olivierpack [ Senator ]
Pogrzeb Józefa Piłsudskiego
Bez żadnych intencji i porównań. Być może, przed jutrzejszym pogrzebem warto zobaczyć jak to dawniej bywało. Całkiem niedawno odkryłem te nagrania i nijak do głowy mi nie przyszło, że takie obrazki będę oglądał w tv.
Flyby [ Outsider ]
..i dodatkowy opis finału pogrzebu - tekst opracowany przez senatora PiS-u:
"Nie lekceważąc stosunku Sapiehy do Piłsudskiego należy obiektywnie stwierdzić, o czym mówił też np. raport ks. Figlewicza (TS XVI/54), że religijny charakter Katedry ucierpiał od licznych odwiedzających szklaną trumnę Marszałka. W samej krypcie atmosfera odbiegała od skupienia godnego świątyni. Panowała tam również wilgoć – niebezpieczna dla zabalsamowanych zwłok Marszałka. Te i inne argumenty wysuwał Metropolita Krakowski i domagał się przeniesienia trumny Piłsudskiego do mającej powstać (co najważniejsze) z wejściem od dziedzińca nowej krypty pod Wieżą Srebrnych Dzwonów. Zniecierpliwiony brakiem odpowiedzi zdecydował, że 22 czerwca 1937 roku przeniesienie musi nastąpić. Powiadomił o tym prezydenta Ignacego Mościckiego z czterodniowym wyprzedzeniem.
Po gwałtownej wymianie wielostronnej korespondencji, w której brał udział, zaangażowany w sprawę przez Józefa Becka nuncjusz papieski Filippo Cortesi, oraz po ceremonialnej dymisji premiera Sławoja-Składkowskiego (której Prezydent nie przyjął), Sapieha zrealizował swoje postanowienie. Rankiem 24 czerwca trumna była już w nowej krypcie. I chociaż wielu popierało decyzję Metropolity Krakowskiego to jednak wyłącznie on sam miał ponieść konsekwencje swej decyzji.
Jak Polska długa i szeroka rozpętana została burza wystąpień przeciw Metropolicie Krakowskiemu. Atmosfera ulegała z dnia na dzień zaognieniu. Watykan uznał, że należy problem załagodzić. Nuncjusz papieski w iście salomonowy sposób próbował zachęcić Sapiehę do wysłania poprzez biskupa sufragana Stanisława Rosponda listu z wytłumaczeniem się z decyzji. Prezydent Mościcki nie został jednak usatysfakcjonowany listem, w którym nie było usprawiedliwienia się a jedynie uzasadnienie swoich racji. Pod presją Becka nuncjusz Cortesi odwołał się do woli papieża Piusa XI, by spór zakończyć nawet z uszczerbkiem dla Sapiehy: należało przeprosić Prezydenta. W grę wchodziło poważne zepsucie stosunków z Watykanem. Książę Sapieha z pokorą zastosował się do drogi wskazanej przez Nuncjusza, ale trumna Marszałka pozostała w Krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów wg woli Sapiehy – gospodarza Katedry wawelskiej."
Wolnomularz [ Chor��y ]
Tylko zeby komus nie przyszlo porownywac tych dwoch pogrzebow. Tam umarl czlowiek, ktory przez blisko 40 lat ksztaltowal polityke kraju, teraz umarl czlowiek, ktory w bardzo ograniczonym stopniu i raczej z roznym skutkiem wplywal na polityke kraju przez 4,5 roku.
Flyby [ Outsider ]
..pełna zgoda, bracie Wolnomularzu ;)
Him [ Antichristos ]
[3]-- wszystko w tym temacie
Dark Templar [ Konsul ]
Jeszcze jedna różnica: pod Smoleńskiem zginął nie tylko prezydent i była to jednocześnie tragedia w innych aspektach. Czytałem kilka wypowiedzi, które przeliczają osoby zgromadzone przed Pałacem Prezydenckim tylko i wyłącznie na poparcie dla śp. Lecha Kaczyńskiego.
Sezz [ Konsul ]
Tylko zeby komus nie przyszlo porownywac tych dwoch pogrzebow. Tam umarl czlowiek, ktory przez blisko 40 lat ksztaltowal polityke kraju, teraz umarl czlowiek, ktory w bardzo ograniczonym stopniu i raczej z roznym skutkiem wplywal na polityke kraju przez 4,5 roku.
Wybaczam gimbusie, poniewaz nie masz prawa pamietac porozumien sierpniowych.
Jak Kaczynski zostal prezydentem to ty pewnie miales I komunie.
Caine [ Legend ]
Sezz:
Leszka również poznaliśmy w WZZ-ach. Był wówczas pracownikiem naukowym Uniwersytetu Gdańskiego, prowadził z robotnikami zajęcia z prawa pracy. Było dla nich nobilitacją, że naukowiec, prawnik, narażając się na złamanie kariery naukowej, troszczył się o sprawy robotników.
Każdy, kto zetknął się z WZZ-ami, narażał się na represje, a w konsekwencji zwolnienie z pracy. O rozmiarach tych represji świadczy to, że w pewnym okresie równocześnie toczyło się 12 spraw o bezprawne zwolnienie. Obrona działaczy była ogromnym ryzykiem. Ze „względów BHP” spotykaliśmy się po 3-6 osób i Leszek dla tych małych grupek prowadził wykłady. Tłumaczył, jak korzystać z prawa pracy i jakie daje ono możliwości obrony. Wydawałoby się, że praca w takich małych grupach jest robotą szlachetną, ale o znikomej skuteczności. Efekt można było dostrzec dopiero w czasie strajku w 1980 r. Okazało się, że ci wszyscy, którzy odważyli się przychodzić na spotkania, w gronie kolegów z pracy, sąsiadów, rodziny przekazywali wiedzę dalej. Osiągali przy tym ogromny prestiż w swoim środowisku. Nasi członkowie znali Kodeks pracy na pamięć, a także konwencje międzynarodowe dotyczące wolności związkowych; mieli opanowane wszystkie niuanse i z tego korzystali. Oczywiście władza robiła, co chciała, ale zmuszona była jawnie łamać prawo, co dawało nam mocne argumenty propagandowe. W tym ogromna zasługa Leszka Kaczyńskiego. Dla nas to wzór inteligenta, który uważał, że dla dobra wspólnego powinien się swą wiedzą podzielić.
inb4 "wall of text": Wiem, że łatwiej zawołać "Irasiad!"; albo popisać się iście uniwersytecką znajomością kartoflowych dokonań niemieckiego brukowca.
Flyby [ Outsider ]
..no i tak Kaczyńscy wyrastają już nie tylko ponad Wałęsę - ponad Piłsudskiego też - krzepiący horror narodowy
..Dark Templer jeżeli dyskutujesz, to bądź tak dobry i nie mieszaj więcej niż trzeba - śmierć Piłsudskiego była tragedią tylko w przenośni, umarł na raka
Caine [ Legend ]
Tia. Ten horror, który sobie zmyśliłeś ma usprawiedliwić wszelkie podłości wasze. Enjoy.
Flyby [ Outsider ]
..nie ma zgody panie bracie - nie będziesz mi po świętościach narodowych właził na kark ;) ..nie dodam z jakimi to butami chcesz mi na kark wchodzić tylko z racji żałoby ;)
..i radzę, ostrożnie z tymi "podłościami" ..nie wykorzystuj tragedii do uświęcania także siebie