GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Co was denerwuje w sąsiadach??

11.11.2009
13:21
[1]

wydolny_pławikonik [ Konsul ]

Co was denerwuje w sąsiadach??

zainspirowany innym wątekiem i Aenem postanowiłem założyć własny. Mianowicie co was denerwuje u sąsiadów? Jakie zachowania? Macie jakieś przygody z nimi?

Mnie bardzo denerwują sąsiedzi z dołu, którzy głośno... wiadomo co. Sąsiadka z przeciwka z kolei jedzie codziennie po mnie za to, że nie witam się z nią bo jej nie lubie. Sąsiedzi z góry często robią imprezy bo to towarzystwo studenciaków metalowych wynajmujących mieszkanie nielegalnie.

11.11.2009
13:23
[2]

=D=2 [ Legend ]

23/24/1/2/3/4 w nocy, a oni cały czas się kłócą.

11.11.2009
13:27
smile
[3]

jx [ !? ]

Ja z sąsiadami żyje w zgodzie

[4] A gdzie mają trzymać w domu?!

11.11.2009
13:27
[4]

Cing [ Gang Agi ]

Nie sprzątają klatki schodowej i trzymają na niej wózek dla dzieciaka. Za każdym razem jak wychodzę z domu, wpadam na ten wózek.

11.11.2009
13:27
[5]

raphunder [ Legend ]

To, że ich mam. A tak to nic więcej do nich nie mam :)

11.11.2009
13:28
smile
[6]

Stalin_SAN [ Generaďż˝ ]

Ja nienawidzę swoich sąsiadów za całokształt, moim zdaniem to nawet nie są ludzie tylko jakieś istoty zesłane aby zniszczyć wszystko co dobre na tym świecie

11.11.2009
13:30
smile
[7]

winner [ PGR Maniac ]

ja to mam nowych sąsiadów nie dawno sie wprowadzili, pierw był remont borowanie napier... zbijanie posadzek, wyburzanie scian i jeszcze h... wie co, a teraz za to ze chodzą jak słonie, do tego mały bachor zapier... na plastikowym autku, skacze i nie wiadomo co jeszcze wyczynia.

11.11.2009
13:31
[8]

Boroova [ Gwiazdka ]

Dawno temu jak wynajmowalem kawalerke we Wrocku, moj sasiad z boku schlal sie i zasnal z wlaczona kuchenka gazowa. O 3 w nocy obudzil mnie strazak, ktory chcial przejsc przez okno mojego mieszkania do sasiada-zula. Na szczescie nikomu nic sie nie stalo. Kto wie, kilka minut wiecej i moze bym splonal w slodkim snie...

11.11.2009
13:32
smile
[9]

TeRiKaY [ PROJECT STORY ]

z dołu często kłótnie ale generalnie nic do nich nie mam gdyż wiem jak łatwo o kłótnie, za to druga z dołu rodzina może i zbyt często się nie kłóci ale to patologiczne pijaki, których 15 letnia córka chodziła z szemranym gościem a teraz jest z 40 latkiem - przyjacielem rodziny

11.11.2009
13:32
[10]

wlodzix® [ Trup w windzie ]

A ja mam sąsiadów, których cały dzień nie ma, bo handlują gaciami na bazarze. Nic do nich nie mam, ale czasami jak się o fajki kłócą do głośno jest.

Mam jeszcze sąsiadów co gnój koło mnie wywalają i capi niemiłosiernie. To po pierwsze, że ich nie lubię, a po drugie, że wycinają wszystko co się da... drzewa, drzewka, krzaczki wszystko byle oni tylko mieli kupę drewna. Nie myślą, że komuś może się nie podobać pustka jak na pustyni jakiejś...

11.11.2009
13:36
[11]

Kibol_LP [ Pretorianin ]

Sąsiedzi .....;)

11.11.2009
13:36
[12]

draug_xiii [ Generaďż˝ ]

No to po kolei

Sasiad z lewej co jest komandosem na emeryturze i drzwiami nie umie wchodzic a wiecznie sie przez okno desantuje, a jak juz mu sie uda jakims czasem do drzwi dotrzec to zawsze z buta je otwiera.
Sasiad z naprzeciwka co to zamiast jak normalny czlowiek sobie psa kupic to niedzwiedzia w domu trzyma.
Gang mlodocianych przestepcow (do lat 5) mieszkajacy na prawo co to fasolek 24/7 na caly regulator slucha.
Sasiad spod numeru 17 bojest czarnym zydem. No i sasiad z dolu co mi kiedys morde obil za to ze jego corke uwiesc probowalem.
Ale najgorszy to jest sasiad z gory ktory co rusz to donosy wysyla kiedy tylko z moja luba zabawy na tapczanie/podlodze/scianie/fotelu/wannie/za tapczanem etc. sobie urzadzamy.

