admiralproudmoore [ Generaďż˝ ]
Być może najlepszy utwór gitarowy
Są opinie, że ten utwór ma najlepiej skomponowaną i nagraną muzykę gitarową w historii. Zespół nie odważył się zagrać go na żadnym koncercie. Nie jestem znawcą ale kurcze, słuchając go czuje się to coś.
Mansun - Cancer
I'm emotionaly raped by Jesus
boskijaro [ Nowoczesny Dekadent ]
No bo Mansun to generalnie są wymiatacze. W końcu Six to jeden z najlepszych albumów lat 90tych.
Co do tego czy to najlepszy utwór gitarowy to nie wiem, bo każdy może mieć swoje zdanie, ale zdecydowanie ma moc.
Backside [ Senator ]
najlepiej skomponowaną i nagraną muzykę gitarową w historii.
Mocne. Pewnie wymyślili to na forum jacyś ludzie, co pojęcia nie mają o muzyce, albo wydaje im się, że muzyka gitarowa zaczęła się od lat '90 :).
No, chyba, że chodziło o "naj" w historii tego zespołu ;).
Tzn to jest niezłe, pewnie nawet świetne czy fantastyczne, ale silenie się na takie określenia jest i bezsensowne i świadczy o małej znajomości muzyki.
ElNinho [ STROH 80 ]
od którego momentu zaczyna się to coś, czego nie mogą zagrać na koncercie ? powtarzające się i proste riffy to ma być to super "coś" ?
nie przesadzajmy z określeniami "najlepszy utwór gitarowy" - polecam przesłuchanie Dragon Force - Thorugh the fire & flames, albo przykładowo Satrianiego
- cały utwór ma ponad 9 minut, w 3:22 się zaczyna dobrze :)
i to w kilku wariacjach :)
to są gitarowe perełki :D
Chudy The Barbarian [ Senator ]
Tzn to jest niezłe, pewnie nawet świetne czy fantastyczne, ale silenie się na takie określenia jest i bezsensowne i świadczy o małej znajomości muzyki. - damn right.
A co do Dragonforce: Enhancement Pedal! :D
_Szakal_ [ Żółta Żyrafa ]
a co powiecie o tym:
peterkarel [ Pool Shark ]
co jak co ale Meta bije wasze zespoliki na głowę :P
Orl@ndo [ Blade Runner ]
Być może najlepszy utwór gitarowy
metallica_-_nothing_else_matters
whaa?
pooh_5 [ Czyste Rączki ]
Ja lubię Soothsayer Bucketheada, z zaznaczeniem ze najlepszy to z pewnoscia on nie jest :)
John Wayne Gacy [ Pretorianin ]
Utwór gitarowy jak utwór gitarowy. Generalnie można je podzielić na dwie kategorie: te z zajebistymi catchy riffami i te, gdzie gitarzysta trzykrotnie doznaje orgazmu podczas półgodzinnej solówki wygrywanej na gitarze o czternastu ośmiusetprogowych gryfach.
Jako, że onanistami się nie zajmuję i generalnie w zbiorowej świadomości typowego odbiorcy praktycznie ich nie ma, tytuł najlepszego utworu gitarowego należałby przyznać najbardziej chwytliwemu riffowi w najbardziej rozpoznawalnym gitarowym kawałku świata.
I tu dylemat - Smoke on the Water, Smells Like Teen Spirit czy (I Can't Get No) Satisfaction?
Stawiam dychę na chłopaka z Aberdeen.
peterkarel [ Pool Shark ]
dobra jak nie pasi Nothing else.... to może to ?:P
Tomal_P [ THE TRUTH IS OUT THERE ]
:D Znalazłem 5 GOLi :D
koobon [ part animal part machine ]
Nie ma czegoś takiego jak najlepszy utwór gitarowy. Jedni lubią sążniste riffy Mastodona, inni drony, inni klasykę rocka z lat 70, a jeszcze inni (co jest kompletnie niezrozumiałe) onanistów w żabotach i spandexach w stylu Dragonforce.
Co kto lubi.
A Mansun to całkiem fajny zespół był.
Ellanel [ Astral Traveler ]
Ja bym typował:
i
Salado. [ Generaďż˝ ]
Być może najlepszy utwór gitarowy
dobrze, że dodałeś być może, jak dla mnie przeciętny utwór, szczególnie początkowe parę minut - nic ciekawego, potem nieco lepiej, ale i tak moim zdaniem nie wychodzi to ponad przeciętność
od którego momentu zaczyna się to coś, czego nie mogą zagrać na koncercie ?
tu się zgodzę, zupełnie nie rozumiem czemu nie można tego zagrać na koncercie
jarekq1 [ Konsul ]
Utwor niezly, rzeczywiscie moze sie podobac, ale takie okreslenia jak w tytule watku to gruba przesada.
metalowe gacie [ Centurion ]
Nie znacie się... Sweet Child o'Mine.
Zarek00 [ Konsul ]
Jakość pozostawia trochę do życzenia ale nie znalazłem lepszej wersji.
Soldamn [ krówka!! z wymionami ]
Piosenka jest bardzo przyjemna, ale nazwanie tego najlepszą to jakiś żart
Shreddy [ Konsul ]
A mi się strasznie podoba Farewell Ballad Zakka Wylde'a.
Krótki utwór, ale niesamowicie chwytliwy i zagrany ze świetnym feelingiem, nieźle skomponowany, shredderski fragment wcale nie razi, a do jego zagrania potrzeba cholernie dużych umiejętności.
ZgReDeK [ Enemy of the Sun ]
sheld0n [ Sleeper Cylon ]
Ech... najpierw sie dziwilem dlaczego nikt jeszcze nic nie powiedzial o King Crimson, ale teraz widze ze pozdejmowano wszystko z youtube... :(
Recordable [ Centurion ]
A ja tam shredderow lubie, Satrianiego, Buckethead'a, Dragonforce, ale lubie takze zajebistych gitarzystow jak Slash, Morello czy Jimmy Page ;] A jesli shred nazywacie niezrozumialym to posluchajcie "For The Love of God" Vai'a, "I Believe" Satcha czy "Soothsayer" Buckethead'a.
czekers [ Let there be Nite ]
No cóż, są gusta i guściki...
Ert [ Legionista ]
Co jak co, ale przy Dragonfors to już pękałem ze śmiechu ;D
czekers ---> Nooo, nie wiedziałem, że ktoś tu jeszcze słucha Turbosów :) Good for you :)
HumanGhost [ Senator ]
Jeśli dla autora wątku to jest najlepszy utwór gitarowy to chyba mało jeszcze w zyciu słyszał.
Mój typ: Dave Stewart & Candy Dulfer "Lily was here". Może nie do końca typowo gitarowy, ale brzmienie gitary w tym utworze moze robić za wzór:
mefistofelek [ Pretorianin ]
rotfl
Macco™ [ CFC ]
jak dla mnie nie istnieje coś takiego jak najlepszy utwór gitarowy
co do wątku to niektóre propozycje są naprawdę śmieszne :P
a DragonForce to można wymienić ale nie jako najlepszy gitarowy utwór ale jako napieprzanie w nieludzki sposób. Te riffy i solówki nie są stworzone dla śmiertelników
z wyżej wymienionych mógłby jedynie wyróżnić symfonie Pachelbela ciekawie zagraną na elektryku przez funtwo
Trael [ Mr. Overkill ]
Pomyśleć, że straciłem 9 min mojego życia słuchając jakiegoś przeciętnego utworu. No, ale szczęśliwie następny był Dragonfors to trochę się pośmiałem :)
alekoper [ Centurion ]
ale gowno