GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Czy tego mo¿na unikn¹æ

15.01.2003
09:21
smile
[1]

Patrokles [ Konsul ]

Czy tego mo¿na unikn¹æ

Znalaz³em to dzisiaj w skrzynce.
Przeczyta³em uœmiechn¹³em siê i pomyœla³em czy tak musi byæ. Czy w miarê up³ywu sta¿u ma³¿eñskiego to co by³o dawniej piêkne i wznios³e miêdzy kochaj¹cymi siê osobami spowszednieje i da siê pokryæ patyn¹ niesion¹ przez szaroœæ kolejnych prze¿ytych dni.
Co zrobiæ by siê temu nie poddaæ?

15.01.2003
09:23
[2]

Patrokles [ Konsul ]

Trochê siê zagalopowa³em i przegapi³em to co najwa¿niejsze.
Poni¿ej w³aœciwy tekst.

ONA: Co tak siedzisz?
ON: Jak siedzê?
ONA: Taki znudzony. Dawniej siê ze mn¹ nie nudzi³eœ.
ON: Nie jestem znudzony. Czytam gazetê.
ONA: Dawniej w moim towarzystwie nie czyta³eœ gazety.
ON: Od czasu jak jesteœmy ma³¿eñstwem, stale jestem w twoim towarzystwie,
a kiedyœ przecie¿ muszê przeczytaæ gazetê.
ONA: Ju¿ ci siê nie podoba, ¿e jesteœmy ma³¿eñstwem? Dawniej by³eœ szczêœliwy z tego powodu.
ON: Zlituj siê, wcale nie powiedzia³em, ¿e mi siê nie podoba.
ONA: Dawniej nie mia³eœ zwyczaju zarzucaæ mi k³amstwa.
ON: Nie zarzucam ci k³amstwa. Czego ty chcesz ode mnie?
ONA: Nic nie chcê od ciebie. Chcê tylko, ¿eby mnie traktowa³ jak dawniej.
ON: Dobrze, postaram siê.
ONA: Dawniej nie musia³eœ siê staraæ.
ON: Moja droga, daj mi spokój.
ONA: Mogê ci daæ spokój. Tylko ciekawa jestem, czy dawniej te¿ byœ siê tak do mnie odezwa³.
ON: milczy.
ONA: Ju¿ nawet nie raczysz odpowiedzieæ. Dawniej sprawia³a Ci przyjemnoœæ ka¿da rozmowa ze mn¹. Mo¿e nie? No, powiedz, nie?
ON: Tak.
ONA: Ach, wiêc przyznajesz siê nareszcie!
ON: Do czego siê przyznajê, na mi³oœæ bosk¹?
ONA: Do czego? ¯eœ siê zmieni³ w stosunku do mnie.
ON: O czym ty mówisz?
ONA: Na szczêœcie sam siê przyzna³eœ, tylko dlaczego? Powiedz mi szczerze, dlaczego jesteœ inny ni¿ dawniej?
ON: Przestañ siê mnie czepiaæ. Czego ty chcesz ode mnie?
ONA: Tylko tego, ¿ebyœ by³ taki jak dawniej, (chwila ciszy) Ach, wiêc nie mo¿esz ju¿ byæ dla mnie taki jak dawniej? Dobrze. Tylko ¿eby póŸniej nie by³o na mnie. Ty sam tego chcia³eœ.
ON: Czego chcia³em? Co ty wygadujesz?
ONA: No sam przed chwil¹ powiedzia³eœ, ¿e mnie ju¿ nie kochasz. Bardzo siê cieszê, ¿e sam zacz¹³eœ tê rozmowê. Przy-najmniej bêdê wiedzia³a. Ju¿ nie bêdê siê ³udziæ, ¿e kiedykolwiek bêdziesz znów taki jak dawniej.
ON: S³uchaj, gadasz takie g³upstwa, ¿e a¿ mnie trzêsie. Przestañ bajdurzyæ,
bo mnie szlag trafi, i daj mi przeczytaæ gazetê, do wszystkich diab³ów!
ONA: A kochasz mnie jeszcze? Tak jak dawniej? I jesteœ dla mnie znów taki jak dawniej? I przepraszasz mnie za wszystko, coœ powiedzia³ bez zastanowienia? Biedny! Przykro ci, ¿eœ doprowadzi³ do tego, ¿ebym pomyœla³a, ¿e ju¿ nie jesteœ taki jak dawniej... No, to dobrze. Ju¿ siê nie gniewam. Co tak siedzisz?
ON: Jak siedzê?
ONA: Taki znudzony. Dawniej siê ze mn¹ nie nudzi³eœ...


