GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Przyjaźń

17.01.2003
23:01
[1]

rotfl [ Konsul ]

Przyjaźń

Jak Wam sie wydaje, czy istnieje prawdziwa przyjazn? Czy przyjaciele sa tylko wtedy kiedy masz kase? Macie prawdziwych przyjaciol (ale takich "od serca")? Jakie to uczucie? Bo ja chyba nie mam... i nigdy nie mialem.

17.01.2003
23:04
smile
[2]

Shakka [ Pogromca Chomików ]

Tu sie wypowiem mam pewne doswiadczenie w tej sprawie a wlasciwie moj brat.
Gdy mial kase to przyjaciol mial od zasrania ale gdy praca poleciala i kasa sie skonczyla to zaden sie nie pofatygowal aby mu pomoc tylko jeszcze tzw. noz w plecy wbili

17.01.2003
23:04
[3]

martusi_a [ Dezerterka z Krainy Snów ]

Według mnie prawdziwa przyjaźń jest najpiękniejszym, co może nas spotkać. Dla mnie jest wartością najważniejszą, stawiam ją na pierwszym miejscu.
Nie muszę chyba dodawać, że miec kogoś bliskiego to wspaniałe uczucie?
rotfl --> a Tobie życzę, żebyś takową osobę znalazł.

17.01.2003
23:05
[4]

hoop-kola [ Pretorianin ]

wydaje mi sie że nie istnieje coś takiego jak przyjaźń, można mieć kumpli ale przyjaciół nie ma.

17.01.2003
23:06
[5]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

rotfl --> mysle, ze instnieje taka przyjazn. Ja osbiscie jej doswiadczylam. Mysle ze ze wszystkich moich przyjacioł nawepno 1 jest totalnie od serca i jestem gotowa zrobic dla niego wszystko:) bo wie, ze on zrobiłby dla mnie;)

w sumie chodzi o przyjaciołke, ale pisąłam w r.m bo mowiłam przyjaciel a nie przyjaciołka-tak lepiej brzmi:)

17.01.2003
23:07
[6]

Kade [ Senator ]

Ja mam dwóch prawdzieych przyjaciół.
Są naprawdę spoko gośćmi ,zawsze można na nich liczyć .

17.01.2003
23:08
[7]

hoop-kola [ Pretorianin ]

x-cody nie chciałbym krakać ale nie zdziw się jak cie ten najlepszy przyjaciel kopnie w przysłowiową "dupe", to sie wbrew pozorom bardzo często zdaża.

17.01.2003
23:08
smile
[8]

Shakka [ Pogromca Chomików ]

Kade ---> czy jestes tego absolutnie pewien ja tez tak myslalem i sie ze tak powiem przejechalem

17.01.2003
23:12
[9]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

hoop-kola --> wydaje mi sie, ze nie masz racji. Ale Twoje zdanie. Mam nadzije, ze znajdziesz sobie prawdziwego przyjaciela i zmienisz zdanie.

Niestety ni moge wziasc udziału w dalszej dyskusji :/ musze juz spadac :(( ale przegladne watek jutro :))

17.01.2003
23:19
[10]

Kade [ Senator ]

Shakka-->Jestem pewien na stówę tyle razy mieli okazję mnie wysterować i nie zrobili tego .
Zawsze gdy jestem w potrzebie to nie ja tylko oni przychodzą do mnie i mi pomagają lub starają się pomóc.

No i mogę spokojnie powiedzieć że za nich dwóch jestem gotów oddać swoje życie.

