EG2009_136052471 [ Pretorianin ]
Pytanie do Chrześcijan
Czy osoby niewierzące mogą pójść do nieba? Mowa jest o osobach, które przez całe życie czyniły dobro i przez całe życie nie dopuszczali do siebie istnienia Boga.
arturszyma [ Pretorianin ]
żart na kacu?
Vader [ Legend ]
A kto to wie? Statystyczny Chrześcijanin odpowie, że nie. Na szczęście, to Bóg zadecyduje, o ile istnieje.
Salado. [ Generaďż˝ ]
nie wiem, mam nadzieję, że tak.
HR@BIA [ czynmy dobro ]
Skoro w niebo nie wierzy to jak ma pójść?
bezlerg66 [ Senator ]
Skoro w niebo nie wierzy to jak ma pójść?
Widać po poście, ze w niebo wierzy, ale w Boga nie. Może pójść do nieba, jeżeli Bóg uzna, że jest wart pójścia.
Sage [ Arbiter Elegantiae ]
O ile się nie mylę, jak najbardziej tak. Tzw. ludzie dobrej woli.
yestri [ Magister Equitum ]
wg. serca - Bóg go rozliczy i wtedy wyjdzie czy tak czy nie
wg. kościoła - ni ma bata jeżeli nie wierzysz w Boga - kilka razy słyszałem na kazaniu :]
HR@BIA [ czynmy dobro ]
Bóg stworzył Niebo dla swoich baranków. Skoro człowiek nie kocha Boga na ziemi to czemu ma być z Nim w Niebie? Być może dobrzy ludzie gdzieś tam sobie pójdą, ale nie będzie to Niebo z Bogiem.
Vader [ Legend ]
Skąd wiesz, że tak będzie?
Montera [ Michael Jackson zyje ]
Odpowiedzi od specjalistów oczekuj w tym wątku - https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=10045322&N=1
Emil22 [ Generaďż˝ ]
Bóg stworzył Niebo dla swoich baranków. Skoro człowiek nie kocha Boga na ziemi to czemu ma być z Nim w Niebie? Być może dobrzy ludzie gdzieś tam sobie pójdą, ale nie będzie to Niebo z Bogiem.
Dobrze, że nie Ty o tym decydujesz ;)
Serek55 [ Sercio Polski ]
Odpowiedzi od specjalistów oczekuj w tym wątku
Jakich specjalistów? Nikt tak naprawdę nie wie, gdzie i kto pójdzie. Nikt też nie jest w tej dziedzinie jakimś specjalistą, bo nikt nie wie więcej na ten temat.
HR@BIA [ czynmy dobro ]
Emil22 -> Ja mam dobre serce, a Bóg jest sprawiedliwy... Przemyśl to co robisz i zastanów się raz jeszcze czy to aby na pewno tak dobrze :E
Septi [ Starszy Generał ]
Chodzenie do kościoła niczego nie określa.Ja np w kościele już dawno nie byłem a modle sie codziennie od wielu lat i staram sie postępować w życiu tak żeby nie krzywdzic innych.A to że ktoś dymie do kościoła co niedziele a po jego wyjściu robi swoje nie robi z niego chrześcijanina i dobrego człowieka który zasługuje na pójście do nieba.Jeśli Bóg naprawde jest a ja wierze że jest to zostaniemy rozliczenie za nasze postępowanie tutaj na ziemi a nie za to ile razy byliśmy w kościele.
BossManPL [ Generaďż˝ ]
[13] a księża, papież? Na świecie są miliony ludzi wierzących. Ktoś musiał wyprać im mózgi.
bisfhcrew [ Bis ]
Skoro ktoś nie wierzy w Boga to jak może wierzyć w niebo ?
Po prostu nic nie będzie i tyle.. koniec, czarna dziura i spam na GOL'u...
Emil22 [ Generaďż˝ ]
Emil22 -> Ja mam dobre serce, a Bóg jest sprawiedliwy... Przemyśl to co robisz i zastanów się raz jeszcze czy to aby na pewno tak dobrze :E
Znaczy zacznijmy pokolei.Bóg nie jest sprawiedliwy.Po drugie chodziło mi o autora wątku.Zapytał o chrześcijan.A w wierze tej występuje piekło, czyściec, niebo.Czyli idąc tym tokiem myślenia, ktoś kto był dobrym człowiekiem, ale nie wierzył w Boga ma trafić do piekła czy jak?
rzaba89nae [ WTF!? ]
Lepiej nie wierzyć w Boga a żyć dobrze, niż udawać pobożnego w niedzielę a resztę tygodnia być sku*wielem. Takie jest moje zdanie. A wierzy się w boga, a nie księdza, bo coraz częściej sami sobie Pismo św. interpretują według własnych potrzeb (moja dziewczyna usłyszała tekst, że jeżeli wprowadzi się ze mną do jednego domu przed ślubem nie będzie mogła być matką chrzestną- ewidentnie kolo chciał nas namówić do ślubu bo ma z tego pekiel; fajnych argumentów użył, hehe)
jak by nie patrzeć głoszą to co przykazał Bóg wiec nie postępując według ich słów (słów Boga) grzeszymy i za to bekniemy
właśnie wielu zwietrzyło w tym dobry biznes- róbcie tak jak ja chcę, bo ja przecież przekazuję wam wolę Boga. Stąd całą ta radiomaryjno- rydzykowa legalna sekta totalnych fanatyków, mają mózgi wyprane i robią co chce ksiądz, a nie Bóg.
HR@BIA [ czynmy dobro ]
18 ->Trafi w jakieś miejsce BEZ BOGA, bo w jego życiu Go nie było. Proste. Do piekła nie pójdzie, ale czyściec zaliczy moim zdaniem :D
A co do księży to fakt są zryci w wielu przypadkach. No ale cóż... jak by nie patrzeć głoszą to co przykazał Bóg wiec nie postępując według ich słów (słów Boga) grzeszymy i za to bekniemy :D
Czekamy na Smugglera z niecierpliwościa :D
Serek55 [ Sercio Polski ]
[16]
Osobiście uważam że to tylko ich wymysł, starają się uświadomić ludziom jak jest. A wyprać mózgi może tylko człowiek człowiekowi. Nawet jeśli ktoś powie jak jest NAPRAWDĘ i tak nikt mu nie uwierzy, a przynajmniej większość.
Emil22 [ Generaďż˝ ]
Lepiej nie wierzyć w Boga a żyć dobrze, niż udawać pobożnego w niedzielę a resztę tygodnia być sku*wielem.
O dokładnie w tym rzecz.Ludzie którzy w niedziele biegają do kościoła a cały tydzień kombinują jak tu komuś coś nabruździć.Zresztą problemem jest też jedna rzecz.Mianowicie spowiedź daje nam rozgrzeszenie, i ok.Tylko jaki ma sens jak ktoś nagrzeszy cały tydzień, w niedziele się wyspowiada, a potem robi to samo, i tak ciągle.Gdzie tu sens i logika ?
