GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Incepcja/Inception - będzie arcydzieło, czy przekombinowany badziew?

25.05.2010
23:12
[1]

zoloman [ Legend ]

Incepcja/Inception - będzie arcydzieło, czy przekombinowany badziew?

Co myślicie o tym nowym filmie Nolana? Zauważyłem, że hype jest stosunkowo niewielki jak na obraz, który wg. niektórych ma być filmem stulecia i w ogóle pogromcą Avatara :D Póki co podchodzę do tego dość sceptycznie, ale bym się nie obraził jakby to faktycznie miał być taki niszczyciel.

Pare informacji:

Opis:
Dom Cobb (Leonardo DiCaprio) jest niezwykle sprawnym złodziejem, mistrzem w wydobywaniu wartościowych sekretów ukrytych głęboko w świadomości podczas fazy snu, kiedy umysł jest najbardziej wrażliwy. Wyjątkowe umiejętności Cobba uczyniły z niego ważnego gracza w świecie szpiegostwa przemysłowego, ale i najbardziej poszukiwanego zbiega, a za swoją pozycję zapłacił utratą wszystkiego, co kocha. Teraz Cobb otrzymuje szansę na odkupienie. Za sprawą jednego, ostatniego zadania może odzyskać stracone życie. Musi tylko wraz ze swym zespołem dokonać rzeczy niemożliwej: zamiast skraść myśl, zaszczepić ją w śpiącym umyśle. Jeśli im się to uda, dokonają zbrodni doskonałej. Jednak nawet najbardziej precyzyjne planowanie nie jest w stanie przygotować ich na spotkanie z niezwykłym przeciwnikiem, która potrafi przewidzieć każdy ich ruch. Wróg, którego tylko Cobb mógł się spodziewać.


Trailery:




Reżyseria:
Christopher Nolan

Obsada:
Leonardo DiCaprio
Joseph Gordon-Levitt
Marion Cotillard
Cillian Murphy
Ellen Page
Tom Hardy
Ken Watanabe
Michael Caine
Dileep Rao
Tom Berenger

Światowa premiera:
14 lipca

Polska premiera:
30 lipca





- plakaty

Komentarz z Zakazanej:
"Ponoć Incepcja ma na końcu takiego twista, że obejrzyć ten film to gorzej niż przeczytać Necronomicon." :D

25.05.2010
23:14
[2]

Taven [ Generaďż˝ ]

No, dla fanów Avatara to nie będzie na pewno...

25.05.2010
23:15
[3]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

Jak dla mnie Nolan to bardzo sprawny rzemieślnik, co wyklucza obie opcje na samym wstępie :)

25.05.2010
23:17
smile
[4]

zoloman [ Legend ]

Taven

Ale już ludziska w podobnym tonie o tym mówią. I pewnie po premierze wyrośnie kolejna armia fanboyów - znafcóf kina, dla których to najlepszy film ever.

25.05.2010
23:19
[5]

Taven [ Generaďż˝ ]

Hajle

Już się kiedyś bodajże na ten temat nie zgadzaliśmy, Nolan z okresu Following/Memento wyprawiał rzeczy bliskie Hitchockowi w poprzedniej epoce, jeśli chodzi o eksperymenty narracyjne, później to już trochę "się sprzedał", ale to wciąż świetny reżyser. Choć dzisiejsze kino kipi od przehajpowanych rzemieślników, to akurat Nolana bym takim nie nazwał :)

zoloman

Eee, obejrzyj Memento. Tam był eksperyment formalny, o jakim nikomu wcześniej się nie śniło. Myślę, że kult, o którym mówisz już istnieje. Incepcja zapowiada się raczej na Nolana w duchu Prestiżu - czyli trochę "ucywilizowanego", choć wciąż kombinującego z pomysłami.

25.05.2010
23:20
smile
[6]

żbike [ Generaďż˝ ]

Liczę ma pogromcę Memento.

25.05.2010
23:24
[7]

zoloman [ Legend ]

Właśnie Memento jakoś szczególnie mi się nie spodobał, IMO był aż za przekombinowany. Prestiż bardziej mi się podobał.

Edit: chociaż tak w sumie to Mememnto widziałem parę lat temu, może wypadałoby go jeszcze raz obejrzeć

25.05.2010
23:26
[8]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

Taven---->

Już chyba wtedy pisałem, że bardzo lubię Memento, Following zresztą też. Przy czym na Nolana trzeba patrzeć przez pryzmat raczej jego nowszych filmów, hype to dla mnie doskonałe określenie na to, co działo się w związku z premierą Mrocznego Rycerza czy całego kultu wokół Prestiżu - dla sporej liczby osób to chyba najlepszy film jaki kiedykolwiek powstał, na co ciężko zareagować inaczej niż uśmieszkiem :)

Nolan jedzie na tym samym wózku co Fincher, może z tą różnicą, że Fincher upadł niżej :)

25.05.2010
23:53
[9]

Vangray [ Hodor? Hodor! ]

HS -> Za sprawą czego Fincher "upadł niżej"? Rozwiń myśl, bo to dla mnie nadal świetny reżyser, a nie przychodzi mi do głowy żaden jego crap (abstrahując od tego, że raczej za dużo nie kręci).

25.05.2010
23:57
[10]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

Wyjąwszy ze schematu Zodiaka (który był przydługi, ale takie kino akurat lubię), to każdy kolejny film Finchera jest gorszy od poprzedniego, a w każdym razie taka jest ogólna tendencja, z Buttonem jako filmem bardzo złym na samym końcu :)

Żebyśmy się dobrze zrozumieli, nie piszę, że Nolan czy Fincher kręcą crap, tylko że metka największych współczesnych reżyserów w stosunku do nich się jednak gryzie.

25.05.2010
23:59
[11]

bridgeburner [ Pretorianin ]

Nazwisko Nolana gwarantuje ( a przynajmniej gwarantowało dotychczas)
że film będzie w najgorszym wypadku bardzo dobry
a że teraz bardzo ciekawa tematyka iwęc spodziewam się czegoś naprawde wyjątkowego

26.05.2010
00:05
[12]

Vangray [ Hodor? Hodor! ]

Buttonem jako filmem bardzo złym

I tu się nasze opinie rozchodzą. Co by nie mówić o Benku, filmem bardzo złym nie był z pewnością - i nie piszę tego przez pryzmat Oskarów, ale po prostu filmy bardzo złe wyraźnie się odznaczają. IMHO Button miał w sobie to coś, co go plasuje na wyższej półce. A już na pewno nie był bardzo zły. :) Zodiak IMHO był b. dobry, Azylu nie widziałem. A poprzednie - to wiadomo, majstersztyki :)

metka największych współczesnych reżyserów w stosunku do nich się jednak gryzie.

Hm, generalnie metki tego typu są dosyć kontrowersyjne, może nie wystawiajmy? :P

26.05.2010
00:16
smile
[13]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Zważywszy na osobę reżysera oraz obsadę, wybiorę się na pewno.

26.05.2010
00:17
[14]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

Vangray---->

Button był długi, nudny, przereklamowany, zmanierowany, wyprany z jakiejkolwiek dramaturgii, ale też literackich wartości - nieznośny jednym słowem. Poza tym filmy takie jak Obcy Finchera i Siedem były zdecydowanie lepsze niż Fight Club, chociaż zdaję sobie sprawę, że to kontrowersyjna opinia :)

26.05.2010
00:22
smile
[15]

zoloman [ Legend ]

Obcy Finchera i Siedem były zdecydowanie lepsze niż Fight Club, chociaż zdaję sobie sprawę, że to kontrowersyjna opinia :)

No ba! Z filmów bardziej przereklamowanych niż Fight Club tylko Requiem for a Dream przychodzi mi do głowy.

Tak swoją drogą, to pan który wyreżyserował Requiem... pod pewnymi względami przypomina Nolana i Finchera (rzesza wyznawców, swoisty kult, kino (pseudo)ambitne).

12.07.2010
16:53
[16]

zoloman [ Legend ]

Odswiezam temata. Póki co 100% na metacritic :P

12.07.2010
16:58
smile
[17]

wilcz [ Konsul ]

100% filmów Chrisa Nolana było genialnych wiec jestem pewny, ze Incepcja będzie zajebista. Do tego dochodzi muzyka w części komponowana przed Hansa Zimmera + super obsada: Di Caprio, Marion Cotillard i Ellen Page. Oczekuje filmu rewelacyjnego i jestem pewny ze się nie zawiodę.

13.07.2010
21:36
[18]

fredzio92 [ Treasure Hunter ]

Nie mogę się doczekać. Nolan jeszcze mnie nie zawiódł, więc nie sądzę żeby tym razem było inaczej. Genialny reżyser i gwiazdorska obsada. Czegoż chcieć więcej ?. Bezapelacyjnie największy obraz tego lata.

Lutz czepiasz się ;)

13.07.2010
21:42
smile
[19]

Lutz [ Legend ]

wilcz [ gry online level: 21 - Konsul ]

100% filmów Chrisa Nolana było genialnych wiec jestem pewny, ze Incepcja będzie zajebista.


Pewnie tak genialne, jak to spolszczenie slowa inception

13.07.2010
21:48
[20]

zoloman [ Legend ]

a jak powinno być?

13.07.2010
22:02
[21]

nagytow [ Firestarter ]

'Incepcja' moze nie jest super spolszczeniem, ale wedlug mnie nawet oddaje sens oryginalnego tytulu. Na pewno jest lepiej niz 'Pojedynek na mysli' czy cos w tym stylu. Wszyscy znamy talent polskich tlumaczy wiec mysle, ze nalezy sie cieszyc z 'incepcji'. Jak dla mnie to krok w dobra strone.

13.07.2010
22:07
[22]

Kozi89 [ Legend ]

DiCaprio i Nolan sprawiają, że się o jakość tego filmu nie obawiam. Choć tematycznie wolałbym coś innego w ich wykonaniu.

13.07.2010
22:34
[23]

promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]

Nolan nakręcił do tej pory wyłącznie dobre filmy, a DiCaprio od wielu lat grywa w ciekawych obrazach i grywa przekonujące role. Z rachunku prawdopodobieństwa wynika, że ich nowy film to będzie crap;)

Jeszcze odniosę się do krytyki nolanowskich Batmanów, jakoby to już były przeciętne filmidła, a Nolan się stoczył. Zrobić porządny film o kiczowatej, komiksowej postaci, to nie lada wyzwanie. Są wyznawcy Burtona, którzy uznają jego Batmana za najlepszego w historii. Dla mnie - nic ciekawego. Jam jest wyznawca Nolana i na nowy film czekam z wypiekami na twarzy. Wybiorę się do kina w dniu premiery, na jeden z porannych seansów, co bym nie musiał uspokajać rozbrykanych "kinomanów", jak Hank w Californication. Oby to było, pod względem przełomu (nie mylić z przełomem wizualnym, patrz Avatar) i opadu szczeki, drugie Memento.

13.07.2010
22:38
smile
[24]

siurekm [ Szef wszystkich szefów ]

Od samego słowa Nolan dostaje orgazmu, a co dopiero gdy oglądam film, poza "Memento" które uwielbiam oba Batmany są wyśmienite, a trzecia cześć zgięcie z powierzchni ziemi wszystko co się rusza

13.07.2010
22:38
[25]

zoloman [ Legend ]

Memento to akurat przeciętniak, zwykła rzemieślnicza robota, o której (nomen omen) zapomina się na drugi dzień.

13.07.2010
22:43
[26]

eJay [ Quaritch ]

Memento zwykłą rzemieślniczą robotą? Dobry żarcik...

Inception zarządzi!

13.07.2010
22:49
[27]

zoloman [ Legend ]

Memento zwykłą rzemieślniczą robotą?

Oczywiście, że tak. Jedyny ciekawy patent, to to że akcja leci do tyłu. Nie ma tam nic co zapadałoby w pamięci przez dłuższy czas, nie ma nic po czym powiedziałbym sobie: "o ku*wa, ale numer!".