15.01.2003
09:27
[3]

electra [ Konsul ]

troche to pokrecone, ale bardzo smutne....

ine chcialabym za kilka lat stanac z taka sytuacja oko w oko.. :((

15.01.2003
09:31
[4]

pioteraseK [ Pretorianin ]

Spoko! Nie martwcie siê na zapas, wszystko zale¿y od was, od jednostek. To by³ tylko humorystyczny przyk³ad. Moim zdaniem nie ma siê czym absolutnie przejmowaæ.

15.01.2003
09:33
[5]

electra [ Konsul ]

tyle tylko, ze tak czesto bywa...
choc nie od dzis wiadamo, ze jesli w malzenstwie chce sie utrzymac ta iskre miedzy partnerami, to trzeba sie niezle napracowac...

mikmac, mam nadzieje, ze nigdy sie soba nie znudzimy...

15.01.2003
09:34
[6]

griz636 [ Jimmi ]

biedny goœæ, chcia³ tylko poczytaæ gazete...

15.01.2003
09:51
[7]

Zajkos [ Genera� ]

zaryzykujê stwierdzenie, ¿e w 90% przypadków tak albo gorzej siê koñczy

15.01.2003
09:53
[8]

pioteraseK [ Pretorianin ]

Jasne ¿e mo¿na siê sob¹ znudziæ, dlatego trzeba walczyæ z rutyn¹ i ci¹gle sobie ¿ycie urozmaicaæ i nie myœlê tu tylko o seksie, jeœli uda siê to te¿ w innych dziedzinach ¿ycia to zwi¹zek bêdzie wyœmienity.

15.01.2003
09:54
[9]

Patrokles [ Konsul ]

A jakie by by³o gadanie gdyby goœæ gra³ na komputerze i nie zwa¿a³ na ca³y œwiat w tym ¿onê.

15.01.2003
09:58
smile
[10]

wysiu [ ]

;)

15.01.2003
10:05
[11]

Jake [ R.I.P. ]

Jak tak ma wygl¹daæ m³¿eñstwo to sie nie zenie ;-)

15.01.2003
10:16
[12]

griz636 [ Jimmi ]

jak to mówi¹ " ma³¿enstwo jest jak oblegana twierdza, ci co ju¿ s¹ w srodku chc¹ sie wydostaæ a ci na zewn¹trz chc¹ siê dostaæ do œrodka"

15.01.2003
10:25
smile
[13]

Jake [ R.I.P. ]

"Mi³oœæꜜwiat³em ¿ycia,ma³¿eñstwo rachunkiem za œwiat³o";-)

15.01.2003
10:28
[14]

trustno1 [ Born Again ]

i o to chodzi, ale przez 11 lat mozna nie tylko sie przyzwyczaic, ale i wypracowac postawy obronne o taktyki unikania starc bezposrednich, czyli stalej agresji werbalnej, ktora ONE uwielbiaja
p

15.01.2003
10:30
[15]

Jake [ R.I.P. ]

Zamota³em siê.

