dVk. [ me gusta ]
Samochody | Bugatti Veyron | cz.1
W roku 1998 prawa do marki Bugatti wykupił niemiecki Volkswagen. Wkrótce odrodzona firma zaprezentowała prototypowe coupe EB 118 oraz limuzynę EB 218 a następnie zwiastun supersportowca o nazwie EB 18/3 Chiron. Wszystkie te pojazdy, zaprojektowane przez Giugiaro z włoskiego ItalDesign były jedynie przedsmakiem dania głównego, jakie przyszykowali już niemieccy projektanci i inżynierowie - potwora imieniem Veyron, który nie miał większych problemów w zgarnięciu tytułu najszybszego samochodu świata produkowanego seryjnie.
Pierwszy prototyp, oznaczony EB 18/3 Veyron zaprezentowano na salonie samochodowym w Tokio pod koniec 1999 roku. Jak można wywnioskować po nazwie został on wyposażony w ten sam silnik co Chiron. Przydomek Veyron nadano autu na cześć kierowcy wyścigowego (Pierre Veyron), który w 1939 roku zwyciężył w 24-godzinnym maratonie Le Mans jadąc oczywiście autem marki Bugatti. Jesienią 2000 roku na salonie samochodowym w Paryżu pokazano kolejne stadium ewolucyjne entuzjastycznie przyjętego prototypu - model EB 16/4 Veyron. Pojazd wyposażono w zupełnie nową jednoskę W16, sklejoną z dwóch V8, rozwijającą przy pomocy czterech turbosprężarek niewyobrażalną moc ponad 1000 koni mechanicznych i moment obrotowy 1250 niutonometrów. Monstrum napędzane na wszystkie cztery koła miało rozwijać prędkość 403 km/h i wejść do produkcji w 2003 roku. Głosy krytyki uporczywie powtarzały, iż osiągnięcie takiej prędkości takim samochodem nie jest możliwe. Na salonie samochodowym we Frankfurcie we wrześniu 2001 roku pokazano wersję przedprodukcyjną (wejście auta do produkcji już w 2000 roku w Genewie zapowiedział Ferdinand Piëch, ówczesny szef VW), niewiele różniącą się od zaprezentowanego rok wcześniej prototypu (największą zmianą był rozstaw osi zwiększony o 50 milimetrów oraz zupełnie nowa, siedmiostopniowa skrzynia biegów w miejsce sześciobiegowej). Plany zakładały wypuszczenie na rynek 300 sztuk począwszy od roku 2003. Konieczność dopracowania najmniejszych szczegółów i przeprowadzenia masy testów w nawet najbardziej ekstremalnych warunkach (auto do poprawki skierował Bernd Pischetsrieder, który przejął fotel głowy koncernu Volskwagena) przesunęły jednak znacznie termin wprowadzenia pojazdu do sprzedaży - Veyron trafił na rynek dopiero w jesienią 2005 roku, we wrześniu (na większym salonie pokazując się w październiku w Tokio). Od tego momentu nic nie było już takie jak przedtem...
Tego samego roku Veyron na volskwagenowskim torze Ehra Lessien osiągnął w dwóch przejazdach (w jedną stronę i z powrotem) na mierzonej mili średnią prędkość 407,2 km/h, bijąc znacznie rekord szwedzkiego Koenigsegga CCR (387,9 km/h) ustanowiony w lutym na włoskim Nardo. Podobny wynik (407,9 km/h) na tym samym torze, co zespół Volskwagena uzyskała w 2006 roku ekipa brytyjskiego programu motoryzacyjnego Top Gear. Wartość 407 km/h widnieje również w oficjalnych danych technicznych, ale... jest to liczba zaniżona. Jeszcze 19 kwietnia 2005 roku zarejestwoano rekordową średnią prędkość 408,47 km/h. Ile wynosiła wówczas prędkość maksymalna nie wiadomo. Co ciekawe do rozpędzenia się do 250 km/h Veyron potrzebuje tylko około 270 koni mechanicznych. Pozostała moc potrzebna była do przezwyciężenia rosnących wraz z prędkością oporów powietrza i toczenia, które nie przeszkadzają specjalnie w rozpędzeniu się do 400 km/h w zaledwie... 55,6 sekund!
