maviozo [ man with a movie camera ]
Jak to dobrze, że mam gwizdek w czajniku. Ale..
i tak zapomnę, że zaparzyłem herbatę....
Macie coś skutecznego na "zapominanie o drobiazgach"? Strasznie mnie to zaczyna irytować. Zapominam niemal o wszystkich drobnych rzeczach, za to potrafię zapamiętać w ogóle niepotrzebne rzeczy (takie jak np. to, że pown 9 to spadający ludzik a 185 to you are a pirate!..)
Może jakieś ziółka? Cokolwiek, co podniesie koncentrację.. Mam też taką przypadłość, że potrafię dowolny przedmiot zgubić w minutę, np. telefon, klucze czy pilota. Po prostu odłożę go gdzieś i potem nie wiem gdzie. Albo piszę smsa i nie wyślę go, a potem 20 minut czekam na odpowiedź..
JAK TO WYLECZYĆ?!
halfmaniac [ Dr. Freeman ]
Zakochałeś się.. na to nie ma lekarstwa..
A tak na poważnie, na zwiększenie koncentracji podobno magnez dobry.
umcy_bumcy_um [ Pretorianin ]
Zapal gaz i siedź w kuchni a nie od razu na kompa i napieprzać na GOLu !!
Pszczoła [ GKS Wybrzeze Gdansk ]
Maviozo mam to samo :)
SULIK [ olewam zasady ]
za dużo rzeczy naraz... ja muszę sobie ustawiać budziki lub przypomnienia na komórce, nawet jak coś mam zrobić za 5 minut :(
ale tak to jest jak się dekoncentruje człowiek robiąc 5 rzeczy naraz
erton2 [ Konsul ]
Musisz o tym po prostu myslec, skupiac sie, co sie da to notowac, to nie jest kwestia pamieci, ale tego na co skierowana jest Twoja uwaga. Mam podobna przypadlosc, ale wypracowuje sobie powoli system i tak wychodzac z domu zawsze mysle o tym czy wszystko zabralem i staram sie wyliczyc w pamieci (portfel, komora, plecak itd) i pomyslec czy czegos jeszcze nie potrzebuje, wychodzac z zajec, z knajpy, z pociagu itp tez zawsze sie macam po kieszeniach, zastanawiam sie czy nie bralem z domu plecaka, torby, czapki. Ciagle kiepsko ogarniam zakupy bo nie chce mi sie robic list, ale pomaga przejscie sie po calym sklepie. A sprawy typu sms, gotowanie czegos, herbata trzeba po prostu pilnowac i zalatwiac najszybciej jak sie da, ja tam wole juz postac 5 minut, az sie herbata zaparzy, nic potem pic za mocna, albo zimna ;). Generalnie w moim przypadku problem lezy w tym, iz notorycznie jestem myslami gdzies indziej, nie potrafie skupic sie na prostych czynnosciach, musze w miedzyczasie cos rozkminiac co czesto mnie pochlania i np znajduje sie przed drzwiami domu, mimo, ze mialem po drodze gdzies wstapic.
Poziomka1440 [ Pretorianin ]
Na pamięć i koncentrację pomaga bilobil, ale są też inne preparaty. Niestety mam to samo, ale myślę, że wynika to z nadmiaru obowiązków i stresu, przynajmniej u mnie.
maviozo [ man with a movie camera ]
erton->akurat na moment wychodzenia z domu i sprawdzenia czy wszystko wziąłem jestem niezwykle uczulony:) Pewnie wzięło się to głównie z pracy - jak czegoś zapomnę wziąć, to już tego nigdy nie odzyskam, a nierzadko nie jest to taki zbędny przedmiot;)
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Nie spinać się.
Miles Dei [ Konsul ]
Ja sobie kupilem taki ladny notebook z niby skorzana skora - Moleskine i tam zapisuje rozne pierdoly, rzeczy do zrobienia, adresy stron, kontakty do ludzi, wazne terminy, kawalki piosenek, doslownie wszystko. Naprawde pomaga, polecam.
