s1ntex [ Senator ]
Oscary 2010 - pytania
Witam,
dzisiaj w nocy Oscary.
Boję się, że Avatar zgarnie większość statuetek, ale mimo to chcę to oglądać.
Nie mam C+ więc muszę oglądać w necie, pytanko: czy ma ktoś jakiś sprawdzony coroczny link, na którym jest to w miarę przyjemne? Najlepiej transmisja z C+?
I drugie pytanko: Ile w ogóle gala trwa? Bo nie wiem czy będzie mi się opłacało iść spać.
Z góry dzięki.
--
Okazalo sie ze na PRO7 jest na żywo, byleby nie było lektora to będzie super. ;)
Behemoth [ Rrrooaarrr ]
Myślę, że około czterech/pięciu godzin to potrwa, a transmisja zaczyna się przed drugą. We wtorek masz za to 1,5 godzinną powtórkę o 21:00.
Jedyne co mnie z tegorocznych Oscarów interesuje, to czy Christoph Waltz podniesie tę żydowską ;-) statuetkę czy nie. Zresztą jak przed rokiem interesuje mnie tylko nagroda za najlepszą rolę drugoplanową (przed rokiem - ku mojej satysfakcji - Oscara dostał Heath Ledger).
AdamekPL1 [ Nie wiem co tu wpisac ]
Ja sobie w tym roku odpuszczam, bo poprzednia gala była strasznie nudna. :P
Zresztą i tak pewnie nudny Avatar, zgarnie najważniejsze statuetki.
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
Gala trwa 3 godziny - od 2:30 do 5:30. Jeśli ktoś miałby jakiś link to się podzielcie.
zoor!n [ Legend ]
Rozumiem, że na C+ będzie można wyłączyć polskie studio i oglądać z oryginalnym dźwiękiem? Inaczej nie ma sensu czekać.
Ew. jeśli nie będzie można, to ma ktoś sprawdzony link do transmisji wprost od realizatora?
Emil22 [ Generaďż˝ ]
Ja tam zobaczyłem nominacje i mi wystarczy...
s1ntex [ Senator ]
Sprawdzcie czy macie niem. kanal PRO7 - tam jest oryginalny, angielski dzwiek.
zoor!n [ Legend ]
Ehh, PRO7 (Pro Sieben) nadaje na Astrze, więc nici ze złapania tego kanału. Pozostaje mieć nadzieję, że C+ wykaże się profesjonalizmem.
r_ADM [ Senator ]
Co roku zastanawiam sie co ludzi przyciaga do tej ceremonii.
Jaworczyk96 [ Generaďż˝ ]
Mam pytanie ponieważ gdzieś czytałem że ta statuetka ma w sobie jakiś procent złota to ile ona w ogóle waży??
Volk [ Legend ]
3,9 kg
stealth1947 [ Miejsce na Twoją reklame ]
Avatarovi nie nalezy sie zaden oscar, bo to po prostu slaby film. Nawet za efekty specjalne sie nie nalezy bo miom zdaniem Transformers lub intro do Watchmen ma bardziej dopracowane efekty a avatar wyglada jak cinematic blizzarda (intro wowa i biegnaca elfka przez las).
Co do ceremoni to ja pamietam jeszcze czasy Billego Cristala i wtedy to faktycznie przenosila mnie w magiczny swiat kina i byly jakies magiczne. Z ciekawosci obejrze dzisiejsza ceremonie zobaczyc czy wspanialy scenariusz i klimat ceremoni zostaly zachowane.
Behemoth [ Rrrooaarrr ]
3,9 kg
Ciężka bestia. Wazy więcej niż niektóre aktorki.
Didier z Rivii [ life 4 sound ]
a czy orientuje się ktoś czy w jakiejś stacji radiowej (FM) będzie relacja z gali?
siurekm [ Szef wszystkich szefów ]
Avatar na 100% dostanie Oscara za efekty specjalne, widać tam ciężka prace animatorów i grafików. Jestem ciekaw jak wywiążą się z roli prowadzących Steve Martin i Alec Baldwin. Gale jak co roku obejrzę i mam nadzieje, na dużo niespodzianek.
Linki dla tych co nie maja C+
Hishyayo Mikito [ Zryty ]
Czy tylko C+ będzie transmitowała galę, bo posiadam N, a chętnie bym obejrzał galę.
kaies [ Ignacjusz ]
Podłączam się do pytania z postu [16].
zoor!n [ Legend ]
'Drodzy Widzowie, ta kwestia wypływa co roku i jak co roku odpowiadam tak samo: nie możemy emitować filmów i programów w wersji oryginalnej, muszą być w polskiej wersji językowej - albo z lektorem, albo z napisami. Nie ma możliwości przygotowania napisów do programu transmitowaneog na żywo, zatem pozostaje tylko lektor.'
Źródło: .
Po prostu super. Człowiek płaci abonament, myśli że sobie obejrzy w jako takiej jakości (oczywiście na HD też poskąpili), a tu taki zonk. Eh, i trzeba oglądać w jeszcze marniejszej jakości w Internecie...
Myślałem, że takie numery, to domena TVP...
ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]
Ktoś planuje oglądać. Macie jakieś dobre streamy ?
Jeh'ral [ .bírarov d'ní ]
Ja na razie oglądam czerwony dywan na jednocześnie cały czas śledząc . Gdzie będzie lepszy obraz, to sobie obejrzę...
Taven [ Generaďż˝ ]
Streamy:
(Sky)
(polski C+)
Kibicuję Bękartom, Białej Wstążce i Coenom, reszta mnie w sumie nie rusza. No, żeby jeszcze Avatar nie zwyciężył, choć to możliwe niestety, szykują się niezłe fety w gimnazjach.
A Oskary 2010 już błyszczą - najebany Tarantino z ekipą pozamiatał czerwony dywan.
ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]
Ja kibicuje jak najmniejszej ilości Oscarów dla Avatara :)
Dzieki za linka do C+
LooZ^ [ intermarum ]
Rozumiem, ze to teraz modne, zeby dojechac Avatarowi? :)
Ostoja filmowej komercji, powinna zignorowac powstanie najbardziej komercyjnego filmu wszechczasow ;)
Taven [ Generaďż˝ ]
Looz<---- nie tak modne, jak doszukiwanie się podążania za modą w zwykłym wyrażaniu własnych opinii :)
Lutz [ Legend ]
avatar jest takim tegorocznym heath ledgerem ;)
LooZ^ [ intermarum ]
A w ogole, gdzie mozna zobaczyc liste nominowanych filmow?
ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]
#23
Jechanie po MW2 też wg ciebie było modne ?
Ja po prostu tej bajeranckiej techniki nie kupuje
mos_def [ Senator ]
Zdaje sie ze w tym roku po raz pierwszy, w kazdej kategorii jest az 10 nominacji.
Clooney na czerwonym dywanie wygladał juz jakby sieknał pare głebszych, widac tez było ze ma piersiowe, przezorny zawsze przygotowany, hehe, w sumie moglaby byc niezla checa gdyby go wybrali i musialby jakies przemowionko walnac, do tego czasu juz pewnie by niezla mamrotał, hehe.
Lubie tego goscia :D
Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]
Mam nadzieję, że Clooney nie zgarnie statuetki za takie filmidło jak W chmurach, szkoda by było.
A najlepszą aktorką niech zostanie Sandra Bullock, dzień po dniu jedna osoba zgarnie złotą malinę i oscara, to będzie najlepsze podsumowanie tych wszystkich ceremonii :D
s1ntex [ Senator ]
Zdaje sie ze w tym roku po raz pierwszy, w kazdej kategorii jest az 10 nominacji
Tylko najlepszy film ma 10 nominacji.
Reszta ma 3/5.
N arazie pierdolenie na tym dywanie, niech juz ruszą do tej sali, bo rzygać mi się chcę jak słyszę sztuczny głoś prezenterki: 'Hey xxx, you look absolutely amazing!'
ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]
Racja
ale tnie teraz, nie macie jakiegoś sopcasta czy cos ?
mos_def [ Senator ]
Nie widzialem Up In The Air, ale Clooney sam powiedział ze na tym etapie juz i tak wszystko wiadomo i on oscara nie dostanie.
W tym roku Clooney grał chyba tylko w jednym ciekawym filmie - The Men Who Stare At Goats - ze swietna pozostała obsada, bo jest i Spacey i McGregor i Bridges) Film pewnie miałby znacznie wieksza siłe przebicia, gdyby nie schrzaniona koncowka, takie kapiszon..
Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]
Jeśli chodzi o The Men Who Stare at Goats, to im dalej w las, tym gorzej. Miało być absurdalnie i zabawnie, a wyszło głupio i na siłę. Zresztą kiedy Kevin Spacey zagrał ostatnio w jakimś dobrym filmie? Pomijam Moon, gdzie, można było usłyszeć jego głos :)
s1ntex [ Senator ]
Macie wrazenie jakby smiech widownii byl z sitcomu?
Na razie prowadzenie dobre, pare smiesznych tekstow, nie jest sztywno jak super para Torbicka + ktos tam.
s1ntex [ Senator ]
Clooney chyba się podkurwia coś ^^
Christ musi wygrać!
Taven [ Generaďż˝ ]
Póki co słabo, musicalowy vintage opening to blady cień popisu Jackmana sprzed roku, a czerstwość dowcipów Baldwina i Martina działa na nerwy.
Haha, widzę, że Clooney ma podobne wrażenia, co ja.
s1ntex [ Senator ]
Dobry start.
Ten to ma język.
Piękniej mówi niż połowa amerykancow.
Taven [ Generaďż˝ ]
Statuetka dla Waltza oczywiście zasłużona, ale czy tylko ja mam wrażenie, że jego rola w Bękartach bardziej podpada pod kategorię "leading actor"?
mos_def [ Senator ]
No i jednak Cris dostal za role w Inglarious, nalezalo mu sie jak diabli.
FemmeFatale [ right side never sleeps ]
waltz ma statuetkę, mogę spać spokojnie ( in few hours) ^^ so damn great !
s1ntex [ Senator ]
I zaczynamy masowe nie wygrywanie Bękartów Wojny ;F
Ech.
Lutz [ Legend ]
cale szczescie, w tym filmie nie bylo nic oprocz Ch.Waltza
Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]
Oho, Precious zgarnął Oscara za najlepszy scenariusz adaptowany, powiało poprawnością polityczną.
Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]
Teraz już mamy zamieć poprawności.
Taven [ Generaďż˝ ]
Hajle<--- eee, bez przesady, akurat Mo'nique zwyczajnie NIE MOGŁA opuścić dzisiaj Kodak Theathre bez statuetki po tym, co pokazała w Precious (bez względu na intencje Akademii).
Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]
Spoko, ja się nie czepiam, they can, they can! :D
ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]
zaczęło się .....
s1ntex [ Senator ]
wow, Avatar nie wygrał czegoś.
THL wyrasta powoli na czarnego konia.
ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]
oo spore zaskoczenie ale prawda taka, że Avatar nie powalał w tych kategoriach.
Tarantino już nieźle nawalony chyba
Taven [ Generaďż˝ ]
Bigelow ten uśmiech ma trochę gratis, dzięki tym litrom botoksu, które sobie wstrzyknęła przed ceremonią.
W ogóle ktoś mi może wyjaśnić sens tego klipu/hołdu dla horrorów? Oprócz oczywiście pretekstu dla pokazania się gwiazdek Twilight.
Taven [ Generaďż˝ ]
Avatar wygrywa z White Ribbon w cinematography, LOL!
ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]
Beznadziejne nominacje za muzykę - co tam robi Avatar ze zrzynką z Zimmerów, H. Shorów etc etc.
Gdzie muzyka z Autora Widmo czy Moon ?
Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]
Taven--->
Naprawdę jesteś zaskoczony? :D
A wracając do Precious i Mo'nique, to nie chciałbym być źle zrozumiany - Oskar może i jest zasłużony, ale cała łzawa atmosfera i przemówienie w tonie "na szczęście zwyciężyła prawdziwa sztuka, a nie polityka" jest komiczne - Maryl Streep nie narzeka, że ktoś ją skrzywidził, bo nie dostała oskara tyle razy, a gdyby Mo'nique nie dostała, to by to oznaczało najzwyklejszy w świecie rasizm i pewnie jeszcze dyskryminację kobiet, osób ubogich, otyłych i Bóg wie kogo jeszcze.
ZgReDeK----->
Soundtrack z Moon jest faktycznie rewelacyjny, a Autor Widmo to chyba za rok ewentualnie :)
Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]
O, Wstążka i Prorok przegrały z nierównym i miejscami przynudnawym El Secreto de sus ojos.
ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]
Co za głupi pomysł z tymi gadkami, nuuuuuuuuuuuuuuuuuda
s1ntex [ Senator ]
Juz myslalem, ze powie Tarantino :>
ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]
Chyba go nie lubią w Hollywood.
Jednak jest dobrze, Cameron nie wygrał. Sromotna porażka Avatara, jest jeszcze nadzieja w Akademii.
...
s1ntex [ Senator ]
No coz, Hanks zapierdalal z ta prezentacja jak krolik, chyba czas im sie skonczyl.
Avatar wielkim przegranym, THL wygranym, Tarantino jak zwykle, ale Waltz wygral. :)
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
Już któryś rok z rzędu podobają mi się wyniki Oscarów. Tym razem może nie wygrał najlepszy film z nominowanych, ba, Up in the Air nie dostał nawet jednej statuetki, ale tego można się było spodziewać. To nie jest film pod Oscary, raczej pod jakieś niezależne nagrody. Za to z "oscarowych" filmów wygrał zdecydowanie najlepszy, dopracowany i technicznie, i pod względem historii, reżyserii i aktorstwa. Niby te Oscary obecnie nie znaczą już tyle, co kiedyś, ale dobrze wiedzieć, że tam, za morzem ceni się dobre kino.
Ale kategorię filmu obcojęzycznego mogliby już sobie darować, z roku na rok gorsza wtopa.
kudlacevic [ Generaďż˝ ]
Ufff dobrze ze Avatar wypadł tak słabo :)
jezykdziubek [ Centurion ]
No coments
dresX94 [ Happy Bóbr ]
Mam pytanie do osób, które obejrzały Hurt Locker, do jakich filmów wojennych jest on podobny czy może jest jakiś wyjątkowy? Interesuje mnie to, ponieważ chciałem go obejrzec ale nie przepadam za typem filmu wojennego jaki był np. w 9 Kompani
A co do samych oscarów to nie zdziwiły mnie wyniki. Choc liczyłem na wygraną Tarantino podejrzewałem iż wygra tylko Waltz. Co do Avatara też się nie zdziwiłem, fajne widowisko dla młodszego targetu, film się ogółem przyjemnie ogląda(szczególnie w 3D) ale na taką ilośc oscarów nie zasłużył. Największego zwycięzcy tegorocznej gali czyli Hurt Locker, w końcu nie obejrzałem ze względu jaki opisałem wyżej. Dla mnie te oscary były nieudane. Choc raz mogliby wziąśc pod uwagę mistrzostwo Tarantino (pomyłka przy Pulp Fiction w której wszystkie oscary zgarnął zamiast niego Forrest Gump jest moim zdaniem totalnym failem), bo w końcu on umrze i nie dostanie żadnej nagrody...
Faolan [ Człowiek Wilk ]
Hurt Locker ciężko do czegoś porównać. Nie ma w nim pokazanej wojny bezpośredniej, scena wymiany ognia jest tylko jedna. Pozostałe sceny związane z wojną to praca saperów. Film warto obejrzeć, chociażby z tego powodu, żeby zobaczyć, że praca sapera to nie przelewki.
_MaZZeo [ Legend ]
Dzięki Bogu że Avatar poległ, gdyby powygrywał większość statuetek to niektórzy rozniosli by filmweb, minęło 2 miesiące od premiery a nadal nie da się normalnie czytać for na tym serwisie bez wpisów bezmózgich fanbojów.
Azazell3 [ Żywy Trup ]
Wygrał film o Ameryce - jak zwykle ;/ Nakręcić film o historii Ameryki lub cokolwiek z tym związanego i jak zostanie nominowany to inne produkcje odpadają. Kawał gnójstwa.
Mnie cieszy, że Jeff Bridges i Bullock dostali bo im się za całokształt należało. No i cieszy mnie, że Star Trek jakiegoś tam oscara dostał. Reszta to nic ciekawego.
Łyczek [ Legend ]
Tak wszedłem sobie z ciekawości na filmweb i imdb, żeby zobaczyć ocenę "The Hurt Locker" i patrzę, że jest to produkcja z 2008 roku ... Dlaczego ten film nie był nominowany do Oscara w 2009 roku ? Tylko dlatego, że jego premiera w USA miała miejsce w marcu 2009 (np. we Włoszech, Kanadzie, Norwegii ten film miał premierę w 2008) ?