17.01.2003
23:19
[11]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Oczywiście że są prawdziwi przyjaciele. To właśnie na nich można liczyć w ciężkich chwilach. Ja się na kilku nigdy nie zawiodłem i mam nadzieję, że nigdy do tego nie dojdzie

17.01.2003
23:22
smile
[12]

Shakka [ Pogromca Chomików ]

Kade ---> to zycze ci wszystkiego najlepszego i oby ta przyjazn przetrwala obym ja mial tyle szczescia do przyjaciol co i ty

17.01.2003
23:33
[13]

martusi_a [ Dezerterka z Krainy Snów ]

Kiedyś zawiodłam się na przyjaciółce więc wiem, co to znaczy. na szczęście nie zatraciłam wiary w ludzi. I bardzo dobrze się stało, bo teraz mogę powiedzieć, że mam czwórkę prawdziwych przyjaciół. Sprawdzonych, wiem, że mnie nie zawiodą. Oczywiście, czasem zdarzają nam się kłótnie małe bądź większe. Ale wszelkie spory staramy się wyjaśniać. Poza tym... jesteśmy przyjaciółmi, a to do czegoś zobowiązuje. I sam fakt bycia dla kogoś kimś bliskim mówi za siebie. To po prostu przyjaźń.

Na ten temat można mówić wiele, jest bardzo szeroki, ale godny uwagi.

17.01.2003
23:33
smile
[14]

Kade [ Senator ]

Shakka-->Dzięki .
Napewno też znajdziesz takich przyjaciół wcześniej czy później ale znajdziesz.
Wtedy zobaczysz co to jest prawdziwa przyjaźń .

BTW To Oni są dla mnie jak bracia.

17.01.2003
23:41
smile
[15]

Ariana [ ... ]

Wdłg mnie przyjazn istnieje,ale jest czyms rzadko spotykanym(przynajmniej ta prawdziwa).Ja osobiście mialam kogos kogo uwazalam za przyjaciela ale okazal sie strasznym draniem.Bez powodu zdradził moje zaufanie i zerwaliśmy wszelkie kontakty,po wielu latach przyjazni:-(.
Mam za to przyjaciółke za którą oddałabym życie i mysle,że Ona za mnie też....rozumiemy sie bez słow.Oczywiscie zdarzaja sie man kłotnie ale szybko sie godzimy(choc nie zawsze).
Myśle,że przyjazn jest czyms tak rzadkim,ze nalezy o nia bardzo dbac .

17.01.2003
23:50
smile
[16]

Satoru [ Child of the Damned ]

Kiedyś bardzo się zawiodłam. Kilka razy pod rząd. Moja "przyjaciolka" doprowadzila mnie do powaznych problemow zdrowotnych swoją glupotą, swoim zarozumialstwem i związanym z tym postępowaniem. Przez parę lat uważałam, że nie ma przyjazni...
W tej chwili do konca nie wiem co mam o tym myslec... Jest kilka osob na ktorych moge polegac, oni pomogli mi odrodzic tak jakby tę wiarę w przyjazn, zaczelam ponownie uzywac slowa "przyjaciel" ale oni się wykruszają... Gdy ja im nie moge dac tego, co chcą...
Przyklad - goscia uważałam za przyjaciela, znamy sie parę ładnych lat, wreszcie ta 'przyjazn' obrocila sie w - on dzwoni, ja slucham. Trwalo to ponad pol roku, bolalo mnie to, ale nic nie mowilam. Przez kilka miesięcy sluchalam o jego sprawach, problemach typu zadzwonic do panienki czy nie, ani razu nie zapytal "co u Ciebie", chcialam wtrącic cos o sobie, co u mnie slychac, natychmiast mi ucinal i wracal do swojej osoby... Odmiana zaimka osobowego 'ja' na wszelkie mozliwe sposoby, liczyl sie tylko on, nic juz nie dostrzegal... Nie rozumial aluzji w postaci lakonicznych odpowiedzi...
To jest jeden wielki skrot wielowątkowej historii... Wreszcie odwazylam sie i mu wygarnelam. Nie zrozumial błędu. Jeszcze potem zadzwonil ze dwa razy nawijając o sobie... przestal dzwonic. Przestal sie odzywac. Po kilku latach.
Nie zawinilam...:( ... wyslal mi smsa "oboje zawinilismy'. To juz bylo bezczelne.
Po prostu..... wydaje mi się, że przyjaźn powinna być relacją obustronną...

