GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Across the Universe (2007)

15.01.2008
01:51
smile
[1]

Soulcatcher [ end of winter ]

Across the Universe (2007)

Jaki mi się dzisiaj strasznie miły wieczór zrobił, jestem sam i trochę się nudziłem. Pomyślałem a co mi tam zobaczę sobie Across the Universe pewnie znowu jakiś pseudo SF klasy B, od biedy może być.

A tu się okazało że to strasznie fajny film. Nie jest „fajny” w stylu „I am the Legend” i nie jest SF :).

Powiem tak jedni zejdą przy tym filmie w męczarniach innym będzie się podobał. Wyznacznik jest bardzo prosty, jak ktoś lubi muzykę The Beatles (ale film w żadnym razie nie jest o Beatlesach) to niech koniecznie zobaczy, to te klimaty i nastroje. Jak ktoś nie lubi The Beatles to niech omija z daleka. Bo to Across the Universe to oczywiście z piosenki The Beatles.

Film zostal nominowany do nagród Golden Globe Best i Grammy Awards na rok 2008.
Jeżeli mam krotko opisać to coś jak musical (ale jak juz to nowoczesny)



Na IMBD ma 7.8/10 (11,286 votes) .

15.01.2008
01:55
[2]

Coy2K [ Veteran ]

film był nominowany do Złotego Globa, ale nie wygrał tak gwoli scisłosci, bo zdanie sugeruje, ze jeszcze nie było rozdania nagród ;)

ps. i nie podawałbym ocen na imdb za jakikolwiek wyznacznik jakości, bo wiekszosc tym sie wlasnie sugeruje zapominając ze serwis, a raczej skala punktowa pare filmów skrzywdziła czy też niedoceniła

15.01.2008
01:58
[3]

Soulcatcher [ end of winter ]

Coy2K ---> nie wiedziałem że w 2008 bylo rozdanie Globów.

15.01.2008
01:59
smile
[4]

meryphillia [ Forever Psychedelic ]

Całkiem fajnie wygląda, no a ta skośnooka piękność tylko zachęciła mnie do większego zainteresowania filmem. ;P


Across the Universe (2007) - meryphillia
15.01.2008
02:00
smile
[5]

Coy2K [ Veteran ]


byla chyba nawet transmisja na HBO Polska

15.01.2008
02:07
[6]

Przewodnik Syriusza [ sygnowano JK ]

Soul - wyjątkowo w tym roku była konferencja prasowa z ogłoszeniem wyników zamiast gali, o ile dobrze kojarzę.

15.01.2008
02:22
[7]

meryphillia [ Forever Psychedelic ]

Tak.
Galę zbojkotowali scenarzyści przy poparciu aktorów. ;P

15.01.2008
05:29
[8]

garrett [ realny nie realny ]

Strasznie mi sie nie podobał, nieudana krzyżówka Hair, Chicago i Moulin Rouge, słabo zaspiewana przez dzieciaki, gdyż taki Bono czy Cocker przyćmił je strasznie. Kilka scena naprawde świetnych + 3-4 piosenki ale całość wyglądała na słodziutki produkt MTV.

Globa w kategorii musical jakby co dostał Depp i Burton za Sweeney Todd (pisownia z pamieci)

15.01.2008
06:47
[9]

N|NJA [ Senator ]

Beatles uwazam za najlepszą kapele w historii (smiej sie wysiu, śmiej :P), a jednak.... srednio mi weszło. Było parę zacnych nawiązań do klasyki gatunku, była świetna scena "tripowa" z cyrkiem oraz z podróżą w kwasowym busie razem z Bono, było pare mrugnięc oka do fanów twórczości, którzy wychwycili fajne nawiązania typu "Cafe Huh?", podobała mi się stylistycznie scenka komisji wojskowej i krótkie epizodziki z wojny wietnamskiej, a jednak rozczarowałem sie, jako fan musicali. Dzieciaki zaśpiewały to naprawde srednio, jeno Cocker był fenomenalny, zaś Bono (którego osobiście nie trawie) zacnie odegrał swoją rolę.
Jedyny moment, który mnie oczarował, to zupełnie odmienna od dotychczas przeze mnie przyjętej interpretacja Strawberry Fields (ze wspomnianymi wstawkami z wietnamu).

