GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Systemy moralności w grach. Bycie złym popłaca?

21.03.2010
22:15
smile
[1]

Poohatch [ The Evil Candy ]

Systemy moralności w grach. Bycie złym popłaca?

Grając w wiele gier, w których występuje coś takiego, jak wyżej wspomniany system moralności, zauważyłem, że z byciem złoczyńcą i okrutnikiem wiąże się więcej korzyści, niż grając idealistą. Chodzi tu zwykle o dobra materialne. Nie raz spotkałem się z takimi sytuacjami w misjach, gdzie musiałem wybrać, czy chcę komuś pomóc, czy okazać się obojętnym na cudzy los. Było wiele takich decyzji w KotOR, np. mogłem komuś dopomóc finansowo, albo zabić go i zgarnąć nagrodę za jego głowę.
W Mass Effect i Mass Effect 2 natomiast kilkakrotnie zdarzyło się podczas rozmów była możliwość wykazania się charyzmą (co znacznie spowalniało przebieg danej misji) lub po prostu palnięcia komuś kulki w łeb (szybko i skutecznie).

Dużo by tu wymienieć, ale te przykłady chyba wystarczą. A Wy jakie miacie zdanie na ten temat? Wolcie mordować każdego po kolei, czy "pomagać kotom zejść z drzewa"? :P

PS: Kategoria cRPG, bo to głównie w tych grach są decyzje moralne.

21.03.2010
22:21
smile
[2]

Rod [ Niereformowalny Sceptyk ]

No ba! Niedawno przeszedłem drugi raz KotORa - za 1 razem grałem po Jasnej Stronie Mocy, teraz po Ciemnej. Doszedłem do tego samego wniosku co Ty. Dylemat "zgodzić się pomóc w słusznej sprawie" czy "grzecznie odmówić" po Ciemnej Stronie nie istnieje. Wystarczy zbluzgać rozmówcę, zaszantażować, postraszyć lub zlikwidować. Zagrywki nieczyste ale opłacalne. Jak mawiał mistrz Yoda: "Ciemna Strona nie jest silniejsza - jest szybsza, łatwiejsza".
Oczywiście, podczas grania, trzeba sobie zdawać sprawę, że takie postępowanie jest złe, a gry mają charakter czysto rozrywkowy.
Gry przechodzę różnie - czasem jestem dobry, a czasem zły.

21.03.2010
22:57
[3]

Ambitny Łoś [ Wielki Przedwieczny ]

Kocham gry BioWare właśnie za ten system i zawsze robię tylko dobre uczynki :D Nawet jak przechodzę grę drugi raz, jakoś nie mogę być zły. Chyba za bardzo wczuwam się w grę i dziwnie by mi było zabijać potrzebujących.

21.03.2010
23:13
smile
[4]

Pan P. [ 022 ]

Była już kiedyś o tym dyskusja na forum. Nie wiem jak wygląda to w nowszych grach, ale w starszych niestety dużo bardziej opłacalne było granie dobrą postacią. Może kasy faktycznie z początku mniej, ale w każdym chyba cRPGu gdzieś od połowy wątku fabularnego ma się tyle siana, że nie wiadomo co z nim zrobić. Granie złą postacią w większości tytułów powoduje przedwczesne zakończenie questów, czyli mniej pedeków. A te są, jak wiadomo, bezcenne. No chyba, że mówimy właśnie o przygodówkach pokroju ME, w których i tak idzie się jak po sznurku i tych kilka leveli nie robi różnicy, bo w walce ważniejsze jest umiejętne strzelanie i krycie się za osłonami.

Nie spotkałem jeszcze gry, w której system moralności i korzyści z płynących z różnych, skrajnych, zachować byłby dobrze zbalansowany. Zawsze któraś ze stron jest bardziej opłacalna. Zresztą systemy moralności w grach i tak o kant dupy obić, bo rzadko kiedy one mają FAKTYCZNY wpływ na rozgrywkę. Mówię tu o jakiejś rzeczywiście istotnej zmianie, a nie duperelach w rodzaju tego, że kompletnie zbędny npc-klon #152 nie będzie chciał rozmawiać z bohaterem, czy jeszcze bardziej zbędny npc-klon #94 przywita postać jedną linijką odnoszącą się do posiadanej karmy, a reszta rozmowy i tak przebiegnie tak samo.

21.03.2010
23:51
[5]

Hostel lucky [ Konsul ]

Najlepiej kupić nwn 2 i wybrać neutralny charakter żeby nie musieć się przejmować moralnością;) grałem w kotora 1 i 2 zdecydowanie najłatwiejsza jest droga jedi obrońcy dark side a najtrudniejsza negocjator jedi light side ale czy bardziej się opłaca być złym niż dobrym nie zawszę zależy od gry i sytuacji w niektórych grach opłaca się byc złym w w innych dobrym

22.03.2010
00:03
[6]

Kłosiu [ Legend ]

A moim zdaniem takie preferowanie zlych rozwiazan to efekt autolevelingu potworow w grze. W tej chwili przewazaja gry, w ktorych pojscie do jakiejs lokacji ogranicza fabula, a nie sila siedzacych tam mobow. Kiedys mozna bylo pojsc wszedzie, tylko w wiekszosci lokacji potwory byly za silne i w efekcie mozna bylo tam wejsc dopiero na jakims lvl doswiadczenia. I nie bylo dylematow czy robic questa czy nie :). W tej chwili jak postaci sa slabe to i moby sa slabe, wiec po co robic questy? Dla wirtualnego "dziekuje"? Bo kasy w grze czy po tej czy po tamtej stronie, bardzo szybko zaczyna byc az za duzo.
Ale i tak prawie zawsze te cholerne questy robie :P.

