
Muszel [ Legionista ]
Pierwsi = najlepsi
Wątek o relacjach damsko-męskich.
Zacznę od tego, że moje życie "seksualno-towarzyskie" zacząłem dość późno. Byłem zajęty studiami, pracą, ideałami, nie łapałem pierwszych lepszych okazji, szanowałem kobiety i utrzymywałem z nimi kontakty koleżeńsko-przyjacielskie. Zamiast na imprezę wolałem siedzieć w domu i pograć sobie, poczytać itp. Zawsze powtarzałem, że jest na to czas, a najpierw należy "ułożyć sobie życie".
Mam teraz 29 lat i jestem załamany.
Spotkałem kobietę, samotną matkę z dzieckiem. Jest bardzo piękna, uzdolniona i ma 22 lata.
Facet zostawił ją w 4 miesiącu ciąży, kiedy miała 18 lat. Po prostu wyjechał za granicę i zerwał z nią kontakty z dnia na dzień. Ona doznała takiego stresu, że o mało nie poroniła.
Poruszyła mnie jej historia i zaangażowałem się bardzo w znajomość.
Problem w tym, że ona ciągle kocha tego "ojca" jej dziecka i utrzymuje z nim kontakty. Facet od lat stale nią manipuluje i gra na jej uczuciach. Mówi, że chce do niej wrócić, po czym zrywa z nią kontakt na parę miesięcy. Ciągle ją okłamuje w prawie każdej sprawie. Czasem spotykają się na seks, o czym dowiedziałem się przypadkiem. Stwierdziła, że go mocno kocha, to jej pierwsza i jedyna miłość, nie może mu odmówić i nic na to nie poradzi.
A w tym wszystkim jestem ja, który się o nią troszczy, martwi, dba, pomaga jej, nawet finansowo. Zaprzyjaźniłem się bardzo z jej synkiem. Raz się spytał czy jestem tata i mnie to wzruszyło, a ona się śmiała. Ostatnio bardzo się pokłóciliśmy o jej byłego, stwierdziła, że nie zerwie z nim kontaktów i abym dał jej spokój i że możemy się jedynie zaprzyjaźnić. Od tego czasu nie sypiam za dobrze. Tak sobie stale myślę, ciągle mnie to męczy, że w jej oczach jestem śmieciem, kimś kogo nigdy nie pokocha. A mogłoby nam być tak pięknie razem.
Powiedzcie mi co ja mam teraz robić?

k42a_ [ The Blues ]
Czasem spotykają się na seks
mirencjum [ operator kursora ]
Daj sobie spokój i to w miarę szybko. Nie niszcz sobie życia.
N0wak [ Generaďż˝ ]
Odpusc to moze sie ocknie i zobaczy, kto tak naprawde byl dla niej wazny.
alexej [ Piwny Mędrzec ]
Spieprzaj jak najdalej.
Chyba, że chcesz mieć do końca życia ustawiony na facebooku status związku "to skomplikowane" ;)
mineral [ Senator ]
A w tym wszystkim jestem ja, który się o nią troszczy, martwi, dba, pomaga jej, nawet finansowo.
Jesteś świetnym przyjacielem, naprawdę. I ona na pewno to docenia. W jej oczach na zawsze pozostaniecie przyjaciółmi. Tylko przyjaciółmi.
Rollnikstones [ Pretorianin ]
Wyobraź sobie jak cytuję "Czasem spotykają się na seks" i odechcę Ci się

hopkins [ Zaczarowany ]
Przyjazn to piekna rzecz!
Muszel [ Legionista ]
Wiem, że jestem zbyt wrażliwy i brakuje mi bardzo doświadczenia w związkach.
Na początku dystansowałem się do niej, ale z czasem zacząłem wierzyć w to, że byłoby nam wspaniale. Moglibyśmy zbudować kochającą się rodzinę. Mieliśmy wiele świetnych chwil, wspólnych wyjazdów, gdzie rzeczywiście wyglądaliśmy jak kochająca się rodzina i często brano nas za taką.
Potem był ten moment kiedy to jej siostra dosłownie rycząc wyznała mi, żebym nie robił sobie nadziei na miłość, "coś więcej", chodziło właśnie o te spotkania na seks. Był to ogromny cios, ledwo się pozbierałem i walczyłem, starałem się i później ciągle były te spięcia, próby tłumaczenia, przekonywania. Wszystko jak grochem o ścianę.
Tak głupi mi o nich zapomnieć, porzucić wszystkie te plany i marzenia, który dojrzewały przez miesiące. Szczególnie, że pokochałem ich oboje.
W_Z__ [ Generaďż˝ ]
a nie dałoby się po prostu szczerze z nią porozmawiać? zamiast zgadywać co czuje i czego od Ciebie oczekuje... przyjaciel to przyjaciel i tego nie byłbyś w stanie zmienić, gdyby powiedziała, że nic poza przyjaźnią, wdzięcznością do Ciebie nie czuje
Ziomczyk [ Konsul ]
Lepiej poszukaj sobie innej kobiety, która pokocha Ciebie i da Ci możliwość bycia ojcem a nie ojczymem.
mineral [ Senator ]
Tak głupi mi o nich zapomnieć, porzucić wszystkie te plany i marzenia, który dojrzewały przez miesiące. Szczególnie, że pokochałem ich oboje.
