GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Milenka i jej "miłosne" nagranie robi w sieci furorę :-/ (cz. 2)

07.01.2003
01:00
smile
[1]

Astrea [ Genius Loci ]

Milenka i jej "miłosne" nagranie robi w sieci furorę :-/ (cz. 2)

Dewey [Generał] Gadu-Gadu: 1686292 https://www.spielberg.stopklatka.pl

Ostatnio w sieci zawrzało na temat pewnej dziewczyny, która nagrała na kasetę (magnetofonową) list miłosny do swojego chłopaka. W sumie ciężko nazwać te wypociny listem. Dziewczyna biadoli o różnych prywatnych sprawach i od czasu do czasu puszcza w tle jakąś idiotyczną muzykę. Przejdę może do sedna. Otóż ten jej wspaniały i kochany chłopak (z którym - jak się okazuje po wysłuchaniu nagrania - chce stracić dziewictwo) nie okazał się taki wspaniały... przerobił nagranie na MP3 i puścił w sieć. Zrobił Milence ogromną reklamę. Przez niecały tydzień powstały strony o Milence, blogi o Milence, kanały IRC, a nawet piosenki. Żeby tego było mało Krzysio (tak ma na imię jej chłopak) podał jej pełne dane. Miejsce zamieszkania, imię i nazwisko, numer telefonu, zdjęcie, GG itp. Rodzice dziewczyny dostają szału, bo non stop wydzwaniają do nich różni ludzie i naśmiewają się z ich córki. Z jednej strony bardzo przykra sprawa, ale z drugiej, słuchając tego co mówi na tym nagraniu ciężko jej współczuć. Milenka ma 14 lat, ale mimo wszystko wysokim IQ nie może się pochwalić, bo żeby nagrywać na kasetę swoje najbardziej intymne wyznania i wysyłać ją chłopakowi mówiąc, że ostatecznie może pokazać taśmę kilku zaufanym kolegom, to... Bez komentarza. Nie będę podawał linków do MP3 ani strony www (Ci lepiej obeznani z netem i tak znajdą), bo po co jeszcze bardziej dziewczynie życie uprzykrzyć ? Mam tylko nadzieję, że większość nastolatek nie jest taka jak Milenka, bo w przeciwnym razie, aż strach pomyśleć jaką dziewczynę można sobie przygruchać :D


P.S. Jeżeli ktoś chce usłyszeć to nagranie, niech zgłosi się na GG, ale dam je tylko zaufanym osobom...
Link do poprzedniego wątku:

07.01.2003
01:15
smile
[2]

Goozys[DEA] [ Virus ]

Astrea --> Po co kolejna część ???

07.01.2003
01:17
smile
[3]

Dewey [ Konsul ]

Też się zastanawiam...

07.01.2003
01:21
smile
[4]

Goozys[DEA] [ Virus ]

Dewey --> Skoro się zastanawiasz, to może trzeba było się zastanowić przed założeniem pierwszej części... co ??

07.01.2003
01:30
[5]

Gilmar [ Easy Rider ]

Dla mnie jedno jest pewne. Nie wolno więcej grzebać w tym g......!
Astrea----- goraca prośba - zlikwiduj wątek.

07.01.2003
02:20
[6]

Astrea [ Genius Loci ]

Goozys[DEA] ---> Parę spraw nie zostalo do konca omówionych w momentach najmniej zdrowych. Uważałam, że trzeba pewne rzeczy odpowiednio skomentować.
Poprzedni watek rozrósł się do takich rozmiarów, że nasi modemowcy mogliby mieć problemy z załadowaniem go, a co za tym idzie - ze śledzeniem dyskusji.

07.01.2003
02:33
[7]

Goozys[DEA] [ Virus ]

Astrea --> Możliwe, ale już dla samego spokoju można by o tym zapomnieć. Było minęło... Masz ogromne wiedzę o tym co piszesz, ale twoi słuchacze w większości, to ludzie, którzy potrafią napisać jaka to ona jest głupia i nic więcej. To jak rzucanie grochem o ścianę. Twój tok myślenia po prostu do nich nie trafia... A szkoda, bo mogli by z tego wiele się nauczyć...Szkoda twojego wysiłku... Kto jest głąbem nadal nim pozostanie. Oni traktują to jak zabawę, a poważnych ludzi traktują jak odludków...

07.01.2003
03:29
[8]

Colonel_CoBrA [ Konsul ]

Astrea ->
Ja dzieckiem nie jestem i mam wielu znajomych i przyjaciół co mają dzieci i wiem jak to jest je wychowywać, a że sam się do tego nie śpieszę? Ciekawe jak to skomentujesz... Tym, że nie mam to nie wiem itd.? Jeśli nie jesteś teoretykiem i ignorantką to fakt jest taki, że naczytałaś sie za dużo pseudo-naukowych broszurek. Wychowanie dziecka to nie abstrakcja. Oprócz wzorców trzeba je jeszcze kochać, ale nie tylko traktować jak przyjaciela, a nie jak małe bobo wie źle, lub temu podobne sprawy.

A to, że dostałem po pysku (nie po ryju, to już twoja nota bene wulgarna i obraźliwa interpretacja, twoje słownictwo jest poniżej krytyki, tak samo jak kultura osobista) miało oznaczać to, że w wychowaniu nie może zabraknąć kary jak dziecko coś nabroi, tylko kara musi być adekwatna do popełnionego czynu, za drobiazgi to są drobne kary, rzadne bicie itd. za coś powarzniejszego przetrzepanie tyłka. Twoja interpretacja, że bym wszystko bluzgał itd. gdybym nie miał kary jest obraźliwa, ale fakt jest taki, że byłbym inny niż jestem teraz, gdyż gdybym mógł bezkarnie robić wszystko na co miałbym ochotę to pewnie bym wyrósł na niewiele lepszego od tych co są teraz, a może gorszego bo inteligentniejszego od sporej ich liczby (abyś się tu nie czepiała to podam IQ 129, wystarczy?)

Dziecko nie jest święte jak to mówią jacyś kaznodzieje, czy naukowcy, nie jest taki jaki będzie w przyszłości, nie ma dobra i zła. Jeśli coś mu sprawia przyjemność mimo, że w danym środowisku jest uznawane za złe, ale nie poniesie kary to dziecko nie zrozumie, że to jest błąd.

Co do eutanazji jak już o niej wspomniałaś to gdybym był śmiertelni chory i miałbym się męczyć to wolałbym umrzeć, ale nie z powodów ekonomicznych jak to ty ujęłaś tylko z powodu cierpienia (tu akurat jest to ból fizyczny). Tak samo oddanie dziecka do domu dziecka, nie z powodów ekonomicznych, lecz z powodów męki rodziców z takim dzieckiem. Tak jak pisałem o domach dziecka to fakt, teraz przechodzą metamorfozę na gorsze tak jak szkoły... I tam by akurat pasowała. Nie piszę, że dzieci są od razu złe, ale mając takie wychowanie przez kolegów szansa na to, że się nie zmienią w takich samych jak oni jest minimalna i zależy od wzorców jakie dziecko przyjmie... często radykalnych

Usprawiedliwianie jej... miłej zabawy, jak każdy ją usprawiedliwi to nie dotrze do niej, że zrobiła źle, a docierając do przyczyn jej postępowania nie odkryjesz nic więcej niż złe wychowanie (szkoła i dom), złe wzorce które przyjęła i głópotę (tak, tak głópotę, bo normalne to zachowanie nie jest, zwłaszcza, jeśli jej się to podoba... ta popularność)... Czego ty tam szukasz? Mistycznego tchnienia bóstwa? Kosmitów? Nie bądź śmieszna... Tylko te trzy powody, które podałem, plam na słońcu do tego nie doczepisz, choć może... stać cię na to;-)

"Btw – co Cię w tym tak ubawiło? Ludzkie nieszczęście??!!" nie znowu pudło: ludzka głópota, jak się człowiek nudzi wszystko potrafi wymyśleć i wytłumaczyć za pomocą równierz wymyślonych słów. No i to jest jedna z popularnych metod bezstresowego wychowania... rodzice nie wytrzymują i nie wiedzą co robić więc się drą... spotkałem się z paroma takimi rodzinami i wszystko się zaczynało jako bezstresowe wychowanie, a teraz wszyscy tam żyją w stresie, ironiczne nie? Ale pewnie i tak to opacznie zrozumiesz... Bo chcesz to opacznie zrozumieć...

"Piszesz, ze dziecko przyjmuje „wzory do naśladowania”. Owszem. Przyjmie takie, które będzie podobne do jego własnego. Z którym będzie się utożsamiać.
Więc kiedy przyjmie za własne wzorce „dobre”, „pozytywne”? Tylko wtedy, gdy jego kręgosłup moralny (wyświechtany slogan) będzie prosty. A od kogo zależy, czy zaczątki owego kręgosłupa będą rozwijać się w pożądanym kierunku? Ano od rodziców. Od pierwszych ich wskazówek. Od pokazania właściwej drogi, wpajania ideałowi, zasad moralnych, przykładnej postawy."

Bzdura, przyjmie takie, które są najbardziej popularne, takie, które spowodują, że wśród rówieśników przestanie się wyróżniać... Bo tego chce, bycia takim samym...