We wrześniu 2005 otwarto zupełnie nową fabrykę, stworzoną specjalnie z myślą o produkcji Veyrona. Ulokowano ją we francuskim Molshiem - tym samym mieście, w którym w 1910 roku Ettore Bugatti skonstruował swój pierwszy samochód. Cena jednego egzemplarza to niespełna 1,2 miliona euro, w tym trzysta tysięcy zaliczki. Płaci się tutaj nie tylko za osiągi, ale także za luksus, komfort i bezpieczeństwo. Veyron zbliżając się do granic swych możliwości nie daje praktycznie o tym w ogóle znać - tam gdzie konkurencja już dawno rozsypała się w kawałki, ogłuszyła rykiem silnika bądź poprzestawiała kręgi w kręgosłupie nadmiernym drganiem Bugatti trzyma się pewnie, dostojnie sunąc po asfalcie. W tym momencie znikają wszelkie wątpliwości pojawiające się przy okazji długiego okresu doszlifowywania samochodu (podczas którego skupiono się głównie na kwestiach aerodynamiki i chłodzenia a także utrzymania pojazdu na drodze przy największych prędkościach) - tutaj naprawdę wszystko dopięto na ostatni guzik a niemożliwe stało się faktem. Pierwsze egzemplarze sprzedano już podczas salonu samochodowego w Dubaju w grudniu 2005 roku.
Właściciel otrzymuje dwa kluczyki - jeden z tradycyjnym zadaniem a drugi wpinany w stacyjkę ulokowaną w środkowym tunelu. Tak zwany "top speed key" otwiera wówczas drogę do prędkości maksymalnej: samochód przysiada o prawie 6 centymetrów bliżej asfaltu a tylny spoiler niemal całkowicie chowa się w swojej komorze (podczas postoju przy wyłączonym silniku nieco się unosi, aby otworzyć drogę ucieczki gorącego powietrza z klatki jednostki napędowej). W rzeczywistości z tyłu znajdują się dwa spoilery, jeden wysuwany aż ponad linię dachu a drugi przycumowany tuż przy linii nadwozia wykonanego oczywiście z włokien węglowych. Jeden dociska auto do jezdni a drugi wspomaga hamowanie, w krytycznym momencie ustawiając się niemal pionowo (droga hamowania od 100 km/h wynosi tylko 31,4 metra a zatrzymanie się z prędkości 400 km/h ma nie zajmować więcej jak 10 sekund). Specjalne opony (19 cali z przodu i 21 z tyłu) na potrzeby właśnie tego samochodu skonstruował Michelin. Wyposażono je w system PAX, zapobiegający przebiciu a wytrzymywać mają one prędkości rzędu 430 km/h. Przy maksymalnej prędkości Veyrona zużywają się w około 15 minut, zużycie paliwa sięga jednak wtedy podobno aż 125 litrów na 100 kilometrów, przez co zbiornik paliwa opróżni się po nieco ponad 12 minutach. Przyspieszenie do setki to zaledwie 2,5 sekundy (przy wadze prawie dwóch ton). Nieco ponad 7 sekund potrzeba, aby rozpędzić się do 200 km/h a granicę 300 km/h przekracza się przed minięciem 17 sekundy od chwili startu! 400 km/h pojawia się już po 55 sekundach! Jadąc z prędkością maksymalną w ciągu sekundy pokonuje się dystans 113 metrów, co odpowiada średniej długości jednego boiska do piłki nożnej. Według testu przeprowadzonego przez magazyn "Road & Track Magazine" Veyron połyka ćwierć mili w 10,2 sekundy. Spalanie w jeździe miejskiej przekracza 40 litrów na 100 kilometrów. Tryp mieszany to spalanie rzędu 24 l/100km.
Wnętrze pojazdu wypełnia najwyższej jakości skóra i połyskujące aluminium pokrywające głównie środkową konsoletę. Wśród zegarów pokładowych największą uwagę poza prędkościomierzem wyskalowanym do 420 km/h bądź 280 mph zwraca wskaźnik... mocy, którego podziałka kończy się na 1001. Najwyższej klasy system audio specjalnie na potrzeby tego auta stworzyła berlińska firma Dieter Burmester. Poduszki powietrze i klimatyzacja to oczywiście standard. Kolorystyka wnętrza i nadwozia a nawet krój skóry i profile foteli zależą od indywidualnych upodobań i gabarytów klienta.
