Pan P. [ 022 ]
Irlandzkie knajpy w Warszawie.
Jako, że wielkimi krokami zbliża się najzacniejsze ze świąt - święto koniczynek i zielonego pijaństwa, zacząłem szukać lokalu, w którym będę mógł się w miłej atmosferze sponiewierać. Z doświadczenia znam trzy:
ale to lokale bardzo popularne i z roku na rok ludzi jest coraz więcej. Już w poprzedniego Patryka ścisk i zgiełk był przestraszny, teraz chciałbym go uniknąć, lub doświadczyć w możliwie małym stopniu. Toteż pytanie:
znacie jakieś dobre, mniej znane, a warte poznania irish puby w Warszawie? Choć to się trochę wyklucza z "mniej znane" - najlepiej w obrębie Śródmieścia i okolic, choć nie jest to czynnik decydujący.
Ogon. [ półtoraken fechten ]
Może nie irlandzki, ale w tavernie 10b będzie jakaś imprezka z koncertem z tej okazji...
Pan P. [ 022 ]
Takie imprezy okolicznościowe to pewnie będą w większości knajp, ale dla mnie to półorgazm. :-)
Może ktoś jeszcze?
The LasT Child [ MPO GoorkA ]
Na miodowej nie byłem od dwóch lat. Knajpa (na pewno nie pub irlandzki) zniechęciła mnie ciągłymi dyskotekami i brakiem ciemnego piwa innego niż polski Belfast.