GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Problem prawny z wynajmowanym mieszkaniem.

01.09.2008
20:14
[1]

Łysack [ Przyjaciel ]

Problem prawny z wynajmowanym mieszkaniem.

Mam taki problem.
Ja, wraz ze swoją dziewczyną, Ewą, wynajmujemy pokój w mieszkaniu. Na umowie między nami, a agencją widniejemy obydwoje, natomiast już na umowie między agencją a właścicielami mieszkania jest tylko Ewa - o tym, że tak będzie zostaliśmy poinformowani po fakcie. Z tego wniosek że ja teoretycznie mieszkałem tam cały czas nielegalnie, no ale spoko, da się przeżyć.
Przy podpisywaniu umowy uzgodniliśmy z agencją, że zostaniemy w mieszkaniu 4 dni dłużej, czyli do 4 września - kilkakrotnie upewnialiśmy się, czy możemy przedłużyć o te parę dni bezpłatnie w ramach zapłaconego wcześniej 2-miesięcznego czynszu. Byliśmy zapewniani, że nie będziemy musieli za nic dopłacać. Dzisiaj jednak okazało się, że będziemy musieli za te 4 dni dopłacić około 50 euro.

Z tego co się orientuję to jest to nielegalne - jednak wyjeżdżamy za parę dni i nie zamierzamy wdawać się już w żadne konflikty, rozprawy itp - czy istnieje jakiś sposób, żeby to rozwiązać?
Byliśmy dzisiaj na policji i kazali nam się zgłosić do urzędu ochrony praw konsumenta.
Chcielibyśmy zastosować "szantaż", że jeśli nie zostanie tak jak było ustalane i będą chcieli, żebyśmy płacili więcej to zgłosimy to na policję, lecz czy takie coś ma szanse? od policji mamy potwierdzenie 'niepełnej legalności' takiego interesu, lecz oni sami są raczej bezradni.

Co więcej - odkryliśmy, że na umowie z kolejnym lokatorem jest data wsteczna - wprowadził się 7 lipca, a umowa jest na 1-ego, przy czym widnieje na teoretycznie moim miejscu - czyli tam gdzie powinienem być ja jako drugi mieszkaniec pokoju który wynajmujemy.

I ostatnia sprawa - wiadomo, za każdy miesiąc płaci się z góry. W lipcu było niemal idealnie, mieliśmy świetnych współlokatorów itp, w sierpniu jednak wprowadziła się para niemiecko-hiszpańska, którzy to znacznie ingerują w naszą prywatność. Zabierają rzeczy wspólne, przestawiają nasze, korzystają z naszych rzeczy chowając swoje, przestawiają meble i przede wszystkim zajmują znaczącą większość wszelkich szafek i lodówki - jest nas czworo, przy czym oni zajmują 2/3 mieszkania tłumacząc że płacą więcej. Płacą więcej o 150 euro, przy czym różnica wynika z garażu, który kosztuje 100 euro i prywatnej łazienki oraz większego pokoju. Zgłaszaliśmy to do agencji, która nas olała ciepłym moczem - czy możemy żądać częściowego zwrotu kasy za ostatni miesiąc?

Jak się wobec tego ma prawo? zakładam, że jest podobne jak w Polsce, a chciałbym się doinformować nieco zanim się zacznie;)
Chciałbym zapoznać się z opinią osób znających się na rzeczy, najlepiej absolwentów studiów prawniczych lub ludzi będących na bieżąco z podobnymi tematami.

01.09.2008
20:19
[2]

Cliffton [ Generaďż˝ ]

A w jakim kraju jesteś?

01.09.2008
20:22
[3]

Mastyl [ Legend ]

Dura lex, sed lex!

01.09.2008
20:22
[4]

Łysack [ Przyjaciel ]

Hiszpania.

aha, dodam, że byliśmy też zapewniani o internecie - że albo będzie, albo trzeba będzie dopłacić KILKA euro. Okazało się, że odcięli internet dzień po tym jak się wprowadziliśmy. Wraz ze współlokatorami założyliśmy własny za tych euro kilkadziesiąt (na 3 pokoje więc się jakoś podzieliło), po czym, gdy wyprowadził się zakładający odcięli go kolejny raz. Nasi wredni nowi współlokatorzy założyli sobie własny internet i mają nas głęboko w d*** :)

kolejna rozbieżność między zapewnieniami a rzeczywistością.

Mastyl -> jak się to odnosi do mojej sytuacji? to w końcu ja mam prawa w tym zakresie, żeby żądać zwrotu lub chociaż zgodności z umową, czy też może wręcz przeciwnie - agencja nas robi w konia legalnie - "Suava lex, sed lex"? :D

01.09.2008
20:26
[5]

Cliffton [ Generaďż˝ ]

Moment - chcesz się dowiedzieć jak to wygląda w Hiszpanii czy w Polsce? Bo nieprecyzyjnie podałeś swoje pytanie.

01.09.2008
20:28
[6]

Megera_ [ Konsul ]

kilkakrotnie upewnialiśmy się, czy możemy przedłużyć o te parę dni bezpłatnie w ramach zapłaconego wcześniej 2-miesięcznego czynszu

W sensie zapłaciliście wcześniej czynsz za lipiec i sierpień, tak? Nie wydaje mi się, by to miało jakiekolwiek znaczenie. Umowa słowna w kwestii wynajmu to niestety żadna umowa.

czy możemy żądać częściowego zwrotu kasy za ostatni miesiąc?
To sprawa dogadania się między sobą, a nie agencji. Jeśli umowa nie jest na tyle szczegółowa, to nie ma podstaw prawnych, by rościć sobie zwrot kosztów - o ile taka opcja jest możliwa w ogóle.

01.09.2008
20:32
[7]

Mastyl [ Legend ]

Dokładnie. Agencja moze zapewnic o tym i o tamtym, ostatecznie i tak zawsze liczy sie to, co wpisane w umowie.

01.09.2008
20:36
[8]

Łysack [ Przyjaciel ]

To sprawa dogadania się między sobą, a nie agencji.

my płacimy agencji.

wydaje mi się, że agencja ma jakieś obowiązki względem wynajmowanego mieszkania - takie jak zapewnienie standardu, upominanie współlokatorów łamiących regulamin mieszkania itp.

umowa dotyczy tylko i wyłącznie wynajmu i wyposażenia. Jednak bardziej interesuje mnie legalność wynajmowania dwóm osobom, przy czym na umowie figuruje tylko jedna z nich.

01.09.2008
21:09
[9]

wert [ Kondotier ]

Nie wiąże się to przypadkiem z tym, że rachunki (prąd etc) są wystawiane na tą jedną osobe?

Zasadniczo to najważniejsze jest to co jest spisane na papierze ale zawsze możecie spóbowac negocjować, choć jeśli nie zamierzacie przedłużyć wynajmu to cienko to widze.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.