GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Pała? Zdałeś!

19.05.2010
10:47
smile
[1]

Ronnie Soak [ Lollygagger ]

Pała? Zdałeś!

Ministerstwo Edukacji chce ulżyć trudnej doli licealistów. W najnowszym rozporządzeniu w sprawie oceniania umieściło zapis, że ocena niedostateczna nie przeszkadza w promocji do następnej klasy. Więcej - można będzie mieć nawet dwie pały.

Co o tym myslicie? Czy jest to dobry pomysl, ktory zwiekszy szanse mniej zdolnych uczniow? Czy jest to dobry pomysl w czasach, kiedy coraz wiecej slyszy sie o ciagle spadajacym poziomie nauczania?
Na forum jest wiele osob w wieku licealnym i przedlicealnym. Sa tez osoby, ktore maja te czasy juz za soba. Prosilbym o opinie wszystkie grupy wiekowe.



spoiler start
ja napisze swoje zdanie pozniej, aby nic nie sugerowac pierwszym postem.
spoiler stop

19.05.2010
10:55
[2]

Mr P [ Konsul ]

to chyba jakaś kpina...

po co w ogóle je wystawiać? niech pytają gimnazjalistów którego przedmiotu ni będą chcieli się uczyć i zwolnić ich z niego :/
nie ma to jak iść na rękę matołom

19.05.2010
10:56
[3]

KoSmIt [ Like No Other ]

W ten sposób szkoły będą kształcić więcej drecho-lachono-idiotów.

Beznadziejny pomysł. Przy tak niskim poziomie nauczania nie powinno się dopuszczać do tego, żeby uczniowie bez przynajmniej minimalnej wiedzy z przedmiotu szli dalej, bo w następnej klasie nie nadrobią zaległości i będzie tylko gorzej.

Zamiast wydawać takie rozporządzenia powinni zacząć opracowywać kasowanie gimnazjów. Gadają, że tyle to będzie kosztować, ale nie patrzą na to jak pomoże to przyszłemu społeczeństwu.

19.05.2010
10:58
[4]

Slasher11 [ Senator ]

Już liceum mam za sobą, ale uważam to za dobry pomysł. To właśnie ulży zdolnym uczniom. Po co marnować czas na uczenie się jakichś w czyimś mniemaniu pierdół, skoro ten czas może zagospodarować na naukę czegoś, co przyniesie mu jakieś korzyści?

Niestety, takie coś można wprowadzić tylko w tych najlepszych liceach, bo w słabych nie zda egzaminu.

19.05.2010
11:01
[5]

Buby [ Senator ]

Bodajże na TVN24.PL była wypowiedź jednego z dyrektorów, który podsumował to tak: "To może w ogóle znieśmy oceny?"

Obecnie jestem świeżo po liceum i w trakcie matur. Uważam, że to jest jakaś kpina. Jaki jest tego sens, skoro na maturze i tak jest obowiązkowa matematyka? Oleje matmę w szkole, zda liceum - nie zda matury. To po co w ogóle została wprowadzona obowiązkowa matma, skoro teraz będzie można ją olewać?

Swoją drogą, co to za określenie "mniej zdolny uczeń"? Wybierając liceum na pewno zdaje sobie gimnazjalista sprawę, że trzeba się czegoś uczyć, a nie "olewać". Ktoś tu powinien pójść po olej do głowy...

[EDIT]
Pomyliłem się z cytatem, to żaden z dyrektorów liceów, tylko prof. Marcin Król, dziekan Wydziału Stosowanych Nauk Społecznych i Resocjalizacji Uniwersytetu Warszawskiego. "- Może w ogóle skasować oceny i przepuszczać wszystkich jak leci - komentuje"

19.05.2010
11:02
[6]

KoSmIt [ Like No Other ]

Ulży zdolnym? Jak ktoś jest zdolny to nie powinien mieć problemu z dostaniem przynajmniej 2.

Zresztą w większości przypadków jest tak, że jak nauczyciel widzi, że nie idzie komuś tylko z jego przedmiotu i ta osoba nie zachowuje się jak ostatni dres to stara się podciągnąć ocenę na koniec.

Buby---> Mały procent gimnazjalistów zdaje sobie sprawę, że nie można wszystkiego olać.

P.S: Sam jestem teraz po liceum w trakcie matur.

19.05.2010
11:05
[7]

wysiak [ Legend ]

Slasher --> W liceum ogolnoksztalcacym nie ma 'mniej waznych' przedmiotow, sa tylko rzeczy, ktore powinien znac kazdy, kto chce uchodzic za mniej wiecej wyksztalconego. A na pewno o wadze i waznosci danych przedmiotow nie jest w stanie i nie powinien decydowac licealista, bo nie ma bladego pojecia co mu przyniesie a co nie przyniesie korzysci.

19.05.2010
11:06
[8]

Slasher11 [ Senator ]

Dostać dostanie, ale co czasu natraci to jego. Poza tym, jeśli by coś takiego wprowadzili, to może w ogóle nie trzeba by było chodzić na jakiś przedmiot? Liceum ogólnokształcące rzeczywiście kształci ogólnie, ale zrezygnowanie z jakiegoś przedmiotu to całkiem ciekawy pomysł.

19.05.2010
11:08
[9]

raziel88ck [ Legend ]

Glupi pomysl, bo uczniowie bardziej beda olewac szkole, a i tak juz nic nie robia.

Fakt, ze ja w 2 i 3 klasie liceum olewalem sobie i nic nie robilem, ale i tak nie chcialbym miec na swiadectwie jedynki lub dwoch jedynek.

Wymyslaja teraz szkoly dla casuali :P Tylko najwieksi leserzy cieszyliby sie z tego pomyslu.

19.05.2010
11:09
[10]

Slasher11 [ Senator ]

Nie jest tak do końca. Przykład z życia:
Jedno z najlepszych liceów w Trójmieście - dwójka. Klasa z rozszerzoną matematyką, angielskim, informatyką i fizyką. W połowie nauki część osób stwierdziła, że fizyka im się jednak nie przyda. nauczycielka była istną siekierą, która za byle błąd na sprawdzianie potrafiła dać np. 0/4pkt za zadanie lub 0,5/4. Przez to, jeśli umiałeś tylko powierzchownie, to nie miałeś żadnych szans na zdanie. Było tak - albo umiesz dobrze, albo nie zdajesz. Tak więc, ci którzy, stwierdzili, że jednak fizyka to nie to, co chcą robić - mieli problem. Nie byli traktowani ulgowo w żaden sposób. Rezultat? Zmarnowane przynajmniej kilkadziesiąt godzin życia.

19.05.2010
11:09
[11]

Buby [ Senator ]

Slasher -> tylko problem, z czego zrezygnuje? Powiedzmy, że trafia się osoba która rezygnuje z j. polskiego i matematyki.
A potem mamy rzeczy typu: "hcem drzem" albo "2+2*2 = 8"

Rozumiem, że program nauczania jest być może "przeładowany", ale chyba od tego jest szkoła, by się czegoś dowiedzieć, nauczyć.

[EDIT]
Inną kwestią jest podejście nauczyciela do przedmiotu. Poza tym, wybierając dany profil CHYBA zdawali sobie sprawę, na jakim poziomie będą dane przedmioty nauczane.

19.05.2010
11:11
[12]

Slasher11 [ Senator ]

Buby - Właśnie dlatego ten system wymaga uściślenia. Po pierwsze wyłączenia z niego matematyki i polskiego. No i nie wyobrażam sobie tego systemu w słabych liceach, jak napisałem wyżej.

19.05.2010
11:14
[13]

Buby [ Senator ]

Slasher -> jak już pisałem, tu za dużo zależy do nauczyciela :) A wprowadzenie rozdzielenia dla liceów lepszych i gorszych nie będzie, gdyż zaraz będzie raban o wywyższanie paru szkół.

Prawda jest taka, że to jest formą otwieranie furtki dla "olewającej-wszystko-młodzieży". Takie przyzwolenie nie skończy się dobrze.

19.05.2010
11:15
[14]

KoSmIt [ Like No Other ]

Kluczem w wypowiedzi Slashera jest "jedno z najlepszych".

Ja chodziłem do jednego z lepszych liceów w Warszawie i u nas nauczyciele wystawiali zagrożenia, ale zwykle jak widzieli, że ktoś się chociaż stara to podnosili ocenę.

Wszystko zależy od nauczyciela i od tego, czy szkoła dba o to, żeby być wysoko w rankingu. Znam ludzi z gorszych szkół niż moja, a i tak mieli więcej roboty niż ja.

To nie jest powód, żeby umożliwiać ludziom masowe nieuctwo. Po to poprawki są w sierpniu, żeby uczeń, który nie miał czasu lub nie chciał się uczyć mógł nadrobić to w wakacje.

19.05.2010
11:18
[15]

Slow Motion [ Generaďż˝ ]

A na pewno o wadze i waznosci danych przedmiotow nie jest w stanie i nie powinien decydowac licealista, bo nie ma bladego pojecia co mu przyniesie a co nie przyniesie korzysci.


Racja, bo przecież każdy wie że chłopak 18 lat z liceum to kompletny debil, i on jeszcze nie wie że np. na profilu mat-inf najbardziej w życiu przyda mu się religia (dwie lekcje w tygodniu, tyle samo ile informatyk), geografia (uczenie się rzek, wyżyn i nizin w afryce i azji na pamięć by potem wskazać je wszystkie na mapie i nazwać) czy biologia (szczerze to nawet nie pamiętam co tam kurwa było ale pamiętam jak się męczyłem żeby dostać dwa przy chujowej mściwej nauczycielce). Na takich studiach informatycznych też wszyscy patrzą na te przedmioty, bo przecież są ważne jak cholera, tylko debil licealista o tym nie wie.

Wysiak, pewnie sam nie pamiętasz już czasów szkolnych a jak zazwyczaj ludzie w tym wieku uważasz że masz największe o tych sprawach pojęcie a młodzież to gówno i nic nie wie.

19.05.2010
11:19
[16]

Moshimo [ FullMetal ]

Jestem pol roku po studiach, pomysl uwazam za idiotyczny. Wiem co mowie - sam udzielam korkow dzieciom (glownie w podstawowce) i przerazaja mnie braki w podstawowej wiedzy (tutaj akurat matematycznej).
Nie ma to jak isc na reke olewaczom, zamiast ich bardziej cisnac.

19.05.2010
11:21
[17]

raziel88ck [ Legend ]

Slasher11 - to ich problem skoro dokonali zlego wyboru. Ja dokonalem zlego wyboru odnosnie uczelni. Czy zaluje straconych godzin? Nie. Kazde doswiadczenie jest przydatne.

19.05.2010
11:24
[18]

Asmodeusz [ Legend ]

Slasher11 - a kto ci kazal isc do dwojki? Jesli chciales sie opierdzielac trzeba bylo isc gdzie indziej (19 jest tuz obok czyz nie?). Poszedles do dwojki bo chciales isc do najlepszej szkoly ktora jest najwyzej ceniona - to teraz ucz sie na poziomie najlepszych. A nie wybiorczo. O ile pamietam dwojka to "liceum OGOLNOKSZTALCACE".

19.05.2010
11:24
[19]

Buby [ Senator ]

Slow Motion -> sam akurat byłem na profilu mat-fiz, a zdawałem na maturze rozszerzoną matematyką i geografię. Ale jakoś z fizyki potrafiłem wyciągnąć na 4... mimo, że mi jest kompletnie do niczego potrzebna. Nie uważam się za jakieś cudowne dziecko, ale wystarczy poświęcić kilka dni, by wszystkiego się nauczyć.

Poza tym, chyba wstyd nie wiedzieć, gdzie jest Amazonka lub Nil... ? Czy też dlaczego mydło ma taki skład, a nie inny? A z religii można się zwolnić, nie widzę problemu :) IMHO warto się chociaż trochę orientować się w świecie, w który się żyje. Nawet, jeżeli to do niczego się nie przyda.

19.05.2010
11:25
[20]

smalczyk [ Senator ]

Slow Motion ---> za jakies 10 lat uświadomisz sobie, ze znaczna większość młodzieży rzeczywiście g.. wie - taka juz kolej rzeczy :))

19.05.2010
11:30
[21]

Slow Motion [ Generaďż˝ ]

Buby - A co to ma do rzeczy że TY potrafiłeś wyciągnąć? A mogłeś te zmarnowane godziny poświęcić na naukę geografii, by lepiej sobie dać radę początku studiów. Głupi pomysł? Albo mogłeś pójść pograć w nogę z kolegami, z tego też miałbyś więcej pożytku niż z nauki czegoś co zapomnisz miesiąc po dostaniu świadectwa.

