ziomek112 [ Pretorianin ]
Nauczyciele...
Co sądzicie o nauczycielach... ?
Ja o nich nie mam dobrego zdania, bynajmniej o większości... Niedaj, że mają tyle wolnego w roku, 2 miesięczne wakacje, chyba z 2-3 miesiące z okazji świąt itp. to jeszcze narzekają... Zarobków złych nie mają (tak mi się zdaje) wolnego, to chyba nikt tyle nie ma, w pracy są max. do 15.00 chyba, że prowadzą jakieś kułka/SKS - płatne ;/ W dodatku przynajmniej 5 razy w tygodniu moja klasa słyszy: "Zero szacunku... Poprostu zero szacunku!" "Co za gnoje bezczelne..." "Ja taka schorowana kobieta, a on takie numery mi tu obstawia"... w Dodatku z większości nauczycieli są totalne lenie które nie umieją nauczać .. ;/
ksips [ Legend ]
chyba, że prowadzą jakieś kułka/SKS - płatne ;/ W dodatku przynajmniej 5 razy w tygodniu moja klasa słyszy: "Zero szacunku... Poprostu zero szacunku!" "Co za gnoje bezczelne..." "Ja taka schorowana kobieta, a on takie numery mi tu obstawia"... w Dodatku z większości nauczycieli są totalne lenie które nie umieją nauczać .. ;/
Zgadza się (w twoim przypadku) :(
Grzesiek [ www eRepublik com PL ]
@ziomek112
Zarobków złych nie mają (tak mi się zdaje)
To ci się źle zdaje.
Jesteś gówniarz, który myśli, że wszystko mu wolno - oby to z ciebie wyplenili ci źli lenie-nauczyciele.
AMDD [ on-line ]
90% nauczycieli to grupa sfrustrowanych osób które poszły na studia na wymarzony kierunek i lepszej pracy nie znalazły i ot tak się im zostało. Zero talentu dydaktycznego, zero zrozumienia, zero charyzmy, zero siły przekazu. Tylko własna, zgubna duma o własnym wykształceniu, doświadczeniu i świetności
Podsumowując jest to grupa ludzi która w doskonały sposób marnuje swoje wykształcenie.
W swoim życiu spotkałem góra 5 nauczycieli, którzy byli z nimi z krwi i z kości. Są to nauczyciele, którzy nawet w najgorszej klasie mają cisze jak makiem zasiał bez wpisywania: uwag, jedynek, nagan, minusowych punktów czy czarnych słoneczek ;)
Polecam jednemu z drugim wybrać się na profesjonalne szkolenie handlowe. Trenerzy wbiją ich w fotel profesjonalizmem sztuki przekazu :)
Sie rozpisałem... żeby nie było ze to jakas paranoja spowodowana traumatycznymi przezyciami... żaden z nich mnie nie molestował, nie bił, nie szantażował, a sam też nie należę do tej grupy
Backside [ Senator ]
AMDD ---> ja bym powiedział, że nawet 91,564% nauczycieli to życiowi frustraci - jeśli mamy być ściśli!
likfidator2 [ Konsul ]
Z nauczycielami jest tak, że niezależnie czy pracuje w W-wie czy w jakiejś dziurze zabitej dechami (gdzie koszt mieszkania i jedzenia to 400-500 zł miesięcznie) to mają podobne zarobki. W małych miejscowościach korepetycje są 2x droższe, bo nie ma studentów, którzy zaniżają cenę.
Zatem jest tak, że w dużym mieście nauczyciel przymiera głodem, a w małych mają duże domki jednorodzinne i nowe samochody z co najmniej średniej półki.
W takiej W-wie można dostać pracę nauczyciela od ręki nawet dziś w trakcie roku szkolnego, a np. u mnie są 3-4 osoby na jedno miejsce, jak już jakieś się pojawi.
kasi surf men [ Generaďż˝ ]
no bez nauczycieli nic byśmy się nie nauczyli choć zdarzają się i tacy nauczyciele że nawet na lekcji i tak nic się nie dowież a u mnie w skzołe jest taki nauczyciel że można go wyzywać jeździć po nim klnąć na jego lekcji a on tylko ci powie jeszcze raz a wpisuje ci uwagę a i tak o tym zapomina i po chwili znów przeklinasz a on znowu jeszcze raz a wpisuje ci uwagę ogólnie to cenie i szanuje nauczycieli ale nie przebadam za nimi
Poziomka1440 [ Pretorianin ]
Pracę nauczyciela widać tylko z jednej strony, natomiast nie widać ile bzdurnych papierów muszą tworzyć, które nikomu nie przydadzą się. Cóż, biurokracja weszła do szkół. My widzimy tylko to, że krótko pracują, ale tak naprawdę to mało wiemy o ich pracy. Faktem jest, że najbardziej pewni siebie są nauczyciele pracujący w średnich szkołach i gimnazjach. Ale jest to chyba najmniej szkoląca się i podnosząca swoje kwalifikacje grupa. Nauczyciel natomiast podobnie jak lekarz, powinien szkolić się, tym bardziej, że uczniowie są teraz oczytani i więcej od pedagoga wymagają. A i metody nauczania które stosują są stare, czyli praca z książką i wykład. A do dyspozycji mają ich około 40. Największym problemem jest wyeliminowanie tych, którzy się do tego zawodu nie nadają. Gdyby jednak rodzice bardziej interesowali się wynikami w szkole swoich pociech, chodzili do nauczycieli, może oni czuliby się kontrolowani i chociaż bardziej się starali. W rodzicach siła i tylko oni mogą " coś" w szkole zmienić.
Emil22 [ Generaďż˝ ]
90% nauczycieli to grupa sfrustrowanych osób które poszły na studia na wymarzony kierunek i lepszej pracy nie znalazły i ot tak się im zostało. Zero talentu dydaktycznego, zero zrozumienia, zero charyzmy, zero siły przekazu. Tylko własna, zgubna duma o własnym wykształceniu, doświadczeniu i świetności
Jeśli to nie prowokacja to się zgadzam.Ja w swoim życiu spotkałem trójke nauczycieli którzy naprawde czegoś uczyli bo to lubili, a nie dawali tylko to co moge wyczytać z książek.NIestety nauczyciel to taki zawód, że mogą wyładować swoje życiowe porażki na durnych uczniach.
A co do ich pensji to nie każdy ma kokosy, ale jest spora grupa obrotnych co naprawde potrafią mieć gigantyczne pensje.
ziomek112 [ Pretorianin ]
No i właśnie o to mi chodziło, że dobrego nauczyciela bardzo trudno spotkać... Teraz chodzę do Gimnazjum, i uczy mnie jeden poztywny nauczyciel... Jednego mam takiego, który z kolei ciągle mówi nam, że trzeba wkuwać bo to będziemy mieli na testach, Jest jeszcze jedna nauczycielka która była fajna dopuki nie spotkała się z nowymi uczniami, teraz jest przewrażliwiona i zrobiła się jakaś "Dziwna"... Cała reszta (Jak sami często mówią) włączyła olewatora... A na każdą sprawę mają jedną wymówkę: "Bo wy nawet nie wiecie, ile my po nocach siedzimy" :/
Sizalus [ Senator ]
bynajmniej =/= przynajmniej
qLa [ MPO Medic ]
ziomek
Zyjesz w swiecie science-fiction.
Nauczyciel po zajeciach musi dodatkowo sprawdzic klasowki/wypracowania, przygotowac przebieg lekcji ( przynajmniej na poczatku ).
Cala masa ludzi pracuje do 15-16 i jakos problemu w nich nie widzisz.
Skoro zarobki w wysokosci 1500zl po kilku latach sa dla Ciebie ok to jestem pod wrazeniem.
Dodatkowo uzeranie sie czesto z chamska i rozpieszczona gownarzeria.
W zyciu bym sie nie podjal tej pracy.
Jak to mowia - jaka placa, taka praca.
AMD
Kto z jakimkolwiek talentem chcialby pracowac za takie marne grosze wsrod morza idiotow, ktorych nauka nie interesuje?
Andruskill [ Megajebutron ]
AMDD<--dobrze powiedziane.
Nimreh [ Konsul ]
[4] post idealnie podsumowuje temat.