"Z rodzicami jest tak, ze albo już zasługują na szacunek dziecka, a jeśli nie to znaczy, ze ono jeszcze do tego nie dorosło. Milenka akurat jest w wieku niedoceniania swoich rodziców i osobiście akceptuję to – przywilej 14-latki (abstrahując od przypadków skrajnych)."

Szacunek dziecka... fajnie to ujęłaś... ciekawe co twoim zdaniem spowoduje ten szacunek? Chcesz aby dziecko cię szanowało, kochało brało z ciebie przykład. Da się to osiągnąć... Ale jak to skonfrontujesz z realiami wychowania w szkole (nie przez nauczycieli lecz rówieśników, media, komercję) to już nie jest tak różowo, dziecko się zmienia, nie wie jak, rodzice wymagają i uczą jednego, rówieśnicy drugiego, a gdy dziecko ma okresy buntu szuka bardziej rady rówieśników, a wtedy wszystko się marnuje. Gdyby wszyscy rodzice wychowywali dzieci tak jak należy (dla twojej wiadomości: miłość, traktowanie dziecka jak przyjaciela (ale z niewielkim dystansem, bo stracisz autorytet), autorytet, wzór do naśladowania). Do tego dochodzi wychowanie w szkole i na podwórku, na to wpływa ujemnie komercja, wzory do naśladowania a`la bluzgi z kiepskiego hip hopu (kiepskiej odmiany hip hopu, a nie hip hopu jako takiego - to tak aby ktoś se czegoś głópiego nie pomyslał i skomentował), oraz postawy typu wielki brat i viva...
Oprócz tego dochodzi takie coś jak właśnie ogólne aprobowanie i nie aprobowanie przez społeczeństwo, to też wpływa na zachowanie.

Wszystkich czynników ci nie wymienię, bo nie będę ci pisał jakiejś pracy magisterskiej;-)

Ps. Co do nienawiści, błąd (znowu) raczej strach przed tym co za parę lat nastąpi. Przykład? Proszę bardzo: nauczyciel z gimnazjum pobity przez wychowanków... i to nie jest rzadki przypadek... fakt jest wielu młodych ludzi, którzy wyrastają na osoby prawe i szlachetne, ale to zazwyczaj nie są osobnicy przeciętni, lub nie wpadli w "złe" towarzystwo, inni w większości się zmieniają na gorsze, a jak bardzo to zależy od danego dziecka... w tym tępie jak wielu nauczycieli się boi stawiać pałki za nieprzygotowanie i reszta dzieci widzi, że taka postawa daje im "najlepsze" rezultaty myślisz, że wiele z nich wyrośnie na okazy cnót wszelakich? I nie pisz mi, że nie wiem o czym teraz piszę, bo wielu z tych nauczycieli to moi znajomi i oceniają sytuację podobnie jak ja, często nawet jeszcze gorzej, a nic nie moga na to poradzić, bo za samo nakrzyczenie na ucznia mogą wylecieć z roboty... Niektórzy z nich to prawie moi rówieśnicy, mam nadzieję, że teraz przestaniesz wygadywać bzdury o moim wieku...

07.01.2003
07:50
[9]

Beaverus [ Bounty Hunter ]

zieeeeeeeeeeeeeeeeeef :)

07.01.2003
08:12
smile
[10]

cremator [ Konsul ]

W sumie to nie wiem czym sie tak wszyscy ekscytujecie...
Po prostu na swiecie sa rozne wynalazki i na to nic sie nie poradzi mozna tylko omijac takie "cos" jak najszerszym lukiem. A sprawa Milenki jest dla mnie co najmniej smieszna - no przeciez jak posluchalem tego nagrania to spadlem z krzesla ze smiechu - nic tylko wspaniale zakonserwowany zanik mozgu i brak jakichkolwiek wartosci...
A takich ludzi powinno sie usuwac aby innym nie przeszkadzali - juz za duzo mamy debili na swiecie.

^__^

07.01.2003
08:19
[11]

Lindil [ WCzK ]

Astrea-> W powyższym poście Colonel_Cobra ma rację, ba, miejscami nawet całkowitą.
Oczywiście nie licząc tego o kulturze i słownictwie:)

07.01.2003
11:03
smile
[12]

Attyla [ Legend ]

O choroba! Posluchalem sobie. Rosnie nam nowe pokolenie lumpenproletariatu. Cos strasznego. Zawsze slownictwo bulwarowe budzilo we mnie wstret, jednak to co uslyszalem... W slowniku ludzi kulturalnych brak slow na okreslenie tego co uslyszalem. Dno. W kazdym razie, jezeli ten chlopaczek jest taki jaka jest i ona, to nie dziwie sie, ze przeniknelo to do Netu.

Colonel - to co pisales nie bylo skierowane do mnie, ale w paru miejscach az mna wstrzasnelo. Gdzies ty sie ulagl? Zapewne twoi rodzice oddali cie do domu dziecka, bo zsiusiales sie w nocy w majteczki. Tragedia. Z tego co napisales wynika tylko jedno: jestes wspanialym, klinicznym wrecz przypadkiem wspolczesnego wychowania w poczuciu totalnego braku poczucia obowiazku i odpowiedzialnosci. Dlaczego? Prosze:

"oddanie dziecka do domu dziecka, nie z powodów ekonomicznych, lecz z powodów męki rodziców z takim dzieckiem" - wiem, ze w to nie uwierzysz, ale to sa TWOJE slowa. Sprobujmy chwile sie nad tym zastanowic. "Meka rodzicow z takim dzieckiem" - co to znaczy? Czy chodzi o to, ze niemowleta nie posiadaja jeszcze zdolnosci kontrolowania zwieracza i potrafia zrobic kupke w pieluszke, a nawet zwymiotowac na rodzica? Ty bys pewnie dziecko za to zastrzelil a ja bym wzial swierza pieluszke i przewinal malucha. Wytarlbym tez koszule i dalej bawil dzieciaczka, bo ulanie sie to ludzka rzecz. To sa jedyne "zbrodnie" dzieciece, za ktore dziecko bierze calkowita odpowiedzialnosc. Reszta nie wynika z jego swiatopogladu, podejscia do rzycia, intelektu i czego tam jeszcze, bo to wszystko istnieje w formie sztatkowej lub nie istnieje wcale, gdy dziecko trafia ze szpitala do domu. To wszystko rosnie razem z dzieckiem na skutek zabiegow jego rodzicow i otoczenia. Tak sie sklada, ze wszelkie zle rzeczy w zachowaniu dziecka wynikaja przede wszystkim z bledow wychowawczych jego rodzicow. Jezeli wiec w pewnym momencie dziecko zacznie sie zachowywac tak a nie inaczej to nie powinienes oddawac go do domu dziecka ale zaplacic jakiemus drabowi, zeby obici gebe jako odpowiedzialnemu za takie a nie inne skutki swojego wychowania. jezeli tego nie rozumiesz, to badania IQ musiales robic na bazarze Rozyckiego i sa one nic niewarte:-))))
Tak sie sklada, ze nic na swiecie nie dzieje sie bez przyczyny. To jak owa straszliwa Milenka traktuje swoich rodzicow jest dokladna wypadkowa tego jak bardzo starali sie oni do dobrze wychowac. To nagroda za ich "trud" i "pot". Nie che nic mowic, ale nie zdziwilbym sie zbytnio, gdybym sie dowiedzial, ze Milenka jest wynikiem dziurawej prezerwatywy lub braku jej stosowania. Rodzice najwyraznietraktowali ja jak piate kolo u wozu. Teraz nie moga winic za to jej. I nie ona powinna teraz zaplacic za ich bledy.
Przepraszam - jesli cos nie jest przyjemne to trzeba od tego uciekac a jak cos sie nie uda, to porzucic. To twoja filozofia? Jezeli tak, to wspolczuje.
Dalej piszesz: "nie odkryjesz nic więcej niż złe wychowanie (szkoła i dom), złe wzorce które przyjęła i głópotę (tak, tak głópotę, bo normalne to zachowanie nie jest". Tak sie sklada, ze przyczyny widzisz dobre, ale winnych szukasz nie tam, gdzie oni sa. Zaden czlowiek nie rodzi sie glupi. Chyba, ze jest niedorozwiniety. W kazdym innym przypadku glupota to wynik braku wlasnego doswiadczenia i brak przekazywania wlasnych przez rodzicow. Zatem za jej glupote rozstrzeliwuj nie ja tylko jej rodzicow. Tos ie nazywa odpowiedzialnosc za wlasne czyny i zaniechania.

Dalej kwitujesz bzdurami wypowiedz Duszka na temat przyjmowania wzorcow postepowania przez dziecko. Tak sie sklada, ze racje macie obydwoje. Duszek - bo przyjmuje, ze rodzice odpowiadaja za wychowanie i robia wszystko, by dziecko mialo ow prosty kregoslup moralny - ty zas twierdzac, ze jezeli tego nie zrobia, to dziecko przyjmie to co latwiejsze, wygodniejsze i prostrze. Sek tylko w tym, ze stanie sie tak jedynie w tym przypadku, gdy rodzicie nie beda sprawowali swojej roli jak nalezy i nie naucza dziecka, ze najprostrze i najlatwiejsze nie zawsze (a wlasciwie prawie nigdy) nie jest wyborem dobrym.

