GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Obowiązkowe wybory?

03.10.2007
18:22
[1]

chickenom [ The Ramones ]

Obowiązkowe wybory?

Pytam, gdyż obawiam się, iż frekwencja najbliższych wyborów będzie niska. Czy nie powinna powstać ustawa nakazująca pełnoletnim Polakom oddawać głos na któregoś z kandydatów/którąś z partii?
Wiem, że pomysł ten poniekąd, nie ukrywajmy gwałci ideę demokracji, ideę wolności głosu, również, gdy się ów głosu nie posiada (albo nie chce posiadać), ale tak przynajmniej wybory będą bardziej sprawiedliwe, a i może niektórzy z politycznych zrzęd w końcu stracą kluczowy według nich argument.

"Bo nie wszyscy głosowali".

Więc?

03.10.2007
18:24
[2]

pao13(grecja) [ Silkroad Fan ]

Wiem, że pomysł ten poniekąd, nie ukrywajmy gwałci ideę demokracji, ideę wolności głosu z tego co wiem w Grecji trzeba obowiazkowo oddac glos ... a wogule nie powinno byc obowiazkowe np. pracuje caly tydzien w niedziele mam wolne i nie mam ochoty jechac do ambasady 2h w jedna strone po to zeby oddac glos na jakegos tam polityka

03.10.2007
18:24
[3]

FunMen [ Call of Duty 4ever ]

chcikenom---> Dla mnie to byłby dość dobry pomysł,ale kontrowersyjny.Moze się zdarzyć,że ludzie wybiorą ot,tak.

03.10.2007
18:26
[4]

Pshemeck [ Dum Spiro Spero ]

Kto wprowadzi obowiazkowe glosowania ten pierwszy wybory przegra.Myslisz ze ktos jest na tyle glupi ;) ?

03.10.2007
18:26
[5]

wysia [ Senator ]

chickenom --> Jakie przewidujesz kary za nieglosowanie?

03.10.2007
18:28
[6]

Volk [ Senator ]

Pomysl dosc kuriozalny aczkolwiek wiem ze w niektorych krajach stosowany (np Belgia).

Wie ktos moze jakie sankcje groza obywatelom za nieglosowanie w panstwach z takim obowiazkiem?

03.10.2007
18:28
[7]

FunMen [ Call of Duty 4ever ]

Z tymi karami to Kaczyńscy by coś wymyślili :D

03.10.2007
18:28
smile
[8]

chickenom [ The Ramones ]

wysiu, hm, podobne jak w wypadku niestawienia się na rejestrację do wojska? Grzywna i za fraki do urny? :)

03.10.2007
18:28
[9]

Darek Of Radlin [ Konsul ]

Moim zdaniem powinni raczej wprowadzic przepis o tym ze do glosowanie musi isc jakis % polakow np. 40, jak jest ponizej to niewazne i trzeba powtarzac albo cos w tym stylu. Za jakies dwie kadencje do wyborow pojdzie tylko 1% to beda ostatnie moherowe berety.

03.10.2007
18:31
smile
[10]

Anoneem [ Generaďż˝ ]

Super, możnaby zostać dysydentem nie wychodząc z domu :)

03.10.2007
18:31
[11]

Kharman [ ]

Jak dodadzą jeszcze możliwość głosowania pocztą to dlaczego nie, w końcu nie każdy może fizycznie udać sie do urny, niektórzy pracują, są w rozjazdach itd itp, i niekoniecznie muszą wiedzieć gdzie będą w dniu wyborów.

03.10.2007
18:32
[12]

Jeremy Clarkson [ Prezenter ]

a starzy i niepełnosprawni?

03.10.2007
18:33
[13]

chickenom [ The Ramones ]

Właśnie, wie ktoś czy jest gdzieś praktykowane głosowanie via internet?

03.10.2007
18:33
smile
[14]

frer [ God of Death ]

Gdyby wprowadzili obowiązkowe głosowanie to ja bym poszedł, ale tylko po to, żeby oddać głos nieważny. Tak czy inaczej głosowanie musi pozostać tajne, więc za coś takiego by karać nie mogli, a sam bym tak "nie zagłosował" z czystej złości na obowiązek głosowania.

03.10.2007
18:34
smile
[15]

Harrvan [ Lucky Strike ]

Za zaglosowanie puszka piwa
Za olanie wyborow - 20 zl kary

03.10.2007
18:34
[16]

provos [ Generaďż˝ ]

Lepiej by było, żeby za każdy oddany głos dawali snickersa.

03.10.2007
18:36
[17]

Volk [ Senator ]

chickenom

Wiem ze w Estonii mozna. Obstawiam tez ze w ktoryms kraju(-ach) skandynawskim tez.

