GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Jak to będzie jak umrzemy?

09.03.2008
18:47
[1]

beowulff [ konsolowiec ]

Jak to będzie jak umrzemy?

Co? Co stanie się z naszą świadomości, energią zyciowią.
Kurde tak mnie dziś naszło, ciarki po plecach mnie przeszły, nie wiem to nie strach może zaniepokojenie, dziwne takie nieswoje uczucie.
Reintarnacja, niebo, piekło, czyściec, czy czarna plama?
Hmm, macie jakieś przemyślenia na ten temat?

ed
Stalker1 -> Czyli?

09.03.2008
18:48
[2]

Stalker1 [ wkurzający typ ]


Co? Co stanie się z naszą świadomości, energią zyciowią.
To samo, co przed narodzeniem

09.03.2008
18:48
[3]

PatriciusG [ pink floyd ]

Będę się martwić na łożu śmierci.

09.03.2008
18:49
smile
[4]

COREnick [ LaNuit AppartientANous ]

Dopiero dzisiaj? Ja o takich rzeczach myślałem w wieku siedmiu lat...
Takie myśli to normalka. Pogłowisz się, pogłowisz i przejdzie.

09.03.2008
18:50
[5]

zelmir [ Pretorianin ]

nic nie będzie

09.03.2008
18:50
[6]

|LoW|Snajper [ Senator ]

Kazdy ma swoja teorie na to, ale kazdy dowie sie osobno w swoim czasie.

09.03.2008
18:51
smile
[7]

Flyby [ Outsider ]

..beo, starzejesz się?

09.03.2008
18:51
[8]

wishram [ lets dance ]

ja wierzę w Boga więc - niebo
choć zawsze pozostaje pierwiastek niepewności: 'a co jeśli po zamknięciu oczu czeka na nas tylko wieczna ciemność i nicość" - wtedy można bać się śmierci

09.03.2008
18:53
[9]

beowulff [ konsolowiec ]

Fly -> zebys kurde wiedział, słucham muzyki wspominam stare dzieje i zastanawiam sie czy to co robilem od tak przepadnie czy moze jednak zostanie zemna, zabiore ze soba te dobre i zle chwile, kurde no...

09.03.2008
18:56
smile
[10]

whiter [ Generaďż˝ ]

beowulf>>>założyłeś ten wątek po to aby dowiedzieć się,co będzie kiedy za kilka dni umrzesz ?

09.03.2008
19:00
smile
[11]

Wrocławianin [ Konsul ]

Ja mam takie myśli co chwilę,czasami sobie popłaczę i przechodzi,a czasami płaczę,bo płaczę,że np. rodzice(moi) umrą,ja umrę,co będzie,ale mówię Ci - popłacz sobie,pomyśl że po śmierci już nic cię nie będzie dotyczyło,będziesz wolny,i ci przejdzie;)
Whiter - masz poczucie humoru jak niedorobiony neandertalczyk...;/

09.03.2008
19:01
[12]

beowulff [ konsolowiec ]

whiter -> Nie misiu, jako ze jest to forum dyskusyjne, zalozylem watek zeby porazmawiac, wymienic rozne punkta widzenia. Jest to jak najbardziej akuratne miejsce do tego typu rozmowy, spolecznosc jest niespotykanie zroznicowana. Zanajduje sie tu duzo madrych i wartosciowych ludzi z ktorymi bardzo dobrze sie rozmawia...

09.03.2008
19:05
[13]

BBlacKK102 [ Generaďż˝ ]

Bedzie jedna wielka nicosc. Nie bedziesz czul, slyszal, widzial czy myslal. Bedzie czarno, ale ty o ty i tak tego nie bedziesz czul, gdyz nie bedzie juz Cie. Nie bedziesz odczuwal przemijania czasu, poprostu wielkie NIC. Jak przed urodzeniem ;). Swego czasu lubilem kolezanke tym straszyc.

09.03.2008
19:05
smile
[14]

Harrvan [ Lucky Strike ]

Jeśli istota zwana Bogiem ma być według religii sprawiedliwa, to koniec świata jako zjawisko odgórne
jest całkowicie niemożliwe. Ponieważ według pojęcia sprawiedliwości każdy powinien mieć czasu na rozwój i dojrzewanie wiary. Oba te tezy : koniec świata i sprawiedliwość są przeciwstawne w takim razie.

Pustka

09.03.2008
19:08
[15]

Backside [ Generaďż˝ ]

Harrvan ---> nie ma jak osobę Boga skonfrontować z ludzką koncepcją jakiegoś hasła. Albo dodajmy - jedną z (jak sądzę) kilku koncepcji :].

09.03.2008
19:09
smile
[16]

Orl@ndo [ Blade Runner ]

Harrvan, chyba, ze przyjmiemy teorie hindusów, to dusza cały czas jest ta sama. Polega to na tym, że jeśli prowadzimy dobre życie , w nastepnym wcieleniu będziemy kimś lepszym, jeśli zaś byliśmy źli, to nasza dusza spada w piramidzie stworzeń, np. czlowiek ktory traktowal psa jak szmate, w nast. wcieleniu bedzie psem traktowanym jak szmata. A jesli bedziemy coraz to bardziej dobrzy, w koncu nasza dusza osiagnie stan nirwany i idzie do nieba. Czy jakos tak. Nie pamietam dokladnie.

Ale to juz wg. mnie jest bardziej prawdopodobne od teorii niebo-pieklo.

09.03.2008
19:10
[17]

Degars [ Centurion ]

To sprawa indywidualna, ja myślę, że po śmierci nie będzie Nietzschego. :)

09.03.2008
19:11
[18]

wishram [ lets dance ]

jest całkowicie niemożliwe. Ponieważ według pojęcia sprawiedliwości każdy powinien mieć czasu na rozwój i dojrzewanie wiary. Bóg może dać czas każdemu odpowiedni czas na rozwój wiary, tak pokierowujac jego życiem, aby miał ku temu sposobność, po drugie może te osoby potraktować ulgowo na sądzie - miały mniej czasu więc będzie patrzył na nie bardziej przychylnym okiem - będzie to sprawiedliwe

plz, nie rozpoczynajmy dyskusji religijnych,bo wątek poleci :)

09.03.2008
19:15
[19]

beowulff [ konsolowiec ]

No tak, ale to siega gleboko w nasze religie, nikt nikogo nie obraza wiec bedzie ok :)

Ok, pustka, pies, niebo, Bog, ale czy to niesa tylko nasze oczekiwania.
Wiem ze nikt nie odpowie co jest po smierci, i niby rozmowa o tym nie ma sensu bo kazdy przekona się w odpowiednim czasie.
Tyle ze...

09.03.2008
19:15
smile
[20]

Harrvan [ Lucky Strike ]

Backside

Wytlumacz mi w takim razie sprawiedliwosc z punktu boskiego - tylko prosze bez stwierdzen " bo musisz uwierzyc... bo tak jest ... "

Orlando

Przezywanie ciagle tego samego to imo straszna meka. Poza tym ten system powstal tylko dla zaspokojenia wszelkiej masci feudalow, albo jak wolisz kasty majacej kase.

Wishram

Nie wierze w zadne fatum i tym podobne rzeczy ... moje czyny decyduja o tym kim jestem i z nimi powiazane osoby i dalsze koligacje na zasadzie "pajeczyny"

09.03.2008
19:16
[21]

NyyKo [ Generaďż˝ ]

Jeżeli jesteś ciekaw to umrzyj.

09.03.2008
19:18
smile
[22]

Adamss [ beer & chill ]

mega kac + nogi zaczną odpadać

09.03.2008
19:22
smile
[23]

Azerko [ bleee ]

tez czasem tak myslalem pewnie bedzie tak jak przed narodzeniem czyli lipa... ;/

09.03.2008
19:23
smile
[24]

jewbacca [ Junior ]

jak umrzemy ? - reszta userów odetchnie

09.03.2008
19:24
[25]

KANTAR1 [ Symulator Interfejsu ]

Harravan -----> Nie zaczynajmy rozmów na tematy religijne. Wiara polega na wierze i nawet gdybyś zobaczył przed oczyma samego Jezusa/Allacha to byś nie przekonał się do chrześcijaństwa/Islamu, no bo w końcu mogłeś mieć jakieś zwidy. Ktoś kto broni chrześcijaństwa jest od razu na straconej pozycji, bo nie może wystawić w dyskusji rzeczywistych dowodów na czym tak zależy ateistom. Wiara jest po to, żebyśmy wierzyli. Gdybyśmy od razu mieli dowody na to, że Bóg jest nieskonczenie mądry/że istnieje i bylibyśmy pewni istnienia niebia i piekła. To na czym polegała by nasza wiara?

EDIT: Chyba sam zacząłem rozmowe. :P

09.03.2008
19:26
[26]

Meremres [ Pretorianin ]

"Gdybyśmy od razu mieli dowody na to, że Bóg jest nieskonczenie mądry/że istnieje i bylibyśmy pewni istnienia niebia i piekła. To na czym polegała by nasza wiara? "
Na byciu dobrym i wartościowym człowiekiem, dokładnie takim jak ja.

09.03.2008
19:27
[27]

FunBreaker [ I will fall ]

nicość, ta przerażająca. Nie taka normalna nicość, tylko ta okropna.

09.03.2008
19:29
[28]

KANTAR1 [ Symulator Interfejsu ]

Mere ------>Ale wtedy to już nie była by wiara, bo niby jak można wierzyć w kogoś kogo istnienia jesteśmy na 100% pewni?

09.03.2008
19:32
smile
[29]

Harrvan [ Lucky Strike ]

Kantar

Rozumiem, ale nikt tutaj w nikogo nie rzuca miesem. Poza tym rozmawiamy o tym "Co bedzie jak umrzemy", wiec przedstawiam swoj poglad, wynikajacy z pewnego toku myslenia.

Napisalbym jeszcze pare rzeczy ale sadze ze wtedy watek na pewno poleci ... nie byloby to wulgarne ... tylko niezgodne z ogolnym swiatopogladem

09.03.2008
19:32
smile
[30]

Lolter [ African Herbman ]

Nie bedzie niczego.

09.03.2008
19:36
[31]

bitrotten [ Centurion ]

zapytaj sie ludzi ktorzy to przeszli a jakos wyszli ( smierc kliniczna)- kwestia czy uwierzysz jest juz osobista sprawa

gzodze sie z postem nr 2 :)
i chyba po raz pierwszy z nr 4

kiedys sie zapytalem mamy( w wieku okolo6 lat ) po co zyjemy czemu umieramy i co dalej bedzie

strach mnie dopada jak pomysle ze moje dzieci beda o to pytaly

09.03.2008
19:37
smile
[32]

KANTAR1 [ Symulator Interfejsu ]

Harravan ------> My obydwaj moglibyśmy przedstawiać nowe rzeczy popierające nasz tok myślenia i obydwaj mielibyśmy racje. Wiara lub niewiara jest indywidualną sprawą każdego i rozmowy na ten temat nie mają większego sensu. Więc z mojej strony koniec tamatu.

Cieszę się, że trafiłem na kulturalnego rozmówce, w przeciwieństwie do pewnej osoby z tego forum.

bit -----> Babcia mojego kolegi "przeżyła" śmierć kliniczną. Na pytanie co zobaczyła odpowiada: "Nie mogę powiedzieć, to tajemnica".

09.03.2008
19:37
smile
[33]

Flyby [ Outsider ]

..nie przejmuj się beo, to coś w rodzaju "smugi cienia", chociaż ciut za wcześnie ..i przydaje się beo bo masz okazję przyjrzeć się sobie z dystansu ..i wielu sprawom ..Gdyby taki stan umiejętnie pogłębić mógłbyś zrezygnować z jedzenia mięsa albo przejść na nową wiarę ;)

09.03.2008
19:42
[34]

darek_dragon [ 42 ]

Podejrzewam, że to samo, co przy zaśnięciu. To podobny proces. Twoja świadomość nagle znika, nie wiadomo kiedy i pojawia się ponownie po kilku godzinach w równie nieświadomy i niespodziewany sposób. Tyle że w przypadku śmierci tej drugiej części nie będzie.

