GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Polityka Polsko-Niemiecka w stosunku do naszych zachodnich granic

07.11.2007
17:18
[1]

thenightmar [ Pretorianin ]

Polityka Polsko-Niemiecka w stosunku do naszych zachodnich granic

ten temat utworzyłem dla niejakiego Bramkarza (i innych zaciekłych przeciwników PiS) który uważa, że relacje Polsko - Niemieckie w stosunku do granic są szczegółowo unormowane. Informuję, że niezwykle rzadko dyskutuje na forum tłumacząc zawiłe meandry polityki w formie 'pro bono'. Odpowiem tylko na inteligentne i kulturalne posty.

Treść w porównaniu do poprzedniego (skasowanego) została zmodyfikowana by nie drażnić moderatorów.


najpierw troche historii, może troche wybiórczo ale konkretnie...

Układ Poczdamski
[...] Układ poczdamski oddawał ziemie zachodnie tylko pod polską administrację, ostateczne wytyczenie granic miało nastąpić w traktacie pokojowym z Niemcami, do którego nigdy nie doszło. Republika Federalna Niemiec od początku swego istnienia aż do roku 1970 traktowała zachodnie i północne obszary Polski, jako terytorium niemieckie, będące pod tymczasową polską administracją. Oficjalną tezą polityki RFN, znajdującą również odbicie w jej prawodawstwie, było twierdzenie, że Rzesza Niemiecka istnieje w granicach z 1937 roku, a Republika Federalna jest jej kontynuatorką.

Układ z 1970 r
[...] Dzięki układowi z 1970 roku Polska uzyskała potwierdzenie `nienaruszalności', choć nie `uznania' granic na Odrze i Nysie Łużyckiej. RFN zachowywała wszystkie elementy opcji ogólnoniemieckiej, podkreślając iż może potwierdzić nienaruszalność powyższej granicy jedynie w swoim imieniu, co nie wiąże perspektywicznie zjednoczonych Niemiec. RFN przyznała także, że granicę powyższą ustalono 2 sierpnia 1945 roku w Poczdamie, lecz jako nieobecna nie czuła się tym faktem zobowiązana. Innymi słowy rząd SPD / FDP z punktu widzenia prawnego uznał powyższą granice tymczasowo. [...]

Lata 1990 / 1991
[...] Aby zapewnić sobie obowiązywanie wcześniejszych norm prawnych, Niemcy wymusiły na rządzie Tadeusza Mazowieckiego odpowiedni kształt i treść traktatu z 1991 roku. Przede wszystkim w traktacie umieszczono zapis, w którym obie strony oświadczaja, że nie zajmuje sie on sprawami majątkowymi oraz obywatelstwa.
Ustalenia powojenne stanowily, ze ostateczne uznanie granic nastapi na mocy traktatu pokojowego, definitywnie konczacego rozrachunki czasu II wojny swiatowej. Niemcy bardzo starannie oczyscili tekst umowy polsko-niemieckiej z wszelkich sformulowan mogacych sugerować, że mamy do czynienia z traktatem pokojowym - chociaż zapisy takie wprowadzono w trakcie rokowan 2 plus 4 (RFN, NRD i cztery mocarstwa zwycieskie z II wojny swiatowej) pieczetujacych zjednoczenie Niemiec. Jak zauwaza jeden z autorów, dokumentacja archiwalna ujawnia żelazną konsekwencje w działaniach polityków niemieckich, stojacych na stanowisku, ze skutki II Wojny Światowej nie sa dotad zlikwidowane i chociaz RFN potwierdza istniejaca granice polsko-niemiecka, to jej ostatecznie nie uznaje...

Z tego punktu widzenia nadzwyczaj załosnymi jawią się zabiegi polskiej dyplomacji tamtego czasu. Ówczesny minister spraw zagranicznych Krzysztof Skubiszewski pozwolil sobie nawet na skandaliczne stwierdzenie (w wymienianych do traktatu listach rządowych), że Rząd Rzeczypospolitej oświadcza, iż perspektywa przystąpienia Polski do Wspólnoty europejskiej stwarzać będzie rosnące możliwości ułatwiające również obywatelom niemieckim osiedlanie się w Rzeczypospolitej Polskiej. Skubiszewski przyznaje tym samym, że Unia Europejska bedzie narzędziem umożliwiajacym wprowadzenie w życie niemieckiej doktryny prawnej w sprawie polskich Ziem Zachodnich i Pólnocnych. Dodatkowo, w innym miejscu, widnieje zobowiązanie do rozpatrzenia kwestii zmian nazw topograficznych na terenach zachodniej Polski. Niemcy nawet nie czekały na rozpatrzenie tej prośby - u siebie od dawna używają niemieckich nazw miast które leżą w zachodniej Polsce.