18.01.2003
00:19
[17]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Powiem tylko ze przyjacielom zawdzieczam zyczie i dla nich zyje...

18.01.2003
00:35
smile
[18]

The LasT Child [ GoorkA ]

Przyjazn jest! Ale trzeba rozroznic przyjaciol od kolegow czy znajomych!

18.01.2003
00:37
smile
[19]

Minas Morgul [ Senator ]

Mam 3 przyjaciol i tylko jeden jest z mojego miasta. Pozostali "przyjaciele" to banda judaszy, przed ktorymi trzeba sie chronic, gdzie sie da, bo w kazdej chwili wbija ci noz w plecy, nawet ci, po ktorych bym sie czegos takiego nie spodziewal. Bada konfidentow i tyle. Jednak mam 3 przyjaciol i tylko na nich moge na prawde polegac (a pozostalych 2 znam z neta - na gg czesto piszemy i to trwa juz dlugo i zdarzylem sie zaprzyjaznic z nimi - przyjaciel i przyjaciolka :D). Oprocz tego mam jednego kolege, 3 kolezanki, a reszta to ZNAJOMI. Oczywiscie pisze tutaj o swojej szkole ;) ... chociaz nie tylko.

Bardzo sie zawiodlem na niektorych, bo kiedy ich najbardziej potrzebowalem, to poodwracali i udawali, ze wszystko jest ok i zostala przy mnie ta trojka, o ktorej mowie. No ale, jak to mawiaja: prawdziwych przyjaciol poznajemy w biedzie.

18.01.2003
00:43
[20]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Jak wszyscy sie tak rozpisuja to ja tez ;)

Mam 5 przyjaciol. 3 osoby znam do lipca ;P tylko z gg i tego forum ;> Pozostala dwojka to przyjaciel ktorego znam od 13 lat (mam 17 :)) i przyjaciolka ktora znam 2,5 roku czyli od poczatku liceum :) Mimo wiekszych i mniejszych klotni sa dla mnie calym swiatem :)

18.01.2003
00:46
[21]

The LasT Child [ GoorkA ]

widze ze mam szczescie bo mam w klasie zgrana pczake, zawsze wszystko razem robimy, wystarczy jeden pomysl, jedno slowo i juz cos sie robi albo imprezka, albo na miasto nikogo nie trzeba zmuszac, a wszyscy sobie pomagaja ;)

18.01.2003
00:59
smile
[22]

Chupacabra [ Senator ]

nie nalezy nikomu ufac do konca, nawet rodzinie, trzeba polegac tylko na sobie. Przyjaciele sa tylko do czasu. Mialem takiego jednego, gdy znalazl sobie panienke zapomnial o mnie. A kiedys wszystkim chwalil sie ze jestem jego najlepszym kumplem. Smutne, ale to takie zycie jest:(

18.01.2003
01:01
[23]

The LasT Child [ GoorkA ]

Chupacabra --> co Ty za herezje glosisz? Widocznie komyliles sie co do jego oceny! on nie byl przyjacielem tylko qmplem i to marnym!

18.01.2003
01:02
smile
[24]

Minas Morgul [ Senator ]