CHESTER80 [ Maniak Konsolowy ]
Odpuściłem sobie w tym roku oglądanie na żywo i się cieszę bo bym się niepotrzebnie wkurzał. Wygrała polityka i poprawność. The Hurt Locker fajnie się ogląda, ale to straszna cienizna w porównaniu do pozostałych nominowanych filmów. Szeregowca Ryana (przegrał ponad 10 lat temu z beznadziejnym Zakochany Szekspir) pamiętamy, o Hurt Locker zapomnimy szybko. Żal Tarantino, żal Dystryktu 9 i A Serious Man. Nawet Avatar bardziej sobie zasłużył na główną nagrodę. Cieszy mnie tylko nagroda dla Waltza i Bridgesa.
NewGravedigger [ spokooj grabarza ]
Ja również uważam, że Avatar bardziej zasłużył na nagrodę od THL [pomijając ogólny śmieszny poziom nominacji]
MANOLITO [ Senator ]
dresX94, filmowi blisko jest do jarhead, skupia się na klimacie jaki panuje na wojnie niż na niej samej, w pierwszym filmie piechociarze właściwie jedynie przyglądali się skuteczności lotnictwa i sami nie mieli nic do roboty bo taka była wojna z irakiem w 90r, natomiast locker to zmagania ze zmorą drugiej wojny irackiej czyli IED, i niestety ten pierwszy jest prawdziwszy, w locker saperzy są nazbyt narowiści i wszędzie pakują się ze swymi paluchami, do tego reżyserka sugeruje, że wojna to narkotyk, który uzależnia, a to bzdura totalna, każdy normalny żołnierz marzy o tym by się wyrwać z piekła, a że jest to ich zawód, nie mają innego wyjścia jak wracać do niego z powrotem, tak jak w końcowej scenie.
koobon [ part animal part machine ]
MANOLITO -->
Jedni chcą się wyrwać, a inni nie potrafią znaleźć sobie miejsca po powrocie do domu. Przecież reżyserka nie mówi, że wszyscy się od wojny uzależniają. Tak ma główny bohater, reszta oddziału nie myśli o niczym innym jak tylko końcu służby.
Z resztą to nie pierwszy film wojenny, który mówi o "uzależnieniu" od wojny. Mówił o tym i "Czas Apokalipsy" i "Pluton", by wymienić tylko te najbardziej znane.
matirixos [ BLAUGRANA ]
Hurt Locker ---> Pięknie ! Bardzo mi się podobał ten film ! Jeden z najlepszych jakie oglądałem w ostatnim czasie ;]
MANOLITO [ Senator ]
koobon, główny bohater ma tak, bo tak jak każdy film rządzi się swoimi prawami, i glówny bohater nie zachowuje się jak saper, tylko jak heros kierujący się przede wszystkim swoim instynktem, co owocuje atrakcyjnymi scenami ręcznego rozminowywania z narażeniem życia, co podnosi napięcie filmu, a co się przekłada na jego atrakcyjność w kwestii akcji, gdyby to był "prawdziwy" film to na ekranie widziałbyś głównie zdalnie sterowane "roboty" usuwające IED, no ale to nuda straszna;)
ps. podobne uzasadnienie, czyli uatrakcyjnienie filmu miała wciśnięta niejako na silę scena, gdzie nasi saperzy przejmują snajperkę (m107) po chłopcach ze specops i rozwalają irakijczyków,
koobon [ part animal part machine ]
MANOLITO -->
Być może, nie znam się na pracy sapera, sęk w tym, że w poprzednim poscie odniosłem się do "uzależnienia" od wojny.
Nie analizuję prawdziwości filmu jako instruktażu rozbrajania bomb pułapek. Zadaniem filmu było oddać klimat pracy stacjonujących tam żołnierzy. Oczywiście, na misji nie byłem, ale mnie ten film przekonuje. To jest trochę jak z prozą Kapuścińskiego, nie jest to dokument, a bardziej beletrystyka (w tym przypadku fabuła) dokumentująca czas, charakter, nastrój, etc.
"Jarhead" zrobił na mnie większe wrażenie, ale "Hurt Locker" daje radę, a już na pewno wygrywa z "Avatarem".
olivierpack [ Senator ]
Jeżeli w półtora roku po światowej premierze, film nie miał premiery w imperium multishitów (PL) to musi być bardzo dobry film.
koniec jest blisko [ Generaďż˝ ]
O rany, ta cienizna dostala oscara? Hurt Locker wg mnie nie ma nic co kwalifikowaloby go do filmu bardzo dobrego, a co dopiero wybitnego...
Rezyserka dostala statuetke za takie same osiagniecia jak obama nobla :/
MANOLITO [ Senator ]
koobon, oczywiście film do jakiegoś stopni oddaje klimat tego konfliktu jak i saperskiej pracy, choć tak jak pisałem powyżej niektóre sceny jak i główny bohater są mało przekonywujący, bo jak wiadomo ze świecą szukać takiego narwańca, a już najtrudniej takiego u saperów, gdzie liczą się zupełnie inne cechy charakteru;)
NewGravedigger [ spokooj grabarza ]
Właśnie o to chodzi, że film nie jest niczym specjalnym, a już na bank nie zasługuję na nagrodę filmu roku:/
eJay [ Quaritch ]
Sromotnie to przegrali Basterdsi Panowie. Avatar zgarnął wszystkie przewidywane nagrody (może 1 zabrakło - za reżyserię), 3 statuetki to dobry wynik. Z Terminatorem 2 było kiedyś podobnie.
THL to dobry film, ale postawiłbym go niżej niż Basterdsów i Avatara (no i może jeszcze za W Chmurach). Wygrał temat aktualny, temat wojenny i jednocześnie antywojenny. Niestety sprawa, która wypłynęła 2 tygodnie temu sprawdziła się - misja "nie głosować na film, który kosztował 400 mln dolarów" zakończyła się powodzeniem.
Serafiel [ Pretorianin ]
Łyczek ---> Nie jestem do końca pewny, ale żeby film mógł otrzymać nominację musi mieć premierę w USA w roku poprzedzającym galę i być prezentowanym przez 7dni. Hurt Locker miał amerykańską premierę w czerwcu 2009, więc się kwalifikował.
Co do najlepszego filmu brakowało w tym roku produkcji przed którą mógłbym chylić czoło. Hurt Locker owszem był filmem dobrym, ale imo gorszym od W Chmurach czy Avatara. Ale chyba największe zaskoczenie to brak oscara dla Bękartów za najlepszy scenariusz oryginalny. Należało mu się, jak dupie sranie.
koobon [ part animal part machine ]
Czy ja wiem, akurat scenariusz Bękartów jakiś szczególnie wybitny nie był. Akurat ten, który na Oscara zasłużył (Christoph Waltz), dostał nagrodę.
eJay [ Quaritch ]
Scenariusz Bękartów jest świetny, na pewno lepszy od THL (który filmem jest - powtarzam się - bardzo dobrym, ale na innej płaszczyźnie), fabułę ma gorszą od przygodowego Avatara. Akurat Basterdsi dostali w tym roku po tyłku, widocznie Akademia do tarantinowskiego stylu jeszcze nie dorosła (w sensie potrzeba tam świeżej krwi, a nie zramolałych dziadków).
Statuetka dla Waltza to była czysta formalność.
niesfiec [ Koyaanisqatsi ]
Ja pierniczę wygrał "The Hurt Locker"?. Czyżby najlepsze kino wojenne było aż tak "średnie"?. Nie mam nic do "THL", oglądałem go długo przed tym zanim zaczęło być o nim głośno. Dobre aktorstwo, świetne zdjęcia ale oskar?. Na siłę można w tym filmie znaleźć całkiem sporo nie do końca realistycznych scen (nie wspominając o tym że nawet w nomen omen dość kameralnym filmie wojennym napięcie nie powinno siadać jak właśnie w "THL"). Mam wrażenie że ta decyzja była czysto polityczna. Wiadomo, biedni amerykańscy chłopcy daleko, daleko od domu... Cóż taka widocznie koniunktura.
Ja bym widział to tak:
- "The Moon" - muzyka
- Christoph Waltz (zasłużona nagroda, rola zjadająca Nicholsona i Ledgera na śniadanie. Absolutne światowe "objawienie").
- "District 9" - efekty specjalne (porównajmy końcowe dzieło i sumę nań przeznaczoną z naprawdę wysokobudżetowymi produkcjami sci-fi, powód nasuwa się sam...).