11.11.2009
13:38
[13]

Aegrus [ Konsul ]

Od kiedy się przeprowadziłem do domu jednorodzinnego to w ogóle ich nie zauważam ;)
Sami pracoholicy, o 22 do domu wracają i chyba zaraz spać idą.
Bardzo pozytywnie :)

11.11.2009
13:40
smile
[14]

j-bobo [ Bobek ]

w domu:
-za glosną muzyke wieczorami (na szczescie ostatnio bardzo rzadko)
-za srające psy na klatce, co niełaska sprzątnąć,
-za fajki i smrod na klatce,
-za remonty i wiertarki wczesnie rano w weekendy;
w akademiku:
-za muzyke* rozkrecaną na maxa od 7 rano do okolo 23,
-za palenie w kiblu, mimo, ze palarnia jest pietro wyzej (ale wiadomo, dzieciarnia nie jest na tyle odwazna by pojsc oficjalnie do palarni),
-za obsrane/obszczane kible, bo dzieciarnia nie potrafi z nich korzystać
-za demolowanie wszystkiego, co sie "jaśniepanstwu" nie podoba
-za muzyke* puszczaną z telefonu komorkowego na maxa gdy idą korytarzem/kąpią się
-za muzyke* puszczaną z glosnikow wmontowanych w ekran kompow w sali komputerowej, od ktorej łeb pęka

*techniawka i hiphłop

11.11.2009
13:42
smile
[15]

-Fizz- [ Konsul ]

U mnie już o dwudziestej walą w kaloryfer, kiedy puszczam muzykę, stare mohery wyłupiają te gały jakbym był jakiś trędowaty, kiedy przechodzę. I tak od lat. Pieprzyć ich. Dzięki Bogu już niedługo przeprowadzam się na wieś.

11.11.2009
13:44
[16]

Mr_Baggins [ Legend ]

Nie przepadam za sąsiadem z góry, bo skurczybyk ma Porsche 911. Sąsiedzi niżej to chyba ze wsi są, bo buty wystawiają na korytarz. A poza tym nie ma żadnych problemów z sąsiadami - cisza, spokój.

11.11.2009
13:50
[17]

raziel88ck [ Legend ]

- sluchaja cala noc muzyke
- skrzypi im lozko gdy robia to i owo
- skrzypia im drzwi
- od czasu do czasu zalewaja mieszkanie
- 24 godziny na dobe rzucaja czyms ciezkim o podloge
- zamykaja kota w lazience calymi dniami, wtedy on zaczyna mialczec
- nie maja spluczki w kiblu przez co kupy osadzaja sie na polpietrze i smierdzi

11.11.2009
13:52
[18]

przemek100 [ Generaďż˝ ]

moi sąsiedzi to same sprzedawczyki, głównie mohery i społeczniaki, cicho siedzimy- zle, bo pewnie pija i pala i zaraz na 997 dzwonia, glosno tez zle bo to sie zachowac nie potrafi, bo pewnie pijane i znow na 997

ogolnie to same zdewociałe wariatki które z nudów wszędzie awantury i sensacji szukają

11.11.2009
14:06
[19]

Haunito [ Centurion ]

Mieć sąsiada to pół biedy, zależy czy ten sąsiad jest typem człowiek "mam-wyjebane-na-wszystko" czy "jak-nie-ściszy-to-zadzwonię-po-psy". Ja mieszkam na osiedlu domów jednorodzinnych więc jakichś wielkich spięć nie ma nawet jak jest głośno, chociaż czasami potrafią dosrać albo w*urwić się, że mój pies nasrał im przed domem jak go wyprowadzałem.

11.11.2009
14:14
[20]

mineral [ Senator ]

Ja mam bardzo fajnych sąsiadów, jeden zawsze pomoże w potrzebie, reszta nie dzwoni po policje, kiedy jest impreza do 4 nad ranem ;) Mieszkam w domku jednorodzinnym.