Lutz [ Legend ]
dwa dni temu idac na kolacje wyciagalem kase z bankomatu, ktora oczywiscie w nim zostawilem.
jak sie okazuje jednak, bankomaty sa sprytne i jak za dlugo lezy to jest zabierane spowrotem.
litlat [ (A)//(E) ]
Lutz właśnie mi uświadomił dlaczego bankomat zawsze najpierw oddaje karte a dopiero potem gotówke i to nie jest przypadkowe rozwiązanie... :P Skoro można zapomnieć kasy to o karcie nie pamiętałby co drugi korzystający... :P
Minas Morgul [ Adenosine triphosphate ]
Mam identycznie jak erton, w ostatnim zdaniu.
Dopiero odkąd pracuję sporo w laboratorium, to nauczyłem się trochę koncentrować, bo w takim miejscu bezmyślność może sporo kosztować (najczęściej skutkuje spieprzeniem wielogodzinnego eksperymentu, ale niektóre rzeczy są niebezpieczne dla zdrowia/życia).
Wcześniej zaś, wycieczka, np. do sklepu po jogurt wyglądała tak:
Wchodzę, łażę, łażę, myślę o tym, co jutro jest do zrobienia, o tym, jaki by sobie dziś film obejrzeć, po czym podchodzę do automatu z piłeczkami kauczukowymi, wrzucam 2 zł, przekręcam, cieszę się jak dziecko i wychodzę ze sklepu zadowolony.
A jeśli chodzi o codzienne rzeczy, to nie zapominam, bo jestem człowiekiem rytuałów - sprawdzenie gaźników w kuchence, zamknięcie drzwi, sprawdzenie 10 razy czy są zamknięte. To chyba nawet zakrawa o jakieś zaburzenia kompulsywne ;)
Zaś co do zapominania nie planowanych pierdółek, to trochę mi się poprawiło, ale chyba spróbuję motywu z zeszytem/karteczkami.
maviozo [ man with a movie camera ]
Ale przecież nie będe zapisywał w kajecie, że zrobiłem sobie herbatę i mam ją posłodzić.. już najprędzej, to jakiś soft do przyklejania wirtualnych kartek na ekranie.. a może to jest jakiś pomysł?...z drugiej strony, pewnie nie bęzdie mi się chciało ich przyklejać. Poza tym - dodatkowo zamulać system?..
Ambitny Łoś [ Wielki Przedwieczny ]
Ja też mam takie problemy. Czasami to nie pamiętam co przed chwilą robiłem, albo potrafię się zdziwić jak jakaś rzecz leży gdzie indziej, chociaż nie pamiętam żebym ją przestawiał, a nikt inny na pewno tego nie zrobił.
Minas Morgul [ Adenosine triphosphate ]
W sumie zimna herbata też jest ok.
delstar [ Generaďż˝ ]
Chyba kazdy z nas ma cos podobnego. Zapisywanie duzo pomaga ale tylko jesli nadal sam bedziesz nad tym pracowal. Ze zapisales sobie to nie znaczy ze juz nie musisz o tym pamietac. Zapisz sobie i uzywaj kartek jak restart w kompie - ewentualnosc - albo jesli jestes pewny, ze wszystko spelniles i spogladasz na kartke aby sie upewnic. Postaraj sie zapamietac to co napisales ( samo zapisywanie pomaga bo myslisz o tym co piszesz i utrwalasz - jak sie uczylem do matury to wszystko co przeczytalem/zapamietalem zapisywalem kilkakrotnie notujac moja wypowiedz ustna na karce) i zachowuj sie tak jakbys kartki nie mial. Wyciagaj kartke dopiero po 5 min jak nie bedziesz mogl sobie przypmniec i jak jestes pewny i jak pisalem na sprawdzenie.
