GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Komu potrzebne są reformy?

05.05.2008
15:36
smile
[1]

kiowas [ Legend ]

Komu potrzebne są reformy?



"Te wszystkie rozwiązania, one są liczne, chociaż nie mają takiego charakteru systemowego, nie są wielką reformą prawa podatkowego.Na tę reformę przyjdzie czas"

Kiedy przyjdzie ten czas ja się pytam? Gdy dopadnie nas nieuchronne załamanie wzrostu gospodarczego i konieczność zaciśnięcia pasa? Dlaczego żąden z naszych światłych polityków nie potrafi pojąć prostej prawdy, o której od lat nastu trąbi każdy średnio inteligentny ekonomista, że najlepszym okresem na takie działania jest okres prosperity?
Przecież do takiej konkluzji nie potrzeba nawet doktoratu z doktryny biznesu - wystarczy zdrowy rozsądek.

A podkreślanie niudolnego systemu finansowego jaki od lat w Polsce funkcjonuje, jako dobrego i wystarczającego, jest głupotą i całkowitą niewiedzą.

Fajnie, że szykują się zmiany - ale skoro przy obecnym poziomie mają być jedynie kosmetyczne, to gruntownych chyba nigdy się nie doczekamy.
Albo dopiero wtedy gdy zajrzy nam w oczy jakaś katastrofa - co wcale by mnie nie zdziwiło.

05.05.2008
15:39
[2]

Volk [ Legend ]

Zaciskanie pasa nieuchronnie prowadzi do spadku poparcia w spoleczenstwie. Tak wiec dziwic sie politykom nie ma czemu. Tak juz musi byc.

05.05.2008
15:39
[3]

D:-->K@jon<--:D [ Żubr z puszczy ]

Jak maja byc reformy jak mamy kartofla za prezydenta?

05.05.2008
15:42
[4]

kiowas [ Legend ]

Volk ---> teza na dłuższą metę zupełnie chybiona. Żaden rząd pasa nie zaciskał, a i tak nie zdołał wygrać kolejnych wyborów. Wniosek? Skoro i tak nie ma szans na reelekcję w tym naszym dziwnym kraju to fajnie by było cos po sobie pozostawić. W perspektywie kilkunastoletniej okaże się, że było to świetne posunięcie.

05.05.2008
15:44
[5]

twostupiddogs [ Senator ]

Volk

Dziwi, że nie chcą rządzić dłużej, bo inną zasadą jest, że wyborcy (w Polsce chyba szczególnie) mają krótką pamięć, więc jak cokolwiek robić (aby mieć jakiekolwiek szanse na pozostanie przy władzy) to na początku kadencji.

05.05.2008
15:44
smile
[6]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

kiowas--->

Obawiam się, że ten rząd ma szanse na reelekcje, jeśli tylko nie nastąpi żadne większe tąpnięcie.
Sam nie wiem co gorsze.

05.05.2008
15:44
[7]

Volk [ Legend ]

Przy takiej slabej konkurencji PO ma nawet jakies szanse na rzadzenie dwie kadencje. Poza tym trzeba pamietac o kampanii prezydenckiej Donka. Ryzykowne posuniecia sa wiec niewskazane.

05.05.2008
15:47
[8]

twostupiddogs [ Senator ]

Volk, Hajle

Tia... SLD też miało słabą konkurencję i prawie każdy wieścił, że wielki Leszek po raz pierwszy w Polsce ma szanse na powtórne wygranie wyborów. Do czasu.

05.05.2008
15:48
smile
[9]

pr0_gamer [ Konsul ]

Wydaje mi się, że w Polsce nie przeprowadza się gruntownych reform, ponieważ:
a). opozycja walcząca głównie o własny interes może tego nie poprzeć,
b). prezydent z przeciwnego obozu może ustawę zawetować,
c). jeżeli prezydent zawetował by ustawę, to nie można by tego odwołać, ponieważ - patrz pkt.1

I koło się zamyka, tworząc powtarzającą się w nieskończoność pętlę. Być może coś ruszy, dopiero wtedy, kiedy wreszcie któraś partia zdobędzie tyle miejsc w sejmie, iż będzie mogła sama odwoływać weto prezydenta..

05.05.2008
15:51
[10]

kiowas [ Legend ]

HS ---> dla mnie jedno jest pewne - w przypadku braku pozytywnych zmian Donek nie ma co liczyc na mój głos w kampanii prezydenckiej. Co do partii to sie zobaczy bo wybór mamy kurde nieziemski...:(

2sd ---> tyle że poza PiS PO nie ma żadenj konkurencji nie tylko teraz, ale i za 2-3 lata. Lewica się nie odbuduje, a na scenie politycznej nie ma juz miejsaca na kolejną nową, liczącą się partię

05.05.2008
15:54
[11]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

2sd--->

SLD dorwało się do koryta i w bardzo umiarkowanym stopniu przejmowało się sondażami, PO nie robi nic innego, tylko na sondaże patrzy. Poza tym wtedy sytuacja była względnie jasna - trzeba odsunąć czerwonych od władzy, głosujemy na PO-PiS. Dzisiaj sytuacja jest bardziej skomplikowana, ewentualni zniechęceni tak łatwo nie zagłosują na PiS, a tym bardziej na lewicę, która przedstawia dość żałosny widok.

kiowas--->

Ja na Tuska na pewno nie zagłosuję, w pierwszej turze będę musiał poszukać jakiegoś Dutkiewicza albo Jurka, a w drugiej z braku laku oddam głos na kaczora :)

05.05.2008
15:57
[12]

kiowas [ Legend ]

HS ---> geez, na kaczora nie zagłosuję chocby mi guna do skroni przystawili :)
Poza tym nie ma mowy żeby trafił do drugiej rundy - o ile będzie miał nadal tak dobrych doradcow jak obecnie :)

Btw - Sikor juz ci nie pasi widzę? ;PPP

05.05.2008
16:00
[13]

twostupiddogs [ Senator ]

kiowas

Wystarczy, że Donek wtopi w prezydenckich i już może nastąpić niezły zjazd. Poza tym historia uczy, że można wygrać nawet wybory, a niekoniecznie móc rządzić.

Co do lewicy - zgoda, ale jest jeszcze PSL, które notabene też potrafi robić różne wolty w roku wyborczym.

HS

Wystarczy, że energia i żywność zdrożeją o kolejne 10%, stopa procentowa skoczy jeszcze trochę i tak naprawdę Kowalskiego g. będzie obchodziło kto jest u władzy. Zagłosują na każdego tylko nie na rządzących, bo Ci obiecają, że rozwiążą ich problemy, a że bieżąca sytuacja gospodarcza ma akurat niewiele wspólnego z rządzącymi to nieważne.

