GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

'bajeczka polityczna' - Lukasz Warzecha

31.01.2008
00:38
smile
[1]

LooZ^ [ be free like a bird ]

'bajeczka polityczna' - Lukasz Warzecha

Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce...

Radek Sikorski jest na posiedzeniu Rady UE w Brukseli. Nagle dzwoni Anna Fotyga i głosem nie znoszącym sprzeciwu powiada: „Pan prezydent chciałby Pana widzieć, jak najszybciej, ale nie później niż za cztery dni o 16!".

Radek Sikorski przerywa swoje przemówienie w pół zdania i pozostawia zdumionych innych ministrów na sali po czym natychmiast udaje się na lotnisko (w ramach taniego państwa jedzie metrem, potem autobusem). Niestety! Z powodu mgły samoloty nie startują. Minister - tanie państwo! - kupuje używany rower i udaje się w podróż przez Europę.

W kraju jego podróż jest śledzona z wielką uwagą. Co kilkadziesiąt minut wejścia na żywo ma TVN24.

- Minister Radek Sikorski przekracza właśnie granicę belgijsko-niemiecką. Zbliża się do nas teraz, będziemy mieli okazję zadać mu kilka pytań. Panie ministrze, czy może Pan na chwilę przystanąć?

- Niestety, życzenie prezydenta jest dla mnie rozkazem. Przystanięcie nie wchodzi w grę.

- Jak się jedzie? (Reporter truchta obok roweru).

- W zasadzie dobrze, choć nie wchodzi ostatni bieg. Ale to jest używany rower. Chciałbym podkreślić, że ten rower został zakupiony za naprawdę niewielkie pieniądze, godnie z polityką rządu Donalda Tuska. Z tego, co mi wiadomo, na najbliższym posiedzeniu Rady Ministrów będzie omawiana propozycja przesadzenia wszystkich ministrów na takie używane rowery.

W którymś z następnych wejść pokazują, jak minister przekracza granicę niemiecko-polską. Obrazy z góry pokazuje Błękitny24. Na żywo następuje połączenie z ministrem Michałem Kamińskim.

- Panie ministrze, jak pan ocenia podróż ministra Sikorskiego?

- No cóż, moim zdaniem gołym okiem widać, że pan minister obraża prezydenta.

- W jaki sposób?

- Ostentacyjnie pedałuje wyjątkowo powoli.

- Ale przejechał już kilkaset kilometrów, podobno bez zatrzymania. Może jest po prostu zmęczony?

- Znacie państwo możliwości pana ministra Sikorskiego. Był w Afganistanie, jest wysportowanym człowiekiem, na pewno mógłby pedałować szybciej. Mam poza tym informacje, że wcale nie jedzie bez zatrzymywania, podobno odbył już dwa postoje, na dodatek oba w Niemczech.

Włącza się studio TVN w Warszawie.

- A teraz łączymy się z ministrem Radosławem Sikorskim, który wyjeżdża właśnie z Poznania.

Reporter na trasie:

- Panie ministrze, minister Michał Kamiński twierdzi, że celowo i obraźliwie pedałuje pan zbyt wolno jak na pana możliwości.

- Pan minister lepiej by zrobił, gdyby zamiast komentować cudze pedałowanie, sam trochę popedałował. To bardzo zdrowe i pomaga zrzucić tuszę.

- Według informacji TVN24, Pałac Prezydencki oczekuje pana jutro do 16. Zdąży pan?

- Jak wiadomo, nikt nie prześcignie mnie w szacunku do głowy państwa, nawet jeśli jadę rowerem. Zrobię wszystko, aby zdążyć.

Następnie w studiu TVN pojawia się Jacek Pałasiński, który z właściwą sobie fachowością komentuje sposób pedałowania Radka Sikorskiego. Wytyka, że minister ma zbyt nisko siodełko i że przy takim układzie ciała pedałuje się trudniej.

Justyna Pochanke:

- Jacku, czy jest twoim zdaniem możliwe, że minister Sikorski celowo ustawił siodełko zbyt nisko, żeby jechać wolniej?

- Justyno, moim zdaniem nie. To bardzo częsty błąd, popełniany przez rowerzystów. Jeśli jeszcze weźmiemy pod uwagę, że minister kupił używany rower i nie miał czasu zajmować się nim, powiedziałbym, że nie jest to celowe działanie.

