Friden [ Konsul ]
Ma pan drobne?!
Ma pan drobne?! Ma pan drobne?!
Dżizas! Czy u was też tak jest? Gdzie nie pójdę: do obojętnie jakiego sklepu, do apteki, płacić za parking, dosłownie wszędzie, zawsze ktoś się pyta: "czy ma pan drobne?" albo "czy ma pan xx groszy?". Ludzie. Czy was to nie wkurza? Chyba tylko w Kościele i na poczcie nie pytają sie o drobne. Marzę o czasach, w których gdy będę za cokolwiek płacił banknotem nie usłyszę tego pieprzonego pytania!
Szczęśliwie płatności kartą są coraz bardziej powszechne w wielu sklepach.
Jeckyl [ Prawie jak abstynent ]
Chyba tylko w Kościele i na poczcie nie pytają sie o drobne
O drobne to na pewno nie :D
rt2 [ Pretorianin ]
Get a life :-)
bedziesz mial wieksze problemy
TBag [ Centurion ]
Plac wszedzie karta, ja teraz kupuje tylko tam gdzie sie da i nie musze wcale szukac.
N|NJA [ Senator ]
Only true answer:
"Every price should end in a five, or a zero"
Prawdziwszego stwierdzenia nigdy nie było :)
Zwykle po prostu mówie, zeby sobie odpuścili resztę, jesli to jakieś groszaki, bo ani ja nie mam drobnych, ani oni.
fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]
W Kościele proszą o 'grube' - i to bardziej nachalnie :>
Volk [ Senator ]
Jak mam to daje a jak nie to nie. Dla mnie to zaden problem a kasjerowi/kasjerce ulatwiam zycie.
No i plastik rozwiazuje ten problem :)
wishram [ lets dance ]
W Kościele proszą o 'grube' - i to bardziej nachalnie :>
byłeś kiedyś w kościele czy tak sobie lubisz pieprzyć bez sensu?
bles [ Konsul ]
Zawsze mi sie sepienie drobnych kojarzy sie z tym odcinkiem south park, jak miasteczko SP najezdza fala meneli ktorzy prosza o drobne. Dobry odcinek to byl.
Volk [ Senator ]
bles ale tu nie chodzi o zebractwo tak jak w tym odcinku SP a drobne dla sprzedawcy zeby mu lepiej bylo reszte wydac.
Friden [ Konsul ]
Wszędzie się płacić kartą nie da. Do wielu sklepów (przeważnie z żywnością) do których zazwyczaj chodzę nie mają takiego udogodnienia :D
Najgorsze jest, że gdy kupuję coś powiedzmy za 53,20 i płacę stówką to zaaaawsze babka pyta mnie się czy mam 3,20 albo same 20 groszy. Raz, dwa, trzy, dziesięć razy mogę uprzejmie powiedzieć, że nie mam (wszystkie drobne zawsze wysypuję do jakiegoś pojemnika i oddaję na te całe akcje "grosik" czy coś tam), ale kiedy te pytania powtarzają się notorycznie to z trudem powstrzymuje emocje.
Wiem, że to żaden realny problem, ale, k**wa, za niedługo wyrobi mi się tik żeby nic nie kupować w sklepach, bo mnie zaczną o drobne pytać.
NINJA: link :D
N|NJA [ Senator ]
Friden-> Szanowny człecze, gdybyś kiedyś stanął po drugiej stronie sklepowej lady, wiedziałbyś, że sprzedawcy nic tak bardziej nie wkurwia jak człowiek, który, dajmy na to idzie do spożywczaka i za dwa jabłka oraz jednego kartofla płaci stówą.
