Zuzizulu [ Centurion ]
co sadzicie o zyciu po zyciu?(nie o serialu)
co sadzicie o zyciu po zyciu?(nie o serialu)
djforever [ Prison Break 3 ]
Musi być fajne.
Zuzizulu [ Centurion ]
napewno;]boi sie ktos z was smierci czy raczej zrzera go ciekawosc?
Anduril [ Generaďż˝ ]
Nie boje , nnie ma nic po smierci . Jest to co przed narodiznami .
General E'qunix [ Nobody likes me ]
Uważam tak samo jak Anduril.
Zuzizulu [ Centurion ]
czyli wiezysz w reinkarnacje.kazdy czlowiek zyje swoim zciem cieszy sie z tego co ma ale nie zastanawia sie ze kiedys to straci
Loon [ Panicz ]
Ja kiedys slyszalem taka smieszna teorie, ze fajnie by było, jakby życie toczyło się w odwrotnej kolejności:
Czterch smutnych panów wykopywałoby Cię z ziemi leżącego wygodnie w dużym, drewnianym pudełku. Wraz z uplywem czasu stawalbys sie coraz mlodszy, silniejszy, malalaby tez ilosc Twoich obowiazkow, z biegiem lat moglbys pozwolic sobie praktycznie na wszystko, a kiedy nadszedlby Twoj kres cale Twoje zycie konczyloby sie zajeb*** orgazmem :). Coś w tym jest :).
Vader [ Legend ]
Ja wierzę, że po śmierci jest tak jak w Preyu, ganiasz z łukiem po kanionie Colorado i rozmawiasz ze swoim dziadkiem.
pitrek22 [ Centurion ]
życie po życiu nie istnieje, człowiek który umarł jest jak zdmuchniety płomień świecy, czy płomyk przenosi się gdzieś w inne miejsce? NIE poprostu znika. Tak samo jest z człowiekiem który umarł, zostaje po nim tylko ciało i wspomnienia.
Kompo [ aka dajmispokoj ]
Anduril - > a skąd wiesz co jest przed narodzinami?
Bushido [ The Main Man ]
Właśnie dlatego warto żyć, bo jak "tam" nic nie ma, to nie będzie wesoło ;]
Coolabor [ ~~Kochający Walery ]
a ja jestem przekonany, że istnieje życie przed narodzinami i po śmierci
zresztą co ja wam będę mówił - sami zobaczycie:)
wysia [ Senator ]
Vader --> A jesli dziadek jeszcze nie umarl?
Zuzizulu [ Centurion ]
swieta prawda Coolabor.tak mowicie ze po smierci nic nie ma ale czy tego naprawde chcecie??kazdy idzie tam gdzie chce wiem to i tyle
Apocaliptiq [ Parapsychic Man ]
Każdy wierzy w to co lubi. Fakt pozostaje faktem że nikt z Was nie wie tak na prawdę co jest po drugiej stronie. Nikt Wam dokładnie tego nie powie, każdy z osobna przekona się o tym sam tak samo jak każdy przekonywał się jak to jest żyć, jakie problemy trzeba pokonać i jak wiele można zrobić. IMO uważam, że po śmierci przechodzimy do innego świata, świata astralnego w którym możemy robić wszystko to na co mamy ochotę(włącznie z lewitacją, telekinezą itd) i nie czujemy nic poza wszechogarniającym szczęściem.
Zuzizulu [ Centurion ]
Apocaliptig jestes madrym gosciem na taki post czekalem;]
Vader [ Legend ]
Wysiu --> Wtedy musisz na niego poczekać, przy ognisku. Przynajmniej strzał do łuku narobisz sobie wtemczas.
MadaKosnik [ Konsul ]
Vader -> a jeśli nie mam dziadka ?
Zuzizulu [ Centurion ]
fundacjanautilius.pl tam znajdziecie wszystkie odpowiedzi
Apocaliptiq [ Parapsychic Man ]
Zuzizulu --> Apo, dla przyjaciół Pan;P A tak na poważnie no to powiedziałem to co myślę...jak to ja ;)
Him [ Transilvanian Hunger ]
Sadze,że nic nie ma,dlatego używam sobie ile mogę,bo gdy nadejdzie mój czas to złożą moje zwłoki 2 metry pod ziemią,a grabarz łopatą po dupie poklepie ot i takie jest życie po życiu
wilcz [ Konsul ]
A może będziemy znowu przeżywać to samo życie? I tak w nieskończoność.
_zielak_ [ Thief ]
Loon, kiedyś słyszałem o podobnej teori, tylko w innym kontekście. Niektórzy astrologowie uważają, że gdy wielkość wszechświata osiągnie swoje apogeum (oczywiście przy założeniu, że wszechświat sie rozszerza) to wtedy zacznie się proces jego kurczenia, który zakończy się dojściem do pierwotnego stanu "niczego".
A razem z tym będzie łączyło się to, że czas zacznie płynąć do tyłu. Dotyczyć to będzie nie tylko zjawisk astronomicznych, ale również naszego zwykłego codziennego zycia. Ludzie będą wstawać z grobów, młodnieć, robić wszystko na wspak itd. A najciekawsze ma być to, że nie będą odczuwać przy tym żadnego zdziwienia bo również mózg będzie myślał "do tyłu".
Teoria nieco szalona, ale na swój sposób ciekawa.
fazikjunior [ Konsul ]
Ja w to wierzę. Mój brat w czasie pracy w Niemczech (na miejscu niedawno zmarłego członka rodziny) miał odwiedziny... to był właśnie zmarły mąż jego kuzynki... Radio samo mu się ściszało, było słychac, że ktoś przechodzi, a nikogo nie było.