GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

O piractwie

07.01.2010
17:35
[1]

tosiek2142 [ Black Dog ]

O piractwie

Znalazłem świetny artykuł o piractwie. Jest bardzo długi ale naprawdę warto przeczytać bo autor nie trzyma żadnej strony.


Szczególnie polecam przeczytać punkt 3: Piractwo Nielegalne kopiowanie muzyki, filmów, oprogramowania i książek, a straty / zyski producentów.

07.01.2010
17:57
smile
[2]

Irracjonalny Amisz [ Generaďż˝ ]

# Ultrabzdurne porównanie numer 2: “Nielegalne kopiowanie to kradzież taka sama jak kradzież Mercedesa. Nie stać cię na Mercedesa, to nim nie jeździj, zamiast kraść.”

Dlaczego jest nietrafne:
To porównanie jest prawdziwym Świętym Graalem wśród bezsensownych porównań. Czy zrobienie 100 kopii Mercedesa przy zerowych kosztach za pomocą czarodziejskiej różdżki, po czym rozdanie kopii wszystkim znajomym, to kradzież? Czy wykonanie kopii w systemie plików (kopiuj, wklej) to to samo, co wykonanie przeniesienia (wytnij, wklej)? Czy zabranie sąsiadowi telewizora to to samo, co złożenie takiego samego telewizora jak ma sąsiad u siebie w domu z użyciem własnych schematów i narzędzi? Jak już było wyjaśnione wyżej, żeby dokonać kradzieży, należy fizycznie przesunąć jakąś własność danej osoby, tak aby ta osoba straciła możliwość zarządzania swoją własnością. Taka sytuacja jednak nie zachodzi w przypadku “piractwa” nielegalnego kopiowania.




prosze idioci prownujacy piractwo do kradziezy auta ! Kop w dupe wam jak sie patrzy ! ha !

07.01.2010
17:58
[3]

=D=2 [ Legend ]

[2] Ale taka jest prawda, ściągniesz grę to tak jak byś ukradł ją ze sklepu.

07.01.2010
18:01
[4]

Irracjonalny Amisz [ Generaďż˝ ]

yhy, wmawiaj sobie tak dalej

07.01.2010
18:02
[5]

Antemos [ Konsul ]

ściągniesz grę to tak jak byś ukradł ją ze sklepu

A jaką w tym przypadku sklep ponosi stratę?

07.01.2010
18:05
[6]

rzaba89nae [ WTF!? ]

Czy zabranie sąsiadowi telewizora to to samo, co złożenie takiego samego telewizora jak ma sąsiad u siebie w domu z użyciem własnych schematów i narzędzi?

a czy napisanie samemu sobie CoD4 to piractwo? no nie, powodzenia jednak... Czy piraci sami piszą te gry które wpuszczają do neta i z niego ściągają?

Druga sprawa- czy producent mercedesa nie ma prawa czuć się pokrzywdzony- to za jego pieniądze powstał projekt, on był pomysłodawcą, wymyślił wszystko, a ktoś ukradł jego pracę intelektualna, jego projekt, czy model i wykorzystał by to, co powstało za jego pieniądze zostało rozdane za darmo. To tak, jakby ktoś skserował twoją książkę zamiast ją kupić. Nie byłbyś zły, że 30 zł które trafiłoby do twojej kieszeni poszło na piwo, a koleś śmieje ci się w twarz, bo je zaoszczędził? A że to twoja praca, męczyłeś się nad tym setki godzin? On ma magiczną różdżkę- w tym wypadku kserokopiarkę i guzik go to obchodzi.

07.01.2010
18:05
[7]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

Spojrzenie na sprawę z posta drugiego jest conajmniej ciekawe, chyba w wolnym czasie przestudiuję cały artykuł.

07.01.2010
18:05
[8]

tosiek2142 [ Black Dog ]

[3] Przeczytaj cały artykuł i się przekonasz że jednak co to teraz mówisz to jest błędne.

07.01.2010
18:07
smile
[9]

nobby_nobbs [ Pretorianin ]

Zieeew... Bełkoczący pirat. Tego jeszcze nie było :P

07.01.2010
18:08
smile
[10]

Irracjonalny Amisz [ Generaďż˝ ]

3..2..1..FIGHT!





07.01.2010
18:22
smile
[11]

rzaba89nae [ WTF!? ]

Ogólnie powiem tyle, po przeczytaniu artykułu dochodzę do wniosku, że to jedna wielka demagogia. Straciłem kolejne kilka minut z życiorysu czytając, że czarne jest białe.