13.07.2010
22:53
[28]

nagytow [ Firestarter ]

siurekm --> Czyli jak chce zobaczyc trzecia czesc to mam sie nie ruszac? ;)

13.07.2010
23:32
smile
[29]

ZARA [ Generaďż˝ ]

Krytycy nazywają Inception opus magnum Nolana i porównują go do Kubricka, mi takie prze-hypowane wypowiedzi zwisają, poszedłbym na film nawet gdyby za kamerą stał Bay czy Bret Ratner, powód ? Najlepsza obsada tego roku, DiCaprio od dawna jest wyznacznikiem jakości, JGL to jeden z najlepszych aktorów swojej generacji, do tego zmysłowa Marion Cotillard i Ellen Page, z której kamera wreszcie wydobyła piękno, a i powrót po latach Berengera na wielki ekran, can't go wrong with that :)

Tak wogóle polecam zapoznać się z soundtrackiem, Zimmer znowu w formie

14.07.2010
09:32
[30]

eJay [ Quaritch ]

Oczywiście, że tak. Jedyny ciekawy patent, to to że akcja leci do tyłu.

No to znaczy, że to nie jest zwykła rzemieślnicza robota skoro nikt tego wcześniej nie spróbował i nie zadziałało to na widzu tak jak Memento. To film jest tak precyzyjnie skonstruowany od strony fabularnej, że nawet puszczony normalnie byłby w bardzo ciekawy.

14.07.2010
15:33
[31]

promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]

Słyszałem, że fani przemontowali "Memento", układając sceny chronologicznie.

14.07.2010
22:05
[32]

promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]

Świetna recenzja. Bez spoilerów:

14.07.2010
22:56
[33]

ZARA [ Generaďż˝ ]

Komiks autorstwa producenta Inception pełniący role prequela do akcji otwierającej film .

14.07.2010
23:11
[34]

fredzio92 [ Treasure Hunter ]

Film dookoła chwalą i mnie to cieszy. Mam tylko nadzieje, że nie jest to na takiej zasadzie.
Nolan, Nolan, Nolan. Skąd ja znam to nazwisko ? Gościu od Dark Knight'a, tak ? 10/10

14.07.2010
23:42
smile
[35]

pablo397 [ sport addicted ]

jakos trailer na mnie nie zrobil wrazenia.

Nolan? rzemieslnik :P swietne Memento, reszta bardzo dobry, ale nic ponadto.
DiCaprio? ostatnio gdzie nie spojrzec to DiCprio, troche sie mi przejadl. ze ostatnio gra w dobrych filmach? a kiedys to w zlych gral - to moim zdaniem jego najlepsza rola, malo ktory aktor w takim wieku potrafil tak przekonywujaco i realistycznie zagrac.

filmem bym sie bardziej jaral, gdyby krecil Aronofsky. albo muzyke robil Clint Mansell. albo razem by macili - to bym szedl w ciemno. tak to jednak poczekam, obstawiam ze jednak film bedzie zblizony poziomem do matrixa 1 - kiedys opad szczeny, dzisiaj *tylko* dobre kino.

14.07.2010
23:43
[36]

Behemoth [ Rrrooaarrr ]

Czy Nolan nakręcił jakiś film bez Caine'a? :-).
Incepcję na pewno obejrzę, ale nazwisko tego reżysera jest dobrą rekomendacją. Przynajmniej trzy filmy zasługują na uznanie (oba Batmany, Prestiż).

17.07.2010
13:44
[37]

Dessloch [ Legend ]

bardzo fajny film.
mocno zakrecony, nie wiem czy nawet nie bardziej niz memento:)
ogolnie chyba narazie najlepszy film tego roku?

na pewno nie dla fanow toy story i avatara, bo mlodsi ludzie moga nie zrozumiec tego filmu. (nie zeby avatar byl zly).

jak zwykle dobra rola di caprio.
na pewno jezszcze raz musze obejrzec

17.07.2010
22:25
[38]

||Peter|| [ Konsul ]

Zgodze sie z przedmówcą, oglądałem film wczoraj i zrobił na mnie naprawdę duże wrażenie. Bardzo fajny, zakręcony pomysł, bardzo dobrze zrealizowany i trzymajacy w napięciu. Też chyba się wybiorę jeszcze raz :)

Aha, zalecam unikanie wszelkich informacji o tym filmie - ze zwiastunem włącznie ;)

28.07.2010
17:14
[39]

j.a.c.k [ tdcc ]

Ruszyła rezerwacja biletów w Multikinie. CC też ma, ale nie we wszystkich kinach. Szkoda, że nie jest wersja cyfrowa.

28.07.2010
19:54
smile
[40]

unclesam [ Generaďż˝ ]

Nie wiem po co te IMAXy stoją skoro nie potrafią sprowadzić do nich filmów. Nawet wersji cyfrowej nie ma, porażka... ja już myślałem, że to standard w przypadku dużych produkcji, ale jednak się myliłem.

28.07.2010
20:18
[41]

Salado. [ Generaďż˝ ]

na początku byłem bardzo pozytywnie nastawiony do filmu, obejrzałem wszystkie trailery raz, drugi, trzeci, jeszcze jakieś dodatkowe materiały i im bardziej zarysowywała się fabuła i im więcej było wiadomo o co w filmie chodzi tym bardziej nie mogę oprzeć się myśli, że będzie to przekombinowany badziew
pewnie pójdę ale nie nastawiam się na nic szczególnego

28.07.2010
21:06
[42]

Dessloch [ Legend ]

salado--> nom bo trailery wszystkie trzeba ogldac.. we wszystkich jest praktycznie to samo, rozumiem jeden dwa, ale na kij wiecej i na kij wiecej razy?
i na kij oceniac film zanim sie go nie obejrzalo?

28.07.2010
22:24
[43]

Tomcio_666 [ Knight of Cydonia ]

Miejsca w Cinema City na piątek zaklepane :)

29.07.2010
00:38
[44]

beeria [ Generaďż˝ ]

wlasnie wrocilem z kina, wiec na swiezo:
- niezla gra aktorska, kiedys DiCaprio nie lubilem, ale po "infiltracji" zaczalem doceniac gre tego aktora,
- sam pomysl uczestniczenia swiadomego uczestniczenia w czyims/wlasnym snie niezly, ale wytlumaczenie tego w filmie splycone do granic mozliwosci. pewnie po to, aby amerykanscy nastolatkowie nie musieli wytezac szarych komorek,
- za duzo strzelanin, poscigow itd. itp., w pewnym momencie robilo sie to nuzace i po prostu nudne.
ktos powiedzial ze fabula mocno zakrecona - dla mnie prosta jak budowa cepa, nie moze sie w najmniejszym stopniu rownac z filmami chociazby lynch'a.
film typu obejrzec i zapomniec, nie sprowokowal u mnie jakis szczegolnych przemyslen:)
jesli chcecie obejrzec dobra mieszanke s-f i sensacji to polecam "13 pietro" - film jak dla mnie o wiele lepszy (jesli nie czytalo sie licznych recenzji ze spoilerami) i mimo wszystko mniej przewidywalny niz "incepcja".

29.07.2010
03:32
[45]

Lookash [ Legend ]

Ktoś tutaj narzekał na Nolanowskiego Batmana. Bójcie się pana boga, Nolan tchnął duszę w tego bohatera, a Mroczny Rycerz jest prześwietnym filmem. Stawiam go na równi z dwoma pierwszymi, ale za zupełnie inne rzeczy.

Generalnie bardzo narzekacie na "znafcuf kina", spójrzcie na siebie, klika pewnego rodzaju "znafcuw kina", którzy mają po prostu zdanie inne, niż masa ;) Dajcie spokój szufladkowaniu.

29.07.2010
08:46
smile
[46]

jasonxxx [ Szeryf ]

Mroczny Rycerz? Aaaa, kojarzę, to jeden z tych filmów, na których wytrwałem jedynie do połowy ;)

29.07.2010
08:50
[47]

eJay [ Quaritch ]

nie moze sie w najmniejszym stopniu rownac z filmami chociazby lynch'a.

Budżet filmu Lyncha - 5 banek
Budżet Inception - 200 baniek :)

Idę w sobotę, oczekuję po Nolanie perfekcyjnego blockbustera z masa akcji i świetnym klimatem.

29.07.2010
09:41
[48]

kurzew [ The Road Warrior ]

Bylem tydzien temu. Dla zainteresowanych post 41.

https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=10431881&N=1

29.07.2010
09:53
[49]

yasiu [ Legend ]

jak się małolata do soboty nie urodzi i żony nie wyślą do szpitala, to w sobotę idziemy.

czy jak się urodzi dziecko w kinie to dostanie młoda karnet? czy tylko ja mopa i szmatę do posprzątania? ;)

29.07.2010
10:05
smile
[50]

jasonxxx [ Szeryf ]

^

29.07.2010
10:09
[51]

halcon [ Junior ]

Ja jestem sceptycznie nastawiony, tym bardziej że już zaczyna się robić mała moda i szał na ten film. Liczę tylko, że film uratują dobre efekty i gra DiCaprio choć, jak już ktoś tu narzekał na dużą liczbę pościgów... to do kina chyba się nie wybiorę.

29.07.2010
10:19
[52]

graf_0 [ Nożownik ]

Komentarz z Zakazanej:
"Ponoć Incepcja ma na końcu takiego twista, że obejrzyć ten film to gorzej niż przeczytać Necronomicon." :D


Czyli co, śmiało można zgadywać że większość fabuły lub np. motywacja głownego bohatera została mu "wszczepiona"? Jeśli tak jest w istocie(proszę nie spojlerować) to jest to twist znany od czasów "total recall" :D :D

29.07.2010
23:49
[53]

promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]

Idę jutro na 13:00. Już trochę miejsc na stronie cc jest zarezerwowanych. Mam nadzieję, że cała reszta wybierze inną godzinę:)

30.07.2010
00:04
[54]

Salado. [ Generaďż˝ ]

Dessloch
nom bo trailery wszystkie trzeba ogldac.. we wszystkich jest praktycznie to samo, rozumiem jeden dwa, ale na kij wiecej i na kij wiecej razy?

obejrzałem kilka razy gdyż mi się podobały (ostatni szczególnie) - :O?

na kij oceniac film zanim sie go nie obejrzalo?

mówie tylko co myślę na podstawie trailera, który jak dla mnie mówił, że film będzie przekombinowany i efekciarski, a fabuła sklecona na siłę, fajnie jak okaże się, że jest inaczej
wątek już w samym tytule wskazuje na gdybanie, a nie 'kto był ten niech pisze wrazenia, reszta zamknac japy'

30.07.2010
00:12
[55]

dresX94 [ Happy Bóbr ]

Ja wybieram się na seans w przyszłym tygodniu i choć dobrze wiem, że akcja będzie równie ważna co w największym dziele Nolana czyli Dark Knight'cie, jednakże liczę również na dość "porypaną" fabułę i ciekawe zakończenie :)

30.07.2010
17:46
[56]

Katane [ Useful_Idiot_ ]

Film jest genialny, trzyma w napieciu od samego poczatku do konca i sprawia, ze matrix wyglada jak bajka dla niedorozwojow. Jak dla mnie murowany kandydat do filmu roku.

Efekciarski na pewno nie jest, przekombinowany - wg mnie tez nie, sama koncepcja jest dosc prosta i elegancka.

30.07.2010
17:59
smile
[57]

QrKo [ Legend ]

Widze, że powtarza sie sytuacja z Dark Knighta - top3 na imdb, potem pewnie spadnie o kilka pozycji czyli mamy do czynienia z hitem :)

30.07.2010
18:14
[58]

promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]

Byłem, widziałem 10/10. Nie ma co spoilerowac, pogadamy o fabule, gdy więcej osób zobaczy film. Dycha należy się za samo stworzenie świata, szczegółowe opisanie praw nim rządzących. Nie zdziwię się, jeśli w tym świecie rozegra się jeszcze kilka filmów. Dycha nalezy się także za oryginalność - w końcu mogłem powiedzieć "o, tego jeszcze nie widziałem!". Dycha należy się za kilka dobrych pomysłów, realizację scen akcji. Dycha należy się za brak przekombinowania. Od początku spodziewałem się innego zakończenia... no ale o tym to już napisze później w spoilerze. A mimo to znalazło się miejsce na rozważania w stylu "kim jesteśmy, dokąd zmierzamy" ;) POLECAM

30.07.2010
19:50
[59]

Mastyl [ Legend ]

Lookash - duszę w Batmana to tchnął Burton. Ale Batman Nolana, też nie jest zły. Zwłaszcza ten drugi.

