Ashaard [ enjoy the silence ]
Dysleksja - historia prawdziwa
Dużo się ostatnimi czasy mówi o dysleksji. Co rusz ktoś stwierdza, że magiczny papierek zwalnia go od poszanowania rodzimego języka, od szacunku do współrozmówców, a przede wszystkim - od minimalnego wysiłku intelektualnego. Ale zacznijmy od początku...
Wiosna 2004 r., nowa wychowawczyni, sprawdzając moją pracę domową, zauważyła, że popełniam dużo więcej błędów niż moi rówieśnicy. Tak dla sprawdzenia wysłała mnie do odpowiedniej poradni. Diagnoza? Dysleksja.
Przyznam, że przez parę miesięcy byłem niesamowicie zadowolony z takiego obrotu spraw. Nie musiałem pisać dyktand, miałem wyższe oceny z wypracowań. Sielanka trwała w najlepsze, do czasu, aż uświadomiłem sobie, co chcę robić w życiu - pisać. W tym momencie moja zbawienna jak dotąd przypadłość stała się kulą u nogi. Cóż, jeżeli chciałem coś osiągnąć, musiałem wziąć się do roboty. Pomógł mi dziadek, pomogło parę osób, ćwiczyłem parę ładnych godzin w tygodniu.
Nie, samo nie przeszło z wiekiem. Tak, musiałem włożyć "trochę" wysiłku w to, by z tym walczyć. Tak, miałem problemy z wykorzystaniem tych wszystkich regułek w praktyce. Tak, pracowałem nad tym.
Wiosna 2010. Jestem korektorem w dwóch poczytnych kwartalnikach literackich. Tu i ówdzie publikuję artykuły. W planach mam napisanie własnej powieści.
Nie twierdzę, że dysleksja to mit, że nie ma przypadków cholernie trudnych, praktycznie beznadziejnych. Tyle tylko, że takich osób jest może 1 % wśród wszystkich dyslektyków "na papierze".
Z ciekawości zapytałem paru znajomych mojego młodszego kuzyna (gimnazjum), którzy mają to schorzenie. Żaden z nich nie potrafił wymienić spółgłosek, po których stawiamy "rz"...
O jakichś bardziej zaawansowanych zasadach nie wspominając.
Historia do przemyślenia, szczególnie dla młodszych forumowiczów.
koniec jest blisko [ Generaďż˝ ]
Grats
kubomił [ Legend ]
Rispekt.
jagged_alliahdnbedffds [ Rock'n'Roll ]
Ee, to inne, "normalne" dzieci znają podstawy gramatyki i ortografii od urodzenia?! To ja też miałem dysmózgowie... znaczy byłem dyslektykiem :O
Montera [ Michael Jackson zyje ]
Czyli dyslektyk jednak może popracować nad sobą i być "kimś", jesteś tego przykładem, brawo!
Awerik [ Backpacker ]
Gratuluję.
Mikołaj™ [ Konsul ]
Zawsze uważałem że takiej choroby po prostu nie ma. Bo nikt nie urodził się znając wyjątki po których piszemy "sz" zamiast "rz", a z powietrza to się nie bierze.
los_hobbitos [ Rojiblanco ]
Brawo, jesteś więc żywym dowodem na to, że dysleksja nie jest usprawiedliwieniem stawiania bykoli jeden na drugim.
Żaden z nich nie potrafił wymienić spółgłosek, po których piszemy "rz"...
Tak swoją drogą, to ja też tego nie potrafię, a dysleksji nie mam i błędów zazwyczaj nie popełniam, więc teoretycznie powinienem się na tym znać. No, ale chodzi o dyslektyków, którzy muszą na teorię zwracać szczególną uwagę, okej :)
Nurid [ Pretorianin ]
Fajnie, że poruszyłeś taki temat. Sam jestem dyslektykiem i po cichu myślę o karierze dziennikarza. Dysleksji w pewien sposób można się wyzbyć, trzeba po prostu dużo pisać i czytać, oczywiści są cwaniaki co mają to głęboko w dupie: mają papierek, i są zadowoleni bo nie ocenia im się dyktand i pisowni.
Ashaard [ enjoy the silence ]
@Mikolaj - dysleksja zakłada bardzo dobrą znajomość zasad ortografii i niemożność wykorzystania ich podczas pisania.
Przemo_888 [ Legend ]
Szacun za poświęcenie. Miałem paru kumpli dyslektyków i mówili mi, że tego raczej się już nie da pozbyć, a tu proszę - jak się do czegoś dąży to można to osiągnąć.
