GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

'Problem' z kolegą.

12.02.2008
12:41
[1]

stanson_ [ Szeryf ]

'Problem' z kolegą.

Zastanawiam się jak Wy byście zachowali się w takiej sytuacji.
Problem dotyczy mojego kolegi z pracy. Pracujemy w jednej firmie, ale w innych działach, na codzień mam z nim właściwie styczność jedynie "na fajku". Chodzi o to, że facet (bo ma ze 45 lat) lubi sobie regularnie wypić. Pal licho to, że naraża się na utratę zatrudnienia, chodzi o to, że o 16 wsiada w samochód i jedzie do domu. Z tego co zauważyłem z najbliższymi współpracownikami, w ciągu dnia wypija 4-6 piw, które regularnie trzyma "za pazuchą". Facet już raz na rok stracił prawo jazdy (ktoś mu wjechał w tyłek, miał ponoć 0.4 promila, z tego co nam opowiadał). Widać niczego go to nie nauczyło.
Niestety on się wcale z faktem swojego alkoholizmu nie kryje, a co jeszcze bardziej niestety nadal u nas panuje głupie "społeczne przyzwolenie" na osoby pijące i wsiadające za kółko. Niby wszyscy dookoła (łącznie ze mną) wiedzą o tym, że jedzie po 5 piwach do domu (wypitych wprawdzie w ciągu całego dnia, ale przecież trzeźwy nie jest) i właściwie nikt o tym nawet głośno nie mówi.
Zastanawiam się co zrobić, bo irytuje mnie ta sytuacja. Nie lubię pijaków za kierownicą. Z drugiej strony nie jestem osobą, która zadzwoni na policję i powie, że "ten i ten gość takim i takim autem będzie dziś wracał tędy i tędy i będzie pijany, jak codzień". Tym bardziej, że to bądź co bądź mój kolega z pracy, no i raczej nie jeździ zalany w trupa, ale "po piwku" (wiem, to żadne tłumaczenie, zresztą stąd ten wątek i moja irytacja). W każdym razie nie podpierd**ę go w ten sposób i tyle.
Do rozumu mu niełatwo przemówić, nieraz mu z kolegami tłumaczyliśmy, że jest głupi postępując w ten sposób, on się tylko uśmiecha na zasadzie, że ma to w dupie.

Mam pewien pomysł, ale zastanawiam się co Wy byście zrobili mając takiego znajomego?

12.02.2008
12:44
[2]

kurzew [ The Road Warrior ]

stanson_---> Jak pracowalem w tej samej branzy to na blacharni pracownicy bez klina do fury po dzwonie nie podchodzili. Ciezko jest takim osoba cos wytlymaczyc. Wiedza lepiej i za cholere nie chca sie przekonac do twojej racji.

12.02.2008
12:44
[3]

Indoctrine [ Her Miserable Servant ]

Dla jego i innych dobra zakapować na policję :(
Inaczej prędzej czy później może zdarzyć się tragedia...

Gorzej by było jakbyś był w bardziej zażyłych stosunkach, wtedy jest trudniej...

12.02.2008
12:44
[4]

Emill_ver2 [ Pretorianin ]

zadzwonilbym na policje - teraz nie chcesz wyjsc na kabla, a jak koles zrobi komus krzywde (a predzej czy pozniej zrobi, tego jestem pewien) bedziesz mial wyrzuty sumienia, ze nie zareagowales za wczasu

12.02.2008
12:45
[5]

stanson_ [ Szeryf ]

kurzew --> facet pracuje z klientami, 'w garniaku'...

12.02.2008
12:45
[6]

frer [ God of Death ]

Ja bym się pewnie z nim nie zadawał. Jak koleś chce się zabić to niech skoczy z mostu, a jak się po pijaku rozwali to może przy okazji zabić jeszcze kogoś. A co bym zrobił jakbym widział, że pije i jedzie dzień w dzień ?? Pewnie bym zadzwonił na policję i już.

12.02.2008
12:47
[7]

xywex [ mlask mlask! ]

stanson_ --> Skoro pracuje z klientami - podstaw jakiegoś "klienta" który przypadkiem wyczuje od pana alkohol i zrobi aferę u przełożonych. Może oduczy się picia w pracy.

12.02.2008
12:48
[8]

cycu2003 [ Legend ]

Ja już straciłem przez takiego osobe z rodziny i nie miałbym żadnych oporów w zawiadomieniu policji, kolega czy nie ale osob ktorzy siadaja "po paru za" kółko po prostu nienawidze. Widze jednak ze ty masz z tym opory wiec nie wiem jak pomóc :(

12.02.2008
12:50
[9]

kurzew [ The Road Warrior ]

stanson_---> O stary to juz hardkor. Jak po alkoholu mozna rozmawiaz z klientami. Nie daj Boze zabrac ich jeszce na jazde probna. Ja osobiscie bym podszedl do przelozonego (szefa, wlasciciela) i dyskretni powiedzial jak wyglada sprawa i moze sie ona skonczyc tragedia a do odpowiedzialnosci zostanie pociagniety nie tylko kierowca. Cos w tym stylu.

12.02.2008
12:58
[10]

Axl2000 [ Hohner ]

Stanson - stary chłop a sie o takie rzeczy pyta....idx do szefostwa, powiedz co i jak i po sprawie, chcesz by anonimowy i z głowy, co jak co ale ratujesz sobie i innym życie na drodze, źle mowie?

12.02.2008
12:59
[11]

Sir klesk [ ...ślady jak sanek płoza ]

zwykły menel, jakich niestety tysiące.

12.02.2008
13:01
smile
[12]

stanson_ [ Szeryf ]

Macie rację, co do tego nie mam wątpliwości. Problem w tym, że jakoś nie umiem się przemóc, pójść do szefa i tak po prostu nakapować.

12.02.2008
13:04
[13]

Axl2000 [ Hohner ]

Stanson - IDŹ KURFA...i załatw to po cichu "Panie szefie jest mała sprawa o ktorej powinien pan wiedziec, zaznaczam ze nie chce rozgłosu i żeby sprawa wyszla poza ten pokoj, kolega Iksinski pozwala sobie na mały % podczas pracy, nie podoba mi sie to, szczegolnie ze potem wsiada za kołko, przekazuje sprawe Panu" proste?