Mnie najbardziej dziwi praca nauczycieli WFu. Jak reszty nauczycieli to jeszcze mimo wszystko coś jednak muszą robić (sprawdzanie testów, kartkówek, prac domowych etc.), to nauczyciel wychowania fizycznego nie musi robić kompletnie nic, a zarabiają zwykle tylko samo :P
mich83 [ Pretorianin ]
Zgadza się ze mało nauczycieli potrafi ciekawie prowadzc lekcje , i ze dobrym podejsciem do uczniow mozna w jakims stopniu wprowadzic cisze w klasie i brak chamstwa.
Jednak niema sie co oszukiwać w dzisiejszych czasach praca nauczyciela jest BARDZO ciezka. Kiedys ludzi mieli wiekszy szacunek do nauczycieli i jak ten zwrucił uwage kazdemu robilo sie glupio. Dzis slowa nauczyciela nic nieznaczy. Nauczyciele dzis boja sie ucznów zeby im sie nienarazić, i jak tu szkoła ma edukować ?
Ps. Jest to przechodzenia od skrajnsci w skrajnosc, kiedys nauczyciel potrafił uderzyc ucznia i zwyzywac go , dzis natomiast to samo potrafi zrobic uczen w stosunku do nauczyciela.
I WEZ PRACUJ TU Z 20 CHAMAMI W JAKIEJŚ OBSKURNEJ ZAWODUWCE ZA 1200 ZŁ GDZIE KAZDY MA WSZYSTKO GDZIEŚ I MYSLI TYLKO JAK PRZYPALIĆ. MAŁO CIEKAWA ALTERNATYWA WEDLUG MNIE. I W SUMIE JAK PROWADZIC TU CIEKAWĄ LEKCJE JAK KAZDY I TAK MA GDZIES WSZYSTKO ?
ppaatt1 [ Trekker ]
Kto z jakimkolwiek talentem chcialby pracowac za takie marne grosze wsrod morza idiotow, ktorych nauka nie interesuje?
Dlatego należy dać większa pensję. Niektórzy ludzie myślą, ze praca nauczyciela to mała odpowiedzialność, w życiu im się nie uda i idą na nauczyciela. Problem jest taki, że to oni właśnie kształtują człowieka i oni tak naprawdę pokazują mu kierunek w jakim ma iść. Jest to cholernie duża odpowiedzialność i powinny się brać do tej pracy jedynie osoby, które naprawdę są tego wszystkiego świadomi i gotowi. System kar, ocen i pochwał to element dyscypliny który wyszedł na pierwszy plan i wszytko idzie wg. jednego scenariusza. A tak naprawdę szkołą nie jest po to aby zdobywać oceny, jest po to aby rozszerzać wiedzę. Podstawą i głównym celem powinno być próba oswojenia i przekonania ucznia do danej dziedziny. Szkoda, tylko że duża część nauczycieli nie ma takiego zamiaru. Po prostu odpierdala robotę. Jeśli sami nie widzą pasji w pracy i danej dziedzinie której uczą to nie mają prawa siebie nawet nazywać nauczycielami i wymagać jakichkolwiek większych przywilejów. Z moich własnych obserwacji wynika, że niechęć do danych przedmiotów/dziedzin wynika po prostu ze złego nauczania na początku drogi. Moją niechęć do j.niemieckiego spowodowała słaba nauczycielka w szkole podstawowej. Do dziś znam jedynie podstawy tego języka pomimo wieloletniej nauki. Dużo teraz pluję, ale istnieją jednak prawdziwi nauczyciele. Osoby z pasją, które przekazują ją dalej. Uczniowie szanują i lubią. Brak szacunku do nauczyciela? (pomijając totalny niż, gdzie "chodzą" wszystkie dresy z miasta). szacunek będzie jeśli nauczyciel będzie nauczycielem.... nauczycielem z prawdziwego zdarzenia.
Kiedys ludzi mieli wiekszy szacunek do nauczycieli i jak ten zwrucił uwage kazdemu robilo sie glupio. Dzis slowa nauczyciela nic nieznaczy. Nauczyciele dzis boja sie ucznów zeby im sie nienarazić, i jak tu szkoła ma edukować ?
Hmmm.... kiedy skończyłeś szkołę? (zakładam ze już ukończyłeś podstawowy tok nauki podstawówka-->gimnazjum-->średnia). Nauczyciele się boją? Sorry, ale miałem tylko jeden taki przypadek, bo nauczycielka miała poważne problemy z sobą. Znam nauczycieli którzy jak krzyknęli to wszyscy siedzieli cicho do końca lekcji. Zgodzę się za to że dzisiaj uczniowie maja mniejszy szacunek do nauczycieli. Ale nie popadajmy w skrajność. Bydło da radę uwiązać zarówno mocą jak i dyplomacją.
Aaaa... Ty mówisz o zawodówce... sam nie rozumiem istnienia takich placówek dla totalnych imbecyli. Ci ludzie potrafią sami układać cegły, ta umiejętność im wystarczy. Na nic więcej ich nie stać. Przecież tam to nikt nawet nie myśli o jakiejkolwiek nauce.
Grzesiek [ www eRepublik com PL ]
@ppaatt1
Aaaa... Ty mówisz o zawodówce... sam nie rozumiem istnienia takich placówek dla totalnych imbecyli. Ci ludzie potrafią sami układać cegły, ta umiejętność im wystarczy. Na nic więcej ich nie stać. Przecież tam to nikt nawet nie myśli o jakiejkolwiek nauce.
@ziomek112
Jednego mam takiego, który z kolei ciągle mówi nam, że trzeba wkuwać bo to będziemy mieli na testach
To nie wkuwaj - będę Cię potrzebować za niedługo na budowie, żebyś wykop przekopał :)
qLa [ MPO Medic ]
pat
Mnie tego nie musisz tlumaczyc :)
wojtul [ Generaďż˝ ]
AMDD 90% nauczycieli to grupa sfrustrowanych osób które poszły na studia na wymarzony kierunek i lepszej pracy nie znalazły i ot tak się im zostało. Zero talentu dydaktycznego, zero zrozumienia, zero charyzmy, zero siły przekazu. Tylko własna, zgubna duma o własnym wykształceniu, doświadczeniu i świetności
To chyba u ciebie w szkole, bo u mnie nauczyciele dobrze tłumaczą i ja ich lubię, może jakiegoś jednego nie, ale reszta to ogółem spoko :P
$erek47 [ Veteran Gear ]
Niewielu ludzi może zostać nauczycielem. W mojej szkolnej ''karierze'' spotkałem tylko paru nauczycieli, którzy naprawdę się do tego nadawali. W większości byli to ludzie trochę starsi. Teraz uczy nas chemii taka kobieta, i tak prowadzi lekcje, że nikt, dosłownie nikt nic nie umie. Na sprawdzianie jest tak, jak by to była praca w grupach. Poważnie.
Raz pamiętam mieliśmy jakieś zajęcia z panią psycholog. Lekcja trwa 45 minut, a ona wytrzymała może z 15. Przyszła matematyczka i zadała jakieś zadania do zrobienia.
Dlatego nie uważam tak jak autor tego wątku. Nauczyciele muszą być, jakby takimi nadludźmi, aby poradzić sobie ze współczesną młodzieżą. Zgadzam się jedynie w kwestii czasu wolnego. Wolnego jest dużo, co raz są jakieś święta i w ogóle, a oni chcą jeszcze więcej
Stalin_SAN [ Generaďż˝ ]
O nauczycielach? Dobra dzisiaj pierwszy dzień po feriach i oczywiście wracam z budy wkur*ony z gegografi z kartkówki dostałem 3+ tylko dla tego że menda nie zaliczyła mi że w 1 zadaniu zaznaczyłem prawdę V a fałsz X, tak bym miał 5- więc moje wku*wienie jest chyba uzasadnione, po za tym na biologi wszyscy drą dryje całą lekcje, suka nic, jakieś 30 sekund przed dzwonkiem się odezwałem żeby się nie żucali idioci długopisami (nawet idioci nie użyłem), a ta mi wpisuje uwage do dziennika, ale wojny z nauczycielem nie warto prowadzić, nawet jak nie ma racji, to i tak wygra, a nawet jak nie wygra to będzie się na tobie mścił do końca szkoły.
demon92 [ Konsul ]
Taka mała propozycja do niektórych, że jak nie wiedzą ile nauczyciele zarabiają i nie znają tematu, to niech sie nie wypowiadają.
Do kolegi co twierdzi, że nauczyciel po kilku latach zarabia 1500zł, to chce cie uświadomić, że tyle to nauczyciel zarabia w pierwszym roku pracy, a dyplomowany(bo to jest chyba najwyższy stopień) to zarabia dużo więcj, a dyrektor to już nie wspomne, a jak ma jeszcze dodatek wiejski(na wsi) to ja podziękuje.