Ale ciekaw jestem czy wszystkim się Incepcja podoba? A może komuś, kto oglądał - nie? Jeśli nie, to dlaczego?

30.07.2010
20:08
[60]

Lookash [ Legend ]

Nie zgadzam się do końca, a zresztą zabrakło czegoś w mojej wypowiedzi, a dokładniej powinno ona brzmieć: Nolan tchnął duszę w Batmana NA NOWO. Keaton jest bardzo podobnie zimną postacią, jak Bale. Podobnie mało emocji, jako odseparowany od reszty bohater to ta sama półka. Burtonowskie Gotham to bajeczna wizja z wielką duszą, jeśli tak to można nazwać. Gotham Nolanowskie jest totalnie sensacyjno-zwyczajne, ale przecież napisałem, że ceniąę ten film za inne rzeczy niż Burtonowskie wersje. Joker, Two Face, tempo akcji, jej zwroty, potwornie pesymistyczna aura filmu to dla mnie zupełne inny Batman, ale taki, jakiego chciałbym widzieć w wersji "współczesnej", a nie wyjętej z rzeczywistości. Prześwietny film. I mówię to z pozycji kogoś, kto Nolana za bardzo nie zna, dla mnie to tylko jakieś nazwisko, które podobno jest dość mocne w branży ;]

Pisać, że Burton only to tak, jakby pisać, że lubi się Batmana tylko jednego rysownika. Można, ale po co.

30.07.2010
22:10
[61]

matisf  [ Konsul ]

Polecam, rewelacja, podchodzilem do tego filmu z lekkim dystansem, balem sie ze bedzie to cos ala matrix rewolucja czy reaktywacja, przekabinowane i przesycone efektami. Miło sie rozczarowalem, efekty sa swietne, wrecz niektore oszalamiaja ale wszystko jest tak dobrane ze nas nie przytlacza i fabula (zreszta, bardzo ciekawa i dobrze prowadzona) jest na pierwszym planie a potem dopiero efekty.
Fabuly filmu nie bede komentowa szkoda psuc zabawe innym :)

Ktos juz wspominal gdzies moge tylko powielac, tak dlamnie powinien wygladac matrix 2,3 w tym stylu.

Nie mam do czego sie przyczepic, 10/10

Goraco polecam

30.07.2010
22:18
[62]

fAST FEFES [ Pretorianin ]

(Usunąłem zawartość bo się zaraz fani na mnie rzucą)

30.07.2010
22:23
[63]

fredzio92 [ Treasure Hunter ]

Polemizowałbym na ten temat. Moim zdaniem Leo już od jakiegoś czasu trzyma formę i jest świetny w tym co robi.

30.07.2010
22:25
[64]

matisf  [ Konsul ]

Polemizowałbym na ten temat. Moim zdaniem Leo już od jakiegoś czasu trzyma formę i jest świetny w tym co robi.

Dokladnie tak, jest rewelacyjny pomyslec ze go kiedys spisalem na straty


Leonardo DiCaprio czyli dla mnie przekombinowany badziew (wystarczy samo badziew).

Tak jest najlepiej oceniac cos czego sie nie widzialo

ed

Nie wiem jaki jest ale go nie lubię. Dla mnie większość nowych filmów to gnioty więc ten zapewne też. (poza Toy Story 3)

Aha to po co sie wypowiadasz? Po za tym chyba nie ma na tym filmie ograniczenia wiekowego tak ze spokojnie cie wpuszcza

30.07.2010
22:36
smile
[65]

sekret_mnicha [ fsm ]

Byłem, wróciłem, idę drugi raz. Dawno nie widziałem tak fajnego filmu z cyklu "film akcji z pomysłem". tak naprawdę nie można się do niczego przyczepić. No, może tylko tego że film nie był aż tak niesamowity, jak to niektórzy opisywali. Ale jest naprawdę bardzo, bardzo dobry. Do kina marsz!

30.07.2010
22:37
[66]

Ksionim [ Generaďż˝ ]

Nie rozumiem zamieszania wokół tego filmu. Zarys fabuły nie zaskakuje, trailerów jeszcze nie widziałem. Jak dla mnie kolejny film SF (mogę się mylić co do gatunku).

30.07.2010
22:51
[67]

gizio1 [ Generaďż˝ ]

Przez cały film była absolutna cisza i w ciszy ludzie wychodzili z kina. Każdy zbierał szczękę z podłogi. Świetny od samego początku, akcja nawet na chwile nie zwalnia, zaskakujące zakończenie.

Pozytwynie mnie zaskoczył Joseph Gordon-Levitt

spoiler start
w scenie walki w wierzowcu przy zmienionej grawitacji.
spoiler stop

Pogadamy jak więcej ludzi obejrzy film.

30.07.2010
23:17
[68]

spamer [ Never Register ]

6/10

Film dużo, dużo słabszy od Memento. Zbyt długi, miejscami nudnawy, za dużo łubudu a la Matrix, fabuła na siłę przekombinowana. Bohaterowie bezbarwni (no, może poza tym cynicznym luzakiem - nie pamiętam nazwiska). Film czerpie garściami m.in. z Ubika i Neuromancera, ale to nie ten poziom. Wątek miłosny ckliwy i kiczowaty.

Ostatnia scena spoko, ale wolałbym, żeby wyglądała tak:

spoiler start
Michael Caine podchodzi do stołu i wsadza wirujący "totem" do kieszeni.

spoiler stop

Incepcja to spore rozczarowanie.

30.07.2010
23:36
[69]

dzony600 [ Generaďż˝ ]

spamer masz dziwny gust :P

30.07.2010
23:47
[70]

promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]

Ja się właśnie spodziewałem przekombinowanej fabuły, a dostałem idealnie wyważoną. Jest taka jaka być powinna - kilka zwrotów akcji, niesamowitych pomysłów, wszystko do ogarnięcia po jednym obejrzeniu. Bohaterowie też nie należeli do nudnych. Nie byli drętwi i jednowymiarowi. Ale skoro już tak się czepiam Twojej opinii, to wypada najbardziej przyczepić się do wątku miłosnego, który Twoim zdaniem był ckliwy i kiczowaty.

spoiler start
Nolan bardzo ładnie go zamotał i przecież nie mieliśmy jakichś uniesień w deszczu, umierania za druga połówkę i tego typu rzeczy. Taka psychodela bardziej, niż wątek miłosny.

spoiler stop


Co do ostatniej sceny
spoiler start
Już pojawiają się opinie, że zakończenie jest otwarte. Moim zdaniem jest domknięte i nie ma w nim miejsca na interpretację, bo:
- dzieciaki się odwróciły
- ułamek sekundy przed napisami, "totem" był bliski przewrócenia

Od początku spodziewałem się zakończenia właśnie takiego, że wszystko okaże się snem, lub, że ktoś głównemu bohaterowi "wstrzyknął" ideę i będziemy mieli zakończenie jak w jednym z poprzednich filmów z Leo. Na szczęście Nolan nie poszedł tą drogą i jak zwykle mnie zaskoczył.
spoiler stop

31.07.2010
00:01
[71]

Coolabor [ dajta spokój! :) ]

To się nazywa dobre kino. Mimo to nie robiłbym sobie (ani nikomu) nadziei, że będzie czymś tak przełomowym jak np. Matrix (słyszałem takie opinie).

Porządne kino, tak samo jak poprzedni film z DiCaprio, który oglądałem - Wyspa Tajemnic. Zresztą facet raczej gra tylko w dobrych filmach.

Co do ostatniej sceny nie zgodzę się z promilusem

spoiler start
zakończenie jest klasycznie otwarte, a już na pewno pozostawiono "otwartą furtkę" na ew. kolejną część. Końcówka jest zrobiona chaotycznie, łączy się z początkiem no i sporo JEST niedopowiedziane. Właściwie wiadomo tyle, że nic nie wiadomo.
Zwykle nie lubię takich zagrywek w filmach, ale cóż...
spoiler stop

31.07.2010
00:11
smile
[72]

HR@BIA [ czynmy dobro ]

Ostatnimi czasy trudno o dobry film, kino wyraźnie przeżywa kryzys ale wybiorę się chociaż wiele sie nie spodziewam. Wypłata była odpuszczę sobie ciupanie w CoD w poniedziałek hehe

31.07.2010
00:45
smile
[73]

Pan P. [ 022 ]

A ja jestem na siebie zły, bo ten film ma wszystkie elementy, które powinny sprawić, by mi się podobał, a się nie podoba. Niestety fabuła IMO jest prosta, jak konstrukcja cepa. Naprawdę dziwi mnie, że ludzie się gubią w narracji

spoiler start

przecież główna akcja dzieje się na pięciu poziomach z liniowym połączeniem między nimi, z czego ten rzeczywisty jest właściwie nieobecny, a limbo wchodzi pod sam koniec. Aż tak trudno nadążyć za kamerą, która raz po raz pokazuje spadający furgon, hotel, twierdzę i tak w kółko?

spoiler stop

Zakończenie też rozczarowuje. Ten chwyt jest tak taaaaani i ograny, że hej.

A najbardziej rozczarował mnie sam wygląd snów.
spoiler start
Liczyłem na mocno wykręcony, quasi-realistyczny oniryzm, a dostałem skrzyżowanie Gorączki, Jajsona Bourne'a i Bonda. No, i ciut scenografii I am Legend na końcu. Niestety śnienie Nolana jest do bólu realistyczne, logiczne i ścisłe (wpływ: wody, grawitacji, siły odśrodkowej i dźwięku). Każdy zakrzyknie, że chodziło o to, by delikwenta wkręcić, że to wcale nie sen. A kiedy poznaje jeden z drugim, że coś mu się śniło? Gdy się obudzi. Gdy śpimy to właśnie śnienie jest naszą rzeczywistością i wszelkie jej absurdy i surrealizm łykamy, jak młode pelikany. Dlatego właśnie sądzę, że znacznie lepszym pomysłem byłoby odrealnienie snów tego chłopaczka i tylko bohaterowie, oraz my - widzowie, bylibyśmy tego świadomi. Scena ze składającym się Paryżewem zrobiła mi zajebistego smaka na taki klimat. Gdyby utrzymać taką konwencję przez cały film, to bym się na tej sali poszczał ze szczęścia.

spoiler stop


Poza tym efekty spoko, aktorzy spoko, muzyka trochę zbyt natarczywa.

P.S. Filmowe wytłumaczenie, dlaczego postronni gapią się na bohaterów sprawiło, że poczułem się, jak w Hitmanie. W ogóle, chwilami ten film przypominał grę komputerową i to raczej głupią.

31.07.2010
01:07
[74]

spamer [ Never Register ]

promilus1

spoiler start
Wszystkie relacje między Cobbem i jego żoną przypominają wizję miłości stworzoną przez dorastającą panienkę - jest przesłodzona i wyidealizowana ("samobójstwo" zaplanowane w rocznicę ślubu, oni jako spacerujący wzdłuż brzegu staruszkowie itp.) Zresztą jakie ich łączyło uczucie, skoro woleli opuścić własne dzieci i stworzyć sobie ich idealną wizję w snach? Jak można ocenić taką postawę?

Jeśli chodzi o zakończenie - jest jak najbardziej niedopowiedziane. Nie ma dowodu na to, że w snach zawołane dzieci nie odwróciłyby się. W Limbo, kiedy żona woła dzieci, DiCaprio odwraca wzrok. Skąd wiesz, że dzieci wtedy się nie odwróciły?