11.11.2009
14:22
[21]

nutkaaa [ inz arch Panna B ]

Nie ma to jak domek jednorodzinny :) Z prawej sąsiada eksmitowano, z lewej jedynie są irytujący, bo w naturze mają krzyczenie do siebie zamiast używania normalnego tonu głosu i do tego otworzyli warsztat samochodowy, więc jeszcze trochę i nie będę jak miała wjechać na własne podwórko, bo klienci zostawiają samochody przed domem.
Z naprzeciwka sąsiadów mam gdzieś, dzieli nas droga krajowa :P A za domem rozciąga się ogromne pole, więc też nie narzekam ;p

11.11.2009
14:25
smile
[22]

palpe [ Generaďż˝ ]

Piją, śmierdzą, palą i ciągle się kłócą :D

11.11.2009
14:25
[23]

AMDD [ on-line ]

Sam mieszkam w domu prywatnym, wiec spiec z sąsiadami nie ma, Zwłaszcza, ze z jednej strony rodzina, z jednaj ulica, a z dwóch pozostałych 20-40m pustej działki i dopiero są kolejne domy


Za to wczoraj byłem na imprezie u kolegi w Katowicach(mieszka na sokolskiej) i powiem wam ze sąsiedzi albo nie istnieją albo mają anielską cierpliwosć. Od 21 do 14 działo się wszystko. Muzyka leciała, my śpiewalismy, tańczyliśmy, a nawet zdarzyło się nam piłkarskie pieśni śpiewać. Powrót z klubu o 5 robienie jedzenia. ciągły śmiech, muzyka głośno. I zero reakcji. Moze grube ściany i nie słychać?

11.11.2009
14:35
[24]

Jedziemy do Gęstochowy [ PAINKILLER ]

To ze nie potrafią trzymać własnych psów, i to takich prawie wściekłych co rzuciłyby się na ciebie i od razu zażerły, na swoich własnych posesjach.

psiska te, biegają po ulicy i atakują przechodniów, co najgorsze najwiecej ich lata po ulicy gdy ja akurat wracam ze szkoły to jest o 20:00.

nie moge normalnie wrócić do domu tylko muszę polami biegac by ujśc cało tym bestiom.

sprawa niedługo trafi w odpowiednie miejsce.

11.11.2009
14:37
[25]

maly_17a [ Generaďż˝ ]

Dom jednorodzinny i jest git. :) Ale sąsiadów, trzeba przyznać, mam w porządku. Nie wpieprzają się, a jak trzeba, gotowi są pomóc.

11.11.2009
14:38
[26]

ybe93 [ Konsul ]

najbardziej mnie irytują szczekające psy...
ale mam na to lekarstwo :P
kupiłem paczkę petard i jak wystrzelę kilka to na jakiś czas mam spokój :D

11.11.2009
14:39
[27]

Jeremy Clarkson [ Prezenter ]

Kiedyś miałem sąsiadów cyganów, było ich chyba z 15, codziennie darli ryja, a na klatce trzymali swoje buty i inne rzeczy.

11.11.2009
14:41
smile
[28]

Irracjonalny Amisz [ Generaďż˝ ]

Tłuczenie się młotkiem, o własnie w tej chwili te je^$#^$ sku^&$&$% sie tłuką !

11.11.2009
14:41
[29]

Jedziemy do Gęstochowy [ PAINKILLER ]

maly 17 --- ja właśnie w takim mieszkam, z sąsiadami niby dobre stosunki ale za plecami to kazdy każdemu na komendzie obrabia tyłek.

11.11.2009
14:42
[30]

Santaix [ Pretorianin ]

Wcześniej jak mieszkałem w bloku to normalnie masakra :D Same lumpy tam mieszkały , wszędzie smród i codziennie awantury były normalką. Nawet mi prąd podkradali -.-
Teraz mieszkam w domu i mam spokój :)

11.11.2009
14:48
[31]

Sage [ Arbiter Elegantiae ]

Od większości dzieli mnie taki dystans, że rzadko mam okazję ich usłyszeć. Kilka lat temu jednak codziennie przed 7 rano budził mnie krzyk pewnej pani do której przyjeżdżał wnuczek (pewnie rodzice przywozili go przed pracą).. Tak niemiłosierny pisk, że na samą myśl psuje mi się humor.. Słyszany chyba ze 150 metrów z miejsca wydobywania się.. Na szczęście to ustało.

11.11.2009
14:53
[32]

frer [ God of Death ]

Ja mieszkam w bloku i ogólnie bezpośrednich problemów nie mam. Czasem wkurzające jest jak ktoś się bierze za remont i pół dnia trzeba słuchać wiercenia w ścianach. Poza tym jak raz wprowadzili się studenci, którym zachciało się głośnych imprez po nocach, to zaraz komitet sąsiedzkiej życzliwości wytłumaczył im, że nie powinni tego robić. Zaczęło się od wykręcenia bezpieczników od ich mieszkania, a skończyło się podobno trochę gorzej. Jednak udało się w ten sposób dojść do porozumienia i dalej był spokój. Ci studenci chyba się wyprowadzili już po tygodniu.
Za to najgorsze w mieszkaniu w budynkach wielorodzinnych jest to, że zawsze znajdzie się grupka osób, które wszystko o wszystkich muszą wiedzieć.