Moja mamuśka jest od 3 lat na emeryturze, wczesniej uczyla matmy i była dyrektorką i wiem jak to wygląda od kuchni, więc nauczyciel wcale nie ma tak źle.
A jak nauczyciel nie jest dupa to potrafi utrzymać dyscyplinę na lekcji, mam tego świetny przykład w swojej klasie 2 liceum, tylko babka od polskiego na nas narzeka i to czasami ostro, cała reszta uważa nas, za jedną z najmilszych klas.
qLa [ MPO Medic ]
demon92
To ciekawe - prosze rozwin temat zarobkow nauczycieli. Moze zaraz sie dowiem, ze tak naprawde zarabiaja 4k w szkole.
Znam 2 mlode osoby bedace nauczycielami, dodatkowo moja kobitka skonczyla filologie polska i orientowala sie co i jak przy pracy w szkole.
Poza tym - nie kazdy nauczyciel jest dyrektorem.
Wiec naswietl mi z laski swojej temat.
AMDD [ on-line ]
Ja najmilej wspominam nauczyciela Wosu w LO. Miał tak ciętą ripostę, że głowa mała
Mieliśmy baaaaaardzo wesołą klasę:
Mieliśmy upatrzone słowo "TURBO" no i co chwile się to słowo przewijało. W pewnym momencie kolega zwraca się do koleżanki "ej.. Turbo szatan masz xxx??" (koleżanka była nienormalna... ubierała się 100% na czarno, nie rozmawiała z nikim, była uzależniona od gier on-line-chyba tibi- i nie chodziła prawie w ogole do szkoły)
Na to nauczyciel "Łukasz... dla Ciebie to wszystko jest Turbo... Turbo lekcja, Turbo szynka... Turbo koleżanka... a teraz TURBO MINUS" i dostał minusa :]
Druga sytuacja też na lekcji Wosu i też z łukaszem
Nauczyciel opowiadał nam o Bracie który mieszka w Szwajcarii i mówi "pewnego razu brat zostawił samochód na drodze poszedł do domu wziąć prysznic i wracac do pracy. Nagle do drzwi dzwoni policja wręcza mu mandat za parkowanie na drodze i wychodzi.. brat wkurzony... mija chwila znowu dzwonek do drzwi i wchodzi sąsiad. Mówi mu prosto w oczy, że to on zawiadomił Policje i oczekuje wdzięczności od mojego brata, ze dzieki niemu się czegoś nauczył... widzicie jak mentalności w róznych Państwach się różnią?" Na co kolega Łukasz? "CO???!!!!! ja bym spalił tego sąsiada... nie... ja bym spalił mu samochód. A potem wjechał tym samochodem mu do domu i... podpalił wszystkich w domu" Na co nauczyciel z uśmiechem od Ucha do Ucha "no widzisz Łukasz... ty się do Szwajcarii nie nadajesz... Ty to tak bardziej hm... Irak?"
Do końca życia chyba też nie zapomnę miny nauczycielki języka polskiego w klasie maturalnej. Jest połowa lekcji. Nagle do klasy wchodzą dwaj uczniowie(byli na WKU) Mieli usprawiedliwienie z tej komisji.. mieli wezwanie, książeczki wojskowe.. no wszystko. Nauczycielka sie na nich patrzy... oni na nia w końcu chwila milczenia została przełamana przez jednego z tych uczniów "No.... żeśmy przyszli" Mina nauczycielki bezcenna widać było ze cała jej wiara w edukacje młodego pokolenia legła w gruzach. Zwykle cechowała cię ciętą i moze nawet agresywną ripostą.. wtedy powiedziała tylko "no.... Jak ŻEŚCIE PRZYSZLI to siadajcie"
Pamiętam też nauczycielkę angielskiego która chyba nie była normalna.. wpisywała na uwagi za mówienie z tureckim akcentem. Po powrocie z przerwy wpisywała uwagi za palenie. Sam miałem z 7 uwag za to mimo, ze nigdy w szkole nie zapaliłem papierosa :D Przeszukiwała piórniki, torby wszędzie widziała spisek... najgorsza nauczycielka jaka poznałem
Wiil.i.aM [ P! ]
Oddanie kartkówki z polaka.
Wszystkie definicje identyko jak w książce. Wyjaśnienie filozofii Kochanowskiego oraz opisanie dlaczego nazywamy go poetą Doctus. Wszystko wyjaśnione tak jak wyjaśniała sama facetka na lekcji. Co byście za to postawili? Ja 5, ale dostałem 2+.
Ostatnio też koleś od fizyki oddał sprawdziany po 3 miesiącach od ich napisania. Co śmieszniejsze o ocenach dowiedzieliśmy się dopiero na godzinie wychowawczej.
Facet od matematyki przy wystawianiu ocen ze sprawdzianiu na początku roku.
Koleżanka dostała 5-
Facet pyta się:
Która to taka?
Wszyscy, że ona.
Facet:
Aha, okej.
Od tamtej pory koleżanka nie dostała lepszej oceny niż 3.
A uczy się i to bardzo dobrze..
Koleś od chemii zamiast przygotować nas do sprawdzianu robi kartkówkę z tego samego co będzie na sprawdzianie. Poza tym kartkówki są właściwie co lekcja.
Clue:
Wspaniałych mam nauczycieli co nie?
AMDD [ on-line ]
idz na studia dopiero przekonasz sie co to chamstwo :] Mnie Pani Prof.nadz.dr.hab nazwała debilem po czym kazała schudnąć i iść płakać do mamusi. Wiecie dlaczego? bo przyszedłem do niej w wyznaczonych godzinach na konsultacje aby dostać wpis do indeksu. Byłbym zapomniał. Jak zobaczyła przy moim nazwisku ocenę 4 z egzaminu albo nawet 4,5 stwierdziła, ze trafiło się jak ślepej kurze ziarno :)
Ojciec wiele razy wspomina jak na studiach miał egzamin z prawa bankowego. Spisał definicje wprost z ustawy. Słowo w słowo. Nie zdał. Facet powiedział mu ze na zajęciach dyktował to troszkę inaczej :)
Wiil.i.aM [ P! ]
Chłopie lepiej mnie nie strasz :D
Już w LO mam dość, a co mówić o studiach :)
Sprite [ Centurion ]
ziomek112 --> tak jak [3] - jesteś gówniarz i obwiniasz nauczycieli za swoje nieuctwo/lenistwo/tumaństwo.
Niedaj, że mają tyle wolnego w roku, 2 miesięczne wakacje, chyba z 2-3 miesiące z okazji świąt itp. to jeszcze narzekają... Zarobków złych nie mają
Jak gówno wiesz to się nie wypowiadaj.
Moja mama jest nauczycielką w szkole podstawowej i widzę ile zapieprza popołudniu w domu. Sprawdziany same się poprawiają? Nauczyciel uczący przykładowo 8 klas po 25 osób ma 200 prac do poprawienia. W gimnazjach i szkołach średnich, często ma się do poprawienia po 1000 prac- czytaj sobie te bazgroły. Nauczyciel (wiem, są nauczyciele, i nauczyciele) każda lekcję musi dzień wcześniej przygotować, często samemu organizować, kserować, pisać dodatkowe materiały na lekcje po to żeby takich debili jak ty czegoś nauczyć. Wiele razy już mnie mama prosiła bym jej pisał na komputerze sprawdziany a ona mi dyktowała żeby było szybciej- 4 klasy, po dwie grupy dla każdej klasy, to jest 8 różnych wersji sprawdzianów- ja to pisałem 20 min- ona musiała jej jeszcze ułożyć, tak żeby poziom trudności był równy i żeby tumany coś napisały bo jakoś przejść muszą...
A pod koniec roku to już w ogóle saigon- pisanie świadectw- z moich obserwacji wynika że klasyfikacja i wypisywanie świadectw zajmuje wychowawcy klasy jakieś dwa tygodnie- dwa tygodnie wyjęte z życia, od rana do nocy, przy wypełnianiu dokumentów.
Tak naprawdę więc drugie tyle co nauczyciele robią w szkole, robią popołudniami w domach i nikt im za to dodatkowo nie płaci.