Dodatkowym skandalem i zaniedbaniem polskiej dyplomacji jest zapis o mniejszości niemieckiej w RP i tzn "grupie polskiej" - a nie o mniejszości polskiej w RFN ( art. 20, 21 i 22). Co czego to doprowadziło najlepiej określają słowa przewodniczącego Konwentu Organizacji Polskich w Niemczech Aleksandra Zająca w wywiadzie z kwietnia 2002 r. cyt. [...] "Obecnie w stosunku do polskiej grupy etnicznej władze niemieckie stosują rygorystyczne przepisy prawa budżetowego i wykorzystują formę państwa federalnego, aby zdjąć z siebie odpowiedzialność za popieranie i finansowanie projektów mających na celu pielęgnację tradycji, kultury i języka polskiego". W prostej formie : niemcy tak naginają swoje prawo by polacy nie dostali ani jednej marki/euro której im się należy.

W owym czasie przeciwko takiemu kształowi porozumien z Niemcami protestowali jedynie Jan Olszewski i Antoni Macierewicz bedacy wowczas w Komitecie Doradczym przy Prezydencie (a dzisiaj robi się z nich nieudaczników i wariatów) :)


a teraz najlepsze...

[...] w 1992, Federalny Trybunal Konstytucyjny zostal poproszony o zinterpretowanie skutków umowy o wzajemnym uznaniu granic między Polska a Niemcami zawartej w roku 1991. Trybunal orzekł, że traktat nie znosi obowiązujacego przed jego podpisaniem orzecznictwa. Potwierdzenie granicy nie jest bowiem równoznaczne z cesją terytorialna - Polsce nie odstapiono terenów wschodnich. Ta umowa potwierdza jedynie faktycznie istniejacą już od dawna granice między Polską a Niemcami - czytamy w orzeczeniu. Zawiera ona jedynie ustalenie - z punktu widzenia prawa międzynarodowego - terytorialnego przyporzadkowania jakiegoś terenu, do jakiegoś państwa, natomiast nie określa dyspozycyjności zwierzchniej nad własnością prywatną. Oznacza to, że w niemieckim orzecznictwie wywłaszczenie niemieckiego majątku na polskich Ziemiach Zachodnich i Pólnocnych uważa się za nieważne. [...]

[..] Interesujące jest też to, iz konstytucji niemieckiej wbrew postanowieniom układu zjednoczeniowego (2+4) z 12 września 1990 roku (paragraf 4 art. 1), nadal istnieje zapis o granicach z 1937 roku.



troche cytatów , chociaż aż trudno je sobie wyobrazić

"Niemcy nigdy nie uznaja granicy na Odrze i Nysie Luzyckiej" - słowa kanclerza Niemiec Helmuta Kohla w rozmowie z brytyjską premier Margaret Thatcher, na łamach „Spiegla” z 26 marca 1990 roku

"Rząd Federalny nigdy nie uzna wywłaszczenia niemieckiego na podstawie polskich ustaw i traktuje ten problem jako nadal nierozwiązany." - Klaus Kinkel, Minister Spraw Zagranicznych Niemiec, 1995 r.

"... perspektywa przystąpienia Polski do Wspólnoty Europejskiej powinna pozwolić na uregulowanie problemów, dla których dzisiaj nie można jeszcze znaleźć zadowalających rozwiązań. To odnosi się zwłaszcza do możliwości osiedlenia się w Polsce niemieckich obywateli, łącznie z tymi, którzy musieli opuścić swe strony ojczyste." - jednogłośnie przegłosowana uchwała Bundestagu z 29 maja 1996 r.