11.11.2009
15:03
[33]

djforever. [ Konsul ]

Mieszkam w jednorodzinnym, ale u tych mieszkających naprzeciwko mnie przez całą noc spuszczone są dwa bernardyny... niby słabo ich słychać, ale spóbuj koło nich przejść to sie mało nie zesrają.
Bardziej mnie wkurwia moja rodzina, rodzeństwo sie kłóci, a rodzice w sąsiednim pokoju puścili Pana Tadeusza na cały głos... ale teraz to nawet nie mam siły sie denerwować

11.11.2009
15:40
[34]

Lucky_ [ god ]

Moi w nocy są cicho, ale ja lubie sobie pospac do 10-11, a tam juz od 6:30 dzieci biegają po panelach podłogowych. Mam też sąsiada ktorego nazywam Pan Wieczny Remont, chyba wiadomo dlaczego. Nie lubie też jak na balkonie palą fajki, bo pokoju nie można wywietrzyć.
Mieszkanie w bloku jest mierne. Większośc życia mieszkałem w domu jednorodzinnym i teraz za tym tęsknie (pomimo koniecznosci koszetnia tam trawy:)).

11.11.2009
15:43
smile
[35]

Cichoruski [ ufonauta ]

moja sąsiadka to pani od matmy.
mamy tak okna zrobione, ze ona zawsze zobaczy (chyba ze pamiętam zeby zasłonić rolety) jak wale konia.

11.11.2009
15:53
[36]

NEMROK19 [ Generaďż˝ ]

Wszystko !!!!raz że wchodzą ci w tyłek , a raz że cię obgadują

11.11.2009
15:53
[37]

maly_17a [ Generaďż˝ ]

maly 17 --- ja właśnie w takim mieszkam, z sąsiadami niby dobre stosunki ale za plecami to kazdy każdemu na komendzie obrabia tyłek.

Na komendzie? Chodzi o policje, czy po prostu o obrabianie dupy? Co do obrabiania tyłka, to jest to chyba wszędzie. Moi sąsiedzi to młodzi ludzie (23-30), lub pracoholicy, znam ich kilkanaście lat i wątpię, żeby zajmowali się pierdołami tego typu.
Jednak domek jednorodzinny, to jest to. Nawet przy porządnej imprezie, do sąsiada będę miał ze 40m, nie da rady, żeby cokolwiek słyszał. Można srać na tę całą ciszę nocną, a nikt się nie przyczepi :).

11.11.2009
16:09
smile
[38]

Pizystrat [ VictoriaConcordiaCrescit ]

Mieszkam w domku jednorodzinnym, ogólnie otaczają mnie mili sąsiedzi. Ale jedni, przyprowadzili się z Warszawy, to największe chamy, prostacy i debile, jakich chyba moja okolica nie widziała.
Żyliśmy sobie w zgodzie, dopóki szanowny sąsiad nie postanowił powiększyć sobie tereny naszym kosztem, wynajął buldożer który dosłownie skosił część naszej skarpy i postawił płot kretyn. Rano było jeszcze wszystko na miejscu, gdy rodzice z pracy wrócili było już po wszystkim.
Wezwali policję, ale co z tego. To wszystko było z 7-10 lat temu. Sprawa toczyła się w sądzie kilka długich lat(wiadomo jak działa polskie durne prawo), w końcu wygraliśmy, i musiał oddać po paaaru latach to co sobie przywłaszczył gbur.



edit:
Bym zapomniał. Jednemu co noc włącza się alarm w samochodzie. Nic tak nie wkurza, jak to.

11.11.2009
16:21
[39]

ProTyp [ For the Horde! ]

Teraz nic do moich nie mam, ale pare lat temu nie lubiałem "baby" co mieszka 2 piętra niżej :]

Sądziła, że wszystko co się działo było prze zemnie (dziury w ścianach, torebka z wodą która wylądowała na jej oknie [ każde piętro ma 2 mieszkania, ja mieszkam na czwartymm piętrze po lewej stronie, ona na drugim po prawej... więc na prawdę nie wiem jak mogłem to zrobić ;p ].