Ja poradzilem sobie z tym mysle calkiem niezle ale wkurzaja mnie rzeczy, ktorych sobie nie zapisze. Sytuacja, ze w pracy cos polozylem, odwrocilem sie i nie pamietam co polozylem i gdzie. Na to znalazlem sposob kladzeni czegos, rozgladania sie wokol co jest kolo tego co klade, co widze przez powiedzmy okno, co jest na scianie itp. i mowie sobie kilka razy " to klade tu ". Jak mimo tego nie pamietam, przypominam sobie co widizalem przez okno, co bylo na scianie - cokolwiek - zeby dotrzec do tego miejsca w ktorym stalem i kladlem to cos.
Innym jeszcze sposobem, np w sklepie jest pomyslenie co bede robil. Chce sobie zrobic jajecznice. No tak - potrzebuje jaja ( mam? mam! ), moze na masle ( maslo mam? w domu jest wiec nie kupuje ), pomidory, szczypiorek, wszelkei dodatki ( mam? nie mam ! ide wziasc cos ), chebus, buleczki? jest ! Do picia sok pomaranczowy? Ide wybrac, moze po sniadanku jakis paczus z kawka albo ciasto? Ide zobaczyc.
I tak wlasnie mysle nad kazda jedna sprawa co bedzie mi potrzebne. W pracy robie tak samo. jak ide z jednego miejsca, gdzie mam zbior wszystkiego czym bede operowal podczas pracy a sama prace mam wykonac gdzie indziej to wobrazam sobie co najpierw bede robil zebym nie wracal 10 razy po jakas rzecz, co pozniej i wszystko co bede uzywal do tego jak przy jajecznicy w wersji " ide do kuchni biore patelnie, zapalam gaz, i rozgrzewam maselko. Nastepnie biore noz, deske i kroje dodatki. Podsmazam dodatki. W miedzyczasie rozbijam jajka do misy, rozbijam widelcem, wlewam jaja i drewniana lopatka mieszam . . . itd.
Paul12 [ Buja ]
Nie pal tyle.
SirGoldi [ Gladiator ]
Obawiam się, że nie pomogę Ci w ten sposób, ale... przerzuć się na wodę mineralną. :P Czy zimna, czy w temperaturze pokojowej - i tak dobra. I parzyć nie trzeba.
Już pomijam takie zapominanie o czynnościach wykonanych kilka minut wcześniej, ale nic mnie tak nie wkurza, jak moje tendencje do odkładania często byle jakich, możliwych do załatwienia bardzo szybko spraw... :/
maviozo [ man with a movie camera ]
Paul->nie palę w ogóle. Praktycznie również nie piję w ogóle. Używki są mi obce.
PS. Nie jestem przez to nieszczęśliwy:)
SULIK [ olewam zasady ]
Cały problem z tego co widzę po Twoich wypowiedziach leży właśnie po stronie kompa - przez niego zapominasz, bo zajmuje Ci najwięcej uwagi - nawet przypominajki na nim chcesz ustawić ;P
proponował bym ustawiać jednak budziki, jeśli np. herbata parzy się 5 minut to ustawić budzik na 5 minut później i już, jak zadzwoni to będziesz sam musiał zgadnąć o co biega :)
xion [ Żołądkowa Gorzka ]
Mam identycznie to samo ;] heh
req_ [ Legend ]
Powtórzę tylko, że mam to samo. Spaliłem swego czasu kilka czajników, bo zapominałem, że wstawiłem wodę i zapominałem nasadzić gwizdek. Kupiłem w końcu czajnik elektryczny, a sposób na herbatę, to po prostu brać kubek do pokoju i parzyć w domu.
Mam jeszcze czasem problem z pamiętaniem o wstawionych ziemniakach, ryżu, ale to ratuje mi minutnik z pozytywką w kuchence, który "woła" mnie jak minie określony czas :) Świetna sprawa. Gorzej ze smażeniem kotletów, tu trzeba już kontrolować się.