Fabuła jest przekombinowana - masz tu przykład: skoro żona Cobba to tylko projekcja jego wyobraźni/podświadomości, to dlaczego Cobb każe jej podświadomie zabić Fischera?

Dziwna jest też sprawa tego "totemu"? Cobb cały czas podróżuje z totemem żony. Gdzie jest jego totem, czyli jedyny sposób, dzięki któremu może sprawdzić, że śni?

Jeśli chodzi o bohaterów - niczego się o nich (Cobb jest tu wyjątkiem) nie dowiadujemy. Dlaczego tak łatwo decydują się wziąć udział w tak niebezpiecznej misji? Co nimi kieruje? Wszyscy tylko pierniczą o podświadomości, snach itp. itd.

Jeśli chodzi o nowatorskie pomysły - być może nie czytasz literatury sci-fi, o większości pomysłów z filmu można powiedzieć jedno: to już było. Od razu zaznaczę: nie mam nic przeciwko wykorzystywaniu cudzych pomysłów i łączeniu ich w zgrabną całość.
spoiler stop




dzony600 -> dzięki za komplement.

31.07.2010
03:17
smile
[75]

Serek55 [ Sercio Polski ]

Mnie nie zniechęcą żadne komentarze, dziś, albo jutro pójdę, obejrzę, ocenię, może nawet tu napiszę czy mi się podobał :D
Ale patrząc na trailer, wydaje się być bardzo pokręcony i dość oryginalny co mi pasuje.
A sama muzyka do trailera to cudo totalne według mnie.

31.07.2010
11:16
smile
[76]

Rebel Mr Spanky [ Generaďż˝ ]

[1] chyba jednak to drugie. Podpisuję się pod spamerem. Film może się podobać, jednak to jest typowy, efekciarski, mało ambitny film a'la matrix. Z tym, że Matrix to był jakiś przełom i coś reprezentował, a tu nawet i fajnych akcji ni ma. Ogólnie ja od początku wiedziałem, że mi się nie będzie podobał, bo nie lubię tego typu filmów, gdyby nie przyjaciele, którzy mnie wyciągnęli na seans, raczej bym ominął ten film szerokim łukiem.

31.07.2010
12:33
[77]

promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]

Dzisiaj na tvn24 wypowiedział się na temat filmu pewien krytyk. Gadał tak jakby film znał tylko z opowieści. Stwierdził, że poziomów snów było "cztery lub pięć" (a było trzy), by zakończyć swą inteligentną wypowiedź tym, że film jest chaotyczny, ale przeciętny widz tego nie zauważy, bo go interesują tylko sceny akcji (oczywiście z odwieczną pogardą dla scen akcji, bo krytykowi nie wypada by się mu one podobały). Aha, i DiCaprio wcale nie grał dobrze, "to taki ładny chłopaczek z Titanica".

Przeciętny widz zauważy, że poziomów snów było trzy plus limbo..

Przejrzałem z ciekawości kilka gazet. Jednak większość krytyków docenia film Nolana.

31.07.2010
13:35
[78]

ZARA [ Generaďż˝ ]

Jak dla mnie mocne 8,5/10, dawno sie tak nie bawiłem w kinie, szkoda tylko że tak mało czasu poświęcono reszcie drużyny (a casting wyszedł im idealnie), praktycznie jedynie dobrze nakreśloną postacią był Cobb, pozostałym osobom brakowało wyraźnej motywacji i developmentu.

A i dla ludzi którzy nie zostali do końca credistów, geneza jednego z motywów muzycznych


31.07.2010
14:05
[79]

Lookash [ Legend ]

promilus -- Spoilerem dostałeś kiedyś w łeb, że ich unikasz?

31.07.2010
14:06
[80]

Rebel Mr Spanky [ Generaďż˝ ]

To chyba każdy wiedział... Edith Piaf- stare, zużyte badziewie, dali by jakiegoś ennio morricone, albo wim mertens czy coś. Niby Zimmer dawał soundtrack do filmu, ale jakoś nie usłyszałem nic szczególnego.

31.07.2010
14:09
smile
[81]

żbike [ Generaďż˝ ]

promilus1- Nie przejmój się Kotem ten niby "krytyk" filmowy nie ma pojęcia o większości filmów o których pisze i opowiada. Dla mnie skompromiotwał się już dawno gdy pomylił fabułę filmu "Predators" z jakimś innym filmem s-f żenua to było. A na film idę dzisiaj zobaczę ocenię i wali mnie to że jedni dają temu filmowi 6/10 a drudzy 10/10 każdy ma swój gust i tyle.

31.07.2010
14:52
[82]

promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]

Lookash---> Przepraszam, pewnie z pośpiechu go pomiąłem. Zdradziłem tam jednak tylko to o czym dowiadujemy się już na początku filmu.

31.07.2010
16:59
[83]

eJay [ Quaritch ]

Film dobry w ryj, w sensie po wysokobudżetowym projekcie nie oczekiwałem czegoś tak w miarę zakręconego i złożonego, ale Nolan podołał i Incepcja nosi znamiona "ambitnej rozrywki". Wielopoziomowa fabuła, świetne efekty specjalne (bez motywów w stylu "łożesz tu nic nie widać!"), solidne aktorstwo całej paki (Hardy to jest debeściak) i sensowne zakończenie. Minus taki, że film wydaje się czasem przegadany i wykłada łopatologicznie, krowie na rowie etc. wszystko po kolei o co chodzi. Gdyby skrócić delikatnie choćby ostatnią rozwałkę to byłaby dycha.

9/10

31.07.2010
21:36
[84]

j.a.c.k [ tdcc ]

Film bardzo dobry, ale jednak też mi się wydaje, że za długi. Szczególnie pierwsza część, troszeczkę się zawiodłem, bo chyba za bardzo się napaliłem, ale nie żałuję wydanej kasy ;)

31.07.2010
22:18
[85]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Już dawno nie wyszedłem z kina tak zadowolony jak dziś. Po obejrzeniu trailerów obawiałem się, że fabuła zejdzie na nieco dalszy plan, a "czarować" nas będą "senne esy-floresy". Nic takiego nie ma miejsca. Efekty nie kłują w oczy i nie odwracają uwagi od tego co najważniejsze, czyli fabuły. Ta jest wielopoziomowa, ale stosunkowo prosta i nie ma w sobie nic z pseudointelektualnego onanizmu. Takież i efekty, przez co całość jest - jak to już Katane wspomniał - prosta, elegancka i co najważniejsze - do końca trzymająca w napięciu.

Bardzo przypadł mi też do gustu sposób, w jaki zdarzenia na wyższych poziomach wpływają na te toczące się "niżej". O aktorstwie rozpisywał się nie będę. Całość jest zagrana naprawdę świetnie, a sam DiCaprio chyba wreszcie ustabilizował formę, co bardzo mnie cieszy, bo jakiś czas temu skreśliłem go na dobre :> Miło też widzieć, że kariera małej "Juno" nabiera powoli rozpędu.

Dzieła zniszczenia dopełnia całkiem nieźle komponująca się z wydarzeniami muza stworzona przez Hansa Zimmera.

Dla mnie pełen orgazm, który oceniam na mocne 9.5 :>

PS. Już nie mogę się doczekać momentu, w którym odpalę sobie ten film u siebie w HD :D

31.07.2010
22:24
[86]

Azerko [ Alone in the wild ]

hm byłem dzisiaj w kinie i się trochę rozczarowałem i żałuje wydanej kasy na bilet. Film był dobry, a to trochę mało po tym co się spodziewałem po trailerach.
W sumie to może dla tego, że trochę podkręcony byłem w kinie :P
Będę musiał go obejrzeć jeszcze raz, tylko trochę dokładniej.

31.07.2010
23:12
[87]

Soulcatcher [ end of winter ]

Bardzo fajny film, bardzo mi się podobał, polecam.

31.07.2010
23:18
[88]

bone_man [ Omikron Persei 8 ]

Wróciłem właśnie z kina.

Nie nastawiałem się w ogóle na ten film no i w sumie zły nie był, ale też nie wiem skąd dostaje takie kosmiczne oceny i recenzje. Był ok, bez rewelacji, no i trochę przydługawy jednak...

31.07.2010
23:30
[89]

Kyahn [ Rossonero ]

Film nawet fajny, jednak spodziewałem się czegoś lepszego.
Pod koniec już mi się trochę dłużył, od siebie mogę dać 8/10.
W sumie powód dla którego Cobb to wszystko robi jest bez sensu

spoiler start

Po co on tak bardzo chciał jechać do dzieci, przecież to dzieci mogły pojechać do niego...

spoiler stop


31.07.2010
23:34
smile
[90]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Troszkę to upraszczasz.

spoiler start
Mimo wszystko to powrót nie tylko do dzieci, ale także do "domu" oraz dawnego "świata" i normalnego życia poprzez wyczyszczenie kartoteki.
spoiler stop

31.07.2010
23:35
[91]

Kyahn [ Rossonero ]

Upraszczam czy nie upraszczam, jak na tak "złożoną" fabułę mogli się bardziej postarać.
Jak dla mnie strasznie głupi ten powód.

31.07.2010
23:36
[92]

Piotrek.K [ ... broken ... ]

>>> spamer

spoiler start

>> Gdzie jest jego totem, czyli jedyny sposób, dzięki któremu może sprawdzić, że śni?
No przeciez TO jest jego totem. Sam to wyjasnia mowiac, ze w snach nigdy sie nie przewracal, wiec jak sie przewrocil to znaczylo, ze jest w rzeczywistosci.

>> Jeśli chodzi o bohaterów - niczego się o nich (Cobb jest tu wyjątkiem) nie dowiadujemy.
Zeby film trwal 4 godziny? Po co ;)?

>>Dlaczego tak łatwo decydują się wziąć udział w tak niebezpiecznej misji?
Architekta, bo ja fascynuje mozliwosc tworzenia swiatow, Saito, bo chce dopilnowac by interes wypalil. Chlopaczek, bo wspolpracuje z Cobbem caly czas, a pozostali to najemnicy, ktorzy nie zdaja sobie sprawy z niebezpieczenstwa, a jak sie dowiaduja to jest za pozno...


spoiler stop



31.07.2010
23:39
[93]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Kyahn

spoiler start
Zaakcentowano akurat dzieci, ale już na początku przecież dowiadujemy się, że po nieudanym zadaniu panowie będą do likwidacji. Pewnie Cobb mógłby w sumie przesiedzieć w ukryciu, gdyby nie właśnie pociechy, a przecież z wyrokiem ich pobyt u jego boku nie byłby bezpieczny. Ja tu niczego bezsensownego nie widzę.
spoiler stop

31.07.2010
23:45
[94]

Kyahn [ Rossonero ]

Paudyn

spoiler start

Tylko, że to zadanie jest krokiem do odzyskania dzieci.
Sam Cobb mówi (w pierwszej rozmowie ze swoim ojcem),
że po śmierci Mal każdy jego krok ma na celu przybliżyć go do dzieci.
Innymi słowy teoretyzując, on mógłby olać te wszystkie ryzykowne zadania i po prostu kazać dzieciom przyjechać do siebie. Tak by zrobił każdy normalny człowiek, no ale to jest film, więc musi być inaczej.

Nie chce się czepiać szczegółów, ale poza tym pierwszym faktem, strasznie denerwowało mnie również to, że wszyscy tak chętnie mu pomagali bądź co bądź w śmiertelnie niebezpiecznym przedsięwzięciu,
a w filmie w ogóle nie jest nic powiedziane co oni z tego mają.


spoiler stop

31.07.2010
23:51
[95]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

spoiler start
Tak, kazać przyjechać zapewne obserwowanej rodzince i wyłożyć się jak na tacy, ewentualnie żyć w wiecznej niepewności. Tak naprawdę w pełni Cobb mógłby cieszyć się dziećmi i szczęściem w sytuacji, w której jest na czysto i nie ma nad sobą żadnego topora. To zadanie pozwala mu ten problem rozwiązać i ja w pełni rozumiem to, dlaczego się go podjął. Jak widać zupełnie inaczej patrzymy na całą tę kwestię :>
spoiler stop

31.07.2010
23:51
[96]

promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]

spoiler start

Nie chce się czepiać szczegółów, ale poza tym pierwszym faktem, strasznie denerwowało mnie również to, że wszyscy tak chętnie mu pomagali bądź co bądź w śmiertelnie niebezpiecznym przedsięwzięciu,
a w filmie w ogóle nie jest nic powiedziane co oni z tego mają.