Nie byłbym w stanie wskazać chociaż jednej osoby z mojej klasy która pamiętałaby coś z licealnej biologii czy geografii, a jednak praktycznie cała klasa jest na studiach ścisłych. Więc za przeproszeniem nie pierdolcie mi tu że "licealista nie wie co mu się przyda w życiu".

19.05.2010
11:32
[22]

Taven [ Generaďż˝ ]

Przezabawna jest arogancja licealistów, którzy wiedzą , co jest dla nich "przydatne" i "wartościowe", no i nie po to idą przecież do liceum OGÓLNOKSZTAŁCĄCEGO, by uczyć się jakichś "zbędnych" podstaw fizyki czy matematyki.

Zresztą to część szerszego problemu kryzysu polskiego edukacji, ale do tego nie muszę chyba nikogo przekonywać, dopóki nie zmieni się kryterium wartościowania wiedzy z absurdalnej "użyteczności" i "specjalizowania" się (które jest bezczelnym usprawiedliwieniem dla nieuctwa tych mniej zdolnych) uczniów nie mamy o czym gadać, bo każda zmiana będzie konsekwentnie pogłębiać tragizm sytuacji.

Slasher<--- nie ma dzisiaj "najlepszych" liceów. To jest wielka bujda te "kreatywne", "elitarne" szkoły. Wiem, bo sam chodziłem do "czołowego" ogólniaka w regionie. Smutne dziewczynki z książkami pod pachą. Kadra dukająca formułki. Omawianie lektur w punktach. Nikt tak naprawdę nie zwraca uwagi, czy ty czegoś się nauczysz, bo liczą się statystyki w reklamach. A większości to pasuje, bo dlaczego nie? Przepuszczali wszystkich. Od podstawówki naprawdę, poza materiałem, niewiele się zmienia. Nie jest tak, że idziesz do takiego liceum by określić jakieś priorytety i znaleźć drogę życiową, a przeszkadza ci w tym fizyka. Zresztą jak już ten etap edukacji masz za sobą powinieneś dokładnie wiedzieć, o czym mówię.

19.05.2010
11:36
[23]

Buby [ Senator ]

Slow Motion -> ale nie uważasz, że to trochę obciach nie wiedzieć, gdzie leży np. Bełchatów? Czy Kilimandżaro?

To, że twoja klasa i Ty nie pamiętacie, nie oznacza, że wszyscy tacy są. Tak samo to, że ja sobie zaliczyłem na 4 nie oznacza, że wszyscy zaliczą na 3 czy 4... ale na 2 spokojnie. Prawda, sam mało pamiętam obecnie z biologii, niemniej coś tam jednak pozostało. Chyba bez sensu się jest ograniczać do jednego przedmiotu? "Matma, matma, matma, matma" i nic więcej?

Każdy powinien chyba jednak wiedzieć, co jest przydatne. I wiedzieć, kiedy jest czas na zabawę czy inne spotkania, a kiedy na naukę, hm?

BTW.
Tak poza tematem... przekleństwa nie pomagają w trafieniu do kogoś. Przystopuj z tym.

19.05.2010
11:37
[24]

wysiak [ Legend ]

Slow Motion --> To jest naprawde bardzo proste. Liceum ogolnoksztalcace ksztalci ogolnie, w zamierzeniu buduje tylko baze, ktora powinien posiadac kazdy, kto porywa sie na wyzsze wyksztalcenie. I nie jest wazne, ze dany uczen jest 'humanista', ma zamiar isc na filologie, i nie chce mu sie uczyc podstaw matematyki (bo tyle jest w ogolnym programie LO - podstawy). To samo, gdy taki 'informatyk' nie chce sie nauczyc podstaw ortografii, czy historii. Taki i taki moze pozniej isc na swoje studia, moze i nawet je skonczy, ale zawsze pozostanie tylko zalosnym polinteligentem, z ktorym nie da sie porozmawiac na poziomie o niczym, co wykracza poza jego waska specjalizacje. W skrocie - najwybytniejszy matematyk poza wszystkimi swoimi wzorami powinien rowniez wiedziec na jakim kontynencie jest Gora Kosciuszki i czy zaba to gad czy plaz, a takich wlasnie rzeczy uczy LO.

19.05.2010
11:39
[25]

Saul Hudson [ Legend ]

Chyba ich kompletnie posrało. Najpierw była "giertychowa matura" a teraz będą przepuszczać baranów z klasy do klasy... litości... Niech najlepiej zlikwidują system ocen a do szkoły niech chodzą ci co chcą, tak dla przyjemności.

Powinno być tak jak na studiach - zaliczenie każdego przedmiotu od 60%, jak się nie uda to powtórka klasy.. I koniecznie przywrócić kary cielesne bo bezstresowe chowanie przynosi odwrotny efekt do zamierzonego.


Edyta:
zgadzam się z wysiakiem ;) LO jak sama nazwa wskazuje kształci ogólnie - czyli ze wszystkiego. A jak się komuś nie podoba to chyba jest coś takiego jak liceum profilowane bodajże i tam zdaje się jest kładziony nacisk pod dany kierunek? Tak?

19.05.2010
11:40
[26]

Slow Motion [ Generaďż˝ ]

Buby - Daję głowę, że o ile cokolwiek z tej biologii pamiętasz, to wyniosłeś to z ciekawego wykładu (o ile miałeś szczęście mieć takowe czasami) a nie z mozolnego wkuwania podręcznika godzinami na blachę pod koniec roku.


Wysiak - Poważnie?
"Taki i taki moze pozniej isc na swoje studia, moze i nawet je skonczy, ale zawsze pozostanie tylko zalosnym polinteligentem, z ktorym nie da sie porozmawiac na poziomie o niczym, co wykracza poza jego waska specjalizacje. "

Wow. Czyli każdy magister, który w liceum nie przykładał się do nauki niepotrzebnych mu przedmiotów, jest półgłówkiem i TY nie mógłbyś z nim normalnie pogadać, bo nie umiałbyś się zniżyć do jego żałosnego poziomu. Wow. Nie wiem nawet jak to skomentować, więc chyba będę musiał pogodzić się z tym że w Twoich oczach jestem zerem i gorszym od Ciebie człowiekiem.

19.05.2010
11:40
[27]

Shaybeck - evil creature [ Beware of The Evil ]

Buby - mam 4 na świadectwie z geografii i nie potrafię palcem na mapie wskazać Bełchatowa i Kilimandżaro - nie po lekcjach geografii

a to co wiem, to dowiem się z internetu

19.05.2010
11:43
[28]

Asmodeusz [ Legend ]

Shaybeck - podejrzewam ze z Kilimandzaro to przynajmniej w kontynent trafisz a moze i nawet w obszar w ktorym moze byc. Nie wymaga sie od ciebie abys mogl wskazac Kozia Wolke (bo tez nie mam bladego pojecia gdzie lezy) czy tez panstw ktorych powierchnia nie przekracza powierzchni sredniej wielkosci miasta ale warto wiedziec gdzie np lezy Polska czy JuEsEj. A w LICEUM mialem asow ktorzy na mapie swiata nie potrafili wskazac Europy a tym bardziej polski na mapie Europy. O pokazaniu Wisly czy Odry to wogole zapomnij.


a to co wiem, to dowiem się z internetu

Patrzac na asy z TEGO forum - jakies 50% z nich nawet z internetu sie nie dowie bo jest zbyt glupia aby uzyc google albo wiki. Tego tez powinno uczyc sie w liceach i powinno byc to warunkiem koniecznym zdania do nastepnej klasy. I mowie to calkiem powaznie.

19.05.2010
11:44
smile
[29]

koniec jest blisko [ Generaďż˝ ]

Bardzo dobrze! Trzeba troche ulzyc zestresowanej mlodziezy!

19.05.2010
11:44
smile
[30]

Backside [ Senator ]

Świetny pomysł - idźmy w kierunku zachodu!!!

Chyba nikt sobie nie zdaje konsekwencji tego pomysłu... Uzyskanie dwói wymaga jakiegoś minimum pracy. Pała to przyzwolenie na to, żeby sobie 2 przedmioty całkowicie olać - zero nauki i oddawanie pustych kartek na klasówkach. To nie jest wspieranie uczniów, którzy sobie nie radzą - to zezwolenie na lenistwo.

19.05.2010
11:45
smile
[31]

Buby [ Senator ]

Panowie, teraz pytanie, o czym jest temat :)

O tym, jak (czasami nieudolnie i nudno) uczą nauczyciele, czy o pomyśle przepuszczaniu ludzi z dwoma "pałami"? :)

Chodzi mi prędzej o podejście młodego człowieka do nauki, a nie jego stosunek na linii uczeń - nauczyciel.

19.05.2010
11:47
smile
[32]

mineral [ Senator ]

<---

Jak komuś przeszkadza fizyka bądź geografia w jego marzeniach, to po co wybiera LO?

19.05.2010
11:47
[33]

Kogee [ Kogi ]

Nie podoba mi się pomysł, potem będzie kolejne pokolenie ('ja mnorzyć nie potszebowalem xD')

19.05.2010
11:50
smile
[34]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

Kiedy ten szkodnik, Hall, wyleci na zbity pysk?

19.05.2010
11:53
[35]

Devilyn [ Storm Detonation ]

To jest podchodzenie do problemu od dupy strony. Zamiast takich kretynizmów, mogli by po prostu wziąć się za okrojenie mocno przeładowanego materiału ze wszystkich przedmiotów (np. biologia, chemia). I reformowanie nauczycieli, bo część z nich zatrzymała się w XIX w.

19.05.2010
11:54
[36]

kali93 [ Isildur ]

Moim skromnym zdaniem to od innej strony powinno się zreformować system nauczania.
No ale cóż... jesteśmy przy innym temacie. Na pierwszy rzut oka, "łał świetny pomysł!" ale po dłuższym zastanowieniu już tak nie do końca. Bynajmniej dla mnie, że jestem leń totalny i np z takiej fizyki w ogóle bym się nie uczył gdyby nie groźba właśnie nie zdania. A po wprowadzeniu tych nowych zmian mógłbym w sumie totalnie olać przedmiot, nawet dwa przedmioty i zdać. Zaraz, zaraz co w tym niby nie fajnego?! A chociażby to że jak uczniowie nie czują przysłowiowego "bata" na sobą to się tak rozbestwią że szok:P

19.05.2010
12:01
smile
[37]

eJay [ Quaritch ]

Czy jest jeszcze ktoś kto uważa, że twór pt. MEN powinien istnieć?

W życiu nie posłałbym dziecka do państwowej szkoły wiedząc, że ta daje luzy i przyzwolenie na bycie durniem. Aczkolwiek widzę tylko jeden powód dla istnienia tej reguły - szkolenie kolejnych pokoleń półgłówków, którzy poddadzą się obecnemu systemowi.

19.05.2010
12:05
[38]

Irracjonalny Amisz [ Generaďż˝ ]

popierdolilo ich juz totalnie.... przeciez zeby meic tego dopa , nic nie trzeba umiec...

19.05.2010
12:05
smile
[39]

Conroy [ Legend ]

Ciekawe czy teraz też będą "spontaniczne" protesty młodzieży przed siedzibą MENu?

19.05.2010
12:08
[40]

BlackBolt [ Senator ]

Niech zgadnę. Kilku ministrów ma właśnie w liceum swoje dzieci - idiotów i boją się, że nawet do matury nie dotrą. Bardzo zły pomysł moim zdaniem.

19.05.2010
12:08
[41]

Heretyk [ Generaďż˝ ]

Najwyraźniej dzisiejsi absolwenci szkół średnich nie są jeszcze idealnymi wyborcami. Trzeba ich jeszcze mocniej przystosować do niemyślenia i omijania nielubianych tematów szerokim łukiem. Bo inaczej stracimy głosy, panie dzieju, w ciągu następnych lat jak się zaczną zastanawiać co my właściwie robimy.

19.05.2010
12:13
[42]

fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]

wysiak -> Tyle, że w liceum faktycznie z jednej strony uczą bzdur, a z drugiej 'nie mają pieniędzy' na dodatkowe zajęcia z ważnych dla ucznia przedmiotów. Bo sorry, ale do szczęścia nie są nikomu potrzebne rozkłady złóż węgla kamiennego, brunatnego czy diamentów w Afryce w momencie, gdy ten ktoś ma być np. prawnikiem. Z drugiej strony ten sam uczeń na lekcji historii nie omówi całego materiału programu rozszerzonego bo 'nie ma czasu, doczytacie sobie w domu'.