"...nie draznijcie ofiary, która sama pcha sie w nasze rece, zawierzcie mojej metodzie, ja wam dostarcze wschodnie landy, a Polacy beda wdzieczni, ze zostali Europejczykami” - kanclerz Schroeder na zjezdzie ziomkostwa w Berlinie, 3 wrzesnia 2000 r. (trudno zweryfikować)

18.08.2007 - przewodniczący Parlamentu Europejskiego Hans-Gert Pöttering na zjeździe ziomkostw w Berlinie sformułował tezę, że rewizja ustaleń poczdamskich może być realizowana poprzez Kartę Praw Podstawowych UE.

pragnę zauważyć, że wypowiadające się wyżej osoby to nie jakies "niemieckie giertychy czy leppery" tylko państwowi urzędnicy najwyższego szczebla.



Co mamy dzisiaj? Wygrana PO ma całkowicie odwrócić naszą polityke wobec Niemiec. Będzie grzecznie, miło i z uśmiechem. Baa, już nawet zaczynają nam mówić od czego mamy zacząć (zródło z WP ). Donald Tusk, praktycznie w drugi dzien po wyborach oświadcza, że Polska przyjmuje w całości Kartę Praw Podstawowych. Bez poprawek o które walczył poprzedni premier, Jarosław Kaczyński (wyłączenie prawdopodobieństwa roszczeń w stosunku do Ziem Odzyskanych) . Ta Karta, dla typowego "wykształciócha" może być tylko kolejnym, nic nie wartym papierkiem, który i tak nigdy nie przeczyta. Bo i po co. Lepiej poczytać Gazete Wyborczą i wyśmiewać Kaczynskiego.

Warto także przypomniec, że owa Karta została wypracowana właśnie podczas niemieckiego przewodnictwa w Unii Europejskiej. O tym już chyba nikt nie pamięta.


O co więc chodzi w całym tym zamieszaniu? W telegraficznym skrócie : większość gospodarstw rolnych na terenach naszych Ziem Odzyskanych dysponuje jedynie prawem dzierzawy wieczystej a nie tytułem własności. Praktycznie przez cały czas komuny nikt z tym nic nie zrobił (tym akurat się nie dziwię - Polska jako trzon Układu Warszawskiego militarnie mogła podbic Niemcy w kilka tygodni). Jednakże, po 1989 i od kiedy wiadomo, że Polska wcześniej czy później wejdzie do Unii, żaden rząd nie zrobił z tym kompletnie nic. To skandal, że przez tyle lat nie znaleziono czasu by zagwarantować polakom przepisów do ksiąg wieczystych. Tym chciał się na poważnie i ustawowo zając dopiero PiS i rząd Jarosława Kaczyńskiego (za money.pl ) Ale wiadomo, lepiej wyzywać go od kartofla i dopiąć się do nagonki niemieckich gazet niż stanąć w obronie kogoś który pilnuje polskiej racji stanu, prawda ?:)

Co takiego groźnego jest dla Polski w tej KPP? Otóż w art. 20 czytamy "Każda osoba ma prawo do władania ,używania lub korzystania z mienia legalnie nabytego .Nikt nie może być pozbawiony swojego mienia,chyba że w interesie publicznym i w przypadkach oraz warunkach przewidzianych przez prawo ,pod warunkiem uprzedniej gwarancji słusznego odszkodowania."

w sporze Polska - Niemcy haczykiem może być nazwany w iście demokratycznym stylu kawałek "mienia legalnie nabytego". pamiętając m. in. orzecznictwo Federalnego Trybunału Konstytucyjnego z roku 1992, dodatkowo mającego możliwe oparcie w "jakieś" Karcie stworzonej w koncu przez Niemcy, można się już bać.

Czyli? Niemcy wg prawa stworzonego przez swój Parlament uwazają, że obywatele niemieccy są dalej właścicielami gruntów przy naszej zachodniej granicy. Gdyż wg nich, polacy nie nabyli ich leganie i zgodnie z prawem. Bardzo sprytnie, najpierw ich Trybunal Konstytucyjny w 1992 r. orzeka coś co nie jest zgodne z podpisywanymi wczesniej zobowiązaniami (traktat z 1990), a później Niemcy jako przedodniczący w UE tworza w Karte Praw Podstawowych z zapiskiem który może być różnie interpretowany.


Na nasze nieszczęście niemcom nie można zarzucić takich sentymentów. Ich polityka zagraniczna jest bardzo przemyślana i prowadzona niezwykle konsekwentnie przez wszystkie kolejne ekipy od Khola po Merkel. Trudno nie mieć wrażenia, że oni wiedzą co robią - Ziemie Zachodnie odzyskają nie blitzkrigiem czołgami Guderiana ale prawnikami i pieniędzmi. Ewentualnie wykupią je jako emigranci którzy masowo przybywają do Polski - w pierwszym półroczu tego roku przybyło do nas 50tys obywateli Niemiec .

