mirencjum [ operator kursora ]
"Kręcenie lodów" czyli jak strzyże się rodziców
Coraz częściej, dziwnym przypadkiem, po cichutku znikają z ustaw sejmowych zapisy. Na takich zmianach zawsze ktoś zarabia a kogoś strzyże się jak barana. Państwo prorodzinne pomaga jak może rodzicom. Ten kto ma dwójkę lub więcej uczących się dzieci wie jaki to wydatek. Jak zwykle nie wiadomo kto usunął zapis, ale wiadomo kto na tym zarobi. Dziki kraj!
"Z ustawy o systemie oświaty po cichu zniknął przepis gwarantujący, że rodzice nie będą musieli co roku kupować nowych podręczników. Dzięki nowelizacji wydawcy zarobią w tym roku najwięcej od 10 lat. A rodzice najwięcej zapłacą...
...Wcześniej zasady były jasne: szkoły mogły stosować jedynie trzy podręczniki do jednego przedmiotu. Musiały ich używać minimum trzy lata, tak by młodsi uczniowie mogli je odkupywać od starszych. Ale ten system miał jedną wadę: ograniczał liczbę sprzedanych książek i nie dawał zarobić wydawcom. Więc już nie obowiązuje.
Po wprowadzeniu nowych przepisów wartość sprzedanych podręczników od razu wzrosła: z 640 mln zł w 2007 roku do 775 mln zl w 2009. W tym roku, także dzięki reformie programowej, będzie najwyższa od 10 lat. Szacuje się, że wydawcy zarobią ponad 800 mln zł.
Teraz zamiast kupować używane komplety po 100 – 150 zł, rodzice muszą wydawać 300 – 700 zł na nowe. A nowe prawie niczym się nie różnią od starych.
... nauczyciele wolą zmieniać podręczniki co roku, bo za nowe zamówienie dla klasy dostają od wydawców bonusy: laptopy, wyjazdy na szkolenia, pomoce dydaktyczne, nawet rzutniki, telewizory i komputery.
Do przekazywania drogich prezentów wydawcy się wprawdzie nie przyznają, ale do szkoleń i pisania programów już tak. – Za wybór określonego zestawu książek nauczyciele otrzymują pomoce naukowe. Oferowane są im też programy nauczania, których nie muszą wtedy sami pisać "
Dycu [ zbanowany QQuel ]
Ty z tą swoją paranoją to chyba już pod jakieś leczenie podchodzisz O_o
mirencjum [ operator kursora ]
Dycu --> A Ty dawaj pod sejm z transparentem "Dziękujemy, dziękujemy!"
eJay [ Quaritch ]
Jaki z tego wniosek? Państwowe szkolnictwo jest do tyłka i darmowe z nazwy ;)
Reaper1996 [ Generaďż˝ ]
No a co Ty myślałeś ? Ja ze swoje przykładu wiem, że najpierw mi kazali nowe kupić, a potem się wielce okazało, że stare też mogą być. Do tego wprowadzili jakąś nową reformę i tak czy srak trzeba nowe kupić chyba, że dobroduszny nauczyciel i wybierze stare książki do przedmiotu
[9] Haha też trafiłem na wymianę niestety...
Dycu [ zbanowany QQuel ]
mirencjum - Mi nie chodzi o ten jeden przypadek, ale czy jedyne o czym Ty myślisz to to że ktoś w garniturze dupczy Cię bez mydła? Poszukaj stary jakichś pozytywnych stron życia, bo smutniejesz w oczach : )
Pomijam już fakt, że pierdolenie o tym na forum o grach nigdy jeszcze niczego nie zmieniło, tak więc - przyzwyczaj się.
Awerik [ Backpacker ]
mirencjum ==> Wytłumacz mi, co jeszcze robisz w kraju, który tak skrajnie Ci się nie podoba?
Vader [ Legend ]
A większość z tych podręczników jest g... warta. A najzabawniejsze są książki do angielskiego, z tego co obserwuję. Każe się dzieciom wydawać po 100zł na jakiś obrazkowy, kolorowy badziew, gdzie są jakieś komiksy, obrazki z Johnem i Sally, kretyńska uzupełnianka z gatunku "wstaw właściwe słowo" + jakaś czytanka z dupy. No proszę.... w porządnej książce powinny być przedstawiont podstawy, przykłady i odpowiedzi w polskim i angielskim, wszystko wg kolejności, usystematyzowane. Podręcznik to ma być zbiór wiedzy, pewna kondensacja tego wszystkiego przedstawiona w uporządkowanej formie. A nie czytanka ala bravo ;] Rozwala mnie to :D
bisfhcrew [ Bis ]
W gimnazjum co rok musiałem mieć nowe książki.
Niefartownie mój rocznik trafił na wymianę i to niemal wszystkiego.
Ja jestem za tym żeby podręczniki od danego przedmiotu były w klasie, a uniom rozdawano cyfrowe kopie w pdf.
Mam jeden podręcznik od historii, który kazali nam kupić a okazał się tak beznadziejny.
Są błędy w tekście, że czasami trzeba czytać kilka razy bo język wyjęty prosto z tego forum.
Dużo rzeczy brakuje, do tego tak pomieszane.. Każdy tylko zapisywał tematy i sam się z neta uczył lub innych książek. Nawet pani tak doradziła.
Raziel [ Action Boy ]
widzę, że tutaj na forum rządzą uprzedzenia. Mirencjum znany jest z wypowiedzi przeciwko "Wielkiemu Bratu" :D, ale tutaj akurat ma rację. I szkoda, że ją ma, bo problem jest poważny. Tyle, ile wydaje się na te jak to powiedział trafnie Vader g...warte książki to jakaś paranoja, cieszę się, że jeszcze nie mam dzieci, może to się za "mojego" zmieni:D
mirencjum [ operator kursora ]
Awerik --> Wytłumacz mi, co jeszcze robisz w kraju, który tak skrajnie Ci się nie podoba?
Staram się go zmienić. Nie klaskam bezmyślnie. Dostrzegam pod grubą warstwą propagandy ukrywane problemy. Jedni wyjeżdżają, inni wiedzą, że nic nie trwa wiecznie.
Dycu --> czy jedyne o czym Ty myślisz to to że ktoś w garniturze dupczy Cię bez mydła?
Jeśli tobie odpowiada dupczenie bez mydła, to trudno. Uśmiechaj się i nastawiaj tyłka.
Czy dla Ciebie normalną jest sytuacja, że ktoś usunął wpis w ustawie, by dać zarobić wydawcom kosztem biedniejszej części społeczeństwa? Bo Ci bogatsi nie kupują używanych podręczników. Dlaczego jakiś Zdzichu, Bynio i Stachu gdzieś na cmentarzu ustalają jak wydymać ludzi?
Slow Motion [ Generaďż˝ ]
Vader - no i widać tego efekty. Jestem na studiach i jakieś 80% moich znajomych ledwo co umie skleić zdanie po angielsku, chociaż uczą się go już od ponad 6 lat. Kurwa, żeby po 6 latach nauki ludzie dalej nie opanowali nawet podstaw języka? To jest tragedia.
