eros [ Senator ]
Takie rzeczy tylko w Polsce
Sprawa ta to dwie kwestie.
Po pierwsze, choc moze i nie pierwsze: jak daleko sztuka (lub jej pojmowanie) odeszlo od zrodel? Dlaczego odcieto ja od jej estetycznego filaru, w zamian robiac miejsce dla ideologii? Czy cos musi byc kiczem i "barachlem", by byc piekne, wzbudzac zachwyt i podziw dla tworcy?
Po drugie, ale niekoniecznie ostatnie: dlaczego taki kunszt artysty-amatora nie jest doceniany, a wprost przeciwnie ucinany nie tylko przez wyksztalcona profesjonalnie "konkurencje", ale i media. Czy to wychodzi tylko z owej zawodowej zazdrosci i strachu, czy jest moze raczej przejawem najpiekniejszej wlasnosci IIIRP/PRL, czyli "rownaj w dol"?
Flyby [ Outsider ]
..co to jest erosie "estetyczny filar" który zastąpiła "ideologia"? ..Co nazywasz "ideologią" w dzisiejszej sztuce? ..I co do wymogów sztuki dzisiejszej ma Twoje "równanie" lllRP/PRL ? ..
Miniu [ Senator ]
Jesli dobrze pamietam dzieki pokazaniu rzezby w TVN znalazl sie prywatny nabywca wiec watek jest nieaktualny . Dla gmin problemem nie byl raczej jej temat a dosc wysoka poczatkowa cena .
mirencjum [ operator kursora ]
Ogrom pracy.
Raziel [ Action Boy ]
tutaj akurat pudło
rzeźba została chyba już dawno sprzedana, a GW wcale nie nazywało jej kiczem itp - a raczej chyba pomogła w nagłośnieniu.
co do samej rzeźby - coś pięknego, naprawdę chylę czoła twórcy, nie dość, że ogrom talentu to jeszcze kupa roboty... Podziwiam także chęci bo niejeden twórca porzuciłby pracę przed ukończeniem. Zwłaszcza, jak podliczy koszta :)
Devilyn [ Storm Detonation ]
Słuchaj powiem Ci to na moim przykładzie. Od roku jestem studentem architektury i jak przyszedłem na uczelnię przeżyłem lekki szok.
Każda architektura historyzująca (spadziste dachy, ornamentyka, nawiązania do ludowości) jest obecnie równana z gównem, kiczem i szajsem a za to ultra minimalistyczna nowoczesna (sam żelbet i szkło) architektura takiego Tadao Ando jest uznawana za najlepszą. I tutaj mi się to nie podoba. Wg mnie zarówno jedna i druga architektura może być dobra. Ale nie, jedyna właściwa obecnie to sześciany, klocki z żelbetu (które też w wielu przypadkach są naprawde niezłe), ale za to jakakolwiek architektura nawiązująca do tej "dawnej" jest z miejsca uznawana za złą. Inna sprawa że zaprojektowanie nowoczesnego obiektu jest 100 razy łatwiejsze niż tradycyjnego...
Może ta tendencja nie utrzymuje się tylko w architekturze?
Flyby [ Outsider ]
..hmm ..jaka szkoda ..miałem szansę na bardzo ciekawe "wykłady" erosa jak ideologia zastępuje dzisiejszą sztukę ;)
Herr Pietrus [ Gnusny Leniwiec ]
Klocki klockmai, najgorsze jest to, ze panuje moda na układanie tych klockow w bardzo chaotyczny sposób. Podobnie z oknami... No, ale w koncu jak inaczej ozywić prostopadłościan?
A kiedys takie krzywe domki dizeci w przedszkolu rysowały :D
Taven [ Generaďż˝ ]
Oczywiście nie będę kłócił się z twierdzeniem, że "krytyka" artystyczna, jakiej podejmuje się GW jest ściśle powiązana z konkretną opcją ideologiczną i kryteria oceny sztuki właściwie wszystkich mediów lewicowych sprowadzają się do rozpatrywania ich pod względem "funkcji społecznej". Zresztą taka Krytyka Polityczna ma to nawet wyłożone czarno na białym w swoim lewicowym niezbędniku, czy jak to było. Może się to podobać lub nie, czy ze względu na inną, odideologizowaną, wizję sztuki czy przebywanie po prostu na innych pozycjach światopoglądowych.