05.05.2008
16:07
[14]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

kiowas--->

Jeśli Kaczor nie trafi do drugiej rundy, to znaczy, że albo Donek zdobędzie w pierwszej ponad połowę głosów, albo że w wyborach wystartował Ziobro :D

Pasi, pasi, ale w najbliższych wyborach prezydenckich pewnie nie wystartuje, poza tym ostatnio w jakimś sondażu, z jakim politykiem Polacy wiążą nadzieję na lepsze jutro Sikorski zdobył jeden procent, więc to go raczej nie zachęci do udziału w wyborach :)

2sd--->

A ja mam wrażenie, że punkt ciężkości zdecydowanie się przesunął i teraz większą rolę w wyborach odgrywa nie sytuacja materialna społeczeństwa, tylko wizerunek medialny (w sumie nic nowego, stajemy się nowoczesnym państwem demoliberalnym ;P).
Trzeba poczekać, niewykluczone, że PO straci na tyle, że będzie musiała wejść w koalicję z PiSem albo SLD, a wtedy dopiero będzie zabawnie :)

05.05.2008
16:07
smile
[15]

darek_dragon [ 42 ]

Od braku reform gorsze są reformy przeprowadzone pośpiesznie i bez zastanowienia, o czym chyba najbardziej dobitnie świadczy wielka czwórka reform SLD, która pogrążyła m.in. służbę zdrowia i szkolnictwo średnie. PO wydaje się o tym pamiętać, choć oczywiście nie można też przesadzać w drugą stronę i bać się jakichkolwiek zmian. Nie bez znaczenia jest też smrodliwa atmosfera polityczna w Polsce, przy której opozycja z miejsca odrzuci każdy projekt ustawy, który choćby z daleka przypomina poważną reformę, nawet bez zaglądania do środka.

twostupiddogs --> Dziwi, że nie chcą rządzić dłużej, bo inną zasadą jest, że wyborcy (w Polsce chyba szczególnie) mają krótką pamięć, więc jak cokolwiek robić (aby mieć jakiekolwiek szanse na pozostanie przy władzy) to na początku kadencji.

Skoro wyborcy mają krótką pamięć, to chyba raczej lepiej przeprowadzać reformy na koniec. A jeszcze lepiej - ogłaszać reformy (bo w końcu a nuż mogłaby się nie udać). Doprawdy, myślałem, że posądzasz PO o większy cynizm polityczny ;)

05.05.2008
16:12
smile
[16]

Caine [ Książę Amberu ]

akurat tego się nie spodziewałem. przecież to sztandarowa inicjatywa PO.

WTF?!

05.05.2008
16:13
smile
[17]

twostupiddogs [ Senator ]

darek_dragon

"Skoro wyborcy mają krótką pamięć, to chyba raczej lepiej przeprowadzać reformy na koniec. A jeszcze lepiej - ogłaszać reformy (bo w końcu a nuż mogłaby się nie udać). Doprawdy, myślałem, że posądzasz PO o większy cynizm polityczny ;)"

Najlepiej takie, które oznaczają cięcia. Takie należy ogłaszać tuż przed ciszą wyborczą.

Hajle

Być może, trzeba jednak pamiętać, że za 2-3 lata sytuacja gospodarcza może wyglądać trochę inaczej.

05.05.2008
16:14
[18]

kiowas [ Legend ]

HS ---> myślę, że 'agresywność' Sikora nie jest większa niż Kaczora więc nie jest to powodem niskiego poarcia - raczej fakt, ze nie ma on żadnego zaplecza więc i konkurowanie z Donkiem w gre nie wchodzi
Co do Zerka to możesz mieć rację - choc po ostatnim podwinieću ogona po burze od Jarka raczej myślę, że Zbychu zaczai sie na kolejne wybory, kiedy będzie juz dostatecznie silny by rzucic rękawicę mentorowi

2sd ---> HS trafił w sedno - wydaje mi się, że przy tak dobrym PR jaki ma obecnie Platforma, nawet ew. zwyżki cen nie wpłyną znacząco na sondaże

Caine ---> sztandarowe to były jednomandatówki - dawno już wyrzucone do kosza
A jeśli chodzi o reformy to z tego co pamiętam rzeczywiście obiecywano uproszczenia proceduralne - ale fajnie byłoby pójść nieco dalej

05.05.2008
16:24
[19]

Caine [ Książę Amberu ]

Popraw mnie kiowas jeśli się mylę: PO optowała za liniówką, ale prawidłową (czyt. niską i bez ulg). Taki podatek denerwuje większość wyborców, bo wydaje im się że zamożniejsi będą płacić mniej. Zdenerwowani wyborcy mogą nie wybrać Donalda na prezydenta...

05.05.2008
16:26
[20]

kiowas [ Legend ]

Caine ---> tak było. Dal mnie akurat nie był to priorytet, ale pewnie dla części wyborców jak najbardziej.
Choć z drugiej strony z reforma finansów publicznych wbrew pozorm nie ma to az tak wiele wspólnego.

Ja nadal czekam na projekty płynące z komisji Palikota - zapowiedzi były bardzo interesujące, ale na razie konkretów brak.

05.05.2008
16:46
[21]

Caine [ Książę Amberu ]

Ja nadal czekam na projekty płynące z komisji Palikota - zapowiedzi były bardzo interesujące, ale na razie konkretów brak.

Palikot wiele obiecuje, ale niestety to raczej showman.

BTW, czy to nie jego działania komentowano w Pulsie Biznesu pod znamiennym tytułem "Kaczyński dawał więcej niż Tusk"?


Komu potrzebne są reformy? - Caine
05.05.2008
16:52
[22]

kiowas [ Legend ]

Caine ---> być może w polityce taką właśnie rolę mu się przypisuje, ale w końcu majątku nie dorobił się na prezentacjach penisów. Właśnie dlatego, że facet zna biznes od podszewki wciąż liczę, że tym razem uda się wprowadzić niezbędne uproszczenia i poprawki w kwestiach proceduralnych.

05.05.2008
19:57
[23]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

darek_dragon

Od braku reform gorsze są reformy przeprowadzone pośpiesznie i bez zastanowienia, o czym chyba najbardziej dobitnie świadczy wielka czwórka reform SLD, która pogrążyła m.in. służbę zdrowia i szkolnictwo średnie.

Jaka czwórka ? Czy coś Ci się nie myli z reformami Buzka ? Ale i wtedy nie wyszło tak najgorzej, choć faktycznie w służbie zdrowia fatalnie. Prawdą jest, że w tej dziedzinie (zdrowie) błędy poprzedniej ekipy SLD usiłowało skorygować i istotnie wyszło nieciekawie. Niestety PiS niczego nie skorygował a PO oprócz prywatyzacji - do której już się nie przyznaje - także koncepcji nie przedstawiła. Może ten "gordyjski węzeł" jest już nierozwiązywalny i dopiero ustawodawstwo Unijne go przetnie ?