09.03.2008
19:44
[35]

Mazio [ Mr Offtopic ]

aksamitna czerń błyszcząco
rozlewa się wokół ciszą
i szumu już nie widać
i oczy już nie słyszą
leciutko się oddziela
od ciała błękit duszy
nic więcej już nie boli
nic już się nie poruszy
i leżysz tak spokojnie
nie martwisz się już niczym
bo wszystko już przeżyłeś
i nic się już nie liczy

09.03.2008
19:44
[36]

Lolter [ African Herbman ]

A co ma śmierć kliniczna wspólnego z prawdziwą śmiercią poza nazwą? Tego nie wie nikt, bo nikt kto przeżył prawdziwą już nie powie. Ale uczucie napewno jest zupełnie inne.

09.03.2008
19:45
smile
[37]

GumiS™ [ Konsul ]

Obraz się przyciemni wyskoczy na środku napis Game Over. No ewentualnie dojdzie napis Start new life?, lub Game, ale to już jak kto chce.

Pożyjemy zobaczymy ;)

09.03.2008
19:46
[38]

blazerx [ ]

pojawi sie przed oczami:

You have failed!

09.03.2008
19:46
[39]

KANTAR1 [ Symulator Interfejsu ]

Mazio -----> Oczy już nic nie słyszą?

09.03.2008
19:48
smile
[40]

Mazio [ Mr Offtopic ]

09.03.2008
19:49
smile
[41]

KANTAR1 [ Symulator Interfejsu ]

Mazio -----> Czyli tak jak myślałem.

09.03.2008
19:49
[42]

Lotnik_jack [ Konsul ]

Zdjęcia wszystkich kobiet na ziemi i viagra... ach te marzenia.
Coś musi być, no bo spróbujcie sobie wyobrazić pustkę. Nie, nie czarne tło, tylko pustkę. Pustą pustkę. Reinkarnacaj lub stan nadświadomości wydają sie niezłą perspektywą.

09.03.2008
19:50
[43]

bitrotten [ Centurion ]

KANTAR1 -- w koncu jedna odpowiedz ktorej jestem sklonnu uwierzyc. . .

prawda jest taka ze wszyscy co przewiduja przyslosci ci co przezyli smierc kliniczna itp - nie moga o tym mowic

ten kto bedzie o tym mowil nigdy nie trafi do przyslowiowego nieba

wiem tgo z wiarygodnego zrodla ale nie pytajcie

09.03.2008
19:51
[44]

Mazio [ Mr Offtopic ]

w tym wypadku chodziło mi chyba o podkreślenie i nadanie własnemu strachowi pewnej żartobliwej formy...

09.03.2008
19:55
smile
[45]

darek_dragon [ 42 ]

Oczy już nic nie słyszą?

To jest synestezja. "Legalny" środek poetycki. Wielu wybitnych poetów go brało ;) Szczególnie popularny w okresie modernizmu.

wiem tgo z wiarygodnego zrodla ale nie pytajcie

Rozmawiałeś z Bogiem? Jaki on jest? :)

09.03.2008
19:56
smile
[46]

Mazio [ Mr Offtopic ]

jestem ciekaw czy po śmierci przychodzi wybawienie czy przekleństwo dalszej męki? Może nuda na jakiejś zielonej łące pod bacznym okiem siepaczy ze skrzydłami i ich szefa z długą białą brodą? I co niby ma się dziać w niebie - jeśli miałem trzy żony, która z nich będzie zatruwać mi życie? Jeśli rajem jest stado hurys to czy żona się nie wścieknie? Czy w niebie wątroba się regeneruje? I skąd wezmę tam receptę na prozac?

09.03.2008
19:59
[47]

Grievous27 [ Konsul ]

jak umrzesz to sie dowiesz :)
masz duzy wybor to co sie moze z toba stac - w zaleznosci w co lub Kogo wierzysz. Albo tez moze byc nic chociaz to chyba najgorsze rozwiazanie, tak umrzec i ciemnosc....:P

09.03.2008
19:59
[48]

beowulff [ konsolowiec ]



09.03.2008
20:05
smile
[49]

darek_dragon [ 42 ]

Albo tez moze byc nic chociaz to chyba najgorsze rozwiazanie, tak umrzec i ciemnosc....:P

Nie. Najgorsze rozwiązanie to trafić do życia pośmiertnego nie tego wyznania, co się spodziewałeś. O ile dla dewota - który całe życie trzymał się przykazań, jak oka w głowie - trafienie do Valhalli może być relaksującym "przeżyciem", o tyle Wiking - który całe życie spędził na rozbojach i gwałtach - może nie być zachwycony koniecznością odnajdywania się w chrześcijańskiej koncepcji nieba i piekła ;)

09.03.2008
20:06
[50]

beowulff [ konsolowiec ]

MartiniBianco -> a jak ktos ma piekne zycie, czuje ze to co robi nie robi tylko dla siebie tylko innych, pragnie zachowac wspomnienia, uczucia, chwile jesli jest tak jak mowisz to wcale pieknym sie nie wydaje....

09.03.2008
20:08
smile
[51]

bitrotten [ Centurion ]

zegarmistrz swiatla - genialny utwor choc nie przepadam za muzyka tego typu



09.03.2008
20:20
[52]

mcauliffe [ Centurion ]

Jeśli wierzyć teorii reinkarnacji, to po śmierci wszyskie uczynki człowieka zostaną "podsumowane" i w zależności od tego czy byłeś dobry czy raczej bad odrodzisz się, a w kolejnym wcieleniu bedzie Ci się wiodło tak jak sobie na to zasłużyłeś w poprzednim(ch). Jeśli ktoś za bardzo rozrabiał, bedzie musiał się poprawić. I tak, aż nie bedzie trzeba TU więcej wracać...

09.03.2008
20:21
smile
[53]

Mały czołg porucznika Grubera [ Konsul ]

ależ trafiłeś z tym tematem - wczoraj wyjątkowo bliska mi osoba miała pogrzeb i też zacząłem się zastanawiać nad takimi sprawami- co będzie po śmierci? nie chcę wiedzieć dopóki nie umrę- wydaje mi się że najbardziej BOJĘ się nicości- czyli ateistycznej perspektywy tego że nic nie ma- absolutny koniec- żadnej ciemności, jasności- nic nie ma. nikogo nie ma, mnie nie ma- może wydaje się to głupie (jak cała ta dyskusja bo nikt nie ma wystarczającej wiedzy aby obalić jakąkolwiek tezę w tym temacie) ale wolałbym po śmierci znaleźć się gdziekolwiek (nawet piekło- co dziwne bo takie rozumowanie nie jest zgodne z wiarą chrześcijańską która wyznaję- ba! to chyba nawet bluźnierstwo) ale być niż taka pustka- jak pisałem należę do kościoła więc wierzę w niebo/piekło ale mimo to zastanawiam się nie tyle gdzie trafię tylko czy na pewno trafię gdziekolwiek (co właściwie podważa moją osobistą wiarę- nie powinienem mieć takich obaw czy dylematów- to jedno z głównych założeń wiary chrześcijańskiej- zycie wieczne)- dlatego po prostu chcę wierzyć (mam nadzieję że naprawdę wierzę- nie mnie to niestety oceniać)- aby nie mieć wątpliwości, abym był spokojny i nie przejmował się co krok wizją śmierci. Mimo perspektywy życia wiecznego i ulotności życia i tego świata chciałbym także osiągnąć coś (cokolwiek pozytywnego) co uchroni mnie przed zapomnieniem po śmierci- tyle przecież jest zapomnianych grobów (rodzina też umarła i nikt już o tobie nie pamięta)- nie chciałbym aby 20 lat po smierci nikt mnie nie pamiętał mimo że mi przecież będzie to wszystko jedno (według ateistów mnie nie będzie- według mojej wiary będę w innym mam nadzieję lepszym miejscu).

To tyle- tekst leciał bez jakiejkolwiek korekty więc trochę chaosu jest- chociaż może to i dobrze- temat wybitnie emocjonalny więc i niech ta wypowiedź taka będzie

09.03.2008
20:24
[54]

Eckity [ Konsul ]

Nit tego nieiwe

09.03.2008
20:31
smile
[55]

Regis [ ]

czyli ateistycznej perspektywy tego że nic nie ma- absolutny koniec- żadnej ciemności, jasności- nic nie ma. nikogo nie ma, mnie nie ma

Owa 'ateistyczna' teroia mowi tez o tym, ze w momencie smierci stracisz 'swiadomosc swojego istnienia' (w momencie smierci mozgu), wiec uwierz - Tobie na prawde bedzie wszystjko jedno - bedziesz juz wtedy tylko zwlokami ;) Pstryk i koniec - zadnej ciemnosci itp. Po prostu koniec :P

09.03.2008
20:34
[56]

beowulff [ konsolowiec ]

MartiniBianco-> jesli, mial bym zapomniec to co bylo w moim zyciu to zalowal bym tego, tych wspomnien jak cholera(nicosc)

Moze egoistyczna wizja ale nie chodzi mi non omnis moriar, tylko o to co ja czuje, moje wrazenia, o mnie. Jesli mialo by to zniknac gdzies w nicosci to zycie to jedna wielkia strata czasu.

09.03.2008
20:35
smile
[57]

Backside [ Generaďż˝ ]

Harrvan ---> niestety nie wytłumaczę Ci, bo nie jestem teologiem, ani nie jestem też zbyt oczytany w Piśmie.

Ale warto byłoby, żebyś sam zauważył to co napisałem :). Piszesz o pojmowaniu Boga i Jego planach za pomocą haseł stworzonych przez ludzi. Nie chcę mówić tu o moich i Twoich przekonaniach, ale skoro już zastanawiasz się istnieniem samej osoby Boga, wypadałaby założyć chociażby jego nieskończoność (albo inną cechę, która stawia Boga nad wszystkim), a w jej obliczu ludzką omylność.

Zresztą na tym polega wiara - że wierzymy, a nie jesteśmy pewni i tłumaczymy coś równaniem.
I chyba sam przyznasz, że koncepcji sprawiedliwości jest mnóstwo, więc podciąganie jakiejś do próby logicznego obalenia teorii końca świata, jest... dziwne? słabe? śmieszne? :)

09.03.2008
20:38
[58]

dave_mgs [ Generaďż˝ ]

Ja cały czas myślę, że odrodzę się jako "nowy,inny" człowiek, gdzieś na drugim końcu świata i takie coś mi jak najbardziej odpowiada :)

09.03.2008
20:41
smile
[59]

Mały czołg porucznika Grubera [ Konsul ]

Regis- tak- no mówię że mnie po prostu nie będzie- załóżmy że jestem na chwilkę ateistą- śmierć?? jak śmierć- po prostu pstryk i mnie nie ma- wtedy nie będzie mnie to już obchodzić bo mnie nie będzie (ależ teraz zaplątałem)- ale w chwili obecnej obierając taki tok myślenia przeszywa mnie paniczny strach przed końcem- po prostu nie mogę i nie chce sobie wyobrażać tego "pstryk"- jeśli ktoś potrafi normalnie żyć i funkcjonować z perspektywą takiego końca- naprawdę respekt- ja bym nie potrafił- no bo po co żyć? po co uczyć się najpierw? po co pozniej pracować? po co czerpać radość z życia? po co przestrzegać praw (no bo co powstrzyma Cię przed zabiciem drugiego człowieka skoro i tak umrzesz?)? w końcu i tak będzie "pstryk"- gdybym dłużej drążył ten temat pewnie wpadłbym w niezłą depresję- dlatego wierzę nie tylko dla życia wiecznego(nie zrozumcie mnie tutaj źle- nie propaguję tutaj absolutnie niczego) ale także dla tego doczesnego :)

09.03.2008
20:42
smile
[60]

ŻulaS [ Pretorianin ]

jak bedzie szkola w niebie to pojade nauczycieli :P

09.03.2008
20:46
[61]

Marciszz [ Chor��y ]

chojowo

09.03.2008
20:47
smile
[62]

Api15 [ dziwny człowiek... ]

Ile byśmy myśleli nad tym i tak nie wymyślimy.