Niestety, to jest jedyne wyjście. Chyba, że nadal odpowiada Ci bycie przyjacielem rodziny.
Chłopie, przejebałeś prawdopodobnie najlepsze lata swojego życia. Uwierzyłeś w iluzje. Ale na szczęście nie wszystko stracone. Żyj pełnią życia. Najwyższy na to czas.
I jeszcze jedno. Nie staraj się przekonywać kobiety logiką. To, że ich utrzymujesz, troszczysz się o nich, byłbyś wspaniałym ojcem - to na nie nie działa, mimo iż to pewnie jesteś dla nich logicznie rozumująć najlepszym wyborem. One kierują się emocjami.
Milka^_^ [ Zjem ci chleb ]
Dystans.... póki nie zrozumiesz co to jest, to szkoda Twojego czasu.... Naprawdę współczuję Ci. Kontaktu nie należy zrywać, ale nie spodziewaj się czegoś wyniosłego... Przeżyjesz... Naprawdę - na pewno sobie kogoś znajdziesz.
Kozi89 [ Legend ]
Na głupotę ludzką nic nie poradzisz. Jej, nie twoją. Może spróbuj się od niej osunąć. Może jak zobaczy, że nagle straciła jedyne oparcie jakie ma w życiu zarybi, że za bardzo się rozszalała i spokornieje.
Klaczki [ In Search Of Sunrise ]
tak śmiechem żartem ale... życie to nie bajka, nie podrapie cię po jajkach....
Obscure [ ExcalibuR ]
Kochasz kogoś kto traktuje Cię jako przyjaciela, a zaraz kocha swojego byłego, z którym ma ojca... Spotykają się na seks po czym zrywają kontakty i sytuację się tak powtarzają, a ona nie chce zerwać z nim kontaktu ? Jeśli tak to na prawdę powinieneś dać sobie z nią spokój. Początki zawsze są ciężkie i będziesz zataczał się w myślach czy dobrze postąpiłeś ale czasami tylko tyle możesz zrobić. Zebrać się w garść i nie odzywać się do niej przez pewien czas i stwierdzić czy zależy jej nie Tobie.
Muszel [ Legionista ]
No właśnie nie wiem co robić.
Najgorzej jest jak sobie wyobrażam nas szczęśliwych, a później ten realny obraz, kiedy to ona siedzi sama i płacze przez swojego "ojca" dziecka, i wie, że on ją oszukuje, w ogóle o nich nie dba, ale go kocha ponad wszystko.
Strasznie mi ciężko, szczególnie, że wiem, że u niej się nie przelewa, a ona nie założyła mu sprawy o alimenty, ubłagał ją. Teraz ledwo wiąże koniec z końcem, często robiłem jej zakupy, kupowałem małemu zabawki, bo inaczej chyba by nic nie dostał.
Przerasta mnie to wszystko...
Rollnikstones [ Pretorianin ]
Szczerze to już mnie mdli od tego jak się nad sobą rozczulasz.Co Cię to w ogóle obchodzi,większych zmartwień nie masz ? Niech żyje iluzją jak chce,w końcu się obudzi.Idź do pracy,zrelaksować się do baru,kina,uczyć albo gdziekolwiek
EDIT - [19] Zgadzam się w całości
mineral [ Senator ]
No właśnie nie wiem co robić.
No chyba już wystarczająco wiele osób się na ten temat wypowiedziało.
Zerwać wszelki kontakt. Nie spotykać się. Nie dzwonić, nie smsować. Na początku ją spławiać. Później zobaczy się jak się sprawa potoczy.
Czas przestać być jebanym altruistą i zobaczyć, że jednak masz jaja. Jeżeli nie chcesz być Matką Teresą do końca życia to może czas zadbać o swoją przyszłość. Możesz pomyśleć, że to tak nie wypada zostawić samą matkę z dzieckiem, ale to iluzja. Zawsze możesz pomyśleć, że nie jesteś takim ch.em jak tamten. Dopóki ona nie przejrzy na oczy, że to Ty byłeś tym rycerzem w lśniącej zbroi nie wracaj do niej. W międzyczasie poszukaj nowe panny.
PodporaNieprzesuwna [ Centurion ]
Podsumowując:
Jest sobie samotna matka z dzieckiem, która wciąż wierzy w sukinsyna, co ją zostawił, choć nie ma ku temu innych podstaw niż irracjonalne (znaczy się uczucie). Takie wydarzenie powinno choć trochę wyrobić jej kręgosłup. Nie wyrobiło. Niczego się nie nauczyła.
Pojawia się miły, troszczący się człowiek. Pomaga, 'nawet finansowo'. Prawdopodobnie ustawiony już w miarę w życiu, studia, pracą się przejmował. Nawet synek go lubi (choć ma tylko 4 latka, to pewnie nic nie czai z sytuacji). Jest męski wzór dla synka do naśladowania.
Musi jej się strasznie podobać stanowisko samotnej matki, skoro ktoś taki jej nie odpowiada. O ile w ogóle jesteś wśród 'branych pod uwagę'.