05.05.2008
20:21
[24]

eros [ elektrybałt ]

Hmmm, ciekawe, watek polytyczny, a nikt nie rzuca miesem. Chyba zaczne wierzyc w cuda... polytyczne ;)

P.S. Reformy sa potrzebne po to by w kampanii je obiecac albo nimi postraszyc, w zaleznosci od okolicznosci. Natomiast polityk to suweren, ktory majatku jakim dysponuje nie posiada, jedynie przejmuje na krotki okres czasu. Nie dziwne wiec, ze jedyna reforma moze byc tylko zwiekszenie wydatkow z puli...

05.05.2008
20:40
[25]

Marek Antoniusz [ Legionista ]

Hmmm, ciekawe, watek polytyczny, a nikt nie rzuca miesem.

Bo ci, ktorzy zazwyczaj rzucali miesem zaczynaja zmieniac front? Inaczej nie mozna wytlumaczyc sens powstania tematu przez autora oraz jego probe polemiki nad problemem reform w naszym panstwie.

Kiowas powoli chce wyjsc z twarza, gdyz kreowany przez niego image naiwnego liberala glosujacego na PO, zwyczajnie nie zdal proby czasu. Chociaz tyle dobrze, ze chlopak probuje...

05.05.2008
20:55
[26]

Zenedon_oi! [ Generaďż˝ ]

Może ten "gordyjski węzeł" jest już nierozwiązywalny i dopiero ustawodawstwo Unijne go przetnie ?
Dobre, dobre:). Widać jak wspaniale ustawodawstwo unijne(przymiotniki z małej litery piszemy) rozwiązało ten problem choćby w Wielkiej Brytanii.

05.05.2008
21:05
[27]

promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]

Monopolem PO na umiarkowanych liberałów, powinien zająć się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta;) Choćby Donald nie zrobił kompletnie nic, to i tak na jego partie dzisiaj bym zagłosował. Cała reszta sceny jeszcze bardziej mi nie odpowiada. Jak oglądałem ostatnio Kawe na Ławe, to stwierdziłem, że opozycja zwyczajnie nie umie dogryźć rządowi. Nie potrafili zmusic do normalnej odpowiedzi Niesiołowskiego, który w kółko powtarzał: "to jest żałosne".
Ostatnio jeden z ekonomistów odszedł z Ministerstwa Finansów, bo nie zezwalano mu na reformy.

05.05.2008
21:05
smile
[28]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Marek Antoniusz
Tak się składa, że tow. Tusk grał na projekcjach pragnień wyborców na rzeczywistość, czyli coś, co z natury rzeczy nie może doprowadzić do satysfakcjonującego wyniku, więc wynik był z góry możliwy do przewidzenia. Kiowas jest młody i naiwny i dał się wziąć na tak tanią sztuczkę. Trudno mu to jednak mieć za złe, że chcąc dobrze nie zastanawiał jak to "dobrze" powinno wyglądać w praktyce.Był już podobny wątek, w którym pastwiliśmy się nad niekompetencją platformersów (odnośnie nie uwzględnionej konieczności dokonania uzgodnień międzyresortowych w tworzeniu "planów" reform. Nic tu się nie zmieniło. Platformersy nadal są rażąco niekompetentnymi członkami leninowskiej partii. Bywam na posiedzeniach komisji trójstronnej i widzę jak się biedaczyny miotają między młotami (związkami zawodowymi) a kowadłem (organizacjami pracodawców). Tyle, że człowiek żyjący ideą i nie widzący potrzeby umieszczania jej w instytucjonalnych ramach, co równa się jej unieważnieniu, nigdy nie pojmie tzw. "okoliczności łagodzących".

Kiowas dał się znowu nabrać i tyle. Głównie ze względu na niedojżałe swoje podejście do polityki jako areny, na której ścierają się idee. Nie jest to jednak nic złego. Wyrośnie z tego:)

06.05.2008
00:10
[29]

Caine [ Książę Amberu ]

attyla: komisja trójstronna źle mi się kojarzy, chyba ze względu na zapisaną wiodącą rolę związków zawodowych

kiowas: liczę, że tym razem uda się wprowadzić niezbędne uproszczenia i poprawki w kwestiach proceduralnych
inercja aparatu biurokratycznego jest zbyt duża. już tego próbowały pisaki; nieprawdaż? Łatwo można stracić głosy ludzi żyjących z komplikowania sprawy.
BTW: widziałem dziś na ulicy Joasię M. z najmłodszym szkrabem. niestety, zajęta rozmową mnie nie poznała :(

06.05.2008
00:41
smile
[30]

wysiak [ Senator ]

Attyla -->
"Wyrośnie z tego:)"
Nie wiem czy jest sie z czego smiac, czy chocby usmiechac - toc juz baaardzo stare przyslowie mowi jak to Polak jest madry PO szkodzie.

06.05.2008
08:33
[31]

kiowas [ Legend ]

Tiaa, przyszedł towarzysz Attyla i w swoim mentorskim, 'dorosłym' stylu podsumował moją wiedzę i upodobania - how typical :))

Marek A. ---> wyjść z twarzą? Niby z czego koleżko? Ja w przeciwieństwie do tępogłowych pisowczyków twojego pokroju potrafię poddać krytyce każdy nieudolny rząd, nawet ten na który głosowałem. Ty jak prawdziwy beton trzymasz się poły swojego przywódcy niezależnie jak wielkim imbecylem się okazuje.
Widać zauważanie takich nieudolności u 'swoich' nie przechodzi ci przez ograniczoną myśl, stąd zdziwienie moimi spostrzeżeniami.

Miło zaobserwować, że miało się rację - odwielu miesięcy twierdzę, że zwolennik PO różni się od zwolennika PiS przede wszystkim zdrowym rozsądkiem i inteligencją - czego dowodem fakt, że widzi się błędy zawsze i wszędzie, nie tylko u przeciwników politycznych.

06.05.2008
08:59
smile
[32]

bereszka [ Panacea prola ]

Abstrahując od kłującej w oczy nieumiejętności tworzenia zdań w języku polskim, pozwolę sobie mieć odmienne zdanie od pani profesor.
Ustawodawstwo budżetowe nie jest najlepsze, a prawo podatkowe kuleje.
Cóż poradzić że Tusk nie ma na tyle odwagi aby przeforsować podatek liniowy.
Takie jakieś żałosne refleksje mnie naszły wypełniając tegorocznego "pita".

06.05.2008
09:25
smile
[33]

smuggler [ Patrycjusz ]

Attyla - nie bierz tego za (nadmierna) zlosliwosc ale tobie nie wypada pisac "niedojrzałość" przez "ż". Noblesse oblige...

06.05.2008
10:36
smile
[34]

Caine [ Książę Amberu ]

Miło zaobserwować, że miało się rację - odwielu miesięcy twierdzę, że zwolennik PO różni się od zwolennika PiS przede wszystkim zdrowym rozsądkiem i inteligencją - czego dowodem fakt, że widzi się błędy zawsze i wszędzie, nie tylko u przeciwników politycznych.


Oh, wow. LMAO!