Piszesz o szkole, telewizji i innych nosnikach majacych wplyw na paideie. I masz racje. Tylko zapominasz, ze do pewnego momentu niemal 100% wzorcow zachowan przyjmowanych przez dziecko pochodzi od rodzicow. jezeli w tym czasie nie zostana mu zaszczepione pewne konieczne iperatywy. to dopiero wowczas telewizja, szkola itp. beda mialy zgubny wplyw na psychike dziecka. Slowem zadaniem rodzicow w tym pierwszym okresie jest wytworzenie w psychice dziecka mechanizmow obronnych, ktore nie pozwola mu zajsc za daleko. Wtedy nawet to, z koniecznosci, krotkie widywanie dziecka wystarczy by zachowac je na dobrej drodze. Jednak, by to osiagnak konieczny jest znaczny wysilek w poczatkowym okresie wychowania. Ale to nie jest przyjemne, wiec pewnie to sobie odpuscisz. jednak jezeli to zrobisz, to nie zdziw sie zanadto, gdy ktoregos dnia toj potomek strzeli cie w twarz i wyzwie od najgorszych. A stanie sie to prawie napewno w okresie buntu - czyli w czasie dojzewania plciowego dziecka - gdy jest ono targane burza chormonow. jesli nie bedziesz mu wtedy cicha przystania to tylko dlatego, ze nie wytworzyles w nim najpierw potrzeby posiadania takowej. A stad prosta droga prosto na dno...

Reasumujac - popelniasz podstawowy blad ignorujac role rodzicow w procesie wychowawczym. Role, ktora jest wieksza niz ci sie wydaje. I zapewne bedziesz to ignorowal do czasu, gdy sam staniesz sie ojcem. I Duszek i ja mamy juz swoje pociechy i przebrnelismy przez pierwszy i najtrudniejszy okres ich wychowania. I ja i ona mamy nadzieje, ze nie popelnilismy zbyt wielu bledow, i nie zemsci sie to na nas w przyszlosci. Poki co - noc na to nie wskazuje. Tymaczem i moja corka i sym Astrei powinni - w mysl twoich teorii nasiagac jusz tym najgorszym z najgorszych i rozpoczynac juz swoja wedrowke na dno. Jesli jednak nawet tak by sie mialo stac to nie sadze, by ktores z nas pomyslalo nawet o oddaniu dziecka do domu dziecka. Bo mysl taka jest nam wstretniejsza niz cokolwiek na swiecie, bo byloby to przykladem absolutnej niesprawiedliwosci wolajacej o pomste do nieba.

07.01.2003
11:10
[13]

Ganieda [ Moderator ]

[07.01.2003] 02:16

Astrea [Genius Loci]

Colonel_CoBrA ---> "Astrea to taki teoretyk jak panowie i panie naukowcy co wymyślili bezstresowe wychowanie... którego efekty mamy dzisiaj wszędzie obecne... nie ma co tego komentować"

Właśnie Panie Colonel, dlaczego nie pokusiłeś się o komentarz? Z powodu braku argumentów? Masz dzieci? A może sam jeszcze jesteś dzieckiem i nie bardzo Twoje odczucia współgrają z odczuciami Twoich rodziców?
Czy dla Ciebie dyskusja o wartościach jest rzeczą na tyle abstrakcyjną, ze nazywasz ja teoretyzowaniem?
Otóż wyobraź sobie, ze mam podstawy ku temu, aby sadzić i wyrażać własne zdanie w tego typu dyskusjach - jednym słowem nie jestem ani laikiem, ani ignorantką w zakresie wychowywania dzieci.


"Wychować dziecko to jedno. Idealne czy nie jest twoje, ale to co robi to "dziecko" to już przegięcie pały. Ja nie byłem idealny dzieckiem, ale nie byłem potworkiem, nie bluzgałem matki, bo dostałem po pysku”

Wiec gdybyś nie miał nad karkiem sankcji w postaci „dostania po ryju” to matkę byś zbluzgał? Tak wynika z Twojej wypowiedzi.


„nie szlajałem się itd.”

... bo „dostawałes po ryju”.


„Fakt rodzice muszą dbać i chować swoje dziecko, ale jak te dziecko traktuje rodzinę tak jak traktuje ją ta milenka to cóż można zrobić? Chować ją dalej i mieć nadzieję, że coś z niej wyrośnie? To tylko męka dla rodziny i otoczenia, a w domu dziecka będzie jej akurat lepiej..."

Bardzo praktyczne rozwiązanie. Idąc dalej Twoim tokiem rozumowania należałoby np. powszechnie stosować eutanazje. Bo jaki jest sens prowadzenia hospicjów? Żeby męczyć personel i marnować fundusze, skoro chory i tak umrze?? Lepiej choremu będzie w niebie wiec należy szybko go tam posłać...
Albo bardziej absurdalny - analogiczny do Twojego rozumowania - przykład. Skoro na 100% urodzonych dzieci 100% przysparza rodzicom problemy wychowawcze - zakażmy ludziom rozmnażania się. Po co się męczyć?


"...bo będzie w towarzystwie takich samych potworków jak ona"

W zasadzie po przeczytaniu tej części zdania ogarnął mnie olbrzymi niesmak. Wiesz czym? Ano nie tym, ze w domu dziecka „są potworki”, ale tym, ze tak sądzisz o dzieciach, które wbrew własnej woli zostały pozbawione normalnego życia. Tak myśleć może tylko potwor - wybacz porównanie...
Rożnie się od Ciebie tym, ze staram się Milene zrozumieć. Nie skreślam jej, jak 80% uczestników poprzedniego wątku i Ty, ani nie wieszam na niej psów. Staram się dociec przyczyn jej postępowania i w pewnym sensie ją usprawiedliwić. Ona jest jeszcze dzieckiem, które nie do końca wie gdzie leży granica miedzy prawością, a złem.


"Co do wychowania dziecka to nie tylko to co się dzieje w domu: jesli dziecko cały czas będzie chowane tak jak powinno, ale cały jego zewnętrzny świat: szkoła, podwórko jest taki, a nie inny to dziecko się też tak ukrztałtuje, nic na to rodzice nie poradzą, bo dziecko do szkoły trza przecież wysłać. Nie piszcie mi tu proszę, że wszystko zależy od rodziców, bo to gów.o prawda, wiele od nich zależy, ale nie wszystko..."

Trudno zrozumieć sens tej części Twojej wypowiedzi, ale niech tam - powiedzmy ze zinterpretuje ją właściwie:
Nikt nie twierdził ze "wszystko zależy od rodziców".
Zadaniem rodziców jest kształtowanie morale dziecka, monitorowanie jego rozwoju i odpowiednie kierunkowanie. I albo rodzicom się „chce” wiedzieć cokolwiek o swoim dziecku, albo nie – odsyłam do postów Attyli i Nicka.


„No i panowie naukowcy macie efekty swojego "bezstresowego" wychowania dzieci:-D”

W sprawie Mileny wyraźnie dostrzec można agresje jej matki skierowanej przeciwko własnemu dziecku. Wiec argument chybiony – w tej rodzinie nie było bezstresowego wychowania.
Btw – co Cię w tym tak ubawiło? Ludzkie nieszczęście??!!


„bezstresowe to właśnie takie gdzie się niepoświęca dużo uwagi, a jak dziecko coś zmajstruje nie ponosi kary. Dziecko musi być dobrze wychowywane zarówno w domu jak i szkole, tylko połączenie obu tych czynników coś daje, jeśli jest tylko jeden np. dom to jest loteria a`la totek z taką samą szansą wygranej, tak samo jeszcze ważne jest środowisko i wzory do naśladowania jakie dziecko przyjmuje...

Tu jestem skłonna zgodzić się z Tobą, acz przewrotność Twoja jest w tej części Twojej wypowiedzi znamienna. Bo co to znaczy „dobre wychowanie” wg Ciebie? „Dostanie po ryju”?
Piszesz, ze dziecko przyjmuje „wzory do naśladowania”. Owszem. Przyjmie takie, które będzie podobne do jego własnego. Z którym będzie się utożsamiać.
Więc kiedy przyjmie za własne wzorce „dobre”, „pozytywne”? Tylko wtedy, gdy jego kręgosłup moralny (wyświechtany slogan) będzie prosty. A od kogo zależy, czy zaczątki owego kręgosłupa będą rozwijać się w pożądanym kierunku? Ano od rodziców. Od pierwszych ich wskazówek. Od pokazania właściwej drogi, wpajania ideałowi, zasad moralnych, przykładnej postawy.
Dom dla dziecka to azyl bezpieczeństwa, miłości i zaufania – przynajmniej tak powinno być.


Z rodzicami jest tak, ze albo już zasługują na szacunek dziecka, a jeśli nie to znaczy, ze ono jeszcze do tego nie dorosło. Milenka akurat jest w wieku niedoceniania swoich rodziców i osobiście akceptuję to – przywilej 14-latki (abstrahując od przypadków skrajnych). Zresztą trudno zarzucić Milenie, ze buntuje się przeciwko decyzjom matki. Przeczytaj post Nicka – nie będę powtarzać tego, co już zostało powiedziane.