Z drugiej strony sprytnie się ustawiła. Ma gościa, który zajmuje się jej rodzinnymi sprawami (Ciebie) i ma gościa, z którym czasem spotka się na seks (nazywajmy rzeczy po imieniu - chędożą się całą noc/dzień w okrzykach rozkoszy, w pocie, w ekstazie, świat znika a razem z nim pamięć o Tobie - przepraszam, ukłucie we wrażliwym sercu zamierzone). No żyć nie umierać!
Hipotetycznie załóżmy, że moglibyście być razem (z powodów stawiam na coś z tego - zestarzeje się/nie będzie już atrakcyjna, spore problemy finansowe, tragedia w rodzinie-oparcie b. potrzebne).
Powiedzmy, że się kiedyś pokłócicie. Normalka. Powiedzmy, że były zjawi się w mieście, bo mu coś z robotą nie idzie, brak szmalu itp. więc wróci do tej, która 'nie może mu odmówić'. Spotka się z nim, pewnie za plecami. Prześpią się. Dowiesz się. I co?
Piszesz, że jesteś wrażliwy. Ile Twoje serce potrafi wytrzymać? Po czymś takim miałbyś głaz, a nie serce. Nie rób sobie krzywdy. Nie spierdol sobie życia. Pokaż, że masz cojones ze stali i nie daj się wodzić za nos.

Emil22 [ Generaďż˝ ]
A w tym wszystkim jestem ja, który się o nią troszczy, martwi, dba, pomaga jej, nawet finansowo.
A dostajesz w zamian chociaż seks? Czy jesteś tylko jak karitas?
A tak serio to jesteś strasznie naiwny, bez urazy oczywiście.
Beetwen Gorgoroth and Ulver [ Konsul ]
Zacznę od tego, że moje życie "seksualno-towarzyskie" zacząłem dość późno. Byłem zajęty studiami, pracą, ideałami, nie łapałem pierwszych lepszych okazji, szanowałem kobiety i utrzymywałem z nimi kontakty koleżeńsko-przyjacielskie. Zamiast na imprezę wolałem siedzieć w domu i pograć sobie, poczytać itp. Zawsze powtarzałem, że jest na to czas, a najpierw należy "ułożyć sobie życie".
Hmm szczul 16 letni jestem, ale mam taki same zdanie- staram się raczej z dziewczynami przyjaźnić; rozmawiać śmiać dyskutować; oglądać filmy itd. (akurat w moim wieku, z tego co obserwuję to związki damsko-męskie wyglądają raczej jak wzięte z klasycznego filmu- chłopak nie ma być przyjacielem dla dziewczyny ale tylko z nią chodzić czasem ją uderzyć- to straszne- żeby zachować dystans. Ogólnie mam wrażenie że "chodzenie w tym wieku to tylko dla szpanu jest, z resztą wieżę naiwnie w to że miłość jest tylko jedna, ale co poradzisz presja kolegów, rodziców społeczeństwa i trochę samych siebie)
Ja (mimo małego doświadczenia, no dobra zerowego) raczej nie zrywał bym kontaktu (zwłaszcza że babka jak rozumiem wieży w prawdziwą miłość- może w końcu zrozumie że to nie był "ten jedyny, albo był..) ale zachował bym dystans : Spoko będziemy bliżej jak zerwiesz z tamtym palantem.
tyle mam do powiedzenia
Muszel [ Legionista ]
A dostajesz w zamian chociaż seks? Czy jesteś tylko jak karitas?
Nie jestem z takich...
Ale całowaliśmy się i mocno przytulali na jednym z wyjazdów. Później, po tygodniu oziębła i nie chciała się więcej całować. Odsuwa głowę. Czasem da mi buziaka w usta.
Lutz [ Legend ]
Twój problem nie polega na tym, ze zwiazales się z samotna matka, tylko ze zwiazales się z samotna, niedojrzala, absolutnie nieodpowiedzialna "łaska" która urodziła przypadkiem dziecko
Emil22 [ Generaďż˝ ]
Ale ja Cię nie osądzam nawet nie mam zamiaru.
Tylko zobacz jak to wygląda z perspektywy kogoś kto to czyta.Laska znalazła sobie naiwnego goscia ktory jej pomoże i co jest najważniejsze utrzyma ją.A swoją drogą spotyka się z innym fagasem i rozkłada przed nim nogi.
Chłopie masz już troche lat więc załap o co chodzi, jeżeli jesteś taki troskliwy i opiekuńczy jak piszesz, to znajdż laske która na to zasługuje i co najważniejsze doceni Twoje starania.
Zenedon [ Burak cukrowy ]
Czas przestać być jebanym altruistą i zobaczyć, że jednak masz jaja. Jeżeli nie chcesz być Matką Teresą do końca życia to może czas zadbać o swoją przyszłość. Możesz pomyśleć, że to tak nie wypada zostawić samą matkę z dzieckiem, ale to iluzja. Zawsze możesz pomyśleć, że nie jesteś takim ch.em jak tamten. Dopóki ona nie przejrzy na oczy, że to Ty byłeś tym rycerzem w lśniącej zbroi nie wracaj do niej. W międzyczasie poszukaj nowe panny.
Ten altruzim, jak każdy zresztą, nie jest przecież bezinteresowny. Muszel cały czas żyje nadzieją, że jednak coś się zmieni, jakaś magiczna odmiana nastąpi.