09.03.2008
20:48
[63]

Małp@ [ MKS Mława ]

No jak umrzemy to chyba nic nie będzie co nie???Popiół kości itp materialna czastka.

09.03.2008
20:49
[64]

tosiek2142 [ teH pWn3r ]

Co ma byc to bedzie. Jebie to

09.03.2008
21:55
[65]

Łysack [ Przyjaciel ]

niebo jest tak właściwie tym samym co piekło z małymi wyjątkami:D skoro w niebie jest tak super to wypadałoby, żeby było full alkoholu, skrętów, nagich kobiet i najlepszego żarcia, a to niby podobno w piekle są wszystkie te używki;) a może niebo różni się tym, że po alko nie ma kaca, kobiety nie zachodzą w ciążę, nie ma chorób, a po najlepszym żarciu nie psują się zęby ani się nie tyje? :D a może po prostu przeżywa się nieustanny duchowy orgazm:)

sam jednak wierzę w nieśmiertelność duszy i odradzanie się jej w nowych ciałach, bez nieba, piekła i tych innych ludzkich wymysłów do straszenia średniowiecznych, żeby nie rabowali bo pójdą do piekła i będą się smażyć;)

09.03.2008
21:58
[66]

Attyla [ Flagellum Dei ]

MartiniBianco - niezbyt głośno zwrócił się do głowy Woland, a wtedy powieki zabitego uniosły się i Małgorzata drgnęła - na martwej twarzy zobaczyła żywe, pełne myśli i cierpienia oczy.
- Wszystko się sprawdziło, prawda? - ciągnął Woland, patrząc w oczy głowy. - Głowę odcięła kobieta, posiedzenie nie doszło do skutku, a ja mieszkam w pańskim mieszkaniu. To fakt. A fakty to najbardziej uparta rzecz pod słońcem. Nas jednak interesuje to, co będzie dalej, a nie ów dokonany już fakt. Zawsze był pan zagorzałym głosicielem, według której po odcięciu głowy życie człowieka się urywa, człowiek zamienia się w popiół i odchodzi w niebyt. Miło mi zakomunikować panu w obecności mych gości, aczkolwiek mogą oni posłużyć jako dowód prawdziwości zgoła innej teorii, że pańska jest równie solidna, jak błyskotliwa. Zresztą wszystkie teorie są siebie warte. Jest między innymi i taka, która głosi, że każdemu będzie dane to, w co wierzy. Niech się zatem tak stanie. Pan odchodzi w niebyt, a ja, wznosząc toast za istnienie, z radością spełnię ten kielich, w który pan się przekształci.

09.03.2008
21:58
smile
[67]

Święty! [ Pretorianin ]

Czasem obawiam się że tam, będzie równie chu***o jak tu ;)

Tak na pocieszenie dla wszystkich :D

09.03.2008
22:38
smile
[68]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Nie będzie niczego, powiedział tak znany polski filozof i ta myśl jest mi bliska.

09.03.2008
22:43
smile
[69]

Mad Meat PL [ Generaďż˝ ]

To normalne. Dobra rada: idź w coś pograć i zapomnij o tym szaleńśtwie, masz jeszcze dziesiątki lat tego... * ... przed sobą.

09.03.2008
22:46
smile
[70]

Nindzaa [ Centurion ]

jak to co będziesz sługusem mego mistrza Xardasa

09.03.2008
22:46
smile
[71]

-27fps- [ Konsul ]

jak byłeś dobry to do nieba... jak niebardzo to czyściec :)

btw.. jeżeli już to byle szybko i bezboleśnie odejść z tego świata

09.03.2008
22:53
[72]

Karl0ss [ Konsul ]

Jak dla mnie to jest to "pstryk". Poprostu paf i koniec, nicość (taka nicośc jak we śnie tylko bez obudzenia się). Myślałem też nad tym że przechodzze z ciała do ciała ale co mi z tego jak nie będe nic pamiętał z tego życia ;/. Godze się z tym że będzie nicość (chociaż nie chciał bym tego). Ciesze się życiem.

BTW. Jak dla mnie to świetny temat, chociaż jest możliwośc że poleci ;/.

EDIT: Chyba wyszło dośc chaotycnie ale poprostu pisałem co myślałem.

09.03.2008
22:53
[73]

Tirane [ Magic Level: 69 ]

Przez wiecznosc bedziesz widzial napis "Game Over"

09.03.2008
22:53
[74]

Axl2000 [ Hohner ]

jakd la mnie to sie stanie pewnie to samo co sie dzieje jak ide spac...zasypiam i dupa (pod warunkiem ze umre we snie) sie nie budze, ne mam snów, nie wiem ze nie zyje, jest nicość i tyle ;P

09.03.2008
22:54
smile
[75]

Wiewiórk [ Szyszka Pospolita ]

jak to będzie? hmn, chyba ciemno!

09.03.2008
22:54
[76]

fifek9000 [ Generaďż˝ ]

pewnie trafimy w inne miejsce

10.03.2008
06:16
[77]

Tomcio_666 [ Płatki Addicted ]

Może chociaż po śmierci pokażą jakieś statystyki, np ilość wypitego piwa itp...

10.03.2008
08:12
[78]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Codziennie tego doznajemy zasypiając. Po prostu nie obudzimy się za jakimś razem.

10.03.2008
09:30
smile
[79]

smuggler [ Patrycjusz ]

Dziwi mnie, ze ludziom jest przykro, ze KIEDYS ich nie bedzie. A jakos nikomu nie jest przykro, ze KIEDYS ich NIE BYLO :O).


A co bedzie? Jak powiedzial Woody Allen "nie wierze w zycie pozagrobowe ale na wszelki wypadek chce miec w trumnie bielizne na zmiane". :)

Jak nic nie bedzie to i tak po problemie, a jak COS bedzie, to tylko nasz zysk.


CARPE DIEM, a nie MEMENTO MORI, ludzie

10.03.2008
09:48
[80]

Wo_Ja_Ann [ Addicted to Soccer ]

Attyla -----> Dokładnie ten sam fragment przyszedł mi na myśl :)

Czytalem w jakiejs ksiazce z serii Star Wars takie zdanie: "Jeżeli życie pozagrobowe jest - żyjemy po to, żeby chwalić się naszymi dokonaniami po śmierci, jeżeli zaś go nie ma - po to, żeby pamiętano jak najdłużej nasze uczynki. Tak czy owak należy żyć jak najlepiej..." Mniej więcej tak to szło
W którymś piśmie apokryficznym przeczytałem natomiast coś takiego: "Pamiętajcie, ile istniała Ziemia przed waszym urodzeniem i ile będzie istnieć po waszej śmierci. Przy tym czasie wasze życie jest tylko minutą, a wasze cierpienie jedną chwilą. Dlatego też starajcie się żyć życiem, a nie śmiercią."
Nie są to oczywiście dokładne cytaty :P
Jak dla mnie - Carpe Diem, co będzie po śmierci, to będzie. Ja wierzę, że śmierć nie jest końcem:)

10.03.2008
09:50
smile
[81]

Backside [ Generaďż˝ ]

CARPE DIEM, a nie MEMENTO MORI, ludzie

Mistrz, nauczaj...

10.03.2008
09:52
[82]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Ten egocentryzm jest porażający. Co to znaczy, że dziwi cię to, że jest nam żal, że kiedyś nas nie będzie? Nawet jeżeli przyjąć ideologię materialistyczną za słuszną, nie jest tak, że nas nie będzie. Jesteśmy ludźmi - a zatem stworzeniami (albo przypadkowymi tworami przypadkowego procesu narastania stopnia skomplikowania - co jest bzdurą samą w sobie) społecznymi. Oznacza to, że my jesteśmy emanacją naszych przodków a nasi potomkowie będą emanacją nas samych. Choćby z tego powodu - jak powiedział Horacy - non omnis moriar. Ergo - teza o śmiertelności człowieka nie dość, że jest niedorzeczna z tego powodu, że zakłada istnienie wyłącznie tego co da się zobaczyć, zmierzyć i zważyć (choć codzienne doświadczenia mówią o czymś zupełnie odwrotnym), to jeszcze sprzeczna z rzeczywistością również w zakresie faktu (a fakty to najbardziej uparte rzeczy pod słońcem) nieśmiertelności w obrębie gatunku.

10.03.2008
09:54
smile
[83]

Loiosh [ Senator ]

Jak nic nie bedzie to i tak po problemie, a jak COS bedzie, to tylko nasz zysk.

Wiecznosc w piekle, to jak dla mnie sredni interes:)

10.03.2008
13:09
[84]

smuggler [ Patrycjusz ]

Attylla - to byl akurat zarcik zacytowany z Lema :)

Backside - chcesz to sie zamartwiaj, ze umrzesz, twoja wola, twoj wybor, ja sie wole cieszyc tym, ze zyje.

Loiosh - IMO nie ma takiej zbrodni, za ktora nalezy pokutowac WIECZNOSC (szczegolnie gdy mozna tam trafic za np. jedzenie kielbachy w piatek...), zas IMO jesli istnieje jakas nagroda i akra po zyciu doczesnym to choc nie oczekuje ze zostane zaliczony w poczet swietych to IMO jesli beda oceniac mnie wedle tego jak zylem ("zyj tak, by nie krzywdzic innych") to niespecjalnie sie musze piekla obawiac.

Zreszta ktos powiedzial "wybralbym niebo dla klimatu ale pieklo dla towarzystwa". :)

10.03.2008
13:12
[85]

Backside [ Generaďż˝ ]

smuggler --> myślałem, że w Twoim wieku ma się większą zdolność rozumienia słowa pisanego, a tym bardziej świadomości odmiennych poglądów.
Jak widać pomyłka, a i ad absurdum zawsze w cenie.

10.03.2008
16:24
smile
[86]

Pablo_291092 [ Pretorianin ]

"Niech nie będzie niczego, niech żyje Kononowicz!"xD lol

10.03.2008
16:32
[87]

ON Line [ sHiFtY ]

Pytaj mi sie a ja Ci sie ... glupie pytanie ... nikt na to nie zna odpowiedzi..

10.03.2008
17:20
[88]

Ziecik [ Konsul ]

Podobnie jak wishram wierzę w Boga i mam nadzieję na Niebo.
A co będzie? - Zobaczymy.

10.03.2008
17:33
[89]

endrju771 [ Teleinformatyk ]

A ja myślę, że po tym jest reinkarnacja. No bo na przykład czemu ja to ja? Od wielu lat zastanawiam się, czemu mieszkam akurat tu, czemu wyglądam akurat tak, czemu moi rodzice nazywają się i wyglądają akurat tak, czemu jestem Polakiem, czemu widzę swoimi oczami? Czemu jestem, kim jestem? Czasami się zastanawiam, kim byłem w poprzednim życiu, że teraz jako jedyny z mojego otoczenia jestem troszkę... nieproporcjonalny? A czasami myślę też, że po śmierci to tak jak w jakiejś grze przez multiplayer, wszystko obserwuje się z góry.