12.02.2008
13:05
smile
[14]

blazerx [ knowledge is free ]

porozmawiaj z nim szczerze, powiedz ile dzieci ginie przez pijanych kierowcow kazdego roku, etc. Jak cie wysmieje to idz do szefa, jak take rzeczy traktuje niepowaznie to jak mozesz go nazywac przyjacielem:(

12.02.2008
13:06
[15]

Revanisko [ >>>Sith Lord<<< ]

Tak jak już ktoś napisał - w końcu coś sie stanie - może nawet ktoś zginie ,a ty będziesz musiał żyć z świadomością ,że mogłeś temu zapobiec lecz tego nie zrobiłeś.

12.02.2008
13:06
[16]

QrKo_ [ ]

Wyslij anonimowe pismo do szefa, ale pisz je tak jak bys byl klientem i po prostu informowal o zaistanialej sytuacji nie chcac robic z tego afery.

12.02.2008
13:06
[17]

bECKy [ how-you-doin? ]

sprawa delikatna, fakt. sam mialem taki przypadek, kiedrownik ktory codziennie przywozil i odowzil nas z pracy bardzo czesto prosawdził na ostrym kacu albo po kilku piwach. Przewaznie udawalo sie zabierac mu kluczyki i wskakiwac za kółko, ale czasem konczylo sie to awantura. W kazdym razie - idz do szefa i powiedz co ch chodzi. Kiedyś Ci może ów 'kolega' za topodziekuje.


Mam pewien pomysł, ale zastanawiam się co Wy byście zrobili mając takiego znajomego?


jaki pomysł?

12.02.2008
13:09
smile
[18]

xywex [ mlask mlask! ]

Właściwie można by spróbować innej metody.
Załóż się z nim, że nie wypije 20 litrów wody w ciągu dnia. Może nie będzie chciał już piwa?

12.02.2008
13:10
[19]

yasiu [ Senator ]

ja dziś złapałem dwóch małolatów odemnie z firmy - walnęli sobie piwko w trakcie pracy... zastanawiałem się co zrobić. znajoma podpowiada - dzwoń po policję. dzieciaki momentalnie wylatują dyscyplinarnie... skonczylo sie na tym, ze wyslalem im maila, ze nie zycze sobie, zeby taka sytuacja sie powtorzyla. jesli jednak, wiedza jaki bedzie efekt.

a co ty mozesz zrobic... coz, to sprawa dla przelozonego, naprawde... a taki czlowiek nie przestanie pic, dopoki cos go w dupe nie kopnie i to solidnie. lepiej zeby zrobil to szef, niz trup na drodze.

12.02.2008
13:11
[20]

stanson_ [ Szeryf ]

bECKY --> nic ambitnego, mamy z kumplem zamiar dość ostro powiedzieć mu, że jak jeszcze raz zobaczymy go jak pije w pracy i potem jedzie samochodem to zawiadomimy policję i szefa. Skończy to wprawdzie wszelkie koleżeńskie stosunki między nami, ale może poskutkuje. A obejdzie się póki co bez donosicielstwa.
Inna sprawa, że nie wyleczy go to z jazdy po piwie, jeśli już to tylko w pracy. To półśrodek, ale zawsze to coś...

yasiu --> jak pisałem, facet już raz stracił prawko i zdaje się poprzednią pracę właśnie za incydent z jazdą pod wpływem. Widać, nie poskutkowało...

12.02.2008
13:14
[21]

Aen [ MatiZ ]

Wydaje mi się, że sposób xywexa jest całkiem niezły.

12.02.2008
13:17
[22]

provos [ Generaďż˝ ]

stanson - pomyśl sobie, że koleś po piwku może potrącić bliską ci osobę, a potem odpowiedz sobie na pytanie, czy poinformować szefostwo, czy nie. Ryzyko jest takie, że jego pozycja w firmie może być na tyle dobra, że przymkną oko na jego zachowanie, a tobie przypną metkę kapusia.

12.02.2008
13:26
[23]

reksio [ Q u e e r ]

Najśmieszniejsze jest to, że wszyscy tutaj zrzucają odpowiedzialnośc na stansona, a nie wiem czy wyczytaliście, że on napisał, iż wszyscy o tym wiedzą. I nie robią nic. Ciekaw więc jestem, jak wy byście się zachowali... bo pisać "zawiadom policję", "idź do szefa" na forum GOLa jest łatwo, ale zrobić, co pokazują setki takich spraw w TV, już trudniej. Trudniej, bo wolimy siedzieć cichutko, jak mysz.

12.02.2008
13:36
[24]

Łysack [ Przyjaciel ]

ja napisałbym anonimowego maila do szefa pisanego jako klient, który wyczuł alkohol od tego i tego pracownika, po czym był świadkiem jak pracownik ten wsiadał do samochodu i pod wpływem alkoholu wracał do domu.

12.02.2008
13:40
[25]

FAJEK [ Generaďż˝ ]

podszedlbym do niego ktoregos dnia i PRZY WSZYSTKICH powiedzial:

stary, lubie Cie, nic do Ciebie nie mam, ale bede zmuszony przy najblizszej okazji zadzonic na policje, jesli nadal bedziesz jezdzil pod wplywem alkoholu.


i wcale nie jest to specjalnie trudne jak sie moze wydawac - podobna akcje jakis czas temu przerobilem (nie chodzilo o alkohol). poskutkowalo.

12.02.2008
13:48
[26]

MasterDD [ :-D ]

Ciezka sprawa, nie ma co.

Pogadalbym z kolesiem na fajce w nastepujacy sposob :
Calej naszej brygadzie w firmie nie podoba nam sie to, ze pijesz w pracy.
Z szacunku do Ciebie, przez to, ze Cie lubimy nie idziemy z tym do szefa.
Stary, pij sobie w domu, po robocie, ale nie pracy. Przeciez wiesz co Ci grozi.
Dajcie mu tydzien, przemowcie do rozsadku i przedstawie mu argumenty
- zwolnienie z pracy (jak rodzine utrzyma? dzieci, zone? - nie moze sobie na to pozowlic)
- jak kogos potraci po pijaku - idzie do wiezienia.

Kwestia wyperswadowania.

Donoszenie jest najgorszym sposobem. Nie trawie takich ludzi.

12.02.2008
14:24
smile
[27]

Karrde [ Visual Effects Artist ]

Gdzie Wy tu kur*** widzicie donosicielstwo?
To jest zgłoszenie popełnienia przestępstwa i jest Twoim zasranym obowiązkiem.