Nic bardziej błędnego. I oczywiście rację mają ci, którzy mówią, że powinieneś odpuścić sobie kontakty z nią na jakiś czas. Łatwiej powiedzieć niż zrobić, niejeden facet się przez podobne sytuacje zagubił życiowo.
Pozdrawiam wszechwiedzących i przemądrzałych.

mineral [ Senator ]
Nie jestem z takich...
Z takich czyli jakich? Wolisz być zwykłym frajerem? Stary, Twój świat jest pełen iluzji. Nie ma nic złego, że możesz czegoś oczekiwać w zamian za Twoje poświęcenie. Ogarnij się wreszcie, zmień nastawienie, wyjdź ze swojego świata pełnego iluzji. Jeżeli tego nie zrobisz będziesz nadal nieszczęśliwy.
Beetwen Gorgoroth and Ulver [ Konsul ]
Nie jestem z takich...
Z takich czyli jakich? Wolisz być zwykłym frajerem? Stary, Twój świat jest pełen iluzji. Nie ma nic złego, że możesz czegoś oczekiwać w zamian za Twoje poświęcenie. Ogarnij się wreszcie, zmień nastawienie, wyjdź ze swojego świata pełnego iluzji. Jeżeli tego nie zrobisz będziesz nadal nieszczęśliwy.
Może nie jest z takich którzy na myśl o kobiecie mają jako pierwsze skojarzenie: seks, laska, niezła dupa itd ( przykładny zachowania moich kolegów)
Jak ktoś ładne powiedział: to wygląda jak żywcem wzięte z melodramatu : Ona i zły chłop i drań który ją wywala z domu na zbity pysk z dzieciakiem, niby chce a nie chce, ona ma dołek zjawiasz się ty ratujesz ją ona ci jest wdzięczna, ale wraca do tego który ją dopiero co z domu wywalił. I sorry ale tu jest twoje frajerstwo, miłość jest piękna ale jak ona nie chce to raczej mało prawdopodobne że zmieni zdanie , chyba że zafundujesz jej wstrząs i wróci i będzie prosiła o jedzenie dla dzieciaka. Choć nawet wtedy może cię nie kochać a tylko "być wdzięczna za uratowanie życia".
Muszel [ Legionista ]
Nie potrafię traktować ludzi przedmiotowo. Nigdy nie robiłem jej zakupów czy czegoś, po to by dostać coś w zamian. Cieszyło mnie jej szczęście.
Na tym wyjeździe co całowaliśmy się padło wiele obietnic, marzeń, wspólnych planów, ciepłych słów, czułem się jak najszczęśliwszy człowiek na ziemi. Widziałem, że jest szczęśliwa.
Potem się ochłodziło, pewnie sobie przemyślała wszystko i już nawet nie wspomniała o tym, jak rozmawialiśmy wtedy.
Wiedziałem, że jest niedobrze, no i to wyznanie jej siostry, na które jakoś tam się przygotowałem, ale i tak mnie powaliło.
Może i jestem frajerem...
Lutz [ Legend ]
ja mysle ze raczej jestes prowokatorem ;)
Kyahn [ Rossonero ]
Ja się w 100% zgadzam z Lutzem, większość dziewczyn w wieku 22lat to ma w głowie wszystko tylko nie mózg, a skoro do tej pory żyje mrzonkami o "byłym" to tylko potwierdza tę teorię.
Daj sobie z nią spokój, wiem że nie będzie łatwo, trochę poboli, ale minie, zawsze mija.
Idź z kumplami na piwo, imprezkę, poznaj nowe dziewczyny, ich jest naprawdę masa na tym świecie, próbuj w końcu znajdziesz tę jedyną.
Ja znalazłem, Tobie też życzę.
Pozdr.
paściak [ carpe diem ]
Nie zasluguje na Ciebie. Odsun sie, nie odzywaj sie - niech wie co stracila, i jak nawet to jej nie przekona, to nie jest warta Ciebie i jej strata, na sile nic nie zrobisz.
Maziomir [ Generaďż˝ ]
Lutz pochlebiasz sobie - z3+pz+q=0
Gepard206 [ Final Fantasy 7 ]
Uciekaj jak najdalej ... Zawsze będziesz na drugim miejscu i tego nie zmienisz ...
Czasem spotykają się na seks, o czym dowiedziałem się przypadkiem.
Potrafisz jeszcze szanować taką kobietę ? Skoro ona Ciebie nawet trochę ...
Przejrzyj na oczy, zrzuć tą zasłonę ...
HUtH [ pr0crastinator ]
To nie jest kobieta dla ciebie.

Dycu [ zbanowany QQuel ]
Muszel - Po pierwsze to coś poważnie nie tak jest u Ciebie z własną samooceną. I chyba od tego powinieneś zacząć. Psycholog? Nie wiem, ale przemyśl sobie to.
Druga sprawa - dziewczyna jest dla Ciebie za młoda. Głupia młódka która nie bardzo łapie że ktoś robi Ją w konia więc pozostaje potwierdzić - uciekaj : )
Faolan [ Człowiek Wilk ]
Większość przedmówców powiedziała już co powinieneś zrobić. Jak sam napisałeś wcześniej jakichś dłuższych relacji damsko-męskich nie starałeś się utrzymywać i tu leży problem, ponieważ nie wytworzyłeś sobie dzięki temu żadnej skorupy i dystansu.