10.03.2008
17:38
[90]

Adamek22 [ Dr Onan ]

Tomcio_666 > rozbawiles mnie
Mazio > bardzo ładny wiersz gratz

Jezeli nie bedzie niczego to i tak nas to nie bedzie obchodzić.. nie odczujemy tego

co prawda przed narodzinami nasza dusze nie istniala dlatego panowała nicość... mozliwe ze po śmierci dusza będzie nieśmiertelna.. i będziemy sie błąkać w okol naszych najbliższych widać ich z pozycji Spectator !

10.03.2008
18:18
[91]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Piekło, niebo, bóg, reinkarnacja. Chybione, ułudne wyobrażenia człowieka wymyślone na własne pocieszenie i nie byłoby w tym niczego złego gdyby ta ułuda nie wyniosła do władzy nad człowiekiem innego człowieka żerującego na tej naiwności, serwującego proste odpowiedzi na trudne pytania. Nie wiadomo co będzie, bo nikt jeszcze stamtąd nie wrócił, przynajmniej szerzej o tym nie wiadomo albo nie ma na to dowodów, a właściwie dlaczego ma być cokolwiek po? Tylko dlatego, że człowiek ma nieco bardziej rozwinięty mózg od myszy polnej i tylko dlatego że potrafi sobie zadawać egzystencjalne pytania? Równie dobrze można wierzyć w przemiane w różowego słonika czy cokolwiek innego.

10.03.2008
18:20
[92]

Power [ Sergeant Major ]

Tak jak już ktoś napisał wcześniej...być może stracimy poczucie istnienia i tyle. Czegoś podobnego można doświadczyć będąc w głębokiej narkozie...najpierw "pstryk" zasypiasz... twoja świadomość jest wyłączona... i nagle "pstryk" znowu jesteś. Choć wydaje ci się że od kiedy zamknąłeś oczy minęła tylko krótka chwila to szybko dociera do ciebie że tak naprawdę byłeś nieświadomy kilkanaście godzin. Wydaje mi się że po śmierci będzie tylko jedno "pstryk"...

W pełni zgadzam się ze słowami MCPG "ale wolałbym po śmierci znaleźć się gdziekolwiek".
Mam podobne odczucia w tej kwestii. Ale mimo wszystko nie ma co się nad tym zbyt długo zastanawiać... trzeba żyć dniem dzisiejszym i zbytni nie zastanawiać się co będzie jutro.

Echhhh.... załamać się można. :P

10.03.2008
18:23
[93]

KapCioch [ Generaďż˝ ]

Szczerze?
Wali mnie to, śmierci się nie boję, tyle co myślałem to to, że najfajniej by było gdyby teoria reinkarnacji była prawdziwa, ale cóż to obchodzi umarlaka? Poza tym pewno umarło już biliony ludzi od momentu powstania człowieka i nie widzę nic strasznego w tym żeby skończyć tak jak oni.

10.03.2008
18:31
[94]

Zabójca13 [ ICE ]

pewnie bedzie tak jak spisz i nie masz snu. Czyli po prostu przestaniesz istniec. Raz mialem sen gdzie zginalem i byla czarna plama otoczona dymem.

10.03.2008
18:34
smile
[95]

jagged_alliahdnbedffds [ Rock'n'Roll ]

Poza tym pewno umarło już biliony ludzi od momentu powstania człowieka i nie widzę nic strasznego w tym żeby skończyć tak jak oni.

Hehe, innego wyboru zbytnio nie masz - tak jak i my wszyscy :P
Nie no, powinno być miło - giniesz/umierasz/popełniasz samobójstwo i koniec - po chwili dowiadujesz się co się stało, tylko tak chyba inaczej, no bo ciała nie będziesz mieć... Hmm... ;] Ale jakoś to będzie - bo w końcu tylu ludziom udało się 'dobrze' umrzeć, to czemu akurat u nas miałoby coś nie wypalić ;)

10.03.2008
21:03
[96]

TiGeReK [ OniichaN ]

mnie szczerze jakoś bardziej martwi, że moja rodzina, przyjaciele - ogólnie ludzie z którymi jestem blisko umrą i już z nimi nigdy nie pogadam, pośmieje się itp. Może to przez wiek - 17 lat, no ale już tak mam ;c

Każdy z nas sam kiedyś tego doświadczy, co z tego, że to będzie ostatnia rzecz w naszym życiu ^^

11.03.2008
22:01
smile
[97]

Mazio [ Mr Offtopic ]

Nie do końca wiem co jest po, ale wiem że napewno musi być tam już bardzo tłoczno skoro:

Od roku 1 n.e. przez 1500 lat poziom ludnosci swiata wynosil okolo 400 mln. co przy sredniej zycia 40 lat daje nam okolo 37 pokoleń.

37 pokolen x 400 mln. = 14 800 000 000 ludzi

przez kolejne 500 lat do roku 2008 dlugosc zycia jak i ilosc ludnosci na ziemi systematycznie zwiekszała sie. Przy średniej życia około 65 lat przez ostatnie 508 lat żyło na ziemi około 8 pokoleń.

8 pokoleń * 1,5 mld. ludzi = 12 mld. ludzi

Co daje nam okolo 27 miliardów ludzi od 1 roku n.e.

Wikipedia mówi, że dotychczas na Ziemi żyło 107 miliardów ludzi, czyli tyleż samo z niej zeszło.

skoro dziś przy 6 mld. ludzi średnia ilość osób na kilometr kwadratowy wynosi 41, oznacza więc to, iż po tamtej stronie średnia ilość ludzi na kilometr kwadratowy wynosi 731 osób,

CZYLI PO TAMTEJ STRONIE CZEKA NA KAZDEGO Z NAS 130 CENTYMETROW KWADRATOWYCH DO ZAGOSPODAROWANIA PO WIECZNOŚĆ

Mi się nie śpieszy, a Wam? :D


Jak to będzie jak umrzemy? - Mazio
11.03.2008
22:09
[98]

davhend [ Ghost of Sparta ]

Jak to będzie jak umrzemy?

Jesli jesteś ubezpieczeony to Twoja rodzinka dostanie okrągłą sumkę.

14.03.2008
14:40
[99]

Bechemoth [ Konsul ]

O jezu,po co pytac o cos co jest oczywiste:

No więc tak:

umierasz,dusza oddziela sie od ciała,wedruje do astrala no i czeka na reinkarnację w innym ciele na ziemii.

14.03.2008
14:53
smile
[100]

CRUX [ Konsul ]

Na lekcji Religii oglądaliśmy film o takim kolesiu co po kilku godzinach ożył .
Opisał piekło jako ciemność po której chodził , czyściec jako tunel między niebem a piekłem , niebo jako piękny krajobraz .
JUŻ NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ AAAAAAAAAAA........

14.03.2008
14:55
[101]

Kompo [ Legend ]

To, co może być po śmierci jest dla mnie totalnie nie do ogarnięcia, największa zagadka życia. :]

14.03.2008
15:02
[102]

Kalino$ [ Konsul ]

a no największa

14.03.2008
15:03
[103]

stanson_ [ Szeryf ]

Według mnie to jest tak jak z zaśnięciem; w pewnym sensie nie jesteś świadomy tego, co się z tobą dzieje, budzisz się o 8 rano i nie czujesz tego upływu czasu, a czasem jak wydaje się, że się nic nie śniło - to właśnie można porównać do śmierci. Zasypiasz, nie budzisz się jednak już nigdy. Nie ma ciebie, nie ma nic. Według mnie tak to właśnie wygląda, niestety.

Nie chciałbym tu poruszać jakichs tematów religijnych, bo nie wolno, więc napiszę ogólnikowo; wiara w Boga, w reinkarnację, itp. została stworzona przez człowieka własnie dlatego, że nie jest w stanie ogarnąć swojego końca i "nicości" jaka go czeka po śmierci, podobnie jak nie jest w stanie ogarnąć pojęcia nieskończoności. Moim zdaniem po śmierci nie ma nic i tyle.

14.03.2008
15:03
[104]

Ad@mski [ Centurion ]

[100]JUŻ NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ AAAAAAAAAAA........
W czym problem? To nie urodziny ani święta, że nie mogą być wcześniej.
Jakm cudem facet mógł być w niebie piekle i czyśćcu. Trafia się do jednego a nie zwiedza każdy.
A ten film oglądałem - ,,Noc żywych trupów" czy jakoś tak ;)

14.03.2008
15:13
[105]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Mazio
Nie czytałeś MiM? Gdybyś czytał, to byś wiedział, że to żaden problem dla kogoś obeznanego z piątym wymiarem:)

Stanson
Ty uważaj z tymi deklaracjami o tym kto i co stwarzał. Nie chcę cię straszyć, ale najbardziej znany piewca tego rodzaju andronów skończył na wariatkowie:D

14.03.2008
15:15
[106]

stanson_ [ Szeryf ]

Attyla --> nie bardzo rozumiem.

14.03.2008
15:16
[107]

mannan [ M*A*S*H ]

Dusza idzie na sąd ostateczny, potem niebo / piekło / czyściec
A ciało do grobu

14.03.2008
15:26
[108]

Wo_Ja_Ann [ Addicted to Soccer ]

Bechemoth -----> Skoro to takie oczywiste, to powiedz nam, na jakiej podstawie jesteś tego taki pewny? Uważasz się za najmądrzejszego człowieka na świecie? Bo chyba nikt poza Tobą nie powiedział, że jest pewny tego, że po śmierci będzie to i to?

14.03.2008
19:38
[109]

beowulff [ konsolowiec ]

Ok to poco zyjemy?
Jesteśmy tylko błedem ewolucji?
Skoro nie bedzie nic, troche to dziwne ze budujemy domy rozwijamy sie, a nie stoimy w miejscu jak inne zwierzeta na tej planecie.
Tak widze ze pozostanie mi tylko nadzieje ze jednak kiedys jak juz moje cialo przestanie zyc swiadomosc pozostanie.

15.03.2008
18:41
[110]

Bojak [ Don ]

Może być reinkarnacja, może być piekło, niebo, zależy w co wierzysz, a o religii tu się nie mówi :) Teoretycznie jeśli nie będziesz żył, to będzie tak samo jak zanim się urodziłeś.

[109]----> Nie błędem, tylko kolejnym etapem :) Zwierzęta też budują swego rodzaju domy etc. a na bardziej ambitne plany nie pozwala im mały "musk". My jesteśmy istoty inteligente i dlatego jedziemy naprzód. Nie widzę więc pod tym względem żadnej szczególnej różnicy między nami, a zwierzętami. Jesteśmy po prostu gatunkiem.

Co to będzie ? Teraz powinienem powiedzieć "pożyjemy, zobaczymy" ale coś mi tutaj nie pasuje :)

15.03.2008
22:53
[111]

diablooo7 [ Centurion ]

to nas nie będzie

15.03.2008
22:54
[112]

www222 [ Public Enemy Number One ]

Dla mnie dziwne to jest właśnie. To co przed narodzeniem - a jak było przed narodzeniem?!

15.03.2008
22:55
smile
[113]

tankem [ Nathan Drake ]

w niebie będą buraki...

15.03.2008
23:12
[114]

Bart2233 [ Generaďż˝ ]

Myślę że wyobrażenie "życia po życiu" powstało z ludzkiej próżności i nieuchronności śmierci która kończy naszą krótką i krucha egzystencję.

Dlaczego żyjemy?
Dla życia samego w sobie po co ci inny powód.

15.03.2008
23:19
[115]

|LoW|Snajper [ Senator ]

Jesli zycie istnieje itd. to cos musi byc po smierci.
A najwieksza zagadka to co w tytule watka.
Ja najbardziej boje sie ze po smierci nic nie bedzie i nawet nie bede tego czul. A z drugiej strony wyobrazam sobie ze po smierci jest zycie wieczne i spotykam sie z rodzinom.

15.03.2008
23:21
[116]

frer [ God of Death ]

beo --> Skoro nie bedzie nic, troche to dziwne ze budujemy domy rozwijamy sie, a nie stoimy w miejscu jak inne zwierzeta na tej planecie.
Tak widze ze pozostanie mi tylko nadzieje ze jednak kiedys jak juz moje cialo przestanie zyc swiadomosc pozostanie.