Skoro Britney Spears jest właścicielem swojego utworu i stworzyła go “od zera”, to czy stworzyła też słowa, nuty, sposób zapisu nut, instrumenty, rytm, taniec i śpiew? Wszystko to są własności intelektualne, których posiadaczem jest społeczeństwo.

Skoro to programiści są wyłącznymi właścicielami swoich programów, czy są też właścicielami reguł i zasad matematycznych, fizycznych, algorytmów oraz wszystkich innych elementów umożliwiających stworzenie oraz kompilację programu komputerowego?

itp. itd. Fajne argumenty, powiem tylko tyle:

"ty zj*bany ch*ju" >>> czy ja kogoś tym obrażam, czy jest to tylko cykl uporządkowanych literek? :) Bo ja tu widzę tylko literki alfabetu, a nie żadne zdanie... Literki są dobrem wspólnym, nie naruszam niczyjej godności wypisując je w takim, a nie innym szyku :) Zabronicie mi korzystać z alfabetu? A macie do niego prawa? Przecież to dobro wspólne...

Do autora wątku:
autor nie trzyma żadnej strony.

Autor tego "artykułu" jest ewidentnym przykładem pirata, który pragnie uświadomić światu, że to co robi nie jest złe, argumentując to w stylu "skoro wszystko składa się z atomów, a atomy są wspólne, to twój telewizor (zbudowany z miliardów atomów) jest tak samo mój, jak i twój."

07.01.2010
18:23
[12]

fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]

Piractwo jako takie jest nieetyczne i nielegalne, ale tak z drugiej strony - w artykule jest sporo prawdy (przynajmniej tych fragmentach które przeglądałem), bo zarówno prawodawstwo (np. w USA gdzie można przywalić 150 tys. dolarów odszkodowania dla firmy fonograficznej za pojedynczy utwór), jak i korporacje działają mocno nieetycznie.

I tak kilka odnośników:

a czy napisanie samemu sobie CoD4 to piractwo? - tak, jeśli rozwiązania programowe zawarte w CoDzie są opatentowane (a pewnie są)

ściągniesz grę to tak jak byś ukradł ją ze sklepu. - I tak, i nie, ponieważ sklep poniósł straty kupując od wydawcy egzemplarz gry, który Ty mu ukradłeś. Ponosi on więc realne straty (a wręcz podwójne - raz, że stracił towar, dwa - stracił różnicę między cena hurtową a detaliczną, jaką by zyskał na danym produkcie).

Ściągając grę (i generalnie 'piracąc') wywołujemy straty producentowi gry czy programu, ponieważ musiał on ponieść koszty produkcji. Straty te nie są jednak równe cenie detalicznej danej gry - ponieważ w ten sposób założylibyśmy, że każdy pirat kupiłby ją w sklepie - a równe cenie samej produkcji gry i ew. marketingowi.

Jest to o tyle ważny podział, że o ile w dziedzinie gier faktycznie koszty produkcji są wysokie, to np. koszty wyprodukowania albumu muzycznego są nieporównywalnie mniejsze.

Nie wpływa to ani na etyczny, ani na prawny aspekt sprawy - warto jednak pamiętać, że każdy sobie rzepkę skrobie i o ile piraci chcą się wybielić, to wydawcy/producenci zrobić z siebie jak największe ofiary zawyżając swoje straty.

Problem piractwa jest zdecydowanie bardziej skomplikowany niż się wydaje... Piractwo (kserowanie) podręczników akademickich już teraz zmusiło część wydawców do zmniejszenia cen tychże. Tak samo - prędzej czy później - stanie się z pozostałymi rodzajami 'dóbr intelektualnych' - być może dzięki temu cena będzie odzwierciedlała faktyczną wartość.

07.01.2010
18:28
[13]

szymon_majewski [ Legend ]

No dobra ... Ale warto tez pomyslec o tym co mozzna zakwalifikowac jako piractwo ...

Osobiscie zasluchalem sie w wielu zespolach z lat 80, ktorych niszowosc dochodzi do poziomu, w ktorym dostanie ich plyt graniczy z cudem. Jesli juz znajde jakas kopie na eBayu (w Polsce o zbyt wyszukanych gustach nie ma mowy) to z reguly kosztuje duzo i czesto natrafiam na niemily napis "Ship only in US" ... W tym samym czasie moj znajomy, ktory posiada te plyte, zgrywa mi ja na mp3 i wysyla przez internet. Tez nazwiecie to piractwem ? Dla mnie to jest paranoja. Nie sluchac dobrej muzyki tylko dlatego ze jesli sciagne ich album bedzie to piractwo ?