„Ale teraz pewnie nie będę chciał mieć dzieci, bo posłać je do szkoły pełnej takich "dzieci" jak milenka to przekreślenie swojego dziecka...”

Twoje wypowiedzi są przesycone nienawiścią do pokolenia kilkunastolatków. Obawiasz się ich i generalizując wkładasz do jednego worka wszystkich swoich rówieśników. Ja jestem odmiennego zdania. Młode, dorastające pokolenie nie jest z góry spisane na straty. Przekonałam się o tym w swoim życiu niejednokrotnie. Jest wielu młodych, szlachetnych i prawych ludzi, mających w życiu ideały, ciekawe zainteresowania, perfekcyjnie odróżniających dobro od zła, i – co dla Ciebie może być ważne – szanujących swoich rodziców za ich właściwą postawę. Jako dowód mogę zapodać Ci jedynie link do wątku z tego Forum – przeczytaj go i sam oceń: czy rzeczywiście masz rację...?

07.01.2003
12:03
smile
[14]

BarD [ Leningrad Cowboy ]

Heh, na początku trzy słowa: głupi,życie oraz świeży.
Następnie przyznaję się do bycia z rocznika 1987.Moja średnia to 3.9,IQ ni sprawdzałem.Acha,i nie czytałem wszystkich wypowiedzi z tamtego wątku.
Teraz powiem:

Co do rozwoju w dzieciństwie,to powiem ot,jakie miałem:rozwód rodziców,7 lat,ojciec wolny duch,matka racjonalistka.Spreczki.Brat mnie prał od zawsze;)Udało mu się tylko to,że podrzucił mi parę "innych niż reszta"(Nirvana,Piersi) kaset z dobrą(wtedy jak dla mnie) muzyką,a taka szanse miała nawet milena,bo czasem leci(ało) to nawet na MTV.Częste przekleństwa w domu.1 ucieczka.Kim powinienem być?
Nie jestem.W wieku ok.13 lat postanowiłem,że będę się wychowywał sam.Jakoś leci,sądzę,że czytam dobre książki i oglądam dobre filmy choć czasem w moim rozumowaniu mam poważne błędy merytoryczne,ale to chyba po prostu dorastanie.
Widzę tych wszystkich ludzi-pokroju Milenki.I się mylicie,mówiąc,że są doszczętnie głupi.Mądrości mają swoje(Łysy z "Zabić go",dokumentu 1TVP),jak ta przyslowiowa stara babcia,kórą każdy obecnie ma w pupie i krytykuje(chociażby "Świr").Poznawajcie empirycznie,a nie opinią kumpli(och z jakiego to aż wieku).Nienawidze postawy "z góry",tak naprawdę wychodzi na to,że nic nie wiecie.Jestem wsród nich"swój",wagaruję,ale aby poczytać książkę na drzewie w parku lub lesie.Wyczujcie złoty środek.

I z takimi postaciami można pogadac,można pójść na piwo.
Też nie mam szacunku do rodziców.Choć ich nie obwiniam,że muszę wszysto robić sam.To nawet lepiej.Ale nie mam ochoty i obowiązku ich szanować za to,że mnie wykarmili gdy byłem zupełnie bezradny.

Nie chcę,abyście współczuli czy coś.Pokazałem wam wyżej wymieniony przykład,nawet otoczony masonami,wpływem kościoła,przy niezbyt dobrym dziećiństwie,można wyjść na prostą.Szukajcie gdzie indziej.I nie wszyscy jesteśmy źli.

07.01.2003
12:05
[15]

Colonel_CoBrA [ Konsul ]

Pisałem raz, napiszę znowu (ostatni raz) nie mówię, że rola rodziców jest marginalna, wprost przeciwnie: jest bardzo ważna... ale nie jest jedynym czynnikiem, można zapewnić dziecku wszystko: wzorce do naśladowania, autorytet, miłość... ale jeśli w szkole i na podwórku dziecko ma inne wzorce to go to zmieni, a w jakim stopniu to zalerzy tylko od dziecka, no i od natężenia tych czynników wpływających ze środowiska... Więc proszę mi nie wmawiać, że ja tej roli nie zauważam, bo najwidoczneiej nie przeczytaliście dokładnie tego co pisałem, lub nie zrozumieliście...

Co do oddania... Jak się chowa dziecko i stara się mu zapewnić wszystko, a ono jednak wpada w złe toważystwo i się go zmienić nie da to co zrobić? Nic nie poradzisz na to, a że jak na razie tak piszę? Bo tak uważam, ale gdyby moja żona się nie zgodziła (a napewno by się nie zgodziła - instynkt macierzyński) to dalej by się dziecko chowało i starało jak najlepiej, choć to by już nic nie dało... I jak pisałem nie chodzi tu tylko o błędy wychowawcze rodziców, lecz o środowisko np. w szkole w jakie wpadnie..

Ps. Nie na bazarze tylko podczas ubiegania się o dyzortografie, sam podchodzę do nich z lekką ironią, bo te testy są tak dokładne jak benchmarki w komputerach, ale stwierdzenie, że "na bazarze" to jest obraźliwe, ja po was nie "jeżdżę", że wy głópi nic nie wiecie itd. bo tak nie uważam, ale takie komentarze świadczą o braku kultury osobistej... macie dzieci powiadacie? Czy czasami nie zachowujecie się jak rodzice mileńki? Brak argumentów to trza obrażać rozmówcę, może zmięknie i odejdzie, tak? Zresztą napisałem wszystko po kilka razy, więcej inwektyw pod swoim adresem nie mam zamiaru słuchać, jak nie potraficie się zachować to nie ma co dyskutować... W każdej waszej wypowiedzi nie może się obejść bez obrażania rozmówcy: "ryj", "nic nie warte na bazarze" itd.

07.01.2003
12:10
[16]

Adamss [ -betting addiction- ]

buehehehe...taaak Milenka rules ...niedlugo cala polska bedzie ja znala :D

07.01.2003
12:12
[17]

następny [ Rekrut ]

Są ludzie głupi i i.....i niezbyt inteligętni :)

07.01.2003
12:13
[18]

Colonel_CoBrA [ Konsul ]

Wiem, że nie wszyscy BarD, ale fakt jest taki, że wielu takich jak ty nie ma, niestety (nie komplement - stwierdzenie faktu), wielu innych jest nieszkodliwych, jak babcia na którą wielu najeżdża, lub ktoś lekko religijnie narwany... ale jest też wielu innych, nawet w twoim środowisku, którzy jednak uciekają z zajęć, nie aby książkę poczytać tylko aby coś niszczyć, kraść,. Tak dużo takich nie ma, ale jednak coraz więcej...
Tylko pogratulwać tego, że potrafisz wyjść na prostą bez pomocy...

07.01.2003
12:27
[19]

BarD [ Leningrad Cowboy ]

Colonel-->a szybko wkładasz ich do marginesu.
znałem jeneo punka.Dziwne myślałem że prostak,także byś tak pomyślał.Gdy zgłębiłem jego historię,dowiedziałem się,że pochodzi z dobrej rodziny z dobrym wychowaniem(matka nauczycielka na uczelni,ojciec też ok),al nie wytrzymał nacisku.Myślałem:gość stracony dla świata.to było rok temu.
Teraz spotkałem go ponownie-pisze wiersze,ogólnie się rozwija-nadrabia,i może coś przez to osiągnie.Nawet dobrze mu wróże-kiedyś usłyszycie o nim.
Zrozum,że takich ludzi-jakich byś chciał-nie ma.Zawsze są bunty i zawsze można kraść.
pozatym,nikt nie kradnie dla rozrywki.Urodzeni mordercy nie istnieją,zrozum.

Z tą babcią nie zrozumiałeś.Zobacz świra;)Albo przypomnij sobie te sceny.

Acha,i zauważ-kto jest tym "najlepszym"-ludzie bogaci w doświadczenia,nie szlacheckie ciołki.I nie mówie tutaj o postępowaniu jak jakiś dres,tylko trzeba się otworzyć;)

Podsumowując,dam ci radę:wstrzymuj się z oceną-do każdego.Dużo się przez to traci.

07.01.2003
13:48
[20]

NicK [ Smokus Multikillus ]

Colonel ---> Zachowujesz się jak obrażona dziewczynka, podkreślając na każdym kroku jaką Astrea wyrządziła Ci krzywdę, używając pewnych słów. Jeśli wydaje Ci się, że Twoje aluzje (np. dowcip) były bardziej odpowiednim środkiem ekspresji, to niestety popełniłeś błąd, bo trafiłeś na osobę o wyższym współczynniku IQ od Twojego. Chama trzeba kopnąć w dupę, żeby do niego przemówić, ale takie dowcipy skierowane do pewnych osób, są dla nich właśnie odpowiednikiem „kopniaka”.

Wydaje Ci się, że pozjadałeś wszystkie rozumy i wypowiadasz się na temat autorytatywnie, a sam jak przyznałeś, nie masz dziecka. Wiem, że nie jest to konieczne, aby mieć coś ciekawego do powiedzenia na ten temat, ale z pewnością nabrałbyś nieco innego dystansu do całej sprawy, gdybyś dziecko miał i aktywnie je wychowywał.