W zasadzie po tym wszystkim można uznać, że dla niemców nie istnieje żaden układ zjednoczeniowy z września 1990 roku oraz o przyjazni z Polską z 1991 i zobowiązania z tych tytułów w stosunku do Polski. Nie dosyć, że mają w Konstytucji wpis o granicach z 1937r. to jeszcze granice i niemieckojezyczne nazwy miast widnieją w podręcznikach szkolnych. Jak tu się dziwić, że niemieckie dzieci jadąc do Wrocławia uważają, że zwiedzają Breslau.

Małym poślizgiem była wygrana PiSu i dotychczasowa zmiana polityki w wykonaniu Kaczyńskich i Fotygi. To skandal na skale światową, że polski premier ma czelność bronic polskiej racji stanu i mówic niemcom coś co nie jest zgodne z ich polityką :) Zadziwiające jak łatwo i szybko niemiecka prasa zrobiła (a polskie "wykształcióchy to podchwyciły) z bądz co bądz polskiego premiera - małego, zakompleksionego kartofla (Kaczynski 166cm, Kwasniewski +/- 172cm, Walesa 169cm) który ma "niemiecką fobie" i który "żyje z swoją matką bez ślubu" zródło tłumaczenia artykułu z niemieckiej gazety . A z Fotygi flegmatyczną brzydule która "powinna" podejmować ważne, panstwowe decyzje bez zastanowienia i konsultacji. Ostatnim szczytem bezczelności była akcja niejakiego Jaromira Sokołowskiego, najbliższego współpracownika wicemarszałka Bronisława Komorowskiego z PO, który sugerował, że Fotyga jest "folksdojczką" . Obrzydliwe


Na zakończenie, nie jestem w stanie pojąć jak zwolennicy PO tłumaczą sobie ogromne zadowolenie Niemiec z wygranej Tuska i powrotu do "normalnych stosunków". Mądrzy polacy, po czymś takim nie powinni mieć powodów do radości - przynajmniej wskazuje na to historia ostatnich 1000 lat

07.11.2007
17:35
[2]

minius [ Senator ]

To nie Twój wątek został skasowany za jawne kłamstwa, jakie tu wypisywałeś na temat zawłaszczania Polski przez "50 tys" emigranótw z Niemec?, przy okazji ośmieszywszy się podając źródło z którego 50 tysięcy zrobiłeś z 4 tys.


Przykro mi, lecz z kłamcami nie będę dyskutował, bo jedynie uwiarygodniłbym ich kłamstwa.

07.11.2007
17:37
[3]

thenightmar [ Pretorianin ]

minus,,,

tzn jakie kłamstwa? konkrety proszę


edycja.

znajdz mi w niemieckim ustawodastwie różnice (jak to sugerujesz) między obywatelem Niemiec a rdzennym obywatelem Niemiec. A nie zarzucaj mi jakiś kłamstw.

07.11.2007
17:43
[4]

Dowodca_Pawel [ ETCS Clan ]

thenightmar -> Widocznie można rozróżnić, jeśli w linku który podajesz pisze:
"Chociaż do Polski przeniosło się najwięcej mieszkańców Niemiec, nasz kraj nie cieszy się wielką popularnością wśród samych Niemców. W grupie 50 tysięcy emigrantów znalazło się tylko 4 tysiące rodowitych Niemców."

Czy mam rozumieć, że nie posiadłeś zdolności czytania ze zrozumieniem, czy też może wybiórczo korzystasz ze źródeł i stąd owa przygnębiająca wizja?

07.11.2007
17:46
[5]

minius [ Senator ]

Dowodca_Pawel - dlatego już w obecnych wypocinach nie podaje oryginalnych źródeł informacji, żeby znów nie złapali go jak Kurskiego na kłamstwach.

Dla niego nie robi różnicy, że z tych 50 tys. Niemców, którzy wyemigrowali z Niemiec, np. 10 tys wyemigrowało do Szwajcarii (to za źródłem, które sam wtedy podał), no bo według niego Szwajcaria i pozostałe kraje, do których te 50 tys wyemigrowała to wszystko Polska właśnie.

