EG2006_43107114 [ Senator ]
Jaki jest minimalny koszt życia dla studenta w Warszawie?
Zamierzam studiować na Politechnice Warszawskiej, więc chciałbym, żeby mieszkanie było w miarę blisko, chociaż niekoniecznie centrum, ale też nie przedmieścia (za daleko), tak pośrodku. Od razu piszę, że akademiki odpadają. Jedzenie bez luksusów, ale żeby się najeść i nie głodować.
Mr P [ Konsul ]
bez alkoholu 1500-2000
z alkoholem 7000-9000
karolzzr [ Gunner ]
Jeśli w Krakowie przy takich kryteriach życie kosztuje około 1000 zł, to w Wawie przypadnie ok. 1200-1400 zł, bez większych imprez i szaleństw ;)
Katane [ Useful_Idiot_ ]
potwierdzam [3]
qLa [ MPO Medic ]
bez większych imprez i szaleństw ;)
Whaaaat?
Nesh [ Centurion ]
Trafna decyzja.
A jaki kierunek?
Chcesz wynajac mieszkanie czy pokoj?
Lysack [ Przyjaciel ]
ja bez problemu mieściłem się w 700zł (pokój z opłatami 500zł, żarcie, telefon i z rzadka samochód - do 200zł), do tego wypadałoby doliczyć koszty paliwa lub biletów, bo ja do pracy miałem kilkaset metrów, więc samochodem po Wawie jeździłem głównie służbowo:)
A alkohol tylko domowej roboty - za 50zł można mieć mniej więcej 40 litrów porządnego kilkunastoprocentowego domowego wina:)
Nesh [ Centurion ]
w 2001r. 700 pln placilem za pokoj (dwie osoby ja + dziewczyna), cale mieszkanie jak pamietam 350$ a dolar byl wtedy po jakies 4 pln :(
W Warszawie najdrozsze jest lokum. pozniej dojazdy. Jedzenie to juz sprawa indywidualna, ale ceny przeciez nie sa jakies olbrzymie. Pewnie i tak duzo taniej zarcie kosztuje w takim Tesco niz w Strzegomiu w sklepiku na rynku :P
EG2006_43107114 [ Senator ]
Dzięki, chyba się zdecyduję, tylko jeszcze potrzebuję wymagania, bo znalazłem tylko punktowane przedmioty :)
Nesh---> Electrical and Computer Engineering, osobiście wolałbym mieszkanie, ale pewnie wyjdzie za drogo i podejrzewam, że w końcu się zdecyduję na pokój :)
Zenedon [ Burak cukrowy ]
Akademiki są dobre, bo nie trzeba za nie płacić.
Dycu [ zbanowany QQuel ]
Zendon - Za akademik też sie płaci : )
.:Jj:. [ Legend ]
vit123=> obrazek niezły. Podpis (jak w każdym polskim demotywatorze) słaby jak herbata z 3-go parzenia.
koobon [ part animal part machine ]
Lysack -->
"żarcie, telefon i z rzadka samochód - do 200zł"
Jezusmaria, nie chcę wiedzieć czym żeś się żywił.
Lysack [ Przyjaciel ]
eg -> za kawalerkę będziesz musiał zapłacić pewnie z 1200-1300zł, gdzieś na uboczu, przy czym nie sądzę, żeby po odjęciu kuchni i łazienki była dużo większa od wynajmowanego pokoju :)
koobon -> wystarczy gotować sobie samemu i nie chodzić do mcdonalda i innych fastfoodów.
Fett [ Avatar ]
Lysack doprawdy jesteś moim finansowym guru
Z wynajmem pokoju wcale nie musi być taniej. Bardzo często zdarza się, że grupka np. 4 studentów wynajmuje mieszkanie za, dajmy na to, 2000zł. Sami płacą po 350zł a 5 osoba, którą biorą z ogłoszenia płaci 600 ;) Znajoma mojej dziewczyny tak właśnie zrobiła i najgorsze jest to, że po kilku godzinach miała tyle chętnych, że przez 2 dni sobie castingi urządzała... Tak przynajmniej jest w Krakowie, ale przypuszczam, że w stolicy to samo.
