Hard as Stone [ Inkwizytor ]
Golowa Poradnia Prawna
Nie trudno jest dostrzec, że wiele osób potrzebuje pomocy związanej z prawem.
Pomyślałem, że ładnie byłoby aby praktykujący prawnicy oraz osoby studiujące prawo mogły pomóc braci golowej z różnymi problemami. Jednocześnie pochylając się nad danymi sprawami - doskonalić się przy tym.
Oczywiście, że normalnie nawet najprostsza porada kosztuje ( tak wiem, że jesteśmy oszustami w garniturach tudzież przyszłymi oszustami w garniturach ... chociaż ja po mieszkaniu wolę raczej latać w dresach ) aczkolwiek sporo jest wątków, w których inni dzielą się swoją wiedzą całkowicie za darmo mimo, że mogliby za to z powodzeniem brać pieniądze. ( wiem, że to jest brzydki wstęp, ale musiałem go zrobić dla marud i wykorzystywanej klasy robotniczo-autobusowej )
Mam nadzieję, że znajdą się ludzie myślący podobnie i w miarę możliwości będą naprowadzać na właściwe rozwiązanie danych przypadków.
Nie wiem czy powstaną następne części ... ale jeśli tak to pierwszą chciałbym zadedykować Jeckylowi, któremu jak mam nadzieję pomogłem choć trochę rozjaśnić jego problemy i wszystko zakończyło się szczęśliwie
Niech mottem przyświecającym temu wątkowi będzie poniższa sentencja
" Ius est ars boni et aequi "
mirencjum [ operator kursora ]
ut desint vires, tamen est laudanda voluntas
koniec jest blisko [ Generaďż˝ ]
Myslalem ze sentencja patronujaca prawnikom jest:
Pedicabo ego vos et irrumabo
.:Jj:. [ Legend ]
Quicquid Latine dictum sit, altum videtur.
The LasT Child [ MPO GoorkA ]
Ja z Dzidzią mamy zdane prawo rzymskie, więc jakby ktoś miał problem z niewolnikiem, to może do nas śmiało walić!
Loczek [ El Loco Boracho ]
Interdum stultus opportuna loquitur
NewGravedigger [ spokooj grabarza ]
Nie pamiętasz jak to się ostatnio skończyło?
[Ivor] [ Konsul ]
Ja obecnie jestem przed egazminem w Ministerstwie Finansów na Doradcę Podatkowego - może uda mi się coś pomóc :)
Aaaa oprócz tego mam uprawnienia starszego insp. BHP także prawo pracy, ustawy ministra pracy i polityki społecznej też są poniekąd mi znane :)
Tomuslaw [ Superbia ]
Aż mi się przypomniało: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=9462510
Hard as Stone [ Inkwizytor ]
Grabarz
Wtedy zakładał Loon postać dla wielu kontrowersyjna ... poza tym tytuł i jego treść raczej sugerował że dotyczy osób studiujących prawo i nie wspominał dużo o pomocy innym ...
Gdyby się wszystko rozkręciło pomyślałbym nad jakąś listą z ulubionymi dziedzinami danych osób co by zasugerować kierowanie pytań z danej dziedziny właśnie do nich
Dziękuje za wasze sentencje łacińskie. Z pewnością wprowadzą pewien folklor do tematu. Cieszcie się, że Attyla nie pisał wstępniaka bo byście nie przegryźli się przez niego przez 2 lata ... Chociaż nie wiem czy to świadczy o nim źle czy o was ...
smalczyk [ Senator ]
Wow, użytkownicy gola potrafią wyguglować rzymskie paremie - ajem szokd!!!
Barthez x [ vel barth89 ]
Słuchajcie... Szukam pewnego orzeczenia (mam sygnaturę sprawy) SN z 1988 roku.
Czy jest w internecie jakikolwiek sposób, żeby to poszukać, czy jedynym sposobem jest system lex? U mnie na uczelni jest zainstalowany ten system, ale chciałem w domu opracować to orzeczenie :P
alexej [ Piwny Mędrzec ]
Barthez -> moja uczelnia udostępnia studentom LEXa w extranecie, także zaraz poszukam jak się dostanę i opublikuję
edit:
Exceeded maximum users for this authentication realm
Niestety uczelnia poskąpiła licencji, spróbuję później.
Barthez x [ vel barth89 ]
Ok, ale bardzo bys mi pomógł ;)
Hard as Stone [ Inkwizytor ]
Barthez
Na kiedy Ci to potrzebne ? Jutro mogę to spróbować zrobić na uczelni ... niestety mój osobisty Lex odmawia mi posłuszeństwa ...