15.01.2008
09:22
[10]

Soulcatcher [ end of winter ]

A mi się podobał :) Może dlatego że nic więcej nie oczekiwałem. Lubię, jak to napisałeś "dzieciaki" w takich filmach gdyż dodają świeżości.

15.01.2008
09:29
[11]

Kurdt [ Legend ]

Już za plakat powinni producenci dostać po paluchach, bo głoszenie i chwalenie się "Klasycznymi piosenkami Beatlesów w zupełnie nowym wykonaniu!" podpada chyba pod jakiś paragraf. Beatlesów się nie wykonuje na nowo. Nie i konieckropka. A już (co widziałem w trailerze) Bono wykonujący "I Am the Walrus" mnie nie tylko zszokował, co wręcz trochę przeraził. :)

Ale pójdę zobaczyć, z czystej przyzwoitości.

Poza tym fajny rok, niedługo uraczą nas jeszcze Control, co będzie świetną okazją, żeby zobaczyć, jak mógłoby wyglądać życie Iana Curtisa gdyby żył w dobie fajnych kamer, HD i MTV. :)

15.01.2008
16:26
[12]

N|NJA [ Senator ]

Soul-> MOże właśnie przez oczekiwania się rozczarowałem, bo, podobnie jak Elmo, uważam, że Beatlesów się nie tyka, są niczym paznokieć Świętego Wojciecha. Ale to takie moje zobczenie, co by nie powiedzieć, cockerowi już raz wyszedł dobry cover, czemu miałby mu znowu nie wyjść? :)

Po prostu te "dzieciaki" mnie nie przekonały. Okej, żadnym spojlerem nie będzie, że skoro chłopak zowie się Jude, a dziewczyna Lucy, to jasne, jakie piosenki zagrają, oczywiste jest, że "All you need is love" poleci pod koniec... Widząc daną scenę już sobie zaczynałem nucic pod nosem odpowiedni kawałek, (nawet, zanim dzieciarnia zaczęła śpiewac, bo dobór utworów do sytaucji był dość oczywisty) i robiłem to z większym zaangażowaniem niż aktorzy na ekranie, którzy słowa znali, ekspresje odpowiednią mieli ale... nie kupiłem tego. Po prostu nie przełknąłem.I nawet Salma w stroju pielęgniarki mnie nie przekonała :)

Nie mówie, ze film jest zły, bo mimo wszystko fajnie pomyslany, z kilkoma przebłyskami geniuszu, ale w wielu momentach mnie zmęczył

15.01.2008
16:39
[13]

Taven [ Generaďż˝ ]

Following garrett - tania imitacja klasycznych neonowych musicali sprowadzona, jakby profanacji mało było, do poziomu młodzieżowych kinderbaletów z MTV, jak Step Up. By było śmieszniej, zaśpiewana, zaaranżowana i wyprodukowana FATALNIE (Bono included), tak więc nie ma nawet mowy o delektowaniu się repertuarem Lennona i spółki, rozsianym po obrzydliwie cynamonowym scenariuszu. Nawet wejścia plastyczne nie ratują całości.

Lepiej nie ekranizować Beatlesów, chyba, że w starym pythonowskim stylu.

15.01.2008
16:41
smile
[14]

zarith [ ]

filmu nie widzialem, ale skoro kategoria muzyka i ninja twierdzi, ze beatli sie nie tyka, prosze, oto dwa bardzo dobre covery across the universe

1. fina apple -
slowo daje, lepsze niz oryginal

2. laibach -
moze nie lepsze niz oryginal, ale podoba mi sie przeslanie;>

aczkolwiek zgodze sie ze beatli sie nie tyka jak sie jest byle kim:)


a aby nie byl kompletny offtopic, o filmie co prawda dowiedzialem sie z tego watku ale jako fan beatlesow obiecuje obejrzec nawet jesli oceny na zgnilych pomidorach dorownaja filmom uwe bolla:)

15.01.2008
16:44
[15]

Kurdt [ Legend ]

zarith -> Przykro mi, ale nie da się dobrze skowerować Beatlesów, co już wielokrotnie udowodniono. I żadna Fiona Apple ani Laibach nie jest tu wyjątkiem.