Mortan [ ]
wystarczy gotować sobie samemu i nie chodzić do mcdonalda i innych fastfoodów.
no dobra, ale np trzeba kupic ryz, jakis sos, mieso zeby glupie spagetti zrobic, jajka na jajecznice tez kosztują, a nie mowiac juz o jakichs bulkach na sniadanie czy do szkoly czy cos.
pijesz jak rozumiem tylko wode z kranu ?
bo wychodzici 150 zł na zarcie na miesiac czyli 5 zł dziennie, to niejest kwota za ktora moze sobie kupic cos i gotowac samemu.
w tym jak rozumiem jedno piwo w wawie 7 zł, powoduje ze dwa dni nie jesz nic ?
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Jezusmaria, nie chcę wiedzieć czym żeś się żywił.
Jak to czym? Przywiózł z domu od mamusi.
koobon [ part animal part machine ]
"wystarczy gotować sobie samemu i nie chodzić do mcdonalda i innych fastfoodów."
Tak się składa, że zarówno ja jak i moja narzeczona gotujemy więc wiem ile to kosztuje.
Lysack [ Przyjaciel ]
Naprawdę macie taki problem z utrzymaniem wydatków na jedzenie na poziomie poniżej 200zł? Ja teraz mieszkając z partnerką mieszczę się w 200zł na dwie osoby jeśli chodzi o jedzenie.
Podstawowe jedzenie w miesiącu
1kg ryżu - ok 3 zł
1kg kaszy - ok 4 zł
2kg makaronu - ok 10zł
5kg ziemniaków - ok 5 zł
owoce/warzywa, w zależności od sezonu - 20-50zł
1 kg mrożonych warzyw - 7zł
2 kg mrożonych pierogów - 10zł
duże masło roślinne - 4zł
8 chlebów tostowych - 15zł
4x10 bułek - 8zł
ketchup i przyprawy - 10zł
mleko - 8zł
płatki śniadaniowe - 10zł
napoje - 20zł
Jednakże są to znacznie przesadzone ilości, bo ciężko zjeść taką ilość makaronu, kasz i ryżu w ciągu miesiąca. Sosy robię samemu, bo są lepsze i tańsze aniżeli te z proszku:) Jeśli ma się supermarket bliżej od małego sklepiku to naprawdę nie ma potrzeby dokupowania różnych rzeczy w drogich sklepikach osiedlowych.
Teraz, mieszkając z partnerką robimy średnio raz w tygodniu zakupy za 30-40zł + raczej rzadko dokupujemy coś w sklepiku osiedlowym. Do tego w każdych takich zakupach zdarzy się jakieś piwo, chipsy i coś na słodko.
Akurat tak się składa, że staram się zachowywać paragony i za styczeń, na dwie osoby wyszło nam 184zł i parę groszy za jedzenie:)
A jak narmo napisał, że da się wyżyć za 50zł miesięcznie to jakoś nikt się nie czepiał ;]
xMAXIMx [ Rallye driver ]
za 150zł na miesiąc na jedzenie nie da się wyżyć... no chyba że masz jakoś stołówkę załatwioną na uczelni. (Zestaw obiadowy w Krakowie na kampusie AGH nie znajdziesz za mniej jak 8zł). Tj. zupa + drugie + kompot. A gdzie śniadanie? Jakaś kolacja?
Nesh [ Centurion ]
eee tam sie nie da.
Pamietam jak na Londynku Polacy pisali, ze na jedzenie wydaja 10 funtow tygodniowo.
Da sie tam to i da sie w PL.
koobon [ part animal part machine ]
"Naprawdę macie taki problem z utrzymaniem wydatków na jedzenie na poziomie poniżej 200zł?"