Informacje o których Ty mówisz, czyli podstawy typu płaz/gad, najwyższe szczyty kontynentów etc. przekazuje się w podstawówce i gimnazjum (po to zresztą m.in. to ostatnie powstało, żeby umożliwić większe ukierunkowanie w liceach/technikach etc.). Geografia wygląda jak wyżej, biologia to np. cykl rozwojowy miłorzębu japońskiego czy enzymy trawienne układu pokarmowego.

I dalej się powtórzę - owszem, wszystko fajnie, takie wiadomości mogą się przydać, warto wiedzieć itd... Tyle, że jednocześnie j. polski nie uczy nic o literaturze innej niż ta w podstawie programowej (gdzie najmłodszy bodaj utwór datowany jest na lata 40 ubiegłego stulecia) ani też tak na prawdę nie rozwija zdolności językowych (wszystko robi się 'pod maturę', klucz etc.), języki obce uczone są zwyczajnie tragicznie (uczniowie liceum, którzy nie mają zajęć dodatkowych, prezentują poziom po prostu skandaliczny z języka angielskiego), a same przedmioty 'profilowane' - nie ma na nie czasu.

Warto też zauważyć ile godzin uczniowie spędzają w szkołach. Wliczając wszelakie WFy, religie, etyki, WOSy etc. z tego co pamiętam zdarzało mi się siedzieć w szkole od 8 do 16 praktycznie cały tydzień, z 2 'długimi' 15-minutowym przerwami (które nie wystarczały nawet na zjedzenie posiłku).

19.05.2010
12:15
smile
[43]

Molzey [ Generaďż˝ ]

A ja tak z ciekawości zapytam - liceum skończyłem 15 lat temu, wtedy też mówiło się jaki to ten program nauczania przeładowany, ileż w nim niepotrzebnych rzeczy które należy wyciąć... Od tamtych czasów niemal że co roku słyszę o reformowaniu programu nauczania, cięciach w materiale - i dalej jest przeładowany?! To co w nim ma być żeby nie obciążał zagonionej młodzieży? Tabliczka mnożenia i alfabet?

Warto też zauważyć ile godzin uczniowie spędzają w szkołach. Biedactwa.

19.05.2010
12:15
[44]

Asmodeusz [ Legend ]

Bo sorry, ale do szczęścia nie są nikomu potrzebne rozkłady złóż węgla kamiennego, brunatnego czy diamentów w Afryce w momencie, gdy ten ktoś ma być np. prawnikiem. Z drugiej strony ten sam uczeń na lekcji historii nie omówi całego materiału programu rozszerzonego bo 'nie ma czasu, doczytacie sobie w domu'.

Jesli ten soon_to_be prawnik nie nauczy sie metody "doczytac w domu" to bedzie to dupa a nie prawnik. Surprajs - na studiach 90% nauki bedzie polegalo na "doczytaniu w domu". Im szybciej sie tego nauczy tym lepiej.

19.05.2010
12:18
[45]

fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]

Molzey -> Przez ostatnie kilka lat de facto dokładają... Owszem, obcinają co ciekawsze lektury z j. polskiego dodając więcej niestrawnego Romantyzmu i Młodej Polski, z matematyki program się nie zmienił od dobrych kilkudziesięciu lat etc. Warto też pamiętać, że program podstawowy to to, czego uczyli was niegdyś na lekcjach, rozszerzony to lekcja + fakultety.

Asmodeusz -> Nie 90, a 100. Tyle, że na studiach masz 10 godzin zajęć w tygodniu + nieobowiązkowe wykłady, na które możesz albo chodzić, albo doczytać sobie to samo w domu. LO jak wspomniałem to obowiązkowe zajęcia od rana do późnego popołudnia... Do tego 'zadania domowe' i inne bzdury, i sumienny uczeń nie ma czasu na nic.

19.05.2010
12:18
[46]

wysiak [ Legend ]

Molzey -->
"Tabliczka mnożenia i alfabet?"
Oczywiscie to ALBO to, do wyboru przez ucznia, bo przeciez po co mu taki zaawansowany jezyk polski, jak nauka alfabetu (nie wspominajac o jakichs 'gupich' ortografiach itd), jak on i tak 'pujdzie na informatyke'.

19.05.2010
12:22
[47]

PrzemoDZ [ kebab w bulce ]

Dla "mniej zdolnych uczniów" (czyt. leni) są zawodówki.

Jak ktoś idzie do liceum niech się liczy z tym, że będzie się od niego... miałem napisać, że dużo wymagać, ale już teraz poziom w liceach jest tak niski że trzeba być naprawdę tumanem^n żeby ich nie pokończyć.

19.05.2010
12:23
smile
[48]

Hitmanio [ Legend ]

Po liceum, matury.

Ogłupić młodych do reszty? Fuck Yea.

Ten kraj mnie coraz bardziej zaskakuje, skąd w ogóle taki pomysł?

19.05.2010
12:27
[49]

KoSmIt [ Like No Other ]

Jestem ciekaw jak Slow Motion i Slasher zdaliby maturę w dawnych czasach, gdy trzeba ją było zdawać ze WSZYSTKICH przedmiotów. W ogóle matura kiedyś była czymś elitarnym i ludzie z nią byli naprawdę wykształceni, a teraz byle baran może ją mieć, bo jest tak układana, żeby barany ją zdały.

Jak ktoś nie chcę się uczyć tych "pierdół" to niech nie wybiera nauki w LO, bo programy nauczania są powszechnie dostępne i przed pójściem do liceum można się dowiedzieć jak bardzo niepotrzebnych rzeczy trzeba się uczyć. Technika stoją przed Wami otworem.

19.05.2010
12:28
[50]

pablo397 [ sport addicted ]

oh ah, straszne. system edukacji upada, mlodzi nie maja zadnych zasad moralnych i zahamowan - jednym slowem sodoma i gomora!

bo wiadomo, ze wczesniej polska edukacja ksztalcila samych geniuszy tylko te przeklete gimnazja wszystko popsuly! nie, gimnazja nie popsuly - juz w latach 90tych zaczelo sie pieprzyc? to widocznie wina demokracji i braku kar cielesnych! bo przeciez od konca komuny gdy nauczyciel mogl przylac linijka po lapach to poziom polskiego analfabetyzmu stale wzrasta...

to ze z jedna pałą bedzie mozna zdac? no i dobrze, jakos na studiach z jednym warunkiem przechodzisz dalej i nikt szat nie rozdziera

zlikwidowac system oceniania? jestem za! najlepiej wprowadzic jakis system rozliczeniowy oparty na niezaleznych egzaminach - nie mam pojecia co i jak, ale i tak obecny system lezy i kwiczy i jest zalezny w duzym stopniu od widzi-mi-sie nauczyciela. pamietam jak w trzeciej klasie technikum matematyczka mnie udupila, bo mialem z nia zatargi (a bylem taki mlody gniewny) i mimo moich staran nie chciala mi podarowac tej dwoji. na poprawke pouczylem sie ze dwa dni przed terminem i przed komisja zdalem spiewajaco (ku wyraznej irytacji matematyczki :D) - aczkolwiek egzamin pamietam byl dosyc wymagajacy i moglem sobie wybrac ocene wyzsza na ktora chce zaliczyc - w dupie to mialem, wolalem isc na piwo niz miec ambicje ladnej cyferki na swiadectwie, wiedzac, ze i tak nic mi to nie daje.

to, ze jakies biologie, geografie czy historie mialem w technikum elektronicznym przez dwa lata? z biologii gowno pamietam, z geografii moge wymienic stolice wszystkich krajow w europie, ale tylko dlatego, ze za gowniarza mialem mape polityczna europy nad lozkiem - z historii jestem za to orzel, ale tylko dlatego, ze to jedna z moich pasji i mam zamiar sobie wziac jako trzeci kierunek na studiach ot tak, dla samego siebie. gdybym poprzestal na wiedzy z podrecznikow w szkole sredniej to tez za wiele bym nie mogl powiedziec.

ze teraz tak malo nauki jest ale mlodziez i tak gamonie? wystarczy przejsc sie po ulicy i popytac losowych *doroslych* ludzi ilu polska ma sasiadow czy z kim ma najdluzsza granice...

ale nie, wiadomo, ze dzisiejsza mlodziez jest glupia i durna, a kiedys to byla dyscyplina i inetligencja, dlatego nasze uniwersytety wiodly prym wsrod listy 100 najlepszych na swiecie - przez te lata 90te i gimnazja nagle uniwerki wylecialy z listy...

to, ze teraz gwalca, bija, nauczycielom kosze na smieci zakladaja to tez wina gimnazjow - kiedys przeciez byl porzadek i dyscyplina a o ekscesach mlodziezy nie slyszelismy nie dlatego, ze nie bylo internetow, telefonow komorkowych czy żądnych sensacji dziennikarzy - przeciez kiedys nie bylo przemocy, bo ludzie od poczatku mieli twarda dyscypline w szkole i w domu - a teraz przez to bezstresowe wychowanie naroilo nam sie wykolejencow ( to, ze z llisty 22 seryjnych polskich mordercow 99% dzialalo przed 1989 rokiem to nic, widac wykolejency z gimnzjow jeszcze sie nie ujawnili...)

to, ze uczniowie są napychani wiedza encyklopedyczna i jak ktos kiedys ladnie policzyl musieliby 3/4 doby poswiecac na szkole/kucie na pamiec/odrabianie prac/lektury zeby zadowolic wszystkich ambitnych nauczycieli - to nic - wszak potrzebny nam narod chodzacych encyklopedii potrafiacy na zawolanie wykrzyczec masy atomowe kosmicznych pierwiastkow! a ze nadal jest wysoki poziom analfabetyzmu funkcjonalnego ( ) i 3/4 polakow nie potrafi zrozumiec instrukcji od nowego tv - who cares, nasz narod z tak pieknymi tradycjami naukowymi nie potrzebuje takich pierdol do egzystencji!

***
tak podsumujac - jestem zadowolony z dyskusji na temat systemu edukacji, bo ten niestety kuleje od lat. jak ja konczylem szkoly moglem zaobserwowac wzrost zadan typowo praktycznych i wymagajacych myslenia a nie encyklopedii, rowniez tegoroczna matura z matematyki potwierdzila we mnie mniemanie, ze ludzie staraja sie cos robic, aby usprawnic umysly mlodych i wprowadzic ich w dorosle zycie. wszyscy sie smieli, ze (slynnego juz) zadania o cenie spodni - jestem ciekaw ilu ludzi na ulicy, wyksztalconych w poprzednim *zdyscyplinowanym* systemie edukacji potrafilo by to od reki policzyc. z mojej obserwacji w dorywczej pracy w sklepie - niewielu. sa oczywiscie potkniecia, jak slynne klucze rozwiazan od polskiego - ale traktuje to jako wczesne potkniecia i z roku na roku coraz bardziej bedzie sie to *wyrabialo* aby dac uczniowi szanse popisac sie w wiekszosci swoja inteligencja i szarymi komorkami a nie encyklopedyczna, nijak przystajaca do zycia, wiedza...

19.05.2010
12:34
smile
[51]

Molzey [ Generaďż˝ ]

Słusznie Pablo! Wiedza encyklopedyczna jest do dupy. A same encyklopedie - też, choć papier przeważnie jest nieco za cienki ale kartek jest dużo to se można złożyć ze trzy razem.
Specjalizacja i przydatność! To nasze hasło na dziś.

19.05.2010
12:36
smile
[52]

pablo397 [ sport addicted ]

Molzey --> pala za czytanie ze zrozumieniem.

19.05.2010
12:38
[53]

draug_xiii [ Generaďż˝ ]

wysiak

Nawiazujac do twojego posta [24] czy mozesz mi wytlumaczyc dlaczego wszelkie placowki edukacyjne skupiajace sie na specjalizacji uznawane sa za najlepsze na swiecie ? (spojrz w kierunku USA oraz UK)
Ba, zaryzykuje nawet stwierdzenie iz zwykly college w UK zapewnia lepsza edukacje anizeli wiekszosc polskich uczelni.

Wyjasnij mi rowniez jakim to cudem podejumujac rozmowe z osobami ktore dane mi bylo poznac a ktore byly wyksztalcone w tej czy innej waskiej dziedzinie nadal jestem w stanie prowadzic z nimi wielogodzinne dysputy na przerozne tematy nie majace nic wspolnego z ich specjalizacja nawet mimo faktu iz nie koniecznie beda potrafili okreslic czy zaba jest plazem czy tez gadem.

19.05.2010
12:38
[54]

fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]

pablo -> Ależ tego nie było na maturze 'w jego czasach' ;).

Molzey -> Tłumacząc po ludzku - co z tego, że uczeń zna Sonety Krymskie, skoro nie potrafi obsługiwać kalkulatora?

