coś, co potwierdza to zdanie: Ludzie przyjeżdżają i nie pomogą. Wolą stać i patrzeć się jak my chodzimy z workami.

08.08.2010
23:52
[14]

Hellmaker [ Legend ]

A to fakt.

09.08.2010
00:37
[15]

Lukxxx [ Generaďż˝ ]

Ktoś rozdaje coś za darmo (co jest warte te 12zł w tamtych warunkach), a potem zagląda człowiekowi co robi z jego już własnością (że to odsprzedaje).

Kto daje i zabiera... Trzeba było nie dawać, ale komuna silna w ludziach.

09.08.2010
00:42
[16]

Tomuslaw [ Superbia ]

"Chleb po 4,5 złotych za cztery kromki. 12 złotych za chleb."

Głupie posunięcie. Jakby się "ciężkie czasy" skończyły, już w życiu bym u nich nic nie kupił, gdybym był na miejscu powodzian. Prędzej bym samemu założył konkurencję obok i sprzedawał po normalnych cenach. Zapewne nikt by więcej u "wykorzystującego okazję" więcej nie kupił. Ciekawe czy zdaje sobie z tego sprawę.

09.08.2010
03:35
smile
[17]

bartek [ Legend ]

Mnie bardziej martwi to, że dzięki naszym politycznym cudotwórcom i ciągłym tragediom jestem winny każdemu z tych biednych ludzi po siedem tysięcy (chyba, że ta stawka obowiązywała jedynie w okresie przedwyborczym) :(

09.08.2010
04:36
[18]

wiktordth [ Keep Yourself Alive ]

No niestety, "life is brutal and kopas w dupas", jak ktoś kiedyś powiedział...

09.08.2010
06:55
[19]

ADEK24 [ KOCHAM MARYSIENIECZKE ]

chorzy na kase i glowe ludzie

09.08.2010
07:59
[20]

Vader [ Legend ]

Z punktu widzenia prawa, nie robią niczego złego.
Z punktu widzenia rynku, są zaradni.
Z moralnego punktu widzenia ich czyn jest naganny.
A moje zdanie? Ręki na pewno bym im nie podał. Można się dorobić nie żerując na cudzej krzywdzie.

09.08.2010
08:04
[21]

Diplo [ Generaďż˝ ]

Tacy się zawsze znajdą. Plus jest tego taki, że jak im się przytrafi krzywda, zapewne nikt im nie pomoże.

edit: Vader -->

Z punktu widzenia prawa, nie robią niczego złego.
Od kiedy sprzedaż czegokolwiek bez VATu i bez założonej działalności jest legalne?

Z punktu widzenia rynku, są zaradni.

Nie, nie są. Są zwykłymi oszustami.

09.08.2010
11:03
[22]

Vader [ Legend ]

nie doczytałem o tym, że sprzedają to na lewo. Moj blad.

09.08.2010
11:17
smile
[23]

olivierpack [ Senator ]

09.08.2010
11:22
[24]

kamyk_samuraj [ Legend ]

Ale przecież nie chodzą w garniturach...

09.08.2010
11:27
[25]

eJay [ Quaritch ]

mirencjum--->

A może to wolny rynek? Przedsiębiorczość? Biznes?

Ani jedno, ani drugie, ani trzecie. To oszustwo.

09.08.2010
11:58
[26]

amoreg1234 [ użytkownik ]

VADER - > nie kłam, po prostu nie pomyślałeś o tym, o czym Diplo Ci powiedział :P nie jest nigdzie napisane, że robią to na lewo. To jest chyba oczywiste

09.08.2010
12:05
[27]

mirencjum [ operator kursora ]

Łachudry.

"...Bochenek chleba.... kosztuje w sklepie 16 (szesnaście) złotych. A woda mineralna nawet 100 (sto) złotych. Ceny te są samowolnie podniesione przez właścicieli sklepów którzy postanowili wykorzystać to, że mieszkańcy nie mają innego wyjścia i muszą tam robić tak drogie i zawyżone zakupy. Bo jeśli owy mieszkaniec bądź mieszkanka nie kupi chleba lub wody mineralnej za tak wysoką i zawyżoną cenę, to nie kupi ich nigdzie."