Sam wspominasz o bardzo istotnej roli wychowania w domu, a potem umniejszasz ją całkowicie, stawiając na z góry przegranej pozycji w konfrontacji ze szkołą i podwórkiem. Nie wmówisz mi, że dobrze prowadzony nastolatek, nagle pod wpływem kolegów i koleżanek zmienia się z dnia na dzień w zombie. Taki proces trwa miesiącami i latami, a jeśli w tym czasie rodzice nie reagują, lub reagują bardzo niewłaściwie, wtedy może dojść do spaczenia. Ale to też nie tak szybko, ponieważ zdegradowaniu ulegają jednostki źle wychowywane przez całe życie. Ludzie „napompowani” za młodu wartościami, wychodzą po paru latach młodzieńczego buntu i zawirowań raczej bez większego szwanku.

Ty miałeś to szczęście, że w odpowiednim momencie dostałeś od matki czy ojca po nosie. Mieli pewnie większy czy mniejszy dar wychowywania. Ale z pewnością nie możesz powiedzieć tego, że nie mieli na Twoje wychowanie żadnego wpływu, co starasz się udowodnić swoimi postami. Tutaj widzę właśnie sprzeczność Twoich wypowiedzi. Z jednej strony mówisz że rodzice nie mają w pewnym momencie wpływu na dziecko, a z drugiej mówisz o metodach jakimi byłeś wychowywany i dlatego wyrosłeś na porządnego (jak mi się wydaje) człowieka.

I do diabła, czemu się tak czepiasz tego bezstresowego wychowania? Jakoś nie zauważyłem tego, aby ktoś to lansował w wątku. Chyba że dla Ciebie rozmowa z dzieckiem, czy wpajanie mu pewnych zasad to jakaś „kosmiczna” metoda wychowywania. Radzę zejść na ziemie błędny rycerzu i nie widzieć wszędzie dookoła bezstresowo wychowanych dzieci, a w każdym zdaniu próby propagowania tej metody prowadzenia młodych.

07.01.2003
13:51
[21]

NicK [ Smokus Multikillus ]

Lindil ---> Mógłbyś się wstrzymać od poklepywania po ramieniu i sam coś mądrego napisać. Wiem że stać Cię na to.

07.01.2003
13:57
smile
[22]

kiowas [ Legend ]

NicKus ---> mowisz ze Astrejka ma IQ powyzej 130 ?? W morde, a mnie sie zdawalo ze rozmawiam z nia jak rowny z rownym :)))

07.01.2003
13:58
[23]

Attyla [ Legend ]

Colonel - Jak się chowa dziecko i stara się mu zapewnić wszystko, a ono jednak wpada w złe toważystwo i się go zmienić nie da to co zrobić?
Tak sie sklada, ze zawiera sie malzenstwo i rodzi dzieci nie tylko na dobre. jezeli wiec stanie sie cos takiego to jedynym dobrym wyjsciem jest przyjac odpowiedzialnosci. I o tym byl moj post.

A co do IQ i bazaru - to zauwaz, ze zdanie konczy sie usmiechnieta buzka. Oznacza to, ze byl to zart, wiec nie ma powodu do obrazy. Poza tym jakos nie zauwazylem, zeby zbraklo mi argumentow (cokolwiek mialoby to oznaczac). Caly moj post to jeden wieeeeeeeelgachny :-)))) komentarz to twojego posta. Jednak twierdzenie, jakobys uznawal wielka role rodzicow w procesie wychowania pada z twojej klawiatury po raz pierwszy. Z poprzednich postow zas wynika teza dokladnie odwrotna od powyzszej. Byli swego czasu totaldeterminisci, ktorzy dopatrywali sie niemal wszystkiego w kodzie genetycznym, ale w wiekszosci przypadkow juz im to przeszlo. Kod ma - i owszem - wplyw na rezultaty pracy wychowawczej - ale nie jest to wplyw przemozny, choc bez watpienia istotny. Zreszta jezeli mamusia zetknie sie z tatusiem to wie mniej wiecej co z tego moze wyjsc:-))))

07.01.2003
14:05
smile
[24]

kiowas [ Legend ]

Osobiscie wychowywalem sie w nienajlepszej dzielnicy (no, moze dzielnica byla dobra, ale towarzystwo okoloblokowe juz nie bardzo). Wokolo mnie pelno bylo picia, palenia, pozniej cpania i innych plynacych z zycia 'przyjemnosci'. I cholera jakos nie dalem sie wciaganc w to towarzycho choc zachet z jego strony mialem co niemiara. Jak to sie stalo? To proste - moi rodzice wpoili mi odpowiednie zasady (pewnie cechy chrakteru daly tez znac o sobie, ale mysle ze nie w takim samym stopniu), ktore pozwolily mi zachowac godnosc i szacunek do samego siebie gdy potrafilem powiedziec NIE. Nie raz dostalem od ojca po dupsku, ale nalezalo mi sie - aniolkiem nie bylem (ale diabelkiem tez nie:) I jakos nie uwazam zeby takie wychowanie wpedzilo mnie w jakies stresy. Moje zdanie - umiar we wszystkim. Jak sie nalezy - lac, jak sie nalezy - chwalic. Wszystko zalezy od indywidualnego podejscia kazdego rodziac do jego dziecka, od milosci i troski w domu, co jak sadze ma najwiekszy wplyw na wychowanie potomstwa. Tak to juz jest - ksiadz czy nauczuciel, a tym bardziej podworko matki i ojca ci nie zastapi.

07.01.2003
14:10
[25]

Colonel_CoBrA [ Konsul ]

Oki, oki Atylla;-) ja cię nie przekonam i ty mnie nie przekonasz, a kto ma rację zobaczymy za parę lat... mam nadzieję, że będzie lepiej. Pomogła by w tym zmiana prawa i częstsze karanie za przestępstwa, w ten sposób "zła" droga niebyła by już tak opłacalna... I wychowanie byłoby odrobinę łatwiejsze, gdyby nie tyle "złych" przykładów ze środowiska...

Co do kodu genetycznego fakt poziom agresji i tak dalej, ale to wszystko można kontrolować;-) Tak samo miłość itd. Wystarczy lodowaty prysznic... ;-)

Lepiej skończmy się kłócić, bo już się nami moderatorzy interesują...

A co do obrażony... fakt za "po ryju" jestem, ale takie zwroty są niezbyt kulturalne... po pysku to znaczy uderzenie otwartą ręką, w miarę lekkie, aby się nie zapominać, po ryju to jest w rodzinach patologicznych i kończy się problemami z uzębieniem...

Hmmm poklepywania po ramieniu nie potrzebuję, jestem przyzwyczajony do kłótni z całym światem... choć to raczej bój na argumenty, nie na bluzgi;-)

07.01.2003
14:20
[26]

NicK [ Smokus Multikillus ]

kiowas ---> Dokładnie o to chodzi. Ja też miałem szemrane otoczenie podwórkowe i pokus bardzo wiele. Z pewnością aniołkiem nie byłem, ale w odpowiednim momencie potrafiłem powiedzieć STOP, teraz jest czas np. na naukę, albo na zajęcie się intelektualnymi rozrywkami.

Ostatecznie wyszło jak wyszło i niczego nie żałuję. Mam rodzinę, dom, pracę i wszystko układa się po mojej myśli. Jedynie co, mogę powiedzieć, że mam nieco bogatsze doświadczenie życiowe, i wiem jakie niebezpieczeństwa czyhają na moje dziecko.

07.01.2003
14:25
[27]

Dwalin [ Reggae ]

A ja ziewam najładniej:

z
i
e
e
e
e
e
e
e
e
f
.
.
.

07.01.2003
14:42
smile
[28]

LuKi__ [ Legionista ]

I po hu* było to zaczynać teraz będzie się tak ciągnąci i Panna M niezazna spokoju przez jej osobistą sprawe w kturą się tak wszyscy wpier.dalają Tak pozatym niewjem co was tak w tym ekscytuje ja słyszałem mp3 i się nie podnieciłem tak jak wy : Astrea , Dewey ...

07.01.2003
14:46
[29]

LuKi__ [ Legionista ]

Jeszcze tylko moja proziba : Zostawcie to w spokoju bo to niema sensu a po co zatrówać komusi życie . Ciekawe jak by było jeżeli wy byście byli na miejscu Milenki chyba byście się nie ucieszyli jeżeli o was bybyło głosino

07.01.2003
14:48
[30]

kiowas [ Legend ]

I jeszcze moja prosba - potrenuj pisownie i dopiero wnos postulaty. Tym razem po polsku, a nie polskiemu.

07.01.2003
14:51
smile
[31]

BarD [ Leningrad Cowboy ]

luki-->Jesteś spalony na tym forum;)

A tak odemnie,to zainfestój wslównik łoortograficzny;)

My tutaj nie rozmawiamy dokładnie o niej,tylko problemie w naszym społeczeństwie;)

07.01.2003
14:55
[32]

BarD [ Leningrad Cowboy ]

Dwalin ty też tak się niepopisuj;)

Zrobiłem sobie test na IQ,ale coś badziewny:/(łatwy)
moglibyście go zrobić i podać wasze wyniki?
Ale w odpowiedziach..np.27\30

07.01.2003
14:57
[33]

kiowas [ Legend ]

Bard ---> czy ten test polega na tym by odnalezc w necie podana strone? Jesli tak to nie zdalem :))

07.01.2003
14:57
smile
[34]

NicK [ Smokus Multikillus ]

Dwalin ---> Schowaj sobie swoje ziewanie w buty i idź lepiej pogadaj z kolegami, kto więcej wypił na ostatniej imprezce.