Bullzeye_NEO [ 1977 ]
slow motion - no i po co narzekasz? tym lepiej dla ciebie, rynek pracy jest bezlitosny :>
Slow Motion [ Generaďż˝ ]
Bullzeye_NEO - Ale troche szkoda tych ludzi, bo niestety zostali skrzywdzeni przez gówniany system nauczania. Byłeś może w Holandii albo Niemczech? Nawet sklepikarka tam dogada się z tobą po angielsku, a u nas profesor na uczelni ma nierzadko problemy.
Awerik [ Backpacker ]
Staram się go zmienić.
W jaki sposób? Bo chyba nie publikując swoje wynurzenia na forum?
Vader [ Legend ]
Ale się doczepiliście do tego mirencjum. Gość zawsze ma coś ciekawego do powiedzenia i robi to w sposób kulturalny, zazwyczaj nie jadąc po nikim. Temat, który poruszył, jest bardzo dobry, a to ze często zwraca uwagę na takie rzeczy - to chyba dobrze. Znaczy myśli i obserwuje otaczająca rzeczywistość, oby więcej takich ludzi.
mirencjum [ operator kursora ]
Vader --> Dziękuję! Już przyzwyczaiłem się do ataków, często osobistych. Jak komuś brakuje argumentów to zaraz wyciąga autobus na forum.
Kumavan [ Senator ]
Najgorsza w tym wszystkim jest bezsilność. Takie rzeczy dzieją się w biały dzień, po cichu. Media nie są tym zainteresowane.
Mam znajomego w TVN24, podrzucę mu temat :-)
Vader [ Legend ]
Zaczynają się interesować, jak dzieciakom krzywią się kręgosłupy. Bynajmniej nie od wzrostu gęstości szarych komórek, ale ciężaru nieprzydatnych książek, za równowartość przeciętnej pensji.
jasonxxx [ Szeryf ]
Akurat w tym temacie trudno się nie zgodzić. Bezsensem jest, żeby wymieniać co roku podręczniki, skoro nic nowego tak naprawdę w nich nie ma; na pewno jest to spory cios dla biedniejszych rodziców. Sam gdybym miał dziecko w wieku szkolnym też wolałbym te kilkaset złotych wydać np. na dodatkowe lekcje języka obcego.
Mortan [ ]
[19] Np 3 ksiazek do religii itd :)
olivierpack [ Senator ]
Niedzielny Gość. Odznacz właściwą kategorię, nie wchodź, nie czytaj, nie pisz. Problem z głowy.
halfmaniac [ Dr. Freeman ]
... nauczyciele wolą zmieniać podręczniki co roku, bo za nowe zamówienie dla klasy dostają od wydawców bonusy: laptopy, wyjazdy na szkolenia, pomoce dydaktyczne, nawet rzutniki, telewizory i komputery.
Myślisz, że dla dobrego nauczyciela takie ciągłe zmienianie książek na inne jest wygodne i wydajne? Nie wydaje mi się, nauczyciel dobiera wydawnictwo jakie jest najlepsze dla uczniów i również dla siebie , bo rożne wydawnictwa to różne sposoby prowadzenia lekcji. Takie przypadki o których ty mówisz, są to skrajne przypadki, które nie występują albo występują naprawdę sporadycznie.
Niedzielny Gość [ YK42B Pulse Rifle ]
Jest na gry-online grupa osób, która pomyliła forum o grach z pl.soc.polityka starając się 'uświadamiać' nas jak to władza nas d*ma. Wszystkiemu oczywiście winni są złodzieje, pedały, żydzi, niemcy i cykliści. Jak to powiedział Górski z Kabaretu Moralnego Niepokoju: "Niemcy nam zabiorą ziemię, żydzi kamienice a pedały nas..."
szymon_majewski [ Legend ]
mirencjum -> z tym autobusem to ludzie sie smieja, a sami nie maja pewno lepszej pracy xP
Jesli zas chodzi o ksiazki to obecnie w liceum nie trzeba wiele ksiazek. Lektury na J.Polski mozna wypozyczac w bibliotece szkolnej. Dopoki jeszcze mialem historie i bilogie to wystarczal sam zeszyt, poniewaz nauczyciel mowil wszystko i tylko z tego nas egzekwowal. Jesli bylo czegos wiecej, to dawal materialy pomocnicze. Z jezykow obcych starcza 2 podreczniki na 3 lata. Czesto zas jesli ksiazka byla wymagana, nauczyciele doradzali gdzie mozna kupic, lub dawali nawet karnety znizkowe. Jak w gimnazjum bylo to odczuwalne, to w liceum juz prawie zupelnie.
rzaba89nae [ WTF!? ]
... nauczyciele wolą zmieniać podręczniki co roku, bo za nowe zamówienie dla klasy dostają od wydawców bonusy: laptopy, wyjazdy na szkolenia, pomoce dydaktyczne, nawet rzutniki, telewizory i komputery.
Heh, zawsze z kumplami w gimnazjum takie coś powtarzaliśmy, ale nie wierzyłem do końca, że to prawda. Ewentualnie myślałem, że może dostaną jakiś kubek albo breloczek, a tu proszę! No może i kiedyś laptopów nie rozdawali, ale pewnie ten proceder jest znany już od dłuższego czasu.
Zwykłe łapówkarstwo, a tracą na tym rodzice i dzieci, czyli paradoksalnie nauczyciele szkodzą ludziom, którym powinni pomagać.
A najzabawniejsze są książki do angielskiego, z tego co obserwuję. Każe się dzieciom wydawać po 100zł na jakiś obrazkowy, kolorowy badziew, gdzie są jakieś komiksy, obrazki z Johnem i Sally, kretyńska uzupełnianka z gatunku "wstaw właściwe słowo" + jakaś czytanka z dupy. No proszę.... w porządnej książce powinny być przedstawiont podstawy, przykłady i odpowiedzi w polskim i angielskim, wszystko wg kolejności, usystematyzowane. Podręcznik to ma być zbiór wiedzy, pewna kondensacja tego wszystkiego przedstawiona w uporządkowanej formie. A nie czytanka ala bravo ;] Rozwala mnie to :D
Tu się zgadzam. W dodatku co do ceny- można by ją znacznie obniżyć, gdyby te podręczniki były drukowane na zwykłym papierze, a nie kredowym, w normalnym książkowym formacie, a nie wielkości bloku rysunkowego i czarno- białe. Można, ale po co, jak lepiej zarobić 200 zł za komplet, niż 60... W dodatku przyjedzie przedsiębiorca i powie, że biorąc książki bezpośrednio od niego jest o 30 zł taniej+ oczywiście wspomniana wyżej łapówa dla nauczyciela.
Mam znajomego w TVN24, podrzucę mu temat :-)
Już czekamy na kawałek TeDe- "Dokąd idziesz szkoło". Fuck Yea.
mirencjum [ operator kursora ]
Niedzielny Gość ---> Jest na gry-online grupa osób, która pomyliła forum o grach z pl.soc.polityka starając się 'uświadamiać' nas jak to władza nas d*ma.