The Last Child --> Boze... dalbym wszystko za klase, w ktorej mozna powiedziec cos innego, niz tylko zalosne zarty i w ktorej mozna normalnie z ludzmi cos zorganizowac. U nas jest raczej tak, ze nikt w klasie sie nie lubi ze soba i wszyscy organizuja sie w mneijsze paczki i pozostal mi wybor: Przeintelektualizowanych idiotow (sa madrzy, ale porozmawiaj z nimi o czyms powaznym, to zaczna cie wysmiewac) lub tez do innych grupek...
Nie przywiazuje sie do swojej klasy i nie bede za nia tesknil. Moze sie zmieni to w liceum, bo teraz moja klasa jest zgrana, jak Afganistan.
Bo naprawde ma sie dosc, kiedy na jedne Twoje slowo, przypada 50 000 komentarzykow, ktore doprowadzaja do bolu glowy. Pomylka - w mojej klasie sa 2 osoby, ktore bardzo lubie i z nimi rzeczywiscie da sie pogadac, zorganizowac cos itd. Szkoda, ze trafilem na taki zespol, na jaki trafilem. Nie zycze nikomu czegos takiego. Nie, zebym byl nielubiany, bo podobne odczucia maj tez i inni , ale naprawde zaczyna mnie ten zespol wkurzac. Jednak juz tylko 5 miesiecy i bye bye. A ci ludzie z gg, to nie sa z tego forum, ale naprawde moge porozmawiac z nimi normalnie legalnie O WSZYSTKIM !
Podobnie jak z tymi 2ma osobami z klasy.

Kurde, ale namotalem, mam nadzieje, ze wiecie o co chodzi... no ale wiecie... tu tego... brak snu... wiadomo.

18.01.2003
01:47
[25]

Emsi [ Generaďż˝ ]

przyjaciół mam czterech, ale mam tez takich znajomych których widuję co dwa trzy m-ce mieszkają o kilka ulic odemnie więc to nie o odległość chodzi, śmiało mogę powiedzieć że oddałbym za nich zycie oni za mnie równierz, nie wiem czy to jest kryterium przyjażni,

18.01.2003
01:51
[26]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Ja mam trójkę najlepszych, najwspanialszych przyjaciół, na których zawsze mogę liczyć...mam też innych, ale ta trójka jest dla mnie najważniejsza. Mam też sporo znajomych na forum i gg (pozdro LooZ :)

18.01.2003
03:01
[27]

zulu [ Konsul ]

Ciężko mieć prawdziwych przyjaciół jeżeli nie jest się punkiem. Bo bycie punkiem m.in. polega na tym, że ma się ekipę, dla której jesteś tak ważny jak syn, siostra, matka... Po prostu ta subkultura dzieli się na komórki, z których każda stanowi grupę ludzi połączonych bardzo silnymi więzami emocjonalnymi, jest dla ciebie drugą rodziną ( a często tak naprawdę pierwszą ). I w tym miejscu nie można mówić, że kasa, czy inne tego typu sprawy decydują o tej przyjaźni, są jej jedynym warunkiem. Owszem, zdarzają się grupy gdzie ważne jest tylko chlanie, chlanie, jak nie masz chlania to won. Ale wyjątek, jak w każdej humianie, potwierdza regułę :)
Nie chciałem przez to powiedzieć, że zwykli, nie trzymający z żadną subkulturą ludzie, nie mają przyjaciół. Jednak fakt faktem, iż są mniej uprzywilejowani w tym względzie, trudniej im znaleźć prawdziwe, wielkie przyjaźnie, a później je utrzymać. I tutaj rzecz jasna zdarzają się wyjątki.

18.01.2003
10:50
smile
[28]

Deembica [ Legionista ]

Istnieje przyjaźń!! Ja mam 2 przyjaciółki którym moge sie ze wszystkiego zwierzyć!!!

18.01.2003
11:02
smile
[29]

TAILEREKK [ Senator ]

zwierzenie to nie wszystko
przyjaciele mogą sie okazać wrogami
ale Bóg jest naszym przyjacielem
nie wyzywa nas
nie bije a pomaga wysłuchuje
i to w Nim lubie!!