12.02.2008
14:31
[28]

Coolabor [ ~~Kochający Walery ]

To szef tak rzadko ma z gościem kontakt i nigdy nie poczuł chmielu z ust?

12.02.2008
14:34
[29]

Łysack [ Przyjaciel ]

donosicielstwem byłoby gdyby ten kolega wypijał sobie cichaczem dwa piwka, nie tracił na wydajności w pracy i po wszystkim wracał grzecznie autobusem do domu:)

to tak jakbyś widział, że kradną komuś samochód i nie zadzwonił na policję, bo to donosicielstwo na złodzieja:)

12.02.2008
14:36
[30]

Herr Pietrus [ Gnuśny leniwiec ]

No tak, donoszenie, donoszenie... Nie myślałem, ze PRLowską mentalność teraz w genach przekazują, bo nawet jesli macie po 40 lat, to w PRLu, z pełną lub choćby ograniczoną swiadomością na czym polega, żyliście jakieś maksimum 10, i to wtedy, kiedy był stan wojenny, a potem fala poparcia dla Lecha i Solidarności...

No litości - "chciałabym, ale się boję". To w końcu powiedz - przeszkadza ci to, czy wolisz i jest ci przyjemnie, gdy olewasz to jak cała reszta? I wiem, że tak jest najfajniej, że łatwo gadać na forum, jak ktoś wspomniał. No, ale skoro juz zapytałeś, to się zdecyduj...

Oczywiście "w Polsce są takich setki, pije regularnie mnóstwo roboli i deyrektorów pewnie też"... świata to ty nie zbawisz.... :-D No, wybieraj! :-D

12.02.2008
14:37
[31]

Zgred [ WREDNY ]

Szef się pewnie patrzy na wyniki a metody ich osiągnięcia mu zwisają. Powinieneś coś z tym zrobić, bo gość może zabić niewinnego człowieka na ulicy.

EDIT: To nie jest DONOSZENIE i zmienicie zdanie jak jakiś nawalony przejedzie waszą ukochaną osobę!!!

12.02.2008
14:46
smile
[32]

YogiYogi [ Konsul ]

Krotka piłka - kijem w łeb, potem do znajomego lekarza, żeby wszył esperal - i po sprawie.

Ewentualnie - posłużę się metaforą w formie dowcipu.

W pewnej wiosce byl sobie kowal, który słynął z tego, że potrafi skutecznie sobie tylko znanym sposobem oduczyć picia wódki.
I któregoś dnia zjawił się u niego pewien notoryczny pijak z prośbą o wyleczenie z nałogu.
Kowal przyjął zapłatę, następnie przełożył gościa przez kowadło i wydymał od tyłu aż trzeszczało.
Kiedy skończył, powiedział pijakowi: "jeśli się dowiem że piłeś, opowiem wszystkim o tym co tu zaszło :D"

I tym optymistycznym akcentem bym zakończył swój wywód - uchlejcie gościa do końca, zróbcie mu kilka kompromitacyjnych fotek i powiedzcie na trzeźwego że wyślecie do gazet/żony/rodziny/szefa itd. jeśli nadal będzie narażał życie innych osób - bo o to właśnie w tym chodzi...

12.02.2008
14:47
[33]

nutkaaa [ Panna B. ]

Jak już ktoś wspomniał, trzeba kopnąć faceta w tyłek żeby zareagował. Nic tak nie działa na alkoholików jak terapia szokowa. Rozmowy nie pomogą, jak facet straci pracę i fundusze na te kilka piwek dziennie to weźmie się w końcu w garść. Ważne jednak, żeby to nie było ostrzeżenie, bo to już jest choroba. Wiem coś o tym, bo sama mam taki przypadek w rodzinie i dopóki człowieka się nie odcięło od jego jedynego dostępu pieniędzy to codziennie sytuacja się powtarzała..

12.02.2008
14:48
[34]

TOA_ [ Pretorianin ]

Dzwon na paly . Jedyne sensowne rozwiazanie.

12.02.2008
15:12
[35]

Boroova [ Jožin z bažin ]

Stanson --> przypomnial mi sie moj wlasny watek pt. Moralny Dylemat. Sprawa moze inna, ale w gruncie rzeczy sprowadza sie do jednego - chorego przeswiadczenia, ze "donoszenie" jest zle.

W wypadku twojego "kolegi" sprawa jest prosta - to chory czlowiek, ktory potrzebuje pomocy. Jesli zalezy ci na nim, to sprobuj skontaktowac sie z jego najblizszymi i pogadac o wszystkim. moze oni beda wiedziec jak mu pomoc.

Jesli natomiast jego osoba nie jest ci zbyt bliska, to powiedz o wszystkim szefowi i jak to nie zadziala, to dzwon na Policje.

12.02.2008
15:17
[36]

wielebny_666 [ Generaďż˝ ]

Podpisze sie pod wypowiedziami, dzwon na 997 bo dojdzie do tragedii, a potem bedziesz sobie w brode plul ze widziales i niezareagowales odpowiednio szybko, nie bedzie to zbytnio eleganckie itp. wszak jakis tam znajomy w pracy, ale lepiej zeby stracil prawko, niz zeby ludzie jadacy z nim stracili co innego.

12.02.2008
15:19
[37]

Doom III [ Pretorianin ]

Zgłoś na policje, olej ewentualną opinie w pracy - trzeba przelamywać ten idiotyczny stereotyp "bycia konfidentem", który bardziej obrazowo można przedstawić jako "sypanie ziomka z dupy na wąsach".

12.02.2008
15:22
[38]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Dla mnie zawodnik wsiadający na gazie za kierownice to potencjalny zabójca. Nie miałbym dla takiego nawet krzty litości.

12.02.2008
15:24
[39]

McDevlin [ Centurion ]

zawsze można też poprosić znajomego z autem do remonty, by lekko go stuknął jak będzie wyjeżdżał + upieranie się żeby przyjechała policja...

Gostka zaboli... ale Ty zostaniesz "czysty" (no... moze poza sumieniem)

12.02.2008
15:28
[40]

kiowas [ Legend ]

Prosta piłka - ostrzegasz kolesia, ze jeszcze raz zauważysz jak pijany siada za kółko dzwonisz po gliny. Nie ma przeproś - w razie nieszczęścia jestes współodpowiedzialny za czyn.
To taka sama sytuacja jak byłbyś świadkiem kradzieży i o niej nie poinformował - a nawet tutaj mamy do czynienia z większym kalibrem.