03.10.2007
18:38
[18]

Dowodca_Pawel [ ETCS Clan ]

Jestem za wprowadzeniem takiego obowiązku, ale tylko wtedy kiedy będzie można głosować właśnie pocztą, lub lepiej, przez internet. Inaczej nie ma to większego sensu.

A kary? Z tego co kojarzę, w Belgii itp. jest to mandat.

Edit: Oczywiście głosowanie =/= oddanie ważnego głosu. W końcu nieważny głos też jest jakaś formą sprzeciwu, ale jednak znacznie lepszą niż nie pójście.

03.10.2007
18:38
[19]

Vader [ Legend ]

Wyjaśnij mi chickenom, kim Ty do czorta jesteś, aby mi mówić, co mam robić ze swoim czasem wolnym? Będe chciał pójśc na wybory to pójdę.
Jeszcze zacznij postulować głosowanie na jedyną słuszną partię, a bedziemy już zupełnie w domu. Czyli w ZSRR.

03.10.2007
18:40
[20]

Łysack [ Przyjaciel ]

Harr, czyli nawet jak zagłosuje 80% to i tak budżet będzie do przodu:)

ale jestem za wprowadzeniem obowiązkowego głosowania, ale właśnie najlepiej przez internet:)

03.10.2007
18:43
[21]

chickenom [ The Ramones ]

Volk i jak to się sprawdza, wiesz?

Vader ja Ci nic nie dyktuję i dyktowac nie będę. Jednak zauważ, że żyjesz w społeczeństwie, w panstwie demokratycznym i chcąc nie chcąc musisz się do tego dostosować. Jeśli tak zdecydują, bedziesz musiał iść. To tak jak z płaceniem podatków.

Zgoda, nie idź. Ale nie płacz potem, że "Twoja" partia nie wygrała/nie osiągnęła minimum (odbiegam kto jest Twoim faworytem).

03.10.2007
18:45
[22]

Volk [ Senator ]

chickenom

03.10.2007
18:52
[23]

Vader [ Legend ]

Chickenom -->

Ja rozumiem Twoją intencję. Na głosowanie chodzę zawsze kiedy tylko mogę. Ale może raz czy dwa zdarzyło się, że nie mogłem. Bo urwanie głowy w pracy, bo trzeba na szybko wydać projekt i siedzi się całą noc, albo ktoś nagle zachoruje, albo czasem sam jestem chory i mam ochotę przykryć się i spać. Nie chcę płacić za to mandatu, bo komuś się marzy frekwencja jak we Francji.

Zagłosować - lub nie - to także jest element wolnego wyboru. Jeżeli ktoś nie podchodzi do głosowania, to jeszcze nie jest powód aby go zmuszać. Nie wprowadzajmy rozwiązań totalitarnych w systemie, który jest zupełnie inny i opiera się na odmiennych fundamentach.

Jeżeli nakażemy ludziom głosowanie, to równie dobrze trzeba by nakazać ludziom np sadzenie drzewek. Po 10 na osobę, na tydzien. Cel szczytny, uzasadnien mozna podać 10 na biegu. Ale czy w którymś momencie, nie przekraczamy pewnej granicy?
W demokratycznym państwie, chcąc wymusić pewne działania wykorzystujemy inne mechanizmy.
Propagujemy i zachęcamy - zamiast zmuszać. Prowadzimy kampanie promocyjne i reklamowe - zamiast siłowego przymusu. Na tym właśnie polega wolność.

03.10.2007
18:53
[24]

Deepdelver [ Legend ]

Obowiązkowe wybory? Zdecydowanie nie. Ale powinien być obowiązkowy kurs z wiedzy obywatelskiej serwowany tym, którzy po wieloletniej przerwie znienacka chcą zagłosować.

03.10.2007
19:03
[25]

Dowodca_Pawel [ ETCS Clan ]

Vader -> To co piszesz jest piękne, ale nie tyczy się choćby podatków czy przestrzegania Kodeku Karnego. Korzystasz z demokracji, której fundamentami są właśnie wybory. Bez wyborów nie ma samej demokracji, jeśli więc te fundamenty są słabe to demokracja pada lub jest wypaczona. A przymus jest stosowany nie tylko w państwach totalitarnych, Belgia i Grecja nimi nie są.

Nie mówię oczywiście, by zmusić wszystkich do chodzenia na wybory. Tylko do głosowania, choćby via Internet. Nie powiesz mi chyba, że nie znajdziesz czasu na 5 klików na stronie internetowej? :)

04.10.2007
01:09
[26]

Artur20 [ Generaďż˝ ]

Dowodca_Pawel--> jeżeli jemu nie pasuje żaden z kandydatów to co wtedy? Ma zerknąć na listę i pobawić się w wyliczankę? Chyba że przez internet będzie dostępna opcja "oddaję nieważny głos", czyli na to samo wyjdzie jak w momencie gdyby w ogóle nie poszedł. Ogólnie pomysł poroniony i na szczęście bez szans na wprowadzenie.