W sumie wszystko jak było. Akademia z zasady raczej nie daje oskarów sajens-fikszon (chociaż poruszana tematyka bardzo często dotyka tak niby bliskiego krytykom pojęcia "humanizmu"). Huk tam z nimi, dobrze że chociaż Waltz dostał.
koobon [ part animal part machine ]
Będę się upierał, że scenariusz Bękartów jest średni, podobnie zresztą jak wszystkie adaptowane przez Tarantino. Każdy inny reżyser zrobiłby z tego film kategorii "eś".
Siłą filmów QT są dialogi, prowadzenie aktorów, a nie scenariusze.
Swoją drogą, Tarantino jest mistrzem w wydobywaniu z nędznych aktorzyn (vide Travolta) umiejętności, których nikt wcześniej, ani później z nich nie wydobył. To jak Kruger zagrała w Bękartach sprawiło, że oniemiałem. Babka ma umiejętności aktorskie sztachety, a tu proszę.
niesfiec [ Koyaanisqatsi ]
@koobon
To ja się standardowo też nie zgodzę. Owszem, tak naprawdę jedyny film Tarntuli który miał ultra scenariusz to "Pulp Fiction". A dialogi?. Dokładnie jak ze scenariuszem, po "PF" równia pochyła i nudy. Tylko że nie o to chodzi. Tarantino jest nadal (mam nadzieję), mistrzem łączenia konwencji, czasem zupełnie sprzecznych i czasem wiele lat temu uznawanych za artystycznie nic nie warte. Na tym polega jego siła, on jest dj'em kina.
Co do aktorów zgodzę się bez mrugnięcia powieką. Gość ma niesamowitą intuicję, wręcz szósty zmysł jeżeli chodzi o dobór obsady (i założę się że castingowcy mają tu gówno do powiedzenia).
EDIT:
Aha, powtórzcie mi proszę bo chyba mnie oczy zawodzą. Bullcock dostała oskara?. Wiecie, no nie powiem fajna dupa z niej jest (piszę szczerze, zawsze mi się podobała), ale aktorka z niej żadna.
matirixos [ BLAUGRANA ]
Ja jestem zachwycony że THL dostał Oscary ;] Choć może 6 to przesada faktycznie. Ale oglądałem ten film jak wogóle o nim nie było głośno i mi się bardzo spodobał. Natomiast jestem rozczarowany że Dystrykt nie dostał żadnej statuetki ;]
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
Już wczoraj, kiedy czytałem komentarze, że "Bękarty są dla wybranych i tego się trzymajmy" i teraz o tym, że ktoś do Tarantino nie dorósł, to zabawę mam niezłą. Najlepsze, co jest w filmie Tarantino to Waltz. Co zresztą często się zdarza, on ma dobrą rekę do wyboru aktorów. Ale całość filmu? No poważnie, przecież to zgrywa. Tarantino bawi się wrzucając do filmu wszystko. Jak małe dziecko, któremu dano dużo zabawek naraz, zachłannie skacze od jednego wygłupu do drugiego. Nie ma w tym żadnej myśli przewodniej, poza tym żeby dobrze się bawić. No i fajnie, niektórym się podoba, mnie akurat znudziło. Ale domagać się za wygłup nagród? Twierdzić, że jak komuś nie podoba, to nie dorósł? No bądźmy poważni.
Akademia z zasady raczej nie daje oskarów sajens-fikszon (chociaż poruszana tematyka bardzo często dotyka tak niby bliskiego krytykom pojęcia "humanizmu").
Może dlatego, że od czasu kiedy Akademia dojrzała do nagrodzenia SF, kino SF tragicznie się zepsuło?
niesfiec --> Każda z pozostałych 4 nominowanych aktorek byłą lepsza od Bullock. Nie mam pojęcia, co ona zrobiła, że dostaje nagrody praktycznie w w każdym gremium (bo to nie tylko Oscary) w tym roku.
matrixos --> Znaczy na którego z 6 konkretnie nie zasłużył?
Taven [ Generaďż˝ ]
Parę słów podsumowania, w punktach, bo jestem diabelnie niewyspany:
Na plus:
- fajna scenografia i oprawa wizualna gali
- większość statuetek aktorskich: Waltz, Mo'nique, Bridges, nawet jeśli byli to "pewniacy" z powodów pozaartystycznych, Oskary powędrowały tam, gdzie trzeba
- najebany Tarantino
- mimika Clooneya
- nie zdobycie przez Avatara statuetek w najważniejszych kategoriach
- Oskar dla muzyki z Up (co filmowcy wiedzą o muzyce, BTW?)
Plus/minus:
- Martin i Baldwin - nie można odmówić obu panom uroku i umiejętności konferansjerskich, parę skeczy (Paranormal Activity!) i one-linerów mogło naprawdę się podobać, ale mimo wszystko jest to dość staroszkolna formuła, mocno już zdezaktualizowana i jednak przez większość czasu ich oglądaniu towarzyszyło jedno wielkie "serio? serio?". Jackman był dużo lepszy. A, i przez ilość nagród przyznawaną podczas ceremonii czasu dla prowadzących pozostaje naprawdę mało, były chwile, że się o nich zapominało.
- eee, Ben Stiller?
Minus:
- wręczenie statuetki z reżyserię z powodów ideologicznych, a nie artystycznych
- hajpowanie tak przeciętnego i przynudzającego filmu jak Hurt Locker na arcydzieło kina wojennego i uwielbienie właściwie każdym jego pojedynczym aspektem, od montażu po scenariusz
- totalne (tradycyjne już) zlanie Tarantino (który przeżywa drugi szczyt płodności twórczej), ale do przewidzenia, zarozumiałe
- zapomnienie o takim filmie, jak "Biała Wstążka", nie do przewidzenia, niezrozumiałe
- podwójne bingo Sandry Bullock, LOL!
- przedłużanie najnudniejszych, najmniej istotnych momentów (absurdalne "hołdy" przed wręczaniem najważniejszych statuetek aktorskich) i dla kontrastu gnanie z kulminacją wieczoru.
- obecność gwiazdek Zmierzchu wręczających nagrody.
- klipy, hołdy, interpretacje taneczne etc.
Reasumując, podobało mi się jeszcze mniej niż w 2009, choć za rok pewnie sobie znowu ponarzekam :)
niesfiec [ Koyaanisqatsi ]
"Może dlatego, że od czasu kiedy Akademia dojrzała do nagrodzenia SF, kino SF tragicznie się zepsuło? "
Może i tak...ale weźmy proste porównanie: "Star Trek" vs. "District 9", co twoim/waszym zdaniem powinno wygrać?.
"niesfiec --> Każda z pozostałych 4 nominowanych aktorek byłą lepsza od Bullock. Nie mam pojęcia, co ona zrobiła, że dostaje nagrody praktycznie w w każdym gremium (bo to nie tylko Oscary) w tym roku."
To mam tylko jedną teorię, ona miała w zeszłym roku jakąś rozbieraną scenę?:-).
Aha, dość często się zdarza że to co kiedyś było "niepoważną zgrywą" kiedyś może stać się "prawdziwym i ultra-poważnym" klasykiem.
eJay [ Quaritch ]
Może i tak...ale weźmy proste porównanie: "Star Trek" vs. "District 9", co twoim/waszym zdaniem powinno wygrać?.
D9 został zlany w głównych kategoriach (powinna być nominacja aktorska dla Copleya i Blomkampa za reżyserię), natomiast zabrakło go w nominowanych do charakteryzacji, w której wygrał...jałowy, powtarzający te same triki od wielu lat Star Trek. Ale spoko jest, Neill wróci za 2-3 lata z czymś arcygenialnym i Akademia będzie miała twardy orzech do zgryzienia - nagrodzić pełnokrwiste, brutalne kino s-f czy prospołeczno-moralizatorski dramat o bezrobotnych afroamerykaninach z Bronxu biorących zasiłek i zażywających heroinę.
To mam tylko jedną teorię, ona miała w zeszłym roku jakąś rozbieraną scenę?:-).
Role żeńskie to w tym roku niezła loteria, bo żadna (oprócz Mo'nique) nie zrobiła wrażenia - Streep odbębniła kolejną komedyjkę, Bullock zagrała inaczej i dostała od razu rycerza...a reszta? Bez rewelacji. Można było nawet dać tam Winslet - nikt by się nie skapnął, że w niczym nie zagrała:>
EDIT
Ok, Farmiga była fajna w Up in the air.
Tomal_P [ Legend ]
Na początku chciałem powiedzieć że nie oglądałem THL. Cieszę się że Avatar nie zdobył najwanażniejszych nagród.