Lata pracy po przeciwnej stronie barykady wyrobiły mi odruch "bez reszty proszę" oraz to, ze sam sie pytam "jaka jest końcówka", samemu proponując drobniaki. To tzw. przyjęcie odpowiedniego punktu widzenia, a nie wylewanie frustracji. :)
Jaworczyk96 [ Generaďż˝ ]
mnie też to wkurza ale nie zawsze
Wo_Ja_Ann [ Addicted to Soccer ]
Mnie bardziej irytuje, jak mi wydaja reszte i tylko "grosik bede winny/a", "bez dwoch groszy". W sumie to mne te groszaki tam strdnio interesuja, ale kiedys koles na stacji benzynowej placil (zatankowal za 50 zł 7 groszy chyba) dal 50 zł i mowi "7 groszy bede winny". Kazali mu szukac 7 groszy. Ja rozumiem, ze taka cena itp, ale jak oni nie wiadomo ile tych groszy zbieraja, to w dwie strony mogloby to dzialac :P
N|NJA - ja bez przebywania za druga strona lady zawzse wyszukuje koncowki bez proszenia, bo tak jest szybciej po prostu :]
Jaworczyk96 - istotnie Twoja opinia przewrocila cala dyskusje do gory nogami...
Friden [ Konsul ]
Nigdy żadnego sprzedawcy za to nie opier*oliłem, że mnie pyta o drobne i pewnie nigdy tego nie zrobię, bo faktycznie oni mają trochę gorzej, ale na anonimowe wylewanie frustracji sobie pozwolę. Przynajmniej w ten sposób uspokoję emocje z tym związane :D
fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]
Wishram -> anegdotka z życia wzięta - ide do proboszcza po jakiś papierek po mszy. Ten się wykręca "Nooo, ale ja nie mam, nie mam tutaj, przyjdźcie do kancelarii... a zresztą ja w ogóle nie mogę tego wystawić" - w tym czasie bawi się tacką na kasę. Wkur... zdenerwowany wyjmuję portfel, rzucam 50 PLN, gość wstaje, wyjmuje z szafki karteczkę, wypisuje i życzy miłego dnia.
Jak na razie wystawił sobie plebanię większą od okolicznych bloków (tzw. nowe budownictwo). On sam jeździ BMW, a wikary nowiutkim Harleyem... Wsławił się też wrzucaniem kopert do skrzynek okolicznych mieszkańców z dopiskiem "Bóg zapłać za hojne dary na budowę kościoła" - niżej mniejszym drukiem "Koperty będę zbierał podczas kolędy".
Ogólnie niezły z niego skurw... - zresztą, nie on jeden - sporo takich znam (chociaż przyznam szczerze, że proboszcz jest w ekstraklasie :P)
Foks!k [ Volleball - ]
Jak sie mnie pytają to odpowiadam że nie mam :) I koniec tematu. niech to oni kombinują, sami chcą zarobić :P
N|NJA [ Senator ]
Woja-> Do jaworczyka trzeba sie przyzwyczaić, to znany nekrofil wykopujący wątki sprzed dwóch tygodni, porozumiweający się ze światem półsłówkami.
Co do "grosik będę winny"- sam, gdybym podliczył ile jestem teoretycznie tym wszystkim ludziom winien groszy, to by sie zebrała ładna suma. W końcu przyjmuje się taktykę, ze jesli coś kosztuje np. 14,95, to zaokrąglało się do 15, żaden normalny człowiek sie nie będzie kłócił o 5 groszy (ale dwa czy trzy razy taki się trafił delikwent)
A co do stacji benzynowych- tak sie wycwaniłem, że zwykle udaje mi się zatankowac za śliczną, okrągłą sumkę, a gdy grosz albo dwa przeleję, i tak mi nikt takiego złomu nie liczy.
mannan [ Neo-Crusader ]
fresherty
Szczerze mówiąc jeszcze się z czymś takim nie spotkałem...