15.01.2003
10:49
[16]

SER-JONES [ Genera� ]

Najwa¿niejsze to mieæ czas i kase. Oczywiœcie w dzisiejszych czasach trudno o to. Niestety ka¿dy mój dzieñ wygl¹da podobnie, jestem ¿onaty ju¿ 6 lat i niestety robi siê nudno. Na pocz¹tku ma³¿eñstwa nie by³o jeszcze dziecka wiêc jeszce siê imprezowa³o, by³a kasa i czas, teraz niestety to tylko wspomnienia. Przychodze z pracy, ide do kibla, potem coœ zjem, pobawie siê z dzieciakiem, ko³o 19 trzeba go wyk¹paæ, przygotowywujê k¹piel ma³emu (ma 1,5 roku), teraz k¹pie go ¿ona, kiedyœ ja, potem ¿ona go nakarmi i spaæ. Wtedy dopiero mam czas dla siebie, ale jestem ju¿ na tyle zmêczony ¿e o seksie raczej nie myœle. Wole w³¹czyæ kompa i pare godzin pogibaæ w Morrowinda. Mojej ¿onie oczywiœcie to siê nie podoba, woli jak ze sob¹ rozmawiamy, jak j¹ przytulam, ogl¹damy razem jakiœ film. Jeœli siê doczekamy to któreœ z nas robi kolacj¹ i te 10 minut jesteœmy razem. Seks to ju¿ zupe³na rutyna, raz mo¿e dwa razy w tygodniu nie d³u¿ej ni¿ przez 1 h. Imprezy to raczej te¿ osobno, ona do kole¿anek czasem wyskoczy tak na pare godzin, ja natomiast do baru niedaleko tak raz w tygodniu na 3 h. Imprezy u nas w domu to raczej rzadko siê odbywaj¹ bo nie ma kasy, czasu, a poza tym to z ma³ym dzieckiem trzeba uwa¿aæ. Wiêcej czasu spêdzamy ze sob¹ jak mamy urlop. Czasem uda siê wtedy dziecko podrzuciæ dziadkom i mo¿na wtedy trochê razem zaszaleæ.
Chcia³em daæ do zrozumienia jak wygl¹da ¿ycie w ma³¿eñstwie, przynajmniej w moim ale myœle ¿e wielu ma podobnie.
Jednym s³owem nie przelewa sie, ale ¿yæ jakoœ trzeba.

15.01.2003
10:53
[17]

electra [ Konsul ]

SER_JONES ---> ja mam tylko jedno pytanie... kochacie sie jeszcze???

15.01.2003
10:58
[18]

SER-JONES [ Genera� ]

Mimo wszystko, myœle ¿e siê jeszcze kochamy, raczej tak.

15.01.2003
11:03
[19]

electra [ Konsul ]

to cale szczescie, ale tak to mowisz jakbys sie nad tym zastanawial...
pielegnujcie milosc mimo takiego stanu rzeczy.. zamiast do kompa to staraj sie moze wieczorem jednak usiasc z zona i porozmawiac, przytulic....

15.01.2003
11:04
[20]

trustno1 [ Born Again ]

electra -----> a co to ma do rzeczy - SER_JONES wyjal to, co mi przez gardlo nie przeszlo. idealny opis tego, co i ja mam. z ta roznica, ze mam trzech synkow, 11, 6 lat i 16 miesiecy. seks, imprezy (jakie imprezy ????), ) itd. itp. - jest jak opisal JONES. ale z drugiej strony - mimo tego, ze czasami, przez wiele tygodni czujemy ogromne zmeczenie tym wszystkim, jestesmy i tak gotowi skoczyc za siebie w ogien. nikt nie musi udowadniac, ze kocha druga osobe. gdybym jej nie kochal, albo gdyby JONES nie kochal swojej zony - odeszlibysmy od nich. proste. chrzanic konsekwencje - nie ma uczucia- nie ma rodziny. poswiecenia to dobre w pozytywistycznych lekturkach. zycie daje w dupe i najwazniejsza oznaka milosci jest to, ze wspolnie potrafimy sie mu przeciwstawic. przez 10 lat skopalo nas zycie poteznie - i kiedy zaczelo sie robic dobrze, pojawila sie jakas kasa, jakies perspektywy, na widnokregu realne spelnienie jakichs tam fajnych planow sprzed lat - najpierw bylismy przerazeni, ze tak ladnie sie uklada. to, ze jest niezle, to nagroda za 10 lat kopania, ignorowania naszych planow, zamierzen, zawisci itd.