Nie, nie mam, bo nie muszę, ani nawet nie próbuję. Chodzi o to, że gość pyta się ile kosztuje utrzymanie w Wawie, a Ty mu jawne bzdury wypisujesz. Jestem gotów uwierzyć w Twoje wydatki pod warunkiem, że (tak jak pisał Paudyn) dostajesz wałówę z domu. Tyle, że wtedy powinieneś mieć większe wydatki na samochód, w końcu jakoś trzeba po to żarcie pojechać i wrócić.
"Pamietam jak na Londynku Polacy pisali, ze na jedzenie wydaja 10 funtow tygodniowo. "
Znam pannę, która żywiła się dziennie jednym jabłkiem i torebką kisielu instant, ale to chyba nie podpada pod: "żeby się najeść i nie głodować".
Kyahn [ Rossonero ]
Może i się da, ale trzeba byłoby kupować najtańsze produkty i sobie odmawiać wielu rzeczy (o alkoholu nawet nie będę wspominał)
Poza tym jak patrzę na tę listę to dla mnie samego tego jedzenia byłoby za mało, a co dopiero dla dwóch osób. Wy chyba ostro tam głodujecie Łysack, albo dużo rzeczy przywozicie z domu i kosztów ich po prostu nie wliczyłeś.
Przykład, idąc do pracy muszę mieć śniadanie (coś w niej trzeba jeść):
3x bułka = 0,90
parówki = 2zł
(ceny z Lidla)
to daje mi minimum 3zł na żarcie w ciągu dnia x 20dni
to mam 60zł + ketchup raz na miesiąc = 65-70zł, na samo durne śniadanie w pracy.
Coś do picia także należałoby doliczyć.
Tyle że ja nie dam rady jeść ciągle parówek i bułek,
oczywiście można kupić jakąś tańszą wędlinę i chleb i sobie zrobić kanapki w domu
i pewnie zbije się koszt do 2zł na dzień, ale ja dziękuję za takie jedzenie.
A i można w ogóle nie jeść śniadania bo i po co i wtedy mamy 0zł :).
janek09091 [ Generaďż˝ ]
Dobry hardkor.
Wychodzi po pół suchej bułki (bo sera, ani jakiejś wędliny nie widzię) dziennie na głowe.
Ceny też jakieś dziwne, we wrocku bułka nie schodzi poniżej 40groszy.
Mortan [ ]
Lysack, --> Nie masz miesa nigdzie bo nie jesz ok, ale powiedzmy na 30 obiadów mam 2 kg makaranu 2 kg pierogów, 5kg zieniaków 1kg kaszy i 1 kg ryzu, czyli codzienie jem 300 gm czegos + jakis sos ( nie wiem z czego ten sos bo pomidory i inne warzywa tez kosztują sporo i pewnie wiecej niz 20 zł miesiecznie) a bulki to jak rozumiem na uczelnie musialbym jesc z maslem i cukrem albo keczupem, bo zadnego sera wedlin, salaty, serków czy czegos takiego juz nie ma.
To sa ceny i dawki glodowe dla wegetarian nie dla normalnych ludzi, i to nie jest jedzenie tylko wegetacja
Moze Ty tyle wydajesz, ale normalni ludzi wydaja dwa razy tyle, a student w wawie ktory chce sobie i czasami jakies piwo kupic i kebaba zjesc, to 600 zł na minimum.
Znajdz sobie wreszcie normalna uczciową prace i sie skoncza takie ceny :)
yasiu [ Legend ]
lysack - z tego co napisales, wydales juz okolo 160zl. Nie ma w tym mąki, mleka, cukru, żadnego mięsa, żadnego nabiału, żadnych wędlin. Poza tym taka ilość, przynajmniej w moim przypadku, w żadnym razie nie wystarczy na dwie osoby, chyba, że polubimy niedojadanie. Ja teraz mam na tapecie tanie jedzenie przez 3 dni. 10zł na golonki, 6zł na mrożonkę zupę, 2zł na włoszczyznę, 2zł na ziemniaki, 2zł na chleb. Nie liczę przypraw itp. I to oczywiście jest sam obiad.