Kase, przynajmniej chemik o niej wspomniał, mówiąc że dostał całą dolę należną Cobbowi. Reszta albo nie wiedziała o niebezpieczeństwie, albo tez dostała kupe kasy. A co do młodej, to na jej miejscu tez bym dołączył do zespołu, nawet jakbym miał dopłacić - jej udało się szantażem.
spoiler stop

31.07.2010
23:57
[97]

Kyahn [ Rossonero ]

promilus1

spoiler start


Generalnie to jak powiedziałeś możemy się tego tylko domyślać, bo poza Yusufem nikt nie pisnął na ten temat ani słówka, ba co więcej przy rekrutacji nikt nie pytał co będzie z tego miał.


spoiler stop


Paudyn

spoiler start


To że jesteś ścigany w USA nie znaczy, że będziesz ścigany w każdym innym państwie na świecie.
Patrz przykład Polańskiego ^^


spoiler stop

01.08.2010
00:00
[98]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Kyahn

spoiler start
Mimo wszystko Cobb chce się ukryć, bo z tego co zrozumiałem, ściga go nie tylko państwo, ale i pracodawca nietolerujący porażek. Czyli ma jakiś powód :) Skoro nie jest do końca bezpieczny, to nie będzie ryzykował wszystkim co mu zostało, czyli dziećmi.

A z Polańskim mogło być różnie, skoro w pewnym momencie jak gdyby nigdy nic w końcu go jednak zatrzymano.
spoiler stop

01.08.2010
00:03
[99]

Kyahn [ Rossonero ]

Paudyn

spoiler start


Pracodawca to go ściga, bo spartolił tę pierwszą robotę pokazaną w filmie.
Tylko że ta robota to była już po śmierci Mal, za którą tak naprawdę był ścigany w USA.
Teoretycznie więc, zaraz po jej śmierci mógł wyemigrować, ściągnąć dzieci i żyć długo i szczęśliwie, wszystkie te roboty byłyby nie potrzebne.


spoiler stop

01.08.2010
00:15
smile
[100]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Kyahn

Patrz moja edyta dotycząca Polańskiego w poprzednim poście. U never know what is going to happen...

spoiler start
Nie zapominaj też, że mimo wszystko to co wykonywał Cobb to była jego profesja, a w takiej nigdy nie wiesz za co i gdzie będą ostatecznie ścigać. Wieczna tułaczka pod ostrzałem to chyba nie jest jednak życie, jakie wyobrażał sobie dla swoich dzieciaków. Unormowana sytuacja w kraju dawała zawsze jakiś parasol ochronny i szansę na w miarę normalne życie.
spoiler stop

01.08.2010
00:29
[101]

polak111 [ Legend ]

Film jak dla mnie genialny! Jakbym miał pieniądze to poszedłbym drugi raz. No aż mi brak słów, aby go opisać. Jak dla mnie 9,9/10. Jedyne co mnie dosłownie wkur...zyło to to, że do teraz zastanawiam się jak ta historia mogłaby się skończyć :)

01.08.2010
00:33
[102]

sparrhawk [ Mówca Umarłych ]

Że tak się wtrącę ze swoją interpretacją, a właściwie luźnymi myślami.

spoiler start
Kluczem do tłumaczenia różnych zdarzeń w akcji jest to, czy uważamy cały film za sen czy rzeczywistość. Wskazówek na obie strony da się znaleźć sporo, według mnie zgrabniej zrobione są te "za snem".
Choćby powtarzane słowa - Saito i Mal mówią w różnych momentach o tym samym, używając tych samych słów. Zdarza się to i innym bohaterom, choć mniej wyraźnie.
Sceny z Maroka są w ogóle jak sen, naprawdę świetnie zrobiony. Zwężające się korytarze, pościgi niemal w kółko, niemal niemożliwy ratunek.
Cała sprawa z oskarżeniem i wrogą korporacją jest bardzo uproszczona, właśnie tak jak czasem mózg robi "tłumacząc" podświadomości przyczyny i skutki we śnie. Zresztą, zwraca uwagę na to Mal, która w takiej interpretacji jest po prostu trzeźwym przebłyskiem umysłu Cobba.
Sam ratunek Saito jest też czymś banalnie prostym, a nigdy nie wytłumaczonym. Tak by to właśnie wyglądało we śnie.

Mam wrażenie, może to nadinterpretacja, trudno, ale chodzi za mną od obejrzenia filmu, że Incepcja jest przekrętem sama w sobie. I tak jak w filmie z Mal chodzi w nim o zadanie sobie prostego pytania - "a co jeśli rzeczywistość jest tak naprawdę snem?" I oczywiście każdy po filmie myśli, że sam wpadł na takie pytanie. ;) Ale zupełnie serio - to na tym właśnie polega warsztat reżysera i scenarzysty, jest to w pewnym sensie incepcja. I Nolan pokazuje, że jest w tym świetny.
spoiler stop

01.08.2010
00:34
[103]

toaster [ MrBook? ]

polak - film ten można tłumaczyć na 2 sposoby i nic tego nie zmieni, nawet najznakomitsza teoria kolesia, który obejrzał film 50 razy.

01.08.2010
02:34
[104]

promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]

sparrhawk

spoiler start
Co do Twojej interpretacji, to przez większość filmu myślałem, że tak się właśnie skończy - rzeczywistość okaże się snem. Z takim nastawieniem wyłapywałem pod drodze przesłanki, które potwierdziłyby moje założenie. Poza tym, co już napisałeś, to ojciec Cobba (lub ojciec Mal, sam już nie wiem, kim był bohater grany prze Caine'a) wypowiada zdanie w stylu "przebudź się / wracaj do rzeczywistości". Jeszcze ktoś z pozostałych bohaterów mówił coś podobnego.

Jednak po zobaczeniu całości, skłaniam się ku temu, że rzeczywistość była prawdziwa, a nie wyśniona.
spoiler stop

01.08.2010
07:52
[105]

yasiu [ Legend ]

no i udało się pójść... film słaby o tyle, że żonka nie urodziła. poza tym - rewelacja. nie spodziewałem się jakiejś intelektualnej tyrady, filmu wymagającego nie wiadomo jakiego myślenia. nolan zrobił film który świetnie się ogląda, który nie nudzi, na którym chce się skupić. przy okazji incepcja daje do myślenia, jak matrix itp.

solidnie zrobiony film, świetnie zagrany, z doskonałą muzyką. co więcej trzeba?

01.08.2010
08:04
[106]

bartek [ Legend ]

IMDB: 3/10
Filmweb: 3.3

A Wy tak zachwalacie. W cholerę dziwne. Tym bardziej, że wszyscy na zagranicznych serwisach psioczą na aktorstwo a post wyżej "świetnie zagrany". Heee...

Warto na to iść z dziewczyną, czy jednak dać się jej przekonać na Shreka? (na odcinanie kuponów od zielonego stwora zupełnie nie mam ochoty, ale jak zaproponuję coś lepszego, to wyjścia nie będzie - tylko czy toto naprawdę tak dobre? Jedyny film na jaki ostatnimi czasy chciałem wracać do kina to Inglourious Basterds - tym bardziej mnie zaskakujecie ;))

A teraz idę spać, najwyższa pora ;) Zarezerwowałem wstępnie :D

01.08.2010
09:04
smile
[107]

Piotrek.K [ ... broken ... ]

>> bartek
Chyba 9.2 na imdb

01.08.2010
10:18
[108]

eJay [ Quaritch ]

Ekipa Cobba miała motywację jak najbardziej:

spoiler start
nagroda pieniężna - zapewniona przez Saito
ambicja wniknięcia w cudzy umysł i zaszczepienie idei - incepcja!
wentyl bezpieczeństwa - incepcja jest nielegalna, ale Saito wszystkich kryje

do tego dochodzi Cobb i jego personalna motywacja oczyszczenia kartoteki. O reszcie zespołu nie musimy nic wiedzieć, jeżeli potraktujemy rzeczywistość jak sen. Cobb w Paryżu mówi przecież, że nigdy nie pamiętamy jak zaczyna się sen, zawsze lądujemy w centrum akcji. I teraz wskazówka - jak zaczyna się film?:)
spoiler stop

01.08.2010
10:44
[109]

sparrhawk [ Mówca Umarłych ]

eJay

spoiler start
Tyle że o początku filmu akurat wiemy, że jest snem, więc to niczego nie dowodzi.

Ale tak, nie możemy być pewni, czy cały film nie jest snem. I o ten brak pewności w sumie chodzi. :)
spoiler stop

01.08.2010
10:44
[110]

Kyahn [ Rossonero ]

eJay

spoiler start


Ja to wszystko rozumiem, jednak te argumenty które przytoczyłeś są naszymi domysłami.
W filmie nie ma żadnych wzmianek o motywacjach, wszystkiego widz musi domyślać się sam, bazując na swoich założeniach.


spoiler stop


sparrhawk

spoiler start


Przecież są sceny, w których totem Cobba się przewraca, więc one raczej nie są snem.
Chyba, że założymy, że totemy są nieskuteczne, ale wtedy po co miałyby w ogóle być?


spoiler stop

01.08.2010
10:55
[111]

eJay [ Quaritch ]

Kyahn

spoiler start
Założenie (jedno z wielu) może być takie, że cały film to sen, a postaci w nim występujące to obiekty wyobraźni Cobba, który jest architektem doskonałym. W tym przypadku geneza poszczególnych bohaterów nie jest nam potrzebna. Druga sprawa, nawet jeśli Nolan zawarł w filmie choćby fragment rzeczywistości to ja absolutnie nie wymagam przedstawienia bohaterów, mielibyśmy do czynienia z rozjechaniem się klimatu. Wystarczy mi to co jest - Arthur jest najbliższym współpracownikiem Cobba, Eames to znany kanciarz, Chemik jest wybitny w swoim fachu, a Adriadne to studentka ze świeżym umysłem.

Ekipa chce zarobić, ma zlecenie za grubą kasę i niezwykle ciężkie zadanie - imho to wystarczająca motywacja.
spoiler stop

01.08.2010
10:58
[112]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

Kyahn -->

spoiler start
przecież to nie jest totem Cobba ;)
spoiler stop

01.08.2010
12:07
[113]

spamer [ Never Register ]

Piotrek.K --->

spoiler start
No przeciez TO jest jego totem. Sam to wyjasnia mowiac, ze w snach nigdy sie nie przewracal, wiec jak sie przewrocil to znaczylo, ze jest w rzeczywistosci.
To jest totem jego żony, czyli gadżet, który JEJ miał pomóc wrócić do rzeczywistości - w filmie jest wyraźnie powiedziane, że totem to sprawa indywidualna, nie można go nikomu dać. W początkowej/końcowej scenie, kiedy Cobb dociera do starego Saito, strażnik znajduje u niego tylko totem żony. To może znaczyć, że wszystko w filmie jest fikcją/snem, DiCaprio stracił swój totem, cały czas znajduje się gdzieś w stanie zawieszenia i nigdy nie wydostał się z Limbo.

>> Jeśli chodzi o bohaterów - niczego się o nich (Cobb jest tu wyjątkiem) nie dowiadujemy.
Zeby film trwal 4 godziny? Po co ;)?