Mikołaj™ [ Konsul ]
Nie rozumiem, jak to niemożność? No po prostu nie rozumiem tego. Może to dlatego że nie jestem dyslektykiem :)
A, no i moi koledzy "dyslektycy" są typami ludzi którzy nie znają zasad ortografii, nie stosują ich i nawet nie mają zamiaru nad tym pracować. w końcu dysleksja skazuje do końca życia na kalectwo.
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Nie, samo nie przeszło z wiekiem. Tak, musiałem włożyć "trochę" wysiłku w to, by z tym walczyć. Tak, miałem problemy z wykorzystaniem tych wszystkich regułek w praktyce. Tak, pracowałem nad tym.
U mnie nikt dysleksji nigdy nie stwierdził, a i tak w szkole podstawowej swego czasu siedziłem zawsze popoludniami ucząc się regułek i przepisując teksty, aby wzrokowo obyć się z zasadami pisowni i ortografii. O czytaniu dużej ilości książek nie wspomnę, ja to po prostu lubiłem.
Jest jeden podstawowy problem - rodzice. Musi być ktoś, kto w odpowiednim wieku przypilnuje dzieciaka. Od razu mielibyśmy jakieś 90% mniej analfabetów w społeczeństwie.
Shaybeck - evil creature [ Beware of The Evil ]
podobno jak się ma problemy z kolejnością wpisywania liter to też dysleksja
jak coś piszę na kartce zdarza mi się że z rozpędu pisząc GRY-ONLINE zaczynam od R potem wstawiam G z lewej strony i piszę dalej normalnie
ale nie robiłem badań bo nie uznawałem tego za konieczne
Semir [ 11 ]
Dysleksja = lenistwo.
Dziękuję za uwagę.
ON Line [ 7 ]
Cool story, bro.
Jedziemy do Gęstochowy [ PAINKILLER ]
Dysleksja wg. mnie to po prostu nie opanowanie zasad gramatyki, nie wiem czy to z lenistwa, czy to z innych przyczyn ale takiej choroby nie ma wg. mnie.
mam kolegę w klasie co ma na to papier, sprawdziany ma niesprawdzane pod kątem ortografii, ale
co nie potrzeba to zawsze dobrze napisze...
rog1234 [ Gold Cobra ]
Mam dysleksję, i przyznam że czasem zrobię jakiś głupi błąd pisząc "normalnie" na papierze. Zdarza mi się to ostatnio raczej rzadko, i w sumie nie chcę się przy tym tą dysleksją wykręcać, bo to taka trochę wiocha. Za to każdego jednego lenia który robi błędy na forum, gdy cholerna przeglądarka mu je podkreśla (co swoją drogą jest dobrą metodą żeby poprawić znajomość ortografii - parę błędów które robiłem przestałem robić po zobaczeniu czerwonej fali pod słowem raz czy dwa) odciąłbym od internetu.
Bardziej wkurza mnie moja dysgrafia - to widać, pisanie przychodzi mi... cholernie ciężko. Z reguły jest dość niewyraźne, muszę mieć coś podłożone pod to na czym piszę, i najlepiej żeby to była kartka w linie. Na czystej kartce pisząc po jakiejś ławce/biurku po prostu nie napiszę równo i czytelnie, choć walczę z tym.
NeroTFP [ Senator ]
Jeżeli chce się ćwiczyć, to można wyeliminować dysleksję. Sam znam kilka przypadków, gdzie osoby, które ćwiczyły pisały wypracowania lepiej, niż teoretycznie "zdrowe" osoby. Można się tego pozbyć, a posiadanie papierku nie jest sielanką. Tak, w szkole może i jest łatwiej, bo ma się ulgi, ale to zaświadczenie o dysleksji na prawdę tylko przeszkadza w znalezieniu pracy. Jeżeli się chce, to można wszystko, ale niestety znajdą się leniwi, którzy to oleją.
Nie mam nic przeciwko dyslektykom. Szanuję ich. Wkurzają mnie tylko osoby leniwe, które mają w nosie ćwiczenia mimo, że ktoś im chce udzielić pomocy.
Brawo dla autora wątku.
BossManPL [ Generaďż˝ ]
Dysleksja = lenistwo.