Ale czegoś takiego się nie spodziewałem
A co do tych drobnych, robię podobnie jak N|NJA [5]
Rocket. [ Chor��y ]
Dzisiaj dałem 10 gr. gdy zostałem poproszony. Kiedyś przyniosłem całe 3,70 zł w dziesięciogroszówkach i kasjerka jeszcze dziękowała :)
Naprawdę nie macie większych zmartwień?
hopkins [ Zaczarowany ]
Kiedys zaplacilem w samych drobnych za costam o 23 i sprzedawczyni nie byla zadowolona, bo zaraz zamykala i musiala te wszystki drobne przeliczac z utargu i pakowac, wiec nie jest tak zawsze jak mowisz :)
Wo_Ja_Ann [ Addicted to Soccer ]
N|NJA - Widzialem juz pare jego postow, ale czasami sie nie moge powstrzymac od komentarza, bo to jednak dosc irytujace :]
A ja jeszcze takiej wprawy nie mam w tankowaniu i zawsze jakis grosz w jedna czy czy druga strone poplynie... Ale nie mam w zwyczaju sie klocic.
Ostatnio zaplacilem za zakupy, ktorych laczna cena wyniosla cos kolo 40 zł z groszami. Zaplacilem stowa i pani sie pyta o koncowke... No to daje, tam chyba 56 groszy bylo. Ze zwyklego roztargnienia zamiast 50 gr. dalem 20. Kobieta patrzy i sie na mnie prawie wydarla "PRZECIEZ TO NIE JEST 50 gr.". Dalem jej szybko wlasciwa kwote, ale ona odprowadzila mnie czujnym wzrokiem do samych drzwi... Czy niektorym ludziom naprawde sie zdaje, ze kazdy czeka, zeby ich oszukac na te 20 groszy? Abstrahujac od tego, ze przeciez zaplacilem banknotem 100 zł wiec raczej nie chcialem nikogo oszukiwac :P
Ktosik2 [ Pretorianin ]
kasierka zaczynajac prace dostaje iles tam kasy dana ilosc 10gr dana 5 ,ilosc zlotowek itd itd.I ona musi walczyc o te drobne zeby potem miec jak wydac takim ludzia jak ty stad pytania o drobne.
Lilus [ The Feline Gunslinger ]
(wszystkie drobne zawsze wysypuję do jakiegoś pojemnika i oddaję na te całe akcje "grosik" czy coś tam),
Na cele charytatywne zrób przelew, a groszaki zostaw w portfelu na zakupy gotówką ;) Bo co ma potem taka ekspedientka zrobić, kiedy nie ma jak wydać reszty, wydać za dużo? Jeszcze czego, kilku takich klientów i już godzina roboty w plecy, a dla szefa ma się w kasie zgadzać. A jak wyda za mało, to klient się oburzy, ale drobniaka nie wyciągnie. Poza tym, po pracy po drugiej stronie lady powiem Ci, że nie ma nic bardziej denerwującego niż latanie po okolicznych sklepach w deszczu, żeby rozmienić stówę, bo przy wyprzedaży do wydania reszty potrzebne są miedziaki i kiedy kilkunastu klientów da stówę, to nie ma jak wydać.
I tez już gdziekolwiek idąc patrzę na kasie, ile mam do zapłaty i nie czekając na pytanie wysypuje sprzedawczyni drobniaki, bo wiem, że się przydadzą w przypadku tych, co chcąc rozmienić stówę na parkomat, kupują gumę do żucia. Jeśli nie ma jak wydać - trudno, będzie jak wydać komu innemu.
Ale co to za problem? :) Bardziej denerwuje mnie pytanie o drobne przez meneli (zwykle zdrowo wyglądających facetów, w sam raz do roboty na budowie) na dworcu pks.