Ty pytasz się, gdzie tu miejsce dla estetyki. I byłoby to pytanie jak najbardziej na miejscu, gdyby nie to, że owa płaskorzeźba również "powstała" (w cudzysłowie, bo to właściwie "remake" w innej formie, zwyczajne odtwórstwo) dla uczczenia rocznicy bitwy, przez co osadzona jest w określonym kontekście ideologicznym (narodowym) i z konieczności politycznym.
Bo co pozostaje, jeśli usuniemy tło sytuacji? Spojrzymy pod "neutralnym" kątem estetyki? Rzeźbiarska reprodukcja dzieła z poprzedniej epoki. I tyle. Można podziwiać kunszt "autora", ale to przede wszystkim kunszt rzemieślniczy, odtwórczy. To nie jest żadne "dzieło sztuki", tylko ciekawostka przygotowana pod określone wydarzenie.
No i ta estetyka. Odbiór dzieła jest co najmniej intersubiektywny. W przypadku sztuk wizualnych ten czynnik wzmacnia się w stronę subiektywności, bo mamy do czynienia z dziedziną mocno abstrakcyjną (oceniamy kreskę, styl, kompozycję). Nie wiem dlaczego, jakakolwiek krytyka tej rzeźby (przypomnę - WZMACNIANA tym, że to nie jest dzieło oryginalne) ma być z zasady przeprowadzana z pozycji ideologicznych. Innymi słowy - co jest w tym obiektywnie "zachwycającego" (dlaczego musi się podobać każdemu)? Czy może zwyczajnie obrona rzeźby przez "ideologiczną krytyką" sama jest ideologiczna?
No i ostatnia kwestia - ewolucja kultury. Środki ekspresji jakimi dysponuje szeroko pojęta sztuka rozwijają się i generalnie dość szybko się dezaktualizują (oczywiście nie wszystkie i nie zawsze, ale taka jest ogólna tendencja). Sorry, ale nie wierzę, że ktoś dzisiaj doznaje ekstatycznych przeżyć przy obcowaniu z obrazami Matejki, tak jak nie wierzę, że ktoś silniej przeżywa lekturę Illiady niż Mistrza i Małgorzaty (akurat literatura starzeje się, obok muzyki, najwolniej). Kultura, kultura, kultura. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby dla celebracji tak istotnego dla Polski wydarzenia pokuszono się o wykorzystanie "nieco" oryginalniejszych środków wyrazu niż kopiowanie dzieła sprzed lat.
eros [ Senator ]
Flyby ---> 1. Estetyka. Piekno. Lad. Harmonia. Wszystko to czego nie ma w sztuce awangardowej od Duchampa poczawszy.
2. Obejrzyj "Nie lubie poniedzialku" to sie dowiesz.
3. To akurat do sztuki nic nie ma. To jest ogolna tendencja zmierzajaca do tego, by typa, ktory sie wychodzi przed szereg bic po lapach, po glowie, po czym popadnie, byle reszta wiedziala, ze szereg jest po to by byc szeregiem.
Raziel ---> Nigdzie nie pisalem, ze GW okreslila to dzielo kiczem, odnosilem sie do wpisu.
Mówiono o tym, że to kicz, że autor ma nie po kolei w głowie, że taka rzeźba jest niepotrzebna, bo po co nam ta historia i ten Grunwald, czasy są inne i wymagają innych rzeźb.
Sprawa zasadnicza nie jest to czy GW spelnila role Mefistofelesa, probujac dzielo deprecjonowac. Chodzi o to, ze w ogole krytykowalo owo przedsiewziecie, chwalebne i to z wielu powodow. Moze sie myle, ale dla mnie pieknie wpisuje sie to w sklonnosc do obawy o wskrzeszanie demonow historii, rozbudzeniem dumy z wlasnych dokonan, przedsiewziec dokonanych wlasnym sumptem bez 'koncesji' i autorytetow oraz bez panstwa.