Masz w ogóle pojęcie jakie stres jest związany z ta pracą? Ile razy słyszałem że XX pobił sie na korytarzu z YY, interweniuje dyrektor, wzywani rodzice i afera na całą szkołę, albo że ZZ wyszedł do ubikacji i już nie wrócił na lekcję- uważasz że nauczyciel może sobie pozwolić na to żeby mieć to w dupie? A jak w klasie bachor wszystko olewa, i ma z przedmiotu same cepy, to przychodzi do szkoły rodzic i jeszcze ma pretensje, że nauczyciel pały wpisuje! że uwziął się na biedne niewinne dziecko! Tak, bo dziecko sie uczy, a u tej wrednej nauczycielki i tak ma jedynki... No przecież dziecko nie może być temu winne...
Tyle wolnego? Święta wolne ma każdy, a wakacje- całkowicie się należą za prace w ciężkich warunkach. Gdyby ich nie było to nauczyciel by zwariował. Wystarczy poprzeglądać forum i zobaczyć jaki poziom prezentują dzieciaki- wyobraźcie sobie teraz 10 miesięcy użerania się z nimi.
A to wszystko za jedyne 3100zł brutto razem z wszystkimi dodatkami, za zajęcia pozalekcyjne. Aha... zapomniałem że tutaj połowa użytkowników do osoby nie wiedzące co to znaczy... Tak więc dla wyjaśnienia- ok 2100zł na rękę, tak więc demon92, rzeczywiście- można nieźle poszaleć, a nowiutki samochód i dom to norma.
bisfhcrew [ Bis ]
Nauczyciele sami z siebie źli nie są, a o swoje też trzeba walczyć.
Ja ostatnio dostałem jeden z chemii a byłem pewien że rozwiązałem zadania dobrze, poszedłem do pani i pytam się dlaczego a ona do mnie że nie rozwiązałem tego poprawnie, że na początku już źle jest.
Rozwiązała zadanie po swojemu i wynik był raki sam, to ja jej wszystko wytłumaczyłem co z czego ziołem i po czasie stwierdziła że faktycznie dobrze tylko ja inaczej to rozwiązywałem.
i 3 jest :)
Nie spotkałem się żeby któryś nauczyciel coś zrobił umyślnie na moją nie korzyść... są klasy w których uczniowie są wyzywani od debili itp, ale zasługują na to bo niektórzy zachowują się skandalicznie.
Czasem można pożartować na lekcji, powyzywać się chwile, ostatnio nawet zrobiliśmy na polskim osiemnastkę koledze, dostał torcik i 18 razy pasem, pani też mu przyłożyła :>
Jak klasa będzie zachowywać się normalnie to i lekcje będą o wiele fajniejsze.
Emil22 [ Generaďż˝ ]
A Twoja mam bierze, zastępstwa, jakies inne pierdoły itd., albo uczy w niedziele, w jakiejś szkole zaocznej ? Bo jak nie to się nie dziw, że mała pensja.
Nie chcę kolejnego bana :( [ Generaďż˝ ]
Racje mają takich gnoi to wyjebać na zbity pysk, za dużo praw za mało obowiązków.
qLa [ MPO Medic ]
Ja nigdy nie zapomne, jak mnie pani Adiunkt patofizjologi pytala, czy jestem glupkiem.
Powodem bylo to, ze przyszedlem zaliczac jedno zaliczenie po majowce...
jajko w imadle [ Generaďż˝ ]
Sprite --->
moja matka również jest nauczycielką tylko w liceum. i jest dokladnie kropka w kropke tak jak piszesz. a oprócz tego jeszcze prowadzi kurs popołudniowy, weekendowy i korepetycje w domu.
to jest po prostu masakra.
a jak widze posty takie jak [6] lub [22] to mi sie siekiera w kieszeni otwiera xD
no panowie dobrobyt jak siemasz. i po szkołach chodzą same dyrektorki...
Racje mają takich gnoi to wyjebać na zbity pysk, za dużo praw za mało obowiązków.
- gnojkom nic nie zrobisz, nauczycielowi nie wolno dziecka dotknac....
HETRIX22 [ PLEBS ]
Zgadzam się z [28]Sprite w 90% z tego powodu że moi rodzice też są nauczycielami, ale troche przesadziłeś z tym "8 klas po 25 osób ma 200 prac do poprawienia." noo chyba że twoja mama jest jedyną nauczycielką w szkole :P . Moja mama też często pracuje po godzinach, ale zdarzają się jej nawet tygodnie w których po powrocie z roboty robi to co chce w domciu. O ojcu nie wspomne który jest nauczycielem W-Fu on to ma Lightowe lekcje na maksa, zazdroszcze mu takiej pracy. W sumie nauczyciel w-fu to jeden z najlepszych zawodów w Polsce
U.S.pheonix [ Pretorianin ]
Niektórzy są w porządku ;) Czasami też mają ciężko... Niektórzy siedzą w szkole 2x dłużej niż wy i jeszcze do tego mają rodzinę. Sprawdzają tony prac i siedzą nad nimi czasami do 1 w nocy. Choć też macie rację, że są tacy co mają nieźle w du*** poprzewracane. Mój historyk/histeryk to menel (widzę go codziennie rano pod sklepem z wódką), mieszka w szkole, nie ma połowy zębów i mysli, że nabija sobie respekt stawiając nam słabe oceny... Raz gdy dostałem 4, nagle zmienił zdanie i wstawił 4-, a ja go spytałem czemu ? a on żeby wam sie coś nie pomyliło. Dziwne...
P.S.: Moja mama jest nauczycielką polskiego w liceum i dużo robi :/
Hostel lucky [ Konsul ]
O myślisz ze praca nauczyciela polega na tym żeby przyjść powrzeszczeć??Pomyśl kilka godzin muszą wytrzymywać uspokajać nerwy im siadają cały czas mówią i to za marną pensje praca nauczyciela jest tez poza szkołą musi przygotować materiały dla klasy poprawić kartkówki,sprawdziany,referaty i to dla 1 klasy a dla wszystkich??Niektórzy muszą dorabiać dając korepetycje wiedz nie dziwię się że czasami nerwy im puszczają
punio7 [ Legionista ]
Bycie nauczycielem to niewdzięczna praca. Marne zarobki, to że mają wolne czy "siedzą w pracy max do 15" to nie zmienia faktu, ze często zabierają pracę do domu. I tu nie chodzi tylko o kartkówki i sprawdziany, ale do przeprowadzenia "ciekawej" lekcji trzeba się wcześniej przygotować. Dodatkowo banda ludzi z ministerstwa ciągle wymyśla nowe teczki, plany rozwoju, lekcji, nauczania czy inne duperele, które non-stop trzeba przygotowywać tylko po to by ktoś rzucił na to okiem a potem kurzyło się gdzieś w papierach. Oczywiście pozostaje jeszcze prowadzenie kółek pozalekcyjnych, wyjazdów, wychowanie a potem jeszcze użeranie się z debilami którym nie chce się nić robić ale zawsze mają jakieś ale no i tymi, którzy twierdzą "jak to nauczyciele maja dobrze" mimo iż o pracy nauczyciela za przeproszeniem gówno wiedzą.
Wiil.i.aM [ P! ]
O właśnie!
Dobrze przygotowana i CIEKAWA lekcja drogą do sukcesu. Wiem to po naszym facecie od historii. U niego nigdy się nie nudzimy i zawsze go słuchamy, bo mówi ciekawie podaje różne przykłady często robi prezentacje multimedialne etc...
Dzisiaj miałem akurat 3xJ.polski pod rząd. Ciężko jest wysiedzieć na 3 lekcji, na której gadamy o tym co działo się na 2 poprzednich..
Sprite [ Centurion ]
Emil22 --> No bez jaj- pracować w niedzielę, żeby mieć pensję jaka się powinna należeć na starcie...
Zastępstwa są obowiązkowe, i dyrektor je rozdaje- żadnych profitów się z nich nie ma.
Nie mówimy teraz o szkole zaocznej, tylko o zarobkach nauczycieli w szkole publicznej, czyli takiej do której uczęszczało, lub uczęszcza nadal 99% społeczeństwa.
Przypominam że jest w orientacyjna płaca po doliczeniu dodatków, czyli tzw. dodatek motywacyjny, wszystkie pozalekcyjne nieobowiązkowe zajęcia i premia za ukończenie dwóch kierunków i dwa dyplomy (bo wykształcenie nauczycieli też ma wpływ na ich pensje). Są nauczyciele którzy zarabiają jeszcze mniej.