06.05.2008
10:37
[35]

kiowas [ Legend ]

Caine ---> LMAO? To jakiś daleki kuzyn wodza narodu? :)

06.05.2008
10:44
smile
[36]

Caine [ Książę Amberu ]

Laughing my ass off czy jakoś tak. Dosłownie mam świeczki w oczach ze śmiechu - zwłaszcza po skonfrontowaniu twojej ździebko pompatycznej wypowiedzi z zachowaniem 90% forumowych platformersów.

06.05.2008
10:48
[37]

kiowas [ Legend ]

Caine ---> obśmiała ci się dupa? Rzeczywiście zabawne :))

NIe wiem jak to wygląda u 90% pplatformerowców - ale że sam się uwazam za nową linię partyjną to i moje słowa dotyczyły tej mądrzejszej części. Wystarczająco pompatycznie? ;PP

06.05.2008
11:41
[38]

wakashimazu [ Legionista ]

Ja na własnej skórze ostatnio odczułem rządy PO.
Kiedy poszedłem do lekarza lekarka zaczęła mi sugerować, abym leczył sie prywatnie...

06.05.2008
11:44
smile
[39]

kiowas [ Legend ]

waka ---> a pół roku temu publiczna służba zdrowia była oazą fachowości i rzetelności działania?

06.05.2008
11:47
[40]

Marek Antoniusz [ Legionista ]

Attyla - abstrahujac od niedojrzalosci Kiowasa, ktora jest az nazbyt widoczna - postem numer 31 wystawia on idealna laurke wyborcom PO. Jakos nie dane mi bylo przeczytac takich obrazliwych slow od zwolennikow przeciwnych frakcji, ani od PiS ani od LiD. Widzac zachowanie Kiowasa chcialoby sie krzyknac "Ab equis ad asinos" hahaha


kiowas - ilosc twoich inwektyw rzucanych w moim kierunku upewnia wszystkich , ze mialem racje.

06.05.2008
11:48
smile
[41]

Caine [ Książę Amberu ]

kiowas: to znaczy dupa ze śmiechu mi odpada, ty... ty nowa linio partyjna :D

06.05.2008
11:52
smile
[42]

wakashimazu [ Legionista ]

Nie niebyła oazą fachowości, ale czułem sie lepiej obsłużony i nikt mi nie sugerował prywatnego leczenia. No, ale nie ma co sie dziwić lepiej sprywatyzować niż uleczać służbe zdrowia.

06.05.2008
11:55
[43]

kiowas [ Legend ]

Marek A. ---> obraziłeś się? No jakże mi przykro. Ave Cesar!

Caine ---> o odpadaniu nic tam nie było - ale jak wolisz :)

06.05.2008
11:56
smile
[44]

Caine [ Książę Amberu ]

zapomniałem że jesteś lepszy z angielskiego.

06.05.2008
12:00
[45]

wakashimazu [ Legionista ]

kiowas nie ma co sie tak spinać, tylko trzeba sobie uświadomić, że rząd to pionki które oprócz patrzenia na sondaże wiele nie zdziałają. Zresztą Donek nie zrobi gruntownych zmian bo
1) Nie ma przygotowanego programu działania i reform
2) Boi sie, że straci pare punktów procentowych poparcia i nie wygra przyszłych wyborów prezydenckich.

Dla mnie ten rząd jest BMW Bierny, Mierny ale wierny i raczej nie zmienie zdania.

06.05.2008
12:01
[46]

kiowas [ Legend ]

Caine ---> żeby mi to było ostatni raz!! ;P

waka ---> a gdziez ja się spinam? Moje zdanie o tym rządzie już wyraziłem i wystarczy.

06.05.2008
12:07
[47]

Lutz [ Senator ]

Kiowas, my tylko obserwujemy twoje zdanie, i jest wesolo, coraz weselej. Moze dlatego, ze pewne rzeczy dalo sie po prostu przewidziec. (to pisowczyk pisal)

06.05.2008
12:12
[48]

kiowas [ Legend ]

Lutz ---> gdybyś rzeczywiście obserwował to nie pisałbys pierdół tylko przyznał mi rację. Ale niektórym takie wyznania przez gardło się nie przecisną - prawda pisowczyku? :)

06.05.2008
12:40
[49]

Marek Antoniusz [ Legionista ]

Kiowas - nie rozumiem o co mialbym sie obrazac?

W zasadzie trudno zrozumiec o co ci chodzi.

Przyznam szczerze, ze nie udzielam sie w GOL-owych tematach politycznych, gdyz tak jak to delikatnie ujal Atylla - za duzo tu naiwnych dzieciakow, ktore swoje frustracje lecza obrazaniem innych. Stad tez w ogole was nie rozrozniam pod wzgledem barykad politycznych. Mnie nie interesuje kto jest z PO, PiS czy LiD. Wpisujac sie do twojego tematu, wystawilem tylko prosta opinie osoby, ktora stoi z boku i sie przyglada.

Twoj temat jest idiotyczny z jednego podstawowego powodu. Sam go stworzyles, sam w nim najbardziej sie udzielasz i co najzabawniejsze - jestes jedyna osoba w tym temacie, ktora rzuca miechem.

Wystarczylo przyznac, ze czujesz sie wkurwiony i oszukany przez PO, gdyz przez ostatnie 6 miesiecy nie zrobili nic, co mozna byloby uznac za spelnienie wyborczych obietnic. Ludzie by zrozumieli twoja wscieklosc.

06.05.2008
12:54
[50]

Zenedon_oi! [ Generaďż˝ ]

Swoją drogą zabawny jest ten konflikt POwców z PiSowcami. Jedna i druga partia do niczego się nie nadaje a wszyscy się stroszą i napinają jakby chodziło o dobre imię waszych matek:).

06.05.2008
12:56
[51]

kiowas [ Legend ]

Marek A. ---> to tym śmieszniej wygląda twoja wypowiedź - nie masz pojęcia o tym co pisuję w innych wątkach, a starasz sie o nieudolna analizę mojej osoby.
Temat stworzyłem po to by pokazać że PO kopiuje nieudolne rządy poprzedników - i było to potwierdzeniem mojej tezy o braku rozróżniania nieudaczników pod względem opcji politycznej. Tym samym twój 'argument' o wychodzeniu z twarzą ma sie nijak do rzeczywistości.
Moja wypowiedź nie różniła się w tonacji od twojej skierowanej do mnie więc skoro cię to uraziło to znaczy, ze i twoja była nacechowana owym 'mięchem'.

Nie jestem wściekły, jedynie rozczarowany tempem - ale żebym się miał czuć oszukany? Nie oczekiwałem niczego wielkiego więc nie mam powodu.

Zenedon ---> powiedział twardy wyznawca PiSu :))

06.05.2008
13:01
[52]

Zenedon_oi! [ Generaďż˝ ]

kiowas --> A ja zawsze jak zdarta płyta muszę powtarzać, że nie każdy kto nie lubi PO jest zwolennikiem PiSu?:)
Moje poparcie PiS stracił zupełnie gdy zgodził się na ratyfikację traktatu reformującego.