Miniu [ Senator ]
eros - jedyne co krytykowano to w Zielonej Gorze pomysl kupienia przez miasto tej rzezby w celach promocyjnych za 650 a potem 350 tys .
eros [ Senator ]
Devilyn ---> Pytanie, ktore mnie nurtuje - czy wspolczesne dokonania architektoniczne beda podziwiane rowniez za lat 100, 200, 500? Oczywiscie zakladajac ciaglosc cywilizacyjna oraz trwanie owych dziel. I nie mowie tu o scisle inzynierskich aspektach rozmachu i dokonan.
Taven ---> Ja nie neguje, ze jest to dzielo odtworcze, nie twierdze ze jest to arcydzielo sztuki, rozpoznaje w tej rzezbie konkretna intencje, ktora nie wynika z tych samych przeslanek co dziela np. Courbeta. Z drugiej jednak strony nie moge zaprzeczyc, ze jest to arcydzielo rzemiosla, ze jest wykonane przez amatora, rzezbiacego wczesniej w mydle. Na sam koniec nie zapominam, ze Epopeja slowianska Muchy nie powstala pod wplywem impulsow czysto artystycznych, ale jest dzielem o okreslonym kontekscie ideologicznym. I Matejko i Mucha byli krytykowani za to swoje nastawienie.
Kto powiedzial, ze cokolwiek musi sie wszystkim podobac? Odbior w koncu zawsze jest subiektywny. Sam zas przyznales, ze Matejko (w tym i oryginal) nie musi wzbudzac zachwytu. Czegos wiec nie rozumiem. Jesli subiektywnie oceniajac nie zgadzamy sie ze soba, to czy mozna mowic w ogole o dzielach sztuki? Czy istnieje kryterium obiektywne w intersubiektywnym polaczeniu: dzielo-odbiorca? Czy w takim razie mozesz w jakimkolwiek przypadku orzec, ze dane dzielo posiada lub nie predyspozycje do rangi sztuki (malej/wielkiej)?
I czemu "autora"? Dzielo jest odtworcze, ale autor tegoz odtworczego dziela jest absolutnie jednoznaczny.
Znacznie mi blizej do okreslenia "dzielem sztuki" tej odtworczej rzezby niz nazwania nim np. wytworow Hirsta.
Co do ostatniego zdania - ja osobiscie czekam na te ksiazke:
edit: Czy obrona przed krytyka o znanym nastawieniu jest krytyka o tym samym nastawieniu (choc przeciwnie skierowana)? Dla mnie nie ma tu zadnego prostego wynikania.
Flyby [ Outsider ]
..eh erosie ;(
..1.Uproszczenie ..Estetyka i w t.zw. "awangardzie" miała swoje miejsce, tyle że preferowano ją w innej formie..
..2. ..rozbawiłeś mnie ..zastanawia mnie w jaki sposób dokonałeś transkrypcji ideologii w sztuce z tamtych czasów na dzień dzisiejszy
..3. .. artysta w każdych czasach może być niedoceniony - co nie znaczy że go zaraz "biją po łapach" i że winę ponosi "rząd"
Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]
Powiem szczerze, że gdybym był prezydentem Zielonej Góry, też pewnie bym nie kupił tej rzeźby. Mam mieszane uczucia co do jej walorów artystycznych, a fakt, że człowiek się napracował niczego tutaj nie zmienia. Myślę, że takie miasto jak Zielona Góra ma pilniejsze potrzeby związane z inwestowaniem w kulturę.
eros---->
Na marginesie, jeśli jeszcze nie widziałeś, to polecam:
Jeszcze coś, a propos artystycznych zawirowań i dylematów w grodzie Bachusa :)
Kharman [ ]
eros --> nazywanie tej rzeźby arcydziełem to spore nadużycie, mogę użyć wielu przymiotników opisując tę pracę ale nie napiszę że jest to dobre, czy piękne. Jest niezaprzeczalnie duża, pracochłonna, ... ekhmmm... jednak nie za dużo tych przymiotników znalazłem. Rozumiem rzeźbiarz amator, bez wykształcenia kierunkowego, samorodek z talentem, niemniej z tego co widzę to talentu na razie starcza na rzeźbienie figurek świętych, Grunwald to nie ta liga...