Jak już ktoś wcześniej napisał, nie wymagaj za dużo od 22 latki. Większość jest niedojrzała i nie wie czego chce. W tym przypadku najwyraźniej myśli, że znalazła głupszego od siebie i to wykorzystuje. Jej gach pewnie ma lepszą gadkę niż Ty plus podtrzymuje cały czas płomień pod tym związkiem.
Olej, ją nie pakują swojego życia na siłę tam, gdzie Cię nie chcą. To jest jej życie i jej sprawa. Wiem, że podświadomie najbardziej jest Ci żal dzieciaka, ale takie jest już życie. Jezusem nie jesteś nikogo nie zbawisz na siłę. Przyjmij to do świadomości. Ona zaczynając się staczać coraz bardziej dojdzie do jakichś wniosków i zmieni swoje życie, w co wątpię, bo przez 4 lata nie zmieniła albo co bardziej prawdopodobne tylko zacznie się rozpędzać na tej równi pochyłej. A Ty na tym w żaden sposób nie skorzystać, tylko zmarnujesz sobie życie.
Tak, już było mówione. Olej ją. Pewnie będzie bolało, ale przejdzie. Powychodź trochę z domu, ewentualnie posiedź na portalach randkowych. Znajdziesz sobie inną i czego Ci życzę założysz normalną rodzinę.
VildWolf [ Pretorianin ]
Odpuść sobie z nią, no chyba, że jesteś masochistą....
Muszel [ Legionista ]
Nie mogłem spać całą noc, męczyły mnie myśli.
Wymyśliłem, że chcę się z nią przyjaźnić.
Dziś byłem taki niewyspany, że wziąłem sobie wolne w pracy. Postanowiłem się z nią spotkać na spokojnie i porozmawiać, zaproponować jej przyjaźń.
Niestety jest problem. Zaczęła mnie totalnie ignorować, nie odbiera telefonu, nie odpisuje na smsy.
Gdy pojechałem do jej miejsca zamieszkania nie było jej w domu. Czekałem jak głupi aż wróci i zupełnie mnie wtedy zignorowała. Nie chciała mi spojrzeć w twarz, mimo iż jej synek chciał do mnie podbiec.
Chwilę tak stałem, odwróciłem się i wróciłem do domu.
Chyba sprawa sama się rozwiązała...
Sam nie wiem co myśleć, jest mi wesoło i chce mi się płakać jednocześnie.

Caine [ Legend ]
idź się upij!
Cyber Rekin [ Sharkee ]
Zostaw ją i zrób sobie konto na sympatia.pl.

smuggler [ Advocatus diaboli ]
Facet, miej jaja ija olej, bo na razie - choc masz dobre intencje i w ogole - to zachowujesz sie jak emocjonalna szmata. A ona to widzi i korzysta. Rozumiem, ze pierwszy powazny zwiazek itd. ale kiedys trzeba przezyc i pierwsze odtracenie. Olej, olej, olej. Im dluzej bedziesz w to sie angazowal tym bardziej cie zaboli, jak to ona ci kaze spierd... Albo bedziesz sobie w malzenstwie jezdzil na ryby, zeby ona i jej byly "mogli sie spokojnie na seks spotkac". Litosci...

fu-gee-la [ WOLF Regrav. ]
słusznie radzi Caine!
będzie Cię Twoja dola jeszcze szarpać, szczypać, męczyć i gnębić, ale bodźca o większym potencjale efektywności niż opisana przez Ciebie sytuacja chyba nie doświadczysz; czas więc poddać się kierunkowi, który wskazała i dzisiejsza sytuacja, i konfrontacja własnego wyobrażenia z opiniami innych (swoją drogą niektóre nazwałbym prawie bezczelnymi; za Zenedonem pozdrawiam wszechwiedzących, a Mineralowi wskazuję, że, metaforycznie mówiąc, każdy żyje we własnej iluzji). nie płacz Ewka, bądź raczej wesół z obrotu spraw, bo to ona dzisiaj podjęła decyzję, której Ty powinieneś tylko zawtórować. i trzymaj się mocnego postanowienia
dewastat0r [ Generaďż˝ ]
A ile razy Panowie wyżej pisali, żebyś sobie odpuścił?
Nie jest Ciebie warta.
Thermometrr [ Metallica ]
Jak już wielu tu osób napisała. Zerwij z nią wszelkie kontakty. Jak to się mówi: "Tego kwiatu jest pół światu" Znajdziesz kolejną, jeszcze lepszą od tej , z którą się spotykasz teraz.
Poza tym babka Cię wykorzystuje. Napisałeś, że jej pomagasz fnansowo, dbasz o nią, a ona nic sobie z tego nie robi. W ogóle jak sam zauważyłeś spotyka się z tym swoim byłym raz na czas tylko po to żeby uprawiać seks. On się będzie z nim "ruchać", a Ty następnego dnia przyjdziesz i wszystko będzie git. Babka po porstu nie dojrzała do prawdziwego związku. Takie jest moje zdanie.
mefek [ Senator ]
Tak jak każdy wyżej napisał "zostaw ją i idź się upij"
Mam nadzieje że to nie jest prowokacja albo czekasz aż ktoś ci napiszę "zostań z nią"

Caine [ Legend ]
8+ / 10; btw.