Czy administracja forum Gry-Online tworząc kategorię "polityka" zrobiła to dla jaj, czy po to by w tej kategorii poruszać podobne tematy?
Likfidator [ Generaďż˝ ]
Warto jeszcze wspomnieć o
Gdyby państwo wspierało taką inicjatywę, to za bardzo małe pieniądze otrzymalibyśmy świetne podręczniki, na które każdego byłoby stać (sprzedaż po kosztach druku ok. 10 zł albo mniej za podręcznik).
eJay [ Quaritch ]
[28]
Państwo nigdy nie będzie wspierało takich inicjatyw, bo ktoś musi - jak to stwierdził mirencjum - kręcić lody na ludziach. Dzielenie ich na biednych i bogatych nie ma sensu, po dupie dostają wszyscy. Recepta na to jest jedna - prywatne placówki edukacyjne. Sam zdecydujesz gdzie poślesz dziecko, czy do szkoły z wypasionym basenem i halą sportową czy też tam gdzie podręczniki są w tanie, a nawet kupowane przez szkołę i "pożyczane" za o wiele mniejsze kwoty. No chyba, że ten szczytny cel polega na tym, że w nowych podręcznikach uzupełniono informacje o santo subito prezydencie.
Ludzie muszą przejrzeć na oczy, że MEN to kolejna banda złodziei, która indoktrynuje dzieciaki cudami demokracji i Solidarności 80.
Niedzielny Gość [ YK42B Pulse Rifle ]
mirencjum --> Tak tak, tam też na każdy post mają natychmiast odpowiedź i na każdy temat coś do powiedzenia... ;) Ciekawy jestem jaki jest tam Twój nick. :D
Dycu [ zbanowany QQuel ]
mirencjum - "Staram się go zmienić"
Starasz się zmienić państwo ględząc pół dnia na forum o grach? Łał, poddaję się, naprawdę - tym mnie powaliłeś kompletnie.
No to zmieniajcie chłopaki świat dalej - życzę powodzenia : )
A co do kogoś kto tutaj powiedział że mirencjum ma zawsze coś ciekawego do powiedzenia - jeśli stwierdzenie kompletnych banałów o których każdy wie i z którymi każdy już zdołał się pogodzić uznajemy za "coś ciekawego", to ok : )
W takim razie "Wieczorem zajdzie słońce - o kurwa! Co teraz?!"
Tak więc szable w dłoń panowie : )
eJay - Ludzie już dawno przejrzeli na oczy na temat MEN'u, tak samo jak ZUS'u, służby zdrowia i wielu innych badziewi. No i co z tego?
mirencjum [ operator kursora ]
Dycu --> No to zmieniajcie chłopaki świat dalej - życzę powodzenia : )
Dziękuję!
"Wieczorem zajdzie słońce - o kurwa!
Mały zakres słów. Wulgaryzmy nie dodadzą Ci dorosłości.
xanat0s [ Wind of Change ]
Konieczność corocznego kupowania zestawu nowych podręczników to jest naprawdę duży problem - w czasach szkolnych jak przychodził wrzesień rodzice musieli kupić książki siostrze, bratu i mi. Szczęśliwie z bratem jesteśmy bliźniakami, więc u nas jedna książka na dwie osoby przechodziła u nauczycieli. Ale łączne wydatki były i tak ogromne - dobre kilkaset złotych.
Szczęśliwie w mojej rodzinie to nie był problem, ale co mają zrobić ludzie, którzy mają gorzej? Przecież dla niektórych to jest pół pensji... Nie wiem, co się Mirencjum czepiacie - przecież nie domaga się tutaj 15 pensji dla związkowców, tylko zwraca uwagę na bardzo ważny problem, z którym pewnie sporo użytkowników się spotka wcześniej czy później - czyli konieczność wyprawki do szkoły, która dla wielu jest problemem. Nie jestem zwolennikiem rozdawnictwa i socjalu, ale akurat edukacja i równy start dla wszystkich dla mnie jest wyjątkiem i wg mnie powinna być pod specjalną ochroną państwa - w przeciwieństwie do darmozjadów ze związków zawodowych, ale to temat na inną dyskusję :)
smalczyk [ Senator ]
Jak widac lobby księgarskie jest na tyle silne, że kolejny już rząd nie robi nic by zmienić chora sytuację, w której poza coroczną zmianą podstawy programowej zmienia się bezsensownie podręczniki. Nauczyciele się wściekają, rodzice się wściekają, a zarabia wpływowa grupa. Przykre.
eJay [ Quaritch ]
Dycu--->To z tego, że jest to bardzo smutne zjawisko. Ale trzeba się powtarzać, jedna istota oświecona to już duży sukces ;) I przystopuj z wulgaryzmami.
.:[ Kocioł ]:. [ Generaďż˝ ]
Co to się porobiło, żeby starszy (jak na warunki forumowe) człowiek interesował się tym, co się dookoła niego dzieje, myślał, wyciągał wnioski (nie zawsze słuszne, ale liczą się chęci :P), krytykował, podczas gdy młodzież łyka wszystko jak pelikany, przyklaskuje każdemu idiotyzmowi, byleby ładnie opakowanemu, jest kompletnie bezrefleksyjna, niechętna, wręcz wroga dla każdego, kto pyta, krytykuje, węszy...
Kurde, chyba powinno być na odwrót?
Moshimo [ FullMetal ]
Byłeś może w Holandii albo Niemczech? Nawet sklepikarka tam dogada się z tobą po angielsku, a u nas profesor na uczelni ma nierzadko problemy.
Z tym sie akurat nie zgodze. Przez cztery miesiace mieszkalem w poludniowych Niemczech i w wielu miejscach ciezko bylo sie dogadac po angielsku. Zadna z opiekunek z bursy, w ktorej mieszkalismy, nie potrafila skleic zdania calkowicie po angielsku, a jedyna osoba, z ktora szlo sie dogadac byl.. kucharz xD.
Mlodziez tez roznie sobie z tym radzila.
Zatem akurat jesli chodzi o Niemcy, wg mnie nie ma tam szalu.
Dycu [ zbanowany QQuel ]
eJay - No jest smutne, niezaprzeczalnie, ale nadal nie widzę jak rozmowa o banałach, o których wszyscy wiedzą (No, a przynajmniej wydaje mi się że wszyscy wiedzą, wszyscy którzy mieli kontakt ze szkolnictwem w tym przypadku : ) ) ma poprawić stan świadomości społeczeństwa, tym samym polepszając nasz byt w przyszłości. Niech mi ktoś to wytłumaczy, zamiast mówić że jestem ograniczony, nie interesuję się swoim życiem i tak dalej i tak dalej.
To tak jak z tym słońcem - wiemy że zachodzi, wiemy że nic z tym zrobić nie możemy - to może o tym podyskutujemy : )?
