GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Złożony problem.

26.08.2009
20:45
smile
[1]

AloneInTheDark [ AITD ]

Złożony problem.

Witam, na początku mały wstęp:
1 - nigdy się nie spodziewałem, że założę kiedykolwiek jakiś temat w tej kategorii, większość z nich jest kretyńskich, no życie niestety czasem zmusza do dramatycznych decyzji
2 - to co napiszę poniżej (a własciwie część) nie jest po to, aby się tutaj przechwalać, nie ma przed kim szpanować przecież.
3 - jeśli masz zamiar napisać "Pokaż kulfona" "Rzuć w nią truskawką" "Masz fajny tornister" - opuść ten wątek. Jeśli chcesz zabłysnąć to masz do tego milion innych wątków.

Zaczynając jestem Michał, mam 19 lat, jestem z Wrocławia, w tym roku zaczynam studia na PWr. Mam taki dość skomplikowany problem z dziewczynami (dlaczego z nimi zawsze są jakieś problemy?). Otóż tak - na powodzenia ogólnie nie narzekam, jestem raczej przystojny, choć model to ze mnie nie jest. Zawsze dobrze dogadywałem się z dziewczynami, "gadka" (jak to mówią wytrawni podrywacze) nigdy nie była dla mnie problemem.

Mam wiele koleżanek i przyjaciółek i problem dotyczy właśnie tego. Często spotykam się z dziewczynami, najczęściej indywidualnie.
Poznałem pewną dziewczynę, bardzo atrakcyjną, jeździła ze mną prawie codziennie autobusem. Po wstępnym zapoznaniu się w owym środku transportu spotykałem się z nią przez dość długi czas. Zaczęliśmy się przyjaźnić, dobrze się dogadywaliśmy, chodziliśmy razem na imprezy, potem do tego doszedł także seks. W pewnym momencie (ok. 4 - 5 miesiącach) pomyślałem "może to ta jedyna?" i zaproponowałem dziewczynie bycie razem (to nie było "Hej, będziesz ze mną chodzić? Kocham Cię!" , ale nie mam czasu tego opisywać). Niestety, dowiedziałem się, że zawsze byłem dla niej dobrym przyjacielem, no i lubi ze mną uprawiać seks, ale mnie nie kocha.

Po jakimś czasie zerwaliśmy kontakt, bo męczyły mnie wyrzuty sumienia (seks bez zobowiązań to nie w moim stylu). Potem były dwie podobne sytuacje (a raczej relacje) - atrakcyjne dziewczyny, "chętne" , ale niestety nie potrafiłem się do nich zbliżyć, przy codziennych spotkaniach po godzinie nie mieliśmy o czym rozmawiać.. Z jedną z nich byłem (pomyślałem, że może jak ją lepiej poznam to wszystko się ułoży) - ale nic z tego..

Nastepnie więc, po rozmowie z ojcem (mam naprawdę wporzo starego :) ) zacząłem się kierować zasadą "nie patrz na wygląd, lecz serce człowieka, bo serce zostaje, a wygląd ucieka" . Niestety... Miesiąc temu poznałem Olę, będzie chodziła ze mną razem na studia (ten sam kierunek, poznaliśmy się w kolejce przy składaniu dokumentów)... Rozmawiało nam się wspaniale, szybko się zaprzyjaźniliśmy.. Jej charakter był można powiedzieć moim ideałem, ale jej wygląd zupełnie mnie nie pociągał.. W pewnym momencie doszło do pocałunku.. i nic.. nie odczuwałem z tego żadnej przyjemności.. nie wyobrażam sobie także seksu z nią.. mimo, że ją naprawdę bardzo lubię.. Poczułem się troche jak "pusty koleś", a za takiego nigdy się nie uważałem...

I teraz pytania - czy coś jest ze mną nie tak, czy jestem pustym człowiekiem waszym zdaniem? :| Czy nie spotkałem po prostu tej "jedynej" i mam dalej na nią czekać, czy może jest ze mną coś nie tak? Zmienić coś w swoim życiu (jeśli tak to co..?). W którą stronę pójść - spróbować lepiej poznawać atrakcyjne dziewczyny i liczyć, że trafi się taka, która podpasuje i wyglądem i charakterem, czy może w jakiś sposób (choć sobie tego nie wyobrażam) przestać zupełnie patrzeć na wygląd i spróbować z tymi "brzydszymi".

