tomazzi [ Flash YD ]
Konkurs Winiary - ciekawa sprawa dotycząca zwycięzców
Gdzieś była reklama, z ciekawości kliknąłem. Zobaczyłem nagrody, potem zwycięzców i uwagę przykuła jedna sprawa.
Witkowscy, Chmielewscy i Ziółkowscy mają strasznie duże szczęście.
Czy jest na to jakieś inne wytłumaczenie oprócz mega zbiegu okoliczności i oszustwa?
DamSon [ Pan Lodowego Ogrodu ]
Mafia konkursowa, tacy ludzie istnieją naprawdę :P
Tak jak te mercedesy czy jakieś tam auta co były do wygrania za smsy większość została zgarnięta przez tych samych ludzi.
Exquisite [ Pretorianin ]
Jeśli tak się dzieje, to zwykły szarak wywala tylko kasę w błoto.
Pan P. [ 022 ]
Ciotka mojego kolegi niejako "zawodowo" wygrywa w konkursach. Co prawda, generalnie nie w takich losowych, a w tych wymagających kreatywności. A to wymyśl hasło, a to zaprojektuj logo, a to to, a to tamto. Babka jest pomysłowa i wygrywa naprawdę sporo rzeczy. Mnóstwo z tego, to bzdety za grosze, ale średnio raz w miesiącu wpadnie np. jakaś wycieczka za kilka tysięcy złotych. Kobita sprzedaje to wszystko na pniu i całkiem nieźle sobie żyje. :-)
s1ntex [ Senator ]
Polecam:
Beetwen Gorgoroth and Ulver [ Konsul ]
Jak dla mnie, czytaj zwolennika "widzenia" wszędzie układu(mode słowo kiedyś), wszystkie te konkursy to jedna wielka bajka z góry ustawiona na to że wygrają podstawione osoby z ulicy, płaci im się procent za to żeby nie pisnęli słowa społeczeństwu itd.
Przecież nawet kiedyś na jedynce leciał serial, zdaję się że zwał się "Bulionerzy" i tam była, jak się nie mylę, podoba sytuacja: wygrała podstawiona rodzina, a perypetie jej życia w "wygranym" domu omawiał serial (jak dobrze pamiętam)
s1ntex [ Senator ]
[6]
LOL, przecież to był normalny serial z aktorami.
COOLek [ Konsul ]
[6]
Umieram ;D
Shafa [ Pretorianin ]
wszystkie te konkursy to jedna wielka bajka z góry ustawiona na to że wygrają podstawione osoby z ulicy, płaci im się procent za to żeby nie pisnęli słowa społeczeństwu itd.
A co to za różnica, czy wygra ktoś podstawiony z ulicy, czy ktoś niepodstawiony, ale również z ulicy? ;)
bisfhcrew [ Bis ]
Tylko czekać aż ktoś poruszy temat konkursów GOL'a
Ambitny Łoś [ Wielki Przedwieczny ]
Zastrzeżenia mogę mieć do konkursów polegających na popularności, czyli kliknij w link i zbierz głosy. Bo co do losowych konkursów smsowych nie mogę się przyczepić, tyle razy już wygrywałem :)
mos_def [ Senator ]
Przeciez to jest zwykla loteria, nie ma tam mozliwosci na taki przekret z konkursami jak opisywany we wprost.
Loteria dziala na tej zasadzie ze szanse rosna wraz z iloscia wyslanych kuponow. Widocznie rodzina Ziolkowskich wpieprza zupki z proszku na sniadanie, obiad i kolacje i zasypuja setkami kuponow loterie.
caramucho [ Generaďż˝ ]
mos_def
Dokładnie tak to działa parę lat temu miałem wątpliwą przyjemność poznać osobnika co się utrzymywał właśnie z konkursów rzekomo wyciągając ok. 2 tyś miesięcznie. Celował w średnie i małe konkursy a jego życie było im podporządkowane wstawał o 5 żeby do 0 wysyłać kody z butelek pepsi bodajże co godzinę z 10 telefonów na kartę. Pepsi też ciągle żłopał a tego co nie dał rady próbował sprzedawać o 10 -20 taniej podobnie jak wódkę której jakoś nikt specjalnie kupować wszytko by zmniejszyć koszty własne. Szczytem żenady było zbieranie kapsli od piwa na imprezie z nowo poznanymi ludźmi. Traktował to jak pracę i wychodził chyba nieźle.
tomazzi [ Flash YD ]
My ostatnio z kolegą 'się wkręciliśmy' w konkursy. Ale z tego co widzę to nie ma sensu brać udziału w tych smsowych. No chyba że wydam masę hajsu na opłaty telefonu.
W bardziej kreatywnych konkursach wygraliśmy już iPoda i garnki :) Ponad 500zł do przodu na głowę :)
kakakakaboom! [ Konsul ]
mos_def, kiedyś był artykuł w Angorze o zawodowych wygrywaczach, jak było zdaje się auto do wygrania w Pepsi (nie pamiętam firmy, ale chodziło o zbieranie nakrętek - chyba Pepsi, albo Cola) to goście płacili kilka zł od paru nakrętek.
Ostatni dzień konkursu, prowadzi rodzina innych wygrywaczy, którą znają i z którą konkurują, prowadząca rodzina jest pewna, że wygra a ostatniego dnia do firmy podjeżdżają dwa tiry (!!!) nakrętek.
Ogólnie to było z 5-6 lat temu a familia do tamtego czasu wygrała 17 samochodów i kupę wycieczek. Inna sprawa, że jak wygrywają auto za 60 tys., to ich koszt własny to często ok. 40 tys. A i wiele razy dopłacać musieli, bo zainwestowali tak dużo, że lepiej było dopłacić, niż nie zgarnąć nagrody głównej i stracić dwa razy.