Widziałeś "Podejrzanych"? Ten film trwa 106 minut i oparty jest na podobnym założeniu - grupa przestępców spotyka się po to, żeby wykonać jedną trudną misję. W "Podejrzanych" wystarczyło trochę ponad półtorej godziny, żeby przedstawić zakręconą fabułę i grupę bardzo różnych od siebie charakterów z przeszłością i zachowujących się (czy nawet mówiących) w zupełnie inny sposób. W "Incepcji" każdy zachowuje sie jak robot (tak, tak to wyrachowani specjaliści) przez co trudno jest się przejąć ich losem i doszukać się w tym wszystkim sensu.


Architekta, bo ja fascynuje mozliwosc tworzenia swiatow, Saito, bo chce dopilnowac by interes wypalil. Chlopaczek, bo wspolpracuje z Cobbem caly czas, a pozostali to najemnicy, ktorzy nie zdaja sobie sprawy z niebezpieczenstwa, a jak sie dowiaduja to jest za pozno...
A na cholerę im takie ryzyko, jak już na pewno zarabiają krocie? Najlepszy jest udział Saito - potentat na rynku energetycznym, który ryzykuje wszystkim, a przecież wystarczyło wysłać z nimi kogoś zaufanego...

W ogóle najśmieszniejsze jest to, że ci super-specjaliści najlepszego sortu dopiero we śnie dowiadują się od Arabusa i Cobba, że tym razem nie mogą zginąć, a jeden z nich nie sprawdził, że Fischer mógł opracować system zabezpieczeń przed włamaniem się do jego umysłu. Najlepsi eksperci na świecie, najbardziej skomplikowana misja i od razu na początku dwie wtopy. I do tego jeszcze reakcja drużyny - zero paniki: spoko, panowie, idziemy dalej. Przecież Cobb zaryzykował ich życiem...
spoiler stop



A propos Polańskiego: w filmie pojawia się wyraźna aluzja (żarcik?) nawiązująca do sytuacji reżysera. W Paryżu (chyba) Michael Caine pyta Cobba: "Dlaczego przyjechałeś do Francji? Nie obawiasz się ekstradycji?" Cobb odpowiada coś w tym stylu: "Francuskie prawo jest nierychliwe w sprawach ekstradycyjnych".



01.08.2010
12:37
[114]

Kyahn [ Rossonero ]

eJay

spoiler start

Ekipa chce zarobić, ma zlecenie za grubą kasę i niezwykle ciężkie zadanie - imho to wystarczająca motywacja.

Akurat w filmie nie ma nic o grubej kasie, nie pada ani jedno słowo z ust Saito, że oni zarobią krocie, to akurat już jest domysł oglądającego w tym przypadku Twój.
Wydaje się to oczywiste, że chodzi o kasę, ale jednak, ani jedno słowo na jej temat nie pada,
poza tą całą mało mówiącą wzmianką od Yusufa.

Wiem, wiem, czepiam się :P

spoiler stop



Cubituss

spoiler start


Jego czy Mal to akurat nie ma większego znaczenia, bo czasami się przewraca, a czasami nie.


spoiler stop

01.08.2010
13:06
[115]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

Kyahn -->

spoiler start
ma TOTALNIE znaczenie, bo to NIE JEST jego totem. Czyli to, czy się przewraca, czy nie, nie ma znaczenia żadnego.

Ja w ogóle od połowy filmu uważałem, że wszystko jest tutaj na odwrót (czyli że to Mal ma rację, nie Cobb, co do tego co jest rzeczywistością), muszę obejrzeć jeszcze raz i się przekonać, czy faktycznie można to tak interpretować :)
spoiler stop

01.08.2010
13:18
[116]

eJay [ Quaritch ]

Odnośnie Mal:

spoiler start
Mal, która "rzekomo popełniła samobójstwo", w gruncie rzeczy wybudziła się ze snu. Skąd ten wniosek? Miała totem wcześniej, po drugie, jak Cobb wyjrzał przez okno to Mal stała...na przeciwnym gzymsie, co jest wbrew logice jeżeli weźmiemy pod uwagę, że Cobb wynajął akurat konkretny pokój pod rocznicę. Ten zabieg ma na celu wyłącznie skonfrontować bohatera z żoną, która chce odejść do rzeczywistości.
spoiler stop

01.08.2010
13:25
[117]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

eJay

spoiler start
po drugie, jak Cobb wyjrzał przez okno to Mal stała...na przeciwnym gzymsie, co jest wbrew logice jeżeli weźmiemy pod uwagę, że Cobb wynajął akurat konkretny pokój pod rocznicę. Ten zabieg ma na celu wyłącznie skonfrontować bohatera z żoną, która chce odejść do rzeczywistości.

Co tu jest wbrew logice? Skoro wiedziała, który to pokój, to mogła spokojnie zaplanować akcję tak, żeby być akurat naprzeciwko Cobba "twarzą w twarz", ale jednocześnie mieć pewność, że ten nawet po wejściu na gzyms nie będzie miał okazji jej powstrzymać.
spoiler stop

01.08.2010
13:45
[118]

spamer [ Never Register ]

eJay --->

spoiler start
Tu raczej chodzi o sposób sfilmowania i realizacji sceny, która w założeniu miała być poruszająca. Gdyby zona Cobba stała na tym samym gzymsie, Leo musiałby się wychylać i widziałby tylko jej profil. A tak, zostali skonfrontowani twarzą w twarz, Leo widzi ją w pełnej krasie, może obserwować malowniczo spadający pantofelek, sam stoi w oknie, przeciąg rozwiewa mu szaty, żeńska część widowni zalewa się łzami itp. Zresztą wydaje mi się (choć może się mylę), że budynek miał kształt podkowy i kobieta po prostu przelazła po gzymsie na przeciwległą ścianę.
spoiler stop

01.08.2010
18:59
smile
[119]

eJay [ Quaritch ]

Incepcia w formie graficznej:

- da tych co widzieli na pewno cenna rzecz do analizy :)

01.08.2010
19:33
smile
[120]

Von Zay [ Pretorianin ]

Jak na film o śnie przystało - dla mnie był senny. Ale bili się i wybuchało fajnie ;]

Jedyne co mnie wkurzyło to fakt, że w Incepcji w trakcie snu umysł niby zasuwa na wysokich obrotach, a tak naprawdę, jak przychodzi mi wstać rano - to ledwie zamknę oczy, we śnie nie zdążę mrugnąć, a tu się z szóstej robi ósma ;]

Ale cieszy, że nie był najzwyczajniej w świecie głupi jak but i człowiek nie łapał się za głowę tymując wypływ mózgu przez uszy śledząc pomysły scenarzystów ;]

01.08.2010
19:39
smile
[121]

Mastyl [ Legend ]

eJay - Twój obrazek mnie przeraził! Jak już kiedyś Lynch namieszał i popuzzlował timeline w Mulholland Drive, to dwie noce sobie układałem fabułe filmu, mózg mie parował, a i tak nie doszedłem jak to tam powinno być od A do Z.

A tutaj widzę jest struktura zapuzzlowana nie tylko liniowo, ale i przestrzennie... to ja dziękuje :)

01.08.2010
22:31
[122]

sekret_mnicha [ fsm ]

Drugi seans będzie w tym tygodniu. A dla lubiących analizy coś odkryte przez jakiegoś maniaka, co widział film przynajmniej 4 razy :)



spoiler start
W skrócie: w śnie Cobb ma na palcu obrączkę, na jawie nie ma. Na pewno zwrócę na to uwagę podczas oglądania :)
spoiler stop

03.08.2010
03:13
smile
[123]

NewGravedigger [ spokooj grabarza ]

W skrócie

Film nie spełnił moich oczekiwań. Fabuła nie była aż tak genialna, na jaką ja kreowano. Efekty w wiekszości były naprawdę, NAPRAWDĘ biedne. No i co najgorsze, film miejscami był cholernie nudny. I nie mówię tutaj o scenach gadanych, ale strzelaniny w samochodzie i na śniegu - FUUUU

04.08.2010
02:30
[124]

LooZ^ [ intermarum ]

Czy tylko mi akcja na sniegu kojarzyla sie z MW2? :D

Film bardzo fajny jak dla mnie :)

Pelna sala kinowa jak jeden maz na zakonczenie wydala z siebie jek :)

04.08.2010
10:52
smile
[125]

Robi27 [ Mes que un club ]

nie zawiodlem sie na Nolanie, z kina wyszedlem bardzo zadowolony, wrecz podekscytowany
caly obraz to idealne polaczenie kina inteligentnego z rozrywka, uzupelnione swietna muzyka, moze troche liczylem na wieksze zagmatwanie, zwlaszacza po pierwszej pol godzinie ogladania ale i tak efekt jako calosc jest piorunujacy, do filmu na pewno wroce nie jeden raz

btw. przed filmem nie obejrzalem zadnego trailera, nie czytalem recenzji, nawet opisu - wart bylo :)

04.08.2010
17:05
[126]

niezny_95 [ Airborne ]

Super film, chociaż trochę dziwny przez te sny w snach, w niektórych momentach nawet nie wiedziałem czy to sen czy życie realne, ale film super i godny polecenia :)

05.08.2010
23:31
[127]

Mastyl [ Legend ]

Niestety znów sie zawiodłem. Miałem chyba za wysokie oczekiwnia po tylu pochwałach, które wyczytałem.

Świetny pomysł obudowano przeciętną strzelaniną z ładnymi efektami.

Szczerze mówiąc, wcale nie czekałem w napięciu na koniec filmu, no, a jesli czekałem, to dlatego że seans był późno i spieszyłem się do domu.
W filmie podobało mi się kilka ciekawych spostrzeżen dotyczących natury snu (np. kompresja czasu, czy pobudka przez spadanie) i aktorka, która grała Ariadne,. Sprawdziłem, że nazywa się Ellen Page.

05.08.2010
23:57
[128]

Whatson [ Niepoprawny purysta ]

Film 10/10

sekret_mnicha<--

spoiler start
nie ma w rzeczywistości obrączki ponieważ po śmierci żony po prostu jej nie nosi, tak ja to rozumiem. We śnie, kiedy pojawia się Mal sytuacja wraca do stanu poprzedniego, kiedy przebywa u boku żony i nijak nie potrafi się z nią rozstać, wtedy ma obrączkę.
spoiler stop

06.08.2010
16:14
[129]

Behemoth [ Rrrooaarrr ]

Obejrzałem dopiero wczoraj kiedy w kinach zrobiło się "więcej miejsca". Trochę zaryzykowałem, bo poszedłem na ten film z dziewczyną, która raczej preferuje inne kino ;-), ale oboje byliśmy pod ogromnym wrażeniem. Film jest świetny, genialne spięty w zwinną klamrę choć nasze dyskusje o alternatywnej wizji zakończenia bardzo się przeciągnęły. Nolan robi takie filmy, które teoretycznie (na powierzchni) kończy happy end, ale w rzeczywistości wcale tak być nie musi (wydaje mi się nawet, że w Incepcji nie jest, a jeśli nawet to "z drzazgami"). Pomijając same dyskusje to według mnie idea filmu jest rewelacyjna. Chyba jedno z pierwszych tak odważnych spojrzeń w specyfikę snu.

Jeśli chodzi o obsadę to Di Caprio otrzymuje ode mnie 10/10. Świetny aktor. Zresztą podobnie jak Marion Cotillard, która - adekwatnie do odtwarzanej roli - rozkręcała i tak rozjechane sceny ;-). Już nie chodzi mi o te piękne oczy, ale o styl (według mnie to właśnie ona uratowała m.in. Wrogów Publicznych). Nie podobał mi się Hardy, ale pewnie dlatego, bo miał taką rolę, że trochę "rozweselał" mroczny nastrój, tak jak aktor wcielający się w Yusefa. Nie lubię wymuszonego humoru :-). Zdziwiło mnie tak mało Caine'a, ale raczej pozytywnie, bo co za dużo to niezdrowo.

Ulubione sceny z serii "efekty". Będę oryginalny?

spoiler start
Kiedy Ariadne "składała" miasto i kilka innych jej wyczynów w tej samej scenie + rewelacyjne "miasto z piasku" zrobione przez Cobba i Mal
spoiler stop


Właściwie to mniejsza o drobne, bo film, debilnie zapowiadany przez większość mediów, jest wciągający od początku do końca. Nolan tym filmem już na stałe wbił się pomiędzy moich dwóch ulubionych reżyserów, chyba nawet zajmując ex aequo miejsce pierwsze. Więcej.