04.10.2007
01:51
[27]

massca [ ]

to było dopiero by pole do przekrętów, przekupstw i afer. jest jedno rozwiazanie na problemy: liberalizm. chcesz, głosujesz, nie chcesz to nie. jak zacznie boleć, to zaczniesz myśleć.

04.10.2007
02:05
[28]

massca [ ]

Dowodca - zgoda, ale niezbędnym uzupełnieniem demokracji jest święte prawo do własności prywatnej. Im więcej jest zamożnych ludzi w kraju, tym bardziej im zależy żeby przy władzy nie było oszołomów i socjalistycznych rozdawaczy. Polska staje się - co by nie mówić - krajem o wzroscie gospodarczym (niezaleznym w duzej mierze od politykow), sa tu firmy ktore zainwestowały duze pieniądze i chcą robić biznes a nie narażać sie na ryzko. takie lobby zacznie naciskać i kłaść kase na to żeby nie przeginać za sterami. byt kształtuje świadomość.

co by kaczor nie mowil o ukladzie, wchodząc w garnitur premiera stał się jego integralna czescia, zalezną od zbyt wielu sil, uwarunkan, itd. oczywiście nalezy tępic korupcję i zupelnie jej nie pochwalam, ale nalezy pamietać ze wiele przypadkach jest wypadkową dzialań biznesowych ludzi, ktorzy chca przyspieszyc w ten sposob zbiurokratyzowane procedury, bo - jak wiadomo - czas to pieniądz.

nasza scena polityczna zdaza ku modelowi amerykanskiemu - dwie silne partie, republikanska i demokratyczna, prezydent po stronie jeden z nich. lid po tych wyborach moze rozpasc sie na dwie frakcje, jedna z czasem zniknie ze sceny jak LPR dzisiaj, druga dolaczy do PO, z ktorej na znak protestu pare osob przejdzie jeszcze do PiS, ten sam proces spotka PSL i zostanie PiS i PO a reszta nie bedzie miala znaczenia.

to takie male prognozy :)

04.10.2007
09:15
[29]

kiowas [ Legend ]

massca ---> model amerykański mówisz? Kogo w takim razie postawiłbys na pozycji republikanów i demokratów zakładając, ze chodzi o PO i PiS?
Ta pierwsza od biedy mogłaby się w tlo demokratyczne wpasować - bardziej liberalna światopoglądowo i zwolennik wolnego rynku choć z obostrzeniami.
Ale PiS jako republikanska partia to juz co najmniej dobry dowcip :)

04.10.2007
11:51
[30]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Czy mi się zdaje, czy niektórym wybory kojarzą się tylko i wyłącznie z zakreśleniem pola na liście?
Przypominam więc, że w wyborach można oddać pustą kartę do głosowania i jest to głos ważny (liczony do frekwencji) - nikt go z komisji do kosza na śmieci nie wyrzuci. Także gadanie głupot, że nie ma się na co głosować, więc dlatego nie idzie się na wybory uważam za przejaw lenistwa. Ale nie takiego prostego lenistwa, ale takiego zaniedbania, które tylko szkodzi, bo wynika z durnowatych i infantylnych przesłanek.
Dlatego skoro średnio ok. 60% ludzi na wyborach to lenie, którym nawet nie chce się wrzucić pustej karty do urny, to jestem za wprowadzeniem obowiązkowego systemu głosowania. Vader, to nie ZSRS, bo jeszcze poczułbyś się bliżej domu.

04.10.2007
12:02
smile
[31]

stanson [ Szeryf ]

Odnośnie pomysłu - większej głupoty dawno nie słyszałem.

04.10.2007
12:23
[32]

koobon [ part animal part machine ]

Sam jestem przeciwny wprowadzaniu obowiązku głosowania mimo, że korzystam z prawa wyborczego odkąd dostałem dowód. Parokrotnie sparzyłem się stosując zasadę "mniejszego zła" i teraz wolę oddac nieważny głos.
Jednak tłumaczenie niegłosowania trudnościami obiektywnymi przyprawia mnie o pusty śmiech. Jak to możliwe by ktokolwiek nie znalazł 15 minut na oddanie głosu, przez cały dzień. Nie znam ani jednej osoby, która nie miałaby komisji wyborczej dalej niż 15 minut spacerkiem od domu.
Co do wyjazdu w dniu wyborów, to można zawczasu wziąć odpowiednie zaświadczenie i zagłosować tam gdzie się akurat będzie. Wystarczy chcieć.