najzabawniejsze z tego wszystkiego, ze sposrod naszych groma znajomych ze studiow (na poczatku lat. 90. przez wydzial dziennikarstwa uw przewalila sie ogromna fala slubow miedzy ludzmi z roznych rocznikow), tylko my jeszcze jestesmy malzenstwem.

inny temat to dzieci - ale dzieci to religia - o dzieciach nie mowi sie w takim watku
p

15.01.2003
11:06
[21]

trustno1 [ Born Again ]

electra2 -----> zamiast do kompa, przytulic, porozmawiac... czasami nie da rady. nie jest tak, ze tluke dzien w dzien w klawisze, czasami na komputer nie moge juz patrzec. ale MUSZE miec cos dla siebie, kiedy po 22.00 wszystkie dzieci spia, psy sa nakarmione. niekiedy wydaje mi sie, ze komp to jedyna przyjemnosc, jaka mi jeszcze zostala.
p

15.01.2003
11:08
[22]

pioteraseK [ Pretorianin ]

Przede wszystkim to trzeba chcieæ coœ zmieniaæ i urozmaicaæ,na to nie potrzeba pieniêdzy, trzeba poœwiêcenia i chêci sprawienia przyjemnoœci partnerowi. Samo niestety nic siê nie zrobi, tzn. mo¿e siê si e zrobiæ ale nigdy na lepsze. Nad lepszym trzeba popracowaæ.

15.01.2003
11:09
[23]

Atreus [ Senator ]

Ja w³aœnie takich sytuacji siê bojê. Dlatego nie mia³em i nie mam dziewczyny. Albo ona mnie porzuci albo ja j¹ porzucê po jakimœ czasie. Coraz mniej wierzê w to, ¿e zakocham siê w którejœ kobiecie z wzajemnoœci¹, o¿eniê siê z ni¹ i bêdziemy szczêœliwym ma³¿eñstwem do koñca ¿ycia. Na razie dobrze mi jest byæ kawalerem, ale prêdzej czy póŸniej pewnie bêdê mia³ doœæ tego :).

15.01.2003
11:14
[24]

trustno1 [ Born Again ]

Atreus ----> egoizm szybko sie nudzi...
p

15.01.2003
11:18
[25]

electra [ Konsul ]

pioteraseK --> zgadzam sie, zeby przygotowac kolacje, czy pojsc z psiakiem razem na spacer nie trzeba pieniedzy - a to zbliza. tylko Panowie sie skarza na zmeczenie, brak czasu dla siebie..
rozumiem, ze potrzebujecie czasu dla siebie, ale czy czas spedzony z osoba, ktora kochacie, nie bedzie dla Was odpoczynkiem??

15.01.2003
11:31
smile
[26]

Curgan [ Chor��y ]

da sie tego uniknac, jesli dzieci wyjezdzaja na weekend do babci (juz w piatek wieczorem), a ten czas spedza sie razem - kino itp.,pub,dyskoteka,spacery,gory :-))

ale kobiety maja jeden problem - za bardzo koncentruja sie na dzieciach

15.01.2003
11:33
[27]

pioteraseK [ Pretorianin ]

electra--> Ale to powinno dzia³aæ w obydwie strony, chyba nic by Ci siê nie sta³o gdybyœ od czsu do czasu posiedzia³a z mê¿em przy komputerze albo posz³a na mecz. Aby braæ trzeba dawaæ :)

15.01.2003
12:03
[28]

SER-JONES [ Genera� ]