07.11.2007
17:58
[6]

thenightmar [ Pretorianin ]

Minus ,,,

albo masz 10 lat albo nawet nie czytasz to co ludzie do ciebie piszą.

link do wiadomości jest widoczny cały czas.

piszesz
" Dla niego nie robi różnicy, że z tych 50 tys. Niemców, którzy wyemigrowali z Niemiec, np. 10 tys wyemigrowało do Szwajcarii (to za źródłem, które sam wtedy podał), no bo według niego Szwajcaria i pozostałe kraje, do których te 50 tys wyemigrowała to wszystko Polska właśnie.

A jak byk pisze w artykule

"W pierwszym półroczu tego roku Niemcy opuściło prawie 300 tysięcy osób. Najwięcej - 50 tysięcy - zdecydowało się na wyjazd do Polski."

Te 50tyś osób to są obywatele Niemiec.

najpierw dorośnij a później zabieraj się do rozmowy z dorosłymi.

07.11.2007
18:00
[7]

Dowodca_Pawel [ ETCS Clan ]

minius -> Sorry, ale teraz ty się mijasz z prawdą :). Źródło tych rewelacji w poście nadal jest.

Zaś co do Niemców:
"W pierwszym półroczu tego roku Niemcy opuściło prawie 300 tysięcy osób. Najwięcej - 50 tysięcy - zdecydowało się na wyjazd do Polski. Takie dane podał Federalny Urząd Statystyczny."

Te 50 tyś, to osoby, które wyjechały wyłącznie do Polski. Za to do Szwajcarii wyjechało 10 tyś rodowitych Niemców (przynajmniej tak można wnioskować z newsa).

Edit:

thenightmar -> Nie graj słowami. Twój post jawnie stawia na rodowitych Niemców. Kontekst w jakim przytaczasz dane o owych 50 tyś imigrantach także wskazuje, że chodzi o rodaków RFN. Tymczasem równie dobrze znaczna część przybysz z Niemiec to rodowici Polacy, którzy po latach emigracji wracają do Polski. Jak wtedy zmienia się twoja teza?

07.11.2007
18:04
[8]

thenightmar [ Pretorianin ]

Dowodca_Pawel , Minus ,,,

teraz czekam na przeprosiny. Mam nadzieje, że macie honor... :)

07.11.2007
18:07
[9]

Dowodca_Pawel [ ETCS Clan ]

Czekaj. Ja nadal nie rozumiem czemu w referacie na temat Niemiec, działań Niemców i zagrożeń z ich strony przytaczasz dane nt. emigracji ich obywateli i stawiasz tezę, że będą wykupywali ziemie w Polsce.

Jeśli stawiasz bowiem taką tezę w otoczce agresji Rzeszy na Polskę i działań czołowych niemieckich politków, jasne jest, że chodzi ci o rodowitych mieszkańców RFN. Tymczasem przytaczasz dane, które dotyczą ogółu ich obywateli, pomijając jednocześnie fakt, że tych, o których ci chodzi, było 10 krotnie mniej.

Takie gry słowami i faktami chyba nie przystoją "dorosłemu" rozmówcy czyż nie?

07.11.2007
18:09
[10]

thenightmar [ Pretorianin ]

[7]Dowodca_Pawel ,,,

nie rozumiem co mi tutaj zarzucasz. Ta wiadomość jest bardzo prosta. Faktem jest ze w ciagu półrocza wyemigrowało do Polski 50tys obywateli Niemiec. W tym wypadku, w świetle prawa, nie ma znaczenia czy ktoś jest rodowitym niemcem. Wszyscy sa obywatelami Niemiec.

07.11.2007
18:12
[11]

Dowodca_Pawel [ ETCS Clan ]

W świetle prawa wypowiedź Kohla jest nijak wiążąca, dlatego też opiera na niej tezy, że niedługo zacznie się rewizja granic jest błędem. Tak samo jak inne opinie jakie przytaczasz. Szczególnie, że ta pierwsza jest z drugiej ręki.

Nie afiszowałbym więc tak bardzo hasłem "w świetle prawa".

07.11.2007
18:17
[12]

kamyk_samuraj [ Senator ]

Ad. [6]
A to jest pewien znany obywatel Polski >>>>
Czyz nie widac charakterystycznej, slowianskiej urody?