Bullzeye_NEO [ 1977 ]
napoje - 20zł
wydajesz na napoje 20 zl w ciagu miesiaca? jezus maria, to co wy tam kranowe pijecie caly czas?
Lysack [ Przyjaciel ]
Mortan -> uwierz mi, że nie głoduję, a wręcz przeciwnie - muszę coś ze sobą zrobić, bo z miesiąca na miesiąc tyję i bęben mi rośnie :)
Naprawdę nie oszczędzając, wydatki za styczeń były takie jak napisałem powyżej - w tym było sporo chipsów, piwa, słodyczy i różnych dodatków pokroju oliwek czy sera pleśniowego.
Weź pod uwagę, że makaron, kasze czy ryż znacznie zwiększają swoją objętość po ugotowaniu.
Faktycznie zapomniałem jeszcze dopisać sera, ale bryłka za 10zł spokojnie wystarcza na miesiąc.
janek -> 40 bułek + 8 chlebów to jest pół bułki dziennie? ciekawe.
Mortan - miesiąc w miesiąc jestem w stanie odłożyć kilka tysięcy, więc naprawdę nie mam powodów, żeby oszczędzać na jedzeniu. Jem to co lubię i tyle ile lubię - ceny jakie mi wychodzą są tylko skutkiem wyliczeń, które od pewnego czasu prowadzę :)
Nie jadam mięsa. Napoje 20zł, bo 2 zgrzewki heleny lub innego podobnego napoju w zupełności wystarczają, napoje gorące pijam tylko służbowo :P
Kyahn [ Rossonero ]
Bullzeye_NEO ---> najtańsza woda "źródlana " w Lidlu jest chyba po 60gr za 1,5l.
Jak sobie kupisz "herbate" minutkę i będziesz ją robił na bazie kranówy to chyba dałoby radę się zmieścić :)
Lysack ---> powiedz ty mi w jakim sklepie robisz zakupy i czy w ogóle kupujesz jakiekolwiek produkty znanych marek?
Bullzeye_NEO [ 1977 ]
kyahn - i ciekawe co ta woda ma wspolnego ze zrodlana oprocz nazwy =]
jakby sie uprzec to mozna tez pic jakies sody z carrefoura po zlotowke, tylko ze to smakiem bardziej przypomina czarnobyl niz cole i spisuje sie dobrze tylko jako przepita
koobon [ part animal part machine ]
"Faktycznie zapomniałem jeszcze dopisać sera, ale bryłka za 10zł spokojnie wystarcza na miesiąc. "
Ja pierdziu, do 40 bułek i 8 chlebów!? Za dychę to chyba jakiś Dziurdamer, którego nie nazwałbym serem nawet pod przymusem (nie mówiąc już o jedzeniu tego świństwa).
Też nie jem mięsa więc wiem, że owoce, warzywa i nabiał są dużo droższe od chabaniny. 50 zł miesięcznie max na warzywa to Ty chyba wydajesz na buraki pastewne.
Generalnie, zgodzę się z tym co napisał Mortan, wpieprzanie suchego ryżu i popijanie cytrynową heleną to wegetacja, a nie skromne życie.
r_ADM [ Senator ]
powiedz ty mi w jakim sklepie robisz zakupy i czy w ogóle kupujesz jakiekolwiek produkty znanych marek?
A Helena to znana marka? :)
kubinho12 [ Gooner ]
"Pamietam jak na Londynku Polacy pisali, ze na jedzenie wydaja 10 funtow tygodniowo. "
Znam pannę, która żywiła się dziennie jednym jabłkiem i torebką kisielu instant, ale to chyba nie podpada pod: "żeby się najeść i nie głodować".