_D_R_A_G_O_N_ [ Legend ]
Wyjeb mu. Albo jej.
COOLek [ Konsul ]
Znajdz sobie cos, co cie w niej wkurwia i pielegnuj to uczucie. Dbaj o nie, czesto o tym mysl, wyolbrzymiaj. Z czasem bedzie ci przechodzic ochota, zeby z nia rozmawiac, spotykac sie itd.

Hostel lucky [ Konsul ]
Dragon bardzo pokojowa rada:D

Langert [ Generaďż˝ ]
Nie twój cyrk, nie twoje małpy...
Urwij kontakt definitywnie, niech paniusia sponsora gdzie indziej sobie poszuka.
Lookash [ Legend ]
Zapomnij o tym, że zrealizują się twoje marzenia z tą kobietą.
Pięknie to by wyglądało, wiem. Ale te marzenia chcesz realizować z chodzą, emocjonalną bombą. Ona w tym wszystkim nie kieruje się za grosz rozsądkiem, jej wybory są wypadkową jej chwilowego nastroju, stanu ducha, aktualnych wspomnień.
Bo widzisz, ona kiedyś pewnie miała takie same marzenia wobec tamtego gościa. Zakochała się po uszy, zaufała bez końca, bo prawdopodobnie była też totalnie niedoświadczona. Trafiła na już doświadczonego w tych sprawach gościa, który ją okręcił wokół palca i robi to do dziś, wykorzystując jej uczucie.
Nie wygrasz z tymi jej marzeniami. Bo to tamten ma być ojcem jej dziecka, z tamtym chce się pieprzyć, tamtemu chce gotować.
Jej poziom tolerancji dla niego jest zbyt duży, żeby mógł ją zranić. Może uciekać na miesiące, może nie odzywać się rok, ona dalej będzie marzyć. Będzie chwytać się każdego od niego kontaktu, każdego ciepłego słowa, budując na nowo nadzieje.
Osobiście znam laski, którym faceci robić mogą naprawdę złe rzeczy, one dalej będą pragnąć ich i tylko ich. To jest bardzo ważne, bo tej wiedzy zdajesz się jeszcze nie mieć: one są gotowe znieść mnóstwo dla swoich pierwszych wielkich miłości. Zawsze je miło wspominają, zawsze do nich ustawia się ich porównywarka. Wyłączają przy tym rozsądek, zakładają na oczy opaskę, rozpędzają się do 200 na autostradzie i wjeżdżają pod prąd. Mam nadzieję, że analogia zrozumiała ;]
I w tym wszystkim nagle pojawiasz się ty. Kim dla niej jesteś? Ulgą, wytchnieniem. Kiedy nie myśli o tamtym, jesteś jej podporą, przyjacielem, tą rodzinną i nudną stroną faceta, której tak rozpaczliwie pragnie od tamtego. Może nawet masz jego twarz w jej oczach? Jesteś uosobieniem połowy jej marzeń, ale nie jesteś jej namiętnością.
Pogódź się z tym, że póki co, a być może nigdy, nie staniesz się jej namiętnością. Miałbyś na to może szansę, gdyby zapomniała o tamtym. Gdyby wreszcie coś lub ktoś pokazał jej, że zniszczy sobie życie ciągle tkwiąc w chorych, trujących relacjach z tamtym. I gdyby tą więź oraz kontakt odważyła się zerwać, zadeptać, zaorać i spalić.
Twoja sytuacja jest dość analogiczna: marzysz o osobie, z którą być nie możesz, która swoimi nieodpowiedzialnymi decyzjami psuje ci życie. Tkwisz w trującej relacji. Więc spierdalaj jak najdalej, nic nie jest warte tkwić w zgniłych układach i ładować sobie pasek choroby psychicznej. Zaoraj i spal tą relację. To jest paradoksalnie ręką wyciągnięta w jej stronę, możesz jej tym tylko pomóc. Nie pozwalaj jej mieć swojego wymarzonego taty i męża w twojej osobie i jednocześnie kochanka w osobie tamtego. Dzięki temu stwarzasz w niej poczucie pozornego spełnienia, ma wszystko, czego pragnie. Jeżeli się odważysz, przestaniesz dzwonić, interesować się nią, myśleć o niej, będzie jej naprawdę łatwiej wyjść z kłopotów. Jeśli będzie miała siłę. Ty nie jesteś w stanie jej pomóc bardziej, rozmowy potrzebuje nie z tobą, bo nie jesteś dla niej osobą obiektywną.
Cholera, może za jakiś czas sama się do ciebie odezwie, ale nie powinieneś na to liczyć. Byłoby pięknie, to fakt, ale...
A, i ważne: zapomnij o dziecku. To jej dziecko, jej odpowiedzialność, nie możesz się na nie oglądać, chociaż wiem, że to brzmi strasznie. Jest ofiarą, od samego początku, będzie dalej, jeśli dalej będziesz tkwił w tej relacji. Im wcześniej przestanie za tobą tęsknić, tym lepiej.
Tak ja to widzę. Ruszają mnie trochę takie historie, sam byłem w głupich relacjach z dziewcznami, ale czegoś się przez to nauczyłem. Lepiej mi się dzięki temu żyje.