Ale dobra, już zmiatam z waszego podwórka, bo widzę że trochę stresu tutaj wchodzi niepotrzebnie : )
Bukary [ Generaďż˝ ]
Mirencjum, powściagnij nieco swoje demaskatorskie zapędy i nie wierz wszystkiemu, co znajdziesz w gazetach. :)
Z ustawy o systemie oświaty po cichu zniknął przepis gwarantujący, że rodzice nie będą musieli co roku kupować nowych podręczników.
Zmieniła się podstawa programowa, więc uczniowie nie mogli w zeszłym roku korzystać z podręczników starszych kolegów (nawet jeśli były to podręczniki niedawno zakupione). Szkoły i tak musiały zrezygnować z zasady: "jeden podręcznik na co najmniej 3 lata".
nauczyciele wolą zmieniać podręczniki co roku, bo za nowe zamówienie dla klasy dostają od wydawców bonusy: laptopy, wyjazdy na szkolenia, pomoce dydaktyczne, nawet rzutniki, telewizory i komputery
To bujda na resorach. Laptopy, komputery, rzutniki DLA NAUCZYCIELA za zamówienie podręczników do klasy? Wolne żarty albo jakieś wyjątkowe przypadki. W WIĘKSZOŚCI szkół od pewnego czasu obowiązuje niepisana zasada, że przyjmowanie materialnej gratyfikacji (w formie np. jakiegoś sprzętu) od wydawców jest niedopuszczalne. I nigdy nie słyszałem o przypadku, żeby nauczyciel dostał laptopa DLA SIEBIE, ponieważ zamówił podręczniki dla całej klasy.
Szkolny zestaw podręczników ustala ponadto dyrekcja w oparciu o informacje pochodzące m.in. od zespołów przedmiotowych, co oznacza, że wydawca musiałby dysponować kilkoma laptopami dla każdego z decydentów. ;) Co więcej, wydawca musiałby mieć w zanadrzu MNÓSTWO bonusowych komputerów, skoro - jak się tutaj sugeruje - nauczyciele tak często (co roku?) zamawiają nowe podręczniki. ;)
Nieco inna sytuacja to wyposażenie SZKOŁY, a nie nauczyciela, w jakiś sprzęt, ale to się praktycznie nie zdarza, bo jest dla wydawców nieopłacalne: w większości szkół liczba uczniów nie jest na tyle astronomiczna, żeby można sobie pozwolić na tak kosztowne bonusy.
Nauczyciele, owszem, otrzymują od wydawnictw pewne "bonusy", ale na zupełnie innych zasadach. Otóż jeżeli nauczyciel złoży deklarację wyboru jakiegoś podręcznika (potwierdzoną przez dyrekcję), często otrzymuje darmowy zestaw materiałów edukacyjnych (podręcznik, ćwiczenia, gry edukacyjne do podręcznika, poradnik dla nauczyciela etc.) - albo w formie materialnej (książki do ręki), albo w formie hasła dostępu do informacji na stronie internetowej wydawnictwa. Nie bez powodu dałem więc słowo "bonusy" w cudzysłowie, bo nie chodzi o laptopy czy rzutniki, ale o rzeczy niezbędne do pracy z danym podręcznikiem. A otrzymawszy tego rodzaju "bonusy", nauczyciel nie pali się do corocznej zmiany podręczników, bo niby dlaczego miałby to robić: materiały, które otrzymałby "za darmo" w przyszłym roku, byłyby takie same, a dodatkowo musiałby sie od nowa "uczyć" innego podręcznika. Powiem wręcz, że znaczna część nauczycieli jest tak mocno przywiązana do danego podręcznika, że bardzo niechętnie go zmienia.
Do przekazywania drogich prezentów wydawcy się wprawdzie nie przyznają, ale do szkoleń i pisania programów już tak.
A co złego w szkoleniach i programach? To psi obowiązek wydawcy, żeby zapewnić obudowę merytoryczną produktu (podręcznika) i zapoznać z nim użytkowników.
Za wybór określonego zestawu książek nauczyciele otrzymują pomoce naukowe.
Jak pisałem wyżej, to dla mnie zupełnie naturalne. Nie chodzi o pomoce naukowe typu: laptop czy rzutnik, tylko o np. materiały do ćwiczeń z danym podręcznikiem.
Oferowane są im też programy nauczania, których nie muszą wtedy sami pisać.
Kolejne "przekłamanie". Podręczniki powstają zazwyczaj do gotowych programów nauczania, a nie na odwrót: jakiś autor pisze program, a następnie - we współpracy z wydawcą - tworzy do niego podręcznik. Nauczyciele bardzo rzadko piszą programy nauczania, bo to zadanie dla profesorów, doktorów i prawdziwych ekspertów metodycznych. Nauczyciele piszą natomiast rozkłady materiału do programów i podręczników, dostosowując je do określonej klasy i szkoły.
eJay [ Quaritch ]
Dycu---->Społeczeństwo nie jest świadome. Gdy by było, to liczba uczniów w prywatnych szkołach byłaby równa liczbie uczniów w szkołach państwowych. Dla wielu osób zapatrzonych w TVP i TVN24 to nie są banały, to są herezje. Jednak ja nie wymagam od kogoś bezkrytycznego przyjmowania herezji tylko spokojnej analizy, co jest nie tak, a jak być powinno, co jest dla mnie lepsze, a co jest dla mnie gorsze. Jeżeli mirencjum wskazuje na słuszną wadę systemu - popieprzone zasady zmiany podręczników -, bo jest ona widoczna gołym okiem dla kogoś kto wyjrzy poza telewizor (o takich rzeczach nie powiedzą Ci w Wiadomościach) to jest szansa, że ktoś nieoświecony to zobaczy i wtedy powie "o faktycznie, jest źle, może obecna rzeczywistość nie jest tak doskonała". To jest praca u podstaw, od tego się zaczyna, od systematycznie wytykanych błędów. Możesz się śmiać, ale uwierz mi, jak państwo wydrze Ci ostatnią kasę z ręki pod pretekstem dobra dla twoich dzieci to Ci do śmiechu nie będzie.
smalczyk [ Senator ]
nauczyciele wolą zmieniać podręczniki co roku, bo za nowe zamówienie dla klasy dostają od wydawców bonusy: laptopy, wyjazdy na szkolenia, pomoce dydaktyczne, nawet rzutniki, telewizory i komputery
Dobrze, że Bukary to zacytował bo nie doczytałem. Jedyny bonus jaki np moja siostra otrzymuje z tytułu zakupu nowych podręcnikwo to koneiczność wcześniejszego się z nimi zapoznania i ew. na bieżąco korygowanie bzdur jakie się w nich pojawiają (tak w zasadzie jest co roku, nauczyciel musi zwracac uwagę na to czego naucza z podręcznika, bo te 'lubią' sie mylić).
Jak widzę teksty o dobrodziejstwach jakie rzekomo uzyskuja nauczyciele nie wiem czy śmiać się czy płakać...