19.05.2010
12:40
[55]

Backside [ Senator ]

pablo ---> Ad absurdum - jak Attyla.
To, że system jest zły, nie znaczy, że należy go pogarszać i czymkolwiek usprawiedliwiać złe decyzje. Licea kształcą także kretynów? To teraz będzie ich zwyczajnie więcej - i to takich, którzy nauczyli się, że niektóre rzeczy można bez konsekwencji olać.


Oczywiście takie posty jak Pabla czy fresherty dowodzą, że niektórzy widzą po prostu potrzebę reformy. I taka powinna być przeprowadzona - nie tylko debilny system 6-3-3 powinien być zlikwidowany, ale i szkoły powinny - płatnie czy nie - dawać większe możliwości.

Ja jestem po profilu dziennikarsko-językowym. "Językowość" polegała na tym, że miałem standardowa dwa języki obce, z czego sporo angielskiego (i tego efekty akurat widzę) - natomiast "dziennikarskość" to 1 rok słabych zajęć z retoryki i 1 rok fatalnych dziennikarskich, prowadzonych na odwal się przez panią z Uwagi! z TVN-u.
Moi rodzice (i na pewno nie tylko oni) z chęcią by wówczas zapłacili dodatkową kwotę, gdyby przeprowadzano warsztaty dziennikarskie z prawdziwego zdarzenia.

Wydaje mi się, ze dodatkowe, profilowe zajęcia to właściwy kierunek. Jeśli liczyć na sprawdzenie się zasady konkurencyjności, szkoły przygotowywałyby coraz lepsze oferty, żeby przyciągną do siebie uczniów zostawiających dodatkową gotówkę.

19.05.2010
12:40
smile
[56]

VildWolf [ Pretorianin ]

LO jest z założenia szkolą dla ludzi, którzy tak na prawdę nie wiedzą co chcą robić w przyszłości/ na jakie studia iść. Dlatego uczymy się wszystkie go "po trochu", ale jak mówi mądre przysłowie " jak jest coś do wszystkiego to jest do niczego". Kończy się tym, że tak na prawdę maturzyści nic prawie nie umieją. I to nie jest ich wina, bo wynika to z naszego mózgu, po prostu zapominamy większość informacji jeśli je sobie regularnie nie przypominamy. I właśnie kończy się tym ,że na przykład osoba ścisła nie umie/ nie pamięta zbytnio np. geo, chem, bio, wos czy po, i w dodatku przez tak na prawdę zbędne uczenie się tych przedmiotów może nie być douczona z matmy i fizy, następnie na studiach doznaje szoku :D

Dla osób zdecydowanych stworzono technikum, które jest bardziej wyspecjalizowane, ale tak na prawdę słabo przygotowuje do matury i często reprezentuje niski poziom... I powiedzmy sobie szczerze, kto w 3 gim wiec co chce robić w przyszłości. Sam wpakowałbym się w niezłe gówno gdybym poszedł do tech informatycznego, ponieważ aktualnie wiem, że nie chce byc informatykiem.... W dodatku nawet połowa maturzystów nie jest pewna co chce robić.
Ten problem wcale nie jest taki prosty i szczerze mówiąc sam nie mam pojęcia jak można by było go rozwiązać.

W dodatku uważam , że ten pomysł nie jest wcale głupi. Odciąży trochę tych ambitnych, a reszta i będzie pracowała fizycznie czy w biedronce :D Myślę to i tak im nie zaszkodzi :D

19.05.2010
12:42
[57]

Asmodeusz [ Legend ]

draug - bo tamte sa STRICTE specjalistyczne. U nas nawet kierunki specjalistyczne na polibudzie sa czesciowo ogolnoksztalcace. Ma to swoje plusy i minusy. Specjalista w swojej dziedzinie z USA bedzie lepszy niz ten z Polski. Ale niech cos mu sie spierdzieli to bedzie czekal jak glupi az przyjdzie inny specjalista i naprawi sprzet. U nas - wiekszosc dostaje takie wyksztalcenie ze samemu powinna dac rade naprawic dany sprzet ew. znalesc jego zastepstwo (w ramnach mozliwosci oczywiscie). Taka nauka "kombinowania". Ale po wyjezdzie do dojczy na stypendium - przydaje sie. U nich jak cos walnie przerywaja eksperyment i czekaja na naprawe. Bylo nas 5 z Polski i nie przerwalismy eksperymentu jak maszyna siadla - po prostu uzylismy metody "od dupy strony" ale w ostatecznosci wszystko sie udalo.

19.05.2010
12:43
[58]

KoSmIt [ Like No Other ]

1 z przedmiotów zwykle dostają totalni olewacze lub osoby, które swoim zachowaniem okazują brak szacunku tym, którzy chcą się uczyć.

Wiele ambitnych osób, które nie chcą tracić prywatnego życia, a uczą się w "gorszych" liceach nie ma szans na naukę, bo zawsze trafi się jakiś dupek, który będzie rozwalał lekcje.

Przez to, że nauczyciele są ograniczanie, a rodzice mają w dupie wychowywanie lub są tak zapracowani, że nie zwracają uwagi na dzieci mamy wysyp galerianek i jestemhardkorów.

Teraz naprawdę trzeba mieć szczęście i dystans do siebie. Szczęście, żeby trafić na w miarę ogarniętych nauczycieli, a dystans, żeby nie przejmować się tym, jak inni śmieją się, że dostaniemy 5 lub jesteśmy najlepsi w klasie(sam przez to przechodziłem w jednym z wolskich gimnazjów, gdy miałem jedną z lepszych średnich w szkole).

Osoba, która się dobrze uczy, to od razu lizus, czy kujon. A jak wprowadzą to rozporządzenie, to już widzę te teksty: "no co ty, kurwa, uczysz się? Przecież ta pierdolona gegra nie jest ci do niczego, kurwa, potrzebna. No chodź się najebać" Smutne, ale prawdziwe...

19.05.2010
12:45
[59]

Molzey [ Generaďż˝ ]

Słyszałem, że małpy sobie świetnie radzą z kalkulatorami, z Sonetami gorzej...

Pablo, ależ dlaczego, czyżbyś nie postulował daleko idącego utylitaryzmu nauczania? Tabliczka mnożenia nie - bo są kalkulatory, firefox sprawdzi mi pisownię (zawsze można podstawiać literki tak długo aż to czerwone zniknie). Na cholerę mi taka wiedza? Jakakolwiek wykraczająca poza umiejętności pracy? I głosowania.

Równanie w dół, ot co. Bo a nuż jakiś biedny głupek się poczuje dyskryminowany, że... są lepsi od niego w czymkolwiek. I będzie trauma na całe życie. Nie można do tego dopuścić!
Równajmy do debili. To jest przyszłość.

19.05.2010
12:50
[60]

pablo397 [ sport addicted ]

ja bym byl za wzmocnieniem szkol zawodowych i czegos na ksztalt *profilu ucznia* - czyli ogolnych egzaminow co jakies pare lat, na podstawie ktorych mozna wstepnie wytypowac, ew. doradzic uczniowi, w ktore strone powinien sie kierowac - czy na szkoly zawodowe, techniczne czy licealne. cos na wzor niemcow, jak ktos gorzej sobie radzi - do szkoly zawodowej i przyuczac po malu do wybranego zawodu - w ten sposob konczy szkole i ma wiedze potrzebna do podjecia (w naszych warunkach - chocby proby podjecia...) pracy w zawodzie. jesli poszlo mu latwo - zawsze moze isc po tym do liceum, zrobic mature i dalej na studia. przynajmniej po skonczeniu ma jakas wiedze przydatna na rynku pracy, bo po liceum to niestety do niczego sie nie nadaje.

a jesli nie chce to nie ma przymusu - moze od razu ruszac do liceum (o podwyzszonym poziomie) - wtedy biadolenie, ze ma jedynki i nie zdaje moze sobie sam jedynie podziekowac, bo wiedzial co robi...

taki schemat (pi razy drzwi) jest w niemczech i jako-tako sie to sprawdza. z tym, ze tam od malego dzieci sa ksztalcone do pewnych postaw potrzebnych w doroslym zyciu (np. maja czytanki dla maluchow, ktore bardzo wyraznie podkreslaja, ze wszystko co w zyciu moga osiagnac bedzie zasluga ich ciezkiej pracy i bez tego nie maja co liczyc na *profity* - taka mala indoktrynacja... :P)

Molzey --> Równanie w dół, ot co. Bo a nuż jakiś biedny głupek się poczuje dyskryminowany, że... są lepsi od niego w czymkolwiek. I będzie trauma na całe życie. Nie można do tego dopuścić!
Równajmy do debili. To jest przyszłość.


brawo, w koncu cos ciekawego napisales :) ale chyba nie bede tego stosowal na forum i rownal dyskusji do Twojego poziomu...

19.05.2010
12:51
[61]

fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]

Asmodeusz -> A u nas będzie myślał, że potrafi naprawić i spierdzieli do końca. I tak - ma to swoje plusy i minusy, ale przy rozroście wiedzy jako ogółu jest konieczna coraz większa specjalizacja, żeby 'z grubsza' ogarniać chociaż ten wąski zakres.

Z mojego poletka - znajomość medycyny na początku wieku XX stanowiła może 1% obecnego stanu wiedzy jeśli chodzi o objętość. Do tej pory ostała się praktycznie tylko anatomia. Metody leczenia zmieniają się z roku na rok, a podręcznik z np. interny starszy niż powiedzmy 5 lat jest praktycznie nieaktualny. Wymusza to znaczącą specjalizację - i wiem, że nie jest to najlepszy przykład do konkretnego tematu, ale niejako wskazuje jakie są trendy.

Co do Twojego eksperymentu, czy przypadkiem i tak nie był on z naukowego punktu widzenia do wyrzucenia, bo zastosowane metody nie były zgodne z pierwotnymi (w rezultacie wynik chociaż zgodny z założeniem nie może być automatycznie uznany za prawdziwy?). No, chyba, że po prostu zmieniliście założenia doświadczenia i dalsze próby wykonywaliście zgodnie z 'nowymi' metodami.

Molzey -> Ile razy mam powtarzać - tabliczka mnożenia to podstawówka, pisownia tak samo? W LO nikt nikogo tego już nie uczy (widać za Twoich czasów tak było)... Podobnie jak Ciebie najwyraźniej nie nauczyli, że do dyskusji na jakiś temat trzeba mieć elementarną wiedzę (albo zdolność czytania ze zrozumieniem wypowiedzi osób, które ową wiedzę posiadają).

19.05.2010
12:53
smile
[62]

Grzesiek [ www eRepublik com PL ]

Jak czytam wypowiedzi niektórych, to aż strach się bać :)

Pani Hall chyba coś się w główce poprzewracało, że przystaje na coś takiego.

Nie byłbym w stanie wskazać chociaż jednej osoby z mojej klasy która pamiętałaby coś z licealnej biologii czy geografii, a jednak praktycznie cała klasa jest na studiach ścisłych. Więc za przeproszeniem nie pierdolcie mi tu że "licealista nie wie co mu się przyda w życiu".

To chyba ta cała Twoja klasa składała się z jakiś imbecyli - bez urazy, ale tak to opisujesz.

Nie pamiętasz do czego służą nerki? Albo w jakiej strefie klimatycznej leży Polska?

Masz rację - po cholerę siedzieć w szkole, po cholerę uczyć się. Jest internet i wikipedia!

Zlikwidujmy obowiązek szkolny!
Polski narybek jest na tyle inteligentny od urodzenia, że szkoła w ogóle nie jest mu potrzebna.


I za przeproszeniem nie pieprz, że A mogłeś te zmarnowane godziny poświęcić na naukę geografii, by lepiej sobie dać radę początku studiów bo jest to gówno prawda.


Albo inaczej - niech będzie tak, jak chce MEN, tj. dwie pały na świadectwie. Ale wtedy niech się ten ktoś nie legitymuje wykształceniem średnim - co najwyżej pół średnie, bo to i tak duże wyróżnienie.


@pablo397

to ze z jedna pałą bedzie mozna zdac? no i dobrze, jakos na studiach z jednym warunkiem przechodzisz dalej i nikt szat nie rozdziera

Tylko na studiach musisz zaliczyć przedmiot, zdać egzamin. Może to zrobić w późniejszym terminie, masz drugą (a nawet więcej) szansę, ale musisz zdać.

Dyplomu nie dostaniesz, jeśli nie zdasz.

19.05.2010
12:57
[63]

Tomal_P [ Legend ]

Beznadziejny pomysł.