SzymEn [ Go Szpadyzor! ]
No Muszel masz bardzo skomplikowaną sytułacje ale jeżeli ona nic to Ciebie nie czuje to nie ma sensu tego przedłużać.A do końca jej życia nie możesz być jej sposnorem.Szkoda że masz już 29 lat bo jak na życie towarzyskiem to troche jednak zwlekałeś.Ale nigdy za późno nie jest ;)
deTorquemada [ I Worship His Shadow ]
Jeżeli go nadal kocha to odpuść, szkoda życia. Mimo, że jest to irracjonalne co ona robi, z uczuciem nie wygrasz. Miłość jest ślepa i ona jest tego idealnym przykładem jak widać. Może kiedyś się jej odmieni, ale nie warto czekać kolego .. wylecz się jakoś. Życie jest niesprawiedliwe, nie musisz się obarczać problemem kogoś innego. Nie wchodź w ten uklad pod żadnym pozorem. Może to i brzmi brutalne, ale wierz mi, ze tak będzie lepiej akurat dla Ciebie. Myśl o sobie chłopie.
Muszel [ Legionista ]
Po wysłuchaniu rad znajomych i Waszych zerwałem z nią kontakt definitywnie.
Było mi smutno i głupio podjąć taką decyzję, ale ona w sumie mi pomaga, gdyż ciągle mnie ignoruje, tzn jeszcze nie odpisała mi na smsy, nie mówiąc o oddzwonieniu.
Ja też sobie pomogłem, usunąłem jej numer gdzie tylko miałem zapisany, wykasowałem wspólne zdjęcia z wyjazdu, wyrzuciłem parę innych "pamiątek".
Znowu nie mogę spać i rozmyślam co dalej.
Nie mam pojęcia jak sobie teraz ułożyć życie, na co zwracać uwagę? Jakie wybrać ideały i wartości? Mam straszny zawrót głowy (dosłownie) teraz.
W najgorszych koszmarach nie sądziłem, że moje życie stanie się takie skomplikowane.
Chupacabra [ Senator ]
zycie to ogolnie skomplikowana sprawa. tez nie mam duzego doswiadczenia a jestem ciut mlodszy tylko od Ciebie, ale sam instynkt samozachowawczy jakis posiadam,z tad wiekszosc facetow unika zreszta samotnych matek z dziecmi. Nie chce jakos generalizowac.
Oczywiscie, na poczatku nie bedzie latwo, ale zdecydowanie lepiej to zerwac teraz. Jest wiele innych durnych 22 latek, ktore nie maja "fajnego" bylego i dzieciaka.
A na razie polecam zimna wodeczke z kumplami, na pewno pomoze
Ralion [ Deva ]
Łatwo napisać - zerwij kontakt, nie jest tego warta itd.
Problem w tym, że o ile związałeś się z nia uczuciowo, masz miłe wspomnienia z czasu gdy była bardziej do ciebie przekonana - to teraz ten czas zostanie wypełniony żalem a później przerażającą samotnością. ja nie wiem czy warto tak po prostu odpuszczać.
jeżeli zależy ci na niej, jej synek jest fajnym dzieciakiem i cię lubi to moze warto jeszcze powalczyć.
ja ze swoja narzeczona przyjaźniłem się blisko rok, ona nawet nie chciała słyszeć o związku ze mną.
ale metodą małych kroczków, wspólne wyjazdy, długi czas spędzony razem spowodował, jak ona to powiedziała: "być może nie zakochałam się w tobie od pierwszego wejrzenia, ale od 252-giego" :)
a różnica wieku jest podobna, ja mam 30 ona 24 lata.
więc moja rada jest taka - jezeli jest tego warta - nie odpuszczaj.
Loiosh [ Senator ]
Twardy bądź. Kiedys bylem w sumie w podobnej sytuacji, brakowalo mi dystansu, ale w pewnym momencie powiedzialem magiczne slowo spierdalaj, chociaz nie doslownie, po prostu przestalem sie odzywac. Meczylem sie z tym potem dlugo, chyba przez dwa lata myslalem o niej bardzo czesto, naprawde. Ale potem poznalem swoja obecna dziewczyne i teraz jestem szczesliwy. Tamta spotkalem jakis czas temu, pogadalismy troche i to co mnie uderzylo to jak ktos taki mogl mi sie az tak podobac.
Uciekaj, 29 lat to nie koniec swiata, a szkoda zdrowia psychicznego, bo summa summarum i tak by pewnie Cie wystawila do wiatru.
Salado. [ Generaďż˝ ]
czy ja wiem... w M jak Miłość była taka akcja, że on ją kochał, ona innego, ale on się cały czas o nią starał i w końcu byli razem... więc może i tym przypadku mogłoby tak być...
fu-gee-la [ WOLF Regrav. ]
donikąd zdawało się to teraz nie zmierzać, Muszel. zresztą widziałeś to, podjąłeś decyzję nie tylko pod wpływem opinii innych, ale również własnych wątpliwości.