06.05.2008
13:04
[53]

kiowas [ Legend ]

Zenedon ---> i vice versa - jak widzisz nie da się być obok :))

06.05.2008
13:11
[54]

Klemens [ Generaďż˝ ]

Pewnym niewiastom niewątpliwie :p (dziwię się, że jeszcze nie padła tutaj ta odpowiedź:))

06.05.2008
13:20
[55]

Marek Antoniusz [ Legionista ]

Kiowas - Twoja wypowiedz nie roznila się w tonacji od mojej?


"tępogłowych pisowczyków twojego pokroju" "Ty jak prawdziwy beton" "nie przechodzi ci przez ograniczoną myśl"

to sa twoje epitety, ktorymi uraczyles nas jako odpowiedz mojego wpisu.

06.05.2008
13:25
smile
[56]

bereszka [ Panacea prola ]

Marek Antoniusz

to sa twoje epitety, ktorymi uraczyles nas jako odpowiedz mojego wpisu.

Was?
To jest Was wiecej?

06.05.2008
13:41
[57]

kiowas [ Legend ]

Marek A. ---> jednego razi tępogłowy, innego naiwny :)

06.05.2008
13:50
smile
[58]

deTorquemada [ I Worship His Shadow ]

Tutaj niektórzy dostali oficjalne błogosławieństwo do rzucania mięchem, więc nic nie wywalczysz Marku Antoniuszu.

06.05.2008
13:52
smile
[59]

kiowas [ Legend ]

Torqe ---> z tego co wiem, błogoslawieństwa jest władny rozdawać jedynie Soul - któż więc okazał się być takim szczęśliwcem?

Btw - niektórzy mięsorzucacze posiadają nawet certyfikowane gwiazdki - więc chyba o tychże wyróżnionych wspominasz jak mniemam?

06.05.2008
14:01
[60]

deTorquemada [ I Worship His Shadow ]

kiowas --> Nie wszystko musi zostać wprost powiedziane, czy też - napisane ;]

06.05.2008
14:44
[61]

Marek Antoniusz [ Legionista ]

deTorquemada - ale co mialbym tutaj wywalczyc? Rozmowa z forumowym oszolomem* , ktorym niewatpliwie jest Kiowas, prowadzi tylko do jednego. Do straty czasu. To wie kazdy, kto chociaz raz z takimi oszolomami rozmawial. Milego dnia wszystkim


06.05.2008
14:49
[62]

kiowas [ Legend ]

Marek A. ---> widzisz jakie to proste? Pojętny z ciebie chłopaczyna :)

06.05.2008
16:04
[63]

Coolabor [ ~~Kochający Walery ]

Do postu [13] dodałbym jeszcze to, że większosć wyborców jeszcze zwraca uwagę na to czy kandydat ładnie wygląda. Spytaj babę ze wsi dlaczego kidyś popierała Kwacha - "a bo łon taki przystojny".
W przegranej Kaczora w ostatnich wyborach miał wpływ wygląd i wizerunek kreowany przez media. Rząd niczym specjalnym się nie wyróżnił (oprócz jak zwykle zdrady poglądów - vide: skoligacenie z SO i LPR), ale nagonka medialna była, jak za czasów SLD.

Co do tematu wątku: komu potrzebne? Mi, nam, wam, żeby żyło się mniej uciążliwie.

06.05.2008
21:25
[64]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Caine
ale właśnie w tym rzecz, że masz obecnie siłę ewidentnie komunistyczną (związki zawodowe), siłę ewidentnie prorynkową (org. pracodawców) a towarzysze z PO miotają się między nimi nie mogąc się zdecydować, w którą stronę ruszyć. Ruszą prorynkowo, to towarzysze ze związków spalą kilka opon a nie, to rozczarują kiowasa :D Jak sądzisz, co wybiorą?

wysiak
racja, racja:)

kiowas
podsumowywałem twoją wiedzę? A jest co podsumowywać?:P

smuggler
nobody's perfect :D

Marek Antoniusz
co zrobić? takie czasy:D

06.05.2008
21:36
smile
[65]

Belert [ Senator ]

Do postu [13] dodałbym jeszcze to, że większosć wyborców jeszcze zwraca uwagę na to czy kandydat ładnie wygląda. Spytaj babę ze wsi dlaczego kidyś popierała Kwacha - "a bo łon taki przystojny".
W przegranej Kaczora w ostatnich wyborach miał wpływ wygląd i wizerunek kreowany przez media. Rząd niczym specjalnym się nie wyróżnił (oprócz jak zwykle zdrady poglądów - vide: skoligacenie z SO i LPR), ale nagonka medialna była, jak za czasów SLD.


1.Co do Kwacha to na calym swiecie tak jest ze mily i przystojny polityk wygrywa wybory a brzydki nie .
2.Co do przegranej Kaczora to nie byla to kwestia nagonki prasowej tylko zenujacego sprawowania polityki na konferencjach prasowych.
Jak teraz ulga nie ma porazajacych dowodow ( ktore potem okazywaly sie tylko domniemaniem) , nie ma wreszcie Kaczora tak czesto w tvp i no wlasnie NIE MA ZIOBRY ufffffffff
i nie ma SPISKOW ufffffff

06.05.2008
22:43
smile
[66]

Caine [ Książę Amberu ]

Ze stosunkiem do platformizmu jest jak ze stosunkiem do komunizmu w 1956 r. – ludzie dzielą się na trzy grupy. Na tych, którzy trwają w niemym zachwycie nad jego powabem, tych, którzy zaczynają rewidować swoją dotychczasową miłość, i tych, którzy od początku widzieli, że to mrzonka i ułuda.

"Tusk jak Gomułka" Wprost 19/2008

07.05.2008
00:13
smile
[67]

Mazio [ Mr Offtopic ]

reformy są potrzebne głównie babciom - w starszym wieku krążenie już nie to, a i popuścić się zdarza

07.05.2008
09:16
[68]

kiowas [ Legend ]

Caine ---> to podobnie jak z wybortcami PiS, tyle że tam występuje jedynie grupa pierwsza :)

Attyla ---> humor siermiężny jak twoja ortografia, ale czegóż innego można się po tobie spodziewać :)

07.05.2008
11:46
smile
[69]

Attyla [ Flagellum Dei ]

kiowas
widzisz - cały twój problem polega na tym, że nie lubisz bajecznego zapachu palonych opon i eventów, podczas których dochodzi do tego misterium:D Dlatego nigdy nie zostaniesz drugim Dali:D

07.05.2008
11:52
[70]