09.08.2010
13:07
[28]

partyzant121 [ Chor��y ]

bo wszyscy Polacy to jedna rodzina szkoda że patologiczna

09.08.2010
14:24
[29]

zapomnialem_stary_login [ Konsul ]

W takim przypadku tylko samosąd. Czytajcie uważnie- to nie są sklepy które sprzedają chleb kupiony w piekarni, ale ludzie którzy biorą chleb z pomocy humanitarnej:

"Ludzie jedni i ci sami biorą po dziesięć toreb. Chamsko".

Następnie ten chleb jest odsprzedawany po takich właśnie cenach. Akurat to nie ma nic wspólnego z zaradnością. Dlatego tylko samosąd, mocny i skuteczny. Jeśli ten chleb jest jednak sprzedawany w sklepach, a nie z reki do ręki, to poza samosądem należy zwyczajnie nigdy więcej w tych sklepach nie kupować.

A inni jak wynika z artykułu okradają opuszczone domy i sklepy. Szkoda że jeszcze nikt się nie przyczaił i nie zastrzelił takich złodziei.

09.08.2010
15:17
[30]

Attyla [ Legend ]

Przekleję tu wypowiedź z innego wątku, która odpowiednio sytuację komentuje:

Tak się składa, że wolność gospodarcza tworzy wolności, które można określić "dobrymi", jak - nie wiem - wolność posiadania i wolność korzystania z własności ale i wolności "złe" takie jak wolność wykorzystywania dominującej pozycji (marksiści nazwaliby to "wyzyskiem"), wolność uzyskiwania zysków niewspółmiernych do poniesionych nakładów ( z których najbardziej widoczna zawsze była chyba lichwa ale i spekulacja - czyli wyzyskiwanie klęsk żywiołowych, politycznych itp), wolność nie dotrzymywania warunków umów czy wolność niedopuszczania do powszechnego wykorzystania wynalazków ("prawo własności intelektualnej wiedzie tu prym i obecnie nie byłoby już możliwe szybkie rozpowszechnienie penicyliny. co było możliwe jeszcze u końca 2 WS).
Oczywiście tych wolności dobrych i złych jest znacznie więcej ale nie o pełną listę ich chodzi ale o konstatację prostego faktu, że wolność nie jest wartością samą w sobie i dla siebie i by mogła przynosić skutki pozytywne, konieczne jest jej skierowanie ku dobru.
O ile osoby nastawione na zysk indywidualne nie są skłonne do rozpoznawania skutków innych niż zysk bezpośredni prowadzonej działalności, o tyle ktoś musi to robić za nich i pilnować, by wolności złe występowały jak najrzadziej.
Stąd prosty wniosek, że państwo NIE MOŻE być państwem neutralnym światopoglądowo (czego życzą sobie neoliberalni doktrynerzy) także w odniesieniu do swobody gospodarczej.
Innymi słowy rolą państwa jest nie dopuszczenie do zdegenerowania wolności do postulatu nieskrępowanej swobody gospodarczej tak, by "wolność" oznaczała pełnię swobody dla tych, którzy posiadają wystarczający majątek, ilość wolnego czasu i gwarancje bezpieczeństwa (co płynąć może choćby z dwóch poprzednich dóbr) kosztem faktycznego (choćby i dobrowolnego) zniewolenia tych, których majątek, wolny czas i bezpieczeństwo zależą od innych. A prościej chodzi o to, by krezusi nie mieli swobody zamiany innych w niewolników.