Większość ludzi jest zbyt ograniczona, żeby postrzegać wszystko z szerszej perspektywy.
Imho człowiek jest jak komórka w znacznie większym organizmie, pełni jakąś funkcję przez krótki czas po czym umiera i zostaje zastąpiony. Idea życia po życiu itp. zrodziła się z czystej ludzkiej próżności. Człowiek nie jest w stanie zaakceptować, że sam jest niczym, a jego życie ma jedynie sens jako element społeczeństwa.
Przez tą ludzką próżność i brak perspektywy rodzi się konsumpcja. Człowiek sam dla siebie jest jedynym układem odniesienia czy pępkiem świata i uważa, że świat jest po to, żeby na nim żerować i kształtować pod zaspokojenie własnych potrzeb.
Mówiąc w skrócie i tak każdy trafi do piachu i równie dobrze można to wcześniej zaakceptować, a z tą myślą będzie się żyło łatwiej. ;)

15.03.2008
23:21
[117]

mannan [ M*A*S*H ]

Ok to poco zyjemy?
Żyjemy po to, bo pojednać się z Bogiem...
Przynajmniej według mnie

15.03.2008
23:56
[118]

Rezor [ broken_thoughts ]

stanson_ >> dokładnie to samo chciałem napisać.
Przerażający fakt, z którym każdy sie zmierzy. I tyle na ten temat.

W związku z tym zachodzi pytanie, co jest kwintesencją życia, skoro w tak "banalny sposób" ma sie zakończyć?!
Wydaje mi sie, że jest nią Miłość.

16.03.2008
00:05
[119]

Jackobss [ Pretorianin ]

Dowody na istnienie Boga są, więc życie po śmierci istnieje. Tyle w temacie.

16.03.2008
00:07
smile
[120]

katrin20 [ Kati ]

Beoo zdecydowanie czarna plama

16.03.2008
01:17
[121]

Attyla [ Flagellum Dei ]

stanson
żart to był, bo nie sądzę byś podchodził do tej i jakiejkolwiek innej kwestii tak poważnie, by takie czy inne rozstrzygnięcie mogło zaprowadzić cię gdziekolwiek. Zwłaszcza tam, gdzie zaprowadziło Nietzchego. O rzeczach, które dla ludzi (również z tego forum) są niezwykle ważne podchodzisz z impertynencką swobodą. Nie czujesz z tego powodu wyrzutów sumienia, bo nie ma problemu - prawda? Innymi słowy, jeżeli ty nie widzisz w tym żadnego problemu, to nikt inny widzieć tego nie może. Pisałem tu kiedyś, że jeżeli człowiek nie wierzy w Boga ale wierzy w Dobro, to z konieczności źródła tego dobra musi poszukiwać w sobie samym. Jeżeli zaś źródła dobra nie znajduje się poza nim, to zawsze będzie to proste zestawienie. Dobre jest jedynie to, co zaspokaja moje potrzeby a złe jest to co temu przeciwdziała.Ty zapewne nie widzisz w tym nic zdrożnego. Ciekaw jestem tylko czy odczuwasz dysonans w takim podejściu do rzeczy.
Nie umiem ładnie pisać i wolę się w takich przypadkach posiłkować kimś bardziej sprawnym w korzystaniu z pióra. Lew Tołstoj w Annie Kareninie przedstawia rozterki człowieka (Lewina), który wolał wiedzieć a nie wierzyć i który w końcu doszedł do wniosku, że życie ma sens jedynie wówczas, gdy jest życiem dla Boga a dobro jest dobrem jedynie wówczas, gdy jest emanacją aktów bezinteresownych i nie odnoszących się do osoby je czyniące. Innymi słowy Tołstoj twierdzi, że Dobro jest Dobrem jedynie wówczas, gdy jego źródłem jest Bóg. Gdy zaś jego źródło znajduje się w człowieku jest to tylko nędzna, płytka i nic nie znacząca podróba. Podróba - ponieważ czyn "dobry" zawsze znajduje swe źródło w zaspokojeniu jakiejś potrzeby człowieka je czyniącego. Innymi słowy jest to zwykły interes. Taki "czyniący" "dobro" kupuje po prostu np. odrobinę dumy ze swej wspaniałomyślności.
Cóż zatem robisz? Plujesz ludziom w twarz unieważniając to co stanowi centrum ich etycznej struktury uważając jednocześnie, że niesiesz im kaganek "oświaty". Wyrywasz z getta "ciemnoty" i pokazujesz "światłość". Oto twoje "dobro". Oto cel twej nędznej wegetacji.
Uważasz się za pęcherz biologiczny, który po pewnym czasie pęknie i rozpłynie się w nicość. Każda istota, która się kręci w twoim pobliżu też jest la ciebie takim pęcherzem. Temporalnym biologiczno - chemicznym złudzeniem, które pryśnie a gdy pryśnie - to co z niego zostanie zostanie zakopane w ziemi. Skoro zaś życie jest tylko produktem przypadku, to nie jest to nic nadzwyczajnego czy wręcz - żarty - świętym. Jest to najwyżej to, co można by najwyżej t o l e r o w a ć. O ile oczywiście nie stanie na przeszkodzie jedynemu co na tym świecie ważnego, realnego i wartego zainteresowania - przyjemności.

Nie spodziewam się byś zrozumiał z tego co napisałem cokolwiek. Nie spodziewam się, by mogło to wywołać u ciebie refleksję. Nie spodziewam się by cokolwiek mogło u ciebie tą refleksję wywołać. Dlatego potraktuj to tylko jako delikatne zwrócenie uwagi na twą arogancję. Jeżeli chcesz sobie być tym pęcherzem, to nim bądź. I zamknij się z tym swoim przeświadczeniem w tej swojej biologicznej skorupie. Ludzie, którzy prócz fizycznej powłoki mają jeszcze duszę i Boga, dla którego chcą żyć nie chcą słuchać takich rzeczy. Uznaj, że chcą żyć w błędzie i chcą być oszukiwani. Chcą wierzyć w Boga przedwiecznego i twoje bajania o tym czy pierwsze było jajo czy kura zwyczajnie ich obrażają. Zresztą tobie podobno nic do tego. Taka jest - jak mi się zdaje - główna dyrektywa neoliberalnej herezji? A może masz się za proroka? Głosiciela Prawdy? Boga?
Głupie pytania. Oczywiście, że tak. Inaczej nie pojawiłbyś się tutaj. Przyjmij zatem, że ani ja inni inni "ciemni" w ciebie nie wierzą. Nie jesteś dla nas ani prorokiem, ani głosicielem prawdy ani bogiem. Dla nas jesteś odrobiną oślizłej, temporalnej, biologicznej mazi, która już wkrótce na powrót stanie się tym czym była zanim uzyskała wiarę w siebie samą - kupą błota.
Nie obrażaj się. W końcu nie mówię o tobie nic innego iż ty nieporadnie próbujesz powiedzieć mi.

16.03.2008
01:28
[122]

doctore16 [ Konsul ]

Jackobss --> serio. jakie?

16.03.2008
01:34
[123]

Miles Dei [ Legionista ]

doctore16-->

wystarczajace dla tych ktorzy wierza

16.03.2008
15:18
[124]

Grim looter [ Pretorianin ]

ja też wierze w reinkarnacje,bo to najbardziej sensowna teoria na swiecie

a wtą bajke o piekle i czysccu to zupelnie nie wierze.

a co do pojednania z bogiem jaki to ma sens?

nie opłaca zyc sie dla boga,bo po co?zyjemy dla siebie!!!

19.03.2008
17:34
[125]

Święty! [ Pretorianin ]

"doctore16-->

wystarczajace dla tych ktorzy wierza"

A to dobre, myślałem że wiara opiera się na uwierzeniu w coś czego nie da się udowodnić, a ty mi tu wyjeżdżasz z czymś takim :D Czyżby wszyscy wierzący byli jakąś zamkniętą kliką, która sama sobie przedstawia dowody i sama w nie wierzy? ;)

19.03.2008
17:46
[126]

Hugunumana [ Konsul ]

moze troszke nie na temat... z jakiego filmu jest ten obrazek Mazzi`ego?? kiedys ogladalem ten film bardzo mi sie spodobal.....


[97]

19.03.2008
17:56
smile
[127]

Wo_Ja_Ann [ Addicted to Soccer ]

Mazio -----> wszystko ładnie, ale skąd wiesz, ile po tamtej stronie jest miejsca?:)

19.03.2008
18:02
[128]

Bart2233 [ Generaďż˝ ]

Dowody są również na Allaha na innych bogów i bóg wie na co jeszcze :P.

Religie są trochę jak polityka tylko ze walka toczy się o nasze dusze.

Grim looter-->Tylko że podczas reinkarnacji nie masz swojej świadomości, więc jak jesteś nagradzany po życiu w ciele np. kota przecież zwierzęta działają instynktownie i nie grzeszą.
(o roślinach nie wspominając)
A końcówka jest podobna jak w przypadku innych religii (zjednoczenie się z bogiem)

19.03.2008
18:07
[129]

Lookash [ Senator ]

Innymi słowy jest to zwykły interes. Taki "czyniący" "dobro" kupuje po prostu np. odrobinę dumy ze swej wspaniałomyślności.

Czyniąc dobrze w imię jakiegoś boga, kupujemy sobie życie wieczne na chmurce obok chórów anielskich bądź haremy pięknych panien. Co za różnica więc, skoro i tak robimy wszystko pod siebie? Sory, ale dla mnie nie ma dobrego uczynku lepszego i gorszego. Każdy czyn ma zrobić nam dobrze i w tym każdy jest egoistą. I bardzo dobrze, bo widocznie jest to coś absolutnie fundamentalnego i naturalnego.

19.03.2008
20:53
[130]

homisia [ Centurion ]

-->Jackobss,Miles Dei
np jakie? tą propagande ktora wam byla wmawiana od urodzenia nazywacie dowodami? wiecie, na świecie jest wiele religii. pytal was ktos przy urodzeniu jaka sobie wybieracie? nie! przydzielili ją wam z góry i nie mieliscie na to żadnego wpływu. wierzysz w boga tylko dlatego że twoi rodzice cie tego nauczyli. tak samo jak nauczyli cie kiedys jesc i mowic. wiec prosze was nie walcie jakiegos kitu ze dla was istnieja dowody...

19.03.2008
21:14
[131]

Jackobss [ Pretorianin ]

homisia

Ton oraz styl twojej wypowiedzi daje mi do zrozumienia, że jeszcze nie opuściłaś Gimnazjum. Mimo tego, postaram się Ci odpowiedzieć.

Na początku muszę zaznaczyć, że fakt, iż jestem Katolikiem i wierzę w Boga, nie ma nic wspólnego z dowodami, które zaraz przedstawię. Nawet gdyby ich nie było, wierzyłbym w Boga, ponieważ nie opieram się na dowodach, a na wierze. Jednak w przeszłości było już wiele dowodów, które świadczą o istnieniu Boga. Zapewne każdy dowód, który podam zostanie przez Ciebie wyśmiany oraz znieważony. Zastanawia mnie tylko, dlaczego ludzie ślepo wierzą we wszystko co powie Lekarz, Naukowiec i tak dalej. Czy dlatego, że ma wykształcenie? Przecież to człowiek, a ludzie się przecież mylą. Do rzeczy:

- Objawienie Matki Bożej w Fatimie. Moim zdaniem niepodważalny dowód. Sprawdzona przepowiednia na temat rozpoczęcia drugiej wojny światowej. Tysiące naocznych świadków. Załóżmy, że Siostra Łucja kłamała. Dlaczego więc wstąpiła na całe życie do Zakonu? Czy ktoś, kto to zmyślił, zrobił by tak? Nie mówiąc o wizjach, które opisywała jako dziecko. W tamtych czasach nie było telewizji, gier itp. Skąd wymyśliłaby to wszystko? Co z tysiącami ludzi, którzy to widzieli? To pierwsza sprawa. Więc, skoro były objawienia Maryjne, Bóg istnieje także, to oczywiste.