22.03.2010
00:06
[7]

KoSmIt [ Like No Other ]

Mi się podoba podział na dobrego i złego w Fallout 3 :) Prawie jak 2 różne gry :)

No i w InFamous się chyba jeszcze to sprawdziło.

22.03.2010
11:11
[8]

Lisek20 [ Konsul ]

W Baldurs gate 1 i 2 idac sciezka zla prawie zawsze dostajemy mniej pd a dodatkowo zabijajac kogos w ciemnych kanalach bez swiadkow nagle pojawia sie straz miejska. Planescape Torment oferowalo nam dodatkowe zakonczenie gry gdy wybieralismy "gangsterke". Bioware mial to zmienic - nie moralizowac juz w NWN lecz cos im nie wyszlo (nie wiem jak w drugiej odslonie bo kompa mam za slabego). Najlepszy pod wzgledem swobody zachowan imho okazal sie Morrowind. Po tym jak zostajemy zlapani przez straznikow miejskich odsiadujemy wyrok a nasze "fanty" sa przechowywane w skrzyni z dowodami ktore znow mozemy ukrasc. Dodatkowo na wysokim poziomie doswiadczenia mozemy praktycznie cale miasta wytepic i nadal ukonczyc gre. Wyjatkiem jest zabijanie postaci kluczowych z glownego watku (ujzymy jakis taki napis "Ta postac byla zwiazana z glowna fabula ktorej juz nie ukonczysz i bedziesz sie tulal po swiecie wadderfall do konca swoich dni") Bylbym zapomnial niesmiertelny Fallout! Bij zabijaj kradnij "puszczaj sie" tu mieszkancow nic nie szokuje.
Mimo wszystki w zadnej z w/w nie jest to wszystko do konca zbalansowane z niecierpliwoscia czekam na taka gre..

22.03.2010
15:59
[9]

Poohatch [ The Evil Candy ]

up.

22.03.2010
16:02
[10]

Manuel_ziom [ Geralt z Rivii ]

W wiedźminie bardzo mi się to podobało że można być po stronie ludzi, nieludzi lub zostać neutralnym... oczywiście zaprzeczyłem wiedźmińskiej "tradycji" i nie pozostałem neutralny - opowiedziałem się za ludźmi :)

edit: wydaje mi się że w tej grze każdy wybór ma swoje wady i zalety więc jest w miarę wyrównane...

22.03.2010
16:05
[11]

Schygneth [ Generaďż˝ ]

W BG 1 i 2 średnio opłacało się być złym, bo w sklepach były wyższe ceny (przez spadek reputacji) i za wykonanie zadań dostawało się mniej punktów doświadczenia. No ale zyskiwaliśmy bardzo ciekawą drużynę :)

22.03.2010
16:11
[12]

smalczyk [ Senator ]

Osobiście ani razu nie spotkałem się z erpegiem, w którym złe uczynki połacalyby tak jak dobre - w sensie nie nawet kasy, ale przede wszystkim rozwoju bohatera (co istotniejsze).
No, może poza Falloutem ;P

22.03.2010
16:13
[13]

Hostel lucky [ Konsul ]

Hmmm czemu większości gier nie można być porostu neutralnym np kotor można być po ciemnej stronie albo po jasnej i gdy zaczepia nas żebrak to mamy tylko 2 opcje proszę masz kasę albo spadaj bo cie zabije a nie ma takiej opcji przykro mi nie mam kasy i wyjść z sytuacji jako neutral w nwn 2 można wybrać parę opcji być dobry neutralny lub zły i jest tez gra the suffering która posiada 3 tryby moralności

22.03.2010
16:44
[14]

U.V. Impaler [ Hurt me plenty ]

Ciekawe twierdzenie, bo moim zdaniem negatywny bohater ma zawsze pod górkę. Gram aktualnie w pierwszego Fallouta i choć jestem z założenia zły, po wizycie w Hub nie mam już właściwie co robić. No, mogę oczywiście zacząć zabijać wszystko co się rusza, ale co to za rozwiązanie? Chciałbym móc np. zignorować prośbę wieśniaka, który prosi mnie o pomoc w zlikwidowaniu bandytów i dogadać się za jego plecami ze złoczyńcami, żeby zamienić jego życie w koszmar, ale nie mogę, bo akurat w tym miejscu gra nie przewiduje takiej możliwości.

22.03.2010
16:54
[15]

Gonsiur [ Giga Drill Breaker!! ]

Ja sie w sumie z tym stwierdzeniem niezbyt zgadzam. Zawsze lubilem byc w grach czarnym charakterem, w crpgach za pierwszym razem zawsze jednak ide strona dobra. Podazajac 'ciemna strona mocy' zazwyczaj mamy pod gorke, to fakt, zamiast zrobic komus przysluge i dac pieniadze, zabijamy go i okradamy, jednak xp zazwyczaj leci duzo wolniej i generalnie jest pod gorke.

W jednej grze tylko nigdy nie moglem sie opanowac i zawsze bylem 'tym zlym' - w Ultimie Online :). Co prawda niezbyt fajnie bylo kiedy ganiala Cie straz, jak tylko wpadales do miasta, czy tam gracze sie organizowali spuszczali ci zapobiegawczy wp****** i rozrzucali czesci twojego ciala po miescie, ale nic nie dawalo tyle satysfakcji co widok graczy ktorzy uciekaja do banku by schowac swoj dobytek, kiedy tylko zobacza czerwony napis z twoim nickiem :)

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.