W tym przypadku mamy do czynienia z wolnością uzyskiwania zysków niewspółmiernych do poniesionych nakładów. I w celu kontrolowania/ograniczania min takich zjawisk skrajny liberalizm dogmatyczny winien ustąpić nieco ze swoich idealistycznych postulatów usuwania państwa z kontroli rynku. W każdym razie mesjanistyczne przesłanie kapitalizmu neoliberalnego głoszące, że "niewidzialna ręka rynku" uzgodni wszystkie partykularyzmy i egoizmy usuwając tym samym wszelkie ubóstwo.

09.08.2010
15:27
smile
[31]

pablo397 [ sport addicted ]

ano żadne zaskoczenie - znajomy, ktory jezdzil na wszelkie saksy czy inne takie za granice jasno to wytlumaczyl - za granica trzymaj sie z dala od polakow - rodak cie za pare ojro sprzeda do szefa/okradnie/wygryzie z roboty.

09.08.2010
15:42
[32]

eJay [ Quaritch ]

Śmieszne rzeczy piszesz Atylla, a przede wszystkim nie na temat. Bo w tej sprawie akurat mamy do czynienia z oszustami i złodziejami, a nie wyznawcami doktryn uber-hiper-bolicznolibertariańskich itd. Takie osobniki z wolnego rynku wyleciałyby na zbity pysk. Więc twoja chęć ingerencji państwa w regulowanie wolności powinna być raczej poprzedzona ingerencją w uszczelnieniu prawa, a przede wszystkim ORGANIZACJĘ - czy nikt nie nadzoruje wydawania paczek z żywnością, zrzucają je w ciężarówek jak w Bośni i uciekają następnie przed moździerzem?

W tym przypadku mamy do czynienia z wolnością uzyskiwania zysków niewspółmiernych do poniesionych nakładów.


Pisz po ludzku, chodzi o kradzież i tyle. Ale jak zwykle lubisz opakowywać takie oczywistości w piękna słówka ;) Rozumiem, lanie wody, ale bez przesady...

09.08.2010
16:13
[33]

Attyla [ Legend ]

kradzież to bezprawny zabór mienia. Sytuacja opisana we wstępniaku nie ma nic wspólnego z bezprawnością. Działania te są zgodne z prawem choć etycznie niedopuszczalne.

10.08.2010
11:10
[34]

smalczyk [ Senator ]

Z bólem serca :). ale w pełni zgadzam się z postem [33] - wzmianowane persony można nazwac łachudrami i naciągaczami, ale nie złodziejami.

10.08.2010
11:27
[35]

Radaar [ Skazany na Shawshank ]

dziwi mnie postawa legalnych sklepikarzy - w momencie, gdy sytuacja bedzie opanowana, nikt nawet nie zagladnie do ich sklepow.

10.08.2010
12:27
[36]

Herr Pietrus [ Gnusny Leniwiec ]

Jesteś tego pewien? Ja nie jestem., Myślisz ze ktoś iny z dnai an dzień zorganizuje lodówki, meble, lokal i otworzy konkurenyjny markiet?

Tak, to byłoby njalepsze rozwiazanie. Ale w Polsce nierealne IMHO.
I oczywiscie, ktos im w tym przypadku powinen obić morde. Tak po prostu, bez prawniczego rozstrząsania który to ewentualnie artykuł KK albo Karno-Sakrbowego i co o tym myśli Attyla w śeitle neutralności śwaitopogladowej ( rozumianej - jak mnie uczyli - przede wszystkim jako równe traktowanie obywateli bez wzgledu na ich swiatopoglad... więc nie wiem, co ma wspolnego z ogranicoznym interwencjonmizmem, koniecznościa ograniczania absolutnej swobody przedsiębiorców czy mitem "cudownej ręki rynku... woją droga, to wspomniane przez Attylę tak skrajnie neoliberalne panstwo nie jest przecież neutralne swiatopogladowo, czyli chyba wszystko jest ok, prawda? :D A, no chyba zę lubimy inny światopoglad. Dlatego ja bym pierdoły filozoficzno-dziejowe zastapil zwyklym domaganiem się respektowania przez władze i oparcia prawa na poczuciu uczciwości obecnym w społeczenstwie - tzn w jego czesci :))

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.