04.10.2007
13:48
[33]

fan realu madryt i raula [ Manolito ]

Nakzu nie powinno być, bo ludzie sami powinni wiedzieć, że ich obowiązkiem jest głosowanie. Wybory odbywają się raz na dwa lata i chyba można poświęcieć chwilkę aby wybrać się do lokalu wyborczego i oddać głos. To przecież nie boli. W ostatnich kilku latach ile mieliśmy tych wyborów? Raz związane z przystąpieniem do Unii Europejskiej, raz prezydenckie, raz parlamentarne, raz,a bo dwa razy samorządowe. To jest przecież niewiele. A jednak ludziom przez te kilka lat tudno dupę ruszyć cztery czy pięć razy aby w wyborach zagłosować. A potem gadają, że zły rząd mamy. Jak by tak większość społeczeństwa chodziła głosować w każdych wyborach uprzednio dobrze zastanawiając się na kogo oddać głos raczej nei mielibyśmy takich sytuacji w kraju jak mamy, a przynajmniej ludzie by nie płakali jakich to mamy polityków. Na koniec idealnie pasuje kest piosenki Grupy Operacyjnej o Kononowiczu-Taki mamy kraj jaki potrafimy zrobić.

04.10.2007
14:02
[34]

Volk [ Senator ]

kiowas

W takim ukladzie byloby nam raczej blizej do modelu brytyjskiego.

Konserwatysci pod kierownictwem Camerona przeszli wyraznie na pozycje etatystyczne w gospodarce. Przywiazni sa do tradycyjnych wartosci. (PiS)

PO moglaby pelnic role Partii Pracy gdyby wyplenila do konca ze swoich szeregow element konserwatywny w postaci Gowina itp i przestali jezdzic na pielgrzymki do Lagiewnik.

04.10.2007
14:08
[35]

ADEK24 [ KOCHAM MARYSIENIECZKE ]

idiotyczny pomysl KAZDY CZLOWIEK MA PRAWO WYBRAC CZY ISC CZY NIE!!
chickenom-->lubisz jak sie Cie zniewala!?

04.10.2007
14:27
[36]

Vader [ Legend ]

Dowódca -> Wiadomo, zawsze są pewne przymusy. Idea polega na tym, aby ich nie mnożyć na potęgę w każdej możliwej sytuacji. Bo po co? Przecież nie po to nasi przodkowie gineli za wolność, abyśmy sami ją ograniczali jak tylko się da. IMHO nie tędy droga.

04.10.2007
14:30
[37]

Zielona Żabka [ Let's rock! ]

To już lepiej zamiast kar jakieś nagrody wprowadzić za oddanie głosu :P

04.10.2007
14:53
[38]

chickenom [ The Ramones ]

ADEK24, a Ty lubisz, gdy w państwie rządzą idioci? No sorry, ale jeśli uważasz, że "Nie pójdę, bo mój głos i tak nic nie zmieni" to niewiele różnisz się inteligencją od tych, którzy rządzą.
A każdy człowiek, w każdym państwie, oprócz praw, ma też obowiązki. Min. wobec państwa.

Vader, czemu więc owe propagowanie nie skutkuje? Ja osobiście czuję się bardziej wolny, gdy czuję, że mam jakiś maluteńki wpływ na to, kto będzie miał wpływ na losy państwa. To dopiero wyzwala - mała rzecz, a jednak wbrew pozorom, może coś zmienić.

04.10.2007
15:03
[39]

Szalony_Pelikan [ Konsul ]

Ja jestem ciekaw jednego. Załóżmy, że jest nawet taki obowiązek - patrz Australia, a niezagłosowanie kosztuje 100 PLN (tam 100$). Jak wyobrażasz sobie egzekucję tych kar? Popatrz na egzekucję mandatów drogowych. Państwo kolejny raz by się zbłaźniło.

04.10.2007
15:09
[40]

Lookash [ Senator ]

Absolutnie przeciwko. Nikt nie ma obowiązku, ale prawo wyborcze. Akurat mamy w Polsce taką sytuację, że gdyby zagłosowało więcej ludzi, to rządziłby pewnie kto inny, ale to nie znaczy, że większa frekwencja jest równoznaczna z lepszym rządzeniem. Nienawidzę, jak mnie państwo zmusza do służby wojskowej, do płacenia koszmarnie wielkich podatków, do picia piwa w krzakach, i jeszcze brakuje, żeby mnie do głosowania zmuszało (chociaż mam zamiar zawsze głosować).

04.10.2007
19:11
[41]

Vader [ Legend ]

chickenom -->
Vader, czemu więc owe propagowanie nie skutkuje? Ja osobiście czuję się bardziej wolny, gdy czuję, że mam jakiś maluteńki wpływ na to, kto będzie miał wpływ na losy państwa.

I MASZ!! Masz wpływ i możesz z nim zrobić co zechcesz. A im mniej ludzi zagłosuje, tym Twoj wpływ jest większy. :)

04.10.2007
19:22
[42]

Filevandrel [ czlowiek o trudnym nicku ]

Jestem przeciw, nie wierze ze w tej czesci spoleczenstwa ktora nie glosuje jakis znaczacy % stanowia ludzie ktorzy nie daja sie nabierac na zwykla kielbase wyborczą.