Ja potwierdzę, że się da, wydawałem w Edynburgu średnio 12-15 funtów na tydzień, a wyżywić mnie nie jest tak łatwo, bo jednak swoje zachcianki mam :)
Co prawda nie uważałem tej diety za pełnowartościową (ale żeby tam kupować polskie przysmaki to jednak trzeba mieć już kasę), ale wyszło mi na to, że była zdrowsza niż tą co mam teraz w Polsce...
Skoro da się tam, to pewnie można i Wawie, choć wątpię, że to jest jedzenie bez wyrzeczeń. Powiedziałbym nawet, że z wieloma, a jak miałbym żyć tak parę lat to bym zwariował. Może lepiej tekturę wcinać? Tania, mało konserwantów, większa starcza na 3-4 dni?
Kyahn [ Rossonero ]
r_ADM ----> ja nie wiedziałem, że Helena jeszcze istnieje ^^, ale masz rację, powinno być
"znanych z przyzwoitej jakości"
bereszka [ Panacea prola ]
Łysack
A srodki czystosciowe? higieniczne? Nie wspominajac o ubaniach, butach..
koobon [ part animal part machine ]
bereszka -->
Może, podobnie jak w przypadku napojów gorących, wszystko załatwia "służbowo"?
r_ADM [ Senator ]
Pamietam kiedys TVN zorganizowal zawody dla 2 poslow, polegajace na przezyciu miesiaca za 400 czy 500 zloty. Zaden z nich nie zmiescil sie w budzecie (zabraklo im kasy po 20 paru dniach), a jak pokazywali co jedli to az mi sie ich zal zrobilo. Teraz jednak widze, ze to Lysacka powinni tam wystawic i niczym turbodymoman zawstydzilby poslow bo za zadana kwote przezylby 2,5 miesiaca :)
fftc [ Generaďż˝ ]
150zł miesięcznie na dwie osoby ? Jasne że się da ale na pewno nie będzie to dobry sposób odżywiania dla osoby która pracuje+uczy się+inne aktywności fizyczne. Takie przesadne oszczędzanie na jedzeniu skończy się na tym że w przyszłości braknie kasy ale na leki. Nie wspomnę już o głupocie osoby która pracuje,ma neta,fona za kilka stówek,wynajmuje mieszkanie,ma samochód..a oszczędza maksymalnie na jedzeniu.
Inna sprawa że to kolejne naciąganie rzeczywistości w przypadku wszystkowiedzącego mistrza życia Lysacka :-)
Mortan [ ]
miesiąc w miesiąc jestem w stanie odłożyć kilka tysięcy
kilka tysiecy czego ? zł ? to z kilku tysiecy szkoda kolejnych 200 zł na dwie osoby na cos troche urozmaiconego do jadlospisu ? :]
btw na chuj ci odkladanie kasy jak i tak jej nigdy nie wydasz, bo ciagle bedziesz odkladal ? :)
tomazzi [ Flash YD ]
Łysack - trochę naginasz rzeczywistość ;) Mąki, kawy, herbaty i cukru nie kupujesz? Środki czystości?
Weź pod uwagę, że makaron, kasze czy ryż znacznie zwiększają swoją objętość po ugotowaniu.
Zwiększają bo nasiąkają wodą. Może i się najesz takim czymś, ale na ile czasu? 30 minut, maks. godzina? No chyba że potrafisz najadać się wodą, jeśli tak to gratuluję.
gacek [ FISHKI dot NET ]
Poza tematem ale odnosnie Łysacka :P
Jakby mieszkał taki w akdaemiku to jeszcze by zarabiał :P
Na alkohol to on wydawac nie musi, uwierzcie mi :D
Mortan [ ]
Bo co jak był mały to wpadl do beczki ze spirytem mu zostalo jak obeliksowi ? :)
tomazzi [ Flash YD ]
Mortan - sam robi :)
Kyahn [ Rossonero ]
Ja chyba jakiś dziwny jestem, bo mi na miesiąc idzie spokojnie 6-8 zgrzewek wody mineralnej
(na mnie i moją narzeczoną), a Łysackowi dwie zgrzewki Heleny.
