GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Fajny tekscik :) "Life after Death"

09.01.2003
00:37
smile
[1]

Pieron [ Konsul ]

Fajny tekscik :) "Life after Death"

> Cholera wie co się stało. Jakaś żyłka w mózgu, czy serce
> alkoholowe nie wytrzymało. Podczas "uniesienia" z Joasią, coś we mnie
pękło,
> i pognałem przed siebie, słynnym już tunelem, w stronę światełka.
Światełko
> jak światełko, białe i silne. Malutkie było, a ja gnałem jak oszalały.
> Szybciej niż Polonezem Siwego. Nie wiem ile czasu minęło, gdy światełko
> zaczęło się powiększać, a gdy było już rozpoznawalne okazało się że to
> wielki neon z napisem ROZDZIELNIA nr2 EUROPA. W owej rozdzielni zobaczyłem
> masę ludzi (ludzi?) stojących w kolejkach do jakiś recepcji, czy coś
> takiego.Ustawiono mnie w rządku krótszym za przemiłą grupką około 70
> staruszków. Jak się okazało póĽniej, ofiar wypadku autobusowego w
> Pirenejach. Za biurkiem siedział gruby facet ze złotymi
> lokami, Cherubin, ***** jego mać. Gdy nadeszła moja kolej spytał:
> - Nazwisko ?
> - C. , Ryszard C.
> - Miejsce zamieszkania na Ziemi ?
> - Kraków, Polska. Nowa Huta dokładniej
> - Co wy tak, jak Chopin, z Polski do Paryża umierać
> przyjeżdżacie ? A potem burdel w papierach...
> Zimny pot mnie oblał. Więc jednak ***** umarłem. To nie sen. Zrobiłem
sobie
> szybciuteńki rachunek sumienia w myśli. Ja pierdole, dożywocie w Piekle,
jak
> tra la la. Zrobiłem najżałośniejszą minę na jaka mnie było stać, i
> cichospytałem:
> - Piekło ?
> - Dupa tam, nie piekło. Nie ma Piekła, jest tylko Niebo. Piekło
> jest na> Ziemi, tu jest tzw. RAJ. A czy się komuś podoba, czy nie to już
> jego sprawa. Udacie się teraz, jako Dusza z Polski, do korytarza 12567843,
> tam was skierują do sektora Krakowskiego. No szczęść Boże !
> Obróciłem się na pięcie i idę do owego korytarza. Zatrzymał mnie krzyk
> Cherubina z recepcji:
> - Halo, obywatelu ! Wróćcie tu na sekundkę. Zapomniałem wam wydać Aureole
i
> skrzydła. Macie, i tu pokwitujcie. A tu macie instrukcje jak skrzydła
> dopinać. Aureoli nie zgubcie bo następna wam będzie za wiek wydawana. No,
> żegnam. Długo się ze skrzydłami męczyłem. Krzywo leżały. Aureola w miarę
się
> prosto kołysała nad banią. Rozglądałem się dookoła. Od zajebania dusz.
Koło
> mnie grupka Niemieckich dusz też sobie nie mogła poradzić ze Skrzydłami.
> Klęli jak fiks. Polazłem w swoja stronę do korytarza Polskiego, po drodze
> mijałem korytarze Włoskie, Francuskie, Niemieckie. Zacząłem żałować że do
> Francuzów mnie nie przydzielono, dużo fajnych laseczek.
> Zobaczyłem w końcu i mój korytarz. Chyba fajnie tu jest, siedzą goście na
> poboczu, ćmiki jarają. Zaraz też podszedłem do jednego, poczęstował.
Okazało
> się że to
> góral z Żywca, zamarzł po pijaku w lesie. Przyszedł tu przed godzinką. A
> ćmiki rozdaje św. Piotr Polski, przed bramą. Wpuszczą nas do środka za
kilka
> godzin, bo jakaś inspekcja w środku czy coś. Zebrała nas się już spora
> grupka, staliśmy, siedzieli, i gwarzyliśmy jak tu który trafił. Ze mnie
lali
> najbardziej, jak powiedziałem, że zaciupciałem się na śmierć. Ładny
obciach.
> Było dwóch zagryzionych przez psy, jeden zatłuczony przez żonę,