Wiem wiem, że mówi się, że "nie ma brzydkich kobiet", ale mi osobiście wydaje się to głupi frazes.

Pozdrawiam i proszę o odpowiedzi, o 22 wrócę i odpiszę , teraz idę pogadać z kumplem o tym ;)

26.08.2009
20:50
[2]

Tomus665 [ Legend ]

Odpuść sobie tą Ole. Masz dopiero 19 lat, zasada w tym wieku jest prosta, szalej i nie pytaj co dalej. Masz jeszcze czas na spotkanie "tej jedynej", hmm nie napiszę wprost ruchaj wszystko na co masz ochotę, ale mniej więcej w ten sposób się zachowuj. A jak już poczujesz, ze spotkałeś "tę jedyną" to czuć od razu praktycznie, dalej wtedy sam będziesz wiedział co robić. Tymczasem jesteś wolnym strzelcem i poluj...

26.08.2009
21:04
[3]

HUtH [ pr0crastinator ]

W sumie zgadzam się z Tomusem. Wprawdzie "tych jedynych" może być kilka :P

Dobrze, że poszedłeś pogadać o tym z kumplem, te forum nie jest od takich rzeczy:P

26.08.2009
21:13
smile
[4]

===Schejkimenn=== [ Legend ]

O takich problemach w takim stylu,aż chce się czytać. Schludnie napisane i co najważniejsze - konkretnie wyłożony problem.

Wracając do sprawy - chłopaki z góry mają rację - lepszym sposobem odpuszczenie sobie Oli. Kontakty czysto przyjacielskie jak najbardziej wskazane :) Jestem zdania,że aby związek dwojga ludzi był szczęśliwy obaj muszą się sobie choć trochę podobać.

Powodzenia.

26.08.2009
22:51
[5]

AloneInTheDark [ AITD ]

Hm. W sumie jestem zaskoczony małą ilością odpowiedzi, ale liczy się jakość.

Po spotkaniu z kolegą przemyślenia mam podobne jak wy. On wprawdzie Tomus665 użył owego określenia, żebym sobie "poruchał" :D , ale wydźwięk jego wypowiedzi był podobny.

Jednak mimo wszystko czasem tak sobie myślę, że przydałaby mi się osoba, która przytuli (brzmię jak emo? :P), spędzi ze mną noc, i o seksie akurat tu nie mówię. Zauważyłem też, że po seksie wiele rzeczy się zmienia - część niestety na gorsze, już nigdy nie jest tak jak wcześniej, bynajmniej jeśli o mnie chodzi ;)

Już tyle osób mi powiedziało, żebym się wyszumił, że chyba posłucham tych wszystkich rad :P

Schejkimenn -->
Nie dziękuję! :)

26.08.2009
22:55
[6]

szymon_majewski [ Legend ]

Alone ---> no coz sprawa ciezka. Bardzo chcialbym byc w twojej sytuacji :P

Sprawy takie jak prawdziwa milosc sie czuje. Chocby nawet byl to najochydniejszy paszczur a ty bys poczul w glebi serca ze chcesz z nia byc do konca zycia to ok. Jesli jednak nie a ty masz z tego powodu miec tylko wyrzuty to niech SPIERDALA. Szkoda twojego czasu. Jestes mlody (starszy ode mnie ale co tam :P) Posluze sie przykladem znaojmego (typowy luzak) ma 43 lata jest kawalerem i nie przejmuje sie tym co kobieta bedzie o nim sadzic po jednorazowym stosunku (jesli nie bylo milo oczywiscie)

26.08.2009
22:56
[7]

Tomus665 [ Legend ]

Szalej szalej, skoro kilka osób mówi Tobie co my tutaj, to coś w tym musi być. Doświadczenie z kobietami mam i to hmm "chwalił się nie będę" w końću mam 26 lat.

26.08.2009
22:59
smile
[8]

Qverty™ [ Legend ]

Strary 19 lat i studia to nie najlepszy czas na stałe związki. Jak tamta lska z autobusu była z tobą dla seksu to korzytsaj i "dymaj" ja przy każdej możliwej okzaji(oczywiście się jakoś tam zabezpieczaj ale o tym chyba ci nie musze mówić). Jak tu ktoś powiedział: szalej i nie pytaj co dalej...

26.08.2009
23:10
[9]

promyczek303 [ sunshine ]

AloneInTheDark --> Trochę będzie nie na temat ale po przeczytaniu tego co napisałeś pierwsza myśl jaka mi się nasunęła to "ale dojrzały koleś". Nie pytaj dlaczego, bo nie wiem. Jeszcze wzmianka o rozmowie z ojcem na ten temat mnie położyła.