Ciepło od centralnie umieszczonego W12 o pojemności ośmiu litrów i wadze 400 kilogramów odprowadzają aż trzy radiatory (kolejne siedem umieszczono na pozostałych podzespołach pojazdu, których przegrzanie jest jak najmniej pożądane). Fabrycznie silnik rozwija moc 1001 koni mechanicznych, można jednak dzięki ingerencji w sterujący nim komputer i samą jednostkę poruszać się w zakresie od 900 aż do 1300 metalicznych rumaków. W międzyczasie pojawiła się nawet informacja jakoby był przygotowywany mocniejszy wariant o przydomku GT bądź Sport z silnikiem zestrojonym na conajmniej 1250 KM i osiągający prędkość 438 km/h. Wypada chyba włożyć ją między bajki. Napęd przenoszony jest stale na wszystkie cztery koła poprzez siedmiostopniową, półautomatyczną przekładnię współpracującą z podwójnym sprzęgłem.
Veyron jeszcze przed swoim debiutem rynkowym stał się żywą legendą. Wielu wątpiło czy w ogóle pojazd ten trafi do produkcji a tym bardziej czy przekroczy 400 km/h. Dziś wątpliwości nie ma - samochód spełnił wszelkie zapowiedzi i zapewne nie szybko powstanie cokolwiek, co mogłoby z nim w pełni konkurować. Mimo iż aut, których producenci deklarują przekroczenie 400 km/h powstaje coraz więcej tak naprawdę w większości stoją one technologicznie daleko za niemieckim francuzem, nie nadążając z elementami konstrukcji za swoimi osiągami.
Pozycję najszybszego auta produkowanego seryjnie Veyron stracił dopiero 13 września 2007 roku. Wtedy właśnie po miesiącach prób i przygotowań wynik 407 km/h udało się poprawić amerykańskiemu SSC Ultimate Aero TT. Auto podczas oficjalnej próby bicia rekordu rozpędziło się do prawie 414 km/h a sam rekord liczony ze średniej dwóch przejazdów wyniósł 255,83 mph, co odpowiada 411,72 km/h. Co ciekawe Veyron nigdy nie startował do oficjalnego rekordu (średnia prędkość liczona z dwóch przejazdów) i jego wynik mimo, że został faktycznie uzyskany był jedynie rekordem nieoficjalnym.
W początkowej fazie koszt wyprodukowania jednego egzemplarza Veyrona według nieoficjalnych doniesień ponad sześciokrotnie przekraczał jego cenę rynkową, co oznacza iż miną lata zanim całe przedsięwzięcie stanie się opłacalne. Lata te jednak mogą minąć dość szybko, jako ze zapotrzebowanie na auto jest nadspodziewanie duże - w marcu 2006 roku okres oczekiwania na własny egzemplarz sięgał aż 15 miesięcy. Jesienią tego samego roku pojawiły się informacje o planach stworzenia sedana na bazie Veyrona (a raczej czterodrzwiowego coupe, która to koncepcja ostatnimi czasy zyskuje na popularności), napędzanego silnikiem o mocy ponad 950 KM. W lipcu 2007 roku pojawiły się także plotki o wersji targa (z demontowanym dachem), limitowanej do 80 sztuk i z prędkością maksymalną ograniczoną do 350 km/h. W tym samym miesiącu zwiększono także produkcję, zmniejszając czas oczekiwania do niespełna roku. Jednocześnie pod znakiem zapytania stanęła deklarowana przed laty granica tylko 300 egzemplarzy a projekt Veyron z pełną prędkością wyszedł na prostą i gna do przodu, pozostawiając wszystkich daleko w tyle...