W ogóle ten MEN ma beznadziejne pomysły. Zamiast coś pomyśleć z gimnazjami np. zlikwidować je to obniżają wiek uczniów i teraz pięciolatki mogą iść już do pierwszej klasy. A z tego co jeszcze kojarzę to ma to niedługo zostać wprowadzone obowiązkowo.

Starają się rozwiązywać problemy jak najmniejszym kosztem.

19.05.2010
12:57
[64]

VildWolf [ Pretorianin ]

I chyba część z was nie rozumie, że nadeszła nowa era- era łatwego dostępu do informacji. Przez to nie ma potrzeby wykuwania całych podręczników itp. Dlatego sposób nauczania powinien się zmienić. Powinniśmy uczyć jak najlepszego wykorzystania naszych zdolności i "myślenia" a nie bzdurnego kucia, ćwicz logikę, rozwijać naszą kreatywność i najważniejsze zmniejszyć liczebność klasy, bo trzydzieści osób to jakieś nie porozumienie...

19.05.2010
12:58
[65]

draug_xiii [ Generaďż˝ ]

Asmodeusz

Tylko ze jak widac na dluzsza mete sprawdza sie jednak waska specjalizacja, reszty sie uczysz podejmujac kariere zawodowa. W innym przypadku to polskie uczelnie przodowalyby w rankingach.

Kolejna sprawa jest bledne przekonanie iz z osoba scisle wyksztalcona nie da sie o niczym porozmawiac. Nagle okazuje sie iz takie osoby nie maja zainteresowan. I jesli ktos nie potrafi wymienic stolic krajow afrykanskich to jest jak to wysiak okreslil "zalosnym polinteligentem" bo nie uwazal na lekcjach geografi w szkole, albo jak w przypadku edukacji w UK na ten przyklad tego typu lekcja zostala calkowicie pominieta.

19.05.2010
12:59
[66]

Grzesiek [ www eRepublik com PL ]

@Tomal_P

obniżają wiek uczniów i teraz pięciolatki mogą iść już do pierwszej klasy

Sześciolatki a nie pięciolatki.

19.05.2010
13:01
[67]

fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]

draug_xiii -> No i poruszyłeś inną, ważną rzecz - szkoła zmusza do rozwijania tzw. 'wiedzy ogólnej', zamiast do tego zachęcać. To pierwsze owszem, działa ... na krótką metę. Szkoła się kończy i taki absolwent nie przeczyta sobie ciekawego artykułu o Powstaniu Warszawskim, bo na najbliższe 20 lat ma tego dość. To jest dopiero przykład półinteligenta - osoby, która owszem, wie coś tam ze szkoły, ale potem już w ogóle się tym nie interesuje.

Grzesiek -> A ta Twoja wiedza z zakresu np. funkcjonowania nerek (pomijając, że szczątkowa i o kant d. rozbić) to w czym Ci się przyda? :) Potem przychodzi taki jeden z drugim do lekarza, i twierdzi uparcie że ma zapalenie ucha środkowego. Kropka. I nie dogadasz się z takim, że to się dopiero okaże.

19.05.2010
13:01
smile
[68]

pablo397 [ sport addicted ]

Grzesiek --> Nie pamiętasz do czego służą nerki? Albo w jakiej strefie klimatycznej leży Polska?

tego to juz bodajze ucza w podstawowce... z podrecznika do geografii mojej mlodszej kuzynki:

soffioni, regelacja, bergschrund, deglacja, ewaporat, denudacja, lakolit, izostazja, pingo, kserofit, sukulent itd...

na kazdej stronie podrecznika jest po kilka tego typu definicji (!) - jesli nauczyciel traktuje ten podrecznik jako podreczna encyklopedia - spoko. ale jesli w technikum ekonomicznym wymagaja takich rzeczy...

edit: z drugiej strony jej podrecznik do polskiego 'zrozumiec tekst - zrozumiec czlowieka' jest moim zdaniem strzalem w dziesiatke - sam az zaczynam zalowac, ze takiego nie mialem gdy ja sie uczylem polskiego - moze sam bym siegnal po te wszystkie *dziela* gdyby byla tak przystepnie opisane i wytlumaczone i sam sprobowal ich analizy... w takim kierunku powinna isc moim zdaniem edukacja.

19.05.2010
13:01
[69]

Asmodeusz [ Legend ]

@fresh

Nie, nie byl do wyrzucenia. De facto ta nowa metoda chyba poszla pozniej do opatentowania (a przynajmniej zostala gdziestam opublikowana). A wszystko wyniklo z tego ze sprzet ktory mielismy byl zdeka walniety (filtry nie mialy przepuszczac bakteriofagow a przepuszczaly - surprise!).

@draug

Niestety to jest prawda. Tylko ze u nas przy obecnej bazie technologicznej nie da sie produkowac samych specjalistow. Wyobraz sobie ze rocznie uczelnie wyprodukuja 1000 swietnych biologow molekularnych. I? I dupa. Bo prace znajdzie jeden. MOŻE. To rynek pracy w pewnym stopniu decyduje jakich specjalistow (i jak bardzo wyspecjalizowanych) potrzeba. A przynajmniej w mojej dzialce (biotech) wyglada to w PL zalosnie.

19.05.2010
13:06
[70]

fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]

Asmodeusz -> Bywa i tak. Czasem można takim 'pójściem na skróty' (czy dookoła jak wolisz) zawalić cały projekt naukowy.

EDIT:
Tyle, że w zakresie biotechnologii (i pochodnych) nauka często sprowadza się nie tylko do samej teorii, ale też do konkretnej praktyki - chociażby obsługi sprzętu, czy stosowania procedur - a to w Polsce będzie tak długo kulało, jak długo nie będzie pieniędzy (a nie ma - prawie - w ogóle).

pablo -> Tyle, że potem idziesz do LO i dowiadujesz się, że nie możesz mieć swojego zdania na temat danego wiersza, bo specjalista go już dla Ciebie zinterpretował. Kropka. Teraz wkuć tą interpretacje na pamięć (koniecznie z odpowiednimi sformułowaniami, bo słowa kluczowe muszą się zgodzić) i wpisać w odpowiednie rubryczki...

19.05.2010
13:14
smile
[71]

Windows XP 16 [ Senator ]

Większej durnoty dawno nie słyszałem.

19.05.2010
13:14
[72]

wysiak [ Legend ]

Zbytnia specjalizacja tworzy co najwyzej konia z klapkami, idacego tylko przed siebie, 'specjaliste' ktory potrafi programowac tylko i wylacznie w jednym jezyku, 'bazodanowca', ktory zna tylko jedna baze - jest takich wlasnie na 'specjalistycznym zachodzie' calkiem sporo, w przeciwienstwie do informatykow z chocby Polski. I sa calkiem do dupy, bo nie maja zadnej elastycznosci, ktora czasem jest zwyczajnie konieczna - nie maja pojecia co zrobic gdy tylko problem zaczyna wykraczac poza znane im granice. Najlepsi zachodni informatycy z jakimi zdarzylo mi sie pracowac, to byli na przyklad przekwalifikowany na informatyka doktor filozofii, czy magister literatury angielskiej (Anglik).

19.05.2010
13:16
[73]

Chudy The Barbarian [ Legend ]

Pomysł dałby radę ale tylko przy przedmiotach typu WOS, WOK, PO, religia itp. Jasne, liceum OGÓLNOKSZTAŁCĄCE, ale te przedmioty naprawdę nikomu się nie przydadzą, a tylko odciągają uwagę od ważniejszych.

19.05.2010
13:20
[74]

Grzesiek [ www eRepublik com PL ]

I tutaj się zgodzę - podręcznik jak i program nauczania są według mnie przeładowane. Inaczej - sposób nauczania sprawia, iż młody człowiek w rezultacie powinien po przyjściu ze szkoły od razu siadać i zakuwać na dzień następny. W efekcie wybierają przedmioty, które wg nich nie przydadzą się im w przyszłości i je olewają.

Dotąd jednak trzeba było się wysilić i nawet na tego "dopa" się czegoś nauczyć, albo przynajmniej sobie "wychodzić" i "wyprosić". Teraz będzie można sobie spokojnie machnąć ręką i powiedzieć - mam to w dupie.

Jak zwykle rozwiązanie leży po środku. Uczeń powinien otrzymać od nauczyciela i z podręcznika podstawową wiedzę - czy to z biologii, chemii czy fizyki. Podstawowa i niezbędna - nie będę wnikać co i z jakiego przedmiotu powinno być podstawą. Taka sama porcja wiedzy powinna być egzekwowana na klasówkach czy kartkówkach.

19.05.2010
13:24
[75]

fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]

Grzesiek -> Tyle, że tak nie jest. I zgodzę się, że 'ignorowanie' ndst to głupota. Zamiast tego powinniśmy diametralnie zmienić program na rzeczy na prawdę podstawowe, a mniej pozostawić w gestii nauczyciela (którzy w większości mają mniejsze lub większe kompleksy, w rezultacie uważając swój przedmiot za najważniejszy - co z tego, że jest to wiedza o kulturze antycznej w klasie matematyczno-fizycznej).

19.05.2010
13:25
smile
[76]

Molzey [ Generaďż˝ ]

pablo -> Tyle, że potem idziesz do LO i dowiadujesz się, że nie możesz mieć swojego zdania na temat danego wiersza, bo specjalista go już dla Ciebie zinterpretował. Kropka. Teraz wkuć tą interpretacje na pamięć (koniecznie z odpowiednimi sformułowaniami, bo słowa kluczowe muszą się zgodzić) i wpisać w odpowiednie rubryczki...

No, i dlatego będzie można olać te bzdury. I jeszcze jedną wybraną dziedzinę.
W końcu żaden stary dureń nie będzie mówił nastolatkowi co ma robić i co jest "przydatne". Zresztą, wszystko jest w góglu i na wiki. Po co się męczyć?

Acha, byłbym zapomniał - całuj mnie w dupę pablo :* , w końcu jak obniżać poziom to na całego.

19.05.2010
13:28
[77]

CeZaR [ Pretorianin ]

To chyba jakaś kpina , kończę właśnie liceum i nie wydaję mi się że wielkim problemem jest uzyskanie promocji do klasy następnej. A jak ktoś nie może poprawić oceny niedostatecznej , no to trudno ktoś rowy kopać musi :D .

19.05.2010
13:29
[78]

fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]

Molzey -> Jeśli dobrze pamiętam, na starej maturze w tym zakresie akurat mieliście bardzo dużą dowolność (i kończyło się na laniu wody tak, żeby spodobać się nauczycielowi sprawdzającemu).

19.05.2010
13:44
[79]

pablo397 [ sport addicted ]

fresherty --> nie no, wtedy to byl sprawiedliwy i porzadny system - dawal uczniom w kosc, bo wiadomo, ze zycie to nie rurki z kremem, wiec trzeba przygotowac gawiedź.

moja kobieta opowiadala mi jak to miala przeboje ze zdaniem matury z historii, bo nauczycielka powiedziala jej 'Ty to Aniu, to tylko ladnie tanczyc potrafisz'. sprawiedliwosci moze nie bylo, ale za to jaki start w zyciu dziewczyna miala :D

Molzey --> Zresztą, wszystko jest w góglu i na wiki. Po co się męczyć?

ano jest, tylko trzeba umieć znalezc. i wg mnie tez powinni tego uczyc, bo duzo osob by sie zdziwilo, ze google potrafi duzo wiecej niz sie wydaje -

Acha, byłbym zapomniał - całuj mnie w dupę pablo :* , w końcu jak obniżać poziom to na całego.

przynajmniej poznales swoje ukryte pragnienia - byc calowanym w posladki przez mezczyzne? nie kazdy facet to lubi, ale czasami ujawnia sie w ludziach ich prawdziwa natura :)

19.05.2010
13:47
[80]

Slow Motion [ Generaďż˝ ]

Grzesiek

To chyba ta cała Twoja klasa składała się z jakiś imbecyli - bez urazy, ale tak to opisujesz.

Nie pamiętasz do czego służą nerki? Albo w jakiej strefie klimatycznej leży Polska?


ROTFL. Koleś, z czym Ty do mnie tu startujesz? Tych rzeczy według Ciebie uczą w liceum? Ty w ogóle wiesz czego uczy się w liceum?



A swoją drogą to dla panów wyedukowanych, którzy piszą pierdoły w stylu "Ha ha, to może znieśmy oceny tym debilom, wtedy nikt nie będzie umiał nawet alfabetu, ha ha!" to podpowiem że system bez oceniania i egzaminów już istnieje, i to nie na żadnej Białorusi czy Gruzji, tylko w państwie z najlepszym poziomem życia na świecie. Polecam doczytać co to za państwo jak ktoś jeszcze nie wie.