HR@BIA [ czynmy dobro ]
W spowiedzi liczy się przede wszystkim stanowcze postanowienie poprawy. Jeśli tego nie ma spowiedź jest nieważna.
Emil22 [ Generaďż˝ ]
W spowiedzi liczy się przede wszystkim stanowcze postanowienie poprawy. Jeśli tego nie ma spowiedź jest nieważna.
Szkoda, że ludzie o tym nie wiedzą.
Karrde [ Visual Effects Artist ]
To oznacza tak naprawdę, ze jakieś 95% ludzi za każdym razem ma nieważna spowiedź i popełnia swietokradztwo idąc do komunii. No i pewnie bedą się smazyc w piekle. :)
Vader [ Legend ]
Na szczęscie są tacy ludzie jak Hrabia, ktorzy nam wskaza droge :)
rzaba89nae [ WTF!? ]
To źle? Na każdej mszy jest mówione o tym że za grzechy trzeba żałować i trzeba się poprawić, jak ktoś nie rozumie, to jest debilem i w niebie takich nie potrzeba, ni ma lekko, selekcja intelektualna jest nie tylko w życiu doczesnym :D
polak111 [ Legend ]
Jeżeli Bóg zadecyduje, że taka osoba zasługuje na raj, to czemu ma tam nie pójść?
eros [ Senator ]
Luridor [ Konsul ]
A kto to wie? Statystyczny Chrześcijanin odpowie, że nie. Na szczęście, to Bóg zadecyduje, o ile istnieje.
W ten sposób odpowie w imieniu statystycznego Chrześcijanina statystyczny Niewierzący. Statystyczny Chrześcijanin odpowie, że tak.
kubomił [ Legend ]
Nie pójdzie, bo boga nie ma.
Attyla [ Legend ]
Czy raju dostąpić może ktoś, kto całe swoje życie spędzał na łamaniu niemal połowy Dekalogu (przykazania 1-4)???
Ponadto do raju drogę otwartą mają ci, którzy całe swe życie dążyli do Dobra. Jeżeli Dobro jest równoznaczne z Bogiem i zło to brak dobra (czyli działania nie mające na celu dotarcie do Boga), to człowiek taki całe swe życie spędza w i dla zła.
Nie żyjąc dla Boga człowiek taki żyje wyłącznie dla siebie. Jest to zatem istota egoistyczna. Zło egoizmu tkwi w tym, że człowiek taki przypisując sobie absolutne znaczenie (co jest koniecznością wynikającą z posiadania sobości) odmawia jednocześnie tego znaczenia innemu. Traktując siebie za centrum, nie odnosząc innego do Boga, odnosi taki człowiek innego do peryferiów swego własnego istnienia tym samym nadając mu znaczenie drugorzędne, instrumentalne i tym samym względne.
Jeżeli zatem Bóg postępuje wedle prawideł logiki - osoba taka zbawienia dostąpić nie może. Jednak Bóg jest istotą całkowicie suwerenną, co oznacza, że nie podlega także ustanowionym przez siebie prawidłom. Daje to niejaką nadzieję bezbożnikowi.
Regynild [ Pretorianin ]
Na religii ksiądz tłumaczył coś o kręgach zbawienia, że na środku jest Bóg, w najbliższym kręgu chrześcijanie, dalej wyznawcy religii monoteistycznych, potem szukający Boga. I im ktoś jest bliżej, tym większą ma szanse na zbawienie. Czyli oficjalna wersja jest chyba taka.
Yaboll [ Generaďż˝ ]
Attyla > Chyba raczej przykazania 1 - 3. Czwarte nie wiele ma wspulnego z bogiem i wyznawaniem chrześcijaństwa.
Attyla [ Legend ]
Czwarte przykazanie to wyznaczenie dnia świętego, tj. dnia poświęconego Bogu i jego "sprawom".Wyłamywanie się od święcenia dnia świętego to porzucenie obowiązków ekspresyjnych wobec Boga. Obowiązków, które tworzą i scalają wspólnotę wiernych.
O ile Żydzi mają jeden dzień święty, o tyle my mamy ich faktycznie dwa (sobotę, na pamiątkę "odpoczynku" Boga po stworzeniu świata i niedzielę na pamiątkę Zmartwychwstania, choć niedziela jest znacznie ważniejsza a dzień święty ma być jeden)
Wychodzi na to, że ani sobota ani niedziela nie są dniami przeznaczonymi na przebywanie w centrach handlowych:D
maly_17a [ Generaďż˝ ]
"IV - Czcij ojca swego i matkę swoją."
Attyla, nie znamy przykazań? :)
smalczyk [ Senator ]
maly ---> A. zbyt długo nie praktykuje, na pewno się douczy
pr0gh0stpl [ World With Out End ]
Wychodzi na to, że ani sobota ani niedziela nie są dniami przeznaczonymi na przebywanie w centrach handlowych:D
A jak ktoś pracuje w niedziele aby utrzymać rodzinę też jest bezbożnikiem?
Albo jeśli pracuje pon-sob od 7 do 21 i nie ma czasu wyjść na zakupy to też ma sobie odpuścić centra handlowe w niedziele?
Weź przestań w końcu pieprzyć te swoje farmazony
Attyla [ Legend ]
oh - to zależy w jakim wydaniu dekalog przyjmujemy. Jeżeli ktoś mi wyskakuje z tego rodzaju wątpliwościami, to z doświadczenia wiem, że przyjmuje układ żydowski, który różni się od wydania augustyńskiego tym, że układ augustyński łączy przykazanie 1 i 2.
Jeżeli zatem chodzi ci o przykazanie piąte (czcij ojca swego i matkę swoją), to przykazanie to ustala porządek miłości. Bóg chciał, abyśmy po Nim czcili naszych rodziców, którym zawdzięczamy życie i którzy przekazali nam wiedzę o Bogu. Jesteśmy zobowiązani czcić i szanować tych wszystkich, którym Bóg - dla naszego dobra udzielił swojej władzy.
Występując przeciw rodzicom jako przekaźnikom Łaski życia, występujemy przeciw Bogu.
pr0gh0stpl
powinieneś wiedzieć, że dekalog nie odnosi się do tego co jest. Dekalog to Prawo, które zostało nam DANE, tak jak dany jest nam świat, życie, wolna wola i w ogóle wszystko, czym w mniejszym lub większym stopniu dysponujemy. Bóg nie widział potrzeby ustalania osobnych przykazań dla pracowników supermarketów, górników, policjantów, żołnierzy itp. profesji. Wobec tych profesji władzę tworzenia wykładni ma zwierzchnik Kościoła na ziemi - biskup Rzymu a także biskupi jako przywódcy wspólnot lokalnych. I oni mają możliwość udzielać dyspensy. O ile wiem, to przypadki takie, jak wymienione przez ciebie zostały przez te osoby uwzględnione.
udzielenie dyspensy nie oznacza braku grzechu. Grzech jest niezależny od konieczności, w jakich człowiek się znajdzie. Dyspensa zwalnia tylko z odpowiedzialności.
smalczyk [ Senator ]
Wow, wychodzi na to, że jednak dobrze mówiłem twierdząc, ze A. wyznaje swój własny katolicyzm, nie ten 'oficjalnie zatwierdzony' przez Kościół.