Obie wersje daleko od oryginału.

15.01.2008
16:46
smile
[16]

zarith [ ]

alez da sie, co juz kilkukrotnie udowodniono:) de gustibus non disputandum est

15.01.2008
16:53
smile
[17]

Orl@ndo [ Reservoir Dog ]

Powiem tak jedni zejdą przy tym filmie w męczarniach innym będzie się podobał. Wyznacznik jest bardzo prosty, jak ktoś lubi muzykę The Beatles (ale film w żadnym razie nie jest o Beatlesach) to niech koniecznie zobaczy, to te klimaty i nastroje. (...) Bo to Across the Universe to oczywiście z piosenki The Beatles.

No to obejrze :D

15.01.2008
16:55
[18]

N|NJA [ Senator ]

Zarith-> Jedyny udany cover Beatlesów (a i tak nie lepszy od oryginału, bo lepszy być nie moze), jak już wspomniałem, to "With a little help from my friends" Cockera zagrany an Woodstock.

Fiona Apple zupełnie mi nie weszła, Laibacha ubóstwiam i... też nie mnie nie zachwyciło.




Tav-> Jak bym bardzo nie lubił Bono i jak bardzo by mnie nie wkurzał, jego "Walrus" nie był tragiczny, przy czym to, ze jego interpretacja nie została całkowicie pogrążona to w dużej mierze zasługa obrazu, nie dźwięku (cóż za paradoks w musicalu), bo kwasowa wycieczka autobusem została fajnie dobrana pod sam klimat Morsa.

I w jakimś sensie plastyczność, ciekawe, nieźle pomyślane kadry, jednak ratują ten film od totalnej klapy, gdyby nie to, że ktoś pomyślał nad oprawą graficzną, mielibyśmy kilku nieprzekonywujących młodziaków podśpiewujących Beatlesów, jakby nucili sobie przy smażeniu jajecznicy :)



BTW- ktoś wie, kto jest odpowiedzialny za tłumaczenie piosenek? Bo dosłowne rżnięcie tekstu wyraz po wyrazie zabija cały urok utworów :)

19.01.2008
14:10
[19]

Taven [ Generaďż˝ ]

Kurdt<--- da się. Ale po cóż.

Nindża <--- Mors jeszcze łapie się w kategorii 'profanacja lekkiej wagi', ale Lucy z diamentami, lecąca w creditsach, na zawsze wrzuciła Bono do szufladki staroszkolnych twardzieli o głosie tekstury papieru ściernego, bo gdzie jego sucharowe wykonanie do zwiewnego wojażu Lennona na dragach z oryginału.

A Cocker, zgadzam się, wypadł najlepiej, ale zapewne ogromna w tym zasługa czynników przyrodniczych, jak oszczędna i szorstka konwencja utworu, w jakiej ów wokalista się znakomicie odnajduje, czy fakt, że te cechy umiejętnie maskowały niedostatki produkcyjne (co cholernie męczyło uszy w całej reszcie) i aranżacyjne.

Ścierpiał bym i to, gdyby nie kompromitujący scenariusz, wyraźnie na siłę dopisany do zestawu teledysków, co uczyniło z filmu kiłę nieziemską, która na mojej prywatnej liście nokautuje rywali w kategorii 'worst of 2007'.

12.02.2008
20:31
smile
[20]

Soulcatcher [ end of winter ]

Widzę że już z miesiąc nie napisałem że film bardzo mi się podobał. Miły, nastrojowy, rozśpiewany.

Bardzo mi przypasował.

I proszę mi nie wyjeżdżać z oryginalnymi The Beatles bo ja Beatlesów z oryginalnych singli słuchałem ja w Polsce Gierek rządził :)

Znam piosenki The Beatles absolutnie na pamięć. Te nowe interpretacje podobają mi się właśnie dlatego że są nowe świeże.

Super film. Namówię żonę w walentynki żeby go zobaczyć :)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.