Barthez x [ vel barth89 ]
Niestety na dziś... Jeśli dzisiaj tego nie zdobędę to jutro będę musiał w pośpiechu w czasie okienka się bawić z tym na uczelni ;)
alexej [ Piwny Mędrzec ]
Ok, ale bardzo bys mi pomógł ;)
Spoko, wiem jak jest.
Jakbyś czegoś jeszcze potrzebował to mów, tak jak wspomniałem mam z domu możliwość skorzystania z Lex Omega w intranecie wydziału, także mam dostęp do chyba wszystkiego.
Wyrok
z dnia 30 maja 1988 r.
Sąd Najwyższy
I CR 124/88
Nazwa zespołu artystycznego - w braku odmiennej umowy w tym względzie - stanowi dobro osobiste wszystkich jego członków, chyba że bądź wiąże się ona treściowo z jednym tylko lub z niektórymi z nich, bądź chodzi o zespół utworzony, nazwany i kierowany przez jednego z członków w sposób tak wyraźny i oczywisty, iż uchodzi za zespół tej osoby.
W wypadku zmian w składzie osobowym zespołu artystycznego, używającego nazwy stanowiącej dobro osobiste wszystkich jego członków, ocena, czy i komu przysługuje prawo używania tej nazwy dalej, powinna - w razie sporu - być dokonana z uwzględnieniem konkretnych okoliczności, a w szczególności po rozważeniu, czy w wyniku tych zmian pozostaje nadal grupa osób mogąca kontynuować pracę zespołu w sposób odbiegający istotnie od stylu i poziomu pracy w poprzednim składzie.
OSNC 1989/5/87
3455
Dz.U.1964.16.93: art. 23; art. 24
Skład orzekający
Przewodniczący: sędzia SN Z. Świeboda. Sędziowie SN: J. Suchecki (sprawozdawca), A. Wielgus.
Sentencja
Sąd Najwyższy po rozpoznaniu sprawy z powództwa głównego Sylwestra K., Krzysztofa P. i Andrzeja Ś. przeciwko Stanisławowi W. o ochronę autorskich dóbr osobistych i z powództwa wzajemnego Stanisława W. przeciwko Sylwestrowi K., Krzysztofowi P. i Andrzejowi Ś. na skutek rewizji pozwanego (powoda wzajemnego) od wyroku Sądu Wojewódzkiego w Warszawie z dnia 4 marca 1988 r.
oddalił rewizję.
Uzasadnienie faktyczne
Sąd Wojewódzki zakazał pozwanemu (powodowi wzajemnemu) używania nazwy "Kapela (...)" dla zespołu artystycznego, którym kieruje lub występuje jako wykonawca, oddalił powództwo o zobowiązanie go do uiszczenia 20.000 zł na rzecz PCK, a także powództwo wzajemne w przedmiocie zakazania powodom używania wymienionej nazwy.
Sąd ten ustalił, że strony tworzyły zespół artystyczny pod nazwą "Kapela (...)", a w okresie zgodnej współpracy funkcje kierownicze pełnili jego członkowie, będąc także twórcami i odtwórcami wykonywanych przez zespół utworów. W ostatnim okresie wspólnej działalności osobą w zespole wiodącą stał się pozwany, co jednak doprowadziło do rozdźwięku wobec różnic w koncepcjach artystycznych, które próbował on narzucić powodom.
Ostatecznie pozwany odszedł z zespołu, który pozostał, utrzymując jego nazwę i pierwotny charakter "Kapeli (...)" jako zespołu folklorystycznego. Pozwany natomiast założył nowy zespół i nadał mu także sporną nazwę.
Zdaniem Sądu Wojewódzkiego, nazwa ta powinna pozostać przy zespole powodów, którzy tworząc go wraz z pozwanym i przyjmując nazwę - mieli określone założenia artystyczne, przy których - po odejściu pozwanego - pozostali, natomiast nowy zespół pozwanego od pierwotnych założeń odchodzi.
Wyrok powyższy zaskarżył pozwany rewizją z wnioskiem o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji. Rewizja zarzuca brak wyjaśnienia wszystkich istotnych okoliczności faktycznych, a w szczególności zakresu pracy twórczej pozwanego, mającej decydować o charakterze wspólnego zespołu stron. Zdaniem rewidującego, opinie biegłych są w tym zakresie niewystarczające, gdyż opinia biegłego J.K. nie spełniła wymagań postanowienia dowodowego sądu, a opinia biegłego W.P. sprowadza się do prezentacji jego prywatnych przekonań.