- Papież Jan Paweł II. Gdyby ten człowiek nie był przekonany o istnieniu Boga, nigdy by nie zrobił tyle ile zrobił. W pewnym momencie po prostu by zwątpił, a nie sądzę, że całe życie opierał na wierze. Musiało coś być.

- Siostra Faustyna to kolejny przykład.

- Jezus Chrystus, nigdy nie odnaleziono jego ciała. W samej Ewangelii pisze, że ludzie będą wierzyli, że jego ciało zostało ukradzione. A więc skoro już było to w Piśmie Świętym przewidziane, to znaczy, że nie było niczego do ukrycia. Jezus faktycznie zmartwychwstał.

To tylko część najważniejszych dowodów moim zdaniem. Do tego dochodzi modlitwa, która mi wiele razy pomogła. Zarówno w chorobie innych ludzi, jak i innych spraw. Ja jednak swoje przekonania opieram na wierze. I nie dlatego, że Rodzice mnie tak wychowali. Mieszkam od wielu lat sam za granicą. Z rodzicami mam sporadyczny kontakt. Człowiek bez wiary, naprawdę by zwątpił. Ja tego nie zrobiłem. Liczę, że ktoś będzie miał ochotę podyskutować, a nie rzucać obelgami w stylu "haha co za bęcwał" itp.

19.03.2008
21:18
[132]

Garret Rendellson [ Generaďż˝ ]

Ja jestem katolikiem więc wierzę w niebo. Niemożliwa jest dla mnie nicośc.
A jeżeli nie neiwbo to wg mnie najbardziej prawdopodobna jest reinkarnacja tylko nie w zwierze a w człowieka.

Hugunumana-->to chyba było "moiędzy niebem a piekłem" czy jkaos tak.

19.03.2008
21:24
[133]

lolmaster [ Konsul ]

Ja sobie to tłumacze tak:
"Co czułem przed narodzeniem? Nic. Przed narodzeniem nic nie czułem, nic nie widziałem. Tak będzie po śmierci"

19.03.2008
22:30
[134]

homisia [ Centurion ]

-->Jackobss
za to ty chyba jeszcze nie wyszles z podstawowki. proponuje przeczytac w slowniku co znaczy slowo dowod. potem pomysl i znowu przeczytaj,
ad1) niepowtarzalny dowod? ludzie widza to co chca zobaczyc. zeznania trojki dzieciakow z wybujała wyobraznia sprzed niespelna 100 lat nazywasz niepowtarzalnym dowodem ze istnieje bóg, niebo i pieklo i zycie po smierci?
"tysiące naocznych świadków"- przepraszam co? to że ludzie robia sobie tam pielgrzymki nazywasz tysiacami naocznym swiadkow?(wtf?!) mam wrazenie ze sam nie masz pojecia o czym teraz mowisz... ciekawe jak ja bym przyszedl(ofc mialbym brata i siostre :) ) i powiedzial ze objawily mi sie jakies cuda to tez zrobili by z tego wielki tajemnice (uwaga-niezbite dowody!!!) a fakt ze to wszystko od poczatku kontrolowal watykan(twoj kosciol katolicki) to ofc nic nie znaczy nie? i jakos strasznie zwlekali z ujawnieniem tej "najlepszej"(prawie 90lat) no ale ofc to wszystko jest wporzadku wg ciebie
ad2)co Papież Jan Paweł II? wtf? to ma byc jakies dowod czy co? bylo wiele papiezy. jedni robili cuda, drudzy wymyslali krucjaty i rządzili europa przez cale sredniowiecze. przy okazji przez to przyczynili sie do smierci milionow ludzi no ale to szczegol bo przeciez to twoj kolejny niepowarzalny dowod
ad3)to samo co 1) zaden dowod.
ad4) no i znowu lezysz. cos mi sie zdaje ze nie masz pojecia jak wogole postalo pismo swiete(ot katolik). no wiec grubo po smierci twojego jesusa(dokladnie w 347 roku) na synodzie kartagińskim sposrod kilkuset roznych ksiąg,listów,ewangelii ów panowie powybierali sobie tylko kilkadziesiąt(ofc byli pod "natchnieniem ducha świetego" xd) zeby im to wszystko sie trzymalo kupy( i tak dali dupy bo w biblii sa takie niescislosci ze omg) i nazwali to Nowym i Starym Testamentem. Wiesz wtedy bylo duzo innych ewangelii(tak samo wiarygodnych) no ale niestety przedstawialy twojego zbawiciela w "troche innym swietle" no i oczywiscie zostaly odrzucone. nie wierzysz to zapytaj ksiedza.
Minelo ponad 2000 lat i kosciol katolicki wciaz nie przedstawil zadnego warygodnego(namacalnego) dowodu ze istnieje cos takiego jak bog/niebo i pieklo/zycie po smerci. ja wiem ze trudno ci to wszystko ot tak odrzucic. to tak jakby ktos ci powiedzial ze musisz przestac mowic bo to zle jest. nie rozumiem tylko po co robic sobie nadzieje na cos co nie daje ci zadnej gwarancji.

19.03.2008
22:51
[135]

mineral [ Senator ]

Podczas swoich licznych przemyśleń na temat Boga, religii itp. I czasami wymyślałem dowody na istnienie jakiejść "siły wyższej".

1. Cudowne uzdrowienia. Ile to już razy zdarzały się rzeczy, których medycyna nie potrafiła wyjaśnić?
2. Egzorcyzmy. Już samo opętanie może świadczyć o jakiejś złej sile, która może opanować człowieka. A egzorcyści, którzy przy pomocy modlitw "uzdrawiali" (wersja dla tego, kto myśli, że opętanie to choroba) osobę opętaną?
3. Powstanie wszechświata. Przecież nauki głoszą, że coś nie powstaje z niczego. Tak więc jakaś inna siła musiała go stworzyć.
4. Powstanie organizmów doskonałych. Niesamowicie skomplikowanych. Niesamowicie zróżnicowanych. Które mają swoje miejsce w świecie. Wg. mnie natura sama w sobie nie mogła przeobrazić taki jednokomórkowy organizm w tak doskonały organizm jak człowiek. Przynajmniej nie sama.
5. Sumienie. Jedna z rzeczy która odróżnia nas od zwierząt. Dlaczego gdy zrobimy coś nie zgodnego z przyjętymi zasadami moralnymi czujemy się źle? A gdy komuś pomożemy czujemy się usatysfakcjonowani?

Oczywiście nie musicie się ze mną zgadzać, to moje własne przemyślenia.

19.03.2008
23:11
smile
[136]

Jackobss [ Pretorianin ]

Ja natomiast radzę popracować na interpunkcją, bo robisz taki bajzel, że aż się odechciewa tego czytać. Nie wspomnę o braku umiejętności czytania ze zrozumieniem, wybacz, nie mam ochoty na douczanie kolejnego gimnazjalistycznego frustrata.

1. Zacznijmy od tego, że sama nie wiesz o czym piszesz. Interesowałaś się kiedyś objawieniami w Fatimie? Mam wrażenie, że nie. Otóż, tysiące ludzi widziało to. Nie mówię o żadnych dzisiejszych pielgrzymkach, tylko o tamtych czasach, jak Maryja się objawiała dzieciom i ludzie zaczęli przychodzić na spotkania. Ale ja wiem, dla Ateistów i tak nie ma to znaczenia, najważniejsze jest wciskać swoje racje, obrzucać człowieka błotem, a potem próbujesz mi coś zarzucić, czego do końca sama nie rozumiesz. Obrazek obok dosłownie obrazuje moją minę, czytając to i uśmiechając się z politowaniem. Masz jakiś dowód, na to, że coś Watykan kontrolował? Czy są to kolejne anty-kościelne dyrdymały w wykonaniu zacietrzewionego umysłu? I oczywiście wszystko jest w porządku moim zdaniem, wolę to, niż popadać w inna propagandę reklamy, nauki itp. Niech zgadnę, wszystko co ci wmówią uczeni, bierzesz serio prawda? Na istnienie wielu rzeczy ze strony medycznej też nie mamy dowodu. Widziałaś? Nie. A jak usłyszysz, że coś jest potwierdzone to wierzysz? Wtedy już nie ma propagandy. Naprawdę ciężko się dyskutuje z kimś, kto jest od razu ustawiony na Nie przeciwko Kościołowi.

2. Najlepiej jeszcze napisz, że JP II był nikim. Czekam na taką wypowiedź. Co mają inni papieże do tego? Odpowiadasz w ogóle na mojego posta, czy potrafisz co zdanie pisać "no bo to ofc twoj niepowtarzalny dowod". Niech zgadnę, należysz do rodzaju ludzi, którzy muszą na drugich wyjeżdżać bo nie zgadzają się z ich przyjętą koncepcją świata. Broń Boże nie można mieć innej opini. Patrz jak się błaźnisz, jesteś do bólu przewidywalna. Napisałem wcześniej tak:

"Zapewne każdy dowód, który podam zostanie przez Ciebie wyśmiany oraz znieważony." I jak zwykle miałem rację, zrobiłaś dokładnie to samo. Bawią mnie tacy ludzie, napisz jeszcze coś, chętnie się pośmieję. Uwielbiam burzyć ludziom ich pogląd na świat.

3. To samo co wyżej, brak argumentów.

4. Ja akurat siedzę. Jak już piszesz słowo Jezus, zadbał przynajmniej żeby było napisane poprawne. Co to ma być jesus? Równie dobrze można napisać alexander weilki. Lekceważenie danej osoby. Doskonale wiem, jak pismo powstało. Podaj mi te nieścisłości, jestem ciekawy, czy potrafisz podać choćby 5 cytatów. Być może rzucasz słowa na wiatr :). Resztę wypowiedzi dokończę jutro, a spać już mi sie chce. Wstaję o 6 do pracy. Miłej nocy, na pewno się jutro odezwę.

19.03.2008
23:30
smile
[137]

promyczek303 [ sunshine ]

beo --> tego nie wie nikt z zyjących i chyba się nie dowie :] To, że się boisz to chyba normalne - kazdy sie boi.

Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu.

19.03.2008
23:33
[138]

Anduril [ Evviva l arte! ]

promyczek303 dlaczego uwazasz ze kazdy sie boi ?

19.03.2008
23:36
[139]

Azzie [ bonobo ]

"koro dziś przy 6 mld. ludzi średnia ilość osób na kilometr kwadratowy wynosi 41, oznacza więc to, iż po tamtej stronie średnia ilość ludzi na kilometr kwadratowy wynosi 731 osób, CZYLI PO TAMTEJ STRONIE CZEKA NA KAZDEGO Z NAS 130 CENTYMETROW KWADRATOWYCH DO ZAGOSPODAROWANIA PO WIECZNOŚĆ "

Kuzwa, jak ja uwielbiam takie pseudo smieszne obliczenia autorow prosto z pierwszej klasy podstawowki, ktorzy nie wiedza ile cm kwadratowych jest w kilometrze kwadratowym :(


A co do smierci to ja sie nie boje. Jak juz to z jednej strony jestem wkurzony ze nie dowiem sie co sie dalej dzialo (to jak przerwanie emisji serialu w polowie serii) a z drugiej strony jest mi przykro ze moi najblizsi beda rozpaczac i beda sobie musieli radzic beze mnie. Ale strach? Urodzilismy sie z wyrokiem smierci wiec po co sie tego bac :)

19.03.2008
23:37
[140]

promyczek303 [ sunshine ]

Tak mi się wydaje. Mimo, że niektórzy twierdzą, że nie, bo przecież są osobami wierzacymi itp więc nie maja czego się bać.
Każdy z nas pewnie się nad tym zastanawiał i poczuł lekki niepokój przed nieznanym. Imo ofkors.