życzę Ci szczerze powodzenia i wytrwałości. Ralionowi równie szczerze gratuluję! ale "jeżeli jest tego warta" jest warunkiem tylko płynnym i subiektywnym - warta cierpienia, oddania i poświęcenia może być każda osoba - może też nie być nią żadna. owszem, łatwo radzić innym, dlatego każdy winien zastanowić się co doradza. Muszel miarkował własne emocje i ocenę z zewnątrz - pisze że również znajomych, a więc osób, które znają go lepiej, życzą mu dobrze. podjąwszy decyzję świadom jest na pewno tego, jak jest trudna - świadom również tego, że nie było łatwej.
powodzenia raz jeszcze Muszel, pozdro
Pichtowy [ Senator ]
Muszel -> Twoja sytuacja przypomniała mi film "Casino". Chodzi mi o związek między postaciami granymi przez DeNiro i Stone. Oderwij się od niej bo to toksyczny zwiazek.
smalczyk [ Senator ]
Słowo klucz - CIERPLIWOŚĆ.
Jeśli zalezy ci na tej kobiecie, i jak mowisz jest tego warta, bądź przy niej dla niej i dla siebie. Dla niej, bo samotnej matce pomocy na pewno nigdy zbyt wiele, dla siebie bo twoja troska o nią i czułość prędzej czy póxniej wskaże gdzie powinna ulokowac swoje uczucia.
Ojciec jej dziecka zapewne byl jej pierwszym poważnym partnerem, do tego było nie było jakaś jego częśc zawsze będzie w jej dziecku - ale czas z pewnością działa na twoja korzyść, musisz tylko umieć go wykorzystać.

yo dawg [ 1979 ]
Ta "największa pizda wśród niedźwiedzi" ze znanego dowcipu, to nie Miś Colargol, a Ty, autorze tematu? Wszystko rozumiem, ale w tym wieku? Mistrzu, przegrałeś życie. Swąd prowokacji od pierwszego zdania.
Lookash [ Legend ]
Ralion -- To przykre, że radzisz mu coś, co mu sprawi mu tylko cierpienie. Co to w ogóle za porównanie? Jego ukochana wali się z innym, nie ma zamiaru nawet spojrzeć na wspaniałego gościa, który jest obok niej i jej dzieciaka. To jest konieczność: odpuścić. Przeczytaj mojego posta. Może się gość ugotować na następne parę lat, toksycznie się od niej uzależniając na tyle, żeby po ewentualnym zejściu się tej kobiety z byłym strzelić sobie samobója.
smalczyk -- To samo. Jaka tam cierpliwość! Ma siedzieć w pokoju obok i bawić się cierpliwie z dzieciakiem, kiedy ona będzie się pieprzyć ze swoim byłym na sofie? Sugerujesz cierpliwość, tak jakby patrzenie cierpliwe na kamień miało go ożywić? To są puste słowa i bzdury, jakieś wróżenie z fusów, które ma prawie żadną szansę na powodzenie. Jej dzieciak może i jest fajny, ale to nigdy nie będzie jego dzieciak. Ona ma prawo zabronić mu się z nim widywać, ma prawo nasłać na niego prokuratora, on nie jest w stanie tego dzieciaka uchronić przed głupimi decyzjami matki. Niestety, trzeba go spisać na straty, o ile ona nie będzie się chciała z nim widywać.
Nie masz chyba też pojęcia o tym, że troska okazywana przez lata wcale nie musi prowadzić do prawidłowej alokacji uczuć. Tak jak w tym dowcipie: facet chciał wybrać żonę spośród 3 lasek, każda wykazała się uczuciem, jedna zrobiła się dla niego na bóstwo, inna zarobiła mu pieniędzy, kolejna sprawiła wymarzony prezent, a on wybrał tą z największymi cyckami.
Czas spędzany z nią na razie działał i będzie działać na niekorzyść. Za nic nie doceni gościa, który zawsze będzie przy niej, stanie się to rutyną, że on jest tuż obok, że nawet prosić nie trzeba, ale za to można walić się z ukochanym, bez jakichkolwiek konsekwencji. Żeby móc wybrać, trzeba dać szansę wybrać, pokazać, że nie można mieć wyszstkiego. Pozostając przy niej, pokaże jej, że może mieć wszystko, beż żadnych konsekwencji. A on będzie dalej romantycznie i cierpliwie czekał, w imię jej dzieciaka jeszcze. Na boga, zlitujcie się...
yo dawg -- Swąd to czuć z twoich postów, brykaj stąd, kmiocie.
Jedziemy do Gęstochowy [ PAINKILLER ]
A ja tak powiem:
ona ma cię ewidentnie gdzies, a jak się domyslam tobie nie chodzi o stosunki czysto przyjacielskie?
zrób tak:
nie pakuj się w to, zajmij się sobą, nie wiem zarabiaj kasę i marnuj ja, baw się itp. kiedys se lepszą babkę znajdziesz...do tego czasu korzystaj z tego co masz.
bolo87 [ Pretorianin ]
Wiem że napewno cię to boli, ale serio to niema sensu.Też kiedyś miałem "przeżycie" z pewną dziewczyną i wiem jak to naprawdę boli.Ale po jakimś czasie przestanie, a szkoda życia marnować bo tak właśnie byś zrobił gdybyś się w to dalej "pakował".Wiem doskonale że łatwo się mówi, bo nas to nie dotyczy tylko ciebie ale serio ból kiedyś minie.No chyba że ci odpowiada że ona cię będzie traktowała tylko jako przyjaciela, bo jak nie to odpóść.