GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Potrzebuje Waszej oceny. Krotki tekst.

27.02.2008
08:47
smile
[1]

yazz_aka_maish [ Legend ]

Potrzebuje Waszej oceny. Krotki tekst.

Tekst powstal miedzy ok. 5 nad ranem na absolutnym megakacu, wiec prosze o daleko idaca wyrozumialosc. Chcialbym dowiedziec sie jedynie, czy troszke choc wciaga, czy ma sie ochote czytac dalej, czy mechanika zdan jest znosna i tym podobne pierdolki.
Zdaje sobie sprawe, ze calosc jest kompletnie wysuszona, jesli idzie o aspekty psychologiczne, ale to tylko krotka probka do szybkiej oceny.

Z gory dziekuje za zainteresowanie, nie wahajcie sie zostawiac krytycznych opinii, jesli takie Wasze zdanie :)



"Porwali mu córkę.
Maleńka, niewinna Nicole została bezczelnie porwana w biały dzień, z wózka opiekunki, dokładnie o godzinie 11.23 z pod szpitala pod wezwaniem Św. Patryka na warszawskim Ursynowie.
I w imię czego? Chodziło o jakaś starą pożyczkę z przed lat. Alex wyjechał 8 lat temu nie wywiązując się z długu w wysokości 50zł, "zaciągniętego" u przyjaciela którego znał od podstawówki. Jakby tego było mało celem na który przeznaczył ów niezwykle wysoki dług był alkohol spożytkowany z samym pożyczkodawcą.
Okazało się, że ten ostatni stał się kimś ważnym w przestępczym, podwarszawskim Wołominie i za punkt honoru przyjął sobie wyegzekwowanie długu, który teraz wynosił równiutkie 50.000zł. Trudny o głupszy powód pociągający za sobą porwanie, ale najwyraźniej oprawca rozsądkiem nie grzeszył. Wiedział, że Alex nie poinformuje władz, wiedział też jednak, iż niechybnie ściągnie na siebie zemstę.
Jako, że Alex powrocil do Polski równe 3 dni temu, jedyną rodziną była młoda francuska żona przybywsza wraz z nim i ich wspolną córką , przyjaciół pozostawił 8 lat temu; pieniędzy, ani tez żadnych perspektyw nie posiadał. Pójścia na policję w ogóle nie brał pod uwagę, gdyż stróżom prawa najprościej ujmując nie ufał, zaś starzy kompani obrócili się przeciwko niemu.
Krotko mowkiac nie miał nic.
Dlatego tez Alex West, zasłużony obywatel Francji oraz sześcioletni działacz Legii Cudzoziemskiej stał teraz w holu Nationale Nederlanden, z wystudiowaną groźną miną, w nieco wymiętej wisniowej koszuli, z dymiącą berettą w dłoni i właśnie go obrabiał.


Przed dwiema sekundami wystrzelił dwa pociski w ścianę tuż nad zegarem ściennym, by zapewnić, że nie żartuje, przed kolejnymi 8 wpadł do banku, wprawnym okiem zlustrował wnętrze i widząc tylko jednego strażnika oraz dwoje klientów spokojnie stwierdził, że to moze nie idealny moment, ale równie dobry jak każdy inny.
Naturalnie beretta przemawia lepiej niż najwspanialszy wręcz orator, także w półtorej sekundy po strzałach klienci leżeli płasko na podłodze, obydwie kasjerki grzecznie wystrzeliły wymanikiurowanymi palcami w górę, zaś ochroniarz niezręcznie odpiął kaburę, chwilę po tym gdy jego oczy przybrały rozmiar anten satelitarnych.
Krótkie: "Nie radzę!" ostudziły jego zapał i naraz niezwykle ostrożnie wyjęty i zdezelowany Smith & Wesson turlał się niezgrabnie po podłodze w stronę nóg Alexa. Padła też odpowiedź:
"Płacą mi jak za rozwożenie pizzy" co wyjaśniło istną brawurę bystrego ochroniarza.