HETRIX22 --> 2 klasy czwarte, 3 klasy piąte i 3 szóste. A oddziałów w szkole jest do G.
W liceach z tego co wiem często jest jeszcze bardziej przerąbane- normalne lekcje + fakultety + niekończące się sprawdziany poprawkowe dla wybitnych jednostek... Kilkaset prac do poprawienia to norma...
Valem [ Makaron Shakaron ]
Ci co pisza ze nauczyciel ma 1500 chyba nie znaja zadnego nauczyciela. Ja jednego znam. 2000 pensji, za kazde dodatkowe zajecia sa dodatkowe pieniadze + zapewne jakies korepetycje udziela. Moze i musi sprawdzac kartkowki, wypracowania itp. ale nie musi przeciez w jedna noc. Ma na to ok. dwoch tygodni jesli sie nie myle. No i wolnego tyle co w zadnym zawodzie swiata nie ma. Wiekszosc chyba pisze wypowiedzi na podstawie wypowiedzi biednych nauczycieli na strajkach. Wiedza ze to panstwowe i doja ile sie tylko da.
Emil22 [ Generaďż˝ ]
Emil22 --> No bez jaj- pracować w niedzielę, żeby mieć pensję jaka się powinna należeć na starcie...
Zastępstwa są obowiązkowe, i dyrektor je rozdaje- żadnych profitów się z nich nie ma.
Wiesz nie zawsze jest tak jak byśmy chcieli.I niestety wybierając zawód nauczyciela, trza być obrotnym i łapać kilka etatów bo innaczej to bida, nietety...
A tacy nauczyciele, już mogą się sporą sumką pochwalić.
_ramadan_ [ WTF?! ]
Jako syn dwójki nauczycieli mogę stwierdzić, że tylu nerwów, chamstwa ze strony uczniów i rodziców (!) to chyba nie ma żaden zawód. Zarobki są gówniane, odpowiedzialność duża - ludzie, którzy myślą, że to sielanka to debile. Wolne? Tiaaa, uzupełnianie dzienników, sprawdzanie kartkówek, kupa innego papierowego badziewia - tylko pozazdrościć (pomijając fakt, że grosza za to nikt nie dostaje). Problemy ze słuchem (hałas jak cholera! - choroba zawodowa) i wzrokiem pomijam.
qLa [ MPO Medic ]
Wiedza ze to panstwowe i doja ile sie tylko da.
No fakt, miliony wyciagaja xD
Jak juz pisalem - znam dwoje mlodych nauczycieli + moja kobieta orientowala sie ile by miala salaty na stazu i po stazu.
Valem [ Makaron Shakaron ]
Milionow nie zarabiaja ale maja na zycie na poziomie plus w ch*j wolnych dni.
_ramadan_ [ WTF?! ]
Valem ---> weź się nie ośmieszaj
qLa [ MPO Medic ]
Ja jakos nie widze tych super bryk nauczycieli, wielkich domow etc.
Zalezy co dla kogo jest "zyciem na poziomie" - na chleb im pewnie starcza.
Valem [ Makaron Shakaron ]
Ja wiem swoje, wy wiecie swoje i niech tak zostanie. Nie bede was przeciez przekonywal. Dajmy nauczycielom ze 2000 podwyzki i bedzie git
Emil22 [ Generaďż˝ ]
Ja jakos nie widze tych super bryk nauczycieli, wielkich domow etc
Niektórzy nauczyciele je mają, a inni nie ;P Nie można powiedzieć, że każdy nauczyciel jest bogaty, albo każdy biedny.
Valem [ Makaron Shakaron ]
Nie można powiedzieć, że każdy nauczyciel jest bogaty, albo każdy biedny.
I na tym wszyscy skonczmy ;) Doskonala puenta
Poziomka1440 [ Pretorianin ]
Wiesz nie zawsze jest tak jak byśmy chcieli.I niestety wybierając zawód nauczyciela, trza być obrotnym i łapać kilka etatów bo innaczej to bida, nietety...
Łapiąc kilka etatów nauczyciel nie będzie niestety takim, jakim chcą go widzieć uczniowie, ponieważ będzie przemęczony i przepracowany. Przygotowanie się do lekcji zajmuje naprawdę dużo czasu. Nauczycielowi z powołania nie są ważne pieniądze. Najważniejsze, by swoją pracę lubił i by była jego pasją. Takich pedagogów wyłapiemy bez trudu. Często jeszcze dokładają do pomocy dydaktycznych czy też szkoleń, za które muszą płacić sami.
gandalf2007 [ Generaďż˝ ]
Tyle się narzeka na zarobki nauczycieli. I sprawa wygląda tak że każdy ma rację. Nauczyciele z podstawówki to ledwo ledwo, gimnazjum trochę lepiej. Ale już taki nauczyciel w szkole średniej z 15 letnim stażem to spokojnie 5-6k zarabia na miesiąc. Generalnie popieram [4] post.
Chciałbym pozdrowić Szanowną Panią Profesor z technikum. Melduję że w końcu opanowałem całki.
qLa [ MPO Medic ]
Emil22
Nie przypominam sobie zadnego nauczyciela ( podstawowka/liceum ), ktory mialby dobra furke z pensji nauczyciela.
Ci co mieli prowadzili jakas dodatkowa dzialalnosc gospodarcza, lub w przyp. nauczycielek - mialy dobrze sytuowanych mezow.
Nauczycielowi z powołania nie są ważne pieniądze.
Yhym
ale już taki nauczyciel w szkole średniej z 15 letnim stażem to spokojnie 5-6k zarabia na miesiąc.
Na reke placone przez szkole? Czy dzieki wszystkim dzialaniom dodatkowym jak korepetycje, zajecia dodatkowe etc?
Zdajesz sobie, ze to co piszesz jest kompletna bzdura?
Odnosze wrazenie, ze niektorzy ludzie zyja w swiecie swojej fantazji lub jakichs dziwacznych zacietrzewien.
Connor_ [ Are you still there? ]
nauczyciel w szkole średniej z 15 letnim stażem to spokojnie 5-6k zarabia na miesiąc.
0.O
<--------------------
Powiedz to któremuś nauczycielowi w LO to cię wyśmieje, 6k to nawet dyrektor LO nie zarabia człowieku...
Odnosze wrazenie, ze niektorzy ludzie zyja w swiecie swojej fantazji lub jakichs dziwacznych zacietrzewien.
DOkładnie, i zacytowany przeze mnie wyżej post jest dowodem na to...
beowulff [ Legend ]
nauczyciel w szkole średniej z 15 letnim stażem to spokojnie 5-6k zarabia na miesiąc.
Moja matula sie udlawila jak jej przeczytalem
frer [ God of Death ]
Ale już taki nauczyciel w szkole średniej z 15 letnim stażem to spokojnie 5-6k zarabia na miesiąc.
Wykładowca z tytułem doktora na polibudzie zarabia ok. 3k miesięcznie. Jakby zwykły nauczyciel wyciągał 5-6k miesięcznie, to na pewno nie narzekaliby co chwilę na zarobki.
[50] Łapiąc kilka etatów nauczyciel nie będzie niestety takim, jakim chcą go widzieć uczniowie, ponieważ będzie przemęczony i przepracowany. Przygotowanie się do lekcji zajmuje naprawdę dużo czasu. Nauczycielowi z powołania nie są ważne pieniądze. Najważniejsze, by swoją pracę lubił i by była jego pasją. Takich pedagogów wyłapiemy bez trudu. Często jeszcze dokładają do pomocy dydaktycznych czy też szkoleń, za które muszą płacić sami.
Nawet na uczelniach wyższych, gdzie zarabia się chyba najlepiej w naszym systemie edukacji, gdy ktoś bawi się w nauczanie, każdy przy zdrowych zmysłach dorabia na boku, gdzie się tylko da. Na polibudach co drugi wykładowca ma dodatkową pracę, a niektórzy wręcz własne firmy np. projektowe.
To że ktoś tak robi, też nie oznacza, że nie jest bardzo dobrym nauczycielem.
Bukary [ Generaďż˝ ]
Dzień pracy nauczyciela w liceum (szczegóły i zajęcia mogą się różnić w zależności od dnia tygodnia, ale ogólna zasada się nie zmienia):
6.00 - pobudka (trzeba dojechać do pracy, dzieci wyprawić do szkoły lub do przedszkola, zjeść jakieś śniadanie, bo w szkole na jedzenie nie ma czasu etc.).