Dycu [ zbanowany QQuel ]
eJay - Ja nie będę miał dzieci ; )
Jak zwykle nieco przemawia przeze mnie niechęć do narzekania i zrzędzenia, dlatego też atak na mirencjuma, który w życiu nie robi chyba nic innego - zresztą jak wiele osób dookoła.
A jeśli chodzi o szkoły prywatne - odnoszę wrażenie że w porównaniu do szkół publicznych (Gdzie wciaż, mimo corocznego "przymusu" zakupu nowych książek 90% książek mieć nie trzeba i w życiu nie zdarzyło mi się wydać na ksiązki więcej jak 200-300 złotych na rok, co było praktycznie kompletem wydatków szkolnych) są one wciąż zbyt drogie. Pomijam fakt że system nie jest przygotowany na pozostawienie wyłącznie szkół prywatnych - ze względu na brak usług pozwalających przy niewielkich miesięcznych kwotach zapewnienie danej szkoły dziecku.
A przygotowany nie będzie ze względu na pressing wielu środowisk w Polsce będących zwolennikami wszelkich socjali. No i dalej, o czym tu gadać? My chcemy tak, jest inaczej, trzeba się z tym pogodzić. Żebyście wy naprawdę coś robili, strajkowali, protestowali, ale kiedy mirencjum po przegadaniu paru godzin na forum mówi mi że "zmienia kraj" to naprawdę, pusty śmiech bierze.
Dlatego wolę pomijać te "problemy" milczeniem i cieszyć się innymi rzeczami : ) Widzę Je, przeprowadzam prywatne refleksje, prywatnie wyciągam wnioski, ale publicznie je pomijam, bo nie uważam żeby były tak istotne, aby się nimi przejmować : )
smalczyk - Nauczyciele to już prawie ludzie w garniturach. Złodzieje jak cała reszta.
COOLek [ Konsul ]
Przestańcie jechać po mirencjum. Dzięki niemu, między innymi, ci, którzy są na szczycie, tymi słynnymi "garniturami", są w stanie dostrzec potrzeby zwykłych ludzi i pracowników. Bardzo dobrze, że jest ktoś, kto pokazuje, że ludzie to nie tylko numerki i przepracowanie godziny.
I każdy Polak powinien się wstydzić, że osoba ciężko pracująca fizycznie od rana do nocy zarabia 6-7 razy gorzej niż ktoś po studiach. Jestem w stanie zrozumieć 3-4 razy, ale tak duży dysonans do niczego dobrego nie prowadzi.
A zdanie o tym, że nauczyciele dostają bonusy, jest bardzo krzywdzące. Nauczyciele w gimnazjum często nosili po 3 różne wydania jednego podręcznika, żeby wszyscy mogli zapisać gdzie dana lekcja jest, albo mówili co sobie skserować, a w liceum to już w ogóle stwierdzili, zwłaszcza ci od przedmiotów niematuralnych, że lepiej wyjdziemy nie kupując książek i ucząc się jedynie z notatek.
eJay - wydatki na szkolnictwo wyższe to 1% budżetu, czyli podatki zmniejszyłyby się o 1%, gdyby całkowicie je sprywatyzować. Chcesz powiedzieć, że każdy Polak zarabia tak dobrze, że 1% jego podatków starczy na opłacenie 3 tyś złotych za semestr na studiach?
eJay [ Quaritch ]
COOLek--->Każdy Polak mógłby zarabiać na tyle dobrze, aby opłacić szkołę i studia dziecka. Wolny rynek, konkurencja, niższe ceny, niższy podatek (10 mld złotych zostanie w kieszeniach). To nie tylko machnięcie szabelką i przecięcie tego 1%, ale to również obcięcie opłat administracyjnych, urzędniczych i biurokratycznych. To jest kilkadziesiąt miliardów kolejnych uwolnionych do portfeli podatników. 3 tysiące złotych za semestr (u mnie studia są tańsze, ok. 1500 zł) to nie jest wcale tak dużo, na miesiąc przypada ok. 500 złotych, co dla osoby pracującej przy udziale rodziny nie jest sumą niewyobrażalną. Więcej niektórzy wydają na wódę i papierosy z zasiłków i emerytur. Inna sprawa, że przez obecne zasady darmowych uczelni państwowych prestiż studiów upadł na ryj. Dzisiaj na byle kasjera w Biedronce trzeba mieć wykształcenie wyższe. Z całym szacunkiem dla pracowników Biedronki, ale do rozkładania szamponów i dezodorantów na półce nie potrzebna jest wiedza z zakresu ekonomii transportu lub leśnictwa.
gandalf2007 [ Generaďż˝ ]
Co roku wyprawienie 2 dzieci do szkoły to koszt około 150 -200 przybory + plecak + książki nawet używane wychodzą około po 300 zł. Ale nigdy się tak nie trafi dlatego około 500 + jakies nowe ciuchy buty itp wszystko razem plus rzeczy nieprzewidzine daje nam około 900 razy dwa 1800 musisz odliczyć żeby nie było wstydu w szkole. Tyle to kosztuje mały tv albo kuchenka. I to jest państwo prorodzinne.
Belert [ Legend ]
mirencjum :-->widze ze z kierowcy autobusu powoli sie stajesz komentatorem życia w polsce ale radzilbym najpierw troche sie doksztacic , przezyc troche i nie sluchac glupszych od siebie jak mentorow.
Lukxxx [ Generaďż˝ ]
To, że przepis zniknął -> dobrze
To, że mamy szkolnictwo jak za komuny, brak relacji klient<->usługodawca i mechanizmu konkurencji (BANKRUCTW!!!!!! Kiedy jakaś państwowa szkoła zbankrutowała?), przez co szkole bardziej zależy na wyciągnięciu kasy od wydawców niż zagwarantowaniu dobrej i taniej usługi klientowi - cóż to już zasługa tych debili zwanych społeczeństwem - niech płacą.
No ale przecież gdyby było inaczej, to wszyscy umieralibyśmy na przeziębienie pod płotem nie umiejąc czytać.
blood [ Killing Is My Business ]
eJay - to źle, że studia państwowe są darmowe? Uczą się ludzie, którzy coś sobą reprezentują, a nie mają kasę. To, że płacisz za studia, nie czyni Cię wyjątkowym. No może poza tym, że nie dostałeś się na renomowaną uczelnię państwową i musisz bulić za papier.
Lukxxx [ Generaďż˝ ]
Uczą się ludzie, którzy coś sobą reprezentują
Zenedon [ Burak cukrowy ]
eJay - to źle, że studia państwowe są darmowe? Uczą się ludzie, którzy coś sobą reprezentują, a nie mają kasę. To, że płacisz za studia, nie czyni Cię wyjątkowym. No może poza tym, że nie dostałeś się na renomowaną uczelnię państwową i musisz bulić za papier.
Te 'renomowane' uczelnie to też śmiech na sali, ale to temat na osobną dyskusję.
W temacie głównym zgadzam się z mirencjumem, ale do wydawców dochodzą też durni lub skorumpowani nauczyciele. Niejeden z nich jest na procencie u wydawcy, dlatego tak bardzo forsują kupowanie nowych, wspaniałych podręczników.