Bank był nad wyraz niewielki, by nie powiedzieć najmniejszy w jakim zdarzyło Was się być. Wejście od tyłu ulicy pozwalało sądzić, że 3-minutowa akcja całkowicie się powiedzie.
Hol wielkości pudełka po butach, okienka w kasach mniejze niz witrazyki w toalecie, cisza, spokój, słowem - miejsce wymarzone na rabunek. A całości doprawiała pora obiadowa, gdzie ruch znikomy. Całą obsługę stanowiły dwie młode kasjerki oraz podstarzały ochroniarz z sumiastym wąsem, który dbając o oczy po prosty je zamknął i tak też pozostał. Tak więc Alex wszedł i po 10 sekundach wypalił w sciane.
Nim Alex zdążył w ogóle powiedzieć cokolwiek innego niż: "Nie radzę!" stała się rzecz niesłychana, niespotykana i nieprzewidywalna. Drzwi do banku otwarły się ponownie i do holu dumnie wkroczył ni mniej ni więcej tylko przedstawiciel prawa już od progu krzycząc: "Dorotko, Skarbie, zabieram cie na lunch!" Wypadki potoczyły się błyskawicznie. Klienci krzyknęli z nadzieją w głosie, ochroniarz zaklął siarczyście, sądząc, iż zaraz rozegra się tu masakra, "Dorotka" oraz jej koleżanka pisnęły niczym uradowane pierwszą imprezą dzierlatki i tylko Alex pozostał milczący z tym, że obrócił się o 180 stopni wokół własnej osi wymierzając berettę w wysokie czolo przybysza.
Facet nie był w ciemię bity i w mig ocenił sytuacje dobywając swego policyjnego przyjaciela i bynajmniej nie była to latarka czy gaz obezwładniający, doprawiając wszystko jakże oryginalnym:
- Rzuć to skurwysynu albo rozwalę ci czaszkę!
Alex szybko odzyskał równowagę, przybrał przyjacielski niemal ton i rzekł:
- Witaj, nieznajomy, obawiam sie, że przyszedłeś nie w porę. W każdych innych okolicznościach zapewne porozmawialibyśmy dłużej, ale teraz musze w skrócie powiedzieć ci jak będzie.
- Nie będziesz mi, ścierwo....
- Otóż po chwili Dorotka lub jej urocza koleżanka wypłaci mi 50.000zł w używanych banknotach.
- Jeśli myślisz bandyto...
Alex w ulamku sekundy przymknal lewe oko, nieznacznie odchylil lufe i miekko pociagnal za spust.
Rozległ się strzał, zaś z okolic prawego ucha policjanta popłynęła powoli strużka krwi.
- Jak już widzisz potrafię strzelać - rozległ się głos Alexa. - To, że żyjesz to jedynie moja zasługa. To, że masz całe kolana - jak wyżej. To tylko draśnięcie, nic ci nie będzie. Kula utknęła we framudze za tobą. Jeśli jednak nadal silisz się na bohatera , strzelaj, proszę. Musisz jednak wiedzieć, że zginiemy obaj, zapewniam cię, że zdąże nacisnąc spust. Ty tego nie chcesz, ja tego nie chcę. I Dorotka tego nie chce - tu Alex spojrzał na kasjerkę puszczając jej oko, ta zaś nieśmiało spuściła oczy.
Nagle za swoim ciałem Alex wyczuł ruch. Uwzględnił wzrost oraz rozmiary ochroniarza biorąc na nie poprawkę i korzystając z wolnej ręki schwycił przeciwnika za ramię stosując dzwignię. Po ułamku sekundy dał się słyszaeć wrzask, a chwilę po tym w zasięgu wzroku Alexa pojawił się sam ochroniarz przelatujący pół metra nad ziemia, zmiarzajac wprost na gustowny szklany stolik z karafką mogące przeciąć go na pół jak swoista krajalnica. Wystrzelona w bok noga, której lot był taki szybki, że niemal niewidoczny sprawiła, że ochroniarz zmienił kierunek frunąc jeszcze wyżej i rycząc jeszcze głośniej, za to już dość bezpiecznie wleciał w stojącą w rogu dracenę zsuwając się po niej i tracąc przytomność.
Alex nieco już zirytowany, podjął swą prośbę zwracając się do stróża prawa groźniejszym już głosem:
- Nie mam całego dnia podejmuj męską decyzję, tu i teraz. Strzelaj do mnie w tej chwili, albo odkładaj pukawkę. Masz na to 5 sekund i nie będe liczył na głos. Założe się, że znasz się na zegarku. Czas start!
Struzka potu polaczyla sie ze struzka krwi na szyi policjanta, napiety zyly na skroni oraz swist wciaganego powietrza daly znac o skomplikowanych procesach myslowych zachodzacych obecnie w glowie stroza prawa.
Dokładnie w wyznaczonym czasie drugi już tego dnia pistolet stuknął o wypolerowaną podłogę, zaś zrezygnowany policjant osunął się tuż po nim na tę samą powierzchnię. Pogardliwym wzrokiem spojrzał na Alexa i wycedził:
- I tak cię dorwą!
- Możliwee, chlopie, ale nie mam czasu by o tym myślec. Jak masz na imię?
- Ciągnij się...
- Daj spokój, nie ma co chować urazy. Musiałem to zrobić, wierz mi. Albo ty albo ja. Następnym razem ty rozbroisz mnie. To jak będzie z tym imieniem?
- Robert, a ty?
- Antonio Banderas. Słuchaj Robert potrzebuję cię tutaj i bez gadania. Czasu brak, a możesz stracić coś więcej nniż dumę. Łapiesz?
- Uhhmm...
-Dobra, Robuś, leć w te pędy Dorotki, cmoknij ją na przywitanie a potem pomóż jej ładować szmalec. Tylko ostrzegam bez kawałów bo stoję tutaj i patrzę na was jak na tancerkę go-go w klubie nocnym. I dodam, że jak wszystko pójdzie po mojej myśli kasa będzie jeszcze dziś zwrócona.
Ostatnie zdanie wywołało niezwykle zdumione spojrzenia całej trójki.
- No nie patrzcie na mnie jak psychiatra na pacjenta, tylko wrzucać do torby sałatę! Potrzebuję jej by zrobić coś ważnego i w normalnych okolicznościach dzisiejsza sytuacja w ogóle by się nie wydarzyła. Macie jednak moje słowo - a jestem człowiekiem słownym - że jeśli odzyskam kasę ta wróci tutaj. I wszystko wyjaśni się dzisiaj, im szybciej tym lepiej, zadzwonię więc nim dzień się skończy. Zastanowiłbym się ze zgłaszaniem tego, ale wszystko zależy od was, ja o to nie dbam. Mnie zalezy tylko na tym by odzyskać mał....
Alex ugryzł się w język wiedząc, że silne emocje pozwoliły mu powiedzieć za dużo. Nawet w kiepskiej sytuacji taka wpadka nie miała prawa się zdarzyć. Ta sytuacja była jednak beznadziejna. Sześcioletni trening w elitarnej jednostce wyszkolił go perfekcyjnie. Faceci widać jednak popełnią błędy gdy jakiś skurwiel ukradnie im dziecko...
Robert zaś zmarszczył czoło jakby nad czymś się zastanawiając...
Jako, że torba była już pełna Alex zabrał ją i skierował się do tylnego wyjścia. Po chwili wrócił się i rozładował rewolwer ochroniarza a potem policjanta pamietając o dodatkowym naboju w komorze oraz położył obie bronie na szklanym stoliku. Ponownie udał się do wyjścia. Przechodząc przez wąski korytarzyk słyszał głosy Roberta i Dorotki a także westchnienia ulgi dwójki klientów, którzy całą akcję leżeli grzecznie na podłodze. Otworzył drzwi na podwórze i uśmiechnął się do siebie nie słysząc dzwonków alarmowych. Skierował się do stojącego w pobliżu motocykla Kawasaki, wsiadł na niego, odpalił starter i wciąż nie słysząc alarmu odwrócił się by popatrzeć na tylne drzwi do banku. Stał w nich Robert i ładował pistolet zapasowym magazynkiem, a następnie....schował broń do kabury pod pachą. Alex uśmiechnął się promiennie nie wiedząc, czy tamten widzi jego zęby pod kaskiem, który miał na głowie. Uniósł rękę do góry w kierunku Roberta, a potem zostawił bank w unoszących się z asfaltu oparach opony Dunlop..."