8.00 - rozpoczęcie zajęć (przerwy między lekcjami nauczyciel poświęca na: dyżurowanie, konsultacje z uczniami, kserowanie materiałów na zajęcia, telefoniczne załatwianie różnych spraw, rozmowy z rodzicami, uzupełnianie dziennika, jeśli jest wychowawcą etc.; czasu na spożycie śniadania czy drugiego śniadania nie ma, czasami trudno wygospodarować chwilę na wizytę w toalecie).
15.00 - zakończenie "oficjalnych" zajęć (w czasie zajęć nauczyciel mówił non stop przez ok. 5 godzin, dlatego też codziennie zażywa jakieś leki, dzięki którym nie traci głosu w wieku 30 lat; część lekcji przebiegała spokojnie, część z kolei - wymagała cierpliwości i znoszenia z pokerową twarzą i zaciśniętymi zębami pogardliwych docinków, chamskich komentarzy oraz ignoranckiej niefrasobliwości uczniów).
15.00 - rozpoczynają się tzw. "fakultety" (czyli zajęcia, które nauczyciel organizuje w swoim wolnym czasie i za które nie otrzymuje wynagrodzenia; czasu na spożycie obiadu - brak).
16.30 lub 17.00 - kończą się fakultety i nauczyciel wraca do domu (czasami udaje się wcześniej na policję, żeby składać zeznania dotyczące np. różnorodnych wykroczeń czy przestępstw z udziałem uczniów, bądź też odbiera dzieci ze szkoły lub przedszkola).
17.30 - obiad w domu.
18.00 - nauczyciel siada przy biurku i zabiera się np. za poprawianie sprawdzianów, klasówek czy tzw. wypracowań maturalnych, które organizuje dla uczniów, żeby ich jak najlepiej przygotować do egzaminu dojrzałości (przeciętny czas sprawdzania jednego wypracowania zgodnie ze schematem odpowiedzi Centralnej Komisji Egzaminacyjnej wynosi 20-25 minut; 20 minut x liczba uczniów w klasie/klasach = BARDZO, BARDZO DUŻO CZASU; nikt nie płaci nauczycielowi dodatkowo za sprawdzanie pracy, wypracowań, sprawdzianów, klasówek czy kartkówek; w tym czasie nauczyciel musi też jakimś cudem zająć się swoimi dziećmi, omówić z nimi dzień w szkole, pomóc w nauce etc.).
19.00 - nauczyciel sprawdził 2-3 prace i zaczyna się przygotowywać do lekcji, które odbędą się nastepnego dnia (pisze sprawdziany, opracowuje ankiety, karty pracy, czyta potrzebne materiały; wszystko to drukuje na własnej drukarce i korzystając z własnego tuszu).
20.00 - kolacja, pora na to, żeby połozyć dzieci do łóżek.
21.00 - nauczyciel przypomina sobie, że kilku uczniów oddało zadania dodatkowe z prośbą, aby je sprawdził i omówił z nimi ewentualne błędy; bierze się szybko do pracy.
22.00 - nauczyciel uświadamia sobie, że musi iśc spać, żeby nie wyglądac następnego dnia jak zombie; zaczyna wpadać w panikę, bo widzi na biurku stos niesprawdzonych prac, a w głowie wruje mu jeszcze obraz tysiąca innych spraw szkolnych do załatwienia.
I zarywa nockę.
A gdzie czas na setkę innych rzeczy? Rozmowę z żoną? Doskonalenie swoich umiejętności zawodowych? Czytanie jakichś przyjemnych rzeczy? Oglądanie tv? Filmy na DVD? Gry komputerowe? Meczyk koszykówki z kolegami? Spacer z dziećmi? Wizytę u dentysty? Etc. Etc.
No gdzie? A mimo to nauczyciel jakoś żyje i codziennie się z wami użera.
Zapłata: ok. 1800-2200 zł na rękę (o ile nauczyciel ma nadgodziny).
I apel do wszystkich, którzy uważają, że nauczyciele "to mają dobrze": może się z nauczycielami zamienicie, co? Dacie sobie radę w tym zawodzie? Hmm....
U.S.pheonix [ Pretorianin ]
Bukary - pobudka chyba o 5:30 ;) a męża to kto wyprawi
i jeszcze jedna poprawka
23.00 - nauczyciel uświadamia sobie, że musi iśc spać, żeby nie wyglądac następnego dnia jak zombie; zaczyna wpadać w panikę, bo widzi na biurku stok niesprawdzonych prac, a w głowie wruje mu jeszcze obraz tysiąca innych spraw szkolnych do załatwienia.
I zarywa nockę.
gandalf2007 [ Generaďż˝ ]
pewnie że kompletna bzdura za to ożywiłem dyskusje :) W sumie to taka sytuacja jak z lekarzami. Zawsze dostają najmniej, najwięcej pracują, podwyżek brak i w ogóle powiesić ordynatora.
Bawcie się .
Tak po prawdzie to po cholerę zostawać nauczycielem ( odsyłam do filmu dzień świra ). Przecież jest tyle dużo lepiej płatnych zawodów np. geodeta inżynier elektroniki, budownictwa no cokolwiek innego. A mimo to idą na nauczyciela ? To musi im naprawdę w życiu nie wyjść żeby się w to samemu pakować a potem sobie i innym pluć w brodę ze się mało zarabia.
Sprite [ Centurion ]
Valem --> Jak już pisałem, moja matka jest nauczycielką, więc nie wmawiaj wszystkim na około że nie wiedzą o czym mówią, bo razem z kilkoma innymi, których rodzice pracują jako nauczyciele, wiemy jak ta praca wygląda lepiej niż ty.
Uważasz że 2000zł to dużo, jak na poziom wykształcenia który musi osiągnąć nauczyciel, oraz stres, zaangażowanie i czas który musi poświęcić wykonywaniu tej pracy?
Jeszcze raz powtarzam- Wysokość pensji zależy od wielu czynników- robisz dwa kierunki, kursy, dokształcasz się, piszesz programy nauczania- zarabiasz nieco ponad 2k zł jak moja mama. Jesteś stażystą dopiero po studiach- przez pierwsze 5 lat zarabiasz 1500zł- i nie kłóć się ze mną że tak nie jest, bo tak jest i oo że twój znajomy jest nauczycielem i zarabia 2k tego nie zmienia.
Tak... nauczyciel ma na poprawienie prac dwa tygodnie... w przeciągu których dochodzą mu kolejne.
Wolny czas? Człowieku, czy ty nie rozumiesz że połowę tego wolnego czasu oni i tak poświęcają pracy?! Że każdą lekcję muszą wcześniej w domu przygotować?
Oczywiście nie masz pojęcia jak wygląda uzupełnianie dzienników i pisanie świadectw...
Nawet w wakacje, już dwa tygodnie przed rozpoczęciem roku szkolnego, rozpoczynają im się zebrania, i normalnie chodzą do pracy, tak jak w roku szkolnym.
Poza tym, tak jak napisałem- Jest to praca w trudnych warunkach. Weź codziennie przez 5 godzin drzyj ryja i próbuj przekrzyczeć bandę gówniarzy.
Gwarantuję Ci że po dwóch dniach nie mógł być mówić.
Wiedza ze to panstwowe i doja ile sie tylko da.
Za takie stwierdzenie w mojej obecności dostał byś w twarz.
Jest to jeden z najcięższych zawodów "niefizycznych" i wymaga bardzo dużo pracy, dobrego wykształcenia i prawie zawsze oznacza rezygnację z większości czasu przeznaczonego na życie prywatne. Za tyle wysiłku ile trzeba włożyć w tą pracę dostaje się gówniane pieniądze dlatego nie mów o żadnym "dojeniu", bo to ile nauczyciel zarabia to śmiech na sali...
Milionow nie zarabiaja ale maja na zycie na poziomie plus w ch*j wolnych dni.
No tak... za 2k można naprawdę żyć na poziomie i wozić się merolem...
O tych "wolnych dniach" już mówiłem.
Ja wiem swoje, wy wiecie swoje i niech tak zostanie.
No właśnie problem w tym że gówno wiesz i to przez takich ja ty, raczej nie ma szans na jakieś zmiany.
Emil22 -->
Wiesz nie zawsze jest tak jak byśmy chcieli.I niestety wybierając zawód nauczyciela, trza być obrotnym i łapać kilka etatów bo innaczej to bida, nietety...