Nie staraj się znaleźć jakiejś na siłe. A tym bardziej jakiejś "brzydszej" - która Cie w ogóle nie pociąga, ale ma fajny charakter - żeby sobie udowonić, że nie jesteś pusty. Źłe podejście.

26.08.2009
23:19
smile
[10]

AloneInTheDark [ AITD ]

promyczek -->

Schlebiają mi te słowa, szczególnie padające z takich ust. (jak słodzimy to słodzimy) Czytam to forum od ponad roku i myślę, że mógłbym o Tobie powiedzieć to samo (zmienić tylko "koleś" oczywiście"). Wierz mi lub nie, ale jak przeczytałem "ale dojrzały koleś" to chciałem już pytać "Dlaczego?" :P
Rodziców mam akurat takich , że mogę z Nimi na takie tematy porozmawiać, w sumie znajomi też się dziwią, że mogę taki problem z ojcem czy matką poruszyć.

Qverty -->

Z tamtą z autobusu to bym musiał chyba porozmawiać, rozstaliśmy się w raczej dobrej atmosferze, ale trzeba "wybadać", czy nikogo sobie nie znalazła itp.. :)

Pocieszyliście mnie trochę tymi słowami, bo czasem nachodziły mnie (głównie wieczorami) takie myśli "Jaki ja jestem beznadziejny, dlaczego nie mogę jej pokochać.. " i chciało się aż płakać. Teraz tyle osób (dwaj przyjaciele i wy) powiedziało mi, żebym się nie przejmował, to od razu człowiekowi się cieplej w sercu zrobiło i dolina się oddaliła :) Dzięki za to. Ucałowałbym was ale nie mam jak :D

26.08.2009
23:33
smile
[11]

Tomus665 [ Legend ]

No no, buziaki to Ty zostaw dla kogoś innego albo całuj promyka ;).

26.08.2009
23:41
smile
[12]

Aegrus [ Konsul ]

Pierwszy sensowny wątek z tej kategorii ;)
Powiem ci tak jak porzednicy.. korzystaj z życia póki możesz. Jeszcze nie czas na stałe związki.
I z doswiadczenia wiem że : jak nie masz "tej jedynej" o chcesz bardzo mieć.
A jak ją masz to tęskisz za wolnością i mówisz sobie "mogłem jeszcze troche poczekać'

27.08.2009
11:34
smile
[13]

Lukas172_Nomad_ [ Still Alive ]

Skoro ta cała Ola ci się nie podoba to daj sobie z nią spokój zapewniam cię ,że jest tyle dziewczyn na świecie ,że znajdziesz kiedyś taką która będzie ci się podobać i będzie miała odpowiedni dla ciebie charakter

06.12.2009
06:39
smile
[14]

AloneInTheDark [ AITD ]

No i temat odkopuję (wybaczcie) , bo się okazało, że mieliście racje :)

Nie wróciłem jednak do tej laski z autobusu tylko stwierdziłem, żeby nie oglądać się do tyłu, ale iść do przodu. No i poznałem wreszcie odpowiednią osobę (przynajmniej tak mi się "na razie" wydaje), początkowo wprawdzie miałem lekkie opory (odwieczna zasada "nie rwij dupy z własnej grupy", a ona z mojej grupy jest..), ale potem jakoś... samo wyszło.

Także wszystkim desperatom szukającym drugiej połówki mogę poradzić szczerze - nie ma się co spieszyć, znajdzie się sama (no chyba, że jesteś naprawdę beznadziejny.. :P).

06.12.2009
09:22
smile
[15]

malyb89 [ Spectre ]

Hah! ;) To dobrze postąpiłeś :) Jestem o rok starszy od Ciebie, a musze przynać ze tak na poważnie to dziewczyny nie miałem. Owszem były jakieś tam bliższe znajomości, ale też nie zawsze kończyło się na pocałunku (to też jestem wciąż prawiczkiem i nie szukam na siłe dziewczyny z którą mógłbym to zrobić). Co do seksu to powinien on przypieczętować związek, a nie go rozpocząć... I fakt bardzo często po seksie wszystko sie zmienia, niestety na gorsze i to wiele gorsze ;) Wiem to z otoczenia.