I ogólnie ;p menda straszna... ale teraz już jest spoko ^^

11.11.2009
16:27
[40]

Max_101 [ Mów mi Max ]

Wścibstwo i wredota ... Sąsiadka kiedyś wycięła drzewo i jeszcze tego samego dnia dostała mandat za nielegalną wycinkę ... Ciekawe skąd o tym wiedzieli ....

11.11.2009
16:45
[41]

Maniek070 [ Konsul ]

Szkoda słów... Uwierzcie;p

11.11.2009
16:48
[42]

wata_PL [ Ogniomistrz ]

Że dziś robią remont .........

11.11.2009
19:11
smile
[43]

nikiola4 [ Centurion ]

Mnie denerwuje to ze jak slucham muzy to albo z dołu albo z góry stukają w podłoge i wieczorem jest to samo mam juz tego kompletnie dosc

11.11.2009
19:14
smile
[44]

Blackthorn [ Generaďż˝ ]

Ze robia remont od kilku lat, dzien w dzien wiercenie i napierdzielanie mlotkiem :/

11.11.2009
19:19
[45]

|RESPECT| [ Konsul ]

Jak robią imprezę na górze i nie wiem czy wpuszczą i za to że wiedzą kto dzwoni po policję.

11.11.2009
19:19
smile
[46]

Herr Flick [ Wyjątek Krytyczny ]

ogólnie otaczają mnie mili sąsiedzi. Ale jedni, przyprowadzili się z Warszawy, to największe chamy, prostacy i debile, jakich chyba moja okolica nie widziała

U mnie w kamienicy, piętro niżej mieszkają Portugalczycy.
Możecie mi wierzyć lub nie - czasem co tam się wyprawia przechodzi ludzkie pojęcie. Ale i tak nie jest źle co dwa lata temu w innym mieszkaniu...
Kiedyś jak wychodziłem na klatkę przed nosem przeleciał mi ... wózek dziecięcy... a potem jakaś kobieta... a jeszcze później jakieś dziecko...

Przez chwilę czułem się jak w jakiejś kiepskiej komedii.
Ale to był tylko jeden z nilicznych przykładów portugalskiego behawioru...

11.11.2009
19:39
[47]

E_G300 [ Damian ]

Moi sąsiedzi są w prządku, nie liczac obgadywania i patrzenia sie kto co robi.. :)
Jednak sporo czasu spędzam u dziewczyny, jej sąsiad z dołu lubi głośna muzykę.. i np o 4 rano potrafi włączyć jakieś gówniane techno gdzie basy dają tak po garach ze wszystko leci z szafek itd.. W sumie rozumiem każdy lubi sobie czasem głośniej muzykę posłuchać ale on przesadza 24\7 non stop coś u niego gra i nie ważne czy to środek nocy czy jakaś poranna godzina.

11.11.2009
19:54
[48]

bebech [ Centurion ]

ja mieszkam w centrum małej wiochy(jedyny sklep jest na mojej działce) dlatego o patologie i pijactwo tu nie trudno:/ do tego przez płot mam są siada który na taras wybrał akurat miejsce 3m od płotuO.o Po drugiej stronie drogi wioskowa plotkara(chyba każdy taką ma i zna;))

11.11.2009
20:11
[49]

jetix200 [ Człowiek ]

ich nachalność i upierdliwość. na szczęście tylko niektórzy...

11.11.2009
20:17
smile
[50]

Weasel (Łasica) [ Awangardowy_Kaloryfer ]

ŁohohoQ! Co ja sąsiadom wyczyniałem!!! Na szczęscie nie mieszkam w bloku jak inni pechowcy. Fju!

11.11.2009
20:20
[51]

zombie czu-czu [ Slowhand ]

Mieszkam na bardzo ciekawym osiedlu,mianowicie mniej wiecej raz w miesiacu widze jakiegos trupa pod klatką i to niekoniecznie zwierzeta...(Osiedle powstancow warszawy jak ktos moze zna xd),u mnie wszyscy sa mili jak im czegos brakuje,najbardziej wnerwiaja mnie zule ktore wieczorami spiewaja kolendy i pozniej o 4 rano zbiera ich policja wiec jest 'glosno'

11.11.2009
21:20
smile
[52]

czarli_122 [ Konsul ]

Ciągle ktoś puka w podłoge,a przedwczoraj przyjechała sąsiadka z Irlandii z dzieckiem.
I nie można sie wyspać jak człowiek bo jakieś niemowle ryczy zza ściana.
Albo gadają za Głośno...

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.