27.02.2008
08:54
smile
[2]

ronnie120 [ Chor��y ]

...

27.02.2008
08:55
[3]

ronnie120 [ Chor��y ]

Przemilczmy to chwilą ciszy ......................................................................... dobra

27.02.2008
08:56
smile
[4]

yazz_aka_maish [ Legend ]

Czego nie rozumiesz, drogi ronnie120?

27.02.2008
09:01
[5]

wielebny_666 [ Generaďż˝ ]

Nie to żebym był jakimś tam krytykiem czy cuś ale WCIĄGNĘŁO! dawaj dalej, z chęcią poczytam.

27.02.2008
09:07
smile
[6]

yazz_aka_maish [ Legend ]

Wlasnie o to chodzi, ze nie ma dalej :)
Porzadki na kompie robilem i znalazlem to, napisane jakis czas temu w stanie wskazujacym na spozycie ;)

No to mamy juz dwie opinie, negatywna i pozytywna, prosze o wiecej, albo sklonicie mnie do pisania, albo do normalnej roboty ;)))))))

27.02.2008
09:31
smile
[7]

NewGravedigger [ spokooj grabarza ]

i tak nie dosyaniesz pracy na GOLu

27.02.2008
09:35
smile
[8]

yazz_aka_maish [ Legend ]

NewGravedigger to akurat byl joke, bo prace mam, tyle dzis wolne, a wiec i czasu za duzo :)))
Jesli juz przeczytales to mogles sie ustosunkowac :PPP

27.02.2008
09:37
[9]

BeneQ junior [ gt: Adrianeo pl ]

yazz---> a żeś sie rozpisała:) masakra wierze ze bardzo fajny:)ale ja to wogóle nie lubie za bardzo ksiązek wole gazety/czasopisma:)ale może jak będe w domu to przeczytam:) na dobranoc:P

27.02.2008
09:43
[10]

NewGravedigger [ spokooj grabarza ]

no więc tak, do słów "bank był.." jest całkiem niezłe. Potem trochę gorsze, tracisz prostotę pisania. Co nie oznacza, że jest do dupy, po prostu czytało mi się torchę gorzej, musiałem powtarzać fragmenty. Od "jako, że torba" jest znowu ok.

27.02.2008
09:54
smile
[11]

Rendar [ Srokaty Konik ]

Fajny pomysł, ale do momentu napadu na bank. To jak dla mnie powiewa trochę lipą.
Początek i koncept całkiem fajny. Raczej spodziewałem się, że Alex zamiast kraść kasę odstawi numer w stylu "ostatni sprawiedliwy" i wykiluje bandziorów.

27.02.2008
09:57
smile
[12]

yazz_aka_maish [ Legend ]

Rendar, koncept i , ze tak powiem "fabula" tutaj ma drugorzedne znaczenie, chodzilo mi raczej o ocene stylu :)

Pomysl mam troszke inny, to tylko probka, by przekonac sie czy warto :)

27.02.2008
10:08
smile
[13]

Rendar [ Srokaty Konik ]

a jeśli tak, to styl jest spox :-) kontynuujcie towarzyszu!

27.02.2008
10:09
[14]

Jim Raynor [ WeiGhTed CoMpaNioN CuBe ]

Krotki tekst.

Dobra.. Skoro tak mówisz.. :D

27.02.2008
17:06
smile
[15]

yazz_aka_maish [ Legend ]

UP, bo rano nie bylo ludzi zbytnio :)

27.02.2008
17:22
smile
[16]

Śmiałuś [ Konsul ]

nie che mi się czytać :P

28.02.2008
00:43
[17]

Shergar [ Konsul ]

Śmiałuś --> skoro nie chce ci się czytać to po co o tym piszesz? To się nazywa spamerstwo ;P

To sobie pozwolę powytykać ;) Oczywiście nie bierz do siebie, pisze tylko co mi nie pasuje na pierwszy rzut oka - racji przecież mieć nie muszę ;]

Czasami można uniknąć powtórzeń:
Alex wyjechał 8 lat temu nie wywiązując się z długu w wysokości 50zł, "zaciągniętego" u przyjaciela którego znał od podstawówki. Jakby tego było mało celem na który przeznaczył ów niezwykle wysoki dług był alkohol spożytkowany z samym pożyczkodawcą.