Attyla [ Flagellum Dei ]

bereszka
Prawdę mówiąc, to nie wiem, czy można mówić do "dobrym" lub "złym" prawie. Mówienie o tym zachęca do zmian a właśnie ciągłe zmiany i kombinowanie stanowi podstawowy problem w polskim prawie podatkowym. Dlatego muszę ciągle trzymać rękę na pulsie i sprawdzać co tym bałwano znowu do łbów strzeliło. A tak - bez zmian - jakoś to by się wszystko ułożyło. Dzięki praktyce i orzecznictwu, które stabilizują i naprawiają lepiej niż najlepsze nawet ustawy zmieniające ustawy, które unieważniają de facto orzecznictwo i praktyki dotychczasowe.
Inną kwestią jest prawo budżetowe. Same zasady są dobre - tu można Chojnie wierzyć (zresztą specjalizuje się ona w budżecie). problem tylko z tym, że w tym kraju nie ma partii innych niż leninowskie - tj. istniejące i działające w jednym tylko celu: dla zdobycia i utrzymania władzy. Dlatego podstawowym ich zajęciem jest robienie "dobrego" wrażenia i tym samym kombinowanie - zwłaszcza w ustawie o PIT

07.05.2008
11:53
[71]

kiowas [ Legend ]

Attyla ---> taki problem to żaden problem - i tak zawsze wolałem Goyę ;P

Btw - cos kiepsko tę rękę na pulsie utrzymujesz bo co chwile cos ciekawego się wykluwa :)

07.05.2008
12:53
[72]

bereszka [ Panacea prola ]

Attyla

Zgodze sie co do tego, ze ciagle zmiany nie prowadza do niczego dobrego, a wprowadzaja tylko zmet. Niemniej jednak jesli zostalisbysmy przy ustawodawstwie z entego roku, ktore nie jest dostosowane do obecnych realiow - zamet bylby jeszcze wiekszy.
Powtorze zatem, ze jako zwykly szary obywatel marzy mi sie podatek liniowy, choc nie zarabiam kokosow i to nie ja bylabym w tej grupie ktora, jest tym ziarenkiem w oku mniej zaradnych, to uwazam, ze proporcjonalnosc jest uczciwa.
Bo czy taki ktory zarabia 10 tys wiecej korzysta z dobra publicznego, na ktore idzie kasa z podatkow niz ten co zarabia 1200 zł?

07.05.2008
14:02
[73]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Kiowas
A co na to Bereszka, kiedy ją epatujesz nagą Mayą:D

Bereszka
Podatek to świadczenie przymusowe, bezzwrotne i - przede wszystkim - nieekwiwalentne. Nie wiem zatem skąd to przekonanie o tym, że wysokość podatku powinna być uzależniona od poziomu partycypacji w usługach państwa. Nie wiem nawet skąd przekonanie, że państwo jakiekolwiek usługi winno świadczyć. W końcu nie jest to firma usługodawcza a państwo.

Tak naprawdę to wysokość i sposób opodatkowania należą do decyzji suwerena. Suwerenem tym teoretycznie - zgodnie z ideologią narodową - jest Naród. Naród to Lud (tylko w języku polskim jest ta różnica, bo w innych krajach suwerenem jest Lud people jak jest np. u Amerykanów). lud zaś zawsze ma znaczenie dwojakie:
1. sumę wszystkich uznawanych przez państwo osób fizycznych na jego terytorium;
2. sumę osób ekonomicznie wykluczonych - tj. według innej nomenklatury plebs.

Łączne funkcjonowanie obydwu tych definicji rodzi wewnętrzne rozbicie, bo w końcu nie wiadomo kto w końcu jest tym suwerenem. Przykładem mogą być komuniści, którzy uroili sobie, że lud = ekonomicznie wykluczeni i na tym zbudowali swoją ideologię. Oni formalnie to rozbicie usunęli. Ideologia liberalna nie. Stąd rewolucja lat 30-stych, która polega co do zasady na budowie państwa, którego podstawowym zadaniem jest usunięcie tego pęknięcia a co za tym idzie i problemu w odniesieniu do konstrukcji państwa i jego prawa stanowionego. Usunięcie polegające na podporządkowaniu wszystkiego rozwojowi gospodarczemu i stopniowemu zmniejszaniu różnicy pomiędzy "bogatymi" i "biednymi". Oczywiście - natychmiast powstał problem definiowania i ciągłego redefiniowania obydwu terminów. Ale to temat na inną dyskusję. Zmniejszanie różnicy stało się celem a skoro usunięto uprzednio z przestrzeni publicznej świętości, to i cel uświęca środki. Akurat progresywne opodatkowanie nie jest najbardziej dolegliwym środkiem. jest - co prawda - ewidentnie niesprawiedliwy, ale "sprawiedliwość społeczna", która zdelegalizowała zwykłą ludzką sprawiedliwość jest bardzo pojemna. Stąd to ogromne zbliżenie pomiędzy komunistami i neoliberałami. Zdając sobie sprawę z różnic doktrynalnych uznać trzeba, że obie dążą do tego samego. Są to zatem dwie herezje tej samej narodowej religii (o czym wielokrotnie pisałem).

Dlatego nie ma w tej chwili zasadniczej różnicy pomiędzy różnymi partiami i różnią się one jedynie tylko w ideologicznych detalach (np. w podejściu do redefiniowania zakresowego życia wartego przeżycia, czy redefiniowania pojęć takich jak "małżeństwo", "rodzina", "norma" itp itd. Stąd różnice pomiędzy "konserwatystami" z PiS, "liberałami" z PO czy "komunistami" z SLD są w zasadzie nieistotne z punktu widzenia podstawowego ich wszystkich dążenia - tj. usunięcia przepaści między Ludem i Ludem vel Narodem. Prawdę mówiąc, to dziwię się, że osoby takie jak twój kiowas, czy - o ile dobrze pamiętam i ty - nie rozumieją tego, że będąc zwolennikami usuwania różnic majątkowych niezbyt mądrze jest jednocześnie być jego przeciwnikiem. Chyba, że jest to kwestia przyjmowania idei i nie akceptowania dostępnych środków do jej realizacji. To jest już zaś niedojrzałość, co do której usunięcia wyraziłem nadzieję w odniesieniu do kiowasa i wyrażam w odniesieniu do wszystkich ideologicznych neoliberałów, którzy są systemowymi konserwatystami (wykazując przywiązanie do "sprawiedliwości" bez przymiotników).