Kiedyś czytałem na onecie artykuł, który przy tych Oskarach mi się przypomniał. Mówił on o tym że dużo światowych filmów nie jest w Polsce puszczanych w kinach. Liczby tak sięgały chyba 50% albo i więcej dokładnie nie pamiętam. A propo filmu The Hurt Locker to mi się przypomniało.
Zważając na fakt czy film jest dobry czy nie denerwuje mnie to że w Polsce normalnie w kinie go nie można obejrzeć, dopiero się robi on nim głośno jak oskara dostanie.
A i jeszcze gdzieś mi się obiło o uszy że na DVD teraz u nas wyszedł. Ale nie jestem pewie, zaraz poszukam jakiegoś info.
edit:
niesfiec [ Koyaanisqatsi ]
"D9 został zlany w głównych kategoriach (powinna być nominacja aktorska dla Copleya i Blomkampa za reżyserię), natomiast zabrakło go w nominowanych do charakteryzacji, w której wygrał...jałowy, powtarzający te same triki od wielu lat Star Trek. Ale spoko jest, Neill wróci za 2-3 lata z czymś arcygenialnym i Akademia będzie miała twardy orzech do zgryzienia - nagrodzić pełnokrwiste, brutalne kino s-f czy prospołeczno-moralizatorski dramat o bezrobotnych afroamerykaninach z Bronxu biorących zasiłek i zażywających heroinę. "
Right, jak widać circa 80' lat tradycji nie wystarcza.
"Można było nawet dać tam Winslet - nikt by się nie skapnął, że w niczym nie zagrała:>"
Hehe, true, true;-).
A jakaś Bonham-Carter (choćby za głos), Naomi Watts, nic?. Może problem dotyczy kwestii związanej z charakterystycznością?. Wizytówką każdego aktora jest twarz, a w przypadku aktorek wszyscy patrzą się na biust?;-).
@Tomal_P
To nie jest aż taki problem, ci którzy chcą, ci którzy lubią pewien rodzaj kina (vide wątek "Obcy"), obejrzą to co chcą obejrzeć choćby dany film miał być wyświetlany w Mongolii (a potem zależnie od oceny ściągną DVD z jakiegoś zagranicznego sklepu).
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
niesfiec
Może i tak...ale weźmy proste porównanie: "Star Trek" vs. "District 9", co twoim/waszym zdaniem powinno wygrać?.
Ale w jakiej kategorii? Film roku? To żaden, D9 jest od ST lepszy, ale było wiele lepszych filmów od tych dwóch. W jakiejś innej?
Aha, dość często się zdarza że to co kiedyś było "niepoważną zgrywą" kiedyś może stać się "prawdziwym i ultra-poważnym" klasykiem.
Raczej "filmem kultowym" a to nie to samo, co klasyk. Tarantino robi filmy kultowe. Klasykami są Forrest Gump, Lista Schindlera albo Titanic.
W ogóle co do nagród aktorskich to nie sposób się nie zgodzić z drugoplanowymi. Jestem w stanie też zrozumieć Bridgesa - całokształt, poza tym ulubiona rola Akademii - muzyk country i alkoholik w jednym. Choć taki Clooney czy Renner, żeby daleko nie szukać na pewno od niego nie odstają. Ale Bullock? Kategoria dla najlepszej aktorki dawno nie była tak mocno obsadzona - Sidibe, Streep czy Mulligan miały świetne role. Co zrobiła Bullock, że w kaażdym gremium dają jej tę nagrodę? Nie widziałem Blind Side, niech mnie ktoś oświeci.
Aha, współczuję Farmidze i Kendrick, że trafiły na rok Mo'Nique. W innych warunkach Oscar się im należał (Kendrick chyba bardziej).
Tomal_P [ Legend ]
niesfiec --> Masz rację, ale chodzi mi o to jak dystrybutorzy traktują widza, że w kinie nie można obejrzeć "najlepszego" filmu tego roku.
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
Taka smutna prawda. Pewniakami są Avatar, polskie komedie romantyczne, Zmierzch i Transformers, a nie filmy, w których chodzi o coś więcej i nie ma jakichś super efektów. Akurat w przypadku HL zdecydowało to, że dystrybutor uznał, że widzowie w Polsce niewiele wiedzą o wojnie w Iraku i nie chcą jej oglądać w kinie.
niesfiec [ Koyaanisqatsi ]
"Ale w jakiej kategorii? Film roku? To żaden, D9 jest od ST lepszy, ale było wiele lepszych filmów od tych dwóch. W jakiejś innej? "
Proste, w jakiejkolwiek;-).
"Raczej "filmem kultowym" a to nie to samo, co klasyk. Tarantino robi filmy kultowe. Klasykami są Forrest Gump, Lista Schindlera albo Titanic. "
Oj, oj wchodzimy na grząski grunt. Kult jest najpierw, klasyk później. No sorki, ale dla mnie klasyk to "Bullit", "Dirty Harry", "A Bridge Too Far", stara "Różowa Pantera"z Sellersem, "Dziecko Rosemary", "Psycho", albo "Fearless Vampire Killers". Film kultowy pozostaje "tylko" kultowym kiedy dla jednych jest totalną szmatą, a dla drugich totalną zajebistością (np. "Plan 9 Outer Space"). W przypadku klasyków niebagatelną rolę spełnia tu funkcja czasu.
@Tomal_P
Jeszcze się nie przyzwyczaiłeś że żyjesz w Polska?. Wiesz.... ja chyba też nie;-). Zresztą problem nie dotyczy tylko dystrybucji filmów, ale i innych mediów.
EDIT:
"Akurat w przypadku HL zdecydowało to, że dystrybutor uznał, że widzowie w Polsce niewiele wiedzą o wojnie w Iraku i nie chcą jej oglądać w kinie"
Myślisz że jest naprawdę aż tak źle?. Dla mnie pewne rzeczy są oczywiste, ale czy oby na pewno w "THL" są jakieś nie do końca zrozumiałe niuanse jak w np. w (świetnym swoją drogą) "Generation Kill"?.
Tomal_P [ Legend ]
sparrhawk --> No zapomniałem że przecież teraz liczy się tylko kasa.
eJay [ Quaritch ]
sparrhawk--->Dystrybutorzy inwestują w to, co ludzie lubią oglądać. Ja też wolałbym w kinach THL i Moon, ale jest nas garstka, a ludzie brną do multipleksów na komedie romantyczne bo nie mają ambicji poszerzenia swoich światopoglądowych horyzontów tylko szukają rozrywki. Obecne pokolenie nauczyło się, że jeżeli na ekranie nic nie błyska i nie wybucha to to coś jest nudne. Ratunkiem na taki stan rzeczy są filmowe cymesy jak produkcje Tarantino, które potrafią połączyć artystyczną ambicję z zabawą.
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
W jakiejkolwiek? Ok. To według mnie:
Film - Up in the air, 500 dni miłości albo Moon. Może Up. D9 lepszy niż ST, ale daleko.
Aktorsko lepszy D9 (w męskiej oczywiście), ale taki Renner dużo lepszy.
Scenariusz - o, tu mogłaby być szansa dla D9, ale lepszy Up in the air.
Reżyseria - najchętniej Polański, ale to w przyszłym roku. :) Z nominowanych najchętniej Bigelow albo Reitman. Blomkamp zasłużył na nominację.
Efekty specjalne - nic lepszego od Avatara nie było i pewnie przez parę lat nie będzie. Tu lepszy ST niż D9.
Nie wiem co jeszcze, dźwięk, montaż? Hurt Locker, zdecydowanie. Z naszej pary D9, raczej.
Podsumowując w porównaniu - raczej D9. Bezwzględnie - żaden.
Z wymienionymi filmami się zgadzam, ale ze wcześniejszym zdaniem nie. Filmy kultowe rzadko, jeśli w ogóle stają się klasykami. Przychodzi mi do głowy tylko Pulp Fiction, ale to klasyk mocno kontrowersyjny. Kultowe filmy mają to do siebie, że mają fanów fanatyków i ludzi, którzy ich szczerze nie znoszą. Jak Tarantino nie przymierzając. Klasyki zwykle są powszechnie uznane. A, i filmy kultowe mają to do siebie, że po jakimś czasie zainteresowanie zamiera. Jak z Matrixem było. A klasyki rzeczywiście po latach zyskują, dlatego warto oceniać, co nim zostało po jakichś 10-15 latach.