> czterech z wypadku pod Jasłem, piątka topielców z Sopotu. Niezła ekipka,
> wszyscy na bani tu przyszli. Okazało się, ze można prosić tu w
ADMINISTRACJI
> o zmianę wieku. Np. jak ktoś wykitował mając 90 lat, to tu może mieć 20,
30
> lat. Od nowa laseczki rwać których tu więcej niz na ziemi. Góralowi ćmiki
> się skończyły, więc teraz ja poszedłem do Piotra po szlugi. Stał tam pod
> bramą.
> Mały chudy, taki wypłosz. Klepłem go w łopatkę i mówię.
> - Dziadziuś, kopsnij paczuszkę, bo nam się jarać chce.
> Ten wyciągnął ramkę HEAVENFIELDÓW i dorzucił zapałki. Uśmiechnął się,
> pokazując żółte od tytoniu zęby. Wróciłem do moich nowych znajomych i
> zapaliliśmy po całym.
> - *****, piwka bym się napił - powiedział Góral, okazało się, że piwko nam
> dadzą ale dopiero w środku. Bo tu nie wolno. Przyszły jakieś dziewczyny i
> zaczęły nam skrzydła poprawiać. U mnie było w sumie ok, a Górala ledwie
się
> trzymały. Aureola mi błyszczała jak psie jaja, tylko nie mogłem się
> przyzwyczaić do tej sukienki, w której miałem łazić. Kieszenie są to łapy
> jest gdzie wsadzić, ale taka długa, pląta się między nogami. Otworzyli w
> końcu bramę. Zaczęliśmy się przepychać z Góralem jak najbliżej wejścia,
żeby
> nas nie rozdzielili. Widać swój chłop, bo przypadliśmy sobie do gustu. W
> ADMISNISTRACJI skierowano mnie do bloku KRAKÓW, piętro 3499, pokój 21897 w
> skrzydle C. Miałem być sublokatorem niejakiego Mariana E. zmarłego w 1937
> roku. Lat 89, zmienione na 35. ****owo, Gienek (ten Góral) poszedł do
> Blockhausu ŻYWIEC, to kilka godzin na piechotkę od mojego. Obiecałem mu że
> się odwiedzimy za jakiś czas. Potem poszedłem do MAGAZYNU. Tam mi mieli
> wydać pościel, zapasowe suknie i Skrzydła Galowe, na Święta i specjalne
> okazje.
> *****, jak w wojsku... MAGAZYNIEREM był Żyd rozstrzelany przez Hitlerowców
w
> Płaszowie w 1942. Ledwie mi wydał pościel już zaczął kombinować, że
załatwić
> u niego mogę wszystko. Aureole jak zgubie, lub przepije, skrzydła,
> wygodniejsze suknie. Nawet tu kombinują. Z tobołem pojechałem windą na
moje
> piętro, dużo wiary tu łazi.
> Niektórzy maja skrzydła poodpinane, inni Aureole w kieszeniach. Luzik.
Dość
> długo szukałem mojego skrzydła C i pokoju. Dobrze, że były tzw. szybkie
> chodniki, bo łaziłbym chyba całą wieczność. Marian E. okazał się szczupłym
> facetem z wąsami i łysą pałą. Uściskał mnie jak starego znajomego i
> wyciągnął z lodówki dwa piwka. Wpierw rozłożyłem swoje klamoty. Pościel na
> kojo,
> skrzydła i suknie do szafy. Skrzydła odpiąłem bo przeszkadzały i chwyciłem
> zimniutkie piwko.
> Jeszcze zajaralismy po szlugu, i Marian zaczął mnie wtajemniczać w Życie
> Niebiańskie.
> - Widzisz stary. Tu jest faktyczny RAJ, niczym się nie
> przejmujesz, głodny nie chodzisz, alkohol masz, fajek pod dostatkiem,
> dziewuchy latają. Nie chorujesz, nie umrzesz na nic bo już nie żyjesz.
> Zajebiście jest. Raz do roku tylko się wszyscy spotykają bo Główny
przemawia
> i trochę to trwa, zanim wszystkich w ich językach nie pobłogosławi. A tak
to
> robisz co chcesz. Chcesz pracować ? Idziesz do roboty, chcesz leżeć i
chlać
> cały dzień?