...

Tak naprawdę jedynym minusem "na sucho" były reakcje części osób z sali. Przede wszystkim denerwujące były szepty z początku filmu w stylu:
spoiler start
Di Caprio uratował się z Titanica czy "o, jakie słodkie dzieci!" w końcówce filmu
spoiler stop
. Co nie zmienia faktu, że naprawdę warto. Czas na przemyślenia o fabule, bo na razie mam dużo rozmaitości i teorii w głowie.

06.08.2010
16:19
smile
[130]

j.a.c.k [ tdcc ]

"DiCaprio uratował się z Titanica"

U mnie tez to gadali... mnie w kinie wkurzał trzęsący się obraz i trailery wyświetlane na 1/2 ekranu ze ściszonym dźwiękiem

06.08.2010
16:24
[131]

Trael [ Mr. Overkill ]

Czy tylko mi akcja na sniegu kojarzyla sie z MW2? :D

Mnie się kojarzyła z Bondem :)

06.08.2010
16:45
[132]

sekret_mnicha [ fsm ]

whatson >

spoiler start
dokładnie - nie ma obrączki, bo żona nie żyje... stąd wiemy, że bez obrączki = jawa, z obrączką = sen :)
spoiler stop


Film po dwóch wizytach w kinie nadal zasługuje na solidne 9/10.

06.08.2010
17:49
[133]

Łysy Samson [ Bass operator ]

Jestem świeżo po seansie.
Film bardzo mi się podobał, zawiódł jednak nieco moje oczekiwania, które były oparte wyłącznie na krótkiej notce przeczytanej przed pójściem do kina. Swego czasu bardzo interesowałem się takimi zagadnieniami jak świadomy sen, czy hipnoza oraz praktykowałem je, więc tematyka filmu wydawała mi się bliska i bardzo interesująca. Co mnie zawiodło, to to, że twórcy poszli raczej w science-fiction, aniżeli w realistyczne i zgodne z naszą obecną wiedzą przedstawienie zjawiska. Nie oznacza to jednak, że film mi się nie podobał. Przeciwnie, czas minął mi podczas seansu niewyobrażalnie szybko, a po wyjściu z sali kinowej długo rozmyślałem i rozprawiałem o niedopowiedzeniach, które zostawiła historia i o filozoficznych pytaniach o prawdziwość ludzkiej egzystencji, które zostawiła.

Nie lubię oceniać takich aspektów, jak np. aktorstwo, dlatego powiem tylko, że jak na moje laickie oko było bardzo dobre. Również muzyka w odpowiedni sposób budowała napięcie.

Ogółem - polecam. Film, moim zdaniem, zasługuje na mocne 8/10.

07.08.2010
12:46
smile
[134]

dudka [ Legend ]

A ja mam pytanie z innej beczki. Jaka jest szansa, że ten film będzie w kinach jeszcze w drugiej połowie września?

07.08.2010
13:45
[135]

adriano15 [ Pretorianin ]

dudka ---> raczej male. to jeszcze zalezy od kina.

09.08.2010
22:54
[136]

tomazzi [ Flash YD ]

Dziś byłem w kinie. Szczerze mówiąc to się zawiodłem. Oczekiwałem czegoś naprawdę dobrego a dostałem średniaka którego pewnie więcej nie obejrzę. Momentami mnie film przynudzał, nie złapałem jego klimatu, niektóre sceny miały sprawiać wrażenie zajebistości ale mnie nie przekonały. Zauważyłem kilka niedociągnięć. 2*20 to nie 20.

spoiler start
Nie możliwe aby ten gość w 2 minuty zdjął ładunki wybuchowe, związał kompanów i wolnym lotem przetransportował ich do windy a potem podciął liny i na nowo założył ładunki.
spoiler stop

10.08.2010
00:17
[137]

QrKo [ Legend ]

Nie chce mi sie czytac wszystkich spojlerow, ale Kyahn z tego co widze napisales dwukrotnie, ze przez caly film nie ma zadnej wzmianki o motywacjach dla reszty, podczas gdy imo taka wzmianka sie pojawia i jest wystarczajaca na tyle, ze nie przyszlo mi do glowy rozpatywac tego jako niedopatrzenie.

W magazynie w pierwszym snie jeden z kolesi zapytal o cos w stylu (cytat niedokladny)

spoiler start
"- jak sie na to zgodziles, obiecal Ci polowe swojej dzialki?
- cala"
spoiler stop

10.08.2010
01:18
smile
[138]

jozef911 [ Konsul ]

11.08.2010
22:31
smile
[139]

bartek [ Legend ]

Obejrzałem, wróciłem i albo jestem jakimś Shelockiem Holmesem, albo mam nadprzyrodzone moce, albo wpisy typu: Każdy zbierał szczękę z podłogi, zaskakujące zakończenie to opisy wycieczek klasowych gimbusów, tudzież innych kolonii (wszak wakacje są).

Jeśli o filmie wybitnym można powiedzieć, że zakończenie zna się od 5 minuty filmu, to jestem w szoku. Nie mówię, że jest oczywiste dla 99% odbiorców, ale przynajmniej każdy kto widział 11 (!) lat temu film pt.

spoiler start
The Thirteenth Floor
spoiler stop


będzie miał pełną jasność. Z piątą minutą przesadziłem, wtedy ma się poważne podejrzenia co do zakończenia, w dziesiątej - pewność.

Także jeśli ktoś widzial filmik ze spoilera, to nie polecam się na zapas jarać, bo sprawa jest prosta. Mimo pozornej i pchanej na siłę złożoności.

Reżyser w bardzo prosty, wręcz rażący sposób starał się uciszyć intuicję słuchaczy podkręcając atmosferę końcową, piękną, podnoszącą na duchu akcją, i odpalając (wreszcie!) porządny kawałek (przez większość filmu dudni, momentami nieznośnie, ta sama melodia) w tle. Niestety jak ktoś wie o co chodzi, to to jeszcze bardziej rzuca się w oczy motyw "szykuję nas na wyskoczenie z kapci, 3, 2, 1, bam, the end". Kapcie nawet nie drgnęły.

Większość teorii od dawna dobrze znane:

spoiler start

To, że "umysł wykorzystuje kilka procent możliwości na jawie" to chwyt marketingowy sprzed 40 lat, kolejny tani chwyt, szkoda, że taki syf sadzi się w filmach.
Totemy żywcem wyciągane z lucid dreaming, ino tutaj markerem jest znak na ręce,
Wiele tekstów podstawy psychologii i ubermodne NLP - "Nie myśl o słoniu" - to też było odkrywcze, ale kilka lat temu :)
Trochę bełkotu nt. mózgów na dużo wyższym poziomie niż proste tricki, żeby ludzi zmotać - tanieee.

Dodatkowo, o ile dobrze pamiętam, to sen na pierwszym poziomie miał trwać 7 dni, na drugim 3 miesiące, na trzecim 10 lat - skoro każdy poziom jest 20x "wolniejszy" od poprzedniego, to daje kolejno 7, 140, 2800 dni. 2800 to nawet nie 8 lat. Chyba, że źle spojrzałem/usłyszałem?

spoiler stop


Ogólnie - dobry film i tylko dobry. Szczególnie jak ktoś lubi, gdzie dużo "szczelają" (jak w Drużynie A, tzn. stu na jednego i nikt nie ginie ;)), ładne efekty i proste filmy, które udają, że są ambitne.

Wyspa Tajemnic była dla mnie dużo większym zaskoczeniem i oceniłbym ją wyżej, mimo, że tutaj rozmach był zdecydowanie większy.

TOP10 IMDB to jakiś żart.

12.08.2010
10:51
[140]

smalczyk [ Senator ]

bartek ---> no ja pierdziu, naprawde spodziewałeś się po tym filmie odkrywczej fabuły?? Toż schemat jest prosty i ograny - kroi sie porządna robótka, zbieramy ekipę, potem trening i przygotowania, no i finalowa akcja. Tyle że wszystko okraszone odpowiednią otoczką, prześwietna zresztą. Osobiście po wyjściu z filmu miałem wrażenie, ze oglądałem Ocean's Eleven w świecie Matrixa ;))

Oglądało się to cudnie, Nolan potwierdził swoją renomę - no i przyznam, ze gdyby nie Matrix możnaby mówić o swoistym przełomie.
A tak mamy porządne i mega oglądalen filmidło.
Dla mnie mocna ósemka.

12.08.2010
11:06
[141]

tomazzi [ Flash YD ]

bartek -

spoiler start
Tam było na pewno 10 lat, wcześniej pół roku (0.5 * 20 = 10) a na pierwsyzm poziomie właśnie nie pamiętam, możliwe że tydzień. Ale babol był jeszcze w scenerii zimowej. W hotelu gość miał 2 minuty a oni w górach 20minut. 2*20 to nie 20 :)

12.08.2010
11:46
smile
[142]

Necromancer [ Generaďż˝ ]

Od razu uprzedzam - oczywiście nie znam się na filmach. :)
Nastawiłem się na ten film bardzo pozytywnie, co czasem kończy się źle. Avatar - wyszedłem zawiedziony, 2012 (jako fan katastroficznych) - tak samo. Tutaj było jednak zupełnie inaczej, film spodobał mi się bardzo.
"Chłonąłem wszystkie bajki" reżysera i scenarzystów jak gąbka i oglądało się bardzo fajnie.
Dla mnie 9/10 i póki co najlepszy film w tym roku. Ciekawe, że gdy myślę o jakimś innym dobrym filmie w tym roku to przychodzi mi do głowy kolejny film z Di Caprio - Wyspa Tajemnic. :)

Nie rozumiem natomiast ludzi, którzy w jednej opinii piszą, że "wszystko zostało podane jak na tacy" i jednocześnie, że "nie wszystko zostało powiedziane". :D

12.08.2010
15:21
[143]

QrKo [ Legend ]

Jeszcze gwoli scislosci - skoro 5 minut w realu to godzina we snie, to jak dla mnie mnoznik to 12, a nie 20. To by tlumaczylo ze 10s od momentu wypadniecia z mostu do uderzenia w tafle wody daje 2 minuty kolesiowi w hotelu, dalszych liczb nie pamietam wiec nie powiem czy sie zgadzaly.

12.08.2010
15:51
[144]

tomazzi [ Flash YD ]

Qrko - a tam było

spoiler start
3 minuty to godzina w poziomie niższym czyli mnożnik 20
spoiler stop

14.08.2010
02:22
smile
[145]

bartek [ Legend ]

smalczyk, tak, po #3 na IMDB spodziewałem się przewidywalnej, rozwleczonej produkcji i filmu jednego aktora, gdzie "kroi się porządna robótka, zbieramy ekipę, potem trening i przygotowania, no i finałowa akcja".

Przeraża mnie porównywanie tego wtórnego filmu do Matrixa, ale to swoją drogą. Bo choć wielkim obrońcą i fanem Matrixa nigdy nie byłem, to w tej chwili nóż mi się w kieszeni otwiera, jak czytam, że to nie tylko film lepszy od Matrixa a w ogóle najlepszy film jaki w ogóle powstał. W takim razie okrzyknijmy DiCaprio najlepszym aktorem i niech DeNiro chodzi do niego na lekcje, Nicholson podaje kawę a Pacino pierze majtki.

Kupowałem ostanio kamerę cyfrową i choć piszę o tym kolejny raz z rzędu, to przykład idealnie obrazuje "postęp" - za 2500 zł kupujesz plastik o wymiarach dysku twardego, nie ma ani wizjera, ani nawet średniej klasy lampy a wymiary uniemożliwiają nagrywanie bez "latającego obrazu" nawet przy najlepszej stabilizacji, kręcić można góra przez 60 minut.