06.12.2009
10:51
smile
[16]

rzaba89nae [ WTF!? ]

Tu nie chodzi o to, że "nie ma się co spieszyć", bo to kwestia indywidualna, jeden woli stałe związki, inny przelotne znajomości. A w sprawach seksu o wiele dalej można zajść ze stałą partnerką (lepiej poznajecie swoje ciała, reakcje itd.)
Może problemem tkwi gdzie indziej- nie w tobie czy dziewczynach, ale twoim błędnym przekonaniu, że aby mieć dziewczynę, najpierw trzeba się z nią zaprzyjaźnić... Uwierz, jeżeli kobieta sobie coś wbije do głowy to ciężko jej to wyperswadować, ty akurat już na wstępie wchodziłeś w ramy przyjaciela, co było błędem. Staraj się, aby najpierw dziewczyna poczuła do ciebie pociąg fizyczny, już na pierwszym spotkaniu ją pocałuj, a potem coraz bardziej się do niej zbliżaj. Związek buduj na samym końcu, bo gdy zaczniesz od schematu kolega>>>przyjaciel>>>łóżkowy partner, nigdy nie zostaniesz jej chłopakiem, skończysz jako psiapsióła z penisem.

06.12.2009
17:08
smile
[17]

Yerten [ Pretorianin ]

miłość jest zła

06.12.2009
17:23
[18]

Kradnolud [ Centurion ]

Yerten, po przeczytaniu twojej wiadomosci nasunelo mi sie pytanie "ile on ma lat?", niewiedziec czemu...

06.12.2009
17:35
[19]

Glob3r [ Tots units fem força ]

Charakter owszem - bardzo ważny, ale szczerze, to nie wyobrażam sobie bycia z dziewczyną - choćby nie wiadomo jak fajną - jeśli nie pociągała mnie fizycznie.
Także IMO zrobiłeś bardzo dobrze i jak widać, opłaciło Ci się to :)

Szczęścia życzę

06.12.2009
18:45
[20]

Yerten [ Pretorianin ]

Kradnolud - stara dupa jestem i troche już przeżyłem

07.12.2009
21:10
smile
[21]

SplinterFisher16 [ Generaďż˝ ]

skończysz jako psiapsióła z penisem.

09.12.2009
11:10
[22]

detros [ Pretorianin ]

Ja Ci powiem tak. Na pewno nie jesteś pusty bo o pierwszej dziewczynie piszesz, że chciałeś coś więcej ona nie. To ona raczej należy do tych pustych jeżeli taka sytuacja jej odpowiadała. Jak dla mnie jeżeli spotkasz kobietę tą która będzie dla Ciebie wartościowa i wspaniała z charakteru i pociągająca z wyglądu to, to poczujesz. Ja też się bawiłem i uważałem że jestem młody trzeba się wyszaleć, aż do pewnego momentu i mimo że jestem w Twoim wieku dopiero (a więc jestem młody) to chyba znalazłem taką osobę. Kobietę która jest inteligentna i bardzo pociągająca. Tylko w takich sytuacjach raczej nie ma możliwości na początkową przyjaźń. Bardzo szybko jak zaczęliśmy się spotykać zostaliśmy parą i to bez pytań czy jakiś tam ceregieli po prostu to wyszło naturalnie jakoś tak. Dopiero po dwóch miesiącach bycia razem ustalaliśmy sobie od kiedy datujemy nasz związek bo żadne z nas nie było pewne :P

09.12.2009
11:24
[23]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

(odwieczna zasada "nie rwij dupy z własnej grupy", a ona z mojej grupy jest..), ale potem jakoś... samo wyszło.

Spoko, albo pożałujesz, albo się z nią ożenisz. Wybieraj.


A teraz:

ty akurat już na wstępie wchodziłeś w ramy przyjaciela, co było błędem.
bo gdy zaczniesz od schematu kolega>>>przyjaciel>>>łóżkowy partner, nigdy nie zostaniesz jej chłopakiem, skończysz jako psiapsióła z penisem.

Przeczytaj to dwadzieścia razy i zapamiętaj, bo stuprocentowa prawda to jest.

19.01.2010
11:39
smile
[24]

AloneInTheDark [ AITD ]

No i po raz kolejny to samo.. :-) Niestety.

Tym razem niestety okazało się, że dziewczyna, na której mi zależy, i w której się chyba zakochałem, a może zauroczyłem (kto wie? zobaczymy po tym, jak szybko/czy zapomnę) nie odwzajemnia moich uczuć.