19.05.2010
13:48
[81]

wysiak [ Legend ]

"moja kobieta opowiadala mi jak to miala przeboje ze zdaniem matury z historii, bo nauczycielka powiedziala jej 'Ty to Aniu, to tylko ladnie tanczyc potrafisz'."
Nie mylisz czasem przyczyn ze skutkami?

19.05.2010
13:51
smile
[82]

pablo397 [ sport addicted ]

wysiak -->

Nie mylisz czasem przyczyn ze skutkami?

nie wiem jak ladne tanczenie na studniowce ma sie do wiedzy z historii. ale mozesz mnie oswiecic.

19.05.2010
13:54
smile
[83]

wysiak [ Legend ]

Twierdzisz, ze jedynym powodem dla ktorego Ania miala problemy ze zdaniem historii (i jak rozumiem dlaczego nauczycielka sie na biedna Anie 'uwziela') bylo to, ze ladnie tanczyla na studniowce?

19.05.2010
13:57
smile
[84]

pablo397 [ sport addicted ]

wysiak --> a jak. tak samo twierdze, ze ja mialem problemy ze zdaniem matmy (mimo iz potem zdalem egzamin przed komisja spiewajaco tak samo jak sobie teraz spiewajaco koncze matme na informatyce) tylko dlatego, ze bylem w konflikcie z nauczycielka - ogolnie za duzo sie wymadrzalem a nauczyciele jak powszechnie sie przyjelo - nie lubia tego.

19.05.2010
14:10
[85]

karolzzr [ Gunner ]

Przecież to jest paranoja... Z każdym dniem upewniam się, że żyje w kraju rządzącym przez kretynów. To może niech wogóle nie będzie ocen ? A na świadectwach będzie procent obecności ? Ku*wa.

19.05.2010
14:34
smile
[86]

zapomnialem_stary_login [ Konsul ]

PO tworzy sobie szerszy elektorat.

19.05.2010
14:34
[87]

kubomił [ Legend ]

Propaganda pełną gębą.

19.05.2010
14:45
[88]

Reavek [ life coach ]

Zamiast pracować nad tym aby szkołę kończyły osoby które rzeczywiście te podstawy pojęły, to się robi wszystko aby nic nie wynieść ze szkoły a i tak w spokoju zdać maturę które również są na niskim poziomie. Czemu u nas jest 'moda' na to że każdy musi mieć maturę, bzdura. Jestem za podniesieniem poziomu matury do weryfikacji wiedzy ze szkół średnich a nie podstawowych, wiem przez to by spadła liczba studentów i by to wielu osobą się nie podobało... Ktoś powie że 'cwaniakuje' bo mam maturę już parę lat za sobą, ale jak byłem w liceum, mimo iż jak każdy obawiałem się mniej lub bardziej tej matury, uważałem że poziom jest za niski.

19.05.2010
14:48
[89]

fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]

Reavek -> Okej, ale tylko na zasadzie 'resetu' matur i/lub przywrócenia egzaminów wstępnych na studia (które notabene wiele trudniejsze od obecnej matury nie były - przynajmniej nie w zakresie biologii, chemii i fizyki, a z mojej perspektywy osoby preferującej testy - zdecydowanie łatwiejsze).

19.05.2010
14:57
smile
[90]

bezlerg66 [ Senator ]

Taaa, najlepiej debila wypuścić do następnej klasy, a ten nawet nie będzie wiedział o czym temat, bo miał jedynkę z tego w zeszłej klasie.

19.05.2010
15:00
[91]

Stalin_SAN [ Generaďż˝ ]

Ja w czerwcu kończe 2 gim. i już chyba teraz można warunkowo przepuścić ucznia z 1 pałą, po za tym mam kumpla który od 5 klasy ma kupe pał na koniec i jakoś cały czas jest w naszej klasie, w tym roku już nie da rady bo nauczyciele mają już go dość.

19.05.2010
15:02
[92]

Kreek [ Senator ]

u mnie to już jest od dawna, bo nawet jak masz pałe z czegoś na koniec, to nauczyciel i tak się zlituje i tak, i wstawi tą 2 na "zachętę" Trzeba w ogóle do szkoły nie chodzić żeby nie zdać.

19.05.2010
15:05
[93]

bezlerg66 [ Senator ]

[92] To całkiem co innego. Tutaj to nauczyciele dali tą dwójkę, a w [1] chodzi, że nawet z jedynką przepuszczą, choćby i nawet g***o obchodziło takiego ucznia.

19.05.2010
15:05
[94]

_MaZZeo [ Legend ]

Ministerstwo Edukacji chce ulżyć trudnej doli licealistów.

Czy to oficjalna argumentacja MENu? Bo jakoś ciężko mi ją zrozumieć i chyba nie tylko mi. Taki bałwan będzie przechodził na styku od klasy do klasy, dojdzie do matury, zda wszystko na 30% i voila - kolejny imbecyl ze średnim wykształceniem do kolekcji, zadanie polskiej edukacji wykonane.

Jakby to w liceum rzeczywiście trzeba było ulżyć komukolwiek, szczególnie w klasie maturalnej.

Z resztą - nie ma szans by to przeszło.

19.05.2010
15:51
smile
[95]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

Od lat bawi mnie fakt że o systemie edukacji dyskutują głównie ludzie których już ten system kompletnie nie dotyczy.

A Ja wam powiem całkiem co innego - powinno się zlikwidować system ocen od szkoły podstawowej, do liceum włącznie kompletnie. Nigdy nie potrafiłem zrozumieć czemu ma On w ogóle służyć : )

19.05.2010
16:02
[96]

Taven [ Generaďż˝ ]

Dycu, co tam oceny, pójdźmy jeszcze dalej i zlikwidujmy szkoły, "czemu one mają służyć" w końcu.

19.05.2010
16:08
[97]

Reavek [ life coach ]

Dycu - a do ministerstwa edukacji wyślijmy uczniów podstawówek, gimnazjów i szkół średnich, niech w końcu sami decydują o swoim nauczaniu.

19.05.2010
16:09
smile
[98]

halfmaniac [ Dr. Freeman ]

Sam uczę się w liceum i uważam to za jaki,s absurdalny pomysł. Jak usłyszałem dzisiaj w radiu rozmowę redaktorów, to myślałem, że to jakis żart.

Żeby dostać niedostateczny z obojętnie jakiego przedmiotu w liceum trzeba chyba chcieć i się mocno o tą jedynkę postarać, albo być całkowitym przygłupem. Rozumiem sa mniej zdolni bla bla, ale jak ktoś chce to zawsze na to 2 wyciągnie. Chociaż nawet na 2 trzeba cos umieć.

Wprowadzenie takiego przepisu sprawi, że uczniowie będą się całkowicie opieprzać, nie będą mieli motywacji do nauki, a naród zgłupieje. Po kiego wacka wprowadzają maturę z matematyki, jak teraz będzie można z kilkoma ndst przejść na luzie do następnej klasy? Przypominam, że w interesie rządzących jest to, żeby społeczeństwo było jak najgłupsze.

Zresztą to już nie pierwszy wymysł minister Hall. Przecież chce ona rozbić wakacje i porobić kilka razy w roku przerwy takie jak teraz mamy w ferie. To też jest całkowity absurd, gdyż spowoduje to, że ni będzie można wpaść w regularny cykl nauki... Nie zawaham się, jeżeli stwierdzę, że chyba nawet Giertych był lepszym ministrem edukacji, mimo że tak zmieszany z błotem...

No ale przecież PO to główny przyjaciel młodych ludzi i to własnie dzięki głosom młodych ludzie doszła do władzy :]... Dlatego trzeba ich teraz ogłupić, obniżyć wymagania, żeby przy okazji następnych wyborów też zagłosowali...

19.05.2010
16:10
[99]

karolzzr [ Gunner ]

u mnie to już jest od dawna, bo nawet jak masz pałe z czegoś na koniec, to nauczyciel i tak się zlituje i tak, i wstawi tą 2 na "zachętę" Trzeba w ogóle do szkoły nie chodzić żeby nie zdać.

Gratuluję szkoły.

19.05.2010
16:11
smile
[100]

kubomił [ Legend ]

Za Giertycha było lepiej, mówię wam.

19.05.2010
16:12
[101]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

Taven - Co mają oceny do szkoły, bo Ja nie rozumiem o czym do mnie rozmawiasz?

Reavek - Zauważ jednak pewien paradoks, który mówi że:
a) Dorosłym zawsze kolejne pokolenia wydają się debilami.
b) Dla dorosłych zawsze kolejne pokolenia mają za dużo wolnego czasu i za mało obowiązków.
c) "My" byliśmy po prostu lepsi, co tu dużo mówić.
d) Dorośli uważają że mają "teraz" przejebane jak nigdy, a więc czemu młodzi mają mieć lepiej?

Takie podejście cholernie wypacza zmiany które są prowadzone w szkolnictwie - co widać jakoś tak od dziesięciu lat. Już nie mówiąc o zapowiedziach tego do czego "chcą" dążyć, bo to mnie przeraża.

19.05.2010
16:19
[102]

wysiak [ Legend ]

Dycu, no ale prosty ciag logiczny, prosty wniosek z tego, co piszesz:

Doroslych system edukacji nie dotyczy, do tego (blednie) wydaje sie im, ze wiedza cokolwiek lepiej od dzieci - wiec z jakiej paki dorosli maja rzadzic Ministerstwem Edukacji, chociazby? Zgadza sie?

Do tego punkty a i b sa jak najbardziej prawdziwe, bardzo zabawnie sie obserwuje nastolatkow, ktorym wydaje sie, ze wiedza o zyciu wiecej, niz ich rodzice, czy tez ze maja wiecej obowiazkow i odpowiedzialnosci.

19.05.2010
16:23
[103]

Taven [ Generaďż˝ ]

Dycu, szkoła charakteryzuje się nie tylko funkcją edukacyjną, ale i też sprawdzającą wiedzę, którą wpaja i jest to nierozerwalnie z jej definicją. Jak wyobrażasz sobie selekcję uczniów bez znormalizowanych kryteriów oceniania/przy pomocy np. tylko oceny opisowej? Sam uważam, że aparat administracyjno-formalny jest w polskim szkolnictwie za duży (np. chorobliwe przywiązywanie uwagi do obecności, procedur, "zeszycików"), ale publiczna edukacja nie może obejść się bez chociażby minimalnej instytucjonalizacji.

Dużo większym problemem od ocen jest sam sformalizowany system oceniania, od "kluczy" w przedmiotach humanistycznych po oceny "za chęci" (prezentacje, "poprawy"), oddalający od sprawdzania wiedzy faktycznej, promowania wgłębiania się w zagadnienie, pasji w podejściu do danego tematu.

Wysiak, nic dodać nic ująć :) Ja myślę, że w ogóle sami uczniowie powinni się nawzajem uczyć, kto inny lepiej zna trudy życia szkolnego? :)

19.05.2010
16:25
[104]

racel45 [ Generaďż˝ ]

Już liceum mam za sobą, ale uważam to za dobry pomysł. To właśnie ulży zdolnym uczniom.

Zdolny uczeń spokojnie ma trójkę bez nauki... także wiesz.

19.05.2010
16:36
[105]

Reavek [ life coach ]

a) Dorosłym zawsze kolejne pokolenia wydają się debilami.

Co prawda mam 23 lata, więc żaden ze mnie dorosły, ale np. teraz mamy modne 'JP', a jak byłem w liceum było podobne 'hwdp' (teraz chyba w odwrocie, na rzecz jp), jak nie rozumiałem tej idiotycznej mody tak nadal nie rozumiem.

c) "My" byliśmy po prostu lepsi, co tu dużo mówić.

Wiadomo ;)

Oceny są potrzebne żeby zaspokajać ambicję, wyzwalać rywalizację itp. nie wiem dokładnie, bo te wartości (w przypadku ocen szkolnych) są mi obce ;)

19.05.2010
16:52
smile
[106]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

Dobra, dobra, widzę tutaj jakąś koszmarną nadinterpretację tego co piszę, nagle wyszło że Ja chcę aby dzieci rządziły Ministerstwem edukacji, nagle wyszło na to że jestem nastolatkiem któremu wydaje się że wie o życiu więcej niż rodzice.

Naprawdę nie chce mi się naprawdę z wami dyskutować, bo do niczego to nie prowadzi.