Uzasadnienie prawne
Sąd Najwyższy zważył co następuje:
Pozwany twierdzi, że we wspólnym zespole stron odgrywał rolę tak daleko dominującą, że sporna nazwa stanowi wyłącznie jego dobro osobiste. Kwestionuje opinię biegłego J.K., który kategorycznie neguje jego wiodącą rolę (akta). Opinia powyższa, aczkolwiek wydana w wyniku osobistego udziału biegłego w toku postępowania dowodowego i przesłuchania materiałów płytowych, nie została szczegółowo uzasadniona. Brak jej szerszego uzasadnienia skłonił Sąd do powołania drugiego biegłego (patrz: postanowienie - akta). Biegły W.P. właściwie nie wykonał postanowienia dowodowego, nakazującego ocenę stopnia wkładu pracy stron w pracę zespołu, gdyż w ogóle zanegował potrzebę takiej oceny wychodząc z założenia, że "nazwa zespołu jest własnością wszystkich fizycznych osób - członków tego zespołu w różnych częściach bez względu na wkład pracy faktycznej lub domniemanej w czasie działalności artystycznej tego zespołu". Biegły ten uważał, że przynależność nazwy do założyciela (leadera) zespołu można przyjąć jedynie wtedy, gdy z taką osobą się łączy; przykładowo wskazał nazwy takie, jak "Zespół Zbigniewa N." i "A. Band". Odstępstwo od tej zasady jest możliwe jedynie wtedy, kiedy w okresie powstawania zespołu poczyniono konkretne ustalenia w przedmiocie jego nazwy w wypadku zmian składu osobowego.
Opinię tę Sąd Najwyższy w zasadzie podziela, precyzując ją tak, iż nazwa zespołu artystycznego - w braku odmiennej umowy w tym względzie - stanowi dobro osobiste wszystkich jego członków, chyba że bądź wiąże się ona treściowo z jednym tylko lub z niektórymi z nich, bądź chodzi o zespół utworzony, nazwany i kierowany przez jednego z członków w sposób tak wyraźny i oczywisty, iż uchodzi za zespół tej osoby.
Zazwyczaj bowiem zespoły artystyczne, zwłaszcza amatorskie, tworzą się na podstawie porozumienia wszystkich ich członków, zrzeszających się na zasadzie równouprawnienia w celu wspólnej pracy. W takiej sytuacji - jak słusznie zauważa biegły W.P. - wszyscy członkowie swą pracą, zdolnościami twórczymi i wykonawczymi działają na korzyść nazwy zespołu, mimo zawsze występujących różnic poziomu pracy, mających źródło w zróżnicowanych uzdolnieniach i umiejętnościach. Jeżeli wszyscy - w miarę swych sił i możliwości twórczych - przyczyniają się do dobra stworzonego przez nich zespołu, to wszystkim powinny przysługiwać prawa związane z jego nazwą. Oczywiście odmiennie przedstawia się sytuacja, jeżeli nazwę zespół przybiera od osoby lub niektórych tylko osób wchodzących w jego skład, najczęściej jego twórcy i artystów wyróżniających się umiejętnościami, popularnością itp. Nazwa taka wtedy stanowi dobro osobiste tych, z których osobą jest związana, co bliższego uzasadnienia nie wymaga.
Może się jednak zdarzyć, że zespół powstanie nie na podstawie porozumienia równouprawnionych artystów, lecz w wyniku działań organizacyjnych jednej osoby, która według swego uznania dobiera współpracowników i decyduje o kierunkach pracy, a także o nazwie, nie związanej treściowo z żadną osobą. Jeżeli dominacja tej osoby jest tak oczywista i wyraźna, że cały zespół uważany jest za "należący" do niej, to można przyjąć, że i jego nazwa stanowi dobro osobiste twórcy i kierownika, a nie wszystkich członków.
W konkretnej sytuacji jest bezsporne, że żadnego porozumienia stron w przedmiocie nazwy nie było. Ponieważ nie jest ona związana z żadną osobą, rozważenia wymaga też tylko, czy zespół "Kapela (...)" w okresie wspólnej działalności stron miał założyciela i kierownika takiego, który mógłby zostać uznany za jego niekwestionowanego twórcę tak dalece, że byłoby możliwe uznanie zespołu za jego zespół, a tym samym uznanie nazwy za dobro osobiste wyłącznie twórcy. Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwala na przyjęcie, tak jak to uczynił Sąd Wojewódzki, że zespół ten nie miał twórcy i kierownika w takim rozumieniu. Z wyjaśnień samego pozwanego (akta) wynika, że nie uważał się on za jego twórcę i wyłącznego kierownika, jeżeli m.in. mówił: "Ś" starał się dominować w zespole, "muzycznie bardziej wykształcony był ode mnie Ś. i on zajmował się stroną muzyczną". "Projektowanie piosenek było wspólną pracą".