Piszę o tym dlatego, że tak jest z każdą kamerą. Nie mają podstawowych funkcjonalności sprzed 4-5 lat, bo najważniejsze jest HD, duży LCD, najlepiej dotykowy i tym podobne.

To samo jest z filmami. Tyle, że Avatar był po prostu piękny i wszyscy (świadomie) kładli lachę na scenariusz (byle tylko w miarę się kupy trzymał) - sam jestem jedną z tych osób. Zaś tutaj widzę wrzucenie do blendera kupy teorii z różnych zakresów psychologii (i tej ścisłej i tej dalekiej "doktorom"), pantetów z kilku innych filmów, zapodanie BARDZO dużej dawki akcji (przyznam szczerze, że aż za dużej) i... Tyle. Nie ma w tym filmie niczego co by mnie zaskoczyło i jednocześnie niczego, co by ujęło, sprawiło, że się zesrałem/wzruszyłem/podnieciłem i choć nie jest to szmira czy tragedia, to po prostu patrząc na to co się dzieje czuję w kościach, że idziemy coraz bardziej w masówę, bez ładu, składu i patentu. Inna sprawa, że chyba nie czuję tego reżysera, bo prawie nigdy mi się to nie zdarza, a The Dark Knight nie skończyłem, bo nie dałem rady. W przeciwieństwie do Fight Clubu czy Matrixa, które są wg mas "gorsze".

Jeśli już musimy porównywać ten film do Matrixa, to dla mnie Matrix to C&C za czasów Westwood a Incepcja - od EA. Ewentualnie Fallout 1/2 vs 3 :)

tomazzi, możliwe, to tylko szczegół, nie mający znaczenia, ale zapadł mi w pamięci. Pewnie źle dosłyszałem.

QrKo, ogólnie sporo pizgali po tym filmie na IMDB, głównie jeśli chodzi o nieścisłości. W każdym filmie się zdarzają i to jasna sprawa, ale tutaj sprawa irytuje o tyle, że każda dziura i babol jest komentowana w ten sam sposób:

spoiler start

"to był sen, wszystko mogło się zdarzyć, przecież Cobb sobie śnił!"

spoiler stop


Co przypomina mi trochę lekcje polskiego w ogólniaku, gdzie pani mówiła, że "poeta ma prawo zrobić wszystko" a my za to samo dostaniemy lacza ;)

14.08.2010
12:09
smile
[146]

doniczka [ thomson ]

Jeśli chodzi o akcję w Mombassie (pościg Cobol Engineering za Cobbem) i interpretację całego filmu jako snu, zastanawia mnie jedno. W filmie jest wyraźnie powiedziane, że spadanie WE ŚNIE powoduje wybudzenie się z tego snu. W takim wypadku jeśli rzeczywistość (Mombass) to sen Cobba to ten powinien był wybudzić się po skoku z balkonu kiedy to zaczyna się ucieczka przed panami z CE. Z kolei zwężające się ściany i pojawienie się Saito z nikąd, jak to już parę razy wspomniano, przemawia jednak za opcją "rzeczywistości" jako SNU.

I na koniec, cytat z "Prestiżu" Nolana, który pasuje do Incepcji jak ulał: "Tu możecie szukać sekretu, ale oczywiście go nie znajdziecie, ponieważ, oczywiście, nie patrzycie jak należy. Tak naprawdę, nie chcecie go znać. Chcecie być oszukanymi." To, że ten film generuje tyle różnych (i nie zawsze bezzasadnych) interpretacji, przemawia za nim na duży plus. Ja osobiście jestem za opcją, że całość to sen Cobba, ale muszę obejrzeć film jeszcze raz :)

14.08.2010
14:07
smile
[147]

bartek [ Legend ]

doniczka wrzucaj rzeczy związane z fabułą w spoilery (prawy dolny róg okna pisania wiadomości), np.:

spoiler start
Skoro Arthur był przytomny w hotelu, to czy "kick" z ciężarówki spadającej do wody by go nie wybudził, uniemożliwiając "zrzucenie" reszty teamu w szybie windy?
spoiler stop


Ps. Cholera, Prestiż też jego, coś nie mam szczęścia do tego reżysera, bo również mnie nie zachwycił mimo wysokich not :D

14.08.2010
14:51
[148]

doniczka [ thomson ]

bartek - no faktycznie, przepraszam za ten brak spojlera. Tyle lat na GOL-u, a człowiek zapomina o prostych rzeczach, damn! :)

spoiler start
bartek - o ile dobrze pamiętam, to Arthur musiał się uwinąć z zebraniem wszystkich do windy i podłożeniem pod nią ładunków przed uderzeniem vana w lustro wody. Poza tym, zgodnie z ideologią filmu, jak i prawdziwym doświadczeniem śnienia przez kogokolwiek, Arthur miał iluś tam krotnie więcej czasu na wysadzenie windy - 20krotnie od czasu jaki upływał od momentu uderzenia vana w barierkę na moście do uderzenia w taflę wody. A jeśli to pytanie to tylko przykład jak używać spojlera, to dzięki :)
spoiler stop


14.08.2010
15:54
[149]

niezny_95 [ Airborne ]

Obejrzałem film 2 w kinie i muszę powiedzieć że jak ktoś nie zrozumiał jakiś rzeczy, to polecam, za drugim razem bardziej skupiałem się na szczegółach i teraz już wiem wszystko jak to było, co kto i jak ;)

15.08.2010
16:23
smile
[150]

vRyu [ Junior ]

Jak dla mnie film 10/10 - dokładnie taki, jaki być powinien:
- odpowiednia, nienachalna (chociaż możliwe, że pod koniec filmu już lekko męcząca) ilość akcji.
- w porządku i na poziomie efekty specjalne.
- dobra gra aktorska, nie tylko DiCaprio (wreszcie się do niego przekonałem, głównie, że nie jest tylko "lalusiem z Titanica")
- ciekawa, nietuzinkowa i raczej nieprzewidywalna fabuła.

Ani sekundy nie czułem się rozczarowany. Cieszę się, że ruszyłem się pierwszy raz od roku do kina i obejrzałem porządny film ;).

Co do komentarzy innych użytkowników. Ja rozumiem, że mógł się film nie podobać, ale...
- "wątek miłosny ckliwy i kiczowaty"? (eee, że co...? O.o to byśmy mieli, jakby Aradne kochała się na zabój w Cobbie i kleiła do niego, jak Bella w Zmierzchu do Pattinsona, a Cobb ryczał jej w rękaw, jaki to jest nieszczęśliwy, bo stracił Mal ;])
- "fabuła prosta, jak konstrukcja cepa" (aha, to dlatego ludzie idą drugi raz, żeby ją w pełni zrozumieć i lepiej docenić, tak? ;] albo inaczej - napiszcie lepszą! Ja stawiam ją na równi z fabułą cyklu Legacy of Kain.)
- "zakończenie tanie i ograne" ( ja bym powiedział "klasyczne i dobrze zastosowane", ale to kwestia gustu. Z drugiej strony, wolicie ostry happy-end z romansem Cobba z Aradne? :P)
- "efekty specjalne a la Matrix" (no Matrix to by się mógł uczyć imho, bo za pierwszym razem slow motion jest ciekawym efektem, ale pokazywane na okrągło zaczyna nużyć :P.)

15.08.2010
22:10
[151]

tomazzi [ Flash YD ]

doniczka -

spoiler start
Spadanie/uderzenie w rzeczywistości wybudza ze snu. Tak jak było na początku filmu. Wpadł do wanny i się obudził.
spoiler stop

15.08.2010
22:15
smile
[152]

przemek__ [ F1 2010 ]

Byłem na seansie 1,5 tygodnia temu, więc moja opinia jest wyrażona na chłodno.

Film na pewno nie zasługuje w moim odczuciu na ocenę 10/10, jednak jest jednym z niewielu, które można polecić z tych, które obecnie są wyświetlane w kinie. Myślałem, że będzie mniej strzelania, a był to film akcji (nie czytałem wcześniej żadnych opisów, a widziałem jedynie "jednym okiem" trailer). Nietypowy, bo z ciekawą fabułą, a wszelkie nieścisłości można tłumaczyć tym, że "to był sen".

Moja ocena: 7,5/10. Ogólnie polecam.

W ogóle lubię filmy, w których jest czysta rozrywka (pościgi, akcja), ale również fabuła o której można porozmawiać po seansie (sen czy nie ? itd.) W incepcji te elementy znalazłem.

Do tego diCaprio, który chociaż moim zdaniem miał już lepsze role, to jak zwykle poniżej pewnego (imo bardzo wysokiego) poziomu nie schodzi.

15.08.2010
22:56
smile
[153]

bartek [ Legend ]

doniczka:

spoiler start

Ekipa będąc "w górach" poczuła kicka kilka poziomów wyżej mówiąc "o madafaka przegapiliśmy kicka, ale mamy chwilę zanim van wpadnie do wody". Zgodnie z logiką filmu, skoro spadek vana był odczuwalny na najniższym poziomie,to na wyższych stało się to wcześniej (nie odwrotnie). Czyli w momencie gdy Arthur zrzucał ich z windy - tak naprawdę od dawna nie powinno go w hotelu być :)
spoiler stop


Od razu mówię, że pociągnąłem wątek wykopując to z ostrej dyskusji na IMDB, która, jak wszystkie dyskusje pod tym filmem, kończy się tam słowami skierowanymi przeze mnie do QrKo w [145].

vRyu, ten film nie miał ani genialnej fabuły, ani genialnego aktorstwa, w sumie to nic tam genialne nie było, wiec skoro dajesz 10/10, tzn. że filmów lepszych nie widziałeś, albo, że jest z nimi "na równi"? Matrix może może uczyć się od Incepcji efektów specjalnych, bo ma 11 lat. Taka drobna różnica, żeby sobie porównać temat znajdź screeny z pierwszego THPSa, Silent Hilla czy U:T (moment w którym powstał Matrix) i porównaj z Crysisem sprzed DWÓCH LAT. Huahua :)

25.08.2010
01:59
[154]

Devilyn [ Storm Detonation ]

Świetny film. Dla mnie temat z resztą dosyć bliski, bo dawno już temu posiadłem umiejętność kreacji rzeczywistości w snach :D.

25.08.2010
10:04
[155]

Mephistopheles [ Hellseeker ]

Film jest OK, ale spodziewałem się DUŻO więcej kombinowania i składania całości do kupy z porozrzucanych wszędzie elementów. Pewnie, że nie liczyłem na coś w stylu Mulholland Drive (choć koncepcja snu automatycznie narzuca to skojarzenie), ale choćby na takie Memento, które za pierwszym razem ciężko jest w całości ogarnąć. Inception zaś jest niesamowicie liniowe i trzeba być naprawdę niezłym tumanem, żeby się tu pogubić (nie licząc obliczeń związanych z czasem snu, które nijak sensu nie mają). Niby zakończenie sugeruje drugie dno, ale każdy, kto ogląda więcej niż dwa filmy rocznie, już w trakcie filmu pomyśli, że reżyser szykuje podobny trick.

Inception jest nakręcone całkiem sprawnie - tego nie zaprzeczam. Ogląda się szybko i przyjemnie, ale tak to jest, jak oryginalny (no dobra - W MIARĘ oryginalny) pomysł zderza się z mainstreamem. Szkoda, że jedynie ta ambitniejsza część zawsze musi ucierpieć w takiej potyczce. Po film jeszcze kiedyś pewnie sięgnę (a może i kupię na DVD, gdy cena będzie przyzwoita), ale jedynie ze względu na formę, nie treść.

Btw, czy tylko ja miałem w kinie bezustanne deja vu związane z Shutter Island? Leo chyba przemycał scenariusz z jednego planu na drugi, bo cały czas miałem wrażenie, że gra tę samą postać, tylko universum się zmienia. Coś jak Amazing Spider-Man i Ultimate Spider-Man. Jedna historia pokazana w inny sposób.

"Ja stawiam ją na równi z fabułą cyklu Legacy of Kain"
Bluźnisz, heretyku!

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.