Na kulturê nie ma za bardzo czasu, ksi¹¿ki czytam w kiblu, a do kina chodzimy raz w roku, ostatnio na LoTR 1, teraz planujemy iœæ na cz. 2. Dziecko jest jeszcze za ma³e na weekend u babci bez rodziców, z reszt¹ dziadki nie s¹ zbyt chêtni do wspó³pracy. Ca³y problem w tym, ¿e albo nie mam z kim dziecka zostawiæ, albo nie mam kasy, jak ju¿ wspomina³em jak nie by³o dziecka to siê imprezowa³o. Nie dziwiê siê zatem tym co siê na dziecko nie decyduj¹ i czekaj¹ jak najd³u¿ej na lepsze czasy lub na znudzenie hulaszczym trybem ¿ycia. Ja niestety nie mog³em d³u¿ej czekaæ, a¿ siê czegoœ dorobimy, poza tym w³asny dom to nie takie byle co, moja ¿ona ma ju¿ 3 z przodu wiêc nie chacia³em ryzykowaæ i wola³em dziecko od jakiegoœ np. samochodu. Na pewno nie jestem bez winy, ale i ja i moja ¿ona pracujemy za grosze (budzetówka) i nie staæ nas na np. góry. Za czasów bezdzietnych w górach by³em co miesi¹c, a na piwo jeŸdzi³em maluchem do Krakowa bo taki mieliœmy kaprys. By³ czas i kapucha, a teraz to tylko wspomnienia i to wcale nie z powodu zmniejszenia uczucia po prostu jest kasa jest zabawa, a na dyskoteki to jesteœmy ju¿ chyba za starzy poza tym to my niestety nie te klimaty.

15.01.2003
12:06
[29]

reds23 [ redsov ]

:) hi hi

15.01.2003
12:15
[30]

pioteraseK [ Pretorianin ]

SER-JONES---> obawiam siê ¿e g³ówny twój problem to przekonanie ¿e na ka¿d¹ przyjemnoœæ potrzeba pieniêdzy, to nie prawda. Potrzeba chêci. Domyœlam siê ¿e byliœcie imprezow¹ i rozrywkow¹ par¹ i teraz bardzo wam tego brakuje, pomyœl wiêc nad innymi sposobami urozmaicenia sobie ¿ycia, ma³¿eñstwo to nie obowi¹zek i nie kara, mo¿e byæ fajne i ciekawe.

15.01.2003
12:25
[31]

trustno1 [ Born Again ]

all ----> marzeniem bylby drugi komp dla zony, mala domowa siec i qIII lub ut po sieci z zona - pogadac mozna na chacie:))))))
marzenia....
p

15.01.2003
13:01
smile
[32]

Curgan [ Chor��y ]

SER-JONES ---> nie wszystkie rozrywki kosztuja, a jak jestescie za starzy na dyskoteke, to moze warto chociaz pojsc w piatek do klubu karaoke :-))))), wstep powinien byc za darmo, przeboje te starsze, a piwka nie musicie pic

a dzieci zawsze sa za male - bo to albo trzeba przewijac, albo maja trudny okres bo dorastaja, ale to tylko wymowka - moze wiec chociaz warto przywiezc babcie w piatek i niech posiedzi z dziecmi pol nocy, a Wy w miasto...(zobacz jak to malo, to tylko 4 wieczory z 31, a jak moze pomoc...)
inne ciekawe darmowe rozrywki, to spacery, ale takie bez dzieci (takie z dziecmi tez fajne, ale powinien byc czas na takie i na takie)...
niestety zeby pielegnowac milosc trzeba byc twardym...

najgorszy problem to jednak kobieta - wezmie sie taka do kina, a ona 50 razy w czasie seansu zastanawia sie czy z dziecmi OK, ale tu trzeba troszke cierpliwosci do niej i wychowania jej...;))

15.01.2003
13:02
[33]

SER-JONES [ Genera� ]

pioteraseK ---> to niestety nie jest takie proste, mo¿e brak mi polotu. Tak w ogóle to ja nie narzekam, napisa³em tylko jak jest, niestety siê starzejemy

trustno1 ---> pomys³ ciekawy, w sumie mam LANa ale nie z ¿on¹, z kumplem (dom obok). Moja ¿ona jest tylko maniakiem Herosów, ale i tak jak jest czas to ja siedze przy kompie.