A dodam, ze jak dla mnie nasze glosy w wyborach parlamentarnych nie powinny miec takiego samego znacznia. Czemu glos osoby ktora oddaje do skarbu panstwa tyle co male miasteczko ma sie rownac glosowi czlowieka, ktoremu nie chce sie wyjsc z bezrobocia? Czemu glos wyksztalconego mlodego czlowieka, przyszlosci tego kraju badz Anglii, jezeli tka dalej pojdize, ma byc rowny glosowi glosowi kogos kto wolal przez caly PRL kombinowac zeby sie nie narobic?

04.10.2007
19:27
[43]

chickenom [ The Ramones ]

nie wierze ze w tej czesci spoleczenstwa ktora nie glosuje jakis znaczacy % stanowia ludzie ktorzy nie daja sie nabierac na zwykla kielbase wyborczą

Chwila, na jakiej podstawie wysnuwasz takie wnioski?

Co do aspektu równości głosów - tego nie zmienisz, ludzie są równi wobec prawa, i obejmują ich te same prawa wyborcze.

04.10.2007
19:28
[44]

Vader [ Legend ]

Filevandrel --> Wtedy demokracja nie ma już zupełnie żadnego sensu. Lepiej od rzu oddać kraj w ręce oligarchów i dokonać dekonstrukcji państwa.

04.10.2007
19:36
[45]

Filevandrel [ czlowiek o trudnym nicku ]

Na jakiej podstawie? powiedzmy, ze z ciekawosci badalem troche jakie osoby nei glosuja, no ale do profesjonalnych badan socjologicznych nijak sie to ma, to prawda

Vader- Jeżeli krajem moze "sprawnie" zarzadzac grupa wybrana przez "caly" narod, to zdecydowanie powinna sobie dac rade grupa wybrana przez mniejsza czesc, bardziej swiadoa tego co robi. To co jest niewykonalen to ustalenie kryteriów wg ktorych wylawiano by ludzi, ktorych glosy moglyby miec wieksze znaczenie.

04.10.2007
19:38
[46]

Vader [ Legend ]

Flilevandrel --> Ale skąd wynika przekonanie, że bogaty = chcący dobra kraju. Przekonaj mnie, że bogacz to wielki patriota z definicji i człowiek zawsze uświadomiony w realnych potrzenach kraju oraz jego obywateli, który nie będzie dokonywał wyboru w imię własnego partykularnego interesu.

04.10.2007
19:40
[47]

Filevandrel [ czlowiek o trudnym nicku ]

nigdzie nie powiedzialem ze majatek moglby byc jedynym kryterium. Dlateog wlasnie to o czym mowie jest niewykonalne- nie da sie wylowic grupy swiadomych obywateli

04.10.2007
19:41
[48]

Vader [ Legend ]

No własnie. I tu jest pies pogrzebany. Zostaje metoda najprostsza, każdy taki sam głos.

04.10.2007
19:50
[49]

wysia [ Senator ]

Oczywiscie, ze pojedynczy bogaty niekoniecznie musi chciec dobra kraju. Raczej pewne wrecz jest, ze w pierwszej mierze bedzie mu zalezalo na dobrze wlasnym - jak kazdemu zreszta, czy to bogaty, czy biedny. Natomiast to, ze ktos sie dorobil, jest pewna wskazowka, ze ma leb na karku, i raczej ciezej bedzie go omamic populistycznymi haselkami, nie? Poza tym, bogatym tez zalezy na stabilnosci kraju, zeby bylo bezpiecznie, i zeby dalo sie w spokoju pomnazac kapital - prowadzic interesy.
A 'kazdy ma rowny glos' to najglupsze rozwiazanie, bo po prostu - ludzie NIE SA rowni, nigdy nie byli, i nigdy nie beda.

04.10.2007
19:58
[50]

Vader [ Legend ]

Miształ też ma łeb na karku a siedzi w samoobronie. Foltyn też ma łeb na karku, a jest komunistą.

Różna jest też metoda dochodzenia do bogactwa. Czy ktoś kto odziedziczył doskonale prosperującą firmę ma łeb na karku? A ktoś, kto się dorobił na krętactwie w poprzednim systemie wykorzystując pozycje we władzy? Czy stawiamy znak równości między zaradnością, a cwaniactwem?

Zgodzę się, że majętność może być pewną wskazówką, która może w miernym stopniu dawać pogląd na jakiegoś człowieka, ale jest kryterium niewystarczającym, aby dawać tym ludziom zbyt duża władzę.