Widać najwyższy czas zmienić upodobania, bo kiepsko finansowo na tym wychodzę :(
Co do alkoholu, to oczywiście jest dużo zalet pędzenia swojego,
ale nie ma co się oszukiwać, piwko od czasu do czasu z kumplami w barze musi być.
Faolan [ Człowiek Wilk ]
Mi na 4 bułki i jedną wodę dziennie, które kupuje przez cały miesiąc w sumie wychodzi 114 zeta. Coś gdzieś źle robię najwidoczniej.
gacek [ FISHKI dot NET ]
Łysack alkoholu to chyba tylko z kurzu i martwych insektów nie robił :D.
Ja z takimi zapasami co ma długo bym nie wytrzymał :)
Co do wydatków. U mnie samo paliwo w miesiący to ok 400 zł
Nigdy nie zyłem z kartka i nie zamierzam. Kokosów nie zarabiam ale do pierwszego wystarcza.
Może i źle postępuje ale na co mam ochote do jedzenia to kupuje , Jesli chodzi o patrzenie na ceny to jedynie kieruje sie tym przy zakupie jakiegoś sprzętu RTV AGD
Silvestris [ Konsul ]
Mieszkanie 700zł, jedzenie 500 zł, inne wydatki tak z 300 zł i mamy jakieś 1500zł
Adademik 300 zł, jedzenie 300 zł, inne wydatki 200zł i żyjesz za 700zł.
Da się wyżyć za 700 zł, znam takich ludzi:). W sumie i znam takich którzy i za 500 niektóre miesiące muszą przeżyć:)
Yo5H [ ziefff ]
podepne sie do tematu, jaki jest realny koszt przezycia studenta na swoim we wroclawiu?
erton2 [ Konsul ]
Lysack --> Nic dziwnego, ze tyjesz jak Twoja dieta opiera sie na makaronach, ziemniakach, pieczywie tostowym i bulkach po 20 groszy (marketowe kajzerki)... Jak lubisz liczyc to policz ile bialka zjadasz srednio dziennie, a ile powinienes.
bereszka [ Panacea prola ]
koobon
Może, podobnie jak w przypadku napojów gorących, wszystko załatwia "służbowo"?
Sugerujesz ze wynosi papier toaletowy z pracy? ;-)
Kurde jak moj maz sie dowie ze mozna przezyc w dwie osoby za 200 zl na m-c to zrobi mi karczemna awanture ze wydaje 4 razy tyle.
Swoja droga moja ostania wizyta w aptece po lekarstwa na zatoki kosztowala mnie ok. 100 zł
Pojecia nie mam jak on to robi :)
janek09091 [ Generaďż˝ ]
Heh, ja właśnie wróciłem z apteki :D
W portfelu 50zł, myślałem, że więcej mnie nie będzie to kosztować. A tutaj:
6 tabletek wynalazku o nazwie nobaxim 51,27zł
lactiv up - 26,50
allertec - 12,56
86zł pooooszło :D
A to wszystko na głupi cieknący nos i jakiś zalążek grypska.
Wolne do 8.3
Nesh [ Centurion ]
Szanowni panstwo, podajecie jakies marne grosze, za ktore zyjecie przez caly miesiac.
U mnie w domu (zona + ja) miesiecznie rozchodzi sie na "zycie" ok. 4000 pln.
I nie pytajcie na co, bo jak kiedys zapytalem to przez miesiac musialem spac na sofie :)
Mortan [ ]
No marne grosze, ale nie kazdy zarabia tyle zeby wydawac 4k na zycie, a tym bardziej studenci.
Grul [ Konsul ]
Warszawa
Podstawowe miesięczne wydatki:
Wynajem mieszkania w 4 osoby - 450zł na os.