Stykający się z zespołem świadkowie zeznawali wprawdzie o istotnej w nim roli pozwanego, zwłaszcza w zakresie spraw organizacyjnych i doboru repertuaru, ale nikt nie zeznawał, by "Kapela (...)" uchodziła za "jego zespół". Jeżeli biegły J.K. nie uzasadnił wystarczająco swej opinii dotyczącej porównania zakresu wkładu stron w działalność i wyniki zespołu, to - w aspekcie zeznań świadków i wyjaśnień samego pozwanego - opinia ta może być uznana za wystarczającą do ustalenia braku możliwości uznania pozwanego za niekwestionowanego jego twórcę i kierownika. Jeżeli tak to brak dokładnego wyjaśnienia stopnia wkładu pozwanego w pracę zespołu - nawet gdy wkład ten miałby być większy od wkładu powodów - nie stanowi braku wyjaśnienia okoliczności dla sprawy istotnej.
Z rozważań niniejszych wynika, że sporna nazwa stanowiła dobro osobiste obu stron. Rozważenia więc dalej wymaga kwestia prawa używania tej nazwy w wypadku zmian w składzie osobowym zespołu pod nią występującego.
Zdaniem Sądu Najwyższego, w wypadku zmian w składzie osobowym zespołu artystycznego, używającego nazwy stanowiącej dobro osobiste wszystkich jego członków, ocena, czy i komu przysługuje prawo używania tej nazwy dalej, powinna - w razie sporu - być dokonana z uwzględnieniem konkretnych okoliczności, a w szczególności po rozważeniu, czy w wyniku tych zmian pozostaje nadal grupa osób mogąca kontynuować pracę zespołu w sposób nie odbiegający istotnie od stylu i poziomu pracy w poprzednim składzie. Zmiany osobowe mogą być różne i podlegać na odejściu bądź jednej osoby, bądź grupy osób, a w ich wyniku osoby pozostające bądź są w stanie kontynuować dotychczasową pracę, bądź okaże się to niemożliwe.
Nie do przyjęcia byłoby założenie, że w wypadku każdej zmiany osobowej wszyscy tracą prawo używania ich wspólnej nazwy. Byłoby to bowiem oczywiście krzywdzące w sytuacjach, kiedy w wyniku odejścia jednej osoby lub niewielu osób pozostaje podstawowy skład zespołu pragnący i mogący prowadzić dalej dotychczasową działalność. Z nazwą bowiem łączy się często popularność zespołu i związane z tym korzyści, także i materialne, a uzyskanie znanej nazwy jako m.in. symbolu określonego stylu i poziomu artystycznego stanowi wieloletni niekiedy dorobek wszystkich artystów zespołu i nie znajduje uznania pozbawienie tego dorobku wszystkich tylko dlatego, że żąda tego osoba (lub osoby) odchodząca. Sprzeciw taki mógłby być uzasadniony jedynie wtedy, gdy osoby pozostające nie byłyby w stanie utrzymać choćby zbliżonego do dawnego poziomu pracy, co powodowałoby utratę opinii nazwy jako wspomnianego symbolu poziomu artystycznego, a tym samym obniżenie rangi wspólnego dobra osobistego.
W sprawie niniejszej Sąd Wojewódzki niewadliwie ustalił, że po odejściu pozwanego powodowie kontynuują działalność "Kapeli (...)" według przyjętych założeń artystycznych z okresu wspólnej działalności stron.
Pozwany zresztą nie kwestionował możliwości takiej kontynuacji i nie kwestionuje tej części ustaleń Sądu Wojewódzkiego w rewizji ("... na rozstrzygnięcie sprawy niniejszej nie ma wpływu aktualna działalność stron ...").
W tej sytuacji, jeżeli po odejściu pozwanego pozostał zespół prowadzący bez zastrzeżeń dotychczasową działalność artystyczną - prawidłowa wykładnia norm art. 23 i 24 k.c. nakazuje przyjęcie, że dotychczasowa wspólna nazwa pozostawała przy powodach, którzy uprawnieni są do jej ochrony, także i przez zakazanie jej używania przez zespół pozwanego, będący zespołem zupełnie innym. Z tych względów i z mocy art. 387 k.p.c. orzeczono jak w sentencji.
Barthez x [ vel barth89 ]
alexej --> dzięki serdeczne :) O to chodziło :) A mail to [email protected]
Wiszę Ci piwo :P