Byliśmy razem jakieś 3 miesiące. Wszystko było jak najbardziej ok, czasami jakieś drobne starcia, ale to takie "na chwilę" , a potem znów było super :) Czułem się szczęśliwy, ona też. Była nawet u mnie w domu, polubiła moich rodziców (chyba ze wzajemnością).. Było tak dobrze, że aż się wydawało, że "za dobrze". No i ostatnio wszystko padło.

Próbowałem ją pocałować namiętnie (wcześniej wielokrotnie to robiliśmy, nie wspominając o innych "pieszczotach"(domyślacie się zapewne) i mi odmówiła.. Zdziwiłem się i lekko posmutniałem. I wtedy ona mi powiedziała całą prawdę..
Cytuję "Było mi z Tobą dobrze, naprawdę byłam szczęśliwa, dlatego myślałam, że może coś do Ciebie poczuje, ale żadnych "motylków w brzuszku" nie było..Przepraszam, że Cię okłamywałam, ale myślałam, że może z czasem coś do Ciebie poczuję.. Teraz nie chce Cię już oszukiwać, zasługujesz na lepszą dziewczynę, przepraszam".

Potem mi jeszcze napisała "Mam nadzieję, że mi to kiedyś wybaczysz..".
Ja: "Wybaczę? Ja Ci wybaczyłem. Ale nie wiem, czy kiedyś uda mi się zapomnieć."

Szczerze mówiąc to mnie to dosyć mocno zdołowało. Nie lubię tekstów typu "zasługujesz na lepszą", tym bardziej, że akurat na tej osobie mi zależy. Nie wiem, jakie ja błędy popełniam, co jest ze mną nie tak, ale widocznie coś jest na rzeczy :). W tej chwili jesteśmy przyjaciółmi, bo nie widzę sensu zrywania kontaktu z powodu tego , że nam nie wyszło, tym bardziej, że świetnie się dogadujemy. No chyba, że mnie oszuka i zaraz się pojawi z jakimś fagasem, to wtedy jest u mnie skreślona (bo nie wierzę w zbiegi okoliczności, i że "nagle przypadkowo" ktoś sie w jej życiu pojawił). Wydaje mi się jednak, że ona po prostu jest taką idealistką, i szuka księcia z bajki.. Cóż.. Zmusić jej do niczego nie mogę.. :)

Nie jest mi jakoś strasznie smutno, tylko to po prostu przykre usłyszeć takie słowa od osoby , na której Ci zależy. Podziękowałem jej zarówno za smutne, jak i szczęśliwe chwile razem. I na razie tyle.

Teraz sobie chyba na jakiś czas dziewczyny odpuszczę. Może się jakaś "sama" trafi? Może wreszcie któraś się we mnie zakocha?

Tylko za bardzo nie wiem co dalej. Co teraz robić. Jak to sobie w głowie ułożyć..? Jak mam tak szybko przestawić się z "bycia razem" na "przyjaźń"? Czy to jest w ogóle możliwe - przyjaźń z byłą? (oczywiście w tym przypadku)

Jak sądzicie?

19.01.2010
12:06
[25]

NeroTFP [ Senator ]

Tylko za bardzo nie wiem co dalej. Co teraz robić. Jak to sobie w głowie ułożyć..? Jak mam tak szybko przestawić się z "bycia razem" na "przyjaźń"? Czy to jest w ogóle możliwe - przyjaźń z byłą? (oczywiście w tym przypadku

Moim zdaniem jej teksty w stylu "Zasługujesz na lepszą", to były tylko z tego powodu, że nie chciała z Tobą być. Przestawić się z "bycia na razem" na "przyjaźń" jest Ci trudno, bo uzależniłeś się od niej, dzięki temu spędzaniu wspólnego czasu, itp. Pierwsze, co musisz zrobić, to zrozum, że ona nie jest idealna i ogólnie ma dużo wad. Jednak te wady nie przeszkadzają wam w przyjaźni. Ja tam nie wierzę, że istnieje przyjaźń między "kobietą, a mężczyzną", ale jeżeli chcesz się z nią spotykać, to oczywiście możesz. Najłatwiej byłoby wyrzucić sobie uczucia, dzięki zerwaniu kontaktów. Jeżeli jednak chcesz się z nią widywać, to przy każdej dwuznacznej sytuacji lub zbliżeniu, powstrzymuj się i ją również tylko przestrzegaj, że się przyjaźnicie. Po prostu traktuj ją tylko jako dobrą partnerkę do rozmowy. Tylko do rozmowy! Wmów sobie do głowy, że ona dla Ciebie nic nie znaczy, tylko po prostu dobrze Ci się z nią rozmawia, jak z innymi. Wydaje się trudne, ale stosunkowo będziesz zapominał i będzie łatwiej. Po jakimś czasie wyrobisz sobie automatyczny nawyk, że ona dla Ciebie nie znaczy, poza dobrą partnerką do rozmowy.