I zamiast dług w 2 zdaniu napisać pieniądze:
Jakby tego było mało celem, na który przeznaczył pieniądze był alkohol spożytkowany z samym pożyczkodawcą.

Czasami na siłę używasz złożonych zdań, jak można napisać krótko. Co do logiki to 50k nie jest aż tak mała sumka i głupim powodem do ściągania należności.

Jako, jakby, etc. Można uch nie używać ;P

Wspólna córka - no niby sensowne, bo żonka mogła mieć dziecko z kimś innym, ale w sumie niepotrzebne.

Lubisz długie zdania xD Lepiej je rozbić, niech to czasami będą skróty myślowe.
Dlatego tez Alex West, zasłużony obywatel Francji oraz sześcioletni działacz Legii Cudzoziemskiej stał teraz w holu Nationale Nederlanden, z wystudiowaną groźną miną, w nieco wymiętej wisniowej koszuli, z dymiącą berettą w dłoni i właśnie go obrabiał.

Dlatego tez Alex West, zasłużony obywatel Francji oraz sześcioletni działacz Legii Cudzoziemskiej stał teraz w holu Nationale Nederlanden. Wystudiowana groźna mina, nieco wymięta, wiśniowa koszula i dymiącą beretta w dłoni nie przydawały mu wzbudzającego zaufanie wyglądu.

Tu można wybrnąć lepiej, moja wersja to tylko przykład ;)

Kolejne zdanie po powyższym to też tasiemiec i wyliczanka zarazem - można je skrócić i "przyspieszyć", a ilość kul aż taka ważna nie jest.

ban był nad wyraz niewielki - widzisz to? ;P

Styl trochę sztuczny się wydaje, taki za bardzo dopracowany, przesadzony w treści. Długie zdania nie zawsze lepiej oddają sytuację niż krótkie dynamiczne opisy.

A całości doprawiała pora obiadowa, gdzie ruch znikomy... nie powinno być:
A całości dopełniała pora obiadowa, gdzie ruch znikomy... W kolejnym zdaniu piszesz całość - czyli następne powtórzenie.

doprawiając wszystko jakże oryginalnym... j.w.

...popłynęła powoli strużka krwi. Może lepiej po prostu: popłynęła strużka krwi.

To, że masz całe kolana - jak wyżej. Hmm jak wyżej używa się raczej w przypadku tekstu nie mowy, Powinie więc powiedzieć:
To, że masz całe kolana także. Czy jakoś tak ;]

Nagle za swoim ciałem Alex wyczuł ruch. Uwzględnił wzrost oraz rozmiary ochroniarza biorąc na nie poprawkę i korzystając z wolnej ręki schwycił przeciwnika za ramię stosując dzwignię. Po ułamku sekundy dał się słyszaeć wrzask, a chwilę po tym w zasięgu wzroku Alexa pojawił się sam ochroniarz przelatujący pół metra nad ziemia, zmiarzajac wprost na gustowny szklany stolik z karafką mogące przeciąć go na pół jak swoista krajalnica. Wystrzelona w bok noga, której lot był taki szybki, że niemal niewidoczny sprawiła, że ochroniarz zmienił kierunek frunąc jeszcze wyżej i rycząc jeszcze głośniej, za to już dość bezpiecznie wleciał w stojącą w rogu dracenę zsuwając się po niej i tracąc przytomność.

Hmm sporo jedną ręką zrobił ten legionista, aż strach pomyśleć co mógłby zdziałać dwoma ;] Bo drugą nadal mierzy w glinę, tak?

Alex nieco już zirytowany, podjął swą prośbę zwracając....

Hmm po co swoją? Wiadomo, że to on próbuje. I nie podjął tylko może powtórzył bardziej by pasowało.

Dokładnie w wyznaczonym czasie drugi już tego dnia pistolet stuknął o wypolerowaną podłogę, zaś zrezygnowany policjant osunął się tuż po nim na tę samą powierzchnię.