07.05.2008
14:14
[74]

kiowas [ Legend ]

Attyla ---> zastanawiam się do czego zmierzasz pisząc rzeczy oczywiste. Tak ja jak i bereszka jesteśmy zwolennikami jak największego uproszczenia wszelkich procedur prawnych narzucanym nam przez aparat państwowy. Oczywistym jest, ze takowe procedury istnieć muszą - ale równie oczsywistym jest, ze powinny byc jak najprostsze i przyjazne dla 'użytkownika' czyli podległego im obywatela. Kolejna w końcu oczywistością jest, że w równym stopniu nie zależy na tym rzeczonemu aparatowi, bo to w końcu świetny środek kontroli.
Możesz sobie mnie nazywać neoliberałem, komuchem lub konserwatysta - mnie to za jedno.
Istotne jest, że uważam za słuszne by każdy obywatel był równo traktowany przez swoje państwo - czy zarabia kokosy, czy klepie biedę. I właśnie w oparciu o to życzyłbym sobie jasnych i możliwie prostych przepisów podatkowych (bo o takich tu mówimy). Niech to sobie nawet będą dwie stawki podatkowe dla fizoli zamiast jednej - byleby cała konstrukcja była spójna. Tymaczasem o czym sam doskonale wiesz nadmiar przepisow jakże często się wykluczających psuje cały system czyniąc go często zupełnie niewydolnym.
Inną natomiast kwestią jest moja naiwna jak to zgrabnie ująłeś wiara, ze i tym słabiej sobie radzącym można pomóc - ale to raczej kwestia wychowania niźli nabytych w trakcie życiowej wędrówki przekonań. Niestety pewnie ciężko byłoby połączyć obie wizje - ale po to sie właśnie ma idee by móc czekać bez końca na ich realizacje :)

07.05.2008
14:17
[75]

bereszka [ Panacea prola ]

Attyla

Podatek to świadczenie przymusowe, bezzwrotne i - przede wszystkim - nieekwiwalentne. Nie wiem zatem skąd to przekonanie o tym, że wysokość podatku powinna być uzależniona od poziomu partycypacji w usługach państwa. Nie wiem nawet skąd przekonanie, że państwo jakiekolwiek usługi winno świadczyć. W końcu nie jest to firma usługodawcza a państwo.

Po pierwsze nie napisalam ze podatek winien zalezec od poziomu partycypacji w korzystaniu z dobr publicznych. Wrecz przeciwnie pisalam ze powinien byc (w duuzym uproszczeniu) jeden koszt dla wszystkich, niezaleznie od tego ile zarabia, z dwojga zlego wole podatek liniowy niz progi. Co do tego "dlaczego panstwo winno swiadczyc uslugi" odsylam do finansow publicznych a wczesniej do historii o panstwie - naprawde nie chce mi sie tu pisac referatu jak ukształtowało się panstwo, z jakich elementow sie sklada...

Co do pozostalej częsci twojej wypowiedzi. Widzac w jednym z pierwszych zdan kolejnego akapitu slowo "komunista" - pominelam ten fragment.

07.05.2008
14:35
[76]

bereszka [ Panacea prola ]

wlasciwie to mnie kiowas wyreczyl w tlumaczeniu.
Inaczej troche się ma moj stosunek do pomocy tym gorzej sobie radzacym. Znam co najmniej dwie osoby pracujace w opiece socjalnej,nie wdajac sie w szczegoly - wiekszosc osob ktore czerpie taka pomoc tak naprawde na nia nie zasluguje.

07.05.2008
15:07
[77]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Kiowas

zastanawiam się do czego zmierzasz pisząc rzeczy oczywiste.
Zastanawiam się czy są one aż tak oczywiste. Zwłaszcza w świetle twych poprzednich wypowiedzi.

Oczywistym jest, ze takowe procedury istnieć muszą - ale równie oczsywistym jest, ze powinny byc jak najprostsze i przyjazne dla 'użytkownika' czyli podległego im obywatela.
Z czego wynika ta druga "oczywistość"?

Kolejna w końcu oczywistością jest, że w równym stopniu nie zależy na tym rzeczonemu aparatowi, bo to w końcu świetny środek kontroli.
Zdanie wewnętrznie sprzeczne. Chyba, że zakładasz, że władcy nie zależy na rozszerzaniu swych prerogatyw lub, że mętność prawa temu celowi nie służy. Jeżeli zaś tak, to unieważniasz całą pracę dekurionów i będący fundamentem prawa europejskiego wynik ich pracy.

Istotne jest, że uważam za słuszne by każdy obywatel był równo traktowany przez swoje państwo - czy zarabia kokosy, czy klepie biedę
Czyli podważasz "oczywistość" wskazaną w pierwszym zdaniu twego posta. W końcu "równość" to hasło rewolucji francuskiej, której kolejną modyfikacją jest komuliberalizm i jego doktryna usuwania pęknięcia pomiędzy zakresami terminu "lud".

I właśnie w oparciu o to życzyłbym sobie jasnych i możliwie prostych przepisów podatkowych (bo o takich tu mówimy)
Cały problem polega na tym, że żądając usuwania pęknięcia znaczenia zakresowego ludu domagasz się nie równości wobec prawa a wprowadzania wyjątkowego traktowania "słabszych". To zaś wyklucza prostotę regulacji. To też jest oczywiste. Oczywisty dowód oczywistości faktu, że idea umieszczona w realnych strukturach, instytucjach i procedurach staje się swoim zaprzeczeniem, co cały czas ci zarzucam i czego dostrzec nie chcesz lub nie umiesz.

Niech to sobie nawet będą dwie stawki podatkowe dla fizoli zamiast jednej - byleby cała konstrukcja była spójna.
W jakim sensie spójna? Systemowym? Logicznym? Etycznym? Ideologicznym? Niestety, wszystkiego naraz nie uzyskasz. Nie da się zjeść ciastka i mieć ciasto.

Tymaczasem o czym sam doskonale wiesz nadmiar przepisow jakże często się wykluczających psuje cały system czyniąc go często zupełnie niewydolnym.
"Nadmiar" to bardzo pojemny termin. Zdefiniuj go. Kiedy to zrobisz zastanów się nad celami, jakie system prawa w ramach twej ideologii ma spełniać. jeżeli uda ci się to, to spróbuj opracować projekt regulacji choćby jednej kwestii uwzględniając przy tym istnienie celów, realiów instytucjonalnych (czyli dostępnych środków do realizacji założonych celów) i adresata tego prawa, czyli z jednej strony tych. którzy wołają "daj" a z drugiej tych, którzy wołają "nie kradnij". Wtedy poznasz rozziew pomiędzy ideą a realiami.

Niestety pewnie ciężko byłoby połączyć obie wizje - ale po to sie właśnie ma idee by móc czekać bez końca na ich realizacje :)
Nareszcie coś sensownego:D Jeszcze będą z ciebie ludzie (mam nadzieję:D). Tyle, że właśnie niedojrzałym jest żądanie pogodzenia ognia i wody - i to jest istota mego zarzutu. I dlatego sam już dawno przestałem żądać realizacji głoszonych w wyborach idei, co automatycznie uczyniło niecelowym sam udział w wyborach.

Bereszka
Bo czy taki ktory zarabia 10 tys wiecej korzysta z dobra publicznego, na ktore idzie kasa z podatkow niz ten co zarabia 1200 zł?
Jeżeli ten cytat pochodzi z twego maila (a pochodzi moim skromnym zdaniem), to mylisz się twierdząc, że nie pisałaś nic o udziale w partycypacji jako kryterium ustalania wysokości podatku. To jednak nie ma większego znaczenia.