To o czym piszesz to baranizm, a nie dysleksja. Każdy dyslektyk jest w stanie napisać tekst bez zrobienia jednego błędu. Musi mieć tylko czas, aby rozpracować każdy wyraz. Na dyktandach tego czasu nie mają. Po prostu nie potrafią z biegu zastosować wszystkich zasad. Tacy uczniowie muszą poświęcić więcej czasu na wpajanie reguł i zapamiętanie wyjątków, aby weszły im w krew. Kolega Ashaard udowadnia moją tezę.
Ashaard [ enjoy the silence ]
Nie rozumiem, jak to niemożność? No po prostu nie rozumiem tego. Może to dlatego że nie jestem dyslektykiem :)
Pewnie właśnie dlatego. ;) Tak samo, jak ja nie zrozumiem, jak można myśleć werbalnie :P
Wątek stworzyłem po to, by obalić mity narosłe wokół tego zjawiska, a nie dla poklasku. Niemniej za ciepłe słowa serdecznie dziękuję :)
Pan P. [ 022 ]
d p t b w ch j k g :-)
Tyle, że ja dyslektykiem nigdy nie byłem.
smuggler [ Advocatus diaboli ]
To taka dygresja, ale ktos kiedys dal dobre lekarstwo na dysleksje dla dyslektow "z zaswiadczeniem". Trzeba po prostu pisac odwrotnie niz myslisz. Np. taki ladny kwiat z kolcami. Dyslektyk pisze "rurza" bo mysli, ze tak jest dobrze. A wystarczy tylko napisac z bledami - "róża" albo chociaz "ruża" - zawsze to mniej bykow. :)
A serio juz - gratulacje. Francuzi mowia "chciec - znaczy moc". (Choc ciekawe co na to impotenci...)
Indescriptible [ Pretorianin ]
Dołączam się do dyslektyków walczących z przypadłością.
Szczerze mówiąc nigdy nie miałam problemów z zapamiętaniem reguł ortografii- akurat z tego to miałam same 5 :P Po prostu pisząc coś szybko samo tak jakoś wychodzi.. Gdy mam czas (np. wypowiadając się na forum) mogę przeczytać wypowiedź ponownie i ją ewentualnie poprawić, ale gdy czytam swoje notatki z wykładów mam niezły ubaw - do tego nie mogę się często po sobie doczytać, przez genialny charakter pisma oraz zjadanie liter i mylenie liter blisko brzmiących takich jak d-t ;]
Na widok takich rodzynków jak "wenrze" "z kąd" "kłamiesz mnie" (na punkcie poprawności stylistycznej też mam obsesję..), itp. które dość łatwo można spotkać w internecie, mam ochotę pozabijać..
EspenLund [ Senator ]
Żaden z nich nie potrafił wymienić spółgłosek, po których stawiamy "rz"
Też nie będę potrafił jak się mnie spytasz :-).
Gratuluję Ci.
Nie lubię robić błędów, i wydaje mi się że nie robię. Czasami stylistyka nie będzie może poprawna, czasami zdarzą się literówki itp. Zauważyłem że im dłużej siedzę w internecie i na różnych, forach, czytam różne pierdoły wypisywane przez dysmózgów, tym częściej zastanawiam się jak napisać jakiś wyraz, najwięcej mylące stają się wyrazy z ogonkami typu ą ę...
Rod [ Niereformowalny Sceptyk ]
Nie wyleczyłeś dysleksji, wyleczyłeś lenistwo. I za to należą Ci się gratulacje.
Poziomka1440 [ Pretorianin ]
Jeżeli robiłeś błędy, to raczej dysortografia. Dziwne, ale to właśnie osoby z dysleksją, czy samą dysortografią czy też dyskalkulią muszą pracować dwa razy tyle niż pozostali. Nawet nauczyciele popełniają podstawowy błąd mniej wymagając od tych uczniów. A już rodziców chyba najtrudniej przekonać do tego, że ich pociechy w domu muszą pracować o wiele więcej niż ich rówieśnicy. Super, że sam to zrozumiałeś.
I jeszcze jedno - dysleksja to nie choroba :)
MAROLL [ Keepin' It Real ]
Błędów ortograficznych nie robię praktycznie wcale, a nie wiem czy jakąkolwiek regułę potrafiłbym przytoczyć. Po prostu to się czuje i od razu słowo wygląda brzydko z takim kwiatkiem. Myślę, że podstawowa sprawa to książki; jeżeli od małego dziecko oswaja się z wyrazami i tekstem to później nie ma poważnych problemów. Tak czy owak - gratuluję!