To samo z nagraniami z koncertow ... Czasami az mnie krew zalewa jak slysze o tym, ze mam sporo nielegalnych albumow ... W porzadku panowie krytycy - pojdzie do sklepu i znajdzcie mi "Live in Brighton 1984" ... Oczywiscie wiadomo jakiego zespolu ... Zycze powodzenia.

07.01.2010
18:28
[14]

axel1 [ LaCroix ]

Chciałbym poruszyć jedną kwestię - dużo forumowych "fanatyków" kupowania oryginałów, nabywa swoje gry na allegro/ebayu. Czy to jest etyczne i legalne? W końcu kupujemy z drugiej ręki i nie płacimy niczego wydawcy i producentowi gry.

07.01.2010
18:29
[15]

ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]

Ściągając grę (i generalnie 'piracąc') wywołujemy straty producentowi gry czy programu, ponieważ musiał on ponieść koszty produkcji.Straty te nie są jednak równe cenie detalicznej danej gry - ponieważ w ten sposób założylibyśmy, że każdy pirat kupiłby ją w sklepie - a równe cenie samej produkcji gry i ew. marketingowi.

Jakie straty ? Co to za wyliczenia.
Ja czasem pobieram obrazy z internetu mimo zakupionej gry ( bo lepiej się gra na ang. wersji np ). Czy wtedy też powoduje straty ?

07.01.2010
18:32
[16]

=D=2 [ Legend ]

A ja mam znajomego który ma nagrywarkę i nagrał parę filmów na kasety, mówiłem mu, że to piractwo, a ten mówi, że to nie piractwo i mówi, że po to są nagrywarki.

On nagrał je z 5/6 lat temu, nie rozpowszechnia ich, ale przecież nie zapłacił producentowi ?

07.01.2010
18:34
[17]

szymon_majewski [ Legend ]

A ja mam znajomego który ma nagrywarkę i nagrał parę filmów na kasety, mówiłem mu, że to piractwo, a ten mówi, że to nie piractwo i mówi, że po to są nagrywarki.

Jesli nie bedzie tego rozpowszechnial to w czym rzecz ? ...

07.01.2010
18:47
[18]

Juvenille [ Generaďż˝ ]

=D=2 - > To czemu nagrywarki są legalne?

07.01.2010
19:00
[19]

N3 [ negroz ]

Chciałbym poruszyć jedną kwestię - dużo forumowych "fanatyków" kupowania oryginałów, nabywa swoje gry na allegro/ebayu. Czy to jest etyczne i legalne? W końcu kupujemy z drugiej ręki i nie płacimy niczego wydawcy i producentowi gry.

Że co proszę? Odkupujemy od dotychczasowego właściciela, który zapłacił za gre m.in. wzbogacił sprzedawcę, wydawcę i producenta.
Sprawa wyglądała by inaczej gdyby poprzedni właściciel ją ukradł, wtedy są straty dla sprzedawcy.

07.01.2010
19:01
[20]

Bemek [ Chor��y ]

Takie tematy są idiotyczne. Z dwóch powodów. Po pierwsze piractwo było, jest oraz będzie zawsze, bo ktoś zawszę się znajdzie, że go nie stać na tą grę, płytę czy książkę i ją ściągnie przez torrenty. Po drugie Ci co się najbardziej oburzają, że piractwo jest złe to jest jestem ciekaw czy wszystkie gry, książki oraz całe albumy (tutaj mi chodzi, że nawet jak mi tylko jeden kawałek się spodoba to kupie tego wykonawcy płytę) kupuje jak tylko o nich usłyszy i gdy zobaczy np. trailer lub usłyszy ten kawałek w radiu? Takie moje zdanie, więc na drugi raz ludzi naprawdę zastanówcie się jak chce taki wątek założyć.