07.01.2003
15:04
smile
[35]

BarD [ Leningrad Cowboy ]

A sorka pomyłka,(głodny jestem:)teraz poprawnie,jest łatwy,zajmie wam jakieś 20-30min.

NicK-->Soko Dwalin chce być na czasie;)

07.01.2003
15:15
smile
[36]

Annihilator [ ]

Kiowas -> w pełni popieram posta z 14:05. Też byłem (a może jestem? w końcu mam tylko 15 lat) taki. Jednak nigdy nie brałem przykładu z innych. Od zawsze słyszałem "miej własne zdanie". I to podstawa. Jednak też czasem zdarzało się dostać... A jak ktoś wychowuje się poprzez podwórko to oznacza to, że nie został w pełni wychowany w domu. Zostały luki - wypełnione tym co się z podwórka wynosi. A szacunek do rodziców miałem nie dlatego że dawali mi kary - wprost przeciwnie. Nie miałem pełno zakazów jak niektórzy. Mogłem robić w miare co chciałem... jednak nie było to "idź na dwór i nie zawracaj nam głowy". Zakazy były - ale raczej nie było to mówienie "jak zrobisz to i to to pożałujesz!". Więc widze, że jak na lat 15 ide w dobrym kierunku...

07.01.2003
15:28
[37]

Astrea [ Genius Loci ]

Colonel_CoBrA ---> Przepraszam Cie za tego "ryja". Wybacz, ze zmienilam nieopatrznie Twoje upodobania w metaforach z psich na świnskie - to sie wiecej nie powtorzy. Inaczej o Twojej twarzy się nie wyrażę, jak: "pysk" - wedle zyczenia.

Mam jeszcze kilka słow do Ciebie, ale nie mam teraz czasu. Odezwe sie wieczorem.

07.01.2003
16:07
smile
[38]

Attyla [ Legend ]

Duszku - skad te nerwy?:-))))) Przejdzie mu...

07.01.2003
16:37
[39]

Pik [ No Bass No Fun ]

Sorry ===> ale co mnie je*ie jakas Milenka? Nie trzeba sie daleko rozgladac, zeby na wlasne oczy zobaczyc takie glupie, slodkie idiotki.

07.01.2003
18:45
[40]

Lindil [ WCzK ]

Fajnie się tu ostatnio zrobiło: "zieeeef" Zdecydowanie racje miałem:)

A teraz do rzeczy.
O czym wy tu w ogóle mówicie? Tak perfidnie redukując posty imponującej długości do zdania, można by powiedzieć, że problem przedstawia się w następujący sposób: Czy za obecny stan Mileny odpowiada sama Milena, czy też jej rodzice?
Zakładając, że dobrze rozumiem [podobno mnie stać], kontynuuję: Attyla, Astrea i NicK twierdzą, że rodzice. ColonelCobra i ja, że Milena.
Nadążam?
Dobrze, włączając się do dyskusji: Przeprowadźmy dowód nie wprost, jak to się ładnie z "matematyczna" nazywa. Winni są rodzice Mileny. Zaniedbali ją, nie troszczyli się, poskąpili miłości i ciepła rodzicielskiego, zasad nie wpoili, kręgosłupa nie wyprostowali. A to dranie, rzec by się chciało. Ale chwileczkę, przecież ojciec Mileńki dorastał w toksycznej rodzinie, codziennie bywał bity w... buzię, a jego dom był jedną wielką Sodomą i Gomorą. Podobnie zresztą matka naszej bohaterki. Jasne więc chyba, że negatywne wzorce z dzieciństwa przenieśli na własne podwórko i swój przychówek traktują analogicznie. Zadajmy sobie teraz pytanie: Dlaczego dziadkowie Mileny wychowali jej rodziców w ten sposób? No, oczywiście, w ich dzieciństwie...

W taki sposób da się wyjaśnić wszystko. Winny jest nikt. Albo lepiej, w tym pokoleniu transformacja, w poprzednim system, jeszcze wcześniej wojna itd...

PS
Czy mi się wydaje, czy nożyczki były ostatnio w robocie? Miło by było, gdyby napisano mi chociaż na @ o co chodzi, zamiast ciąć i nie komentować...

PPS
Wiecznie żywa!

PPPS
Sugerowałbym, aby przy cytowaniu, zwłaszcza bardziej rozbudowanych wypowiedzi, stosować /B /| lub /U. Domyślam się, że zostały one wprowadzone raczej w zbożnym celu pisania ROTFLAMO!!!!!!!!, ale dotego też się nadadzą.

PPPprzesadzasz niecoS
Astreo-> Ze złością Ci naprawde nie do twarzy.

07.01.2003
23:19
smile
[41]

Janio [ Pretorianin ]

Mielnka nie istnieje-to wszystko jest sfabrykowane :P

08.01.2003
01:01
[42]

NicK [ Smokus Multikillus ]

Lindil ---> Przewód raczej słabo uargumentowany i szkoda, że urwany w połowie... Zadajesz pytanie, kto jest za to odpowiedzialny i dajesz odpowiedź. Może wbrew sobie, ale dajesz... Masz rację, rodzice są winni. I wcale nie tłumaczy ich to, że kiedyś byli wychowywani tak, jak teraz wychowują swoje dziecko. To nic, że okoliczności były niepomyślne... Człowiek został obdarzony rozumem po to, aby z niego korzystał. Jeśli ślepo kopiuje pewne zachowania, poddaje się zawirowaniom okoliczności, bez nawet odrobiny refleksji, to coś jest nie w porządku.

Teoretyzując, każdy mógłby znaleźć przodka w swoim drzewie genealogicznym, który był nieprawidłowo wychowany. A jednak nadal żyją ludzie, którzy są porządni i radzą sobie z wychowaniem własnych dzieci. Czy jedyną odpowiedzią na to jest to co głosisz??? Że, mieli szczęście i ich otoczenie okazało się łaskawe i oszczędziło im twardej szkoły życia? Pozwoliło ukształtować się zgodnie z wartościami i wyrosnąć na - jak to się mówi - dobrego człowieka?? Odpowiedz sobie sam...

08.01.2003
01:42
smile
[43]

DarkStar [ PowerUser ]

Nie za bardzo rozumiem nad czym wy sie wszyscy tak bardzo rozwodzicie??? Pietnostoletnia Milenka, ktorej najwiekszym problemem sa pryszcze na czole, nagrala na kasete swoje zwierzenia... opowiada o swojej mamie i tacie, jakt to zalozyla sie z kolega, nie calowala z odbiorca tasmy... mi to raczej przypomina pamietnik, a przeciez wiekszosc dziewczyn w wieku pietnastu[\b] lat prowadzi pamietniki... slownictwo i najezdzanie na mame...hmmm.... poprawcie mnie jezeli sie myle ale w tytm wieku dziecko przechodzi tzw. bunt przeciwko rodzicielom - to sie nazywa chyba dojrzewanie prawda? Milenka jest zla na mame, chce sie calowac z chlopakiem (ach te hormony), durne zaklady z kolegami/kolezankami - skad ja to znam? Wy tego nie znacie? Nigdy nie mieliscie pietnastu lat i pryszczy na gebie? No tak, winni sa rodzice (chociaz dziecko jest w wieku buntu), szkola (faktycznie wychowuje same niewychowane dziewczynk:)i, ktore w wieku pietnastu lat sa obrazone na caly swiat (chociaz to norma)), osiedle (hmm faktem jest, ze kto z kim przestaje takim sie staje, sa osiedla pelne dresow ale znajdzie sie wsrod nich normalnych ludzi (chociaz pytaniem jest rowniez czy chlopak w dresie jest nienormlany:)), wszystko zalezy od pogladu na swiat i tego kim chce sie byc - to sa juz cechy indywidualne kazdego czlowieka). Rodzice, szkola, osiedle. Szkola osiedle rodzice. Taaak to oni sa winni tego, ze nastoletnia gowniara nagrala swoje zwierzenia dla chlopaka...