Nie rozumiem skąd u ciebie opory. Że to kumpel z pracy? Co z tego? Własnie dlatego powienieneś go ostrzec co zamierzasz zrobić, nic ponad to.

Boroova ---> teraz czekamy tylko na Attylę, aż nie postawi wszystkich do kąta pod szyldem "Bezduszni kapusie" :)

12.02.2008
15:36
[41]

Emill_ver2 [ Pretorianin ]

kojarzycie slynny i dyrastyczny link z dziewczyna oszpecona po wypadku w ktorym w jej samochod wjechal po pijaku jakis kolo? niech go tu ktos zarzuci jesli pamieta, moze to pomoze Stansonowi podjac JEDYNA WLASCIWA decyzje

12.02.2008
15:40
[42]

Jaworczyk96 [ Generaďż˝ ]

powiedz mu żeby tak nie robił a jak tak będzie robił to nic se nierób

12.02.2008
15:43
[43]

ciemek [ Senator ]

Szef powinien to zalatwic. Jesli facet jest na bani w ciagu dnia i zdaza mu sie to nagminnie a do tego pracuje z klientami to ma spory wplyw na wizerunek firmy. I nie pomoga wyjasnienia ze "przeciez nie czuc" bo i tak i tak czuc moge sie zalozyc ze klienci to czuja. Mimochodem mozna dodac zdanie o jezdzie po pijaku ("na bani" to nic innego jak po pijaku) ktore zagraza bezpieczenstwu innych.

Szef powinien profesjonalnie powiedziec mu ze jesli jeszcze raz zobaczy to pan sie grzecznie porzegna z praca.

12.02.2008
15:43
smile
[44]

Artur20 [ Generaďż˝ ]

Jaworczyk96--> to żeś mu doradził!

12.02.2008
15:47
[45]

blazerx [ knowledge is free ]

to co zrobisz stanson?

12.02.2008
15:59
[46]

leelooh [ Pretorianin ]

a ja bym dzwoniła na policję za każdym razem jak widziałabym, że wyjeżdża z pracy po tych 5-6 piwkach. Nie dlatego, że jestem złośliwa, czy żądna sensacji i plotek w firmie. Mam po prostu łatwość w wyobrażeniu sobie, że pod kołami samochodu prowadzonego przez takiego typa, ginie osoba, którą znam.
Dla mnie każdy człowiek siadający za kierownicą pod wpływem jest potencjalnym mordercą ;/

Może ta historia skończyłaby się tylko odebraniem mu prawa jazdy, a to chyba wyszłoby wszystkim na zdrowie;)

12.02.2008
16:17
smile
[47]

MasterDD [ :-D ]

Na stosie go spalcie za to...

12.02.2008
16:26
[48]

Kubcys [ Virtual Tuner ]

Z drugiej strony nie jestem osobą, która zadzwoni na policję i powie, że "ten i ten gość takim i takim autem będzie dziś wracał tędy i tędy i będzie pijany, jak codzień". Tym bardziej, że to bądź co bądź mój kolega z pracy

Kij z tym, ze kolega z pracy. Gdyby mogl przez to tylko i wyłacznie sobie zrobic krzywde niech wsiada nawet po 10 ale on moze komus zrobic krzywde lub co gorsza zabic ;/ wiem, ze trudno jest sie odnalesc w takiej sytuacji ale mysle ze powinienes jednak powiadomic policje. Ewentualnie pogadac z tym gosciem ale przewaznie taka rozmowa do niczego nie prowadzi.

12.02.2008
16:29
[49]

deTorquemada [ I Worship His Shadow ]

Jeżeli pogadasz z gościem, a on dalej będzie robił swoje, to bądź pewien, że ktokolwiek zgłosi to potem do dyrekcji czy na policję, pewnikiem będzie na Ciebie. Nie doradzę jak, ale sprawa faktycznie powinna być załatwiona, w taki lub inny sposób.

12.02.2008
17:09
[50]

Lew Trocki [ Chor��y ]

Ja bym nie robił afery. Jak wypije 5 piw w ciągu 8 godzin to jest przecież tylko lekko wstawiony. W niektórych krajach, np w UK, przeszedłby normalnie kontrolę drogową i pojechał dalej.

12.02.2008
17:09
[51]

stanson_ [ Szeryf ]

Ale nie żyjemy w UK, no chyba, że o czymś nie wiem.

12.02.2008
17:12
[52]

wysiak [ Generaďż˝ ]

"Ja bym nie robił afery. Jak wypije 5 piw w ciągu 8 godzin to jest przecież tylko lekko wstawiony. W niektórych krajach, np w UK, przeszedłby normalnie kontrolę drogową i pojechał dalej."
O ile nic sie nie zmienilo ostatnimi czasy, jedyne miejsce w Europie gdzie dopuszczalna jest jazda po (malej ilosci) alkoholu, to Bawaria.

12.02.2008
17:17
[53]

Lew Trocki [ Chor��y ]

wysiak <- Że co?! W większości krajów europejskich można jechać mając pół promila, w UK, Luksemburgu, Malcie można mieć nawet 0,8 promila.

12.02.2008
17:21
[54]

Łysack [ Przyjaciel ]

Wysiu ->

zajrzyj do tej tabelki:


Luksemburg, Malta i Wielka Brytania mają dopuszczalną zawartość alkoholu na poziomie 0,8 %o :)

12.02.2008
17:23
[55]

wysiak [ Generaďż˝ ]

O kurcze, to sie zdziwilem:) Wyglada, ze tylko eks-republiki i demoludy maja tolerancje 0.0..


Swoja droga ciekawe jest zestawienie tych dwoch tabelek:

12.02.2008
17:34
[56]

Lew Trocki [ Chor��y ]

To właśnie bardzo sobie chwalę w pobycie na wyspach. Mogę jechać do pubu samochodem, wypić 3 piwka i spokojnie, bez obaw wrócić do domu. W Polsce musiałbym już brać taksówkę.