19.03.2008
23:40
smile
[141]

Sephir0th [ Chor��y ]

Ja wierze w reinkarnację... To wg. mnie, najbardziej realne, i dość optymistyczne.

19.03.2008
23:41
smile
[142]

boskijaro [ Legend ]

Wyląduję w krainie wiecznego picia i poszukiwań Jozina z Bazin. I rozpalania ognisk tam gdzie on może być.

20.03.2008
00:25
[143]

homisia [ Centurion ]

-->Jackobss
Po pierwsze nie jestem"nią". jak kogos nick konczy sie na -a to od razu musi byc plci przeciwnej? omg widac jaki jestes ograniczony... po drugie nie obchodzi mnie to ze ci sie nie podoba moja interpunkcja. to nie jest lekcja j. polskiego ze wszystko musi byc idealnie. pisze co mysle nie poprawiam sie. nie podoba ci sie to nie czytaj.
1."Masz jakiś dowód, na to, że coś Watykan kontrolował". a ty masz jakis dowod ze nie? :). hah nie mam ochoty snuć jakiś teorii, tak naprawde nigdy nie dowiemy sie jak bylo naprawde ale przeciez to watykan oglaszal te tajemnice i naglosnil cala sprawe, reszty sie mozna domyslec. bynajmniej nie jest to zadnym dowodem.
2. Nie rozumiem o co ci chodzilo z tym JPII. No byl papieżem i zachowywal sie jak papieżowi przystało. Nie rozumiem czemu to ma byc jakis dowod ze istnieje bog/niebo/pieklo/zycie po smierci.
A co do twojego hasla "Zapewne każdy dowód, który podam zostanie przez Ciebie wyśmiany oraz znieważony." no dokladnie. miales racje. sam dobrze wiedziales ze wszystko co piszesz nie jest zadnym dowodem i kazdy nie-katolik by cie wysmial. po co wiec probojesz mi cos udowodnic jak z gory zakladasz ze i tak cie wysmieja rofl. i kto sie blazni...
3. Co brak argumentow. przecie napisalem ze z tym jest tak samo jak z twoja fatima. nadgorliwa zakonnica miala bujna wyobraznie, nie wnikam czy to na skutek jej choroby czy nie bynajmniej nie rozumiem jak ma to byc jakims dowodem na istnienie boga/nieba/piekla/zycia po smierci.
4. I znowu rzucasz sie o szczegoly. Naslij na mnie jeszcze bojowke radia maryja. zaloze sie ze jestes w ekipie :D
"Podaj mi te nieścisłości, jestem ciekawy, czy potrafisz podać choćby 5 cytatów" Rofl i znowu sie poniżasz. Jak mam ci cos podac jak te ksiegi zostaly uznane za 'herezje' 16wiekow temu i zniszczone przez twoj swiety klub :p. chociaz kilka ksiag uznano jako "pisane pod nadchnieniem ducha swietego" no ale niestety nie zostaly wlaczone do ksiag pisma swietego. wiec jak doskonale wiesz jak pismo powstalo to czemu podajesz ewangelie jako dowod istnienia boga/nieba/piekla/zycia po smierci jak wiesz ze wybierali je zwykli swieccy ludzie probojacy ulozyc do kupy swoja "The Greatest Story Ever Told" ?? "Być może rzucasz słowa na wiatr" i znowu polecam porozmawiac na ten temat ksiedzem. sam ci to wyjasni.
Wogole to przypominam ci ze jestes gorliwym katolikem tylko dlatego ze urodziles sie akurat w tej czesci swiata i rodzice od dziecka wmawiali ci ta katolicka propagande. co z tego ze mieszkasz sam za granica. jak mowi przyslowie "czym skorupka za mlodu nasiaknie...". gdybys urodzil sie gdzies na bliskim wschodzie to teraz bylbys 'allah ah ahaala aaaaaa KABUUUM'. i jestes w raju z 63 dziewicami :D. i tak samo bys sie ze mna teraz klocil(oh sry bylbys juz martwy) tylko rozmawialibysmy o islamie. wiec plz nie wyskakuj z haslami ze jestes katolikem z wyboru...
No i na koniec konkluzja. "Naprawdę ciężko się dyskutuje z kimś, kto jest od razu ustawiony na Nie przeciwko Kościołowi" heh tez kiedys bylem taki jak ty. w dodatku bylem ministrantem+lektorem+kantorem w kosciele.
ale cale szczescie zaczalem myslec samodzielnie i przestalem wierzyc w science-fiction. zycze ci tylko zebys sie gorzko nie rozczarowal jak nadejdzie twoj dzien...

20.03.2008
18:11
[144]

'kapitan bomba' [ Pretorianin ]

Pójdziesz do nieba, albo do piekła.

20.03.2008
18:11
[145]

ON Line [ sHiFtY ]

nikt tego nie wie?....

20.03.2008
21:30
[146]

paladyn [gruby300] [ Pretorianin ]

hmmmm..... kolejne życie bo raczej nie moze być nicosć albo pójdziemy do nieba

21.03.2008
03:11
[147]

Jackobss [ Pretorianin ]

homisia

Po pierwsze nie jestem"nią". jak kogos nick konczy sie na -a to od razu musi byc plci przeciwnej? omg widac jaki jestes ograniczony...




musi byc idealnie. pisze co mysle nie poprawiam sie. nie podoba ci sie to nie czytaj.


Piszesz na publicznym forum na którym obowiązuje regulamin, jak zależy Ci, żeby komuś coś przekazać, to postaraj się to zrobić lepiej. W innym wypadku nie widzę kompletnie sensu w udzielanie się na forum. Ja nie wymagam, żeby było idealnie, ale człowiek podobny dorosły (za takiego się uważasz?) umie chyba pisać po polsku nie?


1."Masz jakiś dowód, na to, że coś Watykan kontrolował". a ty masz jakis dowod ze nie? :). hah nie mam ochoty snuć jakiś teorii, tak naprawde nigdy nie dowiemy sie jak bylo naprawde ale przeciez to watykan oglaszal te tajemnice i naglosnil cala sprawe, reszty sie mozna domyslec. bynajmniej nie jest to zadnym dowodem.


Nie widzę sensu, dlaczego Siostra Łucja wstąpiła by na całe życie do Zakonu, jeżeli by to sobie wymyśliła.


2. Nie rozumiem o co ci chodzilo z tym JPII. No byl papieżem i zachowywal sie jak papieżowi przystało. Nie rozumiem czemu to ma byc jakis dowod ze istnieje bog/niebo/pieklo/zycie po smierci.

No nie wiem czy zachowywał się jak Papieżowi przystało. Dokonał wielu rzeczy, czego poprzedni Papieże kompletnie nie dokonali. Dowodem ma być to, że całym swoim życiem dawał do zrozumienia, że to wszystko to nie pic na wodę.

A co do twojego hasla "Zapewne każdy dowód, który podam zostanie przez Ciebie wyśmiany oraz znieważony." no dokladnie. miales racje. sam dobrze wiedziales ze wszystko co piszesz nie jest zadnym dowodem i kazdy nie-katolik by cie wysmial. po co wiec probojesz mi cos udowodnic jak z gory zakladasz ze i tak cie wysmieja rofl. i kto sie blazni...

Nie, po prostu jestem przyzwyczajony do braku kultury ateistów i wiem, że oni jakby nawet Jezus im się objawił przed oczami, uznaliby to za przewidzenie. Więc, z góry przewiduję twoją reakcję, praktycznie każdy Ateista, którego znam tak reaguje, więc stąd te przewidzenie.


3. Co brak argumentow. przecie napisalem ze z tym jest tak samo jak z twoja fatima. nadgorliwa zakonnica miala bujna wyobraznie, nie wnikam czy to na skutek jej choroby czy nie bynajmniej nie rozumiem jak ma to byc jakims dowodem na istnienie boga/nieba/piekla/zycia po smierci.

Dobra, sprawa jest prosta. Ktoś kto by kłamał, nie wstąpił by potem do Zakonu. A zarzucenie komuś jakiejś choroby, to nic, tylko szczeniackie ubliżanie spowodowane brakiem argumentów.

4. I znowu rzucasz sie o szczegoly. Naslij na mnie jeszcze bojowke radia maryja. zaloze sie ze jestes w ekipie :D

Dla mnie szacunek nie jest szczegółem. Nigdy nie napiszę allah, a zawszę Allah. To mój szacunek to muzułmanów. Poza tym, co mnie obchodzi jakieś prywatne Radio. Każdy sobie ma prawo gadać co chce. Mnie mało obchodzi polska sytuacja moherów, Rydzyka czy czegoś tam. Nie wiem tylko, czemu niektórzy ateiści próbują oczerniać katolików, tylko dlatego, że Ojciec Rydzyk coś tam powiedział. Czy to jakiś przedstawiciel polskich katolików?




"Podaj mi te nieścisłości, jestem ciekawy, czy potrafisz podać choćby 5 cytatów" Rofl i znowu sie poniżasz. Jak mam ci cos podac jak te ksiegi zostaly uznane za 'herezje' 16wiekow temu i zniszczone przez twoj swiety klub :p. chociaz kilka ksiag uznano jako "pisane pod nadchnieniem ducha swietego"


Tak? To skąd ty możesz wiedzieć co tam było? Czytałeś je? Skoro wypowiadasz się tak pewnie, to musisz mieć jakieś cytaty. Jeżeli nie, to twoje teksty to pic na wodę.

no ale niestety nie zostaly wlaczone do ksiag pisma swietego. wiec jak doskonale wiesz jak pismo powstalo to czemu podajesz ewangelie jako dowod istnienia boga/nieba/piekla/zycia po smierci jak wiesz ze wybierali je zwykli swieccy ludzie probojacy ulozyc do kupy swoja "The Greatest Story Ever Told" ?? "Być może rzucasz słowa na wiatr" i znowu polecam porozmawiac na ten temat ksiedzem. sam ci to wyjasni.Sprawa nie przestawia się tak jak mówisz. Pominąłeś oczywiście kilka ważniejszych faktów, spłycając wszystko do dna. No ale, czego można było się spodziewać.


Wogole to przypominam ci ze jestes gorliwym katolikem tylko dlatego ze urodziles sie akurat w tej czesci swiata i rodzice od dziecka wmawiali ci ta katolicka propagande. co z tego ze mieszkasz sam za granica. jak mowi przyslowie "czym skorupka za mlodu nasiaknie...". gdybys urodzil sie gdzies na bliskim wschodzie to teraz bylbys 'allah ah ahaala aaaaaa KABUUUM'. i jestes w raju z 63 dziewicami :D.


Wybacz, ale skąd możesz wiedzieć, że moi Rodzice są katolikami? Katolicką propagandę? Nie zauważyłem ani razu, żeby Kościół mi coś wmawiał. Zawsze są drzwi, skoro ich nie użyłem, podobnie jak wielu ludzi, to może nie do końca propaganda. A może raz byś posłuchał co się mówi na kazaniu, mszy? A nie doszukiwał się wszędzie podtekstów. Powiedz mi, co Ci ten Kościół tak przeszkadza. Tutaj w Niemczech nikt nie ma z tym problemu, nie wierzący traktują to jako instytucję i mogą sobie istnieć tak jak inne. Tylko w Polsce jest jakaś szalona moda, na obrzucenie Kościoła błotem, zamiast traktów go obojętnie. Dziwne, że Ateiści mają zawsze najwięcej do powiedzenia w sprawie Kościoła.