15.01.2003
15:08
[34]

Mamret [ Centurion ]

A ja ilekroc mysle o malzenstwie dochodze do wniosku, ze im pozniej, tym lepiej. Jak dwoje ludzi pobierze sie powiedzmy w wieku 20 lat, to maja ze soba do przezycia gdzies mniej wiecej 40 nastepnych razem. W ciagu tego czasu, nie ma sily, zeby sie soba nie znudzic i wtedy bliska droga do karykatury cytowanej na poczatku. Przemawia za tym tez drugi fakt: dziecko to bardzo kosztowna sprawa i dopoki nie osiagnie wieku ok. 26 lat to bedzie sie na nie caly czas wykladac kase i to znacznie wiecej niz pochlaniaja imprezki, bo imprezowac przez caly miesiac mozna za 1000 zl miesiecznie, a rodziny z tego utrzymac nie sposob. Oczywiscie w druga strone przesadzac tez nie mozna. Mysle, ze optymalny wiek na zakladanie rodziny to mniej wiecej 35-40 lat.

15.01.2003
15:16
[35]

electra [ Konsul ]

Mamret --> wiesz, 35-40 lat to juz zbyt dojrzaly wiek dla kobiety na urodzenia dziecka... wogole po 30-stce dziecko, ktore ona urodzi moze byc wiele slabsze niz urodzone kiedy jego matka ma np 26 lat.. a to dodatkowy problem. dziecko jest chorowite, pieniadze na leki i niepotrzebny klopot. poza tym ok 40-stki jest juz to niebezpieczne dla samej kobiety..
to zdecydowanie za pozno!!!!

rodzice 10-letniego dziecka majacy 50 lat :(( buuu.

15.01.2003
15:18
[36]

electra [ Konsul ]

znam taki przypadek, ze dziecko na zebranie do szkoly wolalo wziac starsza siostre, glupio bylo mu przyjsc z takimi starymi rodzicami.. to przykre dla rodzicow rowniez, wiec Mamret, wez to pod uwazge decydujac sie na pozne dziecko.. :)))

15.01.2003
15:22
[37]

Mamret [ Centurion ]

Znam takie przypadki. moj qmpel ma 26 lat i wujka dwa lata mlodszego od siebie (rodzonego brata swojego ojca z tych samych rodzicow).
Pisalem z calkowicie meskiego punktu widzenia. Fakt ze wzgledow zdrowotnych obnizam wiek malzenski dla kobiety do 30-ki.
Tym bardziej, ze kobiety przewaznie juz po 25 maja powazna szajbe na punkcie zakladania rodziny (bo na dzieci to znacznie wczesniej) ;)

15.01.2003
15:24
[38]

Mamret [ Centurion ]

Moj przypadek jest osobny bo mam 24 lata, a malo kto daje mi wiecej niz 18.

A ile razy musze pokazywac dowod jak chce kupic piwo. :))

15.01.2003
15:36
smile
[39]

ribik [ Konsul ]

Móg³bym powiedzieæ ¿e to mnie dotyczy, ale ja.................... nie mam ¿ony

15.01.2003
15:42
[40]

Karl_o [ APOCALYPSE ]

heh...mam nadzieje, ze ja sie nie "znudze" zona tak jak ten pan wy¿ej;)

15.01.2003
15:46
[41]

hopkins [ Wieczny Optymista ]

Moze jestem jeszcze maly i nie mialem okazji spotkac sie z takim czyms ale przeczytajac ta rozmowe wspulczuje wszystkim, ktorzy sie z tym spotkali

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.