12.02.2008
17:37
smile
[57]

MasterDD [ :-D ]

Lew Trocki -> Ze ja glupi tego nie wiedzialem wczesniej i do i nazad wracalem z buta.
Chociaz przy moim piciu nigdy nie schodzilem ponizej 0,8 promila :D

13.02.2008
09:16
[58]

kiowas [ Legend ]

Lew ---> spoko, spróbuj zatem przekroczyć choć o ułamek promila dozwolony limit - nie wypłacisz się.
Ludzie wsiadający po kilku piwach za kółko i wmawiający sobie, że to nic takiego to nie tylko skończeni idioci, ale i potencjlani mordercy.

13.02.2008
09:28
smile
[59]

Lew Trocki [ Chor��y ]

kiowas, dzięki za opinię. Tymczasem może załóż jakiś wątek o polityce, łatwiej ci pójdzie z wyrobieniem dziennej normy wyzywania ludzi od idiotów. Tak, w tym jesteś naprawdę dobry.

13.02.2008
09:51
[60]

stanson_ [ Szeryf ]

Lew Trocki --> znaczy się uważasz, że wsiadanie za kierownicę po kilku piwkach jest w porządku? Bo również w mojej opinii ludzie, którzy tak robią to skończeni idioci.

13.02.2008
10:11
[61]

graf_0 [ Nożownik ]

stanson_ - Ja pod żadnym pozorem nie wsiądę po alkoholu za kierownicę, ale sprawa nie jest taka prosta - oczywiście że po 5 czy 6 browarach kierowca nie nadaje do użytku, ale jeśli wypił jedno czy dwa, albo powiedzmy dwie lampki wina do kolacji, mimo że przekroczy limit 0,02 promila, będzie nadawał się do jazdy.
Nawet jeśli jego koncentracja czy szybkość reakcji będzie zmniejszona, nie będzie ona mniejsza niż moja, kiedy wracam o 7 rano z po całej nocy w pracy, albo kierowcy który jedzie samochodem 5 czy 6 godzinę non stop. Zmęczenie może upośledzać zdolność do prowadzenia pojazdów bardziej niż alkohol.

13.02.2008
10:11
[62]

mikmac [ Senator ]

stanson -->
jedno wazne pytanie - w jakim kraju to ma miejsce?
Bo na wyspach to te 3 piwka i auto to jest calkowicie legalne i dzwoniac na policje bys sie po prostu wyglupil. Zreszta w wiekszosci panstw w Europie bys sie wyglupil bo srednio to oscyluje w okolicach 0,5%o - a jak facet jest rosly to po 8 godzinnej pracy nie powinien miec wiecej w organizmie.
Sprawa jest ewidentnie do szefa a nie do policji - chyba, ze to Polska wtedy i tu i tu, bo facet lamie prawo.

Sprawa z alkoholem w organizmie jest cholernie skomplikowana. palic wolno a daje to podobny stan odprezenia jak piwko - i co? nikt nie placze?

kiowas -->
nie szafuj tak tym pijanstwem za kolkiem. NIe jestes kierowca a ja akurat jestem. Wiesz dobrze, ze czesto wracamy do domu po 1 moim piwku i nigdy z tym problemu nie ma. Mam wtedy w organizmie miedzy 0 a 0,1%o w zaleznosci jak dlugo gramy. Mierzylem sobie rozne stany "nagazowania" i wiem, ze do 0,5 spokojnie mozna prowadzic, choc tego nie robilem - ale jak sie duzo jezdzi to potrafisz ocenic swoj stan ZANIM wsiadziesz do auta i to sie czuje. Dlatego tez uwazam, ze granica w Polsce jest za niska - nie moge sobie kulturalnie wypic 2 piw do obiadu bo strace prawko.
Czlowiek "na lekkiej bani" czyli tak do 0,5 jest calkowicie swiadomy swojego stanu, reaguje poprawnie na wszystkie bodzce - tylko robi to troche wolniej. Dlatego tez taka osoba, beda swiadoma swojego stanu, spokojnie, POMALU wroci sobie bezpiecznie do domu nikomu krzywdy nie robiac.
Statystyki sa dosc jasne - blisko 80% wypadkow smiertelnych z udzialem pijakow to stan upojenia wiekszy niz 1,5%o - czyli daleko poza wszystkimi normami na swiecie.

13.02.2008
10:31
[63]

cioruss [ oko cyklopa ]

tak w temacie wplywu alkoholu na czas reackji:

lata temu mialem paczke znajomych, z ktorym katowalismy colina2. zasady byly proste, non-stop meczylismy dana traske, do poziomu, gdy palce reagowaly juz same. walka toczyla sie do chwili, gdy wyniki na mecie roznily sie o czesci sekundy (!), pozniej zmienialismy ss'a i..
ale wracajac do tematu, w skrocie: po jednym piwie: na 6 osob 5 zawsze wydzwonilo; po dwoch: 1-2 dzwony u kazdego.
mowimy tu o sytuacji wysokiego skupinia przez max 2 minuty! (tak na marginesie, po trawie dzwonow nie bylo, ale czasu spadaly o 3-7 sekund (bardzo duzo))
w druga strone tez probowalem, jezdzi sie bardzo przyjemnie i plynnie ;), ale pisanie, ze alkohol w malych ilosciach nie wplywa na czas reakcji i bezpieczenstwo to jakies nieporozumienie i przejaw totalnej ignorancji.

13.02.2008
10:32
[64]

kiowas [ Legend ]

micmac ---> co to znaczy "nie jesteś kierowcą"? Że od dwu lat nie jeżdżę regularnie jak wcześniej? Po pierwsze mowimy o kilku piwkach, nie jednym. A nawet z jednym mam problem i nie zgadzam się z twoją argumentacją bo percepcja jak udowodniono w wielu testach i po jednym jest zaburzona - bo tu wcale nie chodzi o ilość promili, tylko o to jak alkohol działa na organizm.
To, że CZUJESZ, że możesz prowadzić nie znaczy w zupełności, ze w sytuacji awaryjnej ilość wypitego alkoholu nie będzie miała przełożenia na czas reakcji - bo będzie miała.
Oczywistym jest, ze tak jak podałeś zdecydowana większość wypadków powodują 'porządnie' pijani - ale i w przypadku małej ilości prawodpodobieństwo chocby stłuczki bardzo wzrasta.

Dlatego ja hołduję zasadzie, ze choćby po jednym nie wsiadam - tak dla spokoju ducha.

13.02.2008
10:38
smile
[65]

ReMo18 [ Mordo Ty moja ]

Stanson --> Poszukaj tych jego piw i zrób to po chamsku - wylej do sedesu. A co. Jak kupi nowe i schowa, znajdź i ponownie wylej.