Na finiszu transmisję podejmuje także TVP Info. Nad głowami krąży Błękitny24, w studiu na żywo komentują Ryszard Kalisz, Zbigniew Chlebowski i Przemysław Gosiewski. W „Wyborczej" ukazuje się fotoreportaż z trasy przejazdu ministra. W „Dzienniku" Cezary Michalski publikuje dramatyczny komentarz zatytułowany „Prezydent upokarza Sikorskiego i nas wszystkich". „Gazeta Polska" zapowiada demaskacyjny tekst o rozlicznych, a przemilczanych przystankach Sikorskiego na trasie rajdu.

Wreszcie minister wjeżdża na dziedziniec pałacu i znika za drzwiami. Wychodzi po 15 minutach i oznajmia, że padł ofiarą pomyłki urzędników prezydenta, ale nie żałuje, bo na całej trasie spotykał się z wieloma przejawami sympatii zwykłych ludzi. W tym samym czasie w TVN jest już Anna Fotyga, która stwierdza, że spotkanie z prezydentem było absolutnie niezbędne, ale minister niestety znowu prezydenta obraził. Miał dość czasu, aby dotrzeć do godziny 16, tymczasem dojechał dopiero o 16.03. Na potwierdzenie przedstawia od razu zdjęcia z monitoringu terenu pałacu z zaznaczoną godziną.

Platforma nie pozostaje dłużna. Stefan Niesiołowski oznajmia: „Niech sobie te gamonie u prezydenta dobrze zegarki ustawią". Julia Pitera twierdzi, że godzina widoczna na nagraniach z monitoringu została celowo przestawiona. HGW przedstawia nagrania z monitoringu miejskiego, gdzie widać, że minister wjeżdża na dziedziniec o 15.58. „Wprost" dodaje do kolejnego wydania płytę z nagraniami z obu monitoringów. Władysław Bartoszewski publikuje w „Rzepie" tekst o szarganiu godności urzędu prezydenckiego. Następnego dnia odpowiada mu Zdzisław Krasnodębski, dowodząc, że Lech Kaczyński stoi na straży tejże godności.

W tym samym czasie: mija 326 dzień strajku celników; kolejka triów w Dorohusku sięga Wrocławia; w Warszawie odchodzi z pracy ostatni lekarz; strajkujący związkowcy w Budryku otwierają pod ziemią trasę turystyczną, żeby sfinansować strajk; Rosja i Niemcy przedstawiają projekt kolejnego gazociągu, omijającego Polskę; na warszawskiej giełdzie bessa trwa 246 dzień z rzędu; rząd przedstawia w Sejmie jubileuszowy, dziesiąty projekt przygotowanej przez siebie ustawy.

Wszyscy bardzo dobrze się bawią i mają zajęcie. Piękna nasza Polska cała, piękna, żyzna i wspaniała.

31.01.2008
00:55
[2]

Kharman [ ]

W zasadzie nic dodać nic ująć. Już od jakiegoś czasu w końcu trwają te igrzyska, dziwne że nie napisał tego wcześniej.

31.01.2008
01:02
[3]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

Bardzo celne, śmiech przez łzy.
Ktoś może powiedzieć - przejaskrawione.
Czy ja wiem?

Czytam sobie:

"Niepowiadomienie na czas prezydenta o katastrofie CASY naraziło go na ryzyko, bo Lech Kaczyński właśnie wtedy wsiadał do samolotu - twierdzi Anna Fotyga. Pytana, czy ma na myśli niebezpieczeństwo zamachu, odpowiedziała, że zawsze trzeba brać pod uwagę najczarniejsze scenariusze - informuje portal Dziennik.pl"

I myślę sobie, że naprawdę może być jeszcze śmieszniej.

31.01.2008
01:08
[4]

LooZ^ [ be free like a bird ]

HS: O tak, ostatnio dnia nie zaczynam od joemonstera, tylko gazeta.pl.

- JOW i zamach na demokracje
- L. Miller czlowiek z zasadami (wedlug Jarka) - moze nawet "czlowiek honoru"?
- Niebezpieczenstwo zamachu na Leszka.

31.01.2008
09:31
smile
[5]

kiowas [ Legend ]

Looz --->

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.