08.01.2003
01:46
[44]

DarkStar [ PowerUser ]

Sorry dalem ciala:) Moj tekst stal sie cokolwiek nieczytelny... nizej poprawiona wersja (teraz juz wiem po co jest zielony przycisk "Podglad":)))

Nie za bardzo rozumiem nad czym wy sie wszyscy tak bardzo rozwodzicie??? Pietnostoletnia Milenka, ktorej najwiekszym problemem sa pryszcze na czole, nagrala na kasete swoje zwierzenia... opowiada o swojej mamie i tacie, jakt to zalozyla sie z kolega, nie calowala z odbiorca tasmy... mi to raczej przypomina pamietnik, a przeciez wiekszosc dziewczyn w wieku pietnastu lat prowadzi pamietniki... slownictwo i najezdzanie na mame...hmmm.... poprawcie mnie jezeli sie myle ale w tytm wieku dziecko przechodzi tzw. bunt przeciwko rodzicielom - to sie nazywa chyba dojrzewanie prawda? Milenka jest zla na mame, chce sie calowac z chlopakiem (ach te hormony), durne zaklady z kolegami/kolezankami - skad ja to znam? Wy tego nie znacie? Nigdy nie mieliscie pietnastu lat i pryszczy na gebie? No tak, winni sa rodzice (chociaz dziecko jest w wieku buntu), szkola (faktycznie wychowuje same niewychowane dziewczynk:)i, ktore w wieku pietnastu lat sa obrazone na caly swiat (chociaz to norma)), osiedle (hmm faktem jest, ze kto z kim przestaje takim sie staje, sa osiedla pelne dresow ale znajdzie sie wsrod nich normalnych ludzi (chociaz pytaniem jest rowniez czy chlopak w dresie jest nienormlany:)), wszystko zalezy od pogladu na swiat i tego kim chce sie byc - to sa juz cechy indywidualne kazdego czlowieka). Rodzice, szkola, osiedle. Szkola osiedle rodzice. Taaak to oni sa winni tego, ze nastoletnia gowniara nagrala swoje zwierzenia dla chlopaka...

08.01.2003
05:57
[45]

Lindil [ WCzK ]

NicK-> "Masz rację, rodzice są winni. I wcale nie tłumaczy ich to, że kiedyś byli wychowywani tak, jak teraz wychowują swoje dziecko. To nic, że okoliczności były niepomyślne... Człowiek został obdarzony rozumem po to, aby z niego korzystał. Jeśli ślepo kopiuje pewne zachowania, poddaje się zawirowaniom okoliczności, bez nawet odrobiny refleksji, to coś jest nie w porządku."

Sam napisałeś, NicK:)

08.01.2003
09:28
[46]

NicK [ Smokus Multikillus ]

Lindil ---> Sam napisałem. :)

Ale chyba jest różnica między człowiekiem dojrzałym (przynajmniej teoretycznie), a wchodzącym, czy będącym w wieku dojrzewania. Nie miałeś nigdy czegoś takiego, że jak sobie przemyślałeś swoje zachowanie w pewnych sytuacjach sprzed np. roku, to pomyślałeś sobie "ale ja wtedy byłem głupi/dziecinny" ?? Ja tak miałem, ale może Ty jesteś doskonały od kołyski ;))

08.01.2003
09:45
smile
[47]

Lipton [ 101st Airborne ]

BarD--> Podziwiam Cie!!! Oby wiecej bylo takich jak Ty na swiecie!

08.01.2003
12:47
[48]

Lindil [ WCzK ]

Fakt, miałem, przejrzałeś mnie;) Ale zachowanie Mileny dziecinne nie jest. Po imieniu nie nazwę, w każdym razie na pewno nie dziecinne.

W ogóle to wygląda tak, jakbyś myślał, że rozum, którym człowiek został obdarzony, włącza się w jakimś konkretnym wieku, wyższym niż 15 lat.

08.01.2003
13:07
smile
[49]

BarD [ Leningrad Cowboy ]

Morrowind mi wyskoczył do windowsa:)

NicK--> roku, to pomyślałeś sobie "ale ja wtedy byłem głupi/dziecinny" ?? Ja tak miałem, ale może Ty jesteś doskonały

]Jest tak taże w drugą strone.np.
W styczniu piłeś notorycznie alkohol.W Grudniu myślisz:ale ja głupi byłem!
rok następny.W styczniu zaczynasz ćpać.W grudniu:ale ja głupi byłem!
Trochę słaby przykład,ale chcę pokazać,że z wiekiem wcale nie robimy coraz mniejszych błędów.

Tak pozatym,to zawsze się dorasta,ale nie wiadomo czy się dojrzy;)

A zachowanie Mileny jest żałosne,tylko szkoda ,że nie jesteście otwarci na to,że coś można się od nich nauczyć(bynajmniej nie chodzi o zasadę:ucz się na błędach innych:)

Lipton-->Dzięki

DarkStar-->A nie wszystko.pozatym trzeba wyjaśnić wogóle tenproblem,chodzi to,żeby każdy miał szans rozwoju intelektualnego,bo bez tego jest to,co mamy w polsce:Leppera w sejmie,Kołodko chce zwiększyć stopę,bezrobocie,bo ludzie nie umieją sobie poradzić.

08.01.2003
13:18
[50]

Ekthelion [ Pretorianin ]

można podsumowac jedny słowem: przundzacie. Poza tym zadaję sobie czasami pytanie o sens nauczania ortografi w szkole. Bo jak u Atylli widzę życie przez rz, albo głupotę przez ó , to mi słów brakuje

08.01.2003
13:25
[51]

BarD [ Leningrad Cowboy ]

Wypowiedz słowa,które nie były powiedzine.
I jeszcze Biblia:
Źdbło trawy w oku brata swego widzisz,a w swoim belki nie?

I jak ci to naprawdę przynudza,to nawet byś się nie produkował z napisaniem postu.

A ortografia nam się wszystkim wali,ponieważ większość tutaj pisze z błędami;i czasem z natłoku byków trudno rozróżnić i pisze się mechanicznie.

08.01.2003
13:31
[52]

NicK [ Smokus Multikillus ]

BarD ---> Raczej z wiekiem nie popełnia się coraz większych błędów, chyba że robi się to świadomie, lub jest się idiotą. Jedyne co się zmienia, to konsekwencje mylenia się. Czyny człowieka dorosłego implikują znacznie większe skutki, gdyż z wiekiem waga problemów z jakimi się stykamy rośnie niepomiernie. Oczywiście można dużo teoretyzować na ten temat, ale np. jak spartolę coś w szkole, to dostanę pałę (da się nadrobić). Jak uwalę coś w robocie, to może być ostatnia moja pomyłka w tym zakładzie pracy, a co za tym idzie narażam rodzinę na niedostatek środków do życia, napięcia rodzinne, itp.

08.01.2003
13:33
[53]

Ekthelion [ Pretorianin ]

Cóż ja lubie komentować.

08.01.2003
14:04
[54]

NicK [ Smokus Multikillus ]

Ekthelion ---> Przynudzasz.

08.01.2003
14:12
[55]

Attyla [ Legend ]

Tez masz problem... Jeszcze tego mi brakowalo, zebym zaczal sprawdzac ortografie swoich postow. Moze jeszcze porawic stylistyke i interpunkcje?:-))))

08.01.2003
14:24
[56]

Ekthelion [ Pretorianin ]

atylla --> a czemu by nie? Polecam wkleić tekst do Word'a, sam poprawi błędy. Interpunkcje też wychwici, czasami.

08.01.2003
14:36
[57]

NicK [ Smokus Multikillus ]

Ekthelion ---> Przyganiał kocioł garnkowi

No to proszę, oto lista Twoich błędów z ostatnich postów:

można - zdań nie zaczynamy z małej litery
jedny - miało być jednym
przundzacie - miało być przynudzacie
ortografi - powinno być ortografii
wychwici - wychwyci
Atylli - Attyli

Poza tym zdania kończy się zazwyczaj kropką, jeśli oczywiście są oznajmujące.

Zajmij się lepiej czymś poważniejszym, chyba że przysrywanie innym ludziom to Twoje ulubione zajęcie.

08.01.2003
14:49
[58]

DarkStar [ PowerUser ]

BarD --->
Co ma Lepper do wiatraka:) Nie mylmy wyksztalcenia z dojrzewaniem.

Lindil --->
Rozum sie nie wylacza ale daja o sobie znac hormony, ktore skutecznie potrafia zaburzyc procesy myslenia.

Ekthelion --->
Masz orginalnego Worda?

08.01.2003
14:51
[59]

Aen [ MatiZ ]

Oj, dajcie sobie spokój..Ja posłuchałem, pośmiałem się, pomyślałem i wywaliłem do kosza....ktoś z forumowiczów powiedział tutaj (nie chce mi się sprawdzać), że nie czuli byście się dobrze, gdyby to do was non stop ktoś dzwonił w sprawie tego nagrania, jak to dzwonią do biednej Milenki...i tu błąd, bo ona to chyba bardzo lubi. Mam ją na GG, i jej statut wygląda zazwyczaj tak: (jakieś dwa adresy e-mailowe)- piszcie tutaj. Albo #Milena- wchodźcie....żenada

08.01.2003
15:00
smile
[60]

Attyla [ Legend ]

DarkStar - to bylo piekne! huhuhuhuhuhu:-)))))))) Oryginalnego Worda! hahahahahahahhahaha:-)))) Obsmialem sie jak norka!