W liceum miałem takiego ananasa, co nakazał nam zakupić jakieś gówniane podręczniki za ponad 100 złotych. Jak ktoś nie miał - gała. Spytalem się po jakiego grzyba mam sobie kupować ten syf, skoro znam angielski lepiej od tego imbecyla - pała:). No ale któregoś pięknego dnia, pan od angielskiego wyszedł z domu i zobaczył samochód stojący na cegłach, bez szyb oraz przednich siedzeń. Nigdy więcej się u nas nie pojawił:)
Na studiach jest podobnie. Jeden profesur co roku sobie życzył, żeby kupować nowe wydanie jego książki, bo odpytywał z rozdziałów, których nie było w poprzednim. Studenci prawa mają podejrzewam dużo do powiedzenia w tej kwestii...
Vader [ Legend ]
A to, jak tworzone są książki akademickie to jest jeszcze większy śmiech na sali. Jeden przepisuje drugiego, pisze o tym samym, w ten sam sposób, opatruje swoim nazwiskiem, książkę pisze używając setki kolokwializmów. Z tylu napisana recenzja "Ta ksiazka to doskonalą pozycja stanowiąca uzupełnienie wiedzy pośród istniejacych pozycji tego typu, stanowi doskonaly material dla studentow.." Podpisane Przyjaciel Recenzent Profesor z Uczelni obok, Staszek, jutro też na golfa?
.exe [ Pretorianin ]
Nie przeczytałem całego wątku, starczyły mi wnioski po kilku pierwszych postach. Mirencjum, dziękuje ci za to że nie jesteś ślepy, że nie tańczysz jak ci zagrają, że nie jesteś bezmyślną, głupią masą która wstaję rano i zapierdala bo tak jej karzą,za to że masz odwagę pisać co ci się nie podoba w naszym małym pojebanym kraju, za mało jest takich ludzi jak ty, najlepiej piję mi się z nimi wódkę:) Reszcie która zarzuca ci jakąś paranoje gratuluje że jeszcze nazywają siebie myślącymi ludźmi.
eJay [ Quaritch ]
blood--->To bardzo źle. Jak pisałem - prestiż studiów upadł na ryj i nie powstanie, dopóki ktoś się nie ocknie. Chcesz studiować i masz kasę? Spoko. Chcesz studiować i nie masz kasy? Nie ma problemu. Haruj dla placówki naukowej w której chcesz studiować, jest wiele projektów międzynarodowych, badań, a brakuje rąk do pracy. U mnie na wydziale ludzie rwą się do wyjazdów w teren i pomaganiu kadrze, bo raz, że to przyjemna fucha, a dwa praktyka o wiele lepiej uczy niż stos definicji, które musisz wkuć na pamięć podczas sesji. Coś za coś, a nie coś za darmo.
Slow Motion [ Generaďż˝ ]
W liceum miałem takiego ananasa, co nakazał nam zakupić jakieś gówniane podręczniki za ponad 100 złotych. Jak ktoś nie miał - gała. Spytalem się po jakiego grzyba mam sobie kupować ten syf, skoro znam angielski lepiej od tego imbecyla - pała:)
Zenedon - dokładnie to samo u nas. Dostaliśmy jeszcze "kupony" z nazwiskiem i podpisem nauczyciela, które z 80zł uprawniały nas do porażającej zniżki o całe 10zł.
Valem [ Makaron Shakaron ]
Kumavan
Daj znac jak kolega bedzie chcial material o tym wyemitowac
COOLek [ Konsul ]
eJay - owszem, platne studia sa OK, ale jesli bedzie tak rozbudowany system stypendiow jak w innych krajach. Nie widze powodu, czemu zdajac mature z 5 przedmiotow, w tym 4 rozszerzone i zdajac ja lepiej od 97% spoleczenstwa, mam jeszcze bulic za studia. Skoro mam tak dobre wyniki, to panstwo chyba powinno wspierac mnie, zebym ksztalcil sie dalej i jak najlepiej.
Skoro juz reformowac, to z glowa. Ja bym zrobil tak - pierwsze 5 lat podstawowki rowne dla wszystkich, zeby nauczyciele mieli czas na oddzielenie plewu od ziarna. Pisanie, rachowanie, jakies przydatne w zyciu podstawowe wiadomosci. Potem te 30% najlepszych uczniow idzie do liceow, w zaleznosci od osiagniec, takie liceum jest przyznawane, a reszta, to jest 70% idzie do jakiejs czteroletniej zawodowki, na mechanika, murarza, czy kogos tam, Czas nauki skrocony, pieniadze oszczedzone. Jak taki matol nie chce sie uczyc, to po co marnowac pieniadze i czas, jak i tak nic z niego nie wyrosnie.
koniec jest blisko [ Generaďż˝ ]
Vader: o tak, tak wlasnie bywa! :)
A jeszcze lepiej jak ten wielki wykladowca co to tyle ksiazek napisal, wrzuca poszczegolne strony na przezrocza i czyta je na wykladach :) ale uczelnia renomowana, wiadomo! :)
xanat0s [ Wind of Change ]
Zenedon --> Studenci prawa mają podejrzewam dużo do powiedzenia w tej kwestii...
W sumie - przynajmniej na WPiA na UW - aż tak źle nie ma, przynajmniej w trakcie I roku. Fakt, pojawiają się kolejne wydania książki do prawa rzymskiego albo prawoznawstwa, ale nikt nie wymagał kupna najnowszych wydań. Nawet w przypadku książki do prawoznawstwa, grubszej o jakieś 100 stron, profesor powiedział, że nie będzie pytać z fragmentów z nowej książki. Dopiero od następnego roku.
Na drugim kierunku - Bezpieczeństwo Wewnętrzne, też na UW - też nikt nie kazał kupować swoich pozycji, niektórzy nawet celowo nie wpisywali w bibliografii swoich książek, by nie było oskarżeń. Tylko do specyficznych przedmiotów - np. bezpieczeństwo wewnętrzne UE - musieliśmy kupować książkę wykładowcy, ale tylko dlatego, że innej nie ma na ten temat. Więc ja nie narzekam, ale wiem, że nie każdy trafia na takich wykładowców.
j.a.c.k [ tdcc ]
Jak dla mnie to książki powinny być na wyposażeniu szkoły, i tak jak debile przepisujemy z nich wszystko albo nauczyciele nam dyktują. Zresztą, zauważyłem, że w szkole średniej połowa książek się nie przydaje (mam dosyć grubą książkę z fizyki i skorzystaliśmy z niej... raz pod koniec roku).
Jedyne książki jakie przydały się w domu to te od polskiego i matmy. Do reszty przedmiotów starczą materiały z zeszytów.