18.01.2003
11:07
smile
[30]

kaaczka [ Legionista ]

według mnie istnieje prawdziwa przyjaźń tylko nigdy niewiesz czy są oni przyjaciółmi czy tylko osobami w maskach przyjaciół to dopiero okazuje sie kiedy masz kłopoty lub coś w tym stylu. Ja mam 6 przyjaciół na których od paru lat moge liczyć na dobre i na złe wiem że oni są prawdziwymi przyjaciółmi. Musisz nawiązywaćprzyjaźnie moż ew końcu trafi ci sie ta prawdziwa

18.01.2003
11:56
[31]

abu [ Senator ]

huh.. istnieje, ale nie wiem czy moze byc 100% (taka naprawde 100%!!), ale tak 99 to na pewno :)
zakrecilem, ale wg mnie tak juz jest - a przez co? przez sytuacje na tym niestety nieidealnym swiecie...
tylko jest jedna rzecz (trudna rzecz) --> najwazniejsze jest znalezienie takiej osoby, a to jest diabelnie trudne :/

18.01.2003
13:00
[32]

rotfl [ Konsul ]

Ja moge jeszcze powiedziec od siebie, ze myslalem, ze mam przyjaciela. Wszystko sie ukladalo swietnie dopuki sie nie przeprowadzil. Po przeprowadzce (do wiekszego miasta) znalazl sobie nowych kumpli a do mnie nie odezwal sie od samej przeprowadzki (ponad pol roku)... A najlepsze jest to, ze bywa i to dosc czesto w miejscowosci w ktorej mieszkam - przyjezdza do babci, itd. a do mnie - nawet nie zajdzie...

Chupacabra --> zgadzam sie z Toba w 100%

18.01.2003
13:02
smile
[33]

Angelord [ sic me servavit Apollo ]

Temat rzeka...;) Nie ma jednego modelu przyjaźni, tak samo, jak nie ma dwóch identycznych ludzi. Trudno zatem też mówić o jednolitych zasadach, na których przyjaźń może się wspierać. Czasami bowiem, aby ludzie odczuwali głęboką więź, wystarczy wspólnie spędzone dzieciństwo, zabawy w piaskownicy, wspólne wędrówki po świecie, wszystko to, co pozwalało dzielić radość, wysiłek, czy smutek. Na kanwie takich przeżyć wyrasta wzajemne zrozumienie i szacunek dla tego, co pozwala lepiej drugiego człowieka rozumieć. Czasami to nie jest potrzebne, i inne względy, takie, czy owakie (zawodowe, światopoglądowe, hobbystyczne etc.) decydują o większej lub mniejszej zażyłości. Jedno wszak, wydaje się dość charakterystyczne dla tzw. "prawdziwej przyjaźni" - która potrafi przetrwać wiele prób i lat - mianowicie - brak roszczeniowego stosunku w odniesieniu do przyjaciela. Wspomniana relacja nie może być handlem - "ja Ci daje to - a Ty daj mi tamto". Lepiej bowiem, być czyimś przyjacielem - i dawać bezinteresownie, na tyle, na ile można - niż mieć wrażenie, że "prawdziwej przyjaźni" w ogóle nie ma. A jeśli okaże się, iż ów "ktoś" drugi rozumuje i postępuje podobnie, to wówczas wszystko jest ok. I nieuchronnie skojarzył mi się teraz fragment starej ballady - "Przyjaciół, nikt nie będzie mi wybierał, wrogów poszukam sobie sam." - ktoś to jeszcze pamięta hiehie?

18.01.2003
13:15
[34]

The LasT Child [ GoorkA ]

Minas Morgul --> klase mam 15 osobowa, kiedys bylismy jako calosc paczka, jednak w tym roku sie to rozwalilo i dziewczyny sa z dziewczynami a chlopaki z chlopakami, tylko jedna dziewczyna jest "pomiedzy"
wlasciwie ot dstalo sie tak z winy dziewczyn ktore nagle znalazly sobie nowe srodowisko (np ochroniarzy z polowinek ;))
a moja paczka jest na tyle dziwna ze jestem ja - metal, 2 x sk8, i 4 niewiadomych lubiacych itroche tego, troche tamtego

18.01.2003
13:21
[35]

Matt [ Knight of the Night ]

rotfl - nie napisze nic o przyjazni, bo niewiele o niej wiem, ale mam pytanie - co to znaczy

"Rolling On The Floor Laughting"

???

chodzi mi szczegolnie o ten ostatni wyraz.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.