Albo tez zwyczajnie wszyscy znani mi księża całe moje życie błędnie mnie nauczali - to tez jest jakas opcja zwazywszy na to, ze jedyna Prawda pochodzi z ust Wodza.
Swoją drogą - w realu też masz takie trudności z przyznaniem się do błędu? Podejrzewam, że stosujesz taktykę zagadania przeciwnika co?
Aha, tylko się jeszcze upewnię - katolicki Dekalog wedle ciebie liczy JEDENAŚCIE przykazań czy tak? ;)
maly_17a [ Generaďż˝ ]
No właśnie według dekalogu żydowskiego i prawosławnego "pamiętaj aby dzień święty święcić" jest przykazaniem czwartym.
To może jeszcze się wypowiem co do 1 postu. Jeżeli przez to, że nie chodzę do kościoła i sam decyduję jak chcę rozdysponować mój czas mam nie iść do nieba (czymkolwiek by nie było, a pilotem być nie zamierzam), a np do piekła, to spotkam tam większość "wierzących". Kościół to obecnie rewia mody, każdy chce pokazać w czym chodzi i że chodzi, a po mszy jedziemy z obgadywaniem Kowalskich :). Z doświadczenia widzę, że największe dewotki, to akurat przodują w rankingu tworzeniu bajek, a już o podpierdalaniu drzewa z lasu nie wspomnę (i nie tylko drzewa). A potem w niedzielę znowu hyc do kościoła i udawanie świętego, chociaż wszyscy znają prawdę.
litlat [ (A)//(E) ]
Attyla a co z ludźmi którzy o Twoim Bogu nigdy nie usłyszeli? Według prawideł logiki są skazani na potępienie, mimo że w życiu doczesnym byli po prostu dobrymi ludźmi?
edit: i co będzie jeśli ktoś ma ojca pedofila i matkę alkoholiczkę którzy dodatkowo mieli w nosie przekazywanie dziecku wartości religijnych... względnie jakichkolwiek wartości. Też należy wymagać od dziecka czci wobec rodziców?
Attyla [ Legend ]
Powinieneś wiedzieć, że 9 i 10 przykazanie w układzie augustyńskim są łącznie przykazaniem dziesiątym w układzie żydowskim.
Przykazań zatem pozostaje 10, choć różnie bywają "ponumerowane" i różnie wyrażane w sensie formalnym.
Dekalog nie jest fetyszem, którego formą można się podniecać. Ci twoi katecheci powinni byli cię pouczyć, że takie jego traktowanie jest równoznaczne z kultem przedmiotów, więc jest złamaniem pierwszego przykazania w układzie filońskim i drugiego w talmudycznym.
litlat
niedawno pisałem o tym na którymś z wątków poświęconym temu właśnie zagadnieniu
maly_17a [ Generaďż˝ ]
Attyla -->
"Powinieneś wiedzieć, że 9 i 10 przykazanie w układzie augustyńskim są łącznie przykazaniem dziesiątym w układzie żydowskim."
Zgadza się. Tylko niewiele ma to wspólnego z przykazaniem czwartym, które jednak brzmi "Czcij ojca swego i matkę swoją".
Próbujesz nam wmówić, całe życie wpajano nam błędne wiadomości, a np te strony się mylą?
Jaka by nie była twoja odpowiedź - z mojej strony to już wszystko. Jakiekolwiek argumenty bym nie przedstawił, nie będę miał racji. Racja jest tylko jedna i jest zawsze po stronie jaśnie oświeconego. ;)
Azerath [ Generaďż˝ ]
Nie żyjąc dla Boga jesteśmy egoistyczni? A np. rodzina? Dzieci? Czy ukochana? Nie lubię takiego pieprzenia, bo, jak dobrze wszystkim wiadomo, dążenie do Boga, to nic innego jak danie na tace dyszkę raz w tygodniu. Jestem człowiekiem wierzącym i przy tym pozostanę. Nie zamierzam napychać kieszeni gnojom, którzy dla Haiti mogli się tylko pomodlić w swoich luksusowych mieszkaniach, podczas gdy już najzwyklejsze gwiazdy Hollywood przeznaczały na to miliony dolarów - co Haitańczycy z pewnością bardziej cenią.
Jako osoba, która interesuje się historią, wiem, że kościół dobry i szczodry to kościół z bajek. Kościół to tak naprawdę najzwyklejsza organizacja, którą kieruje człowiek, i która nastawiona jest na zysk. Powołanie? Taa, jasne. Nie będę wspominał jak było niegdyś trzech papieży kłócących się o "tron". Nie będę wspominał o wybiciu niemal całej populacji indiańskiej w imię Chrystusa. Nie będę też wspominał o tym, jak przed wybuchem drugiej wojny światowej ówczesny papież pochwalał działania Hitlera. Nie będę też wspominał o setkach innych podobnych zdarzeń, bo jedyna różnica polega na tym, że wtedy nie mieli PR. Oczywiście rozumiem, że jakiś tam odłam KK pomaga potrzebującym itd., pochwalam to jak najbardziej - ale czy takich organizacji charytatywnych nie mogło by być bez Kościoła?
Jak dla mnie oddanie się Bogu jest równoznaczne z życiem bez grzechu, a Biblia jest dla mnie jedynym istniejącym słowem Bożym, którego zamierzam słuchać. Spójrzmy na początek chrześcijaństwa, jeden ośrodek wiary w Rzymie, drugi w Konstantynopolu (nie będę wspominał o "wyścigu" o bycie tą stolicą nr. jeden, pycha jest przecież cnotą kardynalną, więc to jest oczywiste). Mamy Prawosławie i Chrześcijaństwo, oba z jednej wiary. Tym co ich poróżniło jest człowiek. Dlatego nie zamierzam iść za słowami jakiegokolwiek Kościoła prowadzonego przez ludzi.
Jedyną formą dosłownego oddania się bogu, którą w pełni akceptuje i pochwalam, jest ascetyzm i życie w zakonie.
Soulcatcher [ end of winter ]
[1]EG2009_136052471 ---> odpowiedź: oczywiście tak
sebekg [ Legend ]
Takie pytania jak autor zadal, swiadcza o tym ze jednak boi sie tego co bedzie po i przekonuje sie chyba jednak do istnienia. W pewnej ksiazce, nie pamietam juz nawet dokladnie jakiej. Bylo stwierdzenie. Ze wierzac nic nie trace ale zyskac moge bardzo duzo - zycie wieczne. Wybor zawsze nalezy do kazdego z osobna. Ale zawsze jest tak ze czy to predzej czy pozniej czlowiek zaczyna wierzyc:) i to jest piekne.
Lookash [ Legend ]
Czy raju dostąpić może ktoś, kto całe swoje życie spędzał na łamaniu niemal połowy Dekalogu (przykazania 1-4)???