Co do tego "dlaczego panstwo winno swiadczyc uslugi" odsylam do finansow publicznych a wczesniej do historii o panstwie - naprawde nie chce mi sie tu pisac referatu jak ukształtowało się panstwo, z jakich elementow sie sklada...
tak się składa, że wszystkie "zmiany", o których piszesz nastąpiły skokowo poczynając od rewolucji francuskiej przyjmującej za boga Naród. Nie jest to zatem zmiana konieczna a wynikająca z konieczności historycznej (tak - widzę w twoim poście ślady marksizmu) a zmiana będąca jedynie wynikiem rozpowszechnienia się w kręgu kultury zachodu ideologii narodowej. Innymi słowy państwo nie jest tworem będącym produktem historycznie koniecznej w procesie "unowoczaśniania" zmiany a tylko opartó na ideologii narodowej kolejną jego odsłoną. Można dyskutować, czy idea państwa jako prywatnej własności władcy jest lepsza czy gorsza od koncepcji narodowej. Posiada jednak te same podstawy i jako takie jest z doktryną państwa narodowego równoprawna. Nie musisz zatem robić mi tego wykładu, bo:
1. będąc absolwentem także i metakierunku "studiów" nauk politycznych musiałem poznać teorię i historię rozwoju państwa stosunkowo dokładnie;
2. Nie jest to argument - a zatem jest to w dwójnasób bezcelowe z racjonalnego punktu widzenia. No chyba, że odczuwasz taką potrzebę:D

Widzac w jednym z pierwszych zdan kolejnego akapitu slowo "komunista" - pominelam ten fragment.
Bardzo to wygodne, konstruktywne i uczciwe. jak to się nazywa? Argumentum ad hominem?

Co do tej pomocy, to czy zdajesz sobie sprawę z ciągłego w procesie politycznym redefiniowania znaczenia postulatu "zasługiwać na pomoc"? jeżeli używasz słowa "zasługiwać", to życiu fizycznenu nadajesz:
1. atrybut istnienia w procesie politycznym (co implikuje także możliwość redefiniowania zakresu "życia zasługującego na przeżycie"
2. możliwość redefiniowania zasługiwania na pomoc i konieczności tej pomocy udzielania. Nie jest to już zatem nakaz etyczny (choć ze współczucia formalnie płynie) a sfera polityki.

07.05.2008
15:37
[78]

bereszka [ Panacea prola ]

Attyla

Bo czy taki ktory zarabia 10 tys wiecej korzysta z dobra publicznego, na ktore idzie kasa z podatkow niz ten co zarabia 1200 zł?
Jeżeli ten cytat pochodzi z twego maila (a pochodzi moim skromnym zdaniem), to mylisz się twierdząc, że nie pisałaś nic o udziale w partycypacji jako kryterium ustalania wysokości podatku. To jednak nie ma większego znaczenia.


Ma znaczenie - to jest zdanie wyrwane z kontekstu. Chodzilo mi o to ze wlasnie ten zarabiajacy 10 tys wcale nie korzysta wiecej z policji, srodkow kominikacji miejskiej ect. I z tej prostej przyczyny jest ograbiany ze swojego dochodu bo musi na to placic wiecej niz osoba zarabiajaca 1200 i placaca na te dobra mniej.
Czy tak jasniej?


Co do slusznosci ideii ze panstwo winno swiadczy "uslugi" obywatelom.
Mialam na sgh-u taki przedmiot trywialnie brzmiący nauka o panstwie. Legendy juz chodza ze ten przedmiot zdaje sie po pare zrazy bo prof Osiński magluje wszystkich na wskroś poczawszy od zalazkow panstwa - po szczegoly dot. norm prawa pisanego; normy case law itd w Anglii. Zatem jak sam sie domyslasz wiedza z tego zakresu wychodzila mi bokiem choc nie byly to studia humanistyczne a tym bardziej politologia, w zwiazku z powyzszym jak mam referowac ten temat to dziwnym trafem dostaje wysypki.

Tak - jestem wygodna. Wiem ze na tym polu nie bedzie konstruktywnej wymiany zdan wiec nie zaczynam tego tematu, wole juz podyskutowac o podatkach.

Nie wciagam sie w analize redefiniowania tego pojecia. jestem realistka - mam dowody na to ze sa tzw pasozyty, siegajace po tego rodzaju pomoc i je o zgrozo otrzymujac, dlatego jestem ostrozna w radosnych okrzykach odnosnie jak bardzo panstwo powinno pomagac "gorzej sobie radzacym".

07.05.2008
16:14
[79]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Bereszko

Czy tak jasniej?
Bogowie... Jeżeli za powód konieczności spłaszczenia stawek (bo opodatkowanie jest równe) podajesz równe korzystanie z usług państwa (co swoją drogą też jest nieprawdą), to udział w "zyskach" z państwa jest podnoszony do rangi kryterium ustalania wysokości opodatkowania.

w zwiazku z powyzszym jak mam referowac ten temat to dziwnym trafem dostaje wysypki.
Ja wysypki nie dostaję. Co więcej - interesuję się tym problemem mocno:).
Tak swoją drogą common law modelowo nie jest systemem prawa stanowionego (tj. będącego przyczyną identyfikacji zdarzeń objętych regulacjami) a systemem prawa precedensowego (tj. będącego skutkiem zdarzeń faktycznych). Oczywiście w GB systemy te występują łącznie i np. w prawie podatkowym masz niemal czysty model prawa stanowionego. Zresztą I u nas systemy te występują łącznie. To tylko kwestia proporcji, bo żaden z tych modeli w "czystej" wersji zastosować się nie da:)

Wiem ze na tym polu nie bedzie konstruktywnej wymiany zdan wiec nie zaczynam tego tematu
To nie jest temat do dyskusji. Wskazałem tylko na przyczyny, dla których podział na "lewicę", "prawicę" czy "centrum" jest obecnie anachronizmem (przynajmniej uwzględniając zakres istniejących partii politycznych).

jestem realistka - mam dowody na to ze sa tzw pasozyty, siegajace po tego rodzaju pomoc i je o zgrozo otrzymujac, dlatego jestem ostrozna w radosnych okrzykach odnosnie jak bardzo panstwo powinno pomagac "gorzej sobie radzacym".
Nie da się tak:D Albo jesteś realistką - tj. uznajesz istnienie obszaru nieokreśloności, w ramach którego nie można jasno stwierdzić, czy dany fakt znajduje się w zakresie włączającego wykluczenia czy wykluczającego włączenia albo nie uznajesz tego faktu i twierdzisz, że każde prawo może działać "bez zarzutu" (to jest bez stref nieokreśloności) w każdych warunkach:D Innymi słowy jeżeli jesteś realistką, to nie mówisz o "pasożytach" a o przypadkach znajdujących się w zakresie nieokreśloności stosowania normy albo idealistą powtarzającą pierdoły np. o "falandyzacji prawa" (ostatnio zetknąłem się z takim wobec mnie zarzutem w zespole ds. ubezpieczeń społecznych, w związku z czym zabiłem adwersarza śmiechem wykazując jednocześnie zupełną jego ignorancję w zakresie poszukiwania intencjonalności wewnętrznej tekstu normy).

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.