> Leżysz i chlejesz cały dzień. Panienki lecą na chłopów,
> zwłaszcza Zakonnice, wpierw celibat na ziemi to tu się sypia jak choinka
po
> 3 królach. Trzeba na pedałów uważać bo w sukience to czasami nie poznasz
kto
> jest kto. Ja się naciąłem kilka razy, Podnoszę suknie a tu fujara,
> wystrzelałem po mordzie, skrzydła połamałem i wyjebałem z pokoju. Tacy to
> skurwiele przebierańcy. Jak chcesz się opić to co 100 pięter jest knajpa,
> wszystko za darmo, podchodzisz i bierzesz. Szwedzki stół. My mamy blisko,
bo
> schodami możesz przeskoczyć piętro do góry, i na wprost schodów masz
knajpę.
> Mordownia straszna, leja
> się często. Dwa lata temu Mickiewiczowi tam dojebano, tęgo. Chopin kuflem
> zarobił od górali, a pijanemu Wyspiańskiemu Aureole ukradziono. Na aureole
> trzeba uważać, stracisz to masz przejebane. Do raportu idziesz.
> W każda niedzielę są organizowane wycieczki do innych Niebios, ja polecam
> Indonezje i Włochy, najlepsze panienki, lecą na Słowian jak cholera. AIDS
> nie złapiesz, więc stukasz na całego. Nie polecam wyjazdów do Niebios
> Arabskich, tacy sami pojebani jak na Ziemi, tu też maja Hamas i Hezbollah,
> złapią Cię i skrzydła z aureolą zajebią, a wtedy raport. Dużo znanych
> umarlaków możesz w podróżach poznać, od 1945 prawdziwym gwiazdorstwem
> cieszył się Hitler, od nas z Nieba Polskiego pojechało 30 milionów go
> oglądać, pecha miał jak poszedł do knajpy bodajże 10 lat temu. Grupka
> pijanych kolesi go przecweliła. Afera była na pół Nieba. Listy
gratulacyjne
> nawet z Nieba Izraelskiego przychodziły. Kolesie do raportu poszli, a za
> Hitlerem do dzisiaj wszyscy Adolfina wołają. Potem w 1977,
> przyszedł Presley, to fani korytarz Amerykański zablokowali. Kilkaset
> milionów po autograf poleciało, pojebani. Tu jest tak, że możesz spotkać
> kogoś komu życie uprzykrzyłeś na Ziemi, rewanżyk gotowy. Ja zostałem w 37'
> powieszony za zabójstwo żony. Znalazła sobie jakiegoś gacha tutaj, z
którym
> mieszka i ten gach
> mi dojebał. Nowiuśkie skrzydła mi połamał. Nie podałem go do raportu, żal
mi
> chłopa. Z taka kurwą mieszka, że RAJ to dla niego piekło musi być. Sąsiad
> obok z pokoju to seryjny morderca z XVIII wieku. Boi się do knajpy
chodzić,
> bo na niego polują. Już 200 lat na niego się sadzą, nawet raz mu wjazd do
> pokoju zrobili. wszyscy do
> raport poszli. Znanych w Naszym Niebie jest też masa,
> Królowie mieszkają na niższych piętrach, ale nie warto tam łazić. Czasami
> możesz ich w knajpach na 200, i 300 piętrze spotkać. Dzikusy. Zwłaszcza
> Kazimierz, pije sam przy stoliku i nie odzywa się do nikogo. Rozrywek też
> mamy pełno, w TV lecą wszystkie kanały ziemskie, nawet te X. W
wypożyczalni
> masz wszystkie filmy jakie na ziemi nakręcono. Sport też jest tutaj
szalenie
> popularny. Co 4 lata SA Mistrzostwa Nieba w piłce nożnej. Najlepsi byli
> Brazylijczycy, do 68'. Potem w wypadku zginęła ekipa Manchesteru Utd. i
> Anglicy mieli Mistrza przez 20 lat. W 88' piorun zabił na boisku 8
> Zairczyków i teraz Zair to potęga niebiańska. Polacy też grają dobrze.
> Wpierw nas lali jak cholera wszyscy, ale odkąd doszedł Deyna to