A 'kazdy ma rowny glos' to najglupsze rozwiazanie, bo po prostu - ludzie NIE SA rowni, nigdy nie byli, i nigdy nie beda.
- Kwestia wykładni. Ludzie nie są równi, bo nie są tacy sami. Truizm.
Ale tak jak nie będziemy przyznawać blondynom o niebieskich oczach wyższości rasowej, tak proponuję nie oddawać w władzy w ręcę grupki oligarchów.

04.10.2007
20:33
[51]

wysia [ Senator ]

"Zgodzę się, że majętność może być pewną wskazówką, która może w miernym stopniu dawać pogląd na jakiegoś człowieka, ale jest kryterium niewystarczającym, aby dawać tym ludziom zbyt duża władzę."
Ja nic nie wspominam, zeby glos mieli tylko ludzie krysztalowo czysci i nieskazitelni moralnie, to ty cos takiego sugerujesz. I wsrod bogatych, i wsrod biednych beda uczciwi i nieuczciwi, lewicowcy i prawicowcy, i tak dalej. Ale kwestia podstawowa - zadnej wladzy im nie dajesz, oni przeciez glos juz maja. Chodzi raczej o odebranie glosu ludziom glupim, niezaradnym, leniwym, itd. A najprosciej ich odsiac wlasnie przez kryterium majatkowe. Jesli ktos nie potrafi zagospodarowac wlasnym zyciem, to jakie ma predyspozycje do wspolgospodarowania calym krajem, przez wybory?

04.10.2007
22:12
[52]

Vader [ Legend ]

Dla mnie jest to nie do przyjęcia. Równie dobrze można by wprowadzić cenzus wykształcenia, albo co gorsza, pochodzenia. Takie podziały to krótka scieżka do powrotu systemu kastowego.

04.10.2007
22:24
[53]

wysia [ Senator ]

No wlasnie nie 'rownie dobrze', bo ani wyksztalcenie, ani pochodzenie nie determinuje bogactwa. Mozna byc chlopakiem ze wsi po podstawowce, wystarczy miec leb na karku, by sie dobrze dorobic - sam znam takiego czlowieka. Oczywiscie, bedzie trudniej, niz miastowemu po studiach - ale znam tez miastowego po studiach (z magisterka, czyli wyzej, niz np ja), ktory co najmniej przez kilka lat po tych studiach pracowal w fastfoodach - nie wiem co sie z nim teraz dzieje.

I dobrze wiem, ze to nie przejdzie, i ze tak sobie tylko teoretyzujemy. Ale niestety dla mnie sama idea demokracji jest durna, czesc ludzi jest po prostu zwyczajnie glupia, ignorancka i niezaradna, i nalezaloby ich troche przesiac, zanim da im sie do reki narzedzie do decydowania o losach panstwa. I to jest jedyne kryterium o ktore mi chodzi, a chyba najprostszym sposobem jego zweryfikowania sa wlasnie pieniadze..

04.10.2007
22:42
[54]

Łysack [ Przyjaciel ]

Wysiu -> pomysł całkiem nie głupi, aczkolwiek sądzę, że lepszym doborem osób byłoby kierowanie się aktualnymi zarobkami oraz dostępem do edukacji:)

chodzi mi o to, że ucząc się zazwyczaj nie mogę zarabiać, a mam umysł młody, pomysłowy i kierujący się moim własnym dobrem oraz przewidywaniem możliwie najlepszej dla mnie przyszłości, a więc nie wybieram partii, która zapewni mi spokojną starość, lecz taką, która będzie mi oferowała odpowiednie zarobki, edukację oraz możliwość na przykład łatwego założenia firmy - to jest ważne i to nie tylko dla kogoś takiego jak ja, lecz również dla dużych inwestorów.

chodzi mi również o to, że kierując się majątkiem można pozbawić głosu kogoś wykształconego kto jeszcze się nie dorobił, a przyznać ten głos komuś kto w życiu nie pracował, a kasę ma po rodzicach, ze spadku, albo z totolotka:) dlatego IMO korzystniejszym rozwiązaniem byłoby kierowanie się zarobkami, oraz w przypadku ludzi szukających pracy - zarobkami w poprzednim miejscu pracy - wielu inteligentnych ludzi często zmienia pracę i sądzę, że nie byłoby to dobrym rozwiązaniem gdyby zakazać im głosowania w okresie między jedną a drugą - szczególnie jeśli nie należą oni do takiej grupy pseudointeligentnej, która po zdobyciu wykształcenia zadowala się robotą za mniej niż 1000zł:)

na przykład mój znajomy zmienia już od kilku lat pracę co 1,5 roku w porywach do dwóch zdobywając tym samym ogrom doświadczenia w różnych branżach - choć wydawałoby się lepszym sprecyzowanie to jednak on na pierwszym miejscu stawia uniwersalność i doświadczenie zawodowe :)

ale to oczywiście tylko teoretyzowanie - chociaż fajnie byłoby ujrzeć kiedyś grę opartą na takich teoriach;)

04.10.2007
22:52
[55]

wysia [ Senator ]

Lysack -->
"chodzi mi również o to, że kierując się majątkiem można pozbawić głosu kogoś wykształconego kto jeszcze się nie dorobił"
I moze nie dorobi sie nigdy. Wyksztalcenie o niczym nie decyduje. Sorry, ale student to tylko student, nie jest nawet wyksztalcony, on dopiero probuje byc:)
"a przyznać ten głos komuś kto w życiu nie pracował, a kasę ma po rodzicach, ze spadku, albo z totolotka"
Czyli ma szczescie - to tez jest dobra rzecz.