Rachunki: prąd, gaz, woda, internet, telefon kom., bilet ZTM studencki - 150zł
Żarcie, kosmetyki, środki czystości - 500-600zł
Razem: 1100-1200 zł
Za tyle można sobie powegetować przez miesiąc.
Tylko, że z życia trzeba korzystać więc potrzebujesz jeszcze kasę na:
-rozrywkę (alkohol, imprezy, kino, koncerty...)
-uprawianie sportu
-turystykę
-hobby
-ciuchy
-zdrowie
-dziewczynę i znajomych (prezenty i inne duperele ;)
I pamiętaj. Get a life, student. Myśl przewodnia naszej uczelni brzmi:
"piwo, wóda - Polibuda
seks, muzyka - Politechnika"
Pozdro ;)
nutkaaa [ inz arch Panna B ]
Przy takich zakupach co podał Łysack wychodzi gdzieś ok 600kcal dziennie na osobe. Zdrowe to? Pożywne? Wydaje mi się, że nie bardzo..
grompablo [ Ocaleniec ]
Łysack to ma policzone bez mięsa !!!!
mnie na mięcho wychodzi lekko 120 na miesiąc razem z małojedzącą żoną
Łysack chyba jesteś strasznie chudy, zapewne przyzwyczajony do takiej diety.
Pracujecie ?
Nesh - czym się zajmujesz z żoną ? / co ty jesz :P
pao13(grecja) [ Silkroad Fan ]
hmmm 200zł...
deTorquemada [ I Worship His Shadow ]
Rewelacyjny wątek. Lysack znowu rządzi :)
<-- [36]
Minas Morgul [ Adenosine triphosphate ]
Potwierdzam, da się przeżyć za 700-800 zł, zaciskając pasa i jedząc jakieś radioaktywne gówno,
To jednak nie nadaje się na dłuższą metę i obecnie nie mógłbym do tego powrócić. Wtedy oszczędzałem na lustrzankę i dość szybko udało mi się uzbierać... ale to było głupie :)
Mi do komfortowego życia wystarczy spokojnie 1300-1500 zł. Mówiąc, komfortowe, mam na myśli to, że idę do sklepu i wrzucam do koszyka to, na co mam ochotę i z czego chcę skręcić smaczny obiad, a nie to, co mi się opłaca.
420 zł za akademik... Poza tym tydzień w tydzień kino, imprezy. Zwykle kończę miesiąc z zapasami w portfelu.
grompablo [ Ocaleniec ]
mieszkałem w akademiku w gliwicach
aka - 300zł
kasa od rodziców 300zł
jedzenie z domu na kilka dni.
z dojazdami 700 dało rade, bez szaleństw alkoholowo iprezowych
czesmaster [ Chor��y ]
Witam,
zainteresował mnie poruszony to problem, gdyż sprawa jest bardzo poważna. Przede wszystkim należy pamiętać, że w natłoku nauki student nie ma czasu na pracę, dlatego wszelkie środki na przeżycie powinien czerpać, jeśli nie od rodziców, z kapsli znalezionych i sprzedanych w drodze z uczelni do domu oraz okazjonalnych kampanii reklamowych Alior Banku.
Sprawa wygląda następująco - możliwość przeżycia za 200 złotych to gratka dla dzieci z tzw. "dobrych domów'. Niestety nie każdy student może sobie pozwolić na możliwość skonsumowania miesięcznie 5 kilogramów makaronu, zaś jedzenie ryżu jest atrakcją sprzeczną z wewnętrznymi przekonaniami - w końcu zbierały go małe, chińskie dzieci.
W celu zniwelowania kosztów utrzymania na studiach warto zaopatrzyć się w alternatywne źródła zbierania pożywienia. Ze swojej strony proponuję na przykład tynk ze ściany, który nie tylko dobrze smakuje (sosy robię sam, bo są lepsze), ale ponadto obfity jest w rozmaite mikroelementy, wapń i polisacharydy.