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
"Akurat w przypadku HL zdecydowało to, że dystrybutor uznał, że widzowie w Polsce niewiele wiedzą o wojnie w Iraku i nie chcą jej oglądać w kinie"
Myślisz że jest naprawdę aż tak źle?. Dla mnie pewne rzeczy są oczywiste, ale czy oby na pewno w "THL" są jakieś nie do końca zrozumiałe niuanse jak w np. w (świetnym swoją drogą) "Generation Kill"?.
Nie, nie uważam. Dystrybutor jest idiotą, bo Hurt Locker miałby szansę przyciągnąć naprawdę wielu widzów. Nie tylu, co Avatar, ale na pewno więcej niż sporo filmów wrzucanych na ekrany, z serii "ani dobre, ani wciągające, ani ładne".
eJay - rynek kinowy w Polsce bardzo się zmienia. Pewnie pod wpływem internetu, ale to szeroki temat, nie będę się w nim grzebał. Faktem w każdym razie jest to, że z roku na rok coraz więcej ludzi chodzi do kina. I coraz więcej ludzi chodzi częściej niż raz w miesiącu. To znaczy, że nie wybierają tylko superhitów, ale i mniejsze produkcje. W tym kontekście dystrybutorzy jakby zatrzymali się 10 lat temu, a nawet się cofali, bo z roku na rok coraz więcej dobrych filmów z USA i ogólnie Zachodu nie trafia w ogóle do kin, tylko na DVD.
niesfiec [ Koyaanisqatsi ]
"bo nie mają ambicji poszerzenia swoich światopoglądowych horyzontów tylko szukają rozrywki. "
No bez przesady, wymienione przez sporą część userów niezasłużeni przegrani to nic więcej jak tylko rozrywka. W miarę kumata, ale tylko rozrywka....
"Podsumowując w porównaniu - raczej D9. Bezwzględnie - żaden. "
Ok, ok... mi chodziło jedynie o porównanie wspomnianego przeze mnie "boju" "ST" vs "D9". Akurat wzbraniałbym się z porównywaniem saj-faj z dramatem/komedią i różnorakimi miksami obu (mimo poruszanej paradoksalnie czasem bliźniaczo podobnej tematyki).
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
E, ja nie mam problemu z porównywanie różnych gatunków. :) Na własny użytek robię to już wiele lat.
niesfiec [ Koyaanisqatsi ]
@sparrhawk
Hm, ja tak nie robię z muzyką (na której IMHO znam się chyba trochę bardziej niż na filmie). Nie wiem czy w przypadku filmów nie działa ta sama zasada. Bo jak niby porównać Wagnera i na przykład Metallicę?. Podobieństwo (i to nie jedno), by się znalazło, pytanie tylko: po co?.
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
Muzyki się za bardzo nie da, przynajmniej według mnie. Ale z filmami, czemu nie. Na niższym poziomie można ocenić, czy historia ma sens, czy scenariusz trzyma się kupy, czy aktorzy to drewno czy grają jakoś zadowalająco. Na wyższym, kiedy i scenariusz i aktorstwo jest w porządku, decydują detale - piękne zdjęcia, wyjątkowo pasująca muzyka, ogólna spójność (przez specjalistów nazywana "kunsztem reżyserskim"). Na najwyższym decyduje to "coś", czyli uczucia, jakie film wywołuje w trakcie i po obejrzeniu. Przynajmniej tak to u mnie wygląda, po tym jakimś tysiącu filmów wyrobiłem sobie pewne ogólne schematy oceny.
eJay [ Quaritch ]
No bez przesady, wymienione przez sporą część userów niezasłużeni przegrani to nic więcej jak tylko rozrywka. W miarę kumata, ale tylko rozrywka....
W tym roku owszem. Bo to był średni rok (paradoksalnie lepszy dla kina przygody i s-f). Ale cofnijmy się o kilka lat i spójrzmy na frekwencje na seansach np. "To nie jest kraj dla starych ludzi" (jeden z najlepszych amerykańskich obrazów tego wieku, rzekłem:)) czy innego dzieła spoza mainstreamowego oceanu w repertuarach. Naprawdę jest z tym cienko. Ludzie chadzają na reklamowane za grube miliony hiciory (z jakością bywa różnie, przeważnie to gnioty), a o Oskarach dowiadują się po fakcie kiedy dystrybutor wypuścił dany film tylko na DVD, lub spóźnił się o rok i wszyscy obejrzeli dzięki uprzejmości P2P.
Bullzeye_NEO [ 1977 ]
dla mnie w tym roku najgorsze jest calkowite zignorowanie moon
niesfiec [ Koyaanisqatsi ]
@sparrhawk
Mimo wszystko nie przemawia do mnie twoja argumentacja dotycząca ocen. Jak kategoryzujemy, szufladkujemy to o ile robimy to rozsądnie jest prawie pewne że nikt nie będzie czuł się pokrzywdzony. Jeżeli pójdziemy twoim torem myślenia to zaczynają się schody. Bo jak można porównać np. tak świetne filmy jak "From Dusk Till Dawn" i "Ghost In The Shell". Każdy rewelacyjny, każdy posiadające mocne strony, tak do siebie w pewnych kwestiach podobne, a tak diametralnie różne... Za wiele tu jak dla mnie skrajnych funkcji do oceny.
@eJay
Dobra, fajno. Ale "NCFOM" to rzecz owszem ambitna, ale nadal film film z kategorii cool a nie dogma Von Triera czy jakiś Bergman.
"dla mnie w tym roku najgorsze jest calkowite zignorowanie moon"
W sumie trudno się dziwić, dodali by rozpierduchę (dwie, a najlepiej trzy) i od razu by się nad nim gremialnie spuszczano. Rzeczy kameralne raczę nie leżą w dupie....eee duchu Akademii;-).
eJay [ Quaritch ]
niesfiec--->Bergman już nie kręci:) NCFOM to ambitne dzieło i głębokie, wciąż trudne w oglądaniu, ale kumaty widz zaczai o co chodziło Coenom. Bo dla reszty będzie to zwykły rip off Ściganego z Fordem:)
Aha Stiller zaszalał:) -
Problem Moon'a jest inny - on nie miał jakotakiego dystrybutora, który lobbowałby jego kandydaturę. Niby Sony się zainteresowało, ale skończyło się na kilkudziesięciu pokazach festiwalowych.
niesfiec [ Koyaanisqatsi ]
"niesfiec--->Bergman już nie kręci:) NCFOM to ambitne dzieło i głębokie, wciąż trudne w oglądaniu, ale kumaty widz zaczai o co chodziło Coenom. Bo dla reszty będzie to zwykły rip off Ściganego z Fordem:) "
To co że nie kręci, snoby zawsze mają argument;-). Poważnie, może istnieć taka.... "interpretacja"?:-D. Hehe, czyli puenta "D9" to: "k***a więcej już nie zjem krewetek"?;-D.
"Problem Moon'a jest inny - on nie miał jakotakiego dystrybutora, który lobbowałby jego kandydaturę. Niby Sony się zainteresowało, ale skończyło się na kilkudziesięciu pokazach festiwalowych."
No, coś mi tam zaświtało o kwestiach około-małketingowych, ale widocznie nie do końca;-).
EDIT:
O, na TVP Info amerykańscy saperzy z Iraku wypowiadają się o "THL". Czyli mniej więcej panowie prawili tak: "dobrze że film powstał", ale "większość scen jest nierealistyczna i pokazuje naszą pracę w sposób nieprawdziwy", prawdziwe są jedynie "chwilowe sytuacje pompujące adrenalinę". Cóż... To jednak trochę potwierdza moją teorię że ten film ma bardziej sensacyjny charakter niż np. "BlackHawk Down".
EDIT #2:
@sparrhawk
Dobra, niech będzie:-). Może po prostu ja nie widzę takiej potrzeby.
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
niesfiec --> Każde dwa filmy da się porównać, naprawdę. Czasem trzeba się tylko dłużej zastanowić. Poza tym, teraz nie mówiliśmy o porównywaniu arcydzieł wszech czasów, tylko o filmach z jednego roku. Rzadko się zdarza, żeby dwa arcydzieła powstawały w jednym roku.
dresX94 [ Happy Bóbr ]
Nie wiem dlaczego ludziom się nie podobają Bękarty, szczególnie na forum Onetu. Dla mnie Bękarty były mistrzowskim popisem reżyserii w wykonaniu Tarantino. Choc nie oglądałem THL to podejrzewam iż film nie jest zbyt ciekawy. Zresztą to już drugi rok z rzędu gdy nie pasują mi zwycięzcy oscarów (zwycięzca w zeszłym roku czyli Slumdog dla mnie był strasznie nudny chociaż konkurencja też nie była zbyt ciekawa). Tarantino należały się jak nic oscary. Jedyne co mnie zadowala to fakt iż Avatar nie dostał zbyt wielu oscarów
Jedziemy do Gęstochowy [ PAINKILLER ]
Ee tam, i tak wg.mnie najlepszy filmem był Dystrykt 9.
z tego co słyszałem to ten Heart Locker czy jakoś tam, przeinacza fakty z wojny w Iraku.