Ale żeby nie było gołosłownie, rzucę małe co nieco, ostatnie zdjęcie, koń po lewej ma taj jakby przetrąconą klatkę piersiową i skęcony kark, można się też doszukać kilku poważnych problemów z miednicami i stawami barkowymi wśród wojów, a Jagiełło ma łydunię jak koński łeb z tego co widzę, no ale to jeszcze jest do odratowania.
preDratronIX [ Generau ]
600 tysięcy za coś takiego, i oni się jeszcze stawiają?
Nie wiem jak Wy, ale ja bym znacznie zwiększył sumę...
Kharman [ ]
eros --> Czy istnieje kryterium obiektywne w intersubiektywnym polaczeniu: dzielo-odbiorca?
W kategorii sztuki realistycznej jak najbardziej, kryterium poprawności proporcji, kompozycji, perspektywy, światłocienia. W sztuce współczesnej nie jest to już tak jednoznaczne, bo często praca jest zobrazowaniem emocji, jej odbiór uzależniony od autorskiego komentarza, a deformacje zamierzone i wpisane w styl danego artysty.
Backside [ Senator ]
eros ---> chciałeś dobrze... ale wyszło troszkę bez sensu ;).
Dla mnie również sztuka w obecnym, współczesnym kształcie jest w większości nie warta straty mojego czasu, ale nie można jej odmówić, że ten kształt to 'mainstream' - niezależnie czy kreowany przez ideologów nowoczesności czy zwykłych krytyków.
W każdej epoce istniał mainstream, który doceniano - istniały też dzieła poprzedniej epoki, które doceniać większość przestawała. Skąd się brały przebudowy wnętrz czy nawet brył kościołów jak z nie z wyniku nowej mody? A czemu młodsze od Bacha pokolenie nie chciało grać jego utworów, czy utworów w jego stylu, na salonach?
Gdyby bohater obecnego wątku wyrzeźbił z marmuru Herkulesa, znajdując się w północnej Francji w XII wieku, prawdopodobniej nie zyskał by należytego poklasku, bo zrobiłby coś nie będącego z zakresie powszechnego zainteresowania jakiejkolwiek warstwy społecznej... oczywiście poza malutką garstką osób znającą się na pięknie antyku i żałujących, że kolumny i złoty podział zostały zastąpione przez "ponure romańskie nawy" i odhumanizowane postacie świętych ;).
Ale dzięki za samego linka. Dla mnie dzieło naprawdę godne podziwu, które zapewni sobie długi żywot obecnością w jakimś muzeum. W końcu pamiątek po chlubnej przeszłości nie mam zbyt wiele :/.
reksio [ Q u e e r ]
Każda estetyka jest ideologiczna. Twierdzenie, że kiedyś estetyka ideologiczna nie była, jest taką samą bzdurą jak twierdzenie, że ideologiczna - czy polityczna - nie była filozofia czy sztuka realistyczna.
Dwa, estetyka to nie tylko piękno, ład, harmonia. Odsyłam do Eco i dwóch tomów specjalnie napisanych dla szerszego odbiorcy, bo pewnie normalnych tekstów estetyków czytać Ci się nie chce, zresztą nie ma po co. ( wydawnictwo Rebis: Historia Piękna i Historia brzydoty).
Swoją drogą - ciekawy wątek :)
reksio [ Q u e e r ]
Kharman-> Natomiast kryterium, o którym mówisz, może zostać kompletnie zawieszone - zignorowane - czy wręcz zanegowane w relacji dzieło-odbiorca. Więc nie wiem, czy można tu mówić o kryterium obiektywnym jednak.
Inna sprawa, że kryteria te ustawiła też kultura - konkretni ludzie, style przez nich uprawiane itd. - nie natura, tj. ten "obiektywizm" został powołany przez subiektywizm. IMO. :)
banracy [ Centurion ]
Zupełnie nie rozumiem zachowania tego człowieka. Narzeka, że gmina nie chce kupić pracy nieznanego szerzej artysty, której w dodatku nie zamawiała? Od kiedy zwyczajem jest, że samorząd kupuje dzieło sztuki jeżeli spodoba się ludziom z telewizji? Przecież normalnym działaniem byłoby wystawienie tego na aukcji, lub sprzedanie klientowi indywidualnemu, a gminie sprzedać próbować dopiero kiedy się tym zainteresuje. Autor artykułu chyba zwariował jeżeli myśli, że gmina ma obowiązek wspierać artystów poprzez kupowanie ich dzieł zawsze i po takiej cenie jaką ci artyści uważają za słuszną.