> ćwierćfinały mamy na każdej imprezie. Mecz z Anglią oglądały 3 mld ludzi
na
> stadionie, a przed telewizorami całe niebo. Przegraliśmy w karnych, Reyman
> bramki nie
> strzelił. Żarcie nam dają o każdej porze. Otwierasz lodówkę i zawsze jest
> pełna. Kible czyściutkie, prysznice też. Przyzwyczaisz się. No, ja idę na
> karty do sektora D. Wrócę wieczorem, drzwi się nie zamyka. Marian polazł,
a
> ja zacząłem myśleć. Myślenie nie było moja najmocniejszą stroną, więc
> poszedłem się załatwić. Nawet nie wiecie, jak niewygodnie sra się ze
> skrzydłami, Odpiąłem je w cholerę i postawiłem obok.
> Gdy spuszczałem wodę, zdarzyło się nieszczęście, schyliłem się żeby
zobaczyć
> czy czysto zostawiłem, i aureola mi do klopa wpadła. ***** mać ! Poszedłem
> po jakiś przyrząd do wyłowienia, znalazłem wieszak od sukien i po chwili
już
> suszyłem aureole w ręczniku Mariana. Co tu robić ? Idę się rozglądnąć, po
> sektorze Krakowskim, skoczę do knajpy, może jakieś laseczki będą. Czas się
> przyzwyczajać. Może niedługo Joasia ze smutku za mną wykituje i dołączy ?
> Fajnie by było. Zapisałem sobie na kartce nr pokoju, żeby się nie zgubić i
> polazłem schodami do knajpy. Długo lazłem, co chwila spotykałem zawianych
> aniołów - znak że dobrze idę.
> Wreszcie mym oczom ukazała się knajpa - no, to jest knajpa!! Wielkości
> Maracany, stoliki 4-osobowe, bar cały z złota. Przyśpieszyłem kroku,
> wyminąłem grupkę najebanych w trupa aniołów śpiewających :
> - NIECH ŻYJE NAM REZERWA !!!!'
> i już byłem przed ladą. Barmanem był Ogromny Anioł z wielkimi wąsami.
> Poprosiłem o setę i piwo, do żarcia wziąłem tatara i ogóreczki. Poszukałem
> wzrokiem miejsca, z którego mógłbym obserwować sale i siadłem przy stoliku
> oznaczonym nr 210. Koło mnie toczyła się zażarta kłótnia między kilkoma
> aniołami:
> - Ty dupa jesteś nie Janosik !
> - Ja nie jestem Janosik ?!! Ty ****u zajebany... Jak ja ludzi prałem w
> Ojcowie, to ty jeszcze w worze u starego hulałeś...
> Tak to okazało się, że Janosik faktycznie żył. Po piwku lać mi się
> zachciało, więc poszedłem do klopa. Pod drzwiami spał jakiś siwy Anioł,
bez
> aureoli, pewnie mu zajebali. Kopłem go w biodro i mówię:
> - Dziadziuś, wstawaj bo Ci bachora podrzucą
> Mruknął coś i obrócił się na drugi bok. Twarz jakaś znajoma. Ale nie
> kojarzyłem skąd go mogę znać. W kiblu wszystkie ściany zapisane, nad moim
> pisuarem widniał napis: PONIATOWSKI PEDAŁ, POLSKE SPRZEDAŁ
> Niżej było: CRACOVIA MISTRZ POLSKI 1927
> he, he... dopisałem: III LIGA - A.D. 2001.
> Jak wróciłem do stolika to Janosik już spał na stole a jego kompan
wylatywał
> właśnie z knajpy. Wpierw on, potem skrzydła. Powiedziałem barmanowi, ze
> jakiś dziadziuś śpi pod kiblem, możnaby go przenieść bo drzwi tarasuje.
> Barman machnął ręka:
> - To Bierut, pije już tak od 20 lat jak go żona z Sobieskim
> zostawiła.Aureole zostawia w barze i chleje na umór. Wziąłem jeszcze raz
to
> samo i oglądałem aniołów. Przeważnie młode chłopaki, skrzydła u niektórych
> żółte od dymu z fajek, cwaniacko aureole na bok założone, kufle w łapach i
> dyskutują o czymś. Zastanawiałem się czy swoich tu w Niebie nie poszukać,
> ale zdecydowałem, ze jeszcze nie czas. Może póĽniej. W drodze do pokoju