"Every price should end in a five, or a zero"
Prawdziwszego stwierdzenia nigdy nie było :)
Chyba przed zmianą waluty były takie czasy i było rzeczywiście wygodniej, te końcówki 99groszy przy każdym produkcie to jeden z najgłupszych chwytów marketingowych XX wieku. Rozumiem jedynie przy towarach na wagę, poza tym naprawdę istnieje masa ludzi, którzy za kilka jabłek wolą zapłacić 2,38 niż zawyżone 2,40 :) (od ziarnka do ziarnka i po 20 latach zbierze się miarka) A filmik --> :D
yasiu [ Senator ]
jeśli widzę w kasie, że nie mam już dużo drobnych, pytam klientów o końcówki - tyle, że u mnie to bar i te końcówki to całe złotówki. Czasem jednak zdaża się zmasowany atak banknotowców i naprawdę nie ma czym wydawać... jakoś sobie trza radzić, wyciągamy wtedy słoik z 5-10-20 groszówkami i tak wydajemy :)
i dokładnie - ktosik ma rację... nindzia zresztą też, pobyt po drugiej stronie barykady uczy pewnych rzeczy :)
Tomcio_666 [ Płatki Addicted ]
Do biletu miesięcznego który kosztuje 90,27zł donoszę zawsze te 27 groszy, bo wolę dostać ze 100zł całą dyche niż jakies miedziaki.
|LoW|Snajper [ Senator ]
A macie cos takiego jak idziecie do biedronki, zabki i mowia: Ten 1 gr bede ci winna i tak przez kilka lat ze az sie nazbiera tysiace tych grosikow ?
Viroxis [ Generaďż˝ ]
Ma pan 2gr? Albo 22gr? Albo 2zł 22gr?
...idzie się przyzwyczaić.. ;-)
N|NJA [ Senator ]
Yasiu-> zmasowany atak banknotowców
U mnie najzabawniej było po wigilii albo dniu dziecka- banda czternastolatków od samego rana przychodziła po jeden durny komiks za 15-19 zeta rzucając na ladę stówę albo dwie, które dzień wczesniej otrzymali w prezencie od cioci\babci. Najbardziej deficytowe w kasie były zawsze piątki i złotówki :) Ale co sobie znajomości na całym pasażu handlowym metra narobiłem, biegając po drobne, nikt mi nie odbierze, do dziś w kiosku mam zniżkę na red bulle dzięki temu ;)
kubinho12 [ The Gooner ]
Na poście [3] ten bezsensowny wątek powinien się urwać ...
X.Fighter[C*L*D] [ Konsul ]
O tak.. to jest denerwujace. Chyba przed kazdym pojsciem do sklepu trzeba rozbic skarbonke ;p
stanson_ [ Szeryf ]
Gdzie jak gdzie, ale w kosciele to z tego co wiem na pewno o drobne nie pytają.
A autor wątku podejrzewam chciał się pochwalić, że już mu "na pan" mówią, wąs mu się sypnął i ognia na forum daje :)
Jotkichłopak [ ancymonek ]
każdy w swoim zawodzie prubuje ułatwiać sobie prace, z czasem wie jak najlepiej to robić. Jak trafisz na początkującą/początkującego nie usłyszysz tego zdania zapewne
Friden [ Konsul ]
stanson: rewanżyk chciałeś zrobić, wiosłołamaczu?
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=7334061&N=1
Post nr [76]
"Odkrywcze to nie jest, w sumie to zwykłe złodziejstwo, co tu dużo gadać. "
diabelek1 [ szczęśliwy ]
[27]|LoW|Snajper
A macie cos takiego jak idziecie do biedronki, zabki i mowia: Ten 1 gr bede ci winna i tak przez kilka lat ze az sie nazbiera tysiace tych grosikow ?
Gdybys codziennie chodzil do zabki i zostawial im jednego grosza, to po 80 latach by wyszlo jakies 300zl... W takim razie wylaczaj codziennie komputer minute wczesniej niz normalnie - przypuszczam, ze zaoszczedzone pieniadze sie zblansuja z tymi wyludzonymi w zabce :)
matirixos [ BLAUGRANA ]
Friden zgadzam siez tobą też mnie strasznie to denerwuje. Czy dam 10 zł czy 100 zł zawsze chcą jebane drobne..