A co do drugiej poruszonej przez Ciebie kwestii... to nie mam pojęcia. Ja kluczy/telefonu/portfela nigdy nie zgubiłem, bo to jedne z tych rzeczy, które kontroluje niezależnie od sytuacji. Nawet jak jestem pijany, że wracam na czworaka - zawsze pamiętam o powyższych. Inne rzeczy odkładam po prostu przed siebie na biurko :]
Chudy The Barbarian [ Legend ]
Pamiętam jak raz wstałem rano, nastawiłem wodę w czajniku z gwizdkiem i poszedłem się położyć z powrotem. Przypadkowo zasnąłem i spaliłem ulubiony czajnik mojej mamy :/
raphunder [ Legend ]
Od siebie dodam, że kiedyś wstawiłem sobie wodę w czajniku, poszedłem do swojego pokoju i zapomniałem. Nie słyszałem gwizdka nawet, niestety czajnik się spalił. Sam nie jesteś Mav :)
davis [ ]
Smażyłem sobie kiedyś jajecznicę na śniadanie, wbiłem jajka na patelnię, postawiłem na gazie i zadzwonił telefon. Poszedłem do pokoju odebrać, krótka rozmowa, potem poszedłem do łazienki wziąć prysznic...
Jak wyszedłem z łazienki to od razu poczułem "jajecznicę". Zamieniła się w węgiel czy coś w tym stylu :) Wietrzenie mieszkania trwało całkiem długo.
Raz tylko mi się coś takiego przytrafiło.
Paul12 [ Buja ]
mav - "Może jakieś ziółka?" - w takim razie pal, trzeba się wyluzować ;)
AMDD [ on-line ]
Przyznaje... czytałem tylko pierwszy post ALE
Kolega miał podobną przypadłość. Cały czas zapominał o jakis drobiazgach w końcu udał się z tym do neurologa. Okazało się, że ma problemy z pamięcią krótkotrwałą. Podjął leczenie, zażywał leki. Czy przeszło mu to nie wiem, ale ostatnimi czasy nie narzeka
Zażywał Memotropil o ile się nie myle.
maviozo [ man with a movie camera ]
Nie zgubiłem ani telefonu, ani kluczy tak na stałe. Jedyny problem, że "gubię" je po domu:)
kubomił [ Legend ]
Kupcie sobie samowyłączające się czajniki :P
legrooch [ MPO Squad Member ]
Ja wypracowałem zawsze zasadę 4 rzeczy. Wiem, że 4 muszę mieć przy sobie:
- portfel
- kluczyki
- telefon
- fajki
Jak któraś kieszeń jest pusta sprawdzam, czego brakuje.
Rozwijam technikę sukcesywnie :)
Rzeczy do zabrania zawsze zostawiam w tym samym miejscu (słuchawki, notatki itp w pracy kładę na kupce z kluczykami w momencie, w którym muszę je zabrać. Nigdy nie kładę obok (nawet, jak mam przed sobą cały dzień roboty) :)
ser pleśniowy [ ZiL tylko z Katowic! ]
a 185 to you are a pirate!..)
Chodzi o tę piosenkę z Leniuchowa?
bezlerg66 [ Senator ]
Używaj czajnika elektrycznego.
A jeśli chodzi o koncentrację, to idź do Goździkowej, może ma jakieś leki.
YOU ARE PIRATE!
rethar [ Staszek Szybki !est ]
jak w filmie Zakonnice w przebraniu, kiedy jeden uczył drugiego jak się przeżegnać po katolicku:
-Okulary, jaja, portfel, zegarek.
maviozo [ man with a movie camera ]
ser-> :)
mefsybil [ Legend ]
Najlepszy jest ten:
_D_R_A_G_O_N_ [ Legend ]
Nie wiem, jak to leczyć, ale np. do kluczy, żeby nie gubić można kupić taki małe cudo, które podczepia się do klucza. I gdy np. zgubimy te klucze, a wiemy, że są gdzieś w domu, tylko po prostu nie wiemy gdzie, to wystarczy np. klasnąć w dłonie i zaczyna ten breloczek pikać :P Na początek takie coś by Ci starczyło, mav ;)