Albo kup mu "okulary alkoholika" może to go przekona.
Poza tym, pokaż mu zdjęcia osób zabitych w skutek wypadku samochodowego - tylko takie poważne a potem zadaj mu pytanie ( jeśli ma dzieci ): "Jak byś się czuł gdyby był to twój synek?".

Co prawda, Kurzew ma racje, ale nie spróbuj.

13.02.2008
10:46
[66]

pinkilinki [ Chor��y ]

Zostawcie chłopa! Jest dorosłym człowiekiem i to jego sprawa czy pije czy nie, on ryzykuje nie Ty, jeśli masz do niego z tym problem powiedz mu to po męsku w twarz a nie baw się w żadne podchody... A pamiętaj też, że kapusiostwo w pracy nie jest mile widziane.
Ja znam ludzi którzy od lat jeżdżą autem po 3-4 piwach i lepiej jeżdżą niż na trzeźwo. Pozdro

13.02.2008
10:52
[67]

yasiu [ Senator ]

stanson - raz, to chyba nie jest 'kolega' a znajomy... dwa, jednemu koledze z knajpy robilismy tak, ze chocby jedno piwo wypil (ponad stukilowy swiniak), zabieralismy mu kluczyki... oduczyl sie pic. przynajmniej przy nas =]

pinkilinki - jakie kapusiostwo? rozumiesz w ogole co piszesz? chodzi o to, ze gosc prowadzi po piciu, a nie o to, ze obsluguje klientow...

13.02.2008
11:07
[68]

mikmac [ Senator ]

kiowas -->
zauwaz, ze nie zaprzeczylem, ze czas reakcji wzrasta - to jest fakt i nie ma sie co nad nim rozpisywac. Twierdze tylko, ze jak jestes po piwku to nie jestes pijany tylko "spowolniony i ubawiony" - doskonale wiesz, ze jestes lekko wstawiony a dzieki temu sie kontrolujesz. Taka osoba jedzie do domu 30 czy 40 na godzine bo wie, ze reaguje wolniej. Owszem prawdopodobienstwo wzrasta, ale obnizajac predkosc mozna wrocic do domu tak samo bezpiecznie jak szybciej na trzezwo.
Zauwazyles, ze na bilard jedziemy szybciej niz z niego wracamy, i to pomimo faktu, ze droga w nocy jest kompletnie pusta. Nawet jedno piwko sie czuje minimalnie i kierowca zwalnia - po 3 piwkach bysmy pewnie wracali 30 na godzine - rownie bezpiecznie jak 60 na trzezwo.

13.02.2008
11:11
[69]

kiowas [ Legend ]

micmac --->

Taka osoba jedzie do domu 30 czy 40 na godzine bo wie, ze reaguje wolniej
Ty zwalniasz, owszem, ale nie znam wielu takich osób. Alkohol bowiem działa min. tak, ze stopniowo zaczynaja odpadac hamulce wewnetrzne, za to wzrasta wiara we własne umiejętności - to fakt powszechnie znany i notowany.
Gdyby każdy potrafił się kontrolowac to nie miałbym nic przeciwko - tak jednak nie jest i powinieneś o tym wiedzieć.
A skoro ludzie sami się nie potrafia kontrolować to dla dobra ogółu nalezy robic to za nich za pomoca chocby limitu alkoholu czy ograniczeń prędkości.

po 3 piwkach bysmy pewnie wracali 30 na godzine - rownie bezpiecznie jak 60 na trzezwo.
Jak juz stwierdzilem wyżej - jeśteś mutantem popromiennym bo poza tobą nie znam nikogo kto zamiast przyspieszać, hamowałby po piwie :)

Btw - może byś tak czasem smsy odbierał cholero?! :)

13.02.2008
20:58
smile
[70]

mirencjum [ operator kursora ]

Faktycznie trudny problem. Jak tu postąpić, by sumienie mieć czyste i nie przykleili Ci paskudnej łatki?

13.02.2008
21:01
[71]

McClanesHungOver2 [ PSYCHO REALM ]

Nie baw się w społeczniaka i nie kabluj. Taka jest moja rada...

13.02.2008
21:07
[72]

NewGravedigger [ spokooj grabarza ]

reaguje poprawnie na wszystkie bodzce - tylko robi to troche wolniej. no to w końcu jak?

ktos, kto mówi, że mając 0,5 we krwi jadąc samochodem nie stwarza zagrożenia na drodze, musi mieć nierówno pod sufitem.

13.02.2008
21:15
smile
[73]

Emill_ver2 [ Pretorianin ]

Wlosy mi deba na glowie staja i zaczynam obawiac sie siadac za kolkiem jak czytam te posty w stylu "1-2 piwka to przeciez wlasciwie nic"...

13.02.2008
21:17
[74]

reik [ Pretorianin ]

stanson: ja na twoim miejscu nie miałbym wątpliwości.

Jedno ostrzeżenie dla kolegi, następnym razem o sprawie dowiaduje się szef.

Powody:
- może kogoś zabić, albo uczynić kaleką,
- na jego postępowaniu tracicie wszyscy (liczyliście klientów, którzy coś wyczuli i poszli do konkurencji?),
- jak ma w dupie prawo w tym przypadku to jaką masz pewność, że będzie go przestrzegał w innych okolicznościach?

McClanesHungOver2: kablowanie było w czasie PRL i w czasie okupacji. I objawiało się pisaniem anonimów szkodzących porządnym ludziom. Tutaj, jeśli stanson go wcześniej ostrzeże i będzie to dotyczyło sprawy ważnej i moralnie jednoznacznej, nie będzie mowy o żadnym kablowaniu. Będzie jasne i otwarte przedstawienie konsekwencji, o których kolega był uprzedzony i będzie mógł ich uniknąć z pożytkiem dla wszystkich.

14.02.2008
23:52
[75]

Lew Trocki [ Chor��y ]

Ufff, dziękuję Bogu, że już nie mieszkam w Polsce gdzie są takie społeczniaki. Wróciłem właśnie z pubu gdzie wypiłem ze swoim szefem po 4 piwka i odwiozłem go do domu a następnie siebie. Naprawdę myślicie, że stworzyłem jakieś zagrożenie na drodze? Po alkoholu jadę zawsze dużo ostrożniej i w pełni zgodnie z przepisami. A w Anglii limit w mieście jest 30 mil/h czyli nawet poniżej 50 km/h.