Rocznik 2005
Typ Seryjny, szosowy
Cena 1 200 000 €
SILNIK i NAPĘD
Silnik Quad Turbo W16
Położenie Centralne
Pojemność 7993 cm3
Moc 1001 KM
Moment obr. 1250 Nm
Napęd 4WD
Skrzynia biegów 7-stopniowa DSG
WYMIARY
Masa 1888 kg
Długość 4462 mm
Szerokość 1998 mm
Wysokość 1212 mm
Rozstaw osi 2710 mm
R. kół p/t 1715/1618 mm
Opony przód 265-680 ZR 500A
Opony tył 365-710 ZR 540A
Zb. paliwa 100 l
OSIĄGI
0-100 km/h 2.5 s
0-200 km/h 7.3 s
0-300 km/h 16.7 s
V-max 408 km/h
Śr. spalanie 24.1 l/100km
Nowa czesc bedzie dodawana co 2 tygodnie w kazdej czesci gadamy o innym samochodzie
Herr Flick [ Wyjątek Krytyczny ]
Ale o czym tu rozmawiać?
Powymieniamy się opiniami jako użytkownicy?
not-so-easy [ Senator ]
Ja mam problem tego typu, że ręce mi się strasznie ślizgają na tym materiale na kierownicy, czy to podchodzi pod gwarancję u Bugatti? :(
bebzoon™ [ Pretorianin ]
niby ok, ale większość z nas, (jak ja) posiada niestety tańsze Ferrari, może to droga do popularniejszego wątku ?
Gmp3 [ Chuck ]
Brzydal..
Snakepit [ aka Hohner ]
0-100 km/h 2.5 s
2.8s
dVk. [ me gusta ]
przypominam ze co 2 tygodnie sa inne samochody
Jeremy Clarkson [ Prezenter ]
Ostatnio ukradli mi od niego lusterka, wiecie ile mogą kosztować nowe?
MasheronRychu [ Konsul ]
niestety z racji mojego stanowiska i klasy podrozowania, nie jezdze takimi gratami.. przemieszczam sie jedynie prywatnym odrzutowcem i helikopterem
dVk. [ me gusta ]
troche humoru sie przyda
Pichtowy [ Senator ]
Nie lubie tego auta. Jest rozdmuchanym sukcesem komercyjnym gdzie wszystko jest naj. Ale to naj jest uzyskane w najbardziej prymitywny sposób: przez największe koszty i największą moc. A na torze dostaje bencki od choćby Enzo Ferrari.
Liczby którymi podnieca sie większość ludzi 17 sekund do 300? to prawie 4 sekundy gorzej od starego skyline R32 stiningowanego przez Veilside.
A już absurdem jest jaranie się że acha jaki wspanaiły Veyron potrzebuje tylko 270 koni aby jechać 250 kmh. Dziwnym trafem auta które mają ok 270 koni mają podobna prędkość maksymalną albo nawet trochę większą więc co to za osiągnięcie niby? Moje auto ma ok 120 koni i wyciągło 204 kmh zmierzone GPSem więc na mnie to robi większe wrażenie niż jakiś bugatti. Apropos Veyron nie jest prawdziwym bugatti bo zaprojektowały go jakieś helmuty i tak naprawdę to zwykły volkswagen tylko, że jakby nosił nazwę VW to nikt by tego nie kupił, bo nikt kogo stać na wydanie ponad bańki na wóz nie chce jeździć autem z "plebs" w nazwie.
Mi imponuje jak się zrobi coś co daje równie wielką frajdę za grosze w porównaniu z tym mastodontem niemieckiej myśli technicznej
legrooch [ MPO Squad Member ]
Pichtowy ==> Szczerze, to Veyrona uwielbiam jedynie za silnik :)
Dotąd V16 mogło się pochwalić tylko kilka samochodów :)
kurzew [ The Road Warrior ]
dVk.---> Chcesz porozmawiac o samochodach i motoryzacji ogolnie? Zapraszam.
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=8085906&N=1
Simen_01 [ Generaďż˝ ]
legrooch- to nie V16, tylko W16
legrooch [ MPO Squad Member ]
Simen ==>To, że tak naprawdę są to dwa silniki to dobrze wiem :)
Chodziło mi o rozrys w jednym bloku :)
Edit:
Chociaż źle napisałem - skrót myślowy. V16 długością by stanowił ponad połowę Veyronba - mój błąd w wyrażeniu się :)
xMAXIMx [ Rallye driver ]
Też jestem zdania że nie ma się czy jarać za bardzo. U nas to nawet przez skrzyżowanie w Krakowie nim nie przejedziesz ba są takie koleiny.
Swoją drogą to jeśli wyprodukowali go w ilości większej niż 5000 sztuk to sam jestem użytkownikiem auta rzadszego ;]