No właśnie- inaczej to bida, i właśnie o to chodzi- po prostu sytuacja w której nauczyciel, żeby przyzwoicie zarabiał musi dawać z siebie 500% więcej niż inny również państwowy pracownik o porównywalnej pensji, jest chora.
gandalf2007 --> Właśnie się ośmieszyłeś...
możesz sie podzielić źródłem tych rewelacji? Czyżbym przegapił jakieś większe reformy w szkolnictwie?
I jeszcze jedno do wszystkich- nie mówimy teraz o dorabianiu przez nauczycieli, bo to zupełnie inna kwestia- to ich sprawa czy i ile dorabiają- dorabiać można w każdym innym zawodzie! Chodzi o to ile zarabiają na swoim stanowisku, a zarabiają śmieszne pieniądze jak na konieczny wkład pracy!
qLa [ MPO Medic ]
gandalf2007
Tak naprawde wszyscy kradna i zarabiaja kokosy, a ty jeden ten biedny.
Edit:
Moze dlatego, ze niektorzy chca nauczac mlodych? Tylko czy znaczy to, ze musza za to zarabiac psie pieniadze?
Edit2:
W zyciu sie nie spotkalem w mojej przeszlosci szkolnej, zeby jakikolwiek nauczyciel "dyktowal podrecznik"
gandalf2007 [ Generaďż˝ ]
Tyle piszesz o przygotowaniu się do lekcji i ile to zajmuje czasu a przecież może 10 % to robi reszta przychodzi na pałe i dyktuje podręcznik.
Akurat daleko mi do biedy, ale mam świadomość że inni mają gorzej i że ja tez moge mieć gorzej. Np jak LP pozbawione zostanie P.
Czemu strzeliłem 5-6k. Ponieważ moja koleżanka uczy chemii w IX LO w Szczecinie i ze szkoły dostaje 4 k a na samych korepetycjach ( w szczecinie jest multum studentów ) zarabia 2.5 k na rękę nie wiem czy to tylko ona się tak ustawiła czy każdy tak ma.
A ja spotkałem. Pani wchodziła do klasy kazała wyciągnąć podręczniki ( a wtedy książki do szkoły to za psi grosz ) zakreślone ołówkiem większość tekstu i mimo ze cała klasa miała książki to pisaliśmy jak te barany 45 min. to samo co mogliśmy przeczytać.
Hostel lucky [ Konsul ]
biedakowi nerwy niewytrzymały
qLa [ MPO Medic ]
To chyba ta twoja kolezanka od 16-23 udziela korepetycji, skoro 4k wyciaga xD I liczy sobie 100zl od godziny :D
SzymX_09 [ Mr. Irony ]
[54]
pooh_5 [ Czyste Rączki ]
Ponieważ moja koleżanka uczy chemii w IX LO w Szczecinie
Łoczewska? :D
kefirek09 [ Senator ]
Nie narzekajcie tak na nauczycieli, bo jak tu być fer, jak się przynajmniej 2 razy dziennie trafi na taką klasę, że po lekcji chcesz sobie jeb.. kulkę w łeb, a masz jeszcze 5 godz. nauczania? Naprawdę, a poprawianie 60 spr. w 2 noce, to naprawdę jest wyczyn superbohatera. Jeśli nie umiesz kogoś zrozumieć postaw się na jego miejscu, kolego!
Poziomka1440 [ Pretorianin ]
Nauczyciel mianowany po 20 latach pracy w szkole podstawowej, skończone 2 kierunki zarabia ok.1700-1800, natomiast dyplomowany z takim samym stażem pracy, także 2 kierunki ( o szkoleniach i kursach doskonalących nie wspominam ) około 2.200 na rękę. Nie przesadzajmy, żadne to kokosy. W tym czasie, gdy uczniowie mają wolne nauczyciele uczestniczą w radach pedagogicznych, szkoleniach itp. W ferie także siedzą w szkole na dyżurach, a w już od połowy sierpnia (nawet trochę wcześniej, bo zależy to od dyrektora szkoły) układa plan, pisze rozkłady nauczania, plany wychowawcze itp. Także z tym wolnym to lekka przesada.
frer------nauczanie na studiach wygląda zupełnie inaczej niż w szkole podstawowej czy średniej, a takich nauczycieli miałam na myśli. Mój kolega jest świetnym matematykiem w liceum, dodatkowo udziela korepetycji i czasami mówi,że ma już dość. Ciągle jest zmęczony, nie ma czasu na sprawdzenie klasówek czy porządne przygotowanie do lekcji (odpowiednie metody i pomoce). Stąd moje wnioski.
Stalin_SAN [ Generaďż˝ ]
Jak już rozmawiacie o płacach to doliczcie ew. wychowawstwo bo za to też dostają dodatkową kasę, raz się nam nauczycielka pochwaliła mówiła że dostaje 200 zł za wychowastwo.
qLa [ MPO Medic ]
To istny majatek.
szarzasty [ Mork ]
200 zł za wychowastwo to się chyba dostaje w klasie młodocianych morderców i gwałcicieli - mój tata za bycie wychowawcą dostawał dodatkowe 50zł. Gruba kasa.
Poziomka1440 [ Pretorianin ]
Wychowawstwo i dodatek motywacyjny zależy od gminy, która go przydziela. W moim mieście to ok. 75 zł, a motywacyjny od 50 do100. Im większy motywacyjny, tym więcej pracy ma nauczyciel. I nie mówię tu o pracy dydaktycznej, ale o dodatkowej np. przygotowywanie konkursów, imprez itp.
frer [ God of Death ]
gandalf2007
Przecież jest tyle dużo lepiej płatnych zawodów np. geodeta inżynier elektroniki, budownictwa no cokolwiek innego. A mimo to idą na nauczyciela ? To musi im naprawdę w życiu nie wyjść żeby się w to samemu pakować a potem sobie i innym pluć w brodę ze się mało zarabia.
Inżynierowie obecnie raju na ziemi też nie mają. Na początek często też grosze dostają, a czasem i o pracę w zawodzie za łatwo nie jest. Praktycznie większość zawodów w naszym kraju jest raczej niedofinansowana.
Zresztą, na nauczycieli często pchają się ludzie, którym po prostu nie udało się znaleźć czegoś lepszego i nauczanie zostało jedynym sensownym wyborem. Takich nauczycieli z pasją za wiele nie ma, a nawet jak się znajdą, to po paru latach pracy często im przechodzi. :P
Poziomka1440
nauczanie na studiach wygląda zupełnie inaczej niż w szkole podstawowej czy średniej, a takich nauczycieli miałam na myśli. Mój kolega jest świetnym matematykiem w liceum, dodatkowo udziela korepetycji i czasami mówi,że ma już dość. Ciągle jest zmęczony, nie ma czasu na sprawdzenie klasówek czy porządne przygotowanie do lekcji (odpowiednie metody i pomoce). Stąd moje wnioski.
A jak według Ciebie wygląda praca nauczyciela akademickiego? Niektórzy prowadzą po kilka przedmiotów w semestrze, zajmują się działalnością naukową, albo projektową, czasem siedzą na uczelni do 21, pracują w weekendy (bo dla zaocznych też trzeba mieć czas). Do tego jeszcze sprawdzanie kolokwiów, projektów, zadań i czas na konsultacje ze studentami.
Mnie nie dziwi, że później wykładowca wprost mówi studentom, ze obecnie nikt przy zdrowych zmysłach nie chce zostać na uczelni.
ziomek112 [ Pretorianin ]
Up :]
gandalf2007 [ Generaďż˝ ]
[72] Nie mają raju na ziemi ??? To ty chyba działki nie musiałeś wyznaczyć, albo nikt z twojej rodziny nie pracuje w gminie urzędzie miejskim itp. Taki pan geodeta przychodzi pokazuje wydruk z maszyny którą wbił w ziemię a potem jeszcze parę "lusterek" i za wszystko bierze 4 k na rękę. A że mapy zwłaszcza na pomorzu to są w opłakanym stanie gminy same sie zgłaszają bo jak wydać decyzje albo pozwolenie na rozpoczęcie budowy skoro mapa w o ogóle nie pokrywa się ze stanem rzeczywistym. Ja za wyznaczenie granicy lasu z polem jakiegoś dziadka który tego nawet nie przeorze raz na 5 lat muszę zapłacić 30 dychy za każdy słupek. Czasem ta granica wynosi po parę km to już sobie policz.