Czy raj jest biurokratycznym molochem, który na wejściu robi test i odfajkowuje życie wg. jakichś formalnych zapisów, które przypadkiem są naznaczone ręką jakiegoś boga? Przykre.
Ponadto do raju drogę otwartą mają ci, którzy całe swe życie dążyli do Dobra. Jeżeli Dobro jest równoznaczne z Bogiem i zło to brak dobra (czyli działania nie mające na celu dotarcie do Boga), to człowiek taki całe swe życie spędza w i dla zła.
Czym różni się danie na biednych przez robiącego to w imię Boga katolika i robiącego to z potrzeby serca/litości/chęci uczynienia kawałka świata lepszym ateisty? Że jeden robi to w imię dobra, a ten drugi w imię zła? Nie mam zamiaru wchodzić tutaj w głębsze rozważania, patrzę z zewnątrz, do głowy by mi nie przyszło powiedzieć, że któryś z nich robi to dla zła. Wiem, że wg fundamentów wiary tak mówić musisz, ale dla mnie to jest bluźnierstwo.
WheZY [ Niepoprawny Romantyk ]
Pięć Dwa - Bezsenność. Posłuchaj sobie :)
qLa [ MPO Medic ]
Czyli jak ktos jest np. buddysta i nie przestrzega Dekalogu to juz ma skasowana szanse na Niebo? xD
Yaboll [ Generaďż˝ ]
Attyla > To jest akurat trzecie przykazanie. Czwarte brzmi czcij ojca swego i matke swoją. Do koscioła nie chodze wierzący za bardzo też nie jestem ale przykazania jeszcze pamiętam.
bolo87 [ Pretorianin ]
Oczywiście że nie.Jak może iść do nieba jak w Boga nie wierzy.
A tak na marginesie nigdy nie rozumiałem i nie zrozumiem ludzi takich jak Yaboll.Jak można w Boga nie wierzyć.Wiara to oczywiście sprawa indywidualna ale ja to bym tak nie mógł.Naszczęście jestem inaczej wychowany (w bardzo religijnej rodzinie) i do Kościoła nie iść to sobie nie wyobrażam.
Hellmaker [ Legend ]
Azerath ---> "Nie będę wspominał jak było niegdyś trzech papieży kłócących się o "tron". " - kiedyś było nawet pięciu naraz :D i każdy oczywiście dysponował "najmojszą" prawdą :)
Cobrasss [ Generaďż˝ ]
Nawet Szatan do nieba pójdzie ze starosći :P.
Api15 [ dziwny człowiek... ]
To później Ci mniej wierzący, albo wcale, lecz czyniący dobro, stoją sobie w pokoiku i ma do wyboru które niebo może wybrać? (oczywiście jest tu szeroko rozumiana każda religia).
Czy może Bogowie się biją o dusze?
Mada Fakir [ Bel-Shamharoth ]
Generalnie to i tak i nie. Ponieważ Bóg dał nam przykazania gdzie zabrania wierzyć w innego Boga, a jak wiemy, za złamanie praw które nadał, wywala z raju. Ale Jezus nauczał, że każdy jest dzieckiem Bożym, i każdego pokocha tak samo, także nie wiadomo.
sebekg [ Legend ]
Hehe a dla mnie to sie tez troche z jednej strony wyklucza. Bo skoro ktos nie wierzy to co mu za roznica czy pojdzie do "nieba" z Bogiem czy bez. Jezeli nie wierzy to po co mu to wiedziec. Pojdzie tam gdzie Boga nie ma proste. Chyba ze tylko mowil glosno ze nie wierzy zas w sercu wiare mial zawsze!
Lookash [ Legend ]
Temu, kto wierzy, to bez różnicy, bo prawdopodobnie wątpi on, że w ogóle jest jakieś "potem". Natomiast autor pyta chyba o to, co jeśli ateista się myli.
Jeszcze co do pobudek dobrego ateisty i dobrego katolika. Attyla mówił o egoiźmie. Katolik dający na biednych w imię Boga również postępuje jak najbardziej z egoistycznych pobudek, nie ma innych rodzajów pobudek zresztą. Wdowi grosz też spowodował lepsze samopoczucie wdowy, kosztem wyrzeczenia, więc jeszcze większe. Poświęcanie się jest jak najbardziej egoistyczną postawą, chociaż można mówić tu o dobrych stronach egoizmu, oczywiście dla beneficjenta.
Dlatego totalnie obce są mi teorie Attyli, tak bardzo przeczą temu, co widzimy i czujemy, że nogi bolą. Czy naprawdę trzeba wymyślać aż tak pokrętne uzasadnienia, byle wszystko zgodziło się z doktryną? Bóg, ten miłosierny i dobry, tak pokrętny chyba być nie mógłby.
Attyla [ Legend ]
Azerath
Nie żyjąc dla Boga jesteśmy egoistyczni? A np. rodzina? Dzieci? Czy ukochana? itd.
Nie lubię cytować sam siebie, ale nie ma innego wyjścia wobec tych, którzy musną spojrzeniem moje wypowiedzi, by następnie pałać "świętym oburzeniem". Zatem cytat z postu nr 32:
człowiek taki przypisując sobie absolutne znaczenie (co jest koniecznością wynikającą z posiadania sobości) odmawia jednocześnie tego znaczenia innemu. Traktując siebie za centrum, nie odnosząc innego do Boga, odnosi taki człowiek innego do peryferiów swego własnego istnienia tym samym nadając mu znaczenie drugorzędne, instrumentalne i tym samym względne.
ten tok rozumowania pochodzi bodaj z encykliki Humane Vitae (w razie konieczności mogę sprawdzić, choć zajmie to dużo czasu).
Jeżeli nie traktujesz wiary jako rezerwatu kulturowo - rytuałowego, lecz jest to dla ciebie coś istotnego, to powinieneś powstrzymać się od napastliwych i niesprawiedliwych komentarzy dotyczących, w twoim mniemaniu, nie dość hojnej działalności charytatywnej Kościoła.
Możesz być na tyle zgwałcony ideologią pozytywistyczną, by odrzucać potencjalną moc modlitwy, ale w takim przypadku nie powinieneś nazywać siebie chrześcijaninem, bo to bardzo myli i wpływa bardzo źle na innych chrześcijan.
Jako osoba, która interesuje się historią, wiem, że kościół dobry i szczodry to kościół z bajek. Kościół to tak naprawdę najzwyklejsza organizacja, którą kieruje człowiek, i która nastawiona jest na zysk.
Kościół to wspólnota wiernych. Składa się zatem z ludzi. Ludzie bywają rozmaici a my many nieść Słowo Boże a nie budować machiny przekształcające człowieka w co popadnie. Machiny te przerabiają ludzi na wiele sposobów, choć bodaj najlepiej wychodzi im przerabianie człowieka na zamordowane zwierzę. Od budowania takich machin są wszelkiej maści moderniści. My niesiemy Słowo Boże z nadzieją, że jego moc uzdrowi chore dusze bliźnich.