Bekarty słyszałem ze nie jest tak udany jak inne filmy Tarantino.
Zawiodła mnie ta gala.
Tomal_P [ Legend ]
Właśnie skończyłem oglądać The Hurt Locker. Nie jestem wielkim kinomaniakiem. Film ogólnie mi się podobał.
Z nominowanych filmów jak narazie oglądałem: Avatary, Bękarty i zacząłem Odlot ale jakoś nie udało mi się dotrwać do końca.
Bękarty moim zdaniem troszki lepsze jednak od THL. Ale może bardziej mi się podobają dlatego że wole klimat II Wojny Światowej. Muszę jeszcze pooglądać inne nominowane filmy.
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Avatar stal sie ofiara nie tylko poprawnosci politycznej, ale takze wlasnego sukcesu. Teraz modnie jest nie lubic tego dziela i pokazac, jaka to mialka produkcja pomimo ogromnej widowni i wrazen, jakie zapewnia. Paradoksalnie tu, gdzie przeciez powinien brylowac. Nijakie dla mnie te Oscary, z glowny wygranym na czele
NCFOM to ambitne dzieło i głębokie, wciąż trudne w oglądaniu, ale kumaty widz zaczai o co chodziło Coenom. Bo dla reszty będzie to zwykły rip off Ściganego z Fordem:)
A ten fragment zastanowil mnie najbardziej. Dla kogo i dlaczego NCFOM to rip off Sciganego z Fordem? Nawet przy zalozeniu, ze ktos Sciganego nie ogladal i sugeruje sie jeno opisem; sytuacja taka wydaje mi sie dosc nieprawdopodobna :o
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
Avatar stal sie ofiara nie tylko poprawnosci politycznej, ale takze wlasnego sukcesu. Teraz modnie jest nie lubic tego dziela i pokazac, jaka to mialka produkcja pomimo ogromnej widowni i wrazen, jakie zapewnia. Paradoksalnie tu, gdzie przeciez powinien brylowac.
Dlaczego powinien? Przecież tak samo nie brylują Transformers czy 2012. Kiedy autorzy przykładają się tylko do efektów to dostają nagrodę za efekty.
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Bo to Oscary kojarza sie przede wszystkim z efekciarstwem, a nie nagrodami za ambitna tworczosc. Powinni to zamienic z Globami, a tak wyszlo zupelnie nie tak jak trzeba ;-P I nie porownuj prosze Transformers, czy 2012 do Avatara. Te dwa pierwsze to juz öklepane"efekty, ten ostatni zas mial wyznaczac nowy standard i na tej podstawie spodziewalem sie, ze na gali Oscarow bedzie brylowal, a tu niespodzianka. Przynajmniej dla mnie.
Mortan [ ]
w tym roku w ogole nie powinno byc oskarw, bo nie bylo zadnego filmu zaslugujacego na oskara :]
smalczyk [ Senator ]
Paudyn ---> mnie bardziej zainteresował fragment o (z pewnoscią ukrytej bo ja niekumaty nie wyłapałem) głebi i trudności (której tez nie miałem) w oglądaniu.
Oczywiście, Kraj nie dla dziadków to bardzo dobre filmidło, świetne do obejrzenia - ale jakie pokłady szarych komórek trzeba uruchomić by cos ukrytego wyciągnać, tego nie mam pojęcia :))
Co do Avatara - wczoraj miałem (at last!:) okazję obejrzeć i powiem, że wyszedłem z bananem na mordzie i zachwytem w sercu. Historia mało skomplikowana - nie ustępująca jednak 90% przedstawicieli własnego, a i nie tylko, gatunku - za to warstwa wizualna rzucila mnie na kolana. Autentycznie, tak uwierzyłem w tę historię, że sam nabrałem ochoty na zamianę ciał i poszybowanie na ikranie :)
Tyle offtopu :)
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
smalczyk
Ja tam nie wiem, u mnie tez dzielo Coenow nie uaktywnilo wielkich pokladow szarych komorek w trakcie ogladania, choc sam film lyknalem z duza przyjemnoscia. Ale skoro tyle osob powtarza, ze to glebokie i ambitne dzielo, to ja sie nie kloce :> Jeszcze wyjdzie na swiatlo dzienne, zem nieobyty prostak ;-))
za to warstwa wizualna rzucila mnie na kolana. Autentycznie, tak uwierzyłem w tę historię, że sam nabrałem ochoty na zamianę ciał i poszybowanie na ikranie
No i dokladnie o to w tym wszystkim chodzi, ale jak ktos sie czepia, ze nie mial tutaj chocby namiastki Bergmana, to coz...
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
Bo to Oscary kojarza sie przede wszystkim z efekciarstwem, a nie nagrodami za ambitna tworczosc. Powinni to zamienic z Globami, a tak wyszlo zupelnie nie tak jak trzeba ;-P I nie porownuj prosze Transformers, czy 2012 do Avatara. Te dwa pierwsze to juz öklepane"efekty, ten ostatni zas mial wyznaczac nowy standard i na tej podstawie spodziewalem sie, ze na gali Oscarow bedzie brylowal, a tu niespodzianka. Przynajmniej dla mnie.
Jeszcze bardziej nie rozumiem niż poprzednio. Oscary rozdają w konkretnych kategoriach, jak film, którego jedyną mocną stroną są niektóre aspekty techniczne miał brylować ogólnie? Przecież nie w aktorstwie, nie scenariuszu. W historii Oscarów nie pamiętam też filmu wyłącznie efekciarskiego, który zdobyłby główną nagrodę.
Porównuję, bo i Transformers i 2012 to filmy efekciarskie. Avatar wyznacza nowy standard? Ok, dlatego dostał Oscara za efekty specjalne.
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Jeszcze bardziej nie rozumiem niż poprzednio.
Chodzilo mi raczej o tzw "glowna statuetke". Hurt Lockery byly juz wczesniej, a Avatar dal mi (i zapewnie nie tylko mi) cos, czego wczesniej na taka skale nie doswiadczylem. Dlatego imho zasluzyl sobie wlasnie ten film.
eJay [ Quaritch ]
Nie chce mi się wdawać w dyskusję o NCFOM bo to temat-rzeka. W skrócie napiszę, że dzieło Coenów idealnie obrazuje to co się dzieje w środku tego mocarstwa - pełną przemocy, krwi oraz porachunków znieczulicę oraz zgniliznę obyczajową w społeczeństwie oraz zniechęcenie wśród stróżów prawa. Ten kraj od środka się rozkłada. Zresztą już się prawie wyłożył na kryzysie, więc film był niejako ostrzeżeniem.
Coenowie pojechali również po całości z bohaterami. W rękach innego reżysera Anton Chigurgh byłby klaunem, błaznem, a tu jest chłodnym, prostym mordercą siejącym zamęt. To postać typowo coenowska - pełna wewnętrznej groteski (maszyna do uboju), ale przerażająca. Idąc dalej - NCFOM odznacza się również znakomitym klimatem. Nie ma tu muzyki, jest szum wiatru i szelest trawy. W środku tej ciszy rozgrywa się dramat człowieka, który miał (i tu ponownie coenowski element) szczęście w nieszczęściu - znalazł walizkę z pieniędzmi, ale musi uciekać.
Historia mało skomplikowana - nie ustępująca jednak 90% przedstawicieli własnego, a i nie tylko, gatunku - za to warstwa wizualna rzucila mnie na kolana. Autentycznie, tak uwierzyłem w tę historię, że sam nabrałem ochoty na zamianę ciał i poszybowanie na ikranie :)
To jest ta magia, którą ubóstwiam w tym filmie. Niestety, niektórzy dalej tego nie pojmują.
Jeszcze wyjdzie na swiatlo dzienne, zem nieobyty prostak ;-))
Obejrzyj sobie jeszcze raz:)
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
Chodzilo mi raczej o tzw "glowna statuetke". Hurt Lockery byly juz wczesniej, a Avatar dal mi (i zapewnie nie tylko mi) cos, czego wczesniej na taka skale nie doswiadczylem. Dlatego imho zasluzyl sobie wlasnie ten film.