Polityka Polsko-Niemiecka w stosunku do naszych zachodnich granic - kamyk_samuraj
07.11.2007
18:18
[13]

thenightmar [ Pretorianin ]

[11]Dowodca_Pawel ,,,

szybko zmieniłeś zarzuty licząc że wywyniesz sie bez przeprosin. miej honor, w końcu jesteś Dowodca :)

07.11.2007
18:28
[14]

Anoneem [ Generaďż˝ ]

thenightmar -> A my co ? Mamy zacząć mówić Dresden, Leipzig, Cottbus, Vilnius, Lwiw ?

Poza tym nie o intencjach Niemców powinno się dyskutować, tylko o ich realnych możliwościach działania, które są, no właśnie - jakie ?

"Każda osoba ma prawo do władania ,używania lub korzystania z mienia legalnie nabytego .Nikt nie może być pozbawiony swojego mienia,chyba że w interesie publicznym i w przypadkach oraz warunkach przewidzianych przez prawo ,pod warunkiem uprzedniej gwarancji słusznego odszkodowania."

Bowiem ten cytat IMO sam w sobie nie znaczy nic. Kwestia tego jak interpretować legalność nabycia - ale nie wiem jak się do tego dobrać, żeby miało z tego wyjść jakieś zagrożenie dla Polski. W końcu nabycie przez zasiedzenie to też nabycie legalne. Kropka. Drugie zdanie tego przepisu to już taki truizm, obecny zapewne w każdym cywilizowanym prawodawstwie, nic w naszej sytuacji nie zmieniający.

07.11.2007
18:34
[15]

Dowodca_Pawel [ ETCS Clan ]

thenightmar -> Jak ci tak zależy. Przepraszam. Choć i tak twierdzę, że referat, kontekst i itp. wskazuje na rodowitych Niemców i jest tutaj pewna manipulacja faktami wg mnie. No ale ok, napisałeś 50 tyś. obywateli niemieckich, niech ci będzie.

Ale pamiętaj, te słowo przepraszam nie znaczy, że akceptuje twoje tezy :). Szczególnie, raz powołujesz się na literę prawa, a za drugim razem korzystasz z domysłów i rzeczy, które o ową literę oparcia nie mają.

07.11.2007
19:22
[16]

thenightmar [ Pretorianin ]

Dowodca_Pawel ,,,

i bardzo dobrze, że się pokajałeś. przeprosiny przyjęte. Ale na drugi raz staraj się czytać ze zrozumieniem. Bo jak na razie wszystkie gorączkowe próby wyłapywania nieścisłości spełzły na niczym. Choćby to co pisałeś o Kohlu - nie zrozumiałeś orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.

[14]Anoneem ,,,

Mylisz się. Zasiedzenie jest skuteczne prawnie, gdy nie ma spadkobierców. Zresztą w tamtych latach wyglądało to tak: wchodzi ktoś do Twojego mieszkania, przyklada Ci pistolet do głowy i mówi : wróc za 30 lat.

07.11.2007
21:00
[17]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

thenightmar

Jednak dalej zdecydowałeś się by głosić poglądy godne zdrajcy.
I znowu "zapomniałeś" o traktacie potwierdzającym granicę Polski z Niemcami.

Rozmawialiśmy o kwestii granic a nie prawie własności - to normalne, że to drugie będzie zawsze rozstrzygane w konkretnej sprawie zależnie od tego jak ktoś zadbał o własne interesy.


Opowiadasz też inne bzdury:

Mylisz się. Zasiedzenie jest skuteczne prawnie, gdy nie ma spadkobierców.


PS. Jesteś reinkarnacją Pole?

07.11.2007
21:26
[18]

Runnersan [ Generaďż˝ ]

Thenightmar--> Podałeś mnóstwo faktów, do których dodałeś komentarz często hmm.. nieco dziwny.
Przykład

Układ z 1970 r
[...] Dzięki układowi z 1970 roku Polska uzyskała potwierdzenie `nienaruszalności', choć nie `uznania' granic na Odrze i Nysie Łużyckiej. RFN zachowywała wszystkie elementy opcji ogólnoniemieckiej, podkreślając iż może potwierdzić nienaruszalność powyższej granicy jedynie w swoim imieniu, co nie wiąże perspektywicznie zjednoczonych Niemiec.