Co do krytyki krytyków sztuki to ja przepraszam, ale ich pracą jest wypowiadać się szczerze na temat dzieła które oceniają. Nie ma absolutnie żadnego powodu, żeby mieć im za złe to że mimo tego, że w zrobienie płaskorzeźby artysta włożył ogrom pracy ci wystawili jej negatywną ocenę. Przecież każdy wyrób kultury ocenia się ze względu na to co sobą prezentuje, a nie ze względu na to jak wiele wysiłku wymagało stworzenie go.
Herr Pietrus [ Gnusny Leniwiec ]
Z proporcjami to i mistrz Matejko miał problemów sporo :)
Ale fakt, rzeżba choc ogromna, zbyt gładka i piękna nie jest.
O estetyce pisac sienie podejmuję, Ale chya keidyś ważna byla głównie forma - w sensie wierności rzeczywistosci i jej kopiowania, potem takzę przesłanie, odtworczosć schodziła na dlaszy plan... A obecnie "współczesna sztuak", zwłaszcza ta nagłaśniana przez media - czyli anstawiona chbya z załozenia na skandal i poklask - to tylko jakieś mgliste przesłanie, event, a często sama ideologia czy przekaz przypisywany czarnemu kwadratowi albo stercie złomu - by storzyć pozory, że autor wypowiada sie artystycznie. Takie czasy.. Ale np. w estetyce abroku - choc dawnej i na swój sposób kl;asycznej, też sie na ten przykład nie lubuję.
koobon [ part animal part machine ]
Mnie rozbawiło to zdanie:
"Bardzo bym chciał, by krytycy Jana Papiny podjęli się wykonania palety o połowę mniejszej niż ta, w której wyrzeźbiona jest bitwa, żeby znaleźli na nią drewno, załatwili suszarnię, prasę i odpowiedni klej. Podpowiem, że musi to być klej francuski. Niech zrobią taką małą paletę. Nie muszą rzeźbić. Jak im się uda ta praca, przyjadę, obfotografuję i opiszę na swoim blogu, jako wyczyn."
No to co w końcu ma to być: sztuka, czy księga rekordów. Chłop się narobił i to budzi podziw, ale czy to z automatu ma oznaczać, że jego twór jest sztuką?
Poza tym, jak rozumiem, wg autora blogu prawo do krytyki mają jedynie ci, którzy sami potrafią tworzyć. Ciekawa teoria, i co ciekawe, zawsze podnoszona przez tych, którzy czują się pokrzywdzeni przez krytykę.
Flyby [ Outsider ]
..bez wątpienia państwo (samorządy) powinno wspierać sztukę (twórczość) ..Lecz tylko w ramach "ogólnych", bez narzucania norm i obowiązującej "stylistyki" jak to było za komuny (socrealizm z dodatkiem "sztuki ludowej") ..Osobliwe to stworzyło "przyzwyczajenia", zarówno wśród artystów jak i wśród odbiorców ;) ..I takie oczekiwania na słuszny "mecenat", pokutuje do dzisiaj i "przebija" w "artykule" ;)
reksio [ Q u e e r ]
Mnóstwo na temat tego, o czym napomknął Flyby w poście [24] powiedziano i napisano na Kongresie Kultury Polskiej 2009 w Krakowie. Tu więcej informacji: www.kongreskultury.pl
eros [ Senator ]
Flyby ---> Rzadu sie czepiam w innych watkach. Nie jestem z tych, co to niewazne co zagraja, a spiewaja jedna piosnke.
BTW, ja tego artykulu nie odczytuje jako pretensji do starego PRL-owskiego mecenatu.
Hajle ---> Scrutona ogladalem, nawet podrzucilem linke Attyli. Tyle, ze to bylo chyba jeszcze w zeszlym roku :P
BTW, ktos tam ponizej w komentach napisal, ze wladze ZG wiecej wydalo w jednym roku na jakis dziwny projekt, wiec nie sadze, by byla to tylko kwestia pieniedzy. Zreszta, nawet jesli ktos nie uznaje walorow rzezby, to czy nie warto miec czegos takiego dla samej jedynie promocji miasta? Takie rzeczy IMO sie sprzedaja wsrod turystow...