W sumie chyba jedynie Taven w początku swojego postu napisał coś, co ma jako-taki sens:

Taven - W swoim skrócie myślowym "Oceny są bez sensu" miałem na myśli między innymi właśnie to "Sam uważam, że aparat administracyjno-formalny jest w polskim szkolnictwie za duży (np. chorobliwe przywiązywanie uwagi do obecności, procedur, "zeszycików")", ale również to "od "kluczy" w przedmiotach humanistycznych po oceny "za chęci" (prezentacje, "poprawy")" - Generalnie system ocen się nie sprawdza, to widać, słychać i czuć. Nie sprawdza się od bardzo dawna, nie jest ujednolicony, jest osobistym narzędziem w rękach nauczyciela, który może z nim robić dosłownie co mu się żywnie podoba.

Pomijam już fakt że oceny nie mają żadnego przełożenia na wiedzę ucznia, czy jego zdolności intelektualne. Tutaj możnaby już poruszyć temat-rzekę mówiący o tym jak dzisiaj wygląda sama nauka, a to chyba juz nie ma sensu, co nie : )?

Druga rzecz, to wprowadzanie niepotrzebnego wyścigu szczurów, stres i generalna nienawiść do szkoły jaką się w ten sposób wzbudza - w sumie nie potrafię zrozumieć "po chuj".

19.05.2010
16:52
smile
[107]

Przemo_888 [ Legend ]

Z tą promocją do następnej klasy przy posiadaniu pałki to lekka przesada. Za dużo durniów by kończyło szkoły średnie.

spoiler start
Chociaż jakby znieśli takie prace domowe (do których zawsze trudno jest mi się zebrać), to bym się nie obraził. :)
spoiler stop

19.05.2010
16:54
[108]

wysiak [ Legend ]

Dycu --> Dobra, bedzie najprosciej, jak sie da.
"Od lat bawi mnie fakt że o systemie edukacji dyskutują głównie ludzie których już ten system kompletnie nie dotyczy."
Czyli dorosli.

Kto zatem ma o tym decydowac, jesli nie oni?

19.05.2010
16:58
[109]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

wysiak - Przeczytaj to jeszcze ze trzy razy, albo czekaj, wytłuszczę Ci gdzie się mylisz:

"Od lat bawi mnie fakt że o systemie edukacji dyskutują głównie ludzie których już ten system kompletnie nie dotyczy."

Kto zatem ma o tym decydowac, jesli nie oni?


Kapiszi? Nie chodzi mi o to kto decyduje, chodzi mi o to że w żaden sposób nie jest brany pod uwagę punkt widzenia ludzi którzy do tej szkoły uczęszczają.

19.05.2010
17:07
smile
[110]

wysiak [ Legend ]

Dobrze, zapytam inaczej.

Co zatem jest takiego zabawnego w tym, ze dorosli - czyli ludzie, ktorzy juz przez to przeszli - o tym dyskutuja?

W jaki sposob ci wyszlo, ze wyksztalcenie przyszlych pokolen nie dotyczy ludzi, ktorzy sami juz szkole skonczyli (i to 'kompletnie' nie dotyczy)?

"Nie chodzi mi o to kto decyduje, chodzi mi o to że w żaden sposób nie jest brany pod uwagę punkt widzenia ludzi którzy do tej szkoły uczęszczają."
Punkt widzenia na co, i brany pod uwage gdzie? W tej dyskusji? Jak najbardziej jest brany pod uwage, przeciez mlodzi tez tu pisza, wyrazaja swoje zdanie, smialbym twierdzic, ze wiekszosc z wypowiadajacych sie jeszcze sie gdzies uczy. Slowem - nie wiadomo co cie tak bawi.
Czy podczas chodzi ci jednak o branie pod uwage podczas decydowania, w ministerstwie? Jesli tak, to w koncu chodzi ci o dyskutowanie, czy decydowanie?

19.05.2010
17:12
[111]

Nie chcę kolejnego bana :( [ Generaďż˝ ]

Ja bym dopuścił pałę tylko z jednego przedmiotu, masz z dwóch - nie zdajesz. Proste i sprawiedliwe myślę

19.05.2010
17:16
[112]

KoSmIt [ Like No Other ]

To już lepiej, gdyby można było wybrać przedmiot na który można nie chodzić, bo tak uczeń, który w dupie ma przedmiot, bo wie, że dostanie 1 i zda będzie rozwalał lekcje innym.

19.05.2010
17:26
[113]

AyenoKanno [ SomeoneElse ]

"Przezabawna jest arogancja licealistów, którzy wiedzą , co jest dla nich "przydatne" i "wartościowe", no i nie po to idą przecież do liceum OGÓLNOKSZTAŁCĄCEGO, by uczyć się jakichś "zbędnych" podstaw fizyki czy matematyki."

A przepraszam do jakiej szkoły mogą iść aby nie musieć uczyć się zbędnych rzeczy?
Na studia?(gdzie na byle jakim kierunku,na pierwszym roku,znajdziemy analizę i statystykę matematyczną),do zawodówki(gdzie i tak są przedmioty praktycznie takie same jak w liceach uzupełnione przedmiotami zawodowymi) a może do cudownego tworu jakim jest liceum PROFILOWANE?(gdzie jest jeszcze więcej nauki zbędnych rzeczy bo przecież idąc do liceum handlowego nie potrzebujemy fizyki,chemii i biologii na przykład).

Prawda jest taka,że w Polsce nie stworzono jeszcze szkoły,która faktycznie uczyła by tego co się człowiekowi(w związku z jego zapatrywaniami na przyszłość)przyda...czy się to komuś podoba czy nie to mamy w naszym systemie edukacji cholerny przerost ambicji oraz chęć stworzenia z Polaków geniuszy(może tęskni się naszym nauczycielom za drugą Skłodowską czy Kopernikiem?).Czy tego oczekujemy?
Nie twierdzę,że poddane tutaj pod dyskusję rozwiązanie jest dobre,ale faktem jest,że coś z tym trzeba zrobić.
Dlaczego typowy humanista ma nie mieć szans na godne życie tylko dlatego,że jego umysł nie ogarnia całek,paraboli i innych dupereli,których na co dzień się nie używa?
Ponad to każdy uczeń Wam powie "Ocena nie jest odzwierciedleniem umiejętności" i to jest prawda absolutna bo zbyt wiele zależy od widzimisię nauczyciela.

Sam miałem w gimnazjum sytuację z historii - Miałem same dobre oceny ale przez nauczycielkę lubiany nie byłem.W opozycji stała koleżanka z klasy - uczennica na zasadzie "wykuje,zaliczę,zapomnę".Miała oceny gorsze od moich ale nie przeszkodziło to mojej pani procesor wystawić jej oceny wyższej niż owa koleżanka na to zasługiwała.
Doszło do tego,że historyca zrobiła coś na kształt jeden z dziesięciu(w obliczu mojego stanowczego sprzeciwu) tyle,że z dwójką uczestników.
Wyszło wtedy na jaw,że moja widza jest pełniejsza i musiała wystawić mi ocenę wyższą.
Szkoda tylko,że takie podejście do mnie uaktywniło jej się wtedy gdy szkołę kończyłem bo wcześniej jakoś bez zająkniecia tą 4kę czy 5tkę wystawiała.

19.05.2010
17:30
smile
[114]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

wysiak - You got me, fakt.

Z jednej strony chodzi mi o dyskusje, nawet nie tyle tą, co wiele dyskusji które przetoczyły się przez to forum, jak i poza nim - w którym młodzi są jak ryby, bez głosu, zaś starsi mądrzą się na tematy które mają już - nie ukrywajmy - głęboko gdzieś. Szczególnie że - wierz mi - Twoje wspomnienia ze szkoły są już mocno spaczone i gdzieś tam zawsze z takich dyskusji robi się zgredziałe narzekanie na młodzież i ich poziom, bo jak wiemy starsze pokolenia zawsze są lepsze. Naprawdę chciałbym poznać swojego pra-pra-pra-dziadka, to musiał być geniusz : )

A z drugiej strony chodzi mi o decyzje - I tutaj dobre dla zobrazowania będzie sławetne wprowadzenie "mundurków" (Wprowadzone, czy nie, mniejsza o to - załóżmy że wprowadzili, bo sam już nie wiem : ) ) - w pamięci dorosłych zostały czasy dzieciństwa gdzie zapieprzali do szkoły w mundurku i dzisiaj (Grzyb mode on) pamiętają "jak to Oni szanowali szkołę i Panią od polskiego", a więc mundurki są dobre. Nie ważne że dzisiaj szkoła często jest po prostu etapem między dzieciństwem a studiami, etapem bagatela mało ważnym, niewychowawczym, nic nie dającym i mnóstwo zabierającym. Tak więc zero szacunku, którego wspomnienia i symbole lat komunistycznej edukacji nie przywrócą.


O, teraz chyba nieco jaśniej się wyraziłem, bo fakt - sam się pogubiłem o co mi chodzi : )

Oczywiście piszę bardzo ogólnie, bo - jakbyś nie zauważył - w ogóle nie ustosunkowuję się do tematu aktualnego wątku, który to jest bardzo jednostronny - wszyscy wiemy że puszczanie uczniów z oceną niedostateczną jest głupi. Głupi bo nieprzemyślany.

19.05.2010
17:31
[115]

eJay [ Quaritch ]

To już lepiej, gdyby można było wybrać przedmiot na który można nie chodzić, bo tak uczeń, który w dupie ma przedmiot, bo wie, że dostanie 1 i zda będzie rozwalał lekcje innym.

Kosmit, przecież taka rzecz już istnieje - klasy profilowane. Człowiek po wyjściu z liceum powinien być wszechstronny, dopiero studia go specjalizują w wybranym kierunku. Sorry, ale uważam, że każdy powinien zdać matematykę przynajmniej na tą trójkę, czy choćby język angielski na dp aby umieć się wysłowić w obcym języku lepiej niż Sylwuś z Dnia świra. Dwóje dostają lenie, którzy kompletnie zlewają na naukę. Glany natomiast dostają głąby kapuściane. Nie zdać w dzisiejszym systemie edukacji jest niezwykle trudno. Jeżeli masz 18 lat i wciąż łazisz do gimnazjum to jesteś debil. Po prostu.

19.05.2010
17:43
[116]

AyenoKanno [ SomeoneElse ]

umieć się wysłowić w obcym języku lepiej niż Sylwuś z Dnia świra.

Akurat poziomowi nauczania języka angielskiego wiele zarzucić nie można :)
Nawet mój znajomy(rodowity anglik)stwierdził,że w Polsce uczą angielskiego lepiej niż w niektórych szkołach angielskich co jakąś rekomendacją już jest :)

Generalnie problem polega na tym,że nie daje się uczniowi wyboru...ot - albo umiesz wszystko na jako takim poziomie i zdajesz albo nie i kiblujesz.
To właśnie dla tego problemu powinno się szukać rozwiązania.
Dlaczego młody człowiek zafascynowany historią,radzący sobie nieźle z językiem polskim a w dodatku mający dryg do języków obcych ma ślęczeć nad gęstością masła czy składem chemicznym fosforanu magnezu?

Wielką farsą są wspomniane tutaj przez kogoś profile w liceach.To nie jest tak,że wybierając klasę mat-fiz można sobie podarować polski.Zazwyczaj wygląda to tak,że mat-fiz jest więcej godzin a reszta przedmiotów jest tak samo ważna jak te "wybrane".

19.05.2010
17:47
[117]

racel45 [ Generaďż˝ ]

"Ocena nie jest odzwierciedleniem umiejętności"

Najlepiej było widać to pod koniec gimazjum, gdzie najlepiej test napisali uczniowie ze średnią 3.00...

19.05.2010
18:02
smile
[118]

NEMROK19 [ Generaďż˝ ]

ocena niedostateczna nie przeszkadza w promocji do następnej klasy. To najlepiej wcale się już nie uczyć ,tylko odbębniać te kilka godzin w szkole

kubomił --- pewnie że było lepiej bo wszystkich za morde krótko trzymał

19.05.2010
18:24
smile
[119]

promyczek303 [ sunshine ]

Ministerstwo Edukacji chce ulżyć trudnej doli licealistów. W najnowszym rozporządzeniu w sprawie oceniania umieściło zapis, że ocena niedostateczna nie przeszkadza w promocji do następnej klasy. Więcej - można będzie mieć nawet dwie pały.

spoiler start
Brawo -,-

spoiler stop

19.05.2010
18:43
[120]

mirencjum [ operator kursora ]

Co to wyprawiają z tą szkoła?