A tak ogólnie za najbardziej idiotyczne uważam ćwiczenia z PO, 95 % zadań to przepisywanie słowo w słowo tego co jest w podręczniku...
shadzahar [ Generaďż˝ ]
"Sam zdecydujesz gdzie poślesz dziecko, czy do szkoły z wypasionym basenem i halą sportową czy też tam gdzie podręczniki są w tanie, a nawet kupowane przez szkołę i "pożyczane" za o wiele mniejsze kwoty. No chyba, że ten szczytny cel polega na tym, że w nowych podręcznikach uzupełniono informacje o santo subito prezydencie."
O tak jak zwykle prywatyzacja uzdrowi wszystko. Czytam te twoje posty gdzie prywatyzacja jest remedium na wszystko i mam wrażenie, że jak ktoś sobie skręci nogę to mu powiesz, że gdyby miał sprywatyzowane stawy to by sobie jej nie skręcił.
To co mamy teraz z kupnem podręczników nie ma za wiele(jeśli w ogóle) związku z tym, że szkolnictwo jest państwowe. Prywatyzacja szkół niczego nie zmieni, tylko bardziej nasili takie praktyki - posyłasz dziecko do drogiej szkoły to stać ciebie na drogie podręczniki. Posyłasz do taniej - podręczniki i tak musisz mieć, bo program jest narzucany z góry(no chyba, że w oświeconym liberalnym świecie każdy uczy się w szkole czegoś innego i nikt nie pilnuje ile czyj dyplom ukończenia szkoły jest warty). Już pomijając to, że z twoich ust pada czysto komunistyczna wizja o podręcznikach kupowanych przez szkołę i udostępnianych uczniom(powinieneś się wstydzić, że taki kapitalista z Ciebie i takie pomysły ma) - to jest to akurat sposób, który by rozwiązał problem kupowania co roku nowych podręczników w szkołach państwowych. Ale przecież to socjalizm!
ronn [ Legend ]
renomowane państwowe uczelnie i wysoki poziom studiujących na nich osób to jedna z największych sciem. sam niby studiowałem na "elitarnej" elce pw..
kolejna sciema to "trudno się utrzymac - wysoki poziom"..
Zenedon [ Burak cukrowy ]
Już pomijając to, że z twoich ust pada czysto komunistyczna wizja o podręcznikach kupowanych przez szkołę i udostępnianych uczniom
W prywatnej szkole amerykańskiej tak właśnie było...
.:[ Kocioł ]:. [ Generaďż˝ ]
renomowane państwowe uczelnie i wysoki poziom studiujących na nich osób to jedna z największych śmiem. sam niby studiowałem na "elitarnej" elce pw..
Jeśli ktoś mówi, że studiuje w Polsce na renomowanej uczelni to zaprzecza sam sobie. Tu takich niestety nie ma.
eJay [ Quaritch ]
shadzahar--->
Czytam te twoje posty gdzie prywatyzacja jest remedium na wszystko i mam wrażenie, że jak ktoś sobie skręci nogę to mu powiesz, że gdyby miał sprywatyzowane stawy to by sobie jej nie skręcił.
Na szczęście mam wykupiony pakiet medyczny w prywatnej przychodni. Już raz miałem problem ze złamanym palcem. Nie musiał zostać prywatyzowany, tylko zoperowany przez chirurga ;)
Prywatyzacja szkół niczego nie zmieni, tylko bardziej nasili takie praktyki - posyłasz dziecko do drogiej szkoły to stać ciebie na drogie podręczniki.
Rodzice przeważnie mają w d... gdzie posyłają dziecko czyt. jak najbliżej miejsca zamieszkania. Obecnie podstawówki są często łączone z gimnazjami, właśnie dla wygody rodziców. Tych, których stać na prywatne szkoły robią to bo chcą aby ich pociechy miały jak najlepsze warunki nauki. W ogóle od kiedy prywatna szkoła = drogie podręczniki.
Już pomijając to, że z twoich ust pada czysto komunistyczna wizja o podręcznikach kupowanych przez szkołę i udostępnianych uczniom
Nie czytasz mnie dokładnie, albo wyrywkowo. Szkoła może wyposażyć się w podręczniki, aby ujednolicić program nauczania. Następnie te podręczniki będą pożyczane uczniom odpłatnie, w formie usługi lub np. w czesnym - nie ma to większego znaczenia, bo i tak za to płacisz. Nie ma to żadnego związku z komuszym gadaniem, które polega na tym, że mówi się rodzicom "macie za darmo edukację dzieci" a w rzeczywistości "prosimy o kasę na komitet, kupcie nowe podręczniki, róbcie zrzuty na ręczniki do umywalek" itd.
Lysack [ Przyjaciel ]
eJay -> przez 14 lat swojej edukacji nie widziałem ręcznika w szkolnej toalecie, ani nawet lusterka...
ba, deski sedesowe utrzymały się może przez miesiąc po remoncie, po czym zostały polamane lub poprzypalane papierosami...
eJay [ Quaritch ]
Lysack, dzięki za wiadomość, już wiem, że nie podam ci ręki, lol:)
Vader [ Legend ]
Najbardziej rozwalające sa rankingi. Z gatunku "po tej uczelni 3000 osob zostało dyrektorami"
DeVitoo [ AWF Poznań ]
Ja się zgodze.
Chory kraj, z mnóstwem uprzedzeń, brakiem konkretnego celu rozwoju opraty na podejściu "mamisynka", gdzie mamą jest Unia Europejska.
Ale nie ma co się denerwować i bać. Na szczęście politycy wiedzą co robią i rozwiązują już nasze problemy. Najważniejszy KRZYŻ już PRAWIE za nami- uffff. Tak na to czekałem, dalej SAMOLOT- po tej sprawie Polska się rozwinie i dogoni zachodnich sąsiadów. Społeczeńśtwu zaś międzyczasie zaserwujmy takie usługi, żeby się zesrali z braku pieniędzy. BO przecież własne społeczeństwo to nie tak jak w innych epokach SKARB NARODU. Teraz to dobry MATERIAŁ na zebranie kasy i MANIPULACJE
Herr Pietrus [ Gnusny Leniwiec ]
Tak! Teraz wszyskich nie stać na podręczniki, ale oczywiście jakiś forumowy geniusz wie, ze jakby szkoły były prywatne, to nagle wszystkich będzie na nie stać, vo przecietnemu podatnikowi ze sredniakrajową zostanie w keisznei, 500zł! i starczy mu na czesne i na podręczniki! Bo czesne wtedy będzie wynosic 20 zł :D
Swoja drogą, co to za pierdoły o tym corocznym zmienianiu podręczników? W sensie "co roku nowe wydanictwo? Nowa ksiażka? Czyżby szkola przez 6 lat tak się zmieniła? zo czasów mojego gimnazjum na pewno tak nie było, oczywisćie co roku podręcznik kosmetycznie sie zmieniały, ale nikomu nie sprawialo problemu odpisanie jednego zadania. Liceum to już zupelnie inna bajka, tam tym bardziej nie odprawiano takich cyrków, kiermasz uzywek na poczatku roku to była tradycja.