Kharman ---> :)
Backside ---> Ja nie zamierzam odbierac mainstreamowi miana i miejsca. Mnie on srednio obchodzi. Zastanawiam sie, czy z tym zaistnieniem w odpowiednim czasie tez jest tak do konca, przeciez wsrod wspolczesnie tworzacych sa i tacy, ktorzy nasladuja prymitywne wzory tubylcze i wykorzystuja we wlasnej tworczosci. I do tego doczekali sie miana awangardzistow.
reksio ---> Powiem szczerze, ze nie rozumiem w jaki sposob estetyka moze lub nie moze byc ideologiczna. Rozumiem, ze motyw dziela, jego wymowa, zrodlo jego inspiracji moze byc ideologiczne.
Co do drugiego akapitu, po jakims czasie doszedlem do podobnego wniosku, ale zbyt niejasny mialem tego obraz, by byl sens o tym pisac.
Jeszcze jedno: sztuka jest brzydka, sztuka jest koszmarna. Najwiecej piekna maja w sobie wspolczesnie przedmioty uzytkowe, ale i to piekno jest odhumanizowane, mechaniczne. To, ktore pozostaje zepchniete zostalo do popkultury, ale tutaj z kolei jest ono banalne, plastikowe albo przerysowane.
Backside [ Senator ]
eros ---> ależ właśnie odbierasz mainstreamowi miejsce pisząc: "dlaczego taki kunszt artysty-amatora nie jest doceniany, a wprost przeciwnie ucinany".
Może przyjdzie czas, kiedy rzeźba w drewnie wróci do łask. Obecnie jest poza wszelkimi potrzebami i zwyczajnie zachwyci nielicznych.
A "estetyczny filar" to raczej mit. Albo przynajmniej nie da się go odnieść do sztuki uniwersalnie. Trudno szukać faktycznej estetyki w na przykład manierystycznych przepychach.
wsrod wspolczesnie tworzacych sa i tacy, ktorzy nasladuja prymitywne wzory tubylcze
Właśnie - wykorzystują, a nie kopiują daną stylistykę. Niewątpliwie, gdyby rzeźba Papiny przedstawiała "Grunwald" w stylu kibolskiej ustawki, stała by się sławna ;).
Wydaje się trochę, że dziś sztuka ma głównie szokować. Nie podoba mi się to, ale trudno się dziwić - wydaje się, że "wymyślono już wszystko".
Ale nie jest tak źle. Ile to wystaw objeżdża cały kraj w ciągu roku? A jakie jest nimi zainteresowanie! To też potwierdza, że ludzi interesuje albo nowoczesność albo podziwianie "przeszłych stylów", a miejsce dla naśladowców Canaletto i twórców kolejnych pejzaży z jeleniem i heblowanym mostkiem jest w drobnych galeriach czy miejskich starówkach.
Kharman [ ]
reksio --> Natomiast kryterium, o którym mówisz, może zostać kompletnie zawieszone - zignorowane - czy wręcz zanegowane w relacji dzieło-odbiorca. Więc nie wiem, czy można tu mówić o kryterium obiektywnym jednak.
Inna sprawa, że kryteria te ustawiła też kultura - konkretni ludzie, style przez nich uprawiane itd. - nie natura, tj. ten "obiektywizm" został powołany przez subiektywizm. IMO. :)
Jeżeli mamy na myśli odbiorcę ignoranta to tak, tyle, że wtedy królować będzie "sztuka" ładna a nie dobra. Kryterium oceny będzie stanowić ilość włożonej pracy co jak dla mnie jest kuriozalnym podejściem do tematu, z własnego doświadczenia wiem że można siedzieć kilkanaście godzin nad pracą i wyjdzie z tego zamęczona kupa a innym razem w ciągu kilkudziesięciu minut wszystko siedzi na miejscu i jest dobre.
W sztuce realistycznej kryteria poprawności nie są uzależnione od widzimisię odbiorcy, jeżeli ktoś by malował twój portret i wyłamał ci na płótnie bark to niezależnie od tego w jakie zachwyty byś wpadał nad dziełem to nie uczyni go dobrym. Jeżeli praca przedstawiająca zamek królewski nie spełnia tych kryteriów to nie przedstawia zamku królewskiego.