Drugi już tego dnia... - też można krócej.
...osunął się tuż po nim na tę samą powierzchnię. Znowu niepotrzebnie aż tak dokładnie, nie lepiej osunął się na ziemię?

- Ciągnij się... Hmm chyba nie zrozumiałem xD Może

Ogólnie dialogi trochę naiwne i jak na kolesie, który był w Legii jakieś "miętkie". Ale to kwestia wprawy więc na pewno będzie lepiej ;)

...położył obie bronie na szklanym stoliku. Może: odłożył broń/pistolety, etc.

Ale najbardziej rażą ortografy. Skoro dajesz już tekst do publicznej oceny to warto wysilić się i poprawić co nieco - albo chociaż używać firefoxa, który zrobi to za ciebie ;)

Co do fabuły to tak jakoś nic specjalnego. Nie ma jakiś szalonych zwrotów, czy niespodzianek, ot historia jedna z wielu.

Pozdrawiam,

28.02.2008
07:43
smile
[18]

yazz_aka_maish [ Legend ]

Shergar, dzieki za konstruktywna krytyke, posiwciles sporo czasu :)
Zbyt zlozony styl to wlasnie moj styl, juz w szkole podstawowej proszono mnie o jego uproszczenie :) Coz, chyba nie potrafie, bo sie staralem.

Tylko, gdzie ty tam widzisz ortografy? Myslalem, ze z tego akurat jestem dobry, bo w zasadzie nigdy ich nie robilem. No chyba, ze brak PL znakow nazywasz ortografami :)

28.02.2008
09:39
[19]

Shergar [ Konsul ]

Dokładnie pl znaki i kilka końcówek ;]

A styl to względna sprawa - każdy ma swój, każdy ma plusy i minusy. Najważniejsze to jak najwięcej pisać ;)

28.02.2008
15:58
smile
[20]

martusi_a [ Celestial ]

yazz

"spod" nie "z pod", "sprzed" nie "z przed"

nie wywiązując się z długu w wysokości 50zł
imho wartość długu jest podana niepotrzebnie, czuję się tak, jakbym czytała reportaż; starczy, że później pojawia się kwota 50.000zł
"zaciągniętego"
bez cudzysłowia, to mowa potoczna, nie trzeba :)
Wiedział, że Alex nie poinformuje władz, wiedział też jednak, iż niechybnie ściągnie na siebie zemstę.
coś nie trybi z konstrukcją. Oczywiście z logiki wynika, że to kumpel ściąga na siebie zemstę, ale z konstrukcji równie dobrze można "podejrzewać" Alexa.
wspolną córką
poprzedni krytyk już zauważył, że "wspólną" można pominąć ;) doczepiłabym się też do "żona wraz z nim" - skoro mowa o jego rodzinie, to wymieniamy tylko pozostałych członków, bez podmiotu
najprościej ujmując
najprościej RZECZ ujmując
właśnie go obrabiał
musiałam przystanąć na chwilę i zastanowić się, co obrabiał. Można to obejść "stał teraz, z wystudiowaną groźną miną, w nieco wymiętej wiśniowej koszuli, z dymiącą berettą w dłoni w budynku Nationale Nederlanden - i właśnie go obrabiał"

"zapewnić" zmieniłabym na "upewnić wszystkich", zapewnienie kojarzy mi się z jakąś dobrą obietnicą
chwilę po tym gdy jego oczy przybrały rozmiar anten satelitarnych
wszelkimi określeniami czasu /"chwilę potem", "przed sekundami"/ dynamizujesz akcję i to się liczy na plus, ale za dużo tego chyba w drugim akapicie. Po prostu "a jego oczy przybrały rozmiar anten satelitarnych"
Krótkie: "Nie radzę!" ostudziły
"nie radzę!" było Alexa, warto wspomnieć, i ostudziłO :)
W ogóle drugi akapit podoba mi się pod względem stylistyki porównań i określeń. Dobra forma.