> wyrwałem fajną anielice, Marzena. Zmarła w dwa lata temu na raka. Śliczna
> dziewucha, umówiliśmy się na wieczór
> w knajpie. Mi się spać chciało, tyle emocji.... Obudziło mnie szarpanie i
> krzyk Mariana, bladego jak prześcieradło Mariana:
> - wstawaj, cos ty narobił !! Wstawaj... chłopie coś ty
> wykręcił ?!
> Nie wiedziałem o co mu chodzi. Okazało się, ze szuka mnie od godziny cała
> straż Niebiańska. Mają mnie doprowadzić do Głównego.... Przeraziłem się.
> *****, za co ? Za kopnięcie Bieruta ? A może za wyrwanie jakiejś szychy
> niebiańskiej ? Nie wiedziałem czy spieprzać do innego Nieba, czy poddać
się.
> Po chwili było za póĽno, bo kilku blondynów wpadło do pokoju i
> pod ręce mnie wyprowadzili. Całą drogę nic nie mówili, wszystkie Anioły
się
> za nami oglądały i coś szeptały. Pewnie myśleli, że do Raportu idę. Po
kilku
> godzinach jazdy (jechaliśmy jakimś łazikiem) dotarliśmy pod drzwi z
napisem
> DYREKCJA - GŁOWNY SEKRETARIAT. Wprowadzono mnie do środka. Za biurkiem
> siedział mały chłop, z
> bokserskim nosem i grzywką ulizaną na lewy bok. Nad łbem mu hulała
purpurowa
> aureola. A skrzydła miał błękitne. Ładnie to kolorystycznie wyglądało.
> Wskazał mi fotel, uśmiechnął się i poczęstował ćmikiem. Potem tak patrzył
na
> mnie i powiedział do mikrofonu:
> - Pani Zosiu, wprowadzić strażnika Rafała W.
> Wlazł młody, przestraszony anioł. Nerwowo ugniatał palce i przestępował z
> nogi na nogę.
> - No co tam, strażniku Rafale.. Popiło się na służbie ?! Co?!! - zagrzmiał
> Główny.
> - Ale .. ja...
> - Jakie, *****, JA... Jakie ja ? Opiliście się i nie tego sprowadzili co
> potrzeba. Chłopak miał jeszcze długo żyć, a wy mu taki kawał wycinacie.
> Pokoje żeście pomylili. Ryszard miał żyć, a obok w pokoju już tydzień
> staruszek na gruĽlicę umierał. I dalej umiera. Zdegraduję was!!! - grzmiał
> dalej Główny.
> Ja sobie ćmika jarałem i zacząłem co nieco kapować. Rafał się opił i
> pomyliło mu się. Może mnie cofną na Ziemie...
> - I co my z panem, panie Rysiu zrobimy ? - popatrzył na mnie po ojcowsku -
> Musimy pana cofnąć, chyba, że chce pan zostać...
> Kurna, nie wiedziałem. Zostawać, czy iść na Ziemie. Tu jest chyba fajnie.
Za
> kilkanaście lat może chłopaki z osiedla dołączą, Polska gra w
> ćiwercifanałach, laski są świetne. ale znów na Ziemi, Lew, Joasia,
chłopaki
> ze spirytusem, Polska w finalach, Legia mistrzem, Wisla z kazdym prawie
> dotaje...,
> Mamusia mi gotuje...
> - Wracam. I tak tu trafię z powrotem, więc nic nie tracę.
> Główny odetchnął z ulgą. Musieliby dziadka uzdrawiać, żeby przeżył moje
> życie, a plan cudów już wykonali na ten rok. Pożegnałem się z Głównym,
> Rafałowi dałem w pysk, wziąłem paczkę szlugów i odprowadzono mnie do
> recepcji. Cherubin z lokami jak mnie zobaczył to mu szczena opadła. Anioły
> na mnie z zazdrością patrzyły, jak mnie wrzucają do tunelu z którego
> wylatują co
> chwila kolejne dusze. Błysło, hukło i znalazłem się znów w mym ciele.
> Spocony, ciężko oddychając leżałem na Joasi. Tak samo spoconej i ciężko
> oddychającej:
> - Nie uwierzysz, Kochanie jaką miałem jazdę...
> - Oooo, a jaką ja.....