A, ok. Mnie Avatar mnie zmęczył, gdyby nie rewelacyjna oprawa, to bym bardzo źle wspominał seans. Za to w HL widziałem dużo oryginalnego, mimo że trochę już tych filmów wojennych oglądałem. To już kwestia opinii, gdyby wszystkim podobało się to samo, to Oscary rozdawaliby na konferencji prasowej, bo wszystko byłoby jasne dużo wcześniej.
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
eJay
Aby dojsc do takich wnioskow nie trzeba ogladac filmu pare razy. Poza tym to raczej nie pierwszy film z przeslaniem (ostrzezeniem) w tym temacie, choc moze pierwszy nakrecony w tak "fajnej konwencji". Dla mnie to jednak wciaz za malo, by nazwac to cos "geniuszem artystycznym", ale moze to kwestia podejscia.
ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]
Historia mało skomplikowana - nie ustępująca jednak 90% przedstawicieli własnego, a i nie tylko, gatunku - za to warstwa wizualna rzucila mnie na kolana. Autentycznie, tak uwierzyłem w tę historię, że sam nabrałem ochoty na zamianę ciał i poszybowanie na ikranie :)
To jest ta magia, którą ubóstwiam w tym filmie. Niestety, niektórzy dalej tego nie pojmują.
Eeee synek, nie wymądrzaj się tak :) Co tu jest do pojmowania, mnie ten efekty bawiły przez pół godziny a potem wszystko przyćmiła wylewająca się z ekranu NUDA.
Jeszcze bardziej nie rozumiem niż poprzednio. Oscary rozdają w konkretnych kategoriach, jak film, którego jedyną mocną stroną są niektóre aspekty techniczne miał brylować ogólnie? Przecież nie w aktorstwie, nie scenariuszu. W historii Oscarów nie pamiętam też filmu wyłącznie efekciarskiego, który zdobyłby główną nagrodę.
Tak z głowy i na szybko: Powrót Króla, Titanic
No i dokladnie o to w tym wszystkim chodzi, ale jak ktos sie czepia, ze nie mial tutaj chocby namiastki Bergmana, to coz...
Nie wiem czemu wspominasz tutaj o Bergmanie. Krytyka tego filmu dotyczyła wielu aspektów a nie tylko prostoty fabuły.
Decyzja Akademii taka a nie inna. Hurt Locker'a ogląda się dobrze ale nie jest to dzieło oscarowe no i dochodzą spore zarzuty co do realizmu - Generation Kill bije na głowę a nawet dwie film ex-Camerona. Avatar tym bardziej nie zasłużył bo po za 3D nie ma nic do zaprezentowania. Z reszty filmów widziałem tylko Up in The Air, Bękartów oraz D9. Skłaniam się ku opnii, że film z Clooneyem najbardziej zasłużył na statuętkę.
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
Powrót Króla wyłącznie efekciarski? Nie przepadam za Tolkienem, ale nawet ja bym mu tak nie pojechał. Bez przesady, historia spójna i bardzo wciągająca, właśnie takie zawsze dostają Oscary. Titanic to monumentalna Casablanca (oczywiście słabszy, ale to ten gatunek) na faktach, takie rzeczy i widzowie i krytycy uwielbiają.
spamer [ Never Register ]
dramat człowieka, który miał (i tu ponownie coenowski element) szczęście w nieszczęściu - znalazł walizkę z pieniędzmi, ale musi uciekać.
Błąd. Jest to historia człowieka, który przez chciwość i głupotę doprowadził do śmierci swojej żony i kilku innych osób.
Dla mnie to jednak wciaz za malo, by nazwac to cos "geniuszem artystycznym", ale moze to kwestia podejscia.
Geniusz Coenów objawił się w innych filmach ich autorstwa. Tutaj mamy przebłyski geniuszu.
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Krytyka tego filmu dotyczyła wielu aspektów a nie tylko prostoty fabuły.
Wybacz, ale ten promil "wielu aspektow" musial mi umknac w powodzi wlasnie tego jednego.
promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]
Dorzucę swoje 3 grosze. Od poczatku mówiło się, że faworytami w głównych kategoriach są "Hurt Locker" i "Avatar". I to już mnie dziwiło. Spokojnie ze 3 filmy z nominowanych były od nich lepsze (a nie widziałem jeszcze "Serious Mana") Oscary coraz bardziej zbliżają się do poziomu Popcornów przyznawanych przez MTV. Kilka filmów nawet pominięto przy okazji nominacji... No, ale wracając do tych, co już nominację dostali. Waltz to był pewniak. Bullock to porażka. Młodziutka laska z "An Education" była 3 razy lepsza. Bullock zagrała tak jak inne aktorki grają w tych wszystkich familijnych filmach puszczanych po południu na tvn. Bo takim filmem był Blind Side - familijnym, przesłodzonym, w sam raz do obiadu.
Szkoda mi porażki "W chmurach". Ale najbardziej żal "Bękartów wojny", które zjadają na śniadanie całą resztę. Chyba akademia nie lubi Tarantiono. Może kiedyś się przebudzą i dadzą mu Oscara za słabszy film, bo stwierdzą, że mu się na starość należy. Tak było ze Scorsese, tak może będzie z Quentinem. O ile do tego czasu nagród nie będzie zgarniał Zmierzch 5. Bo Oscary dla filmów WAŻNYCH, niekoniecznie DOBRYCH wędrują do twórców już od lat. Takim filmem jest "Hurt Locker" Akcyjniak, ale dzieje się w IRAKU, WOJNA UZALEŻNIA, LUDZIE GINA ZAPOMNIELIŚMY O CZASIE APOKALIPSY OJEJ OJEJ DAJMY MU OSCARA.
eJay [ Quaritch ]
spamer
Błąd. Jest to historia człowieka, który przez chciwość i głupotę doprowadził do śmierci swojej żony i kilku innych osób.
Znalazł się w złym miejscu o złym czasie, tak bywa :/ Reszta wydarzeń była już tylko konsekwencją jego ucieczki.
Geniusz Coenów objawił się w innych filmach ich autorstwa. Tutaj mamy przebłyski geniuszu.
Nie zgodzę się - NCFOM to najbardziej amerykański (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) obraz ostatnich lat. Ma wszystko to co inne perełki kina lat. 70., 80. i 90. - epickich bohaterów, mocne napięcie zbudowane na bazie kadrów i pojedynczych sekwencji (że wspomnę odwiedziny szeryfa w motelu), senny, ale buzujący klimat oraz niesamowicie artystycznie ukazaną przemoc.
spamer [ Never Register ]
Znalazł się w złym miejscu o złym czasie, tak bywa :/ Reszta wydarzeń była już tylko konsekwencją jego ucieczki.
Nie, połasił się na "brudne" pieniądze i nie pomógł konającemu z pragnienia Meksykańcowi, a potem zostawił żonę na łasce losu. Moss jest zdecydowanie negatywnym bohaterem.
"No Country..." jest dobrym (a chwilami znakomitym) filmem, ale nie jest pozbawiony wad. Najsłabszym punktem scenariusza jest postać szeryfa granego przez Lee Jonesa. Jego konstatacja dotycząca upadku wszelkich norm i przekraczaniu granic moralnych to motyw mocno oklepany. Od Braci Coen oczekuję zawsze bardziej przewrotnej puenty. Chociaż właściwie w tym przypadku można zrzucić winę na Cormaca McCarthy'ego.
Uważam zresztą, że A Serious Man i Burn After Reading to znacznie lepsze filmy.
I a propos Chirurgha (czy jak mu tam): najlepszym psychopatą z filmów Braci Coen jest Charlie Meadows z "Bartona Finka" i John Goodman powinien dostać Oscara za tę rolę, tak jak Jeff Bridges powinien dostać Oscara za "Biga Lebowskiego".
Thiff [ Junior ]
I a propos Chirurgha (czy jak mu tam): najlepszym psychopatą z filmów Braci Coen jest Charlie Meadows z "Bartona Finka" i John Goodman powinien dostać Oscara za tę rolę, tak jak Jeff Bridges powinien dostać Oscara za "Biga Lebowskiego".
"Barton Fink" to moim zdaniem jedno z najlepszych dzieł Coenów i wielka szkoda, że Goodman Oscara za rolę nie dostał.
NCFOM może i jest filmem dobrym, ale w porównaniu z innymi tworami braci Coen - nie zachwyca.
Swoją drogą - Łolter Sobczak rulzzzz ;p