Dodam, że ważę prawie 120 kg tak więc wątpię, że przekroczyłem normę.

14.02.2008
23:54
[76]

TeadyBeeR [ Legend ]

Lew Trocki --> My tez cieszymy sie, ze juz nie mieszkasz w Polsce. Jednego idiote na drodze mniej.

14.02.2008
23:55
smile
[77]

MasterDD [ :-D ]

Lew Trocki -> 24 godzina chlosta + 2 tygodnie w izolatce.

14.02.2008
23:59
smile
[78]

blazerx [ knowledge is free ]

TeadyBeer ---> za to ja sie martwie sam mieszkajac w UK, Trocki= jeden idiota wiecej na drodze u mnie

+
waga ciala i zawartosc alkoholu we krwi ma sie tak samo jak piernik do wiatraka

15.02.2008
00:10
smile
[79]

eLJot [ a.k.a. księgowa ]

Jak czytam wypowiedzi w stylu "po 3 piwach lepiej jeżdżę niż na trzeźwo" to mi się nóż w kieszeni otwiera

stanson - do szefa z tym. Jeśli się boisz, to daj namiary - sam mogę napisać.

15.02.2008
00:12
[80]

hubs [ Liberty Direct ]

ehh a wy nigdy nie wsiadaliscie po alkoholu do samochodu?

15.02.2008
00:14
[81]

MasterDD [ :-D ]

blazerx -> "waga ciala i zawartosc alkoholu we krwi ma sie tak samo jak piernik do wiatraka"

Czyli jak chuderlak wazacy 50 kg wypije 2 piwa i 140 kilowy laps rowniez 2 piwa to maja tyle samo promili?

Jak nalejesz w Godzille 2 piwa to rowniez bedzie napierdolona jak 40 kilowa dziewczyna?

15.02.2008
00:15
[82]

blazerx [ knowledge is free ]

tylko w roli pasazera :P

a to jest trendy lub macho zeby tak robic?

lol:

Im większa masa ciała tym więcej więcej zawiera wody - ze względu na łatwość rozmieszczenia się alkoholu w wodzie maksymalne stężenie we krwi będzie niższe u osób o większej masie.

Pojawia się tu jednak druga zależność - ludzie z nadmierną tkanką tłuszczową pomimo większej masy ciała zawierają w organizmie mniej wody, aniżeli osoby muskularne o tej samej wadze. Alkohol o wiele słabiej rozpuszcza się w tłuszczu niż w wodzie, a więc stężenie alkoholu we krwi u osób otyłych będzie wyższe niż u muskularnych po spożyciu takiej samej ilości alkoholu.


czytales to? nie ma reguly im wieksza masa ciala nizsze promile. Pewnie sa jakies promilowe roznice po wypiciu ale i tak bym nie wsiadl do samochodu z kims kto wypil wiecej niz 1-2 piwa obojetnie od wagi

15.02.2008
00:16
[83]

TeadyBeeR [ Legend ]

hubs - wsiadalismy, jako pasazer.

15.02.2008
00:19
[84]

hubs [ Liberty Direct ]

Nie twierdze ze to trendy czy macho ale czasem bywa ze wypije sobie piwko a potem za 3-4 godziny skocze do sklepu.Podac numer do szefa i na policje?

Nie twierdze ze jazda po pijaku jest okay.Ale ludzie..moze mi powiecie ze po piwku mam 24 godziny nie wsiadac do aut?

15.02.2008
00:22
[85]

TeadyBeeR [ Legend ]

hubs - co innego wypic piwo i 3-4 godziny pozniej jechac, a co innego wypic 5-6 i wsiadac za kolko.

15.02.2008
00:23
[86]

blazerx [ knowledge is free ]

o ile co wiem z jednego piwa nie bedziesz mial 0.2 promila, wezcie sie nauczcie doroslosci :P

15.02.2008
00:24
[87]

hubs [ Liberty Direct ]

Nie no to racja.Ja raczej mowilem o takim drobnym.Co do glownego tematu to jasne ze nie popieram

15.02.2008
00:30
[88]

MasterDD [ :-D ]

blazerx -> Niszczysz mnie.

A to czytales : "Wniosek: ilość alkoholu jaka może być wchłonięta i rozprowadzona w organizmie zależy od wagi ciała i ilości tkanki tłuszczowej. "

Podalem Ci widocznie zbyt skomplikowany text. Proponuje Ci rozkminic dzialanie tego kalkulatora :


Wklep sobie najpierw 50 kilowa osobe, potem 140 kilowa.
Daj im przykladowe piwo - 500 ml , 5%.

Czy zauwazasz jakies roznice?

[edit]
"wezcie sie nauczcie doroslosci"
Tego sie nie uczy. Do tego trzeba dojrzec. Bedziesz starszy, zrozumiesz.
Bo jak narazie widac, ze nawet piwa w zyciu nie wypiles.

15.02.2008
00:32
[89]

QrKo_ [ ]

MasterDD - dorosly czlowiek ma tam okreslona ilosc krwi, chudy czy gruby - wiadomo roznica jest, ale imho na tyle znikoma ze mozna ja pominac, bo ile krwi mniej moze miec taki chuderlak? A promile to nic innego jak zawartosc alkoholu we krwi w stosunku do ilosci całej krwi. Tak mi sie przynajmniej wydaje, prosze mnie poprawic jezeli sie myle.

15.02.2008
00:33
[90]

MasterDD [ :-D ]

QrKo_ -> A slyszales kiedys o takim patencie jak wypijanie lyzki oleju/oliwy przed piciem?
Myslisz dlaczego to sie robi? Chodzi o tluszcz.

15.02.2008
00:34
[91]

xywex [ mlask mlask! ]

QrKo_ --> Człowiek ma około 70 ml krwi na każdy kilogram masy. Reszte sobie możesz policzyć.