Powołanie? Taa, jasne. Nie będę wspominał jak było niegdyś trzech papieży kłócących się o "tron".
Cóż... Nie od dziś wiadomo, że polityka nie powinna zajmować się Kościołem, bo wtedy cała Jego misja redukowana jest do władzy i płynących z niej doraźnych korzyści politycznych. Dlatego, jeżeli jesteś prawdziwie chrześcijaninem, powinieneś protestować przeciwko wszelkim próbom politycznego manipulowania Kościołem i jego klerem, których to aktów zawsze było zbyt wiele. jeżeli zaś roją ci się jakieś kolejny plany objęcia kontrolą polityczną Kościoła, to nie jesteś chrześcijaninem a zwierzątkiem w kulturowo - rytuałowym rezerwacie.
Nie będę wspominał o wybiciu niemal całej populacji indiańskiej w imię Chrystusa.
Mógłbym ci dać odpowiedź na te wątpliwości, ale znacznie lepszą i "szerszą" odpowiedź napisał swego czasu Leszek Kołakowski w eseju "Szukanie barbarzyńcy. Złudzenia uniwersalizmu kulturalnego". Zapraszam do lektury. Sądzę, że w najlepszym razie przestaniesz wypisywać tego rodzaju androny albo też utracisz sporo ze swego iście janczarskiego zaangażowania i podejdziesz do "sprawy" rozumnie a nie emocjonalnie.
Nie będę też wspominał o tym, jak przed wybuchem drugiej wojny światowej ówczesny papież pochwalał działania Hitlera.
Gdzieś powoływałeś się na swoją znajomość historii. Na podstawie powyższego mogę powiedzieć, że tym co znasz jest nie historia a wrogie Kościołowi ateistyczne bajeczki.
Oczywiście rozumiem, że jakiś tam odłam KK pomaga potrzebującym itd., pochwalam to jak najbardziej - ale czy takich organizacji charytatywnych nie mogło by być bez Kościoła?
Ano nie mogło. Choćby z tego powodu, że ideę organizacji charytatywnych trzeba było najpierw powołać do życia a w działalności ideotwórczej ludzie Kościoła nie mają sobie równych.
Spójrzmy na początek chrześcijaństwa, jeden ośrodek wiary w Rzymie, drugi w Konstantynopolu
Może nie jestem wysokiej klasy specjalistą z zakresu historii antyku i Średniowiecza (zwłaszcza wczesnego - do X w.) ale co nieco wiem. Wiem między innymi, że powinieneś jeszcze wiele się uczyć zanim zaczniesz się wypowiadać w tym zakresie, bo to, co tu dałeś, nie nadaje się do oceny.
Lookash
Czy raj jest biurokratycznym molochem
dwie sprawy:
1. Bóg ma bezpośredni dostęp do rzeczywistości, więc żaden aparat epistemologiczny stanowiący protezę dla Jego nieistniejących ułomności nie jest mu potrzebny:)
2. Na końcu postu, który stał się przyczyną twego wystąpienia znajdziesz słowa, które przedstawiają sprawę w nieco innym świetle:) Chodzi o te słowa:
Jeżeli zatem Bóg postępuje wedle prawideł logiki - osoba taka zbawienia dostąpić nie może. Jednak Bóg jest istotą całkowicie suwerenną, co oznacza, że nie podlega także ustanowionym przez siebie prawidłom. Daje to niejaką nadzieję bezbożnikowi.
lazurek [ malowany człowiek ]
mam kolejne pytanie
dlaczego w piekle mamy cierpieć, jeśli robiąc złe rzeczy, szatan się z nich cieszy ?
powinniśmy być za to nagradzani przez niego.
Soulcatcher [ end of winter ]
lazurek ---> szatan cieszy się gdy cierpisz :)
Karrde [ Visual Effects Artist ]
lazurek
Dlatego ja właśnie zamierzam cieszyć się piekłem siedząc w kociołku w sali orgii. A chrześcijanie niech sobie cierpią w innej sali, skoro tak sobie wymyślili. :)
Hellmaker [ Legend ]
Attyla ---> A propos Indian. Taki małe cytaty obrazujące tenże czas w dziejach.
"Wszyscy wiedzą (albo powinni wiedzieć) jakimi sposobami konkwistadorzy i ci, którzy przyszli po nich kolonizować indiańskie ziemie, rozprawiali się z tubylcami, ich kulturą i sposobem życia. I jak ich nawracali. Wszyscy wiemy o trwających setki lat walkach, które doprowadziły do śmierci tysiące Indian, o kaźniach, rabunkach, zarażaniu ospą i rozpijaniu. Liczba ofiar jest przerażająca, a działania Europejczyków… W sumie w ciągu stu lat od konkwisty populacja tubylców w Meksyku zmniejszyła się z około 25 do 1 miliona, zaś w obu Amerykach z około 80 milionów pozostało po pół wieku 10 milionów. To było największe w dziejach ludobójstwo, dokonane głównie przez Hiszpanów, Portugalczyków i Anglików. (Cyt. za: ks. Jan Kracik, „Nawracanie w cieniu konkwisty"). Chyba słowo „ludobójstwo" nie jest przesadą?"
"naprawdę jednym z zaprzątających ludzi po odkryciu Ameryki problemów było pytanie czy Indianie są istotami ludzkimi. Skoro bowiem Biblia o nich milczy… (...) kolonizatorzy byli zdumieni, kiedy nakazano im zaprzestać zapędzania Indian do przymusowych robót, nie mogli pojąć, że nie wolno im już wykorzystywać zwierząt pociągowych..."
"Rzym powiedział, że można ich nawracać, w trosce — rzecz jasna — o ich żywot wieczny. Ale: „Jeśli Indianie odmówią (nawrócenia się) można całkowicie legalnie walczyć z nimi, zabijać ich, tak jak Joshua zniewolił mieszkańców Kanaan." (zob. Ellerbe, s. 116). W roku 1570 powstały trybunały inkwizycji w Peru i Meksyku. Ich działania nie różniły się od trybunałów europejskich, tortury i stosy dla Indian nie budziły zatem moralnych wątpliwości."
"A Kościół? (...) Kościół może przystać na istnienie pewnych elementów synkretycznych wśród wyznawców chrześcijaństwa w Ameryce, raczej zresztą zewnętrznych, ale nie może zrezygnować z przekonania o posiadaniu pełni prerogatyw potrzebnych do zbawienia — bo historia w myśli katolickiej jest nadal przede wszystkim historią świętą, czas idzie nieodwracalnie ku paruzji, sądowi ostatecznemu i królestwu bożemu. Zatem podbój Ameryki, choć krwawy, jawi się Kościołowi w tej perspektywie jako wypełnienie misji zbawczej, triumfem i dobrem. "
Chociaż to wszystko zapewne ateistyczne brednie i kłamstwa komuliberalnej propagandy.