O laptopach i telewizorach nei spomne - wam sie chyba cos pomylilo z firmami farmaceutycznymi. Ksiażki to pewnie jest biznes, ale chyba nie az taki. A mozę wszyscy, be wyjaku nauczyciele w mojej szkoel byli tak neizaradni zyciowo, zę nikt tego rzutnika i laptopa nei dostał? Bo kupowania podręczników przez przedstawicieli nie było, ba, było zakaznae takei zbiorowe kupowanie dla klasy. Ktos pisze o kuponach - akurat przy jezykowych podręcznikach to chyba dobre jest te 10zł zniźki, i tak którys kupić musisz :D
eJay":"3 tysiące złotych za semestr (u mnie studia są tańsze, ok. 1500 zł) to nie jest wcale tak dużo, na miesiąc przypada ok. 500 złotych, co dla osoby pracującej przy udziale rodziny nie jest sumą niewyobrażalną. Więcej niektórzy wydają na wódę i papierosy z zasiłków i emerytur."
Po co ty czlowieku sie tu udzielasz? Towątek o drogich podręcnzikach, a ciebie stać i na prywatne studia... Swoja drogą - twoim tokiem rozumowanai gdyby studia byly płatne wydalbym na nie więcej niz 450zł, które przez rok wydałem na podręczniki? Pocieszne...
BTW - dla mnie zawsze probleme m była nie cena podręcnzikow, ale stosunek cena/jakość. Jak to jest, kapitalizm, 200 wydawców, a każdy podręcnzik jednakwo przecietny albo gówniany. Gdzie ta ozdroweincza ręka rynku? No gdzie?! Trudno znaleźć cos naprawdę ponadprzecietnego, a czasem dobrego. choc jeszcze podrecziki w liceum do rozszerzone polskiego (stentor) i Historii (PWN - tu cześciowo) były ok. A właściwie ok i z pasja był chyba napisany tylko polski...
A, wiem, kapitalizm jest przy jezykowcyh - ktos tu pisał o komiksach i obrazkach - przecież są oddzielne, bardzo dobrze opracowane wydania "gramatyi angielskiej" wielu wydawców! A zę drogie i oddzielne? Wot, kapitalizm! :D Fany komplet z cambridge (Murphy) już za 140zł :D
Na studiach problem ajkosci sie w istocie poglębia,ale są też podreczniki-perełki, takze te nowe. szkoda, ze niewiele... Swoja droga, mnie na razie kupowanie konkretnej ksiazki ominęło... :D
Aha, zapomniałbym - narzekania kogoś z góry ze diecko trzeba do szkolu ubrać to juz naprawdę szczyt - moze stad taki ejay wyznaje religie kapitalistyczną? Ale nie wszyscy sa tacy roszczeniowi...
Polcam jakieś szkoly dla nauczystów? Eee... chyab takich nie ma w Polsce, mozę w szwecji, oni ponoc tacy wyzwoleni seksualnie :D
eJay [ Quaritch ]
Herr Pietrus--->Tak to jest, jak się nie dostosowuje myśli do realiów konkurencyjności rynkowej. Założyłbym się z Tobą, że gdyby nagle upadł MEN, choćby jutro, a w Polsce szkoły byłyby w 95% (wiem, to utopia) prywatne to opłata za semestr nie przekroczyłaby około 600-1000 zł. Podkreślam - za semestr. Chyba, że oczekujesz full wypasu placówki ze świetnym wyposażeniem sal, pracowniami komputerowymi na najwyższym poziomie i doskonałych nauczycieli-mentorów - jak Cię będzie stać to zapłacisz i 3 tysiące. Ale ty piszesz na podstawie tego co jest aktualnie, a to jest tak nierozsądne jak wkładanie ręki do paszczy nieosowojonego lwa.
Jak to jest, kapitalizm, 200 wydawców, a każdy podręcnzik jednakwo przecietny albo gówniany.
Czytałeś te 200 podręczników, czy wziąłeś pierwsze 3 i sobie dopisałeś resztę? Wg Ciebie powinien być JEDEN, słuszny podręcznik zgodny z doktryną III RP opracowany przez MEN? Może jeszcze aprobowany przez jakiegoś komucha, bo ton twoich postów sugeruje, że brakuje Ci twardej ręki nad głową...
narzekania kogoś z góry ze diecko trzeba do szkolu ubrać to juz naprawdę szczyt
Szczyt Himalajów normalnie ;) ale to nie moje słowa.
Maziomir [ Generaďż˝ ]
Słuszne i ciekawe spostrzeżenie mirencjum.
Temat nurtujący mnie ostatnio - Pokolenie "kopiuj - wklej", a powolny zanik sprawności intelektualnej u dzieci i młodzieży. Wizja przyszłości oparta na analizach wypowiedzi usera Dycu z forum Gry-Online.
Osobiście uważam, że zbliża się apokalipsa. W roku 2012 Dycu zacznie być aktywny zarobkowo.
Zenedon [ Burak cukrowy ]
Jak to jest, kapitalizm, 200 wydawców, a każdy podręcnzik jednakwo przecietny albo gówniany.
Podręczniki do historii Wieczorkiewicza są na tyle dobre, że nawet na studiach mi się przydały. No, ale niewielu nauczycieli z nich korzysta, bo za dużo materiału i autor niewygodny...
mos_def [ Senator ]
No z tymi podrecznikami to faktycznie przegiecie, jeszcze jak ja chodziłem do szkoły to pamietam, ze co drugi sprytniejszy nauczyciel wymyslal sobie co rusz jakis nowy podrecznik, a to jakas nowa ksiazeczka, a to jakis zbior cwiczen (oczywiscie ksero nie wchodziło w gre! bo pała! hehe)
pamietam jak jedna babka na rowerze zachrzaniała do hurtowni ksiazek zeby nam przywiezc te 30 podrecznikow, baba musiała miec z tego jakis procencik bo jedza była straszna i nas niecierpiała, tak wiec z dobroci serca tego na pewno nie robiła, hehe.
mirencjum [ operator kursora ]
Polityka prorodzinna pełną "bankową" gębą.
"Bankowcy mówią, że przed rozpoczęciem roku szkolnego po kredyty przychodzi już więcej osób niż przed świętami
el.kocyk [ Senator ]
no ale jak czytam (na wyborczej jest dluzsza wersja artykuly) jak jakas mama mowi, ze co rok musi kupic plecak, buty i stroj sportowy to mnie szlag trafia, ja jakos moglem wiele lat z tym samym chodzic, stroju tez nie rozwalalem co chwila a na wf wystarczaly mi chinskie trampki
jasne, ksiazki sa cholernie drogie i wg mnie powinny obowiazywac przez kilka lat tak zeby mozna bylo odkupywac uzywane, ale nie wpadajmy w paranoje - dzieciak nie musi miec wszystkiego co sobie zazyczy, a w wielu rodzinach pewno kupa kasy na to idzie, poza tym darmowa edukacja od dawna jest kpiną i jesli ktos w nia wierzy to ja szczerze wspolczuje (tak samo jak wierzacym w darmowa sluzbe zdrowia)