15.02.2008
00:40
[92]

QrKo_ [ ]

MasterDD - musze przyznac ze nie slyszalem :)

xywex - oj, tego nie wiedzialem, biologia to nie moj dzial, wiec zakladam ze to pewnik i zwracam honor :)

Jednak ten kalkulator naciagany jakis, po 8miu piwach 6procentowych mialbym 5,27promila, a stan zagrozenia zycia jest przy 4? Wiem ze on oblicza to niby jak by bylo wypite w jednym momencie ale mysle ze 2-3 godziny nie robia kolosalnej roznicy? Znow czegos nei wiem? :>

15.02.2008
00:45
smile
[93]

blazerx [ knowledge is free ]

Master-->

zal mi ciebie, dajesz jakies bezsensowne kalkulatorki etc w temacie o pijanych kierowcach, widzisz ironie? usprawiedliwianie kogos z powodu jego wagi mija sie z celem, napisalem ze waga ciala ma sie nijak do zawartosci alkoholu we krwi poniewaz musisz uwzglednic wiele roznych czynnikow nzi tylko sama waga etc, glupota i jakas bezsensownosc niektorych uzytkownikow tego forum po prostu mnie rozbraja

+ chyba ty jestes niewtajemniczony w temacie skoro nie wiesz ze ten co malo pije(lub pije nieczesto) upije sie szybciej od kogos kto pije reguralnie, widac malo miales stycznosci :P

sam bylem na pogrzebach osob ktore mimo ze wydawaly sie zdrowo myslace zginely przez swoja pewnosc siebie(moze nie tak bardzo szkoda mi tych osob ktore prowadzily ale bardziej szkoda pasazerow)

15.02.2008
00:46
smile
[94]

MasterDD [ :-D ]

QrKo_ -> Pierwsze primo - jak mi wypijesz 8 piw (4 litry) w 2 godziny, to masz u mnie skrzynie piwa :-)
Po drugie primo - stan zagrozenia zycia to tzw. zerwanie sie filmu :D

Takze, jak kiedys bedziemy pili opowiem Ci co robiles po pijaku :D

[edit]
blazerx -> Nie rozmawiam z Toba. Jestes niereformowalny.

15.02.2008
01:10
[95]

Łysack [ Przyjaciel ]

o ile co wiem z jednego piwa nie bedziesz mial 0.2 promila, wezcie sie nauczcie doroslosci :P

po jednym piwie zatrzymali mojego ojca na rowerze.. pół godziny po wypiciu we krwi miał 0,32%o - waży trochę ponad 90kg - znikoma ilość tłuszczu, prawie same mięśnie.

piwo 0,33 jest na granicy normy dopuszczalnej dla około 70-kg osoby bezpośrednio po spożyciu - prawie dwie godziny później wątroba potrafi spalić 90% alkoholu z tego małego piwka:)

15.02.2008
01:22
smile
[96]

bikero [ -bitpie- ]

napijcie sie razem benzyny

15.02.2008
04:23
smile
[97]

Nazgrel [ Ogniu krocz za mną ]

MasterDD [ :-D ]

QrKo_ -> Pierwsze primo - jak mi wypijesz 8 piw (4 litry) w 2 godziny, to masz u mnie skrzynie piwa :-)


Ja! Ja chetnie podołam wyzwaniu! :P Radzę się zastanowić bardziej, bo 2 godziny to naprawdę kupa czasu.

15.02.2008
05:56
smile
[98]

Lew Trocki [ Chor��y ]

Kolejny dzień w pracy, użytkownicy dróg strzeżcie się. Pewnie zostało mi jeszcze jakieś 0,0001 promila po tych czterech halfpintowych piwach tak więc znowu jestem potencjalnym mordercą.

15.02.2008
08:38
smile
[99]

MasterDD [ :-D ]

Nazgrel -> Oferta byla dla QrKo_, ktory wazy 65 kg :-)

Lew Trocki -> :D

15.02.2008
09:08
[100]

Belert [ Senator ]

kup karte idz do telefon na ulicy i zadzwon , podaj marke , kolor , rejestracje i mozliwy czas wyjazdu.Amen.Nie ma co sie p...
Acha i nawet po pijaku sie nie przyznaj ze to Ty .Taka mala rada.

23.02.2008
19:45
[101]

stanson_ [ Szeryf ]

Pomyślałem, że kogoś kto czytał ten wątek może to zainteresować;
Facet sam wpadł, w poniedziałek przesadził, obsługiwał pijany klienta i napatoczył się vice prezes.

No i tyle go widziałem, out z firmy; problem w sumie sam się rozwiązał. Ciekawe tylko czy czegoś się nauczył. Choć szczerze mówiąc - wątpię...

23.02.2008
19:47
[102]

blazerx [ knowledge is free ]

ok

23.02.2008
19:51
[103]

mautrix [ Unstoppable ]

Podpisuje sie pod postem numer 4.

23.02.2008
19:53
[104]

Volk [ Senator ]

Juz nie musisz. Problem sam sie rozwiazal.

23.02.2008
20:59
[105]

Chacal [ Senator ]

Widzę, że wiele osób z tego wątku za rozwiązanie uważa pójście do szefa. W jakim celu, jeśli można wiedzieć ? Szef to nie wychowawca w podstawówce, on się nie będzie litował nad człowiekiem tylko wywali go na bruk.

No i dobra, szef faktycznie gościa wywalił. Możecie mi teraz powiedzieć jakie ma to pozytywne skutki ?
Prawo jazdy ma nadal - dalej będzie jeździł po alkoholu.
Teraz albo znajdzie nową pracę i może się opamięta, ale sądzę, że raczej utwierdzi się w przekonaniu, że zawsze spada na cztery łapy, więc może sobie popijać, albo nie znajdzie już żadnej roboty i dopiero teraz zacznie się picie. Mam takiego sąsiada, miał całkiem przyzwoitą robotę, samochód służbowy itd, i wywalono z roboty go za picie, jakieś 7 lat temu. W chwili obecnej jest wrakiem, który co jakiś czas załapie jakąś robotę, tylko na tyle żeby zarobić na wódkę. Zasadniczo niemal nie trzeźwieje.

Jeśli już można było coś zrobić, to przede wszystkim uchronić go przed szefostwem. Tracąc pracę stracił też kontakt ze znajomymi, którzy chcieli mu pomóc.

23.02.2008
21:01
[106]

Andruskill [ Pretorianin ]

Kopnij go w du..e!

23.02.2008
21:12
[107]

Lolter [ Totally ]

No nie wiem czy to tak fajnie. Może jednak dałoby się jakoś z nim pogadać, postraszyć i facet by z tego wyszedł. Wystarczyło trochę chęci. Nie chodzi mi tu tylko o Ciebie, stanson ale o wszystkich pracowników twojej firmy.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.