No i na koniec konkluzja. "Naprawdę ciężko się dyskutuje z kimś, kto jest od razu ustawiony na Nie przeciwko Kościołowi" heh tez kiedys bylem taki jak ty. w dodatku bylem ministrantem+lektorem+kantorem w kosciele.
ale cale szczescie zaczalem myslec samodzielnie i przestalem wierzyc w science-fiction. zycze ci tylko zebys sie gorzko nie rozczarowal jak nadejdzie twoj dzien...


I co, czujesz się bohaterem. Jam jest ten, który pokazał Kościołowi gdzie jego miejsce, ja byłem taki mądry i wspaniały, bo dojrzałem ich kłamstw i nie dałem się zwieść. Wybacz, ale tak to brzmi. Więc, pozostańmy tam gdzie jesteśmy, ja będę nadal katolikiem, ty bądź ateistą. Ja również życzę, żebyś się na łożu śmierci nie nawrócił, bo może już być za późno. Swoją droga, ciekawe czemu tyle ludzi tuż przed śmiercią się nawraca.

21.03.2008
04:34
[148]

homisia [ Centurion ]

"Piszesz na publicznym forum na którym obowiązuje regulamin..." pisze wystarczajaco dobrze. jakos nikt inny sie nie rzuca tylko ty widac masz kompleksy...pozatym sam niektore nazwy wypisujesz z wielkiej litery mimo ze powinny by pisane z malej np papiez,radio czy zakon wiec plz nie cwaniakuj.
"Nie widzę sensu, dlaczego Siostra Łucja wstąpiła by na całe życie do Zakonu, jeżeli by to sobie wymyśliła." omg moze ja zmusili albo co, moze z tysiaca innych powodow, pisalem ci juz ze nie mam ochoty snuć jakiś teorii, tak naprawde nigdy nie dowiemy sie jak bylo dobrze o tym wiesz.
"No nie wiem czy zachowywał się jak Papieżowi przystało. Dokonał wielu rzeczy, czego poprzedni Papieże kompletnie nie dokonali" oj tam obrazasz innych papiezy. ciekawe czy twoj bezstronny narod niemiecki tez tak uwaza bo z tego co wiem bo nawet ich wlasny ich za bardzo nie interesuje :). pozatym inni tez dokonali wielkich rzeczy. jeden kiedys wymyslil takie krycjaty przyczynajac sie do smerci milionow ludzi. hah to dopiero byla glowa kosciola.
"Dobra, sprawa jest prosta. Ktoś kto by kłamał, nie wstąpił by potem do Zakonu. A zarzucenie komuś jakiejś choroby, to nic, tylko szczeniackie ubliżanie spowodowane brakiem argumentów. " omg pajacu widze ze sam nie znasz historii swojej idolki. o ile mozna wierzyc temu co o niej pisza to do zakonu wstapila duzo wczesniej przed jej pierwszymi "wizjami", pozatym zmarla na gruzlice i caly czas chorowala. prosze cie pierwsze przeczytaj o czym tak naprawde piszesz a pozniej oczerniaj innych.
"Tak? To skąd ty możesz wiedzieć co tam było? Czytałeś je? Skoro wypowiadasz się tak pewnie, to musisz mieć jakieś cytaty. Jeżeli nie, to twoje teksty to pic na wodę." ksiadz mi tak powiedzial. nawet dwoch. pozatym czytalem teksty historykow z tych czasow o tym. przeciez sobie tego nie wymyslilem. powtarzam trzeci raz zapytaj ksiedza.
"Wybacz, ale skąd możesz wiedzieć, że moi Rodzice są katolikami? hah bo wcale. chrzcac cie, automatycznie uczynili cie katolikiem i wpajali od dziecka bajery ze istnieje bog niebo etc. widac wykonali niezla robote jak ciagle wierzysz w te cuda. chyba ze chcesz mi wmowic ze tak nie bylo i sam wybrales sobie katolicyzm jako swoja religie? hah jak tak bylo to moze pochwalisz sie w czym katolicyzm jest lepszy od np islamu?
"A może raz byś posłuchał co się mówi na kazaniu, mszy?" hah jak bylem ministrantem co widzialem ze ksiadz korzysta z ksiazeczki pt "kazania duszpasterskie" , nioslem mu ja kiedys z pogrzebu okladka do przodu z nieuwagi. jak to zobaczyl to od razu kazal mi ja odwrocic :). pewnie co drugi tak robi. wiesz tak to ja tez umiem.
"traktów" wtf myslalem ze piszesz bezblednie :D
"Dziwne, że Ateiści mają zawsze najwięcej do powiedzenia w sprawie Kościoła" nom dokladnie. wiesz taki przecietny ateista wie 100x wiecej o kosciele co przecietny katolik. chlopaki chca jakas udowonic swoje poglady zabraniasz im?

dobra konczymy ta dyskuje bo widze ze nie ma sensu. zreszta skonczylo sie dokladnie jak myslalem. nie przedstawiles mi zadnego racjonalnego, namacalnego dowodu a przeciez caly czas tylko o tym rozmawiamy. zreszta nie rozumiem co mi chciales udowodnic jak dobrze wiedziales ze taki nie istnieje. wmawiasz mi tylko ze ciagle obrazam twoj kosciol, ja tylko chce dowodu nic wiecej. twoimi najmocniejszymi dowodami trzymajacaymi cie przy twojej gosu wierze jest to ze ktos dawno temu cos wymyslil i wstapil do zakonu i to dla ciebie jest niepodwazalnym istnieniem ze istnieje bog/niego czy pieklo/zycie po smerci. widze bardzo naiwny jestes bo nie wiem jak inaczej mozna to nazwac. aa i najlepsze. nie jestem ateistą. widac panie inteligentny nie jestes zbyt blyskotliwy bo sam caly czas obrzucasz mnie tym terminem co dwa slowa nie majac pojecia o moim wyznaniu/religii.

21.03.2008
15:19
smile
[149]

Grim looter [ Pretorianin ]

homisia---zgadzam sie z tobą.

powiem wam jak ja mysle---nie warto angazowac sie w zadne religie i mniec autorytetów bo i tak nie wiadomo czy to prawda,a slepa wiara nic nie da.trzeba wyrabiac poglady przez doswiadczenia a nie słuchac innych.

----a moze biblia wyglada inaczej?

kosciół ukrywał np.ewangelie Judasza,a muzułmanie wierza ze jezusa nie ukrzyzowano.no i pytam sie kto mowi prawde?
i tu was mam-nie wiadomo,wiec po co przyjmowac jakis poglad skoro istnieje jego wiele odmiennych wersji?






22.03.2008
23:42
[150]

beowulff [ konsolowiec ]

Na poczatek, jesli chodzi o katolicyzm duzo zeczy z bibli jest udowodnione naukowo, ale to raczej npowinna byc inna rozmowa aka watek.

Poczytalem duzo relacji ludzi ktorzy otarli sie o smierc, czy to spiaczka czy inne wydazenia.
Zaciekawil mnie tekst na pewny forum juz nie pamietam na ktorym.
Mianowicie chodzilo oto ze w czasie spiaczki, czy w momecie smierci klinicznej (reanimacja) ludzie opuszczali swoje cialo i widzieli siebie swoich bliskich, lekarzy.
Naukowcy tlumacza to ze to cos w rodzaju snu, ale wlasnie na jakims forum ktos zauwazyl ze wszyskie te opowiesci "posmiertne" maja jedna wspolna ceche.
Mianowice, po opuszczeniu wlasnego ciala wszyscy mowia ze nie moga sie komunikowac z osobami ktore byly przy ich ciele, jesli to by byl sen to chodz jedna osoba doswiadczajaca smierc kliniczna powiedzila by ze mogla porozmawiac z bliskimi, a na 100 przypakow 100 nie mialo takiej mozliwosci. Moze to nas czeka opuszczamy nasze cialo i latamy sobie po swiecie, spotykamy inne dusze, duchy...

22.03.2008
23:56
[151]

WolverineX [ Legend ]

Jak to będzie jak umrzemy?

Będzie do dupy, ale kto by się tym martwił
co ma być to będzie, a co nie ma być to też będzie

23.03.2008
00:29
[152]

tankem [ Nathan Drake ]

beowulff ---> no też racja

nawet w rozmowach w toku, rozmawiali z osobami które przeżyły śmierć kliniczną, a ich doznania były takie j/w

23.03.2008
01:22
[153]

Gamex [ Centurion ]

23.03.2008
06:52
smile
[154]

Sigger21 [ Pretorianin ]

to bedzie tak jaknys calyyyyyyyyyy czas spal

23.03.2008
07:06
[155]

Azazell3 [ C.O.P ]

Jak umrzemy to za pewnie dojdzie do ascendowania lub może przejdziemy do równoległego wymiaru :) czyli lepszego życia "nieba" chociaż za pewnie tam jest podobnie jak tutaj ale lepsze jest życie. Bo jak dobrze wiemy my tak naprawdę żyjemy w czyśćcu.

03.04.2008
19:56
[156]

Piniko [ Konsul ]

Ja wierzę w Pana Boga i przed śmiercią się wyspowiadam, pójdę na Odpust zupełny i zapewne Niebo.

P.S W piekle coś boli czy tam się żyje wiecznie w męczarniach czy spalają żywcem ?

03.04.2008
20:01
[157]

Anduril [ Evviva l arte! ]

Piniko pezywiazuja cie do pala i p[iekne napalone panienki przez wieczonosc cie biczuja .

A co do spowiedzi to juz wiesz kiedy umrzesz ze sie tak przygotowywujesz?

04.04.2008
14:15
[158]

Piniko [ Konsul ]

Nie zbyt.Ale możliwe że przeżyję 100 lat bo nie palę.

04.04.2008
14:18
[159]

MientusPL [ Konsul ]

Co się stanie? Nie będziesz miał świadomości że w ogóle byłeś na tym świecie, będzie to jak wieczna strata przytomności. Z medycznego punktu widzenia i tylko w taki jestem w stanie uwierzyć i zaakceptować.

07.04.2008
15:07
[160]

adrem [ Adrem-Man ]

Będziemy NPC-ami w kolejnych częściach Gothica...

07.04.2008
15:10
[161]

boskijaro [ Legend ]

[160] --> :D

Mnie przeraża myśl,że po śmierci może już NIC nie być :| że nagle przestaje istnieć, jak to można sobie w ogóle wyobrazić (ze swojego punktu widzenia) ? o.0

07.04.2008
15:17
[162]

orzinn [ Last Hope ]

Po śmierci jest 2 życie, ja to jakby wiem bo pamiętam pare wspomnień

07.04.2008
22:11
[163]

psia czaszka [ Centurion ]

Mnie przeraża myśl,że po śmierci może już NIC nie być :| że nagle przestaje istnieć, jak to można sobie w ogóle wyobrazić


no i dlatego człowiek wymyślił religię i kosmitów,nikt nie lubi myśli że coś jest silniejsze od niego ,nie do pokonania....przecież mamy tylu wspaniałych ludzi dlaczego oni czegoś nie wymyślą!!!! dlaczego einstein nie był na tyle mądry żeby stworzy elixir życia ;) no i tu leży problem ,im mniej człowiek osiągnął w życiu tym większy stres związany ze śmiercią,

kogoś kto ma dobre wykształcenie,fajną rodzinę,dobrą pracę,wielu przyjaciół wcale nie jest przerażony odejściem z tego świata,
taki człowiek czuje "spełnienie", wiadomo to o czym wspomniałem to wytwór cywilizacji, nie wiem co znaczyło dla nederlantczyka "spełnienie" na pewno nie dobre wykształcenie ;))
w każdym razie dla każdego gatunku jeden z głównych celów jest wspólny: posiadac i wychowac potomstwo
myślę ,że jak się ożenisz,twoja żona urodzi wam piękne dzieci i wychowasz je dobrze to śmierc nie będzie dla Ciebie taka przerażająca :)))

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.