Pamiętaj! Unikaj z nią w rozmowie "wspominania o waszych dobrych czasach". To tylko będzie Ci utrudniało.

EDIT: Taka przestroga - najlepiej unikaj sytuacji, że możecie do siebie wrócić. Pannie może potem się znów odwidzieć, a Ty będziesz cierpiał jeszcze bardziej. Ona może po prostu po pewnym czasie odczuwać brak drugiej osoby i stwierdzi, że Cię znów potrzebuje. Pamiętaj, zero wracania do "byłych" chyba, że to Ty po prostu zerwiesz kiedyś i umyśli Ci się do niej wrócić.

Mam nadzieję, że pomogę :)

19.01.2010
12:31
[26]

AloneInTheDark [ AITD ]


Moim zdaniem jej teksty w stylu "Zasługujesz na lepszą", to były tylko z tego powodu, że nie chciała z Tobą być.


Z tego właśnie powodu bardzo nie lubię takich tekstów, bo mi się wydaje tak samo - dziewczyna się nade mną po prostu "lituje"(zupełnie niepotrzebnie, bo nawet jej później powiedziałem, że "wcale tak nie myślisz, tylko jest Ci mnie żal, prawda?" ). Mam wtedy ochotę powiedzieć "Skoro jestem taki wspaniały, to czemu mnie zostawiasz.?".

EDIT: Taka przestroga - najlepiej unikaj sytuacji, że możecie do siebie wrócić.

Właśnie tego się boję. Widzisz, czuję do niej jakieś przywiązanie, wspólne chwile spędzone razem, i np. w tej chwili, gdyby zechciała wrócić, to mimo, że wiem, że to idiotyczne to zgodziłbym się i spróbował jeszcze raz. Myślę, że to zerwanie nie wynika z tego, że jej się nie podobam, bo w takim przypadku myślę, że nie doszłoby do pewnych sytuacji.

Nie mogę z nią zerwać kontaktów, bo już wcześniej pisałem, że świetnie się dogadujemy i bardzo lubię z nią przebywać, poza tym dziewczyna jest na studiach w mojej podgrupie 15-osobowej, także i tak ją będę codziennie widywał, siedział koło niej itp. :-) i udawanie "że się nie znamy" byłoby nieco głupie.

Poza tym naprawdę jej słowa brzmiały szczerze, jeśli mnie okłamie - to trudno, nici z przyjaźni, bo w niej najważniejsza jest szczerość. Poza tym w sumie lepiej, że jest szczera i mi powiedziała, że to nie ma sensu, niż żeby miała mnie oszukiwać i zdradzić/zerwać za pół roku, prawda? Przynajmniej się aż tak nie zaangażowałem. Trochę jednak szkoda i smutno, że się nie udało, szczególnie, że to było naprawdę fajne doświadczenie.

30.01.2010
20:46
smile
[27]

AloneInTheDark [ AITD ]

Będę tu chyba rekordzistą "odświeżeń" w wątku. :)

Dziś była impreza u kolegi z akademików. Oczywiście byłem zaproszony, moja była też. Na samej imprezie działy się dziwne rzeczy. W pewnym momencie była taka sytuacja, że koleś chciał "siłą" (dosłownie, szarpał ją..) wyciągnąć ją na parkiet, ona się zapierała i była bliska płaczu. Zainterweniowałem więc wraz z kolegą, koleś się odwalił. No i wtedy się zaczęło.

Zaczęliśmy rozmawiać. Podziękowała mi. Przez sporą część wieczora razem tańczyliśmy. Po imprezie zaproponowała, że jej współlokatorki nie ma, i że mogę nocować u niej. Miało być wolne łóżko , i rzeczywiście było. Tylko , że tak wyszło, że spaliśmy na jednym. Samej nocy nic się nie działo (zawiodłem dzieci redtjuba :P), rano się obudziliśmy, zjedliśmy śniadanie. Zaczęliśmy się przytulać, bo powiedziała, że tak jakoś jej smutno. Potem całować. Namiętnie.