Bukary [ Generaďż˝ ]
Attyla napisał:
Czy raju dostąpić może ktoś, kto całe swoje życie spędzał na łamaniu niemal połowy Dekalogu (przykazania 1-4)???
Ponadto do raju drogę otwartą mają ci, którzy całe swe życie dążyli do Dobra. Jeżeli Dobro jest równoznaczne z Bogiem i zło to brak dobra (czyli działania nie mające na celu dotarcie do Boga), to człowiek taki całe swe życie spędza w i dla zła.
Nie żyjąc dla Boga człowiek taki żyje wyłącznie dla siebie.
Co za diableskie rozumowanie! :)
Oto oficjalne stanowisko Kościoła Katolickiego (źródłem jest Katechizm KK:
-----------------------------------------
"Poza Kościołem nie ma zbawienia"
846 Jak należy rozumieć to stwierdzenie często powtarzane przez Ojców Kościoła? Sformułowane w sposób pozytywny oznacza, że całe zbawienie pochodzi jedynie od Chrystusa-Głowy przez Kościół, który jest Jego Ciałem:
Sobór święty... opierając się na Piśmie świętym i Tradycji, uczy, że ten pielgrzymujący Kościół konieczny jest do zbawienia. Chrystus bowiem jest jedynym Pośrednikiem i drogą zbawienia, On, co staje się dla nas obecny w Ciele swoim, którym jest Kościół; On to właśnie podkreślając wyraźnie konieczność wiary i chrztu, potwierdził równocześnie konieczność Kościoła, do którego ludzie dostają się przez chrzest jak przez bramę. Nie mogliby więc zostać zbawieni ludzie, którzy wiedząc, że Kościół założony został przez Boga za pośrednictwem Chrystusa jako konieczny, mimo to nie chcieliby bądź przystąpić do niego, bądź też w nim wytrwać.
847 Stwierdzenie to nie dotyczy tych, którzy bez własnej winy nie znają Chrystusa i Kościoła:
Ci bowiem, którzy bez własnej winy nie znając Ewangelii Chrystusowej i Kościoła Chrystusowego, szczerym sercem jednak szukają Boga i wolę Jego przez nakaz sumienia poznaną starają się pod wpływem łaski pełnić czynem, mogą osiągnąć wieczne zbawienie.
848 "Chociaż więc wiadomymi tylko sobie drogami może Bóg doprowadzić ludzi, nie znających Ewangelii bez własnej winy, do wiary, <<bez której niepodobna podobać się Bogu>> (Hbr 11, 6), to jednak na Kościele spoczywa konieczność i równocześnie święte prawo głoszenia Ewangelii" wszystkim ludziom.
-----------------------------------------
Attylo, przestałbyś w końcu przedstawiać swoje stanowisko tak, jakby było ono całkowicie (i wyłącznie) zgodne z nauczaniem KK. Bo często nie jest. Podobnie zresztą jak samo nauczanie KK, nieraz wewnętrznie sprzeczne (nawet w obrębie samego Katechizmu), jeśli idzie o słowa św. Cypriana: extra Ecclesiam nulla salus.
Zainteresowanych odsyłam do dalszej lektury Katechizmu (zwłaszcza paragrafów sąsiadujących z powyższymi).
Attyla [ Legend ]
Ludzie! Czytajcie wy to co piszę, zanim zaczniecie stawiać mi jakiekolwiek zarzuty! Toż ręce opadają! Trzeci raz muszę cytować swoje własne słowa! Nie wiem - może wrzucić ten cytat do swojego podpisu, by nareszcie KAŻDY miał szansę je przeczytać? A może to nie jest kwestia czytania a rozumienia - a właściwie jego NIE rozumienia?
Mniejsza z tym. raz jeszcze zatem REPLAY:
Jeżeli zatem Bóg postępuje wedle prawideł logiki - osoba taka zbawienia dostąpić nie może. Jednak Bóg jest istotą całkowicie suwerenną, co oznacza, że nie podlega także ustanowionym przez siebie prawidłom. Daje to niejaką nadzieję bezbożnikowi.
To co napisałem, mieści w sobie więcej nawet niż to, co mieści w sobie Katechizm. Z tą różnicą, że ja nie jestem uprawniony do stanowienia prawomocnej wykładni Słowa Bożego, więc wskazuję tylko na skutki stosowania logiki w rozpatrywaniu tej kwestii, by na koniec stwierdzić, że całość można rozbić o kant 4 liter, jako, że Bóg - jako twórca min logiki- logiką związany nie jest, więc Jego Łaska może usunąć każdy problem. Może być, że jest on rozwiązywany tak, jak przedstawia to Katechizm.
bolo87 [ Pretorianin ]
sebekg
wiesz co to jest piekło? Jeżeli nie to poczytaj Pismo święte (jeżeli wiesz co to jest) tam jest opisane piekło.Ludzie którzy w Boga nie wieżą tam trafią czyli na wieczne potępienie.Kiedyś program jakiś oglądałem w którym udowadniali że piekło istnieje.Odprawiali egzorcyzmy na pewnej zmarłej kobiecie (jakiejś Katarzynie) aby udowodnić że piekło istnieje.Wywoływali jej ducha poczym pytali czy istnieje piekło.Nagle jej twarz się wykrzywiła (oczywiście opisywali to bo ten egzorcyzm odprawiali o ile pamiętam w 80-dziesiątych latach) poczym odpowiedziała "tak i ja wnim jestem".
Dlatego nie jest to wcale bez różnicy bynajmniej dla mnie gdzie trafię po śmierci bo ja w niebo /piekło wierzę, bo gdybym nie wierzył to napewno nie byłbym katolikiem.
tygrysek [ behemot ]
kolejna wojna do poczytania jutro w pracy do kawy ... ale po co to wszystko, gdy rozmawia się o wirtualnym produkcie
Regis [ ]
Nie żyjąc dla Boga człowiek taki żyje wyłącznie dla siebie.
Powiedz to ludziom, którzy całe swoje życie poświęcają działalności charytatywnej albo społecznej, ale są ateistami.
Connor_ [ Are you still there? ]
.Ludzie którzy w Boga nie wieżą tam trafią czyli na wieczne potępienie
Po pierwsze to "wierzą" od słowa wiara a nie "wieżą" bo wieża to może byc krzywa w Piz(dz)ie...
Po drugie nie zabieraj głosu w sprawach o których nie masz zielonego pojęcia.
Po trzecie jak już walisz tu cytatami z Pisma Swietego to najpierw je poszukaj i dokładnie sprawdź.
W końcu po czwarte nigdzie w Piśmie Świetym nie jest napisane że człowiek który nie wierzy w Boga pójdzie do piekła. zaden duchowny ci tego nie powie. Możesz wierzyć w budde, w Ra, w Zeusa albo w nic bylebys był człowiekiem dobrym, czystego serca i masz szanse na zbawienie w Niebie, więc sorry ale nie pier*ol...
Benedict [ Generaďż˝ ]
[1]EG2009_136052471
Czy osoby niewierzące mogą pójść do nieba?