07.01.2010
19:04
smile
[21]

nobby_nobbs [ Pretorianin ]

[11] Nic dodać nic ująć ;)


@[20]
40-50 lat temu piractwa właściwie nie było, wtedy po prostu kradło się płyty ze sklepów ;)

07.01.2010
19:05
[22]

Kradnolud [ Centurion ]

polskie prawo stanowi tak, ze jesli sciagnales jakas muzyke i jej nie rozpowszechniasz to nie jest to nielegalne, do przestepstwa dojdzie dopiero gdy zaczniesz to muzyke rozpowszechniac w internecie

07.01.2010
19:07
smile
[23]

Bemek [ Chor��y ]

nobby_nobbs => masz rację

Moim zdaniem i tak piractwo będzie nam towarzyszyło do końca świat :D

07.01.2010
19:07
[24]

GBreal.II [ floydian ]

40-50 lat temu piractwa właściwie nie było, wtedy po prostu kradło się płyty ze sklepów ;)

Zapytaj się rodziców jak zdobywało się nagrania ulubionych, szczególnie zagranicznych artystów. W sklepach tego po prostu nie było, więc nawet ukraść się nie dało, a jednak ludzie znali Led Zeppelin czy Beatlesow. Mimo mniejszej skali dziś nazwani byliby piratami vel. złodziejami.

07.01.2010
19:10
[25]

Blackthorn [ Generaďż˝ ]

Koles ktory pisal ten artykul do glupich nie nalezy(dobrze dobiera argumenty)... ja mam w "czterechliterach" practwo, jak cos chce sprawdzic(jak nie ma wersji demo, ktora powinna byc udostepniona przez producenta, tak jak w supermarketach sa probki sokow, czekolad itp), i nikt mi nie mowi ze zle robie(zle chyba tylko dla pijaw zwanych korporacjami).
Nie wiem czy byl taki argument(bo calosci nie przeczytalem), ze powiedzmy jesli kupujemy jakas gre, nie ma wersji demo i okaze sie ze gra fabrycznie nie dziala tak jak powinna? Nie dziala dobrze z jakims systemem operacyjnym, albo karta graficzna(co w dzisiejszych czasach jest o dziwo dosc czestym zjawiskiem, nawet z systemami, bo wkoncu wyszedl ten nowy Windows 7), to chyba powinnismy pierw przetestowac jak gra dziala, a potem kupic, lub nie(gdybym takiego podejscia nie stosowal, to fakt ze korporacje by na mnie zarobily, a ja bym poszedl z waliskami, lub wogole zaprzestal kupowac gier i zajalbym sie freeware'ami i ogame'ami).
Niech te wielkie korporacje nie maja pretensji do spoleczenstwa tylko do producentow internetu, nagrywarek i programow emulujacych.

07.01.2010
19:14
[26]

nobby_nobbs [ Pretorianin ]

Moim zdaniem i tak piractwo będzie nam towarzyszyło do końca świat :D
Ale piractwa jest już naprawdę niewiele. Straty producentów są wirtualne, a osób zarabiających na nielegalnym kopiowaniu jest nieporównywalnie mniej niż 10 lat temu.

Zapytaj się rodziców jak zdobywało się nagrania ulubionych, szczególnie zagranicznych artystów. W sklepach tego po prostu nie było, więc nawet ukraść się nie dało, a jednak ludzie znali Led Zeppelin czy Beatlesow. Mimo mniejszej skali dziś nazwani byliby piratami vel. złodziejami.
Miałem na myśli lata 50-60te :) Kto wtedy piracił filmy albo muzykę?

07.01.2010
19:30
[27]

fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]

axel1 -> Fajnie, że to poruszyłeś. Skoro płacimy za dobro intelektualne, a nie za nośnik, to jakim prawem owo dobro - po uprzednim 'zużyciu' - możemy odsprzedać? Czy mamy prawo odsprzedać nośnik z grą po tym, jak ją przejdziemy? Przecież de facto nadal własność intelektualną sobie zostawiamy - w postaci wspomnień związanych z daną grą.

Nie mówię, że to logiczne, ale jakiś debil mógłby równie dobrze tak to zinterpretować i zakazać.

07.01.2010
19:56
smile
[28]

wysiu [ ]

A wszelkie durnowate dylematy z mercedesami, kopiowaniem, sciaganiem, odsprzedawaniem wyjasnia jedno magiczne slowo - licencja... Nie kupujesz programu czy gry, kupujesz prawo do jego uzywania. A czy sam program uzyskasz przez nabycie go na plytce CD od wydawcy, sciagniesz z internetu, czy skopiujesz od kolegi, to naprawde jeden wuj.

07.01.2010
20:13
[29]

Bemek [ Chor��y ]

Jak to nie ma piractwa jest piractwo wpisz tylko do wyszukiwarki "torrent" to zobaczysz ile stron Ci wyskoczy :)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.