Teraz i ona i ja mamy mętlik w głowie. Wątpliwości, czy przyjaźń z byłym jest możliwa. Ona mnie przeprasza za tą sytuacje, ale "nie żałuje". Ja też nie żałuje. Wszystko odżyło na nowo. Nie wiem już, czy słuchać waszych rad, bo mam wielką pokusę, by jeszcze spróbować. Mamy się spotkać i porozmawiać o tym, ale co jej powiedzieć..

Sam nie wiem , po co to pisze. Nikt nie zna dokładnie całej sytuacji, zresztą ludzie tutaj wolą sobie robić jaja, niż poważnie odpisać. Nie mam czasu, żeby z kimkolwiek o tym pogadać, sesja.. Może dlatego "zwierzam się" na forum, nikt nie wie, kim ja jestem, anonimowość, kusi. Myślę jednak , że może ktoś miał podobną sytuację.. Jak się to skończyło? Happy end, czy raczej przeciwnie.. Mętlik w głowie. Nic już nie wiem.

30.01.2010
20:52
[28]

Emil22 [ Generaďż˝ ]

zresztą ludzie tutaj wolą sobie robić jaja, niż poważnie odpisać.

Bo coraz więcej tu głupich dzieci.

Co do tej przyjazni to laski nigdy tak naprawde do końca nie zapomniają, wystarczy impul taki jak np. Ty opisałes i wszystko wraca ;P Dlatego jak wiem, że nie chce wrócić do danej panny staram się unikać takich akcji.Chociąż w takiej jak Ty opisałeś pewnie też bym zareagował ;P

I jeżeli czujesz, że chciałbys spróbować to zrób to, od tego się nie umiera ;P

30.01.2010
21:02
smile
[29]

Lt.Matts [ Epitaph ]

Odnośnie [1], jak dla mnie to było zwykłe wypalenie po "owocnych" znajomościach, jeśli dobrze zrozumiałem. Same te refleksje i przemyślenia, a także dojrzałość wypowiedzi i zachowania dowodzą, że nie jesteś "pustym" człowiekiem.. Każdy może mieć kiedyś dość i chcieć odpocząć.. Po prostu podświadomie nic nie czujesz. Ale to nie Twoja wina, a tym bardziej przywara.

Z tego właśnie powodu bardzo nie lubię takich tekstów, bo mi się wydaje tak samo - dziewczyna się nade mną po prostu "lituje"(zupełnie niepotrzebnie, bo nawet jej później powiedziałem, że "wcale tak nie myślisz, tylko jest Ci mnie żal, prawda?" ). Mam wtedy ochotę powiedzieć "Skoro jestem taki wspaniały, to czemu mnie zostawiasz.?".
I masz rację niestety.. Nie ma czego powiedzieć, bo prawdę trochę głupio, więc po najmniejszej linii oporu.

ad. [27]
Imo jak ktoś raz się pożegnał, to się pożegnał. Nie ma sensu podtrzymywać znajomości, bo kiedyś coś było.. Takie na siłę, nie uważasz? Oczywiście, "serce" i tak podyktuje Ci najlepiej i będzie miało rację. Czy w tę czy w inną, czasem warto pamiętać o sobie.

30.01.2010
21:03
smile
[30]

Api15 [ dziwny człowiek... ]

AloneInTheDark - Ale nikt nie miał takiej samej sytuacji jak Ty. Ty jesteś inny, ona jest inna.
Po prostu rób jak uważasz za słuszne, byle do przodu, nie stać w miejscu.

30.01.2010
21:10
smile
[31]

Wiil.i.aM [ P! ]

Niemalże identyczna sytuacja jak we wczorajszej powtórce "Hoży Doktorzy"
Jak to JD powiedział: Seks-kumpela to marzenie każdego faceta. Po krótce się tym zgodzę, ale jednak uczucie to uczucie.

Alone Zastanów się czy na prawdę tego chcesz. Sprawdz, czy ona też tego chce. Do spotkania przemyśl całą strategię. Ogólem życzę wam szczęścia, jeśli się uda. Napisz jak ci pójdzie.

Pamiętaj - życie jest po to, aby z niego korzystać. Nie stój w miejscu i myśl co z tą sprawą zrobić.

My tak samo jesteśmy zwykłymi szarymi osobami przed PC, więc pomoc z naszej strony to tylko 1% tego co potrzebujesz. Resztę niestety musisz załatwić sam.