A inżynierowie ? Wiesz, w Kostrzynie nad Odrą jest taka bardzo szybko rozwijająca się fabryka Teleskop. Jednego roku mają 3 hale i 600 pracowników a drugiego 6 hal i coś koło 2000. Mają multum pracowników z Gorzowa. Głównie z upadającego Gomadu. Sprzęt najlepszej jakość którego wartość idzie w miliony. Np. Laser zdolny kroić blachę 200 albo pokaźnych rozmiarów plazma. Na to wszystko są pracownicy większość po technikum. Ale brak kogoś z mgr. Za takowego dają 8 k na rękę bez negocjacji bo nie mają żadnego. Jeżeli byłbym mgr. z taką specjalizacją konstruowanie maszyn czy coś w tym stylu rzuciłbym robotę i poszedł tam. Tak samo z konstruktorami mostów autostrad. Tego porostu nie ma. Budują drogę między Szczecinem a Gorzowem na wyjeździe z miasta miał być most którego budowę przerwano bo jakiś tam gość rzucił robotę i nie miał kto tego robić. Paranoja.
Ale kto ci teraz pójdzie na kierunki inżynierskie ? Przecież to jest matematyka, to trudne, nie chce mi się, co się będę męczyć. Lepiej pójść do klasy humanistycznej, potem na lingwistykę i stosunki międzynarodowe albo innych kierunek prawie całkowicie nie praktyczny ( mało co bym zapomniał o psychologi, to bardzo popularny kierunek ) ale za to jaki przyjemny. Nic nie trzeba robić, porozmawiamy sobie z panem profesorem o niczym a potem magister i co dalej. ? Nic, za to na studiach się nie musieli męczyć z matmą fizyką albo chemią , i teraz są pełni nie przydatnej wiedzy. I myślę ze to z tego się biorą ci znudzeni życiem nauczyciele. Z takich właśnie kierunków potem robią 2 letnie pedagogiczne albo 3 letnie i już wosu można uczyć. Eh... nic nie jest w tym kraju tak jak powinno być.
frer [ God of Death ]
gandalf2007 [74]
Co do geodety, to też sprawa nie jest taka prosta. Już dawno minęły czasy, gdy geodeta był panem i władcą, któremu chłopki całowały stopy, gdy się we wsi pojawił. Teraz jest pełno geodetów i firm geodezyjnych. Więc aż takich kokosów już nie zbijają. Przynajmniej nie ten chłopek co z tachimetrem łazi po polach.
Co do ceny jaką podajesz, owszem 4k zł to dużo, ale dla Ciebie. Przyznam się, że nie orientuje się w cenniku usług geodezyjnych, ale przecież z tej kasy ledwie ułamek trafia do kieszeni człowieka, który jedzie na taki pomiar. Większość idzie na utrzymanie firmy, pensję dla bossa i amortyzacje sprzętu. Tu też jest ważna kwestia, bo sprzęt geodezyjny, to nie jest taniocha. Często jego wartość równa się wartości dobrej klasy samochodu.
Do tego warto dodać kwestię subiektywności postrzegania cen. Płacący zawsze będzie narzekał, że cena jest za duża, a opłacany, że mogłaby być większa. To tak jak np. dając telefon do naprawy w serwisie. Czasem wystarczy, że zepsuje się jakaś kompletna pierdółka, Tobie może się wydawać, że koszt powinien być znikomy, a w rzeczywistości fachowcowi (biorąc pod uwagę części, sprzęt i przede wszystkim swój czas) może nie opłacać się za tą robotę brać za cenę mniejszą, niż taką która Tobie może wydać się po prostu niedorzeczna.
Ok, teraz przejdę do tematyki inżynierów, którą poruszyłeś. Pominę kwestię tego od maszyn, bo to nie moja działka i lepiej zobrazuje mój punkt widzenia na tym od mostów.
Zapotrzebowanie na inżynierów owszem, pojawia się, ale jakich? Taki kierownik do robót mostowych powinien mieć co najmniej kilka czy kilkanaście lat doświadczenia zawodowego, przy podobnych inwestycjach, a przede wszystkim, musi mieć uprawnienia budowlane w danej specjalności bez ograniczeń. I tu tkwi główny problem. Doświadczenie trzeba gdzieś zdobyć, a pracodawcy oczekują praktycznie wyłącznie na doświadczonych pracowników. Wystarczy popatrzeć na popyt. Prawie nigdzie nie znajdziesz ogłoszenia o pracy dla inżyniera budowlanego bez wymagania w postaci jakiegoś minimalnego okresu doświadczenia. To samo widać po proponowanych pensjach. Początkujący inżynier bardzo często dostaje 1500-2000 zł i ma całować bossa po stopach, że ten w ogóle daje mu pracę i możliwość zbierania wpisów do praktyki zawodowej (żeby starać się później o uprawnienia).
Co do wybierania kierunków inżynierskich, to u nas mitem jest brak absolwentów tych kierunków. Co roku słyszy się propagandę, jak to inżynierowie są rozchwytywani, jak pracodawcy sami się po nich zgłaszają już na uczelni, itd. Może nawet to być prawdą, w przypadku niektórych kierunków, czy pojedynczych, wybitnych jednostek. W rzeczywistości jednak absolwent polibudy na pracę ma podobne szanse jak np. absolwent uniwerku ekonomicznego. Z tym, że ten drugi zwykle miał o wiele luźniejsze studia.
Niestety propagandę się utrzymuje, bo jednak teoretyczna wartość absolwenta polibudy jest większa. Szkoda tylko, że często nie potrafi się jej wykorzystać. Jak firma chce mieć za parę lat np. doświadczonego kierownika budowy, to powinna zatrudnić absolwenta, wyszkolić go, pozwolić nabrać doświadczenia, a za te kilka lat będzie pracownikiem jakiego oczekuje. Ale nie, u nas pracodawca chce dostać "gotowy produkt". Jakby co najmniej specjaliści byli dżinami wyskakującymi z butelki na życzenie, gdy są potrzebni.
olivierpack [ Senator ]
Ludzi jednocześnie z powołaniem i w swoim zawodzie jest stosunkowo mało. Chyba każdy, stykając się w swoim życiu z około najmniej setką pedagogów, doświadczył tylko kilku takich, dla których przekazywanie wiedzy to naturalna jazda bez trzymanki, choćby nie wiadomo jak byli pierdolnięci będzie miło wspominał, że napotkał ich na swej drodze, autorytet zawsze się obroni.
Cała reszta to lektorzy mielący słowo pisane w słowo mówione, czyli niby potrzebnych, a mało ważnych bo czytać uczeń potrafi już w pierwszych klasach szkoły podstawowej. Ale tak jest chyba wszędzie, każdy chciałby się stykać z prawdziwymi artystami, a skazani jesteśmy na rzemieślników.
gandalf2007 [ Generaďż˝ ]
[75] No ja nie wiem czy 4k za 3 godziny roboty to jest mało. Ale sobie pomyśl że on może 3 takie prace dziennie wykonać.
Chyba nie wiesz ile dają za absolwenta polibudy. Np. Szczecińskiej
4 k to ja za robotę pojedyncza muszę zapłacić. W budżet jest wpisane 150 tys na pomiary geodezyjne. Wiec wiem ile płace
frer [ God of Death ]
No ja nie wiem czy 4k za 3 godziny roboty to jest mało. Ale sobie pomyśl że on może 3 takie prace dziennie wykonać.
Nie wiem, nie znam się na geodezji poza podstawową wiedzą na temat obsługi podstawowych sprzętów. Jak jest tak różowo, to czemu na geodezję nie wali po 20 osób na 1 miejsce? To po prostu jeden przykład wyrwany z kontekstu. Nie można się nim posłużyć w celu udowodnienia jakiejkolwiek tezy.
Chyba nie wiesz ile dają za absolwenta polibudy. Np. Szczecińskiej
To ile dają, bo chyba nie wiem? Poza tym absolwent polibudy absolwentowi nie równy. FYI żebyś miał świadomość, że wiem o czym mówię, to ja w tym roku kończę polibudę i widzę sytuację jaka czeka na absolwentów niektórych kierunków uznawanych za "kluczowe" dla gospodarki o których się mówi, że pracodawcy biją się o absolwentów. W rzeczywistości większość łaskę robi, że chce "świeżaka" zatrudnić, nawet gdy nie mają wyjścia, bo doświadczonych ludzi nie ma, albo wołają za dużo.
ziomek112 [ Pretorianin ]
Up