09.01.2003
11:05
smile
[2]

Pieron [ Konsul ]

.

09.01.2003
11:17
[3]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Ten text i inne równie fajne tego autora są pod adresem:

09.01.2003
13:54
smile
[4]

Arahno [ Senator ]

No, no, no... dobre.:-) Gambit, thx za linka, nie omieszkam poczytac...:)

09.01.2003
14:06
[5]

Kompoholik [ Designed by AI ]

i ja poczytam :)

09.01.2003
14:08
[6]

Anarki [ Demon zła ]


09.01.2003
15:07
[7]

Emsi [ Generaďż˝ ]

no co tu powiedzieć.....

09.01.2003
19:50
smile
[8]

Janio [ Pretorianin ]

fajne :)

09.01.2003
19:57
smile
[9]

zmudix [ palnik ]

opowiedzcie mi, bo nie chce mi się czytać:)))

09.01.2003
20:09
[10]

Emsi [ Generaďż˝ ]

zmudix-----> koleś umarł w czasie stosunku, opszedł do nieba i wrócił na ziemie bo okazało się że to nie powinien umrzeć

09.01.2003
20:12
smile
[11]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

Nie podobał mi się tylko jeden motyw:
wygrywającej legii.

"Wisła - to jest potęga !
Wisła - najlepsza jest !
Wisła - trzeba szanować !
Wisła - ten nasz TS !
Wisła - to nasza miłość !
Wisła - wspaniała jest !
Wisła - kochamy wszyscy !
Wisła - ten nasz TS !
Wisła - ma dziś koronę !
Wisła - mistrzynią jest !
Wisła - podziwia Polska !
Wisła - ten nasz TS !"

09.01.2003
20:16
smile
[12]

zmudix [ palnik ]

Emsi ===> dzięki:) ale koleś się tak rozpisał, a tu można jednym zdaniem:D

09.01.2003
20:29
smile
[13]

zmudix [ palnik ]

a przeczytałem sobie:D ZA*****TE!!!:DDD poczytam sobie więcej na jego stronie chyba:))
ps. takie niebo to ja rozumiem:)))

09.01.2003
20:33
[14]

bartek [ ]

Tekst jest swietny, byl juz na forum kilka razy ale wart wspomnienia :)

09.01.2003
21:07
smile
[15]

Aen [ MatiZ ]

Hehehehe, ja chce do nieba!

11.01.2003
14:34
[16]

Karl_o [ APOCALYPSE ]

No to lecimy w strone nieba...FLY!!!!

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.