30.01.2010
21:12
[32]

NeroTFP [ Senator ]

Alone -> Zadaj sobie krótkie pytanie, co chcesz zrobić w tej sprawie. Nie rozpatruj wszystkich za i przeciw, bo nie na tym sprawa polega. Im dłużej się będziesz zastanawiał, tym więcej będziesz miał wątpliwości. Postaw sobie sprawę jasno (Tak, czy nie). Zdecyduj tak jak chcesz i tak jak podpowiada Ci serce. Im szybciej zdecydujesz, tym lepiej dla Ciebie.

30.01.2010
21:45
smile
[33]

AloneInTheDark [ AITD ]

Ja chciałbym spróbować, ale ona jest niezdecydowana, z jednej strony mówi "przyjaźń" , a chwilę później "nie wiem.." .

Chyba nadal coś do niej czuję, bo jakoś mi jej brakowało. Fizycznie i psychicznie. Tylko nie wiem, czy coś z tego wyjdzie.

30.01.2010
21:48
smile
[34]

Lt.Matts [ Epitaph ]

Przywiązanie. Przywiązanie miesza cholernie.

31.01.2010
22:54
smile
[35]

AloneInTheDark [ AITD ]

Być może przywiązanie.

Ale może coś więcej. Jak to koleżanka powiedziała jakaś "chemia" jest, skoro doszło do takiej sytuacji. A zerwaliśmy ( i chyba prawdę mówiła, bo nie widzę, żeby się za innymi uganiała itp) właśnie przez jej rzekomy brak.

Ciężko sie teraz zdecydować. Nie chcę z nią zrywać kontaktu. Jeśli będziemy udawać dalej przyjaźń, to pewnie częściej będzie dochodzić do takich sytuacji..

Teraz ona mnie unika. Nie chce się spotkać, porozmawiać o tym, udaje , że wszystko jest ok, a jak wiadomo - nie jest. Nie wiem jak ją namówić do poważnej rozmowy. Mieliśmy się jutro spotkać, ale już nie wiem, jak to będzie.

31.01.2010
23:04
[36]

Jeremy Clarkson [ Prezenter ]

Korzystaj ile możesz, a nóż się uda

31.01.2010
23:24
[37]

caramucho [ Generaďż˝ ]

Przyjaźń z byłą to fikcja za pół roku nie będziecie mieli sobie nic do powiedzenia, nawet jeśli teraz wam wydaje się że jest i będzie inaczej.
Z tego co piszesz to wydaję mi się że nic z tego nie wyjdzie. Widocznie fajny z Ciebie gość i dziewczyna to widzi, dlatego zastanawia się czy jednak nie wrócić. Natomiast szczerze wątpię żeby ten związek potrwał dłużej niż kolejne 3 miesiące chyba że naprawdę poczuję tą chemię i się zwyczajnie zakocha ale na to IMO raczej się nie zanosi.
Tobie bardziej zależy, więc jesteś na straconej pozycji, życzę powodzenia bo wiem że nie będzie łatwo. Serce nie sługa ale czasami warto się zastanowić jak związek słabo rokuje bo późniejsze rozstanie może być bardziej bolesne.

Teraz ona mnie unika. Nie chce się spotkać, porozmawiać o tym, udaje , że wszystko jest ok, a jak wiadomo - nie jest. Nie wiem jak ją namówić do poważnej rozmowy. Mieliśmy się jutro spotkać, ale już nie wiem, jak to będzie
Jeśli nic tego nie wyjdzie to daj jej czas ok tygodnia nie naciskaj, nie kontaktuj się o ile to możliwe. Jeżeli po tym okresie sama się nie odezwie spróbuj do niej zagadać zazwyczaj bywa wtedy łatwiej :)

03.02.2010
22:55
[38]

AloneInTheDark [ AITD ]

Dzisiaj byłem u niej, porozmawialiśmy spokojnie.

Wróciliśmy do siebie.

Czy będę żałował tak jak mówicie - to się okaże. Na razie jest ok i dobrze się z tą sytuacją czuję, więc generalnie looz :)

03.02.2010
23:20
[39]

Milka^_^ [ Zjem ci chleb ]

No to masz git, a tak jeszcze odnośnie przyjaźni z byłymi...

Ja dodam tutaj jedną kwestię której (nie zauważyłem) nikt nie poruszył:

Nie ma przyjaźni z kobietą z którą się sypiało. Tyle na ten temat.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.