Nie podejrzewam, aby w 1970 ktoś widział zjednoczone Niemcy, chyba, że po III wś i to w przypadku zwycięstwa USA, bo gdyby wygrali Ruscy to Polski by nie ruszyli. :)

Później piszesz, że w 1992 o wyroku Federalnego Trybunału Konstytucyjnego, że potwierdził władze Polski i potwierdził granice z RP, ale nie potwierdził prawa Polski do wywłaszczenia obywateli, czyli jeśli dobrze rozumiem, dokonał czegoś co można nazwać ochroną własności prywatnej (tylko którego wywłaszczenia to dotyczy. tego po wojnie, czy może chodzi o wywłaszczanie w latach 70-80). Czyli mimo wszystko granica na Odrze i Nysie została potwierdzona. A w prawie umowy międzynarodowe mają wyższy priorytet niż prawo danego kraju

Pisząc o sytuacji w czasach PO całkiem słusznie zwracasz uwagę na zaniedbania władz w dziedzinie porządkowania ksiąg wieczystych. Tutaj ostatnio chyba Giertych się wypowiadał i mówił, że na zachodzie w dużej części sprawy majątkowe są załatwione, za to np na terenie dawnych prus wschodnich sytuacja jest tragiczna. Zwrócił wtedy uwagę na pewną ciekawostkę. W jednym z województw chwalił wojewodę z SLD, który zajął się problemem, podczas gyd jego następcy z PiS przypomniał sobie o tym gdy LPR rozpętało aferę w mediach.

W ostatnim z akapitów piszesz o oskarżeniach wobec Fotygi o bycie volksdojczką. Oczywiście zapewne asystent wykonał skrót myślowy:) Był kolejny atak personalny (bardzo niemiła praktyka) i właściwie nie powinniśmy się do niego odnosić, tylko zbyć milczeniem, ale pozowle sobie jednak nadmienić, że pewien związek minister Fotygi z Niemcami jest. Jej rodzice tam ponoć mieszkają.

Ogólnie prawo własności szanowac należy, najazdu niemieckich właścicieli z 1945 się nie spodziewam. podejrzewam, jednak ze ci opuszczający polskie granice w okresie duzo późniejszym, zapewne będą wracać i odzyskiwać majątki z powodów burdeliku w księgach wieczystych.

07.11.2007
21:34
[19]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

Runnersan

1. Wstawki o Zjednoczonych Niemczech to idiotyzm roku - RFN wchłonęła NRD i dalej jest tym samym podmiotem.

2. Ostateczne potwierdzenie granicy z Niemcami uzyskaliśmy w traktacie podpisanym po zjednoczeniu Niemiec - i odwołującym się do traktatu zjednoczeniowego.

08.11.2007
11:45
[20]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

Małe przypomnienie dla autora


Traktat między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Federalną Niemiec o potwierdzeniu istniejącej między nimi granicy, podpisany w Warszawie dnia 14 listopada 1990 r.

uwzględniając Traktat o ostatecznej regulacji w odniesieniu do Niemiec, podpisany 12 września 1990 r.,

Artykuł 1

Umawiające się Strony potwierdzają istniejącą między nimi granicę, której przebieg określony jest w Układzie z 6 lipca 1950 r. między Rzecząpospolitą Polską a Niemiecką Republiką Demokratyczną o wytyczeniu ustalonej i istniejącej polsko-niemieckiej granicy państwowej oraz w umowach zawartych w celu jego wykonania i uzupełnienia (Akt z 27 stycznia 1951 r. o wykonaniu wytyczenia państwowej granicy między Polską a Niemcami; Umowa z 22 maja 1989 r. między Polską Rzecząpospolitą Ludową a Niemiecką Republiką Demokratyczną w sprawie rozgraniczenia obszarów morskich w Zatoce Pomorskiej), jak również w Układzie z 7 grudnia 1970 r. między Polską Rzecząpospolitą Ludową a Republiką Federalną Niemiec o podstawach normalizacji ich wzajemnych stosunków.

Artykuł 2

Umawiające się Strony oświadczają, że istniejąca między nimi granica jest nienaruszalna teraz i w przyszłości, oraz zobowiązują się wzajemnie do bezwzględnego poszanowania ich suwerenności i integralności terytorialnej.

Artykuł 3

Umawiające się Strony oświadczają, że nie mają wobec siebie żadnych roszczeń terytorialnych i że roszczeń takich nie będą wysuwać również w przyszłości.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.