Wystarczaloby wziac srednia zarobkow z np ostatnich dwoch czy trzech lat - dane latwo dostepne w urzedzie skarbowym:)
Nie komplikowal bym tego zbytnio, bo jeszcze trzebaby powolac Urzad Do Decydowania Kto Moze A Kto Nie Moze Glosowac. A tak wystarcza dane z US.. Jak juz sobie teoretyzujemy:)

04.10.2007
23:13
smile
[56]

darek_dragon [ 42 ]

Obowiązkowe wybory?

Czemu nie. Trzeba tylko wydłużyć czas (tydzień minimum, każdy powinien znaleźć wolną chwilkę) i wprowadzić możliwość głosowania przez Internet (najlepiej z listami haseł jednorazowych wysyłanymi do obywateli, co by żadnych możliwości oszustwa nie było). Kara nie musi być wysoka (200? zł), byle by była.

Nie wiem, czemu widzieć w tym ograniczenie wolności obywatelskich. Zawsze przecież można oddać głos nieważny, jeśli ktoś naprawdę nie chce nikogo wybrać.

05.10.2007
11:33
[57]

Szalony_Pelikan [ Konsul ]

darek_dragon

A teraz wytłumacz mi jak państwo ma się nie zbłaźnić i dokonać egzekukcji kary, w sytuacji gdy nie potrafi ściągnąć należności z tytułu mandatów drogowych, których jak podejrzewam jest sporo mniej. Nie wspominam już o tym, że wielu rodaków jest za granicą i ściganie ich jest pomysłem pomylonym.

Nie sztuką jest uchwalić przepis, sztuką jest uchwalić mądry przepis, który można stosunkowo łatwo i tanio wyegzekwować.

05.10.2007
11:51
[58]

kiowas [ Legend ]

Szalony Pelikan ---> jeśli chodzi o egzekucję wystarczy, że przekażą to w ręce urzędów skarbowych - o ich skuteczność nie trzeba sie martwić. Albo zlecić to firmom windykacyjnym - sposób zawsze by się znalazł.

05.10.2007
12:06
smile
[59]

Backside [ Generaďż˝ ]

chickenom --> "ale tak przynajmniej wybory będą bardziej sprawiedliwe"

Jak ruszą do urn rzesze ludzi, które nie mają pojęcia o programach partii, głosują "na twarz" albo wg przykazania księdza, na pewno będzie sprawiedliwie...

edit
Z drugiej strony, aby nie mówić, że taki pomysł ma tylko złe strony, być może odbije się to w przyszłości na aktywności obywatelskiej. Niestety i to marna pociecha, bo widać, że i politycy i media chcą nam głównie serwować czystą demagogię i nie mam miejsca na merytoryczną debatę.
Raczej nie chciałby, oglądać jeszcze większej rzeszy tłuków, którzy stoją murem za jakimś krzykaczem.

05.10.2007
12:12
[60]

Szalony_Pelikan [ Konsul ]

kiowas

Co zatem stoi na przeszkodzie w zrobieniu tak w przypadku mandatów drogowych, a jakoś nie da się i mnóstwo ludzi nie płaci i nie ponosi żadnej kary? Martwe przepisy mniej szkodzą państwu.

05.10.2007
12:14
[61]

SER-JONES [ Generaďż˝ ]

Obowiazkowe wybory, to raczej nie przejdzie. Trzeba sie zmobilizowac i poswiecic troche czasu i zaglosowac, trzeba wybrac mniejsze zlo bo inaczej beda nami rzadzic debile, tacy jak ci co chodza na nich glosowac.
Moim zdaniem do wyborow ida emeryci, rencisci, bezrobotni i totalni olewacze co i tak nie maja co robic a jeszcze moga sobie poglosowac, potem wyniki sa takie jak widac. Do wyborow powinni przede wszystkim isc ludzie wyksztalceni, pracujacy, elita. Inaczej skonczymy marnie.

05.10.2007
12:14
[62]

wysia [ Senator ]

"a jakoś nie da się i mnóstwo ludzi nie płaci i nie ponosi żadnej kary?"
Yeah, right.

05.10.2007
12:18
[63]

Szalony_Pelikan [ Konsul ]

edit dla ubogich.

Miało być brak nieegzekwowanych przepisów mniej szkodzi państwu niż martwe przepisy.