Niejadalne jest szkło natomiast plastikowa butelka np. po wodzie mineralnej "Oaza" (49 groszy) może stanowić już znakomitą przystawkę do obiadu lub też znakomite zwieńczenie konsumpcji całego dnia w postaci kolacji. Nie chcę tu namawiać do koprofagii, choć jest to doskonała oszczędność pieniędzy poprzez wtórne spożywanie tych samych składników (co daje gwarancję, że żadne mikroelementy nam nie umkną), bo jest to trochę obleśne, ale w dobie kryzysu nie powinniśmy wybrzydzać.
Przypomina mi się, jak lata temu wędrowałem przez pustynię i również radziłem sobie z nieprzychylnymi warunkami. Piasek posiada śladową ilość kalorii i jedzenie go w większych dawkach może być dobre dla sytości, a przede wszystkim jelit.
Na koniec sugeruję w wolnym czasie pokombinować i popisać różne listy. Caritas i PCK nie są specjalnie otwarte na studentów, ale odpowiednio skonstruowane podanie o granty tudzież dotacje pozwalają znacząco podnieść standard życia. Pozdrawiam i smacznego.
Awerik [ Backpacker ]
miesiąc w miesiąc jestem w stanie odłożyć kilka tysięcy
Odkładasz miesięcznie kilka tysięcy złotych, a głodzisz się i niszczysz swój organizm jedząc ścierwo, żeby tylko jak najmniej wydać. Gratuluję niebywałego intelektu. Brawo. Zacznij grzebać w śmietnikach w poszukiwaniu żarcia, będziesz wydawał jeszcze mniej.
Kuba_3 [ Konsul ]
W moim przypadku - jakieś 1400 zł miesięcznie na mieszkanie + 800-1000 zł na jedzenie, kosmetyki, imprezy, różne inne przyjemności itp. Zwykle coś jeszcze zostaje, odkładam.
Aha, oczywiście chodzi mi o studiowanie dzienne w Warszawie.
Zenedon [ Burak cukrowy ]
"piwo, wóda - Polibuda
seks, muzyka - Politechnika"
Ta rymowanka zawsze kojarzyła mi się z wyciągniętym swetrem i rozmowami o kolokwiach.
Mi na same fajki miesięcznie wychodzi ponad 500 zetów. Żarcie poniżej tysiąca nie schodzi raczej, tyle, że ja często na mieście się stołuje.
promyczek303 [ sunshine ]
bo z miesiąca na miesiąc tyję i bęben mi rośnie --> jedząc sam makaron i tego typu rzeczy to się nie dziwię...
U nas na początku mieszkaliśmy w 5 osób i wszystko kupowaliśmy wspólnie (jedzenie, środki chemiczne itp). Składaliśmy się na początku tygodnia po 70 złotych i robiliśmy zakupy. Nie zawsze to oczywiście wystarczyło, ale muszę przyznać że nie było dnia bez porządnego mięsnego obiadu.
Teraz towarzystwo się troszkę pozmieniało i składamy się na wspólne jedzenie już tylko w 3 albo czasem tylko w dwójkę, no i niestety jest drożej. Minimalnie te 100zł na tydzień jednak trzeba wydać, żeby zjeść coś porządnego, od czasu do czasu napić się wieczorem piwka, czy zrobić wypasioną sałatkę owocową :)
aha, oczywiście nie Warszawa, a Częstochowa.
EG2006_43107114 [ Senator ]
OK, dzięki. Tyle mi chyba starczy, tym bardziej, że zaczyna się OT :)
Buzzerek [ Centurion ]
Łysack -> z jakiego obozu koncentracyjnego jest Twoja dieta? Przecież to są skrajnie małe racje. Później będziecie chodzili tak jak Ci z Niemieckich Obozów Koncentracyjnych w Polsce.
Lysack [ Przyjaciel ]
Z Kusong, z Korei Północnej.