Oczywiście, że nie. Tak samo, jak osoby wierzące, niezależnie jakiej wiary.
Pytanie chrześcijan (z małej litery!) o sprawy metafizyczne jest jak pytanie "Czy podoba ci się ten kolor" daltonisty, który nauczył się nazywać kolory po odcieniach szarości. Żydzi i judeo-pochodni nie postrzegają tych spraw jako przedmiotu rozważań, ale jako prawdy objawione. (Gdy Jakub Dueze, nota bene późniejszy papież, doszedł do wniosku poprzez wnikliwe studia Biblii, że piekło nie istnieje, został zmuszony do cofnięcia tego). Więc zadawanie im tego typu pytań jest bezcelowe, gdyż odpowiedź zostanie sklecona z wyuczonych mantr, a nie indywidualnych przemyśleń.
Druga sprawa jest taka, że według biblijnej definicji "Niebo" to stan obcowania z Bogiem, a "Piekło" to miejsce bez Boga. Gdyby faktycznie istniał Bóg taki, jakim go opisuje Biblia - okrutny i perfidny sadysta, czerpiący satysfakcję z "wystawiania weirnych na próby" - to bym pierwszy ustawił się w kolejce do piekła.
eros [ Senator ]
Hellmaker ---> Z tego co wiem najwieksza liczba papiezy jednoczesnie wynosi trzy (czasy Wielkiej Schizmy). Mozesz przyblizyc o jakich papiezy Ci chodzi?
Benedict ---> Stanowisko Duezego bylo teologicznie nie do obrony, dlatego tez musial je cofnac, a nie dlatego, ze kolidowalo to ze sztywnymi kanonami wiary.
bolo87 [ Pretorianin ]
Connor
ty zasrany idioto po pierwsze ty głupi matole to ja wogóle Pisma świętego nie cytowałem, po drugie głupi bacie od urodzenia jestem wierzący i praktykujący a po trzecia debilu to w ostatnią Niedzielę (czyli wczoraj) ksiądz na kazaniu mówił właśnie o ludziach którzy w Pana Boga nie wierzą.
Więc idioto głupi jak jesteś batem który o wierze niema pojęcia to zamknij debilu ryj.
Old Devil [ Pretorianin ]
Zabawnie by było gdyby bóg wziął do nieba tylko tych, którzy robili dobre rzeczy bezinteresownie, natomiast żądnych nagrody[nieba] zrzucił do piekła.
Hellmaker [ Legend ]
eros ---> Nie do końca jestem pewien, ale chyba o te czasy właśnie chodzi. Z tym, że było trzech papieży i dwóch tzw. antypapieży. W sumie każdy z nich marudził, ze to onże jest ów jedyny prawdziwy i namaszczony. Jakoś tak :) Jak znajdę szczegóły to Ci zapodam :) Kwestia tylko przypomnienia sobie w której książce to znalazłem :) zdecydowanie za dużo ich czytam :D
Attyla [ Legend ]
Beniek
Pytanie chrześcijan (z małej litery!) o sprawy metafizyczne jest jak pytanie "Czy podoba ci się ten kolor" daltonisty, który nauczył się nazywać kolory po odcieniach szarości.
Nie wiem skąd się urwałeś, ale z całą ewnością nie wiesz, co piszczesz. Pytania metafizyczne nie mają sensu tylko dla pozytywistów. Inni - tj. ci, którzy nie dokonują autorytatywnego i sprzecznego z zasadami, które sami wyznają - nie mają z tym problemu. Oni nie ograniczają rzeczywistości do tego tylko, co można wetknąć sobie w odbyt albo co z niego uleci:D
Innymi słowy to, że Bóg w objawieniu nie podał swoich wymiarów nie dyskwalifikuje go jako istoty, ponieważ istota nie musi im do czegoś służyć, by w ogóle ją zauważać.
Jesteś pochodną procesu zdolności samokwestionowania, która wynika wprost z chrześcijańskiej tradycji, a która wyrodziła się w kwestionowanie zasady kwestionowania. Oczywisty syndrom kłamcy powstający zawsze, gdy "przegina się" w jakimkolwiek sposobie rozumowania.
Więc zadawanie im tego typu pytań jest bezcelowe, gdyż odpowiedź zostanie sklecona z wyuczonych mantr, a nie indywidualnych przemyśleń.
Zastanówmy się z czego składają się te twoje, a umieszczone tutaj
Gdyby faktycznie istniał Bóg taki, jakim go opisuje Biblia - okrutny i perfidny sadysta, czerpiący satysfakcję z "wystawiania wiernych na próby" - to bym pierwszy ustawił się w kolejce do piekła.
Oczywiście. Gdybyś ty był bogiem, to byś Go wysłał do piekła, w którym nie mógłby ślepić w twe boskie oblicze. Na szczęście nic prócz animowanej manią grandiosa wyobraźni nie zbliża cię do tego stanu:D
Sasori666 [ Pretorianin ]
nie wierze w boga bo moim zdaniem jest on lipny i sam jak by był miał by kilak grzechów
wezmy taką sytuacje
po co bóg stworzyl ludzi?
a no po to by go ludzie czcili
dał swoje 10 praw i jak ich nie będziemy przestrzegać pójdziemy za kare na wieczne cierpienie czyl i do piekła
tak naprawdę bog jest terrorystą ktory karze siebie czcic bo inaczej nas ukarze
hopkins [ Zaczarowany ]
Wiele razy na ten temat rozmawialem z osobami duchownymi i odpowiedz zawsze byla jedna: tak.
Garret Rendellson [ Krwawy Hegemon ]
Sasori666-->
Bóg dał nam wolną wolę - możęmy przestrzegać dekalogu albo i nie. I owszem, możę i pójdziemy za nieprzestrzeganie go do piekła, ale nigdy nie zauważyłeś, że moralni ludzie kierują się bardzo podobnymi zasadami do dekalogu?
Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]
Oczywiście, ze TAK. Ani to sprzeczne pismem ani z Nauką Kościoła.
Natomiast jest to nagroda za życie godziwe a aby przezyć je w taki sposób pomocna jest religia, przynajmniej w sensie drogowskazów.
Miło mi zgodzić się z Soulcatcherem, choć rozumiem, że być może wyświadczam mu tym przykrość.
Sasori666
Bóg nie stworzył ludzi aby GO czcili, ale stworzył nas na Swoje podobieństwo (i obraz).
Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]
Oho, widzę że znowu mamy sabat "liberalnych katolików". Odpowiedź może być tylko jedna, mająca jedną podstawową wadę i jedną podstawową zaletę. Odpowiedź ta brzmi: nie wiemy. Jej główną wadą jest to, że nie daje łatwych rozwiązań, ale ważniejsza jest jej zaleta - jako jedyna nie zafałszowuje rzeczywistości. Przy czym trzeba dodać, że katolicy mają obowiązek podkreślania nie tego, że jest nadzieja dla ludzi na zbawienie bez wiary w Boga (choć zawsze "przez Chrystusa i w Chrystusie"), a widzę, że niektórym dawanie takiej odpowiedzi sprawia wręcz satysfakcję. Karygodne jest kładzenie akcentu na możliwość zbawienia bez wiary w Boga ze strony ludzi rzekomo to pobożnych. Mogę mieć co najwyżej nadzieję na to, że ludzie niewierzący zostaną zbawieni, mogę się za to gorliwie modlić, ale moja postawa wobec ludzi poszukujących nie może polegać na dawaniu powodu do wypinania się na Boga. Zresztą, jeśli ktoś w ogóle podejmuje kalkulacje, czy ma szanse zostać zbawionym bez wiary w Boga, to nie od rzeczy jest zapoznanie się z grzechami przeciwko Duchowi Świętemu i ich konsekwencjami.
©®© [ Generaďż˝ ]
Moim zdaniem odpowiedz na pytanie z [1] brzmi TAK.
Nie wazne co myslimy, wazne co robimy :)
Attyla < ale Ty człowieku pieeeeeprzysz, niewazne co masz na mysli, potrafisz wszystko tak zakrecic, ze po przeczytaniu jednego Twojego postu mozna juz dostac oczopląsu :) Mam czasami wrazenie ze Ty tak naprawde sam nie wiesz o czym piszesz w tych postach na tematy religijne - nie masz swojego zdania tylko przytaczasz cały czas jakies cytaty, mądrosci ludowe czy inne świete prawdy, na podstawie ktorych usiłujesz wszystkim wykazac ze jestes w tym temacie mistrzem.
Belert [ Legend ]
nie
Attyla [ Legend ]
HS
Teoria "pustego piekła" bardzo jest wśród nich popularna:) Według nich nie ma kary, skoro nie istnieje zbrodnia.
jagged_alliahdnbedffds [ Rock'n'Roll ]
I will see you in hell, my friends.
eros [ Senator ]
Hellmaker ---> Mysle, ze zdublowales liczenie poprzez schemat w stylu "trzech papiezy, dwoch antypapiezy". O ile stwierdzenie to jest prawdziwe, to nie oznacza ono pieciu nastepcow Sw. Piotra na jego tronie naraz, ale wlasnie trzech :)
kefirek09 [ Senator ]
Hmmm... Z tego co wiem, to jeśli nie masz ukończone 18 lat i rodzice nie pozwalają tobie chodzić do kościoła i w tym czasie umrzesz (jeśli nie masz warunków do praktykowania wiary), to pójdziesz do nieba. Jeśli jednak masz ukończone 18 lat, lub twoi rodzice uważają, że możesz chodzić do kościoła, ale nie musisz to powinieneś pójść do kościoła wyspowiadać się ze swoich grzechów, przyjąć ciało Chrystusa (tzw. "opłatek" ale wolę unikać tego określenia) i starać chodzić do kościoła co niedzielę. To tylko 45 min. w tygodniu, a może cię zbawić!!! Wtedy po śmierci pójdziesz do nieba.
Yaboll [ Generaďż˝ ]
Ja mam nieco inne pytanie. Czy żeby wierzyc w boga jest konieczne przynalezenie do wspulnoty jego wyznawców?
PatriciusG [ Legend ]
Tak.
Przykład: Jeśli żyje sobie jakiś murzynek w afryce - przez całe życie był dobrym człowiekiem, ale nie słyszał o Chrześcijaństwie. To nie jego wina, że nie chodzi do kościoła, prawda? Nikt go nie uświadomił o istnieniu siły wyższej.
Odrzucenie wiary jednak... no nie wiem. Chyba kara jakaś za to Cie czeka.
Yaboll -> Mam nadzieję, że nie. I wydaje mi się, że nie. Masz 'święcić dzień święty', ale nie wiem czy wizytą w kościele - nigdzie czegoś takiego nie znalazłem.
Hitler XIV [ Junior ]
Nie ma żadnego boga!!!!
AsasynKrzysztof [ Chor��y ]
Jak w boga wierzysz to pójdziesz do nieba
kubomił [ Legend ]
[89] dokładnie.
tadzikg [ Generaďż˝ ]
a ja pier...le kosciol i te wszystkie obrzadki. jestem os wierzaca ale nie chodze do kosciola do spowiedzi i komuni, na swieta bylem u komuni ale bez spowiedzi, gdyz uwazam ze wszyscy ida na pokaz wiec ja tez poszedlem tylko bez spowiedzi. pier.le "isc do spowiedzi z obowiazku" sa swieta i kazdy idze a jak by nie bylo swiat to ciekawe ile os by chodzilo do spowiedzi i komuni? mam kumpla ateiste ale w papierach jest chrzescijaninem
Salado. [ Generaďż˝ ]
tadzikg - - > jak poszedłeś do Komunii bez spowiedzi z grzechem ciężkim to popełniłeś świętokradztwo, lepiej byłoby dla ciebie nie iść w ogóle do Komunii
Fett [ Avatar ]
mam kumpla ateiste ale w papierach jest chrzescijaninem
HETRIX22 [ PLEBS ]
[94] >>> i to mnie właśnie wkurza gdy ktoś udaje chrześcijanina dla swoich korzyści, np. to że jest jedynie formalnie chrześcijaninem pozwala mu wziąść ślub i też u niektórych zdobyć prace
tadzikg [ Generaďż˝ ]
95 - ale on chcialby zrezygnowac z tego tylko ze ciezko z tym. moj drugi kumpel jest w toku rezygnowania z chrzescijanstwa na papierze i DLUGO mu to schodzi (pare miesiecy juz)
Fett [ Avatar ]
Hetrix22 - nie, mnie to po prostu zaskoczyło, bo ja nie mam takich fajnych i odwaznych kumpli. PRO
PS. Wśród moich znajomych jak ktoś nie wierzy w Boga, to po prostu w niego nie wierzy i leje na to czy ma jakieś papiery czy nie, bo w czym one przeszkadzają.
Juventino23 [ Juve per sempre sara ]
[81]
Manuel_ziom [ Geralt z Rivii ]
Najważniejsze jest czy byłeś ochrzczony czy nie . jeśli tak i odszedłeś od wiary to popełniłeś grzech główny i nie ma takiej mozliwości żebyś do nieba się dostał. jesli jednak od urodzenia jesteś ateistą czy też innego wyznania to jak najbradziej
Heavy Deszcz [ Generaďż˝ ]
Nie ma takiej możliwości. Co najwyżej automatycznie po śmierci do nieba idą ci co W OGÓLE od urodzenia nie wiedzieli/słyszeli i kimś takim jak Bóg.
szarzasty [ Mork ]
jak to nie ma takiej możliwości?! Może nie słyszeliście o tym ale boskie miłosierdzie jest nieskonczone.
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Arogancja co poniektórych jest porażająca. Wygląda na to, że część łebków zna już boski plan i reguły zbawienia. A najbliższą szóstkę w totka też możecie podać, skoro jesteście z Nim w tak zażyłych stosunkach?