19.05.2010
18:44
[121]

ppaatt1 [ Trekker ]

Jak ja kocham tego typu tematy. Kupa ludzi przechodzi ze skrajności w skrajności i na tym polega cała dyskusja. Abo jak już ktoś ma jedynkę to musi być debil, frajer, idiota i najlepiej *** z******. Pewnie szmaciarz nawet nie wie ile to jest 2+2, i nie wie gdzie leży Europa (gratuluję doboru kolegów niektórym). To ze czegoś nie widzieliście, albo dana sytuacja nie zaistniała w waszym życiu nie znaczy, że tego problemu nie ma. "Świat" to nie znaczy "wasz malutki światek". Zapewne żadnymi danami statystycznymi nie dysponujecie, aby móc osądzać ilu jest takich, a ilu takich. Każda próba wyrażenia poglądów od razu musi być odbita jakaś pseudo śmieszną ripostą.

Podstawowy problem jaki zauważyłem wśród niektórych to mylenie pewnych pojęć (co nie koniecznie od razu jest rzeczywistym myleniem, a po prostu celowym przechodzeniem w skrajność). Inteligencja nie równa się wiedzy. Szkoła podstawowa nie równa się szkole ponadgimnazjalnej.

System edukacji leży i kwiczy. Zresztą jakiej edukacji? Gadacie o tym pierdzieleniu trzy po trzy? Czytać z podręcznika to ja mogę sobie w domku. Aktualnie z moich obserwacji wynika że siedzę często po 7 godzin w szkole bez żadnego sensu. Po prostu z obowiązku. Nauczyciele nic kompletnie nie przekazują. Prawdziwy nauczyciel to diament. Większość lemingów zajmujących się edukacją nie można nazwać nauczycielami. Nauczyciel ma zaszczepić pasję w uczniu, ma poszerzyć jego horyzonty. Uczeń musi chcieć. Inaczej wszystko bierze szlag. Osobiście znam prawdziwego nauczyciela z języka polskiego. Umie przekazać wiedzę, być wymagający, ale również mieć trochę kultury. To on mnie zainteresował literaturą niekoniecznie najnowszą. Ten jeden nauczyciel więcej nauczył niż wszyscy inni w mojej edukacji. Przykład z drugiej strony. Nauczycielka języka niemieckiego. Nuda, brak konkretów, zero dobrego przyjemnego nauczania. Do tego usadziła w poprz. półroczu cztery osoby zdające język niemiecki - rozszerzony. Jeszcze inny przykład. Nauczycielka matematyki. Dobrze pamiętające czasy PRL, brak talentu do wyjaśniania czegokolwiek. Problemy z poprawną wymową i logicznym myśleniem. Fakt, przepuszcza wszystkich, ale nauki w tym zero.

Nawet nie wspomnę o pierdzieleniu w całej radzie.

Nie ma mowy w tym o braku nauczania. Wystarczy mi dobry nauczyciel z pasją chcący przekazać tą pasję dalej. Do tego w miarę wymagający (wymagać trzeba, byle to było na "rozsądnym" poziomie".).

Oceny? Nieobiektywne.

Kończąc. Wydawać się zapewne może że odreagowuje ze względu na "słabe oceny" bądź "niezdanie". Zdać, zdaję. Patrzeć na oceny, nie patrzę. Jak dla mnie: Podnieść poziom matur, dać więcej pieniędzy nauczycielom, uporządkować program, wyważyć kadrę nauczycielską. Idioci i tak odpadną przy studiach.

19.05.2010
18:52
[122]

persik_ [ medyk bez papierow ]

Nie tędy droga. Zamiast ułatwiać uczniom zdanie należałoby dokładnie skontrolować wszystkich nauczycieli, także przez pryzmat dokładnie zbadanej opinii uczniów (i proszę mi tu nie mówić, że Ci ze słabymi ocenami wystawią niskie, będą w mniejszości). Widziałem już nauczycielkę od matematyki, która była feministką i cholernie niesprawiedliwie oceniała chłopaków, widziałem nauczycielkę od biologii, która ukochała jedną z uczennic i wciskała ją na wszelkie konkursy i olimpiady (na których ta zresztą odnosiła bardzo kiepskie rezultaty). Ktoś dostaje ndst za brak elementarnej wiedzy, a ktoś inny w efekcie frustracji, kompleksów i niechęci nauczyciela. Nie wynośmy na ołtarze nauczycieli, bo wśród z nich znajduje się mnóstwo skurczybyków, a to oni młodych przecież kształtują..

19.05.2010
19:01
smile
[123]

pablo397 [ sport addicted ]

persik_ --> to sie zdziwisz w doroslym zyciu dopiero!

na uczelni zaliczenia beda zalezaly od widzi-mi-sie profesorow a w pracy od widzi-mi-sie urzednikow (gdy bedziesz przedsiebiorca jak ja) albo od widzi-mi-sie szefa (jak maja moi pracownicy :P)

19.05.2010
19:04
[124]

Blackthorn [ Generaďż˝ ]

Pomysl jeszcze glupszy od obowiazkowej matury z matematyki... Ostatnio jak slysze te wszystkie "rewolucje" w edukacji, to poprostu powoli ministerstwo oswiaty zaczyna mi sie mylic z cyrkiem... A jesli to przejdzie to poprostu coraz wiecej ludzi bedzie poprostu olewac szkole... Mnie powoli zaczyna ciekawic co bedzie dalej? Palarnie w gimnazjach i liceach/technikach? Prawo do wagarowania? A moze kolejne namieszanie w maturach? Liceum jest miejscem dla ludzi ktorzy pragna sie ksztalcic, a nie dla pajacow, ktorzy chca chodzic, tylko zeby chodzic... Po za tym Liceum powinno sie znacznie roznic od gimnazjum czy podstawowki, a co sie dzieje? Coraz bardziej przypomina oba te etapy ksztalcenia... Nic tylko wstyd.

19.05.2010
19:44
smile
[125]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

wysiak - Przeczytaj konieczne post pabla397 z [123] i zauważ co on robi. Nie jest to może tak "wprost", jak bym chciał, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. "Skoro Ja - jak mi się zdaje - mam przejebane, to młodzi dadzą radę. Po chuj im dzieciństwo, skoro Ja mogę pracować, to i młodzi niech zapierdalają."

Tak bardzo skrótowo : )

19.05.2010
19:47
[126]

Speed_ [ Mąka ]

Bardziej zrozumiałe by to było gdyby działało na zasadzie warunku długoterminowego na studiach. Ale nawet takie ułatwienie to za dużo jak na szkołę średnią.

19.05.2010
19:58
smile
[127]

Jedziemy do Gęstochowy [ PAINKILLER ]

Niech tego nie wprowadzają w życie.

byłoby to cholernie niesprawiedliwe.

ja ciężko harowałem przez te kilka lat na liche dwójki z matmy i z chemii a reszta będzie miała tak łatwo, niech męcza się jak uczniowie przed nimi.

19.05.2010
20:08
[128]

KapCioch [ Generaďż˝ ]

Pomysł kontrowersyjny, ale moim zdaniem trochę sensu ma. Wprowadziliby tylko jedno, ale. Limit ten nie obowiązywałby tylko w przypadku tych najważniejszych przedmiotów, czyli matmy i polaka bo bez tego ustawa ta brzmi jak propagowanie debilizmu. Uważam, że każdemu może powinąć się noga i fajna jest taka asekuracja. Sam znam kilka osób, które pomimo, że są zdolne musiały kiblować przez kilka niekorzystnych zbiegów okoliczności. Poza tym każdy może uważać uczenie się geografii, biologii itp. za stratę czasu, skoro i tak wszyscy propagują zasadę 3Z ucząc się wikipedii na pamięć.
I popieram ocenę nauczycieli poprzedników. Podczas swojej edukacji spotkałem wielu, ale tylko może 10% z nich było nauczycielami z powołania. I nie ważne co z tych 10% nauczycieli uczyło, efekt zawsze był ten sam: zaczynałem lubić dane lekcje i się ich uczyć. I tak dla przykładu w podstawówce nauczycielka z historii dostająca wypłatę za dyktowanie podręcznika, skutek: nie lubiłem historii. W gimnazjum, wspaniały i zdolny nauczyciel, potrafiący niezwykle ciekawie opowiadać nawet o flakach w oleju, zaszczepił u mnie zainteresowanie historią i polityką, kochałem ten przedmiot. Obecnie w technikum, znów nauczycielka i ni to zła, ni to dobra, ocena z tego przedmiotu jest mi zupełnie obojętna...

19.05.2010
20:11
[129]

KoSmIt [ Like No Other ]

Obowiązkowa matura z matmy to był najlepszy pomysł jaki miało MEN do tej pory. Ale im nie wyszło, bo jej poziom przypomina lekcje z gimnazjum.

Gdyby nie daj Boże mieli coś takiego wprowadzić to uczniowie z zachowaniem nieodpowiednim i nagannym nie powinni być tym objęci.

19.05.2010
20:26
[130]

Slow Motion [ Generaďż˝ ]

ppat1 - na studiach jest to samo. Brak jakiegokolwiek sensu w ćwiczeniach. Oddawanie prac po 3 miesiącach. Profesor z jednego przedmiotu, który wykłada zreszta po angielsku, mówi w tym jezyku dużo gorzej niż praktycznie każdy jego student, więc po prostu czyta z kartki kulawym akcentem to co kto inny mu już tam wcześniej napisał, a jak chce coś dodać to mówi to po polsku i każe polskim studentom przetłumaczyć to zagranicznym kolegom z ławek. Nakazy kupowania książek autorstwa pana profesora. Dwie godziny stania w kolejce do dziekanatu, po których zostaniesz odesłany do domu bo punkt dwunasta pani zamyka drzwi na klucz i chuj, przyjdź sobie jutro. Na wykładach nudy, nudy, nudy.

Na dodatek zero jakiejkolwiek kontroli nad tym kto uczy, co gorsi profesorowie na nieoficjalnym forum z roku na rok dostają mierne oceny, a jak pracowali tak pracują nadal.

Nic tylko się załamać, nie dziwię się że co piątek studenci idą się zalać w trupa.

19.05.2010
20:36
[131]

persik_ [ medyk bez papierow ]

Na uczelni to ja bywam codziennie pablo. Jest jednak pewna różnica pomiędzy wykształceniem wyższym, które nie jest obowiązkowe, a szkołą gimnazjalną, podstawową do której każdy musi uczęszczać.

Zresztą to o czym mówisz chyba też od uczelni zależy, bo na moim kierunku dość kolorowo wszystko wygląda, poza jednym z zakładów do którego już uczęszczać nie muszę ;>

19.05.2010
20:41
[132]

Zenedon [ Burak cukrowy ]

Kolejny genialny pomysł resortu pani Hall.

Prawdziwych problemów jest parę:
1. Brak możliwości egzekwowania dyscypliny przez nauczycieli i dyrekcję.
2. Nędza jeśli chodzi o wiedzę samych nauczycieli, lub brak zdolności do jej przekazywania. Najczęściej jedno i drugie.
3. Kretyńskie programy. Np. na historii nauka o Kiejstutach, Giedyminach i Władysławach Laskonogich, a praktycznie zero o czasach najnowszych.
4. Średniowiecze w sferze nauki informatyki.
5. Kulejąca nauka języków.

Można wymieniać bez końca, nie wiem jednak co ma załatwić zmniejszanie, już i tak małego, zakresu obowiązków ucznia. Później przyjdzie taki jeden z drugim na studia i się dziwi, że każą mu z tygodnia na tydzień czytać ponad 200 stron tekstu, i jeszcze coś z tego przy okazji zrozumieć.

Co do dialogu z uczniami na temat tego jak ma wyglądać szkoła. Robiłem jakiś czas temu wywiady z uczniakami w gimnazjum i szczerze mówiąc nie wiem kto przy zdrowych zmysłach brałby pod uwagę ich wynurzenia. Pomijając fakt, że dla większości z nich zbudowanie zdania złożonego jest wyzwaniem niczym ułożenie kostki rubika, to w tym wieku poglądy na niemal każdą kwestię nie należą do najmądrzejszych. W liceach jest podejrzewam niewiele lepiej, bo sam pamiętam jaki wtedy byłem sprytny.

Slow Motion --> Niestety, postkomunistyczny beton jest na uczelniach nie do rozbicia. Na szczęście młode pokolenie doktorów zaczyna dydaktykę traktować poważnie i potrafi prowadzić zajęcia w sposób interesujący. Przez to ja z przedmiotów obowiązkowych mam praktycznie same 3, a często 2 poprawione na 3, za to z fakultetów wybieranych przeze mnie mam same 4 i 5. Współczuję studentom, którzy nie mają takiej dowolności w doborze zajęć.

19.05.2010
21:23
[133]

Slow Motion [ Generaďż˝ ]

Zenedon - Dalej jest we mnie iskierka nadziei, że może akurat następny semestr...

19.05.2010
22:14
[134]

Zenedon [ Burak cukrowy ]

Slow Mo --> A co studiujesz i gdzie jeśli można wiedzieć?

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.