Bank był nad wyraz niewielki
Nie wiem, jak to wyjaśnić - "nad wyraz" jest in plus, tymczasem "niewielki" in minus, nie łączy się to spójnie
A całości doprawiała pora obiadowa
Czegoś brakuje. Jakiegoś określenia całości - jakiej całości? perfekcji całości, doskonałości całości.. i nie "doprawiała", a "dodawała"
drzwi do banku OTWORZYŁY się, nie otwarły
ni mniej ni więcej tylko
"nie kto inny jak"
"Dorotka"
znów bez cudzysłowiu
Alex pozostał milczący z tym, że obrócił się o 180 stopni wokół własnej osi wymierzając berettę w wysokie czolo przybysza.
Aż się prosi o rozdzielenie na dwa zdania, po "milczący"
bynajmniej nie była to latarka czy gaz obezwładniający
proponuję nawias
Jak już widzisz
jak sam widzisz
To, że masz całe kolana - jak wyżej.
Fajne określenie, ale nadaje się tylko do słowa pisanego, gdzie faktycznie jest jakieś "jak wyżej"
Nagle za swoim ciałem Alex wyczuł ruch.
Nagle za sobą...
groźniejszym już głosem
groźniejszym głosem

leć w te pędy Dorotki
do Dorotki, domyślam się że to tylko zwykły misclick :)
zadzwonię więc nim dzień się skończy
bez "więc"
popełnią
popełniają
wrócił się
zawrócił
rozładował rewolwer ochroniarza a potem policjanta
rozładował policjanta? ;) "a potem to samo uczynił z bronią policjanta"
oraz położył obie bronie na szklanym stoliku
i położył
ładował pistolet zapasowym magazynkiem, a następnie....schował broń do kabury pod pachą.
moja propozycja: "ładował pistolet zapasowym magazynkiem tylko po to, by schować broń do kabury pod pachą"
Alex uśmiechnął się promiennie nie wiedząc, czy tamten widzi jego zęby pod kaskiem, który miał na głowie.
Coś mi nie pasuje z tymi zębami; niepotrzebne jest też chyba określenie, gdzie on miał ten kask. ;)
a potem zostawił bank w unoszących się z asfaltu oparach opony Dunlop
znowu styl - "zostawić bank", jakoś inaczej bym to spróbowała określić. No i ten Dunlop na końcu psuje wrażenie, odpuściłabym.

To dość pobieżne przeglądnięcie, tyle wyłapałam przy jednokrotnym przeczytaniu.
Generalnie nie przeszkadzają mi długie zdania złożone, bo sama mam taki styl, ale dla "statystycznego" czytelnika może być to faktycznie męczące.

Shergar sugerował skrócenie "osunął się tuż po nim na tę samą powierzchnię" - ja bym właśnie to zostawiła, ciekawie to brzmi.

Kilka literówek, w paru miejscach potknięcia z przecinkami, ale nie będę się już czepiać. ;)

Ogółem - pisz, yazz. Na tym to polega, by jak najwięcej pisać - masz całkiem dobry warsztat, błyskotliwe porównania/określenia, jest lekko ale jednocześnie "po męsku". Trzeba tylko szlifować.
Z chęcią poczytałabym i przeanalizowałabym jeszcze jakieś próbki, bo moja przygoda z czymś takim skończyła się w LO. Zafundowałeś mi świetną rozrywkę. :)


Pozdrawiam :)

PS. I wybacz, że jakaś gówniara się wymądrza ;))

28.02.2008
16:52
smile
[21]

yazz_aka_maish [ Legend ]

No, no, martusi_a rozlozylas ten tekst na czynniki pierwsze niemal :)
Wiele cennych spostrzezen, dzieki za czas :)

28.02.2008
16:56
smile
[22]

Tomcio xD [ Konsul ]

całkiem ciekawe

29.02.2008
08:30
smile
[23]

Gromb [ Generaďż˝ ]

martusi_a-----> respekt. Świetna analiza. Ciekawsza niż opowiadanie z wątku.

29.02.2008
22:50
[24]

deTorquemada [ I Worship His Shadow ]

Zgrzytów trochę jest, ale czyta się to szybko i dość przyjemnie. Martusia wytknęła kilka błędów, słusznie, aczkolwiek może nie sugeruj się całością, bo każdy ma swój styl pisania. Powodzenia w dalszym tworzeniu, może kiedyś wrzucę coś swojego ;]

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.