05.10.2007
12:19
smile
[64]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

I moze nie dorobi sie nigdy. Wyksztalcenie o niczym nie decyduje. Sorry, ale student to tylko student, nie jest nawet wyksztalcony, on dopiero probuje byc:)

Zawsze jednak jest znacznie wieksze prawdopodobienstwo, ze ma nieco szersze horyzonty i jest bardziej uswiadomiony (wieksza wiedza), a to juz cos :o)

W kazdym razie mi tez nie podoba sie idea "kazdy glos rowny" i chetnie bym cos z nia zrobil ;>

05.10.2007
12:21
[65]

kiowas [ Legend ]

pelikan ---> oczywiście, ze tak sie da w przypadku mandatów - ale żaden oficjel nie wpadnie na pomysł by ściąganie długow zlecić prywatnej firmie windykacyjnej - taki kraj...

05.10.2007
12:45
[66]

Szalony_Pelikan [ Konsul ]

kiowas

To w takim razie lepiej najpierw to sobie uświadomić, a dopiero potem robić. Nigdy odwrotnie.

Muszę powiedzieć, że jestem pełen podziwu dla rządzących Warszawą. Ostatnio wydarzyło się coś wielkiego. Mianowicie władze Warszawy doszły do wniosku, że Ziemia nie jest płaska i nie stoi wcale na 3 żółwiach - czyli stwierdzono i to o zgrozo publicznie!, że należy uprzywilejować transport miejski i że nawet po skończeniu zaplanowanych remontów korki nadal będą i to niekoniecznie mniejsze. Niesłychane.

05.10.2007
12:51
[67]

kiowas [ Legend ]

Pelikan ---> i dzięki takim działaniom PiS juz prawie dogonił PO w warszawskich sondażach :))

05.10.2007
12:53
smile
[68]

bubu49 [ Pretorianin ]

Powinna być możliwość głosowania przeciw wszystkim. Jak 30% zdecyduje, że żaden z tych zasrańców nie wartuje ich głosów to 30% miejsc w sejmie powinna być nie obsadzona. Jak do koryta dostało by się np. tylko 50 osłów to może by się zastanowili nad tym co robią. A tak nie idę głosować bo nie ma na kogo. Po ich gębach, aż widać, że powiedzą wszystko by tylko dorwać się do kasy.

05.10.2007
13:00
[69]

Dydas [ ...in emo we trust... ]

W Grecji za nie wzięcie udziału w wyborach płaci się kare 10 euro.

05.10.2007
13:07
[70]

Łysack [ Przyjaciel ]

ooo, pomysł bubu jest jeszcze lepszy:)

głosowanie przeciw wszystkim byłoby dobrym rozwiązaniem:) i obstawiam, że więcej niż 30 % głosujących jest na chwilę obecną przeciw wszystkim i wybiera mniejsze zło:)

05.10.2007
13:08
smile
[71]

Wonski [ Hebrew Hammer ]

kiowas -> Czyżby ciemnemu ludowi napływowemu w stolicy obrzydł był ryjący gronkowiec? :)

05.10.2007
13:10
[72]

Szalony_Pelikan [ Konsul ]

kiowas

Wątpię, aby akurat to był wynik takich deklaracji. Ostatnie badania pokazują, że 81% warszawiaków jest za uprzywilejowaniem (dane z Gazety stołecznej, linka nie zapodam, bo nie mogę znaleźć art.) komunikacji publicznej, choć nie wiadomo jak brzmiało pytanie w badaniu.

Bardziej myślę, że to skutek całkowitej bierności PO w kampanii.

05.10.2007
13:31
smile
[73]

kiowas [ Legend ]

Wonski ---> prawdopodobnie stęsknili się za błogimi czasami kaczego nic nierobienia - prawie jak w prlu :))

05.10.2007
13:53
smile
[74]

Wonski [ Hebrew Hammer ]

kiowas --> Pewnie masz racje, tak to już jest z napływowymi, zwłaszcza tymi ze wschodu :):)

05.10.2007
14:09
smile
[75]

kiowas [ Legend ]

Wonski ---> szczególnie z burasami z Lublina nie?

05.10.2007
14:12
smile
[76]

Wonski [ Hebrew Hammer ]

kiowas -> No to juz twoja prywatna i szczegółowa opinia.

05.10.2007
14:15
[77]

kiowas [ Legend ]

Wonski ---> lepiej zawęzić niz rozszerzać na całą ścianę wschodnią :)

05.10.2007
14:20
[78]

chickenom [ The Ramones ]

Jak ruszą do urn rzesze ludzi, które nie mają pojęcia o programach partii, głosują "na twarz" albo wg przykazania księdza, na pewno będzie sprawiedliwie...

Skoro się nie znają, to niech oddadzą nieważny głos. W czym problem?

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.