08.01.2003
15:10
[61]

DarkStar [ PowerUser ]

Attyla --->
Coz, niewatpliwym faktem jest ze Word wchodzi w sklad Offica za ktorego trzeba zaplacic spora kaske - czyli majac orginalnego offica ma sie rowniez orginalnego Worda. Kminisz?:)

08.01.2003
15:18
[62]

Chacal [ ? ]

Jezu przecierz pierwsza część tego wątku powstała chyba z tydzień temu. Po dwóch dniach wątek zdechł... A teraz druga cześć ?! Może to głupie pytanie ale : Po co ciąg dalszy?! Czy to takie ważne żeby jak najwiecej ludzi sie dowiedziało o tej sprawie? Powiem wam że samo "odgrzewanie tematu" jest równie żałosne jak sama Milenka... [ Sam troche czuje sie winny bo ten wpis ustawi wątek na pierwszym miejscu listy - znowu! ]

08.01.2003
15:25
smile
[63]

DarkStar [ PowerUser ]

Chacal --->
Jak jestes ojcem Milenki to nie dziwie sie, ze cie to boli:))))

08.01.2003
15:48
[64]

Attyla [ Legend ]

Nlasnie Chacal (a wlasciwie dlaczego nie Szakal?:-))))))) - co sie czepiasz? Ludzie sie dobrze bawia (wlasciwie nie - dobze - tu uklon w strone Ektheliona:-))))) a ty tu z takim dysonansem... A fe... Nieladnie...:-)))))

08.01.2003
15:59
[65]

Chacal [ ? ]

DarkStar----->
Jak bym był ojcem to bym taka córeńke wydziedziczył :)))Ale w sumie szkoda mi jej rodziców....

Attyla-------->
Sorry nie chciałem :)))) A co do loginu : wiesz ilu jest w sieci szakali ? jakies 20.000 :))) A ilu jest Chacali (z francuskiego jakby co :) ? ja jeszcze nie spotkałem :)

08.01.2003
16:00
[66]

Kicab [ ]

buhahahahaheheheh !!! ludzie jak suchałem te nagranie to niewiedziałem czy sie smiac czyy plakac wsumie to jej wsółczuje a z drugiej strony to chce mi sie smiac i wogule jak w taki sposób mozna napisac list miłosny przepraszam nagrac poprostu dziewczyna była głupia i chyba drugi raz takiego czegoś niepowtórzy. Wsumie to ci co opuplikowali to wnecie to sa naprawde hamy dziewczyna z uczuciami a wy . I o to koncze kolejnym wybuchem śmiechu buhahaaaa !!!!

08.01.2003
16:04
smile
[67]

sergi__ [ Underworld ]

eh a co mnie obchodzi jakas milenka.... niech robi co chce ona ma swoje zycie..... i niech robi co chce...

08.01.2003
16:48
[68]

H3ZEKI4H [ Homo Homini Lupus ]

a wy ciagle o Milence? Ciekawe co powiecie gdy dziecko wpadnie w depresje i nałyka sie tabletek nasennych. należy jej współczuć a nie obsmarowywać ją. A tak na marginesie, to sądzę że powini ja rodzice oddac do zakładu dla chorych na głowę, moze jak pogada z psychiatrą to cos z niej będzie a jak nie to są też inne metody wychowania (np. rączka w szufladkę ewentualnie w drzwi od lodówki, pozatym zawsze mozżna jej przywiązać dłonie do garnka z gotujaca sie zupą. Szybko nauczy sie wtedy bycia grzeczna)

08.01.2003
16:49
[69]

Ekthelion [ Pretorianin ]

NicK --> Właśnie patrze na Twoje wypociny, wcześniej miałem poważniejsze zajęcie niż przysrywanie innym ludziom. Problem w tym, że mniejsze różnica jest pomiędzy jedny a jednym niż między przundzać a przynudzać niż między żyć, a rzyć. Zresztą ciesz się, że to mój ostatni post, bo mnie temat już totalnie znudził. Twoich błędów nie będę wypisywał, bo się zwyczajnie nie chce. A Word jest instalowany z oryginalnej płyty.

08.01.2003
16:57
[70]

esaax [ Pretorianin ]

nie chcialo mi si tego wszystkiego czytac ;p, ale moim zdaniem te nagrania (glos) nalezy do kogo innego, a wy tak wszyscy nie zdrowo sie podnicacie, ktos zaklda watek, potem chca go kasowac po wstyd robia dziewczynie rozpowszechniajac to. Luuuuudzie zadne nagranie nie jest prawdziwe. Zostaly stworzone, aby tacy latwowiarkowie sie na to lapli i podniecali.

Skonczcie juz pisac w tym watku bo nudny zdeka jest :p.
A teraz wszyscy piana z ust bleeeee :)

08.01.2003
17:01
smile
[71]

NicK [ Smokus Multikillus ]

Ekthelion ---> Nie opuszczaj nas chodzący ideale. Obdarz nas jeszcze choć odrobiną swojej mądrości. Przyczepiaj się dalej, przecież to takie twórcze... Nie ma nic lepszego, jak ktoś wchodzący w dyskusję, kto porządnie opieprzy towarzycho, żeby nie przynudzało. Tak trzymaj kolego, wypełniaj swoją dziejową rolę.

08.01.2003
17:04
[72]

NicK [ Smokus Multikillus ]

esaax ---> Ależ nikt Cię nie zmusza do czytania tego wątku. Poza tym to nagranie to tylko przygrywka do dyskusji, jaka się potoczyła później. Nikt już dawno nie rozmawia o Milence, tylko o szerszym problemiem jakim jest wychowanie dzieci.

08.01.2003
17:37
[73]

BarD [ Leningrad Cowboy ]

Qwa znowu mnie wypieprzyło;)

A to jest bardzo fajne,gdy ktoś wpada na wątek,nic nie czyta,a potem mówi abyśmy się odczepili od Milenki,bo biedna dziewczyna,jaki to ham z jej chłopaka;)))

Ale do brzegu:

NicK-->Ale ja nie mówie o konsekwencjach naszych czynów.Nie mówie też o ich wadze.(Post z 13:31).Chodzi po prostu,że +1 roczek nie aktualizuje nam wiedzy.Ważne jest,co w tym czasie robimy,jak się rozwijamy,i gdy juź staniemy na pewnym poziomie,to jak sportowiec,który nie ćwiczy po czasie zacznie nam opadać forma racjonalnych logicznych wyborów.

Dark-->
Co ma Lepper do wiatraka:)
Ano to,że walczyć z lepperem to jak z wiatrakami;)
Ale chodzi mi o to,że ci ludzie,pokroju Milenki,głosują na niego,a mi ja natomiast sądz że nie ma dla niego miejsca w naszym sejmie.Gdyby ci ludzie pokroju milenki byliby odpowiednio wyedukowani,wiedzieli by co w trwie piszczy,spowodowało by to ulepszenie rządów i kondycji jakościowej polityków.

08.01.2003
17:42
smile
[74]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

Heh, Milenka.mp3 to taki czarny humor. Wszyscy się śmieją, ale w gruncie rzeczy to bardzo smutne. Współczuję jej, ale nie ma litości dla głupoty.

08.01.2003
17:47
smile
[75]

BarD [ Leningrad Cowboy ]

MateyToB-->Współczuję jej, ale nie ma litości dla głupoty
To jakim cudem Ty się uchowałeś?!?!

:)

Nie mogłem się powstrzymać,sorka.

08.01.2003
18:00
[76]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

Wybaczam Ci, niech me miłosierdzie znanym Ci będzie.
A tu mały apel dla innych, chcących komentować moje słowa [w tym BarDa]:

"Nie płaczcie nade mną, płaczcie nad sobą." [To również Milenka mogłaby powiedzieć :)]

09.01.2003
00:50
smile
[77]

NicK [ Smokus Multikillus ]

BarD ---> O nawet nie wiesz jak bardzo się mylisz... Nie można porównywać rozwoju człowieka do treningu sportowca. Młodzież w tym wieku, niejako automatem, siłą rzecz się rozwija, gdyż uczy się coraz bardziej złożonych relacji jakie mają miejsce w otaczającym nas świecie. Spotyka się z coraz to nowymi sytuacjami, coraz to nowymi ludźmi, nabiera doświadczenia. Właśnie tutaj uwidacznia się najbardziej rola jaką do tej pory odgrywali i jaką nadal muszą odgrywać rodzice, aby pomóc dziecku rozumieć zmiany jakie zachodzą w jego psychice i rozwoju.

U sportowca zaś, brak treningu oznacza rzeczywiste zerwanie kontaktu z dziedziną, którą uprawia. Od życia ciężko jest się wyalienować zupełnie, bo przecież mamy z nim do czynienia na codzień, w każdej sytuacji. Dlatego uczymy się go ciągle, aż do jego końca.

09.01.2003
09:19
smile
[78]

Rintintin [ Konsul ]

Hahaha co ma sobie zrobic nic jak ktos glupi to neich teraz sie martwi a nic sobie nie zrobi przeciez byly i sa nagrane rozmowy tel z nia z jej ojcem i wszystko jest ok.A ukarac tych co naglasniaja ta sprawe poprostu nie mozna bo nie ma takiego prawa jedyne co moze zrobic to podac do sadu jej chlopaka ROTFL :).

Milena, Milena, to nasza dziewica
Nie mowcie nikomu, bo to tajemnica
Mileno, Mileno, mala Mileno!
W Tobie drzemie prawdziwy sexu demon
Mileno, Mileno, mala Mileno!
Dla ciebie spiewa, najlepszy polski tenor

Te piosenki sa po prostu mistrzowskie!!! ROTFL LOL ROTFL :>

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.